Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Romeo O. A. Rosa

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Romeo O. A. Rosa
Romeo O. A. Rosa

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182cm
C. szczególne : Urok wili all the time; bardzo jasne oczy; szeroki uśmiech; zwykle nosi ze sobą jakiś napój; niemiecki akcent
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 47
  Liczba postów : 293
https://www.czarodzieje.org/t22138-romeo-o-a-rosa#726012
https://www.czarodzieje.org/t22516-listy-milosne-poczta-romeo#746994
https://www.czarodzieje.org/t22142-romeo-o-a-rosa-kuferek#726125
Romeo O. A. Rosa QzgSDG8




Gracz




Romeo O. A. Rosa Empty


PisanieRomeo O. A. Rosa Empty Romeo O. A. Rosa  Romeo O. A. Rosa Empty4/4/2023, 15:52;


Romeo Odell Aiche-Rosa

DATA URODZENIA18.08.2002
CZYSTOŚĆ KRWI 90%
MIEJSCE URODZENIAKlagenfurt, Austria
MIEJSCE ZAMIESZKANIAHogwart?
W HOGWARCIE JEST OD KLASYI studenckiej, drugiego semestru
OBECNIE JEST NA ROKU I studenckim
WYMARZONY DOM Gryffindor
WYBRANY WIZERUNEKElis Bendas

Wyglad

WZROST 182cm
BUDOWA CIAŁA Umięśniona, a nawet wyrzeźbiona
KOLOR OCZU Lodowy błękit
KOLOR WŁOSÓW Naturalnie srebrny blond, ale czasem przyciemniam bądź farbuję - sztuczne kolory nie chcą się trwale utrzymywać na połyskujących wilowym urokiem włosach, a ja całkiem lubię wyróżniającą się wszędzie platynę.
ZNAKI SZCZEGÓLNE Wszystko we mnie jest znakiem i wszystko jest szczególne - urok półwila sprawia, że ciężko się za mną nie obejrzeć. Oprócz przeszywającego spojrzenia i szerokiego uśmiechu, mogę dodatkowo wyróżnić się kilkoma kolczykami w uszach i drobną blizną na lewym biodrze.
PREFEROWANE UBRANIA Takie, które są choć odrobinę wyjątkowe. Lubię modę, więc nie założę byle czego i ochoczo przepłacę za ładną metkę. Piękno czasem potrafi wygrać u mnie z wygodą, a jednocześnie uwielbiam wyzwanie upiększenia sobą czegoś brzydkiego. Przy ubraniach nie stawiam na prostotę - jeśli bluza, to z magicznym nadrukiem; jeśli szata, to podszyta złotą nicią; jeśli jeansy, to te podpisane przez masę znajomych; jeśli mundurek, to ozdobiony dodatkami.


Charakter



„Pamiętaj - nie rób wstydu rodzinie…”

Nie mogę sobie przypomnieć kto powiedział mi o tym jako pierwszy - ojciec, a może któryś z braci. Mam tendencję do zapamiętywania tych rad, które nie są szczególnie potrzebne, a przy tym wiernie zapominam skąd się wzięły. Próbuję zwracać uwagę na moich rozmówców, jestem nimi przecież często żywo zainteresowany, a jednak w mojej pamięci twarze się mieszają… Może dlatego uważam za kluczowe, by inni nie mieli tego problemu ze mną? Słucham, śmieję się i reaguję, ale większość czasu po prostu czekam, aż to ja będę mógł zabłysnąć. Nie mam złych intencji, lubię ludzi, a co więcej - potrzebuję ich, w końcu każdy artysta musi mieć swoją widownię, a każdy król musi mieć swój dworek. Dla bliskich zrobię wiele, może nawet wszystko, bo jeśli mam zginąć, to w chwale. Umiem być lojalny, umiem starać się dla innych, bo gdzieś w duchu wiem, że sam wcale bym sobie nie radził i większość mojej siły pochodzi właśnie od ludzi z mojego otoczenia.


„…a jak już robisz, to SPEKTAKULARNIE!”

Nikt ode mnie nigdy nie oczekiwał zbyt wiele - ostatnie dziecko, najmłodsze, niespodziewane. Nie musiałem się starać, by wszyscy się mną zachwycali, nawet jeśli zawsze lubiłem testować granice i później słodkim uśmiechem migać się od konsekwencji. Uwielbiam zasady, regulaminy i prawa… uwielbiam je sprawdzać, wykorzystywać i balansować na krawędzi. Czasem po prostu je łamię, ciekaw jakie to przyniesie rezultaty, ale też jak ja je zniosę. Mam bardzo mocne poczucie sprawiedliwości, nawet jeśli czasem nie pokrywa się ono z tym ogólnie przyjętym. Wierzę, że człowiek całe życie się uczy i ja również chętnie to robię, zbierając wszystkie możliwe doświadczenia. Próbuję, czego tylko mogę i pcham się tam, gdzie znajdzie się nieco miejsca, żeby żałować zrobienia, a nie rezygnacji. Całe życie powinno być przygodą, a moja musi być prawdziwie niesamowita, więc we wrodzonej porywczości nie waham się i nie zastanawiam - skaczę na główkę, idę, robię, żyję.


„Niech zapamiętają.”

Podobno jestem narcyzem - nie przeczę, choć moim zdaniem pasuję bardziej do róży, znacznie piękniejszej i klasyczniejszej. Grzeszyłbym, gdybym nie cenił swojej wyjątkowości. Nie mam w sobie za knuta ambicji i całe życie słucham, że powinienem się postarać, że minimum wysiłku już mogłoby pomóc, że brakuje we mnie zaangażowania. Osobiście wierzę, że jestem mierzę siły na zamiary, bo jeśli czegoś chcę, to pewnie to zrobię… ale moje chęci aspirują wobec wygody, prostoty, przyjemności. Nie chcę harować dla sławy, skoro mogę zdobyć jej wystarczająco dużo samym byciem sobą; nie chcę epickiej kariery, skoro można zarabiać prostszymi sposobami; nie chcę nie chcę zapisywać nazwiska w historii, bo to teraźniejszość mnie dotyczy. Nie wiem ile w tym sprytu, a ile bezczelności - ja i tak zostanę zapamiętany.


Historia


Wychowuję się pośród magii i ja sam jestem bardzo magiczny - zanim jeszcze mam szansę moimi humorkami wyciszyć szczekanie rodzinnego psidwaka czy zmienić kolor ulubionej zabawki, już prezentuję ten charakterystyczny dla potomków wili urok. Jako ostatnie, najmłodsze dziecko, nie jestem tutaj żadnym ewenementem, w końcu szlaki zostały już przetarte przez moich braci i siostrę. Spotyka mnie więc zrozumienie i zachwyt, dzięki czemu kwitnę i rozwijam się tylko tak, jak ja tego pragnę, nikt inny. Połączenie harpiej złości i nieokiełznanej, dziecięcej magii, bywa mieszanką wybuchową... ale dla mnie to jest norma, a wsparcie bliskich pokazuje mi, że po każdej burzy musi nadejść słońce.
Moja rodzina rozchodzi się do rodzimego Trausnitz i słynnego Beauxbatons, wszystko za sprawą dobrych genów ocen i politycznych znajomości mojej matki. Ja sam idę do Trausnitz, preferując najmniejszą linię oporu, zresztą nikogo o nic nie proszę i wszyscy zakładają, że nie trzeba kombinować. Prędko okazuje się, że jest to tragicznie nudna placówka, w której nie potrafię się odnaleźć - mam znajomych, rzecz jasna, gorzej wygląda sprawa zajęć pozalekcyjnych czy nawet samych ocen. Otwarcie narzekam, wpadam w kłopoty i sam siebie sabotuję, aż wreszcie koncentruję się na wzorze starszego brata. Zaczynam się starać, choćby minimalnie, by prześlizgiwać się bez większych problemów i zwracać na siebie uwagę w korzystniejszy sposób. W piątej klasie udaje mi się zakwalifikować na wymianę do Beauxbatons, siedzę tam do końca podstawowej edukacji, bo jest lepiej, a moja artystyczna dusza zostaje doceniona dużo bardziej, niż w przypadku zakurzonego Trausnitz. Nie zmienia to faktu, że natychmiast podejmuję decyzję o porzuceniu dalszej nauki, byle tylko odetchnąć i poznać nieco więcej świata. Oddaję się podróżom, jakiś czas kręcę się za matką, by później przyczepić się do siostry. Podejmuję się modelingu, bo całe życie słyszę, że "powinieneś być modelem", więc korzystam z przywilejów wilowych genów i czaruję obiektyw, albo chociaż tych, którzy za nim stoją. Buduję sobie znajomości, aż wreszcie poznaję dużo starszego fotografa... Pomieszkuję u niego w Wiedniu, mamię go moim urokiem i chętnie korzystam z oferowanych przez niego luksusów. Nikomu nie tłumaczę moich pobudek, gdy chwilę przed moimi dziewiętnastymi urodzinami bierzemy ślub; ostatecznie i tak muszę pożegnać moją miłość niepełny rok później, gdy problemy zdrowotne kończą naszą wspólną zabawę.
W końcu decyduję się pójść na studia - trochę dla papierku, a trochę dla zabawy, bo dorosłe życie wymaga zbyt wiele, a ja jestem na to zbyt leniwy. Nie chcę tylko tonąć w pracy, która nie jest dla mnie przecież najważniejsza; potrzebuję czegoś więcej, jakiegoś środowiska, w którym się odnajdę. Mój pierwszy pomysł to Hogwart, którego nie znam, ale do którego uciekł mój starszy brat... nie dostaję się jednak w pierwszej turze, prześcigniony przez tłum z Mahoutokoro i Tecquali. Nie potrzebuję ich aż tak bardzo, udaję się więc do Beauxbatons, gdzie mam przewagę bycia już znanym. Czaruję kogo tylko mogę, rozdaję uśmiechy na prawo i lewo, a nawet nieco pilnuję swoich ocen, by zawalczyć o przeniesienie się do Hogwartu na drugi semestr. Nie wiem czy sukces zapewnia mi rozmowa kwalifikacyjna, na której opowiadam niemalże ze łzami w oczach jak ciężko mieć brata tak daleko, czy moje dopieszczone podanie z argumentacją dotyczącą możliwości, jakie może mi dać świat brytyjskiego modelingu... ale wreszcie się dostaję, więc mogę wyjechać i zmienić francuską elegancję na angielską nowość. Pewnie nie pokazuję się z najlepszej strony, bo pierwszy miesiąc spędzam na zwiedzaniu, jak najprawdziwszy turysta; na wylegiwaniu się w Pokoju Wspólnym, jak pierwszoroczniak; na łapaniu byle jakich zleceń modelingowych, żeby pokazać swoje nazwisko choć odrobinę w tym nowym otoczeniu.


Rodzina


★ Leonarda Elvira Maria Uldrich-Rosa - matka, wila niemieckiego pochodzenia, która w Austrii podjęła się działań na rzecz istot magicznych. Udziela się politycznie, teraz już międzynarodowo, a jej głównym przesłaniem jest równouprawnienie rozumnych istot magicznych. Myślę, że kocha swojego męża, w końcu wbrew zwyczajom wil pozwoliła sobie na małżeństwo - jest jednak nieco zdystansowana w swojej naturalnej wolności.
★ Karl Niklas Úlf Rosa - ojciec, Austriak, a z zawodu magizoolog, specjalizujący się w entomologii. Absolutnie zakochany w faunie i florze, interesuje się również mugolską naturą. Dobry, porządny czarodziej, a przy tym doskonale samodzielny, dzięki czemu poradził sobie z bandą półwilowych dzieciaków.
★ Karl jr. Orion Martin Albrecht Rosa - najstarszy brat, zawodnik austriackiej drużyny quidditcha. Doskonale lata na miotle, tak, ale przy tym jak pięknie na niej wygląda!
★ Atlas Malte Otto Rosa - starszy brat, ten nieco "zbuntowany", który jako pierwszy uciekł z rodzinnych okolic - ten, z którym czuję największą więź, nawet jeśli w młodości przejawiała się ona głównie psikusami i docinkami.
★ Ginan Walburga Aquaria Rosa - jedyna siostra, fenomenalna fotografka. Kiedy dopiero zaczynała biegać z aparatem, to ja wdzięcznie jej pozowałem... ale gdy nasze kariery ruszyły do przodu, obraliśmy inne tory, by przypadkiem nie wywołać jakichś rodzinnych niezręczności. Nie zmienia to faktu, że wspólnie zapewniamy sobie świetne znajomości!


Ciekawostki


★ Całkiem nieźle sobie radzę w kuchni, zwłaszcza jeśli chodzi o miksologię - prawdę mówiąc, ciężko spotkać mnie bez jakiegoś napoju w formie kubka na wynos czy termosu z boku torby. Piję mnóstwo wody, najprzeróżniejsze herbaty, yerbę, kawę (czarną, ale też absurdalnie słodką z kilkoma syropami, na mleku dymnicowym), soki, smoothies... A skoro dużo piję, to mam też doskonałą orientację w terenie, znaczy się zawsze wiem, gdzie znajduje się najbliższa toaleta!
★ Może to staroświeckie, ale uwielbiam kwiaty, w dodatku preferuję cięte. W magicznym świecie można łatwo przedłużyć ich żywotność, bukiety stanowią klasyczny i perfekcyjny prezent, a ja nie do końca mam ochotę zajmować się doniczkowymi roślinami, więc sprawa jest prosta...
★ Pielęgnacja jest dla mnie ważna, chociaż jako półwil raczej nie powinienem się tym szczególnie przejmować. Uwielbiam maseczki, kremy, peelingi i inne cuda, więc dbam o siebie jak tylko mogę.
★ Moje ulubione perfumy to te z nutą amortencji - używam ich pewnie nieco aż za dużo. Uważam, że to idealne połączenie, gdy moje naturalne piękno wzmocnione jest idealnym zapachem, dzięki czemu przyciągam ludzi jeszcze mocniej!
★ Zajmuję się modelingiem, co wybrałem głównie ze względu na wygodę - mój urok sprawia, że nie jest to dla mnie coś wyjątkowo trudnego. Oczywiście, ta kariera jest i tak pełna wyzwań, ale akurat te witam z otwartymi ramionami, zwłaszcza jeśli przy okazji mam możliwości podróży czy próbowania nowych rzeczy!
★ Ojciec był święcie przekonany, że pójdę w kierunku Uzdrawiania, ponieważ mam smykałkę do tej dziedziny nauki. Chociaż podbijanie szpitalnych korytarzy brzmi kusząco, to jednak nie chcę wplątać się w wyścig szczuroszczetów i poświęcić życie na rzecz kariery. Może kiedyś?...
★ Mój ojczysty język to niemiecki, ale całkiem nieźle radzę sobie z angielskim i francuskim.
★ Nie rozumiem idei przywiązywania się na stałe do tylko jednej osoby - wszystkie moje związki były otwarte, poliamoryczne... albo żenująco krótkie. Uważam, że życie jest za krótkie na takie ograniczenia, jakie oznacza dla mnie monogamia. Czy mówię o tym ludziom? Niekoniecznie.
★ Mój ślub był dość nietypowy, oparty bardziej na wygodzie i ustalonym układzie, niż miłości. Faktycznie jednak przyjąłem nazwisko męża, ale nie zrezygnowałem ze swojego, które mimo wszystko było już nieco kojarzone w świecie modelingu. Teoretycznie w papierach dalej jestem Romeo Odell Aiche-Rosa.

Powrót do góry Go down


Orion P. O. Shercliffe
Orion P. O. Shercliffe

Dorosły czarodziej
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180
C. szczególne : Liczne tatuaże, kolczyki, rozległa blizna na lewym boku w kształcie przypominającym słońce
Galeony : 5
  Liczba postów : 63
https://www.czarodzieje.org/t22082-orion-p-o-shercliffe#723695
https://www.czarodzieje.org/t22084-skrzynka-pocztowa-oposa#723701
https://www.czarodzieje.org/t22083-orion-p-o-shercliffe-kuferek?nid=1#723699
Romeo O. A. Rosa QzgSDG8




Gracz




Romeo O. A. Rosa Empty


PisanieRomeo O. A. Rosa Empty Re: Romeo O. A. Rosa  Romeo O. A. Rosa Empty5/4/2023, 20:59;



GRYFFINDOR!

Witamy Cię na Czarodziejach! Twoja karta zostaje zaakceptowana, dostajesz więc uprawnienia do gry. Poniżej znajdziesz przydatne w dalszych krokach na forum linki, z którymi warto abyś się zapoznał!


Następne kroki:
stworzenie poczty
założenie relacji
zaczęcie gry
rozwój postaci




Życzymy

miłej gry!

Powrót do góry Go down
 

Romeo O. A. Rosa

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Romeo O. A. Rosa QCuY7ok :: 
karty postaci
 :: 
karty uczniów i studentow
-