Obecny czas to Pią Kwi 19 2024, 06:13
Znaleziono 15 wyników
Głęboko w Zakazanym Lesie
To nie może być trudne. Nie na tym poziomie edukacji. Bez trudu powinnyście rozpoznać tojad mocny, nawet jeśli ten już nie kwitnie o tej porze roku. Jego ciemne, wysokie łodygi wybijają się wyraźnie na tle jasnej skały, wabiąc Was łatwym łupem. Chyba nie oprzecie się tej pokusie, skoro spacerujecie już od dłuższego czasu, czując już na kostkach drobne otarcia od przeczesywania rzadko uczęszczanej ścieżki. Musicie pamiętać, że potrzebujecie najbardziej trującej części rośliny - korzenia.Możecie spróbować rzucić kością k100, by wyrwać tojad z korzeniami, łapiąc go na środkowej lub górnej wysokości łodygi. Roślina jest już jednak osłabiona i istnieje wysokie prawdopodobieństwo ułamania łodygi w trakcie tego procesu (wynik poniżej 90).
Możecie też rzucić kością litery i spróbować zerwać tojad z korzeniami łapiąc nasadę łodygi. W ten sposób niemal całkowicie odwracacie prawdopodobieństwo sukcesu (porażkę oznacza jedynie wyrzucenie litery I lub J). Haczyk polega na tym, że dół łodygi zakryty jest brzytwotrawą, której w słabym oświetleniu nie potraficie odróżnić od zwykłej trawy i która rośnie tak blisko tojadu, że ścięcie jej wiąże się ze zbyt dużym ryzykiem uszkodzenia delikatnej łodygi. Wysokość wyrzuconej litery oznacza stopień zdobytych obrażeń, gdzie A - płytkie, ledwie zaczerwienione draśnięcia, a I/J - rozcięcia do kości.
Przy jaskini widzicie tylko 2 łodygi. Każdy rzut kością równa się konieczności napisania przepisowego posta i rozpatrzenia sukcesu/niepowodzenia. Podejście do łodygi kością k100 jest jednorazowe, ponieważ każdy wynik poniżej 90 oznacza jej złamanie i konieczność rezygnacji lub podejścia do rzutu kością litery, do której liczba podejść jest dowolna ( 1 rzut = 1 post). Należy jednak pamiętać, że ilość, a także intensywność obrażeń może wiązać się z ryzykiem zdobycia choroby potencjalnie wchłoniętej przez brzytwotrawę.
Dodatkowo: Każda z Was rzuca kością k6 na głośność. Jeśli suma Waszego wyniku wynosi:
2-3: nic się nie dzieje.
4-5: z jaskini możecie usłyszeć ciche, pojedyncze warknięcie
6-9: warczenie towarzyszy Wam do czasu pierwszego skaleczenia się brzytwotrawą
10-12: warczenie z każdą chwilą narasta, aż z cichego pomruku przemienia się w agresywny, mokry warkot.
@Skyler Schuester #mistrzskaj
- on Pią Sty 01 2021, 20:19
- Search in: zakazany las
- Temat: Głęboko w Zakazanym Lesie
- Odpowiedzi: 230
- Wyświetleń: 8728
Głęboko w Zakazanym Lesie
Każdy las jest żyjącym organizmem i z pewnością czujecie tę ciężką atmosferę obcości cudzego terenu, im dalej się zapuszczacie, nieświadomie zbliżając się do ciemnego, wilgotnego serca, które wabi Was instynktownie swoim rytmem. Prawda jest taka, że wpatrujące się w Was w ciemności ślepia, które możecie dostrzec na ułamek sekundy, zanim nie znikną w mroku spłoszone daną im uwagą, nie należą do żadnych stworzeń, które chciałyby się do Was zbliżać. I choć w pewnym momencie naprawdę blisko możecie usłyszeć rozdzierające ciszę wieczoru wycie, tak jednak nagle wzburzona wibracją biegu ziemia uspokajała się z każdą sekundą, dając do zrozumienia, że wyczuwające Was stworzenie postanowiło odbiec ciężkim cielskiem w drugą stronę.Może z czasem zrozumiecie, że to nie dużego i oczywistego należy się bać, a właśnie tego drobnego i niepozornego.
Pierwsza okazja ku temu wcale nie nadarzyła się tak szybko, bo zanim dostrzegłyście niezwykle dorodne skupisko Lulka, wydeptana przez Was ścieżka z mchu zdążyła już w połowie powrócić swoją sprężystością ku naturalnym układom zieleni, bezpowrotnie zacierając ślady Waszej wędrówki.
By dostrzec niebezpieczeństwo któraś z Was potrzebuje 50 punktów.
Wynik (nie suma!) k100 + ilość punktów z ONMS = Ilość zdobytych punktów.
- Jeśli dostrzegacie niebezpieczeństwo:
- Lulek zdaje się rosnąć jedynie wtulony w gęsto rosnące w tej części lasu drzewa, zupełnie jakby broniły się nawzajem przed panującym dookoła mrokiem. W ostatniej chwili dostrzegasz podejrzany układ drobnych gałązek, rozpoznając w nich cały gang Nieśmiałków, które swoją licznością zdominowały nie tylko pnie drzew, ale też łodygi i kielichy kwiatów Lulka.
Na Wasze szczęście wszystkie zdają się tkwić w niezmąconym niepokojem śnie.
Ustalcie w jaki sposób zdecydujecie się zawalczyć o interesującą Was roślinę i czy spróbujecie zdobyć ją bez wybudzania pilnujących jej stworzonek, czy może wręcz przeciwnie - od razu przejdziecie do ataku.
- Jeśli nie dostrzegacie niebezpieczeństwa:
- Chyba nic nie stoi na przeszkodzie, by po prostu zerwać potrzebą Wam roślinę, prawda? W końcu nie zaburzycie równowagi flory Zakazanego Lasu, przez skradnięcie jednej rośliny, skoro widzicie wyraźnie, że wszędzie wkoło rośnie mnóstwo kwitnącego Lulka.
Zdecydowanie za późno dostrzegacie podejrzany układ drobnych gałązek, dopiero w ich ruchu rozpoznając w nich cały gang Nieśmiałków, które swoją licznością zdominowały nie tylko pnie drzew, ale też łodygi i kielichy kwiatów Lulka, zdając się mieć zupełnie odmienne zdanie co do ważności pojedynczej rośliny, nie czekając wcale na pokojowe rozwiązanie Waszego wtargnięcia na ich teren.
Nieśmiałki atakują Was całą chmarą, niemal kaskadowo wskakując na Was jeden po drugim, byle tylko ostrymi pazurami dać Wam nauczkę za chęć niszczenia ich własności.
W jaki sposób się bronicie?
- on Pią Lis 20 2020, 00:10
- Search in: zakazany las
- Temat: Głęboko w Zakazanym Lesie
- Odpowiedzi: 230
- Wyświetleń: 8728
Max&Fel
Nie ma co rozgrzebywać tego. Sztama?
No tak....
Jeśli oferujesz to muszę zapytać. W Wielkiej Sali powiedziałeś coś... Moje pytanie brzmi prosto, bo wydaje mi się, że znasz odpowiedź: Skąd wzięły się nagle moje problemy z pamięcią?
#mistrzskaj
- on Czw Wrz 03 2020, 15:54
- Search in: Nieaktywne rozmowy
- Temat: Max&Fel
- Odpowiedzi: 990
- Wyświetleń: 10440
mieszkanie nr 8
Na śmierć zapomniał o tajemniczej kulce, która wystrzeliła z wypełnionej gównem piniaty w kształcie twarzy profesora Cromwella podczas odbywającej się jakieś sto lat temu imprezy po przegranym z Puchonami meczu; wcisnął ją wtedy w kieszeń dżinsów i zajął zabawą, potem zaś był zajęty nauką, treningami i milionem innych spraw, a zagadkowa zdobycz wpadła mu w ręce ponownie dopiero gdy po prawie miesiącu znowu założył te spodnie i włożył rękę do kieszeni. Pamiętając o słowach Lou, według której kulkę należało odczarować, bo w rzeczywistości skrywała w sobie coś innego, sięgnął po różdżkę i zasiadł na swoim tapczanie; spróbował kilku zaklęć, które przyszły mu do głowy, żadne jednak nie przynosiło skutku, aż wreszcie, podirytowany, zagadał do koleżanki na wizbooku i dopytał o konkretne zaklęcie. Odpowiedź średnio go satysfakcjonowała, bo było to Disclore, którego rzucenie przekraczało jego transmutacyjne kompetencje; postanowił, że popróbuje i poćwiczy, a jak nie wyjdzie mu do powrotu Fillina z pracy, to przyjaciel zrobi to za niego. Wygrzebał z regału odpowiedni podręcznik i przewertował go najpierw w poszukiwaniu informacji o teorii zaklęcia; przeczytał, że to czar łatwiejszy i mniej zaawansowany niż Enutitatum, działający miejscowo, a nie obszarowo, przywracający przedmiotowi jego pierwotny kształt. Coraz bardziej zaintrygowany, przestudiował jeszcze dokładnie instrukcję opisującą ruch, który trzeba wykonać różdżką i który na pierwszy rzut oka nie wyglądał na skomplikowany, co jednak często bywało zdradzieckie, a zwykłe, niepozorne stuknięcie potrafiło sprawić więcej problemów niż wyszukany wzór rysowany w powietrzu. Poćwiczył kilka razy sam gest, tak zamaszyście machając różdżką, że omal nie wybił przy tym oka Fujowi, który zaczaił się obok niego, zainteresowany zamieszaniem; wygonił ghula do łazienki, bo chciał skupić się w całości na zaklęciu, a nie uważać, żeby durnia niechcący nie szturchnąć, i powrócił do ćwiczeń, a gdy już wydawało mu się, że opanował jako tako ruch, zajął się inkantacją. Do perfekcyjnej dykcji niestety sporo mu brakowało i zazwyczaj zdarzało mu się też akcentować inaczej, niż to było zalecane, siedział więc i powtarzał z uporem "Disclore", ghul zaś wtórował mu zza zamkniętych drzwi łazienki głośnym jękiem. Zero warunków do nauki, pomyślał z westchnięciem, wypuścił w końcu Juniora, by ten przestał zawodzić żałośnie i kazał mu siedzieć na drugiej kanapie i nie przeszkadzać. Przećwiczywszy osobno gest i inkantację, położył kulkę obok siebie, na kocyku w gwiazdki, który zdobił dumnie jego leżankę, i rozpoczął próby działania na żywym organiźmie. Początkowe próby oczywiście nie przyniosły spodziewanych efektów, a z różdżki wydobył się taki snop iskier, że aż przełożył kulkę na podłogę, w obawie, że ta w końcu wybuchnie i spali mu pościel; z każdym kolejnym podejściem zmieniał nieco intonację zaklęcia, poprawiał ruch nadgarstka na bardziej precyzyjny, licząc na to, że w końcu uda mu się trafić w ten idealny punkt, potrzebny do rzucenia czaru. Z czasem uzyskał taki postęp, że zamiast szalonych iskier była to strużka jasnego światła, po spotkaniu z którą przetransmutowany przedmiot dygotał niepewnie, jakby już-już miał dać się odczarować, ale jednak zmieniał zdanie. Był już zmęczony tym mozolnym powtarzaniem czaru, ale czuł, że jest blisko, dlatego się nie poddawał, bo wiedział, że satysfakcja z odkrycia tajemnicy będzie dużo większa, jeśli samemu uda mu się to zrobić. Czarował więc i czarował, aż za oknem zdążyło się już ściemnić, ghul się znudził i poczłapał do swojej wanny, Fillin miał wrócić lada moment do domu, a Boydowi wreszcie, po wielu próbach, udało się odpowiednio zsynchronizować różdżkę z inkantacją. Poprawnie rzucone zaklęcie trafiło w purpurową kulkę.#mistrzskaj
- on Czw Cze 18 2020, 17:53
- Search in: Kamienica nr 17
- Temat: mieszkanie nr 8
- Odpowiedzi: 100
- Wyświetleń: 2912
Pokój Życzeń
Ingerka z możliwością profitów tylko dla @Maximilian Brewer @Boyd Callahan || ale rykoszetem negatywem obrywa też @Loulou Moreau. Podziękuj chłopcom.Fortuna czasem, niczym troskliwa matka, przyjdzie pogłaskać pocieszająco po ociężałej od zmartwień głowie, by podnieść zaraz nadzieją podbródek w zapewnieniu, że będzie dobrze, że wszystko się ułoży, że przecież nie ma tego złego, co by w jakiś sposób nie wyszło na dobre, bo świat pełen jest odcieni szarości. Tym razem jednak Fortuna spojrzała na Was jak starsza siostra, cmokając z dezaprobatą widząc, że ewidentnie należy Wam jakoś pomóc w drobnej radości, bo błądzicie we mgle jak na dzieci przystało, nie czerpiąc z życia odpowiednio dużo, stale powtarzając te same czynności. I tak jak na starszą siostrę przystało, nie mogła po prostu zrobić czegoś miłego, dać Wam drobnego upominku, cmoknąć w czoło i po prostu odejść. Nie, musiała wylać na Was całe wiadro szamba. Dosłownie, bo z rozbitej przez Loulou piniaty wyleciało Wam pod nogi kieszonkowe bagno wraz z łajnobombą, tworząc malowniczą mieszankę na całej Waszej trójce i wszystkim dookoła (czekam na żarty o gównianym wnętrzu wujka). Jedyne co w tej brązowej mozaice sztuki nowoczesnej mogło rzucić się Wam w oczy, to dwie kulki: biała i purpurowa, jednak nijak nie da się ich przywołać żadnym zaklęciem, a nawet łajnobagno trzyma się ich uparcie, nie dając się wyczyścić magią. Zakładając oczywiście, że w ogóle takie znalezisko przemówiło do Waszej duszy zbieracza.
Nie ma jednak tak łatwo, że wpadniecie na ten pomysł od razu, więc możecie odczarować kulkę dopiero w jakimś następnym wątku lub jednopostówce (min. 5 linijek), chyba że... Loulou będzie na tyle miła i podzieli się wiedzą na temat kulki, którą wcześniej sama zdobyła i odczarowała - wtedy możecie spróbować odczarować ją już tutaj.
Gdziekolwiek zrealizujecie odczarowanie swojej kulki - proszę oznaczyć #mistrzskaj w poście, a MG przybędzie, by zdradzić co konkretnie Wam się trafiło! Po wszelkie pytania, zażalenia, pospieszania, błagania lub wyrazy miłości również zapraszam do @Skyler Schuester
Najlepiej na gg (69042261), ale może być też discord (Haerowen#7689) lub pw.
- on Sro Cze 17 2020, 01:16
- Search in: siodme pietro
- Temat: Pokój Życzeń
- Odpowiedzi: 287
- Wyświetleń: 5503
Pokój Czterech Pór Roku
Mogło być zdecydowanie lepiej, ale i tak nie było już źle. Jeszcze trochę musiały się natrudzić nad tym, by jakoś to wszystko im wyszło. Zwłaszcza Strauss, która z transmutacją nie radziła sobie aż tak dobrze choć była zdecydowanie na dobrej drodze. Choć czasami trudno było zachować skupienie i powagę, gdy słyszało się teksty Celestyny... i odruchowo odpowiadało się na niego linijkami z piosenek Marleigh.- W sumie nie jest źle, no bo cóż: ręce sprawne mam i parę nóg - skomentowała swoje wyczyny, bo faktycznie jeszcze nic nie udało jej się uszkodzić ani wysadzić. To chyba znaczyło, że coraz lepiej sobie radziła z transmą.
Przez chwilę zastanawiała się, co jeszcze mogłaby zrobić, aby przywrócić talerz do swojego prawowitego wyglądu. To jej w sumie o czymś przypomniało. Wcześniej o tym nie pomyślała, ale ćwiczenia z Victorią przypomniały jej o tajemniczej kulce, którą znalazła w archiwum w czasie lekcji z Loulou. Dotychczas nie wiedziała do czego on może służyć ani czym może być, ale nie próbowała użyć na nim zaklęcia transmutacyjnego. Sięgnęła ręką do kieszeni szaty, gdzie wciąż tkwiła srebrna kulka, czekająca tylko na to, aż Strauss nagle olśni. Zanim jednak spróbowała coś wykombinować rzuciła raz jeszcze niewerbalne Renevo, starając się odrestaurować jeden z talerzy. I poszło jej naprawdę nieźle. Kolory stały się żywsze i wyglądały jak nowe, a wszelkie rysy i pęknięcia zniknęły z powierzchni. Dopiero wtedy skupiła się na swoim wcześniejszym znalezisku. Postanowiła na nim użyć niewerbalnego Disclore, aby odkryć czy przypadkiem nie był to jakiś interesujący przedmiot zaklęty przy pomocy transmutacji w zwyczajną kulkę.
post 4 | #mistrzSkaj
- on Nie Cze 07 2020, 15:13
- Search in: czwarte piętro
- Temat: Pokój Czterech Pór Roku
- Odpowiedzi: 491
- Wyświetleń: 13743
Archiwa
@Loulou Moreau @Violetta StraussGdy już przestaniecie przerzucać się klątwami dla zabawy, to chyba wypadałoby posprzątać po sobie cały ten bałagan. W końcu dla kogoś, kto w tym wieku nie ma problemu z wyczarowaniem zaklęć czarnomagicznych, rzucenie prostego chłoszyść nie powinno brzmieć jak wyzwanie, prawda? Niezależnie jednak od tego, czy faktycznie to zrobicie, możecie zauważyć, że wraz ze zrobieniem przez Was zamieszania, spod regałów wytoczyły się różnebarwne kulki, by zaraz spłoszone znów umknąć gdzieś w cień, pod stertę rozsypanych kartek czy nawet i z powrotem pod regał. Jeśli tylko zechcecie, możecie spróbować je złapać, ale każda z Was może zdobyć tylko jedną kulkę (chyba, że któraś zdecyduje się oddać swoją kulkę drugiej). Liczę na Waszą kreatywność przy łapaniu - możecie w końcu wspomagać się magią.
Kulki przemieszczają się dość szybko, nieruchomiejąc dopiero, gdy dotkniecie ich bezpośrednio nagą skórą, jednak wtedy występuje krótki, kilkusekundowy negatywny efekt. Jest to proste zabezpieczenie, które ma na celu zmusić łapiącego kulkę do jej wypuszczenia, by ta miała ostatnią szansę na ucieczkę. Jeśli wytrzymacie efekt - kulka nieruchomieje i jest Wasza.
Rzuć kością k6 na efekt:
(należy pamiętać, że efekty są tylko iluzją i nie wywołują żadnych obrażeń fizycznych, a jedynie odszukują mózg i receptory bólu)
Do wyboru macie kulkę w kolorze: srebrnym, białym, złotym, purpurowym.
Nie ma jednak tak łatwo, że wpadniecie na ten pomysł od razu, więc możecie odczarować kulkę dopiero w jakimś następnym wątku/jednopostówce.
Gdziekolwiek zrealizujecie odczarowanie swojej kulki - proszę oznaczyć #mistrzskaj w poście, a MG przybędzie, by zdradzić co konkretnie Wam się trafiło! Po wszelkie pytania, zażalenia, pospieszania, błagania lub wyrazy miłości również zapraszam do @Skyler Schuester
Najlepiej na gg (69042261), ale może być też discord (Haerowen#7689) lub pw.
Pokój Wielu Myśli
Ostatnio tyle się u niego działo, że dzisiaj szukając spokoju uznał, że Pokój Wielu Myśli będzie idealnym miejscem, aby poukładać sobie parę rzeczy. Cała afera z Tori i jej nienajlepsze relacje z Lucasem i Kath mocno dały mu się we znaki. Rozłożył się więc tutaj w fotelu, aby spróbować znaleźć rozwiązanie całej tej krzywej sytuacji. Rozpalił ogień w kominku, bardziej dla klimatu niż z zimna. Nie bał się kontrolowanych płomieni. To nie one były przyczyną jego koszmarów.Nie spodziewał się, że długo nie będzie mu dane cieszyć się ciszą i spokojem, gdyż do salonu wpadła jakaś dziewczyna. Piękna, w obcisłej sukience i niesamowicie wkurwiona. Słynne Solbergowskie szczęście. Nie mogło być za pięknie.
Podeszła do niego tak blisko, że praktycznie nie było przestrzeni między ich ciałami i zaczęła rzucać oskarżeniami. Nie miał pojęcia o czym mówiła. Czyżby na pewno była normalna?
-Nie pomyliłaś mnie z kimś przypadkiem? - Zapytał lustrując ją wzrokiem. Był pewien, że nic takiego nie miało miejsca. Może udałoby mu się jakoś oczyścić atmosferę i zamienić tę sytuację na jego korzyść. Taka sukienka nie mogła się przecież zmarnować.
#mistrzskaj
//Wątek utraty pamięci po jaskini
- on Sob Maj 23 2020, 20:29
- Search in: trzecie piętro
- Temat: Pokój Wielu Myśli
- Odpowiedzi: 230
- Wyświetleń: 9574
Pokój Muzyczny
Przyjmowanie takiej postawy decydowało poniekąd o możliwości przeżycia i przetrwania w świecie, który trawił niewinne dusze nagminnie, powodując pozostanie tych mniej niewinnych.W związku z czym, w wielu sytuacjach, kłamstwo było uzasadnione. Pozwalało uchronić innych oraz samego siebie; jest to coś znacznie ważniejszego niżeli porzucenie choć odrobiny dumy, honoru i zasad. Jaki jest sens istnienia zgniłego ciała, skoro może się ono poruszać i pełnić jakiś użytek - oczywiście nie w postaci zasilania roślin swoimi szczątkami.
Naginanie prawdy w przypadku Felinusa zdarzało się znacznie rzadziej, jakoby powodując tym samym szczerość. Jaka to jednak szczerość, skoro ciągle kłamał, ciągle oszukiwał, udawał kogoś innego? Tego nie wiedział. Ale czuł, jakby jego tożsamość przez to zaniknęła w odmętach umysłu, przyczyniając się jednocześnie do powstania nowej, która była zlepkiem wielu innych. Dziwne uczucie.
Po przegranej odczuwał senność. Senność, która nasilała się z każdą minutą. Oparł głowę o rękę, zanurzając dłoń w ciemne włosy i je sobie roztrzepując. Sam łokieć miał oparty o własne kolano, które było ugięte, a nie pod czterema literami.
- Może to być też efekt po jakiejś znacznie wcześniejszej ranie. Jakby nie było, czarodziejski świat bywa zaskakujący. - starał się uzasadnić, jednocześnie nie napierając na swoje dowody. Rzucał spokojnymi gdybaniami, spokojnymi domysłami, narzucając jedynie w delikatny sposób swoją postawę. Bardzo delikatny. Nawet niewyczuwalny. Doskonale się w tym odnajdował.
- Jeżeli czegoś nie da się uzasadnić, to albo uznaje się to za cud, albo zwyczajnie nie istnieje. Świadomość mugoli o magii mogłaby odmienić ich dotychczasowe nauki, wprowadzając zamęt. - odpowiedział. Statut tajności nie uważał jednak za bzdurę, choćby bardzo chciał. Na skalę światową mogłoby się to zamienić w konflikty. Niedowierzanie. Szok. Próby wykorzystania tego. Ale... czy czarodzieje nie byli tacy sami w stosunku do siebie? Też próbowali wyzyskiwać, osoby o wyższym statucie natomiast szkalowały ludzi o pochodzeniu niemagicznym; trzeba byłoby znaleźć gdzieś złoty środek.
Lekarstwo.
- To.. to nie ten od Qudditcha? - zapytał. I ziewnął. I przymknął na chwilę oczy, jakoby próbując nie dać się popchnąć w ramiona Morfeusza. Nigdy nie chodził na takie lekcje, wręcz go nie interesowały. Wiedza zbyteczna, tym bardziej, że samochody, teleportację i chociażby proszek Fiuu uznawał za bardziej rozsądną i bezpieczną opcję. Mimo możliwości wypadku, rozszczepienia i trafienia do złego miejsca. - Co takiego zrobiłeś na lekcji, o czym nie miałem okazji usłyszeć? - rzucił kolejnym pytaniem, żywiąc zainteresowanie do tego tematu. Sam nigdy nie otrzymał jeszcze żadnego szlabanu, chociaż był całkiem blisko tego.
- Widzę... widzę, że mi szczęście nie dopisuje. - jeszcze raz ziewnął, zasłaniając dłonią własne usta. Rzuciwszy ponownie kostką, znowu otrzymał niski wynik.
Praktycznie najniższy.
Maximilian, jeżeli uda Ci się wygrać tę rundę, możesz uznać, iż Felinus zasnął, oparty w jakikolwiek sposób. Przy odrobinie szczęścia, jeżeli rzucisz kostką, możesz zauważyć, poprzez trochę zbyt duże wcięcie w bluzie na głowę, ślady, które początkowo wyglądają na siniaki.
Rzuć na intensywność bólu i swędzenia plam po obudzeniu Felinusa przez k100. Im wyższy wynik, tym większe wrażenie cierpienia, które wezmę indywidualnie pod uwagę. Jeżeli uda Ci się przekroczyć próg 30, objawy będą widoczne dla Ciebie, ale nie zaniepokoją do końca tak samo, jak np. próg 70-80.
Jeżeli uda Ci się wylosować kostkę z przedziału 90, Felinus czuje, że się dusi i traci przytomność na krótki moment.
#mistrzskaj
- on Pią Maj 15 2020, 14:16
- Search in: piate pietro
- Temat: Pokój Muzyczny
- Odpowiedzi: 1031
- Wyświetleń: 18373
Pokój Muzyczny
Rany wyniesione z jaskini były upierdliwe, ale maść, którą dostał sową bardzo pomagała. Problem był w tym, że Max nie miał pojęcia skąd one się wzięły. Brzytwotrawa i mech nie mogły go tak urządzić, a węglowe świetliki... No tak, ten skromny pożar mógł to wyjaśnić, ale Solbergowi coś nie do końca pasowała. Miał dziwne wrażenie, że zdarzyło się coś jeszcze. Może po prostu nawdychał się dymu i sobie coś ubzdurał. Albo stracił przytomność i śnił... Wszystko było z nim możliwe.-Miałem wyjątkową wenę, której nie chciałem zmarnować. - Odpowiedział wskazując, na odłożoną już na stojak gitarę. -Muzyka pomaga na wszystkie rodzaje bólów. - Zaśmiał się, bo akurat o tym wiedział bardzo dużo.
Zlustrował Felinusa wzrokiem. Puchon nie wyglądał najlepiej. Był blady i wychudzony, a do kompletu miał te okropne cienie pod oczami...
-Wszystko w porządku? Nie obraź się, ale wyglądasz jak chodzące nieszczęście. - Zapytał dość zmartwionym tonem. W końcu puchon w potrzebie wymaga pomocy, a Max był gotów jej udzielić.
-Nie miałem Ci jeszcze okazji podziękować za interwencję w jaskini... - Miał na myśli oczywiście zmienione wspomnienia, w których do dzielny Felek gasi Solberga, który przez głupotę zajął się ogniem.
-Jak mogę Ci się odwdzięczyć? - Nie lubił być komuś dłużny, a ratunek przed świętym Mungiem zdecydowanie należał do spraw, za które należało się jakoś miło odpłacić.
#mistrzskaj
- on Czw Maj 14 2020, 21:07
- Search in: piate pietro
- Temat: Pokój Muzyczny
- Odpowiedzi: 1031
- Wyświetleń: 18373
Klasa Mugoloznawstwa
Wysłuchał dokładniej wypowiedzi Vittori, która najwidoczniej chwytała życie za rogi i nie pozwalała mu przejść obojętnie. Miło było zobaczyć duszyczkę, która jednak miała w sobie więcej siły mentalnej, niż on.
On natomiast - no cóż, nie należał do takich osób. Wolał stabilne, stałe życie, być może połączone z melancholią. Nigdy też nie myślał o tatuażu - w jego przypadku pewnie by tylko szpeciły, poza tym, jakby nie było, takie symbole są niczym imię i nazwisko wypisane prosto na czole. Łatwe do identyfikacji. Wystarczyłoby, iż doprowadziłby do jakiejś tragedii, a następnego dnia już ktoś pukałby do jego drzwi. No cóż. Zadowolił go poniekąd także fakt, iż nowo poznana dziewczyna również wychowała się jako mugolka - będą mieli zatem wspólny temat do rozmów.
Felinus znał życie typowo gospodarcze - zajmowanie się uprawą roli, strzelanie do drapieżników, by te nie powodowały szkód, jak również momenty wytchnienia, dzięki którym mógł się czuć trochę lepiej. Brakowało mu trochę tego, ale nie chciał znowu widzieć ojczyma, który przelewał własną złość w smutki, smutki przepijał w alkoholu, a przepicie zamieniał w istną agresję.
Pożegnał się z nią na chwilę, zauważywszy grymas niezadowolenia - co spowodowało taką, a nie inną reakcję? Może ona kogoś nie lubiła? Kto wie.
Został przydzielony do pary z @Nancy A. Williams. Kojarzył ją głównie dlatego, gdyż jest z tego samego domu, a jak wiadomo, w jakimś stopniu, nawet tym niewielkim, odczuwa się większą sympatię do osób, z którymi spędza się czas wspólnie w jakimś miejscu, ale nadal osobno.
- Hej. - rzucił na powitanie, otrzymując od profesora dziwną emocję do zagrania. Strach. Strach, którego nie lubił, strach, który powodował paraliż kończyn dolnych - strach, z którym tak doskonale sobie radził. A teraz? Teraz miał go wydostać na zewnątrz, zedrzeć z siebie skórę spokoju, spowodować uzyskanie dobrej oceny z tego działania. - Przyznaję szczerze, że miałem nadzieję na coś kompletnie innego. - dorzuciwszy, zaczął przygotowywać się mentalnie, fizycznie i emocjonalnie do wyrażenia tej emocji. - Felinus, tak swoją drogą. - zapomniał się przedstawić, ale na szczęście nie było to aż takie złe, jak mu się wydawało. Im częściej chodził na lekcje, tym bardziej integrował się ze społecznością ludzi z Hogwartu. Zaskakiwało go to, ale ostatecznie mógł być z tego w jakiś sposób zadowolony.
Podczas przygotowań jednak coś poszło nie tak - zamiast skupić się całkowicie na zadaniu, obserwował poczynania wcześniej poznanej Gryfonki, u której to zrozumiał już wcześniejsze niezadowolenie - dziewczyna zwyczajnie nie lubiła się z inną, a z którą to w parze musiała być. Felinus westchnął, ale gdy zauważył, do jakich rzeczy może dojść, postanowił zaingerować.
Zaingerować? Felinusie...?
- Naprawdę? - zapytał się, zdejmując z jakże
Pieczenie.
Swędzenie.
Odezwały się w niego rzeczy, których by nie chciał teraz widzieć. Rany uzyskane podczas zdawania Zielarstwa odezwały się, wymagając atencji. Ból przeszywał tkanki, a umysł skupił się tylko na własnym torsie, w związku z czym nie zdołał przytrzymać do końca Ślizgonki. Syknął - syknął raz, wbijając paznokcie w skórę własnej klatki piersiowej, przez ubranie. Odsunął się, opierając tym samym o najbliższy przedmiot, najbliższą dekorację, jaka była mu dana.
- Kurwa. - przeklął raz.
#mistrzskaj
- on Czw Maj 14 2020, 14:26
- Search in: czwarte pietro
- Temat: Klasa Mugoloznawstwa
- Odpowiedzi: 592
- Wyświetleń: 16108
Dział ksiąg zakazanych
@Ofelia Willows @Mefistofeles E. A. NoxNie jesteś w stanie już zliczyć ile godzin umknęło Ci z życia na chłonięciu słowa po słowie, zdania po zdaniu, strony po stronie i książki za książką. W pewnym momencie po prostu... Nie mogąc sięgnąć po kolejną. Stos polecanych Ci lektur stopniał bezpowrotnie pod wpływem intensywności zaangażowania i uwagi, jakie od Ciebie dostał, ale Tobie... Wciąż mało, prawda? Czegoś brakuje, czegoś nie rozumiesz, bo przecież wiesz, że coś Ci umyka i to jest najbardziej w tym wszystkim irytujące, że... nawet nie wiesz co. Bibliotekarka naprawdę stara się Ci pomóc i wertuje dość długo katalogi, ale w końcu i ona się poddaje, mówiąc, że dalej szukać możesz już jedynie na własną rękę, licząc na... odrobinę szczęścia. Prowadzi Cię do sekcji pamiętników i dzienników mniej lub bardziej znanych czarnoksiężników, ale i wybitnych czarodziei balansujących na pograniczu białej i czarnej magii. W końcu... ktoś przed Tobą też na pewno miał podobny problem i może odpowiedź na nurtujący Cię brak kryje się w którymś z setek zapisanych woluminów?
Nie ma znaczenia kto z Was był tutaj pierwszy, ani czy w ogóle na siebie spojrzeliście. Niezależnie od tego czy skorzystaliście ze swojego towarzystwa wcześniej, powitaliście się krótko czy zupełnie zignorowaliście, to nastała właśnie sytuacja, która integracji zwyczajnie wymaga, bo gdy drobna dłoń Ofelii sięgnęła pewnie po jeden z cieńszych notatników, to ten tuż po wysunięciu z półki nabrał absurdalnej ciężkości i z hukiem runął na ziemię. Prawie bezskuteczne okazują się próby podniesienia go dziewiczymi ramionami, bo zeszyt ledwo odrywa się od kamiennej posadzki, a wszelkie zaklęcia odbijają się od okładki, posyłając wokół jedynie kilka toksycznie zielonych iskierek.
Czy Ofelia poprosi Wilkołaka o pomoc? A może sam Nox ruszy od razu w odsieczy? To już zależy jedynie od Was, a ja zostawiam Was samych z losem.
- Kostki na cały wątek:
Rzuć kością k6, by dowiedzieć się czy wybrana przez Ciebie książka jest w jakikolwiek sposób pomocna.1, 3, 6 - nie znajdujesz niczego wartego Twojej uwagi2, 4, 5 - znajdujesz jeden przydatny fragment
Uwaga: W czasie jednego posta możesz sprawdzić tylko jedną książkę. Trzy znalezione pomocne fragmenty = zdobycie jednej przydatnej informacji, która pozwoli zaliczyć ten wątek jako udany.
Rzuć kością k100, by dowiedzieć się czy znaleziony egzemplarz niesie ze sobą jakiś efekt:
Jeśli Twój wynik jest mniejszy niż 75, rzuć kością litery na efekt:A, B: Ledwo rozchylasz okładkę książki, a już nagle zalewa Cię gorąca fala pożądania, zupełnie jakbyś zanurzył się w basenie pełnym wzmocnionej Afrodisi. Zachłystujesz się tym elektryzującym uczuciem i przez jeden post tracisz nad sobą kontrolę.C, D: Na rogu przeglądanego pamiętnika narysowany jest jakiś tajemniczy symbol oka, od którego nie byłeś w stanie oderwać wzroku, aż ten do Ciebie nie mrugnął. Do końca tego wątku i przez jeden następny (dowolny rozpoczęty w maju) masz wrażenie, że ktoś Cię stale obserwuje.E, F: Wertując kolejne strony pamiętnika stale natykasz się na opisy tego, jak autor manipulował psychicznie swoimi ofiarami, że te ufały mu bezgranicznie i uwielbiały go niezależnie od tego, jak źle je traktował. Do końca tego wątku i przez jeden następny (dowolny rozpoczęty w maju) masz problem z zaufaniem i wydaje Ci się, że każdy, nawet najbliższy Ci przyjaciel, tak naprawdę Tobą manipuluje.G, H: Natrafiasz na niezwykle realistyczne rysunki efektów, jakie osiągnął autor poprzez eksperymenty czarnomagiczne na ludziach. Zareaguj zgodnie ze swoją postacią, ale przynajmniej raz wspomnij w przyszłym wątku o tym, że ten widok powrócił do Ciebie w koszmarach sennych.I, J: Wraz z dokładniejszym wczytywaniem się w tekst obraz przed Twoimi oczami ciemniejsze, aż w zupełności tracisz wzrok i odzyskujesz go dopiero w następnym poście.
Efekty się nie powtarzają, więc w wypadku dostania drugi raz tego samego - rzucacie ponownie!
- on Pon Maj 11 2020, 13:12
- Search in: biblioteka
- Temat: Dział ksiąg zakazanych
- Odpowiedzi: 187
- Wyświetleń: 9394
Jaskinia w górach
Czy patrzyliście kiedyś wściekłemu drapieżnikowi w oczy? Widzieliście te iskry, które potrafią sypać się z głębin źrenic?
Najgorsze co możesz zrobić, to okazać strach lub podjąć się walki, której nie jesteś w stanie wygrać.
Bo w końcu Alfa może być tylko jeden i jeśli pewność swojej pozycji zachwiać się ma choć odrobinę, to z pewnością wróży to runięciem. Ale żaden szczeniak ze Slytherinu nie jest w stanie choćby drasnąć poczucia wyższości, którą miała w sobie Saskia i tak roszczeniowo wypowiedziane słowa zamiast przekonać ją do negocjacji, upewniły ją w tym, że akurat Tobie, niewyrośnięty Bluszczu, nie można zaufać, jeśli chodzi o pokorę milczenia.
Krukoński umysł ochłodził gryfońską furię, analitycznie łapiąc nie tylko słowa, ale i gesty, mimikę, nuty emocji wygrywane głosem... aż nie podjęła decyzji - gładko przechodząc do jej realizacji. Prosta, niewerbalna Drętwota i przekazanie ślizgońskiej różdżki Puchonowi. Miała świadomość, że ryzykuje wiele postanawiając Ci zaufać, Felinusie, ale to Ty spojrzałeś w dzikie oczy Alfy ze spokojem i świadomością swojej pozycji. Dużo więcej zaryzykowałaby ingerując w umysły Was obu, nie wiedząc czy efekt będzie stały, ani czy nie pomiesza Wam zmysłów.
Max! Rzuć kostką k6, by dowiedzieć się jaki efekt przyniosło rzucone na Ciebie Obliviate:
- Dziesięć punktów dla Hufflepuffu za umiejętne przeanalizowanie sytuacji - mruknęła, zdejmując Drętwote ze skołowanego Ślizgona, zaraz organizując wasze wyjście z jaskini, by dopiero na świeżym powietrzu, poza barierą rzuconą na tą prywatną "cieplarnię", teleportować całą trójkę do Hogwartu.
★ Gdy będziecie rozgrywać trwalsze wylosowane efekty otagujcie mnie poprzez #mistrzskaj bym mogła wygodnie to skontrolować.
- Efekty:
Felek: 1,6 - Nie jest źle, ale mogło być lepiej. Saskia wyleczyła poniesione przez Ciebie obrażenia, jednak toksyny z rośliny zdążyły wchłonąć się w skórę, przez co raz na jakiś czas łapie Cię swędząco-piekący ból w miejscu poparzeń (do uwzględnienia w postach min. 2 razy do końca maja)Max: 1, 2: Wspomnienie zostało zmienione w ten sposób, że wydaje Ci się, że jak ostatni debil podpaliłeś swoje i Felinusa ubranie Węglowymi Świetlikami, a Puchon uratował Cię od skończenia jako żywa pochodnia. Czy to wystarczająco tłumaczy przypalone ubrania i liczne poparzenia? Cóż, może nie za bardzo trzyma się to kupy, ale przecież tak dokładnie to pamiętasz! Efekt trwały - prawdy możesz dowiedzieć się tylko poprzez wypicie eliksiru pamięci lub zwyczajnie od Felinusa. Dodatkowo ze zmęczenia zaklęcie zdecydowanie nie wyszło jednak na tyle dobre, na ile chciałaby Saskia. Rozegraj wątek (dowolny rozpoczęty w maju), w którym na czas minimum trzech postów tracisz chwilowo wszystkie wspomnienia dotyczące wybranej przez Ciebie osoby.Obaj: Wizualne szkody po poparzeniach do końca maja - należy uwzględnić jeśli miejsca poparzeń zostaną odsłonięte (otagujcie wtedy jeden post)
★ +20 pkt dla Hufflepuffu; +10 dla Slytherinu
★ Obaj dostajecie Wybitny
★ Za kilka ładnych postów w tematyce zielarstwa przydzielam wam po 1pkt do kuferka z tej dziedziny
★ Max tego nie pamięta, ale Felek może się domyślać, że w jaskini czai się coś niebezpiecznego. Może więc tutaj wrócić lub zdradzić komuś tę informacje i pod czujnym okiem MG zbadać tę tajemnicę. To samo tyczy się Maxa, jeśli tylko odzyska wspomnienia (jeśli faktycznie zdobędzie eliksir pamięci, to w tym poście również proszę mnie otagować!)
Dziękuję za aktywny udział i dobrą zabawę.
Max - musisz napisać tutaj jeszcze jednego posta; Felek - możesz, ale nie musisz napisać posta kończącego.
- on Pią Maj 08 2020, 20:50
- Search in: Okolice Hogsmeade
- Temat: Jaskinia w górach
- Odpowiedzi: 103
- Wyświetleń: 5415
Spiżarnia
@Vittoria Sorrento @Lucas SinclairSchowki, składziki, spiżarnie, wnęki, zaułki, opuszczone sale... Czego to uczniowie nie wymyślą, byle poczuć nieco prywatności, prawda? Nie da się jednak ukryć, że spiżarnia jednak nie posiada pięciu gwiazdek jakości i oprócz dość marnego oświetlenia w postaci jednej, małej lampki oliwnej, przeszkadzać może też ten charakterystyczny zapach rzadko wietrzonego, ciasnego pomieszczenia. Bo chyba zdajecie sobie sprawę, że nie macie zbyt wiele miejsca na manewry między półkami słoików a workami pełnymi mąki i podczas emocjonalnej rozmowy może Wam się zdawać, że cały świat się zatrzymał, jakby jedyne miejsce, które wciąż istnieje było właśnie tutaj - w ciasnej, ciemnej spiżarni w hogwarckiej kuchni.
Ale nie - czas płynie dalej.
Skrzaty wciąż pracują, bez zbytecznych przerw, bez ustanku, a tak się składa, że zbliża się czas posiłku, więc niektóre składniki wokół Was zaczęły już znikać z cichym trzaskiem, ale niektóre... niesione zaklęciami próbują wydostać się przez drzwi, które powinny być już otwarte. Ale nie są, więc każdy ściągnięty z półki przedmiot odbija się od drewnianej powierzchni i rykoszetem leci prosto na Was.
Rzuć kością k6, by dowiedzieć się iloma przedmiotami oberwałeś:
Ilość wylosowanych przedmiotów równa się ilości kostek k6, którymi teraz rzucasz, by określić czym oberwałeś:
Zignorowanie ingerencji lub nie wywiązanie się z konieczności uwzględnienia efektu w następnym wątku wiąże się z karą ucięcia 50% galeonów.
Jeśli nie uciekniecie z wątku poprzez /zt, to przewiduję dalszy ciąg ingerencji gdy tylko otworzycie drzwi.
Pytania, zażalenia lub wyrazy miłości proszę kierować do @Skyler Schuester
|
|