Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Korytarz na III piętrze

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 9 z 17 Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 13 ... 17  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Korytarz na III piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na III piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 9 Empty Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 9 EmptyPią Cze 11 2010, 17:33;

First topic message reminder :




Spore okna, jednak w dość dużej odległości, nadają korytarzowi nieco tajemniczości. Jedynie nieliczni wiedzą, że za jednym z wielu posągów znajduje się tajne przejście, prowadzące wprost do Miodowego Królestwa. Skorzystanie z niego jest możliwe jedynie przy znajomości odpowiedniego zaklęcia...
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Korytarz na III piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na III piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 9 EmptyNie Lut 10 2013, 21:51;

Westchnęła. A niby czym dwudziestka trójka jest lepsza od siedemnastki? Jest starsza, beznadziejna i nic nie znaczy. Co innego siedemnastka, którą zawsze numerują ją w dzienniku... Znów odrzuciła włosy do tyłu, jakby ignorując uwagę o Alanie. Jasne, że doskonale wiedziała, co to znaczy... Howett nie marnował czasu, jak nie jedna to druga, a jak nie ta to następna, a jeśli już tak to tam po prawej stoi dobra lasia i trzeba jej się przedstawić i zabrać na 'ponczka' z dżemem, który nie skończy się lekkim: 'cześć'. Choć ewidentnie było to końcem, bo nigdy nie widziała go z dziewczyną dłużej niż... Kilka dni? Jedna była taka szalona, że odwiedziła ich w domu w wakacje... Oczywiście nie wiedziała o istnieniu Laika i od razu zmierzyła ją dziwnym wzrokiem. Za nim ta zdążyła się wytłumaczyć, Alan objął ją ramieniem, ucałował w policzek i powiedział do tamtej: "Poznaj moją dziewczynę Anastazję". I w tym momencie mała Howett gromiła go spojrzeniem wartym dwa tysiące dolarów, bo szkoda się jej zrobiło tamtej. Pewnie obiecywała sobie związek, a skończyło się na pokazie bielizny. I to był jeden z powodów, dla których milczała nie okazując swoich uczuć przy Emrys'ie... Obawiała się, że gdyby udało się jej mu powiedzieć, że może coś... I tamten zwróciłby na nią uwagę, to skończyłoby się na przeglądzie wewnętrznym tego, co ma pod ubraniami i koniec. Potem byłaby niezręczna cisza, a Alan? Jakby się dowiedział? Boże... I dlatego właśnie choć bardzo chciała, pilnowała się... Pilnowała się, bo potem mogłaby żałować. Jasne, że znała Emrysa inaczej niż wszystkie z tej szkoły, bo w końcu spędzała z chłopakami sporo czasu, ale jednak Emrys pozostał nadal Emrysem.
- Hm, nie poszukasz go? Może już się odnalazł? - W sensie skończył pokaz. Odchrząknęła i przywołała na zmartwioną twarz delikatny uśmiech.
- Możemy tu postać i pogapić się w ścianę, albo znaleźć jakieś inne miejsce, w którym będzie można obserwować dziwnych 'człowieków'. - Bez kreatywności panienko Howett, niedobrze, niedobrze. Trzeba porozmawiać z psychologiem, albo z czym innym, co podobno dobrze robiło na psychikę.
Powrót do góry Go down


Emrys Jeffrey Mooler
Emrys Jeffrey Mooler

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 158
  Liczba postów : 236
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4848-emrys-jeffrey-mooler
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4919-ameba
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7970-e-j-mooler
http://www.eblito.blogspot.com
Korytarz na III piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na III piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 9 EmptyNie Lut 10 2013, 22:45;

Właśnie dlatego jest lepsza. Bo im więcej tym lepiej. Przecież lepiej mieć dwadzieścia trzy galeony niż siedemnaście, prawda? Nikt temu nie zaprzeczy. Niby dzieli je tylko różnica szczęściu oczek, ale jednak to zawsze coś. Poza tym w dwadzieścia trzy po dwójce zaraz jest ładnie trójka. A w siedemnastu? Ni z dupy ni z pietruchy po jedynce z siódemką wyskakują. Kompletnie bez sensu zdaniem EJ, ale on nigdy nie był zbyt normalny o logiczny w swoich rozważaniach.
Co do kobiet, które zazwyczaj były krótkimi epizodami w życiu dwójki Gryfonów, co można rzec? Właściwie niewiele. Żadnemu z nich w głowie nie latała nigdzie miłośc jak z filmu, bardziej to oni chcieli się zabawić i poseksić ile się da. A jeśli niektóre z tych dziewczyn były tak tępe, że dawały się ot tak, to nie można winić chłopców, że z tego korzystali. No i EJ nigdy nie był zły, jak to Alanowi akurat udało się coś poderwać nie jemu. Działali we dwójkę, jeden zawsze wygrywał, teraz Alan się nie nudził, jutro przyjdzie jego kolej.
Słysząc zdanie Laili zaśmiał się i pokręcił głowa. Biedna, naiwna, czy naprawdę nie wiedziała, że takie coś może trochę potrwać? Widocznie nie.
Uśmiechnał się do niej z pobłażającą miną, mówiącą mniej więcej " misiu pysiu, co ty wiesz o życiu? "
-Nie, myślę, że jeszcze trochę zanim się odnajdzie. - dodał jeszcze słowa do swojego spojrzenie i wymownie poruszył brwiami.
-Zawsze możemy znaleźć sobie pokój i sami się zabawić. - zażartował, ze zwykłego przyzwyczajenia, posyłając jej po chwili uroczy przepraszający uśmiech. Bo co jak co, ale panna Howett była jedyną dziewczyną w całym Hogwarcie, której Emrys nie wykorzystałby od tak, po prostu.
-Jakieś szczególne miejsce, które chciałabyś odwiedzić? - Zapytał, wpatrując się w ścianę przed sobą i na chwilę zatapiając we własnych myślach.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Korytarz na III piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na III piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 9 EmptyNie Lut 10 2013, 23:00;

Jak widać brakowało mu chyba prostego uderzenia w twarz najlepiej taboretem i to natychmiast. Niestety taboretu nie było, a zatem sytuacja nie wyglądała najlepiej... No może dla niej, dla niego to było jak prezent od Boga, bo ona naprawdę byłaby w stanie to teraz zrobić...
Alan to był Alan. Emrys to był Emrys. Właśnie dlatego się kumplowali, bo zaliczanie dziewcząt z Hogwartu było ich hobby. Nie raz nawet wydawało się jej, że prowadzą specjalną listę i każda dziewczyna z tej szkoły ma numerek. Ha! Może właśnie dlatego uwielbia dwadzieścia trzy! Bo była najlepsza... Jakkolwiek to brzmi. Pokręciła głową... Albo tyle ma za sobą, ale to chyba więcej, nie? Na tę myśl wybuchła śmiechem. Nigdy nie pomyślałaby, że będzie to tak dogłębnie analizować.
- My mamy sobie znaleźć wolny pokój? - Kontynuowała napad śmiechu, żeby wyglądało realistycznej... Kiedy spoważaniała, podeszła do niego i przejechała dłonią po jego policzku... - Przykro mi, ale nie. - To było takie ciche i dosadne. Doskonale wiedziała, że żartował, ale trzeba było chyba to powiedzieć, nie? No bo jej się wszystko miętoliło i bała się, że kiedyś może coś... A może on będzie pamiętał tę rozmowę? Rozpacz w jej głowie. Może i dobrze, że miała zabezpieczenie wymalowane na czole w postaci Alana. Alan był dobry... Może zostanie zakonnicą?
Uśmiechnęła się lekko.
- Ehm. Liczyłam na Twoją inwencję, musisz być bardzo kreatywny, gdy zapraszasz na "spacer" swoje dziewczyny... Chętnie zobaczę, gdzie je zabawiasz. - Tak, to było ominięcie tematu w subtelny sposób, a jednocześnie nawiązanie do niego. I zobaczymy...
Nie przeszkadzało jej, że oboje z Alanem uważali, że nie ma ona pojęcia o życiu. Niech żyją w błogiej nieświadomości, na razie nie zamierzała ich wyprowadzać z błędu... Podobno nieświadomość jest lepszym stanem niż zabójcze spotkanie z faktami sam na sam. Aha.
Powrót do góry Go down


Emrys Jeffrey Mooler
Emrys Jeffrey Mooler

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 158
  Liczba postów : 236
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4848-emrys-jeffrey-mooler
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4919-ameba
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7970-e-j-mooler
http://www.eblito.blogspot.com
Korytarz na III piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na III piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 9 EmptyNie Lut 10 2013, 23:43;

Och, Laila powinna chyba wiedzieć. Że uderzenie w twarz, to on w swoim życiu zgarnął już niejedno. Ale to dało mu też możliwość na wypracowanie odpowiednich technik które dawały możliwość uniknięcia uderzenia. Choć nie zawsze było to możliwe. Najprościej zdecydowanie było obronić się przed sopliczkowaniem. wystarczyło tylko zauważyć spięcie mięśni i przygotować się na odpowiednią chwilę i bum, ręka dziewczyny zamiast uderzyć Cię w twarz zostaje złapana przez Twoją dłoń. Tak więc wypadałoby pochwalić puchonkę za chęć użycia krzesła, przed tym było się znacznie trudniej ustrzec.
-Twoja strata. - powiedział unosząc ręce ku górze w geście móc co chcesz ale nawet nie wiesz ile tracisz. Tak, w tym aspekcie ego Emrysa było zdecydowanie zbyt wysokie. Nadrabiał jednak urokiem osobistym i urzekającym uśmiechem, czyż nie?
Zaśmiał się, słysząc jak młoda Howettowa wspomniała o jego kreatywności. On i kreatywność? No błagam, jesli chodzi o niego i kobiety to nie było chyba jeszcze tak, żeby to on się musiał starać.
-Kochanie, jaki spacer? - spytał, kręcąc głowa na znak iż opacznie rozumie przedsięwzięcia których dopełnia. - przeważnie to oglądamy moją, albo jej sypialnie.
Uśmiechnął się łobuzersko i stanął dokładnie przed nią. Może odrobinę za blisko, jeśli patrzeć na fakt, że stał przed siostrą swoją kumpla. Stojąc tak, pochylił się lekko, i zajrzał jej w oczy.
-Jeśliś taka chętna, to mogę Cię od razu do niej zabrać. - wyglądał całkiem poważnie, a tak naprawdę było to częścią jego kolejnego kawału. Choć nie powiem, ciekawość go zżerała, jak teraz zachowa się Laila. Szykował się na dostanie jakimś zaklęciem, albo czymś ciężkim po twarzy, no, ale raz się żyje, nie?
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Korytarz na III piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na III piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 9 EmptyPon Lut 11 2013, 15:11;

Uśmiechnęła się złośliwie. Czy rzeczywiście myślał, że stać ją tylko na krzesło? Może rzuci w niego zbroją, albo faktycznie poprzestawia mu w głowie system wartości, bo chyba ma awarię, albo wyjechał na wakacje do Kambodży. Tak czy owak nie było go na miejscu, a ten który teraz pracował był beznadziejny. Trudno się mówi, żyje się nadal. Ale chyba nie pozwoliłaby mu się teraz dotknąć, złapać za rękę, czy coś. Po prostu nie dałaby rady wyswobodzić się z uścisku, który dla niej by coś znaczył, dla niego nic. Zabawne, jak ludzie mogą odbierać jedną rzecz na dwa różne sposoby. W przypadku Laika dobrze by było, gdyby tylko na dwa. Bo dogłębna analiza to potem, dopiero potem, potem kiedy można jeść orzeszki i wyzywać go za to, że jest takim dżemem. Krótkie westchnięcie zostało bezczelnie przerwane przez...? Przez tego chłopca, który teraz ostentacyjnie sugerował, że w łóżku jest najlepszy.
- Jakieś doświadczenia z osobnikami tej samej płci, że masz porównanie? - Rzuciła do niego lustrując wzrokiem buty... Oczywiście, że się do niej zbliżył i patrzył w oczy. Głupia! Jak zwykle to samo! - karcenie się w myślach należało do jej ulubionych zajęć... Ale no. Nie powinien się zbliżać, chociażby dlatego, że... Że ona po prostu nie umie utrzymywać kontaktu wzrokowego z kimkolwiek, szczególnie, że ich twarze dzieli kilka centymetrów. Ale po kilku sekundach uniosła głowę do góry i uśmiechnęła się delikatnie trzepocząc zalotnie rzęsami, złożyła dłonie w słodkim geście i ukazała rządek równych ząbków...
- Ależ zrobisz mi taki zaszczyt? Zabierzesz mnie do stolicy brudu, która jest pomiędzy Somodą a Gomorą? - Jęknęła zachwycona, ale po chwili skończyła to przedstawienie i przyłożyła palec do jego brody...
- Za chwilę naprawdę będziesz mógł wybrać sobie rodzaj śmierci... - Tu chłodniejszy ton zwiastował chyba desperacką próbę powrotu na teren, który nazwała: "on wie, że istniejesz, ale jesteś siostrą jego kumpla". Tak, bawmy się. To naprawdę niebanalna sytuacja.
Powrót do góry Go down


Emrys Jeffrey Mooler
Emrys Jeffrey Mooler

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 158
  Liczba postów : 236
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4848-emrys-jeffrey-mooler
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4919-ameba
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7970-e-j-mooler
http://www.eblito.blogspot.com
Korytarz na III piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na III piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 9 EmptyWto Lut 19 2013, 23:04;

Emrys nie miał kłopotów z patrzeniem w oczy komuś, zwłaszcza kobietom. Tym pięknym patrzył z przyjemnością, a można nawet powiedzieć z radością. Nie miał też problemu z kontaktem cielesnym, chociaż wolał unikać tych z mężczyznami. Towarzystwo kobiet znów, znamienicie mu odpowiadało. ba! Gdyby mógł to by pewnie nie przestawał ich dotykać.
-Mistrz nie zdradza swoich sekretów i tajemnic, a jedną już i tak się z Tobą podzieliłam, doceń to. - powiedział, nie zmniejszając przestrzeni pomiędzy nimi. O nie, niech się trochę pomoczy. Nie rozumiał jej, przecież, im bliżej tym lepiej. No, może z każdym poza kobietą, która jest dla niego jak siostra. Ale! Nie jest siostrą, więc w sumie chyba na jedno wychodzi, że mu wolno. Przynajmniej tak zadecydował, bo jak łatwo się domyślić, rzadko kiedykolwiek i kogokolwiek słuchał. A już nigdy przenigdy nie posłuchałby swojej siostry. Tego jej całe mądrzenia się i wywyższania, co to nie ona, chodząca świętość. Już samo słuchanie jej było dla niego torturą i ledwie je wytrzymywał.
-To nie brud i smród, tylko artystycznie zagospodarowanie przestrzeni przedmiotami codziennego użytku. - odpowiedział, a na jego ustach wykwitł uśmiech. No bo kurczaki! Kazdemu zdarza się mieć bałagan w pokoju. Innym raz, innym kilka, a to, że Emrys miał zawsze, no cóż, tak już po prostu było. Z naturą nie wygrasz.
Zaśmiał się, gdy wypowiedziała swoje ostatnie zdanie.
-Będziesz aż tak miła, że pozwolisz mi wybrać? - zapytał, nie spuszczając z niej wzroku i nadal nie ruszając się o krok. Jak się na coś zawziął, to był tępy jak baran i nie dawał się przekonać. A on w tej chwili zawziął się na uprzykrzanie życia tej młodej kobiecie.

marnie, bo jutro szkoła. Ej, a może Holly do nas wpakujemy, niech ich w takiej pozie zobaczy, to ją złość zaleje!
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Korytarz na III piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na III piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 9 EmptyWto Lut 19 2013, 23:19;

Przesunęła wzrokiem od czubków jego butów po kosmyki włosów przy czole... Oceniła każdy, najmniejszy szczegół... Ale ocena pozostanie tajemnicą, a jej spojrzenie nie zdradzało wyniku, zatem spokojnie... Chyba odzyskała grunt... Grunt pod nogami i trochę spokoju, żeby wytrzymać te nowe zjawisko, które wywoływało u niej sprzeczne komunikaty, tudzież emocje.
A granice? Gdzie granice? Nigdzie... Ona nie miała nic do stracenia... Alan się przecież nie dowie. Nikt jej za to nie skrytykuje, było tu pusto i cicho... Poza nimi pustka, a więc w czym tkwił w problem? Usuwanie granic należało rozpocząć, tylko jak się do tego zabrać? Przyłożyła dłoń do jego klatki piersiowej, jakby miała go odepchnąć, a zrobiła coś zupełnie innego... Ścisnęła materiał przyciągając go bliżej o dwa, trzy centymetry... Nie więcej przecież... Druga dłonią podpierała parapet... Uśmiechnęła się do niego i zdobyła się na to, by popatrzeć mu w oczy. Przecież nie będzie się chować.
- A może zapytam Cię tylko po to, żeby potem odmówić? - Tak, to było do niej podobne... Najpierw udać litościwą, czekać na odpowiedź, zmanipulować niewinnego człowieka lub omamić godnego przeciwnika... A potem użyć wszystkiego przeciwko niemu... Może w tym leżał problem. Ani Emrys, ani jego przyjaciel, a jej brat... Mieli małe pojęcie o Laiku, którzy zawsze był młodszym człowieczkiem, który biegał po domu... W dwóch różnych skarpetach i swetrze, który z powodzeniem pełnił rolę wieczorowej sukienki.Ile lat minęło? Ile się zmieniło? Na pewno zmienił się wiek dziewczyny, która szła inną ścieżką... Howett nie budziła przecież uczucia strachu, ani śmiechu... Była neutralnym gońcem, który pojawiał się przy każdej okazji, by zdobyć coś... Przekształcić... Skorzystać. Dlatego teraz z całą swoją mocą, z całym skupieniem, o które walczyła po prostu przestała się bać... W tym wszystkim widziała tylko nić ryzyka... To czy on mógł jej ufać wahało się pomiędzy nie/absolutnie/prawdopodobnie nie/bardzo nie... Mogła okazać się taka, jak on... A potem pozostałyby gorzkie wspomnienia.
Złożyła usta w linijkę i jeszcze raz przejechała wzrokiem, po chłopcu, który chyba sam uważał, że się trochę zagalopował, tylko, że chyba obojgu to nie przeszkadzało.
- A mimo to mógłbyś tam posprzątać... Czasem... - Powiedziała powoli, jakby naprawdę zastanawiała się nad sensem tego wszystkiego, co teraz mówi. Jakby to miało cel.

Da, może przyjść *-*
Powrót do góry Go down


Dante Underwood
Dante Underwood

Nauczyciel
Wiek : 39
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 63
  Liczba postów : 73
Korytarz na III piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na III piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 9 EmptyPon Kwi 08 2013, 17:48;

Uśmiechnął się do niego dobry humor. W czasie kiedy w poprzednim półroczu Szaleństwo ustępowało tylko chwilami, zawzięcie dysząc w kark i każąc w grać, tak teraz czuł się czysty i z ulgą zauważył, że nie ogarnia go paranoja za każdym razem, gdy spojrzy na coś w jakikolwiek sposób wcześniej wprawiającego jego wewnętrznego obserwatora w niepokój. Nagle coś, co owijało się ciasno wokół jego klatki piersiowej przez długie lata zniknęła, przynajmniej na chwilę, dając mu odetchnąć pełną piersią. Ulga była tak wielka, że nie przeszło mu nawet przez myśl, iż mogłaby to być cisza przed burzą, mająco go rozkojarzyć, podstęp i złośliwość choroby. Widział tylko poprawę i nową umiejętność cieszenia się z małych rzeczy, której z nostalgią wypatrywał.
Wracał właśnie z biblioteki z naręczem książek. Równomierny krok roznosił się echem, odbijając od kamiennych ścian i kołacząc w jego głowie przyjemną stałością. Dopadł go nastrój na wspominanie swoich młodzieńczych lat, gdy był szczęśliwym (w miarę), młodym Gryfonem z sianem w głowie i wielką pasją. Przypomniało mu się, jak na drugim roku studiów w okolicy miejsca, w którym się znajdował razem z chłopakami z roku rozwiesili na sznurku bieliznę młodszej koleżanki i zaśmiał się pod nosem (!), odkładając stos książek na parapet ona, przy którym się zatrzymał. Oparł się o nie tyłem, z rękoma splecionymi na piersi i lekkim uśmiechem przenosząc się myślami kilka lat wstecz.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Korytarz na III piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na III piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 9 EmptyPią Cze 14 2013, 23:39;

Laikowa opuściła pokój nauczycielskim w bardzo dobrym humorze. Dlaczego? Dlatego, że dostała swój Zadowalający z Eliksirów i mogła teraz spokojnie myśleć o walizce, w którą musi załadować cały swój dobytek, żeby wyruszyć na wakacje. Już właściwie opracowała patent zaklęcia zmniejszającego. W ten sposób będzie mogła zabrać ze sobą o wiele więcej par butów, niż zakładała. O tak. Matka ją zabije. Wakacje coraz bliżej, a ona przecież powinna chociaż zawitać do domu na badania kontrolne. Kolejne już zresztą. Tak jakby nie wystarczyło rodzicom potwierdzenie, że od tamtego zdarzenia stara się już całkowicie zmienić wszystkie swoje nawyki i nawet kręci się w towarzystwie ludzi heteroseksualnych. Tak. Howett'om trochę przeszkadzał pewien incydent w życiu ich córki głównie ze względu na to, co potem musieli przeżyć, aby doprowadzić Lailę do stanu, w którym wyglądała podobnie do innych uczennic i nie szukała wymówek, aby odmówić sobie kolacji, a najlepiej całorocznej dawki posiłków. Taka była szalona... Ale dobrze... W tej całej euforii wskoczyła na parapet i po raz kolejny ściągnęła z nadgarstka rzemyk, który Filip kilka dni temu związał jej włosy... W sumie podobało się jej to... Może ich spotkanie nie wyglądało jakoś wspaniale i burzliwie, ale czy oby to nie dobry początek? W końcu sama narzekała, że nie zna nowych ludzi, a Filip wydawał się całkiem ok. Przecież nie musi z nim wchodzić w jakieś relacje, które poplączą im szyki na sto tysięcy lat. Jeśli nie wyjdzie z czymkolwiek to trudno... Zresztą ciekawiło ja czy chłopak wybiera się na hogwarckie wakacje i będzie tam.. Tam, bo nie wiadomo gdzie w tym roku planowana jest szalona wycieczka i niestety, ku płaczu wszystkich ludzi, trzeba czekać na bal... Właśnie bal. Ciekawe czy będzie miała tam kogo zaciągnąć? W końcu matka już do niej pisała, żeby lepiej zaczęła szukać sukienki czy coś, bo nawet jeśli nie pójdzie, to lepiej ten... Boże, jakie ta kobieta miała głupie argumenty! Ale wracając do Laikowej i jej nowych uczuć to musiała stwierdzić, że Filipek powinien liczyć się ze stratą rzemyka, bo co jak co, ale jednak to, że się dziewczynie spodobał się pożyczony element musiał zadecydować o tym, że Stone zrobi ładne papa. W końcu mogła użyć też argumentu, że dzięki temu rzemykowi czuje się o wiele lepiej i wszystko ładnie wygląda... O tak. Świat jest lepszy.
Właściwie to nie mogła ukryć tego, że czekała na niego... Nie wiedziała kompletnie, w którym brzegu szkoły powinna zacząć, ale kiedy już przemyślała wszystko to stwierdziła, że rzeczywiście może się z nim umówić na spacer po błoniach czy coś... Przecież i tak nie miała nic konkretnego do roboty. Jej genialne pomysły jak widać, aż kipiały. Bum, bum. Powinna liczyć, że chłopak się tu pojawi? Może miał jakiś szalony trening i poszukiwania trzeba było zacząć od boiska? O tak. Już ona to czuje. Choć w sumie granie z nim w quidditcha mogloby być ciekawym doświadczeniem. Hm.
Zatem weekend.
Powrót do góry Go down


Filip Stone
Filip Stone

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : pałkarz, kpt
Galeony : 716
  Liczba postów : 658
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5551-filip-stone#160789
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5558p15-fifi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8421-filip-stone#238190
Korytarz na III piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na III piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 9 EmptySob Cze 15 2013, 14:20;

Filip, jak i większość kolegów i koleżanek z drużyny, za pozwoleniem obu stron, a także rodziców, jechał na wakacje wraz z uczniami Hogwartu. I choć masę razy pytał innych, gdzie się wybierają to nikt nie wiedział. Pfff, co to za tajemnice? I co niby taki Filip miał spakować do swojej torby? Zimowe czapki i kurtki, czy sandały i szorty? Zapewne upchnie i to i to, bo nigdy nic nie wiadomo, a jako, że był facetem nie potrzebował więcej niż dwóch par spodni i kilku koszulek. No i pełno rzemyków. By wiązać nimi włosy Laili.
Już się cieszył na myśl o tych wakacjach. No bo... no bo... Laila na pewno też pojedzie! I może wylądują w Rzymie? Albo gdzieś w Holandii? Lub na Hawaje! To by było coś! Całe dnie chodziliby w tych sukieneczkach z trawy, z kwiatowym naszyjnikiem. Ale sam Filip był dość zdziwiony, że jego rodzice się zgodzili. A skoro już przy rodzicach jesteśmy... Czy dobrze rozumiem, że rodzice naszej uroczej Puchonki chcieli ją... leczyć? Państwo Stone nie wiedzieli o zapędach synka i o tym, że pociągają go zarówno dziewczyny, jak i faceci (choć ci drudzy tylko w wyjątkowych przypadkach), ale chłopak był pewny, że gdyby wiedzieli- nie byłoby to dla nich szokiem. A już na pewno nie chcieliby go "leczyć". Byli nad wyraz wyrozumiali i tacy... fajni po prostu.
Los chciał, że akurat kończył trening i wracał do dormitorium. Tyle, że jego dormitorium wcale nie było na trzecim piętrze. Filip szukał biblioteki, by trochę pouczyć się do zbliżających się wielkimi krokami egzaminów, ale znów zabłądził. Super. 
SUPER, pomyślał, tym razem bez grama ironii, gdy na horyzoncie zobaczył znajomą sylwetkę. Nie myśląc zbyt wiele po prostu podszedł do niej i pomachał, będąc kilka kroków od dziewczyny.
-Zabrałaś mi rzemyk- powiedział zamiast powitania i siadł koło niej na parapecie, tradycyjnie już chyba dając jej kuksańca w ramię.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Korytarz na III piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na III piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 9 EmptySob Cze 15 2013, 17:44;

Jakie zabrałaś? Jakie ukradłaś? Przecież to był prezent z okazji jej... Czegoś tam. Z pewnością wszyscy powinni docenić, że ona jest taka super i wzięła od niego ten rzemyk. Dzięki temu jego rzemyk dostał plus piętnaście do fejmu i teraz będzie rozrywany na aukcjach typu Czarodziejskie Garnki. Przecież Laikowa była hogwarcką celebrytką i wszyscy tutaj z pewnością chcieliby z nią porozmawiać, a padło własnie na Filipa! Zobaczcie ile zaszczytów go kopnęło w ciągu tego pięknego dnia... Powinien być wdzięczny losowi, a nie jeszcze wybrzydzać i się czepiać. Oj nie.
- Przecież to chyba oczywiste, że to jest moje. - Uśmiechnęła się lekko przyglądając się mu z zainteresowaniem. Gdzie jego świta? A może się zgubił? Ojej. Faktycznie, zamek był duży. Dla niej wydawał się jednak taki w sam raz. Może to dlatego, że była tu od momentu ukończenia jedenastego roku życia.
- Dokąd zmierzasz? Bo chyba nie powiesz mi, że mnie szukałeś? - Uśmiechnęła się i przesunęła tak, aby mieć na niego dobry widok. Nie po to, żeby podziwiać Stone', ale raczej po to, żeby wiedzieć kiedy się bronić. Jak widać lubił jej dawać kuksańce w bok, a ona tym razem nie zdążyła się odwdzięczyć.
Chyba był trochę zmęczony. To znaczyło, że rzeczywiście mógł mieć trening i w tym momencie się zasmuciła, że jej Puszki nie chcą ćwiczyć i leżą, i się byczą... Obserwując innych. Przecież żeby wygrać trzeba grać! A nie wpieprzać wafelki! Już ona ich ustawi do pionu, bo jak widać za dużo sobie pozwalali i ewidentnie potrzebowali mocniejszej ręki. Dobrze, że Howett'owa została ich nowym wodzem. Zdecydowanie będą ją szanować i nosić na rękach. Acz na razie jeszcze nie pogodziła się ze zmianą, która ciążyła w jej kieszeni. Mianowicie leżała tam odznaka prefekta, którą odziedziczyła po Cassandrze Lancaster... W końcu to ona była ostatnim prefektem, ale chyba musiała zrezygnować przez sprawy prywatne. Jakaś afera... Jak to w Hogwarcie. Nie dla niej wciskać się w ploteczki.
I nadal bawiła się rzemykiem, bo rzemyki to przecież fajna sprawa!
Powrót do góry Go down


Filip Stone
Filip Stone

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : pałkarz, kpt
Galeony : 716
  Liczba postów : 658
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5551-filip-stone#160789
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5558p15-fifi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8421-filip-stone#238190
Korytarz na III piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na III piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 9 EmptySob Cze 15 2013, 18:05;

A przyjezdni często obserwowali mecze innych. To znaczy, tak przynajmniej robił Filip, który próbując robić balony z gumy (serio, nigdy mu to nie wychodziło! mi też nie) oglądał zmagania Gryfonów i Ślizgonów na boisku. Nigdy jednak nie trafił na mecz, czy chociażby trening Puchonów, bo zawsze miał milion innych rzeczy na głowie. I nie, nie, nie wymigiwał się. Naprawdę chciałby obejrzeć Lailę w natarciu (choć nie miał nawet pewności, czy gra, nie powiedziała mu!). Będzie musiał to nadrobić. Albo zagrają razem? Ooo, to była myśl! Może Filip zaprosi ją na wakacje do siebie, do swojego domu z wielkim ogrodem, w którym grał wraz z braćmi i ojcem. Może mama też by się przyłączyła, bo inaczej będzie nieparzyście. Liczby nieparzyste przynoszą pecha,. No, chyba, że jest to siódemka. To co innego. 
-Ja ci to dałem- przypomniał jej grzecznie i dotknął lekko jej dłoni, w której trzymała owy rzemyczek. Biedactwo. W tym geście nie było jednak żadnego podtekstu ani nic. Nie chciał jej zgwałcić, tak jak ona go, pfff.
-Szedłem do dormitorium, gdy przypomniałem sobie, że powinienem jeszcze wstąpić do biblioteki po kilka książek. To okropne, że tutaj także każecie nam się uczyć- każecie, wy, Hogwart. No, to miał na myśli Fifi. -Nigdy nie przyda mi się wróżbiarstwo. Wiem, że będę grał w Quiditcha- dodał pewnym siebie głosem i wydął lekko wargi, jak naburmuszony pięciolatek. 
-Wiesz, że mówi się, że gdy nie szuka się miłości, ona sama cię znajduje?- zapytał i uśmiechnął się łobuzersko, unosząc do góry obie brwi i poruszając nimi zabawnie. Sam po chwili parsknął śmiechem. -Byłem na treningu. Powinniśmy kiedyś razem pograć. Spokojna głowa, dam ci fory i obiecuję, że nie będę uderzał zbyt mocno.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Korytarz na III piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na III piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 9 EmptySob Cze 15 2013, 18:27;

Laila wcale by mu się nie dziwiła, gdyby stwierdził, że chce popatrzeć, jak ona gra. Przecież to oczywiste, że mógłby się wiele nauczyć i wtedy to w ogóle już byłby mistrzem w tej grze. O ile on chciał wiązać przyszłość z tym sportem ona grała głównie dlatego, że drużyna Puszków umarłaby z tęsknoty za nią, a poza tym Alan nauczył ją paru fajnych trików, kiedy nudzili się w wakacje  w domu. Emrys też był niezłym przeciwnikiem, więc... Więc Laila musiała pewnych rzeczy po prostu wyuczyć się. Innego wyjścia nie miała... Został jej jeszcze rok do podjęcia decyzji, co chciałaby studiować i to ją pocieszało. Zdecydowanie stanie się przez następny rok poważna i miła. Nikogo nie zszokuje jej postawa. Do tego pokaże swoje prawdziwe kujońskie oblicze, choć jej świadectwo nie było jakieś krzywe, to jednak miała wrażenie, że jej ojciec i tak powie, że mogłoby być lepsze. A to wszystko z miłości do niej, gdyż... Gdyż uważał, że jego jedyną córeczkę stać na wszystko i nie będzie miała z niczym problemów. Oh jaki los bywał przewrotny.
On dotknął delikatnie jej dłoni, a ona ją ścisnęła... Rzemyk natomiast tkwił pomiędzy ich dłońmi, więc... Teraz chyba był wspólny. Co do wspólnych wakacji... Ciekawe czy pozwolono by jej na taki wyjazd. Pewnie rodzice musieliby mocno to przemyśleć. W końcu to ich Laila. Hm... Ciekawe.
Howett'owej przyszło teraz coś do głowy... Może mogłaby zaprosić Filipa na tą imprezę, do której musiała ukraść alkohol z piwnicy nauczycieli? O tym oczywiście mu nie powie, bo to przecież brzydko i nie przystoi prefektowi. Heheheeh. Gdyby Gareth o tym wiedział nigdy by jej tego nie zaproponował, ale no... Hehs. Na całe szczęście los chciał inaczej.
- Chyba bardziej mi podobała się opcja z tym, że szukałeś mnie. I wiesz... To wcale nie takie okropne, że musisz się uczyć. Przynajmniej wyrośniesz na inteligentnego czarodzieja. - Oh zdecydowanie pewnie będzie jej wdzięczny za tę myśl. Brawa dla niej.
Rzeczywiście ten tekst o miłości był śmieszny, a szczególnie ten ruch brwiami. Roześmiała się i w sumie miała już na to gotowy komentarz.
- Oh, tak. To na pewno znak, że zostanę matką twoich dzieci. - W sumie Laila w roli matki... Boże ratuj te dzieci!
Powrót do góry Go down


Filip Stone
Filip Stone

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : pałkarz, kpt
Galeony : 716
  Liczba postów : 658
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5551-filip-stone#160789
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5558p15-fifi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8421-filip-stone#238190
Korytarz na III piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na III piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 9 EmptySob Cze 15 2013, 20:10;

Skąd Filip to znał? Jako najmłodszy syn państwa Stone miał zawsze troszkę pod górkę, choć mogłoby się zdawać inaczej. Bo przecież był malutki, był oczkiem w głowie swoich rodziców, dostawał wszystko, czego chciał i nigdy nie miał kłopotów, gdy coś zmalował. Jego bracia bronili go przed innymi, choć sami dawali mu nieźle w kość, a liczne ciotki i wujkowie tarmosili go za policzki, zachwycając się nad jego urodą i talentem. Z drugiej jednak strony to on zawsze musiał gonić swych braci, jednocześnie udowadniając, że wcale nie jest taki jak oni. Latami przecież wychodził z ich cienia i znosił wieczne porównywanie go do starszych Stone'ów. To wcale nie było miłe, wierzcie mi. I dlatego być może troszkę rozumiał sytuację Laili; go rodzice też nie puściliby na te wakacje ("bo to niebezpieczne, jeszcze coś sobie złamiesz albo wpakujesz się w kłopoty"), gdyby nie wstawiennictwo kilku znajomych z drużyny, którzy także się TAM wybierali i braci Filipa. Gdy chcieli, potrafili być naprawdę mili. Choć Fifi sądził, że jest to spowodowane raczej tym, że będą mieli go z głowy na jakiś miesiąc. 
Zerknął na ich dłonie, nie mogąc powstrzymać uśmiechu i także ścisnął delikatnie jej dłoń. To było strasznie przyjemne. Jakby kopnął go prąd, ale w pozytywnym znaczeniu. Eheś, jak prąd może cię kopnąć "pozytywnie"? No, chyba, że przez pozytywnie rozumiemy wylądowanie w SS na kilka dni. Ale mimo wszystko, podobało mu się trzymanie dłoni Laili. 
-Sugerujesz, że nie jestem inteligentny?- zapytał, troszkę zdziwiony i nieco obrażony, choć wiedział, że tylko żartuje. No, miał taką nadzieję! -Zostało mi tylko wróżbiarstwo i jestem prawie pewny, że je obleję. Rety, to jest głupie. Serio chcesz znać swoją przyszłość? Wtedy nie ma niespodzianek. I zastanawiasz się, czy jeśli zrobisz to i tamto, to nie postąpisz źle, nie zmienisz biegu wydarzeń. Głupota- prychnął z pogardą, bo tym właśnie było dla niego to całe wróżbiarstwo. Sama nazwa brzmi okropnie.
-I to kilku. Chcę mieć przynajmniej dwójkę. Wiesz, tak żeby zachować równowagę. A najlepiej trójkę. Samych chłopców. Nauczyłbym ich wszystkiego. Ale jak chcesz dziewczynkę to się postaram- znów się wyszczerzył i odchylił lekko w bok, jakby obawiając się, że zaraz od niej oberwie. Wcale by się nie zdziwił. 
-Wiesz, że przyjezdni także mogą jechać na wakacje? A to znaczy, że będę cię męczył nieustannie przez najbliższy miesiąc.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Korytarz na III piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na III piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 9 EmptyNie Cze 16 2013, 01:07;

Czy on oby nie przesadzał z tymi dziećmi? Może od razu piątka, albo szóstka? Zdecydowanie brzuch Laili powinien być teraz przerażony i szukać schronienia, bo jednak pomieszczenie tam takiej ilości dzieciaków będzie stanowiło dla niego ciekawe zadanie. O tak. Nic tylko jarać się taką sytuacją. Uśmiechnęła się lekko na to wszystko, acz wcale nie zamierzała go bić. Każdy miał jakieś swoje marzenia. Poza tym to wszystko były żarty i nie zamierzała na nie jakoś szczególnie brutalnie reagować. Niech zna jej dobre serce i niech uzna, że ona akceptuje ten szalony pomysł. 
- A czemu nie czwórka, albo cała drużyna Quidditcha? - Spytała może dodając do tego lekko nutę ironii... Dopiero wtedy zauważyła, że ich dłonie nadal są splecione, ale no przecież zdarza się, a jak widać ani jej, ani jemu to nie przeszkadzało. Może wręcz przeciwnie... I myślę, że u Howett'ów problem  z wyjazdem nie będzie dotyczył tego, że oh jakie to niebezpieczne, ale raczej zahaczy o coś takiego, jak: "co? chłopak? Boże. Laila... Jesteś za młoda! Masz jeszcze czas!". Tak, tak... W sumie pewnie usłyszałaby to w szerszym wydaniu. Podobno rozmowy z rodzicami o seksie są żenujące... I zdecydowanie do takich należałaby tak z Noah'em... Oh. Cudowna sytuacja. Nic tylko nagrać i posłać do programu: 'jak nie wychowywać dzieci"... Doskonale. Zgarnęliby chociaż za to miliony.
- To super. Zrobię Ci listę obowiązków. Noszenie mojego bagażu, poprawianie mi poduszki przed snem, czesanie mi włosów, przynoszenie mi śniadania do łóżka... - I pewnie mogłaby to wyliczać w nieskończoność, ale doszła chyba do wniosku, że lepiej będzie jeśli po prostu zrobi mu listę, a on się dostosuje. Ewentualne roszczenia będzie miał do siebie, bo w końcu to on tutaj takie propozycje składa. A ona się odpłaca... Albo będzie się odpłacała, tylko jeszcze nie doszła do tego czym i jak. 
- I ja wcale nie sugeruję, że jesteś nie inteligentny... Po prostu wiesz. Taka sytuacja. - Biedna chyba nie wiedziała, jak wybrnąć z owej sytuacji , ale przecież to wszystko były żarty, więc Fifi się nie obrazi!
Powrót do góry Go down


Filip Stone
Filip Stone

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : pałkarz, kpt
Galeony : 716
  Liczba postów : 658
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5551-filip-stone#160789
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5558p15-fifi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8421-filip-stone#238190
Korytarz na III piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na III piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 9 EmptyNie Cze 16 2013, 20:28;

-Cała drużyna? To świetny pomysł!- był wyraźnie uradowany tą myślą. Bo zawsze widział siebie otoczonego gromadką dzieci i żoną z ciastem w dłoniach. Koniecznie śliwkowym, takim z kruszonką. Widział siebie, masę małych chłopców wokół, biegających i krzyczących, bijących się na trawniku w ogrodzie. Widział siebie, próbującego ich rozdzielić, ale bezskutecznie, bo po chwili i on ląduje na ziemi i tarza się, jak fretka w rui. Widział swoją żonę, która na nich krzyczy, a potem kręci głową i grozi, że jak nie przestaną to sama zje całe ciasto. Tak zawsze było u niego w domu. Dlatego pewnie Filip chciał, by jego rodzina też tak wyglądała. Mama zawsze marudziła, że chciałaby mieć dziewczynkę, by pleść jej warkoczyki i choć raz zjeść obiad w pokoju, ale w prawie każdym liście tata zaznaczał, że brakuje jej rzucania jedzeniem i wrzasków do nocy. 
To dzieci nie przynosi bocian? Nie biorą się z kapusty? Ojejku. Filip, za każdym razem, gdy pytał o to skąd wziął się on i jego bracia, słyszał "bo mamusia i tatuś tak bardzo się lubili, że zjawiliście się wy". A więc Filip do dziesiątego roku życia był przekonany, że dzieci biorą się znikąd, tak po prostu, że same lądują w ramionach rodziców, gdy ci bardzo o to proszą. I, że od razu są duże, umieją mówić i chodzić.
-Dla ciebie wszystko- wyszczerzył się do niej i dość niechętnie "wyślizgnął" swoją dłoń z jej. -Ale ostrzegam, że ze śniadaniami może być troszkę kiepsko, bo marny ze mnie kucharz. Ale smażę dobre naleśniki. Myślę, że na śniadanie będą jak znalazł- uśmiechnął się lekko, bo jakże, on też potrafi być subtelny, nie? No. Ale tak męsko subtelny. -Nauczę się nawet pleść warkocze. Specjalnie dla ciebie. Możesz czuć się wyróżniona- powiedział poważnie, kiwając przy tym lekko głową.
-Wcale nie wiem. Ale w ramach przeprosin możesz zaprosić mnie gdzieś... hm... no nie wiem. Może na jakieś dobre ciastko? Albo sama mi upiecz!- zawołał, nagle bardzo przejęty. Podobała mu się wizja Laili piekącej ciasto właśnie dla niego.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Korytarz na III piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na III piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 9 EmptyNie Cze 16 2013, 20:39;

To bardzo sielankowa wizja świata... U Laili w domu też panowała miłość, ale w trochę innym wydaniu. Ona i Alan stanowili zgrany duet. Czasem robili dla siebie dziwne dowcipy, ale to tyle. Już dawno doszli do wniosku, że Emrysa mogliby adoptować, bo to zdecydowanie dobrze wpłynęłoby na ich rodzinę, biorąc pod uwagę, jak często kumpel jej brata u nich pomieszkiwał. I Laikowa to w ogóle zamknięta historia. Miała swoje własne cztery kąty i trochę inaczej dorastała. Jej mama nie plotła warkoczy, gdyż dziewczyna była bardzo samodzielna i w istocie nie dała się nawet dotknąć. Oczywiście lubiła, jak ktoś bawił się jej włosami, ale mama zawsze była przy tym brutalna, więc Laikowa spędzała godziny przed lustrem rozczesując włosy od tak sobie, ale... Ale to była chłopczyca. Ona musiała pokazać, że tutaj rządzi i to jej trzeba oddawać cześć i chwałę. Alan i Emrys nie byli sprzymierzeńcami tego pomysłu, zatem często próbowali doprowadzić do jej abdykacji. Hm. Może i im wyszło, bo z roku na rok, jak Laila dorastała to i zamknęła się w sobie... Przynajmniej już nie biegała za nimi. Oni rozmowy o dziewczynach, a ona w pokoju zawsze słuchała muzyki i zajmowała się jakimiś innymi rzeczami.
Co do tej gromadki to w życiu... Dwójka, trójka, na to by się jeszcze mogła zgodzić, ale nie widziała siebie w roli matki opiekunki całego składu, który roznosi dom. A jej wypieki? Może i coś by upiekła, ale nie zamykajmy jej w obrazku z fartuchem. Była zbyt żywiołową osobą, aby teraz nadać jej jeden wizerunek i niego się trzymać. Tfu.
Ojej... Jakie to miłe, że zgodził się jej usługiwać. Zatem Howett zrobi dla niego specjalną listę obowiązków, żeby nie czuł się zagubiony pomiędzy gęstwiną poleceń. Zdecydowanie powinien docenić, że ona tak się angażuje w jego nową pracę. Bum, bum.
- W porządku. Nauczysz się gotować. Dam Ci szansę pomimo wszystko. - Stwierdziła, grzebiąc w kieszonce w poszukiwaniu czegoś, ale już po chwili odpuściła, gdyż chyba nie wyszło.
- Mogę Cię zaprosić do... - Tu już grubsze myślenie. Dokąd ona go mogła zaprosić? Hm? Jakieś propozycje? Jakie są najnowsze kluby? Niby będzie jakiś bal na koniec roku, ale nie wiedziała na jakiej zasadzie będą przydzielane pary. Ojej... To takie smutne. - Mogę Cię zaprosić na dziwną wiksę, do której miałam zrobić jakieś dziwne zadanie... - Tak. Przemilczmy jakie, bo nie wolno mówić głośno.
- Ale sprawa wygląda tak, że wiem gdzie to będzie, ale nie mogę powiedzieć miejsca na głos. - Zaczarowane szalone coś. Hm.
Powrót do góry Go down


Filip Stone
Filip Stone

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : pałkarz, kpt
Galeony : 716
  Liczba postów : 658
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5551-filip-stone#160789
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5558p15-fifi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8421-filip-stone#238190
Korytarz na III piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na III piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 9 EmptyNie Cze 16 2013, 21:13;

No wiadomo. Nie lubimy przecież szufladkować ludzi. Przynajmniej Filip nie lubił. I nie lubił, gdy ktoś szufladkował go. Gdy ktoś mówił o nim "najmłodszy Stone" albo "biseksik". Nie lubił, gdy ktoś zakładał, że jest wredny, zbuntowany i niegrzeczny, tylko dlatego, że miał tatuaże. Nie lubił, gdy staruszki z sąsiedztwa mówiły, że opętał go jakiś zły duch albo inne "co". I gdy w Riverside przez lata nauczyciele mylili go z jego braćmi. I go porównywali. No, ale już to zwalczył! I teraz był Filipem Stone, rezerwowym pałkarzem, najlepszym uczniem w klasie. Kól.
Z tą listą obowiązków to nie był głupi pomysł, bo Filip faktycznie mógł zapomnieć o kilku sprawach. Choć pewnie jeśli chodziłoby o Lailę to mógłby się spiąć i zrobić wszystko, o co tylko by poprosiła. Bo on taki strasznie oddany i emocjonalny. Z jednej strony nie chciał udawać przed Lailą nikogo innego, ale z drugiej bał się, że to właśnie te cechy sprawią, że w oczach Puchonki będzie jedynie "dobrym kumplem". Bo wszystkie dziewczyny wolały tych złych i mhrocznych bad boyów. To głupie. Bo czy naprawdę nie wolałaby być obsypywane kwiatami niż bite i poniżane? Ech. 
-Wiksę?- uniósł do góry brew i zacisnął palce na krawędzi parapetu, majtając delikatnie nogami. Pierwszy raz spotkał się z tym określeniem, chyba, i nie do końca wiedział, co ono znaczy. Podejrzewał jednak, że chodzi o imprezę, grubą balangę, zakrapianą whiskey albo coś w tym stylu. 
-Pewnie. Spoko. Pójdę z tobą. Skoro mnie zapraszasz- uśmiechnął się szelmowsko. -Mogę ci nawet pomóc z tymi... dziwnymi sprawami. O ile chcesz. I nie musisz mi mówić. Jeśli mnie tam nie zgwałcisz, nie zabijesz, nie pobijesz i nie każesz się rozbierać to pójdę z przyjemnością- kiwnął głową, ciągle uśmiechając się, jak kretyn. Miał ochotę ją przytulić i wypłacił sobie w duchu mentalnego kopa, takiego naprawdę mocnego, że sam wypuścił jej dłoń. RETY! Co za kretyn. Taka okazja nie powtórzy się szybko.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Korytarz na III piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na III piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 9 EmptyNie Cze 16 2013, 22:04;

Oh. Gdyby Laikowa wiedziała, jakie on miał zamiary to może ułatwiłaby mu nieco sprawę, ale w sumie... Po trudach do celu, o ile dotrze. Hm. No dobrze... Ale skoro już tyle się mówi o tych bedbojach, to może trzeba by było do tego ustosunkować Howett'ową? Chyba warto. Zacznijmy od tego, że ona nie traktowała tego tak, że wszyscy źli byli fajni i w ogóle skóra, najlepsza miotła i najlepsze wszystko... Absolutnie. Ona zwykle takie osoby uważała za takie bez mózgu, z którymi najzwyczajniej nie warto rozmawiać. Oh tak. Bo jeśli już by była zmuszona... To o czym? "Oh, jakie wspaniałe muskuły?"... A główne zajęcie? Pieprzenie się na motorze w przestworzach? Czy to oby nie wykraczało poza jej możliwości? Lubiła robić szalone rzeczy, ale nie przesadzajmy... Także... Nie lubiła też mieć złamanego serca, zresztą... Kto lubił? Nikt. Tacy ludzie jasne kręcili przez jakiś czas, ale własnie tylko do tego kręcenia się nadawali, bo raczej do niczego więcej badums.
Gdyby wiedziała, że tak się ze wszystkim kłopotał to kto wie... Może znów podałaby mu tę rękę, a teraz najzwyczajniej w świecie nadal bawiła się rzemykiem uśmiechając się lekko. Zeskoczyła wreszcie z parapetu i doszła do wniosku, że chyba mogą tam iść. Trochę się bała, jakie będą tego konsekwencje, czy nikt ich nie wygoni... Ale w sumie miała ze sobą Filipa, to i gotową wymówkę, że... Że oprowadza go i zabłądzili. Tym bardziej, że pobrzękująca odznaka w kieszeni dawała jej trochę więcej praw w tym zamku. Ale tylko trochę.
- No to chodź. Choć nie obiecuję, że nie zrobię żadnej z wymienionych rzeczy. - Diabelski uśmiech... I pomogła mu się zgramolić z parapetu, żeby zaraz nie narzekał, że w ogóle go nie wspiera. Hehs.

[zt x2]

las zakazany xd
Powrót do góry Go down


Gregory Ewing
Gregory Ewing

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 57
  Liczba postów : 94
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6656-gregory-ewing#188191
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6662-ewinga#188236
Korytarz na III piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na III piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 9 EmptyWto Wrz 03 2013, 23:08;

Znad małego kociołka unosił się dym w kolorze indygo. Mikstura bulgotała lekko, dając przy tym charakterystyczny i przyjemny dla ucha dźwięk. Ciemnowłosy chłopak siedział samotnie po drugiej stronie sali uważnie obserwując cały proces. Nagle wstał i wyjął ze swojej torby średniej wielkości fiolkę, w którą ostrożnie wlał większość eliksiru. Dotykał nosem krawędzi naczynia, ale nie czuł absolutnie żadnego zapachu. Był w tej chwili niesamowicie podekscytowany, ale i tak uważnie analizował swój nowy wynalazek. Z bólem serca odstawił fiolkę na biurko, a sam wyjął notesik i pióro. Zapisał swoje spostrzeżenia odnośnie eksperymentalnego napoju i schował wszystko z powrotem do torby, po czym wstał i jeszcze raz chwycił nagrzaną od eliksiru fiolkę. Na jego twarzy pojawił się uśmiech, a w oczach zapłonęły radosne iskierki. Odliczył jeszcze cichutko do pięciu i wypił całą zawartość.
Przez sekundę nie czuł absolutnie żadnej różnicy, ale po chwili mocno zawróciło mu się w głowie. Biedny aż się zachwiał i osunął po ścianie. Przymknął oczy i czekał aż przejdzie, uspokajając przy tym przyspieszony oddech. Po kilku minutach wszystkie objawy przeszły, więc wstał powoli i rozejrzał po pustym pomieszczeniu. Kiepsko widział. Jakby miał niewielką wadę wzroku. Obraz nie był ostry. Przeszedł się kilka kroków, ale nie zauważył niczego innego. Dopiero gdy podszedł do niesamowicie cuchnącego i znienawidzonego przez niego kwiatka spostrzegł, że w ogóle nie czuje tego odtrącającego zapachu. Nic nie czuł. Kiepsko widział i absolutnie nic nie czuł. Szok przeżył dopiero wtedy, gdy podrapał się po głowie. Opuszki jego palców okazały się być niesamowicie czułe na każdy dotyk. Aż z wrażenia dotknął swojego mundurka. Doskonale czuł fakturę materiału. Z każdym dotknięciem odczuwał ekscytujący dreszcz. Z wrażenia postanowił, że pójdzie na spacer po szkole. Nie było to odpowiedzialne posunięcie, ale w tej chwili jeden z jego zmysłów przyćmiewał wszystko inne.
Szedł jednym z korytarzy, a dłoń cały czas trzymał na chłodnym murze. Efekt był niesamowity. Dłoń aż go piekła od tych szczegółów. Wyczuł każde wgłębienie, każdą rysę. Źrenice w jego oczach się rozszerzyły, do uszu nie dochodził żaden dźwięk, a do nosa żaden zapach. Istniał tylko dotyk.
Powrót do góry Go down


Bambi Northwood
Bambi Northwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Metamorfomag
Galeony : 54
  Liczba postów : 107
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6602-bambi-northwood
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6615-dziwna-sowka-z-kocimi-lapkami
Korytarz na III piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na III piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 9 EmptySro Wrz 04 2013, 00:01;

Czy wiecie, że kiedy ktoś wstanie lewą nogą z łóżka to wróży nieudaną resztę dnia? Otóż Bambi dzisiaj tak właśnie wstała i pragnęła udowodnić każdemu kto tak twierdził, że w istocie wcale tak nie jest. Na przykład taka jedna Puchonka stłukła ostatnio lusterko i co? Wcale nie zapowiadało się na to żeby miała siedem lat nieszczęścia. Co prawda już na pierwszej lekcji przez nią prawie zabrano dziesięć punktów dla Hufflepuffu, ale słodka Beatrice uratowała sytuację, obdarzając pulchną panią profesor opowieścią na temat jednoróżców, bo takowe starsza pani uwielbiała. Przecież całą kolekcję obrazów czy miniaturek koni z rogami miała w swoim gabinecie! Można było to uznać za dziwactwo, ba, większość twierdziła że ona ma coś z głową nie tak, ale Puchonka uważała, że to na swój sposób urocze. Nie zapominajmy też, że dzięki temu dziwactwu udało jej się ocalić swój dom przed utratą punktów! Widzicie? Takie stłuczone lusterka wcale nie przynoszą pecha, a dzień Bambi zaczął się całkiem pozytywnie, pomijając fakt, że już czwarty raz w ciągu dzisiejszego dnia zamyśliła się do tego stopnia, że teraz nawet nie wiedziała gdzie jest. Planowała pójść biblioteki, a żeby tą fajną książkę z przepisami na magiczne wypieki sobie pożyczyć, ale koniec końców zawędrowała na trzecie piętro, nawet o tym nie wiedząc.
No dobra to skoro tu jest mogłaby chociaż udać, że ma jakiś cel swojej podróży, bo skoro tak ochoczo maszerowała, jak nagle zawróci to nie będzie to miało najmniejszego sensu. Mogła wstąpić do herbacianego raju, ale po co? Przecież ona nawet nie lubiła herbaty! Co innego gorąca czekolada, najlepiej z bitą śmietaną i gałką lodów! Pyszotini! Do tego wzięłaby jakieś pyszniutkie kremówki i siedziała tak zajadając się cały dzień. Ale nie. Na trzecim piętrze nie było nic poza klasami i rajem dla smakoszów herbaty. Fujeczka, nudy i w ogóle. To zupełnie nie dla niej! No nic wzruszyła ramionami bezradnie, bo chyba nic innego jej nie pozostało jak tam zajrzeć skoro już tu jest. Może uda jej się znaleźć jakąś herbatę o smaku bezy? Jest taka? No musi być ludzie, przecież to Hogwart, a nie jakiś Harvard, w którym jedyne co dostaniesz to Earl Grey z bergamotką. Tak więc postanowione! Zawróciła dumnie, wypinając do przodu pierś. Do tej pory nie zauważyła zupełnie nikogo kto by się przechadzał tędy. Może wszyscy inni też stwierdzili, że Herbaciany Raj wcale nie jest taki fajny jak jakieś pijalnie czekolady czy coś i stwierdzili, że nie ma czego tutaj szukać? Nie, zaraz. Ktoś przecież szedł. I TO W JEJ STRONĘ! No łał Bambi, jak Ty na to wpadłaś?
Przekręciła głowę jakby pochylenie jej pod innym kątem miało jej pomóc w zidentyfikowaniu nadchodzącej osoby. W ogóle to to był chłopak i w dodatku chyba jakiś naćpany, o czym mówiła ręka przyklejona do ściany i błoga mina malująca się na twarzy, bo źrenic to ona jeszcze nie dojrzała, więc nie mogła fachowo stwierdzić, że to jakieś NARKOTYKI.
Nie powiedziała nic tylko stanęła, opierając się o mur, po którym przesuwały się palce Gregory'ego. Może się zorientuje zawczasu i zatrzyma żeby wyjaśnić jej ten osobliwy chód? Jak nie to po prostu na nią wpadnie. Tak czy tak, jedno i drugie spowoduje że w końcu będzie musiał stanąć nie? Tok logiki Bambi był przecież bezbłędny! Stała więc tak, wpatrując się w niego z rozdziawioną miną.
Powrót do góry Go down


Gregory Ewing
Gregory Ewing

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 57
  Liczba postów : 94
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6656-gregory-ewing#188191
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6662-ewinga#188236
Korytarz na III piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na III piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 9 EmptySro Wrz 04 2013, 08:03;

Gregory nie zwracał większej uwagi na to, którą nogą wstał z łóżka. Może to by wyjaśniło kilka jego pechowych dni, a może wręcz przeciwnie? Udowadniało, że ten fakt nie ma absolutnie żadnego znaczenia?
Dzisiaj chyba udało mu się jako pierwszą postawić prawą nogę, gdyż jak na razie wszystko wychodziło mu świetnie. A najlepiej eksperymentalny eliksir, który właśnie testował. Gregory był miłośnikiem tej dziedziny magii i uwielbiał bawienie się składnikami i tworzenie czegoś absolutnie nowego. Zazwyczaj po ich zażyciu zachowywał się jak rasowy narkoman i zapewne również nim był, ale w sposób magiczny. No i nie kupował niczego od wielkich i łysych kolesi, którzy wsadzali jego głowę do kibla i mieli znajomości na dzielni - nie, on tworzył wszystko sam. Wiedział co pije, choć nie zawsze wiedział co będzie tego skutkiem.
Tak jak dzisiaj, ale rezultaty go zachwyciły. Szedł dalej, nie odrywając dłoni od muru. Wydawało mu się jakby małe wstążeczki wylatywały z każdej dotkniętej cegły. To było piękne! Oczywiście nie zauważył pojawiającej się na horyzoncie Bambi, za bardzo był zaoferowany tym co się dzieje z jego dłonią.
BAM!
Wpadł na Puchonkę, błyskawicznie od niej się odsuwając. Eksplozja tysiąca kolorów wstążek go przytłoczyła, a dreszcz który go przeszedł od stóp do głowy, spowodował nieco przyspieszony oddech. Patrzył na nią zdziwiony, by po minucie zmierzyć ją jeszcze wzrokiem. Miał przyćmione zmysły - kiepsko widział, słyszał i czuł, ale nadal potrafił myśleć. Wolniej przez ilość bodźców, ale potrafił. Zastanawiał się przez chwilę co dziewczyna może tu robić. Następnie stwierdził, że wygląda świetnie, jednak po chwili jego myśli przeszły na kompletnie inny tor. Wyciągnął w kierunku niej rękę i dotknął jej włosów. Efekt był natychmiastowy. Kilka żółtych i wąskich wstążeczek pojawiło się wokół jego dłoni, a pod palcami czuł każdy pojedynczy włos. Nie odzywał się do niej, bo w tej chwili nie widział takiej potrzeby. Przysunął się jeszcze bliżej i spojrzał w jej ciemne oczy. Doskonale czuł jak jej oddech oplata mu szyję, a sam (może trochę nieśmiało) dotknął jej twarzy. Kolejne kolorowe wstążki wyskoczyły mu spod palców, a on perfekcyjnie odczuwał każde niewidzialne dla oka zgłębienie. Po chwili niechętnie zdjął dłoń z jej policzka i odwrócił na chwilę wzrok, intensywnie nad czymś myśląc.
Powrót do góry Go down


Bambi Northwood
Bambi Northwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Metamorfomag
Galeony : 54
  Liczba postów : 107
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6602-bambi-northwood
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6615-dziwna-sowka-z-kocimi-lapkami
Korytarz na III piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na III piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 9 EmptySro Wrz 04 2013, 11:34;

Zazwyczaj wybieramy najmniejszą linię oporu, jednak to, że Bambusiowa stwierdziła, że najlepiej będzie stanąć na środku toru po którym podążał Gregory, świadczyło coś zupełnie innego. Czasami chyba po prostu lubiła sobie niepotrzebnie komplikować życie i przeżywać wszystko na opak niż inni. To wyróżniało ją z tłumu, ale i przyciągało ciekawskie spojrzenia, które zastanawiały się czy w rodzinie wszyscy zdrowi, a i czy Bambi po prostu przy utlenianiu włosów nie utlenił się również i mózg. Tak na wypadek gdybyście i wy się zaczęli nad tym zastanawiać to odpowiedź brzmi: nie. Wręcz przeciwnie. Tam gdzie już wszyscy dali sobie spokój z dociekaniem nowych rzeczy, ona dalej drążyła temat żeby potem zachwycać się nową, pełną magii rzeczą, którą odkryła.
Może i zachowanie Ewinga nie należało do najnormalniejszych, ale z pewnością rozbudziło ciekawość dziewczyny, która postanowiła nie ruszać się z miejsca. Siła uderzenia nie była wielka, ale i tak zachwiała się na nogach, musząc przytrzymać się ściany żeby się nie wywrócić. Do jakiś specjalnie masywnych nie należała, więc zderzenie się z nawet zwykłej postury facetem, potrafiło wyprowadzić ją z równowagi hehs. Z uwagą odkrywcy obserwowała co też chłopak robi. Nie pisnęła ani słówkiem, kiedy wyciągnął rękę do jej włosów. Podążyła wzrokiem za jego dłonią, która przesuwała się po popielatych pasmach żeby zaraz zejść nieco niżej i zacząć dotykać jej twarzy. Ona nie widziała żadnych wstążeczek, za to czuła się bardzo dziwnie, stojąc tak w bezruchu i nie mówiąc ani słowa. Co jeśli chłopak zaniemówił i szuka w ten sposób pomocy? No to może by chociaż jakieś sygnały jej dał, a nie macał po twarzy! Mógłby na przykład wystukać alfabet morsa na jej nosie. Problem jednak leżał w tym, ze Beatrice nie znała alfabetu morsa i zapewne niewiele by z niego zrozumiała, a nawet nic. Jego wzrok działał hipnotyzująco. Nie potrafiła oderwać oczu od jego ciemnookiego spojrzenia. Jej oddech nie przyspieszył, wręcz trudno było jej go złapać, a w gardle rosła niewidzialna gula. Za to serce biło jak szalone. Hej Gregory, może wreszcie powiesz co Ty wyprawiasz?
Powrót do góry Go down


Gregory Ewing
Gregory Ewing

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 57
  Liczba postów : 94
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6656-gregory-ewing#188191
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6662-ewinga#188236
Korytarz na III piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na III piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 9 EmptySro Wrz 04 2013, 21:34;

Proszę o wybaczenie, ale rozpocznę od nieregulaminowego offtopu. Szukając gifów do mojego zacnego podpisu natknęłam się na to. Czy tylko mi się wydaje, że ta dziewczyna jest podobna do Bambi? Czy to już jakieś zboczenie, czy naprawdę mają coś wspólnego?
Gregory w tej chwili o tym nie myślał, ale jak już wybudzi się z transu, z pewnością będzie na siebie wściekły. Przede wszystkim za to, że pokazał się w takim stanie publicznie - po drugie, że natrafił akurat na Bambi. Ciężko mu było wytłumaczyć co do niej czuje, ale jakoś nie była mu obojętna. To zabawne, że czuje coś (sam nie wie co!) do takiej wesołej i pogodnej Puchonki, podczas gdy na jego twarzy uśmiech pojawia się naprawdę rzadko. Mówi się, że przeciwieństwa się przyciągają i najwidoczniej coś w tym jest.
To normalne, że czuła się dziwnie. Nie codziennie jakiś chłopak podchodzi do ciebie i bez słowa wyjaśnienia zaczyna macać, prawda? Gregory naprawdę będzie załamany, kiedy uświadomi sobie co właśnie robi. Niestety teraz to wszystko do niego nie dochodziło. Odwrócił od niej wzrok i zastanawiał się nad tym co się z nim dzieje i co w tej miksturze poprawić. Po chwili ponownie na nią spojrzał i zobaczył, że jej ciemne oczy również się w niego wpatrują. Ciągle nic nie mówił, jakoś nie potrafił wydobyć z siebie głosu i nadal uważał go w tej chwili za zbyteczny. Nagle naszła go niesamowita myśl i pod wpływem emocji przysunął się bliżej niej i po prostu ją pocałował. Tym razem poczuł coś o niebo wspanialszego. Czuł się oszołomiony i przytłoczony nagłą ilością bodźców, ale dotyk jej ust był o wiele bardziej intensywny aniżeli dotyk dłoni na murze. Aż mu się zrobiło gorąco od tych wszystkich wrażeń, ale nie miał ochoty kończyć zaczętego pocałunku. To było zbyt przyjemne. W końcu przestał i odsunął się od niej o pół kroku, jednocześnie trochę się zataczając przez zawroty głowy. Oddychał trochę szybciej niż powinien normalny człowiek po normalnym pocałunku i nadal nic mówił, tylko rozejrzał się po korytarzu. Obraz miał nadal nieostry, choć źrenice wciąż były szersze niż zazwyczaj. Wszystko co się działo zaczynało go pomału męczyć i przytłaczać, mimo że przez pierwsze minuty czuł się nieziemsko. Pocałunek również taki był i miał ochotę to powtórzyć, ale wewnętrzny głosik jak na razie cicho wyrzucał mu ten pomysł z mózgu. Jeszcze raz spojrzał na Bambi, tym razem z mieszanką przeprosin i zdziwienia. Patrzył się tak przez chwilę, aż nagle przeszył go mocny ból głowy, więc oparł się o chłodną ścianę i zsunął na dół. Zakrył twarz w dłoniach i czekał aż przejdzie, w ogóle zapominając o obecności dziewczyny. Jego mózg nie działał w tej chwili naturalnie i to smutne, że Puchonka musiała go zobaczyć akurat w takim stanie. Gregory starał się ukrywać swoje hobby, ale tym razem nie za bardzo mu się udało.
Siedział tak skulony z zasłoniętą twarzą, a klatka piersiowa unosiła się nieco szybciej niż powinna. Czuł jakby niewidzialna siła wbijała mu w głowę gwoździe, a oczy paliły go jak przy krojeniu bardzo, bardzo ostrej cebuli. Wciągnął powietrze nosem i poczuł jakiś zapach, co go niesamowicie zdziwiło. Czyżby eliksir przestawał działać? O, zadawał sobie pytania! Czyli właśnie w tak nieprzyjemny sposób jego mikstura traciła swoją siłę. Siedział tak dobre pięć minut i nawet nie pamięta czy Bambi coś do niego mówiła, czy go dotykała, czy obok niego usiadła. Całkowicie się wyłączył, próbując zapanować nad bólem. Prawdopodobnie Bambi prędzej dogadałby się ze ścianą, jednak po tych długich minutach chłopak doszedł do siebie. Nadal siedział oparty plecami o ścianę, jednak odkrył swoją twarz i ujrzał przed sobą ostry świat. Westchnął głęboko, jednocześnie dotykając zimnej posadzki, ale... nic nie poczuł. Przechylił głowę do tyłu, również opierając ją o ścianę i w końcu nawiązał kontakt wzrokowy z wytrwałą Puchonką. - Przepraszam - powiedział tylko, nie odrywając od niej wzroku. Dopiero w tej chwili zaczynał przypominać sobie incydenty sprzed kilkunastu minut i nie czuł się z nimi najlepiej. Miał już jednak plan jak zniwelować wszystkie słabe strony eliksiru.
Powrót do góry Go down


Bambi Northwood
Bambi Northwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Metamorfomag
Galeony : 54
  Liczba postów : 107
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6602-bambi-northwood
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6615-dziwna-sowka-z-kocimi-lapkami
Korytarz na III piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na III piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 9 EmptyCzw Wrz 05 2013, 01:02;

Bambi i dziewczyna mają zdecydowanie ze sobą wiele wspólnego i tylko mogę się domyślać, że dwójka ze zdjęcia też kiedyś miała podobne relacje, jak te dwie młode osoby, które zupełnie przypadkiem spotkały się na korytarzu. Jak ogień i woda powiadasz? Jednak te dwie rzeczy nie mogłyby bez siebie istnieć, no bo co lepszego ugasi ogień i czym byśmy podgrzali wodę? Cóż, moglibyśmy pocierać dłońmi o naczynie, łudząc się że to coś da. Zawsze jest jakieś wyjście z sytuacji.
Możecie się w tym momencie zdziwić, ale Beatrice nie należała do osób, które kiedykolwiek zażyły coś mocniejszego niż alkohol. No dobra kilka razy zdarzyło jej się zapalić trawy, ale jej kolega ze śmiertelnie poważną miną, tłumaczył jej że ten specyfik rozwija wyobraźnie, nie uzależnia i relaksuje. Normalnie same superlatywy i w dodatku jeszcze Bee miała mieć większą wenę do pisania tekstów! Pierwsze razy bywają zazwyczaj trudne i tym razem też tak było, bo mała Puchoneczka trochę za bardzo wzięła sobie słowa tego chłopaka do serca i postanowiła się wyluzować na maxa, paląc jak najwięcej mogła tego wspaniałego zioła. Skończyło się to tym, że ta dobra dusza zapamiętała do końca życia żeby nie namawiać Bambi na złapanie bucha, a sama dziewczyna została odeskortowana w towarzystwie znajomych do dormitorium, bo sama nie czuła się najlepiej. Zaliczyła też po drodze kilka dłuższych przystanków, bo jej organizm próbował wyrzucić z siebie wszystkie toksyny, a jak nie dołem to przecież górą i tak to generalnie wyszło. Trochę wstyd był następnego dnia, ale Northwood uparcie twierdziła, że to wszystko wina tego piwa które w międzyczasie piła, a ktoś na pewno coś do niego dosypał, no bo przecież żeby coś tak naturalnego i pięknie zareklamowanego jak zioło miało jej zaszkodzić? Niemożliwe! W każdym razie to była jedyna jej przygoda z czymś co nie było napojem wysokoprocentowym. Nie patrzyła na osoby, które sięgały po mocniejsze rzeczy z pogardą. Po prostu nie rozumiała ich. Jak można było niszczyć sobie coś tak pięknego jak życie? No jak? Poza tym była też poniekąd pewna, że kolejne spotkanie z tego typu substancjami mogło się dla niej skończyć równie niefortunnie. Weźmy na przykład ten nowy wynalazek Gregory'ego. On, na co dzień nie okazujący uczuć, właśnie przed chwilą dał pokaz jak można mieć w dupie wszystkie konwenanse. Co by było gdyby taka Beatrice wzięła się za taki eliksir? Zapewne pięć minut później cała szkoła już huczałaby o tym, że na dachu stoi stuknięta Puchonka, której właśnie zamarzyła się lekcja latania, jednak w tym celu wcale nie chciała używać miotły. Prawdopodobnie właśnie tak by było. Nie dawajmy jej więc takich substancji, a jeśli już się na taki krok zdecydujemy, lepiej zamknijmy ją dobrze w pomieszczeniu bez okien, a najlepiej to zawińmy w sweterek z nieco dłuższymi rękawami. Wiecie, takimi, które będzie można obwiązać dookoła niej, tak na wszelki wypadek.
Trochę zamyśliła się ta nasza Bambi, bo ocknęła się dopiero w momencie, kiedy jej usta połączyły się z ustami Ewinga. Było całkiem przyjemnie. Poczuła jak się rozpływa i znowu wraca tam skąd przed chwilą się urwała. Czyli do świata nierealnego. Świata Bambi. Ale zaraz. Coś było nie tak. A tym czymś był właśnie ten czynnik, który spowodował jej nagły odpływ. Nie powinni się całować. Właściwie to niech ktoś jej w tej chwili wytłumaczy, dlaczego Krukon ją pocałował? Jej oczy tylko się rozszerzyły, nie zdążyła nawet nic powiedzieć, a przecież już nabrała powietrza w buzię na znak protestu, a żeby zrugać tego bezczelnego Gregory'ego. Jak on mógł tak bez zgody? Bez wstępu? Po prostu pojeździł dłonią po ścianie i stwierdził, że fajnie by było sobie pocałować Bambi? Zmarszczyła groźnie brwi i była gotowa do werbalnego ataku, jednak sęk był w tym, że rzeczywiście mogła dogadać się jedynie ze ścianą, bo chłopak już siedział na podłodze i przeżywał właśnie atak jakiejś bolesnej migreny. Puchonka wywróciła oczami i ze zniecierpliwieniem przestępowała z nogi na nogę, bo naprawdę bardzo chciała się wreszcie ODEZWAĆ.
To on jednak pierwszy poczynił powinność i ją przeprosił. Były dwie opcje. Albo chłopak był naćpany, albo miał ostre rozdwojenie jaźni, osobowość dwubiegunową czy jak to tam się nazywa, w każdym razie dzielił to samo łoże co dr Jekyll, a Bambi powinna niezwłocznie poinformować o tym szpital św. Munga, bo może nawet otrzyma jakąś nagrodę, bo okaże się że Greg jest jakimś zbiegłym pacjentem!
- Uhm, może najpierw zacznijmy od tego, czy wszystko w porządku? A potem możesz mi wyjaśnić eee... Co to w ogóle było - stwierdziła, nie kryjąc oburzenia, ale jednocześnie zarumieniła się na twarzy kiedy chciała wprost poprosić o wyjaśnienie tego tajemniczego, nagłego pocałunku, jednak stwierdziła w ostatniej chwili, że wybierze drogę dyplomacji i nazwie go mianem 'to'. Ciekawe posunięcie, zwłaszcza że rumieńce wcale nie chciały ustąpić, a ona jak na złość w myślach przewijała ostatnie kilka sekund pocałunku. No proszę, proszę, jak to łatwo kobietę wytrącić z równowagi!
Powrót do góry Go down


Gregory Ewing
Gregory Ewing

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 57
  Liczba postów : 94
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6656-gregory-ewing#188191
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6662-ewinga#188236
Korytarz na III piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na III piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 9 EmptyCzw Wrz 05 2013, 22:32;

Gregory bardzo rzadko się upijał, nawet nie palił. Nie szalał na imprezach, to nie ten typ człowieka co podrywa każdą dziewczynę i ma ochotę na seks w pustej klasie lub na obrzeżach Zakazanego Lasu. Jedynie wypijał od czasu do czasu dziwny eliksir, ale na szczęście nie zdarzało się to każdego dnia. Pech chciał, że całe zajście musiało mieć miejsce akurat dzisiaj i akurat z Bambi. Greg najchętniej zapadłby się pod ziemię, co nie jest u niego częstym uczuciem. Właściwie w ogóle nie występującym w jego przypadku, a więc dzięki Bambi Gregory poznaje siebie na nowo!
Chłopak odwrócił od niej wzrok i parsknął nerwowym śmiechem. - Ta, w porządku - mruknął, po czym wstał, jednocześnie podciągając spodnie i poprawiając szkolny sweterek z orłem na piersi. - Eee... - zaczął inteligentnie, bo naprawdę nie miał pojęcia co mógłby jej powiedzieć. Zapomniał języka w gębie, coś na serio jest z nim nie tak. Przejechał dłonią przez burzę swoich niesfornych włosów i westchnął lekko, by po krótkiej chwili powrócić do swojej standardowej miny i zachowania. Trochę późno nałożył swoją maskę i Bambi miała okazję ujrzeć go zmieszanego, ale już ponownie zaczął kontrolować emocje. - Trochę mnie poniosło - powiedział tylko, zwracając wzrok ku Puchonce. - Mam nadzieję, że mi to wybaczysz i... - zaczął, robiąc krótką przerwę. - ...i po prostu zapomnisz - zakończył z powagą na twarzy i w głosie. Może nie do końca chciał, żeby zapominała? Może i cieszył się, że dziwnym trafem doszło do takiej sytuacji? Możliwe, ale nawet on sam nie dopuści do siebie tej myśli. W życiu! Spojrzał zaciekawiony na jej oburzony wyraz twarzy i roześmiał się w duchu na ten widok, bo... cóż, był dość uroczy. Rozumiał, że dla niej to wydarzenie może być dziwne, rzadko widzi się kogoś w takim stanie i rzadko kiedy ktoś tak bezceremonialnie podchodzi i cię całuje. Ale to był Gregory, hej! Można mu to wybaczyć. Nadal stał niedaleko niej, choć już nie aż tak blisko i czekał na dalszy rozwój spraw. Najchętniej by się stąd szybko ewakuował i zamknął w krukońskim dormitorium, waląc się grubym tomiskiem po głowie. Właśnie ganił siebie za to, że wyszedł w takim stanie do ludzi i obiecywał sobie, że to był ostatni raz! A jak ponownie natknie się na tą radosną Puchonkę? Koszmar! Niszczenie reputacji, która i tak po tym incydencie podupadła. Mimo wszystko nie potrafił od razu odchodzić i patrzył się na nią z zainteresowaniem i ciekawością. Trzymała go jakąś niewidzialną nitką.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Korytarz na III piętrze - Page 9 QzgSDG8








Korytarz na III piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 9 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Korytarz na III piętrze

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 9 z 17Strona 9 z 17 Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 13 ... 17  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Korytarz na III piętrze - Page 9 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wielkie schody
 :: 
trzecie pietro
-