Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Pokład wypoczynkowy I

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Shenae Halvorsen
Shenae Halvorsen

Student Ravenclaw
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172.5cm
C. szczególne : zimne, zdystansowane spojrzenie
Dodatkowo : ścigająca, kpt
Galeony : 4500
  Liczba postów : 2821
https://www.czarodzieje.org/t7146-shenae-d-angelo#204090
https://www.czarodzieje.org/t7148-shenae-d-angelo#204119
https://www.czarodzieje.org/t7244-shenae-d-angelo#204981
Pokład wypoczynkowy I QzgSDG8




Gracz




Pokład wypoczynkowy I Empty


PisaniePokład wypoczynkowy I Empty Pokład wypoczynkowy I  Pokład wypoczynkowy I EmptySro Lip 01 2015, 14:47;


Poklad wypoczynkowy I

Pokład znajdujący się na środkowej nadbudówce statku, z miejscami wypoczynkowymi, miękkimi materacami, których nie dosięgają morskie fale. Miejsce dla wygodnickich. Odrobinę podgrzewane, bo znajdujące się bezpośrednio nad sterownią, materace odizolowanych od siebie kokpitów, jako jedyne nie są nasączone wilgocią, panującą wszędzie na pokładzie.


Powrót do góry Go down


Serena S. Fluvius
Serena S. Fluvius

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 385
  Liczba postów : 468
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6126-serena-serafina-fluvius
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6128-serena#173722
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7858-serena-serafina-fluvius
Pokład wypoczynkowy I QzgSDG8




Gracz




Pokład wypoczynkowy I Empty


PisaniePokład wypoczynkowy I Empty Re: Pokład wypoczynkowy I  Pokład wypoczynkowy I EmptyPią Lip 24 2015, 00:47;

Po całym zamieszaniu z testami i ogłoszeniami, postanowiła odnaleźć swoją kajutę. Wielkością raczej nie powalała, ale przynajmniej wyglądała przytulnie. Na początku zaskoczyły ją tylko dwa łóżka i dopiero po chwili ogarnęła wielkość jednego z nich. Dwuosobowe? Dobrze, że jedną współlokatorką okazała się Tavia. Może to właśnie z nią podzielą się łożem, bo w czym problem? Nie raz nocowali u niej przyjaciele i spali gdzie się tylko dało. Upchnęła rzeczy tak, by zajmowały jak najmniej miejsca i nie zabiły kogoś przemieszczającego się po pomieszczeniu. Serena wpadła na genialny pomysł odświeżenia się po podróży i przebrania w odpowiedniejsze ubranie. Padło na zwykłe krótkie spodenki i zawiązaną w talii koszulkę. Nie trzeba dodawać, że gdy zobaczyła wodę nie potrafiłaby wyjść bez stroju kąpielowego? W torbę upchnęła najpotrzebniejsze rzeczy i z uśmiechem ruszyła na poszukiwania Raphaela. Naprawdę miała nadzieję łatwo znaleźć go w jednej z kajut, ale po trzech pomyłkach dała sobie spokój z kolejnymi próbami. Rozglądając się za chłopakiem podreptała na jeszcze nie zajęty jeden z pokładów wypoczynkowych. Wilgoć w tym miejscu wydawała się o wiele mniejsza, choć już ten fakt nie mógł pomóc jej włosom poskręcanych w niesforne loczki. Jedyną słuszną opcją wydawało się teraz wysłanie mu sowy z nadzieją, że napisane atramentem litery będą w miarę czytelne. Po oddaniu sowie listu, położyła się na jednym z materaców i przekręciła na brzuch, by mieć lepszy widok na wodę. Podpierając głowę na dłoniach, obserwowała jak fale rozbijają się o siebie. Szkoda, że nie mogła bezpiecznie wskoczyć teraz do wody! Otaczała ją z każdej strony, a jednak pozostawała taka niedostępna.
Powrót do góry Go down


Raphael de Nevers
Raphael de Nevers

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 897
  Liczba postów : 924
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6354-raphael-theodore-de-nevers#178291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6356-ludzie-listy-pisza#178305
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7207-raphael-theodore-de-nevers#204480
Pokład wypoczynkowy I QzgSDG8




Gracz




Pokład wypoczynkowy I Empty


PisaniePokład wypoczynkowy I Empty Re: Pokład wypoczynkowy I  Pokład wypoczynkowy I EmptyPią Lip 24 2015, 13:34;

Raphael nie posiadał się ze zdumienia i radości, kiedy sówka Sereny zrzuciła na niego list. To był zdecydowanie dobry pomysł, inaczej mogliby się szukać przez następne dwa dni - ten statek był naprawdę ogromny! Już samo znalezienie pokładu wypoczynkowego zabrało mu jakieś pół godziny. Słońce mocno przygrzewało, dlatego Raphael paradował po statku w słomkowym kapeluszu z szerokim rondem, białej luźnej koszuli (choć w gruncie rzeczy wszystkie jego koszule były luźne - przy takim chudzielcu to żadna sztuka) i przewiewnych lnianych spodniach. Cóż, wiatr wiał naprawdę potężnie, więc de Nevers był zmuszony jedną dłonią przytrzymywać kapelusz. Kiedy w końcu dotarł na pokład wypoczynkowy i dojrzał Serenę, jego serce podskoczyło z radości. Podszedł cichutko i wyciągnął się na materacu ułożonym prostopadle do tego, na którym leżała krukonka, dzięki czemu ich twarz znajdowały się na tej samej wysokości.
- Pomysł z listem był bardzo mądry i bardzo krukoński. Zacząłem się bać, że nigdy cię nie znajdę w tym labiryncie kajut i pokładów - powiedział miękko, delikatnie głaszcząc jej piegowaty policzek. Jego włosy również pod wpływem wilgoci skręcały się w loczki, więc musieli wyglądać na naprawdę dopasowaną parę. - Posmarowałaś się kremem? Słońce na morzu jest szczególnie zdradzieckie - powiedział z wyraźną troską, która była najlepszym dowodem na uczucia Raphaela względem panny Fluvius. Sam nigdy nie pamiętał o takich drobiazgach, ale bał się, że Serena się spali i resztę rejsu spędzi w swojej kajucie, obłożona zsiadłym mlekiem albo jakąś magiczną papką. Przysunął się bliżej tak, by móc skraść dziewczynie nieśmiałego całusa. Nadal nie mógł uwierzyć w swoje szczęście. Wyruszali na spotkanie przygody razem, we dwoje. Fakt, że towarzyszył im niemal cały Hogwart, nie miał większego znaczenia, bo byli tak zapatrzeni w siebie, że cały świat mógłby spokojnie wziąć sobie wolne od istnienia.
Powrót do góry Go down


Serena S. Fluvius
Serena S. Fluvius

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 385
  Liczba postów : 468
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6126-serena-serafina-fluvius
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6128-serena#173722
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7858-serena-serafina-fluvius
Pokład wypoczynkowy I QzgSDG8




Gracz




Pokład wypoczynkowy I Empty


PisaniePokład wypoczynkowy I Empty Re: Pokład wypoczynkowy I  Pokład wypoczynkowy I EmptyPią Lip 24 2015, 20:48;

Czekając z nadzieją na pojawienie się chłopaka, znalazła sobie jakieś zajęcie poza bezczynnym leżeniem. Dokładnymi ruchami zginała tak kartki papieru, by powstawały z nich  średniej wielkości łódki. Dobra, właściwie to zdążyła zrobić zaledwie trzy, ponieważ co raz jej uwagę pochłaniało morze. Przez chwilę zastanawiała się nad paroma zaklęciami i ich formułkami. W takich momentach żałuje się, że pod ręką nie leżał podręcznik do Zaklęć. W najgorszym wypadku coś pomyli i może nie stanie się nikomu krzywda? Uniosła spojrzenie, gdy obok niej pojawił się Raphael i automatycznie posłała mu szeroki uśmiech. W słomkowym kapeluszu wyglądał tak rozbrajająco, że od razu zalała ją fala przyjemnego ciepła.
- W końcu na coś moja krukoniastość się przydała. Szkoda, że tak porozdzielali te kajuty... twoja pewnie jest gdzieś na końcu korytarza? - jej znajdowała się na samym początku i nie zdziwiłaby, gdyby teraz los (czyt. dziwne decyzje nauczycieli w tym roku) robił sobie z nich żarty. - Jakieś parę godzin temu... ale najwyżej potem nałożę kolejną warstwę. - popukała w palcami w torbę, w której gdzieś na dnie znajdował się słoiczek ratującej jej skórę substancji. Właściwie mogła podobnie jak Francuz założyć kapelusz, by rzucał cień na jej piegowatą twarzyczkę. Jednak za bardzo chciała czuć ten morski wiatr we włosach, nawet jeśli miał je strasznie potargać i poplątać. Raphael wcale nie musiał skradać jej całusów, bo Serena bardzo chętnie by mu je oddawała. Przygryzła lekko wargę, będąc nadal oczarowana przez otrzymany pocałunek i sięgnęła po jego dłoń. - Masz jakieś pomysł, gdzie możemy płynąć? To musi być jakieś niezwykłe miejsce... może pod wodą? Raczej nie robiliby na zwykłą podróż tych testów z bąblogłowego?
Patrząc na to, jak czasami niebezpieczne atrakcje wymyślali swoim uczniom, to ta troska przed utonięciem... wydawała się lekko zaskakująca. Niby to dość staro wyglądający statek, ale sprawdzili go, prawda? Fluvius wyrzuciła z głowy myśl o tonącym Korsarzu.


Ostatnio zmieniony przez Serena S. Fluvius dnia Nie Lip 26 2015, 11:20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Raphael de Nevers
Raphael de Nevers

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 897
  Liczba postów : 924
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6354-raphael-theodore-de-nevers#178291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6356-ludzie-listy-pisza#178305
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7207-raphael-theodore-de-nevers#204480
Pokład wypoczynkowy I QzgSDG8




Gracz




Pokład wypoczynkowy I Empty


PisaniePokład wypoczynkowy I Empty Re: Pokład wypoczynkowy I  Pokład wypoczynkowy I EmptySob Lip 25 2015, 23:04;

Raphael nigdy nie potrafił składać łódeczek ani papierowych kapelusików. Prawdopodobnie nie miał do tego cierpliwości. Na widok stateczków Sereny poczuł miłe drgnienie serca, które i tak nagle zaczęło szybciej bić, po prostu dlatego że znajdował się bliżej swojej odzyskanej miłości. Stateczki z papieru to powrót do dzieciństwa - nawet jeśli sam nie był mistrzem w ich składaniu, to jego ojciec miał niewątpliwy talent w tej dziedzinie i uszczęśliwiał małego Raphaela coraz to bardziej wymyślnymi modelami. Podobnie było z samolocikami, chociaż te wychodziły również samemu puchonowi - mimo że były trochę krzywe i nie latały zbyt dobrze.
- Zdaje się, że mieszkam pod dwunastką. Jestem niepocieszony, miałem nadzieję, że nie będę się z tobą rozstawał, a tymczasem będę mieszkać z jakimiś dwoma obcymi facetami - poskarżył się z komicznie żałosną miną. - A kto ci posmarował plecy? - spytał z udawaną podejrzliwością, marszcząc brwi, ale nawet teraz nie potrafił przybrać naprawdę groźnego wyrazu twarzy. Obecność Sereny uszczęśliwiała go tak bardzo, że dosłownie promieniał. - Tak czy inaczej, z drugą warstwą pomogę ci osobiście. Jak z pewnością pamiętasz, jestem mistrzem w smarowaniu pleców - dodał.
Całował ją raz po raz, nie mogąc się nacieszyć jej pełnymi wargami. Delikatnie ścisnął jej dłoń, po czym przytulił do swojego policzka.
- Hmm, może wyruszamy na poszukiwanie Atlantydy? To na pewno dlatego musiałem się zaopatrzyć w skrzeloziele. Będziemy pływali wśród ruin razem z rybami i delfinami, może spotkamy jakieś syreny? Wcale bym się nie zdziwił, gdyby po tylu stuleciach mieszkańcy Atlantydy ewoluowali i zmienili się w syreny. Ale nie jakieś okropne trytony, podobne do tych, które mieszkają w naszym jeziorze, w Hogwarcie, tylko cudowne istoty, rodem z mugolskich mitów, obdarzone niezwykłym głosem. Pół-ryby, pół-ludzie, w dodatku bardzo piękni pół-ludzie. Byłabyś wspaniałą syreną - stwierdził autorytatywnie, po czym pocałował ją po raz kolejny, mrucząc cichutko.
Powrót do góry Go down


Serena S. Fluvius
Serena S. Fluvius

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 385
  Liczba postów : 468
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6126-serena-serafina-fluvius
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6128-serena#173722
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7858-serena-serafina-fluvius
Pokład wypoczynkowy I QzgSDG8




Gracz




Pokład wypoczynkowy I Empty


PisaniePokład wypoczynkowy I Empty Re: Pokład wypoczynkowy I  Pokład wypoczynkowy I EmptyNie Lip 26 2015, 13:21;

Jej stateczki może nie były jakieś wymyślne, ale zazwyczaj bezbłędnie spełniały się w swoich czynnościach. Samolociki za to u niej ładniej wyglądały, niż popisywały się zdolnościami latania. Niewiele wiedziała o tych wszystkich prawach grawitacji i czego to jeszcze mugole nie wymyślili. Serena za to często wspomagała się w tych małych projektach magią, więc co poniektórzy mogliby to nazwać zwykłym pójściem na skróty. Westchnęła ciężko, gdy w myślach obliczyła ile kajut ich dzieli.
- Z tego co wiem; mieszkam z Tavią pod trójką, a tej drugiej jakoś nie kojarzę. Może w drugiej części wakacji bardziej się nam poszczęści. - widząc jego minę, podarowała mu całusa na pocieszenie. - Chyba ktoś z załogi...
Zaśmiała się cichutko ze swojego żartu, bo nie chciała dodawać, że posmarowała tylko odsłonięte części ciała. Najpierw myślała by poprosić o to przyjaciółkę, ale nie znalazła jej w ich kajucie.  Spokojnie, na razie wszystko ma pod kontrolą! Słońce też nie wydawało się jakoś wybitnie smażyć, więc jej piegi nie są w niebezpieczeństwie.
- Oczywiście, że pamiętam i zamierzam to niedługo wykorzystać - Nigdy by wam nie uwierzyła w to, że będzie całować się z Raphaelem w wakacje na statku płynącym w nieznanym kierunku.  Pewnie wtedy zasugerowałaby, że trafiło was naprawdę mocna zaklęcie. Nawet jeśli to wszystko było jednym wielkim snem, to nie zamierzała się z niego budzić. Słuchała w ciszy jego przypuszczeń i nie mogąc się nadziwić, jak w jego ustach bardzo prawdopodobnie one brzmiały.
- Jakie to byłoby cudowne, nie sądzisz? Chociaż mam nadzieję, że żadna piękna syrena nie porwałaby mi takiego jednego czarodzieja - zarumieniła się lekko słysząc jego jakże uroczy komplement - Nie chciałabym nią być, gdybyś nie mógł żyć tam razem ze mną...
Nawet codzienne pływanie razem z delfinami i odkrywanie tajemnic oceanów nie wynagrodziłoby braku Raphaela w jej życiu. Serena odwzajemniła pocałunek, rozkoszując się ciepłem jego warg. Powoli odsunęła się od chłopaka, by lepiej pokazać mu to co zrobiła.
- Zawsze możemy wysłać im takie listy w butelce.... tylko bez butelki - pomachała jednym z papierowych stateczków i uśmiechnęła się szeroko. Jasne, że przemyślała fakt ich przemoknięcia. Kiedyś nawet używała odpowiedniego zaklęcia, tylko teraz pozostało przypomnieć sobie odpowiednią formułkę.
Powrót do góry Go down


Raphael de Nevers
Raphael de Nevers

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 897
  Liczba postów : 924
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6354-raphael-theodore-de-nevers#178291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6356-ludzie-listy-pisza#178305
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7207-raphael-theodore-de-nevers#204480
Pokład wypoczynkowy I QzgSDG8




Gracz




Pokład wypoczynkowy I Empty


PisaniePokład wypoczynkowy I Empty Re: Pokład wypoczynkowy I  Pokład wypoczynkowy I EmptyNie Lip 26 2015, 22:21;

Mimo tylu lat w szkole magii, Raphael nie nabrał nigdy nawyku sięgania po różdżkę w takich przypadkach. W głębi duszy pozostawał mugolem, choć oczywiście były zaklęcia, które uważał za szalenie przydatne i którymi posługiwał się na co dzień. Tak czy siak, on nie traktował używania zaklęć w takich chwilach za pójście na skróty - dla niego był to przejaw mocnego osadzenia w magicznym świecie, które jego samego jakoś nie dotyczyło. Właściwie on nie należał do żadnego świata - ani świata mugoli, ani świata czarodziejów, ale to chyba zdarzało się większości artystów.
- To daleko - uznał z niezadowoleniem Raphael, chociaż całus odrobinę go pocieszył. Prawdopodobnie dwa całusy załatwiłyby sprawę. - Mnie trafili się jacyś dwaj goście z Salem... Mam tylko nadzieję, że nie będą chrapać ani mi przeszkadzać w pisaniu. Oby ta podróż statkiem nie trwała zbyt długo i nie okazała się specjalnie... chybotliwa, bo obawiam się, że należę do szczurów lądowych, które cierpią na chorobę morską, kiedy tylko zacznie bardziej bujać - poskarżył się Serenie, zsuwając kapelusz na tył głowy i odgarniając z czoła loki. - No, no... żebyś mi tylko nie uciekła z jakimś marynarzem... Gdybym miał znowu cię szukać i próbować odzyskać, to oczywiście nie spocznę, ale zdecydowanie wolałbym stały ląd - zasugerował Raphael, marszcząc lekko brwi i udając bardzo przejętego całą sprawą. W gruncie rzeczy czuł się spokojniejszy, widząc, że plecy Sereny pozostają skromnie zakryte, bo zwiększało to szanse na to, że nie będzie musiała nikogo prosić o ich smarowanie. No chyba że jego samego.
- Och, nie martw się. Moje serce jest zajęte i żadna morska piękność tego nie zmieni. Z tobą mógłbym być trytonem, podróżować rydwanem zaprzężonym w delfiny... Zamieszkalibyśmy w jakimś przytulnym wraku statku. Wiesz, kiedy byłem mały, oglądałem taki film animowany o pewnej rudowłosej syrence... Myślisz, że to znak? Kiedy będziemy w Paryżu, koniecznie muszę ci go pokazać - szepnął jej do zarumienionego ucha, po czym ucałował je delikatnie.
Mógłby ją całować w nieskończoność, ale chciał też jej słuchać. Jego rekompensowało brak drugiego, więc Raphael był w pełni szczęśliwy. Teraz wziął do ręki jedną z łódeczek, zachwycając się jej idealnym kształtem. Pokiwał entuzjastycznie głową.
- To cudowny pomysł! Powinienem mieć gdzieś tutaj długopis... możemy nawet zaraz wysłać jakiś list do syren! Tylko nie jestem pewien, co moglibyśmy im napisać... - spojrzał na Serenę pytająco, wciąż obracając w palcach łódeczkę.
Powrót do góry Go down


Serena S. Fluvius
Serena S. Fluvius

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 385
  Liczba postów : 468
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6126-serena-serafina-fluvius
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6128-serena#173722
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7858-serena-serafina-fluvius
Pokład wypoczynkowy I QzgSDG8




Gracz




Pokład wypoczynkowy I Empty


PisaniePokład wypoczynkowy I Empty Re: Pokład wypoczynkowy I  Pokład wypoczynkowy I EmptyPon Lip 27 2015, 22:16;

On przynajmniej choć trochę znał oba światy, a jej od początku przypisany był jeden. Wszystkie próby poznania życia mugoli nie kończyły się dla niej zbyt bezpiecznie. W rodzinie też nie miała przewodnika, który poprowadziłby ją przez tę drogę. W takim razie Serena nie mogła porównywać się do większości artystów, ponieważ umiała odnaleźć się wśród zaklęć i przeróżnych mikstur. Kto wie, czy nie było to koło ratunkowe od losu, gdyby jednak jej talent nie okazał się wystarczająco dobry?
- Szkoda, że nie możemy przerzucić mojej nieznajomej do twoich kolegów z Salem. Wtedy mielibyśmy idealny skład... właśnie, Salem... co za okropna tragedia. Chyba już w żadnej szkole nie jest do końca bezpiecznie. - pokręciła głową, wprawiając w ruch rude loczki - Jeśli będą chrapać możemy zabrać jakieś koce i poleżeć tutaj. Biedactwo, a zabrałeś coś na chorobę morską? - Właśnie żałowała, że nie pomyślała o takich rzeczach przy pakowaniu. Mama przed podróżą nawciskała jej z milion różnych słoiczków, ale raczej żaden nie pomagał na takie problemy. Gdyby pocałunki łagodziłby nieprzyjemne uczucia przez bujanie na morzy, to mogłaby nimi obdarowywać go aż do końca ich żeglugi.
- Mogłabym to zapamiętać, ale nie zamierzam z nikim nigdy uciekać. W dodatku na dłuższą metę nie wytrzymałabym z ich poczuciem humoru. Słyszałam, że Kapitan straszył jakieś uczennice zostawieniem w Azorach... w burdelu. - wywróciła oczami na myśl, co musiało go skłonić do takich gróźb. Wędrując w poszukiwaniu Raphaela, zdążyła tylko tyle usłyszeć od wracającego z owego miejsca kłótni, jakiegoś studenta. Jak dobrze, że wybrała tą część pokładu pozbawioną wątpliwej przyjemności z uczestnictwa w przepychance. Uśmiechnęła się szeroko, słysząc słowa chłopaka. Nawet już nie potrafiła się opanować by dać mu na koniec buziaka. W sumie czemu nie miała tego robić? Cudowne uczucie!
- Musiałabym wtedy koniecznie znaleźć jakąś alternatywę do malowania farbami. Chociaż bardzo dobrze mi w życiu na lądzie z tobą. Ruda syrenka... a poznaje ciemnowłosego czarodzieja? Chętnie go obejrzę, bo z pewnością umiesz obsługiwać się tą magicznym pudłem. - Dobrze pamiętała swoją niezbyt piękną przygodę z wcześniej wspomnianą mugolską technologią. Joseph przytaszczył kiedyś do domu telewizor i nie panująca jeszcze nad swoją magią Serena... niechcący spaliła go przy zmienianiu kanału. O dziwo nikt na nią nie krzyczał, a mężczyzna tylko głaszcząc ją po głowie dodał, że i tak woli czytać gazety.
- Myślisz, że rozumieją angielski? Nie przemyślałam tego zbyt dobrze i pewnie sama bym im coś namalowała, zamiast szukać odpowiednich słów - zamyślona oparła się o kolorowe poduszki. Co właściwie chciała przekazać syrenom? Może po prostu puściłaby jakieś marzenie w głębię morza, mając nadzieję na jakieś magiczne spełnienie. Coś podobnego chyba robiło się z lampionami, ale nie dałaby sobie ręki uciąć.
Powrót do góry Go down


Raphael de Nevers
Raphael de Nevers

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 897
  Liczba postów : 924
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6354-raphael-theodore-de-nevers#178291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6356-ludzie-listy-pisza#178305
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7207-raphael-theodore-de-nevers#204480
Pokład wypoczynkowy I QzgSDG8




Gracz




Pokład wypoczynkowy I Empty


PisaniePokład wypoczynkowy I Empty Re: Pokład wypoczynkowy I  Pokład wypoczynkowy I EmptyWto Lip 28 2015, 12:46;

Cóż, Raphael najlepiej nadawał się do wróżbiarstwa i gapienia w gwiazdy. Obie te czynności bardzo mu pasowały i całkiem nieźle wychodziły, ale, przynajmniej jego zdaniem, nie miały wiele wspólnego z magią. Nawet mugole bawili się we wróżbitów i niektórzy z nich potrafili zajrzeć za kurtynę przyszłości, mimo braku jakichkolwiek zdolności magicznych. W poprzedniej fazie ich związku de Nevers starał się pokazać Serenie ciekawostki ze świata mugoli, ale nadal było tyle rzeczy, które dla niego wydawały się czymś oczywistym, a dla niej były... no, magią. Oczywiście w przenośni. Kiedy pojadą do Paryża, Raphael zadba o to, żeby pokazać swojej ukochanej urok miejsc pozbawionych magii. Uważał, że bycie mugolem wymaga niezwykłej zaradności i pomysłowości. Pewnie dlatego dostał w spadku po jakimś zapomnianym przodku tę odrobinę magii - on nie nadawał się do normalnego życia, gdzie wszystko było trudne i żmudne.
- Na pewno wszyscy byliby zadowoleni, a ja najbardziej - westchnął Raphael, sięgając do twarzy dziewczyny i bawiąc się kosmykiem jej włosów, zwiniętym w uroczy loczek. - Najpierw Hogwart, teraz Salem... nie jestem miłośnikiem teorii spiskowych, ale nie wygląda to na przypadek - mruknął poważnym tonem, spuszczając na chwilę wzrok. Życie samo w sobie jest niebezpieczne, suma niefortunnych zbiegów okoliczności może cię zabić i nie będzie w tym niczyjej winy. Świat, w którym czają się źli, opętani ludzie, którzy sprzeciwiają się naturalnemu prawu do życia, staje się czymś potwornym. - Bardzo mi się ten pomysł podoba. Nawet jeśli nie będą chrapać i okażą się sympatyczni. A leków na chorobę morską nie wziąłem, bo nie pomyślałem, że będziemy dokądś płynąć. Zresztą... znasz mnie, nie wpadłbym na to tak czy inaczej. - Francuz uśmiechnął się ze sporą dozą autoironii.
- Bardzo niestosowny żart. Gdyby usłyszał to któryś z nauczycieli, z pewnością przywołałby tego typa do porządku. O ile można przywołać do porządku ducha. - Chłopak skrzywił się z niesmakiem. Naprawdę, co za kompletny brak wyczucia! Jeśli czegoś naprawdę nie znosił, to takiego braku delikatności i, co tu dużo mówić, chamstwa. Gdyby ten typ powiedział coś takiego Serenie, on, Raphael, na pewno jakoś by zareagował. Nie był pewien jak, ale nie pozwoliłby obrażać w ten sposób żadnej kobiety, a już na pewno swojej!
- Układałabyś mozaiki z kamyków, muszelek i kolorowych szkiełek - powiedział z głębokim przekonaniem Raphael, dla którego wyobraźni nie było nic niemożliwego. - Nie, poznaje ciemnowłosego księcia. Ale żyją długo i szczęśliwie, a to najważniejsze. To magiczne pudło, to całe moje dzieciństwo. Ukryłem je w moim pokoju, żeby rodzicom nie przyszło do głowy je wyrzucić - roześmiał się. Wideo w kartonie pod łóżkiem i kasety w szafie. Tylko taki sentymentalny wariat mógł wpaść na coś takiego.
- Och, to nawet lepsze! Bo niezależnie od języka, jakim władają, rysunki zrozumieją! Albo... czy ja wiem? Może wcale nie musimy do nich pisać? Może napiszmy do przyszłych siebie? - To była intrygująca myśl, której Raphael nie chciał rozwijać, licząc na to, że Serena zrozumie bez zbędnych słów. Kto by pomyślał, że właśnie on poczuje nagłą potrzebę, by ograniczać przekaz werbalny?
Powrót do góry Go down


Dev Levitt
Dev Levitt

Nauczyciel
Wiek : 50
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180
C. szczególne : Heterochromia
Dodatkowo : hipnoza, legilimencja i oklumencja
Galeony : 658
  Liczba postów : 182
http://czarodzieje.org/t10914-dev-levitt#298334
http://czarodzieje.org/t10917-sowka-isa#298419
http://czarodzieje.org/t10915-dev-levitt#298383
Pokład wypoczynkowy I QzgSDG8




Gracz




Pokład wypoczynkowy I Empty


PisaniePokład wypoczynkowy I Empty Re: Pokład wypoczynkowy I  Pokład wypoczynkowy I EmptyCzw Lip 30 2015, 22:42;

Dev wreszcie znalazł miejsce na lekki odpoczynek. Nie było tu dużo ludzi, więc mógł znaleźć sobie jakiś cichy kąt, żeby się odprężyć i być może uciąć komara na jakieś pół godziny. Nasuwa się pytanie: po co mu takie zbieranie energii? W końcu nie wyruszył w tą podróż spać. Otóż właśnie po to teraz chce zregenerować swoje siły, że wytrzymać całą noc imprezowania. Właśnie tak! Imprezowania! To się robi na wakacyjnych wycieczkach. Niektórzy mogą tylko próbować wmawiać nauczycielom, że są tutaj, żeby zwiedzić jakąś część świata, zobaczyć jak to jest na morzu, nauczyć się czegoś nowego. Bzdura. Jedyny słuszny cel takich wyjazdów integracyjnych jest dobra zabawa i przygoda. Właśnie o tym myślał francuz, kiedy kładł się na jednym ze znajdujących się tutaj materacy. Chwilę jeszcze popatrzył w przestrzeń nad sobą, a po chwili już słodko drzemał.
...
Przebudził się. Nie był w stanie jednoznacznie stwierdzić, ile przespał. Nie miało to dla niego większego znaczenia. Przeniósł swoje jeszcze ospałe ciało z pozycji leżącej do siedzącej i zastygł w niej, obserwując to, co jest za burtą. Fale wody uderzające o pokład statku przypomniały mu o tym, że jest strasznie spragniony, a pierwsze co mu przyszło do głowy to: alkohol! Przecież na takim pirackim statku muszą mieć rum, bimber, grog, wino, cokolwiek. - zastanowił się, obmyślając plan swojej drogi do odnalezienia tych pysznych skarbów. Można nawet powiedzieć, że chyba za bardzo zamyślił.
Powrót do góry Go down


Serena S. Fluvius
Serena S. Fluvius

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 385
  Liczba postów : 468
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6126-serena-serafina-fluvius
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6128-serena#173722
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7858-serena-serafina-fluvius
Pokład wypoczynkowy I QzgSDG8




Gracz




Pokład wypoczynkowy I Empty


PisaniePokład wypoczynkowy I Empty Re: Pokład wypoczynkowy I  Pokład wypoczynkowy I EmptyPią Lip 31 2015, 02:00;

Wszystko co związane z Raphaelam było dla Sereny bardzo magiczne. Fluvius od zawsze uważała, że do magii nie potrzebna jest różdżka, bo kryje się we wszystkim co nas otacza. W dodatku to właśnie z nim mogła te piękne rzeczy odkrywać. Mugole zawsze zadziwiali ją, swoją wyobraźnią do radzenia sobie, jakby nie patrzeć w trudniejszy warunkach.
- No nie wiem, czy tylko ty najbardziej - uśmiechnęła się szerzej na poparcie własnych słów i mocno powstrzymywała się przed przerwaniem mu w pocałunkiem - Obyś nie miał racji... bo kto wie, czy ktoś z przyjezdnych nie był w to zamieszany?
Pokręciła bezradnie głową, nawet nie chcąc rozważać takiej opcji. Nie zamierzała przeżywać powtórki z Lunarnych, gdy w końcu zaczynało jej się w życiu układać. Jeżeli kogoś interesuje, to nie będzie też patrzeć podejrzliwie na każdego nowego ucznia Hogwartu. Jakby nie patrzeć, byli jej rodakami i nawet jeśli nie chciała, to czuła do nich jakieś powiązanie.
- W takim razie musimy niedługo wypróbować ten patent, ale to po tym jak znajdziemy ci jakieś leki. Może mają coś na to w tym ich sklepie? Coś poza alkoholem i pamiątkami... - sama tylko wpadła tam na moment, gdy szukała Raphaela i jakoś nie dostrzegła żadnego eliksiru na chorobę morską. Chociaż nie widziała opcji, by szkoła nie zadbała, o ten dla niektórych uczniów dość istotny szczegół. Przybliżyła się, by móc wykorzystać fakt możliwości całowania go bez jakiejkolwiek większej przyczyny. Wszystkie poprzednie obawy i decyzje o zerwaniu, wydawały się okropnie dziecinne i beznadziejnie głupie.
- Czasami mam wrażenie, że w ogóle się nami nie interesują. Jeśli naprawdę nie zatrzymamy się w Azorach, to mogę jakoś znieść ich zachowanie. W końcu takie szczegóły nie mogą zepsuć mi wakacji z tobą - posłała mu szeroki uśmiech, by nie zaczynać jakiś nieprzyjemnych tematów. Teraz inne dziewczyny powinny jej zazdrościć takiego mężczyzny, który broniłby jej dobrego imienia! W międzyczasie zauważyła jak nieopodal nich położył się jakiś facet. Na początku pomyślała, że jest jednym z załogi. Dopiero po chwili zorientowała się, kim wcześniej wspomniany pan był. Ściszyła głos by nie przeszkadzać śpiącemu, chociaż wcale nie musiała tego robić.
- Byłabym najszczęśliwszą syrenką, mając takiego pomysłowego trytona obok siebie. Jeśli byli szczęśliwi, to na pewno dla nas dobrze wróży. - ona właściwie nie musiała niczego chować po kątach, ponieważ jej mama starannie układała wszystko na strychu. Niedawno nawet znalazła swoją pierwszą miotłę dla dzieci, na której rozcięła sobie kolano. Jej zdaniem przechowywanie takich pamiątek, wcale nie było wariactwem... a wspaniałymi wspomnieniami, które będzie można kiedyś przekazać dalej.
- Do siebie? O Merlinie, jakie to byłoby fantastyczne pewnego dania wpaść na list z przeszłości, który przypomniałby nam o tej chwili. Mówiłam ci już dzisiaj jaki jesteś cudowny? - tyle rzeczy mogłaby przekazać starszej Serenie i może nawet odciągnąć ją od jakiegoś złego wyboru? Nigdy nie zastanawiała się nad swoją przyszłością, ale teraz jednego była pewna. Przyszłość bez Raphaela należałaby do najgorszych wyborów jakie mogłaby popełnić.
Powrót do góry Go down


Raphael de Nevers
Raphael de Nevers

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 897
  Liczba postów : 924
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6354-raphael-theodore-de-nevers#178291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6356-ludzie-listy-pisza#178305
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7207-raphael-theodore-de-nevers#204480
Pokład wypoczynkowy I QzgSDG8




Gracz




Pokład wypoczynkowy I Empty


PisaniePokład wypoczynkowy I Empty Re: Pokład wypoczynkowy I  Pokład wypoczynkowy I EmptyPią Lip 31 2015, 22:05;

- Ciii, nawet tak nie mów. Nie myśl o tym. Póki o czymś nie myślimy, możemy udawać, że to coś nie istnieje - szepnął, kładąc palec na jej ustach. Nie chciał, by się zamartwiała, myślała o tym, że być może ktoś z obecnych na wycieczce był zamieszany w tragiczne wydarzenia w Salem. Być może był tchórzem, tak pewnie tak było, ale czasami ucieczka wydawała się najlepszym wyjście. Zwłaszcza, kiedy nic nie można było zdziałać. Pomyśleć, że gdyby ich losy potoczyły się inaczej, Raphael pewnie trafiłby do Beauxbatons, a Serena do Salem i być może zginęłaby w tym wybuchu. Ale wtedy dla niego nie miałoby to żadnego znaczenia, bo nigdy by jej nie poznał. Wzdrygnął się na myśl o takiej okropności i spojrzał dziewczynie głęboko w oczy. Nie, to nie było możliwe. Niezależnie od wszystkiego, spotkaliby się w którymś momencie życia i pokochali, Raphael był o tym przekonany. Przecież byli sobie przeznaczeni.
- Nie mam pojęcia. Kupowałem tylko skrzeloziele, zresztą póki co morze jest spokojne i nie ma się czym przejmować. Jestem rozczulony faktem, że się pani tak o mnie troszczy, mademoiselle - wyszeptał, nie mogąc oderwać spojrzenia od jej miękkich, kuszących warg, które po chwili ucałował z cichutkim pomrukiem. Delikatnie odgarnął jej włosy z twarzy i pogłębił pocałunek, czując rozkoszne zawroty głowy i przyspieszone bicie serca.
- Niech się nie interesują, szczególnie tobą. Tobą mam prawo interesować się tylko ja - oznajmił Raphael z miną zdobywcy i samca alfa, która nie pasowała do niego tak bardzo, że sam musiał się roześmiać. - Nikt nam nie popsuje tych wakacji. To będą pierwsze z wielu najwspanialszych wakacji naszego życia - zapewnił ją, po czym podążył wzrokiem za jej spojrzeniem i skrzywił się lekko na widok mężczyzny, którego z pewnością znał z Hogwartu, ale nie mógł jednoznacznie umiejscowić. - Czy na tym statku nie ma miejsca, gdzie moglibyśmy być tylko we dwoje? - spytał z westchnieniem, ale ściszył głos, bo jednak śpiący intruz nie przeszkadza tak bardzo jak ten, który wszystko widzi i słyszy.
- Dopóki nie musiałbym polować z harpunem na jakieś morskie stworzenia, z pewnością byłoby nam cudownie. Zresztą, niezależnie od okoliczności... będzie nam cudownie. - Mama Raphaela oczywiście też chowała po kątach jakieś pamiątki, ale często nie te, które on sam by uznał za wartościowe. Co jakiś czas wpadała w szał porządków i wywracała dom do góry nogami. Zwykle w okolicach sesji egzaminacyjnej, kiedy miała tysiąc innych spraw na głowie i szukała po prostu dobrej wymówki, żeby się nimi nie zajmować.
- Więc? Co byś napisała do przyszłej siebie? - spytał Raphael, podnosząc się do siadu i wyciągając nogi daleko przed siebie. - Ja bym napisał coś takiego. "Drogi Raphaelu z przyszłości, pisząc ten list, siedzę na statku zmierzającym w nieznanym kierunku, ale nie ma to znaczenia, ponieważ nie liczy się cel, ale osoba, z którą do niego zmierzamy. Obok mnie leży Serena, jedyna miłość mojego życia. Nigdy nie sądziłem, że uda mi się ją odzyskać, ale życie okazało się cudownie zaskakujące. Jeśli z jakiegoś powodu dręczy cię zwątpienie, uwierz. Spójrz w przyszłość z nadzieją, zaufaj jej, bo być może spełnią się marzenia, które już dawno porzuciłeś. Nie wiem, co odczuwasz, czytając ten list, ale chciałem przekazać ci w nim choć odrobinę szczęścia, które teraz zalewa mi serce jak fala, nad którą nie mam władzy. I nie chcę mieć".
Powrót do góry Go down


Serena S. Fluvius
Serena S. Fluvius

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 385
  Liczba postów : 468
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6126-serena-serafina-fluvius
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6128-serena#173722
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7858-serena-serafina-fluvius
Pokład wypoczynkowy I QzgSDG8




Gracz




Pokład wypoczynkowy I Empty


PisaniePokład wypoczynkowy I Empty Re: Pokład wypoczynkowy I  Pokład wypoczynkowy I EmptyPon Sie 03 2015, 00:05;

Chciała żyć taką nadzieją i nie musieć martwić się o swoje bezpieczeństwo, jak to robiła ostatnim razem. Raphael wcale nie był tchórzem, a Serenie zawsze podobało się jego pokojowe usposobienie. Właśnie tym się cudownie uzupełniali i z pewnością pomagało to w podejmowaniu ważnych decyzji.
Kto wie czy nie spotkaliby się właśnie w tym momencie? On przyjechałby na przykład rok temu ze Sfinksem, a ona cudem ocalała z pożaru w Salem? Możliwości jak mogłoby potoczyć się ich życie było sporo, ale też tyle samo razy mogły przeciąć się ich drogi. Serena czuła, że w każdej z opcji pokochałaby go równie mocno i to bez dwóch zdań.
- Troszczenie się o pana jest dla mnie samą przyjemnością - urwała, gdy chłopak ją pocałował. To jedna z takich rzeczy, których nie chciałaby nigdy przerywać. Wtedy nic poza nim nie było ważne, nawet wtargnięcie dorosłego w ich dwuosobowy odpoczynek. Fluvius roześmiała się słysząc jego ton, który w jego ustach brzmiał naprawdę uroczo i oczywiście męsko!
- W zupełności do szczęścia wystarczy mi tylko twoje zainteresowanie, czego chyba nie muszę tłumaczyć. A z całą pewnością nic nie będzie w stanie nam zniszczyć wypoczynku. Obojętnie gdzie będziemy... byleby razem - bez jego zapewnień czuła, że te miesiące przyniosą jej o wiele więcej radości, niż cały ostatni rok. Leniwe siedzenie z Raphaelem w Londynie byłoby nawet spełnieniem jej marzeń na te wakacje. Pokręciła bezradnie głową na pojawienie się obcego mężczyzny. Specjalnie wybrała ten pokład, ponieważ nikt akurat się tu nie kręcił. Miejsce niby publiczne, więc nie mogła mieć do niego żadnych pretensji.
- Myślę, że wystarczyłyby nam jakieś glony i inne roślinki. Moglibyśmy urządzić ogródek obok naszego wraku statku. - uśmiechnęła się, wyobrażając kolorowe rafy zdobiące wejście do podwodnego domku. Serena obserwowała, jak chłopak podnosi się, by opowiedzieć jej treść listu. Krukonka powoli usiadła, czując, jak jej serce zaczyna prędko galopować. Jego wiadomość do przyszłości nie należała do długich, a udało mu się zawrzeć tyle pięknych rzeczy. Bez zastanowienia objęła jego szyję dłońmi i pocałowała go już nie tak nieśmiało jak wcześniej.
- Dobrze, że przyszła ja zna moje umiejętności w pisaniu listów, ale może zaczęłabym jakoś tak... Sereno, może już nie pamiętasz o wiadomości z przeszłości? Jeśli nie jesteś mną, to proszę puść ją znowu do morza! Wracając jednak do sedna. Nie wiem jak się czujesz, ale z pewnością twoja miłość do Raphaela nie zmalała. Mam nadzieję, że obojętnie, jak potoczyło się twoje życie on jest w twoim sercu nadal. Obydwie wiemy, że nikogo nie pokochasz tak jak jego. Nie rób żadnych głupstw i dbaj o siebie!

/wybacz, że dopiero teraz,ale w tym upale ledwo myślę :c
Powrót do góry Go down


Raphael de Nevers
Raphael de Nevers

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 897
  Liczba postów : 924
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6354-raphael-theodore-de-nevers#178291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6356-ludzie-listy-pisza#178305
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7207-raphael-theodore-de-nevers#204480
Pokład wypoczynkowy I QzgSDG8




Gracz




Pokład wypoczynkowy I Empty


PisaniePokład wypoczynkowy I Empty Re: Pokład wypoczynkowy I  Pokład wypoczynkowy I EmptySro Sie 05 2015, 11:39;

Uwielbiał jej śmiech, który dawał mu poczucie bezgranicznego szczęścia i, w jakiś sposób, bezpieczeństwa. Miała takie ciepłe oczy, okolone długimi rzęsami, które przypominały mu wachlarze. Była wszystkim, czego potrzebował i naprawdę nie miało znaczenia, czy wylądują na Azorach, czy na Biegunie Południowym - jej obecność wystarczyła, by uczynić go najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem.
- Nigdy, przenigdy nikomu cię nie oddam... Jamais! - wyszeptał, bawiąc się jej włosami, przepuszczając ich lśniące pasma między palcami. - Pokażę ci Paryż, będziemy pić szampana, pisać i malować. Będziemy spędzać noce na dachach Paryża, próbując wyłowić z nieba blade błyski gwiazd. Nad miastem prawie ich nie widać, ale jakie to ma znaczenie? Zacznę cię uczyć francuskiego... Najpierw zaczniemy od najważniejszych słów, takich jak "całować", "uwielbiać", "tęsknić"... Zabiorę cię do paryskich kabaretów, zabiorę cię do Luwru i gdzie tylko zechcesz - szeptał w uniesieniu, niemalże przywierając wargami do jej warg. Potarł nosem o jej piegowaty nosek i uśmiechnął się, przymykając na chwilę oczy, jakby próbując się uspokoić. Ponosiło go, zdawał sobie z tego sprawę, ale miał wrażenie, że wszystkie jego uczucia wybuchały raz po raz, jakby ktoś odpalał noworoczne fajerwerki.
- Brzmi uroczo - roześmiał się, patrząc jej w oczy. - Mielibyśmy też łóżko z gąbek i stoliki z beczek po winie. Na pewno zrobiłabyś karierę swoim ogródkiem i mozaikami i zostałabyś słynną dekoratorką podwodnych wnętrz!
Patrząc na nią, Raphael nie mógł oprzeć się wrażeniu, że jeśli straci ją po raz drugi, po prostu nie przeżyje. Ku swojemu zdumieniu i radosnemu przerażeniu, odkrył, a raczej utwierdził się w przekonaniu, że chce z nią spędzić resztę życia i nie jest to przelotny kaprys zakochanego romantyka. Sam fakt, że po dwóch latach znów byli razem, świadczył o prawdziwości ich uczucia.
Słuchając słów Sereny, czuł dziwne wzruszenie i radość. Do tego pierwszego pewnie by się nie przyznał, a do drugiego nawet nie musiał, bo dziewczyna potrafiła z niego czytać jak z otwartej księgi. Przyciągnął ją do siebie i zginając się w pół, wtulił usta w ciepłe zagłębienie tuż przy jej obojczyku. Przymknął oczy, oddychając zapachem wiśni, olejku do opalania i rozgrzanej skóry dziewczyny.
- Powiedz mi, co się z tobą działo przez ten czas? Z kim byłaś? Czy był do mnie podobny? Czy zupełnie inny? Nie chcę nie wiedzieć. Chcę znowu móc powiedzieć, że znam cię jak nikt inny - wyszeptał ochryple. Jego akcent znów stał się bardzo wyraźny, jak zawsze, kiedy był czymś głęboko poruszony. Nie chciał mieć przed nią tajemnic i nie chciał, by ona jakieś miała. To znaczy... nie miał zamiaru wymuszać na niej zeznań. Po prostu chciał wiedzieć, co się działo przez te dwa lata, które dla niego były stracone.


przepraszam, że dopiero teraz i że tak bez polotu, ale fakt, te upały nie sprzyjają myśleniu... :c
Powrót do góry Go down


Serena S. Fluvius
Serena S. Fluvius

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 385
  Liczba postów : 468
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6126-serena-serafina-fluvius
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6128-serena#173722
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7858-serena-serafina-fluvius
Pokład wypoczynkowy I QzgSDG8




Gracz




Pokład wypoczynkowy I Empty


PisaniePokład wypoczynkowy I Empty Re: Pokład wypoczynkowy I  Pokład wypoczynkowy I EmptySob Sie 08 2015, 12:26;

Pomimo tego co przeżyła w przeciągu ostatnich lat, czuła się w jego obecności bezpiecznie. Nieważna stawało się afera z pożarem i jakimiś tajnymi układami. Może po prostu tym razem nie była to ich sprawa? Jakby nie patrzeć dostali oddzielne skrzydło w Hogwarcie, więc możliwe, że tym razem Dyrektor zadbał o ich bezpieczeństwo. Przynajmniej w jakimś stopniu...
- Taką mam nadzieję... nie chcę byś mnie komukolwiek oddawał - zaśmiała się, wsłuchując w jego... ich plany na pobyt w Francji - Wszystko brzmi wspaniale, ale wolę by słowo 'tęsknię' nie było mi potrzebne. W dodatku Luwr... jak ja zawsze żałowałam, że nigdy nie oglądałam tam wystaw. Zobaczyć te genialne obrazy na własne oczy! Powinnam zrobić jakiś plan, by moje Stany nie wyszły zbyt blado przy tych atrakcji.
Nie było nic w tym złego, a ona sama czuła się jakby za bardzo przepełniona emocjami. Przymknęła oczy, ciesząc się z ciepła jego warg na swoich. Żadne Salem nie miało już znaczenia. Ona znalazła swoje szczęście ponownie w Raphaelu i widziała powodu by psuć go nawet z powodu cudzego nieszczęścia. Odrobiną egoizmu nikomu nie zaszkodzi?
- Myślisz? Wtedy mógłbyś to opisać w morskim odpowiedniku Proroka Codziennego. Gdzieś obok rubryki "jak wytresować druzgotki, by dostarczały nam korespondencję w jednym kawałku".
Serena nawet nie zamierzała wyobrażać sobie opcji, w której znowu go traci. Jeśli istniało coś takiego jak karma, to ona już swoje wycierpiała przez te lata. Nie umiałaby kogoś tak pokochać i cieszyć się życiem, gdy doświadczyła już z Raphaelem czegoś tak prawdziwego. Gdy się w nią wtulił, pogłaskała chłopaka po karku. Przez dłuższą chwilę zastanawiała się nad odpowiedzią, bawiąc się w palcach jednym z  jego ciemnych loczków.
- Och... przez te dwa lata chyba wszyscy znajomi postanowili o mnie zapomnieć. Nawet Marione, a jego pierwszego poznałam w Hogwarcie. Chyba właśnie przez nasze rozstanie szukałam twoich przeciwieństw. To było takie idiotyczne, że próbowaliśmy stać się kimś więcej niż przyjaciółmi. Nic dziwnego, że nasza przyjaźń się rozwaliła i teraz sobie podróżuje po świecie beze mnie. Naprawdę musiałam mieć jakąś destrukcyjną passę... pamiętasz Lunarnych, prawda? Jakoś tak się złożyło, że dołączyłam do Argenów... tych dobrych, co z nimi walczyli. - przymknęła oczy, bo teraz zaczynała się ta trudniejsza część opowieści - Szczerze, to nie żałuję tego... ale o niektórych rzeczach wolałabym nie pamiętać. Nawet zaczęłam okłamywać mamę, by nie wiedziała o moim pobycie w Mungu.
Kiedyś rozmawiały ze sobą o wszystkim i nienawidziła posiadać takich tajemnic przed nią. Z drugiej strony zamartwiająca się starsza Fluvius też nie zapowiadała się za szczęśliwe. Jednak nie potrafiłaby już dłużej nie być w pełni szczerą z chłopakiem. Zrobiło się cicho i miała nadzieję, że teraz on się przed nią otworzy.
Powrót do góry Go down


Cordelia M. Nashword
Cordelia M. Nashword

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 558
  Liczba postów : 139
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10750-cordelia-meredith-nashword
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10755-sowka-delii
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10754-cordelia-nashword
Pokład wypoczynkowy I QzgSDG8




Gracz




Pokład wypoczynkowy I Empty


PisaniePokład wypoczynkowy I Empty Re: Pokład wypoczynkowy I  Pokład wypoczynkowy I EmptyNie Sie 09 2015, 13:56;

Cordelia sama nie wiedziała co ją tak urzekło w poszukiwaniach jakichś starych bibelotów. Najwyraźniej była już tak znudzona szlajaniem się po statku, że zwyczajnie nie wiedziała co ma ze sobą zrobić i wzięcie udziału w zabawie wydawało się być jedyną słuszną drogą na rozerwanie się. Zawędrowała na jeden z pokładów wypoczynkowych, mając szczerą nadzieję, że tym razem nie natrafi na żadną psychopatkę z tasakiem w majtkach, po czym zaczęła rozglądać się za jakąś czaszką, starając się nie przeszkadzać wypoczywającym w tym miejscu uczniom. Cóż, oby tylko łysa główka postanowiła być dla niej równie uprzejma.

Wyrzucone kostki i suma oczek: 2, 4, 1, 1 = 8
Link do postu w temacie z losowaniami: http://czarodzieje.forumpolish.com/t10446p945-kostki#304082
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32438
  Liczba postów : 102435
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Pokład wypoczynkowy I QzgSDG8




Specjalny




Pokład wypoczynkowy I Empty


PisaniePokład wypoczynkowy I Empty Re: Pokład wypoczynkowy I  Pokład wypoczynkowy I EmptyNie Sie 09 2015, 14:31;

Rzeczywiście, dochodzenie tego, co mogło urzec Cordelię byłoby nad wyraz trudne, ale stwierdzenie, że Cordelia urzekła jedną ze schowanych czaszek byłoby jak najbardziej na miejscu. Kiedy dziewczyna zbliżyła się do jednej z kanap, mogła usłyszeć wydobywający się spod niej gwizd. Tak, ten typowy gwizd, którym faceci dają znać kobietom, że im się podobają. Ciekawym było tylko to, jakim cudem udało się zagwizdać czaszce, która nie posiadała ust.
- Ale masz kostki, dziewczyno! Cała też jesteś taka przyjemna dla oka? No pokaż mi się! - ostry głos figurki sprowokował Ślizgonkę do nachylenia się i jak najprędszego capnięcia pozbawionej dobrego wychowania czaszki, która równocześnie z dotknięciem jej zastygła w bezruchu. Nashwordówna, niekoniecznie pocieszona, ale na pewno uspokojona ponowną ciszą, ruszyła na dalsze poszukiwania.

[zt dla Cordelii]

______________________

Pokład wypoczynkowy I Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Raphael de Nevers
Raphael de Nevers

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 897
  Liczba postów : 924
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6354-raphael-theodore-de-nevers#178291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6356-ludzie-listy-pisza#178305
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7207-raphael-theodore-de-nevers#204480
Pokład wypoczynkowy I QzgSDG8




Gracz




Pokład wypoczynkowy I Empty


PisaniePokład wypoczynkowy I Empty Re: Pokład wypoczynkowy I  Pokład wypoczynkowy I EmptyNie Sie 09 2015, 20:52;

- Masz całkowitą rację. Musimy stworzyć nasz mały słowniczek wyrazów niepotrzebnych i na pewno pod "t" umieścimy "tęsknić" - powiedział miękko, dotykając jej policzka. - Myślę, że Stany mają zupełnie innego ducha niż Francja. Francja jest trochę dekadencka, bardzo poetyczna, a jednocześnie niepoważna i trochę leniwa. Mam wrażenie, że w Stanach jest jakaś niezwykła swoboda. Może to przez te przestrzenie? Kaniony, prerie... Nie mogę się doczekać, kiedy mi to wszystko pokażesz - zamruczał czule. - Każdy z nas nosi w sobie echo ojczystego kraju, dzięki któremu ma poczucie, że wraca do domu. Wydaje mi się, że to bardzo piękne - dodał w zamyśleniu, zdejmując z głowy kapelusz i kładąc go obok siebie.
Zbyt długo za sobą tęsknili, unieszczęśliwiali się wzajemnie, błędnie interpretując wszystko od początku do końca, by zamartwiać się sprawami, na które nie mieli żadnego wpływu. Powinni bez opamiętania korzystać z faktu bycia razem, z wolności i beztroski, z tego, że świeci słońce, że siedzą na pokładzie statku, który zmierza do nieznanego celu i że są razem. Ich egoizm był tak niewinny i uroczy, że naprawdę nie można było ich potępiać.
- Och, to doskonały pomysł. Moglibyśmy prowadzić rubrykę "Perfekcyjna pani wraku" - ja bym pisał, a ty dostarczałabyś mi inspiracji. W końcu z czegoś trzeba żyć, tak przynajmniej twierdzi mój tata... - roześmiał się, słysząc wdzięczny tytuł. - A poza tym, ty byś dekorowała, ja bym pisał opowiadania o suchym świecie i dziwnych dwunożnych istotach. Myślę, że bylibyśmy bardzo szczęśliwi. Chociaż będziemy szczęśliwi tak czy inaczej, tu czy tam, bez znaczenia - dodał.
Z niezwykłą dla siebie trzeźwością Raphael pomyślał, że Serena jest osobą, z którą mógłby klepać słodką biedę, idąc za głosem serca i weny. Choć ona była skłonna podjąć jakąś inną pracę niż tę związaną ze sztuką, de Nevers nie był zdolny do takiego poświęcenia. Co miałby robić? Zająć się astronomią czy wróżbiarstwem? Oba zajęcia były tak samo dochodowe jak pisanie, a może nawet mniej, bo gdyby udało mu się zostać naprawdę sławnym pisarzem (w co wątpił, bo jego twórczość była zbyt wysublimowana jak na gusta większości ludzi), to mógłby nie troszczyć się o kwestie finansowe. Serena zawsze go wspierała, miała tak samo artystyczną duszę jak on sam i nie wierzył, by pewnego dnia mogła się przemienić w zrzędzącą matronę, wyrzucającą mu nieżyciowość i wybujałe ambicje, kiedy ona musi łatać dziury w budżecie. Wiedział, że byliby szczęśliwi niezależnie od wszystkiego, a takie nieznośne detale jak pieniądze nie zdołałyby ich rozdzielić. Nigdy w życiu.
Uśmiechnął się, czując jej delikatne palce przesuwające po jego karku. Nie przerywał milczenia, pozwalając Serenie na zebranie myśli i podjęcie decyzji. Był szczęśliwy i nic, co usłyszy, nie zdoła mu tego odebrać.
Tym razem to on milczał, zastanawiając się nad tym wszystkim. W końcu uśmiechnął się smutno i uniósł głowę, by móc spojrzeć jej w oczy.
- Byłaś w Mungu, a ja nic o tym nie wiedziałem... przechodziłaś przez takie rzeczy, a mnie nie było przy tobie. Wcale nie jestem zaskoczony, że dołączyłaś do Argenów, to cała ty. To jedna z setek rzeczy, za które tak bardzo cię kocham, cheri. Ale kiedy pomyślę, że mogłem cię stracić... - zamilkł na moment, przygryzając wargę. - Zabawne, bo ja robiłem zupełnie odwrotnie. Szukałem podobnych do ciebie, co było głupotą, bo nie ma nikogo podobnego do ciebie... Gigi odrobinę przypominała ciebie z wyglądu i radości życia, choć... choć okazała się podłym falsyfikatem, nieudanym, niepodobnym i bezmyślnie raniącym. Z Mathilde wspieraliśmy się wzajemnie, też była artystką, ale cała ta historia skończyła się dla mnie tylko złamanym nosem i jeszcze większą tęsknotą za tobą. Byliśmy tacy niemądrzy, zupełne dzieciaki... Tak bardzo żałuję, że wtedy, podczas ataków Lunarnych, nie byłem przy tobie. Czy wtedy... w Mungu... to było coś poważnego? - spytał z zatroskaną miną, delikatnie odgarniając z jej twarzy niesforne rude loczki. Potrzebowali tych słów, tych wyznań, tego rozliczenia się z przeszłością, żeby móc spokojnie patrzyć we wspólną przyszłość. Raphael zdawał sobie z tego sprawę i mimo że poruszali trudne tematy, był wdzięczny za tę możliwość.
Powrót do góry Go down


Serena S. Fluvius
Serena S. Fluvius

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 385
  Liczba postów : 468
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6126-serena-serafina-fluvius
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6128-serena#173722
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7858-serena-serafina-fluvius
Pokład wypoczynkowy I QzgSDG8




Gracz




Pokład wypoczynkowy I Empty


PisaniePokład wypoczynkowy I Empty Re: Pokład wypoczynkowy I  Pokład wypoczynkowy I EmptyCzw Sie 20 2015, 03:53;

Ponoć właśnie w Ameryce mogłeś być kim tylko chcesz, chociaż nie zawsze się to sprawdzało. Sama jeszcze pamiętała, jak w dzieciństwie podziała różnorodność panującą w samym Nowym Jorku. Różne kultury i narodowości łączyły się w jedno, tworząc tym samym coś zupełnie nowego.
- Coś w tym musi być... może emigranci ze wszystkich stron świata mają jakiś wpływ na swobodę? By każdy czuł się niedyskryminowany? Tam każdy pasuje, ale mniejsza z tym! Moglibyśmy obejrzeć Statuę Wolności, bo widok z niej jest nieziemski. Zrobilibyśmy sobie piknik w Central Parku i pojechali potem taksówką na jakieś przedstawienie na Broadway'u... tempo naszego zwiedzania nawet pasuje! Poczułbyś się jak prawdziwy zabiegany Nowojorczyk, który obiady je w barach szybkiej obsługi. - zaśmiała się i przekrzywiła lekko głowę. Możliwe, że właśnie przez tempo tego miasta, Serena często nie umiała usiedzieć za długo w jednym miejscu. Jeszcze tyle przed nimi i z pewnością zdążą odkryć przed sobą urocze szczegóły swoich państw.
- Myślisz, że nadawałabym się na perfekcyjną panią wraku? Pewnie nie umiałabym poradzić sobie z rdzą i ciągle zapominała o nakarmieniu naszych druzgotek. Za to przynajmniej dobrałabym kolorystycznie glony na firanki - uśmiechnęła się szerzej, wsłuchując się w słowa Raphaela - Na pewno wszystkie trytony oszalałby na punkcie twoich opowieści! Dostałbyś jakąś nagrodę... Pisarski Trójząb? Oczywiście, że nie wątpię w nasze szczęście... na lądzie czy pod wodą.  - Nie potrzebowała wielkiego majątku, by móc cieszyć się życiem z Raphaelem. Serena lubiła czuć adrenalinę w żyłach, więc na przykład aurorstwo wcale nie byłoby dla niej niemiłym przymusem. W tym różniła się od swojej mamy, która nie za bardzo przepadała za swoim stanowiskiem w Ministerstwie. Wierzyła, że chłopak odniesie swoimi pracami zasłużony sukces. Nawet jeśli tak by się nie stało, to tylko starałaby wspierać go bardziej. Nigdy jakoś nie widziała się w roli marudzącej pani domu.
- Z jednej strony cieszę się, że nie było przy mnie osób spoza tego całego konfliktu. Łatwiej ryzykować, gdy nie musisz przejmować się cudzymi emocjami. Mogłam z Dany siebie wzajemnie pilnować, więc się tym nie przejmuj. Widzisz? Nie da się mnie tak łatwo pozbyć - zaśmiała się, bo ostatnie czego teraz chciała to rozpaczanie nad przeszłością - Naprawdę mi przykro, że dodatkowo ktoś cię po naszym rozstaniu zranił... szczerze życzyłam ci jakiegoś przyjemnego życia bez dramatów. Czekaj... pobiłeś się z kimś? - może już jej wcześniej o tym wspominał, ale nadal wojownik Raphael wydawał się czymś... nowym? Serena pewnie z trudem umiałaby sobie wyobrazić wcześniej wspomnianą bójkę. Pogładziła delikatnie opuszkami palców nos chłopaka i posłała mu jak najbardziej czuły uśmiech. Może nawet z tą brutalną pamiątką był jeszcze bardziej pociągający?
- Poważnego? Nie mam pojęcia, czy mogło mnie to zabić... trafiłam do Munga przez takie jedno czarnomagiczne zaklęcie... chyba Strappatto? Trochę podłoga zmiażdżyła mi nogi i sama nie wiem, jakim cudem nie zemdlałam. Chociaż i tak ta cała kuracja w szpitalu milionem zaklęć nie była najgorsza... ten Lunarny zabrał mi różdżkę! - dokończyła z prawdziwą powagą. Trochę dziwna hierarchia, ale dla niej utrata różdżki to trochę taki... chwyt poniżej pasa i oczywiście w jakimś stopniu wstyd. Zraniona duma boli czasem bardziej, niż najgorsze złamania. By nie psuć wakacji, postarała się znaleźć przyjemniejsze wspomnienie z tej historii. - Za to pięknie zablokowałam jego uczestnictwo w bitwie... ponieważ zamieniłam go w świnię. Jakim cudem wpadłam wtedy na to zaklęcie? - Serena roześmiała się, gdy przed oczami pojawił się jej obraz świnki wśród walczących czarodziejów. Tyle czarów ofensywnych i defensywnych do wyboru, a jej się nagle zachciało transmutacji.

/przepraszam, że tyle musiałaś czekać :< niby wolne, a i tak pisze po nocach xd
Powrót do góry Go down


Raphael de Nevers
Raphael de Nevers

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 897
  Liczba postów : 924
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6354-raphael-theodore-de-nevers#178291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6356-ludzie-listy-pisza#178305
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7207-raphael-theodore-de-nevers#204480
Pokład wypoczynkowy I QzgSDG8




Gracz




Pokład wypoczynkowy I Empty


PisaniePokład wypoczynkowy I Empty Re: Pokład wypoczynkowy I  Pokład wypoczynkowy I EmptyPią Sie 21 2015, 20:02;

Raphael w gruncie rzeczy miał dosyć niepochlebne zdanie na temat Amerykanów, ale musiał przyznać, że ten ogromny i w jego pojęciu raczej absurdalny kraj, pełen sprzeczności i paradoksów, miał specyficzny urok. Jeśli gdzieś działy się przedziwne rzeczy, zarówno dobre, jak i złe, to z pewnością właśnie tam, gdzie ludzie z jakiegoś powodu nie mieli zahamowań, a w każdym razie nie takie, o jakich pomyślałaby większość Europejczyków.
- A wiesz, że wasza Statua Wolności to prezent od nas, Francuzów? - spytał Raphael z odrobinę zadziorną miną, która mówiła, że odzywa się w nim duma narodowa. - Francja podarowała Statuę Stanom w 1886 roku, z okazji stulecia Deklaracji Niepodległości. W Paryżu mamy jej mniejszą kopię, koniecznie będziemy musieli odwiedzić Île aux Cygnes, czyli Wyspę Łabędzią, bo właśnie tam się znajduje! Czy wiesz, że Auguste Bartholdi, twórca rzeźby (swoją drogą, według projektu Eiffla), dał jej twarz swojej matki, a ciało kochanki? Nie uważasz, że to dość... zabawne? Mam wrażenie, że głównie my, Francuzi, mamy tak... oryginalne i kontrowersyjne pomysły - powiedział ze śmiechem, całując Serenę w czubek nosa. - Uważam, że to cudowny pomysł. W ciągu jednego lata odwiedzić obie Statuy Wolności! Zasmakować zarówno dynamicznego życia Nowego Jorku, jak i słodkiego lenistwa Paryża. Neony i kawiarenki. Broadway i kabarety. To będą najlepsze wakacje naszego życia - wymruczał z głębokim przekonaniem, po czym pocałował Serenę w usta, tym razem odrobinę śmielej i namiętniej, czując, że jego serce gwałtownie przyspiesza.
- Mogłabyś nawet robić najgorszą sałatkę z glonów na świecie i mieć problemy wychowawcze z naszymi druzgotkami, a dla mnie i tak byłabyś idealną panią wraku - zapewnił ją z czułością. Czy to możliwe, że w tej chwili, nie mając jeszcze dwudziestu lat, był pewien, całkowicie pewien, że oto ma przy sobie swoją towarzyszkę na resztę życia? To było bardzo romantyczne, bardzo niedzisiejsze, ale Raphael na to gwizdał, bo był po prostu szczęśliwy. Wiedział, że niezależnie od wszystkiego, daliby sobie radę i żyliby szczęśliwie. I długo, o ile nie skróci sobie życia papierosami. Westchnął głęboko, myśląc, że może nawet zdecyduje się rzucić. Dla Sereny, nie dla siebie.
- Poniekąd to rozumiem, ale... źle się czuję z myślą, że nie było mnie, kiedy przez to wszystko przechodziłaś. Choć przecież nic bym nie pomógł, najwyżej opowiadałbym ci bajki. Wielka pomoc w obliczu szalejących po Hogwarcie Lunarnych - mruknął, wtulając usta w pachnące włosy dziewczyny i popadając na dłuższą chwilę w zadumę. - Myślę, że to po prostu przeznaczenie miało zamiar na nowo spleść nitki naszych losów ze sobą. Ja? Och, nie, ma cheri, aż tak się nie zmieniłem - powiedział z lekkim rozbawieniem. - Były... a może jeszcze obecny... chłopak mojej przyjaciółki wybrał niezbyt odpowiedni moment, żeby wyznać jej miłość. A może to ja wybrałem niewłaściwy moment na czułostki. Obaj byliśmy pijani, on był agresywny, a ja zaskoczony. Dostałem w nos i momentalnie wytrzeźwiałem. Obiecałem sobie, że już nigdy nie będę wymyślał ładniejszych wersji rzeczywistości... przynajmniej nie na twój użytek, dlatego niestety nie możesz mi na skronie nałożyć lauru zwycięzcy ani nawet wojownika. Choć naprawdę chciałbym na niego zasłużyć - westchnął komicznie, mimowolnie dotykając swojego złamanego nosa.
- Jak to zmiażdżyła ci nogi?! - zawołał z przerażeniem Raphael, po czym złapał ją za kostki i ułożył jej nogi na swoich kolanach. Delikatnie ujął jej drobne stópki w swoje duże, smukłe dłonie o długich i poznaczonych atramentem palcach. Były takie kruche, takie śliczne! - Jak to możliwe? Mon Dieu, przecież to potworne! Jak ktoś mógł to zrobić moim... to znaczy twoim... ślicznym stópkom! - Z całej jego twarzy biło przerażenie i autentyczne oburzenie. - Moje biedactwo... jak dobrze, to już za nami... Mam nadzieję, że ten typ resztę życia spędzi jako świnia, chociaż w Azkabanie może być to trudne. Moja dzielna pani auror, gdybyś urodziła się kilka stuleci temu, z pewnością byłabyś Joanną d'Arc - roześmiał się, ale nadal wyglądał na zatroskanego. Czule gładził łydki, kostki i stopy Sereny, myśląc sobie, że gdyby coś jej się stało, strzeliłby sobie w głowę.

/spoczko, grunt, że jest! zresztą i tak jakoś nie miałam weny - teraz wróciła, Ty też, więc wszystko gra! <3
Powrót do góry Go down


Serena S. Fluvius
Serena S. Fluvius

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 385
  Liczba postów : 468
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6126-serena-serafina-fluvius
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6128-serena#173722
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7858-serena-serafina-fluvius
Pokład wypoczynkowy I QzgSDG8




Gracz




Pokład wypoczynkowy I Empty


PisaniePokład wypoczynkowy I Empty Re: Pokład wypoczynkowy I  Pokład wypoczynkowy I EmptySob Sie 29 2015, 02:17;

Chyba słaba z niej Amerykana, bo nie znała niektórych faktów wymienionych przez Raphaela. Uwielbiała przyglądać się ludziom, którzy z dumą opowiadali o swoim kraju. Ten ton trochę przypominał jej ten, którym rodzic chwalił swoją pociechę. Może dla Sereny dziesięć lat po prostu nie wystarczyło do wyrobienia w sobie aż takiego uczucia do Stanów? Nie czuła się tam nieswojo, ale też nie tęskniła co noc za Ojczyzną. Jeszcze trochę, a czas jaki mieszka w Anglii wyrówna się z tym w USA. Teraz oba państwa wydawały się jej równie bliskie i jeśli miałaby tęsknić za jakimś miejscem to padłoby tylko na Hogwart.
- Mniejszą kopię? I ona naprawdę jest Paryżu? W dodatku ma taką uroczą nazwę wyspy! Czuję, że znajdzie się jeszcze wiele miejsc, których nawet bym nie pomyślała. - uśmiechnęła się szerzej, gdy pocałował ją w czubek nosa - To z pewnością ciekawy pomysł na upamiętnienie dwóch kobiet, które kochał w różny sposób. Właśnie, uwielbiam te kontrowersyjne pomysły, które nawet nie przeleciałyby mi przez głowę. A może to jeden z powodów, dla których tak wiele kobiet uważa Francuzów za najlepszych kochanków?
Delikatnie pogładziła dłonią jego kark, ciesząc się przyjemnym ciepłem jego skóry. Jak bardzo brakowało jej właśnie takich beztroskich chwil... tylko w jego obecności, gdzie nie musiała się z nikim nim dzielić. Pokiwała głową na plany ich cudownych wakacji. - Prawie jak zwiedzanie jakiś dwóch różnych światów... kto wymyśliłby dla nas lepszy początek?
Przy jego następnym pocałunku, była wręcz rozanielona i w końcu widziała sprawę jasno. Jeśli znowu miałaby go stracić... to pękłoby jej serce. Dla Raphaela chciała się stać idealną panią wraku i to taką, za którą byłby dumny pomiędzy innymi trytonami. Serena nie umiała sobie wyobrazić swojego miejsca nie w ramionach jej ukochanego Francuza.
- Możesz mi teraz opowiadać piękne bajki na dobranoc i już nie przejmować się tym, że nie robiłeś tego w tamtym czasie. Myślę, że mamy w obowiązku skorzystać z danej nam drugiej szansy.  - podsumowała pełnym miłości tonem - O mój biedny... oczywiście dla mnie zawsze będziesz wspaniałym wojownikiem... ale może nie takim agresywnym. Jeśli poprawi ci to humor, mogę w ramach nagrody powiedzieć, że wygrałeś za to całe moje serce.
Z szerokim uśmiechem złożyła pocałunek na raphaelowym nosie, który ktoś tak brutalnie potraktował. Fluvius widząc jego reakcję zganiła się za pomysł przybliżenia mu skutków tego zaklęcia. Ty głupia! Czemu nie uogólniła sprawy jak to zazwyczaj robiła?
- Ludzie robią różne straszne rzeczy, ale na szczęście zdołali je poskładać. W Mungu mamy świetnych Uzdrowicieli, więc są prawie jak nowe. - długo nie potrafiła o tym normalnie rozmawiać, a po przerażeniu Raphaela utwierdziła się w tym, że jej mama nigdy się o nie dowie się o wizycie córki w szpitalu - W zupełności wystarczy mi by został gdzieś z dala od społeczeństwa w obojętnie jakiej postaci...
Krukonka przytuliła się mocniej do chłopaka, chcąc porzucić rozmyślania o losach owego Lunarnego. Na chwilę wtuliła twarz w miejsce pomiędzy jego obojczykiem o szyją, by zaraz podnieść zaciekawione spojrzenie na Raphaela. - Joanna D'Arc?
Widocznie powinna poświęcić trochę więcej czasu mugolskiej historii i częściej wybierać się w odwiedziny na wykłady jej ojczyma.
Powrót do góry Go down


Raphael de Nevers
Raphael de Nevers

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 897
  Liczba postów : 924
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6354-raphael-theodore-de-nevers#178291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6356-ludzie-listy-pisza#178305
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7207-raphael-theodore-de-nevers#204480
Pokład wypoczynkowy I QzgSDG8




Gracz




Pokład wypoczynkowy I Empty


PisaniePokład wypoczynkowy I Empty Re: Pokład wypoczynkowy I  Pokład wypoczynkowy I EmptyNie Sie 30 2015, 21:53;

Niby w przypadku Raphaela było bardzo podobnie - od jedenastego roku życia mieszkał w Wielkiej Brytanii i przez ten czas mógłby się spokojnie przemienić w Anglika, ale... nic z tego. Był na wskroś francuski, nawet nie próbował się pozbyć akcentu, a raczej robił wszystko, by go zachować. Może to kwestia tego, że Francję i Wielką Brytanię dzieliło znacznie więcej niż Stany i Wielką Brytanię. Choćby język. Tak czy inaczej, Raphael swoje serce zostawił w Paryżu i najprawdopodobniej nigdy go stamtąd nie zabierze.
- Paryż ma tysiące tajemnic, których nie zdradzi ci żaden przemądrzały przewodnik. Prawdziwe tajemnice znają tylko paryżanie i dzielą się z nimi tylko z wybrańcami, osobami o szeroko otwartych oczach i umysłach, wrażliwych, chłonnych... Takich nie karmi się papką dla tłumu Japończyków z aparatami - wyszeptał z tajemniczą miną, dając do zrozumienia, że Serena zasłużyła, by poznać sekrety Paryża i że nie mogła trafić na nikogo bardziej kompetentnego.
- Myślę, że od dzieciństwa pijemy za dużo wina i za dużo patrzymy w gwiazdy i stąd to szaleństwo, wypracowane przez pokolenia. Czego można się spodziewać po nadużywających alkoholu romantykach? A ty? Jakie masz zdanie na temat francuskich kochanków, ma cheri? - spytał z autentycznym zainteresowaniem, pocierając nosem o jej zaróżowione uszko. Uśmiechnął się łagodnie, patrząc na Serenę i nie mogąc uwierzyć, że naprawdę są znowu razem. - Nikt. Gdybym ja coś takiego wymyślił, zarzuconoby mi posługiwanie się ogranymi motywami albo nadmierną czułostkowością. Krytycy nie mają pojęcia o poetyce życia, wiesz, moja najmilsza?
Z każdą chwilą, którą spędzali razem, Raphael nabierał pewności, że już nigdy nie będzie w stanie funkcjonować bez niej, z tą wielką, bolesną dziurą w sercu.
- Będę ci opowiadał najpiękniejsze historię, będę dla ciebie jak Szeherezada dla sułtana Szachrijara... będę opowiadał ci baśnie, zalewał nimi twoją wyobraźnię. Będę wykorzystywał każdą chwilę, żeby nadrobić to, co straciliśmy. Będę szeptem dyktował moje opowieści, żeby moje pióro je zapisało, a jednocześnie będę przy tobie - zapewnił z uczuciem. Uśmiechnął się z rezygnacją, gdy ucałowała jego nos i wypowiedziała te wszystkie czułe, miękkie słowa. - Jak to się mówi po angielsku...? Że pióro jest potężniejsze od miecza... Mam nadzieję, że to w nim tkwi moja potęga. Ale skoro mówisz, że zdobyłem całe twoje serce, to naprawdę niczego więcej mi nie trzeba - zamruczał, stykając się z nią czołami.
- Całe szczęście... A mimo to... chyba nigdy się nie oswoję z tą myślą. Choć często zapominam, jakie cuda mogą zdziałać uzdrowiciele... cuda, które dla zwykłych mugoli są niemożliwe. Obiecaj mi, że będziesz na siebie uważać... tak długo, dopóki nie będzie to sprzeczne z twoim wewnętrznym głosem - poprosił cicho, poważnym tonem, który wydawał się nie bardzo do niego pasować.
Objął ją mocno ramionami, oddychając jej zapachem, rozkoszując się morską bryzą i ciepłem dziewczęcego ciała. Po chwili uśmiechnął się pod nosem i zaczął snuć opowieść o dzielnej francuskiej świętej, młodziutkiej dziewczynie, która poprowadziła armię, bo przemówił do niej Bóg. O jej smutnym końcu wspomniał mimochodem, bo wolał, żeby jego analogia pozostała pogodna. Na tyle, na ile się dało.

z/t x 2
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Pokład wypoczynkowy I QzgSDG8








Pokład wypoczynkowy I Empty


PisaniePokład wypoczynkowy I Empty Re: Pokład wypoczynkowy I  Pokład wypoczynkowy I Empty;

Powrót do góry Go down
 

Pokład wypoczynkowy I

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Pokład wypoczynkowy I JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Atlantyda
 :: 
statek
-