Obecny czas to Sob 11 Maj 2024 - 21:46

Znaleziono 4 wyników

Bądź delikatna, żeby nie bolało

Nie spodziewała się dzisiaj żadnej wizyty, bo przecież chciała odpocząć. Musiała zebrać myśli i zastanowić się nad tym, czy powinna szukać Noela, bo oczekiwała od niego pewnego zachowania, ale… Mira pojawiając się w jej mieszkaniu sprawiła, że te priorytetowe pragnienia nagle odeszły. Była przecież dziewczyną, która wzbudzała pewnego rodzaju fascynację, a każdy kogo chciała mieć – znajdował się na wyciągnięcie ręki. Wystarczyło tylko poprosić, by Henley poprowadziła tę grę według własnego pomysłu, który zawsze miała w głowie. Teraz też tak było, bo stała się typem dominującym, a wzmożona troska zmusiła ją do opiekuńczości, z której na co dzień nie słynęła.
Przygryzła policzek od środka i wlepiała w ciemnowłosą to świdrujące spojrzenie, które mogło palić. Zdawała się być w tym doskonała, ale zarazem taka obca. Musiała znać nazwisko, ale jeśli nie wyciągnie teraz tego z Leblanc, to zrobi to z pewnością później. Miała czas. Ona zawsze go posiadała, bo przecież dała tyle miesięcy wolności Payne’owi, by odebrać sobie z nawiązką to, co zabrał jej w sposób bezduszny. Każdy to wszedł w nią bliższe koligacje doskonale wiedział, że… Nie umiała odpuszczać. Była mściwa i potrafiła zadawać ciosy w tak perfekcyjny sposób, że jedyne czego można byłoby wtedy chcieć, to błaganie o litość. W przeciwieństwie do wielu – Eiv ją znała. Mira nie była jednak jej wrogiem, a niezwykle śliczną istotą, która mogła mieć Evelyn w taki sam sposób, jak ona mogła wejść w posiadanie samej Henley. Zabawne, prawda?
-Zachował się jak robak, więc zdechnie jak robak. – Powiedziała spokojnie, a już po chwili czuła jak jest przyciągana do koleżanki, która tym gestem całkowicie ją zaskoczyła. Gryfonka miała na sobie ledwie koszulę, która zasłaniała ledwie połowę pośladków i zapięte dwa guziczki, które pozbawiały całą publiczność na piersi, które nie były schowane pod znienawidzoną częścią bielizny jaką jest stanik. Koronkowe majtki idealnie podkreślały krągłe biodra, toteż sama Mira mogła poczuć, że przy #WOW z pewnością świat nabiera innych barw.
-Pokaż mi jak bardzo tego chcesz. – Uśmiechnęła się prowokacyjnie, bo przecież uwielbiała to czuć. Pewnego rodzaju oddanie i fascynację, ale względem Mirabelki była przecież niemal taka sama. Subtelniejsza i bardziej delikatna, ale nie traciła na masce swojej wyzwolonej natury, którą emanowała nawet teraz pomimo, że jeszcze nic nie robiła. Zagryzła dolną wargę i czuła jak pewnego rodzaju napięcie pojawia się między nimi, bo nie miały granic ani barier. Nic ich nie trzymało, bo cały sekret miał pozostać w czterech ścianach tego mieszkania.
by Eiv C. Henley
on Nie 18 Paź 2015 - 23:01
 
Search in:
retrospekcje
Temat: Bądź delikatna, żeby nie bolało
Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 822

Wielka Sala

/obiecuję pisać krócej!

Eiv... Była specyficzna. Zmieniła się w sposób, którego nie potrafiła sprecyzować, ale to nie dlatego, że nie wiedziała. Starała się brać to na odpowiedni dystans, by nie wpaść w wir emocjonalnego gówna. Dokładnie tak, jak wtedy gdy miała go obok siebie, a on zdawał się chełpić w swoim tryumfie. Porzucił ją jednak zbyt wiele razy jak psa, a przecież nie bierze się zwierzaka ze schroniska, by potem zostawić go na pastwę losu, prawda? Była silniejsza, pewniejsza siebie i w swym chłodzie, który tak naturalnie od niej bił, aż nieznośna. Nie przejmowała się konsekwencjami swoich czynów, bo nie robiła nadzwyczajnych głupot. Nawet wtedy w kajucie na Atlantydzie nie dokonała niczego, co mogłoby źle na nią wpłynąć. Pannica #wow wróciła i Hogwart musiał się o tym dowiedzieć.
Siedziała w Wielkiej Sali, jak na skazaniu. Słuchała tego całego pierdolenia o wsparciu, pomocy i zrozumieniu. Henley była tolerancyjna i przecież poznała całkiem sporo ludzi z Salem, ale litości... To tylko szkoła. Ta, w której aktualnie byli też mogła spłonąć i nikt by sobie z tego nic nie zrobił, bo i dlaczego? Studenci trzeciego roku słynęli już raczej z procesu wyjebongo, aniżeli chęci prób naprawienia zwalonego dyplomu. Eiv nadal tkwiła o trzy kroki przed znajomymi, bo zwycięstwo w Sfinksie otworzyło jej całkiem sporo możliwości, a w szczególności w dziedzinie transmutacji, z której powoli rozpoczynała także szkolenie na animaga. Szalona, c'nie?
Tkwiła jednak w niemałym zaskoczeniu, bo nie do końca zdawała sobie sprawę jak ma kogokolwiek odnaleźć w tym tłumie, ale musiała schować kopertę, która znalazła się w najbardziej intrygującym miejscu, a mianowicie... Och, to tajemnica. Druga kwestia, że nigdy nie spuszczała wzroku, bo nawet jeśli wydawała się nieobecna, pozostawała taka sama. Kto się jeszcze tego nie nauczył, miał po prostu pecha. Nie zmieniłaby się na pstryk. Nie ugięła i nie porzuciła poglądów. Takie schematy ciężko było wypracować, a udało się tylko jednemu...
Otwarła szerzej oczy, a usta rozchyliła w jakimś niezrozumieniu, gdy dotarł do niej tak znajomy głos, który niegdyś sprawiał, że serce uderzało szybciej; w tempie, nad którym nie dało się zapanować. I nic się nie zmieniło. Miał rację i to było chyba najgorsze, ale przecież nie byłaby sobą, gdyby okazała jakąkolwiek emocje, czyż nie? Z trudem nabierała powietrze w płuca, bo zaskoczenie było równe temu, o którym mówił. Odwróciła się mimowolnie w jego stronę, a na jej usta wymalował się ten wredny henleyowski uśmiech, który był niezmienny. Nic nie wiesz, Noelu Payne - powtarzała w myślach jak mantrę. Mimowolnie wzrok powędrował na jego ręcę, a gdy dostrzegła kopertę... Zdębiała. To nie mogła być prawda. Frustracja uderzyła w nią ze zdwojoną siłą, gdy tylko zdała sobie sprawę, że może być tym, kogo ma znaleźć. Nie dotykali się, ale te iskierki, które kiedyś przeskakiwały z nich raz po raz znów były wyczuwalne.
-Jaja sobie, kurwa, robisz? - Warknęła pod nosem mając w dupie, że ktokolwiek mógłby to usłyszeć. Czuł wszystko dosadnie, co wokół siebie roztaczała. Była tego więcej niż pewna. Irytacja. Wkurw. Zaskoczenie. I tęsknota, której nie mogła dać upustu, bo jeśli tak by się stało, to... Uniosła prawą dłoń nieco do góry i zacisnęła ją ostatecznie w pięści, choć nie kryła się z tym, co chciała zrobić. Powstrzymała ją myśl przed tym, że jeśli objął stanowisko nauczycielskie, to przegra zdecydowanie za dużo, gdyby zachowała się zbyt lekkomyślnie. -Co tu robisz, Payne?
by Eiv C. Henley
on Wto 15 Wrz 2015 - 12:21
 
Search in:
wielka sala
Temat: Wielka Sala
Odpowiedzi: 990
Wyświetleń: 22857

Kajuta #23

Ja pierdolę. Działo się tyle, że pamiętam tylko o dwóch istotnych kwestiach i trzeciej najważniejszej. Niemniej jednak… Nie wiedziała co nią kierowała, gdy z taką lekkością pociągnęła za włosy Arsa, a zaraz potem wlała mu magiczny płyn do ust. Byli dobrymi kumplami, to czemu nie? Nie robili nic zdrożnego, a on z pewnością nie wyglądał na kogoś niezadowolonego, right? Może i był już stary, ale przecież Henley ciągle była o ten rok wyżej. Pech krukona, że trafił właśnie na nią. Kontynuowałaby nawet tę wymianę zdań, spojrzeń i uśmiechów, gdyby nie… Mirabelka. Nie spodziewała się kompletnie tego (ja też!), że nagle podejdzie i zrobi coś, z czego przecież niegdyś słynęła gryffonka. Nie protestowała, bo podobało jej się to co się działo, ba, zaimponowało jej i to tylko dlatego przystanęła na propozycję koleżanki, która zakrawała o zmianę lokacji. Uśmiechnęła się pod nosem, gdy w końcu usiadła na łóżku, a śliczna dziewczyna usadowiła się na henleyowskich kolanach. Bezpardonowo smukłe palce Eiv znalazły się na wysokości uda Miry, by zaraz potem lekkim dotykiem smagać jej skórę przez materiał spodni (bo zakładam, że to odzienie ma na seksownym tyłku).
-A co jeśli chcę więcej? – Spytała bezczelnie, gdy wreszcie ciepłe wargi pannicy #wow znajdowały się w okolicy szyi przyjezdnej. Omiotła ją oddechem, a po chwili uśmiechnęła się szerzej, gdy ta zsunęła się z pewnością jakże wygodnego miejsca i znalazła się obok.
-Co mam jeszcze piękne? – Ciągnęła ją za język, bo jak każda kobieta kochała komplementy. Gra między dwoma paniami była jednak zdecydowanie bardziej subtelna. Może nieco podniecająca i sprawiała, że wiele rzeczy traciło jakikolwiek sens. Przyglądała się więc z nieskrywaną ciekawością i fascynacją koleżance, a następnie puściła jej oczko, jakby na znak, że to miejsce choć niezwykle intrygujące, to nie na tyle fajne, by bawić się w sposób, który spodobałby się każdemu, ale niekoniecznie im. Wyważona rozgrywka zdawała się być lepsza i intensywniejsza, a Eiv nie miała zamiaru wpaść w wir orgii. Utwierdziła się w tym kiedy  zobaczyła… Penisa Piątka. Spuściła wzrok i pokręciła głową, jakby potrzebowała większej dawki alkoholu, a co za tym szło – ucieszyła się, gdy pojawiła się na horyzoncie Dżek i wybawiła je z opresji. Uff. To była ta najistotniejsza kwestia, więc doceń, bitch!
-Rzadko to mówię, ale jesteś zajebista. Dzięki. – Mruknęła i sięgnęła po butelkę, by zaraz potem na raz wlać w gardło większą ilość trunku. Odetchnęła z ulgą i podała dalej, co by Mira i ślizgonka też mogły zwilżyć usta. Sama Eiv machnęła do @Julian O'Shea i oczywiście ulubionego Arsena.
-Pijmy zatem, bo jestem jeszcze na to wszystko zbyt trzeźwa.
by Eiv C. Henley
on Pon 14 Wrz 2015 - 23:45
 
Search in:
kajuty uczniów
Temat: Kajuta #23
Odpowiedzi: 81
Wyświetleń: 12693

Kajuta #23

Palenie w towarzystwie jest najlepsze, o ile ktoś nie zdobył jakiegoś shitu. Eiv o tym wiedziała doskonale, bo przecież swoich kompanów dobierała bardzo selektywnie. Najpierw trzeba trochę poznać, potem gadka szmatka, a na końcu… Palimy? Wiadomym było, że Henley nie jest wylewna. Nie operuje słowami, a jedynie się gapi i sprawia, że człowiek nie wie, czego może oczekiwać ta drobna istota. Rozmawiała w inny sposób i trzeba było się tego nauczyć, a jak widać jej słabość do krukonów chyba nigdy nie minie, wszak – tylko jeden ślizgon miał honorowe miejsce w jej zgorzkniałym sercu, którego bądź co bądź nie miała. Resztą wycierała podłogi; Dżek się nie liczy, bo ona to jak sama-swoja z Gryffindoru; tylko nie w tej barwie co trzeba, c’nie?
-Nic tam, Benj. – Odpowiedziała z uśmiechem, który zdawał się być nieco wredny, ale to był właśnie ten uśmiech. Dokładnie ten, który mógł ci Potocky spędzać sen z powiek. -Wiedziałam, że się tu zjawisz, więc nawet nie wystosowałam specjalnego zaproszenia. – Puściła mu jeszcze oczko, a napuszczała się ich już dzisiejszego wieczora całkiem sporo. Pewnie niebawem będzie to tik nerwowy, toteż musiała zaspokoić pragnienie i przerwać tę czynność tuż po tym, jak dostrzegła, że butla stoi otworem. Dla niej. Teraz już tylko dla niej. Zaciągnęła się więc przyjemnym dymem, który wypełnił jej płuca, a by dodać temu smaczku przepiła jeszcze odrobiną alkoholu posmak, co sprawiało, że zakręciło jej się w główce. Nie była jednak tchórzem i pociągnęła drugi raz. Zauważyliście jaka to absorbująca czynność? #wow
-Zbiorowy dupcing się odpierdala. – Odpowiedziała na słowa Deva, którego przecież bądź co bądź już znała i zgadnijcie co zrobiła… Puściła mu też oczko! -Dołączysz, czy będziesz stał jak kij od miotły w zapomnianym wiadrze?
by Eiv C. Henley
on Nie 13 Wrz 2015 - 23:35
 
Search in:
kajuty uczniów
Temat: Kajuta #23
Odpowiedzi: 81
Wyświetleń: 12693

Powrót do góry

Skocz do: