Sceneria tego sklepu spowita jest w półmroku, przez brudne szyby słabo przepuszczające światło. Ciemność potęguje także niezbyt jasna ulica Śmiertelnego Nokturnu. Kurz osiada nie tylko na oknach - klatki, szafki oraz lada są nim pokryte. Właściciel nie trudzi się sprzątaniem. Sam też sprawia wrażenie niezbyt schludnego, kryjąc się wśród brudu, w czym pomagają mu włosy o popielatym odcieniu. Menażeria nie wygląda na milutką. Nie ma tu sów, pohukujących wesoło, kameleonów, żab ani przemiłych kotków. Nie licząc jednego, który siedzi prawie zawsze na ramionach swego właściciela. Obserwuje bacznie klientów swoimi zielonymi ślepiami, dając wrażenie prześwietlania duszy. Przechodząc do lady mija się klatki i skrzynie, które wydają niemiłe dla ucha dźwięki, nieraz zaskakując. Do tego ponurego miejsca nie przychodzi się tylko po to, aby zakupić lub sprzedać rzadkie i niebezpieczne magiczne stworzenia. Sprzedawca zna się na zwierzętach i udziela rad za stosowaną cenę. Sklep cieszy się dosyć mroczną sławą wśród nielegalnych hodowców.
Cennik standardowy: Pokarm dla zwierząt Akcesoria dla zwierząt (grzebyki, obroże itp.) Klatka dla wybranego zwierzaka Żaba – 12g Puszek pigmejski – 14g Szczur – 14g Królik – 22g Mała papuga – 22g Kot – 24g Kruk – 27g Pająk – 27g Duża papuga – 32g Sowa - 50g Kameleon – 53g Wąż – 68g
Uwaga! Decydując się na nielegalny zakup, musisz rzucić kostkami: 1 - Kompletna katastrofa! Gdy już miałeś odebrać zamówiony towar, wpadłeś w sam środek inspekcji, najwyraźniej ktoś wcześniej domyślił się, że sklep prowadzi również sprzedaż nieoficjalną. Próbujesz się wycofać, jednak zostajesz zauważony - nie dość, że z zakupów nici, a Twoja zaliczka przepada w całości, to jeszcze musisz zapłacić mandat w wysokości 65g. 2, 3, 4 - Już miałeś wejść do środka, by odebrać swoje zamówienie, jednak coś wzmogło Twoją czujność. Czy była to obecność podejrzanie wyglądającego, rozglądającego się uważnie na boki mężczyzny czy oglądającej wszystkie eksponaty ubranej na czarno kobiety? Nie wiadomo, ale w porę zrezygnowałeś i uniknąłeś kontaktu z inspektorami Ministerstwa Magii - co prawda Twoja zaliczka przepadła i najprawdopodobniej nie ujrzysz już swojego zamówienia, ale przynajmniej obyło się bez grzywny, wstydu i wpisu w szkolnej kartotece! 5, 6 - Wszystko przebiegło pomyślnie: zamówienie zostało przyjęte i zrealizowane w terminie, jesteś zadowolony z transakcji i udało Ci się pomyślnie i bez wpadek dotransportować cenny zakup w bezpieczne miejsce.
Ostatnio zmieniony przez Audrey Primrose dnia Sob Sie 13 2011, 03:03, w całości zmieniany 1 raz
- "Pyszczek" ? ... Brzmi uroczo... - stwierdziła cicho... Kiedy jedna z głów ukąsiła Connie, aż się wzdrygnęła - Powinnaś uważać. - powiedziała bardzo poważnie... taki ton w ogóle nie pasował do jej postury jedenastoletniej dziewczynki - Czytałam, że kły prawej głowy widłowęży są najbardziej jadowite... To jeszcze maluch, ale też może zrobić krzywde...
Kiedy usłyszała Negai aż się wzdrygnęła i odsunęła od siebie zwierzątko, patrząc na rękę. Kły były malutkie, prawie nie widziała dwóch dziurek. Czy takie ukąszenie rzczywiście mogło by jej coś zrobić? Najwyżej później trochę poczyta, zrobi eliksir leczniczy czy coś. Wszystko, byleby tylko... Nawet nie chciała o tym myśleć. -Najwyżej umrę. Wole nie trafiać do Munga czy szkolej pielegniarki. Panika ogarnia na sąmą myśl o Daisy Buterfly-Makharone- Ostatnio prawie dorwała ją w sali od obrony przed czarną magią, kiedy to lekcja była odwołana, a ta nagle sobie wymysliła kontrolę czystości. Cięzko było uciec, ale z pomocą zastępcy dyrektora udało się to.
- Przykro mi, ale nie umrzesz. - zaśmiał się cicho Namida. - To była lewa głowa, więc raczej nic Ci nie będzie. Chodźmy już, mam ochotę się czegoś napić! - powiedział wesoło. Pominął fakt, że chciał już się pozbyć młodszej siostrzyczki. - Jeżeli wolisz, możemy zostawić "Pyszczka" w zamku? - zaproponował. Bez sensu byłoby pałętać się z nim po Hogsmeade...
-I nici z mojego szatanskeigo samobójstwa- Mruknęła wielce tym faktem oburzona po czym zaśmiała się cicho. Do śmierci jeszcze daleko, a przed tym ma jeszcze dużo puchonów do pomęczenia. No i trochę do przeżycia. -Własciwie racja- Powiedziała po czym odsuwając klatkę trochę od siebie, żeby czasem reszcie głow się nagle nie zachciało jej pogryźć, ruszyła powoli w stronę wyjścia, spoglądająć zza ramienia na rodzenstwo.
Namida chwycił pewnie siostrę za rękę i poprawił jeszcze i sobie i jej kaptur. - Głowa nisko i nie zwracaj na siebie uwagi. - mruknął cicho, an co ta tylko przytaknęła głową. Oboje musieli pozostać anonimowi od początku do końca. W końcu ruszyli za Connie i cała trója wyszła ze sklepu.
Wszedł do środka, uśmiechnięty z powodu udanego interesu z eliksirami. Mam teraz dość gotówki wolnej by w końcu zakupić Feniksa. Od razu klatki z nimi przykuła jego wzrok, Piękne i majestatyczne, oj widać że niektóre co się dopiero odrodziły. Moją uwagę przykuł szczególnie jeden jeszcze mały, ale widać że jeszcze nie osiągnął pełni sił, ale już poznać można jego osobowość, silną i bojową naturę. Podszedł do Sprzedawcy i załatwił szybko licytacje nie bawiąc się w Targowanie zapłacił mu nawet z naddatkiem równe 155 galeonów za tego jednego, interesującego ptaszka. Zastanawiam się jak go nazwać już wiem Lugh pasuje ci nawet, wiesz to. mówił wychodząc z nowym nabytkiem ze sklepu.