Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Ulica Główna

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 8 z 21 Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 14 ... 21  Next
AutorWiadomość


Gość
avatar

Ulica Główna - Page 8 QzgSDG8








Ulica Główna - Page 8 Empty


PisanieUlica Główna - Page 8 Empty Ulica Główna  Ulica Główna - Page 8 EmptyPon Cze 21 2010, 19:06;

First topic message reminder :


Ulica Głowna

Szeroka ulica biegnąca przez całą długość czarodziejskiej wioski, oświetlana po zmroku przez stojące na poboczach latarnie. Z okazji różnych świąt często ustawiane są tu stragany jarmarczne, ozdoby lub rzeźby, często odbywają się tu również konkursy lub loterie.


Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Dorian Florian Reeve
Dorian Florian Reeve

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 60
  Liczba postów : 71
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7248-dorian-florian-reeve
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7252-dorianka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7267-dorian-florian-reeve
Ulica Główna - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 8 Empty


PisanieUlica Główna - Page 8 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 8 EmptyNie Kwi 27 2014, 10:28;

Owszem, każdy ma swoje sprawy, jednak Dorian uważał, że jeżeli wcześniej jest się umówionym to nie powinno się spóźniać, bo tak po prostu nie wolno. Dorian zazwyczaj starał się przychodzić w miarę punktualnie, chociaż z pewnością to nie jest jego pozytywna cecha - punktualność. Chyba, że mu na spotkaniu jednak chociaż trochę zależy, a nie ukrywał, że na to spotkanie już troche czekał. W końcu była jego siostrą, więc jeszcze jakieś zobowiązania wobec siebie mieli, tak? Byli naprawdę do siebie bardzo przywiązani i gryfon nie chciałby stracić z nią tych kontaktów.
W końcu byli czarodziejami, mogli bez problemów się teleportować i być na czas, więc panna Reeve nie powinna nic zmyślać, bo nie oszukujmy się, ale jak tylko się opanuje teleportację to rzeczywiście używa jej się dość często. Dorianowi akurat jest trochę niedobrze i kręci mu się w głowie, być może dlatego, że jeszcze nie jest do tego przyzwyczajony, bo może raz czy dwa zdarzyło mu się użyć tej możliwości, tak to poruszał się właśnie na nogach bez pomocy nikogo innego, chyba, że tylko przy pomocy swojej miotły, bo niekiedy lubił sobie polatać nad zakazanym lasem.
- W końcu moja droga byłaś w pracy... - powiedział do niej, nie chciał ażeby dziewczyna przez niego straciła pracę, a najwyraźniej tylko po to pan Reeve tam poszedł, bo tak na prawdę nie miał żadnego celu, a jedynie chcial trochę uprzykrzyć życie swojej siostrze, a wiadomo że w pracy rozmowy z klientami są nie za bardzo mile widziane, dlatego postanowił się wtedy dość szybko stamtąd ulotnić.
- Niestety to nie jest nowość, już od jakiegoś czasu mam taki mały problem. Nudzi mi się jak cholera. No ale powiedz lepiej co u Ciebie, co? - zapytał unosząc brwi i odpalając dopiero teraz papierosa danego przez dziewczynę.
Powrót do góry Go down


Margaret Reeve
Margaret Reeve

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : pałkarz
Galeony : 185
  Liczba postów : 397
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7097-marguerite-reeve
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7099-lisciki-margaretki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7226-margaret-reeve#204672
Ulica Główna - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 8 Empty


PisanieUlica Główna - Page 8 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 8 EmptyCzw Maj 01 2014, 18:06;

Margaret nie miała problemów z teleportacją, a że zdecydowanie była osobą, która nie lubiła wykonywać niepotrzebnych czynności, korzystała z niej często i gęsto. W końcu gdy jeszcze mieszkała z Blejkiem, musiała się najpierw teleportować do Hogsmeade, a dopiero później szła do zamku na lekcje. Oczywiście nie robiła tego codziennie, bo taki z niej wagarowicz i te de i te pe. W każdym razie... wolała po prostu obrócić się w miejscu i być już gdzie indziej niż chodzić pieszo. Leniuch? Na pewno. Ale taka już jej urocza i wspaniała natura.
- No wiem, wiem. - przewróciła oczami. Nie miała pojęcia, kiedy dokładnie zaczęła palić. Pewnie ktoś jej dał jej papierosa na jakiejś imprezie, na następnej również i tak się zaczęło. No ale chyba lepsze to niż różnie halucynogenne eliksiry i procenty, no nie? - U mnie... Logan przestał mnie zaczepiać, Blake wyjechał, przeprowadziłam się do Bell. Bell Rodwick, pani prefekt Ravenclawu, hehs. Pewnie ją znasz. A wiesz, że nasz ojczulek znów zostawił Kath? - Tak zawsze mówili na matkę. Kath, Kathleen, zawsze po imieniu, nigdy mamo. Dziwnie byłoby się zwracać w ten sposób do tak młodej osoby. No, przynajmniej tak uważała Margo. Zawsze wydawało jej się, że jej mama wygląda bardziej na jej rówieśniczkę niż na matkę, hehs.

/sorki że krótkie ale mam dużo na głowie i nie mam za bardzo na to pomysłu ;c
Powrót do góry Go down


Dorian Florian Reeve
Dorian Florian Reeve

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 60
  Liczba postów : 71
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7248-dorian-florian-reeve
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7252-dorianka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7267-dorian-florian-reeve
Ulica Główna - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 8 Empty


PisanieUlica Główna - Page 8 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 8 EmptyPią Maj 09 2014, 14:34;

To, że leniuch to u nich to chyba rodzinne tym bardziej, że jednak rodzeństwo było bliźniakami, więc tym bardziej możliwe, że ich cechy nie które się powtarzaly, ba! Oni byli bardzo do siebie podobni pewnie dlatego też doskonale się dogadywali. Nie wiedzialby co by bez niej zrobił. To jednak była jego siostra i mimo, że nie zawsze mieli takie samo zdanie co szło na równi z tym, że się po prostu kłócili, ale gdy dochodziło co do czego potrafili się dogadać i we wspólnej sprawie coś zaradzić. A czy on również był wagarowiczem? Oczywiście. Podobnie jak jego siostra wiele razy nie było go na lekcjach, jedyną klasą gdzie nieco przysiadł przy lekcjach to była siódma. W końcu była to ostatnia klasa i pasowałoby cokolwiek wiedzieć. Ale na pewno nie miał zamiaru integrować w naukę swojej siostry. Ona miała przecież swój rozum, doskonale wiedziala co ma robić a co nie. Co prawda nie kiedy padały pytania tego typu, ale to na prawdę było bardzo rzadkie z jego strony. Nie wchodził z brudnymi buciorami do jej życia, bo nie chciał się w to wszystko mieszać. Zresztą jakby tego sama chciała wiedziała gdzie go znaleźć i mogłaby go wtedy poprosić o jakąkolwiek pomoc. Ale skoro nie było to potrzebne to sobie doskonale dawała radę sama.
- Tak, znam ją. - powiedział do niej. Bell prefekt Ravenclaw, pewnie dlatego, że prefekt to ją znał, bo nie raz odjęła mu punkty, ale gdyby nią nie była pewnie by nie znał. Nie szukał sobie znajomych na siłę.
- No to musisz mnie do siebie zaprosić. - mruknął do niej. On sam mieszkał ze ślizgonką z którą miał jako taki kontakt, ale liczył się fakt, że był odpowiedzialny i był w stanie mieszkać na własną rękę.
- Na prawdę? Skąd wiesz? - zapytał. Czy tylko jemu takie informacje uchodziły obok uszu? To było niesprawiedliwe. Przecież również należał do tej rodziny więc powinien co nie co wiedzieć.
Powrót do góry Go down


Zilya Fyodorova
Zilya Fyodorova

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 2714
  Liczba postów : 1932
https://www.czarodzieje.org/t8036-zilya-nikolaevna-fyodorova
https://www.czarodzieje.org/t8071-syberyjska-sowka#225017
https://www.czarodzieje.org/t8067-zilya-fyodorova
Ulica Główna - Page 8 QzgSDG8




Administrator




Ulica Główna - Page 8 Empty


PisanieUlica Główna - Page 8 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 8 EmptySro Cze 11 2014, 11:27;

Interesy w przeciwieństwie do polowań szły mizernie. W pewnym momencie doszło do tego, że Fyodorova musiała zaprzestać biegania po lasach, gdyż futra z lisów nawet po zaklęciu zmniejszającym zajmowały połowę jej kufra. Nie, nie, nie była zachłanna. Nigdy nie robiła przecież więcej niż konieczne. Urzeczona Brytyjską fauną nie mogła wymusić na sobie spędzenia wolnych chwil inaczej, niż na polowaniu. Zwłaszcza, że Złoty Sfinks nie ofiarował aż tylu rozrywek. Zwłaszcza, że musiała głowę wypełnić myślami innymi, niż tymi dotyczącymi jej tatka. Chorobliwie wypatrywała Malakiasa, który w każdej chwili mógłby przynieść jej przepowiednie dotyczącą Syberii i za każdym razem czuła nieopisaną ulgę wiedząc, że kolejnego dnia nie dostarczył jej złych wiadomości. Prosiła go, by jeśli tylko coś zobaczy w swych wizjach, momentalnie jej o tym powiedział, jakkolwiek niewdzięcznie to nie brzmi, niczym dziecko cieszyła się, że go nie widuje.
Podniesione głosy słychać było na parę długich metrów. W jednym z okien nawet jakaś starsza kobieta w chustce na głowie, zainteresowana zamieszaniem, wyszła do okna, dorzucając od siebie parę nieprzyjaznych słów. Fyodorova czuła nieodpartą chęć przywalenia swojemu kupcowi w nos, choć ledwo sięgała mu do ramienia. Ręce jednak miała w tej chwili zajęte trzymaniem swojego plecaka, który próbował jej zabrać mężczyzna, jednocześnie krzycząc coś o uiszczonej uprzednio wysokiej zapłacie oraz o tym, że zginął mu ostatnio zegarek. Zapłata była zbyt niska. Od chwili kiedy to zrozumiała i postanowiła przekazać to mężczyźnie, ten wpadł w szał, mówiąc coś o chętnych już na ów materiały. Idiota. Odkąd mało kto chciał kupować te skóry, bo pewnie wszyscy w Hogsmeade już poozdabiali nimi swe mieszkania, zmuszona była podnieść cenę.
W pewnym momencie Rosjanka z całej siły kopnęła swego przeciwnika i momentalnie z jego rąk wyrwała plecak. Ile sił tylko miała, puściła się pędem przez główną aleję Hogsmeade, zaś natrętny mężczyzna za nią. Pieprzeni Brytole.
Powrót do góry Go down


Willis Lowell
Willis Lowell

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : ścigający
Galeony : 127
  Liczba postów : 134
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8560-willis-lowell#241988
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8563-chodz-pomarudzisz#242056
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8562-willis-lowell#242053
Ulica Główna - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 8 Empty


PisanieUlica Główna - Page 8 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 8 EmptyCzw Cze 12 2014, 10:46;

Wyrwał się Willis z zamku. Co prawda jedną nogą to już na wakacjach był. Planów nie miał, ale tak już było do kilku lat. Zawsze uważał, że najlepiej tak właśnie spędzać czas wolny. Teleportować się w dowolne miejsce, a kiedy okaże się, że jednak tak jest do bani znów to zrobić. Z miejsca na miejsce. Teraz przemieszczał się z baru do baru. Taki maraton sobie dziś postanowił zrobić. Zawsze to coś innego niż zasiedzieć się w jednym miejscu. Ludzi więcej spotka. Ze znajomymi się kilkoma napije, a nie tylko jednym. Akurat w Hogsmeade na kogoś znajomego wpaść nie było problemem. Najmniejszym.
Przechodził już kolejny raz dzisiaj ulicą w poszukiwaniu miejsca dla siebie odpowiedniejszego. Kolejnego baru w którym jego sakiewka zrobi się lżejsza. Żeby tak o suchym pysku nie iść zgarnął z baru butelkę, aby popijać sobie po drodze. Zawsze to przyjemniej się szło. Pełna nie była, ale co za różnica skoro tutaj wszędzie było blisko. Obrał już kierunek. Zdecydował się na kolejną knajpę i zmierzał spokojnie. Taki miał plan, bo proste się to nie okazało. Z ręki butelkę mu wytracono. Nie zarejestrował nawet kto to zrobił, ale zaraz za tą osobą jakiś większy osobnik zmierzał. Odruchowo wyciągnął przed siebie nogę. Podciął faceta. Jak domyślić się można runął tamten na ziemię, a Willis tylko ze zniechęceniem spojrzał na butelkę z której teraz kupa szkła pozostała. Dużo rzeczy mógł innym darować, ale nie to, że tak brutalny sposób został alkoholu pozbawiony.
- Ej! - krzyknął, ale jak można się spodziewać Zilka się nie zatrzymała. Pobiegł za nią i kiedy już była na wyciągnięcie ręki złapał ją za łokieć i odwrócił w swoim kierunku - Do maratonu pieprzonego ćwiczysz - coś może i czasem biegał, ale i tak dyszał teraz ciężko. Widać przez zimę zapału miał mniej i teraz to wychodziło - Chuj mnie obchodzi o co chodzi, ale zapraszam do baru. Postawisz mi kolejkę, dwie może i będziemy kwita - powiedział z rozbrajającym uśmiechem. Plan świetny wymyślił. Nie skojarzył tylko, że mogła ona uciekać przed tym wielkim facetem, któremu nogę podstawił i który przez to jeszcze wścieklejszy się zrobił. Tak podejrzewam, bo nikt to nie bywa zadowolony z bliskich spotkań z ziemią. Nadal ją trzymał za łokieć i palcem wskazywał na bar do którego już razem zmierzali. Nie mógł tak odpuścić tej butelki, którą może i mógł zaklęciem naprawić, ale co z tego skoro zawartość już dawno wsiąkła w ziemię.
Powrót do góry Go down


Zilya Fyodorova
Zilya Fyodorova

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 2714
  Liczba postów : 1932
https://www.czarodzieje.org/t8036-zilya-nikolaevna-fyodorova
https://www.czarodzieje.org/t8071-syberyjska-sowka#225017
https://www.czarodzieje.org/t8067-zilya-fyodorova
Ulica Główna - Page 8 QzgSDG8




Administrator




Ulica Główna - Page 8 Empty


PisanieUlica Główna - Page 8 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 8 EmptyCzw Cze 12 2014, 12:31;

Miała dobrą kondycję. Na długich dystansach, uciekając przed kimś mogła realnie się wywinąć. Taki wielki facet musiał się w końcu zmęczyć, ona zaś jeszcze długo, mogła przemierzać alejki Hogsmeade. W takich chwilach miała ochotę podziękować tatkowi, że od najmłodszych lat kazał jej biegać po lasach. Czasem naprawdę długo musiała gonić za jakąś zwierzyną, nim udało się jej ją trafić zaklęciem. Satysfakcja z ze zwycięstwa rekompensowała drobne kontuzje i uczucie zmęczenia.
Do jej uszu dobiegł dźwięk tłuczonej butelki, a później stek przekleństw, w których rozpoznała głos swego oprawcy. Starając się nie zwolnić zanadto, obróciła głowę, by dostrzec co tam się wydarzyło. Mężczyzna, który ją gonił, leżał na ziemi rzucając słodkimi słówkami. Nie wiedziała jak to się stało, że się wywrócił i tak naprawdę bała się zatrzymać, by przyjrzeć się tej sprawie. Facet w każdym momencie mógł sięgnąć po różdżkę i złapać Fyodorovą zaklęciem, jeśli ta pozostałaby w miejscu. Przeniosła wzrok przed siebie, by uciec w bezpieczne miejsce. Chyba jeszcze nigdy nie żałowała tak bardzo, jak w tej chwili, że nie potrafi się po prostu teleportować.
Nagle poczuła, że ktoś ją łapie za rękę. Mogłaby dosłownie podskoczyć, przestraszona tym nagłym uściskiem. Zatrzymała się tylko, by obrócić się do, jak sądziła, mężczyzny, który ją gonił i wyrwać z jego uścisku. Przekleństwo, którym chciała rzucić, utkwiło jej w lekko otwartych ustach, gdy dostrzegła, kto do niej dobiegł. Przez chwilę patrzyła w niego jak w malowany obrazek, usiłując ułożyć co tu się właśnie wydarzyło. Wychyliła się nieco w lewo, by spojrzeć za plecy Anglika, a tam ujrzeć podnoszącego się jej niestrudzonego przeciwnika.
- Kurwa, postawię Ci co chcesz, tylko później. Ten chuj zaraz... - i tyle zdążyła tylko powiedzieć, bo przeciwnik, jak na zawołanie walnął gdzieś obok nich zaklęciem, szczęśliwie pudłując. Jej wybawca jednocześnie nieco opóźnił tamtego faceta, ale i bardziej go rozwścieczył. Jedyne co przyszły Fyodorovej do głowy, to pociągnięcie Willisa w pierwszą boczną uliczkę, jaka roztaczała się pomiędzy pobliskimi budynkami. Tak, by tam mogli schronić się przed nadlatującymi urokami. Oczywiście mogła próbować sięgnąć po różdżkę i odeprzeć atak, ale zanim teraz by ją wyciągnęła, pewnie byłaby już sparaliżowana jednym z tych okropnych zaklęć. Prościej było uciec.
Ech, zawsze nieco inaczej wyobrażała sobie ciągnięcie ładnego chłopca w ciemną alejkę.
Powrót do góry Go down


Willis Lowell
Willis Lowell

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : ścigający
Galeony : 127
  Liczba postów : 134
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8560-willis-lowell#241988
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8563-chodz-pomarudzisz#242056
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8562-willis-lowell#242053
Ulica Główna - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 8 Empty


PisanieUlica Główna - Page 8 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 8 EmptyCzw Cze 12 2014, 23:44;

Bar naprawdę wybrał dobry. Tak mu się zdawało, bo dla niego to tutaj wszystkie były takie same. W każdym na kogoś znajomego się trafiało, a i nie raz zdarzało się, że ktoś kogo dobrze znał pracował jako barman. Czasem to na dobre wychodziło. Dla jego sakiewki na pewno, bo głowa to już co innego mówiła. Naprawdę nie przejmował się tym co się wokół działo. Miał być to spokojny wypad do wioski. Gdyby choć trochę się wysilił to zorientowałby się w tej całej sytuacji, ale do tego trzeba było chęci. Nie żeby zaraz się okazało, że Willis ich nie ma. Miał chęci. Dużo. Na picie. Palenie. I przeklinanie. A kiedy tak na niego patrzyła z lekko otwartymi ustami jakby zapomniała co miała powiedzieć to tylko jeszcze raz wskazał dokąd zmierzają. Stać tak nie zamierzał bez końca.
- Co tak, kurwa, zerkasz za mnie? Tylko nie mówi, że zaraz wpierdoli mi twój facet, bo… - nie dokończył, bo obok niego pomknęło zaklęcie. Za blisko. - Co do chuja to wszystko ma znaczyć? - nie oglądał się za się za siebie, bo uznał, że to niepotrzebne w tej chwili. Skojarzył już wszystko ładnie i zaczynał powoli rozumieć o co w tym chodziło. Jedno go tylko zastanawiało, ale to nie był najlepszy moment na zadawanie pytań. Jeszcze się dowie wszystkiego, tylko może za chwilę. Takie ucieczki nie były dla niego. Kondycji nie miał, czego bardzo teraz żałował. Obiecał sobie zacząć ćwiczyć więcej. Nawet kiedy pogoda nie sprzyja. Dobrze było dopóki żadne z nich zaklęciem nie oberwało, ale kiedy tak kolejny raz skręcali myślał, że udało im się zgubić tego faceta przemiłego. Nie. Nadal za nimi biegł i tylko wściekłość na jego twarzy się malowała. I te zaklęcia, którymi rzucał to do mało przyjemnych należały i Willis nie chciał oberwać żadnym z nich. Nie chciał też, aby i ona oberwała. Sam chyba dołożył swoje kiedy podciął faceta. Ta wściekłość teraz nie było tylko do niej skierowana.
- Pierdole. Dawaj rękę - przyspieszył, co naprawdę było teraz godne podziwu. Nie wiedział skąd miał jeszcze siłę do tego, ale zrobił to, aby mieć kilka sekund przewagi. Dawno się z nikim nie teleportował, ale nie miał zbyt wiele czasu, aby o tym myśleć. I dobrze. Wiedział dokładnie gdzie chce się teraz znaleźć. Nic prostszego. Wszystko działo się tak szybko, że nie przedstawił jej nawet swojego planu. Zadziałał i tyle. Zawsze to lepsze niż dostanie zaklęciem między łopatki.

/ztx2
zaraz zacznę o tutaj
Powrót do góry Go down


Storm E. Xander
Storm E. Xander

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1410
  Liczba postów : 256
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8625-storm-ethan-xander
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8677-write-for-sex
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8627-storm-ethan-xander
Ulica Główna - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 8 Empty


PisanieUlica Główna - Page 8 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 8 EmptyPon Wrz 15 2014, 23:33;

/klub G.

Nie miał dzisiaj ochoty na towarzystwo i cała jego postawa na to wskazywała. Dlatego był też tak bardzo zdumiony, gdy dziewczyna postanowiła jednak się do niego dosiąść. Do rozmów się dzisiaj nie nadawał, to pewne. Właściwie do mało czaego dziś się nadawał. Poza piciem, picie szło mu wręcz wybitnie. dlatego znów napił się i siedział dalej wgapiając się w tłum.
Przysunęła się, choć nie miał pojęcia dlaczego. Może była ślepa, może nie dawał dostatecznych znaków. Nie wiedział nie odwrócił nawet w jej stronę głowy. Może chciała pozbyć się jakiegoś natręta siadając obok niego. Jak dla niego droga wolna, jeśli tak sobie miała pomóc, nie widział w tym problemu.
W pewnym momencie poczuł jak coś obija się o jego nogę. Z początku myślał, że to ona swoją stopą trąciła jego. Jednak jej nader szybkie poderwanie się i próba zniknięcia z tłumu sprawiły, że ze zmarszczonymi brwiami zerknął pod stół zauważając swój portfel. Zgarnął go szybko i poderwał się. Szybkość z jaką to zrobił sprawiła , że na chwilę błędnik mu się rozszalał i zachwiał się. Zaraz jednak zauważył jej czuprynę przy wyjściu.
Ruszył w pościg nie spuszczając jej z oczu i przeciskając się pomiędzy ludźmi, których rozpychał łokciami. Usłyszał kilka jęków protestu, ale miał to gdzieś. Gonił ją. Choć sam nie wiedział czemu. Nie udało jej się zwędzić portfela, przecież nadal go miał. A jednak, ta potrzeba była silniejsza.
Wypadł za jej śladem na ulicę. Zerkną w prawo i nie zauważył nikogo. Zerkając jednak w lewo zauważył skręcającą ją w jakąś podrzędną uliczkę. Puścił się biegiem. Był większy, miał dłuższe nogi, biegał szybciej, proste. Już chwilę później był tuż za nią. Ona jednak jakby dostała pieprzonego przyśpieszenia, bo Storm nie mógł jej dogonić choć chciał. W końcu postanowił zatrzymać ją inaczej. Będąc tuż za jej plecami pochylił się i złapał za kostkę jednej nogi. Dosłownie złapał ją tylko na chwilę. Na dostatecznie jednak długo, by zaburzyć jej rytm biegnięcia i spowodować jej upadek. Była jego.
Powrót do góry Go down


Eiv C. Henley
Eiv C. Henley

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1496
  Liczba postów : 881
http://czarodzieje.org/t9492-eiv-cara-henley
http://czarodzieje.org/t9493-sowawow#264093
https://www.czarodzieje.org/t9495-eiv-c-hanley#264105
Ulica Główna - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 8 Empty


PisanieUlica Główna - Page 8 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 8 EmptyWto Wrz 16 2014, 00:11;

Puściła się w pęd. Dziki, jakby chciała uciec przed wszystkim, a przede wszystkim – przed samą sobą. Rozpadała się na wiele kawałków. Było ich wręcz za dużo, by mogła w jakikolwiek logiczny sposób przemyśleć całą tą sytuację. Nigdy nie wpadła aż tak. Kiedy nawet się to zdarzało, to wychodziła ze wszystkiego obronną ręką, a teraz? Tchórzyła. Pamiętała jego twarz. To jak się uśmiechał. Błysk w oku, ale coś umarło. Dzisiaj w klubie. Był zupełnie inną osobą. Dokładnie tak samo jak Noel. Stał nad nią. Patrzył z taką złością. Miała wrażenie nawet przez sekundę, że odrazą, ale teraz? Tkwił tam Storm, który przecież był gryfonem. Z krwi i kości. Nic nie powinno go złamać, a jednak… Ludzie rozsypują się w sobie, gdy tylko pojawi się do tego okazja. Czy Henley nie umierała w takim razie codziennie?
Przełknęła głośno ślinę, gdy w końcu miała wrażenie, że udało jej się uciec. To miał być ratunek, swoistego rodzaju ucieczka. Nawet przez sekundę przemknęło jej przez myśl, że nigdy więcej nikogo nie okradnie. Chciała znaleźć prace, ale wiedziała, że to jedyny dobry sposób na zarabianie pieniędzy, by mieć na wszystko. Dodatkowa fucha ograniczyłaby jej czas i możliwości nauki. Nie o to w tym chodziło. Musiała dostać się na trzeci rok. To był jej priorytet.
Myśli, które przetaczały się przez jej umysł były głupie. Dziwne Idiotyczne, ale tak szybko została ich pozbawiona. Nie zdawała sobie nawet sprawy, w którym momencie to się wydarzyło i kiedy chwycił ją za kostkę, by zaraz potem ją pociągnąć. Próbując zamortyzować upadek dłońmi, zdążyła tylko obrócić lekko twarz w prawą stronę. Silne uderzenie wypełniło jej czaszkę niemiłosiernym bólem, a zaraz potem poczuła coś mokrego przy łuku brwiowym i kości policzkowej. Przebrnęła po skórze palcami, a na opuszkach ujrzała czerwone krople, które ewidentnie wskazywały na jakieś drobne rany, a przynajmniej te takie były w jej odczuciu. Odwróciła się na plecy, by zaraz potem się podnieść, a gdy zobaczyła Storma zmarszczyła brwi. Poczuła przeszywający ból, który wypełnił ją czaszkę i całe ciało, a chwilę później wbiła w niego spojrzenie.
-O co Ci kurwa chodzi? – Powiedziała przez zaciśnięte zęby, próbując odwlec tą sytuacje w czasie, przecież… Henley nie mogła tak łatwo przegrać. Ona nigdy nie przegrywa, a teraz co się stało? Jeden upadek i leżała pod mężczyzną, którego znała przecież kilka lat, ale… Był zupełnie obcy.
Powrót do góry Go down


Storm E. Xander
Storm E. Xander

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1410
  Liczba postów : 256
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8625-storm-ethan-xander
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8677-write-for-sex
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8627-storm-ethan-xander
Ulica Główna - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 8 Empty


PisanieUlica Główna - Page 8 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 8 EmptyWto Wrz 16 2014, 18:05;

Biegł za nią. Gonił ją, jakby od tego zależało jego życie. Jakby fakt złapania jej był jedyną rzeczą, jaka w życiu się liczyła. Może się dla niego liczyła teraz. Może nie było już nic innego ten szaleńczy pościg w który oboje się w dali. Zadawałoby się, jakby zatrzymanie jej było kwestią życia lub śmierci. A przecież nie było? Bo jak mogło być. Wystarczyłoby, by po prostu skończył butelkę wzruszając ramionami. Miał swój portfel, miał swoje pieniądze, czego więc chciał? Dlaczego tak gnał. Czemu zatrzymanie jej stało się najważniejszą rzeczą dla niego bez względu na konsekwencje. Dlaczego? Nie wiedział.
Pewnie gdyby wytrzeźwiał, zastanawiałby się, jakim cudem udało mu się biec w takim tempie i to prosto po wypiciu takiej ilości alkoholu. Może to ekscytacja, adrenalina to powodowały. A może potrafił bardzo szybko i dobrze poruszać się po pijaku biegiem, ale nie wiedział, bo nigdy nie testował tej swojej umiejętności. Złapał ją za kostkę i zatrzymał. A właściwie dzięki niemu dziewczę wykonało krotki lot i zaryło całą sobą w bruk. Uderzyła się w głowę, ale nie obchodziło go, obserwował ją pijanym spojrzeniem.
Dlaczego ona żyła, jak każda inna młoda osoba, a Sunny nie? To było tak kurewsko niesprawiedliwe. To nie ona powinna zaginąć, to powinien być on. On wpadł na głupi pomysł wy wypłynąć wtedy na łódkę tego felernego dnia. Mówili mu, że pogoda nie sprzyja, że może być sztorm, ale nie, on był mądrzejszy, ona jak zawsze chętna na przygody. I popłynęli. Pogoda stała się nieprzyjemna niedługo potem. Sztorm pochłonął łódkę razem z nią. On cudem wypłynął. Ona już nie. On tam powinien być. W drugim świecie. Nie ona, niczym nie zawiniła. A jednak to on stał tutaj. A na przeciwko niego ona. Kompletnie mu obca. Jedyne czym zawiniła to nieudaną chęcią kradzieży jego portfela. Ale była tutaj, przed nim. Sunny nie miała tego szczęścia.
Nawet nie wiedział kiedy zamachnął się i uderzył ją wierzchem dłoni w twarz. Słychać było słuchy plask, gdy wierzch jego dłoni zderzyła się z jej policzkiem odrzucając jej głowę w lewą stronę. Zatoczyła się kilka kroków. Ale Storm miał to gdzieś. Zdążył już zacisnąć ze złości pięści i aż sapał ze złości.W jego oczach szkliły się łzy.
Zaraz jednak zamrugał kilka razy, jakby przytomniejąc. W mroku ulicy wyglądała prawie jak ona.
-Przepraszam, Sunny, przepraszam. -wyrzucił z siebie przyciągając dziewczynę do siebie i zamykając ją w swoich ramionach, mocno, szczelnie. Okrążył ja jego oddech pełen alkoholu. Skrzywdził ją. Zranił. Sunny. Nie mógł. Był idiotą. Debilem. Idiotą. Jak mógł. Jak mógł zabrać jej życie.
Powrót do góry Go down


Eiv C. Henley
Eiv C. Henley

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1496
  Liczba postów : 881
http://czarodzieje.org/t9492-eiv-cara-henley
http://czarodzieje.org/t9493-sowawow#264093
https://www.czarodzieje.org/t9495-eiv-c-hanley#264105
Ulica Główna - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 8 Empty


PisanieUlica Główna - Page 8 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 8 EmptyWto Wrz 16 2014, 20:09;

Wszystko było ulotną chwilą. Abstrakcyjne. Głupie. Nienormalne. Nie powinno się zdarzyć w większości przypadków, a mimo to… Działo się. Mimo wszystko zdawało się być czymś idealnym. Czy taki miało mieć to sens? Prawdopodobnie. Nikt nie zna na takie pytania odpowiedzi, a już na pewno nie sama Henley, która pogubiła się w natłoku wszystkich zdarzeń. Zwłaszcza tych ostatnich. Gdy postradała na moment zmysły. Gdy nie miała pojęcia, co jest prawdą, a co fikcją – dokładnie tak jak teraz. Czuła, że tonie w natłoku własnych, chorych myśli, a przecież to działo się w tej chwili. Był namacalny, aż za bardzo, a ona po prostu chciała uciec. Jakby to wszystko było najgorszym koszmarem.
Dopiero w momencie gdy zdała sobie sprawę, że po jej policzku cieknie krew, a łuk brwiowy podobnie jak kość policzkowa jest uszkodzona. Ciężko oddychała, ale stała względnie na prostych nogach. Patrzyła na mężczyznę gniewnie, bo nie był tym, którego znała, a to było coraz bardziej irytujące. Cios jaki wymierzył jej z otwartej ręki sprawił, że lekko się zatoczyła. Ujęła twarz lewą dłonią czując, że jej wewnętrzna strona policzka jest chyba za mocno rozcięta, bo metaliczny posmak krwi wypełnił jej usta. Emocje zaczynając od złości i żalu znajdowały powoli drogę na zupełnie inne tory, które miały być przesiąknięte chęcią zemsty, ale był dla niej za silny. Nie wiedziała jak się bronić. Wydawało jej się to wręcz nierealne, a mimo to musiała spróbować. Czuła obrzydzenie do własnego ciała. Do siebie. Do krystalicznych oczu cisnęły się łzy, ale nie mogła pozwolić na ten moment słabości, przecież taka nie była. Mogła z nim wygrać, prawda?
Gdy zaczął ją obłapiać bardziej niż Diabelskie Sidła poczuła się doprawdy dziwnie. Mówił coś niezrozumiałego. Nie chciała tego słuchać, dlatego jednym sprawnym ruchem próbowała mu się wyrwać, uderzając o jego tors piąstkami.
-Jesteś pojebany. Zacznij się leczyć, serio. – Mówiła przez zaciśnięte zęby, bo przecież musiał zrozumieć, że nie powinien tego robić. Nie powinien jej dotykać. Nie chciała tego. -Spierdalaj do tej całej Sunny, kurwa mać! – Nawet nie wiedziała co mówi, była zbyt roztrzęsiona żeby to wszystko analizować. Może to już jest ten moment, w którym po prostu chciała zakończyć ten proces upokorzenia? Cóż… Chyba nawet nie brała pod uwagę, że dopiero mogła rozpętać wojnę, która będzie trwała dłużej niż kilka minut. On był nieprzewidywalny, a przecież Eiv była tylko małą dziewczynką, która prawdopodobnie nie miała siły walczyć ze swoim oprawcom, który wyrywał jej piórka ze skrzydeł, jedno po drugim. -No puszczaj mnie, puszczaj! – Zaczęła krzyczeć, mając głęboko nadzieję, że ktoś ją usłyszy, przecież… Nie mogło to się dla niej źle skończyć, prawda?
Powrót do góry Go down


Storm E. Xander
Storm E. Xander

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1410
  Liczba postów : 256
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8625-storm-ethan-xander
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8677-write-for-sex
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8627-storm-ethan-xander
Ulica Główna - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 8 Empty


PisanieUlica Główna - Page 8 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 8 EmptyWto Wrz 16 2014, 23:43;

Wszystko było ulotną chwilą? Raczej jeśli chodziło o Storma to było raczej swoistego rodzaju wykresem przedstawiający pierdolony sinus, albo cosinus, jeden czort, na który się patrzyło. Bardziej chodziło o interpretację. Każdy dobrze wie, że właśnie owy ukochany przez wszystkich sinus na osi może osiągać wartości tylko od -1 do 1. Poza tym, każdy też wie, że zienia on swoje wartości okresami, zawsze czynnie. Tworząc piękny łańcuszek wzlotów i upadków. Idealny czas osiągając wtedy, gdy dobijał do 1, zaś wrzucając Cię na kompletne dno, gdy postanowił dostawić minus. Storm do dolnej granicy docierał raz na rok. Ale to wystarczyło. Jednocześnie ze stratą Sunny miał wrażenie, że ktoś całkiem specjalnie postanowił wykreślić dodatnią jedynkę z jego życia, zastępując ją zerem. Był, żył, funkcjonał, ale nic z tego nie przynosiło mu radości.
W snach, raz za razem przeżywał raz jeszcze ten wypadek. Jakby jego podświadomość za karę kazała mu co noc, raz jeszcze przeżywać dzień, w którym stracił Sunny. Nie raz nie śnił wycieczki na łódź, czasem ginęła w całkiem innych okolicznościach. Spadała z urwiska, albo ktoś trafiał ją Avadą. Jej niewidzące oczy chodziły za nim wszędzie. W snach. Na jawie jeszcze jakoś funkcjonował. No, czasami.
Dzisiaj był najgorszy z możliwych dni. I trafiła się Eiv. Po prostu, miała ten pech, że trafiła na niego w tym czasie i tego dnia, do tego w tym stanie. Równie dobrze mógłby być na jej miejscy dwumetrowy troll i miałby to gdzieś. No ale nie był. Była ona. A ona przypominała mu ją. Sunny. A może żyła. I stała tu teraz przed nim? Cała i żywa. Ciała przecież nie naleziono. Złapał ją więc w ramiona. Swoją Sunny. Ukochaną siostrę. Bratnią duszę.
Ale to nie była ona. Chyba, może? Kazała mu spierdalać do Sunny. Głos, czy raczej akcent z jakim wypluwała to imię jakby było skażone sprawił, że Storm zastygł, odepchnął ją, a potem jego dłoń poszybował raz drugi uderzając o jej policzek.
Znowu. Znów ją skrzywdził. Swoją, jedyną. Ponownie ją przygarnął mamrocząc jakieś słowa przeprosin. Dzisiaj tylko to robił. Ale musiał ją przeprosić, za wszystko, co jej zrobił. Za to, że wziął ją na tą łódkę, że to że przez niego zginęła.
Nawet nie miał czasu się pożegnać.
Powrót do góry Go down


Eiv C. Henley
Eiv C. Henley

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1496
  Liczba postów : 881
http://czarodzieje.org/t9492-eiv-cara-henley
http://czarodzieje.org/t9493-sowawow#264093
https://www.czarodzieje.org/t9495-eiv-c-hanley#264105
Ulica Główna - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 8 Empty


PisanieUlica Główna - Page 8 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 8 EmptySro Wrz 17 2014, 00:57;

Czuła się skażona. Przerastała ją sytuacja, w której zdominował jej wątłe ciało. Miała wrażenie, że to wszystko wcale się nie dzieje, a jednak. Odbywało się naprawdę, jakby miało być najlepszym ukojeniem jego zszarganych nerwów, ale czy na pewno było? Nie miała pojęcia. Nie chciała już nawet się nad tym zastanawiać. To było niepotrzebne, bo ewidentnie pokazał jej, że nie ma z nim najmniejszych szans. Łzy mimowolnie spłynęły po jej policzkach, wywołując delikatne skrzywienie, gdy tylko na lewym policzku słone krople zahaczyły o otwartą ranę. Spojrzała kątem oka na Storma, jakby był w jakimś jebanym transie, z którego nic nie jest w stanie go wyrwać. Próbował się szarpać, ale to wszystko zdało się na nic. Nie słuchał jej. Nawet krzyk jej nie pomógł. Nic. Kompletnie nic. Wszystko było zbędne, jakby nieco przerysowane, ale czy nie tym miała się nie przejmować? Już chyba sama nie wiedziała, dlatego z każdym kolejnym oddechem opadały jej siły. Przełknęła głośniej ślinę, a gdy tylko poczuła kolejny cios na swoim już wystarczająco oszpeconym policzku.
Upadła.
Nie miała siły się bronić.
-Pierdolec z Ciebie. Ją też tak bijesz, czy może jest tak pojebana jak Ty i to lubi? – Nie wnikała już w nic. Czuła, że i tak zaraz skończy jeszcze gorzej, bo gdy po raz kolejny zderzyła się z zimną ziemia, a także dość chropowatą powierzchnią chodnika miała wrażenie, że jej ciało się rozpada na milion kawałeczków. Syknęła z bólu, gdy jej łokieć, a także przegub dość mocno został nadszarpnięty. Z oczu poleciały słone łzy, bo w tym momencie już nie tylko jej twarz pozostawała z cieniem zadrapaniem, siniaków i ran, ale także cała długość przedramienia zostawiała wiele do życzenia. Wzięła głębszy wdech, by odwrócić się do niego i tkwiąc kilkadziesiąt centymetrów od mężczyzny, czuła narastający wstręt do tej cholernej płci. Gorszej płci. Opierając ciężar ciała o ręce próbowała wycofać się do tyłu, nie mając już siły wstać. Jedyne o co się modliła, to że jeśli ma umrzeć – niech zrobi to szybko. Jeśli nie, to niech da jej jebany spokój. Czy na to w ogóle miała jakąkolwiek szansę? Kurewsko wątpliwe.
Opierając się o ścianę, która tkwiła tuż za nią, z trudem podniosła się na chwiejnych nogach. Nie miała już siły, ani czasu uciekać, a jedyne na czym jej zależało, to by choć przez sekundę poczuć, że nic jej nie grozi. To było jedno z tych utopijnych pragnień, które przecież nigdy się nie spełnią…
Powrót do góry Go down


Storm E. Xander
Storm E. Xander

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1410
  Liczba postów : 256
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8625-storm-ethan-xander
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8677-write-for-sex
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8627-storm-ethan-xander
Ulica Główna - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 8 Empty


PisanieUlica Główna - Page 8 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 8 EmptySro Wrz 17 2014, 16:25;

Strom nie wiedział, nie ogarniam. A raczej to jego ogarnęła tak wielka żałość, połączona z alkoholem, że nie kontaktował. Był w swoim świecie. W świecie, w którym widział Sunny. W którym Sunny żyła, a on nadal mógł ją kochać, przytulać i opieprzać za to, że coś zrobiła, albo czegoś nie zrobiła. Po prostu była. Cała i żywa. Tak myślał, póki Eiv się nie odezwała, a jego mózg nie zarejetrował po pijaku, że to nie jest głos Sunny. Że ona tak nie mówi, z takim jadem sączącym się z ust, no i poco miałaby mówić o sobie w trzeciej osobie. Uderzył ją z znów choć nie chciał. Jego ciało, jego złość, cała to niemoc wzięła górę.
Wyżywał się na bogu ducha winnej dziewczynie. Zbliżał się do niej chwiejnym krokiem i wtedy usłyszał jej słowa. Zauważył łzy cieknące po jej policzkach/ Coś pękło. Coś zaskoczyło. Zamrugał kilka razy i dopiero wtedy przyszło olśnienie. To nie była Sunny. To była Eiv, gówniara. Była chyba na trzecim, a może czwartym roku, gdy on opuszczał szkołę. Pobił ją. Zastraszył, zrobił krzywdę. Zawiódł, siebie, ją i Sunny. Był pewien. Swoją kochana Sunny. Jak mógł być takim idiotą. Jak mógł do tego doprowadzić? Jak mógł doprowadzić do wypadku. Z lekkim okrzykiem rozpaczy i bezsilności upadł na kolana. Nagle poczuł, że nie ma siły dalej stać, że to powyżej jego zdolności. Spojrzał na Evi. Teraz ją widział, przestraszoną, zlęknioną każdym jego ruchem, krwawiącą. Co on zrobił? Był potworem, kretynem, nie powinien żyć. To już dawno ustalił.
-Znikaj. Znikaj Eiv. - mruknął przechylając się do tyłu i siadając na dupie na ulicy, podciągając dłonie do twarzy i zakrywając nimi całą twarzy. Jak mógł? Jak mógł uderzyć dziewczynę? Jak mógł widzieć w niej Sunny. Kompletnie wszystko mu się pojebało. Kompletnie, marzył, by złapała za różdżkę i rzuciła w niego Cruciatus, bo to nawet nie prawiłoby mu bólu, jaki sprawił dziś sam sobie. Był dupkiem. Był wrakiem. Był nikim.
Powrót do góry Go down


Eiv C. Henley
Eiv C. Henley

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1496
  Liczba postów : 881
http://czarodzieje.org/t9492-eiv-cara-henley
http://czarodzieje.org/t9493-sowawow#264093
https://www.czarodzieje.org/t9495-eiv-c-hanley#264105
Ulica Główna - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 8 Empty


PisanieUlica Główna - Page 8 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 8 EmptySro Wrz 17 2014, 19:32;

Miała dość. Miała fizycznie i psychicznie dość. Dla niej to było za dużo zwłaszcza, że nie potrafiła radzić sobie z takimi sytuacjami. Kręciło jej się w głowie, a dodatkowo chciała zacząć wymiotować, co prawda nawet nie miała czym, ale takie odczucia miała względem całej sytuacji, kiedy z trudem łapała powietrze. Bolało ją całe ciało, chociażby przez wzgląd, że pomimo tych kilku razów, kiedy to sama wylądowała na ziemie, on sam przyczynił się do jej stanu. Zagryzła dolną wargę, czując ten cholernie metaliczny posmak krwi, który wypełniał jej usta. Nie chciała oszukiwać samej siebie, ale nawet nie wierzyła, że uda jej się dotrzeć do Hogwartu, a przecież do mieszkania nie chciała wracać w tak fatalnym stanie. Łzy spływały jej po policzkach i dopiero kiedy się opamiętał. Dopiero kiedy zobaczył w niej dziewczynę, która przecież była kimś z pokoju wspólnego – jakby odetchnęła z ulgą. Nie mogła jedynie uwierzyć w to, że jej ciało jest w tak kiepskim stanie. Jutro zajęcia, a ona nawet nie wiedziała jak ukryje te rany. Równie dobrze mogła uznać, ze się przewróciła i wszystkim będzie to wmawiać, bo kto miałby jej nie uwierzyć? Nie chciała jedynie spotkać Noela i Sweeney’a. To byłby niemal wyrok śmierci.
-Nie wybaczę Ci tego, Storm… Nigdy. – Wyszeptała, a po chwili zaczęła iść przed siebie. Na chwiejnych nogach. Nie chciała już się odwracać, ani analizować tego co się wydarzyło. To nie było dobre ani dla niej, ani dla niego. Musiała jakoś zapomnieć, jakby nie patrzeć… On uczył w Hogwarcie, a ona chciała zdać do trzeciej klasy. Czy to tak trudno zrozumieć? Pewnie tak. Nie przejmowała się tym teraz, bo nie to miało sens. Nie to było ważne. Jakkolwiek musiała dotrzeć do pokoju wspólnego, albo chociaż do łazienki. Objęła się ramionami, zostawiając na materiale sukienki krew. Twarz spuściła w dół, świdrując własne stopy i jakby liczyła kroki. Nikomu nie chciała pokazywać rozciętej wargi, ani tym bardziej rozpieprzonego lewego policzka.
Nigdy więcej. Nigdy więcej. Nigdy więcej.
Pokusa jednak okaże się silniejsza, przecież każdy o tym dobrze wie. Potrzeba tylko czasu, by rany się zasklepiły, a ona mogła znaleźć spokój. Wewnętrzny spokój i szansę ucieczki od kolejnych kłopotów, które z impetem wpadły do jej życia.


/zt x2
Powrót do góry Go down


Freya Vacheron
Freya Vacheron

Nauczyciel
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 1056
  Liczba postów : 410
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8405-freya-lethe-vacheron#237837
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8407-poczta-frejki#237861
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8406-freya-vacheron#237859
Ulica Główna - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 8 Empty


PisanieUlica Główna - Page 8 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 8 EmptyCzw Wrz 18 2014, 20:16;

Wszystko potoczyło się w jakimś szaleńczym tempie. W jednej chwili Vacheron była w Geometrii, siedząc sobie z chłopaczkami po obu stronach, śmiejąc się, nie dostrzegając napięcia, pijąc i rzucając niewinnymi żarcikami na prawo i lewo, a dosłownie w kilka chwil wokół jej ramienia zacisnęła się niemalże żelazna obręcz w postaci silnego chwytu Achillesa, który w trymiga wyprowadził ją na zewnątrz, jakby zrobiła nie wiadomo co. Nawet nie zdążyła pożegnać się z Leonardo albo w ogóle jakkolwiek zareagować! Może właśnie dlatego, że wszystko było takie szalone i sama nie wiedziała, co się dzieje i chyba nawet przez chwilę, kiedy tak była niemalże wywlekana na zewnątrz, pomyślała, że to jakiś zbir, a nie Toby, bo trzymał ją tak, że nie widziała kto to, a przecież Brett w tej roli nie miałby najmniejszego sensu i zareagowała dosyć odruchowo. Niewiele myśląc, zamachnęła się i jej prawa pięść miała spotkanie pierwszego stopnia, co skutkowało średnio przyjemnym dźwiękiem i wodospadem krwi spływającym prosto na koszulkę osobnika, który mimo wszystko okazał się być Brettem. Frejka już uniosła ręce i otworzyła usta, żeby zacząć go przepraszać i wyjaśniać, że to jakieś straszne nieporozumienie i wypadek, ale wtedy dotarł do niej sens słów, wyjątkowo wzburzonych, które chwilę wcześniej powiedział Amerykanin.
- Na Odyna, o czym ty w ogóle mówisz? Uderzyłeś się rano w głowę czy co? – zapytała podniesionym głosem, niewiele już mającym ze spokojnym czy wesolutkim tonem, jakim posługiwała się jeszcze kilka chwil temu w klubie. – W ogóle jakim prawem wywlekasz mnie na zewnątrz jak jakąś swoją jebaną własność i drzesz na mnie mordę jak ostatni troglodyta? – zażądała wyjaśnień niemal natychmiast, a jej głos wskoczył na jeszcze wyższe decybele. Momentalnie zapomniała o tym, że chwilę temu rozwaliła mu nos i że najprawdopodobniej z jej ręką nie było w związku z tym wszystko okej. Przecież i tak nic nie czuła. A nawet jeśli, wściekłość, jaką swoim karygodnym zachowaniem wzbudził w niej Toby, w tym momencie przesłaniała wszystko.

taki tam dramatyzm, mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko xd
Powrót do góry Go down


Toby Achilles Brett
avatar

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 146
  Liczba postów : 158
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8102-toby-achilles-brett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8112-pisz-do-mnie#225664
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8111-toby-achilles-brett#225625
Ulica Główna - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 8 Empty


PisanieUlica Główna - Page 8 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 8 EmptyCzw Wrz 18 2014, 23:00;

Auć. To bolało. I Toby aż się zgiął w pół. Niespodziewane, ileż siły może mieć w sobie takie małe stworzenie, jak Freya. Musiał nieźle ją zdenerwować. Ale teraz to do niego nie docierało. Bo w jego chorej wyobraźni zrodził się obraz jej z tym głupim Gryfonem, który na pewno ją obracał na boku! To wszystko za plecami jego i Nix, w której rzekomo się podkochiwał. Co za drań. Ale Freya była nie lepsza. Tak sobie kpić z biednego Toby'ego, który by jej swoje serca na tacy oddał...
PFFF! A może to i lepiej? Że pokazała, jaka jest naprawdę? I dobrze. Bardzo dobrze.
-Spójrz na siebie- warknął, przyciskając dłoń do twarzy, przez co jego głos mógł brzmieć niezbyt wyraźnie. I tyle z bycia twardzielem. Będzie miał co opowiadać wnukom. -Masz racje. Nie jesteś moją własnością. Wracaj do tego... jak mu tam- machnął ręką, oczywiście tą wolną, bo druga wciąż robiła za prowizoryczny opatrunek. Nawet nie pomyślał, by użyć jakiekolwiek zaklęcia. Chyba wszystkie po prostu wyleciały mu z głowy.
-Myślałem, że jesteś inna- burknął, jakże dramatycznie. To tak wiele mówi! -Serce bym ci, kurwa, podał na srebrnej tacy, gdybyś poprosiła. Ale wy wszystkie jesteście takie same! Najpierw za mną latasz, a potem sprowadzasz tu jakiegoś typa, bo co? Chciałaś mnie upokorzyć, czy co, bo nie rozumiem. Rety, nie wierzę, że dałem się tak nabrać. Że ci na mnie zależy i tak dalej- wytarł twarz rękawem bluzy, czy co tam na sobie miał i spojrzał wprost na nią. I coś w nim pękło, tam w środku. Bo naprawdę nie chciał, by tak to się kończyło. Jak ktoś taki mógł okazać się taki zły? Jak mogła się nim bawić tyle czasu? Chciał by to wszystko okazało się jakimś nocnym koszmarem i nawet uszczypnął się dyskretnie w udo, ale to nic nie dało. Wciąż tu stał.
-Jesteś po prostu okrutna- powiedział, przykładając dwa palce do nasady nosa, sprawdzając, czy ten faktycznie jest złamany. Ups, chyba był. Dobrze, że zrastanie się go nie było tak bolesne, jak na przykład ręki i zaraz po powrocie do Zamku będzie mógł się tym zająć.
-Wracaj do niego. Już.
Powrót do góry Go down


Freya Vacheron
Freya Vacheron

Nauczyciel
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 1056
  Liczba postów : 410
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8405-freya-lethe-vacheron#237837
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8407-poczta-frejki#237861
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8406-freya-vacheron#237859
Ulica Główna - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 8 Empty


PisanieUlica Główna - Page 8 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 8 EmptyCzw Wrz 18 2014, 23:24;

I prawidłowo. Miało boleć. Frejka pewnie nie była nawet świadoma tego, ile siły włożyła w ten porządny zamach, który wymierzyła prosto w nos Amerykanina i chyba dalej to do niej nie docierało, nawet kiedy ten zgiął się w pół, przecież nie z powodu nagłego bólu brzucha, tylko jej dramatycznych działań. Nie miała pojęcia, jaka wizja rodziła się w jego rozgrzanej głowie, ale same jego sugestie były dla niej oburzające, nie mówiąc już o podejrzeniach o romansowanie z Leo za jego plecami, ale te podejrzenia, całe szczęście, na razie pozostały tylko w głowie Toby’ego.
- Przepraszam bardzo, masz mi coś do zarzucenia? – zapytała wojowniczo, rozkładając ręce na boki niemalże w geście „bring it on, bitch”, bo oczywiście ona sama nie miała sobie nic do zarzucenia. No może miała, ale nie w tym wypadku. Zmarszczyła brwi, słysząc oskarżycielskie „myślałem, że jesteś inna”. – Masz jakieś urojenia czy po prostu poczucie humoru jest ci obce? – naprawdę nie rozumiała tego jego ponownego przyczepiania się do Szweda i aluzji, że coś się dzieje między nim a nią. W kilka chwil, a może już trochę wcześniej, tylko Vacheron tego po prostu nie dostrzegała, miły wieczór zmienił się w paskudną farsę, w której centrum znajdowała się właśnie Frejka.
- Jesteś skończonym idiotą. To z tobą chciałam się dzisiaj spotkać, nie z Leonardo. Nie umawiałam się z nim w tajemnicy, żeby zasabotował nasz wspólny wieczór, który chciałam skończyć trochę inaczej niż kłótnią na środku Hogsmeade, ale skoro już się pojawił bez towarzystwa, to chyba normalne, że nie każę mu wypierdalać, nie? Lubię go, jest moim kolegą. Tyle. Naprawdę wysoko mnie cenisz, świetnie. Nie wiem, z kim się wcześniej spotykałeś i nie wiem, jakie one były i co ci zrobiły, ale to straszne, że mierzysz mnie taką miarką, wiesz? – z początku mówiła wysokim, wzburzonym głosem, żywo gestykulując, ale w miarę wypowiadania coraz to następnych słów, ściszała głos coraz bardziej, końcówkę ledwo z siebie wyduszając z powodu jakiejś dziwnej guli, która stopniowo rosła jej w gardle i sprawiała coraz większe trudności w oddychaniu i mówieniu, aż w końcu jej głos całkowicie się załamał, a ona przejechała palcami po swoich policzkach, kiedy poczuła, że coś po nich spływa. Łzy. Cudownie. Jeszcze tego brakowało, żeby rozryczała się przed Brettem, który otwarcie oskarżał ją o rzeczy, których nigdy by nie zrobiła.
- Pierdol się. Idź do domu i napraw sobie nos. – wydusiła jeszcze z siebie, ocierając oczy, którymi z powodu napływających w kosmicznym tempie łez, zupełnie już nie widziała ani Amerykanina, ani jego zakrwawionej twarzy czy koszulki.
Powrót do góry Go down


Toby Achilles Brett
avatar

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 146
  Liczba postów : 158
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8102-toby-achilles-brett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8112-pisz-do-mnie#225664
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8111-toby-achilles-brett#225625
Ulica Główna - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 8 Empty


PisanieUlica Główna - Page 8 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 8 EmptyPią Wrz 19 2014, 21:42;

-Skądże- fuknął, niczym obrażona panienka albo jakiś naburmuszony kotek. Brakowało jeszcze, by obrócił się napięcie z wysoko uniesionym zadkiem, jak mój kot i sobie odszedł. Ale poważnie; nie miał pojęcia, czemu to bolało go coraz bardziej. I już nie wiedział, czy jest po prostu wściekły czy smutny. Chciał, ale nie wiedział, czego tak naprawdę. A mówią, że to kobiety są niezdecydowane.
Chciałby, by to w ogóle się nie stało. Ale zabrnął za daleko, by się wycofać.
To nie tak. Nie jesteś taka, jak inne dziewczyny. Nigdy nie byłaś. Dla mnie zawsze będziesz jedyna w swoim rodzaju. Przepraszam. Nie chcę się kłócić. Jestem frajerem i na Ciebie nie zasługuję, ale zwyczajnie jestem zazdrosny. Nie tylko o tego Leonarda. O każdego faceta, który jest blisko Ciebie. Sprawiasz, że dorosły facet zachowuje się, jak dzieciak. Wstrząsasz moim sercem i sam już nie wiem, co mam zrobić, byś była ze mną. Powiedz, nie byłoby prościej, gdybyśmy po prostu byli razem? No pewnie, że by było. I wiesz, chyba zdałem sobie sprawę, że muszę być w Tobie na zabój zakochany, skoro robię takie głupstwa. Zależy mi na Tobie. Czemu tylko Ty tego nie zauważasz?
-Ale on mnie prześladuje, na Merlina! Drugi raz wpycha się tam, gdzie go nie chcą! Czy on serio nie potrafi tego pojąć? Freya, na litość boską- nieco złagodniał, gdy zobaczył, że zaczyna się trząść. Myślał, że to może z mrozu, w końcu wieczory były już chłodne, ale potem- daję słowo- zobaczył łzy spływające po jej policzkach.
Nie chciał by to się tak skończyło. Ale sam to sobie zafundował. Sobie i biednej Frejce, która- brawo, nie była niczemu winna.
-To wszystko przez ciebie- burknął jeszcze, podchodząc do niej powoli, wycierając twarz rękawem. Nawet na nią nie patrzył. Wyciągnął ramiona i po prostu przyciągnął ją do siebie bez słowa, trzymając tak samo mocno, jak wtedy, gdy wyprowadzał ją z klubu. I miał głęboko gdzieś, czy mu się wyrywała, krzyczała, czy go biła.
Powrót do góry Go down


Freya Vacheron
Freya Vacheron

Nauczyciel
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 1056
  Liczba postów : 410
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8405-freya-lethe-vacheron#237837
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8407-poczta-frejki#237861
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8406-freya-vacheron#237859
Ulica Główna - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 8 Empty


PisanieUlica Główna - Page 8 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 8 EmptySob Wrz 20 2014, 17:43;

Coś niepojętego, że z tej dwójki to właśnie Toby czuł się poszkodowany, urażony i naburmuszony. Wpierw ma jakieś urojenia i atak zazdrości, wyciąga Freyę z klubu niemalże jak jakąś gówniarę, która trafiła na Nokturn, a miała grzecznie siedzieć w domu i odrabiać zadania domowe, po czym jeszcze rzuca sarkastycznymi odzywkami.
Vacheron też chciałaby, by to w ogóle się nie stało. Ale to nie był jej wybór.
Nie miała pojęcia co siedzi w jego głowie, pod jego bujną czupryną i marszczącymi się gniewnie brwiami. W jej oczach to wszystko wyglądało inaczej, zupełnie inaczej. Nie widziała przywiązania Bretta, tylko jego bezpodstawną zazdrość. Nie widziała tego, że Toby w końcu chce przypiąć oficjalną metkę ich luźnym relacjom, tylko to, że rości sobie do niej jakieś chore prawa.
- To wolny kraj, każdy chodzi, gdzie chce i robi, co chce. – burknęła jeszcze przed swoim koncertowym rozryczeniem się, bo naprawdę zupełnie nie rozumiała, o co do cholery chodzi Amerykaninowi. W tym momencie nie obchodziło jej już to czy dalej na nią krzyczy, czy już jest spokojny, czy wściekły odchodzi jak najdalej od niej, czy ociera spływające po jej policzkach łzy. Już miała ochotę odburknąć jakże inteligentnie „zawsze wszystko moja wina”, mamrocząc to tak naprawdę w jego obojczyk, w który została wciśnięta w momencie, w którym ją objął, ale zwyczajnie nie miała już na to siły.
- Idę do domu. Porozmawiamy innym razem. – oświadczyła tylko, wykręcając się jakoś z jego uścisku, po czym nawet na niego nie patrząc, ruszyła w stronę Alei Amortencji, słuchając natrętnego fatalistycznego głosu w swojej głowie, który mówił, że już nigdy nie będzie dobrze.

zt
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32411
  Liczba postów : 101882
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Ulica Główna - Page 8 QzgSDG8




Specjalny




Ulica Główna - Page 8 Empty


PisanieUlica Główna - Page 8 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 8 EmptyPią Paź 31 2014, 19:10;


Noc Duchów


Tej nocy Hogsmeade zmieniło się nie do poznania. Uliczki spowijała ciemna i gęsta mgła, przez którą przebijały się jedynie złowieszcze blaski ognia z magicznych dyń, hodowanych specjalnie na tę okazję. Postacie, widziane z odległości większej niż długość ręki, wyglądały w owej mgle jak cienie - tajemnicze i niebezpieczne. Przebrani mieszkańcy, nauczyciele oraz uczniowie wyszli na ulice miasteczka, mijając się z dziećmi, prześcigającymi się w zbieraniu łakoci. Najczęściej słyszanym pytaniem było oczywiście "cukierek czy psikus?", a dźwięki duchów niosły się po ulicach. Magiczne zjawy, od czasu do czasu przenikające przechodniów, rozsiewały prawdziwy chłód i częściowo odpowiadały za atmosferę grozy. W powietrzu, już ponad mgłą, iskrzyły się pomarańczowe, lekko drżące napisy i ogromne strzałki, wskazujące na konkretne sklepy oraz kawiarnie, oferujące tego dnia specjalne atrakcje i promocje. Migotliwe oznaczenia przyciągały klientów, a na ulicy można było porozmawiać z tysiącami mrocznych kreatur.

Rzut kostką. (Dla chętnych by dowiedzieć się, co spotkało postać na głównej ulicy.)

Kostka:
1 - Potykasz się o okropnie długie nogi jednego z wilkołaków, który rzuca się na ciebie i próbuje wgryźć się w twoją rękę. Zupełnie serio. Lepiej coś z nim zrób, zanim zrobi ci krzywdę!
2 - Jeden z duchów przenika przez twoje ciało, wywołując nieprzyjemny dreszcz, przez co zatrzymujesz się i wpadasz na dziecko z kociołkiem pełnym lodowych kulek. Niestety rozbijają się wokół, a musi to być specjalna odmiana - wszyscy wokół unoszą się na kilka centymetrów w górę. Dziecko natomiast zaczyna płakać i okładać cię kociołkiem.
3 - Idziesz spokojnie główną ulicą, kiedy nagle z bocznej alejki wypada szalona czarownica, zanosząca się spazmatycznym śmiechem. Słyszysz jak krzyczy "CZEGO SIĘ GAPISZ, MUGOLU?" i nie masz czasu na reakcję, gdy oblewa cię eliksirem. Rzuć kostką, aby poznać jego działanie. 1, 4 - twoja głowa zamienia się w dynię; 2, 5 - twój głos zmienia się w psie szczekanie, które na upartego można przyrównać do odgłosów wydawanych przez wilkołaka; 3, 6 - przy każdym słowie z twoich ust wydobywają się kłęby dymu, układające się w nietoperze. Na szczęście dym cię nie dławi. Zostaje ci tak do końca wieczoru.
4 - Zapatrzyłeś się na jedną z przebranych postaci, która nawet nie zauważyła twojego istnienia, ale przez to wpadłeś w tłum dzieciaków, które właśnie pokłóciły się o cukierki. Nie spodobał im się fakt, że połowę z nich właśnie wysypałeś. Patrzą złowieszczym wzrokiem i chyba jasnym jest, że w ich pytaniu "cukierek" zniknął. Został tylko psikus, który właśnie planują wcielić w życie.
5 - Zatrzymujesz się na chwilę pod jedną z kawiarni, zaciekawiony czarownicą, która spektakularnie warzy coś w swoim ogromnym kociołku. Bezzębny uśmiech pojawia się na jej twarzy na twój widok. Podchodzi z kubeczkiem, napełnionym szarym wywarem i bez pytania wlewa ci go do gardła, chwytając boleśnie za brodę. "Pij, pij, na zdrowie, chucherko!" mówi, a po chwili z twoich uszu zaczyna wydobywać się para, która na dodatek świszczy. Ktoś chyba porównuje cię do lokomotywy...
6 - Na twoich oczach rozwścieczona kreatura (dowolna) unosi dynie i zaczyna rzucać nimi na wszystkie strony. Jedna z nich niestety nie gaśnie i podpala rąbek szaty kogoś, kto właśnie cię mijał. Druga wybucha gdzieś nad głowami, przez co jej kawałki opryskują wszystkich wokół. Trzecia zaczyna gnić, a po chwili wydobywa się z niej nieprzyjemny zapach, a ci, którzy stoją najbliżej niej, zaczynają zmieniać się w... zombie! Reaguj, naprawiaj, uciekaj... Wybór należy do ciebie!


Spis atrakcji:
Cukiernia
Wrzeszcząca Chata
Miodowe Królestwo
Park
Kawiarnia Solace
Maszyna z zabawkami



______________________

Ulica Główna - Page 8 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500


Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Pią Paź 31 2014, 19:11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32411
  Liczba postów : 101882
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Ulica Główna - Page 8 QzgSDG8




Specjalny




Ulica Główna - Page 8 Empty


PisanieUlica Główna - Page 8 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 8 EmptyPią Paź 31 2014, 19:10;


Tajemniczy Konkurs!


Zjawy, wampiry, wilkołaki i... inni przebierańcy!
Noc Duchów nadeszła, a co za tym idzie, mieszkańcy Hogsmeade postanowili zorganizować dla wszystkich uczestników zabawy małą niespodziankę!  Żeby jednak nie było zbyt kolorowo, może to być cokolwiek, a wam trzeba jedynie wiedzieć, by zbierać cukierki. Więcej szczegółów poznacie już wkrótce!

Aby wziąć udział w konkursie, wylosuj trzy kostki w odpowiednim temacie.

Kod:
<retroinfo>Konkurs!</retroinfo>
<zg>Kostki:</zg> wpisz






______________________

Ulica Główna - Page 8 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Mona Abernathy
Mona Abernathy

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 35
  Liczba postów : 72
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9822-mona-abernathy
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9829-mona
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9830-mona-abernathy
Ulica Główna - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 8 Empty


PisanieUlica Główna - Page 8 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 8 EmptyPią Paź 31 2014, 19:32;

Cóż za piękny wieczór, by wyssać komuś dusze. Aż się prosi o obecność Dementora z Azkabanu na tej zacnej uroczystości, jaką była oczywiście Noc Duchów. Wszędzie było pełno ludzi, a w powietrzu dało się czuć nie strach, a słodycze. Niezbyt dobra wyżerka dla prawdziwego upiora w czarnej pelerynie, ale dla tego hogwarckiego jak najbardziej idealna. Przecież cukierki to istota dzieciństwa, czyż nie? A w wypadku tegoż przebierańca wręcz całego życia!
Dementor zaczął rozglądać się po okolicy, poszukując swojej pary, ale nigdzie nie mógł dostrzec pomarańczowej gwiazdki. Sam poprawił swoją na pelerynie i ruszył przed siebie, by nastraszyć grupkę dzieciaków. Może za jakiś czas zguba się odnajdzie? Póki co mógł się zabawić.
Jeden krzyk tu, drugi tam, w międzyczasie kilka cukierków i można śmiało uznać, że Noc Duchów zaczyna się bardzo dobrze. Mieszkaniec Azkabanu nie mógł jednak przyznać, że wieczór mu się udał, póki nie zaliczy wszystkich atrakcji, taka z niego ciekawska i rozrywkowa duszyczka.

Konkurs!
Kostki: 4 + 6 + 2 = 12


Ostatnio zmieniony przez Dementor z Azkabanu dnia Pią Paź 31 2014, 19:55, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Ava Venus Erskine
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : ściągająca, bogini
Galeony : 669
  Liczba postów : 232
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9159-ava-venus-erskin-ave
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9162-zloz-swoja-ofiare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9163-ava-erskine
Ulica Główna - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 8 Empty


PisanieUlica Główna - Page 8 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 8 EmptyPią Paź 31 2014, 19:54;

6
Konkurs!
Kostki: 2, 5, 2

Dark Lady była postacią inspirowana mugolskimi sztukami, do których prawie żaden czarodziej nie powinien mieć wstępu. Przynajmniej tak myślała. Przygotowanie całego stroju zajęło sporo czasu. Słynęła ze swojego perfekcjonizmu, a i lubiła przebieranki. Większość jednak stanowiły zaklęcia niźli mugolskie stroje. W długiej, ciemnej sukni kroczyła przez ulicę główną w Hogsmeade. Prawie się mogła zabić o końcówkę materiału, więc musiała trzymać ją w dłoniach i bardzo uważać, na czym stawia stopy. Wszędzie było pełno papierków po cukieraskach, a po nich łatwo można było się poślizgnąć. Zrobiła małą broszkę ze strzępek białej koronki, która miała imitować białego ducha. Dzięki temu miała znaleźć swojego partnera zbrodni, czego tak naprawdę nie mogła się już doczekać. Gdy stanęła na środku tego zbiorowiska, zobaczyła osobę, która zaczęła rzucać dyniami. Na jej nieszczęście tuż przez zgaśnięciem płomienia też zdążył podpalić szatę Dementora. Druga dynia zaś wybucha nad głowami wszystkich i ich stroje są obrzucone paskudnymi pomarańczowymi plamami. Na nieszczęście reszty,ci co napiszą pod spodem będą mieli spory problem, bo właśnie koło nich rozbija się trzecia dynia, która strasznie cuchnie i sprawia, że ludzie zamieniają się w zombie. To na pewno tylko złudzenie optyczne! A może po prostu ktoś przebrał się za zombie i czmychnął tuż przed nosem Dark Lady? Zaczęła uciekać ze środka tego zamieszania, stając gdzieś pod jakimś budynkiem. Czy straszydła też palą papierosy?
Powrót do góry Go down


Mona Abernathy
Mona Abernathy

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 35
  Liczba postów : 72
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9822-mona-abernathy
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9829-mona
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9830-mona-abernathy
Ulica Główna - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 8 Empty


PisanieUlica Główna - Page 8 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 8 EmptyPią Paź 31 2014, 20:03;

Co też do licha najjaśniejszego działo się na tej ulicy? I co uczyniła ta mroczna kobieta, znajdująca się w pobliżu Dementora? Lecz czy to istotne, gdy jego szata stanęła w płomieniach? Płonąca kreatura, a na dodatek ta wiedźma zniszczyła mu kostium. Sięgnął po swoją różdżkę i wycelował nią w płonący materiał.
- Aquamenti - woda trysnęła na szatę, gasząc ją, ale nadal pozostawała zniszczona, co Dementor z Azkabanu przyjął z niemałym niezadowoleniem. - Reparo.
Gdy już wrócił do normy, rozejrzał się za Dark Lady, która gdzieś się zaszyła. Ponadto musiał uważać na latające dynie, ale nie miał najmniejszej ochoty się teraz z nimi rozprawiać. W tym momencie istniała tylko jedna, istotna sprawa. Gdy w końcu zauważył kobietę, wycelował w nią różdżką.
- Tarantallegra.
Ot, taka mała zemsta za wywołanie dyniowej wojny.
Powrót do góry Go down


Leah Aristow
Leah Aristow

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 394
  Liczba postów : 280
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7892-leah-aristow
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7895-leah-aristow
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7894-leah-aristow
Ulica Główna - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 8 Empty


PisanieUlica Główna - Page 8 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 8 EmptyPią Paź 31 2014, 20:21;

Żeby gdziekolwiek trafić musiała przemknąć przez Ulicę Główną. Wcale nie była to taka prosta sprawa jeśli chcę się uniknąć mniej lub bardziej niemiłych niespodzianek. Nie ma jednak niemożliwych rzeczy dla Morgany, prawda? Ominęły ją jakimś cudem różne niechciane "przyjemności". Może to za sprawą stroju? Zakapturzona kobieca postać z przypiętymi dwoma zielonymi czaszkami nawet w taką noc nie wyglądała ciekawie. Kogo to jednak obchodzi, czas korzystać z nocy. Niech ludzie radzą sobie choć raz sami. Nie trzeba się we wszystko angażować, prawda? Tak więc Morgana zniknęła z miejsca zdarzenia. Na tyle, by pozostać jeszcze w tej okolicy, aby spotkać wyznaczoną osobę, ale wystarczająco daleko, by nie brać udziału w dyniowej masakrze. Teraz tylko czekać, a jak się nie doczeka to sama pójdzie dalej. Raz się żyje, a w tę noc jeszcze wiele rzeczy na nią czeka. A tak przynajmniej się jej wydaję. Pewnie do czasu, jak oberwie dynią lub wpadnie na kogoś obłąkanego. Teraz mogła nawet zrozumieć tych, którzy nie mieli ochoty wybrać się gdzieś. To wcale nie było takie bezpieczne. Choć z drugiej strony dynie nie są mordercze... chyba. Warto spróbować przeżyć. Dobry trening i być może wspaniałe wspomnienia po tym wszystkim zostaną. Wystarczy trochę cierpliwości do czekania i szczęścia do szukania, a wszystko może potoczyć się dobrze.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Ulica Główna - Page 8 QzgSDG8








Ulica Główna - Page 8 Empty


PisanieUlica Główna - Page 8 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 8 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Ulica Główna

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 8 z 21Strona 8 z 21 Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 14 ... 21  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Ulica Główna - Page 8 JHTDsR7 :: 
hogsmeade
-