Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Most

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 33 z 34 Previous  1 ... 18 ... 32, 33, 34  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Most - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 33 Empty


PisanieMost - Page 33 Empty Most  Most - Page 33 EmptySob 12 Cze - 14:22;

First topic message reminder :



Wiszący most łączy jeden z dziedzińcowy z błoniami, a dokładnie z Kamiennym Kręgiem. Most zbudowany jest z drewna, a dach dodatkowo pokrywa jeszcze słoma. Jest tak stary, że gdyby nie podtrzymująca go magia już dawno by się rozwalił. Przy samym końcu znajduje się mały balkonik z kamienną ławką.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Hope U. Griffin
Hope U. Griffin

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165 cm
C. szczególne : Piegi na twarzy i ciele. Kilka blizn po szponach na ramionach i jedna na skroni, skrupulatnie zakrywana włosami.
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 544
  Liczba postów : 1331
https://www.czarodzieje.org/t20055-hope-ursula-griffin#617982
https://www.czarodzieje.org/t20074-gobaith#618955
https://www.czarodzieje.org/t20059-hope-u-griffin#618372
https://www.czarodzieje.org/t20191-hope-u-griffin-dziennik
Most - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 33 Empty


PisanieMost - Page 33 Empty Re: Most  Most - Page 33 EmptySob 25 Wrz - 19:28;

Zaniemówiła, gdy dziewczyna wspomniała o mamie, zdarzało się to równie rzadko co łzy. Wstrzymała oddech, porażona porównaniem. Miała rację, tak się tylko mówi, wszystko to jedynie powtarzane w kółko farmazony, służące temu, by poczuć się lepiej. Ale co innego poza tymi farmazonami im pozostało? Nie mogła pozwolić na to, by przyjaciółka pogrążyła się w rozpaczy, czy co gorsza: żałobie, mimo że nikt jeszcze nie umarł. Ba, nikt nie umrze! Hope nie zamierzała dać temu wiary.
Z Ryanem nie będzie jak z Twoją mamą — choć w oczach stały jej łzy, udało jej się zabrzmieć mocno i pewnie. Wyprostowała się, patrząc prosto w zapłakane rubensowe oczy. — Słyszysz? Wykorzystałaś limit straconych bliskich na najbliższe dwadzieścia lat. Ryan jest młody, silny i da sobie radę. Zresztą dawno postanowiłyśmy, że będzie moim mężem, myślisz, że tak po prostu mu odpuszczę?
Nie była pewna, czy próba zażartowania jest dobrym pomysłem, ale starała się odciągnąć myśli Ruby od mrocznych scenariuszy i ponurej teraźniejszości, zamiast tego przekierowując je ku cukierkowej przyszłości, w której wszyscy razem tworzą szczęśliwą rodzinę.
Zasępiła się nieco, kiedy wspomniała o ucieczce, ale nie było to też dla niej zaskoczenie – musiałaby jej nie znać, żeby tego nie przewidzieć. W głowie na bieżąco tworzyła plany i scenariusze, i każdy kończył się dla nich niestety tragicznie. Odwzajemniła jej uśmiech, zsunęła się na dół, siadając obok niej i westchnęła.
Kompletnie sobie bez Ciebie nie radzę. Nie było Cię przy mnie przez niecały miesiąc, a już jestem totalnym bałaganem — nie sądziła, by był to odpowiedni moment na to, by nadrabiać stracony czas i dzielić się swoimi przeżyciami, jej błędy i doświadczenia nie były teraz ważne. Liczyła się Ruby i jej rodzina, to oni potrzebowali teraz wsparcia. Hope musiała jakoś sobie radzić. Oparła głowę o jej ramię. — Jeśli będziesz uciekać, to chrzanię tę odznakę i idę z Tobą. Weźmiemy miotły, jak polecimy nocą to nikt nas nie zobaczy. Po co mi szkoła, jak Cię w niej nie będzie.
Powrót do góry Go down


Ruby Maguire
Ruby Maguire

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : golden retriever energy | irlandzki akcent | duże oczy | zapach cytrusów
Dodatkowo : kapitanka drużyny Gryfonów
Galeony : 500
  Liczba postów : 1560
https://www.czarodzieje.org/t20263-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20265-poczta-ruby#632863
https://www.czarodzieje.org/t20264-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20266-ruby-maguire-dziennik#632872
Most - Page 33 QzgSDG8




Administrator




Most - Page 33 Empty


PisanieMost - Page 33 Empty Re: Most  Most - Page 33 EmptyNie 26 Wrz - 21:09;

To była prawda, nie mówiła o mamie praktycznie nigdy, zwyczajnie nie widząc takiej potrzeby. Czasem czuła, że jej czegoś brakuje, ale nigdy nie potrafiła nazwać tego w jakikolwiek sposób, nie wiedziała czy mogła tęsknić za kimś, kogo właściwie nie pamiętała. Teraz jednak ta sytuacja sprawiała, że nie mogła pozbyć się myśli, że za kilkanaście lat zapomni Ryana, choć przecież nic nie było jeszcze przesądzone. A jednak nie potrafiła myśleć inaczej, zupełnie porzucając cały optymizm, wiedząc, że w sprawach medycznych to się nie trzymało kupy. Denerwowało ją, że dostała od ojca tylko kilka informacji, a ona chciała wiedzieć wszystko, nawet najgorsze prognozy, jeśli takie były. Niewiedza doprowadzała ją do szału i rozpaczy, której zupełnie nie potrafiła kontrolować, czując jak znów łzy ciekną po jej policzkach i zirytowana ponownie je wycierała rękawem. Chyba obie nie miały przy sobie chusteczek. Uśmiechnęła się jednak lekko do Hope na jej słowa, choć nie wyglądało to wcale przekonująco, już na pewno nie dla kogoś, kto znał ją tak dobrze.
Tak, innej bratowej nie zaakceptuję. — powiedziała, będąc wdzięczną przyjaciółce, że próbowała ją pocieszać, nawet jeśli to były syzyfowe prace i serce Ruby pękało na tysiąc kawałeczków, za każdym razem gdy jej zielone spojrzenie natrafiało na pognieciony pergamin, zapełniony pismem taty. Nie wiedziała co robić, siedziała więc całkowicie bezradnie, ciesząc się jedynie, że ta głupi wojna między nią a Hope już się skończyła. Nie wytrzymałaby teraz jeszcze tego i skoczyłaby chyba z wieży astronomicznej, nie żartowała.
Zmarszczyła brwi na jej słowa, czując ukłucie w sercu, że przecież kompletnie nic nie wiedziała. Musiały to jak najszybciej nadrobić, bo jej życie bez Hope było niekompletne i nawet kiedy w jej własnej rzeczywistości wszystko zaczęło się walić, spojrzała z ciekawością na rudowłosą i lekko zmrużyła oczy.
Co zdążyłaś zrobić, kiedy cię nie pilnowałam? — zapytała, trochę obawiając się odpowiedzi — Percy jest przekochany, ale nie wierzę, że ci wybijał cokolwiek z głowy. — rzuciła i westchnęła zrezygnowana, bo chociaż kochała przyjaciela nad życie, to w niektórych sprawach jego porady były gorsze od tych jej, a kiedyś była zdania, że to nie jest możliwe.
Spojrzała na nią z jawną wdzięcznością i ulgą. Uzmysławiając sobie jak głupie i irracjonalne były jej wcześniejsze obawy, przez które się tak pokłóciły. Jak mogła kiedykolwiek zwątpić w Hope, czuła się z tym potwornie i nie miała pojęcia jak mogła jej to wynagrodzić. Mogła się jedynie cieszyć, że teraz miało już być wszystko po staremu i nie zamierzała dopuścić, by podobna sytuacja miała jeszcze kiedykolwiek miejsce.
Może nie będę wcale czekać aż łaskawie się wszyscy zgodzą, co mi mogą zrobić, mam siedemnaście lat, więc mogą mi nasrać jedynie. — mruknęła, a w jej głosie zabrzmiała wojownicza nuta, w jej oczach pojawił się też niebezpieczny błysk — To jest genialny pomysł, Hope, co ja bym bez ciebie zrobiła? — powiedziała i oparła własną głowę o tę czerwonowłosą, czując się jakoś spokojniej, kiedy miała ją już obok.


______________________

without fear there cannot be courage
Powrót do góry Go down


Hope U. Griffin
Hope U. Griffin

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165 cm
C. szczególne : Piegi na twarzy i ciele. Kilka blizn po szponach na ramionach i jedna na skroni, skrupulatnie zakrywana włosami.
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 544
  Liczba postów : 1331
https://www.czarodzieje.org/t20055-hope-ursula-griffin#617982
https://www.czarodzieje.org/t20074-gobaith#618955
https://www.czarodzieje.org/t20059-hope-u-griffin#618372
https://www.czarodzieje.org/t20191-hope-u-griffin-dziennik
Most - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 33 Empty


PisanieMost - Page 33 Empty Re: Most  Most - Page 33 EmptyWto 28 Wrz - 23:52;

Wiedziała, że to marne pocieszenie, ale lepsze było takie niż żadne. Lepiej było odciągać myśli Ruby byle głupotami, wszystkim, co tylko przyszło jej na język i było minimalnie powiązane z rzeczywistością albo ich dyskusyjnie rozsądnymi pomysłami. Mogła wymyślać na poczekaniu dwa tysiące sposobów na to, by jakoś poprawić jej humor, choćby od myślenia miała jej w efekcie pęknąć głowa. Czuła się w jakimś stopniu winna jej cierpieniu, bo przecież od rana sama mierzyła się ze swoim problemem, a Hope w ogóle przy niej nie było, choć z całą pewnością bardzo jej potrzebowała. Zresztą gdyby rozmawiały od początku roku, to pewnie łatwiej byłoby jej udźwignąć podobną informację... jeśli bowiem Maguire przeżywała tę rozłąkę w równym stopniu co Griffin, to zranione uczucia i rozchwiane emocje były zdecydowanie podatniejsze na wszelkie ciosy niż normalnie.
Roześmiała się, nie tylko dlatego, że w tych słowach na moment w pełni wróciła jej przyjaciółka, ale również na samą myśl, że Percival miałby wybijać jej cokolwiek z głowy.
Percy jedyne co mi może wybić z głowy to jakąś resztkę rozsądku, jeśli jeszcze we mnie jest — powiedziała filozoficznie, machając przy tym pobłażliwie ręką. Oczywiście kochała swojego przyjaciela, ale nie miała wpływu, że cała trójka dobrała się jak w korcu maku i ewidentnie dzieliła jedną szarą komórkę. — Stoczyć się o kilka pięter. Szkoda gadać, nie ma co celebrować głupoty. Zresztą dzisiaj Ty jesteś najważniejsza, będziemy miały resztę roku na gadanie o tym, jak beznadziejne decyzje podejmuję. — Starała się skwitować to wszystko uśmiechem, ale wyszło jej tylko połowicznie. Odchyliła głowę do tyłu i oparła ją o barierkę, wpatrując się w słomiany dach chroniący most przed deszczem. Z jednej strony chciała podzielić się z nią swoimi przeżyciami i czuła, że przyniosłoby jej to dużą ulgę, z drugiej nie chciała jej martwić... a dochodził do tego jeszcze fakt, że sama do końca nie wiedziała co o tym wszystkim myśleć. Może bała się tego, co Ruby o niej pomyśli? Może trochę się wstydziła. Dawno przecież nie rozmawiały.
Może w końcu coś mądrego. Kupimy sobie cuksy od Weasleyów, będę rzygać jak fontanna żeby mnie przyjęli do szpitala, a Ty niezauważona polecisz odwiedzić brata. Czy coś. To wymaga jeszcze doszlifowania, ale na pewno będzie super. — Przymknęła oczy, ciesząc się, że ma ją w końcu obok siebie. Nawet w tej trudnej sytuacji dostrzegała dużo więcej pozytywów, niż w czasie kiedy ze sobą nie rozmawiały. — Ale poczekaj jeszcze trochę, co? Zanim postawisz kreskę na naszych karierach. Ta Wang wydaje się być w porządku.
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1680
  Liczba postów : 3435
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Most - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 33 Empty


PisanieMost - Page 33 Empty Re: Most  Most - Page 33 EmptyPon 14 Mar - 22:27;

Z biegiem czasu to miejsce stało się jednym z jej ulubionych, gdy w grę wchodziły treningowe schadzki. Okolica wyglądała różnorodnie, oferowała niezłe widoki, sportowo i organizacyjnie łatwo było załatwić atrakcje i kilkadziesiąt minut spokoju od ewentualnych przechodniów, a ewentualnym potknięciom, czy upadkom względnie łatwo było przeciwdziałać - przede wszystkim przez dużą odległość między mostem, a wodą pod nim.
Czekając na pojawiające się osoby zainteresowane sportem i zespołowymi przygotowaniami, rozstawiła odpowiednie zabezpieczenia, które miały sprawić, że most nie runąłby w dół od obrywania kolejnymi piłkami w elementy konstrukcji. Nawet, jeżeli była całkiem pewna co do ilości talentu wśród członków drużyny to wolała być gotowa na różnego rodzaju wypadki przy pracy - zwłaszcza po feriach, po raz kolejny czasie wolnym od sportowych wydarzeń. A może jakieś były, tylko Davies wszystkie przespała na plażach, pomostach, czy kawiarniach? Na feriach ujawniła się w niej wyjątkowo leniwa odsłona.

Trening Gryfonów

Morgan oczekuje na Was siedząc na barierce z miotłą w ręce, wita się z Wami i na bieżąco zaleca rozgrzewkę, a potem kieruje do pierwszego z przygotowanych ćwiczeń - odbywają się one w parach, więc przed wejściem ustalcie z drugą zainteresowaną osobą dobór ćwiczenia i np. kolejność pisania. Postaram się odpisywać Wam na bieżąco, a gdyby ktoś był bez pary a jej potrzebował, śmiało oznaczajcie mnie tagiem albo dźgajcie na discordzie/gg.

I etap - Ścigający
Każde z pary rusza z kaflem w dłoni, a Waszym zadaniem jest wspólny przelot wzdłuż dachu mostu po przeciwnych jego stronach - nie jest to jednak wyścig, a bardziej niegroźny tor przeszkód. Na drodze czekają Was wyznaczające slalom pętle, przez które powinniście przelecieć, a mijając wybrane przęsła mostu macie za zadanie również wymieniać się posiadanymi piłkami - zachowując jednocześnie odpowiednie tempo lotu. Przelot finalizujecie rzutem do jednej z trzech pętli.

Rzuty: K6 na zgranie, 3x litera na celność podań, K6 na celność rzutu do pętli

Zgranie wyznacza, jak zsynchronizowani jesteście we wspólnym locie - jeżeli różnica między wartościami Waszych kości wynosi 2 lub więcej, nie do końca jesteście w stanie dopasować się do siebie nawzajem co do dobranego tempa i całe ćwiczenie wygląda z zewnątrz na dość toporne i niezgrabnie. Dodajecie wtedy 5 punktów do łącznego wyniku za ćwiczenie. Jeżeli wartości Waszych K6 są takie same, od ostatecznego wyniku czasowego w swojej parze odejmujecie 5 punktów. (kara/bonus liczy się tylko raz na wynik pary!)

Kuferek wyższy niż 20 GM pozwala zmienić wynik własnego K6 o jedno oczko, by umiejętnie poprawić swoje dopasowanie w parze.

Litery:

Celność:

Przerzut przysługuje tylko przy pudle i tylko, gdy braliście udział w którymś z treningów drużyny Gryfonów w trwającym roku szkolnym.

Obliczanie wyniku + kodzik: Zaczynacie ze wspólnym wynikiem 20, który modyfikujecie wynikiem zgrania, efektami podań i i celnością rzutów.

Kod:
<zg>Kostki i przerzuty:</zg>
<zg>Wynik:</zg> 20 +x -y =
<zg>Pluszowe fanty:</zg>

Termin: 22.03, godz. 16:00.

______________________

But I ain't worried 'bout it
Most - Page 33 UEEDvST
dancing on the clouds below
Powrót do góry Go down


Mererid Tew
Mererid Tew

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 19
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 155
C. szczególne : królicze ząbki | kolorowe ubranka | pachnie wypiekami
Galeony : 188
  Liczba postów : 295
https://www.czarodzieje.org/t20866-mererid-tew
https://www.czarodzieje.org/t20873-gruba-sowka-mer#668081
https://www.czarodzieje.org/t20868-mererid-tew
Most - Page 33 QzgSDG8




Moderator




Most - Page 33 Empty


PisanieMost - Page 33 Empty Re: Most  Most - Page 33 EmptyCzw 17 Mar - 1:29;

Kostki i przerzuty:
Wynik: 20 +3 (celność) + 2(literka e) + marla? = 25
Pluszowe fanty: -

- Myślisz, że moje krótkie ręce będą dużą przeszkodą podczas meczu? Nie jestem też szczególnie zwinna.
Było to niedopowiedzenie roku, bo zwinności mi kompletnie brakowało. Potrafiłam wylegiwać się w jednej pozie godzinami albo bardzo szybko kroić cebulę. Ale rzadko celowałam warzywami do kociołka, by poćwiczyć rzuty. Mimo to cieszę się, że dostałam w końcu szansę bycia rezerwową. Oczywiście fakt, że wszystkie moje przyjaciółki również grały w qudditcha nie miało żadnego znaczenia dlaczego nagle poczułam sportowy zew. Witam się z @Morgan A. Davies wesołym objęciem, bo nie mogę się powstrzymać od wybuchu euforii na fakt, że będę teraz prawie pełnoprawną sporstmenką. Nie mam zielonego pojęcia o rozgrzewkach, więc zdaję się całkowicie na Marlę. I szczerze mówiąc po kilku minutach zastanawiam się czy ze mnie sobie nie żartuje kiedy robi jakieś dziwne rzeczy i oznajmiam, że lepiej po prostu lećmy.
Okazuje się, że jesteśmy równie zgrane, co podobnego wzrostu. Próbowałyśmy dostosować się do siebie, ale idzie nam tragicznie i przez to nasze podania były... cóż dość żałosne. Krzyczę do Marli wolniej, ona zwalnia, ja lecę za szybko, ja zwalniam, ona nie jest w moim tempie. I tak non stop, tracimy na tym mnóstwo czasu. W pewnym momencie musimy rzucić Accio kiedy kafel ucieka nam z rąk, tak daleko od siebie jesteśmy. Co za żenada. W końcu kiedy przelatujemy przez ten cały tor rzucam jedynie jak kompletna fajtłapa i nic nie trafiam.
Taką oto jestem chlubą naszego zespołu... Najchętniej ukryłabym się w krzakach. Bo moje buzia wyraża czystą rozpacz kiedy patrzę na swoją partnerkę w porażce.

@Marla O'Donnell
Powrót do góry Go down


Marla O'Donnell
Marla O'Donnell

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : szeroki uśmiech, koścista sylwetka, bardzo ekspresyjny sposób bycia, irlandzki akcent, często wplata kolorowe apaszki we włosy
Dodatkowo : Prefektka naczelna
Galeony : 3070
  Liczba postów : 1701
https://www.czarodzieje.org/t20424-marla-o-donnell#646655
https://www.czarodzieje.org/t20478-marla-o-donnell#647470
https://www.czarodzieje.org/t20470-marla-o-donnell#647414
https://www.czarodzieje.org/t20875-marla-o-donnell
Most - Page 33 QzgSDG8




Moderator




Most - Page 33 Empty


PisanieMost - Page 33 Empty Re: Most  Most - Page 33 EmptyNie 20 Mar - 16:50;

Kostki i przerzuty: zgranie 1; celność podań I, E, E; celność rzutu 5 -> przerzucone na 3 (bo bylam na treningu)
Wynik: 25 od mer + 5 za zgranie + 1 (za podania ostatecznie) - 1 (rzut) = 30
Pluszowe fanty:


- A jakbym ci je wydłużyła trochę zaklęciem to uznaliby to za doping? - zastanawiała się na głos, gdy dreptała z @Mererid Tew na trening drużyny, sama zdziwiona, że znajduje się w pierwszym składzie, bo oprócz zwinności i miłości do Quidditcha nie miała za grosz kondycji czy siły. 
- Hej! - przywitała się radośnie z @Morgan A. Davies. - Mam nadzieję, że ustawiłaś jakieś trampoliny pod mostem - zerknęła niepewnie na kapitankę Gryfonów; konstrukcja nie wyglądała na solidną, a dodatkowa woda pod nią raczej powodowała dramatyczne wizje, w których się topi, aniżeli dodawała odwagi.
Do rozgrzewki podeszła bardzo poważnie, wykonując standardowe ćwiczenia i rozciągając się, jednocześnie pokazując Mererid co i jak robić, kiedy jednak przeszła do widowiskowych pajacyków, ta sprawiała wrażenie nie do końca przekonanej.
Jej optymizm i podekscytowanie bardzo szybko zmalały, bo okazało się, że dobre chęci nie wystarczą, aby poprawnie wykonać cały slalom. Tor przeszkód zaskakująco nie był szczególnie groźny czy wymagający, jednak nawet to nie było na ich korzyść. Gdy Marla pędziła to Mer zwalniała, więc automatycznie hamowała, a jej towarzyszka przyspieszała... Istny dramat. Jedno podanie jeszcze jakoś poszło, ale dwa następne miała nadzieję, że umknęły uwadze Moe, bo były na poziomie amatorów (może jednak zbyt szybko przykleiła im łatkę wspaniałych sportowców?) i tylko pospiesznie rzucone zaklęcie przywołało kafla z powrotem.
Całość zwieńczyła rzutem do środkowej pętli, który o dziwo był celny, w przeciwieństwie do jej partnerki, która wyglądała na kompletnie załamaną. Przytuliła ją mocno w geście solidarności i uśmiechnęła się ciepło. - Hej, nie spadłyśmy z miotły ani się nie połamałyśmy, to już sukces - poklepała dziewczynę w ramię, szczerze wierząc w swoje słowa. - I tak pięknie szybko leciałaś, nie umiałam cię dogonić. Jeszcze parę treningów i będziesz lepsza niż Tadek!

______________________



let’s play birds all our lives
Powrót do góry Go down
Online


Drake Lilac
Drake Lilac

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 214 cm
C. szczególne : Bardzo wysoki i barczysty. Praktycznie cały czas nosi na palcu pierścień tojadowy - tak na wszelki wypadek.
Dodatkowo : Wilkołak, prefekt
Galeony : 476
  Liczba postów : 1989
https://www.czarodzieje.org/t20288-drake-lilac
https://www.czarodzieje.org/t20289-poczta-drake-a#636524
https://www.czarodzieje.org/t20286-drake-lilac#636463
https://www.czarodzieje.org/t20314-drake-lilac-dziennik#638560
Most - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 33 Empty


PisanieMost - Page 33 Empty Re: Most  Most - Page 33 EmptyWto 22 Mar - 2:48;

Kostki i przerzuty: 1(+/- 1,2 za pkt i literkę) ,I,J,D,53
Wynik: 20 - 3(literka) - 1(śr.pętla) + @Ruby Maguire = 16?
Pluszowe fanty: -

A on przyszedł na trening razem z Ruby, mając nadzieję że Moe oszczędzi im koszmaru w postaci kamiennych smoków, bo tych razem ze swoją towarzyszką prawdopodobnie miał już po dziurki w nosie. Na szczęście nagroda w postaci owijki na różdżkę była tego warta. - No cześć! Jak się czujecie? - Rzucił do reszty która już była na miejscu. Do Morgan potem będzie miał sprawę. Może też do Marli, bo obydwie są uzdolnione w transmutacji, a on będzie potrzebował trochę pomocy przy opracowywaniu zaklęcia. Nieszkodliwego co prawda, ale będzie można go użyć żeby wywołać trochę śmiechu.
Kiedy przeszli już do latania na miotłach, to na początku nie szło im najlepiej bo wymuszał na Rubs żeby latała trochę szybciej. Na szczęście po czasie w miarę ogarnął z jaką prędkością lata, więc mógł się dostosować. Nawet rzut mu poszedł, bo trafili centralnie w środeczek.
Powrót do góry Go down


Penny Szilágyi
Penny Szilágyi

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 19
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 175 cm
C. szczególne : piegi | zapach wrzosów | zaplątane we włosy liście i gałązki | silny węgierski akcent
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 29
  Liczba postów : 38
https://www.czarodzieje.org/t21090-penelope-szilagyi#678750
https://www.czarodzieje.org/t21259-poczta-penny#685426
https://www.czarodzieje.org/t21091-penelope-szilagyi#678752
Most - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 33 Empty


PisanieMost - Page 33 Empty Re: Most  Most - Page 33 EmptyWto 22 Mar - 10:39;

Aaaa, trening Quidditcha. Jakimś cudem ominęłam ogłoszenia na szkolnej tablicy i dopiero któraś z Gryfonek w dormitorium chciała być uprzejma i zapytała czy na nim będę. Are you fucking kidding me, jestem nowa i mam się pchać na miotłę do obcej mi drużyny na obce mi boisko? Z wielką chęcią. Uwielbiałam ścigać się na miotłach, więc trochę takiej zabawy mi się przyda. Bo to była dla mnie głównie czysta frajda, śmiech i wiatr we włosach. Nieważne, że Quidditch to było coś więcej niż prędki lot... Było też zgranie drużynowe, różne kombinacje, rzuty do pętli, odbijanie tłuczka, szukanie znicza. Ale do tego mi się nie paliło. Ważne, że mogłam unieść się w przestworza i pośmiać z moimi gryfońskimi towarzyszami.
Założyłam sportowe obcisłe spodnie i jedną z moich starych koszulek z logo jednego z zespołów, której nie bałabym się pobrudzić. Podbiegłam na umówione miejsce - most. Nie popełniłam już błędy pójścia nieprzygotowaną, bo pewnie znowu błądziłabym kilkanaście minut. Teraz wcześniej wypatrzyłam to miejsce na mapie i wiedziałam mniej więcej którędy pobiec. Taka przebieżka świetnie na mnie zadziałała. Zaczęłam oddychać szybciej, a płuca wypełniało mi rześkie, chłodne powietrze. Związane w kucyk rude włosy podrygiwały przy każdym długim kroku, chlastając co chwilę mój spocony kark. Energia ożywiła się w całym moim ciele i przyjemnie było czuć ten wysiłek, który budził mięśnie. Długie kolorowe skarpety opinały moje wyćwiczone od biegania łydki.
- Hej! - zawołałam z daleka, widząc kilka osób. O cholera, wtedy dotarło do mnie, że oni mają miotły, a ja nie. Moja dawna została w Węgrzech i tutaj dopiero planowałam kupić sobie nową. Hmm, może będą mieli jakąś zapasową, żeby pożyczyć. Podbiegając zziajana, dostrzegłam Drake'a (wow, jeśli mamy takiego wielkiego mięśniaka w drużynie to nie ma bata, żebyśmy cokolwiek przegrali). Oczywiście, Moe również już poznałam. Wiedziałam, że lubi Quidditch, ale aż rozdziawiłam usta w kształt litery "O", kiedy zobaczyłam, że to ona jest naszym kapitanem. Momentalnie poczułam do niej wielki szacunek. Najwyraźniej rudowłosa posiadała wiele talentów. Z pozostałych Gryfonek na pewno pamiętam @Ruby Maguire z którą siedziałam na eliksirach, ale pozostałe osoby albo uciekły mi z głowy albo jeszcze ich nie znałam.
- Penny. - wyciągam w stronę @Mererid Tew i @Marla O'Donnell rękę, korzystając z chwili przerwy po wysiłku i rozciągając moje długie nogi. - Miło poznać. Na jakie pozycje gracze w drużynie? - zapytałam śmiało, nie przejmując się moim kaleczeniem angielskiego. Byłam ciekawa tego jako kto grają. Może jakieś miejsce było wolne... Ale o tym na razie nie myślałam. Może ten trening totalnie mi nie pójdzie. Zaczęłam rozciągać spokojnie różne części ciała w oczekiwaniu na to aż zjawi się ktoś kto będzie mógł być moją parą. Nie chciałam tak od razu ciągnąć do tego Moe. Jako kapitan pewnie musiała bardziej obserwować innych. I musiała być bardzo dobra, więc może to było nie fair, żeby grała akurat ze mną. Posłałam jej nieśmiały uśmiech, wyciągając butelkę wody i pijąc spore hausty.

Kostki i przerzuty: 2, C,D,G, 4
Wynik: 20 - 1 (środkowa pętla) = 19
Pluszowe fanty: -
Jestem bez pary, więc zapraszam <3 Później opiszę wynik treningu.
Powrót do góry Go down


Ruby Maguire
Ruby Maguire

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : golden retriever energy | irlandzki akcent | duże oczy | zapach cytrusów
Dodatkowo : kapitanka drużyny Gryfonów
Galeony : 500
  Liczba postów : 1560
https://www.czarodzieje.org/t20263-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20265-poczta-ruby#632863
https://www.czarodzieje.org/t20264-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20266-ruby-maguire-dziennik#632872
Most - Page 33 QzgSDG8




Administrator




Most - Page 33 Empty


PisanieMost - Page 33 Empty Re: Most  Most - Page 33 EmptyWto 22 Mar - 11:29;

Kostki i przerzuty: zagranie – 2 (różnica moja i Drake’a wynosi 1!); literki – I (-3), D, D; celność – 1 (+3) → przerzucone na 5 (+3 nadal)
Wynik: 20 – 4 Drake’a = 16 (moje bonusy się zerują)
Pluszowe fanty:

Szła sobie na most wraz z Drakiem, dochodząc do wniosku, że właściwie to się cieszy, że wydarzenia na wyspach wcale nie sprawiły, że przestali ze sobą rozmawiać. Co więcej, czuła jakoś tak pewniej się teraz przy nim, bo przecież nie mieli już przed sobą nic absolutnie do ukrycia. Doszła więc do wniosku, ze skoro okazali się względnie zgrani poza boiskiem, to teraz mogli spróbować współpracy na miotłach. Poprawiła szkolną miotłę na swoim ramieniu i dziarsko szła przed siebie, traktując trening nie jak obowiązek, co aktywny odpoczynek, z nadzieją, że nie będzie musiała walczyć z żadnymi kamiennymi golemami. Chyba na to nie była jeszcze gotowa.
Przywitała się ze wszystkimi, a kiedy dostrzegła biegnącą w ich stronę @Penny Szilágyi, wyszczerzyła się w jej kierunku, by w końcu zarzucić rękę na jej ramiona, nie przejmując się tym, że dziewczyna była od niej wyższa.
Siema Penny, no przynajmniej rozgrzewkę masz za sobą, ja nokautuję ludzi tłuczkami — rzuciła i w końcu sama odeszła kilka kroków, by wykonać jakieś tam podskoki i machanie ramionami. Wysłuchała też co Morgan ma do powiedzenia i kiwnęła głową na znak, że wszystko zrozumiała. Chwyciła kafel i rzuciła do w stronę wilkołaka. — Orientuj się! — zawołała do @Drake Lilac i już wzbijała się w powietrze na miotle, żeby zrobić sobie kilka małych kółek, przyzwyczaić się do kołysania wiatru, przypomnieć ciału jak się latało.
Szło im całkiem nieźle, to znaczy mogłoby być lepiej i jakoś tak nie mogła pozbyć się myśli, że z Percivalem czy Hope tworzyła jednak lepszy zespół. Nie mogła się temu dziwić, w końcu byli dla siebie dosłownie jak rodzeństwo, więc czasem miała wrażenie, że praktycznie czytają sobie w myślach, i bez zdolności legilimencji. Z Drakiem nie było najgorzej, z czasem coraz lepiej, co udowodniły dwa ładne podania. Problem był w tym, że chłopak trochę zapomniał chyba, że się nie ścigali.
Drake, cholero! To zadanie zespołowe! — zawołała za nim, mając nadzieję, że trochę zwolni, a kiedy to zrobi zdawało się, że powoli dostrzegali swoje słabe i mocne strony. Skrzywiła się, kiedy jednak totalnie spudłowała i nie trafiła do żadnej pętli. Cóż, znacznie lepiej radziła sobie na pałce.

______________________

without fear there cannot be courage
Powrót do góry Go down


Caesar U. Badcock
Caesar U. Badcock

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 14
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Kilka pieprzyków na lewym policzku, randomowe blizny/obtarcia/zadrapania
Galeony : 109
  Liczba postów : 265
https://www.czarodzieje.org/t20601-caesar-u-badcock#652129
https://www.czarodzieje.org/t20644-diva-sowa-caesara#654078
https://www.czarodzieje.org/t20642-caesar-u-badcock-kuferek#653801
https://www.czarodzieje.org/t20767-caesar-u-badcock-dziennik#660
Most - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 33 Empty


PisanieMost - Page 33 Empty Re: Most  Most - Page 33 EmptySro 23 Mar - 10:40;

Para: Penny, której nie mogę otagować na tablecie
Kostki i przerzuty: 3, D G B, 4
Wynik: 20 -1 (pętla Penny) - 1 (pętla Cezara) = 18
Pluszowe fanty: Brak :c

Bardzo nie chciał omijać treningów gryfońskiej drużyny, nawet jeśli tak czysto teoretycznie nie do końca mógł do niej należeć, będąc za młodym. Głupio się cieszył, że w ogóle ma wstęp, no bo lekcje latania to całkiem co innego niż taki pełnoprawny trening, z zawodnikami i w ogóle. Poza tym, atmosfera też była tutaj przyjemna i Cezar bardzo, bardzo chciał się jakoś wcisnąć do tej ekipy, uparcie starając się zapomnieć o swoim wieku i o tym, że pewnie mało kto zapamiętuje jego imię, bo po co.
- Hej wszystkim! - Zawołał radośnie na powitanie, niby tym bardziej znajomym chcąc posłać szersze uśmiechy, ale ostatecznie szczerząc się absolutnie do każdego, kto tylko wpadł mu w oko. Nie omieszkał też na krótką chwilę doskoczyć do Ruby Maguire, której nie mogę otagować na tablecie bez dostawania szału, żeby się szybko przytulić. - Caesar! - Przedstawił się jakiejś rudowłosej dziewczynie, której kompletnie nie kojarzył, podczepiając się przy okazji pod to, że i ona się przedstawiała, więc może była w jakiś sposób nowa. Od razu też postanowił to wykorzystać, w trakcie rozgrzewki zagadując ją mało ciekawymi ciekawostkami o szkolnych miotłach, bo sam musiał z jednej z nich korzystać, nie mając od rodziców zgody na nic nowego, bo ci wcale nie byli zbyt optymistycznie nastawieni do jego latania, martwiąc się o ewentualne kontuzje.
- Polatamy razem? - Zaproponował wreszcie wprost, nieco nerwowo obracając kafla w dłoniach. - Zobaczysz, będzie super! - Dodał jeszcze, przypominając sobie, że Penny może próbować się wzbraniać przed ćwiczeniem z pierwszoklasistą; nie zamierzał jej dawać za dużo czasu na odmowę, już wskakując na miotłę, by zacząć wymyśloną przez najlepszą kapitankę trasę. Podejrzewał, że czas ma średni, ale za to poświęcał Penny mnóstwo uwagi i czuł, że ich podania są doskonałe, a oni się świetnie zgrali, więc też wcale nie zamierzał narzekać, kiedy kafel przeleciał mu przez najprostszą, bo środkową pętlę.
Powrót do góry Go down


Hope U. Griffin
Hope U. Griffin

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165 cm
C. szczególne : Piegi na twarzy i ciele. Kilka blizn po szponach na ramionach i jedna na skroni, skrupulatnie zakrywana włosami.
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 544
  Liczba postów : 1331
https://www.czarodzieje.org/t20055-hope-ursula-griffin#617982
https://www.czarodzieje.org/t20074-gobaith#618955
https://www.czarodzieje.org/t20059-hope-u-griffin#618372
https://www.czarodzieje.org/t20191-hope-u-griffin-dziennik
Most - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 33 Empty


PisanieMost - Page 33 Empty Re: Most  Most - Page 33 EmptyCzw 24 Mar - 19:00;

Kostki i przerzuty: 4, E, D, J, 6
Wynik: 20 +2 - 5 - 2 = 15
Pluszowe fanty: brak Most - Page 33 1671140656

Im bliżej owutemów, tym mniej w jej głowie było Quidditcha, a więcej – o zgrozo – przydatnych informacji. No, możliwe, że nie ma co w kwestii przydatności przesadzać, skoro łapała się na tym, że po przeczytaniu notatek pamiętała niewiele najważniejszych faktów, za to całą masę durnych szczegółów była w stanie wyrecytować z zadziwiającą dokładnością. Potem zaś szła spać i zapominała również o nich. Czuła się więc, jakby żyła w pętli. Jeszcze przed feriami wydawało jej się, że ma przecież tyle czasu, a teraz, kiedy muśnięci słońcem i obsypani piegami wrócili w szkolne mury po zaledwie dwóch tygodniach, zrobiło się go przeraźliwie mało.
Gdyby więc nie lojalność wobec drużyny, szacunek do ciężkiej pracy Moe polegającej na zmuszaniu ich leniwych tyłków do podniesienia się ze szkarłatnych foteli i klasyczna presja znajomych, w ogóle by tutaj nie przyszła.
Dochodziła tutaj również inna kwestia. Kto wie, może nawet istotniejsza, niż perspektywa egzaminów? Straciła wiarę w siebie. Po ostatnim meczu... i jeszcze poprzednim... i jeszcze poprzednim... po każdym meczu, w którym nie udało jej się nic osiągnąć (czyli po każdym, miejmy jasność), czuła wstyd i wyrzuty sumienia. Czuła, że nie nadąża, bez względu na to, jak mocno się stara.
Przywitała się z Gryfonami zaledwie gestem i uśmiechem i stanęła gdzieś z boku, rozgrzewając się niespiesznie.
Z góry przepraszam — powiedziała do Morgan, kiedy okazało się, że będą lecieć w jednej parze. Zdobyła się na uśmiech, wzięła kafla i dosiadła miotły. Szybko okazało się, że praca z kapitan to jak taniec z partnerem, który umie dobrze prowadzić. Po prostu im to wychodziło. Utrzymywały dobre tempo i nawet jej fail z podaniem nie spowolnił ich zanadto.
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1680
  Liczba postów : 3435
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Most - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 33 Empty


PisanieMost - Page 33 Empty Re: Most  Most - Page 33 EmptyPią 22 Kwi - 1:27;

Ucieszyła się na entuzjazm Mer, bo przecież nie zawsze musiało chodzić wyłącznie o fizyczne cechy i sportowe skłonności. Jeżeli którakolwiek z przyjaciółek miałaby okazję ciągnąć ją za uszy na kolejne treningi i Tew dostrzegłaby na własnej skórze, że zaliczyła pewien progres, zapewne miałaby sporo szans na pewne miejsce w składzie.
- Niektórzy dopiero w locie przekonują się, że stąpanie po ziemi nie było dla nich. Może jeszcze będziesz naszą gwiazdą. - mrugnęła do Walijki po krótkim uścisku, aby następnie zostawić ją w towarzystwie O'Donnell, która pewnie dobrze znała sposoby na pozytywny odbiór nadchodzącego ćwiczenia niezależnie od uzyskanych rezultatów. Bo i co to za zabawa bez dobrego towarzystwa?
- Czasem łapię znicza. A czasem spadających z miotły Gryfonów. - odpowiedziała jednocześnie Penny i Marli na ich pytania, choć wierzyła, że po pierwsze następny znicz pisany był właśnie Davies, a po drugie, że Gryfonom na tym treningu mimo wszystko nic nie groziło. Za bardzo.
Zmarszczyła na moment pytająco brwi na uwagę Hope, ale szybko się otrząsnęła i potraktowała ją jedynie szerokim i pełnym optymizmu uśmiechem. Bo i co ona mogła wiedzieć o przepraszaniu, skoro miały być za chwilę najlepsze w grupie? Zdecydowała się na wykonanie z nią ćwiczenia w ciszy i skupieniu, a rezultaty jasno dały znać, że to był dobry wybór.
- Przeproś Ślizgonów, kiedy już w kwietniu zrobisz im tak samo. - pochwaliła Gryfonkę, przy okazji rozkładając z oburzeniem ręce. Przy takim lataniu zieloni mogliby najwyżej radośnie kręcić się w kółko i obserwować, jak tracą kolejne punkty. I taka wersja Griffin bardzo jej na boisku pasowała.

Kostki i przerzuty: 4, GDB, 6
Wynik: 15 - 2 = 13
Pluszowe fanty: -

II etap - Pałkarze

Każdy z Was otrzymuje w przydziale kilkukrotnie powiększony model smoka (są mniej więcej wzrostu przeciętnego pierwszaka lub Kryśki), który wykonuje przelot wzdłuż mostu i imituje przy tym Wasz własny lot z wcześniejszego etapu. Zadaniem jest trafić w bestię choć raz w trakcie jej przebieżki, a następnie kolejnym uderzeniem tłuczka powstrzymanie jej przed przelotem przez pętle na końcu trasy. Tłuczki to tylko podrabiańce, które nie są w stanie jakoś trwale uszkodzić smoczych modeli, więc śmiało możecie pozwolić sobie na bezpośrednią przemoc.

Rzuty: K6 na trafienie w locie, Litera na trafienie przed pętlą.

K6 Liczbę oczek porównujecie do wartości Waszego K6 na zgranie wylosowanego w poprzednim etapie:
K6:

Kuferek wyższy niż 20 GM pozwala zmienić wynik własnego K6 o jedno oczko.

Litery:

Wynik II etapu: Do Waszego wyniku K6 za zgranie z poprzedniego etapu dodajecie punkty zdobyte z K6 i Litery. (np. 4+2+2 = 8).
Wynik ostateczny: Od wyniku uzyskanego w I etapie odejmujecie wynik drugiego etapu (np. 16-8 = 8).

Kod:
<zg>Kostki:</zg>
<zg>Wynik II etapu:</zg> Zgranie + K6 + Litera
<zg>Wynik końcowy:</zg> Etap I - Etap II =
<zg>Pluszowe fanty:</zg>

Termin: 30.04, godz. 16:00, ale każdy z Was, kto napisze II etap przed niedzielnym meczem będzie miał już wtedy rozliczony udział w treningu.

(dokładnie miesiąc obsuwy od zakończenia I etapu, jest mi wstyd i przepraszam)

@Mererid Tew, @Marla O'Donnell, @Drake Lilac, @Penny Szilágyi, @Ruby Maguire, @Caesar U. Badcock, @Hope U. Griffin

______________________

But I ain't worried 'bout it
Most - Page 33 UEEDvST
dancing on the clouds below
Powrót do góry Go down


Marla O'Donnell
Marla O'Donnell

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : szeroki uśmiech, koścista sylwetka, bardzo ekspresyjny sposób bycia, irlandzki akcent, często wplata kolorowe apaszki we włosy
Dodatkowo : Prefektka naczelna
Galeony : 3070
  Liczba postów : 1701
https://www.czarodzieje.org/t20424-marla-o-donnell#646655
https://www.czarodzieje.org/t20478-marla-o-donnell#647470
https://www.czarodzieje.org/t20470-marla-o-donnell#647414
https://www.czarodzieje.org/t20875-marla-o-donnell
Most - Page 33 QzgSDG8




Moderator




Most - Page 33 Empty


PisanieMost - Page 33 Empty Re: Most  Most - Page 33 EmptySro 27 Kwi - 0:46;

Kostki: 3, G, na pluszaka 5
Wynik II etapu: 1 + 1 + 2 = 4
Wynik końcowy: 30 - 4 = 26
Pluszowe fanty: lunaballa Most - Page 33 947555469 


Po dość zgrabnym pocieszeniu Mererid i wzięciu paru głębokich wdechów, względnie doszła do siebie i była gotowa na kolejne zadanie. Na widok powiększonego modelu smoka, który w zasadzie był niewiele mniejszy od niej, uśmiechnęła się szeroko, tym samym udowadniając, że nie miała ani odrobiny instynktu samozachowawczego. - Są piękne - mruknęła pod nosem, kierując słowa do Tew i przyglądała się zafascynowana swojemu nowemu towarzyszowi, jednocześnie słuchając co tym razem mają zrobić.
Nie do końca odpowiadało jej, że musi się wcielić w pałkarkę, bo siły w ręce miała jedynie na to, aby bez trudu podnieść kufel z piwkiem, a nie wymachiwać pałką, ale kimże była, aby nie zgadzać się z Moe? 
Gdy nadeszła jej kolej, cierpliwie obserwowała smoka, w końcu posyłając w jego stronę tłuczek. Być może zrobiła to zbyt słabo, bojąc się, że jakkolwiek go uszkodzi, ale i tak nie mogła narzekać, bo osiągnęła to, co powinna - odwróciła jego uwagę. Dlatego kiedy pojawił się przy pętli, instynktownie użyła o wiele więcej siły, a piłka bezbłędnie trafiła go prosto w brzuch. - MOE, CZY JA GO ZABIŁAM? - zwróciła się do swojej kapitanki, maksymalnie przerażona kaszlącym stworzeniem, które wiło się w powietrzu.

______________________



let’s play birds all our lives
Powrót do góry Go down
Online


Drake Lilac
Drake Lilac

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 214 cm
C. szczególne : Bardzo wysoki i barczysty. Praktycznie cały czas nosi na palcu pierścień tojadowy - tak na wszelki wypadek.
Dodatkowo : Wilkołak, prefekt
Galeony : 476
  Liczba postów : 1989
https://www.czarodzieje.org/t20288-drake-lilac
https://www.czarodzieje.org/t20289-poczta-drake-a#636524
https://www.czarodzieje.org/t20286-drake-lilac#636463
https://www.czarodzieje.org/t20314-drake-lilac-dziennik#638560
Most - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 33 Empty


PisanieMost - Page 33 Empty Re: Most  Most - Page 33 EmptySro 27 Kwi - 5:59;

Kostki: 3(ale obniżam do 2 żeby były takie same) , H
Wynik II etapu: 2 + 3 + 2 = 7
Wynik końcowy:16 - 7 = 9
Pluszowe fanty: 1 - kwintoped

No i tak jak pierwsza część treningu była dla niego całkiem znośna, ale kiedy nadeszła pora pałowania i zobaczył co mieli pałować... Natychmiast wzrok przeniósł na  @Ruby Maguire. - Na dobrą sprawę to możemy się na gadzinach odegrać. - Kiedy nadeszła pora wściekle i z całej siły przywalił pałą w tłuczek posyłając go wprost w smoczy brzuch. Mało tego, bo ten zrykoszetował mu w łeb przez co porządnie gadziną miotnęło i wyrzygała maskotkę którą postanowił przygarnąć. - Chyba uderzyłem nieco za mocno... - Może powinien się przemianować na pałkarza? W końcu gdyby posłał w kogoś tłuczek to mogłoby kogoś porządnie zaboleć. No i może wyautowałby kogoś z meczu na dłużej. Podleciał do @Marla O'Donnell która również wywołała u smoczego golema problemy żołądkowe. - Po takim uderzeniu prawdopodobnie chciałby już umrzeć. - Zrobiłoby mu się biedaka żal gdyby nie to że... Razem z Ruby od podobnych pomników ładnie dostali po dupie. No i poza tym tamte jeszcze pluły ogniem.
Powrót do góry Go down


Mererid Tew
Mererid Tew

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 19
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 155
C. szczególne : królicze ząbki | kolorowe ubranka | pachnie wypiekami
Galeony : 188
  Liczba postów : 295
https://www.czarodzieje.org/t20866-mererid-tew
https://www.czarodzieje.org/t20873-gruba-sowka-mer#668081
https://www.czarodzieje.org/t20868-mererid-tew
Most - Page 33 QzgSDG8




Moderator




Most - Page 33 Empty


PisanieMost - Page 33 Empty Re: Most  Most - Page 33 EmptySro 27 Kwi - 22:30;

Kostki: tu
Wynik II etapu: 2 + 5 + 2 = 9
Wynik końcowy: 30 - 9 = 21
Pluszowe fanty: śmierciotula XD

Przez to, że nam tak źle poszło jestem znacznie bardziej przybita. Ale na szczęście mam super koleżanki, które mnie uroczo pocieszają, aż się łezka w oku kręci. Dziękuję i Marli i Moe, a potem już kompletnie olewam poprzednią porażkę, bo jestem zafascynowana smokami.
- To prawda - zgadzam się z przyjaciółką, gapiąc się na smoki z lekko otwartą buzią. Nie powiem, żeby mi się podobało, że mamy do nich uderzać pałami i z dezaprobatą zerkam na Morgan za ten pomysł.
Kiedy nadchodzi moja kolej, najpierw idzie mi zaprawdę tragicznie, bo smok kompletnie spopiela moją pałkę. Ze zdumieniem spoglądam na naszą panią kapitan, ale dostaję po prostu zamienną pałę i mam próbować od nowa. Tym razem idzie mi naprawdę dobrze (może powinnam być pałkarką). - Strasznie brutalnie to wygląda - mówię do O'Donnell szeptem i odbieram swoją śmierciotulę, by opatulić się nią i nie patrzeć na to jak krzywdzi się zwierzątka. Nawet jeśli nie są wcale prawdziwe.
Powrót do góry Go down


Yasmine E. Swansea
Yasmine E. Swansea

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : -
Galeony : 435
  Liczba postów : 163
https://www.czarodzieje.org/t20911-yasmine-elena-swansea#669680
https://www.czarodzieje.org/t20931-gucci#670775
https://www.czarodzieje.org/t20929-yasmine-elena-swansea
Most - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 33 Empty


PisanieMost - Page 33 Empty Re: Most  Most - Page 33 EmptyPią 3 Cze - 0:08;

@Amir P. Zagumov

Nie miała ochoty siedzieć w zamku, słońce na niebie zbyt mocno zachęcało do przebywania na zewnątrz. Korytarze były pełne uczniów, coraz więcej przygotowywało się do egzaminów, snując się z nosem w książkach. Kilku osób też spotkać nie chciała, nie mogąc rozdeptać festiwalu zażenowania po ostatniej imprezie, na którą zaciągnęła Zojkę, coraz częściej myśląc, że tak, jak bardzo wierzyła, że mogła na iść, tak bardzo było warto pójść. Dużo jej to uświadomiło, otworzyło oczy. Westchnęła, kręcąc głową do swojego odbicia w lustrze. Nie czas na gdybanie, zwłaszcza przy robieniu kitki. Wsunęła buty, zgarnęła swoją torbę i postanowiła udać się na długi spacer, odkrywając nowe tajemnice tej szkoły. Nie miała dobrej orientacji w terenie, zawsze więc wędrowała w nowe miejsce.
Głównym kierunkiem były błonia, gdzie na kocach również tkwili uczący się studenci oraz młodsze dzieciaki, więc Mina w milczeniu skręciła, ostatecznie docierając do długiego, starego mostu. Drewniana konstrukcja wydała się dziewczynie zachwycająca w swojej prostocie i jakimś majestacie, zwłaszcza tonąc w promieniach czerwcowego już słońca. Przez chwile miała wrażenie, że chłodny wiatr, który był tu wyjątkowo odczuwalny, mógłby most zerwać, jednak po postawieniu na nim stopy nawet nie zapiszczał. Szum jednak wiele zagłuszał. Z ekscytacją i uśmiechem, nucąc coś pod nosem, ruszyła przed siebie, zastanawiając się, co mogłaby naszkicować, zainspirowana malującym się przed oczyma widok.
Nie cieszyła się samotnością długo, na dźwięk głosu niesionego wiatrem mimowolnie skrywając się za jedną z drewnianych belek, przymknęła oczy. Zażenowana swoją głupotą klepnęła się w czoło, parskając śmiechem. Przecież nikt na nią nie polował, czemu tak niedorzecznie zareagowała z obawy przed tym, kogo mogła spotkać? Wychyliła się więc do przodu, poszukując ciemnymi oczyma źródła dźwięku. Okazał się nim chłopak o ciemnych włosach, zajęty własnymi sprawami — być może próbą, może refleksją, który zdawał się jej nie zauważyć. Uśmiechnęła się pod nosem, przemakając oczy i słuchając. Barwa była przyjemna, chociaż wiatr zagłuszał częściowo śpiewane przez niego słowa. Czując się niczym stalkerka, pokręciła głową i nie chcąc przeszkadzać, usiadła z tyłkiem na deskach, opierając się o bok deski, za którą wcześniej się schowała. Słuchała w milczeniu, wpatrując się w przestrzeń przed sobą, czując, jak brązowe kosmyki kołysząc się na wietrze. Czekała, aż skończy, bo artystę wypadało nagrodzić brawami.
Powrót do góry Go down


Amir P. Zagumov
Amir P. Zagumov

Student Slytherin
Czystość Krwi : 100%
Galeony : -209
  Liczba postów : 34
https://www.czarodzieje.org/t20249-amir-p-zagumov
https://www.czarodzieje.org/t20283-amir-zagumov
https://www.czarodzieje.org/t20277-amir-p-webber
Most - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 33 Empty


PisanieMost - Page 33 Empty Re: Most  Most - Page 33 EmptyCzw 9 Cze - 19:32;

Narastającą ciszę zagłuszało skrobanie ołówka po papierze. Czuł, jak grafit powoli przebija strony, chcąc wyżłobić dziurę w jego udzie. Na pewno byłoby to przyjemniejsze od tego, co czuł w tym momencie. Nie bywał rozżalony, w sumie to rzadko kiedy odczuwał cokolwiek. Emocje przejmowały władze, ilekroć starał się stworzyć coś, co nigdy tak naprawdę nie istniało. I nie miało prawa istnieć. Odrzucił papier, ołówek i wszelkie pomysły. Musiał się napić, to pomogłoby oczyścić umysł z niepotrzebnego syfu. Wtedy nie miałby problemu z utrzymaniem sprzętu. Nie miałby problemu z poruszeniem palcami. Pociągnął strunę, wydając nieprzyjemny dźwięk zmęczonego instrumentu. Wyczuwał ich napięcie, potrafił zadbać o szczegóły. Położył się na trawie i przymknął oczy, nie znosząc bezpośredniego kontaktu ze słońcem. Robiło się coraz cieplej, a na odsłoniętej skórze czuł promienie. Z chwili na chwilę coraz bardziej rozgrzewające. Luźna lniana koszula już całkowicie wystawała ze spodni, a utrzymywała się na pożal się Merlinie dwóch guzikach, dodatkowo, źle zapiętych. Prawdopodobnie trafił tu na rauszu, bo każdy dzień jest dobry. Potrzebował intensywności, żaru, pragnienia tak nieubłaganie niezaspokojonego, że pochłaniającego bez końca. Tak. Właśnie tego potrzebował.
Nie zamierzał dalej śpiewać, nie zamierzał nawet tykać instrumentu do momentu, aż nie będzie gotowy. Nigdy nie był. Ilekroć spoglądał na siebie z perspektywy czasu, występów czy barw z niego wychodzących, wiedział, że to nigdy nie jest coś zaplanowanego. Rzadko kiedy śpiewał w swoim ojczystym języku, ba, nawet w myślach nie śmiał wymieniać przekleństw, na cechowych zawziętością i ostrością. Był zwyczajnie zmęczony, a kiedy tak się działo, wychodziła z niego typowa matka. Przepełniona dramaturgią i specjalną odmianą dialektu. Słowa nie miały nieść ukojenia, wręcz przeciwnie, próbował wyciągnąć najwyższą notę, wyszło jednak tak żałośnie, że wyrwał źdźbła trawy spod palców. Nie ćwiczył, nie wkładał w to tyle serca, ile powinien. Czy kiedyś już tego nie usłyszał? Obniżył głos, słowa zmieniły się w melodię, była spokojniejsza i prawie sam odpłynął, słuchając tej monotonii. Czuł pieczenie w płucach, jakby za długo był na odstawieniu tytoniu, tu jednak chodziło o coś innego.


@Yasmine E. Swansea
Powrót do góry Go down


Yasmine E. Swansea
Yasmine E. Swansea

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : -
Galeony : 435
  Liczba postów : 163
https://www.czarodzieje.org/t20911-yasmine-elena-swansea#669680
https://www.czarodzieje.org/t20931-gucci#670775
https://www.czarodzieje.org/t20929-yasmine-elena-swansea
Most - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 33 Empty


PisanieMost - Page 33 Empty Re: Most  Most - Page 33 EmptyNie 26 Cze - 21:07;

Nie dawało jej spokoju to, że chłopak wyglądał na strutego życiem. I na takiego, co to dawno uśmiechu nie zaznał, a to Yasmine niewątpliwie irytowało. Odkąd tylko tu przyjechała, prawie nikt się nie uśmiechał. Nie wspominając o udawaniu kogoś, kim się wcale nie było, tylko akurat w tej kwestii wcale nie była lepsza, bo przecież robiła wszystko, żeby się przypodobać. Co było bez sensu i bezcelowe, jak się ostatecznie okazało. Starała się jednak nie uznawać tego za czas zmarnowany, a coś wyciągnąć. Gdyby nie szukała pozytywnych rzeczy w codzienności, dawno by zwariowała i zmieniła się w obraz depresji i smutku, który pozbawiony był jakiejkolwiek inspiracji artystycznej. A Swansea nie mogli tak przecież funkcjonować. Pogrążyła się więc w myślach, słuchając, miętoląc w palcach trzymaną torbę — nie zauważyła, nawet kiedy ją wzięła. Melodia była jakaś smutna, widok przestawał ją cieszyć. Uniosła więc brew, grzebiąc dłonią w bocznej kieszeni tobołka i wyjmując cukierka, rzuciła go w artystę o krzywo zapiętej koszuli, co by zwrócić na siebie uwagę. To było bardziej subtelne niż odezwanie się i zmuszenie go do zamilknięcia w taki sposób. Nie chodziło o to, że występ się jej nie podobał, po prostu popychał ją głowę w stronę tego głupiego, czarnego pudełka. Wbiła w niego spojrzenie brązowych oczu, gdy sama odwijała swojego i wsuwała sobie do ust, ciesząc się smakiem czekolady i truskawkowego musu. Wyjątkowo je sobie upodobała. Brązowe kosmyki zakołysały się na wietrze, gdy westchnęła, ostatecznie bijąc mu krótkie i ciche brawo w podziękowaniu. Gitara była znacznie bardziej fascynująca niż pianino. - Dałabym Ci punkty dla domu, ale raz, że nie mogę, a dwa to nie wiem, do którego właściwie należysz.
Wyjaśniła ze wzruszeniem ramion, przylegając plecami do deski i poprawiła nogi. Uśmiechnęła się, powracając wzrokiem na malujący się przed nią krajobraz za balustradą mostu.
Powrót do góry Go down


Amir P. Zagumov
Amir P. Zagumov

Student Slytherin
Czystość Krwi : 100%
Galeony : -209
  Liczba postów : 34
https://www.czarodzieje.org/t20249-amir-p-zagumov
https://www.czarodzieje.org/t20283-amir-zagumov
https://www.czarodzieje.org/t20277-amir-p-webber
Most - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 33 Empty


PisanieMost - Page 33 Empty Re: Most  Most - Page 33 EmptyPon 27 Cze - 10:57;

Smutek był lepszy od udawanego uśmiechu. Był szczery i pochodził z czeluści jego czarnej dziury, którą nazywał duszą. Nie wierzył w mantry pod tytułem im częściej i szerzej będzie się uśmiechał, tym w końcu stanie się to rzeczywistością. Cierpienie napawało go większą energią, niżeli sfera pozytywnych emocji. Może funkcjonował inaczej niż większość społeczeństwa, motywacja była jego demotywacją, za to kary i groźby napawały go nieopisaną ekscytacją. A może to za sprawą odseparowania się od świata. W końcu był lepszy niż wszyscy inni, prawda? Lepszy od rówieśników, lepszy od przyjaciół, których nazywa zespołem, lepszy od doświadczonych i bardziej utalentowanych. Jak dalece posunięty jest jego narcyzm, że latami wmawiania sobie tego, w końcu w to uwierzył? Chyba nawet nie musiał się zbytnio starać. Tak był zbudowany. 
Jego muzą była chyba depresja. Nie było nic bardziej ujmującego w muzyce niż cierpnie, które można było wydobyć z poszczególnych tonów, z mocniejszego pociągnięcia za strunę... Emocje. Gama różnych, brzydkich, a jednak w jakiś dziwny sposób kolorowych i dla niego, prawdziwych. Tylko brzydka prawda, tylko łzy spływające po policzkach, tylko krzyk wydobywający się na końcu zdania sprawiał, że coś nim ruszyła. Merlinie, naprawdę brakowało mu dramatów.
I wtedy dostał czymś w pierś. Nie podniósł się, nawet nie wyciągnął leniwie ręki po cukierek, który miał za niedługo stopić się w trawie. Niech leży. Niech topnieje. 
Odwrócił się w stronę głosu i osoby, która tam się znajdowała. Brawa. Zbyt mało efektowane jak na jego gust i przyzwyczajenia.-A co gdybym nie należał do żadnego?-Było tylko kilka możliwości, aby faktycznie tak było. Nie był jednak na tyle dojrzale wyglądający aby uwierzyła w to, że był kimś starszym, może jednym z belfrów, albo jakiegoś rodzaju asystentem. Podniósł się i usiadł w niedbałej pozycji, opierając się na dłoniach z tyłu. Przekręcił głowę i przyjrzał się dziewczynie, niespiesznie.-Czemu zagłuszasz mój spokój i najwidoczniej, występ przeznaczony jedynie dla mojej osoby?-Uniósł brew. Teoretycznie mógł tu spotkać każdego. Przecież to nie tak, że jakoś specjalnie się ukrywał, nie był to pieprzony las czy zacisze dormitorium. Chyba zapomniał do niego drogę, lądując w przypadkowych miejscach, śpiąc po cztery godzinnie dziennie, w miejscach, do których nie zamierzał podobnie wracać.
Powrót do góry Go down


Yasmine E. Swansea
Yasmine E. Swansea

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : -
Galeony : 435
  Liczba postów : 163
https://www.czarodzieje.org/t20911-yasmine-elena-swansea#669680
https://www.czarodzieje.org/t20931-gucci#670775
https://www.czarodzieje.org/t20929-yasmine-elena-swansea
Most - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 33 Empty


PisanieMost - Page 33 Empty Re: Most  Most - Page 33 EmptyCzw 30 Cze - 22:44;

Gdyby tylko Gryfonka odgadła ponure myśli muzykującego na moście Ślizgona, ogarnęłoby ją przerażenie. Nie była może nałogową optymistką, sama miała gorsze momenty w swoim krótkim, nastoletnim życiu, ale zawsze starała się odnaleźć balans i równowagę. Jaki sens miałoby życie, gdyby nie oczekiwać tego, co najlepsze, a przede wszystkim nie starając się, tego osiągnąć? Muzyka nie była może jej dziedziną sztuki i umiejętności Yas ograniczały się raptem do kilku utworów, które była w stanie zagrać na pianinie oraz czytaniu nut — czego nauczył ją brat, ale nazwanie depresji muzą byłoby dopiero przytłaczające. Gdyby ona kierowała się w malowaniu lub szyciu tylko tym, co ostatnio wewnętrznie bardzo przeżywała, to byłby to same czarne dziury — jak dusza jej niezapowiedzianego towarzystwa na popołudnie. Im dłużej się mu przyglądała, tym bardziej niepokoił ją wyraz jego twarzy — smutny. Miała przemożną potrzebę zrobienia czegoś z tym, chociaż doskonale wiedziała, że nie powinna wtrącać się w cudze sprawy. Los jednak chciał, że więcej robiła, niż myślała, stąd cukierek służący za amunicję, który wydał się jej aktualnie najlepszym rozwiązaniem. Wzruszyła ramionami na jego słowa, pozwalając sobie prześwidrować go brązowymi oczyma. - To byłbyś tu nielegalnie i pewnie włączyłby się jakiś alarm czy przyleciałby smok, nie mam pojęcia, jaki system obrony ma ta szkoła.
Przywarła plecami mocniej do deski, chowając papierek po cukierku do torby i biorąc drugiego. Przez chwilę wpatrywała się w horyzont przed sobą, jednak spomiędzy warg uciekło ciche mruknięcie zastanowienia, będące dowodem nad tym, że słuchała i zamierzała mu odpowiedzieć. Może była narwana, ale ciężko było nazwać ją nieuprzejmą, a przynajmniej tak sama o sobie myślała. - Nie wiem, bo los tak chciał? Bo jakoś tak wyszło, że znaleźliśmy się w tym samym miejscu i czasie, chociaż pewnie z różnych powodów. To był przyzwoity występ.
Odparła w końcu, posyłając mu krótki uśmiech i nawet z rozbawieniem puściła oczko, bo miała w sobie iskrę zadziorności, jak na Gryfona przystało. Odwinęła słodycz, wsuwając sobie do ust, a następnie poruszyła głową, widocznie tym ruchem wskazując na leżącą nieopodal chłopaka gitarę. - Długo już grasz?
Muzyka zawsze była tematem dobrym i wartym rozmowy, zwłaszcza tak ciekawy instrument. Ile razy to słyszała w swojej starej szkole, jak koleżanki szalały za chłopakami z gitarą, którzy przygrywali im jakieś romantyczne piosenki — co zawsze wydawało się jej dość urocze, ale trochę zabawne. Na pokaz, niezbyt szczere. Oczywiście siedzący nieopodal Ślizgon na takiego nie wyglądał z tym swoim głębokim spojrzeniem, w którym kryły się bliżej nieokreślone iskierki. Dostrzegła cukierka, którego nie podniósł i tym razem to ona uniosła wymownie brew.
Powrót do góry Go down


Amir P. Zagumov
Amir P. Zagumov

Student Slytherin
Czystość Krwi : 100%
Galeony : -209
  Liczba postów : 34
https://www.czarodzieje.org/t20249-amir-p-zagumov
https://www.czarodzieje.org/t20283-amir-zagumov
https://www.czarodzieje.org/t20277-amir-p-webber
Most - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 33 Empty


PisanieMost - Page 33 Empty Re: Most  Most - Page 33 EmptyCzw 7 Lip - 14:39;

Co złego jest w myśleniu inaczej niż inni? Może gdyby sam zajrzał do jej głowy i tego optymistycznego (cóż, bardziej niż jego) spojrzenia na świat, poczułby przerażenie porównywalne do jej własnych uczuć? Nie było nic drażniącego w innym podejściu do życia. Sztuka była pojęciem tak rozległym, przepełnionym mnóstwem sprzeczności, że nie sposób jednoznacznie jej zdefiniować. Ubliżające jest określenie, że sztuka/muzyka powinna być "taka" lub "taka". Interpretacja potrafiła być mylna, inna dla każdego z odbiorców lub samych twórców. Pietro mówił i myślał zupełnie innych językiem, niż jego aktualna towarzyszka... I nie było w tym nic złego. 
Cóż, jego wyraz twarzy zawsze był taki sam, to przez to położenie oczu i kształt ust. Owszem, nie miał w tym momencie najlepszego i po prostu żywszego nastroju, ale nie był człowiekiem melancholijnym. Nie nazwałby się nawet smutnym. Nie znał tego określenia, chyba nawet nie wiedziałby, jak człowiek powinien się wtedy zachować. Czułby zawód? Ucisk w klatce piersiowej? Czy łzy powinny cisnąć mu się do kącików oczu?
-Puść wodzę wyobraźni.-Wzruszył ramionami, kompletnie ignorując jej słowa. Bo jego wypowiedzieć nie miała wywołać konkretnego procesu myślowego. Chociaż gdyby miał faktycznie przebywać tu nielegalnie? Brama by po prostu go nie przepuściła, przecież teleportacja działa poza terenami szkoły... Geez, a jednak proces został uruchomiony. 
-Wątpię, to był kompletny przypadek. Położyłem się tu, bo byłem zmęczony i prawdopodobnie jeszcze pijany.-Nie wierzył w los, bardziej w przyczynę i skutek... I oczywiście, że musiał zaregować kiedy wspomniała o jego występie. W końcu był zadufany w sobie, a dźwięk jego głosu wprawia go w euforię.-Był lekko ponad przeciętny, jednak doceniam.-Nie doceniał, a jego skromność była oszukana. Na pewno zdawała sobie z tego sprawę, w końcu nie ukrywał tego w tonie swojego głosu. Jednak mogła zauważyć ruch na jego twarzy. A konkretnie, coś na wzór uśmiechu. Był mglisty, ale tam był.
Przekręcił głowę i powędrował wzrokiem w kierunku, w którym sama spojrzała. Gitara. Idealnie dopasowywała się do jego ciała, chociaż wierzył, że to za sprawą lat na niej przegranych. Nie mógłby zliczyć samotnych wieczorów, solowych występów, czy nieudolnych prób stworzenia arcydzieła. -Na niej?-Westchnął, zmęczony wyciągając ku niej swoje ręce i kładąc na kolanach. Nie rozumiał, dlaczego kontynuował tę rozmowę, normalnie zwyczajnie by wstał i ruszył w swoim kierunku, czyli takim bliżej nieokreślonym. Przyłożył palce do miejsca, gdzie lakier wypłowiał. Miejsce, gdzie odkładał dłoń podczas skończonego utworu, przygotowując się do następnego.-Tylko pięć lat. Poprzednia skończyła o wiele gorzej... I jeszcze inna podobnie.-Posiadał wiele instrumentów, na jeszcze większej ilości potrafił grać. Jednak to gitara znajdowała się na przedzie tej ferajny. 
Przygrywanie dla dziewczyn? Nie pomyślał o tym nigdy żaden muzyk...
Powrót do góry Go down


Yasmine E. Swansea
Yasmine E. Swansea

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : -
Galeony : 435
  Liczba postów : 163
https://www.czarodzieje.org/t20911-yasmine-elena-swansea#669680
https://www.czarodzieje.org/t20931-gucci#670775
https://www.czarodzieje.org/t20929-yasmine-elena-swansea
Most - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 33 Empty


PisanieMost - Page 33 Empty Re: Most  Most - Page 33 EmptySob 16 Lip - 17:37;

W Hogwarcie było znacznie więcej ludzi różnych niż w jej poprzedniej szkole. I chociaż była grupa, która próbowała zlać się w szarą masę, która niczym nie wyróżniałaby się z tłumu i przetrwać te siedem ciężkich lat nauki, a potem jeszcze trzy studiów — niezauważonymi, to jednak większa część stawiała na indywidualizm. Yasmine też uważała, że to dobrze. Sama nie była w nastroju do filozoficznych myśli, zirytowana brakiem pomysłów na nowe projekty i jakimś wewnętrznym wygaszeniem była znacznie mniej optymistyczna, niż zwykle, co akurat dla Amira mogło być rzeczą pozytywną, bo w innym przypadku mógłby zdecydowanie nie wytrzymać jej towarzystwa ze swoją dość spokojną i zrównoważoną, jak wydawać by się mogło, duszą.
Uniosła więc brew na jego komentarz, nie mogąc absolutnie wymyślić żadnej sensownej metody, dzięki której ktoś mógłby znaleźć się tu nielegalnie. Jedyne co to spaść z nieba lub z miotły, ale brzmiało to dość głupio nawet po cichu, więc zacisnęła jedynie usta i wzruszyła ramionami, stukając palcami w jedną ze swoich nóg. Chwilę jeszcze zajadała się cukierkiem w zamyśleniu nad tym latającym kijem z witkami lub może uprowadzonym z hodowli pegazem, który mógłby robić za taksówkę, ostatecznie jednak odpuszczając.
- No tak, przypadki chodzą po ludziach. Znacznie częściej po pijanych. I tak tu sobie sam spałeś, na tym moście, od wczoraj? - zapytała szczerze zaskoczona, wbijając w niego brązowe spojrzenie dużych oczu, otoczonych ciemnymi rzęsami. Ona sama dużo nie piła, głowę miała słabą i zaczynała paplać bezsensu, same głupoty — a właściwie to otwierać się w taki sposób, w jaki świat nie powinien wiedzieć, a uszy innych słyszeć. Zostawała więc przy swoich ukochanych winach w ilościach rozsądnych, głównie sączonych nocami. Pobudzały inwencję twórczą, chociaż nawet one zdawały się zawodzić w ostatnich dniach. - Nie kłam, masz to gdzieś. Przeciętny powiadasz? Zagraj lepiej.
Wskazała ruchem głowy na instrument, krzyżując ręce na piersiach. Skoro tak twierdził, niech to udowodni. Niestety, Swansea miała w sobie nutkę zadziorności i często bezmyślnie prowokowała ludzi, zwłaszcza fałszywie skromnych. Strasznie tego nie lubiła, a większość ludzi, która ją otaczała, zdawała się mieć tę cechę jako dominującą. Uśmiechnęła się do niego jednak zaczepnie, bo przecież w jej naturze nie leżała mina skwaszona czy naburmuszona, a przynajmniej nie na długo.
Gryfonka słuchała go w milczeniu, ostatecznie sięgając do torby po resztę paczki z kulkami. Zostały tylko dwie, więc zanim sięgnęła po jedną dla siebie, uniosła paczuszkę nieco w jego kierunku i pytającym spojrzeniem zasugerowała, czy może nie chciałby się jednak poczęstować. Bawiła się chwile zawiniętym w papierek przysmakiem, podrzucając go na dłoni. - I nie jest Ci szkoda? Nie zżywasz się z instrumentem, na którym grasz? No wiesz, ja zawsze ratuje swoje pędzle i ołówki, dopóki mogę, a nitki staram się zużywać do końca. Grając na niej tyle lat, to z pewnością zostawiłeś w niej cząstkę siebie.
Zapytała w końcu dość filozoficznie, na co westchnęła i wywróciła oczyma na samą siebie, co wyglądać mogło dość komicznie. Wiatr był coraz mocniejszy, więc wstała niezgrabnie i podniosła torbę, przesiadając się obok niego. Usiadła tym razem po turecku, kładąc dłonie na kolanach i odwracając głowę w stronę Ślizgona, zlustrowała jego twarz, a następnie ręce wzrokiem. Było widać, że palce miały doświadczenie. Artysta zawsze miał je poniszczone — od strun, farb, gliny. - Jak skończyła poprzednia?
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 5091
  Liczba postów : 2262
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Most - Page 33 QzgSDG8




Moderator




Most - Page 33 Empty


PisanieMost - Page 33 Empty Re: Most  Most - Page 33 EmptySro 25 Sty - 21:29;

Scenariusz: Gooootowany Gryfoooon!

Maxa jakoś wyjątkowo nie bawiło to, co działo się w zamku. Owszem, było to niewątpliwie lepsze od tego, co wydarzyło się w sylwestra, ostatecznie bowiem problemy z magią potrafiły być momentami naprawdę zabawne, ale wolałby jednak odsunąć je gdzieś na bok, pozbyć się wrażenia, że wszystko się pierdoli, że nie umie złapać żadnej nitki, która doprowadziłaby go do kłębka. Na dokładkę cały zamek przepełniała ta dziwna żałoba, jaka mieszała się z bzdurami, jakich nie był w stanie opisać i robił się z tego drink, po którym człowiekowi chciało się po prostu rzygać. Nic wspaniałego, raczej coś, od czego Gryfon naprawdę wolałby uciec, ale nie mógł tak po prostu zerwać się z zajęć z uzdrawiania, skoro zamierzał jednak pójść na kurs i pokazać, że nadaje się do czegoś więcej, niż nieustanne sprzedawanie składników eliksirów. Tylko, że wszystko co się dookoła niego działo, jakoś nie do końca nastrajało go do tego, żeby się ogarnął i naprawdę zebrał dupę w troki.
Pewnie dlatego, że miał naprawdę podły nastrój i ogólnie wszystko nie było tak, jak być powinno, nie przejmował się za bardzo tym, że palił na terenie szkoły, czego zdecydowanie robić nie powinien. Poza tym, jakby tego było mało, przebywanie w pokoju wspólnym spowodowało, że Max był spieczony jak rak, a cała skóra po prostu go bolała, przez co był jeszcze bardziej zmęczony. Przedstawiał sobą raczej obraz nędzy i rozpaczy, a nie czegokolwiek innego, aczkolwiek jak zawsze, starał się przybrać jak najbardziej nonszalancką pozę, próbując udawać, że nie wydarzyło się nic wielkiego, że nie działo się nic, co mogłoby go niepokoić albo powodować, że powinien się czegokolwiek bać. Tak, teoretycznie, było o wiele łatwiej, chociaż to było też całkiem niezłe pierdolenie. Max parsknął sam do siebie, zaciągnął się papierosem, a później zamknął oczy, mając wrażenie, że najchętniej po prostu poszedłby spać i w ten sposób pozbyłby się wszystkich swoich problemów.

@Elizabeth Brandon

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Elizabeth Brandon
Elizabeth Brandon

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161cm
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 363
  Liczba postów : 419
https://www.czarodzieje.org/t21413-elizabeth-brandon#693691
https://www.czarodzieje.org/t21420-poczta-elizabeth#694351
https://www.czarodzieje.org/t21414-elizabeth-brandon#693692
Most - Page 33 QzgSDG8




Moderator




Most - Page 33 Empty


PisanieMost - Page 33 Empty Re: Most  Most - Page 33 EmptyWto 31 Sty - 14:50;

scenariusz: Eklerek na drogę?

Nic nie wydawało się takie, jakie powinno być. Przez atak smoków na balu sylwestrowym nie czuła się już tak bezpiecznie w szkolnych murach, jak to było wcześniej i chyba zresztą nie była jedyna, i to mimo tych wszystkich zapewnień dyrekcji i innych nauczycieli. Zabawne, jak jedno niepowodzenie, jedna negatywna rzecz potrafi zmienić punkt widzenia i jak długo się ją pamięta, podczas gdy wszystkie pozytywy gdzieś nikną, zupełnie jakby ich nie było. Żałoba po poległych dodatkowo nie poprawiała jej humoru, chociaż za wszelką cenę starała się nie popaść w przysłowiowy dołek, ratując się na przeróżne sposoby. To jednak nie było takie łatwe, kiedy wokół zapanował chaos spowodowany skutkami ubocznymi smoczych ataków. Świat po prostu stanął na głowie.
Z racji, że w pokoju wspólnym Hufflepuffu nie było do końca bezpiecznie przez pojawiające się znikąd i dosłownie wszędzie jedzenie, postanowiła uciec z tego pola bitwy i to nawet poza zamkowe mury, bo kto wie, czy i tak nie oberwałaby lazanią na przykład na schodach? Pogoda może i nie rozpieszczała, ale dało się to przeboleć, a poza tym potrzebowała dziennej dawki świeżego powietrza. Wskoczyła więc w zimowe ciuchy i niczym opatulony ziemniak (ale ciepły ziemniak!) wyszła ze szkoły, zmierzając... po prostu gdzieś przed siebie.
Ostatecznie skończyła na moście, przemierzając go wolnym krokiem, aż nie zauważyła sylwetki, ewidentnie męskiej. I nie byłoby w tym nic dziwnego, przeszłaby koło chłopaka zupełnie obojętnie, gdyby nie dym i specyficzny zapach, który wyczuła. Palił. Podeszła nieco bliżej, nie wiedząc jeszcze dokładnie, co zrobi, ale zdecydowanie nie mogła tak tego zostawić. Była przecież prefektem i do jej obowiązków należało ganienie za takie zachowania.
- Daję ci dziesięć sekund na pozbycie się tego papierosa. Jeśli będziesz dzielnym pacjentem, mogę zaoferować ci lizaka, a jak nie... - Nie dokończyła, pozostawiając to chłopakowi i wzruszając ramionami. Los chciał, że w jej przypadku jedzenie pojawiało się wszędzie i było to dokładnie to, czego by sobie zażyczyła, więc akurat w tym przypadku mogła szaleć z takimi zapewnieniami.
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 5091
  Liczba postów : 2262
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Most - Page 33 QzgSDG8




Moderator




Most - Page 33 Empty


PisanieMost - Page 33 Empty Re: Most  Most - Page 33 EmptySro 1 Lut - 21:23;

Ostatnim, czego Max się spodziewał, to nieoczekiwanie pojawienie się w jego okolicy jakiegoś skrzata, który był prefektem. Nie przewidział tego, że ktoś może go przyłapać, a może nawet się nad tym nie zastanawiał, po prostu pozwalając na to, żeby paskudny nałóg znowu go złapał i przytrzymał dość mocno. Wciskał sobie jakiś jebany kit, że palenie go uspokajało, chociaż wiedział doskonale, że nie było w tym zbyt wiele prawdy, że raczej czarował samego siebie, starając się osiągnąć chuj wie co i chuj wie na co. Był dość beznadziejny w swoich zachowaniach, a teraz było to doskonale widoczne, kiedy po prostu poddawał się jakiejś dziwnej, bliżej nieopisanej fali, która faktycznie znosiła go znowu w stronę depresji. Nic zatem dziwnego, że objawienie się najmłodszej z Brandonów, Max przyjął nawet jako coś zabawnego, jako całkiem miłą odmianę od tego, co go do tej pory otaczało, odmianę od myśli, jakie się go uczepiły. Zmierzył ją zatem uważnym, nieco znudzonym spojrzeniem, mając świadomość, że wyglądał teraz cudownie debilnie z tymi wszystkimi słonecznymi poparzeniami.
- A jak nie? - zapytał zaciekawiony, dość uprzejmie, a następnie uśmiechnął się do niej kącikiem ust, mając świadomość, że niewątpliwie przekraczał w tej chwili linię, jakiej przekraczać nie powinien. Nie znał co prawda zbyt dobrze dziewczyny, poza tym, że ogólnie jakoś ją kojarzył i miał cień świadomości, kim była, ale nie miał pojęcia, jak ta może zareagować. Wyglądała jak uroczy bałwanek, który nie do końca wiedział, co tutaj robi, ale Max doskonale wiedział, że pozory to była taka gówniana sprawa, która wręcz uwielbiała wodzić na manowce. Nic zatem dziwnego, że mimo wszystko starał się nie spuszczać dziewczyny z oka, nie mając najmniejszego nawet pojęcia, co ta może wykombinować.
- A jeśli wezmę tego lizaka, to zapomnisz, co tutaj widziałaś? - zapytał jeszcze z zaciekawieniem, chcąc mimo wszystko wiedzieć, co go czekało. Bo, jeśli w obu przypadkach i tak poniesie karę z rąk małolaty, to nie był pewien, czy to wszystko było warte zachodu.

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Elizabeth Brandon
Elizabeth Brandon

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161cm
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 363
  Liczba postów : 419
https://www.czarodzieje.org/t21413-elizabeth-brandon#693691
https://www.czarodzieje.org/t21420-poczta-elizabeth#694351
https://www.czarodzieje.org/t21414-elizabeth-brandon#693692
Most - Page 33 QzgSDG8




Moderator




Most - Page 33 Empty


PisanieMost - Page 33 Empty Re: Most  Most - Page 33 EmptyPią 3 Lut - 13:10;

Mogła sobie jedynie wyobrazić, jak w tamtej chwili widział ją chłopak - niska, w ciuchach mających zapewnić jej ciepło a nie wygląd, z puchatą czapką nasuniętą nisko na czoło. Bez dwóch zdań wyglądała bardzo groźnie, nie ma co! Wyprostowała się jednak, chcąc nieco nadrobić swój brak wzrostu i wyglądać poważniej, jak na prefekta przystało, ale skutek był raczej odwrotny do zamierzanego i prezentowała się po prostu śmiesznie. Gdyby zobaczyła siebie z perspektywy osoby trzeciej z pewnością zgodziłaby się z chłopakiem, że wyglądała jak skrzat. Mały i nieszkodliwy.
Naprawdę nie wiedziała, do czego zmierzała, w jaki sposób zamierzała wyciągnąć ewentualne konsekwencje za palenie papierosów na terenie szkoły, dlatego jego pytanie wcale jej się nie spodobało. Ściągnęła lekko brwi i zacisnęła usta, zastanawiając się nad odpowiedzią. "A jak nie?". No właśnie - a jak nie pozbędzie się używki, to co? Nie poszło to tak, jak myślała, że pójdzie. To ona chciała go postawić pod ścianą, a zamiast tego sama stała teraz do niej przyparta, bo chłopak okazał się sprytniejszy w tej grze.
- Zapomnieć nie zapomnę, ale mogę postarać się zepchnąć to w nieświadomość - odpowiedziała, uważnie mu się przyglądając. Nie chciała go karać, chociaż z drugiej strony wiedziała, że powinna coś zrobić, bo taki był jej obowiązek i tego od niej oczekiwano. Rozumiała jednak dobrze, że każdy miał niekiedy gorszy czas i radził sobie wtedy na różne sposoby, a papierosy, choć szkodliwe i w ogóle, to niektórym w jakiś sposób pomagały. - Myślę, że się dogadamy. No chyba, że jak tylko się odwrócę, to znowu wyciągniesz fajki, ale wtedy już sposób na lizaka nie zadziała - dodała po chwili i pozwoliła, aby kąciki jej ust uniosły się lekko ku górze. Widziała teraz, że chłopak był zdecydowanie starszy od niej i nie wyglądał najlepiej. Może nie jak obraz nędzy i rozpaczy, ale słoneczne poparzenia nie działały na jego dodatkową korzyść.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Most - Page 33 QzgSDG8








Most - Page 33 Empty


PisanieMost - Page 33 Empty Re: Most  Most - Page 33 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Most

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 33 z 34Strona 33 z 34 Previous  1 ... 18 ... 32, 33, 34  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Most - Page 33 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
blonia
 :: 
most wiszący
-