First topic message reminder :

Kości / Litery / Przerzuty: 4
Kuferek: 72
Własny sprzęt: Varápidos (+6)
Wykorzystany sprzęt drużyny: kask (+1), ochraniacze (+1), koszulka (+1), kompas (+1)
Łączna liczba punktów: 82
Pozostałe przerzuty: 7/8

Chociaż starała się bardzo, nie była w stanie niczym zastąpić tej adrenaliny, która towarzyszyła jej podczas rozgrywek. I właśnie dlatego tak bardzo kochała Quidditcha. Rywalizacja i zabawa, które świetnie ze sobą współgrały - uwielbiała to. Dodatkowo wrzawa widzów na trybunach w tle, dodatkowo zagrzewała ją do walki i nie wyobrażała sobie ich zawieść.
Po przejęciu piłki, wiedziała, że nie ma wyjścia i musiała zdecydować się na podanie do Gryfona, który po chwili również został otoczony i wrócił kafla ponownie w jej dłonie. Sprawnie go przyjęła i wystrzeliła ku obręczom, aby szybko rozeznać się która z nich jest jednocześnie najbardziej dostępna dla niej, ale też najmniej w zasięgu O'Connora. Celując w jedną z bocznych poderwała się z miotły, aby wyskoczyć ku górze i stosując Łomot Finbourgha wykonać szarżę na pętle.

K6 + przerzuty: 5
Kuferek: 17 GM
Własny sprzęt: Błyskawica Doskonała z inicjałami AVADA (+6 GM), magiczna koszulka quidditchowa (+1 gry miotlarskie), gogle quidditchowe (+1 gry miotlarskie)
Wykorzystany sprzęt drużyny: kask quidditchowy (+1), zestaw ochraniaczy (+1), rękawice z cielęcej skórki (+1), kompas  miotlarski (+1).
Łączna liczba punktów: 29 -,-
Pozostałe przerzuty: 2/2
Oberwania tłuczkiem: 0

Pierwszy mecz w tym roku. Pierwszy dla ślizgonów, pierwszy krok po zwycięstwo i pierwszy krok do przypomnienia wszystkim o wielkości Domu Węża. Aoife nie zamierzała dawać krukonom czasu na rozgrzewkę. Nawet nie rozglądała się po twarzach przeciwnej drużyny, skupiła się całkowicie na kaflu, a potem wystrzeliła przed siebie z prędkością błyskawicy (której nomen omen dosiadała), przejmując piłkę. Zanim ktokolwiek się zorientował, już była przy pętli i rzucała  do bocznej pętli, licząc że w ten sposób zmyli obrońcę, który wyglądał jakby znalazł się tutaj kompletnie z przypadku.

K6: 2
Wykorzystany sprzęt drużyny: komplet
Łączna liczba punktów: 11
Pozostałe przerzuty: 1/1

Dla Nigela krótkotrwały awans z rezerwy na pełnoprawnego członka drużyny był spełnieniem marzeń. Od dawna myślał o tym, by zająć się quidditchem profesjonalnie po ukończeniu szkoły, więc każdy mecz i każdy trening był szansą na rozwój w tym zakresie. Ponadto obsadzenie go w roli obrońcy było całkiem trafną decyzją; na tej pozycji czuł się najbardziej swobodnie, zawsze intuicyjnie wyczuwał, co powinien robić.
I tak też było tym razem. Gdy drobna ślizgońska ścigająca bez wahania zbliżyła się do pętli, Nigel wiedział już, jak ma się ustawić i w którą stronę rzucać. Może i dla nieznajomego wydawał się zbyt drobny i kruchy jak na pełnoprawnego obrońcę, ale jego przewagą była diabelnie dobra spostrzegawczość. Od razu wypatrzył, że jasnowłosa celuje w bok, a więc skierował się do bocznej pętli i momentalnie przejął kafla. Szybkie podanie do Christiana i już na nowo mógł odetchnąć, jednocześnie wciąż czujnie obserwując otoczenie.

/ Lilian

K6 + przerzuty: 2
K100 / Litera: (tylko dla szukających) [url=link]#[/url]
Kuferek: 16
Własny sprzęt: Piorun VII (+6)
Wykorzystany sprzęt drużyny: komplet poza miotłą (+7)
Łączna liczba punktów: 29
Pozostałe przerzuty: 2/2
Oberwania tłuczkiem: 0

Pierwszy mecz sezonu! Christian był podekscytowany jak rzadko kiedy. Zwłaszcza że zapowiadało się ostro, bo znowu grali ze Slytherinem, który na koniec zeszłego roku dostał od nich łomot.
W tym roku nie mieli Victorii, ale za to mieli JENN, najlepszą z najlepszych. A do tego młody krukon miał nowiutkiego Pioruna VII, którego dostał od kuzynki, co spowodowało, że jego miłość do niej osiągnęła poziom religii.
Czuł się jak wojownik ruszający na bitwę, kiedy szedł razem z kuzynką na boisko. Chris nie uśmiechał się za często, ale teraz szczerzył jak głupi. Z tym samym niemądrym uśmiechem, pomachał na powitanie  @Marcella Hudson , która pamiętał z ich popisu na treningu. Była fajna i chłopak ją polubił. Był ciekaw, jak będzie mu się współpracowało z nową szukającą, z którą jeszcze nie grał.
Początek był szybki, bo Aoife od razu przejęła kafla i pognała do pętli krukonów, na szczęście Nigel był szybszy i obronił, a potem podał do Chrisa, który nie czuł się jeszcze na szarżę, więc podał do Lilly, która była na lepszej pozycji.

K6: 3
Kuferek: 3
Własny sprzęt: none
Wykorzystany sprzęt drużyny: komplet (+11)
Łączna liczba punktów: 14
Pozostałe przerzuty: 1/1

Nadszedł dzień pierwszego meczu, ekscytujący i przerażający jednocześnie. Lilian z nerwów nie mogła poprzedniej nocy spać, a zjedzone przez nią śniadanie zamieniło się w nieprzyjemną breję, którą lada chwila jej ciało mogło buntowniczo wyrzucić na boisko. Znowu trafiła jej się ta sama miotła, co na ostatnich samotnych ćwiczeniach, więc z jednej strony było to źródłem stałej irytacji, a z drugiej zapewniało przynajmniej znajomość zwyczajów danej miotły i gwarantowało brak nowych atrakcji, mogących wpędzać nową ścigającą w jeszcze większy stres.
Po wzniesieniu się w powietrze mdłości jedynie się natężyły, co nie pomogło Krukonce w utrzymaniu balansu. Nie za bardzo orientowała się nawet, co się dzieje, rozproszyło ją wierzganie miotły oraz hałas na trybunach. Zorientowała się w ostatnim momencie, że kafla podaje jej Christian - ale nawet pomimo tego, że zdołała go złapać, z tropu zbiła ją na nowo nieposłuszna miotła. Próbując się na niej utrzymać i jednocześnie lecieć w stronę pętel, kafel został przez nią bezpowrotnie zgubiony... Nieźle, pierwszy mecz, a już taka wtopa.

K6 + przerzuty: 3 -> 1
Kuferek: 17 GM
Własny sprzęt: Błyskawica Doskonała z inicjałami AVADA (+6 GM), magiczna koszulka quidditchowa (+1 gry miotlarskie), gogle quidditchowe (+1 gry miotlarskie)
Wykorzystany sprzęt drużyny: kask quidditchowy (+1), zestaw ochraniaczy (+1), rękawice z cielęcej skórki (+1), kompas  miotlarski (+1).
Łączna liczba punktów: 29 -,-
Pozostałe przerzuty: 1/2
Oberwania tłuczkiem: 0

No co za bezczelność! Jednak ten cały Nigel-Jak-Mu-Tam nie był taką ostatnią ofermą na jaką wyglądał i Aoife musiała z niesmakiem przyznać, że przejął jej atak. Patrzyła jak piłka frunie w kierunku małolata Hastingsa. Nie czekała aż kafel doleci, po prostu wystrzeliła, usiłując zdążyć dolecieć do piłki, zanim ta dotrze do chłopaka. Nie udało się. Ale za to zdążyła złapać kafla kiedy ten przeleciał przez dziurawe ręce Lilian i to było dokładnie to, czego ślizgonka oczekiwała. Zrobiła szalone przejęcie i zwrot, a potem rzuciła z całą wściekłością, tym razem bezczelnie wprost do środkowej pętli.

K6: 5 -> 4
Kuferek: 21
Wykorzystany sprzęt drużyny: drużynowy Ravenclawu
Łączna liczba punktów: 31
Pozostałe przerzuty: 2/3

Zawsze, kiedy wchodzi na boisko, czuje, jak jej serce przyspiesza. To uczucie jest odczuciem wolności, którą widać w galopie konia, dziko przemierzającego dziewicze stepy; to coś niezwykłego. Nie gra dzisiaj na pozycji ścigającej, w tym dniu trzyma pałkę. Słodka buźka, ale nic bardziej mylnego, bo Marcelina do twarda zawodniczka. Lata już jakiś czas, tańczy na miotle, jakby konkurowała z samym diabłem. Trenuje, przykłada się, aż w końcu przychodzi mecz, który pozwala się wykazać.
Dosiada miotły, odbija się od podłoża i jest już w górze. Puszcza oczko do @Christian Hastings to ten fajny kuzyn smutnej Jenny, ale wszyscy myślą, że to jej brat. Tłumy wiwatują, chłodne powietrze smaga po twarzy. Gwizdek i piłka w grze. Nie ma już nic. Otoczenie chowa się za mgłą wytłumionych wrażeń. Skupienie, koncentracja, jej piwne oczy suną za tłuczkami. Trzeba mocno się zamachnąć i wycelować w kogoś... Najlepiej w tego kogoś co się nie spodziewa, nadlatującej zagłady wprost na Aoife i tylko sam Merlin może ją ocalić albo Lockie.

K6: 6
Kuferek: 66 gm
Własny sprzęt: google(+1), koszulka(+1), ochraniacze(+1), siodełko(+2), błyskawica(+6),  
Wykorzystany sprzęt drużyny: kask(+1), rękawice(+1), kompas(+1)
Łączna liczba punktów: 66+14 = 80
Pozostałe przerzuty: 8/8

Brakowało mu już porządnego meczu. Po krukonach zawsze można się było spodziewać dobrej gry, ale bez swojej kapitan i bez Brandonówny miał podejrzenia, że krukom zabraknie skrzydeł. Jaka będzie prawda? Miało się dopiero dziś okazać. W szatni jeszcze popił trochę herbatki z miodem i cytryną, bo coś go łamało w kościach na przeziębienie, ale nie miało to w ogóle zaważyć na tym, jak będzie grał - a przynajmniej miał taką nadzieję.
Tradycyjnie, wbiwszy się w powietrze, stuknął się z Maxem, hehe, pałkami i polecieli każdy w swoją stronę. Na Boisku było łatwo, ich dwie zmęczone szare komórki w końcu mogły odpocząć, włączając system tandemowy i wszystko działo się właściwie samo. Kiedy Zobaczył atak na małą żmiję, rzucił tylko okiem, kto jest bliżej, on czy Solberg i ciesząc się ze swojej nowej, acz wciąż jeszcze uwalonej tęczowym eliksirem miotły zawrócił gwałtownie, gwiżdżąc pod nosem na zwrotność tego pojazdu i ruszył, by skutecznie odbić tłuczek gdzieś wpizdu.
- Zamiataj dalej. - zawołał do Aoife, posyłając jej psi uśmiech.

K6: 3
Wykorzystany sprzęt drużyny: komplet
Łączna liczba punktów: 11
Pozostałe przerzuty: 1/1

Tak jak za pierwszym razem Nigel dał popisowy występ, tak teraz niestety najprawdopodobniej zbłaźnił się w oczach reszty drużyny oraz krukońskich kibiców. Tym razem jego nieomylna spostrzegawczość nie wystarczyła; jasnowłosa, dodatkowo wspomagana przez pałkarza przeciwnej drużyny, zdołała go przechytrzyć, a kafel przeleciał przez środkową pętlę w zjawiskowym, pełnym agresji rzucie. Jedyne, co mógł sobie powiedzieć, to: no cóż, zdarza się. Byle takie zdarzenia faktycznie były okazjonalne, a nie stanowiły standard jego rozgrywek. Na pewno nie brał sobie porażek do serca tak, jak konfrontująca go ścigająca... Szybki rzut do najbliższego ścigającego, którym okazał się Christian i już znowu był na posterunku. Było, minęło, idzie się dalej.

/Lilian

K6 + przerzuty: -
K100 / Litera: 29 -> 56
Kuferek: 35 GM
Własny sprzęt: Gogle quidditchowe (+1 GM), Miotła Piorun VII (+6 GM), Płomienna Figurka Swarożyca (+2 gry miotlarskie),
Wykorzystany sprzęt drużyny: kask quidditchowy (+1), zestaw ochraniaczy (+1), koszulka quidditchowa (+1), rękawice z cielęcej skórki (+1), frotka treningowa (+1), kompas  miotlarski (+1).
Łączna liczba punktów: 50
Pozostałe przerzuty: 4/5
Oberwania tłuczkiem: -

Jenn dosiadła miotły z nabożną czcią przesuwając dłonią po trzonku, nieodmiennie pełna podziwu dla prezentu od Brooks. Piorun sprawdzał się doskonale, niosąc ją z zawrotną prędkością, której z pewnością śmiertelnie by się bała, gdyby osiągnęła ją w pierwszej klasie. Teraz nie była już aż takim małym i tak wystraszonym dzieckiem. Teraz była bardziej doświadczona, bardziej świadoma, bardziej zaprawiona w bojach niż wtedy. Wciąż była przed nią daleka droga, a jednak czuła, że pędzi we właściwą stroną. Latała po boisku, wypatrując znicza, coraz bardziej oddalając się myślami od swojej drużyny, coraz pewniejsza, że pozycja szukającej jest tą właściwą, tą, w której się czuła najlepiej ze wszystkich. Była pozytywnie podbudowana poprzednim sukcesem, uśmiechając się na wspomnienie piłeczki trzepoczącej w jej palcach. Teraz też tego chciała. Musiała tylko skupić się na swoim zadaniu i nie pozwolić, by cokolwiek ją rozproszyło.

K6 -
K100 / litery: 31 przerzucone na 55
Kuferek: 29
Własny sprzęt: koszulka, gogle
Wykorzystany sprzęt drużyny: reszta
Łączna liczba punktów: 39
Pozostałe przerzuty: 2/3

Ani nie wiedział dlaczego brał udział w meczu, ani nie wiedział dlaczego był szukającym. Czy to miało być odnajdywanie nowej drogi także na boisku? A może chodziło o coś innego, równie popieprzonego? Wolał bawić się w tańce wokół drążka, niż wypatrywać złotej kulki, ale skoro kapitan (khe, kto?) tak postanowił, to nie zamierzał się rzucać. Dzieciakiem też nie był.
Wsiadł na miotłę, mając wrażenie, że nawet wśród drużynowych miał swoja ulubioną, po czym po rozpoczęciu meczu wzleciał odpowiednio wysoko, aby wypatrywać znicza. Kiedy w końcu go dostrzegł, okazało się, że był odrobinę za wolny. A może tak spróbować zwilować Krukonkę? Byłoby to chujowe zagranie, ale czy nie dlatego był Ślizgonem? Zaraz jednak pokręcił głową i skupił się na gonieniu znicza.

K6: 1 —> 2
Kuferek: 113pkt
Własny sprzęt: Piorun VII (+6), koszulka (+1), rękawice (+1), kompas (+1), gogle (+1), ochraniacze (+1)
Wykorzystany sprzęt drużyny: -
Łączna liczba punktów:123pkt
Pozostałe przerzuty: 11/12


W końcu przyszedł czas, by wylecieć na boisko, jak Merlin przykazał. Mecz przeciwko krukonom był ciekawy o tyle, że w tym roku nie mieli już ze sobą Victorii i Max był naprawdę ciekaw, czy ten fakt mocno zmieni przebieg gry. Jennie nie brakowało waleczności i miała odpowieddnie rozmiarry na szukającą, ale to nie oznaczało jeszcze, że zakosi im znicza sprzed nosa. Szczególnie, że dziś w tej roli, u wężów, jawił się Jamie. Gwizdek wybrzmiał i Solberg naprawdę z radością wyleciał w powietrze, zajmując się swoją robotą i dając innym robić to, co należało do nich.
Pierwsza tłuczkowa akcja należała do Lockiego, który profesjonalnie posłał piłkę tam, gdzie sobie wymarzył. Max zbił z nim pionę w locie i ustawił się znów na pozycję, czekając na swój momeent. Co jak co, ale byłby zawiedziony, gdyby nawet nie musnął tłuczka tego dnia. W końcu się doczekał, ale nie był idealnie ustawiony. WIedział za to, że przez te pół sekundy jego kumpel jest w stanie podlecieć gdzie trzeba, więc bez zastanowienia kiwnął na Locka i podał mu tłuczek ciekaw, czy młody Hestings będzie zaarz oglądał gwiazdki pod powiekami.

K6: 1>1>2>3
Kuferek: 66 gm
Własny sprzęt: google(+1), koszulka(+1), ochraniacze(+1), siodełko(+2), błyskawica(+6),  
Wykorzystany sprzęt drużyny: kask(+1), rękawice(+1), kompas(+1)
Łączna liczba punktów: 66+14 = 80
Pozostałe przerzuty: 5/8

Obserwował dość dynamiczną rozgrywkę, jak zwykle starając się za dużo nie latać, tylko ustawić w newralgicznym miejscu, skąd miał dobry dostęp do obrony ich obrony czy ataku krukońskiego ataku. Uśmiechnął się na widok młodego Hastingsa. Kiedyś może jeszcze miałby jakieś wyrzuty sumienia, ale po ostatnich rozgrywkach bludgera jakiekolwiek poczucie sprawiedliwości rozmylo się w nim ostatecznie. Usłyszał uderzenie w tłuczek, zanim się jeszcze odwrócił w stronę Solberga i już leciał w górę, by dobrze się ustawić pod kątem do małego krukońskiego chłopca.
Tłuczek jak masełko podleciał akurat pod pałkę i lekko, jak wiosenny wietrzyk, zamachnął się, odrobinę jedynie zakręcając oś jego lotu, by na pewno dosięgnął krukońskiej miotły. Nie chciał go przecież zabić, tylko żeby upuścił kafla.

K6: 5 -> 3
Kuferek: 21
Wykorzystany sprzęt drużyny: drużynowy Ravenclawu
Łączna liczba punktów: 31
Pozostałe przerzuty: 1/3

Obrona dwóch goryli w postaci Lockiego i Solberga to duet nie do pokonania. Pocisk Marcelli nie dosięga celu, ale to nic straconego. Jakiś Nigel coś-ktoś-jakieś-nazwisko robi ładne podanie do Christana, a chłopak sobie radzi to widzi Hudson, śledząc nie tylko tłuczki, jak i też ścigających, bo ma takie zadanie, żeby ich chronić. Dlatego niepokoi ją, że nagle Solberg wyskakuje jak filip z konopi, a za nim jego koleżka. Wszystko dzieje się zbyt szybko, a Marcella być może reaguje za wolno. Próby obrony Christiana są wręcz niemożliwe.
- Oj! - Wyrywa się jej i już po dzieciaku. - Lockie! Będziesz się smażył w piekle! - Wymachuje pałą w stronę Swansea. No Hudson to czasami ma gadane, kwas sączy się ze ślicznej buźki niczym z żądła mantykory.

K6 + przerzuty: #5
K100 / Litera: (tylko dla szukających) [url=link]#[/url]
Kuferek: 16
Własny sprzęt: Piorun VII (+6)
Wykorzystany sprzęt drużyny: komplet poza miotłą (+7)
Łączna liczba punktów: 29
Pozostałe przerzuty: 2/2
Oberwania tłuczkiem: 1

Kątem oka, oczywiście zerkał, jak radzi sobie Jenn, ale było to o tyle trudne, że jako ścigający miał co robić, a szukająca była co do zasady poza główną akcją. Ale Jenn była dobra, więc nie martwił się o nią specjalnie, tym bardziej, chyba że Lockie zacznie na nią polować. Ale On akurat też miał co robić, Bio musiał bronić Ifki przez Marcelką.
Potem zadziały się rzeczy, które Chris zarejestrował tylko częściowo, ale swobodnego kafla zauważył ,więc zanurkował po niego, złapał i śmignął w stronę pętli przeciwnika z zamiarem rzucenia. Ale po drodze zarejestrował dawnego kumpla Jenn, który patrzył prosto na niego, Chris spodziewał się, że zaraz będzie unikał trafienia, ale tłuczek poleciał w innym kierunku. Zanim chłopak zdążył się zorientować, co się stało, pocisk zawrócił trafiony precyzyjnie przez lockiego i mknął prosto w stronę krukona, który już nie zdążył go uniknąć. Na szczęście oberwał tylko w miotłę, którą dał radę opanować, ale kafla już w efekcie nie miał.

K6: 5
   Wykorzystany sprzęt drużyny: komplet
   Pozostałe przerzuty: 1/1

Wstał dziś prawą nogą, specjalnie sprawdzał. Wykąpał się dwa razy przed meczem i ułożył włosy na pomadę na modłę nazistowskiego generała, bo chciał się dziś popisać. Nie latał często, jako osoba z rezerwowego składu, ale planował pokazać tej Dearównie, jaki z niego koks, to może pójdzie z nim na maskaradę zimową. Tylko czekał na okazję, a kiedy kafel impetem został wytrącony z rąk młodego krukona, szybko podleciał by go złapać i ruszył jak strzała na bramki krukonów.
Teraz to jej pokaże! Zamachnął się, i...!
Słabo wyszły te popisy, ale miękkim ruchem poprawił przygładzony fryz i prychnął, zadzierając nosa z dumą. Następnym razem się uda...

| nykos

K6: 3, po przerzucie 2
Wykorzystany sprzęt drużyny: komplet
Łączna liczba punktów: 11
Pozostałe przerzuty: 0/1

Tym razem Nigel całe swoje skupienie przekierował na kontrolę co raz to gubionego, co raz to przejmowanego i przerzucanego między graczami kafla. Nie był zanadto agresywną osobą i mało kiedy zanosił się gniewem z powodu błahych rzeczy, dlatego negatywne emocje nie były w stanie zaważyć na jego poczynaniach. Można było rzecz, że był oazą spokoju... w przeciwieństwie do coraz bardziej rozjuszonych, neurotycznych ścigających Slytherinu. O co chodziło temu, który właśnie się zamachnał w stronę pętli, Merlin jeden wiedział. Jednak dlatego, że jego beznadziejne popisy okazały się fiaskiem, Nigel zatriumfował. Przejętego kafla rzucił w stronę dziwnie wyłączonej Lilian, mając nadzieję, że zdziała coś sensownego.

/ Lilian

K6: 3 (w obu rzutach)
Kuferek: 3
Własny sprzęt: none
Wykorzystany sprzęt drużyny: komplet (+11)
Łączna liczba punktów: 14
Pozostałe przerzuty: 0/1

Nie dało się ukryć, była całkiem roztrzęsiona. Nie winiła nawet pozostałych Krukonów za to, że chwilowo wyłączyli ją z rozgrywki. Stres, zimno i świadomość tak niedawnej porażki robiła swoje, do tego stopnia, że faktycznie dygotała. Postanowiła jednak brać przykład z bardziej doświadczonych graczy i zrobić dobrą minę do złej gry. W maskowaniu uczuć powinna być całkiem dobra, w koncu robiła to przy własnej rodzinie całe życie. Dodajmy do tego skupienie na opanowaniu miotły i jednoczesnym kontrolowaniu kafla i rozszargane nerwy mamy z głowy.
Na dłuższą chwilę pozostawało jej jedynie obserwowanie gry. Zawisnęła bezmyślnie w jednym miejscu, nawet nie poddając refleksji swojej pozycji. Slalom między kijkami przychodził jej o wiele łatwiej, niż manewrowanie między faktycznymi graczami. Teraz było to dla niej oczywistością, objawiającą, jak bardzo jest niedoświadczona, w trakcie treningu jednak jej pewność siebie była wydumana i szybowała do góry po każdym drobnym sukcesie. To tak, jak dziecko taplające się w wannie, które myśli, że będzie zawodowym pływakiem...
Numer trzynaście faktycznie przynosił pecha, nawet, jeśli starała się obnosić z tym, że ponoć to jej szczęśliwy numerek... Jakkolwiek próbowałaby do tego przekonywać siebie i innych, dziś z pewnością jej nie wychodziło, bo trzynastka na jej plecach była dodatkowym oznaczeniem nieszczęścia, które zawisnęło dziś nad Krukonami. Zamyślona Lilian oczywiście nie zauważyła, że obrońca podał jej kafla, a gwałtowny zwrot w stronę lecącej ze świstem w dół piłki prawie zrzucił ją z miotły, która nadal nie lubiła skręcać w prawo. Po raz kolejny szkolny sprzęt ją zawiódł. Tan mecz będzie jedynie motywacją do kupna porządnej miotły...

K6 + przerzuty: 1
Kuferek: 17 GM
Własny sprzęt: Błyskawica Doskonała z inicjałami AVADA (+6 GM), magiczna koszulka quidditchowa (+1 gry miotlarskie), gogle quidditchowe (+1 gry miotlarskie)
Wykorzystany sprzęt drużyny: kask quidditchowy (+1), zestaw ochraniaczy (+1), rękawice z cielęcej skórki (+1), kompas  miotlarski (+1).
Łączna liczba punktów: 29 -,-
Pozostałe przerzuty: 1/2
Oberwania tłuczkiem: 0

Aoife potrzebowała złapać oddech i tylko dlatego odpuściła wariackie gonienie za kaflem po raz kolejny. W końcu to był sport drużynowy, mogła dać się wykazać innym i na szczęście elegancik z rezerwy stanął na wysokości zadania. No, w miarę. Ostatecznie nie trafił i to trochę obniżyło jego noty w jej oczach. No dobrze, odsapnęła chwilę, to mogła znów wmanewrować Lilian tak, żeby przejąć od niej piłkę. Czy narzekała? Nie. Czy spodziewała się po tej oryginalnej dziewczynie czegoś więcej? Owszem. Ale teraz liczyło się tylko to, żeby odnieść sukces. Zamachnęła się i posłała piłkę tym razem znów do bocznej pętli, próbując jednocześnie zmarkować rzut do pętli po stronie przeciwnej.

K6 + przerzuty: -
K100 / Litera:B
Kuferek: 35 GM
Własny sprzęt: Gogle quidditchowe (+1 GM), Miotła Piorun VII (+6 GM), Płomienna Figurka Swarożyca (+2 gry miotlarskie),
Wykorzystany sprzęt drużyny: kask quidditchowy (+1), zestaw ochraniaczy (+1), koszulka quidditchowa (+1), rękawice z cielęcej skórki (+1), frotka treningowa (+1), kompas  miotlarski (+1).
Łączna liczba punktów: 50
Pozostałe przerzuty: 4/5
Oberwania tłuczkiem: -

Była szybsza od Norwooda, ale naprawdę minimalnie. Całkiem możliwe, że przewagę zyskała wyłącznie dzięki miotle, której tak pewnie dosiadała i która niosła ją niczym tornado. Niestety Jamie ją rozpraszał. Może to wila aura oddziaływała na jej koncentrację, a może sama świadomość, że siedzi jej na ogonie sprawiała, że krukonka nie mogła skupić się tak, jak po winna. Nie szukała znicza, zerkała wciąż na ślizgona, sprawdzając, czy aby nie wypatrzył czegoś, czego ona nei widziała. Zatoczyła tak krąg nad boiskiem, a potem zdenerwowała się, myśląc o tym, że teraz powinna mieć przynajmniej z grubsza pojęcie o tym, gdzie powinien być złoty, malutki cel.

K6 -
K100 / litery: C
Kuferek: 29
Własny sprzęt: koszulka, gogle
Wykorzystany sprzęt drużyny: reszta
Łączna liczba punktów: 39
Pozostałe przerzuty: 2/3

Kątem oka obserwował, co działo się na polu i kiedy Ślizgoni zdobyli pierwszego gola, cóż, uśmiechnął się. Był zaskoczony, że zaczęli tak ostro, a jednocześnie zadowolony. Może rzeczywiście treningi Swansea dawały rezultaty. Przynajmniej dla Aoife, która błyszczała teraz na boisku. Jednak to nie na jej blasku miał się skupić.
Musiał przyznać, że małą Krukonka mu zwyczajnie przeszkadzała. Nie chciał jej zrzucić z miotły, a jednocześnie miał na to ogromną ochotę. Zwyczajnie, żeby przesunęła się z pola widzenia i przestała tak zapieprzać za zniczem. Ehhh… Był większy i cięższy i choć w niektórych sytuacjach było to lepsze przy lataniu, jak na pozycji pałkarza, tak szukający…
- Pierwszy i ostatni raz szukam znicza - warknął, kiedy przelatywał w pobliżu @Maximilian felix Solberg oraz @Lockie I. Swansea. Liczył, że może oni pomogą mu spowolnić Krukonkę. Z tego powodu nie widział, że Marcella zamierzała się na niego...

K6: 1 -> 4
Kuferek: 21
Wykorzystany sprzęt drużyny: drużynowy Ravenclawu
Łączna liczba punktów: 31
Pozostałe przerzuty: 0/3

Nie każdy lubi bić dzieci, ale taki Lockie trochę na takiego wygląda, nie mówiąc już o Solbergu, który kryje się z tym tak dobrze, że wszystko zwala na Swansea. Marcella jest wściekła, ma rumiane policzki, zło w oczach — psychotyczna granica, albo psychopatyczna, została właśnie przekroczona. Obserwuje czujnie Christiana, ale to tylko miotła. Chłopak traci kafla, ale nie życie. Hudson sobie to zapamięta, kopnie Lockiego w kostkę, aż go pięta zaboli przy najbliższej nadarzającej się okazji. Powinien się bać!
Zostaje tylko jedno albo znowu wycelować w sunącą Aoife na pętle, albo załatwić Jamiego, może dzięki temu Jenna coś zyska. Tłuczek leci, Marcela wykonuje zapach i uderza w stronę szukającego Slytherinu, tego przystojniaka co by się z nim całować chciała, no ale teraz nic z tego, a jak zęby mu wybije to w ogóle...

K6: 6
Kuferek: 66 gm
Własny sprzęt: google(+1), koszulka(+1), ochraniacze(+1), siodełko(+2), błyskawica(+6),  
Wykorzystany sprzęt drużyny: kask(+1), rękawice(+1), kompas(+1)
Łączna liczba punktów: 66+14 = 80
Pozostałe przerzuty: 5/8

Zaśmiał się, jak pies szczeka, na groźby rzucane przez małą krukonkę i wystawił jej język (dobrze, że nie co innego) odlatując dalej. Zobaczył przelatującego obok Norwooda i choć normalnie to się nie oglądał, ale coś w panu prefekcie naczelnym w sportowym kubraczku było takiego, że nawet Lockie się odwracał. To na pewno te geny.
- Jamie, jak Ty przez pół sali umiesz zauważyć, że ściągam na numerologii, to znicz jest dla Ciebie pestką. - puścił mu oko. Minęli się i dobrze, bo akurat się Swansea obrócił, widząc, jak Hudson bierze zamach na tłuczka. Wyglądała, jakby ją strzelił piorun wściekłości, a z nosa niemal leciały iskry, co jedynie wprawiło go w wyborny nastrój. Uniósł rękę, widząc, że Solberg też to zauważył, bo jednak co jego to jego i zanurkował, markując, że odsłania Jamiego, by zwrotem zakręcić ostro i wystartować w stronę tłuczka, jak armatnia kula z pałką w ręku. Obrona nie stanowiła wyzwania...

K6: 3[ -> 1
Kuferek: 113pkt
Własny sprzęt: Piorun VII (+6), koszulka (+1), rękawice (+1), kompas (+1), gogle (+1), ochraniacze (+1)
Wykorzystany sprzęt drużyny: -
Łączna liczba punktów:123pkt
Pozostałe przerzuty: 10/12


Młody krukon dostał w papcie, więc nie było co rozstrząsać. Solbi nie czuł dzisiaj ani spiny, ani niczego poza czystą radością z latania wraz z resztą drużyny. To było karygodne, że musieli czekać tak długo na ten mecz, ale przynajmniej nie dostał na niego bana, co patrząc na to, jak jego losy się w tym roku toczyly, nie było wcale tak oczywiste. Był jednak tu i teraz ze swoją pałką, a na horyzoncie nie tylko pojawiła się żelazna piłka, ale i Jenna, której na ogonie siedział Norwood. Max nie potrzebował ani sekund by podjąć decyzję. Zanurkował szybko, by dogodniej się ustawić i z całej siły posłał tluczka w stronę młodej krrukonki. Skoro w czasie bludgera tak ładnie pokazała swoją waleczność, to raczej nie powinna mieć za złe, że podczas oficjalnych rozgrywek oberwie sama i to bez cienia litości, którą Max posiadał podczas ich ostatniego spotkania. Nie, dziś nie tylko się dobrze bawił, ale jeszcze do tego był na prawdę zaangażowany, więc gdy tylko jego pałka spotkała się z tłuczkiem, nie było wątpliwości, że dzisiejsze spotkanie będzie wyglądało z jego strony zupełnie inaczej. Wyglądało na to, że byl to ciężki dzień dla kruczego kuzynostwa.
- Nie musisz dziękować. Tylko złap tego cholernego znicza. - Krzyknął miło do @”Jamie Norwood”, gdy przelatywał obok, bo Jenna nie uchroniła się przed atakiem Solberga, z czego chłopak nie ukrywał zadowolenia. Oczywiście chuja sobie robił z tego, co prefekt krzyknął do nich wcześniej. Był pewien, że jak będzie potrzeba to zmieni zdanie, albo Max wyciągnie szantaż pułapkę, ale o tym mogil myśleć dopiero po meczu. Teraz trzeba było skończyć grę.

K6: 1
Kuferek: 21
Wykorzystany sprzęt drużyny: drużynowy Ravenclawu
Łączna liczba punktów: 31
Pozostałe przerzuty: 0/3

Bycie pałkarką to nie ta pozycja, do której jest stworzona. Nie idzie jej to ani obrona Christiana, a teraz Jenny, za to Lockie i Max radzą sobie świetnie. Nie jest dobrze, jeśli najlepsze dzieciaki drużyny Ravenclawu zostaną uszkodzone, Finch będzie miała co robić i to przez Hudson, no ale co tu dużo mówić trzeba więcej treningów i napierdalania pałką w rosłe buki czy dęby, albo podstawić Lockiemu nogę na schodach do wieży astronomicznej. Jenna obrywa, mecz trwa. Nic jeszcze się nie kończy. Nadzieja nie umiera, chyba że ostatnia, ale na ostatnią będzie jeszcze czas.