Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Źródełko wspomnień

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 2 Previous  1, 2
AutorWiadomość


Madison Richelieu
Madison Richelieu

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : metamorfomagia, rezerwowy pałkarz
Galeony : 1827
  Liczba postów : 706
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5525-madison-chloe-richelieu#160262
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5528-madisonowa-sowa#160270
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7198-madison-richelieu
Źródełko wspomnień - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Źródełko wspomnień - Page 2 Empty


PisanieŹródełko wspomnień - Page 2 Empty Źródełko wspomnień  Źródełko wspomnień - Page 2 Empty14/1/2014, 14:34;

First topic message reminder :

Źródełko wspomnień - Page 2 9AXmPnU
Czy zapuściłeś się aż na mało uczęszczany północny kraniec jeziora, gdzie grunt jest grząski, a kamienie zdradliwe i zaskakująco ostre? Ciężko się tu dostać bez okupienia przeprawy skręconymi kostkami czy połamanymi kończynami, jednak warto próbować, ponieważ znajdujące się tu źródełko wynagradza trudy ryzykownej wędrówki. W jaki sposób? Otóż migocząca w promieniach słonecznych woda działa trochę podobnie do kapryśnej myśloodsiewni, która pokazuje wybrane wspomnienie z wyjątkowo wyostrzonymi szczegółami. Może więc warto poświęcić parę chwil na dokładne przeanalizowanie minionego wydarzenia, tym razem zwracając szczegóły na wcześniej pominięte detale, kiedy nadarza się ku temu okazja? Lepiej nie przychodzić tu z osobą, której nie darzy się zaufaniem, nie ma bowiem gwarancji czyje i które wspomnienie ukaże źródełko, ale cóż, kto nie ryzykuje, ten nie żyje!

Kosteczki:

1 – Gdy pochyliłeś się nad pluskającą radośnie wodą, jej powierzchnia zmąciła się, by po chwili ukazać Ci jedno z Twoich najszczęśliwszych wspomnień z dzieciństwa/pierwszych lat w szkole. Już zapomniałeś jak cudowne potrafią być beztroskie lata, kiedy jednym z największych zmartwień jest dobór znajomych na wyprawę do piaskownicy lub to, czy Święty Mikołaj na pewno przyniesie na Święta dziecięcą miotełkę, czyż nie?
2 – Lustro wody zabulgotało niebezpiecznie, lecz po chwili wygładziło się ponownie, przedstawiając całkiem odmienną scenerię: najgorsze wydarzenie, a jakim miałeś wątpliwą przyjemność brać udział w ciągu ostatniego roku. Pewnie nie tego oczekiwałeś, a źródełko złośliwie zakpiło z Twoich pragnień ujrzenia szczęśliwego wspomnienia, jednak nikt nie obiecywał, że zawsze wszystko będzie szło gładko i po Twojej myśli, prawda? Zwróć uwagę na szczegóły – może zobaczysz lub usłyszysz coś istotnego, co wcześniej Ci umknęło?
3 - Chyba byłeś zbyt niecierpliwy i zbyt szybko chciałeś zanurzyć się w swoich wspomnieniach – zanurzyłeś się, owszem, jednak nie we wspomnieniach, a w lodowatej wodzie, kiedy poślizgnąłeś się, straciłeś równowagę i na domiar złego rozciąłeś rękę o ostry kamień przy wpadaniu do jeziora. Rusz głową, by nie zamarznąć ani nie wykrwawić się na śmierć, a następnie zdecyduj czy to już koniec Twojej przygody ze źródełkiem, czy ponawiasz próbę! (Możesz odejść lub rzucić kostkami ponownie.)
4 – Gdy tylko przybliżyłeś się do źródełka, w wodzie ukazało się wspomnienie największej przygody Twojego dotychczasowego życia. Ostatnimi czasy pewnie nie wracałeś myślami do tego wydarzenia, ale przyjemnie było sobie przypomnieć wszystko ze szczegółami, czyż nie?
5 -  Woda w źródełku znacznie pociemniała, gdy tylko zrobiłeś kilka kroków w jego kierunku, co już powinno zostać przez Ciebie odczytane jako nie najlepszy znak. Nie masz jednak czasu na przemyślenia, bo oto źródełko robi „replay” z wydarzenia, o którym nikt lub prawie nikt nie wie, sekrecie, który chciałeś zachować w prywatności. Czy słyszałeś ten szelest i chrzęst zmrożonego śniegu nieopodal? Może powinieneś sprawdzić czy na pewno nie ukrywa się tam nikt, kto był niepożądanym świadkiem odgrywanego wspomnienia, nim w Obserwatorze pojawi się artykuł o Twojej nie już tajemniczej tajemnicy!
6 - Chyba nikt od dawna nie odwiedzał źródełka, gdyż to wydaje się być wyjątkowo niespokojne. Mało to, najwyraźniej nie ma zamiaru poprzestać na jednym wspomnieniu! Jego mieniąca się wieloma barwami woda kusi i obiecuje wgląd do ciekawych scen, jednak uważaj, bo jest to bardzo wyczerpująca zabawa i nawet nie zauważysz, kiedy dopadnie Cię zmęczenie, a przecież musisz mieć jeszcze siły na drogę powrotną! (Możesz wybrać sobie jeden lub dwa z powyższych scenariuszy lub wybrać jakieś inne wspomnienie, korzystając z łaskawości źródełka! Jeśli przywędrowałeś tu z towarzyszem, druga osoba nie musi rzucać kostkami, tylko oboje wybieracie sobie po jednej z wyżej wymienionych opcji.)

Uwaga! Wspomnienia opisujecie sami! Nie muszą to być wnikliwe elaboraty, możecie wspomnieć w paru słowach o tym, co ukazało się w źródełku, jednak ingerencji MG nie przewidujemy.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Katniss Johnson
Katniss Johnson

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 1304
  Liczba postów : 545
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7393-katniss-johnson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7406-tutaj-katniss-johnson-zostaw-wiadomosc
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7405-katniss-johnson
Źródełko wspomnień - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Źródełko wspomnień - Page 2 Empty


PisanieŹródełko wspomnień - Page 2 Empty Re: Źródełko wspomnień  Źródełko wspomnień - Page 2 Empty16/2/2014, 20:25;

-W klatce? O nienienie. Będzie grzecznie słuchał i chwalił moje zaklęcia, o. Zwłaszcza te, które nie wychodzą. Będzie mi podpowiadał na sprawdzianach... -Wzdrygnęła się, gdy zimny podmuch wiatru złośliwie zaatakował jej szyję.- Może przejdziemy się do jakiegoś pubu i wypijemy coś rozgrzewającego? -Zaproponowała towarzyszce.- Bo nie wiem, jak Ty, ale ja przestałam czuć moje kończyny. Poza tym, nie wiadomo, kiedy źródełko znowu zechce obnażyć nasze wspomnienia. A nie wiem, czy chcesz oglądać małą Kat, biegającą po plaży bez kostiumu... -Zerknęła z zamyśleniem na magiczne miejsce.
Powrót do góry Go down


Nancy M. Wright
Nancy M. Wright

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 124
  Liczba postów : 153
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5524-nancy-wright
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6918-sowa-nancy
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7528-nancy-wright#210965
Źródełko wspomnień - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Źródełko wspomnień - Page 2 Empty


PisanieŹródełko wspomnień - Page 2 Empty Re: Źródełko wspomnień  Źródełko wspomnień - Page 2 Empty16/2/2014, 20:42;

- Tak, moja droga w klatce. A jak niby miałby Ci na sprawdzianach podpowiadać? Pazurem po biurku by jeździł? - spytała się z wrednym uśmieszkiem. W sumie to dziewczyna miała rację co do tego pubu. - W sumie to możemy gdzieś pójść. Co byś powiedziała na Pub Ognisty Krab? - spytała się. Widać było po Missy, że już jej zimno się zrobiło i cała się trzęsła jak galareta. - Wiesz co chodźmy już do tego pubu, bo jak dłużej tu posiedzę to zamarznę. - powiedziała i zaśmiała się cicho. Podała Kat jej kota i ruszyła do pubu.
[z/t dla obydwu] napisz już tutaj posta następnego http://czarodzieje.forumpolish.com/t7150-pub-ognisty-krab
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4015
  Liczba postów : 11785
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Źródełko wspomnień - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Źródełko wspomnień - Page 2 Empty


PisanieŹródełko wspomnień - Page 2 Empty Re: Źródełko wspomnień  Źródełko wspomnień - Page 2 Empty21/9/2021, 00:47;

Klątwa: parzysta - działa
Źródełko: 2 - najgorsze wspomnienie z ostatniego roku Źródełko wspomnień - Page 2 3831175897

Uciekł. Wyjechał. Zostawił wszystko, zmieniając otoczenie i licząc na to, że uda mu się odnaleźć to, co przez ostatni rok gdzieś naprawdę utracił. Felek oczywiście został poinformowany, a świstoklik tym razem stworzony całkowicie legalnie, ale szczerze nie to miało teraz dla Maxa znaczenie. Czuł, jak życie wyślizguje mu się między palcami. Jak z dnia na dzień jest coraz gorzej i jak cholernie potrzebuje, by to wszystko uległo zmianie. Zmianie na lepsze. Nie miał jeszcze pojęcia, jak to wszystko osiągnie, ale czuł, że opuszczenie Szkocji i zajęcie się czymś, czymkolwiek, może mu w tym pomóc. Pamiętając opowieść Nate`a i radę Beatrice, na cel swojej wyprawy wybrał więc Kanadę.
Oczywiście nie od razu wybrał się na zwiedzanie okolicy. Początkowo ogarnął sobie nocleg, zjadł coś, wlał w siebie tutejszy lokalny alkohol i dopiero wtedy czuł się gotowy na rozpoznanie okolicy.
Trafił nad jezioro, które zachwyciło chłopaka swoim urokiem. Max oczywiście wolał ubrać się ciepło niż zastosować magię w celu ogrzania własnego ciała szczególnie, że zauważył, że ta ostatnio działa u niego jakoś nienaturalnie. Nie chciał więc kusić losu i starał się żyć zgodnie z mugolskimi zasadami, choć nie zawsze było to możliwe.
Stawiał krok za krokiem, pogrążony we własnych myślach i zaszedł już naprawdę daleko, gdy nagle ujrzał jakieś nienaturalnie błyszczące źródełko. Solberg od razu zbliżył się do wody, nie mając pojęcia jak ona działa, ale oczywiście nie mając też żadnego instynktu samozachowawczego. Przyklęknął na śniegu, który tutaj już leżał, a następnie spojrzał w krystaliczną wodę. Początkowo wszystko wydawało się być na miejscu, gdy nagle... Max zamarł totalnie. Oto właśnie przed nim, na jego własnych oczach, na drugim końcu jebanego świata, w niepozornym źródełku, odgrywała się scena z jego największego koszmaru. Scena, która wydarzyła się niecały rok temu i która nie była żadnym zwykłym koszmarem, a wspomnieniem, z którym chłopak do dziś tak naprawdę nie potrafił się pogodzić, bo choć od tamtego czasu spotkało go coś, naprawdę ciężkiego, tak tamta noc wyryła się na jego duszy naprawdę mocnym piętnem.
Krystaliczna woda ukazała mu zakazany las, w którym beztrosko przechadzał się, by znaleźć zaginione włosy demimoza, by następnie mógł dołączyć do niego Boyd. Max nie chciał na to patrzeć. Zdecydowanie nie chciał przeżywać znów tego koszmaru, który pamiętał zbyt dobrze. Koszmaru, przez który nie spał, a który sprawiał, że do dziś jego życie nie wróciło całkowicie do normy. Koszmaru, przez który ostatecznie wylądował w Inverness, gdzie przeżył kolejną traumę, jaka zniszczyła go już kompletnie. Koszmaru, od którego tak naprawdę wszystko się zaczęło.
Klęczał tam jednak, jakby coś nie pozwalało mu się podnieść i bezsilny oglądał całą tę scenę czując, jak serce w piersi co sekunda rozwala mu się na kolejne milion kawałeczków. Tak wielkiego bólu nie czuł już dawno, a jednak nie potrafił od niego uciec. Mógł tylko siedzieć tu, gdy zimno coraz bardziej rozlewało się po jego ciele, a coraz bardziej drastyczne sceny odgrywały się przed jego oczami. W momencie, gdy pustnik odrywał ramię gryfona, przyglądający się temu wszystkiemu Max, przeraźliwie krzyknął razem z tym Solbergiem, który był projekcją przeszłości, a łzy niekontrolowanie zaczęły lecieć po jego twarzy. Były ślizgon czuł się tak, jakby miał zaraz umrzeć. Nie mógł złapać tchu, a przed oczami coraz bardziej mu ciemniało. Oddechy nastolatka stawały się coraz płytsze, a on coraz bardziej tracił kontakt z rzeczywistością, myśląc w duchu, że tak właśnie musi wyglądać śmierć i gotów na spotkanie jej, choć tak naprawdę nie zdawał sobie sprawy z tego, że jest to dopiero początek kolejnej części jego życia.
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 873
  Liczba postów : 897
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Źródełko wspomnień - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Źródełko wspomnień - Page 2 Empty


PisanieŹródełko wspomnień - Page 2 Empty Re: Źródełko wspomnień  Źródełko wspomnień - Page 2 Empty21/9/2021, 08:14;

Spojrzenie wiotkie, zaglądające wewnątrz własnych wspomnień. Ona pamiętała. Wiedziała, co jej ojciec powiedział, kiedy to starała się co nieco zrozumieć, dlaczego tego miejsca powinna unikać. Za każdym razem, gdy coś ją kusiło, coś ją równie od tego odciągało - jakby piętno przeszłości, które ktoś postanowił pozostawić. Ciche westchnięcie, zamknięte oczy, dzień przypominający jeden z kolejnych, licznych dni. Promienie słoneczne ocieplały Kanadę, a im bardziej na nią spoglądała, tym wewnątrz jeszcze mocniej zastanawiała się, jak ta myślodsiewna musi być... kapryśna. Wyjątkowo, mocno, zaskakująco. Z odległości, kiedy to znajdowała się w formie białozora, czuła się bezpiecznie. Zawsze się z nim czuła, jako że nikt nie potrafił jej rozpoznać, a z czasem życie udowadniało, że zachowanie swojej zwierzęcej formy może potrwało, zanim opanowała to do względnie dobrego poziomu. Spokojnie siedziała na jednej z gałęzi całkiem wysokiego drzewa, zwracając uwagę tylko i wyłącznie na błysk zdradliwego powrotu do rzeczy, które wydarzyły się w przeszłości.
Oczy białozora dostrzegły, w związku ze znacznie lepszym i bardziej wiarygodnym, kogoś, kogo kompletnie nie znała. I przede wszystkim nie wyglądał na okolicznego, w związku z czym bacznie obserwowała to, co mogło się stać w ciągu następnych kilku minut. Młodzieniec wydawał się być młody, ale jakby częściowo nie - sylwetka wskazywała na opatulenie ramionami dorosłości, jakie to potrafiły być równie bolesne. Przekrzywiła głowę, będąc niezauważoną wśród liści i z tak dalekiej odległości; sokoli wzrok zdawał się dominować w tej formie, kiedy naprędce dziobem poprawiła parę piór, które niefortunnie się przekrzywiły na prawym skrzydle. Była zaintrygowana, ale też i poniekąd zmartwiona - bo, jeżeli dobrze określiła, nastolatek nie był stąd. Nie posiadał możliwości zagłębienia się w plotki, a i tak przybliżał się gwałtownie oraz dość niebezpiecznie do magii migoczącej w odmętach zbiornika wodnego. Jakby nie wiedział, co tam go może tak naprawdę czekać.
Kobieta przybliżyła się co nieco, żeby zmniejszyć ten dystans i mieć bardziej dokładny wgląd w to, co następnie miało miejsce. Obserwowanie tego, jak ten zmaga się - co wywnioskowała dość trafnie - z najgorszym wspomnieniem ze swojego życia, nie było zbyt przyjemne. Niezależnie od tego, ile razy widziała coś takiego, nadal - był to widok, który nie pozostawał wart żadnej ceny. Nie wiedziała, co się stało, nie wiedziała o tym, że przeszłość, jaką chłopak posiadał, była znacznie cięższa od tego, z czym mogli mieć do czynienia dorośli w kwiecie wieku. Skrzydła zatrzepotały ponownie, gdy wrzask przedostał się i zniwelował panującą dookoła ciszę, a ptak przybliżył się tym samym na odległość mniej niż stu metrów. Brak świadomości tego, jak szpony decyzji kart historii potrafią przecinać mięso, było najgorszym, co człowieka mogło spotkać. Teoretycznie im szybciej ktoś się przyzwyczai do tego, tym lepiej - trzymanie siebie pod kloszem było równie niezdrowe. Ale czy wszystko pozostawało tak mocno warte obejrzenia tego, co trapiło nieznajomego prawdopodobnie od dłuższego czasu?
Sokół przybliżył się jeszcze bardziej i wydał z siebie charakterystyczny dźwięk, kiedy to sytuacja zaczęła się niebezpiecznie zmieniać. Ona podejrzewała, że zamiana od razu w ludzką postać nie będzie zbyt przychylna, w związku z czym, kiedy ślepia wpatrywały się uważnie, a samemu zatrzepotała skrzydłami o całkiem sporej rozpiętości, powodując lekki podmuch wiatru. To, co nietypowe w przyrodzie i niespotykane, mogło sprowadzić go w ramiona rzeczywistości, a kto ma okazję zobaczyć białozora z tak bliskiej odległości, który akurat w tym momencie postanowił wylądować, jakby chcąc zwrócić na siebie uwagę zarówno dźwiękiem, jak i pośrednim dotykiem? Łzy, które niekontrolowanie płynęły po policzkach, nie były niczym przyjemnym, być może to ludzka forma byłaby bardziej prawidłowa, ale też - mogłaby spowodować niepotrzebną ucieczkę.

Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4015
  Liczba postów : 11785
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Źródełko wspomnień - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Źródełko wspomnień - Page 2 Empty


PisanieŹródełko wspomnień - Page 2 Empty Re: Źródełko wspomnień  Źródełko wspomnień - Page 2 Empty24/9/2021, 16:19;

Nie miał pojęcia, że jest obserwowany. W tej chwili w całości pochłonięty był nieprzyjemnym wspomnieniem, od którego nie potrafił oderwać oczu, choć łzy wylewające się z nich kaskadami, zaburzyły mu nieco wizję tak, że ta stała się rozmazana. Przyniosło to trochę ulgi, gdy niektóre makabryczne szczegóły zniknęły przez tę emocjonalną reakcję, jednak nawet, gdy wizja już się zakończyła początkowo nie miał siły oderwać wzroku od źródełka, które tak paskudnie go potraktowało. Dopiero charakterystyczny dźwięk sprowadził Maxa znów do rzeczywistości.
Chłopak podniósł głowę, rozglądając się wokół nie mając pojęcia czego się w ogóle spodziewać. Ze zdziwieniem zauważył, że oprócz znajdującego się nieopodal sokoła, był tu sam.
-Oho. Nie sądzę by to był dobry znak. - Mruknął do siebie, powoli wstając na nogi. Nie odrywał jednak wzroku od zwierzęcia, gotów w razie czego zareagować i obronić się. Nie miał pojęcia, że jest to ktoś, kto posiada umiejętność zmiany kształtu. -Może lepiej sobie pójdę. - To niby skierowane było do zwierzęcia, jakby chciał dać mu znak, że nie ma zamiaru atakować, ani sprawiać zagrożenia. Czuł jednak, że pierwszy i ostatni raz ma okazję oglądać tak niezwykłe i piękne zwierzę. Czuł, że ptak ma w sobie coś, co Maxa do niego przyciągało, ale nie potrafił tego wytłumaczyć. Zapomniał nawet o łzach, powoli zastygających na jego policzkach, choć niepokój w sercu wywołany wizją przeszłości wciąż dawał o sobie znak. Miał tylko nadzieję, że nie spotkał właśnie ptasiej wersji pustnika i nie zostanie pokarany za merlinwieco.
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 873
  Liczba postów : 897
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Źródełko wspomnień - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Źródełko wspomnień - Page 2 Empty


PisanieŹródełko wspomnień - Page 2 Empty Re: Źródełko wspomnień  Źródełko wspomnień - Page 2 Empty24/9/2021, 17:25;

Spoglądała. Uważnie, skrupulatnie, zastanawiając się nad tym, jaka wizja musiała spotkać chłopaka, że zareagował dosłownie poprzez łzy. Intuicja mówiła jej, że nic, co skojarzone z powszechnymi, dobrymi wspomnieniami, w związku z czym baczniej przyglądała się chłopakowi, jakby to miało jakoś zwrócić na siebie uwagę. Gdy natomiast dźwięk wydostał się dość niespodziewanie, to było czynnikiem zapalnym, dla którego nieznajomy podniósł głowę i spojrzał na nią - w postaci białozora - wypowiadając początkowo słowa, które udowadniały, iż był już przeświadczony.
Ale ona nie zamierzała go skrzywdzić w żaden sposób. Jedyne, co ją rozróżniało tak naprawdę, to bardziej ludzkie oczy. Może była pod postacią zwierzęcia, ale to mogłoby go naprowadzić na to, że ma do czynienia nie z prostym ptakiem, a właśnie animagiem. Mimo to trwała w tej postaci, podejrzewając, że na razie powrót do swojej ludzkiej natury nie jest wskazany. Pójście może wydawało się być dobrą opcją, ale coś kobietę zaintrygowało w młodzieńcu. Piękne, prawie białe pióra - bo te zahaczały momentami o szare fragmenty - przykuwały znacząco uwagę.
Wykonała zatem jeden, prosty krok do przodu - szpony lekko oderwały się od okolicznego kamienia, by zmniejszyć dystans i z zaciekawieniem wyciągnąć głowę do przodu. Przeczucie jej mówiło, że młody czarodziej nic złego nie zrobi, choć doświadczenie udowadniało, że nie zawsze jest słuszne słuchać własnego serca. Ślepia były spokojne, ruchy stworzenia także, choć zahaczały o pewną dozę ostrożności. Swój cel obecnie osiągnęła - zwróciła na siebie uwagę na tyle, że łzy jedynie znikały, stając się na policzkach chłopaka jedynie przykrym wspomnieniem.
Czekała. Czekała na jego ruch dokładnie, bo i choć sama w sobie była duża, tak nie bała się. Zastanawiało ją tylko to, czy młodzieniec o rysach twarzy kompletnie niepasujących do otoczenia postanowi wykonać jakikolwiek krok.

Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4015
  Liczba postów : 11785
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Źródełko wspomnień - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Źródełko wspomnień - Page 2 Empty


PisanieŹródełko wspomnień - Page 2 Empty Re: Źródełko wspomnień  Źródełko wspomnień - Page 2 Empty24/9/2021, 17:33;

Chciał pójść. Uciec jak najdalej od dręczącego go koszmaru przeszłości, a jednak pojawiający się nagle zwierzak w jakiś sposób go intrygował. Był jeszcze zbyt pochłonięty wspomnieniami, by zauważyć, że nieco różni się od naturalnego sokoła. W sercu Maxa obudziło się jednak wrażenie, że może jest to jakiś znak. Nie miał pojęcia jaki i był praktycznie przeświadczony o tym, że żaden dobry, ale znak. W końcu pojawił się tu i teraz, gdy ten przeżywał najgorsze wydarzenia własnego życia po raz kolejny, w całkowitej samotności. Oddalony od bliskich, za którymi mimo chęci i potrzeby ucieczki naprawdę tęsknił.
Machinalnie cofnął się o krok, gdy sokół wykonał ruch w jego stronę. Nie trząsł się ze strachu, a jednak to była jego pierwsza reakcja. Nie chciał prowokować. Nie chciał kolejnego niebezpieczeństwa, które miało ciążyć na jego duszy. Chciał w końcu odpocząć, kurwa jego mać. I właśnie wtedy, gdy miał stawiać kolejny krok, jak najdalej od ptaszyska, zauważył coś, co kompletnie mu nie pasowało. Oczy sokoła nie były takie, jakie być powinny. Choć przenikliwe wydawały się bardziej... Ludzkie?
-Tak, na pewno nawiedził mnie właśnie człowiek sokół. Max ogarnij się... - Zaczął mamrotać do siebie, choć nie potrafił już odejść, a w jego duszy coś nagle jakby się uspokoiło. -Jesteś... Kimś? Mieszkasz tu? - Zapytał nagle w stronę ptaka, po czym sam siebie zbeształ w myślach. Czuł się jak kompletny idiota stojąc tu i rozmawiając z ptakiem. Czy naprawdę już aż tak stracił zmysły? Może i wypił przed przyjściem tu drinka, ale nie przypominał sobie, by brał coś, co mogło go w taki stan wprowadzić. Naprawdę czuł się jakby tracił zmysły i potrafił zwalić to tylko i wyłącznie na rozpadającą się pod wpływem wspomnień psychikę.
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 873
  Liczba postów : 897
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Źródełko wspomnień - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Źródełko wspomnień - Page 2 Empty


PisanieŹródełko wspomnień - Page 2 Empty Re: Źródełko wspomnień  Źródełko wspomnień - Page 2 Empty24/9/2021, 17:44;

Zauważyła, jak chłopak gwałtownie się cofa, nie ufając jej zwierzęcej postaci w pełni. Nie zdziwiła się, wszak rzadko kiedy istnieje możliwość oglądania białozora, na wolności, bez jakichkolwiek przeświadczeń wobec ludzi. Mimo to nie chciała mieć niczego złego na myśli, w związku z czym nie zareagowała gwałtownie na jego cofnięcie, prędzej wykręcając lekko łeb, gdy sokole oczy - prawie sokole, wszak prędzej ludzkie - starały się nieco więcej zrozumieć z jego zachowania. Ten był... zastanawiający. Nie śledziła ludzi, skądże - przypadkiem na niego natrafiła - ale nie potrafiła odnieść wrażenia, że to wszystko jakoś miał swój cel. Nie chciała naruszać jego prywatności, ale to zrobiła, przebywając nieopodal źródełka, o którym ostrzegali ją wszyscy. W końcu zakazany owoc kusi najbardziej.
Nie zauważyła jednak żadnych ruchów, które wskazywałyby na strach. Musiała to być machinalna reakcja organizmu na potencjalne zagrożenie, którym obecnie była. Gdyby mogła, to by wzięła głębszy wdech, choć mowa ciała pokazywała, że podjęta strategia może na początku zadziałała - ale koniec końców nie przyniosła niczego więcej dobrego.
Zarejestrowała jego imię, zapamiętując je skrupulatnie, żeby mieć potencjalne odwołanie do jego osoby. Zauważając pewne uspokojenie, jakie przedzierało się przez kroki, w obecnej postaci nie mogła odpowiedzieć na to pytanie. Ale - co najśmieszniejsze - białozór kiwnął głową. Jeden raz. I drugi raz. Jakby chciała przekazać: Tak, jestem kimś. I tak, mieszkam tutaj. Mogło to dać kolejne wskazówki, choć wiadomo - zabawa w kotka i myszkę nie była tym, co popierała. Chłopak ją zaintrygował, ale też - podejrzewała, że przejście do ludzkiej postaci może być zbyt gwałtowne. Dawała mu zatem czas na częściowe dojście do siebie.
A nie była to oznaka podupadającej psychiki - po prostu miał przed sobą najprawdziwszego animaga, który jakoś chciał pomóc, ale nie wiedział, która strona będzie odpowiednia.

Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4015
  Liczba postów : 11785
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Źródełko wspomnień - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Źródełko wspomnień - Page 2 Empty


PisanieŹródełko wspomnień - Page 2 Empty Re: Źródełko wspomnień  Źródełko wspomnień - Page 2 Empty24/9/2021, 17:57;

Tracił rozum. Był tego już kurwa pewien, że traci zdrowy rozum i nic tylko zaraz zamkną go gdzieś w pokoju bez klamek i w kaftanie. To wszystko było tak nierealne szczególnie, że w tak krótkim czasie wydarzyło się tu tyle surrealistycznych rzeczy, że już nie wiedział, co jest prawdą, a co jakąś chorą wizją podsuniętą mu przez przećpany i przechlany mózg. Poczuł chęć przygrzania, bo w jakiś chory sposób poczuł, że to sprowadziłoby go na ziemię i pozwoliło odróżnić prawdę od fałszu. Nie miał jednak teraz możliwości, a jakaś chora pokusa kazała mu... Rozmawiać z ptakiem. Najchętniej jebnąłby soczystego facepalma, gdyby nie to, że był po części jak sparaliżowany.
Znów poczuł, że mu odbija, gdy sokół nie tylko wydawał się go zrozumieć, ale i odpowiedzieć na jego słowa prostym skinieniem głowy. Nie myśląc wiele, jak to zresztą na Solberga przystało, zrobił nieśmiały krok do przodu i ponownie upadł na kolana, by nieco zniżyć się do wysokości ptaka.
-O kurwa... - Wyszeptał, z zaciekawieniem przyglądając się zwierzęciu. Gdyby widział go ktokolwiek z boku, pewnie by pomyślał, że były ślizgon nażarł się grzybków, czy czegoś podobnego. -Jesteś animagiem, no nie? - Przechylił nieco głowę, naśladując poprzedni ruch białozora i wpatrując się w jego oczy. -Możesz... - Zaczął nieco niepewnie, wyciągając rękę w jego stronę, by następnie cofnąć ją, jakby się bał, że zwierzę ucieknie. -Nigdy nie widziałem... - Głupio mu było prosić, a jednocześnie fascynacja i ciekawość przebijały się przez jego postawę. Wiele myśli przechodziło teraz przez jego głowę sprawiając, że ciężko było mu cokolwiek powiedzieć, czy zrobić. Usiadł po turecku naprzeciw sokoła i po prostu patrzył, jakby to miało przynieść mu jakiekolwiek odpowiedzi.
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 873
  Liczba postów : 897
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Źródełko wspomnień - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Źródełko wspomnień - Page 2 Empty


PisanieŹródełko wspomnień - Page 2 Empty Re: Źródełko wspomnień  Źródełko wspomnień - Page 2 Empty24/9/2021, 18:19;

Nie, nie tracił rozumu - była w stanie go zapewnić, kiedy to przebywała pod postacią sokoła, który następnie widocznie reagował na kolejne słowa, jakie wystosowywał do niej Max. Ona wiedziała, że jest to dość specyficzna możliwość, skoro rzadko kiedy spotyka się animaga, który jeszcze w pełni świadom podlatuje do nieznajomego, ale postanowiła postawić jedną z kart na stole spoglądając uważnie w jego stronę. Zaskakująco ludzkie ślepia były tym, co najbardziej zdradzało jej przynależność do tej jednej, specyficznej rasy, która podporządkowała sobie działanie natury i spowodowała wzrost wszystkiego na odpowiednie podium. Rozmowa z ptakiem może nie należała do wymiany zdań, ale ewidentnie zahaczała o odruchy, które oboje doskonale znali - a wynikało to z tego, że oboje koniec końców byli ludźmi.
Spoglądanie na chłopaka z tego wzrostu było co nieco dziwne, skoro sam pozostawał dość spory. Ale nie, nikt nie nażarł się tutaj grzybków - sytuacja była najprawdziwsza, a pióra, które odbijały światło, jeszcze bardziej przyciągały uwagę potencjalnych obserwatorów. A tym obecnie był chłopak, który miał przykre doświadczenie ze źródełkiem.
Na pierwsze pytanie białozór kiwnął głową. Nie zmieniając się jeszcze z powrotem w człowieka, spoglądała na reakcję z widocznym zaciekawieniem, nie odchodząc do tyłu. Tak, jestem animagiem. To przejawiała przez własną postawę, gdy stała w miejscu, nie odsuwając się na wyciągnięcie dłoni - no ba, lekko się przybliżyła, by młodzieniec mógł musnąć jakąkolwiek część ciała. Głowę, gdzie ślepia uważnie na niego patrzyły, choć były one z tej odległości jeszcze bardziej ludzkie. Tułów, na którym znajdowały się skrzydła o sporej rozpiętości. Chciała, by ten poczuł się pewniej w jej towarzystwie i nie bał się zrobić żadnego kroku, choć przekrzywiła widocznie głowę na pierwsze słowo. Na drugie jeszcze bardziej się przybliżyła i - jeżeli ten się nie odsunął - znajdowała się blisko jego kolan, pozwalając na jeszcze bliższe zapoznanie się z wyglądem.

Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4015
  Liczba postów : 11785
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Źródełko wspomnień - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Źródełko wspomnień - Page 2 Empty


PisanieŹródełko wspomnień - Page 2 Empty Re: Źródełko wspomnień  Źródełko wspomnień - Page 2 Empty24/9/2021, 18:33;

Łatwo było istocie stwierdzić, że nie tracił rozumu, gdy wiedziała, co się działo. On po prostu miał wrażenie, że wchodzi w piąty wymiar i za chuja nie ma pojęcia co się odkurwia, ale szczerze, coraz bardziej mu się to podobało. Sokół wydawał się nie chcieć go atakować, choć Solberg nie chciał dawać mu żadnych powodów, by te zamiary mogły ulec zmianie. Ograniczał się więc głównie do obserwacji, a następnie do wyrównania poziomu z tą interesującą istotą.
Dobrze pamiętał prośbę Perpetuy i choć akurat wtedy serio był naćpany, to właśnie na jej pergoli po raz pierwszy naprawdę uformowała się w nim myśl, że taka zamiana w zwierzę mogłaby.. Być idealną ucieczką. Pomysł ten obijał się gdzieś w jego głowie szczególnie, że już warzenie syreniego pokazało mu, jak ludzka transmutacja potrafi być piękna w swojej skomplikowanej naturze, a akurat transmutację to on kochał i o dziwo potrafił. Teraz, patrząc na istotę, o której tylko zazwyczaj słyszał, zastanawiało go wiele rzeczy. Czy przemiany są bolesne? Jak wiele świadomości można zachować w zwierzęcym ciele i jak do cholery wrócić potem do siebie. Jego ślizgońska ambicja zaczęła pierwszy raz od dawna ponownie wypływać na powierzchnię i to w sposób, który sprawiał, że na jego twarzy wykwitł szczery, choć delikatny uśmiech. Czuł, że jest to wyzwanie, które chce podjąć. Coś, czego koniecznie chce doświadczyć.
Początkowo cofnął dłoń, ale widząc, że białozor nie ucieka, a wręcz jakby zachęca do kontaktu, ponownie zbliżył rękę do jego piór, by delikatnie musnąć je swoimi długimi palcami. Nie wiedział czego się spodziewał, ale to wszystko w odczuciu było jak najzwyklejszy ptak. Jakby nie było mowy, że gdzieś w tym zwierzęcym ciele siedzi najprawdziwszy człowiek. Ciężko było mu w to uwierzyć i możliwe, że dlatego mało taktownie i kulturalnie, wypowiedział kolejne słowa.
-Możesz... Się przemienić? - Zapytał ponownie niepewnie, będąc gotowym na odmowę. Nie wiedział, kim jest osoba za oczami białozora, ani jak bardzo komfortowo może czuć się podczas przemiany na oczach obcych ludzi. Poczuł, jak robi mu się głupio za to, co właśnie powiedział, ale słów nie dało się już cofnąć. Mógł tylko liczyć, że jego oczy nie zostaną za to wydłubane.
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 873
  Liczba postów : 897
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Źródełko wspomnień - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Źródełko wspomnień - Page 2 Empty


PisanieŹródełko wspomnień - Page 2 Empty Re: Źródełko wspomnień  Źródełko wspomnień - Page 2 Empty24/9/2021, 19:00;

To prawda - jej było łatwiej stwierdzić, że to wszystko jest normalne i nie zahacza o jakiś absurd, ale nie chciała, by powrót do sytuacji, która miała tutaj wcześniej miejsce, stał się jedyną możliwą opcją. Chciała, by myśli młodzieńca przekierowany zostały w jej kierunku - i o ile nie potrzebowała atencji, tak czuła, że tym działaniem może mu znacząco pomóc. Nie wiedziała, że już w sumie mu poniekąd pomagała, choć trudno było zauważyć inną reakcję, kiedy to łzy przestały się pojawiać na jego twarzy, a zamiast tego pojawiło się zaintrygowanie.
Sama korzystała z możliwości wejścia w zwierzęcą formę głównie po to, by rozwinąć własne skrzydła. Po to, by uciec od problemów, jakie sprawia ludzkość, ale to nie oznaczała, że nią jednocześnie gardziła - po prostu dawało jej to poczucie kontroli. Za każdym razem, gdy tego chciała, mogła przemienić się w białozora, by następnie odlecieć, pozostając anonimową. Ale nie oznaczało to, że nikt o tym nie wiedział - po prostu selekcjonowała tych, którym chciała się przeistoczyć w swoją bardziej prawdziwą postać. Jako że była animagiem już od paru lat, nie posiadała pod tym względem żadnych problemów. Przemiany szły gładko, choć początkowe próby zahaczały o nieprzyjemności, o czym pamiętała, jako że każdy gdzieś zaczyna i nie ma ludzi z natychmiastowym talentem do jednej rzeczy. Nie do końca w świecie magii, gdzie pewne umiejętności niewrodzone wymagały odpowiedniego zaangażowania.
Zauważając jego uśmiech, delikatny i szczery, nie mogła go odwzajemnić. Był to jednak dobry znak, który jeszcze bardziej ją zachęcił do zainicjowania kontaktu. Czuła zatem na własnym ciele, jak dłoń nieznajomego przybliżyła się, by następnie musnąć palcami białych piór. Dotyk zwierząt potrafił uspokoić serca, o czym wiedziała już znacznie wcześniej - koniec końców te nie oceniają. Po prostu są, towarzysząc ludziom od zarania dziejów - i przede wszystkim nie wbijając noża w plecy. Ona też nie zamierzała, a kiedy to usłyszała pytanie, kiwnęła głową, cofając się trochę do tyłu by zrobić sobie więcej miejsca. Tak, mogę się przemienić.
Zgodnie z jej własną wolą, kiedy to odsunęła się, sylwetka uległa wydłużeniu. Pióra zniknęły, ostry dziób przeistoczył się w ludzką, najprawdziwszą twarz, a włosy opadły na ramiona, kiedy to niebieskie obrączki źrenic spoglądały uważniej w kierunku chłopaka. Czarny płaszcz okalał jej sylwetkę, skrzydła całkowicie zniknęły, a szpony stały się niczym innym, jak po prostu nogami. Stanęła zatem przed nim w swojej prawdziwej, ludzkiej formie - zgodnie z życzeniem, które to uformował.
- Pierwszy raz widzisz animaga na oczy? - zapytała z widoczną ciekawością, nie wyciągając różdżki. Gdyby coś się stało, to mogłaby przecież się przemienić i odlecieć, bądź teleportować. Poza tym, samo zachowanie Maxa wskazywało na to, że nie zamierzał zrobić jej krzywdy, co bardzo jej pochlebiało, gdy kobieta posłała mu lekkie podniesienie kącików ust do góry. - To źródełko... mieszkańcy wiedzą, by go unikać. - wskazała głową, gdy poprawiła leżące na niej ubrania. - Nie jesteś stąd, prawda? - kolejne pytanie opuściło jej usta; miała prawo zapytać i była zaintrygowana stojącym tuż nieopodal chłopakiem. Jak również zmartwiona jego wcześniejszą reakcją na wspomnienia.

Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4015
  Liczba postów : 11785
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Źródełko wspomnień - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Źródełko wspomnień - Page 2 Empty


PisanieŹródełko wspomnień - Page 2 Empty Re: Źródełko wspomnień  Źródełko wspomnień - Page 2 Empty24/9/2021, 19:16;

Ona miała takie uczucia, że zwierzęta były kojące, podczas gdy on niespecjalnie ufał tym dzikim, które nie należały w jakiś sposób do jego domostwa. Wiedział bardzo dobrze, ile bólu może to przynieść. Jak jeden niewłaściwy krok potrafi przyczynić się do ogromnej krzywdy, która zostanie w pamięci człowieka na długi czas, o czym źródełko tyle co mu przypomniało.
Zdobył się jednak na odwagę, by dotknąć sokoła, mając dziwne przeczucie, że tym razem może zaufać. Że nie skończy w kanadyjskim szpitalu magicznym z rozszarpanymi tkankami, czy wykłutymi oczami. Zapoznał się więc nieśmiało ze strukturą piór, które nie wydawały się jakkolwiek odchodzić od natury. Wręcz  był dokładnie takie, jakie mógłby sobie wyobrazić.
Palnął głupio, bez poszanowania prywatności osoby, która z jakiegoś powodu przecież pozostawała pod postacią zwierzęcia i wcale się nie zdziwił, gdy sokół odsunął się od niego. Nie spodziewał się jednak, że wykonał te drobne kroki po to, by spełnić prośbę nieznajomego i ukazać mu się w pełni w ludzkiej postaci. Max obserwował tę przemianę z czystą fascynacją w oczach, starając się wyłapać najmniejszy szczegół, co oczywiście nie było możliwe.
-Raczej tak.. A na pewno w trakcie przemiany. - Powiedział, wciąż siedząc na ziemi i próbując odtworzyć w pamięci to, co właśnie się stało, by nigdy nie zapomnieć tego uczucia. -Niestety mnie nikt nie poinformował. - Prychnął, patrząc pogardliwie na spokojną teraz wodę, która przyprawiła go o koszmary. -Nie. Przyjechałem niedawno, chcąc poznać nieco waszej kultury magicznej i... Zdecydowanie się nie zawiodłem. - Uśmiechnął się w jej stronę, podnosząc się w końcu z ziemi. Dopiero teraz poczuł, że od tego siedzenia kompletnie zmarzła mu dupa.
-Mam dosyć tego miejsca, a słyszałem, że niepodal jest stadnina z lodowymi końmi. Przejdziesz się ze mną i... Opowiesz trochę więcej o tym wszystkim? - Wykonał ręką gest, który miał wskazać na bliżej nieokreśloną zbiorowość, ale musiał przyznać, że był W CHUJ zaintrygowany i nie chciał stracić takiej szansy.

+
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 873
  Liczba postów : 897
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Źródełko wspomnień - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Źródełko wspomnień - Page 2 Empty


PisanieŹródełko wspomnień - Page 2 Empty Re: Źródełko wspomnień  Źródełko wspomnień - Page 2 Empty24/9/2021, 19:34;

Dzikie zwierzęta rzeczywiście były trudne do ujarzmienia. Dopiero z czasem i ze zdobytym doświadczeniem uczyła się tego wszystkiego, być może nie stanowiąc jedności z tym wszystkim, ale odnajdując sens oraz własne miejsce. Dzikie zwierzęta przypominają ludzkie wspomnienia - te negatywne, te złe - ale dopiero wtedy, gdy uda się je ujarzmić, można spać spokojniej. Nie trzeba ucieka, nie trzeba się ukrywać - nie trzeba udawać.
Animagia była tym, co potrafiło rzeczywiście spowodować ucieczkę w skórę kogoś kompletnie innego. I chociaż zazwyczaj powinno się stawić czoła własnym problemom, tak niektóre rozwiązania były znacznie prostsze. Powodowały podobny skutek mniejszym wysiłkiem, choć nie rozwiązywały w pełni problemu. Sama, gdy uczyła się animagii, nie mogła powstrzymać od siebie wyrzutów sumienia pod tym względem. Mimo to tak było po prostu łatwiej. Pewne rzeczy ulegały zahamowaniu, ludzkie potrzeby poniekąd malały, a świat inaczej wyglądał przez sokole oczy. Barwy docierały w kompletnie innym stopniu, a ostrość pozwalała na perfekcyjne określenie odległości od celu. Mimo to musiała uważać - koniec końców to nie oznaczało, że jest nieśmiertelna. To oznaczało, że może w pewien sposób dać sobie czas na rozmyślenia, uciekając zamiast tego w kierunku bardziej racjonalnych rozwiązań.
Nikt nie skończył zatem w kanadyjskim szpitalu - ani ona, gdy chłopak zbadał jej pióra, ani on, gdy ptak uważnie obserwował jego poczynania. Wszystko wskazywało na to, iż mogli uniknąć placówek służby zdrowia, co było pozytywne samo w sobie, wszak koniec końców wskazywało to na czyste intencje - a przynajmniej tak można było to z początku określić, ale dopiero życie weryfikowało, jak one tak naprawdę wyglądały.
- Cieszę się, że zapamiętasz ją w takim przypadku jeszcze bardziej. - odpowiedziała zgodnie z prawdą. Pierwszy widok animaga, który przemieniał się z powrotem w ludzką postać, nie bez powodu musiał zostać poniekąd zapamiętany. To pierwsza styczność z tą możliwością, a więc nic dziwnego, że jeszcze bardziej ulega zapamiętaniu w membranach umysłu - zgodnie z tym, co powiedział chłopak. - Inaczej byś nie ryzykował. - może jej słowa nie napawały nadmiernym entuzjazmem, ale można było stwierdzić o jej osobie jedno - była uprzejma. Na kolejne słowa nieco podniosła brwi, spoglądając na niego z nutą zaciekawienia w błysku jasnych tęczówek. - Nie zawiodłeś? To tylko jedna z wielu rzeczy, które możesz tutaj zaobserwować. - mruknąwszy szczerze, spoglądała na to, jak ten wstał, by następnie samej strzepać z własnego płaszcza niepotrzebną ilość śniegu.
- Owszem, jest. I to całkiem niedaleko, więc nie znajduje się ona wiele kilometrów stąd. - potwierdziła jego słowa, dziwiąc się co nieco na propozycję, ale ten dzień był na tyle zaskakujący, że nie potrafiła w ogóle odmówić. Inaczej - intuicja nakazywała jej na zaakceptowanie tego. Zapowiadała się dość specyficzna historia, którą na pewno będzie mogła opowiedzieć dziadkom, kiedy wszyscy siądą do stołu po kolejnym, ciężkim dniu. Nic dziwnego zatem, że się zgodziła. - O czym chcesz konkretnie się dowiedzieć? - proste pytanie opuściło jej usta, by następnie - zgodnie ze znajomością terenów Yellow Lake - przedostać się w kierunku stadniny lodowych koni.

+
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Źródełko wspomnień - Page 2 QzgSDG8








Źródełko wspomnień - Page 2 Empty


PisanieŹródełko wspomnień - Page 2 Empty Re: Źródełko wspomnień  Źródełko wspomnień - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Źródełko wspomnień

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Źródełko wspomnień - Page 2 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
lynwood
 :: 
yellow lake
-