Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Wschodni brzeg jeziora

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 24 z 25 Previous  1 ... 13 ... 23, 24, 25  Next
AutorWiadomość


Eveline Aquila
avatar

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Metamorfomagia
Galeony : 180
  Liczba postów : 402
Wschodni brzeg jeziora - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 24 EmptyCzw 28 Kwi - 19:51;

First topic message reminder :


Wschodni brzeg jeziora

Wschodni brzeg wielkiego jeziora w dużej mierze zagarnęła linia gęstych drzew, dzięki czemu jest jednym z mniej okazałych. Jest także nieco podmokły, przez co niekiedy można w tym miejscu wpaść w ogromną kałużę, za to właśnie tutaj można obserwować najlepsze zachody słońca w całym Hogwarcie.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Nykos Lush
Nykos Lush

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 189
C. szczególne : ma bardzo jasne oczy, jest małomówny, nosi dużo biżuterii, w tym pierścien Hannibala na wskazującym palcu i kłódkę z grawerunkiem A zapiętą na szyi, zapach: balsam jodłowy, czarna cykuta, mech, kadzidło, gorzka mirra
Galeony : 108
  Liczba postów : 299
https://www.czarodzieje.org/t23468-spyridon-nykos-lush#808258
https://www.czarodzieje.org/t23475-ananke#808572
https://www.czarodzieje.org/t23469-spyridon-nykos-lush-kuferek#808259
Wschodni brzeg jeziora - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 24 EmptyPią 22 Lis - 21:02;

@Wacław Wodzirej

Poczułby ukłucie żalu, gdyby wiedział, że jego obecność Wodzireja rozczarowuje - ale z drugiej strony tez nie miałby mu tego za złe. Bycie rozczarowaniem miał wpisane w genotypie, jako ten drugi i być może do zawodu będąc przyzwyczajonym, zupełnie nie rozpoznał tego grymasu na jego twarzy, biorąc go za naturalną minę na jego widok. Nie Wacek pierwszy i nie ostatni.
- To wspaniale. - odpowiedział, podnosząc wzrok wyżej, na drzewa, próbując się zorientować, pod czym stoją i czy to dla niego przydatne w tym momencie.- Nie znam Anny Jantar. - przyznał równie spokojnym tonem głosu i wrócił spojrzeniem do rozmówcy. Wydawał się być jakiś rozżalony, choć Lush nie potrafił powiedzieć czemu tak właściwie. Coś po prostu wyczuwał, intuicyjnie, odruchy, których nauczył się obcując z Agapim.
- O, jemioła. - potarł palcami brodę, bo to niegłupi pomysł i dobry na to okres - łatwo ją wypatrzyć pomiędzy ogołoconymi z liści gałęziami - To się świetnie składa. - uśmiechnął się do niego, jakby właśnie to miał w planach cały czas. Wprawdzie przymierzał się do poszukania jakichś owoców dzikiej róży, ale jagody jemioły też brzmiały jak rozsądne rozwiązanie - To dlatego czujesz się tak romantycznie? Akurat pod jedną stoimy. - powiedział, przypatrując mu się z uwagą, choć mały uśmieszek krążył mu w kącikach ust.
Jagody jemioły były przydatnym składnikiem eliksirów, wsadził ręce do kieszeni, by uchronić je przed zimnem, chociaż jak by ich nie ogrzewał, zawsze miał zimne ręce i zrobił kilka kroków między drzewa, patrząc w górę pomiędzy gałęziami, by ocenić, na które najlepiej jest się wspiąć, by zebrać najwięcej jagód najmniejszym wysiłkiem.
Powrót do góry Go down


Wacław Wodzirej
Wacław Wodzirej

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : Miodowe końcówki włosów | dziwny wąs pod nosem | pieprzyk po lewej stronie nosa | blizna na lewej ręce | zawsze gotów rzucić w Ciebie kasztanem
Galeony : 1181
  Liczba postów : 1180
https://www.czarodzieje.org/t21017-waclaw-wodzirej#675364
https://www.czarodzieje.org/t21021-poczta-wacka#675681
https://www.czarodzieje.org/t21018-waclaw-wodzirej#675372
https://www.czarodzieje.org/t21057-waclaw-wodzirej#676702
Wschodni brzeg jeziora - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 24 EmptySob 23 Lis - 13:06;



Wodzirej wytrzymał spojrzenie Nykosa z mieszaniną wyczekującego napięcia i subtelnej, teatralnej powagi. Odpowiedź padła, co prawda spokojnym tonem, ale Wacek od razu wychwycił w niej coś, co mogło zdradzić jego rozmówcę: nieznajomość Anny Jantar. Czuł, że ta drobna, choć niemal obrazoburcza uwaga mogła zwiastować początek wyzwania, które zamierzał podjąć z całą stanowczością. Zmrużył oczy, marszcząc lekko brwi, jakby przygotowywał się do wygłoszenia swojego manifestu, ale zamiast tego tylko westchnął, niemalże z rezygnacją.
  – To niewybaczalne, ale naprawialne – rzucił z wyraźną nutą ulgi, jakby Nykos właśnie przyznał się do najcięższego grzechu, ale Wacek był gotów udzielić mu przebaczenia. – Naprawdę musisz nadrobić. Kiedyś ci coś puszczę, może nawet dzisiaj. Wiesz, dla równowagi wszechświata. - Jego wzrok przesunął się wyżej, na gałęzie, pod którymi właśnie stali. Nykos najwyraźniej też zauważył jemiołę, co wywołało w Wacku coś na kształt cichej dumy. Uśmiechnął się pod nosem, delikatnie, jakby cała sytuacja nabierała dla niego nieoczekiwanego sensu. Jednocześnie wyczuł u rozmówcy pewną zmianę tonu – coś jak ślad zrozumienia, który, jak sądził, zasiały jego poprzednie słowa. To wystarczyło, by znów przyjął swoją nonszalancką postawę.
  – Cóż, wygląda na to, że ktoś będzie musiał się poświęcić i zdobyć te jagody – oznajmił z dramatycznym westchnięciem, ruszając za Nykosem. Otrzepał jeszcze raz rękawy, jakby tym razem naprawdę przygotowywał się do czegoś poważnego. – Chyba że masz jakiś eliksir, który sprawi, że jemioła sama do nas spadnie? To by rozwiązało sprawę szybciej – zaproponował z rozbrajającą powagą, choć jego kąciki ust delikatnie drgnęły. Nie czekając na odpowiedź, przystanął pod jednym z drzew i spojrzał na Nykosa. – Jak wysoko? – zapytał w końcu, przeciągając sylaby, jakby próbował się mentalnie przygotować.
Powrót do góry Go down


Nykos Lush
Nykos Lush

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 189
C. szczególne : ma bardzo jasne oczy, jest małomówny, nosi dużo biżuterii, w tym pierścien Hannibala na wskazującym palcu i kłódkę z grawerunkiem A zapiętą na szyi, zapach: balsam jodłowy, czarna cykuta, mech, kadzidło, gorzka mirra
Galeony : 108
  Liczba postów : 299
https://www.czarodzieje.org/t23468-spyridon-nykos-lush#808258
https://www.czarodzieje.org/t23475-ananke#808572
https://www.czarodzieje.org/t23469-spyridon-nykos-lush-kuferek#808259
Wschodni brzeg jeziora - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 24 EmptySob 23 Lis - 19:45;

@Wacław Wodzirej

Uśmiechnął się lekko i pokiwał głową:
- Będzie mi najmilej poznać Twoją Anne Jantar. - zapewnił całkowicie szczerze, szczególnie że piosenka, którą Wacek nucił, wydawała się urocza. W końcu była o słońcu.- Możemy posłuchać w dormitorium, jak szybko się uwiniemy to może zdążymy, zanim się hołota zbiegnie z podwieczorka... - dodał nieco ciszej, trochę jakby do siebie, szczególnie fragment o hołocie.
Przeniósł na niego uważne spojrzenie, wpatrując się, jakby chciał wyczytać z jego oczu coś więcej, jeszcze jakąś tajemnicę.
- Zrobię to dla Ciebie. - powiedział z udawaną powagą - Ale nikomu nie mów... - puścił mu oko.- Nie znam takiego eliksiru, ale znam takie zaklęcie. - przyznał, wybierając odpowiednie drzewo, pod którym się zatrzymał, a choć brzmiał, jakby nie zrozumiał żartu, to jednak jego usta również drgnęły w uśmiechu - Przy czym accio przyzywa wszystkie jagody, a mnie interesują tylko te dojrzałe i ładne. Po co zrywać takie, które jeszcze mogą dorosnąć i przydać się za jakiś czas... - wyznawał zasadę niemarnowania, a przy pracy z roślinami trzeba było być podwójnie ostrożnym. Podparł się pod boki, oceniając wysokość:
- Będzie z pięć metrów jak nic. - skinął głową - Do tych najładniejszych. - wyjaśnił, pokazując palcem - Niedojrzałe jagody jemioły mogą popsuć eliksir. Plus te niżej są częściej podatne na zanieczyszczenia... - spojrzał na Wacława - Jak dobry jesteś w łażeniu po drzewach?
Podział obowiązków musiał mieć sens, ale też osoba, która powinna wleźć na to drzewo, powinna być osobą mającą większe pojęcie o samym zielarstwie, by móc rozpoznać te wartościowe jagódki od tych mniej przydatnych. I tu miał podejrzenia, że nie jest między nimi po równo.
Powrót do góry Go down


Wacław Wodzirej
Wacław Wodzirej

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : Miodowe końcówki włosów | dziwny wąs pod nosem | pieprzyk po lewej stronie nosa | blizna na lewej ręce | zawsze gotów rzucić w Ciebie kasztanem
Galeony : 1181
  Liczba postów : 1180
https://www.czarodzieje.org/t21017-waclaw-wodzirej#675364
https://www.czarodzieje.org/t21021-poczta-wacka#675681
https://www.czarodzieje.org/t21018-waclaw-wodzirej#675372
https://www.czarodzieje.org/t21057-waclaw-wodzirej#676702
Wschodni brzeg jeziora - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 24 EmptySob 23 Lis - 20:25;


Przez dłuższą chwilę Wacław milczał w konsternacji. Chciał bez dodatkowych pytań - za pomocą potęgi rozumu - wydedukować, co takiego Lush chce poczynić. I głównym problemem Polaka było wypieranie angażu tężyzny fizycznej, bo te opcje wykluczał częściej niż używanie zaklęć. Czemu? Gdyż jedno i drugie było mu w pewien sposób obrzydliwym.
  - Wiesz ja... - przełknął ślinę- ja niemal zawodowo wspinam się na konary, ale to tylko taka emfaza, bo chodzi o duże kutasy a nie drzewa. - Dodał, jakby to nie było oczywiste. Bądź może w formie ostatniej frontalnej linii obrony. Podszedł bliżej drzewa i delikatnie położył dłoń na jego korze.
  - Dobra, inaczej. Moja babka zawsze powtarzała, że przy zbieraniu roślin można zebrać najwyżej 30%, aby roślina mogła się zregenerować. Jednak jemioła to pasożyt. Myślę, że nie musimy być dla niej mili i łaskawi. - Czy chciał tak obronić swoje resztki brutalności? Zapewne. Szczególnie, ze argumenty pasowały mu do tezy. - Ściągnijmy tym acio cały pęczek jemioły wybierzmy jagody, a te niedorozwinięte zaczarujemy zaklęciem, wspierającym rozwój małych roślinek. - Bo chyba nawet na jakiejś lekcji zielarstwa się tym zajmowali. Sam chłop był w szoku, że to pamiętał.
Powrót do góry Go down


Nykos Lush
Nykos Lush

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 189
C. szczególne : ma bardzo jasne oczy, jest małomówny, nosi dużo biżuterii, w tym pierścien Hannibala na wskazującym palcu i kłódkę z grawerunkiem A zapiętą na szyi, zapach: balsam jodłowy, czarna cykuta, mech, kadzidło, gorzka mirra
Galeony : 108
  Liczba postów : 299
https://www.czarodzieje.org/t23468-spyridon-nykos-lush#808258
https://www.czarodzieje.org/t23475-ananke#808572
https://www.czarodzieje.org/t23469-spyridon-nykos-lush-kuferek#808259
Wschodni brzeg jeziora - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 24 EmptyNie 24 Lis - 2:25;

@Wacław Wodzirej

Parsknął niekontrolowanie śmiechem na to wyznanie Wackowe, choć nie chciał go wyśmiać, ale ta emfaza była wybitnie udana. Otarł łzę wzruszenia z powieki i pokręcił głową.
- Obiecuje, że dziś chodzi tylko o drzewa, będę swój konar trzymał w spodniach. - położył dłoń na piersi w zapewniającym geście. Strach pomyśleć jakiej wielkości były kutasy, na które wspinał się Wacek, ale no umawiał się z jakimś pierdolniętym ćwierćolbrzymem więc w zasadzie Lush nie był szczególnie zdziwiony.
- Masz bardzo mądrą babcię. - przyznał, kiwając głową - Ale ja jednak wolę jak roślina wzrasta sama, a nie jak będziemy jej pomagać zaklęciami. Więc się odsuń. - poprosił uprzejmie, rozpinając kurtkę i zdejmując ją z pleców, by mieć lepszy zasięg ruchu.- Ty sobie możesz używać accio. - zgodził się wielkodusznie.
Obszedł drzewo dookoła, by ocenić trasę wspinaczki. Rzadko kiedy uzewnętrzniał swoją sportową sprawność, bo unikał jak ognia wszelkich potencjalnych sytuacji, w których ktoś chciałby go zagonić do szkolnej drużyny quidditcha. Widział wilczy wzrok Andersona za każdym razem, kiedy się mijali, więc uparcie twierdził, że jest anty-sportowy i póki co było to udaną, ale jedyną linią jego obrony. Wybił się mocno z ziemi, chwytając najniższej z gałęzi, by podciągnąć się na nią i zacząć włazić pomiędzy konarami, nie spuszczając wzroku z jemioły.
- Chcesz też gałązkę? - zapytał, kiedy rozparł się tyłkiem o konar, stopami zapierając się o pień i gałąź boczną, by móc być względnie stabilnym, jak będzie sobie oglądał jemiołę - Wiesz, żeby na święta przyciągnąć sobie jakiś świeży konar. - zasugerował, jako że przecież jemioła poza jagódkami do eliksiru, stanowiła doskonały wabik na świąteczne amory.
Powrót do góry Go down


Wacław Wodzirej
Wacław Wodzirej

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : Miodowe końcówki włosów | dziwny wąs pod nosem | pieprzyk po lewej stronie nosa | blizna na lewej ręce | zawsze gotów rzucić w Ciebie kasztanem
Galeony : 1181
  Liczba postów : 1180
https://www.czarodzieje.org/t21017-waclaw-wodzirej#675364
https://www.czarodzieje.org/t21021-poczta-wacka#675681
https://www.czarodzieje.org/t21018-waclaw-wodzirej#675372
https://www.czarodzieje.org/t21057-waclaw-wodzirej#676702
Wschodni brzeg jeziora - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 24 EmptyNie 24 Lis - 16:35;


Zmierzył wzrokiem drzewo, zastanawiając się, czy na pewno da się wykręcić od tej całej wspinaczki. Wizja fizycznego wysiłku nadal pozostawała mu nieprzyjemna, choć z lekką fascynacją obserwował, jak Lush wspina się po gałęziach z wprawą, jakiej sam Wacław nigdy by nie posiadł. Co za nonszalancja.
  – Świetnie. Jeszcze chwila, a znajdą cię w drużynie szachów na miotle, i co wtedy? – rzucił niby od niechcenia, kręcąc głową, ale w jego tonie czaiło się coś na kształt rozbawienia. – Chcesz mi powiedzieć, że to wszystko tylko dla jemioły? - Przełknął ślinę i machnął różdżką, wciąż zachowując dystans do drzewa. Wypowiedział Accio, ale w taki sposób, jakby chciał jednocześnie zaakcentować, że robi to bardziej dla świętego spokoju, niż z jakąkolwiek radością. Kilka gałązek posłusznie oderwało się od jemioły i powędrowało w jego stronę.
  – Gałązki nie potrzebuję – Wacek przechylił głowę, zerkając w górę na Nykosa, który rozparł się między konarami z miną triumfatora. – Nie wiem, stary, ale jeśli to ma być wabik na jakiegoś ćwierćolbrzyma, to chyba podziękuję. Już jeden mnie wykończył, a nie planuję mieć na sumieniu kolejnego. - Uśmiechnął się, może nawet odrobinę szelmowsko, i obrócił w dłoniach gałązkę jemioły, jakby była cenniejsza, niż sam by kiedykolwiek przyznał. Pociągnął nosem, wdychając zapach świeżej kory i liści, zanim zbliżył się do drzewa, by zerknąć w górę na Luscha.
  – No ja sobie poradziłem. Teraz zostaje tylko konfrontacja twoja i twojego ego. - Wyznał smutnie. - No i ja medykiem nie jestem. Jak sobie coś zrobisz to będziesz prosić Welesa, abym miał siłę cię doczołgać na skrzydło szpitalne. - Wyjawił swój sekret. Chociaż ta wiedza była raczej wszystkim znajoma.
Powrót do góry Go down


Nykos Lush
Nykos Lush

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 189
C. szczególne : ma bardzo jasne oczy, jest małomówny, nosi dużo biżuterii, w tym pierścien Hannibala na wskazującym palcu i kłódkę z grawerunkiem A zapiętą na szyi, zapach: balsam jodłowy, czarna cykuta, mech, kadzidło, gorzka mirra
Galeony : 108
  Liczba postów : 299
https://www.czarodzieje.org/t23468-spyridon-nykos-lush#808258
https://www.czarodzieje.org/t23475-ananke#808572
https://www.czarodzieje.org/t23469-spyridon-nykos-lush-kuferek#808259
Wschodni brzeg jeziora - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 24 EmptyNie 24 Lis - 21:17;

@Wacław Wodzirej

Zbliżył twarz do pęków jemioły, na której gałązkach rosły jagódki. Starał się uważnie ocenić ich stan, jakość i jędrność, bo wszystko to miało potencjalny wpływ na wartość ich jako składnika w eliksirze. Przy okazji zapoznał się z kondycją samego drzewa, jego kory, zmacał listki jemioły, badając ich sprężystość. Wiele sygnałów mogła przekazać roślina, zanim się jeszcze z niej zbierało składniki, czego nie można było się dowiedzieć z ziemi, rzucając zwyczajnie accio.
- Tak. - przyznał szczerze. To wszystko dla jemioły. Odłamał małą gałązkę, wtykając sobie ją w kieszeń, by mieć możliwość bycia słodkim i uroczym kiedy złapie Adelkę sam na sam w jakimś szkolnym zakamarku, po czym zabrał się za zbieranie białych jagódek - A jaki by Ci się marzył, jak nie ćwierćolbrzym. - zainteresował się, po części kontynuując rozmowę z uprzejmości, ale po części naprawdę był ciekaw tego, jak się Wodzirejowi, hehe, powodzi. Wacław był bardzo równym kolegą, choć pełnym dziwactw, to jednak Lush uważał go za jedną z najbliższych mu osób w tej szkole.
- Już kończę! - zawołał na jego słowa, kiedy ocenił jakość jemioły i zebrał odpowiednią jej ilość, zaczął powoli schodzić z gałęzi na gałąź, by zawisnąć na ostatniej i powoli spuścić się z niej na ziemię- Tylko jak komuś powiesz, że jestem w stanie wejść na drzewo, to się wyprę. I powiem, że kłamiesz. - ostrzegł lojalnie, po czym wyjął z kieszeni kilka jemiołowych jagódek, by pokazać mu, jakie piękne kuleczki zebrał. Takie... idealne!
- Bardziej niż do szpitalnego, to bym chciał, żebyś mi pomógł uwarzyć eliksir. Co Ty na to? - zainteresował się, zaglądając Wackowi w oczy.
Powrót do góry Go down


Wacław Wodzirej
Wacław Wodzirej

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : Miodowe końcówki włosów | dziwny wąs pod nosem | pieprzyk po lewej stronie nosa | blizna na lewej ręce | zawsze gotów rzucić w Ciebie kasztanem
Galeony : 1181
  Liczba postów : 1180
https://www.czarodzieje.org/t21017-waclaw-wodzirej#675364
https://www.czarodzieje.org/t21021-poczta-wacka#675681
https://www.czarodzieje.org/t21018-waclaw-wodzirej#675372
https://www.czarodzieje.org/t21057-waclaw-wodzirej#676702
Wschodni brzeg jeziora - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 24 EmptyPon 25 Lis - 17:49;


Wacław przez moment wyglądał tak, jakby intensywnie rozważał, czy nie rzucić kolejnego kąśliwego komentarza, ale widok Nykosa zwisającego z ostatniej gałęzi skutecznie odciągnął go od tej myśli. Parsknął cicho pod nosem – bardziej na widok tej finezyjnej wspinaczki niż na jego ostrzeżenie.  
  – No tak, bo kto by ci uwierzył, że masz w sobie choćby kroplę sportowego drygu. – Odpowiedział, rozkładając ręce w geście niewinności, choć w jego oczach błyszczało wyraźne rozbawienie. – Spokojnie, twoja reputacja antysportowca pozostanie nienaruszona. Ale, na Welesa, dawno nie widziałem tak dramatycznej walki o gałązkę jemioły.  - Uniósł brew, kiedy Lush podsunął mu pod nos zebrane jagódki. Idealne, jakby wyciągnięte z podręcznika. Polak przez chwilę przyglądał się im sceptycznie, a potem machnął ręką, jakby chciał odgonić niewidzialnego owada.  
  – No dobra, może masz jakąś rękę do roślin. Chociaż ja tam jestem zdania, że to raczej kwestia szczęścia. – Mruknął, biorąc jedną z jagód do ręki i obracając ją między palcami. – Więc powiedz mi, co za cudowne eliksiry planujesz uwarzyć, skoro robisz z tego takie wielkie halo? Miłosny? Oczyszczający? A może coś na powiększenie konara, co?  - Zakończył swoje pytanie półgębkiem, unosząc kącik ust w ledwo zauważalnym uśmiechu, który jednak zdradzał więcej, niż chciałby przyznać. Nim Nykos zdążył odpowiedzieć, Wacław wcisnął gałązkę jemioły za pasek swojej torby, jakby był gotów ostatecznie wziąć udział w tej roślinnej epopei.  
  – No wiesz, zależy. Czy to jest takie pomóż mi, gdzie mam podać ci składniki i w tym czasie popijać kawę? Bo jeśli tak, to może dam się przekonać. - Oparł się o pień drzewa, krzyżując ręce na piersi i uśmiechając się lekko. Widać było, że czuje się w tej roli arbitrajemiołowego procesu niemal komfortowo. – Ale jeśli chcesz, żebym mieszał i gotował, to musisz mnie najpierw przekonać, że ten twój eliksir jest wart zachodu. I nie próbuj ściemniać, bo babcia zawsze mówiła, że od takich kłamstw rośliny więdną. – Puścił mu oko, a jego ton był w równych częściach poważny i żartobliwy. Wacek już był kupiony, chciał tylko poznać więcej szczegółów.

+
Powrót do góry Go down


Nykos Lush
Nykos Lush

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 189
C. szczególne : ma bardzo jasne oczy, jest małomówny, nosi dużo biżuterii, w tym pierścien Hannibala na wskazującym palcu i kłódkę z grawerunkiem A zapiętą na szyi, zapach: balsam jodłowy, czarna cykuta, mech, kadzidło, gorzka mirra
Galeony : 108
  Liczba postów : 299
https://www.czarodzieje.org/t23468-spyridon-nykos-lush#808258
https://www.czarodzieje.org/t23475-ananke#808572
https://www.czarodzieje.org/t23469-spyridon-nykos-lush-kuferek#808259
Wschodni brzeg jeziora - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 24 EmptyPon 25 Lis - 22:11;

@Wacław Wodzirej

Otrzepał ubrania z niewinną miną, unosząc brwi jakby zupełnie nie zamierzał podejmować tej dyskusji.  Uśmieszek jednak zakręcił się w kącikach jego ust:
- Wkładam dużo pracy w to, by ludzie myśleli, że umiem grzebać w ziemi i tyle. Tężyzna fizyczna jest mi nie na rękę. - wyznał z udawaną powagą. Westchnął z teatralną ulgą, gdy Wacek zapewnił, że jego tajemnica była z nim bezpieczna, bo bardzo by nie chciał nazywać go kłamcą przy innych ludziach.
- To nie byle jaka jemioła. - westchnął ponownie, tym rzem z braku cierpliwości, no ale nie mógł spodziewać się po laiku, by zajarzył, że te jagody są idealne, a takie przyzwane accio są... zwyczajne. Kto by chciał zwyczajności?
Uśmiechnął się może trochę zbyt zadowolony z siebie, widząc gest Wacka i słysząc jego słowa. Obserwował g chwilę, słysząc zadane przez niego pytanie z cieniem rozbawienia, krążącym w kącikach ust, bo odpowiedź na zadane przez Wodzireja pytanie, mogła być zarówno oczywista jak i zupełnie niespodziewana.
Najpierw schludnie zapakował jagódki do torby, by się nie zniszczyły, a później wciągnął na grzbiet uprzednio zrzuconą kurtkę, by zapinając ją odpowiedzieć w końcu:
- Noperun. Mój konar ma się dobrze. - zapewnił - Choć przyznam, nie trzeba do niego sprzętów wspinaczkowych... - zapiął suwak i kiwnął głową w stronę szkoły, sugerując by już tam ruszyli.
- Chciałbym, byś nadzorował trochę moją pracę. Wiesz, tak trochę patrzył mi na ręce. Nie jestem bardzo biegły w eliksiry, a już szczególnie te z kategorii lecznicze, ale zależy mi na tym, by się podszkolić. - mówiąc to, nieświadomie obrócił stary pierścień na wskazującym palcu i wziął głębszy wdech - Nic nie stoi na przeszkodzie, byś sobie w trakcie popijał kawę. - zapewnił, szturchając go lekko łokciem i opowiadając mu niuanse swojego zapotrzebowania na noperun wrócił z nim do szkoły.
+
2 x zt
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5868
  Liczba postów : 13960
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Wschodni brzeg jeziora - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 24 EmptySro 11 Gru - 13:50;

Ostatni miesiąc starego roku nie zwalniał ani Maxa, ani Carly z obowiązków Laboratorium Medycznego. Choć pogoda nie dopisywała za mocno, postanowili wyjść z zamkowych murów i przyszykować dla uczestników zabawę edukacyjną na błoniach. Para przewodniczących bawiła się wybornie szykując tor przeszkód i chyba jeszcze bardziej radowała ich wizja tego, co zaraz będą doświadczać.
-Jak myślisz, gdyby to nie były manekiny, ile zgonów byśmy dzisiaj wypisali? - Kminił, dopalając szybko szluga i wyrzucając peta gdzieś w pizdu. -Idą dzieciaczki. - Wyszczerzył się, wskazując głową na pierwszych uczestników koła, którzy pewnie nie spodziewali się, że zaraz zostaną pozbawieni swoich magicznych kijaszków i będą musieli radzić sobie, jak mugole przykazali.
-No siema. W czasie, jak Carly opowie wam co i jak, ja pozwolę sobie zabrać wasze różdżki. Spokojnie, oddamy je jeśli uda wam się przeżyć. I waszym pacjentom. - Przekazał dowodzenie puchonce, a sam wziął się za przygotowywanie uczestników i rozdawanie im potrzebnych apteczek.

@Scarlett Norwood


 
Uzdrowicielski tor przeszkód



Przed wami prawdziwe pole antymagii, wpadliście w nie przypadkiem i nie ma szans na to, żebyście poradzili sobie tutaj inaczej, niż ręcznie i całkowicie fizycznie. Musicie oddać różdżki, wszystkie trafiają do pudła, a pudło trafia za plecy Maxa i Carly, nie dostaniecie się do nich, dopóki nie przejdziecie postawionego przed wami toru przeszkód.

Każde z was dostaje gustowną walizeczkę, w której po otwarciu znajdziecie: koc termiczny, bandaż elastyczny, ustnik do sztucznego oddychania, chustę opatrunkową, nożyczki, nasączane chusteczki, igły i nici, jałowe gazy oraz adrenalina domięśniowa. Oto podstawowa apteczka pierwszej pomocy, niezbyt bogata w zasoby, ale zdaje się, że lepiej mieć cokolwiek, niż nie mieć nic! Pamiętajcie jednak, że każdej pomocy możecie użyć tylko raz!

Przed wami pięć przeszkód, pięć możliwych wydarzeń, jakie musicie pokonać, starając się wykorzystać do tego posiadaną wiedzę, siłę i rozum, bo tak się składa, że nie zawsze będziecie mogli polegać na magii. Żeby przejść przez tor przeszkód musicie rzucić pięć kości stuściennych określających, jak dobrze idzie wam z wykonywaniem danego zadania. Możecie do każdej z kości dodać swoje wszystkie punkty z uzdrawiania. Im wyższy wynik, tym lepiej wam idzie, im niższy, cóż, ranicie manekina, siebie i wpadacie w tarapaty!

Nie może jednak być tak łatwo i w zależności o statusu krwi waszej postaci, mogą pojawić się do tych wyników modyfikatory. Osoby o czystości krwi 0 - 25% mogą dodać do wyniku każdej kości stuściennej 10 punktów, a osoby o czystości krwi co najmniej 75% muszą od wyniku każdej kości stuściennej odjąć 15 punktów.

Co ma wisieć nie utonie
Przy brzegu jeziora, chociaż nie jakoś szczególnie blisko, unosi się na wodzie manekin. Nie jest zbyt piękny, nie jest również jakiś szczególny, ot, dryfuje sobie i z całą pewnością zaczyna odczuwać skutki tej przyjemnej, grudniowej kąpieli. Znajduje się na tyle daleko od brzegu, że nie da się sięgnąć po niego ręką, nie da się tam również wejść, żeby nie zamoczyć się po kolana, a w przypadku nieco młodszych i niższych uczestników, można zanurzyć się zapewne i po samą szyję.

Na brzegu leżą kije, siatki, może nawet znalazłby się jakiś bosak, wszystko jest rozsiane w pewnej odległości od siebie, zupełnie, jakby ktoś tutaj to porzucił. Ot, kilka przedmiotów, jakie nie mają najmniejszego sensu. A może mają? W końcu jakoś trzeba wyciągnąć na brzeg pacjenta, który zaczyna stopniowo zamieniać się w sopel lodu.


Kości zostały rzucone
Idąc dalej, pierwsze dochodzi do was bolesne zawodzenie. Gdy się rozglądacie, widzicie wśród trzcin leżącego i zawodzącego manekina. Z jego nogi wystaje pęknięta piszczel. Krwi jest wiele, bólu jeszcze więcej, a głośny lament pacjenta nie pozwala wam tak prosto skupić się na postawionym przed wami zadaniu.

Ziemniaczki zjedz, orzechy zostaw
Uczta na świeżym powietrzu nie jest codziennym widokiem w środku grudnia. W Hogwarcie nie takie rzeczy jednak już widzieliście. Pod jednym z drzew znajdujecie suto zastawiony świątecznymi potrawami stół, a przy nim manekina, który korzysta z postawionych przed nim przysmaków. Niestety, gdy kawałek świątecznego ciasta wylądował w jego ustach, sielanka zamieniła się w dramat. Usta i język manekina spuchły, cera zbladła, a on sam gorączkowo próbował łapać powietrze, które z trudem dostawało się do dróg oddechowych poszkodowanego.


Czerwone okulary
Zimowa pogoda nie rozpieszcza nikogo. Mróz ziębi uszy i powoduje katarek, a cienka warstwa lodu pokrywa powierzchnie płaskie wymuszając zwiększoną uwagę podczas poruszania się. Leżący przed wami manekin widocznie myślał o czymś innym, gdy wybrał się tego dnia na spacer, bo zastaliście go leżącego twarzą w dół, w kałuży własnej krwi. Spokojnie, pacjent żył i oddychał, ale jego łuk brwiowy był bardzo głęboko rozcięty i wymagał od was popisu umiejętności krawieckich.


W rytmie serca
O ile poprzedni pacjent tylko sobie krwawił i żył, tak spotkany przez was na brzegu manekin zdecydowanie nie wygląda jakby dawał jakiekolwiek oznaki życia. Leży i wpatruje się pusto przed siebie nie poruszając się i nie reagując na wasze słowa. Czy uda wam się przywrócić im beat w serduszku? A może to właśnie jest moment, w którym zaczniecie widzieć testrale?


Kod

Kod:
<zgss>Co ma wisieć, nie utonie</zgss> [url=link]k100[/url] + modyfikatory

<zgss>Kości zostały rzucone</zgss> [url=link]k100[/url] + modyfikatory

<zgss>Ziemniaczki zjedz, orzechy zostaw</zgss> [url=link]k100[/url] + modyfikatory

<zgss>Czerwone okulary</zgss> [url=link]k100[/url] + modyfikatory

<zgss>W rytmie serca</zgss> [url=link]k100[/url] + modyfikatory







Spotkanie zamykamy 29 grudnia z rana! Wschodni brzeg jeziora - Page 24 1444931037

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 3224
  Liczba postów : 1963
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Wschodni brzeg jeziora - Page 24 QzgSDG8




Moderator




Wschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 24 EmptySro 11 Gru - 14:17;

Carly nigdy nie zwalniała. Taka była prawda, nie zatrzymywała się nawet na moment, nie zatrzymywała się, żeby złapać oddech, czy zrobić coś podobnego, pędziła przed siebie, a skoro mogła dzięki temu oderwać się od innych rzeczy, tym lepiej. Dlatego też z przyjemnością przygotowała grudniowe spotkanie laboratorium razem z Maxem, pozwalając sobie na szaloną imaginację, na to, żeby wszyscy członkowie, musieli zderzyć się z czymś, co było całkowicie nie do przewidzenia. To było zabawne, choć jednocześnie wiedziała, że było to potrzebne, bo nigdy nie było wiadomo, co może się w życiu wydarzyć, a oni chcieli przygotować ich dosłownie na wszystko, żeby później nie było gadania, że ktoś nie wiedział, że może zabraknąć magii albo wydarzyć się coś podobnego.
- Takie mnóstwo, że zaczęlibyśmy brodzić tutaj w brzytwotrawie po pachy – odpowiedziała, upijając łyk ciepłej czekolady, jaką dla nich przygotowała, zanim ostatecznie uznali, że ten tor przeszkód był dokładnie tym, co chcieli osiągnąć. Podobał jej się, był dostatecznie szalony, a oni mogli spokojnie podziwiać kolegów, którzy mieli przed sobą piękne wyzwanie, jakiego nie należało w ogóle ograniczać. Oni zaś mieli gorącą czekoladę, do jakiej dopiero teraz zaczęła dodawać odpowiednich składników, jakby krew, złamania i potencjalna śmierć nie robiły na niej żadnego wrażenia. Dlatego uśmiechnęła się ciepło znad kubka, kiedy członkowie koła zbliżyli się do nich, żeby wysłuchać, co się miało dziać.
- Moi drodzy, dzisiaj wpadliście w pole antymagii! Trudno, nic na to nie poradzimy, będziecie musieli działać bez pomocy różdżek i przekonać się, czy dalibyście sobie naprawdę radę w takich ekstremalnych warunkach. W okolicy znajdziecie naszych poszkodowanych, a w apteczkach pierwszej pomocy macie wszystkie potrzebne przedmioty, żeby ich uratować. Albo przynajmniej większość. Ruszcie głową, bo jeszcze nie testowałam szycia na żywym organizmie – powiedziała, zataczając ręką koło, wskazując im, że manekinów powinni szukać w całej ich okolicy, ale nie zamierzała dawać im żadnych podpowiedzi. Sami musieli przekonać się, co ich czekało i musieli sprawdzić, co znajdowało się w apteczkach. Innej rady nie było.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down


Nykos Lush
Nykos Lush

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 189
C. szczególne : ma bardzo jasne oczy, jest małomówny, nosi dużo biżuterii, w tym pierścien Hannibala na wskazującym palcu i kłódkę z grawerunkiem A zapiętą na szyi, zapach: balsam jodłowy, czarna cykuta, mech, kadzidło, gorzka mirra
Galeony : 108
  Liczba postów : 299
https://www.czarodzieje.org/t23468-spyridon-nykos-lush#808258
https://www.czarodzieje.org/t23475-ananke#808572
https://www.czarodzieje.org/t23469-spyridon-nykos-lush-kuferek#808259
Wschodni brzeg jeziora - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 24 EmptySro 11 Gru - 20:09;

Przyszedł na spotkanie nieszczególnie skupiony. Dostał niezbyt pocieszający list z Delos i częścią myśl wciąż błąkał się w tamtym kierunku. Mimo to postarał się skupić na tym, co mówił wielki ślizgon, choć kiedy przyszło do oddawania różdżek, uniósł brwi.
- Wolałbym mieć ją przy sobie. - mruknął, patrząc gdzieś w bok. Czuł się niepewnie bez różdżki i zakładałby, że prowadzący kółko mogą mieć go za wystarczająco rozumnego i dorosłego człowieka, by mu powiedzieć "nie używaj różdżki do wykonywania zadań" i zaufać, że nie będzie tego robił. Oddając różdżkę, czuł się trochę nagi, no ale przecież nie będzie się kłócił z chłopem, który wyglądał, jakby go mógł połamać w pół z karata.

Co ma wisieć, nie utonie 58 - 15 za czystość krwi

Skierował kroki w stronę jeziora, by zająć się pierwszym wyzwaniem i widząc dryfujący manekin, zaczął rozglądać się za czymś, czym mógłby przyciągnąć go do brzegu. Ostatnim, co by mu przyszło do głowy, to wskakiwanie do wody, bo nie był żadnym szczególnym wodnym ratownikiem, więc zaczął skręcać z rozłożonych w okolicy przedmiotów jakiś prowizoryczny łapak, by w jakiś sposób przyciągnąć manekina do siebie.
Kiedy już ten znalazł się na brzegu zabrał się za robienie RKO, pamiętając o odpowiedniej ilości ucisków i wdechów - choć ile ich miało być? Ile wdechów? Ucisków? Trudno było mu sobie przypomnieć, więc robił na oko, nim nie przeniósł się do kolejnego ćwiczenia.
Powrót do góry Go down


Maurice Howells
Maurice Howells

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 188 cm
C. szczególne : niezdrowo blada cera; chłodne spojrzenie; szorstki zapach tytoniu
Dodatkowo : Wężoustość
Galeony : 652
  Liczba postów : 173
https://www.czarodzieje.org/t23301-maurice-howells
https://www.czarodzieje.org/t23305-lear
https://www.czarodzieje.org/t23300-maurice-howells
Wschodni brzeg jeziora - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 24 EmptyNie 15 Gru - 22:11;

Co ma wisieć, nie utonie: 29 - 15 = 14
Kości zostały rzucone: 89 - 15 = 74

Był ograbiony z magii. Bez swojej różdżki natychmiast poczuł się jak bez ręki, bezbronny, bezsilny, bezużyteczny niemal - zakładał że większość uzdrowicieli musiała korzystać z zaklęć. Warunki w tym wypadku okazały się trudne, ale nie mógł narzekać, warunki mogły być różne a on, nawet gdy nie chciał mieć do czynienia ze sterylnością szpitali, z ich hermetycznym więzieniem i bólem rozłożonym na rozstawionych obok siebie łóżkach, musiał poznać podstawy magii uzdrawiania. Ruszył przed siebie, po pewnym czasie docierając do pierwszego dostępnego scenariusza. Manekin unoszący się na wodzie miał symbolizować jak sądził tonącego. Nie wiedział, w jaki sposób powinien się do niego dostać, wejście do wody przy obecnej temperaturze i braku szczególnego uzdolnienia w pływaniu w jego osobistym przypadku wydało się najzwyczajniej nierozsądne. Zbyt długo błądził, zbyt długo zaczynał kluczyć, nie wiedząc, w jaki sposób miał zabrać się do zadania. Dopiero po pewnym czasie zauważył sznur oraz inne narzędzia z których udało mu się przyciągnąć manekina do brzegu. Howellsowie, rodzina uzdrowicieli, nie byliby z niego dumni. Jedynym, co zapamiętał w tym mętliku, był fakt że powinien zacząć od oddechów ratowniczych. Na tym jego zdolności się skończyły, a klatkę piersiową uciskał nieprawidłowo, na dość płytką głębokość, nie pozwalając się jej w pełni rozprężyć. Niepotrzebnie pozwolił by zawładnęła nim chaotyczność oraz skupienie się całkowicie na odebranej mu różdżce. Przy kolejnym etapie wykazał dużo więcej rozwagi, natychmiast użył bandaża by zatamować krwawienie oraz unieruchomić kończynę, nie próbując zarazem manipulować w okolicy złamania, tak, aby kości pozostały w obecnym położeniu nie wyrządzając jeszcze większej krzywdy niż ta obecnie wyrządzona.
Powrót do góry Go down


Lockie I. Swansea
Lockie I. Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : zawsze długi rękaw, nosi bransoletkę z ayahuascą, zapach cytrusowo-drzewny, piżmowy, ziemisty, jest *duży*, mówi z akcentem
Dodatkowo : prefekt gej
Galeony : 1756
  Liczba postów : 2743
https://www.czarodzieje.org/t22245-lachlan-innocent-swansea#731964
https://www.czarodzieje.org/t22255-jakko-sowa-locka#732448
https://www.czarodzieje.org/t22244-lockie-i-swansea-kuferek
Wschodni brzeg jeziora - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 24 EmptyPon 16 Gru - 22:26;

Co ma wisieć, nie utonie 89


No musiałby być chory odleżnie, albo zamknięty w Mungu, żeby się nie stawić na LabMed, szczególnie, że po pierwsze - ten odbywał się na świeżym powietrzu, po drugie, nie dotyczył sztuki warzenia eliksirów, więc dla Loka to już dwa plusy i zero minusów.
Z chrupnięciem przegryzając lizaka, dotarł na brzeg i kiwnął głową @Maximilian Felix Solberg, posyłając stojącej koło niego @Scarlett Norwood oczko. Praktycznie rzucił im swoją różdżkę, uważając, ją za bezużyteczny patyk, skoro jego pusty łeb i tak większość czasu nie sklejał, że w jakiejś sytuacji można użyć magii i zawsze stawiał najpierw na umiejętności fizyczne, niezależnie czy chodziło o rozpalenie ogniska, czy sprzedanie komuś lepy na ryj.
Ruszył w stronę pierwszego punktu, gdzie zadaniem było wyłowienie trupa z wody. Znaczy manekina, ale był tak mokry zimny i siny, że właściwie uznał go za trupa.
Bez problemu udzielił mu pierwszej pomocy, bo to nie jego pierwsze rodeo - czy raz czy pięć zdarzało się zachlać ryjec nad wodą, a tam o wypadki nietrudno. Na trzeźwo wprawdzie nikogo jeszcze nie reanimował, ale jak się okazało - nie było to aż tak trudne!
I ruszył dalej.
Powrót do góry Go down


Wacław Wodzirej
Wacław Wodzirej

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : Miodowe końcówki włosów | dziwny wąs pod nosem | pieprzyk po lewej stronie nosa | blizna na lewej ręce | zawsze gotów rzucić w Ciebie kasztanem
Galeony : 1181
  Liczba postów : 1180
https://www.czarodzieje.org/t21017-waclaw-wodzirej#675364
https://www.czarodzieje.org/t21021-poczta-wacka#675681
https://www.czarodzieje.org/t21018-waclaw-wodzirej#675372
https://www.czarodzieje.org/t21057-waclaw-wodzirej#676702
Wschodni brzeg jeziora - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 24 EmptyWto 17 Gru - 0:01;

Co ma wisieć, nie utonie 98

Wacław zmarszczył brwi, stojąc na brzegu jeziora. Jego spojrzenie przesunęło się po falującej tafli wody, zatrzymując się na manekinie, który dryfował nieco dalej od brzegu. Ciało, choć sztuczne, zdawało się prosić o ratunek. Nie zamierzał jednak wchodzić do wody – grudniowy chłód potrafił dać się we znaki nawet takim twardzielom jak on. Oceniając sytuację, skupił wzrok na porozrzucanych wokół przedmiotach.  
  Przyklęknął na jedno kolano i zaczął zbierać najbliższe narzędzia. Kije były różnej długości, niektóre z nich wyglądały na zbyt kruche, by podołać zadaniu. Wacław z namysłem wybrał najdłuższy i najbardziej solidny. Rozejrzał się za czymś, co mogłoby zwiększyć jego zasięg – siatka leżąca kilka kroków dalej wydała się idealna. Była w kiepskim stanie, z dziurami gdzieniegdzie, ale miała jedną istotną zaletę: długie, rozszarpane krawędzie, które mogłyby zaczepić się o manekina.
  Zacisnął usta, szykując prowizoryczne narzędzie. Owinął koniec kija siatką, wykorzystując kilka kawałków cienkiego drutu, które znalazł w zaroślach. Nie wyglądało to elegancko, ale miało szansę zadziałać. Jeszcze raz spojrzał na dryfującego manekina – ten wydawał się już pokrywać cienką warstwą lodu. Nie było czasu na wahanie.
  Wacław ustawił się na brzegu, lekko pochylając się nad wodą. Wyciągnął kij i zaczął ostrożnie manewrować. Zimny wiatr targał jego płaszczem, ale ręce pozostawały niewzruszone, precyzyjnie kontrolując ruchy narzędzia. Woda falowała, utrudniając zadanie, ale w końcu koniec siatki zahaczył o ramię manekina. Wacław delikatnie szarpnął, a potem pewnym ruchem przyciągnął swoją zdobycz bliżej brzegu.  
  Manekin, wyłowiony z lodowatej wody, wyglądał jeszcze bardziej żałośnie niż na początku. Jego twarz była szara i pozbawiona wyrazu, ale Wacław poczuł dziwną satysfakcję. Oparł kij o ramię, patrząc na swoje dzieło. No i ułożył manekin w bocznej bezpiecznej, przykrywając go kocem termicznym.


Ostatnio zmieniony przez Wacław Wodzirej dnia Pon 23 Gru - 13:58, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Maurice Howells
Maurice Howells

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 188 cm
C. szczególne : niezdrowo blada cera; chłodne spojrzenie; szorstki zapach tytoniu
Dodatkowo : Wężoustość
Galeony : 652
  Liczba postów : 173
https://www.czarodzieje.org/t23301-maurice-howells
https://www.czarodzieje.org/t23305-lear
https://www.czarodzieje.org/t23300-maurice-howells
Wschodni brzeg jeziora - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 24 EmptyWto 17 Gru - 14:36;

Ziemniaczki zjedz, orzechy zostaw 95 - 15 = 80
Czerwone okulary 77 - 15 = 62
W rytmie serca 3 - 15 = -12, katastrofa

Nigdy nie czuł się pewnie w uzdrawianiu. Był pozbawiony wielu kluczowych dla niego cech, zimny był i surowy, nie umiał dobrze okazać innym znajdującym się blisko niego osobom zrozumienia. Nie umiał choćby przez chwilę żyć rytmem cudzej katastrofy, wysłuchać i wiarygodnie prowadzić wymianę zdań. Wiedział, że ta profesja nie była dla niego komfortowa. Sam fakt, że jego wuj pracował jako magipsychiatra, mimo że poznał dokładnie jego twarz, tę, której nie pokazywał chorym, sprawiał że robiło mu się niedobrze. Było w tym coś brudnego, udać się w jego ślady, być jak większość  rodziny która go nienawidzi. Brak szczególnego współczucia nie pomagał mu zresztą w zdolnościach magii leczniczej. Nie zmieniało to jednak jego przekonania że musiał znać choć podstawy, jeśli pragnął być dobrym eliksirowarem. Musiał znać choć podstawy.
Kolejny z napotkanych manekinów zaczynał się nagle krztusić. Na samym wstępie nie wiedział, co powinien uczynić, uderzenie go kilka razy w plecy nie pomagało, przyczyną nie wydawało się być wyłącznie samo zadławienie. Zaryzykował; dedukcja podpowiadała, że strzykawka nie znajdowała się w podręcznym zestawie nie bez powodu. Nie rozumiał, dlaczego mieli polegać na jakiś mugolskich wynalazkach do których z całą pewnością nie będą mieli dostępu, lecz nie musiał rozumieć, liczył się tylko efekt jego obecnych działań - a efekt był bardzo dobry, udało mu się  ocalić pozornego pacjenta.
Dalej z rozciętego łuku brwiowego sączyła się gęsto krew. Teraz musiał zasklepić powstałą na twarzy ranę, westchnął i zaklął cicho, nadal żałując, że nie miał swojej różdżki. Chwycił za nić i imadło. Szwy, które zakładał, odbiegały swoimi standardami od oczekiwanych chirurgicznych, jednak prowizorycznie sprawiły się w zatrzymaniu krwawienia.
Z lekkim odczuciem ulgi dotarł do ostatniego scenariusza. Manekin który był rekwizytem w tej drobnej inscenizacji nie wydawał najmniejszych oznak życia. Uznał że najzwyczajniej jest martwy i nie może nic zrobić, zwłaszcza, skoro był zimny. Dopiero później zdążył się przekonać, co powinno się robić w takiej sytuacji. Nie powinien poddawać się tak szybko; w końcu w przypadku tonącego poszło mu nieco lepiej niż przy końcowej stacji.
Powrót do góry Go down


Jamie Norwood
Jamie Norwood

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191 cm
Dodatkowo : Półwil, prefekt
Galeony : 1389
  Liczba postów : 1511
https://www.czarodzieje.org/t21547-jamie-norwood#699534
https://www.czarodzieje.org/t21553-torcik#699779
https://www.czarodzieje.org/t21551-jamie-norwood
Wschodni brzeg jeziora - Page 24 QzgSDG8




Moderator




Wschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 24 EmptyNie 22 Gru - 9:33;

Co ma wisieć, nie utonie 72 -15 (za krew) = 57

Dotarł nad wschodni brzeg jeziora nie do końca pewny tego, czy chciał tu być. Ostatnio więcej działo się z uzdrawiania, niż eliksirów i choć wiedział, że ta dziedzina także mu się przyda (bardziej z powodu psów, magicznych stworzeń, niż ludzi), to nie był na tyle jej pasjonatem, żeby chciał chodzić na spotkania koła. Ale to spotkanie organizował zarówno Max, jak i Carly, więc miał podwójną motywację, aby na miejsce dotrzeć…
Stanął bardziej z boku, podciągając rękawy bluzy i słuchał, co mieli do przekazania. Wszystko po to, żeby unieść brwi, gdy kazali oddać różdżkę.
- Nie stawiacie poprzeczki za wysoko? - zapytał cicho Solberga, kiedy ten zbliżył się do niego po różdżkę. Niechętnie oddał mu swój kawałek brzozy, a później spojrzał w stronę siostry. Tor przeszkód pełen okazji do uzdrawiania w zwykły sposób? Kurwa. Odebrał apteczkę, zajrzał do środka i odetchnął z ulgą, że przynajmniej wie, czym są narzędzia i przyrządy, jakie w środku były schowane. Przynajmniej tyle…
Kierował się w stronę jeziora, na którym widział dryfującego manekina. Trzeba było wyciągnąć go z wody, ale nie zamierzał samemu do niej wchodzić.
- Pole antymagii… - mruknął, kręcąc głową, ale nie zamierzał się poddawać. Rozejrzał się wokół, a kiedy wypatrzył bosak postanowił z niego skorzystać. Złapał za narzędzie i spojrzał krytycznie na jezioro, oceniając odległość. Musiał wejść do środka. Zdjął jedynie buty i skarpetki, nie mając zamiaru ich całkowicie zamoczyć, gdy był to dopiero początek i w końcu wszedł do jeziora. - No dobra… Chodź tutaj - mruknął do manekina, po czym sięgnął po niego ostrożnie, przyciągając powoli do siebie. Był cięższy, niż się spodziewał, ale ostatecznie dał radę wyciągnąć go na brzeg. Był wychłodzony, więc trzeba było go ogrzać… Z tego powodu Jamie sięgnął po koc termiczny i po prostu przykrył nim manekina. To chyba byłoby na tyle, prawda? Upewniwszy się, że manekin nie zamierza uciekać, zaczął ubierać swoje skarpetki i buty, ciekaw, co czekało ich dalej.

______________________


Cleanse my soul
free me of this anger that I hold and make me whole
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1877
  Liczba postów : 875
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Wschodni brzeg jeziora - Page 24 QzgSDG8




Moderator




Wschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 24 EmptyNie 22 Gru - 11:05;

Co ma wisieć, nie utonie 82 + 4 = 86
Kości zostały rzucone 89 + 4 = 93
Ziemniaczki zjedz, orzechy zostaw 55 + 4 = 59
Czerwone okulary 51 + 4 = 55
W rytmie serca 33 + 4 = 37

Frederick wiedział, że Solberg i Norwood zawsze, ale to zawsze, mają jakieś niemożliwe pomysły na zajęcia. Nic się nie zmieniało, wciąż wszystko było takie, jak zawsze, wciąż próbowali pokazać im, że eliksiry i uzdrawianie to coś więcej, niż kilka składników w kociołku, czy machnięć różdżką. To nie było wcale takie oczywiste i proste, a jednak Shercliffe czasami miał ochotę powiedzieć im, żeby dali sobie spokój, żeby dali żyć innym, bo ogólnie wynikała z tego jakaś kompromitacja. A teraz okazało się na dokładkę, że musiał oddać im swoją różdżkę. Nie żeby szczególnie na niej polegał, w końcu opieka nad magicznymi stworzeniami wymagała od niego głównie siły, uporu i znajomości danego zwierzęcia, ale i tak czuł się bez niej dziwnie. W końcu od zawsze posługiwał się w mniejszym, czy większym stopniu magią. A teraz przyszło mu wędrować bez różdżki, licząc na to, że wyniknie z tego coś dobrego.
- Nie liczyłbym na to, że wiedzą, jak leczyć odmrożenia - powiedział, kiedy podszedł do starszego Norwooda, unosząc brew, kiedy ten postanowił wejść do wody, samemu tak kręcąc się przy brzegu, aż w końcu zdołał znaleźć miejsce, w którym sięgał znalezionym bosakiem do sitowia. Tym popchnął manekin i przyciągnął go do brzegu, nie mocząc się ani trochę, pozostawało jednak pytanie, co miał zrobić i wydobyć z tej całej, cóż, apteczki. Dlatego też manekin leżał chwilę na ziemi, zapewne marznąc dodatkowo, nim w końcu wydobył koc termiczny, którym owinął go ciasno i starannie.

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Jamie Norwood
Jamie Norwood

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191 cm
Dodatkowo : Półwil, prefekt
Galeony : 1389
  Liczba postów : 1511
https://www.czarodzieje.org/t21547-jamie-norwood#699534
https://www.czarodzieje.org/t21553-torcik#699779
https://www.czarodzieje.org/t21551-jamie-norwood
Wschodni brzeg jeziora - Page 24 QzgSDG8




Moderator




Wschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 24 EmptyNie 22 Gru - 13:13;

Kości zostały rzucone 24 -15 (za krew) +7 (kuferek) = 16

- Co prawda raczej Solberg byłby tym, który miałby nas leczyć, ale nie trzeba w nich tak wątpić - odpowiedział Frederickowi, który nagle pojawił się w jego pobliżu. Obserwował go przez chwilę, gdy ten szukał miejsca, z którego mógłby sięgnąć i cóż, udało mu się to. Jamie musiał w duchu przyznać, ze też mógł coś podobnego zrobić, że tez mógł znaleźć takie miejsce, z którego suchą stopą mógłby sięgnąć po manekina, ale skoro tego nie zrobił, teraz nie było konieczności myślenia o tym. Szczególnie że po wciągnięciu skarpetek i butów znów czuł się dobrze. Może nie rewelacyjnie, ale wystarczająco dobrze, aby iść dalej. I wyglądało na to, że albo spowolni tak, żeby Shercliffe szedł pierwszy sam, albo mieli iść razem. Ponieważ nie zamierzał się podkładać, zwyczajnie ruszył do kolejnego manekina w towarzystwie drugiego ślizgona.
- Przynajmniej dziś mamy do pomocy coś więcej niż buliony - dodał, zerkając na niesione przez nich walizeczki. Urwał jednak, gdy usłyszał głośne zawodzenie. Rozejrzał się wokól, aż dostrzegł manekina, który leżał w trawie ze złamaną nogą, a dokładniej to z wystającą z nogi kością. Nie był to przyjemny widok, ale bardziej od obrzydzenia Jamie czuł zrezygnowanie. Jak on miał to wyleczyć? Można było nastawiać otwarte złamania? A może jedynie powinien zabandażować? Druga opcja wydawała się właściwa, więc wyjął z apteczki zwinięte bandaże, a później popatrzył na manekina, nie mogąc się skupić, gdy ten zawodził.
- A może by go tak ogłuszyć i zostawić…? - zapytał cicho, bandażując nogę wokół złamania, co zdecydowanie nie szło mu najlepiej.

______________________


Cleanse my soul
free me of this anger that I hold and make me whole
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1877
  Liczba postów : 875
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Wschodni brzeg jeziora - Page 24 QzgSDG8




Moderator




Wschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 24 EmptyNie 22 Gru - 13:58;

- Ani pokładać zbyt wielkiej wiary w ich umiejętności, skoro zatrucie zamierzali wyleczyć wywarem z mięty - zauważył, jakby to była sprawa oczywista, nim skoncentrował się na swoim manekinie, starając się coś z nim zrobić, ale widać było, że podchodził do tego całkowicie beznamiętnie. I zapewne było to dobre, bo po prostu robił to, co do niego należało, nie użalał się, nie załamywał rąk i nie próbował w podobny sposób podchodzić do sprawy. To zaś dawało mu całkiem spore predyspozycje do tego, żeby faktycznie w którymś momencie swojego życia zostać zwierzęcym uzdrowicielem, chociaż jednocześnie wiedział, że sprawa ta będzie niesamowicie ciężka. Nie mówił jednak o tym na głos, zwyczajnie ruszając przed siebie, kątem oka spoglądając na Norwooda.
- Jakby bandaż albo koc termiczny mogły uratować życie, w Mungu pracowałyby same wybitne jednostki - zauważył z przekąsem, dając mu do zrozumienia, że nie wierzył wcale w uzdrawiającą moc tych specyfików, ale po pracy w rezerwacie naprawdę wiele wiedział, naprawdę wiele widział i rozumiał. Dlatego też nie zdziwił się jakoś bardzo, kiedy na ich drodze pojawił się zawodzący manekin, ze złamaną kością, jaka wystawała sobie radośnie z jego ciała. Nic obrzydliwego, nic, czego już wcześniej by nie widział.
- Jeśli kandydujesz na grabarza roku, z całą pewnością odniesiesz wtedy sukces - stwierdził, całkiem spokojnie sięgając po patyki, jakie miały posłużyć mu za łupki, sięgając po bandaż i po chwili namysłu również po czystą gazę, bo nie był w stanie wyczarować wody, ale ta mogła zebrać nadmiar krwi i potencjalnych innych wydzielin, jakie mogłyby ranę zakazić. Ranę, jaka została całkiem ładnie zabandażowana i usztywniona w miarę możliwości, w sam raz do zjawienia się prawdziwych medyków.

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Lockie I. Swansea
Lockie I. Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : zawsze długi rękaw, nosi bransoletkę z ayahuascą, zapach cytrusowo-drzewny, piżmowy, ziemisty, jest *duży*, mówi z akcentem
Dodatkowo : prefekt gej
Galeony : 1756
  Liczba postów : 2743
https://www.czarodzieje.org/t22245-lachlan-innocent-swansea#731964
https://www.czarodzieje.org/t22255-jakko-sowa-locka#732448
https://www.czarodzieje.org/t22244-lockie-i-swansea-kuferek
Wschodni brzeg jeziora - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 24 EmptyNie 22 Gru - 14:39;

Kości zostały rzucone 1

Ruszył dalej, trochę spacerowym krokiem, trochę ciesząc się okolicznościami natury, słuchając śpiewu ptaków, szumu sitowia, zawodzenia manekina... zaraz, co? Rozejrzał się w poszukiowaniu źródła żałosnego popłakiwania i daleko szukać nie musiał - oto on. Manekin ze złamaną nogą i to w tak obrzydliwy sposób, ze Swasnsea aż się wzdrygnął.
- Ew, brother. - mruknął, kręcąc głową. Podszedł bliżej i stanął nad manekinem, podpierając się pod boki. Mając różdżkę wiedziałby, co robić, by tu coś zdziałać, ale tak? Zacisnął usta, bo nie przychodziło mu do głowy nic, poza jedną jedyną rzeczą.
Małe szpaki, które złamią skrzydło, nigdy już nie dochodzą do siebie, trzeba im po prostu ukrócić cierpienia. Podszedł więc powoli do jojczącego manekina, przyklęknął, rozejrzał się jak przestępca po czym... ukręcił mu głowę.
Cóż, już nie jojczył, znaczy, że już nie bolało, prawda? Zadanie spełnione. Jakoś...
Powrót do góry Go down


Nykos Lush
Nykos Lush

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 189
C. szczególne : ma bardzo jasne oczy, jest małomówny, nosi dużo biżuterii, w tym pierścien Hannibala na wskazującym palcu i kłódkę z grawerunkiem A zapiętą na szyi, zapach: balsam jodłowy, czarna cykuta, mech, kadzidło, gorzka mirra
Galeony : 108
  Liczba postów : 299
https://www.czarodzieje.org/t23468-spyridon-nykos-lush#808258
https://www.czarodzieje.org/t23475-ananke#808572
https://www.czarodzieje.org/t23469-spyridon-nykos-lush-kuferek#808259
Wschodni brzeg jeziora - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 24 EmptyNie 22 Gru - 19:15;

Kości zostały rzucone 11

Po uporaniu się z kwestią niedoszłego topielca, ocenił jeszcze, czy manekin został ułożony w prawidłowej pozycji, w miejscu z daleka od brzegu wody, gdzie w domniemanym scenariuszu mógł zaczekać na przybycie odpowiednich służb medycznych. Dopiero wtedy ruszył dalej wyznaczoną ścieżką, gdzie zaraz usłyszał ciche zawodzenie. Natychmiast skierował kroki w tamtą stronę i aż przystanął, patrząc, jak realistyczna była ta straszna scena, przygotowana przez prowadzących kółko. Manekin kiwał się, tracąc szybko wiele krwi, a otwarte złamanie piszczela straszyło wystającym z tkanki imitującej skórę kawałkiem kości.
Żałował, że nie ma różdżki, że nie może złagodzić jakoś bólu cierpiącego manekina, nastawić idealnie i za pierwszym razem tej kości. Zlokalizował kawałek twardego drewna, który wetknął manekinowi w zęby, zachęcając, by ten zagryzł mocno, by znieść ból nastawianej nogi. Oczywiście nie udało mu się za pierwszym razem, nawet nie za drugim, a dopiero za trzecim, a z każdą próbą płacz manekina wydawał się jeszcze tragiczniejszy. Gdy w końcu zdołał zrobić to, co było trzeba, był zmęczony i drętwiały mu ramiona z poczucia winy i porażki.
Powrót do góry Go down


Lockie I. Swansea
Lockie I. Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : zawsze długi rękaw, nosi bransoletkę z ayahuascą, zapach cytrusowo-drzewny, piżmowy, ziemisty, jest *duży*, mówi z akcentem
Dodatkowo : prefekt gej
Galeony : 1756
  Liczba postów : 2743
https://www.czarodzieje.org/t22245-lachlan-innocent-swansea#731964
https://www.czarodzieje.org/t22255-jakko-sowa-locka#732448
https://www.czarodzieje.org/t22244-lockie-i-swansea-kuferek
Wschodni brzeg jeziora - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 24 EmptyNie 22 Gru - 22:50;

Ziemniaczki zjedz, orzechy zostaw 50

Oglądając się niepewnie przez ramię, uciekł z miejsca zbrodni na manekinie, mając nadzieję, że go nie wyrzucą ze szkoły, ale to nie jego wina, że mu nikt nie powiedział nigdy, jak ratować złamanie otwarte bez użycia magii, ale wymagano od niego, by umiał to zrobić. Nie kumał sprawdzianów umiejętności i wiedzy na temat rzeczy, o których nikt ich nigdy nie uczył.
Ostatecznie jednak zapomniał o swojej biednej nieożywionej ofierze, bo trafił na poczęstunek i gotów był już z wdzięcznością zabrać się za wpierdalańsko - pomyślał bowiem, że Max to tak z myślą o nim zostawił po drodze trochę jedzenia - niesstety. Rzeczywistość była zupełnie inna...
Podskoczył, słysząc krztuszącego się manekina, a widząc, jak ten sinieje, rzucił się, by wykonać na nim rękoczyn Heimlicha, bo ostatecznie nie wiedział, w czym problem i założył, że to kwestia zadławienia. Ściskał biedną kukłę tak, że aż zwymiotowała, co Lockie uznał, za doskonały wynik, poklepał manekina po ramieniu i zadowolony z siebie poszedł dalej.
Powrót do góry Go down


Wacław Wodzirej
Wacław Wodzirej

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : Miodowe końcówki włosów | dziwny wąs pod nosem | pieprzyk po lewej stronie nosa | blizna na lewej ręce | zawsze gotów rzucić w Ciebie kasztanem
Galeony : 1181
  Liczba postów : 1180
https://www.czarodzieje.org/t21017-waclaw-wodzirej#675364
https://www.czarodzieje.org/t21021-poczta-wacka#675681
https://www.czarodzieje.org/t21018-waclaw-wodzirej#675372
https://www.czarodzieje.org/t21057-waclaw-wodzirej#676702
Wschodni brzeg jeziora - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 24 EmptyPon 23 Gru - 13:56;

Kości zostały rzucone 47

Wacek instynktownie przyspieszył kroku, słysząc bolesne zawodzenie dobiegające spomiędzy trzcin. Kiedy dotarł na miejsce, zobaczył leżącego w błocie manekina. Jego sztuczna noga była groteskowo wygięta, a pęknięta piszczel krwawił gęstą, czerwoną substancją. Widok był nienaturalny, ale krzyki imitujące ludzki ból były tak realistyczne, że nawet Wacław poczuł lekki ucisk w żołądku.  
  Stanął na chwilę, analizując sytuację. Nie było czasu na wahanie. Wziął głęboki oddech, oceniając kolejność działań. Najpierw należało zapewnić sobie przestrzeń do działania. Wyrwał kilka trzcin, które przeszkadzały mu w dostępie do rannego, tworząc prowizoryczny obszar pracy.  
  Przykucnął przy manekinie, szybko sprawdzając jego stan. Chociaż rana wyglądała na poważną, Wacław wiedział, że najważniejsze było opanowanie krwawienia. Sięgnął do torby po bandaż elastyczny.
  Pierwszym krokiem było unieruchomienie nogi. Z pobliskich trzcin oraz gałęzi przygotował improwizowaną szynę. Ułożył ją wzdłuż nogi manekina, wykorzystując bandaż do przymocowania konstrukcji. Uważnie związywał materiał, dbając o to, by nie zaciskać go zbyt mocno, ale jednocześnie na tyle, by utrzymać stabilność.  
  Następnie przeszedł do opanowania krwawienia. Na ranę po pękniętej piszczeli przyłożył liście, które owinął bandażem, starając się zastosować odpowiedni ucisk. Krzyk manekina – choć mechaniczny – brzmiał na tyle przekonująco, że Wacław raz jeszcze sprawdził, czy przypadkiem nie przesadził z siłą opatrunku. Wiedział jednak, że czas działał na jego niekorzyść.  
  Ostatnim krokiem było zabezpieczenie pacjenta przed dalszym wychłodzeniem, ale że nie miał już koca termicznego to miał to w dupsku.
  Kiedy wszystko było gotowe, Wacław odsunął się lekko, jeszcze raz sprawdzając stabilność szyny oraz bandaża. Analizował swoją pracę z profesjonalnym chłodem, szukając ewentualnych niedociągnięć. Manekin wciąż lamentował, ale Wacław wiedział, że zrobił wszystko, co mógł w tej chwili.
Powrót do góry Go down


Scott Perry
Scott Perry

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : V
Wiek : 15
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 171 cm
C. szczególne : Zawsze pchanie jakby dopiero wyszedł z lasu. Ciało zawsze okryte plastrami i bandażami. Kurtka z przypinkami z miejsc, które odwiedził
Galeony : 147
  Liczba postów : 203
https://www.czarodzieje.org/t23534-scott-perry#813515
https://www.czarodzieje.org/t23540-scott-perry-poczta#813971
https://www.czarodzieje.org/t23535-scott-perry#813517
https://www.czarodzieje.org/t23554-scott-perry-dziennik#815023
Wschodni brzeg jeziora - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 24 EmptyPon 23 Gru - 20:11;


Co ma wisieć nie utonie 1

Pogłoski o zajęciach dodatkowych w Hogwarcie roznoszą się prędko. Krukon jakoś nigdy nie miał chęci na żadne zawitać, ale kiedy usłyszał o jakimś polowym zadaniu bez magii - posmakował w tych opowieściach domu. Nic bliższego survivalu i tak w tym zamku nie znajdzie, więc postanowił się pokusić.
  Sam nie wiedział czy bardziej cieszy się z faktu bycia bezmagicznym w tym wyzwaniu czy wręcz przeciwnie. Zawsze posługiwał się mniejszymi lub większymi zaklęciami, chociażby różka zastępowała mu zapalniczki i tym podobne drobiazgi. Teraz miał być zdany tylko na swój intelekt i tężyznę fizyczną. Brzmiało jak zgroza.
  Zdanie zaczęło się od jeziora, w którym dryfował utopiony manekin. Scotta widział narzędzia na brzegu, którymi mógłby ewentualnie jegomościa wyłowić, ale nie chciał. Zamiast rzucić się do działania, Scott stał na brzegu, wpatrując się w manekina. W jego głowie wirowały pytania. Czy warto podejmować wysiłek? Czy to test empatii, czy logiki? Jeśli tego pierwszego - nawet nie było mu wstyd. Odwrócił się i ruszył dalej. Uznając, że ratowanie niemal zwłok jest dlań bardzo niebezpieczne i nie jest warto podejmować takiego ryzyka.
Powrót do góry Go down
Online


Wacław Wodzirej
Wacław Wodzirej

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : Miodowe końcówki włosów | dziwny wąs pod nosem | pieprzyk po lewej stronie nosa | blizna na lewej ręce | zawsze gotów rzucić w Ciebie kasztanem
Galeony : 1181
  Liczba postów : 1180
https://www.czarodzieje.org/t21017-waclaw-wodzirej#675364
https://www.czarodzieje.org/t21021-poczta-wacka#675681
https://www.czarodzieje.org/t21018-waclaw-wodzirej#675372
https://www.czarodzieje.org/t21057-waclaw-wodzirej#676702
Wschodni brzeg jeziora - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 24 EmptyPon 23 Gru - 20:11;


Czerwone okulary 8

Wacław stanął nad leżącym manekinem, czując, jak zimowy wiatr bezlitośnie szczypie jego policzki. Z rozciętego łuku brwiowego poszkodowanego ciekła ciemna strużka krwi, rozlewając się po zlodowaciałej ziemi. Mimo że manekin oddychał, widok obrażeń sprawił, że żołądek Wacława zacisnął się ze stresu. To tylko ćwiczenie – pomyślał, próbując uspokoić się na tyle, by zrobić cokolwiek sensownego.  
  Najpierw sięgnął do kieszeni po apteczkę, którą dostał od Maxa na takie okazje. Jednak jego ruchy były nieskoordynowane, a palce zdrętwiałe od zimna. Podjął decyzję, by zatamować krwawienie, ale jego technika pozostawiała wiele do życzenia. Zamiast przyłożyć gazę i uciskać ranę, Wacław po prostu przyłożył chusteczki, które mu zostały. Krew wciąż przeciekała spod bandaża, a on z każdym kolejnym ruchem wpadał w coraz większą panikę.  
  Przypomniał sobie o konieczności oczyszczenia rany, ale nie miał niczego pod ręką, co mogłoby się do tego nadawać. W desperacji sięgnął po śnieg i rozpuścił go w dłoniach. Na domiar złego woda zaczęła zamarzać na twarzy manekina, tworząc lodowy nalot wokół brwi.  
  Mimo chaotycznych prób Wacław zorientował się, że rana wymaga szycia, ale nie miał pojęcia, jak się do tego zabrać. Igła i nici z apteczki zdawały się go przerażać, a jego drżące ręce ledwo mogły je utrzymać. Podjął jedną próbę przeciągnięcia nici przez brzeg rany, ale szarpnął zbyt mocno, co sprawiło, że skóra manekina rozeszła się jeszcze bardziej. Przerwał, patrząc na swoje nieudolne dzieło z mieszaniną frustracji i wstydu.
  Ostatecznie manekin leżał z lodowymi kryształkami na twarzy, a Wacław siedział obok, roztrzęsiony i wyczerpany. Zamiast załatać ranę, tylko pogłębił chaos, a jego własny brak przygotowania okazał się największą przeszkodą.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Wschodni brzeg jeziora - Page 24 QzgSDG8








Wschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 24 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Wschodni brzeg jeziora

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 24 z 25Strona 24 z 25 Previous  1 ... 13 ... 23, 24, 25  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Wschodni brzeg jeziora - Page 24 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
jezioro
-