Paco&Max

Paco&Max Czw Mar 24 2022, 18:04;

First topic message reminder :

Chciałem tylko żebyś wiedział, że to że się wczoraj spizgałam nie oznacza, że nie jestem wciąż zły.

Kod:: <div class="wizchat">tekst</div>

@Salazar Morales

Sztruchnalem lea nikt tu nei mieszka LOL

F Towje mariooooona wroooce smam!

W moich ramionach teleportujesz się prosto do domu.

Eh...

Jak mam tam trafić?

Kidyes Cię zanjdeeeeee. Znajdę cieeeeeee...

Fcele!

ej, ejejejejejeje! Ej!

poltki mam! Hihihi LOL

podpowiem Ci!

Co mi podpowiesz?

Pytam ostatni raz, Max.

Gdzie Ty kurwa jesteś?

Ajk Cię spotkamy!

F najwyższej kmomnacie F. Najwyzszej wejży!

Gdybym wiedział, że nie potrafisz kilku dni usiedzieć spokojnie na tyłku, nałożyłbym Ci namiar.

Nie jestem w stanie szukać Cię po całym Londynie, Max.

Masz się do mnie odezwać jak będziesz wychodził albo przynajmniej wrócić z kimś, kto potrafi wyczarować patronusa.

Przetrzeźwiej... i zmądrzej wreszcie.

Namiar sramiar LOL

Sprafc cnentarze, hihih LOL

KEIDYŚ TRZEZWIEJE

Dobrze, jest szansa, że kiedyś też zmądrzejesz.

Kładę się spać, żeby chociaż jeden z nas był w stanie teleportować się bez zamiany w ludzkie puzzle.

Pewnie i tak mnie nie posłuchasz, ale przypomnę: WODA, nie drinki... i obudź mnie jak będziesz wychodził.

Zapspiewac Ci kolysnke?

wda potem dirnki!

Słoneczne Ateny? Termin: 24-28 kwietnia? Hotel z basenem na dachu?

Solo tu y yo...

Tylko od razu mówię, że nie wypiję z Tobą ouzo. Nienawidzę anyżu.

Bierz mnie stąd i dziś. Mam dość.

Spokojnie poradzę sobie z butelką sam LOL

Masz dość londyńskiego klimatu... czy znowu wpakowałeś się w jakieś tarapaty?

Chciałbym wcześniej, wierz mi, ale roboty pod dywan nie zamiotę. Poza tym przed niedzielą i tak pogoda do niczego.

Nie wątpię... za to zapewniam: wino mają znacznie lepsze.

Naprawdę chcesz znać odpowiedź?

Luz, rozumiem. Przynajmniej się na spokojnie spakuję czy coś

Dobrze, dobrze Panie przewodniku. Zdaję się na Ciebie

Chcę. Co jest grane?

Wystarczyłyby same kąpielówki...

Jak Cię znam, wieczorem role i tak się zamienią, a Ty staniesz się przewodnikiem po okolicznych barach, co?

Jak chcesz, ale sam zadecydowałeś, więc nie kurw...

Znowu spotkałem jebanego dementora...

Sekundy po tym jak odzyskałem przytomność bo mnie napadli...

I okradli... Paco&Max - Page 5 3831175897

Same kąpielówki? Ty chyba sobie żartujesz LOL

Nie odmówię

Kurwa. Mać.

Max!! Czy Ty naprawdę nie jesteś w stanie usiedzieć kilku dni na dupie?

Dobrze się czujesz? Nie straciłeś niczego ważnego?

Mam dosyć tych pieprzonych dementorów.

Przygotuj się na naukę patronusa. Pomiędzy basenem a drinkiem. Musimy cię w końcu nauczyć. Za duże ryzyko.

A czego więcej Ci trzeba? ;>

TRZEBA BYŁO NIE PYTAĆ. Nie moja wina...Wyjątkowo.

Daruj sobie, okej? Musiałem coś załatwić i tyle.

Jest w porządku. Akurat trafiłem na byłego nauczyciela, który uratował sytuację i mnie poskładał.

Straciłem tylko trochę hajsu, nic wielkiego.

Widziałeś tę paczkę z apteki? Przecież muszę to przerobić nim składniki zaczną się psuć!

TRZEBA BYŁO SIEDZIEĆ W DOMU.

Albo do mnie napisać?

AKURAT trafiłeś...

Nieważne czy to Twoja wina czy nie, Felix. Po prostu musisz bardziej uważać... ale ok, w porządku. Nie chcę się kłócić. Ważne, że nic Ci nie jest. Pieniądze nie są ważne.

Czekaj... czy Ty zamierzasz zabrać ze sobą do Grecji zestaw małego eliksirowara? Myślałem, że jedziemy tam odpoczywać i opalać plecy.

I co mam Cię wszędzie ze sobą ciągać, bo dementorom odjebało?

Jak to szło...? Ah tak. Nie możesz włożyć pracy do szuflady, więc przestań pierdolić, błagam.

No.. Raczej on trafił na mnie, ale to bez znaczenia. ŻYJĘ w każdym razie.

No tak, bo to że idę sobie cywilizowaną drogę, do cywilizowanego i legalnego miejsca, to kompletny brak uwagi. WYBACZ.

Nooo.... Bo jedziemy.

Ale słońce kiedyś zachodzi, no nie?

Nie wiem. Może? Przynajmniej dopóki nie wykrzesaliśmy z Ciebie choćby patronusowej mgiełki?

Nie możesz chociaż napisać jak gdzieś wychodzisz?

???

Myślałem, że dementorzy nie zapuszczają się za blisko miast i wiosek, ale możliwe że byłem w błędzie.

Nie wkurwiaj się, Felix. Po prostu nie chcę, żebyś się narażał. Wiesz o tym.

Owszem, kiedyś zachodzi... ale znam wiele innych rzeczy, które można robić po zachodzie słońca. Niekoniecznie nad kociołkiem ;)

Czego jeszcze.

Jak masz zamiar bawić się w mojego ojca to zacznij od czegoś łatwiejszego, jak znikniecie na osiemnaście lat, czy coś.

Ta, też tak myślałem, ale jak widać plany im się zmieniły.

Łatwo Ci powiedzieć.

Spokojnie, na wszystko wystarczy czasu brew

Nie jestem Twoim ojcem i nie zamierzam się w niego bawić ani znikać.

Pieprzeni dementorzy.. jakby władze Azkabanu nie mogły przywołać swoich pupilków z powrotem.

Nie. Niełatwo też mi patrzeć jak wiecznie dostajesz w kość. Nie winię Cię, ale wiesz że możesz na mnie liczyć, nie?

No nie wiem... myślałem, że będę musiał mieć na Ciebie oko jedynie w klubach przy plaży, a wygląda na to, że mam jeszcze jednego konkurenta. Wiesz, że nie lubię konkurencji.

Widocznie nie mogą. Albo chcą zrobić na świecie czystki czy coś.

Tak, wiem, ale nie będę wiecznie liczył na czyjąś pomoc.

Wybacz, ale z tym konkurentem tak łatwo nie wygrasz. Poza tym kończy mi się już spokoju i czuwania i cała reszta gówna, dzięki której jakoś jeszcze żyjemy.

Oho. Od kiedy stałeś się głosicielem teorii spiskowych?

W takim razie potrenuj ze mną. Nie tylko patronusa. Zaklęcia pojedynkowe też Ci się przydadzą, żebyś następnym razem wpieprzył złodziejom zanim oni spuszczą wpierdol Tobie.

Jestem wystarczająco uparty... ale tym razem masz rację. Akurat jego rozsądnie przygarnąć na jakiś czas do sypialni. Połączymy przyjemne z pożytecznym.

Od kiedy jest mi wszystko tak bardzo jeden chuj.

Świetny pomysł, dawno nikt mi nie wyjebał....

No ale można poćwiczyć

Ten czas tak prędko nie minie. Lepiej naucz się dzielić

Dobra. Widzę, że rzeczywiście przydadzą Ci się wczasy. Zawsze to milej ponarzekać na wszystko wokoło pod palmami.

Lepiej być przygotowanym na najgorsze, a sam wiele razy wspominałeś, że pojedynki nie są Twoim konikiem, nie?

No to masz przed sobą króla parkietu. Nie tylko w salsie. Korzystaj.

Tobą? Nunca... Chociaż na ten trójkąt jestem w stanie przymknąć oko, jeżeli pomiędzy przygotowaniem bazy a warzeniem uraczysz mnie walerianowym pocałunkiem. Najlepiej w sumie kilkoma. I bez waleriany.