Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Łąka nieopodal lasu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 12 z 37 Previous  1 ... 7 ... 11, 12, 13 ... 24 ... 37  Next
AutorWiadomość


Dahlia E. Slater
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : -2
  Liczba postów : 524
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5106-dahlia-e-slater
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5108-sowka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7187-dahlia-e-slater
Łąka nieopodal lasu - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Łąka nieopodal lasu - Page 13 Empty


PisanieŁąka nieopodal lasu - Page 13 Empty Łąka nieopodal lasu  Łąka nieopodal lasu - Page 13 EmptyWto Maj 21 2013, 17:21;

First topic message reminder :




Wiosną i latem trawy w okolicy Zakazanego Lasu potrafią sięgać aż do kolan. Miejsce odwiedzane jest przez zapalonych zielarzy, bowiem okolica obfituje w ciekawe zioła. Poza tym nieczęsto ludzie tu przychodzą z prostej przyczyny - wśród traw królują szkodniki.

Uwaga. Jeśli używasz tu czarów bądź Twoja różdżka jest gdzieś w widocznym miejscu, istnieje ryzyko, że do Twojej przekradną się do niej okoliczne chropianki. Rzuć wówczas kostką, by dowiedzieć się czy uszkodzą Ci rdzeń. Parzysta - nadgryzły nieco drewno Twojej różdżki i prawie dostały się do rdzenia. Różdżka wymaga drobnej naprawy u twórcy różdżek. Nieparzysta - na szczęście w porę je dostrzegłeś i mogłeś się ich pozbyć.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Sanne van Rijn
Sanne van Rijn

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 198
  Liczba postów : 134
https://www.czarodzieje.org/t15841-sanne-van-rijn#427812
https://www.czarodzieje.org/t15856-van-rijn-odbior#428201
https://www.czarodzieje.org/t15854-sanne-van-rijn#428114
Łąka nieopodal lasu - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Łąka nieopodal lasu - Page 13 Empty


PisanieŁąka nieopodal lasu - Page 13 Empty Re: Łąka nieopodal lasu  Łąka nieopodal lasu - Page 13 EmptyNie Mar 25 2018, 16:57;

Szczerze powiedziawszy Sanne spodziewała się, iż @Riley Fairwyn skwituje jej niewinną zaczepkę jedynie głupkowatym uśmieszkiem, do którego tak bardzo ją przyzwyczaił. Jednakże stało się coś wręcz odwrotnego! Odpowiedział, zażartował, a nawet zmienił nieco wyraz twarzy, co nie mogło ujść uwadze Sanki. Przez kilka sekund wgapiała się w niego z lekko rozdziawioną buzią, aby w końcu zorientować się, że cisza unosząca się między zdaniami stała się zbyt długa.
- Trzymam za to kciuki - odparła w końcu, otrząsając się z kropel szoku, w którego kałużę niespodziewanie wepchnął ją Fairwyn. Sanne nigdy nie miała problemów z nawiązywaniem kontaktów z ludźmi z różnych grup wiekowych. Człowiek, starszy czy młodszy, mniej lub bardziej doświadczony, mniej lub bardziej mądry, piękny czy brzydki, przecież zawsze pozostanie człowiekiem. A ona lubiła raczej podchodzić do każdego z tej ludzkiej strony i w większości przypadków potrafiła wyczuć daną osobę. Oczywiście, nie była jasnowidzką ani sama nie była idealnym charakterem, dlatego też zdarzały jej się naprawdę spektakularne porażki towarzyskie. Za jedną z takich uznawała swoją relację z Rileyem, o ile w ogóle można było temu nadać miano jakiejkolwiek relacji.
Sugestia Krukona mogła być trafiona, dlatego też w geście zgody Holenderka pokiwała kilka razy głową, myślami wędrując w stronę boiska i ostatniej ich rozgrywki, która okazała się być ich najlepszym meczem odkąd Calum przejął rolę kapitan drużyny. - Ja bym się nawet nie łudziła, że kiedykolwiek do tego dojdzie - uśmiechnęła się półgębkiem, szczerze wyrażając swoje zdanie na temat Krukona o nazwisku Dear. Z resztą nikomu nie trzeba było tłumaczyć, iż Sanne i Calum nie pałali do siebie ani krztyną sympatii, ale dzięki @Luke Williams, który wyrósł przed dziewczyną spod ziemi, nie musiała już myśleć na temat tego bladego Krukona.
- Mała to jest twoja kuśka - odparła, jedynie udając obruszenie. Lubiła Williamsa. W przeciwieństwie do większości uczniów był zwykłym radosnym chłopakiem, który potrafił zapewnić Holenderce wspaniałe towarzystwo czy to w psotach, czy rozmowie. Sanne czuła, że łączy ich wiele wspólnych cech charakteru, a także niepoprawne zamiłowanie do uwodzenia. Dlatego też miała o wiele więcej cierpliwości do Luke'a, niż wiele zaczepianych przez niego dziewczyn. - Przyszedłeś zarobić trolla i przy okazji pogapić się na mój tyłek? - zapytała bez cienia wstydu, posyłając mu zadziorny uśmiech. Holenderka bardzo dobrze wiedziała, że Williams nie był za pan brat z Wróżbiarstwem, a jego jedyną motywacją do pojawienia się na zajęciach były młode i uzdolnione kobietki.
Krótki wykład Ellery'ego umknął uwadze panienki van Rijn, dlatego też widząc, że inni patrzą w górę, ona poszła w ich ślady i lekko mrużąc powieki zaczęła wypatrywać niewielkich latających sylwetek.
- SOWA! - rozpoznała ptaka bez trudu, widząc szeroko rozpostarte skrzydła oraz ogon i ten śliczny okrągły łepek, przyozdobiony wielkimi ślepiami. Niestety jej sowa nadlatywała z przeciwnego kierunku, niż ptak z przykładu nauczyciela, dzięki swojemu zapominalstwu nawet nie była w stanie sprawdzić co to może oznaczać. Postanowiła pójść na żywioł, dlatego, gdy nadeszła jej kolej na podzielenie się z grupą swoją interpretacją, próbowała wymyślić coś na własną rękę. Niestety jej odpowiedź nie była zadowalająca dla nauczyciela do tego stopnia, że postanowił odjąć panience van Rijn pięć punktów. Sanne nie byłaby sobą, gdyby nie próbowała protestować, ale nauczyciel pozostawał nieugięty.


ptak: sowa
lot: 6
interpretacja: 1
Powrót do góry Go down


Harriette Wykeham
Harriette Wykeham

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Dodatkowo : pałkarz Gryffu
Galeony : 1921
  Liczba postów : 2189
https://www.czarodzieje.org/t12489-harriette-morana-wykeham#336490
https://www.czarodzieje.org/t12491-poczta-ettie#336603
https://www.czarodzieje.org/t12492-harriette-wykeham#336605
Łąka nieopodal lasu - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Łąka nieopodal lasu - Page 13 Empty


PisanieŁąka nieopodal lasu - Page 13 Empty Re: Łąka nieopodal lasu  Łąka nieopodal lasu - Page 13 EmptyNie Mar 25 2018, 19:53;

Nie było aż tak zimno. Może dlatego, że Ettie prawie zawsze chodziła opatulone w wełniane, dziergane przez jej babcię ciuchy. W każdym razie, ani ją grzało, ani ziębiło czy lekcja odbędzie się na błoniach czy w dusznej klasie. Chodziła na wróżbiarstwo dla śmiechu i bardzo to lubiła. Miejsce nie grało roli.
Przyszła trochę spóźniona, bo próbowała zebrać jakąś ekipę do śmieszkowania, ale nikogo nie udało jej się namówić. Cóż musiała sobie radzić sama.
Na łąkę przyszła akurat, gdy nauczyciel-duch (którego trochę trudno było zlokalizować w słońcu) wprowadzał ich w temat zajęć. O ornitomancji czytała. Pierwszy raz chyba u Fairwyna. Jak tak pomyśleć, to runista nauczył ją z wróżbiarstwa więcej niż wszyscy nauczyciele tego przedmiotu razem wzięci. Wprawdzie tylko w teorii i od strony historycznej, ale i tak. Fariwyn i jego koledzy po fachu nauczyli ją też sceptycznego podejścia do tego całego wróżbiarskich rytuałów. W wizje i spontaniczne przepowiednie jasnowidzów wierzyła, ale odczytywanie znaków, które w każdej kulturze znaczyły coś innego, były picem na wodę.
Podążyła wzrokiem za sową, o której mówił Ellery.
- Ale bzdura... - powiedziała dużo głośniej niż zamierzała. Oderwała oczy od ptaka i spojrzała na grupę, sprawdzając ile osób ją słyszało i czy był wśród nich profesor. Trzeba się było chyba wytłumaczyć - Oczywiście, że sowa jest dla nas pomyślnym znakiem - przewróciła oczami - Byłoby strzałem w stopę uznanie jej za omen, biorąc pod uwagę, że trzymamy je jako zwierzęta domowe i cały czas wokół nas latają. Starożytni, jak sów nie chowali, to jakoś tak pewni nie byli - przewróciła oczami i zaczęła wyliczać - Nikt nie lubił sów. U Słowian sowa siedząca na dachu oznaczała chorobę, a nawet pożar. W egipskich hieroglifach obraz sowy oznacza noc, zimno i zgon. W Mezopotamii była Lilitu, którą sobie potem pożyczyli Żydzi i była demonem, molestującym mężczyzn, których szukała pod postacią sowy, w Chinach i Japonii jest uważana za symbol zła i śmierci, u Zulusów i Jorubów jest posłańcem czarnoksiężników, a jej głowy używa się do czarnej magii, Aborygeni uważają sowy za posłańców Muurupa, który zjada dzieci. Rzymianie podebrali symbolikę sowy od Etrusków - Klaudiusz Elian stwierdził, że Pyrrus zginął, bo mu sowa na włóczni usiadła. Nawet Grecy, chociaż kojarzyli sowę z Ateną i mądrością, się jej bali. U Homera Atena posyłała za bohaterami czaplę zamiast sowy, żeby nie było przypału. W mitologii celtyckiej była Wielka Matka, a później Rigani, którą lubili i kojarzyli z sową, a i tak nazywali ją "trupim ptakiem". Dopiero jak się okazało, że się ją fajnie oswaja, to nagle ludzie wygrzebali sobie jakieś miłe interpretacje i się ich trzymają. Skąd profesor wie, że ta współczesna interpretacja jest prawdziwa. Może to Słowianie mieli rację i zamiast osiągnięć naukowych czeka pana śmie...eee - zmieszała się - No dobra, pan to akurat wie - próbowała jakoś wybrnąć, ale wyglądało na to, że była jeszcze mniej delikatna. Podrapała się po szyi, zawstydzona swoim wytknięciem profesorowi nieżycia - Ale no i tak...
Za zadanie wzięła się totalnie na odwal. Nawet gdyby chciała, nie mogłaby zrobić porządnej interpretacji, bo nawet nie posiadała podręcznika. Jaskółka... no niby co mogła znaczyć jaskółka.
- Jaskółka, więc... będzie padać? - strzeliła, nawet nie kryjąc się ze swoją ignorancją - A że leci po prawej, to niezaprzeczenie oznacza, że gdyby miała paskudzić to na Holdena - uśmiechnęła się, celowo omijając wzrokiem siedzącego w pewnej odległości na prawo od niej @Holden A. Thatcher II - Myślę, że z tym zgodziliby się w każdej kulturze.

Kostki:
Ptak: 4 i 4
Lot: 1
Interpretacja: nawet nie rzucam, bo to Etka
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4498
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Łąka nieopodal lasu - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Łąka nieopodal lasu - Page 13 Empty


PisanieŁąka nieopodal lasu - Page 13 Empty Re: Łąka nieopodal lasu  Łąka nieopodal lasu - Page 13 EmptyNie Mar 25 2018, 20:40;

Wróżbiarstwo nie było przedmiotem, do którego Mefisto pałał szczególną sympatią. Najwyraźniej jego wewnętrzne (trzecie? Ukryte? Jak to się mówiło?) oko było bardzo dobrze schowane... Nox miał niezłą intuicję - możnaby rzec, że nawet zwierzęcą (ha) - ale nie wtedy, kiedy miał odczytywać tajemne wiadomości zapisane w fusach. Cóż, wystarczyło przerzucić się na herbaty torebkowe, aby nie wyskakiwały na niego żadne przememłane w ustach ponuraki. Niby nie sypiał najlepiej, ale nie był pewien, czy wkroczył na taki poziom desperacji, aby szukać kołysanek na zajęciach Ellery'ego. I z tej racji początkowo odrzucał opcję udania się na zajęcia z przewidywania przyszłości. No dobra, jeszcze trochę martwił go fakt, że pozna jakiś mało ekscytujący fakt. Biorąc pod uwagę Noxową przeszłość i teraźniejszość... cudów się nie spodziewał.
Przyszedł tylko i wyłącznie dlatego, że się nudził, a Profesor Duszek postanowił rozprostować kośc... przezroczyste kończyny, żeby dotrzeć aż na łąkę pod Zakazanym Lasem. Mefisto, zachęcony wizją (patrzcie państwo, już jasnowidza z siebie robił) robienia czegoś w terenie, zgodził się na odmrożenie paluszków na mrozie. Przybył z gwiazdorskim spóźnieniem, powitał się jakimś bardziej uprzejmym spojrzeniem, a potem grzecznie wysłuchał tego, co mieli zrobić. Gapić się w niebo i szukać ptaków. Aha! Mefisto nie miał ochoty na towarzystwo - a może po prostu nikt mu się nie napatoczył? Bardziej zajął się szukaniem jakichś latających punkcików. Wyłapał coś, co cholernie przypominało drozda, ale... ale z drugiej strony, to trochę też jaskółkę. Albo bociana. Mefistofeles kochał zwierzęta, ale fruwające ptaszyska wyglądały dla niego identycznie... Jak fruwające ptaszysko. Nie rozpoznał zatem poprawnie pierwszego pierzastego stworzonka, toteż musiał zaczekać na drugie. I na szczęście z sowami już miał więcej styczności. Interpretację, którą podał nauczycielowi, przeprowadził bezbłędnie i nawet został nagrodzony. Mefisto wpierw z pamięci, a później z pomocą podręcznika (pożyczonego od kogoś na prędko), wyjaśnił całe zajście. Sowa oczywiście symbolizowała mądrość i była szalenie inteligentnym drapieżnikiem. Ślizgon przewidział fenomenalne wyniki w nauce, a także okrutną porażkę, bo niestety pierwszego ptaka nie wychwycił. Problem w tym, że trochę obawiał się, że ten cały edukacyjny sukces właśnie wyczerpał, prezentując się ładnie nauczycielowi wróżbiarstwa.
To co, czas na jakąś katastrofę?


ptak: 6 i 6 - był drozd, ale jednak 1 i 4 - sowa
lot: 3, dlatego z drozda robię sowę
interpretacja: 6, albowiem jestem #awesome
punkty w kuferku: niepotrzebne i niemożliwe do wykonania
Powrót do góry Go down


Holden A. Thatcher II
Holden A. Thatcher II

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 175
C. szczególne : anorektycznie chudy, ma kilka tatuaży i kolczyków, naderwane ucho, blizny na twarzy, rękach i plecach, bardzo widoczne cienie pod oczami
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 296
  Liczba postów : 1006
https://www.czarodzieje.org/t15930-holden-a-thatcher-ii#430782
https://www.czarodzieje.org/t15933-pluszak#430790
https://www.czarodzieje.org/t15929-holden-a-thatcher#430780
Łąka nieopodal lasu - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Łąka nieopodal lasu - Page 13 Empty


PisanieŁąka nieopodal lasu - Page 13 Empty Re: Łąka nieopodal lasu  Łąka nieopodal lasu - Page 13 EmptyNie Mar 25 2018, 21:07;

Zawsze dziwi mnie odwaga Wykeham, gdy jest w stanie zwrócić uwagę nauczycielom, że się mylą. Nigdy wcześniej nie widziałem tak narwanej dziewczyny i czasami mam wrażenie, że to trauma po raptuśniku ją do tego skłania. Co musiała wtedy zobaczyć, że aż tak ześwirowała? W gruncie rzeczy wariactwo chyba grozi każdemu, kto kiedykolwiek mieszkał w Hogsmeade dłużej niż przez okres studiów. No bo spróbujcie sobie wyobrazić, jakie wymagania nakładają na biedne dzieciaki, które wychowały się w stuprocentowo magicznym miejscu! Toć to porażka.
Słucham z uwagą tego, co mówi moja znajoma z podwórka, już układając sobie w głowie kontrargumenty. No bo dlaczego mamy przyjmować negatywną symbolikę sów, bo tak uważali starożytni? Nie od dziś wiadomo, że mieli świra i kierowali się raczej tym, by jak najszybciej wyjaśnić działanie otaczającego ich świata.
- Omen ma też znaczenie pozytywne. Jest po prostu zwiastującym coś znakiem – mówię do @Harriette Wykeham, nie mogąc się powstrzymać przed złapaniem jej za słówko. Chociaż po tylu latach wciąż mi głupio, że zrobiłem jej tego psikusa z raptuśnikiem, nie zmienia to faktu, że uwielbiam się z nią sprzeczać, zwłaszcza na lekcjach, kiedy gęba jej się po prostu nie zamyka. - Ludzie nie lubili sów, bo wszystko, co nocne, kojarzyło im się ze śmiercią. Skoro słońce rodzi nowe życie, Księżyc musiał je zabierać, co nie? Myślenie kontrastami, dość prymitywne i aż dziwne, że utrzymujące się do dziś.
Włącza mi się tryb filozofowania, co nie wróży niczego dobrego zarówno dla Wykeham, jak i dla profesora. Mogę nie mieć racji, a i tak będę mówić dla samego rytuału przemawiania. Czy nie tak działali najwięksi filozofowie? Gadali dużo, siląc się na mądry ton, a ludzie kierowali się ich spostrzeżeniami. Typowa zagrywka psychologiczna, która podoba mi się od zawsze.
- A słuszna interpretacja mogła się narodzić metodą prób i błędów, prawda, profesorze? – zwracam się też do ducha, ale @Flynn Ellery wydaje się znajdować we własnym świecie. Właściwie nie rozumiem, dlaczego wciąż przesiaduje w Hogwarcie, skoro mógłby zwiedzić świat. Jest martwy, więc nic już mu nie grozi. Ja na jego miejscu spieprzałbym stąd, ale póki jeszcze żyję, wolę się tu pokręcić.
Uwaga Wykeham o byciu martwym skierowana w stronę nauczyciela rozśmiesza mnie jednak tak bardzo, że nie mogę się powstrzymać od głośnego parsknięcia. Ale kto by się przejmował uprzejmościami? Muszę jednak przyznać, że Ettka ma sporą wiedzę na ten temat i pewnie zaskakuje też Ellery'ego. Jeśli się ocknie ze swojego duchowego (dusznego?) transu, pewnie polegnie na odpowiedzi.
- To, że nadlatuje z prawej – zaczynam, wciskając ręce do kieszeni, bo palce sztywnieją mi z zimna – nie oznacza, że ja oberwę gównem. Równie dobrze może się spuścić tuż nad tobą.
W żartach czy nie (w jej przypadku pewnie totalnie na poważnie) trochę mnie tą uwagą denerwuje. Przez to uczucie mam wrażenie, że eliksir euforii powoli rozpływa się w moich żyłach, niwelując swoje działanie. Nie mam więcej, więc jeśli ta lekcja zaraz się nie skończy, pewnie komuś przywalę.
Powrót do góry Go down


Harriette Wykeham
Harriette Wykeham

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Dodatkowo : pałkarz Gryffu
Galeony : 1921
  Liczba postów : 2189
https://www.czarodzieje.org/t12489-harriette-morana-wykeham#336490
https://www.czarodzieje.org/t12491-poczta-ettie#336603
https://www.czarodzieje.org/t12492-harriette-wykeham#336605
Łąka nieopodal lasu - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Łąka nieopodal lasu - Page 13 Empty


PisanieŁąka nieopodal lasu - Page 13 Empty Re: Łąka nieopodal lasu  Łąka nieopodal lasu - Page 13 EmptyPon Mar 26 2018, 04:33;

Znowu on. Nie mógł po prostu zamknąć japska?
- Tak. Semantyka jest tu najważniejsza - warknęła, nie kryjąc się z sarkazmem - Brawo! Odkryłeś sedno mojej wypowiedzi - spiorunowała chłopaka spojrzeniem, przy akompaniamencie stłumionego klaskania dłoni zakrytych rękawiczkami - Nie wiem jak z tymi próbami, ale metodą błędów, to na pewno Ty się narodziłeś - nie miała ochoty prowadzić z nim żadnej inteligentnej dyskusji. Łatwiej byłoby to zrobić z gumochłonem. Zwróciła się więc do profesora, tak jakby Holdena tu nie było, a kontrargumenty napłynęły z powietrza.
- To i tak udowadnia moje zdanie. W starożytności sów nie lubiano, bo kojarzono je ze nocą, a noc ze śmiercią, więc zwiastowały śmierć. Obecnie sowy lubimy, bo się je łatwo układa, bo są mądre, więc zwiastują mądrość. To nadal jest metoda skojarzeniowa - równie prymitywna co myślenie kontrastami, albo myślenie Thatchera. A w kwestii prób i błędów, to póki nie zobaczę statystyk w żadne poprawne oznaczenie symbolu nie uwierzę.
Nie zwracała uwagi nauczycielom, żeby zrobić z nich idiotów. Po prostu nie milczała, kiedy się z czymś nie zgadzała lub czegoś nie rozumiała. W ten sposób została wychowana, czy jak kto woli - rozpieszczona. W ten sposób się uczyła, a że w większości kwestii była niezwykle dociekliwa, to paszcza niemal jej się nie zamykała. Starsze pokolenia wychowywane często w myśl zasady, że "dzieci i ryby głosu nie mają", nie zawsze doceniały tę jej ciekawość świata, przez co z czasem Ettie wyrobiła w sobie nawyk zdobywania wiedzy siłą i sprawiała wrażenie jakby atakowała rozmówcę, co niekoniecznie było jej intencją. Chyba, że chodziło o Holdena. Jego chciała obrażać z każdym słowem.
- Wyrażaj się, platfusie - odburknęła protekcjonalnie, nadal nie patrząc w jego kierunku - Wstyd przynosisz.
Jak bardzo nie chciałaby go znać, nie mogła się wyprzeć, że łączyła ich społeczność nie tylko gryffindorska, lecz także hogsmaedzka. Cokolwiek robił on, wpływało to również na jej wizerunek. Tyle w teorii. Tak miało to wyglądać z zewnątrz, w rzeczywistości chciała wręcz zwrócić uwagę nauczyciela na niestosowne słownictwo Gryfona, licząc na to, że oberwie po punktach. To nic, że były to też jej punkty. Nie od dziś wiadomo było, że ma Puchar Domów w nosie. Ważne, żeby było na niego.
Powrót do góry Go down


Vidari Sinclair
Vidari Sinclair

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 149
  Liczba postów : 146
https://www.czarodzieje.org/t15786-vidari
https://www.czarodzieje.org/t15875-vidari-sinclair#428974
https://www.czarodzieje.org/t15794-vidari-sinclair#425558
Łąka nieopodal lasu - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Łąka nieopodal lasu - Page 13 Empty


PisanieŁąka nieopodal lasu - Page 13 Empty Re: Łąka nieopodal lasu  Łąka nieopodal lasu - Page 13 EmptyPon Mar 26 2018, 18:53;

Vidari niemalże w ostatniej chwili przypomniał sobie, ze dzisiaj są zajęcia z wróżbiarstwa. Pomińmy już kompletnie fakt, że kompletnie zaspał, włosy latały mu na wszystkie strony - co dawało jednoznacznie znać, że chłopak niedawno się obudził. Docierając na lekcję, szybko przeprosił nauczyciela i zajął dowolne miejsce, w miarę daleko od ludzi, żeby z nikim nie mieć styczności, ale równocześnie wystarczająco blisko, żeby nie wyglądać na odludka.
Po usadowieniu się, postanowił wziąć się za zadanie. Niestety jednak był kompletnie nie przygotowany i poza widokiem wielu sów nie miał najmniejszego pojęcia co to może oznaczać. Katastrofa geograficzna może, bo wszystkie myszy zostaną przez nie pożarte? Mógłby kogoś zapytać o pomoc, ale usiadł w takim miejscu, że nikogo tu nie znał. Podręcznika również nie zabrał, bardziej śpiesząc się z ubraniem się i dotarciem na lekcję aniżeli sprawdzeniem czy ma wszystko. Jak tak dalej pójdzie to siebie zapomni zabrać i nawet tego nie zauważy, bo niby jak? Z takim pechem i ogarnięciem się można jedynie prosić o litość, czekając na cud.
- Widzę wiele sów - odezwał się niepewnie, widząc wzrok nauczyciela na sobie. Jeśli ktoś oczekiwał cokolwiek więcej to się właśnie zawiódł, ponieważ Vidari nie odezwał się później ani słowem, próbując chociaż grać skruszonego brakiem wiedzy. W rzeczywistości zaś miał już tak zły dzień, że ochrzanienie go przez nauczyciela wróżbiarstwa nie robiło mu już żadnej różnicy. Ot, tylko przeżyć jakoś ten dzień. Narastającą kłótnie między dwójką gryffonów postanowił zignorować, mając nadzieję, że nie zostanie w to wplątany a oni przeniosą samą rozmowę do dormitorium. Tam przynajmniej będą mogli - w teorii - w pełni się na sobie wyżyć, nie?

ptak: 7, Sowa
lot: 4
interpretacja: 1
Powrót do góry Go down


Lettice Callaghan
Lettice Callaghan

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 174 cm
C. szczególne : brak lewej nogi do 1/3 łydki, piegata twarz, krótkie włosy, blada, lekko zielonkawa cera, nieprzyjemny wyraz twarzy;
Galeony : 440
  Liczba postów : 130
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15562-lettice-callaghan#418362
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15586-salatowa-poczta#419557
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15563-lettice-callaghan#418367
Łąka nieopodal lasu - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Łąka nieopodal lasu - Page 13 Empty


PisanieŁąka nieopodal lasu - Page 13 Empty Re: Łąka nieopodal lasu  Łąka nieopodal lasu - Page 13 EmptyPon Mar 26 2018, 21:22;

W takich momentach jak te, gdy szłam za bratem zdecydowanie zbyt szybko, żałowałam, że czułam tak wielką presję podreperowania punktacji swego domu. W normalnych warunkach najprawdopodobniej wylegiwałabym się w swoim dormitorium do góry kołami, w nadziei, że żaden buc ani kretynka nie przerwie mi tych samotnych chwil radosnych; ale ambicja nie dawała za wygraną i nie potrafiłam podarować sobie tego, że Ślizgoni są ostatni.
Leciałam za Groszkiem prawie z językiem na brodzie, całkowicie ignorując głupie gadanie o cyckach Roweny. W odpowiedzi pokazałam mu tylko środkowy palec, żeby wiedział, jak bardzo obchodzi mnie to, co mówi. Powinnam być tą starszą i poważniejszą, tą stojącą na straży i pilnującą, żeby nie zrobił sobie krzywdy, ale po operacji wszystko się zmieniło i ten młody ancymon, zajmował się mną dzielnie i pilnował by nic mi się nie stało. Czasem miałam wyrzuty sumienia, ale chyba nie powinnam skoro nikt mu nie kazał, nie?
- No normalnie, niesie to ze sobą dużo profitów, wystarczy jeden list, a babuszka każę Cię obsypać złotem — wzruszyłam ramionami, wzdychając ciężko — zamiast korzystać, to narzekasz, głupku, nawet nie wiesz co ja bym dała za, chociaż niewielką pomoc babci — rzekłam zamyślona, odwracając wzrok w przeciwnym kierunku. Mogłam sobie udawać, że wcale nie zależało mi na dobrych stosunkach z babcią, ale to, że tak łatwo mnie odtrąciła, bolało jak diabli — jednocześnie nie byłam zazdrosna o Peasa, bo wiedziałam, że gdyby znalazł się w tej samej sytuacji, kobieta zrobiłaby właściwie to samo. Dopiero teraz dostrzegałam, jak bardzo zła w naszym stosunku była i jak łatwo zmieniała obiekty babcinej miłości.
Na polanie zjawiliśmy się trochę spóźnieni, ale najwyraźniej to nie przeszkadzało sorowi — duchowi, bo nie powiedział ani słowa, Groszek spytał, o co chodzi na zajęciach jakiejś dziewczynki z Pucholandu, a ja podsłuchując innych uczniów i ich rozmowy, zabrałam się za to, co chyba miało być celem naszej lekcji.
- Zawsze myślałam, że we wróżeniu z ptaków chodzi o inne ptaki, a patrz, tutaj taka niespodzianka — przerwałam na chwilę, by totalnie obrzydzić życie młodemu, uśmiechnęłam się głupio i jak gdyby nigdy nic wróciłam do swej pracy.
Słuchałam wszystkich uczniów dzielnie, przy okazji zajmując się robotą i tym, jakie bzdury wcisnę nauczycielowi; dawno wyłapałam, że chodzi o to żeby ściemniać ile wlezie i własnie taki miałam zamiar.
Ptak nadleciał z lewej strony, więc rzekłam wprost, że dziwnym jest to, że dalej stoję na tej polanie, bo to podobno nieszczęśliwy znak. Może chodziło o to, że zgubię się w lesie albo co gorsza, zgubię swą nową nogę. Zabawne.
Potem gadałam coś jeszcze, że w sumie to wróbel oznacza akceptację i nie mogłam się powstrzymać przed głośnym prychnięciem, bo czy ktokolwiek był w stanie zaakceptować aż tak wielki brak? Raczej nie.

ptak: 2 i 5
lot: 6
interpretacja: 4
punkty w kuferku: 0
Powrót do góry Go down


Holden A. Thatcher II
Holden A. Thatcher II

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 175
C. szczególne : anorektycznie chudy, ma kilka tatuaży i kolczyków, naderwane ucho, blizny na twarzy, rękach i plecach, bardzo widoczne cienie pod oczami
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 296
  Liczba postów : 1006
https://www.czarodzieje.org/t15930-holden-a-thatcher-ii#430782
https://www.czarodzieje.org/t15933-pluszak#430790
https://www.czarodzieje.org/t15929-holden-a-thatcher#430780
Łąka nieopodal lasu - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Łąka nieopodal lasu - Page 13 Empty


PisanieŁąka nieopodal lasu - Page 13 Empty Re: Łąka nieopodal lasu  Łąka nieopodal lasu - Page 13 EmptyPon Mar 26 2018, 22:59;

Znowu ona. Nie może sobie tak po prostu odpuścić? Zawsze musi być najważniejsza, nawet jeśli się myli. I może dlatego właśnie tak często się spieramy. Ja także odczuwam potrzebę walki o swoje zdanie, choćby było totalnie absurdalne. Byle tylko zdenerwować @Harriette Wykeham. Od dawna próbuję ją przeprosić, ale ona wydaje się to ignorować, a póki nie załatwię swoich spraw jak należy, będę się jej narzucał. Jak cień podążę za nią wszędzie. Nie, dobra, taki żarcik. Nie jestem jakiś nawiedzony: po prostu bawi mnie, kiedy Wykeham się irytuje. I gdzieś w środku mam potrzebę słuchania tych wszystkich dziwactw, które opowiada. Przeciętnemu czarodziejowi jej wiedza wyda się zbyteczna, ale ja ustanawiam sobie za punkt honoru, by właśnie takie wiadomości zbierać.
- Zawsze są wyjątki od reguły – mówię, wzruszając ramionami, ale dziewczyna uderza w czuły punkt. Gdyby o tym wiedziała, pewnie rozwinęłaby swoją myśl, ale nie dzielę się swoimi odczuciami z całym światem. Może i jestem błędem, ale staram się jakoś z tym sobie radzić. - I jakbyś jeszcze nie zauważyła, wróżbiarstwo jest prymitywne – dodaję, jakbym zupełnie zapomniał o obecności nauczyciela, który lubuje się w tej dziedzinie. - Większość wróżb bazuje na skojarzeniach. To nie numerologia, żeby ktoś tworzył statystyki.
Krzywię się. Nie mogę pojąć jej toku rozumowania, chociaż sam chętnie zobaczyłbym statystykę na temat wróżenia z sów. Bardziej jednak dla sprawdzenia, jak takie coś mogłoby w ogóle wyglądać, niż dla zbierania merytorycznej wiedzy.
Mam ochotę się stąd ulotnić, bo dyskusja z Harriette powoli doprowadza mnie do szaleństwa. Z tego co widzę, ją również. Nie będę zaskoczony, jeśli otrzymam za chwilę szlaban, ale przy Wykeham nie potrafię trzymać gęby na kłódkę. Nakręca mnie, a zaprzestający działania eliksir euforii tylko to wzmaga. Znajduję się w tłumie ludzi stosunkowo za długo, a skoro profesor Ellery zdaje się w ogóle nie reagować na naszą „rozmowę”, wszystko zmierza w dość dziwnym kierunku.
- Wstyd przynosisz ty, Wykeham – zauważam – wymyślając tak beznadziejne obelgi.
Platfus? Co to w ogóle ma znaczyć? Dawno nie patrzyłem w lustro, ale wydaje mi się, że nijak nie przypominam nóg objętych płaskostopiem.
Powrót do góry Go down


Harriette Wykeham
Harriette Wykeham

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Dodatkowo : pałkarz Gryffu
Galeony : 1921
  Liczba postów : 2189
https://www.czarodzieje.org/t12489-harriette-morana-wykeham#336490
https://www.czarodzieje.org/t12491-poczta-ettie#336603
https://www.czarodzieje.org/t12492-harriette-wykeham#336605
Łąka nieopodal lasu - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Łąka nieopodal lasu - Page 13 Empty


PisanieŁąka nieopodal lasu - Page 13 Empty Re: Łąka nieopodal lasu  Łąka nieopodal lasu - Page 13 EmptyWto Mar 27 2018, 02:21;

Jej riposta odnośnie narodzenia i błędu nie miała znaczyć zupełnie nic. Była spontaniczna i tylko trochę bardziej wyrafinowana niż rzucone naprędce "twoja stara". Szczerze mówiąc Ettie uważała, że nie zna nikogo, kogo przyjście na świat uchodziłoby za większy błąd niż jej samej. W końcu niewiele dzieci, opuszczając łono matki, zabierało ze sobą jej życie. Tym jednak aktualnie nie zaprzątała sobie głowy.
- Ty to jednak tępy jesteś, wiesz - przeniosła na niego spojrzenie, ale w jej głosie nie było słychać irytacji, a niedowierzanie. Niedowierzanie, że można być tak głupim - Zdecyduj się na jakieś stanowisko, parówo. W jednej chwili dzisiejsze interpretacje są słuszne, a w kolejnej już równie prymitywne co starożytne? Dotarł do Ciebie bezsens Twoich argumentów, czy dopiero uświadomiłeś sobie, że nie da się polizać dupy ducha? - tyle w kwestii pamiętania o obecności nauczyciela. Kiedy Ette za bardzo zaangażowała się konwersacje, miała tendencję do zapominania, że jej bierni uczestnicy również mają sprawne zmysły - Nie wiem jak w kwestii wróżbiarstwa, ale imaginuj sobie, że nie tylko dziedziny naukowe, które mają w nazwie "numer", używają liczb do opisywania badań.
Nigdy nie interesowała się wróżbiarstwem aż tak bardzo, ale ufała, że istniały jakieś liczbowe dowody na to, czego ich nauczano i mimo wszystko nie było to tyko zgadywanie. Osobiście była przekonana, że nie są one niepodważalne i zapewne ogólnie mało wiarygodne, ale na brodę Merlina, musiały przecież istnieć!
Wbrew pozorom, a nawet własnej świadomości jej się ta sprzeczka (bo nazwanie tego dyskusją byłoby despektem dla kultury i intelektu) była jak najsłodszy deser. Tym bardziej, że widziała, że podnosiła Holdenowi ciśnienie. On zaczął i niezmiernie ją to irytowało, ale ona zamierzała skończyć. Teraz to była gra, a Ettie kochała rywalizację, szczególnie taką bezpardonową.
- Oooo, ktoś tu się poczuł dotknięty - przechyliła głowę z udawanym współczuciem. Nic nieznaczące wyzwiska wplątane w końcówki zdań, były dla niej czymś zupełnie naturalnym i wręcz niezauważalnym. Stanowiły coś w stylu interpunkcji. To była wręcz podwórkowa gra, działająca na niepisanych zasadach. Odpowiadało się czymś podobnym w innym wypadku znaczyło to, że faktycznie zostało się obrażonym. Logiczne.
Powrót do góry Go down


Flynn Ellery
Flynn Ellery

Nauczyciel
Dodatkowo : duch
Galeony : 20
  Liczba postów : 98
http://czarodzieje.forumpolish.com/t3264-nauczyciele-fabularni
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15201-poczta-profesora-ellery-ego#405515
Łąka nieopodal lasu - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Łąka nieopodal lasu - Page 13 Empty


PisanieŁąka nieopodal lasu - Page 13 Empty Re: Łąka nieopodal lasu  Łąka nieopodal lasu - Page 13 EmptyWto Mar 27 2018, 12:46;

Flynn przysłuchiwał się przepowiedniom uczniów, nie zawsze zadowolony z powodu ich olewczego stosunku do przedmiotu. Nie rozumiał, dlaczego zapisywali się na wróżbiarstwo, skoro uważali je za brednie. Zajęcia te nie były przecież obowiązkowe.
Unosił się w powietrzu między uczniami, nadzorując ich pracę. Niektórym odjął punkty, innym przydzielił za doskonałe umiejętności interpretatorskie, jednakże to @Harriette Wykeham i @Holden A. Thatcher II przykuli jego uwagę, jako że zachowywali się zbyt głośno i miejscami niestosownie.
- Słuszne uwagi, panno Wykeham – uznał Ellery, pojawiając się nagle obok Gryfonki. - Jednak wróżbiarstwo jest dość płynną nauką i staramy się dostosowywać interpretacje wróżb do bieżących spostrzeżeń. Omeny zmieniały się często na przestrzeni wieków, jednak to nasze obserwacje i skutki działań danych znaków wpływają na to, jaki zapis istnieje w księgach. Nie spotkałem się jeszcze ze statystykami w dziedzinie jasnowidzenia, ale jeśli to panią interesuje, mogłaby je pani opracować, panno Wykeham, a ja chętnie będę patronował pani pracy. Otrzymuje pani 15 punktów dla Gryffindoru za dociekliwość.
Długo jednak nie nacieszył się wiedzą uczniów i ich wróżbami, bo zaraz Harriette i Holden zaczęli się kłócić o słowa tej pierwszej.
- Panie Thatcher, panno Wykeham, radzę ważyć na słowa i rozwiązywać prywatne konflikty po zajęciach. Rozpraszacie państwo kolegów i dajecie zły przykład młodszym uczniom, dlatego odejmuję 15 punktów na głowę. Dodatkowo panna Wykeham traci 10 punktów za kpienie ze śmierci.
No cóż, przynajmniej dzięki wiedzy Harriette Gryffindor nie stracił aż tylu punktów, ile mógł. Ellery sprawdził już jednak zadania wszystkich uczniów, więc pozwolił im się rozejść, zwracajac uwagę, by mieli się na baczności. Sam z radością również opuścił te straszne błonia i słońce, przez które nie było go widać.

zt dla wszystkich
Powrót do góry Go down


Peas Callaghan
Peas Callaghan

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 109
  Liczba postów : 16
https://www.czarodzieje.org/t15907-peas-callaghan
https://www.czarodzieje.org/t15956-tluczek#431843
https://www.czarodzieje.org/t15908-peas-callaghan
Łąka nieopodal lasu - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Łąka nieopodal lasu - Page 13 Empty


PisanieŁąka nieopodal lasu - Page 13 Empty Re: Łąka nieopodal lasu  Łąka nieopodal lasu - Page 13 EmptyWto Mar 27 2018, 20:35;

Nie byłem orłem z wróżbiarstwa. W sumie jedyna rzecz na której się znałem to miotły. Dlatego właśnie tutaj byłem, żeby nadrobić zaległości i sprawić dobre wrażenie. Chociaż tyle wypadało zrobić.
- A ja za święty spokój - odszepnąłem siostrze. Miałem wrażenie, że dla niej najważniejsze są pieniądze i bonusy, a dla mnie ważny jest spokój. Nie lubiłem zbytnio zbędnego hałasu, piskliwych głosów i jak ktoś do mnie strasznie dużo mówił, a babka była uosobieniem słowa chaos. Była głośna, piła dużo martini i miała wiecznie wyszminkowane usta, które wprost uwielbiała odbijać na moim policzku z głośnym odgłosem, jakby ktoś odklejał glonojada od akwarium. Może właśnie dlatego wolałem kompletnie się od niej izolować. Bo jeśli jej nie widziałem, to raz dziennie wysyłała wyjca plus mnóstwo zbędnej makulatury, której nawet nie czytałem, tylko od razu rzucałem w kosz.
- Dziękuję, Margo - odpowiedziałem cicho Puchoneczce, która była na tyle miła ażeby wyjaśnić o co w tym wszystkim chodzi. Wyciągnąłem swój nowiuśki podręcznik, otworzony tylko raz, żebym mógł go obłożyć szarym papierem, bo lubiłem szanować swoje rzeczy, zwłaszcza książki i w spisie treści znalazłem numer strony, by dokładnie na tej stronie otworzyć. Wróżenie z ptaków. Brzmi zaiste fascynująco. Wiedziałem, że Sałata to obrzydzi za 3, 2, 1...
- Spędzasz za dużo czasu z Lanceley'em i robisz się taką samą sprośną świnią co on - odszepnąłem zanim wziąłem się za robotę. Spojrzałem w niebo i dzięki Merlinowi leciała jaskółka. Jaskółki znałem, chociaż orłem z ONMSu też nie byłem. Nie machał za bardzo skrzydłami, więc spoko. Zanurzyłem nos w podręczniku by bez problemu znaleźć odpowiedź. Mogę spodziewać się szczęśliwego związku i potomka, wróżba przeciągnie się w czasie, albo będzie miała długotrwałe skutki. Cudownie. Pasuje jak znalazł. Matka się ucieszy, ojciec jeszcze bardziej. Oby to jednak odłożyło się w czasie na dość długo. Dzieci krzyczą i płaczą, kobiety są za to pochłaniaczami czasu. Jednak jeśli tak będzie to super, znaczy to ni mniej ni więcej, że rodzicom udało się znaleźć czystokrwistą dziewkę z posagiem. Cudownie. Dobrze, że miałem podręcznik, bo nic bym nie zrobił sam.
Po zakończonych zajęciach razem z siostrą nieśpiesznie wróciliśmy do zamku śmiejąc się po drodze z ptaków.

ptak: 8 - jaskółka
lot: 2
interpretacja: 5
punkty w kuferku: 0

[z/t- kocham Margo 8) ]
Powrót do góry Go down


Luke Williams
Luke Williams

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 57
  Liczba postów : 153
https://www.czarodzieje.org/t11985-luke-williams
https://www.czarodzieje.org/t11988-luke-williams
Łąka nieopodal lasu - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Łąka nieopodal lasu - Page 13 Empty


PisanieŁąka nieopodal lasu - Page 13 Empty Re: Łąka nieopodal lasu  Łąka nieopodal lasu - Page 13 EmptyWto Mar 27 2018, 21:28;

Luke naprawdę nie zwracał większej uwagi na nauczycielkę, ani na to co kazała im robić. Na ogół naprawdę starał się na zajęciach jak tylko mógł, ale nie miał żadnych aspiracji co do wróżbiarstwa i było kompletnie wszystko jedno czy mu pójdzie dobrze, czy trochę gorzej. Po prostu nie wierzył w taką niepotwierdzoną i mało konkretną magię, wolał rozwijać się w innych dziedzinach.
- Na tyłek owszem, ale od razu trolla? Z moim urokiem osobistym nie zdobywa się takich ocen, mała - niezrażony powtórzył określenie z lekkim rozbawieniem. Lubił takie dziewczyny jak Sanne. Już pomijając szczegół, że ogólnie lubił dziewczyny, przy takich jak ona czuł się naprawdę dobrze i swobodnie. Nie dostawał jej uwagi może od razu na tacy, ale wiedział też, że może to w jakimś kierunku iść. To była bardzo swobodna znajomość, mogli pogadać praktycznie o wszystkim i całkiem nieźle się rozumieli. Potrafił nawet wyobrazić sobie tę jej fascynacje wróżbiarstwem, w końcu sam miał takie podejście do wielu innych (w jego mniemaniu dużo ważniejszych) przedmiotów, więc mniej więcej wyobrażał sobie, co nią kieruję.
- Nie mam pojęcia co ty widzisz, w tej wątpliwej dziedzinie magii... - pokręcił głową, patrząc jak dziewczyna zaczyna wykonywać zadanie nauczycielki. On sam jakoś się do tego nie palił i skupił się na niej. - Przecież to zwykłe zmyślanie... Merlinie, kobieto! - aż podskoczył, jak dziewczyna nagle krzyknęła "Sowa", naprawdę głośno.- Ja rozumiem, że ten przedmiot cię pochłania, ale nie strasz normalnych ludzi.... - pokręcił głową rozbawiony. Nawet nie zauważył, kiedy nauczycielka skończyła zajęcia. Spojrzał na Sannę - Wyjątkowo się rozjaśniło teraz. Może zostaniemy jeszcze trochę?
Powrót do góry Go down


Sanne van Rijn
Sanne van Rijn

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 198
  Liczba postów : 134
https://www.czarodzieje.org/t15841-sanne-van-rijn#427812
https://www.czarodzieje.org/t15856-van-rijn-odbior#428201
https://www.czarodzieje.org/t15854-sanne-van-rijn#428114
Łąka nieopodal lasu - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Łąka nieopodal lasu - Page 13 Empty


PisanieŁąka nieopodal lasu - Page 13 Empty Re: Łąka nieopodal lasu  Łąka nieopodal lasu - Page 13 EmptyCzw Mar 29 2018, 21:47;

Ciemnowłosa Krukonka zaczęła sobie pluć w brodę, że na samym początku poświęciła Williamsowi o wiele za dużo swojej uwagi, bojąc się że pomyśli sobie zbyt dużo na temat ich relacji. Zazwyczaj Sanne starała się tak nie robić, ale chłopak najwyraźniej był w czepku urodzony, gdyż akurat trafił na dzień, który van Rijn miała ochotę spędzić na zabawie. I szczerze powiedziawszy wzorowo temu podołał, rozbawiając dziewczynę do bólu brzucha. A nie było to wcale takie łatwe! I może ze względu na te przyjemne wspomnienia Krukonka była skłonna znosić tą nachalność kolegi z domu.
Twardo ignorowała wszystkie jego słowa, wypowiedziane do niej podczas trwania lekcji, chociaż wcale nie było to łatwe. Jednakże przysięgła sobie samej poprawę zachowania na zajęciach i była z siebie dumna kiedy wytrwała do końca lekcji bez zakłócania jej. Z resztą znaleźli się inni śmiałkowie do tego, a gdzie czarownic sześć...
- Będziesz tak za mną łaził i rozpraszał na każdych zajęciach? - zapytała, wymalowując delikatny uśmiech na wargach i odprowadzając wzrokiem innych uczestników Wróżbiarstwa. Właściwie to miała już wolne popołudnie, więc bez problemu przystała na propozycję Luke'a. Być może znów popełniania błąd, ale wyjątkowo ciężko było jej się oprzeć jego urokowi. Panienka van Rijn nie raz zastanawiała się nad przyczyną tego, w końcu dochodząc do jednego wniosku - musiało być to nietypowe połączenie jasnych tęczówek i śniadej skóry, która jeszcze bardziej podkreślała barwę oczu chłopaka.
- Jakie zajęcie proponujesz? - stanęła na przeciw niego, rozglądając się wkoło. - Kąpiel błotną? - zapytała zadziornie, jednakże wzrokiem mimowolnie powędrowała w stronę Zakazanego Lasu. Dawno tam nie była...
Powrót do góry Go down


Luke Williams
Luke Williams

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 57
  Liczba postów : 153
https://www.czarodzieje.org/t11985-luke-williams
https://www.czarodzieje.org/t11988-luke-williams
Łąka nieopodal lasu - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Łąka nieopodal lasu - Page 13 Empty


PisanieŁąka nieopodal lasu - Page 13 Empty Re: Łąka nieopodal lasu  Łąka nieopodal lasu - Page 13 EmptyPią Kwi 06 2018, 16:47;

Luke był osobą, którą albo się lubiło, albo nie. Tutaj sytuacja wyglądała tak, że dziewczyny na ogół go lubiły, a chłopacy bardzo często niekoniecznie. Jemu ten układ pasował idealnie i też często nie dziwił się im za bardzo. Na przykład kiedy bez ogródek zagadywał do ich dziewczyn, w ekstremalnych przypadkach nawet nie zważając na ich towarzystwo. Oczywiście nie wszystkie dziewczyny go lubiły. Było sporo takich, które darzyły go prawdziwą niechęcią i tutaj można było wyróżnić trzy grupy - dziewczyny, które zranił (Luke starał się tego nie robić i nigdy żadnej nie okłamywał i niczego nie obiecywał, ale przy tym podejściu do relacji damsko-męskich, różnie bywało), te, które podrywał a one uparcie go odrzucały - tutaj mógł wyróżnić te zajęte i niezainteresowane i dziewczyny, oraz te które ogólnie brzydziło takie zachowanie i traktowanie kobiet.
Na szczęście Sanna nie należała do żadnej z tych trzech grup, miała do niego bardzo swobodne podejście, często przymykała oko a on to bardzo doceniał i lubił w niej. Była po prostu miła, przyjemna i czas spędzany z nią naprawdę go relaksował. Oczywiście zauważył to, jak dziewczyna zręcznie starała się wycofać z początkowego entuzjazmu. Kiedy się poznali, droga do niej wydawała mu się dużo prostsza, niż teraz. Szybko się z tego wycofała i postanowiła pobawić się z nim w kotka i myszkę, a on te zabawę bardzo lubił.
- Na każdej? Nie kuś, mała - powiedział rozbawiony, patrząc na nią. Była naprawdę atrakcyjna, ale też bystra i inteligentna, co Luke bardzo cenił w kobietach. - Kąpiel mówisz? Zależy, bo wiesz, do kąpieli człowiek się na ogół rozbiera. Wtedy jestem zdecydowanie na tak - powiedział rozbawiony, patrząc na nią. - Ale widzę twój wzrok ucieka w innym kierunku... masz ochotę na spacer?
Powrót do góry Go down


Sanne van Rijn
Sanne van Rijn

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 198
  Liczba postów : 134
https://www.czarodzieje.org/t15841-sanne-van-rijn#427812
https://www.czarodzieje.org/t15856-van-rijn-odbior#428201
https://www.czarodzieje.org/t15854-sanne-van-rijn#428114
Łąka nieopodal lasu - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Łąka nieopodal lasu - Page 13 Empty


PisanieŁąka nieopodal lasu - Page 13 Empty Re: Łąka nieopodal lasu  Łąka nieopodal lasu - Page 13 EmptyPon Kwi 09 2018, 22:00;

Nie była w stanie powstrzymać delikatnego uśmiechu, kiedy do jej uszu dotarła odpowiedź chłopaka odnośnie przeszkadzania w zajęciach. Właśnie tak lubiła. Uwielbiała być zdobywana, adorowana, zaskakiwana, z resztą to nic dziwnego. Przepis na zdobycie kobiety był łatwy, jednakże to od kreatywności kucharza zależało jak długo mu to zajmie.
- Chciałbyś - zaśmiała się, po czym zrobiła szybki krok do przodu, aby szturchnąć go zaczepnie w ramię, jednakże błotniste podłoże skutecznie jej to uniemożliwiło. Wystawiona noga, przezornie odziana w błękitnego kaloszka, niestety nie zatrzymała się w miejscu, a pojechała sobie dalej, niezależnie od woli Krukonki. Wszystko zadziało się tak szybko, że jedyne co jej przyszło na myśl to najpierw wydanie z siebie wysokiego pisku, a następnie kurczowe złapanie Luke'a za ramię.
- TYLKO NIE WAŻ SIĘ MNIE PUŚCIĆ, WILLIAMS - warknęła na Krukona, jakby od tego miało zależeć jej życie. W prawdzie życie może nie, ale sama reputacja jak najbardziej. Przecież nie mogła się zbłaźnić na oczach chłopaka! Jednakże teraz wszystko zależało od niego, na nieszczęście Holenderki.
Powrót do góry Go down


Luke Williams
Luke Williams

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 57
  Liczba postów : 153
https://www.czarodzieje.org/t11985-luke-williams
https://www.czarodzieje.org/t11988-luke-williams
Łąka nieopodal lasu - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Łąka nieopodal lasu - Page 13 Empty


PisanieŁąka nieopodal lasu - Page 13 Empty Re: Łąka nieopodal lasu  Łąka nieopodal lasu - Page 13 EmptyWto Kwi 10 2018, 18:02;

Luke widział, że dziewczynie jego zachowanie sprawia przyjemność, co mu się zdecydowanie podobało. Lubił poprawiać kobietom nastrój, uwodzić je i komplementować. To mu sprawiało dużo przyjemności, a jeszcze kiedy reagowały tak jak Sanne, był szczególnie szczęśliwy. Z jednej strony nie pozwalała mu na wszystko od razu, ale jednak zostawiała promyk nadziei, że jak wszystko dobrze pójdzie to coś z tego wyniknie.
- Oczywiście, że bym chciał - powiedział spokojnie Luke, kręcąc głową. Kiedy Sanne upadała, od razu chciał ją złapać, ale uprzedziła do i sama szybko wpadła w jego ramionach. Od razu mocno ją przytrzymał, ale nie postawił ją normalnie od razu.
- Oj mała, mała. Widzę równowaga nie jest twoją mocną stroną... co dostanę za ratowanie cię z opresji? - zaśmiał się szczerze i popatrzył na nią.
Powrót do góry Go down


Sanne van Rijn
Sanne van Rijn

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 198
  Liczba postów : 134
https://www.czarodzieje.org/t15841-sanne-van-rijn#427812
https://www.czarodzieje.org/t15856-van-rijn-odbior#428201
https://www.czarodzieje.org/t15854-sanne-van-rijn#428114
Łąka nieopodal lasu - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Łąka nieopodal lasu - Page 13 Empty


PisanieŁąka nieopodal lasu - Page 13 Empty Re: Łąka nieopodal lasu  Łąka nieopodal lasu - Page 13 EmptySro Kwi 25 2018, 11:55;

Tak, Sanne uwielbiała się droczyć z mężczyznami, ponieważ bardzo dobrze wiedziała czego od niej oczekują. Idealnie również zdawała sobie sprawę z tego, że to ona ma nad nimi przewagę i wystarczy pstryknąć palcami, aby zaczęli tańczyć jak im zagra. Oczywiście nie byłaby sobą, gdyby nie wykorzystywała tej niewinnej broni, dlatego często nie zważając na uczucia innych po nią sięgała. W ten sposób udało jej się rozwalić nie jedno chłopięce serduszko w drobny mak.
Luke szybko dał się wciągnąć w tą jej gierkę, jednakże zachowywał w tym wszystkim odpowiedni dystans, co niezmiernie cieszyło Holenderkę. Takie zachowanie było dla niej idealnym dowodem na to, że Williams nie traktował poważnie ich relacji i dokładnie tak jak ona czerpał z tego garściami.
- Kiedyś Ci się odechce! - fuknęła z przekąsem kiedy już spowrotem stała o własnych siłach. Nie mówiła tego na serio, chociaż momentami czuła zmęczenie podchodami Luke'a i wtedy wolałaby, gdyby był dla niej jedynie przyjacielem. Jednakże taka relacja nie miała racji bytu pomiędzy nimi, gdyż w powietrzu ewidentnie unosiła się nutka tej seksualnej chemii.
Pytanie Krukona o nagrodę skwitowała enigmatycznym uśmieszkiem i wywróceniem oczu. A niech ma chłopaczyna niespodziankę!
- Chodź, idziemy z tego śmierdzącego bajora. - Jak zarządziła tak też zrobiła. Złapała kolegę za rękę i pociągnęła go w stronę Zakazanego Lasu, w międzyczasie rozglądając się po Błoniach czy aby na pewno nikt nie zwraca na nich uwagi.

/zt x2
Powrót do góry Go down


Lysander S. Zakrzewski
Lysander S. Zakrzewski

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 197
C. szczególne : Atletyczna budowa, veela vibe
Dodatkowo : Ćwierć wil, bezróżdżkowość
Galeony : 2320
  Liczba postów : 1657
https://www.czarodzieje.org/t14380-lysander-s-zakrzewski#381382
https://www.czarodzieje.org/t14410-krysia#381611
https://www.czarodzieje.org/t14413-lysander-s-zakrzewski#381628
Łąka nieopodal lasu - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Łąka nieopodal lasu - Page 13 Empty


PisanieŁąka nieopodal lasu - Page 13 Empty Re: Łąka nieopodal lasu  Łąka nieopodal lasu - Page 13 EmptyPią Maj 04 2018, 21:29;

Chociaż do niedawna nie mogłem znaleźć nikogo chętnego na wspólne testowanie zaklęć, szybko okazało się, że ogłoszenie i zapowiedź zapłaty był jednak na tyle kuszące, że udało mi się namówić całkiem sporą grupę osób na moje pastwienie się. Po sukcesie mojej proste formuły rozśmieszającej zdecydowałem się na testowanie czegoś zdecydowanie bardziej skomplikowanego - zaklęcie Convulsio wywołujące drgawki było zdecydowanie trudniejsze, a co za tym idzie niebezpieczne, nie zamierzałem się jednak zrażać - w końcu byłem bez wątpienia najbardziej wprawnym specjalistą o zaklęć i pojedynków w całym Hogwarcie.
Umówiłem się z jednym ze śmiałków z Hufflepuffu tuż przy Zakazanym Lesie ostrzegając go, że zaklęcie jest niebezpieczne, co najwyraźniej go nie zraziło, bo odpisał, że będzie. O dziwo nie pojawiłem się na miejscu spóźniony, byłem gotowy nawet przed przybyciem mojego "obiektu", więc w oczekiwaniu zasiadłem na trawie po turecku.
Powrót do góry Go down


Neirin Vaughn
Neirin Vaughn

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 196cm/106kg
C. szczególne : Oparzenia: prawa noga, część nogi lewej, część torsu, wnętrze prawej ręki. Blizny po porażeniu prądem: wewnętrzna część lewej dłoni i przedramienia.
Galeony : 1502
  Liczba postów : 1214
https://www.czarodzieje.org/t15703-neirin-vaughn#423773
https://www.czarodzieje.org/t15736-kruk-pocztowy#424226
https://www.czarodzieje.org/t15719-neirin-vaughn#423916
Łąka nieopodal lasu - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Łąka nieopodal lasu - Page 13 Empty


PisanieŁąka nieopodal lasu - Page 13 Empty Re: Łąka nieopodal lasu  Łąka nieopodal lasu - Page 13 EmptyPią Maj 04 2018, 22:10;

Istotnie fakt, że zaklęcie jest niebezpieczne go nie zraził. Hej, w końcu jako ochotnik zgłosił się do tortur czarnomagicznym urokiem na zajęciach Aidena, gorsza chyba byłaby tylko Avada. Inna sprawa, że Neirin przez własną chorobę ma spłycone nie tylko odczuwanie emocji, ale też bólu. Zatem nie ocenia doświadczanego cierpienia obiektywnie. Ani niebezpieczeństwa. Ani w większości przypadków tego, że może zginąć. Jakby ktoś mu zaproponował, że dla celów naukowych obetnie mu rękę i potem przyszyje zaklęciem, Neirin by się bez zastanowienia zgodził. Czasem jego ciekawość brała górę, tak, jak teraz. Znacznie bardziej niż pieniędzmi, interesował się samym zaklęciem oraz jego efektami.
W jaki sposób ten socjopata bez instynktu samozachowawczego znajduje się w najbardziej przyjaznym domu w Hogwarcie, pozostanie zagadką bez rozwiązania.
Zjawił się na umówionym miejscu z lekkim opóźnieniem, wywołanym faktem, że zagapił się na ładny widoczek. Ot, priorytety. Ale nie kazał na siebie długo czekać, ledwie parę minut.
- Hej - przywitał się, przystając przy Gryfonie i wyciągając doń rękę na powitanie. - Neirin Vaughn - przedstawił się jeszcze.
Powrót do góry Go down


Lysander S. Zakrzewski
Lysander S. Zakrzewski

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 197
C. szczególne : Atletyczna budowa, veela vibe
Dodatkowo : Ćwierć wil, bezróżdżkowość
Galeony : 2320
  Liczba postów : 1657
https://www.czarodzieje.org/t14380-lysander-s-zakrzewski#381382
https://www.czarodzieje.org/t14410-krysia#381611
https://www.czarodzieje.org/t14413-lysander-s-zakrzewski#381628
Łąka nieopodal lasu - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Łąka nieopodal lasu - Page 13 Empty


PisanieŁąka nieopodal lasu - Page 13 Empty Re: Łąka nieopodal lasu  Łąka nieopodal lasu - Page 13 EmptySob Maj 05 2018, 19:08;

Ucieszyłem się bardzo, że chłopak nie stchórzył i był gotowy stanąć naprzeciw nowo odkrytego zaklęcia, która mogło być bardzo niebezpieczne. Poderwałem się natychmiast i ścisnąłęm wyciągniętą przez Puchona dłoń.
- Lysander Skarsgård-Zakrzewski - powiedziałem starając się wypowiadać moje imię i nieszczęsne nazwiska na tyle wyraźnie, żeby @Neirin Vaughn nie odebrał tego jako zlepki losowych spółgłosek - Miło mi.
Odsunąłem się i zmierzyłem chłopaka krótko przez ułamek sekundy zastanawiając się czy desperacko poszukuje pieniędzy czy może jednak interesuje go wymyślona przeze mnie formuła.
- Przejdźmy do rzeczy - rzuciłem bez ogródek - To moje autorskie zaklęcie, testowałem je już na zwierzętach i jednym gościu z Ravenclawu, ale wciąż pracuje nad udoskonaleniem go. Wywołuje drgawki, przy większych umiejętnościach można za pomocą niego doprowadzić do ataku padaczkowego.
Spojrzałem na chłopaka sprawdzając czy przypadkiem nie chce się już wycofać, jednak jakimś dziwnym trafem nie udało mi się odczytać jego reakcji, więc trochę asekuracyjnie dorzuciłem:
- Możesz wycofać się w każdej chwili. To dopiero faza testów, więc nie mam stuprocentowej pewności, że coś nie zacznie szwankować.
Powrót do góry Go down


Neirin Vaughn
Neirin Vaughn

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 196cm/106kg
C. szczególne : Oparzenia: prawa noga, część nogi lewej, część torsu, wnętrze prawej ręki. Blizny po porażeniu prądem: wewnętrzna część lewej dłoni i przedramienia.
Galeony : 1502
  Liczba postów : 1214
https://www.czarodzieje.org/t15703-neirin-vaughn#423773
https://www.czarodzieje.org/t15736-kruk-pocztowy#424226
https://www.czarodzieje.org/t15719-neirin-vaughn#423916
Łąka nieopodal lasu - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Łąka nieopodal lasu - Page 13 Empty


PisanieŁąka nieopodal lasu - Page 13 Empty Re: Łąka nieopodal lasu  Łąka nieopodal lasu - Page 13 EmptySob Maj 05 2018, 20:17;

Do tej pory chłopak sądził, że Walijski to zlepek przypadkowych liter. Nie miał tej przyjemności spotykać języków obcych w miejscach innych niż osobliwe nazwiska, zatem moment, w którym Lysander się przedstawił, stanowił intrygujące zderzenie z egzotycznymi personaliami.
Odleciałby zapewne w ciekawe skojarzenia na temat tych krzaczków i spółgłosek w nazwiskach Gryfona, gdyby nie szybkie przejście do meritum sprawy. Tutaj Lysander sam sobie powinien przyznać order, bowiem zapanował nad dzikimi potokami myśli Neirina. Zwyczajnie nie dał im czasu na rozwinięcie się.
Puchon wysłuchał chłopaka, kiwając głową dwa razy w połowie na znak, że pojmuje wszystko.
- Celujesz w czarną magię? - Dopytał, mając przeświadczenie, że to już raczej nie jest zwykłe zaklęcie, a coś mocniej szkodliwego. Przynajmniej na pierwszy rzut oka nie mógł znaleźć żadnego dobrego zastosowania zaklęcia, chyba, że...
- Sądzisz, ze użyte na zatrzymanym sercu by przywróciło jego bicie? - Rzucił nagle, uznając to jednak za zgoła bezsensowne. Coś mu świtało, że podobny urok leczniczy już istniał. Poza tym, zapewne to zaklęcie by wymagało rozcięcia piersi. I pewnie wywołało migotanie komór szybciej niż rytmiczne bicie.
Rozejrzał się mimowolnie po otoczeniu, odsuwając stopą kilka kamyków. Wolałby się o nie nie uderzyć głową, jakby naprawdę dostał padaczki.
- W napadzie drgawek chroni się tylko głowę. Jakbyś bał się użyć Finite - to by było zrozumiałe w obecnej dobie zakłóceń.
- Jeśli złapiesz za kończynę, możesz pozrywać ścięgna i mięśnie - co prawda Nora wyleczy, ale nie chciałby skakać do niej na jednej nodze.
Lysander prawdopodobnie już przekonał się, że rudzielec był zdecydowany uczestniczyć w eksperymencie i nie zamierzał się wycofać. Ani się nie bał.
Powrót do góry Go down


Lysander S. Zakrzewski
Lysander S. Zakrzewski

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 197
C. szczególne : Atletyczna budowa, veela vibe
Dodatkowo : Ćwierć wil, bezróżdżkowość
Galeony : 2320
  Liczba postów : 1657
https://www.czarodzieje.org/t14380-lysander-s-zakrzewski#381382
https://www.czarodzieje.org/t14410-krysia#381611
https://www.czarodzieje.org/t14413-lysander-s-zakrzewski#381628
Łąka nieopodal lasu - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Łąka nieopodal lasu - Page 13 Empty


PisanieŁąka nieopodal lasu - Page 13 Empty Re: Łąka nieopodal lasu  Łąka nieopodal lasu - Page 13 EmptyNie Maj 06 2018, 20:32;

- W kwestii czarnej magii jestem teoretykiem, zupełnie jej nie praktykuję, ale bez wątpienia osiągnięcie takich efektów z jej pomocą byłoby znacznie łatwiejsze - odparłem szczerze. Nie byłem mistrzem czarnej magii, poznałem ją tylko i wyłącznie jako dziedziną przed którą miałem chronić magiczny świat. Podobno dobrze znać swojego wroga, nieprawdaż?
- Dlatego nie mam pewności, że uda mi się osiągnąć takie efekty jak zamierzam - dodałem po chwili milczenia - Wywołanie drobnych drgawek nie sprawiło mi problemu, ale bez użycia nielegalnych sposobów wywołanie intensywnego napadu może być po prostu bardzo trudne, bo wymaga dużego potencjalu magicznego.
W gruncie rzeczy nie byłem dobrym teoretykiem, bo całe krótkie życie skupiałem się na praktyce. Dopiero od niedawna, ze względu na moje zainteresowanie tworzeniem formuł i magią bezródżkową zacząłem zgłębiać w moim mniemaniu nudniejszy aspekt magii, a mówienie o niej powoli przestawało sprawiać mi problem. Byłem w stanie formułować tezy i zdanie, które od dawna znałem z praktyki, jednakże nie potrafiłem totalnie zaklasyfikować ich czy słownie zdefinować.
- Nie znam się na magii leczniczej, ale wątpię - rzuciłem zupełnie szczerze korzystając z okazji wyjaśnić również swoje intencje - Bicie serca jest rytmiczne, drgawki nieregularne. Ja zacząłem nad nim pracować dlatego, że będę potrzebował w swojej przyszłej pracy naprawdę mocnych zaklęć obezwładniających przeciwnika, a większość z nich niestety sięga do czarnej magii, której stosowania wolałbym uniknąć.
Wysłuchałem z zainteresowaniem wskazówek Neirina dotyczących zabezpieczenia całej tej sytuacji, po czym zaproponowałem mu koc i ułożenie się na boku, w razie gdybym przypadkiem doprowadził go do wymiotów. Wolałbym mimo wszystko nie ryzykować upadku.
Gdy chłopak ułożył się w odpowiedniej pozycji rzuciłem zaklęcie. Mogłem tym razem skorzystać z formuły niewerbalnej, w końcu przetestowałem zaklęcie już wcześniej, z Rileyem. Dość szybko z niemal niewidocznych ruchów, wprowadziłem Puchona w stan dość intensywnych drgawek (na szczęście nie na tyle intensywnych, bym musiał korzystac z jego wskazówek apropos zabezpieczenia ataku), jednakże po kilkudziesięciu sekundach przerwałem.
- Wszystko dobrze? - zapytałem spoglądając na chłopaka z troską - Nie chcę przesadzić, więc muszę upewnić się, że nic ci nie jest.

Kostka: 4
Punkty w kuferku:
• z zaklęć - 85 (+5)
Liczba możliwych przerzutów w wątku:
• wg statystyki z zaklęć - 9
Wykorzystane przerzuty:
• wg statystyki z zaklęć - 0
Powrót do góry Go down


Neirin Vaughn
Neirin Vaughn

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 196cm/106kg
C. szczególne : Oparzenia: prawa noga, część nogi lewej, część torsu, wnętrze prawej ręki. Blizny po porażeniu prądem: wewnętrzna część lewej dłoni i przedramienia.
Galeony : 1502
  Liczba postów : 1214
https://www.czarodzieje.org/t15703-neirin-vaughn#423773
https://www.czarodzieje.org/t15736-kruk-pocztowy#424226
https://www.czarodzieje.org/t15719-neirin-vaughn#423916
Łąka nieopodal lasu - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Łąka nieopodal lasu - Page 13 Empty


PisanieŁąka nieopodal lasu - Page 13 Empty Re: Łąka nieopodal lasu  Łąka nieopodal lasu - Page 13 EmptyWto Cze 05 2018, 20:12;

Zaciekawiło go, że chłopak tak otwarcie przyznał się do zgłębiania czarnej magii. Nie było żadnego zawahania, wątpliwości czy wypada i czy to etyczne. Z drugiej strony, z samego bycia teoretykiem łatwo wybrnąć.
- Zamierzasz być aurorem? - Chociażby w ten sposób. Tutaj Lysander miał rację, aby stworzyć na coś przeciwzaklęcie, trzeba wpierw poznać sam urok. Inaczej to tylko błądzenie we mgle oraz czysty łut szczęścia, by coś zadziałało.
Wyjaśnienie Gryfona jak najbardziej pasowało do powoli kształtującego się w umyśle Walijczyka wyobrażenia aurora. Zaklęcia obezwładniające... Ale można też na zwierzęta. Nagle te ćwiczenia wydały się ciekawsze, niż były do tej pory.
- Czy to zaklęcie będzie zdolne przebić twardą skórę trolli albo smoków? - Niewiele na razie jest takich, zatem ochrona przed bestiami nie pozostawia zbyt wielkiego pola do popisu.
- Jeśli tak, chętnie sam bym się go nauczył. Może mi się przydać.
Ułożył się na kocu, słuchając jeszcze wypowiedzi chłopaka odnośnie bicia serca. Miał tu sporo racji, musiał mu przyznać. Oraz przekonał się, ile jeszcze sam potrzebuje się podszkolić w kwestii uzdrawiania. Czy Puchon ma szansę nadrobić ignorancję zbieraną przez całe lata? W miesiąc? Musiałby porzucić spanie, a to nawet jego brak specjalistycznej wiedzy medycznej uznał za niebezpieczny.
Zamknął oczy, zanim uderzyło weń zaklęcie. Drgawki początkowo nie były zbyt silne. Czuł spinające się mięśnie, początkowo nieśmiało, potem jednak nabrały siły, szarpiąc ciałem Walijczyka. Co by nie chciał zrobić, nie był w stanie. Mięśnie zupełnie odmówiły mu posłuszeństwa, obijając lekko ciałem o ziemię. Nie tak, aby narobić krwiaków, ale z pewnością kilka niemałych siniaków się ostanie.
Czas spędzony w pseudo-padaczkowym napadzie dla kogoś z zewnątrz był tylko sekundami, jednak dla rudzielca się znacząco dłużył. Z pewną ulgą zatem przyjął przerwę, przekręcając się na brzuch. Topornie oraz wolno. Ciało odmawiało posłuszeństwa nawet po skończonym uroku.
Ułożywszy się względnie wygodnie na jednym ramieniu, mógł skupić się na własnych odczuciach. To mogą być ciekawe obserwacje dla chłopaka.
- Wyczerpujące - zaczął cicho. To pierwsze się nasuwało na myśl - ogólne zmęczenie. Drgawki zużywały jednak sporo energii. Nie były jeszcze tak silne, aby usnął po nich, ale zakręciło się trochę w głowie.
- Nie mogłem oddychać - dodał jeszcze, wzdychając i względnie uspokajając się już po pierwszej próbie. Potarł twarz, zanim uniósł się do siadu i splunął na trawę krwawą śliną.
Przyciął sobie koniec języka.

/ Lecimy z tym. Zmuł mnie złapał, ale już się ogarnąłem.
Powrót do góry Go down


Lysander S. Zakrzewski
Lysander S. Zakrzewski

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 197
C. szczególne : Atletyczna budowa, veela vibe
Dodatkowo : Ćwierć wil, bezróżdżkowość
Galeony : 2320
  Liczba postów : 1657
https://www.czarodzieje.org/t14380-lysander-s-zakrzewski#381382
https://www.czarodzieje.org/t14410-krysia#381611
https://www.czarodzieje.org/t14413-lysander-s-zakrzewski#381628
Łąka nieopodal lasu - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Łąka nieopodal lasu - Page 13 Empty


PisanieŁąka nieopodal lasu - Page 13 Empty Re: Łąka nieopodal lasu  Łąka nieopodal lasu - Page 13 EmptyCzw Lip 19 2018, 17:27;

- Tak - odparłem nie wdając się zbyt głębokie pogawędki na temat mojej przyszłej profesji. Była ona moim celem od lat dziecięcych, więc nie widziałem sensu rozwodzenia się nad tym.
- Co do smoka mam wątpliwości, może gdyby zaklęcie rzucało kilku bardzo dobrze wyszkolonych czarodziejów. W przypadku trolla prawie na pewno się sprawdzi, pod warunkiem, że czarodziej, który go użyje będzie wystarczająco silny - powiedziałem. Mimo że ćwiczyłem formułę na malych zwierzętach, nie byłem znawcą opieki nad magicznymi zwierzętami, ale takie rzeczy dało się wywnioskować na logikę - w życiu nie słyszałem o czarodzieju, który sam rzuciłby skuteczne zaklęcie na smoka, w miejsce inne niż oko. Za to grupy czarodziejów robiły to niemal codziennie, chociażby w rezerwatach.
Wszystko szło zgodnie z planem, miałem jednak nadzieję, że Neirin za bardzo nie ucierpiał - wcale nie dlatego, że zależało mi na dalszych ćwiczeniach, ale dlatego, że wbrew powszechnej opinii wcale nie czerpałem radości z cudzego cierpienia.
- Przepraszam. Jeśli masz jakieś uwagi to mów, jestem otwarty - powiedziałem siląc się na skruchę - Spróbujesz na mnie?
Nie żebym mu jakoś szczególnie ufał w kwestii magii, trudno jednak ukryć, że sprawdzenie czy zaklęcie działa tak samo w przypadku różnych osób było niezwykle istotne. Dla dobra nauki (czy raczej - dla dobra własnego rozwoju) byłem gotów zaryzykować ewentualne obrażenia. Usiadłem na ziemi oczekując jego decyzji.
Powrót do góry Go down


Neirin Vaughn
Neirin Vaughn

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 196cm/106kg
C. szczególne : Oparzenia: prawa noga, część nogi lewej, część torsu, wnętrze prawej ręki. Blizny po porażeniu prądem: wewnętrzna część lewej dłoni i przedramienia.
Galeony : 1502
  Liczba postów : 1214
https://www.czarodzieje.org/t15703-neirin-vaughn#423773
https://www.czarodzieje.org/t15736-kruk-pocztowy#424226
https://www.czarodzieje.org/t15719-neirin-vaughn#423916
Łąka nieopodal lasu - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Łąka nieopodal lasu - Page 13 Empty


PisanieŁąka nieopodal lasu - Page 13 Empty Re: Łąka nieopodal lasu  Łąka nieopodal lasu - Page 13 EmptySro Sie 08 2018, 22:04;

Nie potrafił zbyt dobrze nazwać emocji pobrzmiewających w głosie Gryfona. Coś tam było, ale co dokładnie? Ciężko rzec. Zignorwał zatem potencjalną skruchę, nie zdając sobie sprawy, iż chłopaka zżerają mniejsze lub silniejsze wyrzuty sumienia. Zamiast tego skupił się na tych ważniejszych kwestiach.
- Może warto byłoby pilnować czasu używania zaklęcia? Zbyt długo doprowadzi do omdlenia z wyczerpania albo udusi. Utrata przytomności nie byłaby złą opcją, gorzej, jak delikwent umrze - zaproponował, zanim dostał swoją różdżkę i odstąpił miejsce na kocu Lysanderowi. Poruszając się dość wolno, acz niespiesznie to zmęczenie przechodziło.
- Zacznę od 10 sekund i powiesz mi, jak się czujesz. Potem Ty możesz na mnie 20 i ja na Tobie 30. Więcej obawiam się, że będzie przesadą. Przypomnisz mi zaklęcie? - Przyjrzał się po tym instrukcjom, powtarzając wpierw na "sucho" ruch ręki oraz inkantację, nim odczekał, aż Gryfon ułoży się na kocu. Po tym spróbował rzucić... Bez skutku. Drugi raz to samo. Magia zupełnie z nim nie współpracowała, zostawiając patyczek zimny i obojętny na machanie nim. Zupełnie, jakby był tylko martwym kawałkiem jakieś gałęzi.
Dopiero za trzecim razem zadziałało, sprowadzając drgawki na ciało studenta. Neirin spojrzał na zegarek na lewym nadgarstku, odliczając 10 sekund. Po tym czasie przerwał zaklęcie. Wyjątkowo bez problemów.
- I jak? - Kucnął przed nim, czekając na odpowiedź.

Kostka: 2, ale zmieniam sobie na 5, 5, 2 ze względu na fakt uczenia się.
Jeżeli coś jest nie tak, daj znać.
Powrót do góry Go down


Lysander S. Zakrzewski
Lysander S. Zakrzewski

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 197
C. szczególne : Atletyczna budowa, veela vibe
Dodatkowo : Ćwierć wil, bezróżdżkowość
Galeony : 2320
  Liczba postów : 1657
https://www.czarodzieje.org/t14380-lysander-s-zakrzewski#381382
https://www.czarodzieje.org/t14410-krysia#381611
https://www.czarodzieje.org/t14413-lysander-s-zakrzewski#381628
Łąka nieopodal lasu - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Łąka nieopodal lasu - Page 13 Empty


PisanieŁąka nieopodal lasu - Page 13 Empty Re: Łąka nieopodal lasu  Łąka nieopodal lasu - Page 13 EmptyPią Sie 17 2018, 12:35;

- Świetnie, dzięki. Spróbujmy tak! - powiedziałem doceniając uwagę przekazaną przez Puchona. W przypadku mojego poprzedniego zaklęcia współuczestniczący nie byli aż tak chętni do dzielenia się sugestiami, a w mojej opinii było to niezwykle ważny - ktoś inny mógł dostrzec rzeczy, które zupełnie mi umykały.
- Formuła brzmi Convulsio - odparłem na pytanie chłopaka przy okazji układając się na ziemi. Czy się obawiałem? Oczywiście, bo kto by się nie bał nowego zaklęcia testowanego przez mniej doświadczonego czarodzieja. Niemniej jednak nie zamierzałem się wycofywać.
Po trzech próbach Neirinowi udało się w końcu rzucić na mnie zaklęcie. Poczułem się naprawdę dziwnie, jakbym oczekiwał, że to zaklęcie zadziała na mnie zupełnie inaczej. Po chwili trząsłem się jak opętany. Gdy Puchon przerwał zaklęcie poczułem ulgę - to nie było łatwe dziesięć sekund, niemniej jednak najprawdopodobniej byłbym w stanie znieść kilkukrotnie dłuższy czas działania zaklęcia.
- Chyba ok - odparłem na pytanie Puchona uspokoiwszy trochę. Po chwili podniosłem się z ziemi i otrzepując spodnie dodałem - Świetnie Ci poszło.
Minęła chwila zanim ponownie ustawiliśmy się na pozycjach. Tym razem to Neirin leżał na ziemi. Wiedząc jak zaklęcie działa mogłem sobie pozwolić na trochę wiecej, dlatego tym razem rzuciłem je niewerbalnie przytrzymując czar na całe dwadzieścia sekund.

Kostka: 4
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Łąka nieopodal lasu - Page 13 QzgSDG8








Łąka nieopodal lasu - Page 13 Empty


PisanieŁąka nieopodal lasu - Page 13 Empty Re: Łąka nieopodal lasu  Łąka nieopodal lasu - Page 13 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Łąka nieopodal lasu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 12 z 37Strona 12 z 37 Previous  1 ... 7 ... 11, 12, 13 ... 24 ... 37  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Łąka nieopodal lasu - Page 13 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
blonia
 :: 
łąka
-