Jak się zapatrujesz na sytuację polityczną w Izraelu?
A tak poważnie, na początku chyba powinniśmy ustalić ile o sobie zdradzamy: wiek, płeć, miejsce zamieszkania, dom? Czy zostajemy incognito? To głupie, bo nie wiem nawet jak się podpisać. Dopiero wtedy będę mogła/będę mógł coś więcej naskrobać. Obiecuję, że postaram się Cię nie zanudzić. Czy mi się uda to inne kwestia!
Także wypadałoby na początek choć rąbek prawy o sobie zdradzić. Ona - to już wiesz, że masz do czynienia z tą przebiegłą płcią (chociaż ja wcale taka nie jestem!). Wiek? Chyba nie jest istotny, mam rację, no nie? Miejsce zamieszkania? Bardzo daleko w malowniczej krainie! Teraz ty! Czekam z niecierpliwością!
Spokojnie, poradzę sobie nawet z tak przebiegłą płcią! Może nie jestem pogromcą złośnic, ale z pewnością się ich nie boję. A może jestem za bardzo pewny siebie? Cóż, to się okaże! Wiek owszem, nie jest istotny, dopóki nie umawiasz się z kimś na randkę. Czyli nie jesteś z Wielkiej Brytanii? Fascynujące... A ja? Kto wie, może jesteśmy nawet sąsiadami!
W takim razie będzie nam się bardzo fajnie pisało, a może, aż za za dobrze? Stanowczo moją osobę nie zaliczałabym do złośnic, a raczej do dziwaków bądź maniaków, więc z przymrużeniem oka możesz traktować moje niektóre wywody na wszelakie tematy. Więc Ty także nie pochodzisz z wiecznie deszczowego kraju? Gdzie dokładnie? Wnioskując po twoim podpisie musisz być fanem quidditcha, nie mylę się nie? Jeśli tak to możemy mieć naprawdę dużo ze sobą wspólnego!
Tak sądzisz? Ja siebie nie uważam za dobrą osobę do konwersacji, ale kto wie, może chwilowa anonimowość doda mi też animuszu? Chyba po prostu trzeba się przekonać! Dziwak i maniak mówisz? Czy aby na pewno nie jesteśmy rodzeństwem albo pokrewnymi duszami? Bo ewidentnie idealnie do siebie pasujemy! Ale oczywiście nie bierz tego jako deklarację, nie śmiałbym proponować czegoś takiego nie dość, że listownie, to jeszcze anonimowo! Możemy wrócić do tego tematu jak już się spotkamy. Nie wiem, czy jeżeli ujawnimy sobie tą kwestię, to czy krąg "podejrzanych" drastycznie nie zmaleje? Jeżeli jesteś gotowa na to ryzyko, podejmę się zatem odpowiedzi! Co się zaś tyczy quidditcha... może nie jestem jakimś ogromnym fanem... ale tak, lubię go.
Witaj wśród dziwaków! Teraz to bez cienia wątpliwości dogadamy się, oczywiście mam taką nadzieje. Tak bardzo jestem ciekawa z kim mam przyjemność pisać ,acz z drugiej strony to takie ekscytujące, kiedy nie wiemy z kim tak naprawdę mamy do czynienia. Co by było gdybyś mnie znał z prawdziwego zdarzenia, na pewno byś się mnie przestraszył, bo większość czarodziejów uznaje mnie za psycholkę, niezrównoważoną psychicznie. To wcale nie prawda! Też tak masz? Masz rację! Pozostawmy to w tajemnicy, niech dzieje się co chce! Grasz w quidditcha?
Naprawdę? Nie chce mi się wierzyć! Może dlatego, że to raczej ja mam przypisaną taką łatkę. Myślę więc, że raczej na pewno się znamy! Dwóch nie zauważających się dziwaków? W to nie uwierzę. Jednak właśnie myślę po prostu, że jesteś niezrozumiana przez społeczeństwo, zupełnie jak ja. Wiesz, ono narzuciło nam pewne normy, a jeżeli wychodzimy poza ich ramy to... to mają powód do wytykania palcami, niestety. Ale my, buntownicy, powinniśmy się trzymać razem! Gram, bardzo to lubię. To niesamowite lecieć ponad ziemią na miotle... a ty, jak uważasz?
Masz absolutną rację! My dziwacy nie jesteśmy doceniani przez społeczeństwo. Na pewno nam zazdroszczą i już! Chyba, mam taką nadzieję! I widzisz? Jestem żałosna! Nie umiem nawet zgodzić się ze swoją opinią, bo obawiam, że palnę jakąś głupotę. Taki uraz, próbuję się hamować. Tutaj to jeszcze nic, ale jak zacznę od rzeczy gadać to nasze kochane społeczeństwo dziko na to reaguje. Też tak masz? Że społeczeństwo totalnie Cię nie ogarnia? W takim razie musimy się znać! Też gram i to całkiem dobrze. Ale tak jest najlepiej. Nie wiemy kim jesteśmy, niech tak dalej będzie, powiedz mi coś jeszcze!
Nie można się hamować ze względu na innych ludzi! No dobra, nie jestem za tym, aby ich bić czy zabijać, ale w końcu obowiązuje wolność słowa, więc czuj się wolna do wypowiadania swojego zdania głośno. Jeżeli ktoś tego nie akceptuje - olej. Mnie społeczeństwo również nie ogarnia, ale nie przejmuję się tym i robię swoje. Jakbym miał się wszystkim przejmować to... straciłbym na to całe życie. Chociaż tak naprawdę to jestem niewolnikiem siebie i tracę swoje życie, ale przecież to niepedagogiczne w tym momencie. No to super! Może dowiemy się czegoś nowego o sobie, hehe. Cóż więcej mam napisać? Może Ty mi napisz za czym ostatnio tęsknisz? Albo może za kim?
Znowu muszę przyznać Ci rację. Kurcze, może my rzeczywiście jesteśmy jakimś zaginionym rodzeństwem? Ale byłoby fajnie! Niesamowite! Za czym ostatnio tęsknię? No cóż, nikomu raczej o tym nie mówię, ale skoro jesteśmy zaginionym rodzeństwem to powiem Ci! Najbardziej za domem! Tak bardzo, że czasem popłaczę do poduszki i wtedy jest mi o wiele lżej. Oczywiście utrzymuję kontakt z moją kochaną rodzinką, ale jednak nie to samo co na żywo. Tak bardzo chciałabym usłyszeć ten kojący głos mamy, iść na jakąś zwariowaną wycieczkę po lesie z moim bratem oraz pooglądać mugolskie zapasy. Może zacznę je uprawiać? Chociaż wtedy musiałabym trochę na wadze przybrać, a jestem dość chuda. Jednak i tak będę wierna quidditchowi! A ty? Zaczym tęsknisz? Powiedz! Ja już się wyspowiadałam!
Szczerze wątpię, abyśmy byli zaginionym rodzeństwem, bo to fizycznie niemożliwe, ale... mentalnie możemy nim być, tak, to całkiem prawdopodobne! Widzę, że jesteś bardzo zżyta z rodziną, ale to dobrze. Na pewno niedługo do nich wrócisz, więc nie masz się czym przejmować! Zapasy są dosyć brutalne, choć quidditch też. Ale do niego przynajmniej nie trzeba tyć! Za czym tęsknię? Chyba za... normalnym życiem. Ale nie jestem pewien. To skomplikowane!