Nie wiem już który raz z kolei biorę udział w tej zabawie, ale za każdym razem mam problem z zaczęciem - a niestety zawsze to mnie prosi się o pierwszy list. Zawsze zastanawiam się - kto będzie po drugiej stronie i jak odbierze moje pierwsze słowa, jakie skieruję do niego. Mam nadzieję, że i tym razem nic nie sprawi mi zawodu i będziemy mogli cieszyć się długim i oby owocnym pisaniem. Kiedy mugole nie wiedzą o czym rozmawiać, to najczęściej rozmawiają o pogodzie... W takim wypadku - Jaka pogoda jest tam, gdzie przebywasz w momencie otrzymania ode mnie tego listu? I gdzie jesteś? Kto wie. Może siedzimy teraz obok siebie Pod Trzema Miotłami, lub w Wielkiej Sali?
Rozumiem, początki zawsze są najtrudniejsze. Mimo wszystko cieszę się że to nie mi przypadło zaczęcie rozmowy, bo szczerze mówiąc, wyszło by to słabiej niż słabo. Błagam, tylko nie o pogodzie, szczerze to chyba aż tak źle nie jest. No ale skoro już jesteśmy na tym temacie, to muszę stwierdzić że jest całkiem ciepło. Może to dlatego, że jestem w pomieszczeniu. To już dobra wskazówka. Ale tak to trzeba przyznać że na dworze również jest ciepło, jednak na razie nie będę się ruszać z miejsca mojego pobytu. A ty? Gdzie się teraz znajdujesz ? Liczę że będzie ciekawie.
Moje jak widzisz również wyszło bardzo nieprofesjonalnie. Ale kurcze, nie muszę mieć talentu do pisania listów, bo na co dzień tego nie robię. Wolę podejść i porozmawiać z kimkolwiek – nawet wrogiem, w cztery oczy. To zawsze przynosi albo dużo lepsze korzyści, albo dobra zabawę. A muszę przyznać, że na pierwszy i drugi aspekt zwracam dość znaczną uwagę. Przemieszczam się po zamku. Kiedy się nudzę zazwyczaj tak właśnie robię. Dlatego mój zwierzak ma zawsze problem z doniesieniem do mnie listu, jeśli jakiś wpadnie mu w szpony. Uważam, że w Hogwarcie jest wiele miejsc, które jeszcze nie zostały odkryte i mam nadzieję, że uda właśnie mnie znaleźć się jakiś nowy pokój, który zaskoczy wszystkich – nawet samego dyrektora, swoją zawartością. To może kolejne pytanie z serii durnych pytań? Zawszę mówię to, co w danym momencie myślę. Dlatego spytam właśnie o to – Jesteś bałaganiarzem?
Nie uważam żeby było aż tak źle. No ale nawet jeśli było (czego nie powiedziałam) to liczą się chęci starania i te wszystkie inne szczegółki, które w sumie aż tak ważne nie są. Hmm twierdzisz, że masz zwierzaka. Domyślam się że to sowa. A nawet jeśli nie, to pytanie nadchodzi. Czy to jest sowa ? Osobiście bardzo lubię sowy, zwłaszcza takie słodziatkie. Może przy jednym z pierwszych listów nie powinnam zadawać pytań tak szczegółowych jednak te emocje. Wiesz to moje pierwsze tajne korespondencje, więc stresik jest. Aby odpowiedzieć na Twoje pytanie musiałabym się zastanowić troszeczkę długo. Jeśli chodzi o dormitorium to jest czyściutkie i nikt nigdy by się nie skapnął, że to moje. A w domu.. no w domu to w domu, tak już z przyzwyczajenia, taki mój nawyk. No, ale staram się go nie wprowadzać w życie, bo w końcu trzeba być porządnym czarodziejem. A ty ? Jak się prezentuje Twoja sytuacja ? Z wyrazami szacunku
Dlaczego lama? To mnie zaciekawiło w pierwszej chwili, kiedy doszła do mnie ta wiadomość. Sówki nie mam i właściwie to dobrze. W przeciwieństwie do ciebie ogólnie za nimi nie przepadam. W sumie to po prostu niechęć do ptaków. Ale wyjątkowo papugi bardzo lubię! Są bardzo wygadane i dzióbek im się nie zamyka – tak jak mnie. Nie przejmuj się. Znając mnie w pełni niecierpliwości lada moment się wygadam i popsuję nam całą zabawę. Dlatego musisz mnie pilnować! Zazdroszczę. Jestem strasznym bałaganiarzem. I raczej nic nie wskazuje na to, żeby się miało zmienić. Przez to wiecznie przeżywam wojny domowe ze znajomymi z dormitorium, ale mam nadzieję, że mnie z niego nie wyrzucą i wytrzymają jeszcze trochę czasu zanim opuszczę szkołę i zamieszkam samotnie. Zastanawia mnie czy jesteś studentką czy uczniem, ale nie chce na razie pytać. Choć w sumie nie wiele by mi to pewnie powiedziało.
Właściwie, sama się zastanawiam bo to było tak szczerze pierwsze lepsze co mi przyszło do głowy a zdradzić mojego imienia jeszcze nie chce, bo zabawa nie byłaby już tak tajemnicza jaka jest teraz. No cóż mój błąd z tą sową, bo szczerze mówiąc tylko jej się spodziewałam. Ale żeby już tak nie żyć w niepewności, to jakie masz zwierzątko ? Tak mówiąc prawdę to mnie tez to ciekawi, bo może mnie to wtedy naprowadzi na jakiś trop, którym już na końcu zabawy ( której jeszcze nie mam zamiaru kończyć) pokaże kim jesteś. No więc skoro już o pytaniach mowa, to nie wytrzymałam i trochę taką listę przygotowałam. Liczę że odpowiesz na nie, bo szczerze jeszcze nic za bardzo one nie zdradzają. 1. Jakie jest Twoje zwierzę ? 2. Jesteś uczniem czy studentem ? 3. Jaki jest Twój ulubiony zespół lub wykonawca? Na razie tylko taką serię pytań zdołałam przygotować bo wymyśliłam je tak szczerze na spontanie. Wiem że trochę możesz się zawieść tym, że już chce wiedzieć o tym na którym roku jesteś, ale po prostu to nie daje mi spokoju, więc prędzej czy później bym pewnie spytała, a tak to będę wiedzieć jak bardziej logicznie pisać.
Widzę, że coś nas łączy skoro oboje psujemy powoli tajemniczość zabawy. Tylko no byle to się odbywało właśnie powolutku. Co nie zmienia faktu, że mam nadzieję, że kiedy cała zabawa dobiegnie końca to zrobimy sobie krótki wypad do Hogsmeade jeśli lubisz. Na kremowe piwo? Choć ja wolę ognistą whisky, ale staram się raczej nie pić, bo swego czasu moje doświadczenie życiowe opierało się na hucznych wypadach i wypadałoby się oddemoralizować! Co do twoich pytań, to niestety nie odpowiem ci na nie jednoznacznie, ponieważ jestem osobą dość łatwo rzucającą się w oczy, którą wiele osób rozpoznaje i zna, dlatego też troszkę cię pozwodzę. 1. Jakie jest moje zwierzę? Nie jest ani sową, ani kotem, ani żabą. Tyle mogę powiedzieć. 2. Jestem uczniem czy studentem? Na granicy. Różnica roku znajduje się u mnie między studentem a uczniem. 3. No i na ostatnie pytanie odpowiem ci normalnie, bo raczej wiele ci nie powie, ponieważ nie tylko ja bardzo mocno zachwycam się zespołem Giętkie Różdżki ! Uwielbiam ich muzykę i marzy mi się wybrać na ich koncert! Mam nadzieję, że mogę liczyć na to, że i ty w zamian dasz odpowiedzi na twoje pytania, oraz na kilka moich. 4. Jakie jest twoje hobby 5. Jeśli miałabyś powiedzieć pierwszy kolor, jaki ci wpadnie do głowy, to jaki by to był – i dlaczego?
Piwo kremowe? Zawsze i wszędzie. Potem omówi się jeszcze szczegóły i będzie zorganizowany piękny wypadzik. Ja również lubię ognistą, ale piwem nie pogardzę bo przypomina mi smak jak jeszcze byłam młodsza. No skoro już staramy się utrzymać tajemniczość zabawy, to co mi zaszkodzi również odpowiedzieć nie jednoznacznie ? No nic, więc może trochę odpowiedzi będą nie jasne, ale staram się jak mogę. 1. Kompletnie nie wiem, jak odpowiedzieć na to pytanie i się nie wygadać ( choć i tak już to zrobiłam ) więc powiem że to nie jest ani kot ani ropucha. 2. No cóż, powiedzmy że jestem i tym i tym. Tylko że jednego mam zachowanie i postawę a drugiego wygląd i wiek. 3. Może to zdradzi, bardzo dużo a może i nie, ale uwielbiam Hildeberta, bo po prostu, uwielbiam go za styl muzyki i samą muzykę od której jestem uzależniona. O koncercie marzę, jednak nie sądze żeby marzenie się spełniło. Niestety. 4. Moje hobby ? Hmm...No tutaj będę musiała odpowiedzieć jednoznacznie i jest to mugolska siatkówka. Ten sport to świetna rozrywka. 5. Niebieski. Sama nie wiem czemu. Od razu po przeczytaniu tego pytania w głowie pojawił mi się niebieski. Zawsze mi się pojawia, nawet gdy wolałabym inny. No to coś już mniej więcej jest wiadome. Wiem, że może Ci to nie odpowiadać, ale również chciałabym poznać Twoje hobby, i taki bonusik to jaki jest Twój ulubiony kolor? Wiem, strasznie psuję zabawy, ale narazie przynajmniej jeszcze nie wiesz kim jestem. Całuję, Lamcia.
Byłoby naprawdę bardzo zabawnie, gdyby okazało się, że się znamy. A co jeszcze zabawniejsze: Co byś zrobiła, gdybyś spostrzegła przy spotkaniu, że jestem twoim odwiecznym wrogiem? To dopiero byłoby coś! Choć nie wiem czy aż tak emocjonujące w ten pozytywny sposób, jak mi się teraz wydaje. Mój gust raczej nigdy nie był bardzo związany z piwem kremowym, nawet w młodości. Wtedy dużo bardziej interesowały mnie wszelkiego rodzaju mugolskie trunki – nie koniecznie alkoholowe. Moje pytanie „jak nazywa się twoja sówka” na pewno powiedziałoby za dużo, dlatego – jak na razie – nie zadam go. Za to widzę, że jesteś ode mnie starsza – przynajmniej tak to wygląda. Mam nadzieję, że to nie będzie przeszkadzało w dogadaniu się tak, jak i teraz nie przeszkadza. Hildeberta mówisz? Ciekawe. Nawet bardzo. Może kiedyś zabiorę cię na koncert? Albo to ty zabierzesz mnie na Giętkie Różdżki?! Niezwykły entuzjazm się we mnie obudził, to trzeba przyznać. Między innymi dlatego, że moim hobby jest muzyka. A przede wszystkim dużą rolę w moim życiu gra śpiewanie. Potrafię mu się oddać w całości jak tylko mam na to okazję. Co do twoich zainteresowań: Strasznie idzie mi siatkówka. Nie potrafię odbić piłki, a jeśli już zrobię, to zazwyczaj w złą stronę (np. do tyłu). Zabawnie to zawsze wygląda, kiedy gram. Ale za to piłka nożna idzie mi całkiem nieźle, więc nie jestem takim okropnym sportowym beztalenciem, jakby się mogło wydawać. Hm, a właśnie! 6. Jesteś w drużynie quidditcha? A moim ulubionym kolorem jest zielony. Tak ślizgońsko, nie uważasz? Jak na razie nawet się nie domyślam, kim jesteś, dlatego dalszy ciąg pytań już na ciebie czeka. 7. Potrafisz gotować? W taki typowy, mugolski sposób? Ja mam nadzieję, że przez ciebie skrzaty nie zabronią mi wstępować do kuchni od czasu do czasu, bo odpisując na ten list zapomniało mi się, że lada chwila wykipi mi żurek. To taka zupa pochodząca z Polski – niegdyś tam poniosły mnie moje ścieżki życia, na wakacje z rodzicami, ale nie wiele pamiętam. À propos. 8. Gdzie najbardziej lubisz wyjeżdżać w trakcie letniej przerwy?
No czy zabawnie to ja nie wiem, bo nie lubię trafiać na osoby które są na tak zwanej czarnej liście mojej osoby. Ale napić to każdy się może i kropka. Piwo kremowe jest dobre na każde smuteczki, więc już można powiedzieć że ustalone. Ojej, masz rację. Dobrze że o to nie zapytasz, bo to zdradziło by bardzo dużo, zwłaszcza że moja sówka ma specyficzne imię. Tak, tak Hildeberta. Ojejka! Było by cudownie, cudownie i mega mega cudownie. Nie żebym ukrywała swoją radość czy coś. Tak w sumie to też mogłabym cię zabrać. Powiem szczerze że jedna piosenka Giętkich Różdżek całkiem mi się podoba. Śpiewasz ? Tylko pozazdrościć. Kiedy ja śpiewam to lepiej nie pytać. Może to tak jak ty i siatkówka ? ( choć nie sądze żeby było aż tak źle). Quidditch ? Tak jestem. I muszę przyznać że jest mi całkiem dobrze w mojej drużynie. Nie żebym się obijała czy coś ale trochę dawno byłam na treningu. Zbyt często nie wyrabiam się z odrabianiem lekcji jednak jak najszybciej mam zamiar zacząć pracować solidnie. A ty ? I na jakiej pozycji grasz ? jeśli grasz oczywiście. Jeśli miałabym mówić prawdę to musiałabym powiedzieć że nie zupełnie. Bo do takiego najbardziej jadalnego dania należy jajecznica. Nie umiem nic więcej ugotować, jak widać nie odziedziczyłam talentu po rodzicach. Muszę powiedzieć szczerze, że za każdym razem na przerwę wyjeżdżam z rodzicami gdzieś indziej. W zeszłym roku byliśmy w Kaliforni, a w tym roku do Egiptu. Powiem że sprzyja mi to coroczne wyjeżdżanie gdzie indziej, bo lubię poznawać mugolskie obyczaje. A no skoro już spytałeś to odpowiesz mi na to samo, i dodatkową porcję pytań ode mnie. 9.Jaki jest Twój ulubiony przedmiot szkolny ? W sensie rocznik 1-7 nie studia. 10.Ulubiony smak lodów ? 11.Jak się nazywają twoi rodzice i czy masz rodzeństwo ?
Wszystkiego trzeba w życiu spróbować! Zakosztować każdej sytuacji, bo kto wie? Może wydarzy się coś ciekawego? Chwytaj dzień, jak to mówią mugolaki! I bądź przygotowana na to, że wszystko się może zdarzyć. Szczególnie ze mną! Mój zwierz też ma bardzo, bardzo specyficzne. Wiąże się z tym dość długa historia otoczona wspomnieniem mojej dawnej miłości. Ale to dość smutne, więc nie ma sensu cię tym zadręczać. Szczególnie, że nie mam szczęścia do stałych związków. O! A ty? 12. Jesteś z kimś w tym momencie związana uczuciowo? Siatkówka to nie jest moje powołanie. Ale śpiewać każdy może – szczególnie pod prysznicem. Na pewno ci się zdarza czasem. Mam nadzieję, że kiedyś to dotrze do moich uszu choćby rurami. Gram. Na pozycji, która bardzo często odnosi prawie największe kontuzję – mam nadzieję, że tyle ci starczy i dasz radę się domyślić. W końcu drużyny nie składają się z aż tak wielu osób i jeszcze by się coś wydało! Robię najlepsze naleśniki i najlepszą jajecznicę na świecie. To drugie podobno smakuje jak pizza, chociaż nie wiem jakim cudem, ale tak powiedziała moja dawna najlepsza przyjaciółka. Może ci dam kiedyś spróbować, jeśli zasłużysz oczywiście. I może cię nauczę? Najbardziej w wakacje lubię wyjeżdżać do Francji. Na kilka dni, ale jednak. Pochodzę z tamtych rejonów i to miejsce przywodzi mi na myśl bardzo wiele miłych wspomnień. Tam nauczono mnie chociażby grać w piłkę nożną. I całkiem nieźle radzę sobie z mugolskimi urządzeniami właśnie przez wychowanie się tam. 13. A ty skąd pochodzisz? Moim ulubionym przedmiotem... Ciężko mi wybrać tylko jeden. Myślę, że na podobnej pozycji jest obrona przed czarną magią, eliksiry i runy. Choć to ostatnie wielu wydaje się nudne, to o dziwo świetnie mi idzie. A ty? Jaki przedmiot lubisz? I 14. Jakiego najbardziej nienawidzisz? KOCHAM lody o smaku białej czekolady i ciasteczkowe! Jezu. Marzenia tak daleko sięgają, że aż ślinka cieknie! Ojciec nazywa się Edward. Mama ma zbyt charakterystyczne imię. I owszem, mam rodzeństwo. Nawet dwójkę. Z połową mieszkam podczas wakacji, a druga połowa... Właściwie siostra nie dała mi znaku życia od lat. Ale to nic. A jak u ciebie sytuacja rodzinna?
Przykro mi z powodu nieszczęśliwej miłości. To jest naprawdę smutne uczucie. Rozumiem że nie masz ochoty o tym mówić, nikt by nie miał. Mówisz że nie masz szczęścia do związków ? Witam w klubie. Co do pytania, to nie nie jestem i w sumie trochę się z tego cieszę, bo tak jest wygodniej. Nikt nie powiedział że lepiej. Ach lepiej żeby tak nie było! Oczywiście lepiej dla Ciebie. Pewnie że śpiewam pod prysznicem, czasem to nawet nieświadomie. Czasem idę po szkolnych korytarzach i podśpiewuję coś sobie cicho, ale to już mniej ważne. Powiedzmy że mam pewne przypuszczenia co do tego, jednak pewna nie jestem. Było by fajnie, ale zaraz jak to jest możliwe? Trochę mnie rozbawił ten fakt, mam nadzieję że nie bierzesz tego do siebie, ale przyznaj to trochę dziwne, że jajecznica smakuje jak pizza prawda ? Ja pochodzę z Wielkiej Brytanii, dokładniej nie mogę Ci powiedzieć z którego konkretnie miasteczka bo właściwie to mało osób z tamtąd pochodzi więc wszystko by się wydało. 15. Byłeś kiedyś w Wielkiej Brytanii? Spodobało Ci się tam ? Ja wręcz uwielbiam Eliksiry i Transmutację. Wiem, że to trochę dziwnie zabrzmi ale po prostu nienawidzę a właściwie nienawidziłam Zielarstwa. Ten przedmiot przyprawiał mnie o dreszcze, nic dziwnego że dostałam Okropny z tego przedmiotu. 16. A który przedmiot Ciebie doprowadza do złości? Mój tata nazywa się Louis. Nie wiem czy imię mamy nie zdradzi za dużo więc nie powiem, i mam jeszcze młodszą siostrę. A no i jest jeszcze ojczym. Ale on już nie jest tak ważny bo szczerze to mnie zbytnio nie obchodzi. A co do mojej mamy to ona się nie odzywała od bardzo dawna, słuch po niej zaginął. Niestety więcej będę mogła Ci opowiedzieć dopiero przy dalszej rozmowie. Zmieniając temat zapytam Cię o kilka kompletnie nie istotnych rzeczy. 17. Jaka jest Twoja ulubiona książka ? 18. Najpiękniejsze miejsce jakie dotąd odwiedziłeś? 19. Czy lubisz czytać ?
To nic takiego, ale faktycznie nie lubię o tym mówić. Hm... Więc muszę szukać dziewczyny, która śpiewa sobie pod nosem. To będzie trudne, bo chyba nie jesteś jedyna. No, chyba, że śpiewasz jakieś specyficzne piosenki? Nie mam pojęcia jak to możliwe, nie moja ocena. Ale może to wina bazylii, oregano i słodkiej papryki? Wielka Brytania... Raz mi się zdarzyło. Mój najlepszy przyjaciel pochodzi bezpośrednio a Anglii. Teraz już nie mamy ze sobą takiego kontaktu jak dawniej, ale całkiem wiele moich wizyt można by tam odnotować. Do tego stopnia, że wszyscy okoliczni sąsiedzi wiedzieli, jak się nazywam. Oh, zielarstwo też nigdy mi nie pasowało. Nie mam talentu do utrzymywania roślin przy życiu. Nawet paprotki nie znoszą mojej obecności! No i historia magii, blee! Nie mam ulubionej książki. Dużo czytam i lubię, ale jakoś nic nigdy mnie nie zachwyciło do tego stopnia, żeby można o tym mówić „ulubiona”. Japonia. Bardzo podoba mi się to miejsce. Wręcz nieziemsko. Gdyby to było możliwe, to moja noga postałaby tam na co najmniej kilka miesięcy. Ale na razie środki i szkoła to uniemożliwiają niestety. Ja mam do ciebie tylko jedno pytanie: Ma się odbyć impreza, na której wydamy kim jesteśmy naprawdę. Idziemy?
:: Tajna Korespondencja
