Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Stara altanka

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 12 Previous  1, 2, 3, ... 10, 11, 12  Next
AutorWiadomość


Dahlia E. Slater
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : -2
  Liczba postów : 524
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5106-dahlia-e-slater
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5108-sowka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7187-dahlia-e-slater
Stara altanka - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara altanka - Page 2 Empty


PisanieStara altanka - Page 2 Empty Stara altanka  Stara altanka - Page 2 EmptyWto Maj 21 2013, 17:34;

First topic message reminder :




Podłoga altanki jest wyścielona petami po papierosach, a na ławkach wypalone są dziury po nich. Drewno przesiąknięte jest zintensyfikowanym zapachem dymu papierosowego, a gdzieniegdzie na słupkach czy ławce wyryte są różdżką podpisy uczniów z aktualnych i dawnych lat. Uczniowie i studenci (a czasem i nauczyciele) męczeni nałogiem papierosowym podkradają się tu o różnych porach, by popalać - należy jednak uważać, bowiem kilkoro nauczycieli zna tę miejscówkę i czasami tu zagląda, by przepędzać niesfornych uczniów.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Sarah El. Pauths
Sarah El. Pauths

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : animag (wilk)
Galeony : 291
  Liczba postów : 572
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6998-sarah-pauths
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7004-poczta-sary-pauths
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7163-sarah-el-pauths#204296
http://thoughts-of-the-certain-girl.blogspot.com/
Stara altanka - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara altanka - Page 2 Empty


PisanieStara altanka - Page 2 Empty Re: Stara altanka  Stara altanka - Page 2 EmptyPią Gru 27 2013, 14:25;

Na początku rozpoznałam ten głos. Czułam że mogę mu zaufać. Ten ktoś nie czekał na moją odpowiedz i usiadł. Niegrzeczne czy miłe? miłe... Wiedziałam że mogę mu zaufać i nie chciałam żeby odszedł. 
-Nie, nie odchodź. -Powiedziałam pół głosem, i wtuliłam się w chłopaka. Objęłam go, a głowę położyłam na jego klatce. 
Nie przeszkadzało mi za bardzo kto to jest i czemu koło mnie usiadł. Teraz dowiedziałam się ze pragnęłam czyjegoś towarzystwa. Siedzieliśmy tak. Bez słowa. Słyszałam jego serce. Nie wiem czemu ale nie chciałam się dowiedzieć kto to. Bałam się, że się zawiodę, a tych chwil w moim życiu było za dużo. Czasami uroniłam łzę, nawet już nie wycierałam policzków. Już mnie nic nie obchodziło. Siedziałam z nieznajomym w altanie. Nie tego spodziewałam się w święta. Miałam nadzieje że jak co roku spędzę je z Anabel i wytrwam, ale nie. Moje cholerne życie nie może mnie czymś nagrodzić. To było by za łatwe prawda? Nagle poczułam jakiś zapach. Znajomy. Skusiłam się spojrzeć w górę. Puściłam chłopaka żeby zobaczyć kto to był. Tym nieznajomym był Jim. Teraz jeszcze mocniej go przytuliłam. 
-Nie wyjechałeś? -Powiedziałam lekko zachrypniętym głosem. Zrobiło mi się ciepło, ale tylko dla tego że to był Jim. Nie kto inny. Właśnie on.
Powrót do góry Go down


Jim Axel Liddle
Jim Axel Liddle

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : obrońca
Galeony : 235
  Liczba postów : 254
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7081-jim-axel-liddle
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7082-poczta-jima-liddle-a#201973
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7289-jim-axel-liddle#205952
Stara altanka - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara altanka - Page 2 Empty


PisanieStara altanka - Page 2 Empty Re: Stara altanka  Stara altanka - Page 2 EmptyPią Gru 27 2013, 14:38;

Siedzieli. W ciszy. Było słychać tylko ich oddech. Nawet to dobrze. Po cóż mieliby bez powodu zakłócać ten spokój? Oczywiście, Jim nie mógłby tak długo wytrzymać, musiałby coś powiedzieć. Poczuł to jak się do niego przytuliła, to takie miłe uczucie. Dawno tego nie zaznał. Jeszcze trochę, a mógłby zapomnieć, że istnieje coś takiego jak przytulanie. Prawą dłonią delikatnie dotknął jej włosów, uśmiechnął się. Kto by pomyślał, że w sprawie pozostania na święta t u t a j podejmie odpowiednią decyzję? Z pewnością nie ja. Na reszcie przerwała tą ciszę swoim pytaniem. Bardzo dobrze, że to ona zrobiła ten ruch. Kciukiem wytarł łzy spływające po jej policzkach. Nie mógł pozwolić by dłużej płakała.
-Nie wyjechałem i teraz się z tego cieszę. -Spojrzał na nią. Między jej, a jego twarzą była dość spora odległość. To przez jego wzrost. -Święta bez rodziców to jednak nie to samo.-Powiedział tak cicho, że przez chwilę obawiał się, że go nie usłyszała...
Powrót do góry Go down


Sarah El. Pauths
Sarah El. Pauths

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : animag (wilk)
Galeony : 291
  Liczba postów : 572
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6998-sarah-pauths
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7004-poczta-sary-pauths
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7163-sarah-el-pauths#204296
http://thoughts-of-the-certain-girl.blogspot.com/
Stara altanka - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara altanka - Page 2 Empty


PisanieStara altanka - Page 2 Empty Re: Stara altanka  Stara altanka - Page 2 EmptyPią Gru 27 2013, 14:57;

Święta bez rodziców. Co on tam wiedział. Ah nie ważne, na niego nie umiałam się gniewać. Po prostu nie umiałam. Przypominał mi że nie wszyscy faceci to świnie, on był idealnym przykładem. Zawsze wiedział co powiedzieć i jak się zachować. Poczułam jego wzrok na sobie. Uśmiechnęłam się dobrowolnie.
-Cieszysz? A co w tym takiego dobrego? -Właściwie to powiedziałam to odruchowo. Sama nie wiedziałam czemu, po chwili przekonałam się że nie chciałam o to pytać. 
Przytulanie się do niego było teraz trochę ciężkie z powodu grubych ubrań ale i tak dałam radę. Nie chciałam popatrzeć mu w twarz. Wolałam słuchać. Słuchać jak bije mu serce, słuchać jego głosu, oddechu. Nie to żebym coś wielkiego do niego czuła. Był moim bardzo dobrym przyjacielem, można powiedzieć że dał mi nadzieje. Zawsze cieszyły mnie spotkania z nim i od razu poprawiał mi się humor. Teraz było trochę inaczej. Teraz chciałam tylko się do niego wtulić. To wystarczało.
-Przecież, święta bez rodziny to chyba nie święta nie uważasz? -Spytałam go tak po prostu. Co ja się mogłam wypowiadać. Nic o tym nie wiedziałam.
Powrót do góry Go down


Jim Axel Liddle
Jim Axel Liddle

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : obrońca
Galeony : 235
  Liczba postów : 254
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7081-jim-axel-liddle
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7082-poczta-jima-liddle-a#201973
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7289-jim-axel-liddle#205952
Stara altanka - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara altanka - Page 2 Empty


PisanieStara altanka - Page 2 Empty Re: Stara altanka  Stara altanka - Page 2 EmptyPią Gru 27 2013, 15:11;

Chciał odpowiedzieć jak najszybciej, ale nie mógł znaleźć odpowiednich słów. Po prostu cieszył się, że mógł ją tutaj spotkać, że może tutaj siedzieć. Pogoda nie miała większego znaczenia, chociaż na pewno milej by było gdyby świeciło Słońce, a wokół ćwierkały ptaki. Ale szczerze? Nie warto zastanawiać się nad  tym co by było. Teraz jest teraz i nic, absolutnie nic nie jest w stanie tego zmienić. Z jednej strony to dobrze... Nie miał szczególnej potrzeby zmieniania czegoś. Wystarczyło  to, że byli tutaj sami.
-Taak, cieszę. Mam okazję teraz z Tobą rozmawiać, a przy okazji mnie przytulasz. To bardzo miłe. A u dziadków? Może i by babcia mnie przytuliła, ale szczerze mówiąc aktualnie wolę twojego przytulaska!- To zdanie mówił powoli i ze szczerym uśmiechem na twarzy. Nie kłamał, mówił wszystko co leżało mu na sercu. W końcu wylądowanie w objęciach staruszki nie było tym samym. Oj nie... Zależało mu na Sarah. Nie chciał jej ranić, chciał przy niej po prostu być. Gdy tylko myślał o ich przyjaźni był szczęśliwszy. Cieszył się, że miał kogoś takiego jak ona. Nie mówię tutaj o jakimś fizycznym związku. Oni się przyjaźnili i Jim chciał by to się nie kończyło, zresztą miał wrażenie, że ona również. Jedną ręką poprawił szalik i rozsunął do połowy kurtkę. Od tego przytulania zrobiło się trochę cieplej.
Powrót do góry Go down


Sarah El. Pauths
Sarah El. Pauths

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : animag (wilk)
Galeony : 291
  Liczba postów : 572
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6998-sarah-pauths
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7004-poczta-sary-pauths
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7163-sarah-el-pauths#204296
http://thoughts-of-the-certain-girl.blogspot.com/
Stara altanka - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara altanka - Page 2 Empty


PisanieStara altanka - Page 2 Empty Re: Stara altanka  Stara altanka - Page 2 EmptyPią Gru 27 2013, 15:38;

-Mojego przytulaska mówisz? Zaraz ci pokaże jak cię uwielbiam! -Pochyliłam się do chłopaka, i bum! Położyliśmy się na ławce. 
Była dość szeroka żeby coś takiego zrobić. Po prostu chciałam się pośmiać, tego mi brakowało. Położyłam się koło niego nadal go przytulając. Patrzyliśmy się na niebo. Było granatowe, a księżyc był tak jasny że było widać każdy jego detal. Hah, a była która? osiemnasta? chyba tak. Śnieg spadał centralnie na nas. Jego szalik stał się dla nas poduszką. Ławka bez niego była by trochę twarda. Ten chłopak chyba nie wie co to zimno. W życiu bym się nie rozpięła. Miałam na sobie cienki czarny płaszczyk. No może nie za ciepły, ale jaki ładny! 
-Przyjemnie, tak z tobą tu leżeć, patrzeć na niebo i zapominać o problemach. Prawda?- Było przyjemnie. Miło, i przede wszystkim ciepło.
Śnieg nas po woli otulał. Stwarzał kołdrę zimną, ale jednak. Nawet nie chciało mi się otrzepać. Byłam za bardzo zmęczona. Zamknęłam oczy i o niczym nie myślałam. Uśmiech z twarzy teraz mi nie znikał i już nie płakałam. Za to też kochałam Jima. Oczywiście kochałam go jak przyjaciela. Ale wracając, kochałam go za to że wyciągał mnie z najgorszej sytuacji. Z najgorszego humoru. Nie wiem jak on mnie znalazł w tej śnieżycy, ale cieszyłam się że w ogóle.
Powrót do góry Go down


Jim Axel Liddle
Jim Axel Liddle

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : obrońca
Galeony : 235
  Liczba postów : 254
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7081-jim-axel-liddle
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7082-poczta-jima-liddle-a#201973
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7289-jim-axel-liddle#205952
Stara altanka - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara altanka - Page 2 Empty


PisanieStara altanka - Page 2 Empty Re: Stara altanka  Stara altanka - Page 2 EmptyPią Gru 27 2013, 16:00;

Bum. Został przewrócony na ławkę. Zaśmiał się. Oh, to było świetne. Wciąż się uśmiechał ukazując rządek białych, prostych zębów. Poczuł spadające płatki śniegu centralnie na jego twarz. Przymknął oczy, nie chciał stąd nigdzie wybywać, chciał tutaj być. Nigdy nie zdawał sobie sprawy, że jego szalik może być dobrą poduszką. Trzeba w przyszłości wykorzystać ten patent!
-Jeśli to dla ciebie przyjemne to bardzo się cieszę. -Zwrócił głowę w jej stronę. Musnął palcem delikatnie jej nosa i dłonią zgarnął śnieg, który otulił jej włosy. Uformował kulę śnieżną i rzucił w jej nogi, to chyba najlepsze miejsce, bo rzucenie w twarz byłoby trochę niestosowne. Poza tym miał nadzieję, że nie pogniewa się na niego za ten czyn! Swoją drogą, bardzo dobrze że przestała płakać... gdy łzy wylewały się z jej oczu nie wyglądała tak ładnie, o! W końcu- która kobieta wygląda ładnie płacząc? No chyba żadna...
 Przysunął twarz bliżej jej i złożył pocałunek na policzku. Nie myślcie sobie, że to jakiś beznadziejny podryw, nie nie.... W przyjacielskim związku takie rzeczy były chyba dozwolone?  Może to ją lepiej ogrzeje! -A tak ja uwielbiam Ciebie.- Mrugnął parę razy i ponownie położył się.
Powrót do góry Go down


Sarah El. Pauths
Sarah El. Pauths

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : animag (wilk)
Galeony : 291
  Liczba postów : 572
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6998-sarah-pauths
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7004-poczta-sary-pauths
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7163-sarah-el-pauths#204296
http://thoughts-of-the-certain-girl.blogspot.com/
Stara altanka - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara altanka - Page 2 Empty


PisanieStara altanka - Page 2 Empty Re: Stara altanka  Stara altanka - Page 2 EmptyPią Gru 27 2013, 17:05;

Zaśmiałam się. Teraz chyba szczerze. Zgarnęłam śnieg z jednej z desek altany, tak żeby go nie zauważył. Podniosłam się i usiadłam na nim. Pochyliłam się w jego stronę, wolną ręką dotknęłam jego policzka, a drugą wsmarowałam mu z policzek trochę śniegu mówiąc "A masz!". Otrzepałam mokre dłonie i wybuchłam śmiechem. Chłopak śmiał się razem ze mną. Znowu położyłam się tylko teraz na nim i zakryłam twarz dłońmi żeby przestać się śmiać. Należało mu się! Teraz materiał moich spodni zapewne się trochę skurczy. To przez zimno. Spodnie do prania na sucho. Bezsensowne, ale prawdziwe. Teraz trochę się bałam czy czasem nie zrobią się zaraz z nich krótkie spodenki, ale co tam miałam Jima który oddał by mi swój płaszcz, a był na tyle wysoki że sięgał by mi za kolana. Oh za długo się nie widzieliśmy, trzeba było nadrobić. 
-Warto było skarbie... Uwierz mi. -Nie, nie mogłam przestać się śmiać. Zaczerpnęłam powietrza. Wtuliłam się w niego znowu. -Trzeba to powtórzyć, oczywiście nie mam na myśli obrzucania się tym badziewiem. -Przegryzłam wargę i zmarszczyłam nos.
Tak było mi najlepiej. Spędzać z nim czas i nie myśleć o niczym. Wspaniałe.
Powrót do góry Go down


Jim Axel Liddle
Jim Axel Liddle

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : obrońca
Galeony : 235
  Liczba postów : 254
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7081-jim-axel-liddle
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7082-poczta-jima-liddle-a#201973
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7289-jim-axel-liddle#205952
Stara altanka - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara altanka - Page 2 Empty


PisanieStara altanka - Page 2 Empty Re: Stara altanka  Stara altanka - Page 2 EmptyPią Gru 27 2013, 21:36;

Poczuł jej dłoń na policzku, wciąż się uśmiechał i nagle to zimno. Potrzepał głową i głośno się śmiał. W gruncie rzeczy to było miłe. Nawet bardzo. Poczuł ją bliżej siebie, a właściwie na sobie. Położyła się na nim? Ah, to również miłe. Ale w sumie - co podczas spotkania z nią nie było miłe? Nic, kompletnie nic. Wszystko było wspaniale. No i oczywiście ona, nie płakała już. Być może tylko udaje, ale Jim nie miał zamiaru dłużej nad tym myśleć. Jeśli udaje to właściwie stara oszukać się samą siebie, a nie jego.
-Nie ma szans byśmy tego nie powtórzyli, Sarah. -To ostatnie, jej imię, czuł że nie wypowiadał go bardzo długo, za długo.
- Teraz to już i mnie jest zimno. Chyba czas się zbierać.-Spojrzał na nią i powoli wstał mocno ją trzymając. Tak, wziął ją na ręce i miał zamiar zanieść ją w ten sposób do zamku. Cóż to za problem? Właściwie żaden... chyba, że się potknie i ją upuści... Nie, nie, nie. Tak stać się nie może, wszystko musi być dobrze i nie ma innej opcji. To optymistyczne myślenie. Chwycił wolną dłonią szalik, otrzepał go i szybciutko zawiesił na jej ramionach.
Powrót do góry Go down


Odetta de Cardonnel
Odetta de Cardonnel

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 4
  Liczba postów : 146
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8088-odetta-de-cardonnel
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8091-super-inteligentna-sowa-pani-uzdrowicielki#225182
Stara altanka - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara altanka - Page 2 Empty


PisanieStara altanka - Page 2 Empty Re: Stara altanka  Stara altanka - Page 2 EmptySob Kwi 19 2014, 20:29;

Odetta nigdy nie lubiła przekazywać trudnych informacji, zwłaszcza że było to dla niej krępujące. Pewniej poradziłaby sobie w ostrej, inteligentnej wymianie zdań, która przede wszystkim pozwala zasięgnąć o filozoficzne doktryny wiary w iluzoryczną czasoprzestrzeń i piękno. Ona uwielbiała skupiać się na magii, dzięki której była w stanie doprowadzić ciało do w pełni sił. Esencja z dyptamu była jedną z tych, które zawsze tkwiły w torebce bez dna. Tak na wszelki wypadek!
Jednak teraz stresowała się spotkaniem z siostrą, nie wiedziała jak się za to zabrać zwłaszcza, że powinna się przecież skupić na chociażby tym, że… Prawda powinna wyjść na jaw. Czy ich to poróżni? Jeśli tak, to trudno, ale dziewczyna ma prawo nabyć taką samą wiedzą, jaką zdobyła Odetta przed przyjazdem tutaj. I fakt – ludzie różne rzeczy mówią, ale gdzie leży prawda tego nie wie nikt, wszak sam rudzielec odczytał tą zbitkę słów z listu, który zapewne przechowywany był w tajemnej skrytce przez wiele lat. Czy powinna odszukać ojca? Co powinna mu powiedzieć? Zaskakujące. Nie umiała zebrać myśli, które dryfowały gdzieś na bezdrożach wyobraźni, a co za tym idzie nie wiedziała nawet jak poskładać choć jedno, pełne, poprawne zdanie opisujące wszystko co powinna wiedzieć Ella. A może starsza de Cardonnel jest złą siostrą? Może powinna się zatroszczyć o dziewczynę do tego stopnia, by jej nie stracić, ale przecież nie potrafiła. Musiała się skupić też na sobie, a tego zawsze jej brakowało. Jedyne gdy z rana biegała, czy biegiem kończyła dzień, ewentualnie eterycznie unosząc się wraz z wiatrem szybowała po nieznanych jej dotąd ścieżkach tańca i… No właśnie czego? Pogubiła się. Zbyt szybko się w tym wszystkim pogubiła.
Księżniczka Łabędzi znalazła jednak perfekcyjne miejsce do spotkania z siostrą, a po chwili siedziała już na ławeczce wdychając przyjemną woń kwiatów. Uśmiechała się szeroko licząc, że los będzie jej łaskawy, a siostra nie zacznie się wydzierać, ani tym bardziej nie wyrwie jej rudych pukli, wszak byłaby wtedy brzydka, a tak? A tak jest śliczna, urocza i… No właśnie – nadal zagubiona.
Powrót do góry Go down


Ella de Cardonnel
Ella de Cardonnel

Nauczyciel
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 43
  Liczba postów : 79
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8078-ella-de-cardonnel
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8081-glupia-i-brzydka-sowa-elli#225128
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8095-ella-de-cardonnel
Stara altanka - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara altanka - Page 2 Empty


PisanieStara altanka - Page 2 Empty Re: Stara altanka  Stara altanka - Page 2 EmptySob Kwi 19 2014, 22:18;

Ton listu od Odetty był niepokojący. Ella nie pamiętała, żeby jej siostra kiedykolwiek mówiła coś o poważnych rozmowach w cztery oczy, zazwyczaj była właśnie tą postacią, która wszystkie najpoważniejsze problemy obracała w coś niewartego dłuższego zastanowienia. Młodsza de Cardonnel nie miała pojęcia, czy ma myśleć o tym jako o żarcie, czy może to była naprawdę poważna sprawa. Wyszła z dormitorium sekundę po otrzymaniu liściku, ale i tak miała dużo czasu na przemyślenie tej sprawy, wciąż gubiąc się w murach Hogwartu.
Jeśli to miało być coś poważnego, może o ojcu? Przyjeżdżał? Przysyłał kogoś? Chciał mieć je na oku nawet tu, z wiedzą, że biorą udział w skrupulatnie nadzorowanym projekcie naukowym? A może zmienił zdanie, może wzywał je z powrotem do Bangladeszu, decydując, że jednak muszą stale być w zasięgu jego władzy?
A może coś mniej przerażającego, równie dobrze Odetta mogła stwierdzić, że chce wyjść za Malakiasa, co odwidzi jej się za chwilę i wszystko będzie w porządku. Może postanowiła uciec dokądś, a Ella będzie zmuszona wrócić do domu i przyjąć za to kilka złamań, bo nie ucieknie razem z nią, nie chcąc, żeby wszystko spadło na ich brata albo matkę.
A może Odetta nie miała nic szczególnego na myśli i po prostu zwyczajnie postanowiła z niej zażartować i spędzić z nią chwilę, zanim porwie je feeria zdarzeń. Przecież raz na jakiś czas jej się zdarza chcieć spędzać czas z siostrą.
Ella nie miała pojęcia, jak bardzo okrężną trasą dotarła do altany. Z daleka dostrzegła pochodnię włosów Odetty, widoczną wyraźnie nawet w tym szarym i chłodnym powietrzu. Zbliżała się do tego ognia jak ćma do świecy, sukcesywnie przedzierając się przez gęstą atmosferę, będącą kwestią nie tylko wysokiej wilgotności, ale też tego, że z daleka widać było w Odetcie coś dziwnego. Jasne, zawsze była wyprostowana i trochę sztywna, ale przez te wszystkie lata Ella jednak nauczyła się z daleka wyłapywać negatywne fluidy w aurze siostry. Nawet jeśli szeroki uśmiech też widać było z daleka, to Ella mimo wszystko przeczuwała, że nie usłyszy nic, co by ją ucieszyło alb na co machnęłaby tylko ręką.
Rozległ się stukot butów młodszej de Cardonnel na deskach altany. Stanęła obok miejsca, w którym siedziała Odetta i machnęła jej krótko na przywitanie, wbijając w nią pytający wzrok.
Powrót do góry Go down


Odetta de Cardonnel
Odetta de Cardonnel

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 4
  Liczba postów : 146
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8088-odetta-de-cardonnel
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8091-super-inteligentna-sowa-pani-uzdrowicielki#225182
Stara altanka - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara altanka - Page 2 Empty


PisanieStara altanka - Page 2 Empty Re: Stara altanka  Stara altanka - Page 2 EmptyNie Kwi 20 2014, 00:15;

Bo wiecie… Z Odettą to jest tak, że jest mistrzynią w przekazywaniu złych informacji. To nawet zabawne, że potrafiła napisać list, który mógł być objawieniem wszystkiego, a zarazem nie zdradzać kompletnie niczego. To dość zabawna akcja. No bo taka gryffonka niby, och taka waleczna i w ogóle wiecie zaradna, a tu nagle psikus, który pozwala na to iż jej życie wywraca się do góry nogami, przez to że jej matka zamiast nóg – miała drzwi obrotowe. Straszne smutna prawda. Dobrze, że nie tyczyło się to jej, a jej cnota? No cóż – nadal cudowna i cała. Czeka na tego jedynego księcia z bajki, if ju noł łot i min, hehs. W każdym razie jej facetowi to się nie spieszyło do takich rzeczy, bo i po co? No właśnie! Ona trzymała się na uboczu od tej zgrai rozwrzeszczanych i skaczących bez sensu małpiszonów. Prawda, że była ogarnięta? Ja też tak sądzę, taki hejter trochę, bo wiecie ona nie lubiła wbrew pozorom gogusiów, co to myślą, że poruchają, a tu takie nieszczęście i niestety co najwyżej mogą użyć „ręcznego”. To też niektórym polecała, bo studziło to przede wszystkim zapał, pragnienia i… I właściwie co jeszcze? A tak, męskie żądze! No ale teraz siedziała w altanie i czekała na siostrę, a wybawienie przyszło szybciej niż mogła się spodziewać.
Uśmiechnęła się szeroko gdy ta zaczęła machać jej przed nosem, a po chwili chwyciła dziewczę za nadgarstek i go opuściła, wytrzeszczając nieco oczy w geście ponaglającym czy coś. Ona była ogarnieta, a do tego naprawdę zależało jej na siostrze. No co mogła poradzić na to, że zawsze wychodziła z tarapatów obronną ręką? Właśnie! To nie jej wina, że ojciec to szajbus, który najchętniej by wymordował połowę, jak nie cały świat, byle jego „promyczkom” nie stała się krzywda, i by one czasem nie poznawały ludzi, wszak ci byli źli, i deprawowali dziedziczki. Taki smutne rzeczy.
-Musimy porozmawiać, i chociaż to brzmi bardzo poważnie, to musisz wiedzieć, że ja jestem bardzo szczęśliwa z Malakiasem, nawet częściej chodzę przy nim bez stanika, ale to wiesz… Rzadko kiedy korzystałam z tej części garderoby, no i wiesz nie jesteśmy rodzonymi siostrami, ale ostatnio Nuka i Malakias, w tej wielkiej sali przyprawiali mnie o ból głowy, myślisz, że wszystko się zmieni jak ten turniej się zacznie? – Widzicie jaka elokwentna? A jak wiadomości przekazuje, och… Nie jeden powinien się od niej uczyć, a to czego jej brakowało to inteligentna rozmowa o wszystkim i niczym. Proregatywne dysputy o braku ograniczeń. Ach, co to byłyby za piękne słowa.
Powrót do góry Go down


Ella de Cardonnel
Ella de Cardonnel

Nauczyciel
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 43
  Liczba postów : 79
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8078-ella-de-cardonnel
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8081-glupia-i-brzydka-sowa-elli#225128
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8095-ella-de-cardonnel
Stara altanka - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara altanka - Page 2 Empty


PisanieStara altanka - Page 2 Empty Re: Stara altanka  Stara altanka - Page 2 EmptyPon Kwi 21 2014, 19:28;

Umysł Elli był tak bardzo skonsternowany i przerażony możliwymi nowinami o ojcu, że kiedy tylko Odetta wymieniła imię swojego obecnego chłopaka, Ella chwyciła się tego pomysłu rękami i nogami, na początku właściwie ignorując całą resztę wypowiedzi. To, że wcześniej już coś podobnego przeszło jej przez myśl tylko wzmocniło to zjawisko i młodsza z sióstr, chociaż początkowo czuła ulgę, otworzyła szeroko oczy z niemal przerażeniem i zaczęła mówić w takim tempie, że trudno było rozróżnić poszczególne wyrazy.
- Jezu, Odetta, jeśli chodzi o Malakiasa, to cieszę się, że jesteście szczęśliwi, serio, chociaż może mogłabyś mizdrzyć się do niego trochę rzadziej i w ogóle, ale raczej nie narzekam, co nie, tylko nie sądzisz, że to trochę za szybko się rozwija? Może powinniście trochę zwolnić, no nie wiem, bo jak zaczęłaś o nim mówić, to miałam wrażenie, że zaraz mi powiesz, że chcesz za niego wyjść, albo musisz bo jesteś z nim w ciąży i... - słowotok urwał się nagle. Tak, to był właśnie ten moment, w którym zaszyfrowana wiadomość, bez wątpienia ta, która faktycznie wymagała spotkania w cztery oczy, dotarła wreszcie do Elli. Nie jesteśmy rodzonymi siostrami. N i e j e s t e ś m y r o d z o n y m i s i o s t r a m i.
- Czekaj... co powiedziałaś? Nie jesteśmy co?
NIE JESTEŚMY RODZONYMI SIOSTRAMI.
Żadne słowa nie są w stanie opisać dezorientacji Elli. Z miną górskiego trolla wgapiała się w siostrę, z rozwartymi szeroko ustami, oczami wyrażającymi tylko nadzieję, że się przesłyszała. Chciała, żeby tak było. Jeśli Odetta w tej chwili nie zaśmieje się perliście, nie spojrzy na nią jak na swoją kochaną głupiutką młodszą siostrzyczkę i nie powie czegoś, co nie pozostawiałoby wątpliwości co do tego, że Ella ma zwyczajnie zepsuty słuch i słyszy jakieś durne rzeczy to... to trudno przewidzieć, jak młodsza de Cardonnel zareaguje.
Powrót do góry Go down


Odetta de Cardonnel
Odetta de Cardonnel

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 4
  Liczba postów : 146
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8088-odetta-de-cardonnel
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8091-super-inteligentna-sowa-pani-uzdrowicielki#225182
Stara altanka - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara altanka - Page 2 Empty


PisanieStara altanka - Page 2 Empty Re: Stara altanka  Stara altanka - Page 2 EmptySro Kwi 23 2014, 18:17;

Och, nie, nie. Odetta nie była typem dziewczyny, która myślałaby o zamążpójściu. Och, nie. Nigdy w życiu. Może kiedyś. W dalekiej przyszłości, ale na pewno nie chciała kończyć jak brat, który jak jakaś pizdeczka posłuchał tatusia i uciekł. Nie ważne. Odetty to nie dotyczyło. Ona miała żal do wielu osób, może także do Madena, ale jakie to miało znaczenie, zwłaszcza teraz? Śmieszne. Nie powinna o tym myśleć, zwłaszcza że Ella poznała prawdę , a ta wydawała się przytłaczająca nie tylko dla rudej, ale i dla młodszej de Cardonnel. Dłonie zaczęły jej drżeć, a sama stała się nadzwyczaj przejęta tą sytuacją, która abstrahując była cholernie sztuczna i dziwna. Co strzeliło Odettcie do głowy, by mówić Elli, że nie są prawdziwymi siostrami? Serce waliło jej jak wściekłe, a zaraz potem próbując opanować nerwy zrozumiała, że zrobiła coś bardzo złego.
-W ciąży?! Za kogo Ty mnie masz?! Nienormalna jesteś! Co jak co, ale w przeciwieństwie do Naszej matki dziwki, to raczej nie rozkładam przed kimkolwiek nóg. Dobrze wiesz, że nienawidzę staników, ba nie cierpię się tak bardzo zniewalać, a przecież właśnie to daje ta część garderoby! Z Malakiasem nawet nigdy nie spałam, bo jestem nadal dziewicą, ale dziękuje, że masz o mnie takie zdanie! Idź. Idź do brata. Poskarż mu się, że w rodzinie jest kolejna salope! – Wykrzyczała po francusku, a po chwili odgarnęła włosy do tyłu, co by nie wpadały do jej jakże intensywnie niebieskich oczu. Miała ochotę udusić Ellę w tej chwili, bo kwestia współżycia dla Od była tak odległa, jak Bangladesz od Londynu. Nie mizdrzyła się do Malakiasa, po słowach młodszej de Cardonnel nawet nie miała ochoty go widzieć, zwłaszcza że to wszystko jej zbrzydło. Czy naprawdę siostra tak nisko ją ceniła? Świetnie!
-No wyobraź sobie, że Twoja, jak i moja mamusia lubiła oddawać się uciechom cielesnym z kilkoma mężczyznami, oprócz teoretycznego ojca, którym rzecz jasna nasz tatuś przez którego byłyśmy wychowane nie jest. Ty masz innego ojczulka, ja innego, zapewne Maden innego, bo przecież nasz jakże zacny, bogaty stary jest bezpłodny. – Wyszczerzyła się w cynicznym uśmiechu, a po chwili chwyciła za różdżkę, bo czuła że jej wybuchowy charakterek da teraz popalić nie tylko Elli ale i sobie, a przecież przed rozpoczęciem turnieju nie mogło dojść do jakichkolwiek ofiar, prawda? No właśnie.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32480
  Liczba postów : 102702
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Stara altanka - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Stara altanka - Page 2 Empty


PisanieStara altanka - Page 2 Empty Re: Stara altanka  Stara altanka - Page 2 EmptySob Cze 07 2014, 14:39;

Gwen von Ingersleben uznała, że sobota to wręcz idealny dzień na malowanie. Pobrzękując masą bransoletek wybrała się na błonia, aby znaleźć sobie wygodne i odpowiednie miejsce na rozpoczęcie działań artystycznych, tudzież na poczynienie obrazu. Moment wydawał się odpowiedni, pogoda akurat nieco ogarnęła swoje burdzowe oblicze - za oknami widać było słońce, które suszyło powoli błonia. Puchonka zaczęła więc lewitować sztalugę, płótno i inne, różne przybory, aby w końcu, po dosyć długich poszukiwaniach, trafić do altanki. Idealna? A jakże! Rozstawiła się i ledwo musnęła pędzlem płótno, pojawiła się przyjezdna, Lena Vaught. Zaciekawiona tym, co tworzy Gwen, podeszła bliżej i spojrzała na puste płótno. A potem zaczęła gadać, gadać i jeszcze raz gadać. O czym? Zobaczmy! W międzyczasie dostrzegła też w okolicy hipogryfa, który wyszedł z Zakazanego Lasu, aby się ogrzać. Co w związku z tym? Wybór zostawiam Wam!

Zaczyna Lena! Jeśli będzie potrzeba, Mistrz zajrzy do Was, tylko dajcie znać w temacie!

______________________

Stara altanka - Page 2 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Lena Vaught
Lena Vaught

Nauczyciel
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 0
  Liczba postów : 200
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8135-karta-postaci-panny-vraught#226114
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8176-lenka-vraught#226813
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8177-lena-vraught#226815
Stara altanka - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara altanka - Page 2 Empty


PisanieStara altanka - Page 2 Empty Re: Stara altanka  Stara altanka - Page 2 EmptySob Cze 07 2014, 22:00;

Lena dziś nudziła się strasznie. I nie było lekcji i nie było z kim pogadać bo wszyscy gdzieś zniknęli. Pojawiło się słońce za oknem, więc przyjezdna musiała wyjść poza zamek i pochodzić sobie. Ubrała się w grubą bluzę i rurki, inaczej byłoby jej za zimno. Nie była jakoś przyzwyczajona do takich klimatów co panuje tutaj, w Hogwarcie. Przechodząc zobaczyła na altanie jakąś dziewczynę. Ciekawe czy ona też nie mogła nikogo znaleźć, więc przyszła sobie... pomalować. Kolejny malarz - pomyślała znużona Lena. Spotkała już tylu artystów, że nie wiedziała czy Hogwart właśnie słynie z obrazów, a nie z czegoś innego. Myśląc tak przypomniała sobie, że na plecach ma zawieszoną gitarę. No właśnie, po to tu przyszła! Chciała sobie spokojnie zagrać, ale jak widać jak w Hogwarcie nikogo fajnego nie spotkała, to tutaj musiała spotkać kogoś kto może okazać się fajny, ale już po zainteresowaniach artystycznych Lena daje krzyżyk. Ostatni chłopak, który jej się spodobał też był malarzem i ciągle o tym nawijał, więc już miała tego dość. A z drugiej strony to może nawet zobaczyć jak ci Hogwartczycy malują te obrazy. Podeszła bliżej i spojrzała na dziewczynę.
- O cześć. Widzę, że jesteś tu sama, a w taką pogodę tak nie ładnie... O co tam malujesz? - Z udawanym zaciekawieniem spojrzała na obraz i zobaczyła... nic. Dosłownie, jedna kreska. Na prawdę plus za taki obraz. Przecież, gdy Lena tu przyszła dziewczyna coś tam już robiła. Ale widać było, że "profesjonalni" malarze nawet nad jedną linią muszą siedzieć ponad dziesięć minut! To jest dopiero profesjonalizm!
- Bo wiesz, miałam kiedyś chłopaka, który był malarzem i coś tam wiem o tym. A co zamierzasz narysować? - spojrzała na nią z "uśmiechem" i tak z nudzenia spojrzała w stronę lasu. Co zobaczyła? Z lasu wychodził hipogryf! Lenie oczy się powiększyły, gdyż ona uwielbiała magiczne stworzenia, a hipogryfy szczególnie. Spojrzała onieśmielona na dziewczynę.
- Jego może narysuj? Mogła bym tam podejść, wiem jak się obejść z hipogryfami, a ty byś narysowała jak ja na przykład głaszczę po dziobie tego wielkiego orła... - spojrzała na niego i już zeskoczyła z altanki i ruszyła w stronę hipogryfa. Pojawiając się około dwadzieścia metrów od niego stanęła wyprostowana i czekała do momentu, gdy on zwróci na nią uwagę. Hipogryf po kilku minutach spojrzał na nią i leniwie się podniósł patrząc zaciekawiony na przyjezdną. Ta się ukłoniła, jak najniżej umiała, nie spuszczając wzroku z "orła". Dopiero gdy ten się jej ukłonił Lena wyprostowała się i wolno podeszła do niego. Podrapała go pod szyją i pogłaskała go dziobie. Spojrzała w stronę altany i pokazała dziewczynie, że może rysować. Tym sposobem sprawdzi czy w Hogwarcie rzeczywiście są tak utalentowani malarze, że jest ich tak dużo.
Powrót do góry Go down


Gwen von Ingersleben
Gwen von Ingersleben

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 297
  Liczba postów : 523
Stara altanka - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara altanka - Page 2 Empty


PisanieStara altanka - Page 2 Empty Re: Stara altanka  Stara altanka - Page 2 EmptyPon Cze 09 2014, 23:03;

Gwen w radosnym nastawieniu postanowiła opuścić lochy Pokoju Wspólnego, gdzie mieszkali Puchoni. Dziewczyna lubiła swój dom, ale zazdrościła Krukonom i Gryfonom, tego że mieszkają w wieżach i mają takie ładne widoki z okien.
Ale gdyby tak cały czas narzekała nie byłaby sobą. Wreszcie pogoda się poprawiła, więc śmiało mogła korzystać z bycia na dworze ile tylko będzie chciała.
Tak na dobrą sprawę Gwen lubiła bardzo wszystkie pory roku. Nie miała ulubionej. W każdej był coś, co podobało jej się mniej lub bardziej. A skoro było ładnie trzeba to wykorzystać. Taki więc dziewczyna zabrała się do wymyślania czegoś ciekawego do roboty.
Na ogół wiele rzeczy robiła spontanicznie, ale do jednej potrzebowała natchnienia. A mianowicie do rysowania lub malowania. Nie posiadała takiego talentu jak jej matka, ale coś po niej odziedziczyła. Najbardziej lubiła szkicować konie, które były bezapelacyjnie jej ukochanymi zwierzętami.
Dzisiaj poczuła wenę, więc wyciągnęła z samego dna kufra, sztalugę, farby i pędzel. Jako, że trochę się nazbierało tego całego majdanu konieczne było użycie zaklęć, żeby się zabrać z tym na dwór.
Ostrożnie lawirując pomiędzy uczniami i studentami, Gwen wywędrowała z całym dobytkiem na zewnątrz i skierowała się do altany.
Tam też rozstawiła wszystko przez chwilę zastanawiała się, co też przelać na płótno?
Jednakże nie zastanawiała się za długo, bowiem rozmyślania Gwen zostały przerwane przez pojawienie się nowej osoby. Gwen tak średnio kojarzyła ją z treningu do Złotego Sfinksa, ale nie znała Leny za dobrze.
- Cześć. Miło cię poznać, jestem Gwen. Jeszcze nie wiem, co będę malować, bo bardzo rzadko sięgam po farby. Po prostu poczułam chęć malowania czegoś na zewnątrz.
Wysłuchawszy dalszej wypowiedzi Leny, tylko pokręciła głową.
- Żadna ze mnie malarka. Tylko amatorka, która robi to dla rozrywki i w dodatku bardzo rzadko.
Nie wdawała się w szczegóły, bo to nie miało najmniejszego sensu. Chwilę później z lasy wyszedł hipogryf i Puchonka automatycznie się ucieszyła. Każde zwierze było dla niej na swój własny sposób wyjątkowe.
Gwen nie miała zamiaru malować, gdy koło niej hasał sobie zwierzak. Za bardzo chciała iść go wyściskać i wygłaskać. Odłożyła pędzel.
- W malowaniu wychodzi mi jedynie martwa natura - ogłosiła. - Szkoda na nią czasu, gdy ma się tak urocze stworzenie.
Ruszyła przed siebie i zatrzymała się w bezpiecznej odległości od hipogryfa zanim się ukłoni.
Powrót do góry Go down


Lena Vaught
Lena Vaught

Nauczyciel
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 0
  Liczba postów : 200
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8135-karta-postaci-panny-vraught#226114
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8176-lenka-vraught#226813
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8177-lena-vraught#226815
Stara altanka - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara altanka - Page 2 Empty


PisanieStara altanka - Page 2 Empty Re: Stara altanka  Stara altanka - Page 2 EmptyCzw Cze 12 2014, 02:06;

Mało kto podzielał jej miłość do magicznych stworzeń. Dla niej były one wyjątkowe na każdy możliwy sposób, niezależnie od tego czym jest, jak wygląda, czy jest groźne, czy nie. To wszystko nie ma znaczenia, Lena po prostu czuła miłość do tych zwierząt, nie-zwierząt bez powodu. Głaskając hipogryfa zobaczyła, że dziewczyna, która powiedziała, że ma na imię Gwen nie rysowała, tylko sama, chciała pogłaskać hipogryfa. Lena poczuła lekką zazdrość, gdyż to ona pierwsza postanowiła pobawić się z Hipogryfem. Odsunęła się o krok, by Hipogryf mógł się ukłonić i znów przystąpiła do drapania go pod szyją etc. Spojrzała na Gwen.
- Czyli rzadko malujesz? - Zapytała, gdyż na prawdę wcześniej miała nadzieję ocenić talent w Hogwarcie. Widać jednak, że to tylko iluzja, że ktoś jest profesjonalnym malarzem. Po co komu najlepszy sprzęt, jeśli malować nie umie? Zastanawiając się Lena usiadła obok Hipogryfa, a on ułożył się obok niej. W tym czasie polubiła te stworzenie. Nawet zastanawiała się dać jej imię. Tylko jakie? Nigdy w takich klockach dobra nie była, więc spojrzała na puchonkę.
- Wiesz może jakby tu nazwać tego hipogryfa? Spodobał mi się, a jakoś nie umiem wymyślać nazw. - Podkreślając słowa "spodobał mi się" by pokazać, że JEJ się spodobał bardziej niż dziewczynie wyjęła gitarę i spojrzała na struny. Poprawiła i zagrała pierwszy dźwięk. Dobrze brzmi - pomyślała i zaczęła cicho grać, jej ulubioną wolną piosenkę. Czasem przy tym jeszcze śpiewa, ale nie będzie śpiewać i przy Hipogryfie i przy nieznajomej jej osobie.
Powrót do góry Go down


Naya Valley
Naya Valley

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 220
  Liczba postów : 372
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8167-naya-valley
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8173-napisz-do-nayi#226719
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8172-naya-valley
Stara altanka - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara altanka - Page 2 Empty


PisanieStara altanka - Page 2 Empty Re: Stara altanka  Stara altanka - Page 2 EmptyNie Sie 24 2014, 13:01;

Szła w stronę altany naprawdę powolnym i chyba najleniwszym krokiem na jaki było ją stać. Naprawdę, uwierzcie mi, chyba nikt zbytnio nie spieszyłby się na czekającą go poważną rozmowę. Przynajmniej takie miała wrażenie, gdy czytała ten krótki list od Gregersa. A nawet jeśli nie, to przecież ona sama też miała powód i to dość poważny, żeby porozmawiać. Dlatego gdy tylko doszła do zamierzonego celu, skrzywiła się i usiadła na jednej ze stojących w środku ławek. Czekając na chłopaka, nerwowo bawiła się wykończeniem swetra i co chwila rozglądała się naokoło.
Chciała mieć to już za sobą. Była na niego wściekła i naprawdę- wkurzy się jeszcze bardziej, gdy nie będzie wiedział o co jej chodzi. Otóż doszły do niej wieści, że szanowny Gregers Colton wynajął sobie mieszkanie z nikim innym jak Sarą. Tą samą Sarą, która przecież miała być tylko przyjaciółką. Tą samą, którą chłopak tak zawzięcie bronił, gdy Naya coś o niej wspomniała. I być może nie byłaby na niego aż tak wściekła, gdyby chociaż ją o tym poinformował. Ale nie. Dowiedziała się o tym od jakiegoś typa, którego nigdy wcześniej nie widziała. Czyż to nie romantyczne?
Powrót do góry Go down


Gregers Colton
Gregers Colton

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 120
  Liczba postów : 609
https://www.czarodzieje.org/t8544-gregers-colton
http://czarodzieje.org/t8551-pisz-do-coltona-spokojnie
http://czarodzieje.org/t8550-gregers-colton#241644
Stara altanka - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara altanka - Page 2 Empty


PisanieStara altanka - Page 2 Empty Re: Stara altanka  Stara altanka - Page 2 EmptyNie Sie 24 2014, 13:42;

Miał naprawdę zły dzień. Mało spał, mało jadł, myślał za to dwukrotnie więcej. Oczy miał podkrążone, a jego twarz wyrażała całe zmęczenie i przygnębienie ostatnimi wydarzeniami. A raczej tym, co działo się w jego głowie. Przeklinał siebie, nie mógł patrzeć na swoje odbicie w lustrze, wiedząc, że będzie musiał zranić kogoś, kto był mu tak bliski. I w gruncie rzeczy, niewinny całej sytuacji. Zawsze wydawało mu się, że jego uczucia są stałe. Że, jeśli kogoś pokocha, to na bardzo długo, a tymczasem było zupełnie inaczej. Dlaczego? Dlaczego wszystko tak nagle się zmieniło? Ułamek sekundy, jedna myśl i wiedział, że jest zupełnie inaczej. Jedna, cholerna myśl. Chciałby, żeby było tak, jak wcześniej. Być z Nayą, rozmawiać z nią, jak dawniej, cieszyć się wspólnymi chwilami, ale czy to możliwe? Czy mamy jakąkolwiek kontrolę nad uczuciami? Czy rozum silniejszy jest od serca?
Muszę to przespać przeczekać, przeczekać
Trzeba mi
A jutro znowu pójdziemy nad rzekę

To był zdecydowanie zły czas. Chciał, żeby wszystko minęło, czuł ogromne zmęczenie. On zawsze kontrolował swoje emocje. To było takie wygodne, takie łatwe, takie... takie jego. A tymczasem życie postawiło poprzeczkę wyżej. Jakby rzucając mu wyzwanie. Jakby pytając I co teraz zrobisz, Colton? A on nie wiedział. Naprawdę nie wiedział, jakiego wyboru powinien dokonać. Nie wiedział też, co powie Nayi, ale był pewien, że nie może jej okłamywać. Nie zasłużyła na to w żaden sposób. Czy powinien wyznać jej prawdę? Westchnął ciężko na tą myśl. Świadomość tego, że jest cholernie niestałym w uczuciach skurwysynem, przerastała go. Zaniżała jego pewność siebie, deformowała psychikę, sprawiała, że nie poznawał samego siebie. Spędzała sen z powiek. Mieszkał teraz z Sarą i to pogarszało tylko sprawę. Gdyby wiedział wcześniej. Gdyby ta myśl pojawiła się w jego głowie przed dokonaniem decyzji... Z pewnością odmówiłby wspólnego mieszkania. A tymczasem pogrążył się jeszcze bardziej. Widział ją na co dzień. Rozmawiali, droczyli się, pili. A potem śmiali się, kłócili i godzili, a najgorsze było to, że Gregers lubił te dni. Miały w sobie niezaprzeczalny urok. Równocześnie nienawidził siebie za każdą kolejną godzinę z nią spędzoną.
Jestem wodą do której raz włożywszy dłoń
Nigdy nie zdołasz jej zapomnieć

Po drodze wypalił aż cztery papierosy, a jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że do altany miał jakieś dwadzieścia minut, mogło to być dziwne. Z każdym kolejnym czuł się jeszcze gorzej i żaden go nie uspokoił. Zupełnie tak, jakby nikotyna straciła swoje działanie. A może nigdy go nie miała? W każdym razie, Naya była już na miejscu i wydawała się co najmniej poirytowana. Gregers zacisnął na chwilę powieki i westchnął ciężko, po czym usiadł na ławce koło niej.
- Cześć. - Rzucił, patrząc gdzieś w dal. - Kurwa mać... - Zaklął cicho, próbując wziąć się w garść. - Naya, potrzebuję przerwy. - Wypalił. Postanowił nie owijać w bawełnę. Musiał wszystko przemyśleć, potrzebował spokoju. Tylko czy był w stanie go osiągnąć?
Powrót do góry Go down


Naya Valley
Naya Valley

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 220
  Liczba postów : 372
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8167-naya-valley
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8173-napisz-do-nayi#226719
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8172-naya-valley
Stara altanka - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara altanka - Page 2 Empty


PisanieStara altanka - Page 2 Empty Re: Stara altanka  Stara altanka - Page 2 EmptyNie Sie 24 2014, 18:23;

Wraz z rozpoczęciem roku szkolnego, wszystko się rozpadło, niczym leciutki domek z kart. Zniknęło, przepadło...Zniknęła też więź pomiędzy tą dwójką ludzi. Ludzi, którzy teraz byli w zasadzie dla siebie obcy. Gdzie się to wszystko podziało? Gdzie to jest? Z zamyślenia wyrwał ją tak dobrze znany jej głos. Głos, który teraz jednak brzmiał obco. Nie spojrzała na niego. Uśmiechnęła się tylko smutno i powoli kiwnęła głową. Jakby rozumiała co chce jej powiedzieć. -Wiem. -Wydawała się być nieco za spokojna, ale przecież spodziewała się tego. Sama potrzebowała chwili przerwy, odetchnienia. Musiała wszystko przemyśleć. -Nie rozumiem tylko jednego. -Dodała tak cicho, że nie będąc pewna czy chłopak ją usłyszał, musiała zerknąć na niego kątem oka, żeby zobaczyć jego reakcje. -Wrócisz zaraz do domu. Do Sary...Gregers ja nie jestem głupia. -Schowała twarz między dłońmi w geście bezradności i nerwowo pokręciła głową. -Jakiś koleś mi o tym powiedział, na początku myślałam, że sobie ze mnie żartuje... -Przerwała na chwile i szybkim ruchem wytarła wilgotne policzki. -A później słyszałam już tylko coraz więcej plotek o tym, że Gregers i Sara wynajęli sobie mieszkanie. I wiesz co? -Wyprostowała się i spojrzała mu prosto w oczy. -Poczułam się taka żałosna. Że Ci uwierzyłam, zaufałam. Mimo, że przecież nie od dziś wiadomo jacy jesteście. Mimo, że tak wiele ludzi mnie ostrzegało. -Zaśmiała się nerwowo i znów odwróciła wzrok. -Pamiętasz jak na wakacjach zapewniałeś mnie, że Sara to tylko koleżanka? Twierdzileś, że sobie coś ubzdurałam, gdy wspomniałam coś o waszej dwójce. -W jej głowie panował istny chaos. Nie potrafiła zebrać myśli, więc wyrzucała z siebie wszystko po kolei. Miała ochote uciec. Przecież tak naprawdę Gregers powiedział już wszystko co miał powiedzieć. Potrzebuje przerwy. Dobrze. Będziesz miał przerwę, ale czy mogę już stąd iść?
Powrót do góry Go down


Gregers Colton
Gregers Colton

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 120
  Liczba postów : 609
https://www.czarodzieje.org/t8544-gregers-colton
http://czarodzieje.org/t8551-pisz-do-coltona-spokojnie
http://czarodzieje.org/t8550-gregers-colton#241644
Stara altanka - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara altanka - Page 2 Empty


PisanieStara altanka - Page 2 Empty Re: Stara altanka  Stara altanka - Page 2 EmptyNie Sie 24 2014, 22:44;

Zacisnął mocno powieki. Nie zamierzał krzyczeć, czy bronić się, bo wina była wyłącznie po jego stronie i w tym momencie to rozumiał. Aż zbyt dobrze. Co powinien teraz powiedzieć? ,, Sara to tylko przyjaciółka ''? Bądź, co bądź, mógł po prostu wynająć mieszkanie z przyjaciółką i gdyby to była prawda, pewnie właśnie takie byłyby jego kolejne słowa. Mógłby iść tą drogą i upierać się przy swoim, ale nie potrafił kłamać Nayi w żywe oczy. Nie jej. Milczenie teraz było lepsze od kłamstwa, a prawda... Prawda nie przeszłaby mu przez gardło. Wypowiedziane słowa jeszcze bardziej uderzają do świadomości. Zresztą, jak on miałby wyznać jej prawdę? Słuchaj,  jestem chujem i nie potrafię skupić się na jednej kobiecie, a do Sary poczułem coś więcej, niż tylko sympatię? Do kurwy nędzy, przecież to byłby cios poniżej pasa. Choć miał wrażenie, że Naya już coś wie. Przeczuwa. W końcu wspólne mieszkanie mogłoby mieć drugie dno, ale do cholery! Kiedy godził się na propozycję Sary, nawet nie przyszło mu na do głowy, że będzie zmagał się z takimi myślami! Że będą wypełniać większość jego czasu, że posuną się tak daleko. No i że sobie z nimi nie poradzi.
Nie znamy siebie samych. Przysięgamy, zapewniamy, a później w przypływie kolejnych emocji, rzucamy słowa na wiatr. Tak, jakby obietnice nic nie znaczyły. Jakby słowa nie były niczego warte. Gregers nie chciał być kimś takim. Oczywiście, że wielu obiecywał złote góry, a później znikał z ich życia, ale to tylko przypadkowi ludzie. Nie zależało mu na nich. Nie miał wyrzutów sumienia, a teraz obiecał być wierny Nayi i... Wszystko się rozsypało. Miał ochotę rozpierdolić to, co stało mu na drodze. Wszystkie przedmioty roznieść w drobny pył. Dać upust swojej złości, a wtedy pozostałaby już tylko bezradność, od której chyba nie było nic gorszego. Milczał, wpatrując się gdzieś w dal. Miał dość emocji. Czuł, że rozpierdalają go od środka, pustosząc to, co do tej pory zbudował. Wiecie, nawet Ślizgona da się złamać, ale on złamał się sam. Na własne życzenie.
- Nie będę się bronił, możesz wyrzucić mi wszystko. Cokolwiek chcesz. Ja nic nie powiem, bo jedyne, co mam teraz w głowie, to jebany chaos. Dopiero teraz widzę, że nie jestem tym, za kogo się uważałem. - Przerwał, chcąc zebrać się w garść. Pozbierać myśli, ułożyć je w jakąś logiczną całość... Ale logiki nie było już dawno. Uleciała wraz ze złamanymi obietnicami i niedotrzymanymi słowami. - Przepraszam. - Chciałoby się dodać ,, to moja wina'', ale takie słowa nie przechodziły Gregersowi przez gardło, nawet jeśli wiedział, że rzeczywiście cała wina była wyłącznie po jego stronie. - Chociaż wiem, że zabrzmi to w chuj niewiarygodnie, to mogę powiedzieć ci, że zawsze byłem z tobą szczery. To, co mówiłem wtedy o Sarze, też było prawdą. - Istotnie, było. Wtedy.
A wydawałoby się, że takie sytuacje, to tylko w słabych filmach romantycznych, nie?


Ostatnio zmieniony przez Gregers Colton dnia Wto Sie 26 2014, 20:22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Naya Valley
Naya Valley

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 220
  Liczba postów : 372
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8167-naya-valley
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8173-napisz-do-nayi#226719
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8172-naya-valley
Stara altanka - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara altanka - Page 2 Empty


PisanieStara altanka - Page 2 Empty Re: Stara altanka  Stara altanka - Page 2 EmptyWto Sie 26 2014, 19:58;

-Ciągle przepraszasz. -Rzuciła cicho i wstała. Wolnym krokiem podeszła do drewnianej barierki i oparła się o nią, a wzrok utkwiła w rosnących naokoło kwiatach. Cóż za romantyczne miejsce na zerwanie. -Tylko przepraszasz...Nie rozumiesz? -Odwróciła się przodem do chłopaka i zmarszczyła brwi. -Żeby móc sobie wszystko przemyśleć na spokojnie, powinieneś odpocząć nie tylko ode mnie. Wkrótce twoja znajomość z Sarą stanie się czymś więcej. A może już się stała... -Ostatnie zdanie powiedziała tak cicho, że wątpiła czy w ogóle je usłyszał. Sama nie chciała przyjąć do siebie tej wiadomości, ale przecież... -To przez nią. -Stwierdziła po chwili i znów się odwróciła. Zacisnęła powieki, wzięła głęboki wdech i stała tak dłuższą chwilę. To przecież jasne, chyba tylko głupi by się nie domyślił. Bezradnie opadła na stojącą obok barierki ławkę i ponownie schowała twarz między dłonie.
Ludzie mają to do siebie, że ranią innych. Nawet nieświadomie. A Ci, którzy zostali zranieni, często nie potrafią się później pozbierać. Chyba, że są bezuczuciowymi chujami, których koniec końców nic przecież nie obchodzi. Naya taka nie jest. Dlatego, gdy tylko ta jedna myśl przeszła jej przez głowę, automatycznie poczuła się słaba i nieco zagubiona. -Co teraz? -Głos miała zachrypnięty, ale nie płakała. Chciała krzyczeć. Na niego, na siebie i na każdego kto zechce tu przyjść i im przeszkodzić. Chciała móc się wydrzeć, a później nie wychodzić przez tydzień z łóżka. To byłoby chyba dobre rozwiązanie, prawda? Nie musiałaby mijać na korytarzu ani Gregersa, ani Sary. -Czy ty myślałeś, że mieszkając pod jednym dachem z inną kobietą, będziez ją traktował tak jak wcześniej? -Podniosła głowę i posłała mu pytające spojrzenie. Mimo, że był od niej przecież starszy, wcale się dojrzalej nie zachowywał. Mało tego, czasem miała wrażenie, jakby rozmawiała z dzieckiem, naprawdę.

Wybacz za późny post i to takiej jakości, ale aktualnie jestem w dziurze bez internetu, więc jak tylko złapałam sygnał to szybko coś naskrobałam i tyle z tego wyszło XD
Powrót do góry Go down


Gregers Colton
Gregers Colton

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 120
  Liczba postów : 609
https://www.czarodzieje.org/t8544-gregers-colton
http://czarodzieje.org/t8551-pisz-do-coltona-spokojnie
http://czarodzieje.org/t8550-gregers-colton#241644
Stara altanka - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara altanka - Page 2 Empty


PisanieStara altanka - Page 2 Empty Re: Stara altanka  Stara altanka - Page 2 EmptyWto Sie 26 2014, 21:27;

- Przepraszam, bo wcale nie jest mi, kurwa, dobrze z tym, że cię zawiodłem. - Pierwsze słowa niedosłyszalnie wręcz wyszeptał, a ostatnie wykrzyczał tak głośno, że poczuł jakąś dziwną ulgę. Jakby część tego całego syfu wyleciała z niego. To była tylko mała kropelka. Kropla w wielkim morzu żalu, rozgoryczenia, nienawiści do siebie samego, która tkwiła w nim od t e g o dnia. Tego, kiedy pojawiła się pierwsza myśl. On dobrze wiedział, że powinien na jakiś czas urwać kontakt z Sarą. Tak samo, jak z Nayą, ale... Przecież mieszkali razem. Widywali się każdego, cholernego, dnia. Bywały momenty, kiedy tak bardzo żałował tej decyzji i bliski był nawet jej odwołania. Równocześnie wszystko to mijało, kiedy uświadamiał sobie, jak dobrze czuje się w jej towarzystwie. To takie egoistyczne.
- Tak. - Odpowiedział wbrew pozorom szczerze, kiedy zapytała, czy mieszkając pod jednym dachem z kobietą, da się traktować ją, jak przyjaciółkę. Owszem, tak właśnie uważał. Przypuszczał, że gdyby była to jakakolwiek dziewczyna, mógłby dzielić z nią nawet jeden pokój. Więcej! Jedno łóżko, a nic by się nie zmieniło. On zawsze tak perfekcyjnie panował nad uczuciami... Mógłby uwodzić, mydlić oczy, zbijać z tropu, a któregoś dnia po prostu spakować się i wyjść. I więcej się w jej życiu nie pojawić. To takie proste i wygodne. Niestety i tym razem Naya miała rację. Sara niestety nie była jakąkolwiek dziewczyną. Z każdym dniem, wspólnie spędzonym, pogrążał się w tym syfie jeszcze bardziej. Aż pewnego dnia dojdzie do tego, że będzie musiał go z siebie wywalić. Wykrzyczeć wszystko to, co do tego czasu zdąży się nawarstwić. Nie mógł do tego dopuścić, a równocześnie chciał pozbyć się wreszcie ciężaru, jakim były niewyrażone emocje. Te, którym nie mógł dać ujścia. Te tłumione. Nie wiedział, co więcej może powiedzieć Nayi. Każde słowo wydawało się tak bezsensowne i puste. Takie bez znaczenia.
- Musimy się rozstać. - Rzucił, po czym spojrzał jej prosto w oczy, w których widział złość. I rozczarowanie i setki innych emocji, dlatego odwrócił wzrok. Stchórzył. - Przynajmniej na jakiś czas. Zrobić sobie przerwę. - Westchnął ciężko i przetarł twarz dłonią. Dlaczego on nie może żyć tak, jak wcześniej? Bawić się, czerpać z życia garściami i niczego nie żałować. Podejmować pochopne decyzje, kierować się spontanicznymi pragnieniami i impulsem? Co mu w ogóle, do cholery, odwaliło, żeby pakować się w jakieś poważne związki? Miał jeszcze czas na stabilizację, a równocześnie pragnął jej gdzieś w głębi duszy, zupełnie nie potrafiąc osiągnąć. A może nie?
Powrót do góry Go down


Naya Valley
Naya Valley

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 220
  Liczba postów : 372
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8167-naya-valley
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8173-napisz-do-nayi#226719
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8172-naya-valley
Stara altanka - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara altanka - Page 2 Empty


PisanieStara altanka - Page 2 Empty Re: Stara altanka  Stara altanka - Page 2 EmptyCzw Sie 28 2014, 20:12;

Czuła się w tej chwili jak wulkan, który ma za chwilę wybuchnąć. Naprawdę, jeszcze chwila, a wykrzyczy mu wszystko, dosłownie wszystko co leżało i leży jej na duszy. Oddychała ciężko i liczyła do dziesięciu. Na miłość boską, wyobrażała sobie nawet te śmieszne skaczące baranki, ale wszystko na nic. W głowie miała teraz jeden wielki chaos, którego najchętniej pozbyłaby się raz na zawsze. -Tak, zawiodłeś! -Krzyknęła w końcu i zaczęła powoli iść w jego kierunku. -Ale wiesz co? Jakoś wcale mnie to nie dziwi. -Zatrzymała się i spojrzała mu prosto w oczy. -Już Ci to kiedyś mówiłam, ale mogę powiedzieć jeszcze raz. D o r o ś n i j. To chyba najwyższy czas, nie sądzisz? -Machinalnie przypomniała sobie ich kłótnie w Indiach i nieznacznie się skrzywiła. Nie tak to sobie wyobrażała. Nie tak, nie tak, nie tak. Wszystko nie tak.
Każdy związek ma wzloty i upadki. Ich jednak miał więcej tego drugiego, dlatego coraz rzadziej się dogadywali, a częściej kłócili. Potrzebowali przerwy. Potrzebowali wytchnienia. Rozumiała to. Nie rozumiała jednak jak Gregers wyobrażał sobie przerwę w towarzystwie Sary. -Posłuchaj mnie. -Rzuciła i ręką dała znak, żeby jej nie przerywał. -Sara jest naprawdę ładna. I prawdopodobnie fajna, skoro się z nią przyjaźnisz. Nie wiem, nie znam jej, ale teraz się rozstaliśmy i...będziesz patrzył na nią inaczej niż do tej pory... -Nie zdążyła nawet dokończyć, bo nagle załamał się jej głos. Ciężko opadła na ławkę i skuliła się niczym małe dziecko. Brodę oparła na kolanach i beznamiętnym wzrokiem patrzyła się w bliżej nieokreślony punkt. -Rozumiem. Ja też potrzebuje przerwy. -Szepnęła i spuściła wzrok.
Powrót do góry Go down


Gregers Colton
Gregers Colton

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 120
  Liczba postów : 609
https://www.czarodzieje.org/t8544-gregers-colton
http://czarodzieje.org/t8551-pisz-do-coltona-spokojnie
http://czarodzieje.org/t8550-gregers-colton#241644
Stara altanka - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara altanka - Page 2 Empty


PisanieStara altanka - Page 2 Empty Re: Stara altanka  Stara altanka - Page 2 EmptyPon Wrz 01 2014, 17:07;

Przymknął na chwilę powieki, próbując poukładać wszystkie myśli, a równocześnie słuchał tego, co mówiła Naya. Nie miał już siły walczyć sam ze sobą, walczyć z uczuciami i myślami. Chciał iść do jakiegoś baru, porządnie się schlać i niczego już nie pamiętać. Tak też zrobi.
- Dalsze rozmowy o tym nie mają sensu. - Rzucił, patrząc gdzieś w dal. - Ja będę cię przepraszał, ty będziesz się irytowała. Powiedziałem ci to, co miałem powiedzieć, a teraz muszę już iść. Zapamiętaj mnie jako tego skurwysyna, może łatwiej będzie ci znieść to wszystko. - Wstał i zawahał się jeszcze na chwilę. Może powinien zostać, porozmawiać? Nie. To już nie miało sensu. Skończyłoby się tylko na kolejnych kłótniach, wyrzucaniu żalu i złości, a on nie miał na to siły. Chciał spokoju. To takie egoistyczne, ale któż powiedział, że Gregers nie jest egoistą? Ruszył gdzieś przed siebie z setką myśli w głowie i kolejnym papierosem w ręku, starając się nie patrzeć w tył.

z.t
Powrót do góry Go down


Oriane L. Carstairs
Oriane L. Carstairs

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : szukająca
Galeony : 533
  Liczba postów : 1330
http://czarodzieje.org/t11413-oriane-l-carstairs
http://czarodzieje.org/t11416-shadow#306304
http://czarodzieje.org/t11415-oriane-leonie-carstairs#306303
Stara altanka - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara altanka - Page 2 Empty


PisanieStara altanka - Page 2 Empty Re: Stara altanka  Stara altanka - Page 2 EmptyPon Kwi 17 2017, 15:41;

Spacerowała kilka godzin zanim wreszcie zdecydowała się przyjść do altany. Tak naprawdę nie wiedziała czy chce usłyszeć prawdę. O ile miałaby to być prawda. Może lepiej byłoby żyć w niewiedzy i ten kto jej wymazał wspomnienia uczynił jej tym samym przysługę dając możliwość zaczęcia wszystkiego na nowo. Z drugiej strony mogła być to kara za jej zachowanie w ciągu ostatnich lat spędzonych w murach tego wiekowego zamku. Życie w niewiedzy. Na samą myśl o tym prychnęła uśmiechając się ironicznie. Kto by chciał żyć w niewiedzy? Każda cząstka twojego życia, wspomnienia, uczynku wyrażała Ciebie. Tworzyła twoje JA które było niepowtarzalne, wyjątkowe. Odbierając jej cząstkę siebie nie była już tą samą osobą. Była jedynie jej cieniem, karykaturą którą wszyscy chcieli widzieć na nowo, a ona nie potrafiła odtworzyć dawnej siebie.
Zamyślona i ze wzrokiem utkwionym w kwiaty wiszące dookoła altany usiadła na ławce. Teraz pozostało jej czekać i mieć nadzieję, że pozostała dwójka zjawi się tutaj jak ona.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Stara altanka - Page 2 QzgSDG8








Stara altanka - Page 2 Empty


PisanieStara altanka - Page 2 Empty Re: Stara altanka  Stara altanka - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Stara altanka

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 12Strona 2 z 12 Previous  1, 2, 3, ... 10, 11, 12  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Stara altanka - Page 2 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
blonia
 :: 
łąka
-