Nie było Cię na meczu. W ogóle ostatnio Cię nie widzę. Daj znać, jeśli potrzebujesz jakichś eliksirów, magispecjalistów czy mam wysłać kwiaty z kondolencjami do Twoich rodziców?  

   
   

Nie jestem pewien czy ten list w ogóle do Ciebie dotrze. Długo myślałem nad tym co powinienem w nim napisać i znów wszystko wydawało mi się nieodpowiednie, wszystko co próbuję do ciebie napisać brzmi tak idiotycznie, banalnie, pusto. Nic nie oddaje tego, co właściwie czuję, ale to tylko moja wina, bo nie potrafię ogarnąć tego umysłem, nieważne ile razy próbuje.
Bardzo chcę Cię odwiedzić, mam nadzieję, że wyrazisz na to zgodę. Część mnie próbuje mnie przed tym powstrzymać, bo im dłużej Cię nie widzę, tym łatwiej mi wmawiać sobie, że to wcale nie jest realne. Straszliwie samolubne, wiem. Nie chcę się na tę samolubność godzić.
Nie potrafię ignorować tego, że brakuje Cię w Hogwarcie. Na lekcjach, na korytarzach, na papierosie, na meczu. Drużyna Slytherinu bez Ciebie bardziej przypomina muchy nad gównem, niż drużynę quidditcha. Nie moje słowa, tylko cytuję. Nie oglądałem meczu, ale w to wierzę.
Nie wiem czy to przejdzie przez kontrolę, ale dołączam do listu paczkę ciastek. Szukałem podobnych do tych, które zrobiłeś na święta.

PS Iris też chciałaby Cię odwiedzić.