Obecny czas to Sob 11 Maj 2024 - 16:50

Znaleziono 28 wyników

Specjalistyczna opieka

Po walce z Avalońskim Smokiem

Było po wszystkim, nareszcie. Pradawny Smok, który siał spustoszenie przez ostatni rok, zasnął snem niesprawiedliwego, a wszystko, przynajmniej z pozoru, wróciło do normy. Z pozoru, bo Julka czuła się jak wrak człowieka. W porównaniu do innych uczestników wyprawy, w tym Doktora Fairwyna, mogła mówić o dużym szczęściu. Skończyło się na siniakach, zadrapaniach i poparzonej ręce, która pomimo stosowania okładów i zaklęć, wciąż piekła ją żywym ogniem. Czuła się osłabiona i każdy intensywniejszy trening kończył się dla niej wyczerpaniem oraz poczuciem, że coś zdecydowanie jest nie tak. W końcu, po namowach trenera, postanowiła zaprzestać samodzielnych prób leczenia i udała się do Munga. Musiała przyznać, że obsługa szpitala zachowała się w porządku i poszła jej, nomen omen, na rękę, bo dostała swoje ulubione łóżko. Dopiero w nim mogła po raz pierwszy od dawna po prostu wypocząć. Kłamstwem byłoby stwierdzenie, że czuła się dobrze. Co noc wracały do niej koszmary, w których ogromna bestia spala na popiół jej rodzinę, a ją samą zostawia sobie na koniec, rechocząc przy tym paskudnie.
Krukonka zbudziła się gwałtownie, z krzykiem i rozejrzała się dookoła. W salce była sama, co nieco podniosło ją na duchu, bo ostatnią rzeczą, na jaką miała ochotę, były plotki w Psidwaczku czy Proroku, że pałkarkę Os opętał demon. Julka z wysiłkiem podniosła się do pozycji półsiedzącej, chwyciła za różdżkę i zapaliła świeczki na nocnym stoliku.

- Accio. – Wychrypiała, a na jej kolanach pojawiła się dobrze jej znana metalowa puszka – „Niezbędnik Łamagi”, towarzyszący jej w szpitalach i szpitalnych skrzydłach od najmłodszych lat. Wygrzebała z niego sudoku, otworzyła na ostatnio rozwiązywanej stronie i zaczęła skrobać swoim mugolskim długopisem. Co jakiś czas zmieniała dłoń, którą pisała, bo oparzenia wciąż się dobrze nie zagoiły.Tą nerdowską rozrywką nie dane jej było się cieszyć zbyt długo, ponieważ ni stąd, ni zowąd, bezszelestnie jak lampard, pojawił się obok lekarz.

- Sen to najlepsze lekarstwo, Panno Brooks. – Mężczyzna uśmiechnął się ciepło i ex-Krukonka, widząc to zmęczone spojrzenie, miała ochotę powiedzieć, że jak ktoś potrzebuje snu, to on. Powstrzymała się jednak i skinęła lekko głową. A potem wyjaśniła, że spać to by chciała, ale nie może.

Doktor podszedł do łóżka i najpierw obejrzał dokładnie poparzoną rękę, potem przeprowadził krótką ankietę na temat tego, jak się czuje. Gdy wszystko okazało się w miarę klarowne, podał jej mieszankę eliksiru spokoju i wiggenowego. Miksturę wypiła bez gadania, a gorzki ziołowy posmak na podniebieniu sprawił, iż niemal nie zwróciła skromnego szpitalnego posiłku, na który składały się grzanki z edamskim i wędliną oraz fasolka. Walczyła ze swoim żołądkiem dobry kwadrans, ale w końcu poczuła się lepiej i sen ponownie zawitał w jej świadomości jako coś realnego. Oczy zaczęły jej się powoli przymykać, ziewnęła sobie przeciągle i nim zdołała się zorientować, już była w słodkich objęciach Morfeusza. Cóż, zdecydowanie zasłużyła na to jak mało kto.

/zt #ostatecznestarcie
by Julia Brooks
on Sob 30 Wrz 2023 - 16:24
 
Search in:
Pietro 2
Temat: Specjalistyczna opieka
Odpowiedzi: 259
Wyświetleń: 9783

Dolina Świetlików


 
Wszystko mija



Świat ucichł, kiedy wielkie cielsko bestii upadło, pogrążone w głębokim, pradawnym śnie. Przez kilka długich minut było słychać jedynie uciekające w popłochu magiczne stworzenia, które odzyskały wolność i jasność umysłu. Docierały do was również dźwięki uderzania powietrza wielkimi, smoczymi skrzydłami, kiedy stworzenia odlatywały z powrotem do swoich domów, nie zwracając na was uwagi. Wszystko stanęło w miejscu, pierś bestii unosiła się i opadała w starożytnym rytmie. Zanim ktokolwiek z was zdążył zareagować, ziemia pod Starszym Smokiem zapadła się, a potwór został pochłonięty przez Avalon, gdzie miał spać na wieki. Mogliście mieć tylko nadzieję, że już więcej nic go nie obudzi.
Przyszła chwila oddechu, świsty wypuszczanego przez was powietrza przerwały gęstą ciszę, jęki rannych i szloch nad ciałem Fairwyna jeszcze przez jakiś czas będą wracały w waszych wspomnieniach, ale teraz liczyło się tylko jedno – byliście bezpieczni. Pył bitwy opadał, popiół osiadał na waszych skórach i ubraniach, brudząc go wspomnieniem otarcia się o śmierć. Straty były małe, można podejrzewać, że Merlin cały czas nad wami czuwał, tocząc walkę o wasze umysły razem ze Starszym, ujawniając się dopiero, gdy było to konieczne. Harfa rozpadła się jednak w rękach Saskii zaraz po wykonaniu zadania, zbroje padły na ziemię, zupełnie jakby zamieszkujące je duchy wreszcie odnalazły spokój.
Ziemia przestała drgać, przyszedł czas na odrodzenie wyspy, psychiki i świata, który od miesięcy cierpiał. Przyszedł czas na spokój i odpoczynek. Leżące na ziemi puste już zbroje zaczęły lśnić nieznaczną poświatą, przyciągającą was do siebie, niosącą obietnicę powrotu do domu. Wylądowaliście nieopodal Londynu, dokładnie tam, gdzie spotkaliście się po raz pierwszy. To był czas na pierwszy cień uśmiechu, czas na pierwsze łzy ulgi.

~●~

Każde z was otrzymało zaproszenie na specjalną uroczystość tydzień po wydarzeniach w Avalonie, na waszą cześć, podczas której otrzymaliście podziękowania od Ministra Magii za waszą odwagę i poświęcenie. Wręczył nagrody, które nie mogły wynagrodzić wspomnień minionej wyprawy, ale być może mogły nieco je osłodzić. Byliście bohaterami, godnymi pieśni dawnych czasów. Kto wie, może stworzenia w Avalonie już taką ułożyły na waszą cześć?
Minuta ciszy, upamiętniająca Franklina Fairwyna trwała w nieskończoność. Uczestniczyliście w uroczystości rozdania orderów Merlina drugiej klasy dla przewodników wyprawy, na honorowych miejscach. Uroczystość była w podniosłym tonie, dokładnie takim, na jaki zasługiwaliście. Przyszedł jednak czas, by wrócić do normalności, odnaleźć to, co zostawiliście przed podróżą w stronę Avalonu i co zabrał wam Starszy Smok.


|zt dla wszystkich chętnych
więcej informacji poniżej

Urazy i efekty

Każdy otrzymuje po evencie +1pkt CM, +1pkt ONMS oraz +2pkt do dowolnej statystyki, stosowną odznakę oraz personalizowaną nagrodę od Ministerstwa Magii, o której przeczytacie pod swoimi nickami.

Każdy rzut kośćmi, wątek lub post, który będzie dotyczył mierzenie się z konsekwencjami musi być oznaczony hashtagiem #ostatecznestarcie, jeśli nie zamieścicie odpowiedniego hashtagu, nie będzie to liczone do waszego powrotu do zdrowia. Hashtag będzie kontrolowany przez organizatorki eventu.

@Alexander D. Voralberg
Udało ci się wyjść z tej wyprawy bez szwanku, a przynajmniej tak właśnie sądzisz. Miałeś więcej szczęścia niż inni twoi kompani, a na pewno większe umiejętności. Może to one pozwoliły ci na takie zakończenie? Twój organizm jednak nie jest taki, jak innych. To nie pierwsza bitwa, którą przeżyłeś i choć możesz nazywać się szczęściarzem, to twoje ciało uważa inaczej. Jeszcze zanim wracacie do Londynu, przeszywa cię dobrze znany ból, choć teraz zdaje się być dwa razy gorszy niż kiedykolwiek. Może na zbyt dużo sobie pozwoliłeś, może powinieneś był się oszczędzać?

Konsekwencje: Twoje ciało odmawia posłuszeństwa, przed każdym wątkiem / lekcją / jednopostówką, którą będziesz pisać przez najbliższe pięć miesięcy musisz rzucić kostką k100, jeśli wynik będzie wyższy niż 65 – masz atak bólu. Jeśli dodatkowo napiszesz standardowy wątek w św. Mungu, możesz zwiększyć powyższy próg do powyżej 75. Przez ten sam okres nie warto ruszać się bez dobrze ci znajomej laski, a eliksiry przeciwbólowe staną się twoimi najlepszymi przyjaciółmi.

Nagroda od MM: Łuska Starszego Smoka – sama w sobie nie jest niczym szczególnym, choć na pewno wyjątkowym w swoich rozmiarach, może jednak posłużyć jako owijka różdżki. By wykorzystać łuskę jako na stałe przytwierdzoną owijkę, musisz napisać post w zakładzie różdżkarskim i zapłacić 150g, różdżka z taką owijką będzie dawała stałe +3pkt do OPCM lub CM, twój wybór.

@Atlas M. O. Rosa
Nie miałeś wiele szczęścia już od samego początku, ale na końcu okazałeś się bohaterem. Trafiany zaklęciami i desperacko zaleczany, choć ostatecznie wszystko to się opłaciło. Zanim się orientujesz i zanim wracacie do Londynu tuż obok ciebie pojawia się twój skrzat, którego zostawiłeś na samym początku wyprawy. Skrzat zdaje się wykazywać skruchę i możesz się tylko domyślać, że to sprawka samego Merlina, że pojawił się teraz obok ciebie.

Konsekwencje: Ogórek jest jednak mocno osłabiony – spada o dwa stopnie niżej, musisz z statystyk skrzata odjąć 5pkt.

Nagroda od MM: Kantar Gullivera Pokeby (+3 ONMS) – po założeniu magicznemu stworzeniu, zwierzę od razu się uspokaja i przestaje panikować, pozwala prowadzić nawet najbardziej spłoszone lub agresywne stworzenie. Kantar dostosowuje się wielkością do potrzeb czarodzieja. Uwaga: po zdjęciu przedmiotu ze stworzenia efekt mija.

@Blaithin 'Fire' A. Dear
To nie było dla ciebie najszczęśliwsze zakończenie. Adrenalina i złość napędzały cię energią, choć mogło się wydawać, że w efekcie stało się to dla ciebie zgubne. Smok zebrał swoje żniwo, a ty ucierpiałaś najbardziej z całej grupy, być może wyczuł twoje zamiary? Całe szczęście pojawił się przy tobie Huxley, naprawiając tyle szkód, ile był w stanie. Wszyscy jednak byli zmęczeni, a po takim upadku, po takim ugryzieniu, osłabieniu i impecie obrażenia były naprawdę poważne. Locus nastawia kości, w czym pomógł nauczyciel uzdrawiania, nic jednak nie sprawia, że kości się zrastają. Znieczulenie pomaga, ale po czasie odpuszcza, a ty czujesz ból w obu kończynach, który niezależnie od twojego progu bólu staje się w końcu nieznośny, natarczywy.

Konsekwencje: Musisz napisać w św. Mungu dwa standardowe wątki (6 postów po min. 5 regulaminowych linijek), w których opiszesz proces leczenia i rehabilitacji po paskudnych złamaniach nóg i ugryzieniu. Dopóki tego nie zrobisz – w każdym innym wątku rozpoczętym po 1.10.23 nie jesteś w stanie samodzielnie się poruszać.

Nagroda od MM: Trytonia bransoleta – złota, szeroka bransoleta, bez specjalnych zdobień, choć z inkantacją trytoniego zaklęcia, które zaklina bransoletę tak, by czarodziej po jej założeniu nie mógł utonąć. Nie sprawia, że potrafisz pływać, ale nie pozwala utonąć, dryfujesz na wodzie i niezależnie od wszystkiego nie zanurzasz się całkowicie.

@Camael Whitelight
Chyba nikt w stu procentach nie wierzył, że dotrzecie właśnie tutaj. I że sam Merlin poprosi cię o przetopienie zbroi w żelazne pęta. Swoje zadanie potraktowałeś bardzo poważnie i włożyłeś całą swoją energię w tworzenie łańcucha, który ostatecznie spętał bestię i unieruchomił Starszego – miejmy nadzieję, że na wieki. W międzyczasie Huxley uleczył twoją skręconą kostkę, więc jedyne co ci doskwiera to niewielki ból. Chociaż początek wyprawy nie był dla ciebie łaskawy, ostatecznie udało ci się wyjść z tego bez większych obrażeń.

Konsekwencje: Przy większym wysiłku fizycznym do końca października czujesz ból w kostce, którą miałeś skręconą. Ponadto, przez dwa miesiące sporadycznie śnią ci się koszmary związane z wydarzeniami, jakich byłeś świadkiem.

Nagroda od MM: Syrenia bransoleta – delikatna, srebrna bransoleta, która w przypadku, gdy noszący ją czarodziej styka się z wodą, zaciska się ciasno na nadgarstku i pomaga oswoić lęk przed wodą. Nie niweluje strachu całkowicie, ale pozwala zachować zimną krew.

@Huxley Williams
Ta wyprawa okazała się dla ciebie zadziwiająco spokojna. Nie odniosłeś większych obrażeń, ale twój umysł został wyraźnie zasnuty mgłą, pochłonięty przez magię Starszego Smoka. To ona spowodowała, że zapadłeś w głęboki sen, z którego wyrwałeś się, by ratować innych. Twoja pomoc z całą pewnością była nieoceniona i dzięki temu udało wam się powrócić do Londynu w całkiem dobrym stanie.

Konsekwencje: Do końca października czujesz się nieco oszołomiony, senny, jakbyś w każdej chwili miał zasnąć. Kiedy już to się dzieje, najczęściej śnisz o eliksirze, który musisz przygotować dla dwójki duchów, choć przecież wiesz doskonale, że nie ma to najmniejszego sensu.

Nagroda od MM: Kolczyk Defensor (+2 OPCM) - długi złoty kolczyk, w którym zaklęte zostało potężne zaklęcie protego, umożliwiające obronę przed zaklęciami do poziomu złożonego. Jest w stanie odbić maksymalnie do czterech zaklęć na wątek/event.

@Irvette de Guise
Od samego początku wyprawy byłaś już mocno osłabiona. Te dwa ostatnie dni skutecznie pozbawiły cię energii i mocy, w końcu działałaś na największych obrotach i nadwyrężałaś się, byleby przeżyć. Ze Starszym poradziłaś sobie świetnie i może wyszłaś ze starcia z nim bez szwanku, ale wcześniej hebrydzki zranił cię na tyle dotkliwie, że skutki tego będziesz odczuwać jeszcze długo. Rhode pomogła cię znieczulić i za pomocą Fringere przyniosła ci ulgę z poparzeniem, jednak nie do końca poradziła sobie z oczyszczaniem ran. Źle rzucone Astral forcipe sprawiło, że rany na twojej lewej ręce były jeszcze bardziej zabrudzone.

Konsekwencje: Musisz napisać w św. Mungu jeden standardowy wątek (6 postów po min. 5 regulaminowych linijek), w którym opiszesz proces leczenia ręki i pozbywania się paskudnych ran po poparzeniu. Przez miesiąc odczuwasz w niej ból, chodzisz w opatrunkach i zażywasz eliksiry regenerujące i przeciwbólowe. Dodatkowo do końca roku jesteś bardzo osłabiona, na co składa się choroba weneryczna połączona z nadludzkim wysiłkiem jaki podjęłaś na wyprawie. Oznacza to, że przed każdym wątkiem/jednopostówką musisz rzucić k100, a wynik powyżej 50 to niesamowite zmęczenie, bóle głowy, mdłości, a także niemożność rzucenia zaklęć w takim stopniu, w jakim potrafiłaś do tej pory (możesz rzucać wtedy zaklęcia jedynie z progu wczesnoszkolnego i prostego, o ile oczywiście spełniasz wymagania punktowe). W związku z nadwyrężeniem, musisz napisać w szpitalu jednopostówkę (na min. 3 tysiące znaków) jak kontynuujesz kurację swojej choroby.

Nagroda od MM: Czujnik niebezpieczeństw (+2 OPCM) – jest to niewielki breloczek w kształcie tarczy, który ostrzega przed zagrożeniem. Jeśli czarodziej ma go przy sobie, a zostanie zaatakowany przez czarodzieja lub stworzenie, brelok zaczyna wibrować i wspomaga refleks, znacznie ułatwiając obronę.

@Julia Brooks
Przez cały ten czas walczyłaś naprawdę bohatersko. Niejednokrotnie wykazałaś się odwagą, rozwagą i umiejętnościami, dzięki którym zarówno ty, jak i inni uczestnicy żyjecie. Ataki magicznych stworzeń jednak cię mocno pokiereszowały, a siniaki i obite ciało to twój najmniejszy problem. Jesteś naprawdę wyczerpana, bo przez ten cały czas nie miałaś ani chwili na odpoczynek.

Konsekwencje: Musisz napisać w św. Mungu jeden standardowy wątek (6 postów po min. 5 regulaminowych linijek), w którym opiszesz proces leczenia i dochodzenia do siebie. Przez najbliższe dwa miesiące podczas każdego wątku czy jednopostówki, w trakcie której trenujesz lub wykonujesz jakikolwiek wysiłek fizyczny musisz rzucić kostką k100. Wynik powyżej 60 oznacza, że jesteś osłabiona, masz gorszy refleks i masz zdecydowanie mniej siły. Dodatkowo, ze względu na poparzoną rękę, musisz napisać jedną jednopostówkę (na 3 tysiące znaków) w szpitalu, w której opiszesz przebieg leczenia.

Nagroda od MM: Amulet Marquette – drobny wisiorek stworzony przez nowoorleańską wybitną uzdrowicielkę. Mając go na sobie, czarodziej regeneruje się szybciej niż po wypiciu eliksiru wiggenowego. Nie działa on jednak na poważne obrażenia i nie chroni przed śmiercią czy zaklęciami zakazanymi. Pozwala skrócić jednopostówki uzdrawiające o 500 znaków, a wątki o 2 posty.

@Marla O'Donnell
Pozornie wszystko jest dokładnie takie, jak być powinno. Zdołałaś przetrwać, zdołałaś umknąć przed wszystkim, co złe, choć oczywiście twoje ciało zdaje się nie do końca podzielać ten pogląd. Odmrożenie, jakiego doznałaś, zaczyna dawać ci się we znaki, kiedy tylko znajdujecie się w Londynie i dociera do ciebie, że mimo wszystko jesteś osłabiona tym, co się wydarzyło. Twoje naprężone do granic możliwości nerwy dają o sobie znać i wszystko wskazuje na to, że kilka następnych dni po prostu prześpisz.

Konsekwencje: Odmrożenie, którego doznałaś, nie jest zbyt przyjemne i przez najbliższe dwa tygodnie odczuwasz dojmujący chłód w ciele, który stopniowo mija. Dodatkowo w tym czasie śnią ci się koszmary o utracie twoich bliskich.

Nagroda od MM: Kamienny Stróż – pierścień wykonany z opalizującego kamienia, poprzecinany fantazyjnymi żyłkami. W rzeczywistości jest to zaklęta tarcza, która uruchamia się w momencie ataku na twoją osobę. Automatycznie zostajesz otoczony zaklęciem przypominającym kamienną skórę, która daje ci niewrażliwość na dwa czary albo dwa ataki magicznych stworzeń.

@Mulan Huang
Można się zastanawiać czy ta wyprawa była dobrym pomysłem, od samego początku nie czułaś się najlepiej, a osłabienie nie opuści cię jeszcze na długo. Robiłaś co mogłaś i okazałaś się niezwykle pomocna przy walce ze stworzeniem, ale mocno na tym ucierpiałaś. Eliksiry wiggenowe postawiły cię w miarę na nogi, ale jeszcze przez jakiś czas będziesz odczuwała konsekwencje tego, w co wpakował cię Starszy Smok. Koszmary, ogólne osłabienie i… migreny, które okażą się zwalające z nóg.

Konsekwencje: Przed każdym wątkiem, który napiszesz w ciągu trzech miesięcy musisz rzucić kostką k100, wynik powyżej 60, oznacza, że dostajesz migrenę w najmniej spodziewanym momencie, podczas której będziesz widzieć swój koszmar. Jeśli dodatkowo napiszesz standardowy wątek w św. Mungu, możesz zwiększyć powyższy próg do powyżej 70.

Nagroda od MM: Kliker Scamandera (+2 ONMS) – pomocny przy tresurze magicznych stworzeń, w zależności od stworzenia, z którym pracuje czarodziej, kliker wydaje dźwięk, który dla danego zwierzęcia jest najbardziej atrakcyjny.

@Rhode O. Fairley
Ta wyprawa bez wątpienia dała ci w kość. Dawałaś z siebie wszystko i choć w stresie pomyliłaś inkantację dwa razy (wcześniej ratując siebie i Fairwyna oraz teraz pomagając Irvette), możesz czuć satysfakcję, bo przede wszystkim przeżyłaś i dotarłaś aż tutaj, biorąc czynny udział w ratowaniu całej brytyjskiej społeczności. Ciężko ci się jednak w pełni cieszyć z sukcesu, bo dementor pozbawił cię najszczęśliwszego wspomnienia, pozostawiając w sercu pustkę i poczucie, że brakuje ci czegoś naprawdę ważnego.

Konsekwencje: W związku z obrażeniami, jakie otrzymałaś w ciągu całej wyprawy, musisz napisać trzy jednopostówki (na min. 3 tysiące znaków) w św. Mungu, w których opiszesz proces rekonwalescencji, zaleczania blizn i ogólnej regeneracji organizmu. Dodatkowo, z powodu kiepskiego stanu psychicznego, przez dwa miesiące przebywasz na zwolnieniu lekarskim, aby dojść do siebie (co oznacza, że nie możesz pisać wątków ani jednopostówek w pracy, ale możesz ubiegać się co miesiąc o standardowe 50% pensji).

Nagroda od MM: Bloker na różdżkę – to specjalna owijka na różdżkę, dzięki której podczas źle rzucanych inkantacji, zaklęcie jest przez nią blokowane. Możesz zamontować ją na swoją różdżkę w dowolnym zakładzie różdżkarskim. Koszt takiej usługi to 100 galeonów.

@Ricky McGill
Odniosłeś rany, które właściwie cię nie bolą, które właściwie nie są dla ciebie jakieś straszne, a przynajmniej tak może ci się wydawać. Twoje ciało ma jednak inne zdanie na ten temat i jest naprawdę osłabione, wyraźnie potrzebuje rekonwalescencji i odpoczynku, bo inaczej jesteś w stanie niemalże zasnąć na stojąco. Emocje również zrobiły swoje, ale to przede wszystkich twój brak zdolności odczuwania bólu okazał się twoim największym wrogiem, powodując, że nie do końca zdajesz sobie sprawę z tego, jak osłabłeś.

Konsekwencje: Musisz napisać jednopostówkę na minimym 3 000 znaków w szpitalu św. Munga, gdzie ostatecznie doprowadzasz się do porządku, a większość twoich urazów zostaje ostatecznie zaleczona. Niemniej jednak przez trzy miesiące czujesz się wyraźnie osłabiony, a aktywność fizyczna jest dla ciebie sporym wyzwaniem.

Nagorda od MM: Tytanowy pierścień – prosta, stosunkowo ciężka obrączka wykonana z tytanu, która dostosowuje się do palców noszącej jej osoby, dzięki czemu można swobodnie przekładać ją po całej dłoni. Została skonstruowana w taki sposób, by alarmować noszącego o odnoszonych obrażeniach fizycznych oraz łagodzić skutki ataków magicznych, które dzięki temu nie są aż tak dotkliwe z powodu choroby.

@Saskia Larson
Udaje ci się wyjść z wyprawy niemalże bez szwanku, jesteś zmęczona, a twój głos przepadł, dokonałaś jednak niezwykłych czynów. To twoja gra uśpiła Starszego Smoka, to dzięki tobie byliście zdolni go spętać i ocalić świat przed jego gniewem. Twoja ręka została poparzona, to prawda, nie odniosłaś jednak wielkich fizycznych obrażeń. Wygląda jednak na to, że twoja psychika ucierpiała na tym starciu i przez najbliższy miesiąc śnią ci się koszmary. Twój głos pozostał zaś, przynajmniej na razie, w rękach Dagoneta, który choć wam pomógł, najwyraźniej doskonale bawił się sytuacją, w jakiej się znaleźliście.

Konsekwencje: Do 31 października musisz wspominać w swoich wątkach o koszmarach, jakie cię nawiedzają, inaczej te mogą stać się wyraźniejsze i wkrótce przerodzą się w prawdziwą fobię. Dodatkowo przez najbliższe trzy miesiące twój głos powoli do ciebie wraca, zupełnie, jakbyś miała niesamowicie ciężkie zapalenie krtani. Czasem jesteś w stanie coś wyszeptać, ale bardzo cię to męczy. Z biegiem czasu jest coraz lepiej, jednak zdarzają się sytuacje, kiedy to Dagonet przejmuje nad tobą kontrolę. W każdym wątku rzuć kość k100, gdzie wynik powyżej 65 oznacza, że duch błazna przez ciebie przemawia, a ty zaczynasz chichotać nie swoim głosem i opowiadać żarty, których nikt nie rozumie.

Nagroda od MM: Lira Orfeusza (+2 DA) – mały, wykonany z białego drewna, inkrustowany białym złotem instrument, który zdaje się mieć niezwykle silne struny. Zagranie na tym instrumencie wpływa kojąco na podburzone istoty, łagodząc ich nerwy. Działa to na obszarze pięciu metrów od grającego.





by Mistrz Gry
on Sob 30 Wrz 2023 - 14:31
 
Search in:
Góry Onchu
Temat: Dolina Świetlików
Odpowiedzi: 62
Wyświetleń: 1599

Powrót do góry

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Skocz do: