Nie wiem co na wstępie napisać, nigdy nie umiem czegokolwiek zaczynać, nawet listuy. Mam nadzieję, że nie sprawię Tobie kłopotu. Ale do rzeczy: jestem bardzo podekscytowany, że mogę właśnie z Tobą wymieniać się tymi listami, choć nie mam pojęcia kim na prawdę jesteś. Będzie fajnie. Wybacz za banalny początek, acz mam nadzieję, że nieco bardziej rozwinie się ta nasza korespondencyjna znajomość!
Z dwojga złego lepiej zaczynać, niż kończyć : )) Ja też się cieszę, chociaż może lepiej, że nie wiesz kim jestem? Ludzie mają kochaną właściwość szybkiego zrażania się do mojej osoby. Ale cóż, można się przyzwyczaić! Chociaż, może jeśli zostaniemy listownymi znajomymi, może przyjaciółmi, do końca życia, zdołam Cię przy sobie utrzymać? Oja, co za wizja! Niemniej jednak, nie wykluczam opcji, że i wymiana listów ze mną Cię zirytuje... spokojnie, nie będę zła, jeśli mi nagle nie odpiszesz. P.S. - Niebądźślizgonemniebądźslizgonemplz
A jednak odpisałaś! Jak dobrze, bo już myślałem, że totalnie Cię zraziłem, ale jak widzę jest w porządku. I niech tak zostanie! Na twoje szczęście nie jestem ślizgonem! Boję się ich! Chociaż ładną ślizgonką nie pogardziłbym! Ale ogólnie to taki trochę frajerek ze mnie, ale przecież tacy są najfajniejsi! Powiedz coś o sobie! Z jakiego domu? A może chcesz to jednak w tajemnicy utrzymać? Chociaż nie ukrywam, że strasznie jestem ciekawy w jakich barwach kibicujesz podczas quidditcha.
Nie mam w zwyczaju olewać ludzi, to raczej oni mnie mają gdzieś, więc spokojnie, hehe. Hmhm, ja się nie boję ślizgonów, absolutnie! Co więcej, chętnie bym niektórym pokazała gdzie ich miejsce... taa, lochy są niewystarczające. Ładną ślizgonką? Eeee bleh bleh takie są zwykle najgorsze! Może to taka zależność? Im ślizgonka ładniejsza tym ma gorszy charakter? Ktoś powinien kiedyś zrobić taką skalę, o. O mnie? Hehe, zgaduj A może Ty chcesz mi pierwszy zdradzić z jakiego jesteś domu? Co do quidditcha, powstrzymam się od komentarza, bo gdybym napisała coś więcej na ten temat, od razu byś zgadł kim jestem, więc co by to była za zabawa?
To bardzo dobrze, że nie olewasz ludzi! Już masz u mnie z tysiąc punktów! A może tak mówię, bo jestem na tym punkcie mocno przewrażliwiony? Nie lubie kiedy ktoś totalnie mnie oleje, bo potem mam mocne wyrzuty sumienia, typowy puchonek ze mnie, hehs! Ładne są, ale wredne! To znaczy, może jakiś odsetek znajdzie się zdrowo myślących ślizgonek, bo inne to tylko mnie gnoją i jest mi wtedy strasznie smutno! No w sumie masz rację, co to by była za zabawa, acz mam nadzieję, że kiedyś się spotkamy i będziemy mogli pogadać w cztery oczy. No ale to za wcześnie, niech zabawa nadal trwa!
Ohohoh, ja też jestem na tym punkcie przewrażliwiona! Chociaż nie sądzę, że powinniśmy mieć wtedy jakiekolwiek wyrzuty sumienia. To ich problem, soreczka! Mimo to, cóż no, wiem jak to jest i w sumie "lubię" później obwinić za to siebie, nic na to nie poradzę. Zdrowo myślące ślizgonki? Ehe, ehe! Podłe złodziejki, a nie! Znaczy dobra, nie lubię uogólniać, ale chyba muszę się trochę powyżywać, wybacz <\3 Niech Ci nie będzie smutno, serio, możemy skopać razem jakieś zielone tyłki, hehehs. O, też mam taką nadzieję! To będzie musiało być dziwne uczucie, pisać z kimś tyle czasu, a później jak gdyby nigdy nic, okaże się, że się znamy. Co wtedy? Co jak będziemy swoimi śmiertelnymi wrogami? W sumie who cares, gorzej niż teraz i tak być nie może, więc w sumie to i nawet możesz się okazać nawet moim najgorszym wrogiem, nie zdziwię się. Pozwalam i pozdrawiam.
No dobra, masz rację! Te całe ślizgonki to wredne siksy. Czemu taka nagła zmiana zdania u mnie? Bo znowu jakaś z zielonych mnie olała, chciałem z nią przecież tylko pogadać i przy okazji jakoś się koło niej zakręcić. Ale ona zwyczajnie mnie ignorowała, a jak już musiała się spojrzeć to posłała mi to chłodne spojrzenie, brrr. Nie bądź smutna i zdesperowana, bo zaczynam się poważnie martwić, chociaż ledwo Ciebie znam, ale taki to już typ człowieka. Może powiesz mi co ostatnio Ciebie ucieszyło, uradowało, rozweseliło? Przejdźmy na jakiś łagodniejszy i weselszy temat! [/i][/size][/justify]
Hehe, miałam rację, JAK ZWYKLE! Nie no, żartuję, ale cóż... A NIE MÓWIŁAM? Dobra, koniec! Tak to właśnie bywa, samozwańcze królewny Hogwartu, pfff. Rozweseliło? Ech, zaczynam marudzić jak jakaś miliardoletnia skrzatka, ale doprawdy, ostatnimi czasy chyba nic takiego się w moim życiu nie zdarzyło, smutek, żal i ból, ja wiem. Ale za to może Tobie tak, czyżbyś aż się rwał do przejścia na lekki temat z jakiegoś konkretnego powodu? Chętnie poczytam!
:: Tajna Korespondencja
A może Ty chcesz mi pierwszy zdradzić z jakiego jesteś domu? Co do quidditcha, powstrzymam się od komentarza, bo gdybym napisała coś więcej na ten temat, od razu byś zgadł kim jestem, więc co by to była za zabawa?