Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Herbaciany Raj

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 7 z 18 Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 12 ... 18  Next
AutorWiadomość


Drake Bennett
Drake Bennett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 301
  Liczba postów : 240
http://czarodzieje.org/t4899-drake-bennett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4902-drastyczna-poczta
Herbaciany Raj - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Herbaciany Raj - Page 7 Empty


PisanieHerbaciany Raj - Page 7 Empty Herbaciany Raj  Herbaciany Raj - Page 7 Empty02.04.13 23:02;

First topic message reminder :




Ten pokój z pewnością ucieszy miłośników herbat. Na wszystkich ścianach są ustawione w rządkach torebeczki ze wszystkimi herbatami świata, które w dodatku same się uzupełniają. Niestety, przygotowanie napoju nie jest już tak magiczne - w kącie stoi stary piecyk z kociołkiem, w którym to trzeba zagrzać wodę. Ta jednak zawsze się w nim znajduje i sama się uzupełnia, więc jeden problem z głowy!
Możesz przysiąść na puchowym dywanie, albo niczym cywilizowany człowiek - przy jednym ze stolików.

Uwaga! Możesz rzucić kostką wyłącznie jeden raz! W każdym następnym wątku, który tu rozpoczniesz, kości oraz płynące z nich straty/korzyści już Ci nie przysługują!
Spoiler:

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Edmund Cormac
Edmund Cormac

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 58
  Liczba postów : 457
https://www.czarodzieje.org/t12605-edmund-cormac#340723
https://www.czarodzieje.org/t12608-azmond
https://www.czarodzieje.org/t12610-edmund-cormac#340742
Herbaciany Raj - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Herbaciany Raj - Page 7 Empty


PisanieHerbaciany Raj - Page 7 Empty Re: Herbaciany Raj  Herbaciany Raj - Page 7 Empty05.05.16 23:17;

Gdyby potrafił czytać w myślach innych osób najpewniej zostawiłby dziewczynę w spokoju. Na nieszczęście Vittorii tak zaawansowana magia nie była w zasięgu chłopaka. Mógł jedynie obdarować ją swoją nieskończoną ciekawością. Szczególnie kiedy jego system rozpoznawania twarzy wykazał słynnego Hogwarckiego wilkołaka. Zapowiadało się...wyjąco?
-Jeszcze się pytasz młoda damo? Siedzisz na moim ulubionym miejscu, pijesz z mojego ulubionego kubka i fałszujesz moją ulubioną piosenkę. Trzy razy na nie!
Z tym ostatnim to było totalne przegięcie. Nie miał pojęcia co Vittoria śpiewa i nawet nieźle jej to wychodziło. Nie wytrzymał przez to marsowej miny i na jego twarzy urósł banan. Ktoś potrzebuje dla małpy?
-Posuń się panno Salemko, moje stare kości muszą chwilę odpocząć.
Zanim usiadł wybrał dla siebie herbatę melonową i wykorzystał wodę ugotowaną przez Vittorię. Po tym chodzeniu nieco zaschło mu w gardlę, pokój spadł mu z nieba. Z teatralnym stęknięciem usiadł naprzeciwko dziewczyny i przekrzywił głowę w bok.
-Jak to jest być wilkołakiem?
Powrót do góry Go down


Vittoria Woods
Vittoria Woods

Nauczyciel
Rok Nauki : VII
Wiek : 25
Dodatkowo : wilkołak
Galeony : 582
  Liczba postów : 1123
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12242-vittoria-brockway
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12243-poczta-titi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12244-vittoria-brockway
Herbaciany Raj - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Herbaciany Raj - Page 7 Empty


PisanieHerbaciany Raj - Page 7 Empty Re: Herbaciany Raj  Herbaciany Raj - Page 7 Empty05.05.16 23:30;

Wyjąco? Spokojnie. W najbliższym czasie nie zamierzała w żaden sposób wyć czy pokazywać ząbków. Ot była dość spokojna i nikt nie mógłby jej nawet podejrzewać o jakieś powiązania z Wilkołakami gdyby nie fakt, że się do tego przyznała przed całą szkołą. Choć może niektórzy podejrzewali to widząc, jak jej charakter szybko ulega zmianom. Najpierw była skryta i nieśmiała. Potem nagle wesoła i otwarta. Po ugryzieniu nagle zimna i opryskliwa. Teraz natomiast pozwalała sobie na spełnianie wszelkich swoich kaprysów, ale przede wszystkim na to, by być szczęśliwą. To dość nowe dla kogoś, kto na prawdę uwielbiał sobie komplikować życie.
- Miejsce i kubek nie są podpisane, a piosenkę słyszysz pierwszy raz w życiu - Skomentowała tak lekko, jakby wręcz czytała mu w myślach i była pewna, że ściemnia. Zdradziło go właśnie ostatnie stwierdzenie, ponieważ ów melodię stworzyła sama do słów innego wykonawcy. Był to jej cover. W każdym razie widząc jego banan ciężko byłoby mieć jakiś złowrogi czy nieufny wyraz twarzy, więc wolała ponownie napić się herbaty, żeby chociaż wyglądać na kogoś, kto nie zamierza go teraz wyśmiać.
- Myślę, że nie masz takiego wielkiego i starego tyłka, żeby się nie zmieścić... Gdzieś tutaj - To mówiąc wskazała na dywan, którego zajmowała tak małą część, że usiadło by tu jeszcze z dziesięć osób. Wpatrywała się w niego z zainteresowaniem. Kto to w ogóle jest i co się tak czepił jak rzep?
- Ee... - Zamrugała zaskoczona, gdy zadał jej pytanie - Ty mnie poważnie o to pytasz? - Wybałuszyła na niego oczy, jak na wariata. Ogromna bezpośredniość. Uważała, że ostatnio zrobiła się szczera do bólu, ale mimo to raczej nie zdarzało jej się palnąć czegoś tak bezczelnie. To pogłębiło jej zaciekawienie. Na wariata ani samobójcę nie wyglądał, ale musiał mieć na prawdę nie równo pod sufitem, skoro ryzykował takie pytania.
- Bolesne przemiany, apetyt na mięso, wyczuwanie z kilku metrów odległości herbaty melonowej - To mówiąc odstawiła na dywan obok siebie swój kubek, który zdążył już opustoszeć - A jak to jest być... Tobą? - To pytanie było głupie, ale nie zdążyła się ugryźć w język.
Powrót do góry Go down


Edmund Cormac
Edmund Cormac

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 58
  Liczba postów : 457
https://www.czarodzieje.org/t12605-edmund-cormac#340723
https://www.czarodzieje.org/t12608-azmond
https://www.czarodzieje.org/t12610-edmund-cormac#340742
Herbaciany Raj - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Herbaciany Raj - Page 7 Empty


PisanieHerbaciany Raj - Page 7 Empty Re: Herbaciany Raj  Herbaciany Raj - Page 7 Empty06.05.16 0:41;

Poprzez słowo wyjąco chodziło o zamiennik słowa bombowo dla wilkołaków. Gdyby Vittoria się tu nagle zaczęła przemieniać najpewniej Edmund szybko by umarł. Jak nie rozszarpany to na zawał. Co by jednak nie zaczynać nieprzyjemnych tematów dla gryfona przejdźmy dalej. Olał dwie pierwsze wypowiedzi, nie mając nastroju na prztykanie się. Wolał za ten czas napić się herbaty, a raczej siorbnąć delikatnie sprawdzając jej temperaturę. Była jeszcze nieco za gorąca więc odłożył ją na bok. Wyciągnął z kieszeni szaty poskładany zwitek papieru, kałamarz i pióro. Serio Cormac, nosisz takie rzeczy w kieszeni? Nie zakończyło się tylko na tym, Edmund zaczął pisać to co dziewczyna powiedziała o byciu wilkołakiem. Skoro jego pytanie ją zdziwiło, to co powiesz na to @Vittoria Brockway?
-A może powiesz mi coś mniej pospolitego? Tyle to ja się z podręcznika mogę nauczyć. Nie wiem, utraciłaś apetyt na produkty roślinne? Podczas pełni ściagasz ubrania, czy one jakoś magicznie zamieniają się w sierść?
Postukał piórem o kartkę. Spodziewał się czegoś innego. Pierwszą opcją była złość Vittorii na pytanie i wyrzucenie go z pomieszczenia, a drugą opcją była wyczerpująca odpowiedź byleby pozbyć się gryforzepa. Uzyskał wersję C, będącą gdzieś pośrodku poprzednich. W zupełniości natomiast nie spodziewał się pytania zwrotnego. Zaśmiał się nad głupotą tego pytania. Ktoś tu kogoś wytrącił z mentalnej równowagi.
-Mój gatunek nie posiada przemian, mam apetyt głównie na warzywa i owoce, chociaż mięsu też nie odmawiam. Nie wyczuwam tak dobrze zapachów, dlatego nie wiem jaką herbatę wypiłaś. Cechą szczególną bycia mną jest upierdliwość i ciekawość. Dodatkowo odwaga często granicząca z głupotą i takie tam pierdoły.
Powrót do góry Go down


Vittoria Woods
Vittoria Woods

Nauczyciel
Rok Nauki : VII
Wiek : 25
Dodatkowo : wilkołak
Galeony : 582
  Liczba postów : 1123
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12242-vittoria-brockway
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12243-poczta-titi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12244-vittoria-brockway
Herbaciany Raj - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Herbaciany Raj - Page 7 Empty


PisanieHerbaciany Raj - Page 7 Empty Re: Herbaciany Raj  Herbaciany Raj - Page 7 Empty06.05.16 15:32;

Więc lepiej niech nigdy nie ryzykuje spotykania się z nią blisko pełni, bo nigdy nie wiadomo co się stanie. Szczególnie, że nie piła eliksiru Tojadowego, więc podczas przemiany kompletnie się nie kontrolowała i mogło się to skończyć naprawdę w różny sposób. Zabawne jest to, że zazwyczaj kiedy dziewczyny mówiły, że chętnie by kogoś „schrupała”, to brzmiało to kompletnie inaczej niż wypowiedziane z jej ust.
Dlaczego on pisał to, co ona mówiła? Czyżby był Obserwatorem i zamierzał przeprowadzić z nią w ten sposób wywiad na tego cholernego wizbooka. Albo był właśnie jednym z posłanników tego debila, który tak uwielbia przekręcać wszystkie możliwe wypowiedzi uczniów.
- W sprawie tego, że nie lubię warzyw nic się nie zmieniło. A po lesie biegam sobie nago jak święty turecki, więc jest na co popatrzeć – Po jej oczach nie było do końca wiadomo, czy jej odpowiedzi są poważne, czy robi sobie z niego jaja, czy może nadal go testuje. Minę natomiast miała pokerową przede wszystkim dlatego, że nie miała pojęcia czego ten dziwny gryfon chce – Jesteś samobójcą? - Rzuciła tak nagle wyraźnie czekając na jakąś odpowiedź, pewnie równie dziwną jak jego pytania.
- O, o. To ostatnie to aż razi po oczach – Wspomniała na temat jego „odwagi graniczącej z głupotą” jednak jego odpowiedź sprawiła, że trochę się rozluźniła, a nawet zaśmiała. Podejrzewała, że nie musi się przedstawiać skoro ten doskonale wiedział o jej wilkołactwie. Zaciekawiła się jednak kim on jest – Jak się w ogóle nazywa twój gatunek?
Powrót do góry Go down


Edmund Cormac
Edmund Cormac

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 58
  Liczba postów : 457
https://www.czarodzieje.org/t12605-edmund-cormac#340723
https://www.czarodzieje.org/t12608-azmond
https://www.czarodzieje.org/t12610-edmund-cormac#340742
Herbaciany Raj - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Herbaciany Raj - Page 7 Empty


PisanieHerbaciany Raj - Page 7 Empty Re: Herbaciany Raj  Herbaciany Raj - Page 7 Empty07.05.16 14:04;

Chłopak miał nadzieję, że nigdy Vittoria nie użyje wobec niego sformułowania "schrupać". Miałby później koszmary nocne i bałby się wchodzić do Zakazanego Lasu po ciemku. Już nie mówiąc o pełniach spędzanych tylko w pokoju wspólnym i dormitorium.
-Czyli warzyw nie lubiałaś też wcześniej, tak? Wierzysz może w przeznaczenie? Wy jako wilkołaki jecie dużo mięsa, a skoro nie przepadałaś za warzywami...może było Ci pisane zostać panną z futrem i pazurami? Co do biegania po lesie nago...kusząca myśl, nie powiem.
Na końcu języka miał słowa bestia, ale dla swojego dobra wolał go nie używać. Dziewczyna wyglądała na rozluźnioną i zainteresowaną, ale nigdy nie wiadomo co w wilczej duszy się czai. W tej chwili nie miała kłów i pazurów, ale pasywnie występująca zwiększona siła by wystarczyła. Cormacowi nie uśmiechało się zostać wystawą na ścianie.
-Wiesz, sporo ludzi mi zadaje to pytanie. Ja bym bardziej nazwał siebie osobą ciekawą świata. Robię to dość bezpośrednio, bo nie przepadam za podchodami i dwuznacznymi zdaniami.
Na komentarz do głupoty również się zaśmiał i nieco rozluźnił. Może jego odwaga nie sprowadzi na niego zgubę. Wypił herbatę, która już nieco ostygła i postawił filiżankę obok tej Vittorii.
-Mój gatunek nazywa się homo sapiens sapiens, po angielsku człowiek rozumny.
Mrugnął do dziewczyny, zapomniawszy już o wcześniejszym postanowieniu nie denerwowania wilkołaka. Po chwili stwierdził, że skoro on zna imię towarzyszki, to i ona może poznać jego. Raczej nie użyje go do jakichś szamański rytuałów czy laleczki vodoo.
-Edmund Cormac, miło mi.
Powrót do góry Go down


Vittoria Woods
Vittoria Woods

Nauczyciel
Rok Nauki : VII
Wiek : 25
Dodatkowo : wilkołak
Galeony : 582
  Liczba postów : 1123
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12242-vittoria-brockway
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12243-poczta-titi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12244-vittoria-brockway
Herbaciany Raj - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Herbaciany Raj - Page 7 Empty


PisanieHerbaciany Raj - Page 7 Empty Re: Herbaciany Raj  Herbaciany Raj - Page 7 Empty07.05.16 22:59;

Słysząc jego jakże dziwne stwierdzenie na temat tego, jakoby wstręt przed warzywami miał świadczyć o jej wilkołactwie jedyne, o jej pozostało to klasyczny facepalm, który otwarcie przy nim wykonała nie wiedząc co ona ma mu właściwie powiedzieć. Wariaci. Wariaci są wszędzie.
- Ładniej wyglądam nago, ale bez futra – Skomentowała ze spokojną i nic nie sugerującą twarzą, z której nie można było nic wyczytać. Wewnętrznie jednak śmiała się, bo była pewna iż Edmund speszy się słysząc te słowa. W końcu wystarczyła by jakaś przygryziona warga, a już podchodziło by to pod propozycję seksu!
Spokojnie. Nie miała zwiększonej siły, choć wiele osób wyobrażało sobie, że tak jest. Jedynie im bliżej pełni, tym bardziej wyostrzały się jej zmysły. To wszystko. Wilkołactwo na co dzień nie robiło z niej jakiegoś superbohatera. Jedynie kogoś, kto żyje od pełni do pełni w oczekiwaniu na tą chwilę, gdy faktyczni czuła się jak niezniszczalne bóstwo. Na co dzień można było bać się jedynie jej podejścia do przekleństwa, które zwykła nazywać „darem”.
- Ciekawą świata... Czyli jednak jesteś samobójcą, tylko jeszcze o tym nie wiesz – Stwierdziła odchylając się do tyłu i upadając pleckami na miękki dywan. Pozycja leżąca była zdecydowanie wygodniejsza od siedzenia i garbienia się. Skoro już nie miała herbaty, to mogła jak najbardziej pogapić się na zmianę w sufit i na Edmunda.
- Więc rozumny Mundku, jeśli wierzysz w przeznaczenie, to pewnie spotkamy się niedługo na jakimś wróżbiarstwie, co? - Zagaiła od razu podłapując jak inaczej można sprecyzować jego imię. W końcu do niej też mówiono raczej Titi albo Vitt. Dużo rzadziej Vittoria. Ah i Silas mówił Tori, ale ta ksywka była zarezerwowana tylko i wyłącznie dla niego i miała o wiele głębsze znaczenie niż by się mogło wydawać.
Powrót do góry Go down


Sheila Violence Villadsen
Sheila Violence Villadsen

Nauczyciel
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1100
  Liczba postów : 373
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8032-sheila-v-villadsen#224823
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8041-napisz-a-obiecuje-ze-cie-nie-postrzele#224854
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8033-sheila-v-villadsen#224826
Herbaciany Raj - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Herbaciany Raj - Page 7 Empty


PisanieHerbaciany Raj - Page 7 Empty Re: Herbaciany Raj  Herbaciany Raj - Page 7 Empty26.05.16 0:09;

Spotkanie w herbacianym raju miało być nie tylko ucztą dla zmysłów. Wonna herbata atakowała je  z taką zajadłością, że tuż po przekroczeniu progu można było mieć wrażenie przytłoczenia. Za dużo aromatów, smaków i kolorów oraz kuszących perspektyw testowania każdego ze smaków. Sheila uwielbiała chwile, w których mogła pozwolić sobie na zwolnienie hamulców i testy, także dobór miejsca miał odgrywać niezwykle istotną rolę. Tyle, że Salemka była na tyle nierozważna, że znowu wzięła ze sobą rękawicę. Jak to się działo, że nie potrafiła spuścić jej z oka nawet na chwilę, kiedy przecież była przekonana, iż dobrze ją ukryła? Trudno powiedzieć co dokładnie sprawiało, że właściciele nie mogli wręcz odkleić się od swoich artefaktów. To był jakiś rodzaj czaru czy to po prostu czarna magia tak wpływała na ludzi? Villadsen nie miała o tym pojęcia, gdyż nigdy wcześniej nie miała okazji do chociażby muśnięcia bram prowadzących na ten grząski teren zakazanej magii. Cudowna ironia losu, prawda? Nie było chyba bardziej nieprzygotowanej do artefaktu osoby od niej samej, a mimo to w ręce wpadła jej naprawdę użyteczna zabawka. Czuła wstyd, że nie potrafi się przed Cyrusem popisywać wspaniałą znajomością zdolności rękawicy. Może faktycznie powinna powierzyć ją komuś innemu?
Pogrążona w nieprzyjemnych myślach krzątała się po pomieszczeniu. Woda na herbatę już od dawna się grzała, a dziewczyna przechadzała się teraz po pomieszczeniu, szukając jakiegoś smaku czy zapachu, jaki skłoniłby ją do rozerwania opakowania i nasypania fusów do filiżanki. Jak do tej pory, odnalazła już ośmiu szczęśliwców i chyba nie zamierzała na tym poprzestać.
Powrót do góry Go down


Cyrus Lynford
Cyrus Lynford

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 464
  Liczba postów : 439
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11628-cyrus-milos-lynford
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11636-lisciki-i-inne-duperelki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11638-cyrus-milos-lynford
Herbaciany Raj - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Herbaciany Raj - Page 7 Empty


PisanieHerbaciany Raj - Page 7 Empty Re: Herbaciany Raj  Herbaciany Raj - Page 7 Empty26.05.16 11:37;

Słowa, które napisała Sheila w liście, bardzo mocno utrwaliły się w mojej głowie. Albo mi się wydawało, albo wspomniała o drugim przedmiocie, jaki widziała. Wiedziałem jeszcze tylko o tym, że Freya ma skrzydła, które muszą być naszym zaginionym przedmiotem. Jednakże każda informacja na temat kolejnej i kolejnej rzeczy była na wagę złota. Musieliśmy je wszystkie odzyskać. A fakt, że były w tak niepowołanych rękach, jak chociażby te Sheilowe, był dość przerażający. Inni nie byli przygotowani na ich używanie, ani nie mieli dostatecznej wiedzy na temat tego, jak one funkcjonują. Oczywiście nie żebyśmy mieli książki z instrukcjami obsługi. My mieliśmy wzajemnie przede wszystkim, siebie. Wymienialiśmy się na bieżąco wiedzą związaną z artefaktami, dodatkowo dyrektor przygotował nas na nieco więcej. Odbieranie przedmiotów osobom spoza bractwa, było w dla ich dobra. Dla większego dobra.
- Oczywiście, że sam zajrzę do filiżanki, nawet sam wypiję herbatę - odpowiedziałem na słowa w jej liście, po tym, jak na przywitanie zmierzwiłem jej włosy, a następnie zająłem miejsce na jednym z fikuśnych foteli. Czasem witałem Sheile, jakby była moją kolejną, młodszą kuzynką. Może poniekąd tak ją traktowałem? Podwinąłem rękawy w granatowym swetrze, spod którego wystawała koszula. Było coś niepomiernie snobistycznego w tych eleganckich sweterkach z bajecznie drogimi koszulami, ukrytymi pod nimi.
- Dlaczego mówisz, że nie możesz ubierać swoich ciepłych rękawiczek? - Zapytałem, pierw rzucając spojrzenie na drzwi, by upewnić się, że są zamknięte, a nikt inny nie podsłuchuje ich rozmowy. Tak naprawdę najbardziej chciałem się dowiedzieć o jakim innym przedmiocie wspomniała Salemka, ale uznałem, że to pytanie muszę wpleść w odpowiednim momencie. Sheila była czasem potwornie płochliwa.
Powrót do góry Go down


Sheila Violence Villadsen
Sheila Violence Villadsen

Nauczyciel
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1100
  Liczba postów : 373
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8032-sheila-v-villadsen#224823
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8041-napisz-a-obiecuje-ze-cie-nie-postrzele#224854
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8033-sheila-v-villadsen#224826
Herbaciany Raj - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Herbaciany Raj - Page 7 Empty


PisanieHerbaciany Raj - Page 7 Empty Re: Herbaciany Raj  Herbaciany Raj - Page 7 Empty26.05.16 17:34;

Na razie szczęśliwie udawało jej się powstrzymać przed rozmyślaniem o przedmiotach, Salemczykach czy rękawiczkach. Była absolutnie skupiona na swoim researchu, bo i też była to bardzo ważna dla niej kwestia. Nie było chyba drugiej osoby w tym zamku, która tak święcie wierzyłaby w prawdę zawartą w ułożeniu herbacianych fusów czy potrafiłaby się aż tak mocno przejąć śmieciami ujrzanymi na lekcji na spodzie filiżanki. Dla niej był to wyraźny znak, aby mieć się na baczności, ale przy Lynfordzie w zaskakujący sposób zapominała o ostrożności. Liczyła na to, że jest wobec niej szczery i nie knuje za jej plecami jakby tutaj odebrać jej rękawicę, ale być może potwierdzało to tylko jak bardzo bywała naiwna w kontaktach międzyludzkich. Cóż, dopóki nie był dla niej wprost nieuprzejmy czy nie doszły jej słuchy o jego niekoniecznie uczciwych planach, miał u niej pewien kredyt zaufania, na którym kiedyś musiałaby się przejechać. Tyle, że teraz był czas na herbatkę, a nie na smęty. Rozrywała właśnie kolejną torebkę, zawierającą w sobie czerwoną, niezwykle aromatyczną herbatę z płatkami owocowych kwiatów, kiedy Cyrus niemalże przyprawił ją o zawał. Nie usłyszała go jak wchodził, więc ręka na jej włosach sprawiła, że lekko drgnęła, a serce zabiło jej szybciej.
- Więc mam nadzieję, że jesteś gotowy na pięć filiżanek na głowę. - zaatakowała go tą informacją, poniekąd podniesiona na duchu jego spoufalającym się powitaniem. Brakowało jej takich gestów, odkąd nie widywała się z siostrą. Kiedy zajął miejsce, zaczęła znosić na stolik wypełnione już wodą i fusami herbacianymi wonne napary. Pod każdy z nich wsunęła spodeczek, jakby naprawdę liczyła na to, że dadzą radę z każdego z nich wywróżyć fragment swojej przyszłości. Chociaż, w jej przypadku to nawet nie byłaby to tak dziwaczne podejście.
- Teraz jest na to za ciepło. - odparła wymijająco, nie chcąc bawić się w półsłówka i aluzje. Jeśli Cyrus sądził, że mogą być podsłuchiwani, powinien odpowiednio zabezpieczyć herbaciany raj. Sheila najwyraźniej była dzisiaj w trochę niepokornym nastroju i nie zamierzała niczego ułatwiać. Gra w otwarte karty była najlepszym z możliwych wyjść, a skoro dzisiaj przyszli tutaj, nastawieni na podobne rozmowy to była na nią gotowa… a przynajmniej tak jej się zdawało. Kiedy wszystkie herbatki parzyły się już na stoliku, zajęła miejsce naprzeciwko Cyrusa. Nie zważając na swoją krótką spódniczkę, usiadła na fotelu na swoich stopach, bawiąc się machinalnie długim łańcuszkiem z zawieszką w kształcie czarnego, syczącego kota, opadającego na jej pierś zakrytą białą, ażurową bluzeczką. Było coś hipnotyzującego w parze ulatującej z filiżanek tuż przed nimi, a Villadsen bez oporów dała się porwać tej magii, przez chwilę wpatrując się w kształty, w jakie układała się nim tuż pod sufitem rozwiewała się w nicość. Dopiero po chwili przeniosła spojrzenie na Cyrusa, dając mu wolną rękę w prowadzeniu tej rozmowy. Oby tego później nie żałowała.
Powrót do góry Go down


Cyrus Lynford
Cyrus Lynford

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 464
  Liczba postów : 439
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11628-cyrus-milos-lynford
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11636-lisciki-i-inne-duperelki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11638-cyrus-milos-lynford
Herbaciany Raj - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Herbaciany Raj - Page 7 Empty


PisanieHerbaciany Raj - Page 7 Empty Re: Herbaciany Raj  Herbaciany Raj - Page 7 Empty26.05.16 18:38;

W gruncie rzeczy, w jakimś stopniu, być może nawet nie tak małym, byłem wobec niej szczery. Nie miałem aż tak złych intencji, wszystkiemu przyświecał złoty cel. Problem ze mną był taki, że ja nigdy nikomu nie mówiłem wszystkiego. Zawsze miałem wobec kogoś gamę myśli, którą skrywałem, bo tak było lepiej. Mówiłem, że to dlatego, iż jestem urodzonym dyplomatą. Albo kłamcą, po prostu. Nawet nim Winona dowiedziała się, że drażni mnie przyjaźń z nią, bo chcę z nią być, musiało minąć parę lat. Nawet tego nie żałowałem, chociaż nasza znajomość się zakończyła. Dziwnym uczuciem było, pierwszy raz dobrze czuć się z taką szczerością, szczególnie biorąc pod uwagę tak fatalne konsekwencje.
Uniosłem brwi, zaniepokojony, że będę musiał wypić jakieś gigantyczne ilości herbaty, w przeciwnym razie Sheila nie wypuści mnie z tego pomieszczenia. Bawiła mnie myśl o szukaniu przyszłości w resztkach herbaty. Upiłem jej trochę, a potem zamieszałem całą filiżanką, jakbym chciał dokładnie zmiksować swą przyszłość.
- Są jakieś zasady? Jak ją posłodzę, to zniszczę swoją przyszłość? - Zapytałem sięgając po niewielką cukierniczkę, stojącą na stole. Zawahałem się jednak, nim posłodziłem swój napar, jakbym za sprawą tego czynu, rzeczywiście miał ściągnąć na siebie siedem lat nieszczęść. Miałem wrażenie, że gram w jakąś jej ubzduraną grę i sam tylko nie wiedziałem, z jakich powodów postanowiłem przystać na te zasady. Próba odbudowania zaufania, po ostatniej małej sprzeczce?
Spojrzałem na nią badawczo, śledząc wzorkiem nie tylko jej dłonie (na których niestety brakowało rękawiczek), ale sposób w jaki niedbale siada na fotelu, czy bawi się naszyjnikiem. W jej sposobie bycia było coś niewinnie naiwnego. Jakbym miał przed sobą kogoś młodszego, a jednocześnie, jej ubranie, a to krótkie, a to gdzieś prześwitujące, przypomniało, że nie mam do czynienia z dzieckiem.
- Mogliśmy się w takim razie spotkać w pokoju, gdzie jest cały czas zima. Tam byś nie narzekała na temperaturę - zauważyłem, jako że ostatnio byłem znawcą tych dziwacznych pomieszczeń w Hogwarcie. I to na tyle, że notowałem, jakie udało mi się odkryć. Nie sądziłem, że one mogą być aż tak przydatne. Czy w tej szkole nie było jakichś gotowych map?
- One wszystkie są kłopotliwe. Ten inny, który widziałaś, nie był? - Zapytałem, wracając do myśli o innym przedmiocie, który wciąż nie wiem, w czyich znajdował się rękach. Jednocześnie powiedziałem to na tyle luźno, że mogło się zdawać, jakbym wyłącznie udzielał rady (poniekąd mówiąc też o moim przedmiocie), a nie węszył przy kolejnym artefakcie. Je też muszę zacząć spisywać.
Powrót do góry Go down


Sheila Violence Villadsen
Sheila Violence Villadsen

Nauczyciel
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1100
  Liczba postów : 373
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8032-sheila-v-villadsen#224823
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8041-napisz-a-obiecuje-ze-cie-nie-postrzele#224854
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8033-sheila-v-villadsen#224826
Herbaciany Raj - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Herbaciany Raj - Page 7 Empty


PisanieHerbaciany Raj - Page 7 Empty Re: Herbaciany Raj  Herbaciany Raj - Page 7 Empty26.05.16 20:32;

Złoty cel i większe dobro czy mniejsze zło. Jak dobrze, że Sheila nie należała do tego całego bractwa. Jak nic nie mogłaby pojąć zasad, jakimi musieli się rządzić, skoro ich przewodniczący był człowiekiem tego typu. Dla niej nie istniały takie bzdurne ograniczenia, jakie oni wszyscy sami na siebie nakładali, zamykając się wciąż i wciąż w tym ich małym, Amerykańskim gronie, jeszcze mniejszym ze względu na to, że do Wandsów nie przyjmowano wszystkich, którzy kiedykolwiek widzieli lub chociaż słyszeli o artefaktach. Dobrze jej się żyło z tym, że sama nie miała problemu z siadaniem na zajęciach z Hogwartczykami, ale z drugiej strony czuła się dziwnie, gdy tak się od nich izolowała. To spotkanie miało być najwyraźniej próbą wyjścia naprzeciw niekorzystnej wróżbie z ostatnich zajęć. Wynikało z niej dokładnie to, czego nie chciała zobaczyć w swojej filiżance, ale możliwość osiągnięcia pozytywnych rezultatów tak ją kusiła…
Obserwowała jego ruchy i mimikę twarzy, niezwykle rozbawiona jego niepokojem, a także tym mieszaniem w  filiżankowej, tajemnej przyszłości.
- Może tak być. Herbata powinna być przygotowana bez żadnych dodatków, ale jeśli wierzysz, że cukier nie ma wpływu na Twoją przyszłość to nie krępuj się. - i machnęła nieznacznie ręką, niby to dając mu pozwolenie na słodzenie, a z drugiej strony pozostawiając pewien margines niepewności, na którym Cyrus musiał zrobić swoje osobiste notatki, interpretując cały proces wróżenia z fusów we własny sposób.
- Nie wypijaj do końca. Zostaw trochę herbaty na spodzie, potem Ci powiem co dalej. - obiecała, jak przystało na dobrą koleżankę, samemu sięgając po pierwszą z brzegu zieloną herbatę o wyraźnym asfodelusowym aromacie. Porzuciła naszyjnik na rzecz objęcia dłońmi parującego naparu. Nie dmuchała, a przez moment tak trwała, czekając aż napar ostygnie na tyle, aby go skosztować.
- Jest tutaj taki pokój? - zapytała zdziwiona, kiedy wspomniał o pomieszczeniu, w którym mogłaby panować wieczna zima.  Niby była w Hogwarcie już wcześniej, ale z drugiej strony nie udało jej się odkryć wszystkich tajemnic zamku, nic więc dziwnego, że ją zaintrygował.
- Nie - odpowiedziała na jego pytanie ze zdecydowaniem, jakiego brakowało jej podczas prób panowania nad rękawicą zatrzymania. Pociągnęła łyk herbaty, przez chwilę zainteresowana jej smakiem, ale wciąż była zbyt gorąca, aby szybciej dobrać się do fusów, a szkoda. Villadsen była niezmiernie ciekawa co dalej ją czeka.
- Tak właściwie to nawet nie wiem co mógł robić. Kiedy pozwolono mi go założyć, czułam tylko... jakieś pulsowanie pod czaszką. Nie był to ból głowy, ale też nic interesującego. Musiałabym go bliżej zbadać, aby dowiedzieć się czy jest jakiś natrętny, ale jego właściciel nic na ten temat nie wspominał. - opowiedziała mu o okularach swojej siostry, celowo nie wyjawiając do kogo należały. Zresztą, nie wiedziała nawet czy Shane dalej je ma, skoro nie widziały się już tak długo.
- One wszystkie… ile ich jest? - spytała, zainteresowana jego wzmianką o kłopotliwych artefaktach. Czas pozadawać równie niewygodne pytania. - I skąd się wzięły?
Powrót do góry Go down


Cyrus Lynford
Cyrus Lynford

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 464
  Liczba postów : 439
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11628-cyrus-milos-lynford
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11636-lisciki-i-inne-duperelki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11638-cyrus-milos-lynford
Herbaciany Raj - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Herbaciany Raj - Page 7 Empty


PisanieHerbaciany Raj - Page 7 Empty Re: Herbaciany Raj  Herbaciany Raj - Page 7 Empty31.05.16 13:02;

Nam wydawało się, że ograniczenia, które daje bractwo, tak naprawdę są niwelowane przez korzyści, jakie jednocześnie niesie. Wszystko zależało od spojrzenia oraz od tego, co dla kogoś było priorytetem. A już na pierwszy rzut oka, było można łatwo wywnioskować, że to co ważne dla Sheili, niekoniecznie było istotnym dla mnie.
Te słowa na temat cukru wcale mnie nie uspokoiły. Oczywiście zupełnie nie wierzyłem w możliwości wywróżenia przyszłości, z resztą byłem przecież przekonanym, że jestem skazany na sukces i takie tam. Ale z drugiej strony, co ja mogłem wiedzieć? To był świat magii i jeśli ten słodki dodatek miał pokazać potem w fusach coś, czego nie chciałbym zobaczyć (bez względu na to, czy miałoby się to spełnić, czy tylko być groźbą, która miała kołatać się w mojej głowie), to chyba wolałem zrezygnować. Gorzka herbata nie była aż taka straszna. Spojrzałem na Sheile, jakby próbując wyczytać, co mam zrobić. A jako, że nic mi nie podpowiedziała, to bezpieczniej odstawiłem cukierniczkę.
- Dobra, to twoje wróżby, niech będzie tak jak powinno - zwaliłem więc na to, że to jej wymysły, a nie, że ja osobiście mam wątpliwości. Ostatecznie herbaty nie posłodziłem, a upiłem takiej gorzkiej, której smak był na tyle silny, że chwilę jeszcze rozważałem rozcieńczenie jej wodą, albo jednak sięgnięcie po jakieś dodatki.
- Podobno. Ostatnio robię mały wywiad wśród mieszkańców, takie tam hobby - odparłem sam nie do końca będąc pewnym, gdzie pokój zimowy, miałby się znajdować. Jedynie doszły do mnie słuchy o jego rzekomym istnieniu. Mimo wszystko, nie wątpiłem, dlatego, że były tu tak dziwne i specyficzne miejsce, że miałem wrażenie, jakby mogło tu być dosłownie wszystko.
Słuchałem jej uważnie, czując, że ta cedzi mi pewne informacje, które były kluczowe w sprawie kolejnego artefaktu. Nie mówiła ani jak działał, ani kto go miał, ani gdzie jest obecnie. Chyba robiła to celowo.
- I co miał niby robić? Leczyć z migreny? - Zapytałem przez chwilę zastanawiając się, skąd Sheila mogła wiedzieć, że to w ogóle miał być kolejny artefakt. To mógł być najzwyklejszy przedmiot, dlatego potrzebowałem nieco więcej informacji. Oraz najważniejsze... - I gdzie on teraz jest?
Uniosłem lekko brwi, słysząc jej dociekliwe pytania. Musiałem odpowiadać na nie bardzo wymijająco, aby nie zdradzić żadnych tajemnic bractwa. Z resztą, gdybym tylko to zrobił, wszyscy wokół zauważyliby to. Niedbale wzruszyłem ramionami, zaraz po tym, jak wypiłem prawie całą herbatę, w porę przypominając sobie, że miałem jej trochę zostawić na dnie.
- Nie wiem, były po prostu w Salem, może zawsze należały do zamku. Skoro tu są dziwne pomieszczenia, u nas może były dziwne rzeczy - odparłem, ładnie odwołując się do tego, co przyszło mi tylko na myśl. Fakt, że część ludzi zauważyła te rzeczy dopiero przy pożarze był dość wygodny, bo zawsze było można zwalić wszystko na przerwanie jakichś kryjących zaklęć... i ani słowem nie wspomnieć o naszym starym, dobrym, dyrektorze. - No rozmawiam z ludźmi, to słyszę, że mają czasem jakieś dziwne rzeczy. Ale nie mam pojęcia ile ich jest, chyba parę, pewnie większość się spaliła - tyle dobrze, że chociaż rzeczywiście mogła mnie wziąć za jakiegoś gawędziarza, skoro od niej też jakimś zbiegiem okoliczności wyciągnąłem, że ma przedmiot oraz, że istnieje jeszcze kolejny. Podsunąłem filiżankę w jej kierunku, by ogarnęła co dalej trzeba robić. Chyba, gdy się tego uczyliśmy, przespałem te zajęcia.
Powrót do góry Go down


Sheila Violence Villadsen
Sheila Violence Villadsen

Nauczyciel
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1100
  Liczba postów : 373
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8032-sheila-v-villadsen#224823
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8041-napisz-a-obiecuje-ze-cie-nie-postrzele#224854
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8033-sheila-v-villadsen#224826
Herbaciany Raj - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Herbaciany Raj - Page 7 Empty


PisanieHerbaciany Raj - Page 7 Empty Re: Herbaciany Raj  Herbaciany Raj - Page 7 Empty05.06.16 14:40;

Uśmiechnęła się jedynie w ramach odpowiedzi na jego słowa, poniekąd ucieszona, że posłuchał się jej zaleceń. Nie chciałaby, aby jego wróżba była zakłamana, wcale nie dlatego, że zależało jej na nim w jakiś szczególny sposób, a raczej ze względu na jej odwieczną miłość do wróżenia. Profanacja fusów nie była czymś, na co by pozwoliła z jakimś wielkim zadowoleniem. Nie odpowiedziała też na wzmiankę o pokoju zimowym. Nie było to coś, czego chciałaby się czepiać w ich rozmowie, nagle zainteresowana bardziej szybkim wystudzeniem swojej herbaty za pomocą szeptanego nad nią zaklęcia. Celując w filiżankę różdżką, leniwie obracała ją pod różnymi kątami, obserwując jak powoli znika para, a temperatura herbaty lecąc na łeb na szyję osiąga już odpowiednią dla tej mrożonej. Taką o wiele łatwiej było jej wypić do końca. Przerwała te zabiegi, kiedy zadał jej pytanie. Popatrzyła na niego nieco butnie, zupełnie tak, jakby poczuła się trochę urażona jego dociekliwością.
- Mówiłam, że nie wiem. - powtórzyła, ale Sheila nie była osobą, która mogłaby się na kogoś długo gniewać, więc zaraz ton jej głosu znacząco złagodniał. - Słowo daję, nie okłamuję Cię. Był pokryty runami, których nie mogłam zrozumieć. Zresztą, ona też nie potrafiła ich rozczytać. Nie wiem czy było tam napisane „załóż mnie, a rozsadzę Ci czaszkę” czy „oficjalny dystrybutor: Sklep Zonka”.
Przyznała się do swoich braków w zakresie rozszyfrowywania starożytnych run, spuszczając spojrzenie na swoje kolana.
- Ja… nie wiem. - zawahała się, a jej mina zdradzała, że naprawdę chciałaby to wiedzieć. Była przy tym tak dziwnie smutna, jakby zależało jej bardziej na poznaniu tej prawdy, niżby wypadało przypadkowemu obserwatorowi. - Pewnie w Ameryce.
Czy tam właśnie wróciła Shane? Nie miała z nią kontaktu już od tak długiego czasu, że sama nie wiedziała gdzie można by teraz szukać okularów. Kiedy Lynford klecił odpowiedzi na jej pytania, Sheila zajęła się opróżnianiem filiżanki. Zostawiając odpowiednią ilość płynu na spodzie, nagle zatrzymała się przed odwróceniem jej do góry dnem na spodeczek. Uniosła pytająco jedną z brwi.
- I nikt ich wcześniej nie zauważył? - wyraziła wątpliwość, ale i tak połknęła haczyk dość szybko, zwłaszcza, że nie zdawała sobie sprawy z tego, że nie tylko Salemczycy posiadali artefakty. Ściągnęła usta, spoglądając w swoje rozmiękłe fusy, ale zmieniła obiekt zainteresowania niemalże natychmiast kiedy Cy podsunął jej swoją filiżankę.
- Ty musisz to zrobić. - pouczyła go, odsuwając ponownie herbatę w jego stronę - Trzymasz filiżankę w lewej ręce i trzykrotnie zakręcasz nią w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Potem obracasz ją do góry dnem, a kiedy wypłynie reszta naparu, można już wróżyć.
Kiedy mówiła, prezentowała mu to samodzielnie, aż nagle zadała mu kolejne pytanie.
- Dużo znasz osób, które je mają? - zainteresowała się, kiedy ostrożnie unosiła swoją filiżankę, aby móc do niej zajrzeć.
Powrót do góry Go down


Cyrus Lynford
Cyrus Lynford

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 464
  Liczba postów : 439
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11628-cyrus-milos-lynford
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11636-lisciki-i-inne-duperelki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11638-cyrus-milos-lynford
Herbaciany Raj - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Herbaciany Raj - Page 7 Empty


PisanieHerbaciany Raj - Page 7 Empty Re: Herbaciany Raj  Herbaciany Raj - Page 7 Empty06.06.16 13:29;

Uniosłem brwi na widok tego, jak niesamowicie drażliwym tematem musiał być dla niej, ten dotyczący jej nowego przedmiotu. Zdałem pytanie o jego działanie dość machinalnie, licząc, że tamta inna osoba jej powiedziała po prostu, co on robi. Tymczasem Sheila strasznie twardo odfuknęła, że nic nie wie. Wzruszyłem ostatecznie ramionami, trochę obrażony tym, że tak twardo mnie tu zbywa, gdy to po prostu interesujący temat. Przecież sama doskonale wiedziała, że te przedmioty potrafią wiele, więc cóż dziwnego, że mnie kolejny taki intrygował?
- Trzeba było przyjść z nim do mnie. Znam się na runach - odparłem nadal trochę obrażonym tonem. Zaiste, w kwestii run byłem po prostu dobry. Zupełnie naturalnie i machinalnie, ze względu na to, iż moja matka mocno się nimi interesowała, przekazała mi część wiedzy. Czasem ciężko nie nauczyć się czegoś na temat pasji swych starszych, jeśli Ci posuwają się do tego, by zostawiać w domu notatki zakodowane właśnie w ów, magicznym języku. Wariactwo.
Byłem niezadowolony z tego, że przedmiot, o którym właśnie rozmawiamy, siedzi sobie w Ameryce. Tam był praktycznie poza moim zasięgiem ręki. Przecież nie brakowało w tym zamku ludzi, którzy nagle wrócili do Stanów. Oczywiście mogłem przeanalizować z kim Sheila trzymała się na tyle blisko, by wiedzieć o przedmiocie tej osoby i pewnie nawet nie zajęłoby mi to wiele czasu. Ale przecież co by mi to dało? Tej osoby i tak już tutaj nie było.
- Może to przez pożar? Pewnie spaliło się to, w czym były ukryte - odparłem połowicznie zgodnie z prawdą. Pożar niszczył tego dnia dosłownie wszystko. Nie dziwnym było, że również zaklęcia mogły fiksować.
Trochę mi się nie podobało, że to ja muszę babrać się z tymi fusami, więc z lekko niezadowoloną miną, znów wziąłem filiżankę, by wykonać te dziwne czynności. Na pewno obracanie kilkukrotne kubkiem z fusami było jakimś szaleństwem. Nie mogłem sobie przypomnieć, czemu w ogóle wziąłem w tym udział. Kiedy obróciłem filiżankę, część fusów wypadła na spodek, część została wewnątrz. Spojrzałem na dziewczynę pytając, zaraz znów nurkując wzrokiem w kupce fusów, jakbym zawzięcie chciał odnaleźć w nich ukryte znaczenie, a nie, jakbym zastanawiał się, ile osób mógłbym przytoczyć, jako posiadaczy przedmiotów.
- Dużo? Gdzie tam, przecież ile nas tu, mieszkańców Salem jest? A też nie sądzę aby każdy coś wyniósł stamtąd, większość wolała ratować swoje życie, a nie jakieś bibeloty. Możesz się czuć całkiem wyjątkowa, jako jego posiadaczka - odparłem, znów na nią przenosząc wzrok i czekając, aż powie mi co z moją wróżbą. Czeka mnie chwała i bogactwo? Czy może miałem zostać wielkim aktorem, bądź też kanciarzem? Pewnych cech dziedzicznych nie było można się wyzbyć.
Powrót do góry Go down


Sheila Violence Villadsen
Sheila Violence Villadsen

Nauczyciel
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1100
  Liczba postów : 373
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8032-sheila-v-villadsen#224823
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8041-napisz-a-obiecuje-ze-cie-nie-postrzele#224854
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8033-sheila-v-villadsen#224826
Herbaciany Raj - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Herbaciany Raj - Page 7 Empty


PisanieHerbaciany Raj - Page 7 Empty Re: Herbaciany Raj  Herbaciany Raj - Page 7 Empty13.06.16 14:36;

Nie patrzyła w stronę Cyrusa, wciąż łudząc się, że w ten sposób uda się jej ukryć emocje, jakie zaczynały nią targać. Myślenie o okularach sprawiało jej tylko przykrość. Wciąż nie chciała wierzyć, że były one jednym z prawdopodobnych powodów, dla których jej siostra wróciła za ocean. Mogła w ogóle nie poruszać tego tematu, może wtedy w jakiś sposób mogłaby z powodzeniem udawać, że narastająca w niej przykrość wcale nie ma prawa bytu.
- Trzeba było się ich pozbyć. - mruknęła cicho, bardziej do siebie niż do Cyrusa, już w głowie snując plany o wyrzuceniu okularów do jeziora. Tam właśnie było miejsce tych wszystkich pokręconych śmieci. Gdyby ich nie było, jej życie mogłoby być teraz znowu normalne… prawda? Cóż, normalność była pojęciem względnym.
Nie odzywała się, wpatrując się teraz w zawartość swojej filiżanki. Chyba doszukiwała się zbyt wielu znaczeń w kupce fusów, bo ostatecznie wyglądała na mocno zaniepokojoną. Obróciła naczynie, jakby liczyła na to, że pod innym kątem faktycznie zobaczy coś więcej. Dostrzegła… (brytyjską?) flagę, jaka nagle przekształciła się w ptasią sylwetkę. Ogromne skrzydła były złożone, a haczykowaty dziób ułożony w ten sposób, że faktycznie z innej perspektywy mógł przypominać przedłużenie flagi. Villadsen przygryzła dolną wargę, nie chcąc dopatrywać się w kształcie zwierzęcia właśnie sępa.
- Cyrus, powiedz mi, Ty czułbyś się wyjątkowy, gdybyś żył ze świadomością, że Twoja rękawica kogoś zamordowała? - zapytała, spoglądając na niego znad gładkiej porcelany. W jej oczach krył się głęboki smutek i udręczenie, tak niecodzienne dla Sheili. Czarnomagiczny artefakt miał na nią zaskakująco zły wpływ… a może to raczej sama wiedza, jaką teraz musiała dźwigać? Świadomość, że na co dzień korzysta z czegoś, co odebrało komuś życie przerażała ją dogłębnie, chociaż na pierwszy rzut oka nie było tego widać. Widząc jego spojrzenie, odstawiła swoją filiżankę na stół i wstała, aby podejść do chłopaka. Nachyliła się nad jego ramieniem, zamykając palce na wisiorku i zajrzała w rozmiękłe fusy.
- Mnie to przypomina świece. - wskazała na podłużny rozmaz, który stracił nieco na swojej kształtności, gdy odrobina fusów wyskoczyła na spodek. - Jakby… w rondlu?
Wolną dłonią przekręciła nieznacznie nadgarstek Lynforda, aby spojrzeć na jego fusy pod innym kątem, ale nie dopatrzyła się niczego więcej poza powozem. Ściągnęła brwi.
- Nie chodź w najbliższym czasie do biblioteki, bo to czego się dowiesz, tylko Cię zaniepokoi i rozczaruje. - rzuciła, pół żartem, a pół serio, spoglądając na Cyrusa ostrożnie. Na razie nie zdawała sobie sprawy z tego, że jego wróżba jest też jej wróżbą, a konkretnie to odnosi się do tego, co miało spotkać ją na przestrzeni kilku kolejnych tygodni.
- Ale może to była taka bardzo krzywa urna i jutro odziedziczysz milionowy spadek.
Powrót do góry Go down


Cyrus Lynford
Cyrus Lynford

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 464
  Liczba postów : 439
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11628-cyrus-milos-lynford
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11636-lisciki-i-inne-duperelki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11638-cyrus-milos-lynford
Herbaciany Raj - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Herbaciany Raj - Page 7 Empty


PisanieHerbaciany Raj - Page 7 Empty Re: Herbaciany Raj  Herbaciany Raj - Page 7 Empty13.06.16 16:05;

Byłem dość ślepy, jeśli o rozpoznawanie konkretnych emocji, chodziło. Raczej nie przywiązywałem wagi, do chwilowych zamyślonych spojrzeń, lekkich zmartwień. Sheila mogła być spokojna, potrzebowałbym znacznie jaśniejszych wskazówek, by zorientować się, że przedmiot jest dla niej ciężkim tematem. Nawet jej słowa, o tym, że przedmiotu powinna była się pozbyć, bardziej wywołał u mnie lekkie drgnięcie ust. Miałem ją za nierozsądną. Z mojej perspektywy artefakty z Salem były tak wielką nagrodą, że tylko głupiec chciałby się ich pozbyć.
Obserwowałem fusy w swej filiżance, próbując na nie spojrzeć pod każdym możliwym kątem. Przypisywanie podobieństwa do czegokolwiek, tej kupce paprochów, było dla mnie czymś powiązanym z pewnym artystycznym zacięciem, a ja takowego za grosz nie posiadałem. Pewnie patrzyłem na to zbyt realistycznie, bo niezmiennie widziałem tu tylko mokrą papkę. Podniosłem spojrzenie, dopiero w chwili, gdy padły kolejne słowa dziewczyny. Przez dobrą chwilę obserwowałem, próbując zrozumieć, dlaczego jej przedmiot miałby kogoś zabić i skąd ona o tym właściwie wie. Czy miała z tym cokolwiek wspólnego?
- Chyba raczej czułbym, że mam do czynienia z czymś, co może przerosnąć - odpowiedziałem powoli, tak by Sheila dokładnie zrozumiała, że jeśli jej rękawica ma takie właściwości, to tym bardziej nie powinna z nią zostawać sama. W ogóle nie powinna jej zostawiać w swoich rękach. Wiedziałem, że nie mogę silnie nalegać, by mi ją dała, bo skończyłoby to się wyłącznie jej kolejną, obrażoną ucieczką. Bardzo uważnie wodziłem po niej wzrokiem, bowiem oczekiwałem, że powie mi na ten temat nieco więcej.
Słuchałem jej wypowiedzi na temat fusów, co chwila przekręcając głowę, by dostrzec ten sam rondel, który ona zobaczyła w tej kupce. Bardziej jednak oczywiście zainteresowała mnie jej interpretacja, dlatego podniosłem głowę do góry, by spojrzeć na wiszącą, nade mną Sheilę.
- Pod natłokiem książek dowiem się, że jednak nie jestem wszechwiedzący? - Zapytałem średnio poważnie. A w międzyczasie, gdy wypowiadała się na temat spadku i urny, wyciągnąłem wolną rękę, by sięgnąć do wisiorka zawieszonego na jej szyi, ot tak, w celu po prostu, zobaczenia co tam trzyma tak zawzięcie w ręce.
I wtedy wszystko potoczyło się bardzo gwałtownie. Od jakiegoś czasu nie miałem możliwości, by równie regularnie warzyć eliksiry pobudzające. Bez nich, zasypiałem częściej, niż wcześniej, w zupełnie niespodziewanych sytuacjach. Po plecach przebiegł mi dreszcz, zwiastujący to, co doskonale znałem. Nie wiem, czy moje ciało zbuntować się chciało przeciw wróżbie, wedle której miałem otrzymać spadek, lecz w chwili, gdy zaczął mnie ogarniać nagły atak snu, z ręki wyleciało mi naczynie z resztkami herbaty, tocząc się pierw po moich spodniach, a potem po dywanie, wszędzie pozostawiając ślady po napoju. Druga dłoń, mająca dosięgnąć Sheilowej błyskotki bezwładnie opadła, a tymczasem głową oparłem się o bok, przy którym stała dziewczyna, na kilka krótkich chwil popadając, w ten maniakalny sen.
Powrót do góry Go down


Sheila Violence Villadsen
Sheila Violence Villadsen

Nauczyciel
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1100
  Liczba postów : 373
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8032-sheila-v-villadsen#224823
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8041-napisz-a-obiecuje-ze-cie-nie-postrzele#224854
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8033-sheila-v-villadsen#224826
Herbaciany Raj - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Herbaciany Raj - Page 7 Empty


PisanieHerbaciany Raj - Page 7 Empty Re: Herbaciany Raj  Herbaciany Raj - Page 7 Empty13.06.16 23:49;

Nie rozumiała na jakiej zasadzie opieka nad rękawicą mogłaby ją przerosnąć. Zdaje się, że mogłoby dojść do tego jedynie w momencie, w którym zupełnie zapomniałaby o cenie, jaką płaci się używanie jej, a Merlin jej świadkiem, takie rzeczy zapadały w pamięć dość wyraźnie.
- Jasne - mruknęła w odpowiedzi, nie reagując w żaden jednoznaczny sposób, który mógłby potwierdzić czy faktycznie przyjęła jego słowa czy jedynie sobie zakpiła. Takie zachowanie było podobne do Cyrusa, więc tym bardziej nie rozumiała teraz motywacji, jakie pchnęły ją ku wypowiedzeniu tych słów. Chyba jeszcze zanim je zadała, już wiedziała jaka padnie na nie odpowiedź, ale usłyszenie jej wcale nie sprawiło, że poczuła się lepiej. Ba, poczuła się dokładnie tak, jak chciał, aby się czuła. Mała, nierozsądna i słaba. Zapragnęła nagle otoczyć się ramionami i zamykając się we własnym uścisku, czerpać z niego siłę do pokazania mu, że jest wprost przeciwnie. Że nie tylko doskonale daje sobie radę, ale i mogłaby mu to udowodnić, najlepiej tu i teraz. Dość chętnie uciekła do interpretacji fusów, widząc w niej doskonałą drogę na odpędzenie przykrych myśli, nawet, jeśli wciąż usilnie zastanawiała się nad tym, co musi się stać, aby wreszcie zadała mu to pytanie, jakie dręczyło ją już od kilku tygodni. Nie widząc odpowiedniej okazji, umknęła w świat wróżb i tylko jakaś niewygodna niecodzienność mogła ją z niego wyrwać. Jakże wygodnie jest spędzać czas z chorym na narkolepsję, prawda? Chyba już nawet chciała mu odpowiedzieć na jego pytanie, szykując jakąś uszczypliwą ripostę, kiedy okoliczności uległy zmianie. Nie zarejestrowała ruchu dłoni, pędzącej ku jej wisiorkowi, ale nie mógł umknąć jej uwadze trzask rozbijającej się właśnie filiżanki. Wciągnęła gwałtowniej powietrze, nieomal się nim zachłystując, zupełnie tak, jak robią te wszystkie wyniosłe szlachcianki, kiedy w ich posiadłości stanie się coś, co pod żadnym pozorem nie powinno było mieć miejsca. Przez moment stała niezdecydowana w bezruchu, niepewna jak powinna się zachować. Zbierać filiżankę, żeby rozbudzający się Cyrus nie pokaleczył się o roztrzaskaną porcelanę czy może ocucić go zaklęciem? Wreszcie zdecydowała się dać mu spokój. Nie zdarzało mu się to jakoś wybitnie rzadko, więc uznała, że i tym razem nic mu nie będzie. Ostrożnie omijając resztki naczynia, zbliżyła się do półki z torebkami, wyciągając spomiędzy całego stosu odrzuconych swój artefakt. Zabawne, że zaczęła już go aż tak ukrywać, kiedy przecież Cyrus doskonale wiedział, że jest w jej posiadaniu. Wsunęła rękawicę na prawą dłoń, wiedząc, że jest to dokładnie ta chwila, w której musi zadać Lynfordowi swoje pytanie, zwłaszcza, iż powinien się właśnie budzić, prawda? Wracając do fotela, na którym przysnął staruszek, potrząsnęła delikatnie jego ramieniem.
- Cyrus… hej, Cyrus. Popatrz. - zarządziła, upewniając się, że otworzył już oczy. Wyprostowała się i skupiła na przepływie magii, spływające teraz zdecydowanie szybciej do jej ręki wodzącej. Skumulowawszy odpowiednią ilość energii, Sheila uwolniła ją w powolny, kontrolowany sposób. Roztłuczona porcelana zebrała się w całość na podłodze, a płyn, jaki jeszcze przed sekundą plamił ubranie Amerykanina, teraz wracał do naczynia, z którego wcześniej tak brawurowo się wydostał. Filiżanka zawisła tuż przed oczami chłopaka, a jasnooka wyciągnęła rękę, aby chwycić jej ucho. Wtedy też dziwny poblask bijący od rękawicy zniknął, tak samo jak towarzysząca mu aura skupienia. Odstawiając naczynie na stolik, popatrzyła na śpiocha, jednocześnie splatając ze sobą palce obu dłoni, co musiało wyglądać naprawdę osobliwie. Drobna dłoń zamknięta w uścisku niemalże rycerskiej rękawicy.
- Myślisz, że to ja to przerwałam czy to po prostu samo zakończyło działanie? - wydusiła z siebie wreszcie swoją wątpliwość, patrząc na swojego rozmówcę niezwykle poważnie.
Powrót do góry Go down


Cyrus Lynford
Cyrus Lynford

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 464
  Liczba postów : 439
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11628-cyrus-milos-lynford
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11636-lisciki-i-inne-duperelki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11638-cyrus-milos-lynford
Herbaciany Raj - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Herbaciany Raj - Page 7 Empty


PisanieHerbaciany Raj - Page 7 Empty Re: Herbaciany Raj  Herbaciany Raj - Page 7 Empty14.06.16 19:18;

Kiedy na powrót podnosiłem powieki, zwykle nie do końca pamiętałem co się stało, dlaczego w ogóle zasnąłem. Gdy nagle byłem już przytomny, a Sheila do mnie coś mówiła, odruchowo starałem się przypomnieć, co stało się przed sekundą i o czym w ogóle rozmawialiśmy. Nie mogłem połączyć jej wypowiedzi z niczym konkretnym, dlatego spojrzałem na nią pytająco. I sam jednocześnie znalazłem odpowiedź. Jej rękawica, dała mi jasno do zrozumienia, że poza tym, iż zasnąłem, bieg czasu został przestawiony.
To zadziałało na mnie dość automatycznie. Ja chyba miałem straszną słabość do tych przedmiotów. Wyciągnąłem rękę w stronę Sheili, lekko ujmując jej nadgarstek, wprost milimetr pod miejscem, w którym kończyła się rękawica, czyniąc to jednakże dość powoli, patrząc dla odmiany w jej oczy. Jakbym gestem tym, zapewnić ją chciał, że nie utnę jej ręki wraz z rękawicą. Chciałem się po prostu lepiej przyjrzeć temu przedmiotowi, a nie zamierzałem go z niej zdejmować, bo świadom byłem, jak mogłaby zareagować.
- Samo? - Powtórzyłem automatycznie, przyciągając rękę Villadsen przed swoje oczy i lekko nią okręcając, wciąż jednak nie dotykając artefaktu. Nie widziałem go wcześniej, z resztą, nie mogłem zobaczyć każdego z artefaktów, bowiem dyrektor skutecznie część ukrył nawet przed nami. Oglądałem rękawicę krótką chwilę, dokładnie z każdej strony, szukając też znaków runów i jakichkolwiek wyjaśnień. W końcu przeniosłem wzrok na Sheilę, dopiero teraz wracając myślami do zadanego przez nią pytania. - Nie. Myślę, że to wszystko zależy od tego, jak ty to kontrolujesz.
Ale przecież mogłem się mylić. Po prostu świadom byłem tego, że działanie przedmiotów, w dużej mierze zależało od tego, na ile my sami potrafiliśmy je ujarzmić. Być może Sheila umiałaby zmienić większy fragment czasu, gdyby tylko odpowiednio pilnie spróbowała.
- Sheila, jeśli uda Ci się naprawdę o wiele cofać czas będziesz mogła naprawdę dużo zmienić i zapobiec pewnym rzeczom. Jeśli cofniesz się o więcej, powiedź mi - rzekłem oczekując, że gdy coś takiego odkryje, powie mi. Nie wiedziałem, czy ten przedmiot ma ogromne ograniczenia, ani czy przypadkiem dziewczyna od niego nie oszaleje, ingerując w czas zbyt mocno. Ale przecież, jeśli już miała takie narzędzie, powinna spróbować. Mogła nawet zachować Salem.
Dziewczyna nie mogła tego wiedzieć, ale w chwili, gdy mówiłem swoje ostatnie słowa, dotykałem ją swym pierścieniem. Nie działał jeszcze wystarczająco mocno, ale coraz sprawniej nad nim panowałem. Nie sądziłem, aby w momencie, czy gdy ją puszczę, wciąż zmuszona była spełnić moją prośbę, ale liczyłem, że chociaż pozostanie w jej głowie, a póki ją trzymałem, złoży obietnicę.
Dopiero wówczas puściłem jej rękę, uznając, iż wystarczająco napatrzyłem się na jej zabawkę, udając, że wszystko wraca do normy. Dlaczego nasze spotkania zawsze były takie dziwne?
Powrót do góry Go down


Sheila Violence Villadsen
Sheila Violence Villadsen

Nauczyciel
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1100
  Liczba postów : 373
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8032-sheila-v-villadsen#224823
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8041-napisz-a-obiecuje-ze-cie-nie-postrzele#224854
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8033-sheila-v-villadsen#224826
Herbaciany Raj - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Herbaciany Raj - Page 7 Empty


PisanieHerbaciany Raj - Page 7 Empty Re: Herbaciany Raj  Herbaciany Raj - Page 7 Empty15.06.16 22:08;

W pierwszym odruchu miała ochotę umknąć dotykiem przed jego palcami. To byłby całkiem naturalny unik wynikający z potrzeby chronienia swojej własności, ale z drugiej strony zupełnie nieuzasadniony, gdyby pamiętać, że to przecież wcale nie należało do niej. Tyle, że Villadsen nie do końca wiedziała, iż nie powinna tego mieć. Co prawda rozumiała Cyrusową potrzebę poszerzania wiedzy na ich temat, a przynajmniej starała się ją zrozumieć, ale jednocześnie nie do końca wprowadzona w temat, czuła instynktownie, że powinna dbać o rękawicę. W tym mieściła się również ucieczka z nią, gdyby tylko Lynford wykonał jeden nawet, niewłaściwy krok. Tyle, że jak na razie jego zachowanie względnie ją uspokoiło. Nie drgnął jej nawet jeden mięsień na twarzy… no może na jej czole, pomiędzy brwiami pojawiła się malutka zmarszczka niepokoju, ale to było naprawdę wszystko. Rękawica nie zdradzała swoim wyglądem, że może w jakikolwiek sposób być wyjątkową. Była po prostu stara, chociaż zaskakująco dobrze utrzymana, co jednocześnie doskonale tłumaczyła magia, która przecież chroniła ją przed degeneracją, a jaka nie zapewniała jej żadnych walorów estetycznych. Czuła, że nadgarstek zacząłby jej drżeć, gdyby teraz Cyrus go puścił, więc w pewnym sensie była wdzięczna i sobie i jemu za to, iż tkwili dalej w tej dziwacznej pozycji. Patrzyła na niego uważnie, a beztroska jaka zwykle gdzieś jawiła się w jej oczach, teraz zastąpiona była tak niezwykłym dlań skupieniem i powagą, że w istocie można by posądzić kogoś o wymienienie Sheili na nowszy model. Nie wiedziała czy ma rację. Gdyby była pewna, że rękawica potrafi w stu procentach dostosować się tylko i wyłącznie do jej woli, już dawno przestałaby pytać kogokolwiek o radę, a listy do Cyrusa i Winnie tylko potwierdzały jak bardzo była tego niepewna. Przygryzła dolną wargę w objawie niezdecydowania.
- To nie zmieniacz czasu… - odpowiedziała, niepewna tego, w jaki sposób powinna ubrać w słowa to co chodziło jej po głowie. - Widzisz, nie wiem jak daleki okres czasu masz na myśli. Ten przedmiot chyba nie pozwoliłby nam wrócić do ostatniego egzaminu z transmutacji.
Wybrała losową datę sprzed tygodnia, licząc na to, że Cyrus zrozumie przekaz. Zresztą, było po niej widać całą prawdę. Oczy miała lekko szkliste, a przy samej linii włosów perliły się nieznaczne kropelki potu. Praca z rękawicą zatrzymania była naprawdę wyczerpująca, ale był postęp. Już od dawna nie mdlała podczas prób skorzystania z jej mocy, a wcześniej zdarzało jej się to nierzadko, chociaż czy Lynford mógł cokolwiek o tym wiedzieć? Nie byli ze sobą na tyle blisko, aby spowiadała mu się z każdego zasłabnięcia. Tym razem nie chciała się upierać.
- Powiem Ci, ale nie sądzę, żeby to było możliwe. - obiecała, jednocześnie wyrażając swoją wątpliwość. Zwiesiła dłoń wzdłuż ciała, spoglądając jednocześnie na rękawiczkę, jaka wciąż otaczała jej rękę. Zdaje się, że pomyślała o tym samym, bo nagle zapragnęła jakoś rozładować atmosferę.
- To jak, królewiczu, przyśniła Ci się chociaż ta urna?
Powrót do góry Go down


Cyrus Lynford
Cyrus Lynford

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 464
  Liczba postów : 439
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11628-cyrus-milos-lynford
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11636-lisciki-i-inne-duperelki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11638-cyrus-milos-lynford
Herbaciany Raj - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Herbaciany Raj - Page 7 Empty


PisanieHerbaciany Raj - Page 7 Empty Re: Herbaciany Raj  Herbaciany Raj - Page 7 Empty20.06.16 14:58;

Nie zaprzeczę, nie spodobało mi się stwierdzenie, że przedmiot nie mógłby nas przenieść w dalszy okres czasu. Właściwie to tak, założyłem, że jest to pewnego rodzaju zmieniacz czasu, z resztą było to logicznym wnioskiem patrząc na to, czego ja sam doświadczyłem z tą rękawicą. Przeszło mi przez myśl pytanie, czy Sheila nie wie, czy mógłby przenieść ją w czasie dalej, ze względu na to, iż nie panuje nad nim wystarczająco mocno, czy rzeczywiście miał pewnego rodzaju barierę czasową, którą ona poniekąd wyczuwała.
- Pozwala zmienić tylko ostatnie minuty? - Zapytałem jeszcze z pewną nadzieją, że to nie jest koniec jego możliwości. Posiadanie zmieniacza czasu dawało ogromną przewagę. Raz ostatni spojrzałem na luźno ubraną rękawicę, by potem skupić się na twarzy mej rozmówczyni, która to postanowiła przejąć kontrolę nad naszą pogawędką, wsuwając w nią nieco luźniejszy temat.
- Wolałbym, żeby mi się nie przyśniła, tylko serio razem z tym spadkiem, magicznie się zmaterializowała - odparłem, trochę niezadowolony z tego, że mimo, iż rodzinę w połowie miałem serio bogatą, to tak naprawdę nie płynęły z tego żadne większe korzyści. Miałem tylko u nich wszystkich gigantyczne długi, których prawdopodobnie nigdy nie zamierzałem spłacić. Spadków żadnych póki co nie było widać na horyzoncie.
Sięgnąłem do stolika, by nalać sobie jeszcze tej herbaty, najwyraźniej zaczęła mi smakować.
- Zostaniesz tu? - Zapytałem nagle. - W Hogwarcie, na następny rok? - Ostatnio coraz częściej zaczynałem myśleć o tym, ilu z nas realnie pozostanie w Anglii. Głównie chciałem dowiedzieć się, co zrobi Winona. Nie zamierzałem uzależniać jakkolwiek od niej swojej decyzji w sprawie Hogwartu, ale chciałem wiedzieć, na co mam się przygotować. Nie byłem pewien jak Sheila stoi ze swoimi kontaktami z Anglikami, ale ja osobiście dziękowałem sobie w duchu, że nawiązałem wystarczająco dużo znajomości, by teraz móc zostać, praktycznie, jednym z nich. Może to nie będzie tak złe, jak się zapowiadało?
Powrót do góry Go down


Sheila Violence Villadsen
Sheila Violence Villadsen

Nauczyciel
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1100
  Liczba postów : 373
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8032-sheila-v-villadsen#224823
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8041-napisz-a-obiecuje-ze-cie-nie-postrzele#224854
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8033-sheila-v-villadsen#224826
Herbaciany Raj - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Herbaciany Raj - Page 7 Empty


PisanieHerbaciany Raj - Page 7 Empty Re: Herbaciany Raj  Herbaciany Raj - Page 7 Empty21.06.16 14:16;

No i co ona mu miała na to odpowiedzieć. Popatrzyła na niego z pewną dozą wątpliwości, ale wątpiła jedynie w trafność swojego osądu.
- Chyba tak. - zaryzykowała, chociaż tak naprawdę to nie była pewna czy silniejszy czarodziej nie zaszedłby czasem dalej w pracach z rękawicą. Zaszurała nerwowo stopami na dywanie.
- Tak myślę, bo kiedy próbuje cofnąć coś w czasie jeszcze dalej to zwykle krew mi idzie z nosa, albo coś podobnego. - przyznała się, bo i co za sens był w tym, aby to ukrywać. Kiedyś w końcu zobaczyłby jak mdleje w dormitorium czy coś podobnego. No, a jeśli pogodzi się z Winnie to pewnie sama mu to powie, bo przecież Sheila jest z nią na jednym roku to raczej mieszkają razem.
- Zapisze Ci swoją kolekcję maskotek. Jeśli umrę podczas egzaminu z run to chociaż będzie z tego jakiś pożytek. - oznajmiła takim tonem, jakby sterta pluszowych zabawek przedstawiała jakąś ogromną wartość. Chyba sama zrozumiała jak dziwnie może to brzmieć, bo zaraz dodała jeszcze: - Zbierała je moja mama, potem ja sama. Są na tyle dobrze zachowane, że chyba przedstawiają już jakąś wartość.
Czy maskotki bywały równie cenne jak księgi, tego nie wiedziała. Zapisałaby mu coś innego, ale chyba nie miała co. Nie decydowała o swoim majątku sama. Chociaż, mniejszym niedopowiedzeniem byłoby raczej powiedzenie, że to ojciec o nim decydował. Ona była gdzieś na szarym końcu dziedziczenia, tuż za Shane. Dostęp do skrytki w banku niczego jeszcze nie gwarantował, zwłaszcza w półkrwi odnodze czystokrwistej rodziny.
Kiedy padło niewygodne pytanie, Sheila wsparła się łokciami o oparcie fotela, jaki stał obok tego Cyrusowego. Przez krótką chwilę bawiła się palcami zakrytej rękawiczką ręki nim ją zdjęła. Zacisnęła na niej palce obu dłoni, wpatrując się w swoje paznokcie.
- Nie wiem, jak zwykle. Wszystko zależy od tego co się dzieje z moją siostrą i jak mi pójdą egzaminy. Jeśli zawale to ojciec jak nic ściągnie mnie do Salem siłą… o ile ono już stoi. Nie wiem jak idą prace renowacyjne. - powiedziała, czując że to był niezwykle prawdopodobny scenariusz. Ot i wraz z wręczeniem świadectw Villadsenowie znowu wrócą za ocean. Tyle, że najmłodsza z nich wcale nie wyglądała na zadowoloną taką ewentualnością.
- A Ty co planujesz? Wracasz do domu?
Powrót do góry Go down


Philip Connolly
Philip Connolly

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 75
  Liczba postów : 67
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13846-philip-connolly
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13849-philip
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13848-philip-connolly
Herbaciany Raj - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Herbaciany Raj - Page 7 Empty


PisanieHerbaciany Raj - Page 7 Empty Re: Herbaciany Raj  Herbaciany Raj - Page 7 Empty04.01.17 18:24;

Kształcenie w dziedzinie związków u nauczycielki z wieloletnim stażem? Zapowiadało się ciekawie, lecz czy było potrzebne? Nigdy jakoś specjalnie niedoskwierała mi samotność, obawiam się również, że mógłbym się podejść do sprawy bez zaangażowania, czym ktoś może poczuć się urażony, a tego przecież nie chcemy. Chyba. Prawdziwa miłość powinna przyjść do nas sama, ona nie potrzebuje pomocników i nie posiada oczu. Jedynie słuch.
- Aż śmiercią i aż kalectwem? Trochę przypał - zaśmiałem się, żartobliwie bagatelizując obie ewentualne konsekwencje kolejnego spotkania. Nawet śmierć i kalectwo mogą mieć swoje plusy, mimo tych kilku minusów. Całkiem sporych minusów.
- Kochany? To chyba fajnie, co nie? - odparłem komicznym tonem, wręcz ponownie pragnąc z lekka zlekceważyć swoją poprzednią wypowiedź. Miłe uczucie być kochanym, nie w sensie uczuciowo-związkowym.
- Właściwie to chęt... - tylko to zdążyłem wyrzec, nim dziewczyna nagle odwróciła się i pospiesznym krokiem podążyła korytarzem. Coś mi się wydaje, że nawet nie oczekiwała na odpowiedź, a tylko zakomunikowała, że widzimy się za trzydzieści minut w tym... Gdzie? A, pokój herbaciany.
Nie mając większego wyboru, postanowiłem od razu chód swój skierować w stronę wyznaczonego przez @Vittoria Findabair miejsca spotkania, jednak nie pospiesznie, wszakże miałem jeszcze sporo czasu. Kiedy dotarłem do właściwego pomieszczenia, zasiadłem na jednym z foteli stojących przy stoliku, raz po raz zerkając w stronę drzwi.
Powrót do góry Go down


Vittoria Findabair
Vittoria Findabair

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Galeony : 438
  Liczba postów : 381
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13824-vittoria-sanchez-findabair
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13831-fafel
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13833-vittoria-findabir
Herbaciany Raj - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Herbaciany Raj - Page 7 Empty


PisanieHerbaciany Raj - Page 7 Empty Re: Herbaciany Raj  Herbaciany Raj - Page 7 Empty04.01.17 18:44;

/Nauczyłam Cię rozdzielać dialogi Oooo love/

Prawdziwa miłość nie istnieje, to jest największy problem. Takie było pojęcie Titi i trzeba by chyba cudu, żeby zmienić jej zdanie na ten temat. Albo kogoś na prawdę wyjątkowego, kto zawróci jej w głowie. Pytanie tylko, czy ktoś taki w ogóle istnieje?
Nie wiem gdzie są plusy w śmierci czy kalectwie, poważnie. Tylko ktoś tak szalony jak Philip mógł wpaść na taki pomysł. Może to dobrze więc, że dziewczyna zwiała się przebrać, kto wie czego się dowiedziała. On natomiast przed samą jej ucieczką usłyszał, jeszcze odpowiedź na jego pytanie. To chyba fajnie? Do Philipa uszu doszło krótkie "Zajebiście" tak charakterystyczne dla czasem wulgarnej Tori. Potem jednak zniknęła gdzieś w korytarzu by w końcu dostać się do dormitorium. Tam ochrzaniła jakąś idiotkę, że dotyka jej rzeczy. Potem zgodnie z zapowiedzią ubrała na siebie bieliznę no i przede wszystkim suchy strój - znów postawiła na zestaw zawierający czarne spodnie, koszulkę i botki. Początkowo zamierzała też ubrać skórzaną kurtkę, ale ją ostatecznie zostawiła w pokoju. Włosy roztrzepała, lekko podsuszyła. Po niewielkich poprawkach w makijażu znowu wyglądała jak człowiek i mogła zgodnie z zapowiedzą udać się do Herbacianego Raju.
Weszła do środka starając się nie trzaskać za bardzo drzwiami. Od razu przyuważyła iż krukon jest już na miejscu. Siedział na fotelu? Ona nie była tak kulturalna. Ściągnęła buty kładąc je przy drzwiach i... Wylądowała od razu na puchowym dywanie leżący nieopodal. Położyła się na nim brzuchem do ziemi i twarzą w stronę Blondaska.
- Chodź tutaj. Nie będziemy siedzieć jak 50 letnie staruszki i plotkować o tym co się dzieje na osiedlu - Zasugerowała uśmiechając się do niego i przez chwilę majtając nogami, o czym jednak przewróciła się na plecy i zerknęła w sufit. Doszła do niej smutna myśl - Herbata się tutaj sama nie robi, no nie?
Powrót do góry Go down


Philip Connolly
Philip Connolly

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 75
  Liczba postów : 67
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13846-philip-connolly
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13849-philip
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13848-philip-connolly
Herbaciany Raj - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Herbaciany Raj - Page 7 Empty


PisanieHerbaciany Raj - Page 7 Empty Re: Herbaciany Raj  Herbaciany Raj - Page 7 Empty04.01.17 19:43;

/:-D/

Miłość z czasem zamienia się w rutynę, która z miłością nie ma nic wspólnego. Może faktycznie ta prawdziwa nie istnieje, skoro i tak prędzej czy później przejdzie do porządku dziennego? Sprawa każdego z osobna. Może niektórzy czują się bezpiecznie w swej prozaiczności. Mnie to niesłychanie nudzi. Można by tak godzinami nawijać o miłości, ale to głupota zajmująca jedynie cenny czas, zwłaszcza w takiej sytuacji.
Gdyby się bardziej zastanowić, znalazłoby się kilka plusów dla kalectwa i dla śmierci, co nadal nie zmienia faktu, że mają kilkukrotnie większą ilość minusów. I to takich znaczących. Dużym minusem śmierci jest na przykład śmierć. Kalectwo ma wiele odmian, dlatego wolę się w to nawet nie zagłębiać.
Kiedy dziewczyna przekroczyła próg pokoju, powstałem z fotela, przecież wypadało. Okazało się, że nie będę musiał na niego wracać, Vittoria wybrała dywan. Mogłem spodziewać się czegoś innego? Raczej nie, nie uważałem jej za prymitywa, ale dywan bardziej pasował do jej stylu bycia.
- Świetnie wyglądasz - wyrzekłem, jednocześnie siadając tuż obok dziewczyny. - Obawiam się, że herbata działa na maszynkę. Własnoręczną - dodałem, znowu racząc dziewczynę swoim śmiechem. Ale suchy żart, skąd ja go wziąłem? Aż mi w ustach zaschło, ta herbata to dobra myśl.
Powrót do góry Go down


Vittoria Findabair
Vittoria Findabair

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Galeony : 438
  Liczba postów : 381
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13824-vittoria-sanchez-findabair
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13831-fafel
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13833-vittoria-findabir
Herbaciany Raj - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Herbaciany Raj - Page 7 Empty


PisanieHerbaciany Raj - Page 7 Empty Re: Herbaciany Raj  Herbaciany Raj - Page 7 Empty04.01.17 19:59;

Rutyna dopadała Titi bardzo szybko. Mało kto był w stanie nadążyć za jej szybkim stylem życia. Równie mało osób nie potrafiło tego zaakceptować. Dlatego prędzej czy później czuła, że musi zwolnić, zastopować. To kolejny powód, dla którego nie była w związkach. Ograniczały. I to bardzo. Ograniczały wolność, własne zdanie, bycie sobą. Tak jej się wydawało. Kto wie? Może jeszcze nie była w takim prawdziwym? W każdym razie przyjaźń potrafiła robić to samo, dlatego trzeba było rozważnie dobierać ludźmi z którymi się przebywa. I uważała, że Philipek jest jak najbardziej dobrym wyborem.
- Znowu mnie podrywasz - Zarzuciła mu po komplemencie jaki jej sprzedał, gdy to już sobie leżała na dywanie i obserwowała go z dołu. Oczywiście żartowała, bo jak już było wspomniane nie oczekiwała od niego tego typu relacji. Był jednym z tych facetów, po których nie spodziewała się ani wielkich wyznań, ani prób przespania się z nią.
-Nieeeeee - Wyjęczała z wielkim przejęciem -To oznacza, że będę musiała wstać - Powiedziała to takim tonem, jakby było to równoznaczne z jakimś potwornym końcem świata. Zaraz jednak po tym spojrzała na krukona, położyła mu dłoń na kolano i pomiziała go nią w tym właśnie miejscu dodając - Blondasku. Wiesz jak ja Cię lubię? - Tylko wielki kretyn nie domyśliłby się, że w tym wszystkim jest jedna, jasna sugestia. Mianowicie "zrób nam herbatkę, a ja sobie poleżę". Teraz czekała tylko, czy chłopak da się zbajerować. Leniuch z niej był i nie kryła się z tym nawet przez chwilę.
Powrót do góry Go down


Philip Connolly
Philip Connolly

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 75
  Liczba postów : 67
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13846-philip-connolly
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13849-philip
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13848-philip-connolly
Herbaciany Raj - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Herbaciany Raj - Page 7 Empty


PisanieHerbaciany Raj - Page 7 Empty Re: Herbaciany Raj  Herbaciany Raj - Page 7 Empty04.01.17 23:34;

Szybki styl życia i związany z nim pośpiech oraz wszechobecny stres często mogą prowadzić do depresji. Właściwie to nigdy nie lubiłem szybkiego życia, wszakże ma się je tylko jedno, a więc powinno się to w godny sposób wykorzystać. Nigdy nie możemy być pewni tego co wydarzy się jutro, pojutrze, za trzy dni czy nawet za pięć miesięcy. Czasem trzeba się po prostu zatrzymać i żyć chwilą, cieszyć z nawet najmniejszego drobiazgu, inaczej poważnie można oszaleć. Staram się nie wybiegać za bardzo w przyszłość. Co będzie, to będzie. Większość decyzji, które przychodzi mi podejmować, podejmuje spontanicznie, często okazują się być źle trafione, ale nie byłbym w stanie przysiąść nad planowaniem. Nie mam do tego cierpliwości.
- Chyba odzywa się we mnie samiec alfa - parsknąłem śmiechem, kompletnie nie utożsamiałem się z typowymi osiłkami, myślącymi muskułami, a nie mózgiem. O ile w ogóle go posiadali.
Titi zdawała się być okropnym leniwcem, dokładnie tak samo jak ja. Chyba przyjdzie mi wcielić się w rolę lokaja. Powstałem, swą prawicę charakterystycznie dla odgrywanego zawodu wystawiając przed siebie, zaś dłoń lekko zaciskając w pięść. Subtelnie się ukłoniłem, po czym poważnym tonem i z kamienną twarzą zapytałem - Jaką sobie Panienka życzy herbatę? - idzie mi już coraz lepiej, bowiem udało mi się zachować powagę, dodając tym dostojeństwa sytuacji. Jeszcze trochę i przyjdzie mi występować na scenie teatru.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Herbaciany Raj - Page 7 QzgSDG8








Herbaciany Raj - Page 7 Empty


PisanieHerbaciany Raj - Page 7 Empty Re: Herbaciany Raj  Herbaciany Raj - Page 7 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Herbaciany Raj

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 7 z 18Strona 7 z 18 Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 12 ... 18  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Herbaciany Raj - Page 7 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wielkie schody
 :: 
trzecie pietro
-