Obecny czas to Pon 20 Maj 2024, 18:11

Znaleziono 1 wynik

Główny pokład

Settle naprawdę nie chciała spędzić wakacji w towarzystwie Anglików, ich pretensji i zazdrości, ale w sumie nie miała innych opcji. W domu była Margaret, a nie było Sebastiana. Zamiast Sebastiana natomiast były dwa powody dostateczne, by nie wracać. Najchętniej wyjechałaby na Antarktydę gdzieś daleko i nigdy nie wróciła do całego tego syfu, jaki zdawał się napierać na nią zewsząd.
Napierać zwłaszcza wtedy, gdy z zamkniętymi oczami zapoznawała swoje plecy ze ścianą jednego z budynków Hogsmeade, w myślach powtarzając prośbę, by nie płynęli statkiem. Wiecie, nawet mieszkańcom Bahamów zdarza się choroba morska. Salvadore nie znosiła też teleportacji, zwłaszcza indywidualnej, no i świstoklików, w związku z czym pierwszą tragedią tego dnia była konieczność skorzystania z tych jakże podłych wymysłów czarodziejskiego świata. Ogarnięta mdłościami Settle mało nie wyrzygała wnętrzności, gdy tylko zorientowała się, że stoją w porcie. A więc statek, kurwa mać! Blondynka podniosła wyżej głowę i z przyklejonym uśmiechem z cyklu #wszystkojestok ruszyła razem z resztą uczniów w stronę jednego ze swoich licznych koszmarów. Skupiona na obgryzaniu paznokci raczej średnio słyszała informację na temat kontroli oddychania pod wodą, tak więc tylko maszerowała w długiej kolejce, ignorując wszystko i wszystkich dookoła. Mało co nie wyrżnęła nosem w którąś z licznych części ciała jakiegoś profesora, który zasłonił jej drogę, patrząc wyczekująco.
- Eee... - E jak Elokwencja! Settle przełknęła ślinę i bezmyślnie skierowała rękę w stronę swojej różdżki. Ktoś z tyłu coś do niej mówił, z czego bystra Amerykanka wyłapała tylko Bąblogłowy. - Bąblogłowyyy...?! - wydusiła ostatecznie, zamaszyście wyjmując swój osobisty kijek do czarowania i w ostatniej chwili nim na siebie wskazując. W wyznaczoną stronę poleciała jednak tylko mała, marna bańka mydlana, co większość obecnych skwitowała śmiechem, łącznie z samą Salvadore. Pokiwała grzecznie głową na wykład na temat słuchania, co się do niej mówi, po czym została poinformowana, że po przemówieniu kapitana Goldentootha ma udać się do sklepu po skrzeloziele. A może salionix? Nie, nie. Na pewno po skrzeloziele.
W czasie ogłoszeń ducha Settle usiłowała zachować uwagę, mocno rozproszoną przez wzbierającą na sile chęć oddania treści żołądka za burtę. Gdy tylko zebranym pozwolono opuścić główny pokład, Salvadore przełknęła ślinę dobre trzy razy i dopiero udała się na poszukiwania sklepu, w którym miała zapłacić za własną głupotę.

//zt

Wyrzucona kostka i jej efekt: 3, pora wydać marne fundusze
Link do tematu z losowaniami: http://czarodzieje.forumpolish.com/t10446p600-kostki#301924
by Salvadore Seth Settle
on Sro 22 Lip 2015, 20:05
 
Search in:
statek
Temat: Główny pokład
Odpowiedzi: 98
Wyświetleń: 6849

Powrót do góry

Skocz do: