Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Paryż

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Heaven O. O. Dear
Heaven O. O. Dear

Student Slytherin
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,70
Dodatkowo : Dziecko - Milka O. O. Dear
Galeony : 17
  Liczba postów : 1297
https://www.czarodzieje.org/t16083-heaven-olive-octavia-dear
https://www.czarodzieje.org/t16087-margarita
https://www.czarodzieje.org/t16082-heaven-o-o-dear
Paryż QzgSDG8




Gracz




Paryż Empty


PisanieParyż Empty Paryż  Paryż EmptyCzw 23 Kwi - 16:10;


Paryż


Jedno z popularniejszych europejskich miast, nie tylko dla mugoli, również dla czarodziejów. Stolica szyku, elegancji przyciąga do siebie co roku wielu turystów gotowych zobaczyć każdy jej zakątek. Ulice tętnią życiem, nietrudno natrafić na galerię sztuki, teatr, na wszystko, czego tylko zapragniesz.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32438
  Liczba postów : 102434
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Paryż QzgSDG8




Specjalny




Paryż Empty


PisanieParyż Empty Re: Paryż  Paryż EmptyCzw 23 Kwi - 16:14;

@Bianca Zakrzewski

Twój wyjazd do Paryża zapowiadał się naprawdę dobrze. Dostałaś świstoklik aż pod sam hostel, a ten od pierwszego twojego zerknięcia zrobił ogromne wrażenie. Tylko dla ciebie przeznaczony był ogromny apartament z sypialnią, salonem, wygodną łazienką i sporym tarasem z widokiem na wieżę Eiffla. Miałaś dostęp do wykwintnej restauracji i otwarty rachunek, który miał opłacić właściciel galerii. Pierwszy wieczór mogłaś przeznaczyć na odpoczynek i spacery po mieście, drugi dzień na rozstawienie swojej wystawy. Dopiero trzeciego dnia w hotelowej restauracji miałaś spotkać się z kimś, kto skonsultuje się z tobą w sprawie detali dotyczących wystawy.
Po piętnastu minutach spóźnienia na miejscu pojawiła się młodziutka dziewczyna, filigranowa, o zielonych oczach i długich blond włosach, układających się w eleganckie fale, z wpiętą ogromną, srebrną spinką. Jej strój i makijaż dodawał jej kilka lat - sam makijaż był delikatny, ale wykonany bardzo starannie, na sobie miała zieloną, zwiewną sukienkę, cienki, beżowy płaszcz i ciemnozielone wysokie szpilki. Jej krok był pewny i nie wyglądała na skruszoną swoim spóźnieniem.
- Bianca, tak? - zapytała dla pewności i dosiadła się do twojego stolika, zakładając nogę na nogę i sięgnęła po menu. Zerknęła do niego przelotnie, przywołała spojrzeniem kelnera i poprosiła o kieliszek smoczej krwi. - Widziałam twoją wystawę. Nie jest zła, masz nawet jakiś tam potencjał, chociaż na Merlina, słońce... to nie szare ulice Londynu - rzuciła, omiatając spojrzeniem twój strój. - A zarówno twoja osoba jak i ta wystawa tym bije. Za mało życia, za dużo przeciętności. Mój tata mówił, że masz niezły zmysł artystyczny, ale prawdę mówiąc, on czasem żyje w swoim świecie, zresztą, zapomina o istotnych detalach. Ja nigdy nie zapominam, dlatego jego wystawy zawsze są perfekcyjne. I twoja też będzie, jak dasz mi się trochę poprowadzić. Po pierwsze, wywaliłabym całkowicie ten dziwny obraz, który postawiłaś w prawym rogu na końcu galerii. A reszty na pewno pozmieniała ułożenie - mówiła jak najęta, nie pozwalając ci na wtrącenia. Nie spojrzała nawet na kelnera, kiedy przyniósł jej alkohol i tylko upiła małego łyka, wyciągając z teczki zdjęcia. Miała na nich rozkład galerii i to, jak rozłożyłaś dzieła, a także zmiany, które chciałaby wprowadzić. Była ich cała masa.

Zdecyduj, czy zgadzasz się na tak dużą ingerencję w twoją koncepcję. W zależności od tego od dziewczyny możesz spodziewać się różnych reakcji. W razie pytań pisz śmiało do @Emily Rowle love

______________________

Paryż Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Bianca Zakrzewski
Bianca Zakrzewski

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 174cm
C. szczególne : veela vibe || zniszczone terpentyną dłonie umazane farbami
Dodatkowo : ćwierć wila
Galeony : 1327
  Liczba postów : 713
https://www.czarodzieje.org/t14411-bianca-zakrzewski?nid=3#381696
https://www.czarodzieje.org/t14416-bianca#381732
https://www.czarodzieje.org/t14414-bianca-zakrzewski
https://www.czarodzieje.org/t18447-bianca-zakrzewski-dziennik
Paryż QzgSDG8




Gracz




Paryż Empty


PisanieParyż Empty Re: Paryż  Paryż EmptyPią 24 Kwi - 21:20;

Ekscytacja wylewała się z niej każdym porem jej ciała. Siedziała jak na szpilkach, całkowicie spakowana i co chwila zerkała na zegarek, upewniając się czy to już na pewno nie czas na wyjście. Dogadała ze swoim bratem jak dokładnie powinien zająć się psami pod jej nieobecność. Były jej oczkiem w głowie, więc milion razy wszystko mu powtórzyła, upewniając się, że na pewno pamięta co i jak. Niejednokrotnie zostawiała je pod jego opieką, co nie znaczyło, że za każdym razem nie stresowała się dokładnie tak samo. Może i dzieci nie planowała, ale prawdę mówiąc – miała już dwójkę, w postaci akity i husky’ego, przynajmniej tak się właśnie zachowywała.
Przyszedł w końcu upragniony moment, w którym to złapała odpowiedniego świstoklika i przeniosła się pod samiutki hotel. Z początku odjęło jej mowę. Nie dość, że była w swojej ukochanej Francji, w samym jej sercu, to jeszcze miała wystawić swoje dzieła! Z każdą sekundą musiała uświadamiać sobie, gdzie tak naprawdę jest. Serce biło jej jak oszalałe, a uśmiech nie schodził z twarzy, gdy przekroczyła próg hotelu. Musiała przyznać, że przeszedł jej najśmielsze oczekiwania i nigdy wcześniej w nim nie gościła. Zazwyczaj znajdywała skromne apartamenty, w których świetnie się czuła. Niemniej jednak sam fakt, że jej pobyt był opłacany przez właściciela galerii miło pieścił jej ego. Gdy tylko znalazła się w odpowiednim pokoju, wyszła na taras, napawając się widokiem i wdychając paryskie powietrze. Wielki Merlinie, jak ona kochała Paryż!
Dni zleciały jej naprawdę szybko. Następnego po przyjeździe rozstawiła swoje obrazy w galerii wedle własnego uznania. Zszedł jej na to cały dzień, a emocje zaciskały supeł wokół jej żołądka, pozbawiając apetytu, zresztą nie zamierzała marnować czasu na jedzenie, miała ważniejsze sprawy na głowie. Poprawiała wystawę milion razy, przekładając swoje obrazy z miejsca na miejsce, chcąc by wszystko było idealnie, tak jak widziała to oczyma wyobraźni wiele razy. Nie mogła uwierzyć, że spełnia swoje największe marzenie, to wciąż do niej nie docierało, bowiem czy to nie było zbyt piękne, by było prawdziwe?
Trzeciego dnia pojawiła się w odpowiedniej restauracji jeszcze przed czasem. Wszystko co się działo, było dlań niczym sen, a ona szła prawie nie dotykając stopami podłogi. Wewnętrznie krzyczała z podniecenia, choć starała się tego nie pokazać. Czekając na osobę, z którą miała pewne rzeczy skonsultować, stukała palcami o szklankę wody. Ubrała się w brązowy komplet i białą koszulę, stwierdzając, że nie ma co przesadzić z elegancją. Zawiesiła wzrok na blondynce, która się pojawiła i posłała jej uprzejmy uśmiech, gdy już potwierdziła swoją tożsamość. Kobieta robiła na niej lekkie wrażenie, jednak choć biła z niej pewność siebie, Bianca nie spuściła wzroku, ani też nic tego rodzaju. Śledziła jej ruchy z delikatną fascynacją. Gdy jednak dziewczyna się odezwała – czar prysł. Zakrzewski nie chciała być nieuprzejma, nie zamierzała jej przerywać, jednak z każdym jej słowem musiała coraz bardziej powstrzymywać się od przewrócenia oczami. To była jej wystawała, jej prace. Nauczyła się jednak obchodzić z takimi osobami, którym wydawało się, że mogą wszystko i to ich zdanie jest najważniejsze. Miała za sobą wiele kursów i na praktycznie każdym z nich ego prowadzących nie mieściło się w pomieszczeniu, miała wrażenie, że tutaj było podobnie. Dała jej skończyć, a kiedy już to zrobiła, Bianca uniosła szklankę do ust i upiła z niej łyka wody.
Możemy je poprzestawiać, zgoda – odparła. – Ale niczego nie będziemy wyrzucać. – dodała, patrząc jej w oczy. Z jasnozielonych tęczówek biła pewnego rodzaju twardość. Wybierała obrazy na wystawę z ogromną dokładnością, nie zamierzała dać wyrzucić z niej cokolwiek. Nie miała nawet pewności, czy siedząca przed nią dziewczyna rozumiała jej twórczość, choć po słowie „dziwny”, szczerze w to wątpiła.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32438
  Liczba postów : 102434
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Paryż QzgSDG8




Specjalny




Paryż Empty


PisanieParyż Empty Re: Paryż  Paryż EmptyCzw 7 Maj - 21:15;

Ewidentnie nie takiej reakcji się spodziewała. Popatrzyła tylko na nią przez chwilę w milczeniu, zastanawiając się, jak bardzo powinna forsować swoją koncepcję. Zawsze mogła upchnąć obraz w mało rzucającym się w oczy miejscu, zmiana rozłożenia i tak dużo dawała, ale średnio lubiła, jak ktoś mówił jej "nie", niezależnie od okoliczności. A już na pewno ktoś, kto ewidentnie był dużo mniej zorientowany od niej samej.
- No dobra, jak wolisz. Nie zdziw się tylko, jak zepsuje wrażenie. Przestawi się go gdzieś indziej... w każdym razie, przerobię trochę te twoją wystawę i zobaczymy co powiedzą inni. Spróbuj ubrać na siebie coś bardziej... nie wiem, wyjątkowego. Zapiszę ci adres swojego ulubionego sklepu w okolicy - wyciągnęła kawałek pergaminu i pióro, po chwili wręczając dziewczynie jego skrawek z miejscem, do którego mogła się udać. Upijając trochę wina, zerknęła na zegarek na ścianie i odstawiła wciąż w połowie pełny kieliszek na stół. - Dobra, uciekam, nie mam zbyt wiele czasu. Korzystaj z uroków Paryża i widzimy się na wystawie - powiedziała spokojni, narzuciła na siebie płaszcz, mimo, że dopiero co go zdjęła i sprawnym krokiem opuściła pomieszczenie. Ewidentnie nie była największą fanką twojego towarzystwa.

Wystawa poszła bardzo dobrze. Obraz, który odradzała ci dziewczyna wzbudził prawdziwy zachwyt. Jeden mężczyzna uznał, że warto w ciebie zainwestować i poprosił cię o obraz, jednak nie ten z wystawy, a inny, namalowany specjalnie dla niego. Masz okazję zarobić 80 galeonów, musisz jedynie napisać jednopostówkę (min. 3 tysiące znaków) jak malujesz wybrany fragment Paryża.
Niestety, dziewczyna widząc te reakcje, nastawiła się do ciebie jeszcze gorzej. Ktoś tu zdecydowanie nie lubi mieć racji. Okazało się, że dziewczyna ma ogromny wpływ do twojego ojca i właśnie straciłaś sympatie wpływowego artysty w tym mieście. Oby było warto!

______________________

Paryż Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Alexander D. Voralberg
Alexander D. Voralberg

Nauczyciel
Wiek : 38
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 198
C. szczególne : wysoki i wychudzony | blady | blizny wokół ust i na twarzy | nienaturalnie białe oczy i mogące wywołać niepokój spojrzenie
Dodatkowo : Bezróżdżkowość
Galeony : 1309
  Liczba postów : 2287
https://www.czarodzieje.org/t17470-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t17584-poczta-alexandra#493071
https://www.czarodzieje.org/t17573-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t18552-alexander-d-voralberg-dzienni
Paryż QzgSDG8




Gracz




Paryż Empty


PisanieParyż Empty Re: Paryż  Paryż EmptyNie 15 Lis - 22:21;

Retrospekcja - 2 maja 2016 roku
(3055 znaków bez listu Josha)

Kolejny rok do przodu. Osobiście zapominałby o takim stanie rzeczy, niestety jego znajomi i przyjaciele mieli dziwną tendencję do przypominania mu o tym jakże wspaniałym dniu jego urodzin, zupełnie jakby nie było ciekawszych rocznic do świętowania. Choć może to stwierdzenie w perspektywie niektórych retrospekcji mogłoby być nieco nie na miejscu. Fakt faktem nie lubił tego dnia i najchętniej chciałby o nim zapomnieć. Był zdecydowanie zbyt bolesnym wspomnieniem.
Od rana chodził struty. O ile udawało się to z większością znanych mu istot ludzkich, tak jednej z nich zdecydowanie dziś i przez większość czasu pozbyć się nie mógł. A dzisiaj miał straszną ochotę. Wrócił wieczorem do Paryża, do domu, aby choć na chwilę oderwać się od szkolnych korytarzy. Otworzył drzwi.
- Alex! – westchnął na ten głos, zatrzymując się i przekręcając oczami. Stał do niej tyłem wieszając swój płaszcz, i dzięki Merlinie, bo jakby to zobaczyła, to nie byłaby zachwycona. Wrzucił na siebie maskę zadowolenia i odwrócił w jej kierunku, uprzejmie się uśmiechając. Dzisiaj zdecydowanie nie był w najlepszym humorze.  – Alex, pół dnia na Ciebie czekałam. – przyjrzał się jej uważnie. Jego ciemnookie metr sześćdziesiąt czystego optymizmu.
- Miałem lekcje, tam gdzie zawsze. Tyle ile zawsze. – pocałował ją w czoło na powitanie i uśmiechnął się nieco szerzej, tym razem szczerze. – Stało się coś? – zapytał, tracąc nieco pewność, aczkolwiek jej rozradowana twarz nie wskazywała na to, aby było to coś złego. Uniósł brew do góry, oczekując odpowiedzi, jednakże zamiast niej zastał wyciągniętą rękę z zapieczętowanym listem. Wziął go niepewnie, choć szybko zmienił zdanie, kiedy zobaczył nadawcę. Tym razem naprawdę nie mógł się nie uśmiechnąć.
- To od Josha. – rozbił pieczęć i otworzył go, chłonąc kolejne linijki.




Alex! Staruchu!

Jeśli słyszałeś że żabie udka poprawiają urodę to mam dla ciebie złe wieści - Tobie nie pomogą! A na dodatek kolejny rok za tobą i robisz się stary, ale spokojnie, skoro twoje serce zostało zdobyte to jest dla ciebie ratunek. Dbaj o łóżkową aktywność fizyczna, nie tylko przetrzepywanie poduszek, a będziesz wciąż piękny...

A nie, czekaj. Przecież jesteś facetem, a to są sposoby kobiet... No nic. Widać tobie już nic nie pomoże.

Na kolejny rok życzę tobie - żebyś nie zapomniał o brytyjskich korzeniach, żebyś uśmiechał się częściej, bo to niezdrowe nie mieć zmarszczek mimicznych, a także żebyś kochał coraz bardziej z każdym dniem.

Czekam aż znowu się zobaczymy. Może ja wpadnę do Ciebie i przedstawisz mi tę, co podjęła próby zdobycia twojego serca? W końcu wiesz, tanio go nie oddam, a obaj wiemy, że jestem najwazniejszym mężczyzną w Twoim życiu!
Twój KOCHAJĄCY Josh


- No, czyli bez zmian. – rzucił, czytając list po raz drugi. Nie mógł powiedzieć, że przesyłki od jego przyjaciela nie brzmiały oryginalnie. A już na pewno w stu procentach szczerze. Za to go uwielbiał, ale jeśli mógłby wybrać, to wolałby nic nie otrzymywać. Nie dziś. Zwinął list w rulonik i schował do kieszeni płaszcza. Odpisze później, w spokoju.
- Nie pokażesz mi? Kiedy go poznam? – zerknął w jej kierunku kątem oka. No właśnie.
- Nie zrozumiesz tego humoru. I możliwe że niedługo. – rzucił, podchodząc do niej bliżej i łapiąc ją za wyciągniętą rękę. W momentach kiedy myślał, że to on był ciekawskim stworzeniem, to zawsze zapominał, że ona była dwa kroki przed nim. Dał się pociągnąć w głąb domu, zmieniając swój obszar skupienia na kobietę ciągnącą go do kuchni, w której to z kolei czekał na niego urodzinowy tort. Przyjrzał się uważnie temu cukierniczemu dziełu i westchnął. Nigdy nie zrozumie po co ta urodzinowa szopka. W końcu o rok bliżej mu do śmierci, z czego tu się radować?
- Nie trzeba było… – zaczął, choć nie dane było mu skończyć, ponieważ jego usta skutecznie zostały domknięte jej. Czy Joshua nie mówił coś aby o aktywności fizycznej? To chyba była idealna okazja, aby spełnić jedną z jego dobrych rad. [eot]
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Paryż QzgSDG8








Paryż Empty


PisanieParyż Empty Re: Paryż  Paryż Empty;

Powrót do góry Go down
 

Paryż

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Paryż JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Świstokliki
-