Niektórzy jednak wiedzieli,
jak bardzo ostrze, które zasiadało między mięśniami, pobudzając komórki nerwowe do krzyku, powodowało, że żyją.
Czy nie na tym polegało życie? Czy to właśnie nie na tym opierały się wszelkie relacje? Ludzie dzielili się na tych, co zdradzają oraz na tych, co są zdradzani - w którym zatem uniwersum mogłabyś się znaleźć? Mąciłaś, czy może zostałaś zmącona w tę jakże znacznie zaplanowaną od postaw pułapkę? A kto wie, może to tylko i wyłącznie powód do kolejnych retrospekcji oraz kolejnego zastanawiania się, krzyczenia w stronę sił wyższych, które kierowały, obserwowały, były tak naprawdę reżyserami tejże całej sytuacji? Nikt nie wiedział, odpowiedź zaś, w obecnym stanie, nie mogła zostać udzielona. Wasze ciała znajdowały się w innym miejscu, zaś na zewnątrz wyszło to, co zdawało się być najgorsze - przynajmniej w świecie czarodziejów - futro okrywające sporą, wilczą sylwetkę, ostre kły; wyrzutki, pozbawieni duszy, pozbawieni serc, które i tak zostały złamane. W jaki sposób zatem pozostały w Was resztki człowieczeństwa, skoro atakowaliście siebie nawzajem, zaś Ministerstwo Magii określało jako stworzenia magiczne? Staliście po dwóch stronach, byliście kompletnie odmienni, a wcześniej niezwykle podobni, choć posiadający nadal różne przeciwieństwa. Paraliż umysłu, paraliż ciała, a może zwyczajne zmiany, zmiany, które nigdy nie podlegały dyskusji, zaś zmiana człowieka na gorsze wydawało się być jedyną drogą do osiągnięcia jakiegokolwiek sukcesu?
Na szczęście różniliście się - i to dawało największą przewagę. Nawet jeżeli czułaś gorycz zdrady, nawet jeżeli czułaś nieprzyjemny ból wynikający właśnie z powodu odtrącenia, odrzucenia oraz przede wszystkim zobaczeniu początku i końca przy tworzeniu na nowo kolejnej historii, nie mogłaś się poddać. Niezależnie od emocji, którymi się kierowałaś, musiałaś podjąć działanie, musiałaś zacisnąć mocniej zęby oraz, mimo przeszłości, która zdawała się w chwili obecnej najbardziej uderzać w szare komórki, iść do przodu, nie pozwolić na to, byś została tym samym powalona. Tak samo zniszczona. Pragnął śmierci z Twoich rąk? Tego nie mogłaś wiedzieć, aczkolwiek przeczucie zdawało się właśnie kierować Ciebie w tymże niespodziewanym kierunku i obrocie zdarzeń; światło księżyca oświetlało Wasze sylwetki, zaś krew wcale nie była czerwona; czerń uderzająca o futro zdawała się zmienić swoją barwę pod wpływem otaczającego Was mroku oraz tego, co była w stanie dać naturalna satelita. Czerń, pochłaniająca dusze, czerń - będąca upływem czasu, kapiąca na ziemię wraz z chwilą, kiedy zdołałaś się przedrzeć przez swój własny umysł, w wyniku czego odrzuciłaś to, kim tak naprawdę jesteś - na moment przemiany w wilkołaka, by następnie wtopić kły w skuloną, aczkolwiek ukazującą kły sylwetkę brata. Ten atak Ci się udał, ale czy jednak na tym się to skończyło? Nie wiedziałaś, nawet jeżeli szyja wydawała się być jedną z najwrażliwszych części ciała; nawet jeżeli poczułaś znaczne uderzenie w klatkę piersiową, rozerwanie kolejnych struktur mięśni oraz dodatkowe ugryzienia na grzbiecie, bylebyś przerwała atak.
Udaje Ci się, mimo wszelkich przeciwności losu, skutecznie spowodować krwotok zewnętrzny u brata, w wyniku czego jego sylwetka wycofała się do tyłu z zamiarem ucieczki; choć z początku poczułaś równoznaczne ugryzienie, nie było ono aż tak skuteczne, w wyniku na karku pozostały ślady po ugryzieniu oraz cząstka krwi. Jeżeli chcesz, możesz pozwolić mu iść wolno - widząc jego stan, jeśli nie otrzyma szybkiej pomocy, zwyczajnie umrze, wykrwawi się na śmierć. Jeżeli jednak stawiasz na brutalność oraz chęć zemsty - możesz spróbować go dobić; wtedy rzucasz literą.
A - skutecznie udaje Ci się zatopić kły oraz przyspieszyć proces utraty życia Twojego brata, który nie ma jak się bronić. Metaliczny posmak pozostaje w Twoim pysku, większa część krwi zaczyna zdobić należące do Ciebie futro, zaś ziemia - skutecznie pochłania kolejne dawki czarnej w świetle księżyca substancji. Skutecznie opuszczasz pole bitwy.
B, C - podejście, mimo szoku wynikającego z odniesienia zbyt poważnych obrażeń, zdaje się zostać zarejestrowane przez brata. Ostatkami sił dosięga do Ciebie łapą oraz tym samym udaje mu się wbić kły w Twoją lewą przednią łapę, ostatecznie, znajdując się przy ziemi, skutecznie ją miażdży siłą szczęk. Ból jest niemiłosierny, aczkolwiek ostatecznie udaje Ci się zemścić - nie bez obrażeń, aczkolwiek z zachowanym honorem - jeżeli jego szczątki jeszcze jakoś pozostały.
D, E, F - co prawda zamierzałaś zakończyć to jak najszybciej, aczkolwiek nie zauważyłaś, kiedy to do Waszego pola bitwy zbliżyli się ludzie, najwidoczniej słyszący nie tylko wycie, ale także skomlenie oraz przede wszystkim - wycie. Dwoje czarodziejów zauważa Waszą obecność oraz postanawia cisnąć w Was zaklęciami; jeden z nich, pod wpływem zakłóceń, stosuje znacznie mocniejsze zaklęcie Relashio, w wyniku czego podpala nie tylko Twoje futro, ale także skórę - jesteś tym samym zmuszona do opuszczenia pola walki.
G - o dziwo, udaje mu się wykonać skok w Twoją stronę oraz tym samym zadrapać klatkę piersiową; jednak na tym skończyła się jego akcja, kiedy to, pod wpływem utraty zbyt sporej ilości krwi, zwyczajnie traci przytomność. Ta bitwa jest zakończona - i co prawda nie wyszłaś z niej bez obrażeń, co nie zmienia faktu, że historia ta się zakończyła - z jedną ofiarą, w postaci Twojego brata.
H, I - nie zauważasz jednej różnicy w otoczeniu, kiedy to zaczęłaś za nim biec - tajemnicza roślina zdawała się atakować nie tylko Twojego brata, ale także Ciebie. Dotarliście tym samym na pole, gdzie znajdowała się Brzytwotrawa - zaskakująco podobna do tej zwykłej, aczkolwiek niezwykle ostra, w wyniku czego otrzymujesz dodatkowe obrażenia w postaci przecięć umiejscowionych przede wszystkim na kończynach przednich i tylnych. Rzuć kostką! Parzysta - nie zarażasz się żadną z możliwych chorób. Nieparzysta - na liściach znajdowały się bakterie Brzytwówki, w wyniku czego przez następny wątek będziesz zmagać się z jej objawami.
J - nie zauważasz nawet, kiedy to docierasz do siedliska Garborogów. Zbyt wiele o nich nie wiesz, kiedy to jeden zauważył w Tobie potencjalnego wroga, tym samym szarżując z niebywałą prędkością. Obrywasz tym samym prosto w klatkę piersiową, zaś Twój brat zostaje ostatecznie oszołomiony oraz roztrzaskany praktycznie na kawałki przez te magiczne stworzenia - niezwykle agresywne oraz pozbawione skrupułów, skoro naruszyliście ich teren. Sama zmagasz się z ogromnym bólem w klatce piersiowej oraz tym samym połamaniem aż czterech żeber - lepiej zawróć, jeżeli Ci zależy na życiu.
Obrażenia:- Rozerwana skóra na klatce piersiowej;
- Głębokie rozcięcie na klatce piersiowej;
- Ugryzienie na grzbiecie, głębokie, zmiażdżyło tkanki;
- Siniaki, obtarcia po walce;
- Rany potransmutacyjne, wynikające z zamiany w wilkołaka;
- Częściowy ból głowy, spowodowany pierwszą przemianą;
- Dodatkowe, zależne od wylosowanej litery obrażenia.
Dziękuję za sesję! Wystaw sobie zt.