Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Obrzeża lasu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 34 z 39 Previous  1 ... 18 ... 33, 34, 35 ... 39  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Obrzeża lasu - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 34 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 34 Empty Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 34 EmptySob Cze 12 2010, 14:20;

First topic message reminder :




Jeśli tutaj się znalazłeś to jeszcze nie dostaniesz szlabanu a co najwyżej srogie upomnienie. To granica, po której przekroczeniu znajdziesz się już w sławnym zakazanym miejscu. Są tu porozrzucane większe głazy, na których można sobie przysiąść. Bardzo często może atakować wrażenie obserwowania przez kilkanaście par oczu.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Earleen E. Wessberg
Earleen E. Wessberg

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 37
  Liczba postów : 41
https://www.czarodzieje.org/t16462-earleen-e-wessberg#452972
https://www.czarodzieje.org/t16486-dickens-ta-od-earl#452983
https://www.czarodzieje.org/t16481-earleen-e-wessberg#452880
Obrzeża lasu - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 34 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 34 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 34 EmptyPią Lis 09 2018, 11:43;

Impuls. Zwykły impuls, którym była kierowana sprawił, że jej ręce objęły go z taką swobodą. Zapominając na chwilę o ostatnich – wcale nie tak dawnych – zdarzeniach. Upokorzenie, którym ją wtedy poczęstował, dalej nieco uwierało. Kłuło gdzieś we wnętrzu. Najbardziej, gdy przed jej oczami, tak jak teraz, zaczęła pojawiać się tamta scena, jeszcze rozmyta, klarująca się nieśmiało, stawiająca pytanie niemające odpowiedzi, męcząca do granic, wzbudzająca niepokój. Ale przecież był jej bratem, powinna wybaczyć mu wszystko.
W jakim sensie? – Zmarszczyła brwi, zawsze gładkie, rysy jej twarzy nabrały ostrzejszego wyrazu. Patrzyła na niego w wyczekiwaniu, szukała odpowiedzi na jego twarzy, ale na szczęście okazało się, że ofiarą jest jakaś dziewczyna. Zapewne nikt ważny. Nikt ważny dla niej. Przy Thomenie, zawsze bywa przygotowana na najgorsze. Nie chciałaby usłyszeć, że znowu dopadł Jerry'ego. Nie wie, czy potrafiła by to znieść, udając, że nic się nie stało.
Jak ma na imię? – Mięśnie jej ciała rozluźniły się znacząco, pytanie wypłynęło dużo swobodniej z jej ust, niż poprzednie. Prawdopodobnie troska o kogokolwiek poza Thomenem – i Jerrym – nie leży w jej geście.
Śliski uśmiech wypełzł na jej twarz, gdy dotarł do niej sens jego ostatniego zdania.
Kiedy co? – powiedziała niezdecydowana, nie była pewna czy tak naprawdę chce zadać właśnie to pytanie. – Kiedy dążysz do autodestrukcji? – Odsunęła się od niego znacząco. Jakby odepchnięta niewidzialną, niezauważalną dla zwykłego oka dłonią.
Przez całe swoje dzieciństwo obarczana była winą. Za wszystko. Każdy rok niósł ze sobą setki pretensji, których zdarzało się, że nie potrafiła udźwignąć. W oczach matki zawsze była tą nieodpowiedzialną dziewuchą, przez którą jej brat musiał cierpieć. Nigdy nie widziała, kto tak naprawdę był prowodyrem tego wszystkiego. Albo widzieć wcale nie chciała. Dopiero Hogwart przyniósł ukojenie, pozorne, mgliste. Wydawało jej się, że tutaj będzie potrafiła zrzucić z siebie to brzemię, ale każda sytuacja, do której Thomen lgnął jak ćma do ognia sprawiała, że zrzucała na siebie winę. Wciąż i wciąż, nieustannie. Chyba już nie potrafiła inaczej. Troska o brata tak mocno przylgnęła do niej, tak boleśnie wpełzła w szczeliny jej umysłu, że za każdym razem gdy opatrywała jego pokaleczone dłonie i twarz, obwiniała się za to.
Czy kiedy krzywdzisz Jerry'ego? Nie wypowiedziała tego na głos, pojawiło się to tylko w jej głowie, tam gdzie zostać powinno. Nie rozumiała, jak mógł w ogóle o tym pomyśleć, porównywać to do siebie. Teraz, jedyne co miała ochotę zrobić, to odwrócić się na pięcie i wrócić do zamku, ale nie uczyniła tego. Stała i wpatrywała się w niego intensywnie, wyczekując odpowiedzi, której przecież nie chciała usłyszeć.
Powrót do góry Go down


Thomen J. Wessberg
Thomen J. Wessberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 265
  Liczba postów : 343
https://www.czarodzieje.org/t16460-thomen-j-wessberg
https://www.czarodzieje.org/t16485-grozny#452917
https://www.czarodzieje.org/t16467-thomen-j-wessberg
Obrzeża lasu - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 34 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 34 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 34 EmptyPią Lis 09 2018, 13:48;

Zawsze we dwójkę stawali przeciwko światu, prawda? Nieważne jak bardzo mogli się nie zgadzać, jak różnie biegły ich myśli. Był przy niej, zawsze stawał w jej obronie czy zwyczajnie trzymał jej stronę jeżeli tego potrzebowała. I odkąd pamiętał byli razem, to więc nic dziwnego, że czuli się tak swobodnie, prawda?
Spojrzał na Earleen, trochę zbyt poważnie jak na osobę jego pokroju. I nawet jak na powagę tej sytuacji... Był cholernie pogubiony, naprawdę nienawidził się w takim wydaniu.-Takim, że spadła z dziesięciu metrów z miotły, walnęła o ziemię, zmiażdżyła rękę... Nie wiem nawet czy będzie w pełni sprawna.-Powiedział, sięgając do kieszeni spodni chcąc wyciągnąć paczkę papierosów. Dręczyła go myśl, że mógłby wyrządzić jej ten rodzaj krzywdy, na który musiałaby patrzeć codziennie... Kiedy nie byłaby wstanie utrzymywać w dłoni nawet widelca. Wsunął papierosa między wargi i odpalił pospiesznie, zaciągając się dymem.
To w niczym mu nie pomoże, raczej nie ukoi zszarganych nerwów.
-Bawi Cię to?-Uniósł wysoko brwi. Wiedział, że mogła mieć kompletnie gdzieś to, kim była ta osoba. Czy nawet to, co dokładnie mogło się z nią stać... Mogła mieć nawet gdzieś to, że przez ostatnie tygodnie nie kontaktowali się ze sobą tak często. Jednak potrzebował jej wtedy, tak samo jak potrzebował jej teraz. I nie tylko do tego aby go wysłuchała. Po prostu, aby tutaj była. Nawet go opierdoliła.
Nie podejrzewał, że w jej głowie pojawiła się tylko jedna myśl. Jerry. Koszmar, który dręczył go już tyle lat... Szczerze się nienawidzili, a ona naprawdę w tym momencie potrafiła martwić się tylko o tego... Nieważne. Nigdy nie ukrywał swoich samolubnych pobudek względem siostry. Dobrze, że nie potrafił czytać w myślach. Zapewne potoczyłoby się to zupełnie inaczej.
Nie robił tego specjalnie, choć wiedział jakie mogą być konsekwencje jego czynów. Jednak matka, tak samo jak i Earl nie wiedzą o wszystkim, czego się dopuszcza. A to o czym słyszały, to dopiero początek góry lodowej. Zawsze stawał między nimi dwoma, precyzując swoje stanowisko, ponosząc pełną odpowiedzialność za to co robi... Jednak nie jego winą obarczać powinna to, co wyprawia ich rodzicielka. Jego zdaniem już dawno powinna zostać zamknięta na odpowiednim oddziale, bo po śmierci ojca, dosłownie zapadła się w sobie. Nie podejrzewał, że mogło być gorzej niż przed Jonathanem, a jednak. Może testował je, tak jak testuje siebie. Był okropnym człowiekiem.
Porównał to do siebie, bo nie posiadał innego porównania. Nie wiedział nawet do czego mógłby to zakwalifikować.... Może nie chciał rozumieć, nie chciał dopuścić do siebie jak i do niej tej nieprzyjemnej świadomości zmian jakie w nim zaszły. Zmian niewielkich, jednak jak znaczących...
Powrót do góry Go down


Earleen E. Wessberg
Earleen E. Wessberg

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 37
  Liczba postów : 41
https://www.czarodzieje.org/t16462-earleen-e-wessberg#452972
https://www.czarodzieje.org/t16486-dickens-ta-od-earl#452983
https://www.czarodzieje.org/t16481-earleen-e-wessberg#452880
Obrzeża lasu - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 34 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 34 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 34 EmptyPon Lis 12 2018, 10:37;

Powietrze wciąż gryzło w twarz. Chłód zdawał się ociekać ze wszystkiego, co w tej chwili ich otaczało. Z drzew, kamieni, z tych rzucanych spojrzeń, którymi częstowali się raz po raz. Nie sposób było nie zauważyć napięcia jakie skotłowało się między nimi, dokładnie niewiadomo w której sekundzie ich tkwienia na skraju tego przeklętego lasu.
Nie dowiesz się, dopóki nie zapytasz. Jeśli dręczą Cię wyrzuty sumienia, czy bierze nad Tobą górę, troska o jej zdrowie, to po prostu zapytaj jej jak się czuje. Albo napisz list Thomen. Możesz też zakręcić się przy jakimś jej znajomym i udać zainteresowanego sytuacją... – Utrzymywała spojrzenie, które nie do końca rozumiało, o co rozchodzi się ten cały lament. Jeśli tak bardzo interesował się tym czy tajemnicza dziewczyna wróci do zdrowia, wystarczyło wykazać nieco więcej inicjatywy. Nie miała zamiaru drugi raz pytać o kogo chodzi, jeśli nie chciał jej tego powiedzieć od razu. Mogła się tylko domyślać, w końcu mury Hogwartu czasami lubiły szeptać różne historie, które zazwyczaj nie okazywały się tylko zwyczajną plotką.
Nie, nie to... – odparła, wkładając w moc tych słów, całe swoje przekonanie o ich słuszności. – Bawi mnie po prostu, z jaką łatwością potrafisz porównać to co teraz czujesz Ty, do tego co ja odczuwam każdego dnia od tak dawna. – Jej chęć zniknięcia stąd nieco zelżała, ramiona rozluźniły się nieznacznie. Często nie rozumiała tych wszystkich uczuć, które przelewały się przez nią, czasami sącząc w głąb organizmu toksynę, która wykwitała na ustach cierpkimi, nie pozwalającymi się poskromić, słowami. – Z resztą, nie ważne... – mruknęła, drepcząc w kółko, pocierając o siebie zziębniętymi dłońmi, które nie mogły znaleźć sobie miejsca.
Zatrzymała się na chwilę, spoglądając znów na brata.
Thomen... – zaczęła, tym razem głosem cieplejszym o jakieś dwa tony, nie było sensu złościć się o rzeczy, które nie miały dla niego większego znaczenia. Wzięła głęboki wdech, nozdrza wypełniły się zimnym powietrzem, które załaskotało trochę. – Jeśli Ci zależy, to wykaż się choć odrobinę. Nie udawaj, że masz to wszystko tak bardzo gdzieś, gdy każdy widzi, że jest inaczej. Spróbuj odkupić swoje winy. Puchoni mają to do siebie, że nie chowają jakoś długo urazy. Ona w szczególności, wydaje się całkiem miła. Więc i tym możesz być choć trochę milszy... Wszystko będzie dobrze. – Nie ukrywała już. że wie o kogo chodzi, tylko nie była pewna tego, czy będzie faktycznie dobrze. Znała Thomena na tyle, że wiedziała doskonale, ile potrafi narobić wokół siebie zamętu. Nie miała mu tego za złe. W domu, gdy jeszcze byli mali cały czas to tak właśnie wyglądało. Thomen był centralną częścią ich rodziny, wokół której krążyły te mniej istotne elementy. Zapatrzona w niego, jak w obrazek, matka. Kochany, ale neutralny do granic ojciec. I ona, tak bardzo nieudana – zdaniem matki – część bliźniaczego tandemu.
Powrót do góry Go down


Thomen J. Wessberg
Thomen J. Wessberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 265
  Liczba postów : 343
https://www.czarodzieje.org/t16460-thomen-j-wessberg
https://www.czarodzieje.org/t16485-grozny#452917
https://www.czarodzieje.org/t16467-thomen-j-wessberg
Obrzeża lasu - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 34 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 34 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 34 EmptyPon Lis 12 2018, 12:03;

Kompletnie niepotrzebne, prawda? Czemu nagle z osób tak sobie bliskich, rozumiejących się bez słów, nie potrafią ze sobą rozmawiać? Czemu on robi z tego wiele halo, jak tak naprawdę nie było o czym mówić? Czemu zaczął ten temat widząc ile nieprzyjemności może spotkać ich oboje... Czy zrobił to specjalnie?
-Nie mam wyrzutów sumienia. Nigdy.-Powiedział poważnie. Bo jedno można było o nim powiedzieć, nigdy nie niczego nie żałował... Nieważne jak idiotyczne mogłoby to być. Wychodził z założenia, że gdyby czegoś nie chciał, czy nie powinien... Nigdy by tego nie zrobił. I tyle. Był to wypadek, do którego przyczyniło się wiele rzeczy, w tym on sam. Jednak nie był jedyny.-Tak? Ostatnio jak zabrałem się do tego od tej strony, wylądowałem na szlabanie i ledwo żywy w Skrzydle... Interakcje z Puchonami to nie moja mocna strona. Oni nienawidzą mnie, a ja ich.-Mruknął, zaciągając się spokojnie dymem. Taka była prawda... Sam nie wiedział dokładnie, w którym momencie to wszystko się zaczęło. Jednak ilekroć spotykał Puchona, to albo go ignorował albo zwyczajnie wdawał się z nimi w bójkę. Dla sportu. Dla przyjemności. W imię racji, której mógł nawet nie mieć. Po prostu.
Zmarszczył delikatnie brwi, zastanawiając się nad tym co powiedziała i nad jej wcześniejszą reakcją. Pokręcił lekko głową.-Ja... Wiem. Nie powinienem.-Powiedział i podniósł żałosne spojrzenie na swoją siostrę. Uśmiechnął się kącikiem ust. Wiedział, że było to cholernie złe i zwyczajnie nieodpowiednie porównanie. Jednak naprawdę nie miał do czego tego porównywać.-Po prostu Earl, nie wiem do czego mam to porównać... Nie rozumiem tego, nie wiem czy chcę to zrozumieć... Wkurwiam się ilekroć nieświadomie zagłębiam się w ten rewir.-Mruknął, odchylając głowę do tyłu i przełykając z trudem ślinę.
Zerknął na nią.-Jesteś o wiele mądrzejsza ode mnie. Na pewno rozgryzłabyś to szybciej ode mnie.-Dodał spokojnie. Tak naprawdę jeszcze z jednego powodu do niej napisał... Zwyczajnie chciał ją zobaczyć. Usłyszeć ją. Zobaczyć, czy wszystko było u niej w porządku. Może był skretyniałym bratem, jednak nigdy nie przestał o niej myśleć.
Nie miały większego znaczenia? Czy na pewno rozmawiali o tym samym? Był rozbity. I nie wiedział jak ponownie złożyć się do kupy, zwrócił się więc do jedynej osoby, na której mu kiedykolwiek zależało. I jak myślał, jedynej dla której on sam był równie ważny. -Każdy? Nikt o tym nie wie. Nikt.-Uniósł wysoko brwi. Cóż, obydwoje dość skrupulatnie udają, że nie chcą się znać nawzajem. Przekrzywił głowę na bok, jak zaciekawione zwierzę. -Znasz ją?-Z niewiadomych sobie przyczyn nie chciał znać odpowiedzi na to pytanie... Być dla niej milszy. Był cholernie z siebie zadowolony ilekroć wychodził z tego spotkania bez szwanku, z dumnie uniesioną głową... Był sobą i w tym tkwił największy problem. Akceptacja tego całego pakietu była dla ludzi czymś niewyobrażalnym. Pogodził się z tym dawno temu, jednak ta jedna rzecz, wywiercała mu dziurę w żołądku. Irytujące. -Jestem człowiekiem, który wywołuje tylko dwie emocje. A w tym przypadku, jestem znienawidzonym człowiekiem numer jeden... Dziwne, że jeszcze nie dostałem zakazu zbliżania się.-Prychnął, pozbywając się w gęstwinie trawy papierosa.
Nie robił tego specjalnie. Nie potrzebna mu była publika... Robił wszystko aby ludzie się od niego odpierdolili i zostawili jego interesy jemu samemu. Zwykle nie wychodzi to tak, jak tego sobie życzył... W jego głowie jednak powtarzało się jedno słowo "zależy". Co to w ogóle oznacza? Czy jest akurat adekwatne do sytuacji? Czy chciał aby tak właśnie było?
Powrót do góry Go down


Holden A. Thatcher II
Holden A. Thatcher II

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 175
C. szczególne : anorektycznie chudy, ma kilka tatuaży i kolczyków, naderwane ucho, blizny na twarzy, rękach i plecach, bardzo widoczne cienie pod oczami
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 296
  Liczba postów : 1006
https://www.czarodzieje.org/t15930-holden-a-thatcher-ii#430782
https://www.czarodzieje.org/t15933-pluszak#430790
https://www.czarodzieje.org/t15929-holden-a-thatcher#430780
Obrzeża lasu - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 34 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 34 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 34 EmptySro Maj 01 2019, 17:09;

Coś się na mnie gapi, a ja odwzajemniam jego wzrok, chociaż z tej odległości nie widzę, co to za zwierzę. Nie jest zbyt wielkie i nie ma ośmiu par oczu, więc nie obawiam się, że mnie zje. Centaury z kolei raczej się tu nie zaszywają, więc tym bardziej obstawiam coś mniej groźnego, ale na tyle ciekawskiego, żeby odważyć się na zbliżenie do skraju lasu.
Stoję oparty o drzewo, czując jak kora drapie mnie po plecach, bo jest dosyć ciepło i nie wziąłem ze sobą swetra, chociaż w cieniu i w pobliżu jeziora trochę wieje. Nessa tak bardzo upierała się na szkolny mundurek, że w końcu zacząłem go nosić, ale mam wrażenie, że moja koszula z tyłu będzie w brązowo-zielone plamy od tego szwendania się po błoniach.
Mam stąd idealny widok zarówno na las, jak i na pozostałą część terenu, a jednocześnie nie potrafię się skoncentrować na jakimś konkretnym punkcie poza spojrzeniem tego niezidentyfikowanego stworzenia. Gdyby choć trochę się zbliżyło, byłoby mi o wiele łatwiej, mimo że kusi mnie, żeby wejść pomiędzy drzewa. Kręci się tu jednak zbyt wiele ludzi, żebym mógł się tam niezauważenie zakraść, a mimo że jestem studentem, nadal obowiązuje mnie ten kretyński zakaz wchodzenia tam. Pozostali uczniowie są jednak na tyle daleko, że może jednak nie dostrzegliby, gdybym zdecydował się zniknąć w Zakazanym Lesie? Umysłem już wędruję wśród groźnej roślinności, ale nogi wciąż trzymają mnie w miejscu.

@Cassandra Hawkins
Powrót do góry Go down


Cassandra Hawkins
Cassandra Hawkins

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 165cm
C. szczególne : promienieje radością i pozytywną energią
Galeony : 128
  Liczba postów : 151
https://www.czarodzieje.org/t16395-cassandra-hawkins
https://www.czarodzieje.org/t16404-poczta-cassie
https://www.czarodzieje.org/t16394-cassandra-hawkins#449569
Obrzeża lasu - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 34 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 34 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 34 EmptySro Maj 01 2019, 17:33;

Cassie wiedziona duszą odkrywcy i łowcy przygód, dodatkowo motywowana brakiem jakiegokolwiek szlabanu od początku roku, uzbrojona w ukochaną różdżkę i plecak wymknęła się do Zakazanego Lasu. Poprzedniego wieczora naczytała się w książce o różnych magicznych roślinach i obudziła się z zamiarem odnalezienia ich wszystkich. No, albo przynajmniej jednej. Byle dziś! Przez całe lekcje ciężko jej było usiedzieć, a kiedy wybił ostatni dzwon na lekcje, ruszyła w teren, oczywiście nie mówiąc ani słowa nikomu.
Nikt nie zauważył jej nieobecności i z pewnością nie szukał jej tutaj! Dzielnie biegła przed siebie, przedzierając się przez pierwsze zarośla, które postawił przed nią las, i kipiała przy tym z dumy, że udało jej się wyprowadzić dorosłych w pole. I wtedy wpadła na Holdena.
Zatrzymała się gwałtownie i spojrzała w górę, wielkimi z przerażenia oczętami wpatrując się w mundurek. Prefekt! Jak nic prefekt! Wpadła!
- Jaaa... Ja nie szłam do lasu, ja... - bąknęła, szukając jakiejś dobrej wymówki. I olśniło ją! - Bo wiał wiatr i tu mi pofrunął pergamin z zadaniem domowym! To ważne, muszę znaleźć! Nie dostanę za to szlabanu, prawda...?
Powrót do góry Go down


Holden A. Thatcher II
Holden A. Thatcher II

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 175
C. szczególne : anorektycznie chudy, ma kilka tatuaży i kolczyków, naderwane ucho, blizny na twarzy, rękach i plecach, bardzo widoczne cienie pod oczami
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 296
  Liczba postów : 1006
https://www.czarodzieje.org/t15930-holden-a-thatcher-ii#430782
https://www.czarodzieje.org/t15933-pluszak#430790
https://www.czarodzieje.org/t15929-holden-a-thatcher#430780
Obrzeża lasu - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 34 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 34 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 34 EmptySro Maj 01 2019, 17:46;

Moja uwaga tak bardzo pogrąża się na zwierzęciu, że nawet nie zauważam, kiedy wpada na mnie jakaś dziewczynka, na oko pierwszo-, góra drugoroczna. Stworzenie ukrywa się w zaroślach, a ja przeklinam w myślach, że jednak nie postanowiłem za nim ruszyć wcześniej i sprawdzić, co to takiego. Odwracam się i ze skrzyżowanymi na piersi rękoma lustruję z uwagą małego intruza, który wygląda jakby zobaczył co najmniej bazyliszka. Jestem aż tak przerażający?
- Nie widziałem żadnego pergaminu – stwierdzam, chociaż jakby się nad tym zastanowić, nie zauważyłbym nawet akromantuli wiszącej mi nad głową, skoro tak bardzo się zagapiłem między drzewa. Może rzeczywiście coś tędy przefrunęło, a ja nie zwróciłem na to uwagi? – Gdzie ci to pofrunęło? – pytam jeszcze, serio zdziwiony, że dziewczynka jest aż tak podenerwowana. Co ona kombinuje? Bo wyczuwam kit z pracą domową, a zważywszy na to, że odstawiałem w jej wieku podobne ekscesy, łącznie z wykradaniem się do Hogsmeade przez tajne przejście w lochach, raczej się nie mylę. A może jednak? Zmysłu detektywistycznego to ja od dawna nie mam. Można by rzec, że wręcz doskwiera mi łatwowierność.
- Mogę pomóc ci to znaleźć, ale nie wiem, czy i tak nie dostaniesz szlabanu za wchodzenie do lasu – dopowiadam, rozluźniając ręce i ostatecznie wciskając je do kieszeni spodni, bo nie mam pojęcia, co z nimi zrobić. Wiem, że ta praca domowa to bujda, ale bawi mnie to, jak bardzo próbuje się wymigać i jakie wymówki wymyśla, więc dlaczego by nie pociągnąć tego dalej, żeby przyłapać dzieciaka na kłamstwie? Niezbyt uprzejma zagrywka, ale odstraszyła mi zwierzaka.
Powrót do góry Go down


Cassandra Hawkins
Cassandra Hawkins

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 165cm
C. szczególne : promienieje radością i pozytywną energią
Galeony : 128
  Liczba postów : 151
https://www.czarodzieje.org/t16395-cassandra-hawkins
https://www.czarodzieje.org/t16404-poczta-cassie
https://www.czarodzieje.org/t16394-cassandra-hawkins#449569
Obrzeża lasu - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 34 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 34 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 34 EmptySro Maj 01 2019, 18:53;

- Oh, to bardzo możliwe, mógł przecież zrobić się niewidzialny! - powiedziała dziewuszka, czując swego rodzaju ulgę, że z facetem dało się w ogóle pogadać. Mógł jej od razu odjąć punkty i odesłać do woźnego albo gdzieś. - W końcu tu wszystko jest magiczne, prawda? To mogło być takie... Fenomenalne zjawisko!
Przeczytała gdzieś ostatnio słowo fenomenalne i bardzo jej przypadło ono do gustu. Wciskała je teraz wszędzie, nawet jeśli nie do końca pasowało do kontekstu.
- Znaczy, chyba tam dalej - pokazała wgłąb lasu. - Ale to ja może napiszę nowe...? Żeby ten... nie być tu dłużej i... żeby szlabanu nie dostać.
W głowie już opracowywała plan wycofania się i dyskretnego obejścia tego pilnowanego miejsca naokoło. Bo nie, nie zrezygnowała z wizyty w głębi lasu.
Powrót do góry Go down


Holden A. Thatcher II
Holden A. Thatcher II

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 175
C. szczególne : anorektycznie chudy, ma kilka tatuaży i kolczyków, naderwane ucho, blizny na twarzy, rękach i plecach, bardzo widoczne cienie pod oczami
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 296
  Liczba postów : 1006
https://www.czarodzieje.org/t15930-holden-a-thatcher-ii#430782
https://www.czarodzieje.org/t15933-pluszak#430790
https://www.czarodzieje.org/t15929-holden-a-thatcher#430780
Obrzeża lasu - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 34 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 34 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 34 EmptySro Maj 01 2019, 19:04;

O ile początkowo jeszcze się powstrzymuję, tak kiedy dziewczynka wspomina o niewidzialnym pergaminie, już nie mogę dłużej wytrzymać i naprawdę parskam śmiechem, próbując sobie wyobrazić złośliwą pracę domową, która ucieka przed swoim właścicielem. W tej szkole to nawet byłoby możliwe, ale nie ot tak. Musiałby komuś podpaść, żeby zaczarował jej własność.
- To lepiej uważaj, bo jeszcze zje ją jakiś wilkołak – mówię, kiedy opanowuję śmiech. – Podobno mieszka ich tam całkiem sporo.
Zdaję sobie sprawę, że traktuję ją jak małe dziecko, mimo że sam w jej wieku pewnie bym się o to wściekał, ale jest dużo niższa nawet od Sol, o co nietrudno, więc nie jestem w stanie postrzegać jej inaczej, jak małego elfa zagubionego na skraju lasu.
- Fenomenalne, mówisz? Na moje oko, to tutaj całkiem normalne.
Przemyka mi przez myśl, że może młoda pochodzi z mugolskiej rodziny i dlatego tak bardzo zadziwia ją magia. Z drugiej strony nie raz się zetknąłem z dziewczynkami, które po prostu fascynują się wszystkim dookoła. Mój brat wiecznie sprowadzał do domu takie koleżanki i szlag mnie po prostu trafiał, jak musiały się wszystkiemu przyjrzeć i wszystkiego dotknąć. Nie żebym miał tak samo do tej pory. Zresztą, nieważne.
- Z czego ta praca domowa, że aż postanowiła zniknąć? Brzmi jak wizja dobrej zabawy na wróżbiarstwie, ale Ty chyba nie masz jeszcze tych lekcji, prawda? Chyba że coś się zmieniło, a ja nie ogarniam – mówię, zainteresowany tym, jak daleko pójdzie kłamstwo dziewczynki. Liczę na to, że jeśli przeciągnę rozmowę, w końcu dowiem się, czego może szukać w tym miejscu taki dzieciak. Bo chyba nie sadzonek raptuśnika?
Powrót do góry Go down


Cassandra Hawkins
Cassandra Hawkins

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 165cm
C. szczególne : promienieje radością i pozytywną energią
Galeony : 128
  Liczba postów : 151
https://www.czarodzieje.org/t16395-cassandra-hawkins
https://www.czarodzieje.org/t16404-poczta-cassie
https://www.czarodzieje.org/t16394-cassandra-hawkins#449569
Obrzeża lasu - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 34 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 34 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 34 EmptySro Maj 01 2019, 19:29;

Cassie bardzo zdziwił ten wybuch śmiechu. Do tego stopnia, że aż się zastanowiła czy aby na pewno ma czego się obawiać. Zaczęła uważnie lustrować jego szatę iii...
- Nie jesteś prefektem! - wypaliła nagle. - TOBIE TEŻ TU NIE WOLNO BYĆ!
Powiedziała to odrobinkę za głośno, więc szybko speszona rozejrzała się dookoła, a potem z ekscytacją spojrzała na Holdena.
- A ja się bałam, że dasz mi szlaban! Wilkołaki...? No, ale jestem czarownicą, to sobie poradzę! Magia jest superpotężna!
Na pracę domową machnęła niedbale ręką.
- Wcale nie było żadnej pracy domowej. Myślałam że jesteś prefektem, to dlatego kłamałam. Nie powinnam, tata zawsze mnie uczył żeby mówić prawdę ale - tu wypięła dumnie pierś. - Teraz to ja wiem więcej o życiu i rozumiem, że czasem trzeba! A... wróżbiarstwo! Będę mieć wróżbiarstwo? Ty już miałeś? Ooooo to mi przepowiesz czy znajdę tu jadowitą tentakulę?
Powrót do góry Go down


Holden A. Thatcher II
Holden A. Thatcher II

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 175
C. szczególne : anorektycznie chudy, ma kilka tatuaży i kolczyków, naderwane ucho, blizny na twarzy, rękach i plecach, bardzo widoczne cienie pod oczami
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 296
  Liczba postów : 1006
https://www.czarodzieje.org/t15930-holden-a-thatcher-ii#430782
https://www.czarodzieje.org/t15933-pluszak#430790
https://www.czarodzieje.org/t15929-holden-a-thatcher#430780
Obrzeża lasu - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 34 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 34 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 34 EmptySro Maj 01 2019, 19:40;

Dziewczynka przygląda mi się z uwagą, co znów wprawia mnie w zdziwienie. Przynajmniej do momentu, kiedy wypala coś, czego się zupełnie nie spodziewałem. Unoszę brwi w akcie zdziwienia, nadal się jednak śmiejąc.
- Skąd wiesz, że nie zostawiłem odznaki na swetrze? – pytam podejrzliwie, jednak bardziej zastanawiam się, skąd w ogóle wpadło jej do głowy, że mógłbym ją mieć. Ja? Bennett czy Hampson zupełnie by oszaleli, gdyby pozwolili mi zajmować tak odpowiedzialne stanowisko. Co ja jestem, Elaine albo Nessa? Z drugiej strony Zakrzewski też „rządzi”, ale to chyba z braku lepszych kandydatów w Slytherinie. – Zdradzę ci sekret. Prefektom też nie wolno wchodzić do lasu.
Jak na jedenastolatkę, jest całkiem pewna siebie. Ja bym się bał stanąć oko w oko z wilkołakiem, który nie wypiłby eliksiru tojadowego, a przecież jest ode mnie młodsza o prawie pół mojego życia. Ups, to strasznie dużo. Zaczynam się czuć naprawdę staro.
- I czym byś go załatwiła?
Wydobycie z niej prawdy poszło szybciej, niż sądziłem. Ba, nawet się specjalnie nie musiałem wysilać, bo sama zaczyna mi mówić, jak wygląda cała sprawa. Tak szybko mi zaufała? To dość zaskakujące, zważywszy na to, że nie dość, że mnie nie zna, to jeszcze stoimy w lesie.
- Mój też mi zawsze mówił, żeby nie kłamać, ale coś nie wyszło. Jak nakłamiesz prefektowi i on się o tym dowie, to da ci drugi szlaban – mówię jej, nadal przyglądając jej się z uwagą, bo mimo wszystko pierwszoroczna w Zakazanym Lesie to nie jest zbyt codzienny widok. Z drugiej strony zakazują nam spacerów po tych terenach, a potem wysyłają nas tam za karę. – Miałem i jedyne, co przewiduję, to że Fire mi utnie łapy, jak zobaczy, że łażę po lesie z małymi dziewczynkami. Tentakulę prędzej znajdziesz w cieplarni numer dwa. Vicario wam o tym nie mówiła? Ale czekaj, po co ci tentakula?
Powrót do góry Go down


Cassandra Hawkins
Cassandra Hawkins

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 165cm
C. szczególne : promienieje radością i pozytywną energią
Galeony : 128
  Liczba postów : 151
https://www.czarodzieje.org/t16395-cassandra-hawkins
https://www.czarodzieje.org/t16404-poczta-cassie
https://www.czarodzieje.org/t16394-cassandra-hawkins#449569
Obrzeża lasu - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 34 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 34 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 34 EmptySro Maj 01 2019, 19:59;

Cień niepokoju przemknął przez twarzyczkę dziewczynki, ale zaraz potem się odprężyła.
- Możemy zawrzeć układ. Ja nie powiem nikomu, że tu byłeś, a ty nie powiesz, że ja tu byłam, dobrze? Tak będzie sprawiedliwie i żadne z nas nie dostanie szlabanu. No i jak to czym. Magią!
Odpowiedź była oczywista. Miała magię, to wilkołaki i smoki i wszystko inne powinno się bać jej!
- A, no to trzeba tak kłamać, żeby się nie dowiedział. Tak jak ja przed chwilą. Zupełnie nie wpadłeś na to, że nie było wcale żadnej pracy! I o to właśnie w tym chodzi. A z cieplarni to nie potrzebuję. Bo ja chcę własną tentakulę, a jakbym zabrała z cieplarni to by była kradzież. A co jak co, ale ja nie kradnę! Potrzebuję z lasu. Chcę jakąś magiczną roślinkę, taką zupełnie własną. Wiesz gdzie taką znajdę?
Wzmianka o Fire wystarczyła jednak by naprowadzić myśli Cass na zupełnie inne tory.
- OHHH FIRE! - aż podskoczyła z radości. - Znasz ją?! Ona jest totalnie najlepsza. Tak jak moja mama. Obie są najlepsze, kocham je najmocniej na świecie! I jeszcze super ważny jest mój przyjaciel którego poznałam w szpitalu i uzdrowiciel który się mną zajmował. Są najważniejsi. Tak zupełnie. No i wcale nie jestem mała!
Powrót do góry Go down


Holden A. Thatcher II
Holden A. Thatcher II

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 175
C. szczególne : anorektycznie chudy, ma kilka tatuaży i kolczyków, naderwane ucho, blizny na twarzy, rękach i plecach, bardzo widoczne cienie pod oczami
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 296
  Liczba postów : 1006
https://www.czarodzieje.org/t15930-holden-a-thatcher-ii#430782
https://www.czarodzieje.org/t15933-pluszak#430790
https://www.czarodzieje.org/t15929-holden-a-thatcher#430780
Obrzeża lasu - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 34 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 34 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 34 EmptySro Maj 01 2019, 20:17;

Znów się zaczynam śmiać, chociaż temat wydaje się jej naprawdę ważny, więc próbuję się po chwili opanować i już z odpowiednią dla tego powagą jej odpowiadam:
- Jasne. Chcesz złożyć jakąś przysięgę, czy wierzysz mi na słowo? – dopytuję, bo nie wiem, jak to działa u jedenastolatek. Na co one mogą przysięgać? Na mały palec czy na splunięcie? Bo o Wieczystą Przysięgę raczej bym jej nie posądzał, zwłaszcza że nie mamy tu trzeciej osoby. Chyba że napatoczy się jakiś centaur, ale czy one mogą brać w tym udział?
- Wiesz, że magia nie zawsze pomaga? Są takie stworzenia, których nie pokonasz zaklęciem – przestrzegam ją, żeby sobie przypadkiem kiedyś nie ubzdurała, że spróbuje pokonać wilkołaka. Znam kilka i chociaż w ludzkiej postaci są całkiem sympatyczne, w tej wilczej raczej nie byłyby tak samo przyjacielskie. A za dużo już ich tu biega, żeby miała do niego dołączyć kolejna dziewczynka, która sięga mi do łokcia.
- Tak, tak, świetny z ciebie kłamca – zmyślam, bo przecież przejrzałem ją od razu, ale widać się nie zorientowała. – To, co jest w cieplarni, należy do uczniów, więc jak zapytasz profesor Vicario, może pozwoli ci się opiekować roślinką. Z lasu to też kradzież! To, co tu widzisz – mówię, wskazując ręką w głąb puszczy – należy do centaurów. Nie lubią, jak im się zabiera ich własność.
Nie wspominam, że przekonałem się o tym na własnej skórze, żeby jej jeszcze bardziej nie kusić. W ogóle idea tego, że to, co na zewnątrz, nie jest czyjąś własnością, jest strasznie infantylna. Ale przecież to dzieciak, więc czego ja oczekuję? W sumie sam podkradam różne składniki na eliksiry ze szkolnego składziku, a pouczam jakąś dziewoję, że nie powinna zrywać kwiatków z lasu. Przykład ze mnie pierwsza klasa, przy czym ona o niczym nie wie.
Reakcja dziewczynki na wzmiankę o Fire zaskakuje mnie chyba najbardziej, odkąd się tu napatoczyła. Blaithin Dear miałaby się opiekować pierwszorocznymi? Czy ta mała pomyliła tę jednooką złośnicę z kimś innym?
- Ano, jest najlepsza – przyznaję, nadal zdziwiony tym, jak wiele entuzjazmu tym wywołałem. – Jesteś mała – dodaję i wyciągam rękę, żeby poczochrać jej włosy. Zaczynam czuć sympatię do tego liliputa, zwłaszcza po tym, jak się ciepło wyraziła o Fire. Mam wrażenie, że Gryfonce brakuje ludzi, którzy by ją doceniali, a skoro jest widziana w oczach pierwszorocznych jako bohaterka, to dobrze o niej świadczy. – Skąd znasz Fire?
Powrót do góry Go down


Cassandra Hawkins
Cassandra Hawkins

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 165cm
C. szczególne : promienieje radością i pozytywną energią
Galeony : 128
  Liczba postów : 151
https://www.czarodzieje.org/t16395-cassandra-hawkins
https://www.czarodzieje.org/t16404-poczta-cassie
https://www.czarodzieje.org/t16394-cassandra-hawkins#449569
Obrzeża lasu - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 34 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 34 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 34 EmptySro Maj 01 2019, 20:32;

- No pewnie, że wierzę! Od razu widać, że jesteś w porządku. Znaczy... Jak już wiem że mi nie dasz szlabanu.
Uważnie słuchała pouczenia na temat magii i pani profesor, ale zanim zdecydowała się zadać pytanie w tym temacie, pojawił się inny. Dużo ciekawszy.
- Centaury...! - wpatrzyła się w niego jakby co najmniej wręczył jej wielki kubek kakao. - Ohhh proszę, zaprowadzisz mnie do nich?! Albo chociaż pokaż to sama znajdę... Muszę muszę MUSZĘ je poznać! To takie zupełnie niesamowite! Takie FENOMENALNE!
- Jestem tylko odrobinę niższa od ciebie. Ale no, jestem... - westchnęła. - A Fire poznałam na Nokturnie. I teraz jest moją siostrą! Nie taką rodzona, ale i tak prawdziwą. A skąd ty ją znasz? Ciebie też uratowała?
Powrót do góry Go down


Holden A. Thatcher II
Holden A. Thatcher II

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 175
C. szczególne : anorektycznie chudy, ma kilka tatuaży i kolczyków, naderwane ucho, blizny na twarzy, rękach i plecach, bardzo widoczne cienie pod oczami
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 296
  Liczba postów : 1006
https://www.czarodzieje.org/t15930-holden-a-thatcher-ii#430782
https://www.czarodzieje.org/t15933-pluszak#430790
https://www.czarodzieje.org/t15929-holden-a-thatcher#430780
Obrzeża lasu - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 34 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 34 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 34 EmptySro Maj 01 2019, 21:42;

- Nie bądź taka pewna, znam prefekta naczelnego – droczę się z nią, uśmiechając niczym chochlik. W sumie dobrze się z tą dziewczynką bawię, mimo że nadal znajdujemy się na skraju lasu, z którego w każdej chwili może wywlec się coś, co ją przerasta. Lub co gorsza, również mnie. – Ale spoko, nie jestem taki. Sekret to sekret.
Oczy dziewczynki rozszerzają się niczym dwa galeony i już wiem, że znowu powiedziałem coś nie tak i podchwyciła temat. Strasznie żywa, nawet jak na dziecko. Aż dziw bierze, że naprawdę nic jej jeszcze nie zżarło, skoro tak bardzo chce obejrzeć wszystko z bliska. Może powinienem jej przedstawić Gertrudę w jeziorze? Pod warunkiem, że mała potrafi pływać.
- Ale ja nie wiem, gdzie one mieszkają – marudzę, próbując się z tego jakoś wykręcić, bo wiem, jak centaury zareagują na mój widok na ich terenie. Dzieciakowi nic nie zrobią, za to mnie nabiją na pal i zrobią ze mnie stracha na wróble, ot co. O Merlinie, kiedy ja się zrobiłem taki strachliwy? Sam bym się normalnie do nich pchał, żeby z nimi pogadać. – Ej, wiesz co? W sumie możemy ich poszukać, ale niekoniecznie dzisiaj, bo wszyscy są na błoniach i jakiś nauczyciel nas złapie i da ci szlaban.
Znów się śmieję, kręcąc głową z politowaniem. Czemu nie mogę się opanować, skoro nawet nie próbowałem dziś eliksiru euforii? Nawet nie pamiętam, kiedy go ostatnio miałem w rękach.
- Widzisz, niższa, czyli mała – stwierdzam tak, jakbym mówił o najbardziej wiadomej rzeczy świata, jak to, że opieram się o drzewo. A dziewczynka znów mnie zaskakuje, albo raczej miejsce, w którym spotkała się z Fire. O ile widok Blaithin na Nokturnie jakoś wybitnie mnie nie szokuje, tak ta mała pałętająca się sama po miejscu, z którego wykopali nawet mnie… - Słuchaj… Jak ty właściwie masz na imię? – pytam, zanim przejdę do dalszej części mojej wypowiedzi, bo jednak fajnie byłoby znać tożsamość swojej rozmówczyni. – Co ty robiłaś na Nokturnie? Fire cię tam zabrała? – dopytuję, chociaż skoro poznały się właśnie tam, to jednak popełniam głupotę, nie słuchając młodej ze zrozumieniem. Już trudno. – Jesteśmy w jednym domu i w jednej klasie, ale czasem ratuje mi tyłek. I vice versa, żeby nie było – informuję ją jeszcze w kwestii mojej znajomości z Fire. - Fenomenalne, że oboje ją znamy - dodaję na sam koniec, uśmiechając się do dziewczynki. To słowo chyba utkwi mi w głowie na długo.
Powrót do góry Go down


Cassandra Hawkins
Cassandra Hawkins

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 165cm
C. szczególne : promienieje radością i pozytywną energią
Galeony : 128
  Liczba postów : 151
https://www.czarodzieje.org/t16395-cassandra-hawkins
https://www.czarodzieje.org/t16404-poczta-cassie
https://www.czarodzieje.org/t16394-cassandra-hawkins#449569
Obrzeża lasu - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 34 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 34 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 34 EmptyCzw Maj 02 2019, 21:22;

- NAM. - podkreśliła z poważną miną nieznoszącą sprzeciwu. - Nam, bo tobie też nie wolno tu być.
Taki był z niej mały uparciuch. No, ale westchnęła tęsknie, patrząc na głębinę lasu.
- Nie dzisiaj...? Strasznie chciałam dzisiaj. To byłoby fenomenalne. Ale może masz rację... No! To na kiedy się umawiamy? Na jutro?
Po oczętach było widać, że już wzięła sobie do serca fakt iż pójdą i będą szukać tych centaurów. Nie było już odwrotu! No bo chyba nie chciał rozczarować małej uroczej dziewczynki...?
- Ale wiesz, ja jestem od ciebie niższa. Ale jest taki nauczyciel, czy tam jego pomocnik i on jest naprawdę olbrzymi! I ty jesteś niższy od niego. Czyli ty też jesteś mały!
No logiczne, nie?
- Nie no, tam się spotkałyśmy. Ja tam byłam wcześniej i ona tam była wcześniej. Robiłam zakupy! I to było absolutnie fenomenalne! A co tak właściwie ty tutaj robiłeś? Szukałeś tentakuli czy centaurów? Czy wilkołaków? Ah, no ja mam na imię Cassie! Znaczy, Cassandra! Ale przyjaciele mówią mi Cassie, czyli wszyscy!
I w stronę Holdena wystrzeliła łapka, żeby uścisnąć mu dłoń na powitanie.
Powrót do góry Go down


Holden A. Thatcher II
Holden A. Thatcher II

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 175
C. szczególne : anorektycznie chudy, ma kilka tatuaży i kolczyków, naderwane ucho, blizny na twarzy, rękach i plecach, bardzo widoczne cienie pod oczami
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 296
  Liczba postów : 1006
https://www.czarodzieje.org/t15930-holden-a-thatcher-ii#430782
https://www.czarodzieje.org/t15933-pluszak#430790
https://www.czarodzieje.org/t15929-holden-a-thatcher#430780
Obrzeża lasu - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 34 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 34 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 34 EmptyPią Maj 03 2019, 16:13;

- Dobrze, nam – stwierdzam z równą jej powagą, chociaż podejrzewam, że jakby doszło co do czego, to bym się jakoś prefektom wywinął. No może poza Clarkiem, ale wątpię, żeby akurat jego wysłali tu na dyżur. Gorzej z nauczycielami. Taki Bergmann kazałby mi pewnie znowu szorować kible przez miesiąc, mimo że – w gruncie rzeczy – mógłbym wejść do lasu od drugiej strony, tej w Hogsmeade. No ale co robię poza teren szkoły, to już ich nie obchodzi. – Jakim zaklęciem pokonałabyś wilkołaka? – pytam dziewczynkę, zaciekawiony tym, co kryje się pod jej pojęciem „magii”. Ja – szczerze mówiąc – pewnie rzuciłbym w takiego łajnobombą, a potem spieprzał tam, gdzie mandragory nie wyją.
- Dzisiaj się już nie uda, bo pewnie poszły robić obiad, a nie przeszkadza się ludziom… i stworzeniom w jedzeniu, bo wtedy są cholernie źli – tłumaczę jej, nie bacząc na język, bo mimo że jest karzełkiem i to na dodatek dość naiwnym, zaczynam ją trochę traktować jak równą sobie. Niby powinniśmy się opiekować dzieciakami i przestrzegać je przed niebezpieczeństwami, ale jak taki szczeniak ma się nauczyć odpowiedzialności, jeśli nie na własnej skórze? No dobra, słaba ze mnie niańka. – Zobaczymy jaka będzie pogoda, okej? Bo jak będzie padało, to się zgubimy w lesie.
Nie wiem, jaką ona ma orientację w terenie. Moja jest całkiem dobra, a i tak obawiałbym się szlajać po lesie w czasie burzy. Chociaż to byłoby nawet bezpieczniejsze, bo akromantule pochowałyby się przed lecącą z nieba wodą. Tak samo jakieś inne jadowite stwory, podczas gdy centaury akurat korzystałyby z darmowego prysznica. Tylko no, mówię, raczej by mnie zadźgały na śmierć za wchodzenie na ich teren.
- Masz na myśli Leonardo? – dopytuję, bo jedyny wysoki asystent, jaki mi się kojarzy, to Papa Niedźwiedź, a że był ostatnio na ognisku, to tym bardziej dało się na niego zwrócić uwagę. – O, on by ci dał szlaban, nawet zanim został asystentem, bo był prefektem. Fire zresztą tez była.
Ano logiczne, ale i tak nie zmienia to faktu, że w całej tej hierarchii ta mała pozostaje najniższą istotą, jaką znam. No może poza profesorem Harringtonem, ale on z kolei jest nauczycielem, więc niezależnie od tego, nadal może nam wlepić szlaban. O, właśnie sobie wyobraziłem, co by było, gdyby Leonardo postanowił zostać asystentem mugoloznawstwa. Całkiem udany widok, nie powiem.
- Co ty tam kupowałaś? – pytam podejrzliwie, zastanawiając się, co takiego mogło zainteresować jedenastolatkę na Nokturnie. Też szukała bezoaru na przecenie? – Ani tentakuli, ani centaurów, ani tym bardziej wilkołaków. Lubię tu przychodzić i obserwować las – tłumaczę jej, chociaż brzmi to jak dobra wymówka, mimo że jest prawdą.
- Cześć, Cassie – mówię jej, co wygląda dziwnie, zważywszy na to, że witamy się w połowie konwersacji. Wyciągam rękę, żeby uścisnąć jej dłoń, która w mojej wygląda na jeszcze mniejszą niż w rzeczywistości. – Jestem Holden.
Powrót do góry Go down


Cassandra Hawkins
Cassandra Hawkins

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 165cm
C. szczególne : promienieje radością i pozytywną energią
Galeony : 128
  Liczba postów : 151
https://www.czarodzieje.org/t16395-cassandra-hawkins
https://www.czarodzieje.org/t16404-poczta-cassie
https://www.czarodzieje.org/t16394-cassandra-hawkins#449569
Obrzeża lasu - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 34 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 34 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 34 EmptyNie Maj 05 2019, 12:37;

Cassie spojrzała na Holdena ze zdumieniem. 
- No jak to jakim? Każdym! Przecież znasz zaklecia, prawda? Rzuciłabym na przykład Wingardium Leviosa i by pofrunął. Albo Depulso, wtedy bym go odepchnęła i by uciekł. A poza tym jestem pewna, że poczułby, że jestem czarownicą i sam by się bał! Wiesz, zwierzęta czują jak grozi im niebezpieczeństwo.
Tłumaczyła mu jak dziecku, ale już jakiś czas temu zrozumiała, że z Holdenem trzeba łagodnie i powoli, bo nie zawsze łapał temat. Byla wobec niego wyrozumiała.
- Ooo tak tak! Ma na imię Leonardo! I wiem, że się zmienia w niedźwiedzia! No a Fire jest FAJNYM prefektem.
To wyjaśniło wszystko. Fire cała była strasznie fajna, no to i prefektem fajnym też była. Na pewno nie dałaby jej szlabanu. 
- Nieee, nic nie kupowałam. Wtedy nawet nie miałam ani jednego czarodziejskiego pieniądza. Bo wiesz, ja dopiero w wakacje dowiedziałam się o magii. A ty chodzisz na Nokturna? Ale wiesz, może pogadamy gdzie indziej, bo skoro nie szukamy teraz centaurów to tak głupio zostać złapanym.
Powrót do góry Go down


Holden A. Thatcher II
Holden A. Thatcher II

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 175
C. szczególne : anorektycznie chudy, ma kilka tatuaży i kolczyków, naderwane ucho, blizny na twarzy, rękach i plecach, bardzo widoczne cienie pod oczami
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 296
  Liczba postów : 1006
https://www.czarodzieje.org/t15930-holden-a-thatcher-ii#430782
https://www.czarodzieje.org/t15933-pluszak#430790
https://www.czarodzieje.org/t15929-holden-a-thatcher#430780
Obrzeża lasu - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 34 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 34 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 34 EmptyNie Maj 05 2019, 18:57;

- Potrafisz rzucić tak silne Wingardium Leviosa, żeby unieść wilkołaka? Chciałbym to zobaczyć – mówię, udając zaskoczonego, chociaż naprawdę bawi mnie ta jej naiwność. Nie wspominając o tym, że kiedy się traci skupienie, wilkołak grzmoci w ziemię, wkurzony podnosi się z prędkością szybszą, niż wypowiesz Lumos i już masz jego kły na krtani. O tak, cudowna perspektywa. – Depulso już prędzej, chociaż ja bym próbował z Rictusemprą. Wyobraź sobie wilkołaka, który ma łaskotki i zaczyna się śmiać.
Ten widok akurat bawi i mnie i mam ochotę to przetestować, chociaż z drugiej strony nie mam jak. A Sol i Cyśka raczej mnie do siebie nie dopuszczą w czasie pełni, nawet jeśli wcisnąłbym im po wiadrze eliksiru tojadowego.
- Wilkołak to nie zwierzę, tylko czarodziej – zauważam. – Więc jakby się miał przestraszyć innej czarownicy?
Wystawiam do niej język niczym dziecko, chociaż młoda zdecydowanie zgrywa poważniaka. W tym towarzystwie chyba ja jednak bardziej nie grzeszę rozumem, niż ona sama, bo przynajmniej jest w stanie wymienić od ręki kilka zaklęć. Ja to chyba mógłbym policzyć te, które wychodzą mi bezbłędnie, na palcach jednej ręki, a i tak by coś zostało.
- Jest duży, więc byłoby śmiesznie, jakby się zmieniał w komara – stwierdzam. – Fire była najlepszym prefektem – dodaję, żeby zdobyć sympatię małej Cassie, chociaż przypominam sobie, kiedy wywoływała bójki, a potem odejmowała punkty ludziom, których i tak pokonała. A może to Zakrzewski? Zresztą, nieważne. Prefektów mamy zacnych w każdym wydaniu.
- To jak robiłaś zakupy bez kupowania? – pytam. – Możesz iść ze mną do kuchni i pomóc skrzatom domowym w robieniu kolacji, bo dużo z nich się pochorowało – dodaję i popycham ją w stronę błoni, żeby wróciła ze mną do zamku, zanim wpadnie jej do głowy, żeby jednak zakraść się między drzewa beze mnie.

zt x2
Powrót do góry Go down


Elijah J. Swansea
Elijah J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : znamię na karku odporne na metamorfo; okulary do czytania, na szyi drewniana zawieszka w kształcie aparatu fotograficznego. Na prawym przedramieniu wielka i paskudna blizna, ukrywana metamorfomagią i ubraniami
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 3556
  Liczba postów : 3212
https://www.czarodzieje.org/t16927-elijah-julian-swansea#471679
https://www.czarodzieje.org/t16932-jeczybula#471794
https://www.czarodzieje.org/t16919-elijah-j-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18741-elijah-j-swansea-dziennik#537
Obrzeża lasu - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 34 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 34 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 34 EmptyNie Cze 30 2019, 21:46;

Nie był świadom jak ogromnym problemem stała się dla mieszkańców Hogwartu brzytwotrawa dopóki nie zainteresował się kółkiem uzdrowicieli, które to jako zadanie wyznaczyło mu zmianę opatrunków poszkodowanych. Widok zapełnionych bardziej-i-mniej znajomymi twarzami łóżek otworzył mu oczy i sprawił, że od razu odnalazł przewodniczącego kółka zielarzy, chcąc zgłosić się do pomocy przy likwidacji problemu. Nie był może najaktywniejszym działaczem pośród uczniów i studentów Hogwartu, ale tym razem wyjątkowo zaangażował się w sprawę. Problem był jednak taki, że nie za bardzo wiedział jak się do tego zabrać.
Prawdę powiedziawszy, wcale nie wiedział. I właśnie dlatego napisał do Billie króciutki liścik, który poza charakterystycznym zapachem herbaty, niósł ze sobą woń desperacji.
Wziął ze szklarni jakieś stare rękawice, choć nie były one chyba nawet specjalistyczne – ot, zwykłe gumowe i tak wyposażony, pojawił się na skraju lasu, uważając aby nie wleźć w zdradziecką brzytwotrawę. Stanął dumnie wyprostowany, krzyżując ręce na wypiętej piesi i po prostu patrzył, czekając na pojawienie się kuzynki.
Powrót do góry Go down


Billie J. Swansea
Billie J. Swansea

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162
C. szczególne : twarz usiana piegami
Galeony : 394
  Liczba postów : 413
https://www.czarodzieje.org/t16782-sybille-j-swansea#471202
https://www.czarodzieje.org/t16920-nomeolvides
https://www.czarodzieje.org/t16904-billie-j-swansea
Obrzeża lasu - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 34 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 34 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 34 EmptyNie Cze 30 2019, 22:03;

Mimo iż zawsze cieszyła się z listów od Elijaha, tym razem krótka wiadomość przyniosła niczego niespodziewającej się Billie zawód. Pomimo całego swojego uwielbienia dla zielarstwa i świadomości problemu rozrastającej się brzytwotrawy, tym razem Billie celowo omijała zadanie z kółka zielarskiego. Profesor Vicario straciła w jej oczach bardzo wiele, kiedy za próbę pomocy zostali przez nią z poznanym Puchonem tak mocno zbesztani... Uważała, że niesprawiedliwe! Szkoda jednak się stała, a ona nie mogła się przecież obrażać, kiedy o pomoc prosił jej ukochany kuzyn. Zresztą, była jakaś nadzieja, że Vicario nie będzie darzyła wielką miłością dzikiej trawy krzywdzącej uczniów i zwierzęta. Wierzyła, że ta kobieta miała jednak coś w głowie... Przywdziała więc na drobne rączki specjalne ochronne rękawiczki i ruszyła w stronę Zakazanego Lasu, gdzie czekał już na nią Elijah. Uśmiechnęła się ciepło do chłopaka, spoglądając na trawę, sprawdzając jak wiele pracy ich czeka.
- Wydaje mi się, że najlepszym sposobem będą po prostu zaklęcia tnące. Potem będziemy myśleć, jak je usunąć. Tylko pamiętaj, żeby nawet palcem nie dotykać niczego. Na pierwszy rzut oka może wyglądać jak zwykła trawa, a skończy się krwawieniem.
Powrót do góry Go down


Elijah J. Swansea
Elijah J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : znamię na karku odporne na metamorfo; okulary do czytania, na szyi drewniana zawieszka w kształcie aparatu fotograficznego. Na prawym przedramieniu wielka i paskudna blizna, ukrywana metamorfomagią i ubraniami
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 3556
  Liczba postów : 3212
https://www.czarodzieje.org/t16927-elijah-julian-swansea#471679
https://www.czarodzieje.org/t16932-jeczybula#471794
https://www.czarodzieje.org/t16919-elijah-j-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18741-elijah-j-swansea-dziennik#537
Obrzeża lasu - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 34 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 34 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 34 EmptyNie Cze 30 2019, 22:20;

Im dłużej tak stał, tym bardziej wątpił w słuszność swojej decyzji. Merlinie, przecież nie miał zielonego pojęcia o zielarstwie! Od roku nie uczęszczał na zajęcia z tego przedmiotu, a nawet jako uczeń niezbyt się do niego przykładał. Rośliny nigdy nie leżały w kręgu jego zainteresowań i może było to wytłumaczenie tego, że pod jego opieką schły nawet najwytrwalsze kaktusy. Możliwe, że nie była to zła ręka do roślin, a po prostu brak odpowiedniej wiedzy i zaangażowania... czyli tych cech, które bez wątpienia w dziedzinie zielarstwa posiadała Billie. Nic dziwnego, że z problemem udał się właśnie do niej.
O, jakie masz fajne rękawiczki. – zauważył, po czym zerknął na swoje i westchnął cicho. No tak, teraz to już ewidentnie widział, że nie przygotował się należycie na to nierówne starcie z zawziętą brzytwotrawą. – Zaklęcie. Nie dotykać. Robi się, kapitanie. – uśmiechnął się pod nosem, gdyż ich role w istocie właśnie się odwróciły – tym razem to ona była tutaj przewodniczącą, bez względu na to, że to właśnie on wyszedł z inicjatywą walki z trawą. Wyciągnął z kieszeni różdżkę.
Właśnie, jak Twoja kostka po spotkaniu z Limierem? Diffindo. – czuł się w pewien sposób winny tego, że tak jej nie szło, bo przecież poniekąd zmusił ją do wzięcia udziału w zajęciach. Może nie wisiała nad nią żadna groźba, ale za to bardzo dosadna prośba... a to już połowa drogi do bycia winnym.
Powrót do góry Go down


Billie J. Swansea
Billie J. Swansea

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162
C. szczególne : twarz usiana piegami
Galeony : 394
  Liczba postów : 413
https://www.czarodzieje.org/t16782-sybille-j-swansea#471202
https://www.czarodzieje.org/t16920-nomeolvides
https://www.czarodzieje.org/t16904-billie-j-swansea
Obrzeża lasu - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 34 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 34 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 34 EmptyNie Cze 30 2019, 22:47;

Nigdy nie było za późno, aby się czegoś nauczyć; zresztą o tyle dobrze, że chodziło o to, aby wyciąć trawę w pień, a nie ją próbować wyhodować. Tego nie uczyli na zielarstwie, toteż Elijah swoją nieobecnoscią nie stracił niczego, co byłoby w tym momencie niezbędne. Acz w istocie nie powinien sie do takiego bluźnierstwa przyznawać Billie, bo młoda Swansea niewątpliwie miała moc zmienić ten stan rzeczy!
- Prawda? Dostałam je od puchońskiego przyjaciela na święta! Tyle razy ochronił moje ręce, że chyba mu się nie wywdzięczę - zaśmiała się, rozprostowując i zginając palce i z czułością myśląc o Vincim. Sama nigdy by nie pomyślała, aby zainwestować w taką prostą pomoc, tym bardziej za to Elijah. Choć może gdyby pożyczył rękawice quidditchowe...? Zaśmiała się, łagodnie kręcąc głową na to przezwisko. Niewątpliwie byli po prostu zgraną drużyną, niezależnie od tego kto nosił zaszczytną nazwę "kapitan".
- Och, lepiej już. Nie skręciłam jej, tylko obiłam. Trochę lodu i po krzyku... Diffindo. Ale hej, jakoś nawet o niej za bardzo nie myślałam wtedy, nie zamartwiaj się. Rozmawiałam wtedy... Diffindo. Diffindo! Rozmawiałam wtedy z Jerry'm i jakoś łatwo było się rozproszyć. To bardzo miły chłopak! - podzieliła się swoim spostrzeżeniem, nie mając pojęcia jaki stosunek Elio miał do Gryfona. A w międzyczasie dalej cieła rośliny.
Powrót do góry Go down


Elijah J. Swansea
Elijah J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : znamię na karku odporne na metamorfo; okulary do czytania, na szyi drewniana zawieszka w kształcie aparatu fotograficznego. Na prawym przedramieniu wielka i paskudna blizna, ukrywana metamorfomagią i ubraniami
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 3556
  Liczba postów : 3212
https://www.czarodzieje.org/t16927-elijah-julian-swansea#471679
https://www.czarodzieje.org/t16932-jeczybula#471794
https://www.czarodzieje.org/t16919-elijah-j-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18741-elijah-j-swansea-dziennik#537
Obrzeża lasu - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 34 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 34 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 34 EmptyNie Cze 30 2019, 23:00;

Billie w istocie miała moc, jako jego mały Łabądek, jak to lubił ją nazywać, miała na niego większy wpływ niż prawdopodobnie zdawała sobie z tego sprawę. Sam nie wiedział kiedy awansowała na poziom jednej z najważniejszych kobiet w jego życiu, ale bez wątpienia tak było – na pierwszym miejscu pozostawała Elaine, czego nikt, a zwłaszcza on sam nie próbował kwestionować, ale mniejsza Krukonka szybko skradła jego serce. Tym bardziej nie zamierzał dzielić się nią z Cassiusem, co w przyszłości mogło zwiastować same problemy...
Chyba powinienem poszukać przyjaciół w Hufflepuffie. – mruknął, niby to na poważnie, ale zaraz roześmiał się gardłowo. Na całe szczęście do różdżki nie potrzebował rękawic, wręcz przeciwnie – im lepiej czuł pod palcami jej drewno, tym lepiej wychodziły mu zaklęcia.
Z daleka nie wyglądało to najlepiej, diffindo, ale dobrze słyszeć, że to nic poważnego. Chyba powinienem trochę diffindo, diffindo... trochę wyluzować, nie? – bezgłośne westchnienie poruszyło jego ramionami. Zatrzymał się, by ocenić postęp ich pracy – niewątpliwie szli do przodu, ale wiele zostało do zrobienia.
Wtem podniósł wzrok na kuzynkę i wpierw zmarszczył brwi, ale potem uśmiechnął się kącikiem ust.
Uuu, podoba Ci się Jerry? – zapytał prosto z mostu, wcale się nie krępując. – Diffindo. Diffindo. Diffindo. To rzeczywiście fajny chłopak, zadziwiająco normalny. Moglibyście się umówić. – dodał ciszej, jakby od niechcenia. Nie chciał bawić się w swatkę, ale posiadanie Jerry'ego w rodzinie... to była kusząca wizja, był to wszak jego kumpel.
Powrót do góry Go down


Billie J. Swansea
Billie J. Swansea

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162
C. szczególne : twarz usiana piegami
Galeony : 394
  Liczba postów : 413
https://www.czarodzieje.org/t16782-sybille-j-swansea#471202
https://www.czarodzieje.org/t16920-nomeolvides
https://www.czarodzieje.org/t16904-billie-j-swansea
Obrzeża lasu - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 34 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 34 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 34 EmptyNie Cze 30 2019, 23:15;

- To wcale nie brzmi na głupi pomysł. Co myślisz na przykład... na przykład o takiej Gab? - Posłała mu krótkie spojrzenie, mówiące, że doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że pomiędzy tą dwójką była chemia. I bardzo chciałaby się dowiedzieć czegoś więcej!
- Jesteś bardzo opiekuńczy i bardzo to doceniam, ale wiesz... jestem dużą dziewczynką - zaśmiała się lekko, wzruszając ramionami. Być może szesnaście lat nie było wiekiem szczególnie pokaźnym, lecz bez wątpienia nie potrzebowała przesadnej troski. Swansea zazwczaj dostawali jej zbyt mało podczas dorastania; Billie przecież większość życia spędziła na drugim końcu świata, daleko od rodziny.
- Um... - z jakiegoś powodu na jej policzki wpełzł mały rumieniec, kiedy Elijah zadał tak bezpośrednie pytanie. Sama Billie jeszcze nie zastanawiała się, czy Gryfoński szukający jej się podobał. Nie znała go długo, miał sympatyczny charakter, twarz, na którą miło się patrzyło... - Jakby ja... nie wiem. Nikt mi się jeszcze nie podobał. Zgaduję, że mógłby? - odchrząknęła, uśmiechając się niewyraźnie. Chyba walka z tentakulami była łatwiejsza niż rozmowa o takich sprawach! - Noo, zaprosił mnie na randkę. Ale nie wiem, może to było pod wpływem chwili? - przygryzła wargę, wzruszając ramionami. To jeszcze nie był czas, żeby myśleć o wciąganiu kogoś do rodziny! - Musimy spróbować je podnieść, żeby móc przejść dalej... Mam lepsze rękawiczki, ja to zrobię. A ty w tym momencie je wiąż. W porządku? - I nie czekając już nachylała się, by zebrać ściętą brzytwotrawę, mając nadzieję, że rękawice dadzą radę, a Elio przypadkiem nie przywiąże jej do rośliny.
Powrót do góry Go down


Elijah J. Swansea
Elijah J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : znamię na karku odporne na metamorfo; okulary do czytania, na szyi drewniana zawieszka w kształcie aparatu fotograficznego. Na prawym przedramieniu wielka i paskudna blizna, ukrywana metamorfomagią i ubraniami
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 3556
  Liczba postów : 3212
https://www.czarodzieje.org/t16927-elijah-julian-swansea#471679
https://www.czarodzieje.org/t16932-jeczybula#471794
https://www.czarodzieje.org/t16919-elijah-j-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18741-elijah-j-swansea-dziennik#537
Obrzeża lasu - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 34 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 34 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 34 EmptyNie Cze 30 2019, 23:31;

Gdyby popijał właśnie swoją ulubioną herbatę, pewnie spektakularnie oplułby teren przed sobą, a potem zaczął się krztusić, teraz jednak, w warunkach polowych, jedynie znieruchomiał na krótki okres trwania dwóch sekund, a potem przesunął końcówką języka po wargach, które nagle wydały się nieprzyjemnie suche.
Miałem na myśli raczej Liama albo Bridget. – uciekł spojrzeniem. To był trudny temat, bardziej niż mogłoby się wydawać, zwłaszcza w obecnej sytuacji, kiedy to dowiedział się, że tajemnicza dziewczyna z jego korespondencji to nie kto inny jak Levasseur we własnej osobie. Nie przyjął tego najlepiej i wciąż nie bardzo wiedział co miał na ten... na jej temat sądzić.
Jego śmiech rozbrzmiał razem z jej. Rzeczywiście miał skłonności do przesady i zbytniej dbałości, bez względu czy byli to jego bliscy, czy jakieś szczegóły jak cholernie nieidealne łyżeczki w herbaciarni, które wymagały dodatkowej uwagi i odpowiednio długiego polerowania.
I zgodziłaś się? – nie przeszkadzało mu, że wypytywał ją o życie uczuciowe w iście kobiecym stylu, taki już był, szczególnie w sprawach sercowych. Lubił słuchać o miłostkach i zauroczeniach, bo co było sensem życia, jeśli nie miłość?
Na pewno nie brzytwotrawa. Przypomniał sobie o sznurku, który dostał od przewodniczącego koła – jedynym ekwipunku, w jaki został wyposażony i wyciągnął go z kieszeni.
Bo wiesz, może warto spróbować, jeśli ci się nie spodoba to nic się nie stanie, a jeśli wręcz przeciwnie to tym lepiej dla Ciebie. – kucnął przy niej i z zachowaniem odpowiedniej ostrożności oplótł wiązkę sznurkiem, który następnie związał zaklęciem colligatus.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Obrzeża lasu - Page 34 QzgSDG8








Obrzeża lasu - Page 34 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 34 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 34 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Obrzeża lasu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 34 z 39Strona 34 z 39 Previous  1 ... 18 ... 33, 34, 35 ... 39  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Obrzeża lasu - Page 34 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
zakazany las
-