Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Ricky McGill

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Ricky McGill
Ricky McGill

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 188
C. szczególne : irlandzki akcent | zapach błękitnych gryfów | głośny i energiczny | zawsze w dobrym humorze
Galeony : 218
  Liczba postów : 354
https://www.czarodzieje.org/t21890-ricky-mcgill#717434
https://www.czarodzieje.org/t21892-ricky
https://www.czarodzieje.org/t21889-ricky-mcgill
Ricky McGill QzgSDG8




Gracz




Ricky McGill Empty


PisanieRicky McGill Empty Ricky McGill  Ricky McGill EmptyCzw 26 Sty 2023 - 20:48;


Richard McGill

DATA URODZENIA 17.08.2003
CZYSTOŚĆ KRWI 75%
MIEJSCE URODZENIA Dublin, Irlandia
MIEJSCE ZAMIESZKANIA Dublin, Irlandia
W HOGWARCIE JEST OD KLASY I
OBECNIE JEST NA ROKU II studenckim
WYMARZONY DOM co ma być to będzie niebo znajdę wszędzie
WYBRANY WIZERUNEK Joland Novaj

Wyglad

WZROST 188 cm
BUDOWA CIAŁA chudy i niezgrabny
KOLOR OCZU brązowe
KOLOR WŁOSÓW ciemny blond
ZNAKI SZCZEGÓLNE irlandzki akcent
PREFEROWANE UBRANIA luźne, jakieś dresiki, dżinsy, bluzy; szczytem elegancji jest koszula w kratę; czarodziejskich szat nie nosi, bo są niewygodne


Charakter

Rutyna jest największym koszmarem, a nuda - niebezpiecznym doradcą, wciskającym do głowy najrozmaitsze pomysły na jej przełamanie; najczęściej takie, które wymagałyby, żeby przed ich realizacją porządnie się zastanowić i to najlepiej ze dwa razy. Ale życie jest krótkie, a rzeczy do zrobienia mnóstwo, dlatego szkoda czasu na myślenie, zastanawianie się, wahanie, a tego, czy podjęta naprędce decyzja była słuszna, nie determinuje wynikający z niej bilans zysków i strat, tylko to, czy dostarczyła satysfakcjonującej dawki adrenaliny albo dobrej zabawy. Kiedy nie czuje się bólu, nie trzeba się go bać, a kiedy się nic nie posiada, nie można niczego stracić. Doświadczenia i relacje są ważniejsze niż jakiekolwiek dobra materialne, których z kolei bardzo łatwo się wyrzec kiedy się dorastało w dostatku. Zasady są po to, żeby je łamać, oczywiście, chyba że ustali się je samemu - wewnątrzny kodeks moralny jest niepodważalny, bez względu na to jak bardzo się różni od powszechnie przyjętych norm. Ważna jest też miłość, platoniczna, romantyczna, rodzinna, nie ma znaczenia; ludzie nią obdarzeni zasługują na bezwzględną lojalność i gotowość do poświęceń, nawet jeśli wcale o nie nie proszą. A jeśli proszą, to się rzuca wszystko inne. Na przykład pracę i obowiązki, bo te z kolei można ignorować tak długo, jak tylko się da, aż nawarstwiające się zobowiązania nie dadzą innego wyboru niż zrobienie wszystkiego na raz i po łebkach; zarwane noce nie są problemem, chociaż znacznie lepiej jest zarywać je dla przyjemności. Wyśpimy się przecież po śmierci.

Historia


Przeraźliwy smutek towarzyszący mu po odejściu matki znalazł ujście nie we łzach, a pękających z impetem talerzach z porcelany; tej porcelany, która przed wojną robiła furorę na suto zastawionych stołach czarodziejów z wyższych sfer i zapełniała rodowy skarbiec McGillów górami galeonów, a obecnie straciła cały swój prestiż, tak samo jak członkowie rodu, i stała się tylko jednym z wielu zupełnie zwyczajnych i niezbyt lukratywnych biznesów. Nie miał wpływu na bałagan, jaki stworzył, bo był to pierwszy wybuch niekontrolowanej magii - ale nawet gdyby umiał nad nią zapanować, zrobiłby to samo. Widok rozbryzgujących się dookoła ostrych odłamków był w jakiś sposób kojący, a kiedy wybiegł z jadalni jak wystrzelony z różdżki, boso przebiegając po odłamkach, wbijające się w skórę szkło nie bolało; bolało tylko to że jego mama wolała uganiać się za magicznymi stworzeniami niż zajmować się nim. A chociaz po latach doskonale ją zrozumiał, wcale nie ma zamiaru jej wybaczać.
Załamany rozpadem małżeństwa Cillian upadał jak rodowy biznes, powoli i niepostrzeżenie; z sideł samotności i topienia smutków w ognistej whisky niespodziewanie wyrwało go szalone uczucie do poznanej w jednej z prowincjonalnych spelun, po których się szlajał, barmanki. Pierwsze próby połączenia dwóch rozbitych rodzin były trudne i nierzadko kończyły się niespodziewanymi wybuchami magii czy próbami podpalenia potencjalnej nowej siostrze warkoczy; ostatecznie jednak nawet upartemu jak tebo Rickowi nie udało się oprzeć urokowi energii, jaka emanowała nowa wybranka ojca i jej córka. Wraz z Fiadh i Marlą w podupadłej rezydencji zamieszkało życie: przykurzone, nieużywane salony rozjaśniły się słońcem i śmiechem, schowane w głębi kredensu fikuśne, pozłacane zastawy służyły zapraszanym tłumnie gościom, a każdy kolejny dzień zdawał się być ekscytującą przygodą.
Nauka w Hogwarcie od początku była procesem dosyć problematycznym, bo Ricky'emu, nad którego wychowaniem do tej pory przez większość czasu pieczę sprawował bardzo nieokrzesany skrzat domowy Jacek, nie było po drodze ani z przyswajaniem wiedzy ani respektowaniem szkolnego regulaminu; udało mu się prześlizgiwać z roku na rok, balansując na granicy niezbędnego minimum i kolekcjonując szlabany - oraz ważne życiowe doświadczenia - jak karty z czekoladowych żab. Studia, traktowane bardziej jako przedłużenie młodości niż okazję do poszerzenia wiedzy, spędził dotychczas tam, gdzie każdy Hogwartczyk udaje się, gdy potrzebuje chwili wytchnienia od angielskiej codzienności - na wymianie szkolnej w Souhvězdí. Nic jednak nie może wiecznie trwać, kiedy więc usłyszał o smokach terroryzujących Wielką Brytanię, spakował prędko swój plecak, w którym mieścił cały dobytek życia, i powrócił do ojczyzny, żeby się upewnić, czy zamek w którym półtora roku wcześniej zostawił wszystkich swoich bliskich nadal stoi.


Rodzina


★ Cillian McGill - ojciec, poczciwy czarodziej o dobrym sercu; po odejściu pierwszej żony znacznie zaniedbał relacje z synem, ale z czasem udało się je naprawić i obecnie dogadują się świetnie. Zawodowo dogląda dogorywającego sklepu z ceramiką w magicznym centrum Dublina, a w wolnym czasie zajmuje się wielbieniem nowej ukochanej oraz umieszczaniem na wizbooku fotek z najróżniejszych okazji, okraszonych pozdrowieniami.
★ Farrah Quade - matka, zapalona podróżniczka, badaczka magicznych stworzeń ze szczególną pasją do smoków, rozpoznawalna i ceniona w środowisku magizoologów; nie udało jej się pogodzić rodziny z wymagającą pracą, dlatego wybrała karierę i co rusz dokonuje nowych, imponujących odkryć. Kontakt z synem ogranicza do wysyłania z rzadka kartki urodzinowej, nigdy w miesiącu w którym faktycznie się urodził.
★ Fiadh O'Donnell - macocha, a przy tym złota kobieta, której wspaniałości nie da się opisać zwykłymi słowami, Ricky codziennie dziękuje losowi że pojawiła się w ich życiu.
★ Marla O'Donnell - siostra z innej matki i innego ojca, co zupełnie nie ma znaczenia, bo łączą ich więzy silniejsze niż więzy krwi. Jednym z największych marzeń Ricky'ego jest odprowadzenie jej do ołtarza i wyprawienie hucznego wesela.

Ciekawostki


★ Choruje na sinedolorem, więc powinien z tej okazji na siebie uważać i często bywać kontrolnie u szkolnej pielęgniarki. Twierdzi, że zdaje sobie sprawę że to poważna choroba, ale tak naprawdę bagatelizuje jej skutki.
★ Entuzjasta używek wszelakich, nie zna umiaru. Twierdzi, że każdą imprezę ma pod kontrolą, ale tak naprawdę samokontroli nie ma wcale.
★ Książek nie czytuje, woli prasę; codziennie do śniadania zaczytuje się w Proroku, niesamowicie bawią go bzdury z Żonglera. Regularnie sprawdza też w Oku Hipogryfa czy jego matka nie opublikowała jakiegoś artykułu. Twierdzi, że czeka aż w końcu napiszą, że zeżarł ją jakiś rogogon, ale tak naprawdę to chciałby po prostu wiedzieć o niej cokolwiek.
★ Ostatnie półtora roku spędził na wymianie w Souhvězdí. Twierdzi, że zrobił to dla zabawy i poszerzenia horyzontów, ale tak naprawdę to pojechał leczyć złamane serce.
★ Twierdzi, że zawsze mówi prawdę. To nieprawda.
Powrót do góry Go down


Vinícius Marlow
Vinícius Marlow

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170,5 cm
C. szczególne : krzywy zgryz, dużo pieprzyków, w tym nad górną wargą. Tatuaż na karku, kolczyk w lewym uchu, spora blizna w prawej pachwinie. Na jego ramieniu zwykle siedzi elficzka
Galeony : 702
  Liczba postów : 576
https://www.czarodzieje.org/t16781-vinicius-oliver-marlow-budowa#466597
https://www.czarodzieje.org/t16786-vini-da-vinci#466765
https://www.czarodzieje.org/t16784-vinicius-marlow
https://www.czarodzieje.org/t18404-vinicius-marlow-dziennik
Ricky McGill QzgSDG8




Gracz




Ricky McGill Empty


PisanieRicky McGill Empty Re: Ricky McGill  Ricky McGill EmptyCzw 26 Sty 2023 - 22:01;



GRYFFINDOR!

Witamy Cię na Czarodziejach! Twoja karta zostaje zaakceptowana, dostajesz więc uprawnienia do gry. Poniżej znajdziesz przydatne w dalszych krokach na forum linki, z którymi warto abyś się zapoznał!


Następne kroki:
stworzenie poczty
założenie relacji
zaczęcie gry
rozwój postaci




Życzymy

miłej gry!

Temu Gryfonowi nie daj tak szybko urżnąć ręki heart
Powrót do góry Go down
 

Ricky McGill

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Ricky McGill QCuY7ok :: 
karty postaci
 :: 
karty uczniów i studentow
-