Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Skwer

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 10 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10
AutorWiadomość


Dahlia E. Slater
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : -2
  Liczba postów : 524
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5106-dahlia-e-slater
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5108-sowka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5109-czesc-jestem-dahlia
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7187-dahlia-e-slater
Skwer - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Skwer - Page 10 Empty


PisanieSkwer - Page 10 Empty Skwer  Skwer - Page 10 EmptyWto 21 Maj 2013, 19:47;

First topic message reminder :



To miejsce można nazwać centrum parku. Miejsce typowo rekreacyjne, do którego w ciepłe dni lgną tłumy ludzi. Najlepiej przyjść tu wieczorem, gdy między ławkami samoistnie rozpalają się Niebieskie Płomienie. Świetne miejsce do odpoczynku, swobodnej nauki czy wyjście na lody.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Dorosły czarodziej
Rok Nauki : VII
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, dupa nie zaklęciarz, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 1403
  Liczba postów : 9722
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18542-relacje-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Skwer - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Skwer - Page 10 Empty


PisanieSkwer - Page 10 Empty Re: Skwer  Skwer - Page 10 EmptyWto 21 Cze 2022, 20:14;

Widać co ślizgoni to ślizgoni. Gdyby tylko potrafili sobie czytać w myślach pewnie przybiliby sobie pionę.
-Krzaki to wygodna miejscówa. Sypiałem w gorszych. - Prychnął pozwalając, żeby Eskil sam zadecydował czy to żart, czy może Maxio mówi na poważnie. Prawdę znało akurat kilka osób i jeśli wiedziało się cokolwiek o Solbergu, to nie trzeba było raczej domysłów, żeby odpowiednio trafić.
-Czyli mistrza ceremonii już mamy. A Ty Drejk, jakie wieści ze świata przynosisz? Brak księżyca wysysa z Ciebie chęci do życia czy jednak w końcu śpisz jak dziecko? - Zapytał ciekaw, jak wilkołaki w ogóle czują się w tej popierdolonej sytuacji. Ni chuja nie miał pojęcia, czy zanik lunarny to tylko magiczna sztuczka, czy faktycznie księżyc spakował manatki i spierdolił w chuj.
-Czekaj, czekaj, czekaj. - Spojrzał na Eskila, gdy ten wspomniał o młodszej krukonce. -Czy to ta sama laska, co dwa lata temu podpaliła Swannowi szaty jakąś domowej roboty petardą? - Zapytał, nie do końca pewny, czy mówią o tej samej osobie, choć opis by się zgadzał. -Za jej zdrowie to i morze wódki wypiję. Laska jest kreatywna jak jasny chuj. Nie tylko w sprawach pirotechniki. - Puścił im oczko sugerując, co może mieć na myśli. Kurwa mać, jak brakowało mu tych hogwarckich odpałów. Nawet był gotów przyznać, że żałuje, że go już w szkole nie ma.
-Witam w moim świecie Clearwater. - Uniósł flaszkę w geście toastu, po czym pociągnął z niej naprawdę sporego łyka, aż lekko się zakrztusił. -Te ich kary zawsze były durne jak fiut Merlina. Dopiero jak Becia przyszła wiedziała gdzie jebnąć żeby zabolało, ale prawda jest taka, że jak nie jesteś skrajnym kretynem, to zawsze znajdzie się sposób żeby coś odjebać. Mało to tajnych zakamarków, eliksirów czy zaklęć, które w tym pomagają? - Kreatywność Solberga była wciąż pobudzana do działania właśnie przez miliony szlabanów i kar, z jakimi przyszło mu się mierzyć w swojej karierze. Nie żałował tego, ale wiedział, że kilka rzeczy trzeba było zmienić i starał się nad tym pracować.
-Kamienne smoki? Też ubijałem to gówno. Nadal było to przyjemniejsze niż ta pierdolona Arabia. - Odpalił kolejnego szluga, bo tamten został rzucony gdzieś w krzaki z powodu zakończenia swojego żywota. -Imprezę zawsze można zrobić, ale czy pobudzi wszystkich do życia? Tu już nie wiem. - Wzruszył ramionami, bo bywał na imprezach, które odbierały chęci do życia. Trzymał jednak kciuki za kreatywność dzisiejszej młodzieży i wierzył, że chłopaki coś wymyślą.

@Drake Lilac
@Eskil Clearwater

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech. Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię.
Galeony : 403
  Liczba postów : 594
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t22005-dance-with-harmony#720274
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Skwer - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Skwer - Page 10 Empty


PisanieSkwer - Page 10 Empty Re: Skwer  Skwer - Page 10 EmptyCzw 16 Mar 2023, 16:47;

Zdjęła łyżwy, dokładnie zabezpieczyła ich ostrza i schowała delikatnie do torby. W większości rzeczy, które robiła, była żywiołowa i chaotyczna, ale jeżeli chodziło o figurowe, wszystko musiało być wykonane z odpowiednią ostrożnością i namaszczeniem. Dopiero kiedy miała pewność, że sprzęt był w stu procentach bezpiecznych, energicznie zeskoczyła z ławki, lądując kilkadziesiąt centymetrów dalej z półobrotem w stronę @Artie Gadd, szerokim uśmiechem i niskim ukłonem.
- Gotowa! – oznajmiła, jakby wcale tego nie było widać. Nogi już same przebierały jej do spaceru tak bardzo, że nie mogła ustać w miejscu. Nie chciała poganiać przyjaciela, po prostu była wulkanem emocji i chęci do robienia wszystkiego na raz. – Na czekoladę chyba w tamtą stronę.
W parku było naprawdę przyjemnie. Chłód nie doskwierał tu tak jak na Antarktydzie, nad czym Harmony wciąż się rozpływała, a pierwsze kwiaty przebijały spod topniejącego śniegu. Fakt, było trochę błotnisto przez to, ale jak tylko szło się po kamiennym chodniczku, dziewczyna naprawdę nie znajdowała innego słowa na opisanie scenerii niż „pięknie”.
Wena sama zaczęła się w niej tlić. Nie słyszała jeszcze muzyki, jakby nie patrzeć Artie dopiero miał ją stworzyć, ale zadbany park, ta przyjemna pogoda i powiew wiosny w coraz cieplejszych podmuchach wiatru szeptały wszystkim dookoła, że wszystko budziło się do życia.
- W sumie – zagaiła, rozglądając się za zapamiętanym stoiskiem z czekoladą. – Miałeś jakąś koncepcję na muzykę, że ją zaproponowałeś?

______________________



So come on fly away with me, to a place where we could be
Anyone we wanna be
Powrót do góry Go down


Artie Gadd
Artie Gadd

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 178
C. szczególne : pierścienie i sygnet + blizny na palcach; bandaż na lewej ręce; sińce pod oczami; częste krwotoki z nosa; pieprzyki na twarzy
Galeony : 85
  Liczba postów : 126
https://www.czarodzieje.org/t22039-arthur-gadd#721478
https://www.czarodzieje.org/t22041-listy-artiego#721652
https://www.czarodzieje.org/t22022-arthur-gadd#720896
https://www.czarodzieje.org/t22042-arthur-gadd#721654
Skwer - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Skwer - Page 10 Empty


PisanieSkwer - Page 10 Empty Re: Skwer  Skwer - Page 10 EmptyPią 17 Mar 2023, 17:58;

Nadciągała wiosna. Pamiętał, że był to okres, w którym matka najbardziej narzekała na alergie, a ciotki kichały jak najęte, chorując albo też mamrocząc pod nosem, że lepszej pory na to być nie mogło. Śmiał się wtedy sam do siebie, że tak naprawdę są wampirzycami, które nie mogą przebywać na słońcu przez dłuższy czas, a pierwsze odznaki choroby słonecznej okazywały właśnie poprzez kichanie. Teraz to nawet cieszył się z tego, że mógł pooddychać świeżym powietrzem, z dala od nich, w towarzystwie, które było mu zdecydowanie bliższe i przyjemniejsze. Czy jest coś, co uspokoi wszelkie smutki bardziej niż spacer z przyjaciółką?

Trzymał się za nos, kiedy szedł za nią, rozglądając się za budką, o której mówiła. Stoisku? Szumiało mu w głowie i czuł krew, płynącą z jego nosa; powinien złapać za różdżkę i to ogarnąć, ale tylko rozglądał się, starając się dotrzymać tempa niższej Gryfonce. Jak to działało, że miała o tyle krótsze nogi, a tak szybko chodziła?

- Chodzi mi coś po głowie - stwierdził zgodnie z prawdą; niemal nieustannie miał w głowie melodie, których nie potrafił sam skleić w całość. Jakby potrzebował dosadnej inspiracji, ciszy, albo jakiegoś przebłysku kreatywności. Najczęściej starczył... no tak, nie powinien się chyba tak ograniczać, ale nie chciał tego traktować jak ograniczenie. Po prostu czuł większy rozwój przy tej jednej osobie, to tyle. - Jakbym złapał większą inspirację, pewnie uda mi się coś skomponować. Ej, to nie ta twoja budka? - nadal trzymając dłoń pod nosem, wskazał w kierunku, z którego odchodziło trochę więcej osób. Z kubeczkami. Bingo?

Puścił Harmony przodem do zamówienia, samemu w końcu wyjmując różdżkę i robiąc porządek z własnym nosem; nie spodziewał się, że mógł jej właściwie nie chować. Kiedy brał swoją czekoladę, kubek pękł w jego dłoniach, a on tylko syknął, odpowiadając szybkie "nic się nie stało" na przeprosiny. Żyli w świecie magii. Jeden ruch różdżką, a on znów miał w dłoniach gorącą czekoladę. Inny temat, że dalej piekły go ręce; na to nie mógł już nic zrobić.

- Ja to mam... szczęście - prychnął, a na jego twarzy pojawił się cień uśmiechu, zanim pokręcił głową i westchnął, wskazując Moony na wolne ławki. - Przejdziemy się, wypijemy, usiądziemy i... mogę coś pobrzdąkać.

Wiosenna inspiracja. Powietrze cieplejsze, ptaki śpiewają głośniej... Nic więcej mu nie było trzeba, chyba. Kiedyś starczyło tylko to.

@Harmony Seaver
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech. Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię.
Galeony : 403
  Liczba postów : 594
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t22005-dance-with-harmony#720274
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Skwer - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Skwer - Page 10 Empty


PisanieSkwer - Page 10 Empty Re: Skwer  Skwer - Page 10 EmptyPią 17 Mar 2023, 21:38;

Była zaciekawiona i to zaciekawiona bardziej niż zwykle interesującymi ją tematami. Wszak tutaj chodziło o jej przyjaciela, jedną z najbliższych dla niej osób w Hogwarcie, kogoś, z kim często dzieliła ławkę, projekty, sekrety, problemy i miłość do muzyki. A o to ostatnie właśnie się rozchodziło. Wiedziała, jak ważne nuty były w życiu chłopaka i jak wiele kolorów mu nadawały. I on sam chciał przeznaczyć kilka z tych barw dla niej.

Z przejęciem rozglądała się za budką, nie kwestionując, czemu Artie trzymał się za nią. Przecież jakby miał jakiś problem, powiedziałby jej, prawda? Cóż, dobrze, że znalezienie idealnej na tę chwilę gorącej czekolady było tak przejmującym zadaniem, że chłopak mógł ukryć swój krwawiący nos, bo inaczej nalegałaby, żeby przerwać to wszystko i najpierw go poskładać. Może i chciała usłyszeć muzykę napisaną specjalnie dla niej, ale zdecydowanie bardziej wolała, żeby przyjaciel dobrze się czuł.

- Rozumiem, inspiracja potrafi być skomplikowaną rzeczą – skomentowała krótko, sama doskonale wiedziała, jak to było, gdy czasami brakowało tego JEDNEGO istotnego elementu. Nawet na feriach, układając nowy program, jeździła bez opamiętania w te i na zad, próbując znaleźć to COŚ w ruchach, by ożywić wyobraźnię własnymi ruchami. Nie udało jej się jednak tego wszystkiego do swojej wypowiedzi dodać, bo chłopak wypatrzył stoisko. – Tak! To tu – zaklaskała wesoło w dłonie podskakując w miejscu i zaraz wesoło poleciała po czekoladę.

Gdy kubek pękł Artiemu w dłoniach, dziewczyna gotowa była zacząć w tym momencie kłótnię i, jeżeli trzeba było, nawet i bójkę o to, że nieuważny pracownik poparzył jej przyjaciela. Tylko dzięki Krukonowi sytuacja deeskalowała, chociaż dziewczyna wciąż miała ochotę po prostu rzucić w tego osła łyżwą. Jak można było nie sprawdzać kubków?!

Przynajmniej Artie zdawał się tym chociaż trochę rozbawiony i jej własne serce się zaśmiało, gdy zobaczyła cień uśmiechu na jego ustach. To było najważniejsze. Ten drobny gest.
To szczęście za nim idące. Przynajmniej taką miała najgłębszą nadzieję, że po dzisiejszym dniu jej przyjaciel będzie mógł powiedzieć, że w sumie był szczęśliwy.

- Nie, nie, nie – pokręciła głową, sama uśmiechając się ciepło do niego. Zazwyczaj to ona czuła się jak ten najmłodszy pisklak, nad którym to inni nadskakują, żeby sobie przypadkiem czegoś w szaleństwie nie zrobiła. Teraz to jednak ona przejęła rolę tej odpowiedzialnej i zabrała mu kubek z dłoni, odstawiając i jego i jej na stoliczek obok. – W takim stanie nie będziesz nic robił, przecież widzę, że to nieprzyjemne, pokaż – wskazała skinieniem głowy na jego dłonie i wyciągnęła swoją różdżkę. – Levatur dolor – wypowiedziała, rzucając zaklęcie, które co prawda nie leczyło, ale uśmierzało ból. – W Hogu ci to ładnie posmarujemy, ale na ten moment powinno pomóc – i posłała mu ten swój firmowy, promienny uśmiech, podając z powrotem kubek. – Byłoby cudownie, gdybyś coś zagrał. Bardzo bym chciała tego posłuchać – powiedziała słodko i szczerze, naprawdę ciesząc się całą sobą, że przyjaciel tak się przed nią otwierał.

______________________



So come on fly away with me, to a place where we could be
Anyone we wanna be
Powrót do góry Go down


Artie Gadd
Artie Gadd

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 178
C. szczególne : pierścienie i sygnet + blizny na palcach; bandaż na lewej ręce; sińce pod oczami; częste krwotoki z nosa; pieprzyki na twarzy
Galeony : 85
  Liczba postów : 126
https://www.czarodzieje.org/t22039-arthur-gadd#721478
https://www.czarodzieje.org/t22041-listy-artiego#721652
https://www.czarodzieje.org/t22022-arthur-gadd#720896
https://www.czarodzieje.org/t22042-arthur-gadd#721654
Skwer - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Skwer - Page 10 Empty


PisanieSkwer - Page 10 Empty Re: Skwer  Skwer - Page 10 EmptyPon 20 Mar 2023, 01:10;

Znali się i utrzymywali stały kontakt od sześciu lat. W tym roku, wraz z kolejnym rozpoczęciem semestru we wrześniu, minie już ich aż siedem; czasem nie potrafił uwierzyć, że minęło już tyle czasu od kiedy chaos był regularnie wprowadzany w jego życie, razem z roześmianą blondynką. Chociaż początkowo wydawało mu się, że przecież to upadnie — tak bardzo różnili się charakterami, sposobem bycia i podejściem do życia; jak dwie, potencjalnie tak inne osoby, mogłyby utrzymywać ze sobą tak genialny kontakt? Jak mogłyby nazywać siebie wzajemnie przyjaciółmi?

W tym pokręconym świecie wszystko było możliwe. Nawet to, że osoba, której w ogóle byś o to nie podejrzewał, zacznie magicznie leczyć ci dłonie. Miał przez moment ochotę zapytać, skąd pamięta działanie zaklęcia, ale w porę ugryzł się w język. Pewnie miała swoje sposoby; tak czy siak, był jej wdzięczny za zdecydowanie szybką reakcję.

- To tylko oparzenie, Moony... chłód i tak by pomógł - nie żeby poparzenia były dla niego czymś ciężkoznośnym; choć brzmiało to tragicznie, był do nich zdecydowanie przyzwyczajony i, jeżeli miał być szczery, nawet przestało to na nim robić większe wrażenie. Ot, ból jak każdy inny. Chociaż to i tak było miłe, że zdecydowała się go zniwelować, nawet w małym stopniu. - To... zaraz coś zagram, jak to - podniósł kubek nieco wyżej, przekładając go przy okazji z dominującej dłoni do drugiej, dla samego bezpieczeństwa - nie zdecyduje się na ponowne pęknięcie - ale już temu nie ufał. Upił przynajmniej pierwszy łyk czekolady i zaczął iść, pewnie wraz z blondynką, prosto przed siebie. Szukając odpowiedniego miejsca, w którym mogliby usiąść. - A masz może jakikolwiek pomysł na motyw przewodni?

Jeżeli wpasuje się w jego wizję, to praktycznie miał gotowy utwór, który mógł zagrać jak tylko znajdą ławkę i wypiją ciepły napój. Mniej myślenia. Lepiej dla niego samego.
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech. Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię.
Galeony : 403
  Liczba postów : 594
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t22005-dance-with-harmony#720274
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Skwer - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Skwer - Page 10 Empty


PisanieSkwer - Page 10 Empty Re: Skwer  Skwer - Page 10 EmptyPon 20 Mar 2023, 13:45;

Gdyby Artie się jej o to zapytał, prawdopodobnie zaśmiałaby się z rozbawieniem. Znali się przecież nie od wczoraj i choć przyjaźń ta mogła być podpisana pod kategorię „unlikely”, trwała już tak długo i tak silnie, że żadna z tak prostych zaczepek nie dałaby rady być przez nią odebrana jako coś niemiłego. Fakt, to że była w stanie pomyśleć o użyciu zaklęcia i zrobić to poprawnie mogło się wydawać równie niemożliwe, co ich relacja, a jednak obie te rzeczy miały swój powód. Choć wytłumaczenie jej czaru było dużo prostsze i mniej zawiłe, niż trochę chaotyczne drogi dbania o siebie nawzajem, które doprowadziły ich przyjaźń do takiego rozkwitu.

Odpowiedź była bowiem związana bezpośrednio z jej łyżwiarstwem, czyli czymś, nad czym się już dziwić w ogóle nie było trzeba. Treningi i ćwiczenie skoków wiązały się z upadkami, nie było na to zwyczajnie rady. A to z kolei sprawiało, że często chodziła porządnie obtłuczona. Nie mogła zliczyć, ile razy to zwyczajne zaklęcie uśmierzające chwilowo ból, pomagało jej przebrnąć przez trening, gdy na jej skórze biodra nawet nie było już miejsca, by pojawił się tam kolejny, bolesny krwiak.

- ”Tylko oparzenie” nie na mojej warcie! – uśmiechnęła się do niego radośnie. – Jeżeli to pęknie, to obiecuję, że dzisiaj pęknie coś jeszcze – powiedziała do niego konspiracyjnym szeptem i posłała mordercze spojrzenie właścicielowi budki, by zaraz wybuchnąć śmiechem. Dobry humor naprawdę jej sprzyjał, gdy mogli spędzać czas razem, a jak jeszcze chodziło o wspólne tworzenie? Radość tylko rosła! – Jeżeli to ci coś pomoże, to mój motyw przewodni na ten sezon to „przemiana”. Co może być lepszą inspiracją do tego od wiosny?! – wyćwierkała z podekscytowaniem i rozłożyła ręce, pokazując cały krajobraz.

______________________



So come on fly away with me, to a place where we could be
Anyone we wanna be
Powrót do góry Go down


Artie Gadd
Artie Gadd

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 178
C. szczególne : pierścienie i sygnet + blizny na palcach; bandaż na lewej ręce; sińce pod oczami; częste krwotoki z nosa; pieprzyki na twarzy
Galeony : 85
  Liczba postów : 126
https://www.czarodzieje.org/t22039-arthur-gadd#721478
https://www.czarodzieje.org/t22041-listy-artiego#721652
https://www.czarodzieje.org/t22022-arthur-gadd#720896
https://www.czarodzieje.org/t22042-arthur-gadd#721654
Skwer - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Skwer - Page 10 Empty


PisanieSkwer - Page 10 Empty Re: Skwer  Skwer - Page 10 EmptyWto 21 Mar 2023, 00:25;

Całe szczęście, nie poparzył się w język. To byłoby już całkowite przegięcie i przekreślenie planu na tworzenie; jakby te małe rzeczy były dostatecznym dowodem, że to nie ten dzień, a wszechświat mści się na tym, że tak długo się go ignorowało, podobnie jak wszystkie inne sygnały. Sama czekolada była zaskakująco słodka; miłe zaskoczenie. Myślał, że będzie zwykłą, gorzką czekoladą, ze szczyptą magii oczywiście. A może to magia determinowała smak?

Nawet nie zauważył, kiedy zawartość kubka całkiem przeszła przez jego gardło. Przez cały ten czas nic nie mówił; cieszył się pierwszymi promieniami słońca, które mógł czuć na skórze; wiatrem, który delikatnie wiał mu w plecy; śpiewem ptaków, które zdecydowały się na powrót do Anglii...

- Może ci się spodobać - zauważył nagle, pozbywając się pustego kubeczka i zajmując miejsce na ławce, niedaleko. Wskazał ruchem głowy na miejsce obok siebie, niemo dając Harmony znać, żeby usiadła obok; sam zajął się wyjmowaniem instrumentu. - Wiosna... to ładna pora. Inspirująca - bardziej gadał dla samego gadania. Trochę odstresowania się. Nie lubił grać przy innych; może dlatego rozejrzał się, zanim w ramach rozgrzewki pociągnął za kilka pierwszych strun. Wdech i wydech. - Nie mam żadnego papieru, żeby to zanotować, ale mam dobrą pamięć do dźwięków, więc o to nie musisz się martwić - zapewnił jeszcze; ostatni raz rozejrzał się, czy aby na pewno nie będzie go słuchać nikt dodatkowy i, zaczął grać to, co siedziało mu w głowie.

I dopiero jak skończył, podniósł głowę, żeby spojrzeć na Harmony. Jakby wrócił z wyprawy w inny wymiar. Za każdym razem tak się czuł, kiedy grał. Najpotężniejsza magia ze wszystkich.
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech. Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię.
Galeony : 403
  Liczba postów : 594
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t22005-dance-with-harmony#720274
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Skwer - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Skwer - Page 10 Empty


PisanieSkwer - Page 10 Empty Re: Skwer  Skwer - Page 10 EmptyWto 21 Mar 2023, 13:00;

Było naprawdę pięknie, a spokój wiosny, budzącej do życia wszystkie kwiaty i stworzenia w okolicy, zdawał się i wpływać na samą Remy. Cisza zazwyczaj była dla niej czymś obcym i nieprzyjemnym, zupełnie nienaturalnym, ale tym razem dała po prostu ptakom i ich śpiewom zagłuszyć każdą ze swoich myśli i oddać się błogości, czując ciepłe rozchodzące się od czekolady i delikatny blask słońca na skórze.

- Spodobać? – zdawała się być wyrwana z czegoś. Zaraz jednak uśmiechnęła się do przyjaciela i zajęła wskazane miejsce, nie mogąc się doczekać co też takiego usłyszy. – Tak, jest chyba najbardziej melodyjna ze wszystkich – zaśmiała się, słysząc kolejne trele ptaków. – Spokojnie, mam ogromne zaufanie do twojej pamięci – powiedziała pół żartem, pół serio, samej zamieniając się w słuch.

W pierwszej chwili chciała mu się przyjrzeć, gdy zaczął grać. Coś było niesamowite w artyście przy pracy i tym, jak emocje igrały wtedy w oczach, ruchach, drgnięciach mięśni, zaciśniętych ustach, jak wena sprawiała, że ich ciało samo wiedziało co robić. Powstrzymała się jednak przed tym, wiedząc doskonale, że największym komplementem dla twórcy jest oddanie się jego sztuce taką, jaka była.

Przymknęła oczy i wystawiła twarz do słońca, ciesząc się ciepłymi promieniami na policzkach. I słuchała, pozwalając sobie poczuć wszystko to, co było w nutach.

Nie bez uśmiechu zauważyła, jak zaskakującym była jego muzyka, jak lekko potrafiły grać dłonie, które przecież na co dzień dzierżyły silne zaklęcia. Nie wiedziała, czego się spodziewała, ale to co usłyszała przerosło jej wszystkie oczekiwania. Nie był to wielki utwór, nie budził grozy, nie wywoływał wielkiego strachu, nie sprawiał, że ciarki przechodziły jej po ciele, zamiast tego był tak… Promiennie delikatny, jak pierwsze ciepłe dni wiosny, jak powoli topniejący śnieg, jak wczesne przebiśniegi, których listki szroniły się od chłodu poranka i jak leśne zwierzęta, budzące się po długim śnie, już czujące blask na sowim futrze, ale wciąż zostawiające odciski w białym puchu.

Melodia ta, jakby się tak zastanowić, była zupełnie jak jej wykonawca. Chociaż dźwiękami wcale nie mówiła dużo, w ich brzmieniu było skryte znacznie głębsze znaczenie.

Rozpłynęła się w ciepłych nutach, dając swoim myślom płynąć. Ta muzyka naprawdę pasowała do motywu „przemiany”, gdy tylko wsłuchiwała się w dźwięki delikatnych strun, widziała to wszystko, co już w łyżwiarstwie przeszła. Chociaż było to nieuniknione, aż trudny było jej sobie wyobrazić, że kiedyś faktycznie mogła wyrosnąć ze swojego dziecięcego programu krótkiego, do którego wracała co drugi sezon, ulepszając go o coraz to wyżej punktowane skoki, elementy choreograficzne i interpretację. Ale w końcu ten dzień nastał. Program, który dorastał wraz z nią, nie był już w stanie w żaden sposób stać się jeszcze lepszy. Jego potencjał się skończył, a jej naturalną koleją rzeczy było jego przerośnięcie. Trochę przerażające, prawda? Zdać sobie sprawę, że coś, z czym przebyło się pół życia nagle nie mogło nadążyć za zmianami i zatrzymało się w przeszłości. A jednocześnie myśl ta napawała ją nadzieję, że gdy tylko podejmie się tej przemiany w dorosłą łyżwiarkę, stanie się znacznie pełniejszym artystą.

Ciepło nowego dnia, piękno zmiany, lekkość powoli budzącej się wiosny, ta melodia nosiła w sobie całą tę opowieść, choć dopiero wydobywała się spod palców Artiego, już malowała historie tym delikatnym brzmieniem. Historie, w które dziewczyna tak się zanurzyła, że jej zakończenie zdziwiło ją, jakby wybudziło ze snu. Utwór nie był wcale długi, ale miała wrażenie, jakby zatonęła w nim na kilka godzin i dopiero teraz wynurzyła się spod jej uroków.

Spojrzała na przyjaciela cały czas jeszcze rozmarzona i zatrzymana w pół kroku w bardzo ważnych i bliskich jej sercu myślach.

- Minęło już sześć lat, a ty wciąż mnie zaskakujesz – uśmiechnęła się niemalże ckliwie, emocje z muzyki wciąż jeszcze wygrywały w jej uszach, choć nuty już przecież nie płynęły. – Nie wiem, jak to zrobiłeś, ale złapałeś w swoje struny pierwszy dzień wiosny – powiedziała z westchnieniem. – Sprawiłbyś mi największą przyjemność, jeżeli będę mogła tańczyć z tą muzyką.

______________________



So come on fly away with me, to a place where we could be
Anyone we wanna be
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Skwer - Page 10 QzgSDG8








Skwer - Page 10 Empty


PisanieSkwer - Page 10 Empty Re: Skwer  Skwer - Page 10 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Skwer

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 10 z 10Strona 10 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Skwer - Page 10 JHTDsR7 :: 
hogsmeade
 :: 
Park
-