Obecny czas to 28.03.24 18:11

Znaleziono 1 wynik

Pokój beztroski

Jej bliznofilia musiała być teraz w raju, skoro szrama na torsie Maxa od wielu godzin była odsłonięta. Czy specjalnie nie zakładał koszulki? Trochę tak, trochę nie. Skoro i tak mieli tu spać, to po co się za mocno ubierać? Poza tym #wolność_dla_golasów! Gdyby jutra nie było, Max miał miliony planów. Gorzej, że dzień się już kończył i nie zdążyłby ich zrealizować. No, ale przynajmniej mógł spędzić ten czas z Tori.
-Przerobić... - Powiedział z chytrym uśmieszkiem, podchodząc powoli do niej. -To ja mogę Ciebie, mój żonkilku... - Nachylił się, by wyszeptać jej do ucha koniec zdania. -I to baaaardzo dokładnie. - Może i taka postawa gryzła się z codzienną Tori, ale tego Max już nie wiedział. Jego nozdrza ogarnął słodki zapach gryfonki i nawet jakby chciał, nie mógł powstrzymać się, aby nie złożyć kilku szybkich pocałunków na jej odsłoniętej szyi.
-Wtedy chyba przykleisz się do mnie na stałe! - Żarty żartami, ale jakby przyszło jej na myśl, żeby go w ten sposób ograniczać, pozew o rozwód jechałby szybciej niż rozwijała się ich relacja. To była chyba jedyna granica, której nie pozwalał ludziom przekraczać. Ktoś próbuje mnie kontrolować? No to do widzenia i miłego życia.
-Szczeżuja brzmi jakoś tak mniej... Adekwatnie? - Małż przynajmniej nawiązywał do jego roli w tym związku a taka szczeżuja? Nieee.. To się kupy dupy nie trzymało.
Ta ich relacja również była czymś, czego Max jeszcze wcześniej nie doświadczył. Swoboda z jaką potrafili się dogadać i ich otwartość na swoje debilne pomysły była ogromna. Jakby ktoś kiedyś stworzył dwie takie same kupki gliny i zabronił im się spotykać przez tyle lat!
-Dla mojego żonkila mogę być wszystkim. Problem tylko w tym, że nie tak łatwo mnie onieśmielić. - Puścił jej zawadiacko oczko. Akurat to już na pewno wiedziała. Granice Felix miał praktycznie nieistniejące. To co działo się w tym pokoju przechodziło jego wyobrażenia o tym spotkaniu. I to chyba pod każdym względem. Gdy Tori zamruczała w reakcji na jego pocałunek nie mógł nie unieść jednego kącika ust. Ten uśmiech zawsze pojawiał się, gdy był ironiczny lub zadowolony z siebie. Teraz zdecydowanie była to ta druga reakcja.
-Widzę ktoś tu się rozpędza. Już planujesz nasze potomstwo? - Wątpliwości co do urody tych dzieci nie było. Dwoje urodziwych ludzi musiało spłodzić prześliczne małe bobaski. Co do aniołków miał już większe wątpliwości, jeżeli maluchy szły by w ślady swoich rodziców i były skrajnie nieodpowiedzialne.
by Maximilian Felix Solberg
on 12.05.20 22:52
 
Search in:
piate pietro
Temat: Pokój beztroski
Odpowiedzi: 108
Wyświetleń: 2827

Powrót do góry

Skocz do: