Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Magiczny klub Rozing

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 11 z 11 Previous  1, 2, 3 ... 9, 10, 11
AutorWiadomość


Rose Stuner
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Galeony : -16
  Liczba postów : 974
Magiczny klub Rozing - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Magiczny klub Rozing - Page 11 Empty


PisanieMagiczny klub Rozing - Page 11 Empty Magiczny klub Rozing  Magiczny klub Rozing - Page 11 EmptySob Cze 12 2010, 13:03;

First topic message reminder :


Magiczny klub Rozing

W ostatnim, dużym budynku na ulicy Pokątnej znajduje się jedyny taki w Londynie, nowo powstały, Magiczny Klub. Przychodzi tu wiele młodych czarodziejów z całego kraju. Wnętrze klubu utrzymane jest w ciemnych kolorach, rozjaśnionych przez jasno zielone fotele i w takim samym kolorze parkiet do tańczenia, oraz dające przez małe chochliki, światło. Stworzonka te znajdują się w całym klubie w niezwykły sposób rozświetlając ciemność. Bar obsługuje kilku barmanów gotowych zaserwować wszelakie alkohole. Na scenie natomiast można zobaczyć różne zespoły, zarówno najpopularniejsze jak i te dopiero zaczynające.

Wynajęcie klubu na prywatne przyjęcie – 75g

Dowolne wino
Shot dowolnej whisky lub wódki
Dowolny short drink
Dowolny long drink
Dowolny soft drink
Dowolny drink z dodatkiem eliksiru rozśmieszającego – 12g
Drink dnia (zapytaj barmana!)
Dowolna paczka papierosów - 13g

Rozliczeń dokonuj w tym temacie.


Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4226
  Liczba postów : 11847
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Magiczny klub Rozing - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Magiczny klub Rozing - Page 11 Empty


PisanieMagiczny klub Rozing - Page 11 Empty Re: Magiczny klub Rozing  Magiczny klub Rozing - Page 11 EmptyWto Cze 14 2022, 13:05;

Gdyby tylko wypowiedziała to wszystko na głos Max pewnie zdziwiłby się, bo raczej nie często był nazywany elokwentnym. Zazwyczaj jego plusy zostały pomijane w zderzeniu z wadami i problemami jakie posiadał i sprawiał. Cóż, przyzwyczaił się już do tego, ale prawdą było, że tak, miał też tą dużo lepszą stronę, którą szczerze lubił pokazywać, ale nie zawsze miał ku temu okazję.
-Włoski? Nie mów, że też masz w sobie południowoerupoejską krew. - Trochę zapytał, trochę stwierdził. Dziewczyna często wspominała o tym kraju i ciężko było wysnuć jakikolwiek inny wniosek. Oczywiście Solberg nie znał się kompletnie na międzynarodowej urodzie. Potrafił jedynie mniej więcej określić kontynent, z którego ktoś może pochodzić, ale to też mogło być przecież zgubne. -Wiesz, jeśli chcesz chętnie Cię czegoś nauczę. - Zaproponował z uroczym uśmiechem, po czym jednak przeniósł uwagę na jej ostatnie słowa. -Zarzuć tę skromność i powiedz co to za głupoty, którymi się tak zajmujesz. Jestem strasznie ciekaw. - Przyznał, bo nie chciał przecież całego wieczoru ględzić o sobie, a Yasmine wydawała się naprawdę interesującą kobietą i nastolatek szczerze chciał poznać ją bliżej.
Pokręcił głową rozbawiony na jej odpowiedź. Podobała mu się, skłamałby mówiąc, że nie. Widać było, że jest inteligentna i ma poczucie humoru, a uroda była tylko cudnym dopełnieniem tego wszystkiego. Nie myliła się też w ocenie chłopaka, który nie jedną randkę miał już za sobą, a jego luźne podejście często było dobrą zasłoną dymną przed jakimkolwiek dyskomfortem. Nie mógł jednak powiedzieć, żeby dzisiaj jakiś odczuwał. Miał wrażenie, jakby to nie było ich pierwsze spotkanie i zdecydowanie cieszył się, że dziewczyna jest chętna do współpracy i nie musi na siłę ciągnąć jej za język. Może i idiotą był, ale zdecydowanie nie należał do nachalnych. Szczególnie, że zazwyczaj najpierw badał grunt i często się po prostu do niego dostosowywał. Przy Yas mógł być jednak w miarę sobą i to chyba podobało mu się najbardziej choć oczywiście nie miał zamiaru wprowadzać ją w swoje najmroczniejsze tajemnice.
-Sami sobie tworzą? Co masz na przykład na myśli? - Nie mógł nie zgodzić się z jej słowami na temat tego, że rzeczy zakazane smakowały najlepiej. Sam był tego chodzącym idealnym przykładem i byłby większym hipokrytą niż zwykle, gdyby jakkolwiek się temu sprzeciwił. Nie wiedział jednak, czy dobrze zrozumiał jej słowa na temat tego, że ludzie sami często doprowadzają do takiego stanu rzeczy, więc wolał się dopytać, a przy tym na jego twarzy było widać czyste zainteresowanie, które szczerze odwzorowywało jego emocje.
Widząc opadające na jej twarz włosy odruchowo wyciągnął dłoń i założył je delikatnie gryfonce za ucho. Taki już był i w dodatku nie chciał tracić z nią kontaktu wzrokowego ani tym bardziej pozwolić, by sobie je ubabrała w alkoholu. -Rysunek w Paryżu brzmi niezwykle romantycznie. Potrafię sobie to wyobrazić i wiesz co Ci powiem? Powinnaś zdecydowanie iść za tym ciosem. Nie musisz przecież siedzieć tam do końca życia. - Wyobraził sobie dziewczynę ze szkicownikiem i beretem w jakiejś uroczej paryskiej knajpce i ten obrazek jakoś mu do niej po prostu przypasował. Sam na jej miejscu pewnie byłby już jutro spakowany. -Ja? Coś Ty, mam wystarczający zwierzyniec w domu, nie potrzebuję ani łapy więcej. - Roześmiał się, kręcąc głową. -Ale nie tak dawno temu spędziłem tydzień w Kanadzie, a teraz planuję wypad do Japonii. Wcześniej znajomy zabrał mnie na Kubę a w listopadzie spędziłem weekend na bezludnej wyspie. - Uchylił rąbka tajemnicy, choć nie wchodził narazie w szczegóły. Kanada była dla niego początkowo ciężka, choć udało mu się nawiązać dość dobrą znajomość i zainteresować tematem animagii. Cała reszta była już nieco bardziej skomplikowana i prywatna, a Max nie był pewien czy dziewczyna zniosłaby tak dziwne sytuacje z jego życia. Szczególnie Kubę.
Jego zielone tęczówki ponownie rozjaśnił błysk, gdy dziewczyna puściła mu oczko. Naprawdę w tej chwili cieszył się, że nie ma szkoły czy roboty, do której musiałby pędzić i może spędzić z ną tu tyle czasu ile tylko będzie im dane. -W takim razie zarezerwuj sobie dla mnie terminy na nadrabianie. Nie lubię być w tyle. - Odpowiedział równie zadziornie, ale był pewien, że chce jeszcze kiedyś się z nią spotkać. Niekoniecznie już w lokalu, ale może podczas bardziej aktywnej rozrywki.
Wzdrygnął się lekko na pstryczka, ale oczywiście nie miał jej tego za złe ani nawet na moment nie przestał się uśmiechać. -Nie wypowiem się za wszystkich, ale dla mnie to nie ma sensu. Tak samo jak wróżbiarstwo. Nie wierzę w to, że świat ma dla nas jakiś wielki plan, który musimy spełnić tylko dlatego, że urodziliśmy się tego a nie innego dnia, a akurat bardzo dobrze wiem co mówi się o moim zodiaku i dlatego zakładam z góry mniej przychylne opinie. - Wyjaśnił szczerze, bo nie miał zamiaru udawać nawet dla najpiękniejszej kobiety na świecie, że interesuje go wróżbiarstwo. Nie było takiej opcji. -Astronomia to inna bajka i choć nie do końca zawsze rozumiem jej sens, to jednak przyznam, że jest w niej coś nawet interesującego. - Dodał jeszcze, żeby nie być tak w stu procentach tylko krytykiem. Gwiazdy go interesowały, ale ni chuja nie potrafił zrozumieć sensu w rysowaniu map nieba i wyznaczaniu pozycji planet.
-Na całe szczęście się myliłaś. - Ujął jej dłoń, całując delikatnie jej grzbiet, po czym dał się poprowadzić na parkiet. Tłumek był raczej spory ale na szczęście udało im się znaleźć w miarę luźny kawałek podłogi, gdzie mogli rozprostować kończyny w rytm lecącej z głośników muzyki. Max dostosował się do rytmu ciała gryfonki, nie potrafiąc oderwać wzroku od jej wijącego się ciała. Zdecydowanie kolejny plus poleciał w jej stronę. Raz po raz przybliżał się do niej, kładąc rękę na talii i synchronizując ich ruchy, by zaraz potem, gdy muzyka stawała się nieco żywsza znów postąpić krok do tyłu i dać im potrzebnej do tańca swobody.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 906
  Liczba postów : 943
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Magiczny klub Rozing - Page 11 QzgSDG8




Specjalny




Magiczny klub Rozing - Page 11 Empty


PisanieMagiczny klub Rozing - Page 11 Empty Re: Magiczny klub Rozing  Magiczny klub Rozing - Page 11 EmptyNie Cze 18 2023, 21:30;

Kluby, a szczególnie te magiczne, wieczorową porą charakteryzowały się tym, że jest tam mnóstwo ludzi. Przynajmniej jeśli kluby należały do tych szanujących się, albo chociaż tych popularnych. Nie można się było dziwić, że przy weekendzie ludzi był tłum, parkiet był pełen, a muzyka z głośników zachęcała do fikania. Młodzi piękni ludzie wili się w swoim towarzystwie, Yasmine piękna jak zjawiskowy sen nocy letniej, Max przystojny amant wieczorową porą, w przyćmionym świetle lokalu wszystko sprawiało wrażenie idealnego, dla tej randki w ciemno. Poza nimi, bez wątpienia, byli też inni randkowicze, pary albo i wielokąty, cieszące się dobrą muzyką, smacznymi, kolorowymi drinkami i swoim towarzystwem. Jedną z tych osób była dobrze znana Solbergowi, szczycąca się wysokim progiem szczęścia w życiu, Lucky Girl Dolores. Ani on by się jej tu nie spodziewał, ani ona jego, szczególnie, że oczywiście wyrżnęła czołem prosto w jego klatę, kiedy przy którymś wesołym pląsie zrobiła zbyt zamaszysty piruet pośród ludzi.
Pomasowała dłonią nos podnosząc wzrok, a widząc, że tym razem nie wbiła się w jakiegoś obcego człowieka, by się całkowicie ośmieszyć, tylko w Maxa, który na tym etapie powinien już był się przyzwyczaić, że z tą babą to on się nie spotka normalnie, na ulicy czy w bibliotece.
- Hej! - rozkleiła usta w wesołym uśmiechu, była chyba po drinku, bo nie od razu zalała się czerwonym rumieńcem, ale nos miała już trochę alkoholowo czerwony. Wpatrywała się w Maksa taką krótką chwilę, zanim się nie zreflektowała, że stoją na parkiecie i że są tu inni ludzie, a przede wszystkim dziewczyna, z którą Max chyba tańczył, bo patrzyła na nich dość niezręcznie.
- Oj, przepraszam. - zachichotała dość idiotycznie i podniosła palec z miną, jakby chciała się podzielić jakąś swoją, zapewne jak zwykle głęboką mądrością. Już otwierała usta, by przekrzyczeć się przez muzykę, kiedy jakiś chłop, całkiem znienacka, złapał ją za czarne kudły i pociągnął do tyłu, warcząc obelżywie "No i gdzie się plączesz suko za innymi chłopami!" po czym powlókł ją w głąb parkietu i zniknęli im z oczu.
Tak jak trudno kogoś spotkać w klubie, tak łatwo go zgubić, a potem odszukać jest jeszcze większym wyzwaniem.

| Atlas
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4226
  Liczba postów : 11847
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Magiczny klub Rozing - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Magiczny klub Rozing - Page 11 Empty


PisanieMagiczny klub Rozing - Page 11 Empty Re: Magiczny klub Rozing  Magiczny klub Rozing - Page 11 EmptyNie Cze 18 2023, 21:45;

Max był w siódmym niebie. Nie spodziewał się, że ta przypadkowa randka w ciemno potoczy się tak dobrze, a jeśli miał być szczery, Yasmine naprawdę przypadła mu do gustu. Piękna, inteligentna, elokwentna i do tego z zainteresowaniami... Czego więcej można było chcieć? Nie znał odpowiedzi na to pytanie, ale bardzo chętnie odkryłby kolejne zakamarki jej duszy i charakteru. Nie bez powodu więc pozwolił się sobie zatopić w błękicie jej oczu, gdy wyszli na parkiet i zaczęli kołysać się razem w rytm muzyki.
Pomyśleć by można było, że nic nie zepsuje tego wieczoru, a jednak nagle Solberg poczuł, jak coś dość sporego, wali prosto w jego klatę. Od razu poznał tę czarna czuprynę.
-Hej Dolly! Dobrze się bawisz? - Zapytał, przekrzykując muzykę, choć nie usłyszał odpowiedzi, bo już krukonka została dość agresywnie pociągnięta dalej. Max od razu się zmartwił, wracając spojrzeniem do swojej dzisiejszej partnerki.
-Yas, przepraszam Cię mocno, ale to moja znajoma. Boję się, że może mieć kłopoty. Upewnię się, że nic jej nie jest i zaraz do Ciebie wracam, dobrze? - Przeprosił dziewczynę, dając jej buziaka w policzek, po czym ruszył na pełnej, rozpychając się pośród tłumu, byle tylko dostrzec tego skurwiela, co miał czelność tak odezwać się do biednej Dolores i pokazać mu, że z Solbergiem i jego znajomymi się nie zadziera...

//zt
+

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Magiczny klub Rozing - Page 11 QzgSDG8








Magiczny klub Rozing - Page 11 Empty


PisanieMagiczny klub Rozing - Page 11 Empty Re: Magiczny klub Rozing  Magiczny klub Rozing - Page 11 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Magiczny klub Rozing

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 11 z 11Strona 11 z 11 Previous  1, 2, 3 ... 9, 10, 11

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Magiczny klub Rozing - Page 11 JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
Ulica Pokątna
-