Serwus

Jak się trzymasz?

Specialis Revelio wychodzi nieco lepiej?

Jest

Ale nie będę go przecież trzymał tam cały czas

Zajmę się tym, jak połamane schody w wieży po-reparo-uję

Ech, krukońskie żarty

Czekaj, czekaj. WIEŻY? Coś Ty kurwa kupił? O_O

Gry słowne zawsze na propsie

ODZIEDZICZYŁEM

Hajs idzie na remont :/

O_O

Czy Ty jesteś jakimś hrabią, czy innym księciem?

Oczywiście

Że nie

Szkoda. Już miałem Ci się zacząć kłaniać

To znaczy

Oczywiście

Że tak

Ale że Ślizgon dziwi się że można odziedziczyć kupę gruzu

W Slytherinie pewnie nawet niektóre zwierzaki mają własne dworki

Tak jest, paniczu Shaw * Kłania się*

No, dobra niektórzy to i kraje dziedziczą, ale ja akurat do tych nie należę i raczej się z nimi nie zadaję

Coooo

Kto odziedziczył kraj?

I jaki?

Uspokój się! W przenośni mówiłem bo niektórzy to chyba srają hajsem i przywilejami, jak tak patrzę.

Odziedziczyć kraj to trochę odpowiedzialność...

A już myślałem

Że mamy afrykańskiego księcia w Hogwarcie

Co w ogóle robisz teraz całymi dniami, jak nie masz zajęć?

Wiesz, jak interesuje Cię monarchia mogę popytać

Wiem, że chcesz usłyszeć o moich wielkich przygotowaniach do egzaminów, ale....

Głównie to siedzę w kuchni, albo na błoniach. A jak akurat mam siły na coś ambitniejszego to prowadzę kilka badań nad Amortencją

Niczego innego się nie spodziewałem

To znaczy

Karygodne, panie Solberg

A co jeszcze modzisz z amortencją?

Czekaj, jak to szło....

O! Obiecuję poprawę i proszę o rozgrzeszenie?

Ostatnio miałem wątpliwą przyjemność być pod wpływem tego gówna zdecydowanie zbyt wiele razy i mam ogrom pytań. Odnoszę wrażenie, że nie ma jednego sposobu w jaki ten eliksir działa i chcę wiedzieć dlaczego i czy da się wyekstraktować niektóre jego części...

Maxiu

Kto cię tak poi amortencją?

A weź....

Najpierw dostałem od Durnia po dupie, a później zjadłem jakiegoś piernika i przez tydzień chodziłem naćpany tym cholerstwem...

O co chodzi z tymi piernikami

Ja żadnego nie widziałem

A bo łaziły po szkole i błoniach. Chyba spierdzieliły skrzatom z kuchni. Problem był tylko taki, że każdy był nafaszerowany magią...

Oberwałem Amo, a jeden zmienił mi kolor skóry po tym, jak wybuchł mi prosto w twarz

A i jeszcze jeden bardzo chciał umrzeć

Serwusik!

Pytanie mam kompletnie z dupy wzięte ale...

Pomyślałem, o Tobie.

Z Lucasem byliśmy w trakcie zakładania klubu na Pokątnej, ale dostał się na staż w Mungu i, no wiesz nie pozwolę mu rzucić kariery dla jakiegoś podrzędnego baru z kumplem. Więc stąd moje pytanie...

Nie chcesz rozchulać ze mną biznesu? Wiem, że masz robotę i studia i w ogóle, ale tak jakoś....

Serwus!

A, to dlatego go teraz widać nieco mniej

Wspominałeś coś o klubie

...

Co dokładnie masz na myśli?

No dokładnie. Uzdrowiciele nie mają łatwo

Nie wiem. Znaczy, nie jestem biznesmenem i zdecydowanie potrzebuję kogoś z olejem w głowie do pomocy. Mamy fajny lokal, tylko teraz trzeba nim zarządzać, a ja miałem też zajmować się pichceniem eliksirów do drinków. Sam ni chuja nie wyrobię....

Huh

Wiesz co, to nie jest takie hop siup

Przynajmniej dla ludzi, którzy nie mają na nazwisko "Solberg" XD

Gdzie ten lokal w ogóle będzie?

Ile galeonów potrzebujesz na start z mojej strony, jeśli jakiekolwiek?

Już go kupiliście? Remontujecie? Przebudowujecie?

Masz wszystkie pozwolenia? Na sprzedaż alkoholu? Na sprzedaż eliksirów?

W ogóle jesteś niekarany?

W jakich godzinach miałby być otwarty?

To klub nocny, klubokawiarnia, restauracja czy apteka?

Najważniejsze - coś nielegalnego?

Ja....

Pierdolę.....

I WŁAŚNIE DLATEGO POTRZEBUJĘ POMOCY!

Lokal jest i to nawet wyremontowany. Na Pokątnej. Miejscówka fajna, opłacona już przez nas no i praktycznie urządzona. Zostały ostatnie szlify. Mogę Cię oprowadzić...

Finansami się nie przejmuj, mamy to ogarnięte. Trzeba tylko zapłacić za wstępną kontrolę sanepidu przed otwarciem.

Pismo o pozwolenia wysyłał Lu. Odpowiedzi jeszcze nie ma, ale zostało im na to niedużo czasu. W ciągu tygodnia chyba powinni wydać decyzję. Jak nie klepną to chyba jebnę...

NIEKARANY? Sprawdzają takie pierdoły? Znaczy...

Aurorzy mnie nigdy nie przydybali jeśli o tym mówimy.

Noo... Głównie wieczorami. Bo to raczej klub/pub niż restauracja co nie.

NIC NIELEGALNEGO. Mówię poważnie. Nie wjebałby Lucasa w żadne swoje bagno i nie proponowałbym też tego Tobie. Wszystko po Merilinowemu.

Nie wiem, co ty zrobisz bez Lucka

No... hmm...

Daj mi to przemyśleć.

I pokaż mi ten lokal.

Gdzie dokładnie na Pokątnej?

Teraz widzisz w jakiej dupie jestem? Ale no nie powiem mu tego.

Myśl ile chcesz. Wyjeżdżam na jakiś czas, więc teraz i tak niczego nie ruszę.

Możemy spotkać się w weekend majowy i oprowadzę Cię po włościach. Co Ty na to?

Na rogu. Jak wychodzisz z Dziurawego i docierasz do pierwszego skrzyżowania. Raczej dalej niż bliżej Nokturnu. Niedaleko takiego hotelu, El Paraiso...

Może kojarzę

W takim razie na majówce widzimy się...

...o dziwo, w kwestiach biznesowych