K100: 97Modyfikatory: —
Wydarzenie: eZyski/Straty: tracę 3 przedmioty: płatki maku, kłaposkrzeczki i gitarę różdżkową
Budzi mnie głos siostry; początkowo nie dociera do mnie słowo
pożar, dlatego nie spieszy mi się z wychodzeniem z łóżka - odkąd odzyskałem spokojny sen to ciężko mnie wyciągnąć z miękkiej pościeli. Po chwili jednak wszystkie kropki się łączą - ostrzeżenie MJ, zapach spalenizny, hałasy na dworze i panika w moim domku. Zrywam się na równe nogi, ale nie mam już czasu na dokładne pakowanie swoich rzeczy. Łapię to, co mam pod ręką i prędko wybiegam na zewnątrz, byleby tylko oddalić się od tego pobojowiska.
Nie wiem kiedy gubię współlokatorów i May, ale gdy się orientuję, strach zaciska swoje zimne palce na moim gardle. Rozglądam się w popłochu za MJ, bo to jej bezpieczeństwo interesuje mnie teraz najbardziej. Próbuję odtworzyć naszą trasę i napotykam na drodze małego płaczącego fauna. Bez zastanowienia biorę go na ręce, bo przecież nie zostawię go na pastwę losu i biegnę dalej, aż ostatecznie docieram pod stodołę, gdzie zbierają się wszyscy. Oddaję jakiemuś druidowi maleństwo i idę dalej szukać siostry.
/zt