Wyjątkowo nie piszę do Pana Profesora odnośnie spraw stricte szkolnych - choć nie da się ukryć, że poruszany przeze mnie aspekt związany jest ze ścieżką edukacji.
Szanuję czas Pana Profesora, toteż nie przedłużając - aktualnie poszukuję pewnych... informacji bądź wytycznych odnośnie różdżkarstwa. Oczywiście, doskonale wiem, że nie zajmuje się Pan Profesor wytwórstwem różdżek zawodowo, niemniej posiada Pan znaczną wiedzę w różnych tematach. Skłamałabym mówiąc, że nie sugeruję się również Pańskim nazwiskiem.
Obecnie przygotowuję się do kursu wytwórcy różdżek, jednak tam nie będą poruszane podstawy - te muszę opracować we własnym zakresie. Szczerze mówiąc, materiałów w istocie jest w opór - jednak trudno mi uskutecznić odpowiednią ich selekcję, gdyż, cóż, temat jest dla mnie nowy. Chciałam zasięgnąć rady u Pana Profesora jakie lektury byłyby odpowiednie dla aspirującej twórczyni różdżek. Bądź - jeśli Pan Profesor posiada takie informacje - do kogo mogłabym się zwrócić o mentoring.
Z wyrazami szacunku, Jessica Smith Ravenclaw
Hawk A. Keaton
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : miodowe końcówki włosów, blada twarz, blizna na prawym przedramieniu po szponach sokoła, blizny na lewej dłoni i ręce po kugucharze, nosi mugolskie ciuchy
Piszę do Pana w kwestii zadanej pracy domowej powiązanej z wymianą różdżkami z innymi osobami i tym samym przetestowania możliwości rzucenia zaklęć żywiołów.
Szukam partnera do wykonania tej pracy domowej i, jak się okazało, niespecjalnie posiadam kogokolwiek do pary w zakresie sprawdzenia działania zaklęć. Czy byłby Pan w stanie poświęcić odrobinę czasu na wspólnym przetestowaniu różdżek? Jestem w stanie dostosować się do przedstawionego przez Pana terminu spotkania, jeżeli tylko wyrazi Pan gotowość.
Byłbym wdzięczny za pomoc i odpowiedź.
Pozdrawiam,
Hawk Astor Keaton
Hawk A. Keaton
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : miodowe końcówki włosów, blada twarz, blizna na prawym przedramieniu po szponach sokoła, blizny na lewej dłoni i ręce po kugucharze, nosi mugolskie ciuchy
Jestem świadom tego, że praca na posadzie nauczyciela Zaklęć wiąże się z ogromem obowiązków, jako że jest to przedmiot będący w harmonogramie zajęć każdego z uczniów i studentów.
Wtorek również mi najbardziej odpowiada, w związku z czym przystanę wspólnie na ten termin. Przygotuję się także merytorycznie, wertując księgi w bibliotece. Miejsce jest w porządku.
Do zobaczenia zatem we wtorek.
Pozdrawiam,
Hawk Astor Keaton
Julia Brooks
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pachnie lawendą
W odniesieniu do zadanej przez Profesora pracy domowej, przedstawiam krótki raport z testowania obcej różdżki. Różdżka mojego partnera wykonana została z ostrokrzewu i miała długość 10 i ¾ cala. Rdzeń stanowiło serce buchorożca, więc zakładam, że została wykonana w zakładzie Fairwynów. Różdżka jest dość giętka, co nie do końca odpowiada moim preferencjom, ale udało mi się z nią całkiem dobrze dogadać, choć testowałam raczej te prostsze z zaklęć. Zaczęłam od relashio, które rzuciłam poprawnie, bez żadnych odchyleń od normy. Podobnie było w przypadku zaklęcia aquamenti. Lekkie schodki zaczęły się przy zaklęciu Essentia Mirabile. Efekt był dużo słabszy od zamierzonego, ale w tym wypadku była to zaleta, ponieważ wyczarowany przeze mnie zapach nie należał do najprzyjemniejszych. Ostatnim z użytych przeze mnie zaklęć było chłoszczyść, które również rzuciłam poprawnie. Reasumując, wydaje mi się, że choć różdżka faktycznie stanowi symbiotyczne przedłużenie dłoni czarodzieja, to we wprawnych, choć obcych rękach, może stanowić sprawne narzędzie. Niezbędny jest jednak szacunek do różdżki oraz duża doza cierpliwości, zwłaszcza w sytuacjach, gdy ta nas nie słucha.
C. szczególne : miodowe końcówki włosów, blada twarz, blizna na prawym przedramieniu po szponach sokoła, blizny na lewej dłoni i ręce po kugucharze, nosi mugolskie ciuchy
Zgodnie ze zleconym przez Pana pracą domową z Zaklęć, odsyłam referat powiązany z wymianą różdżek, używania zaklęć żywiołów i ostatecznych wniosków względem osiągniętych podczas wykonywania zadania efektów.
Różdżka o imieniu Malcolm, której dane było mi używać, wykonana została ze sztywnego, dziesięciocalowego drewna grabowego z zaklętym w środku rdzeniem z włókna smoczego serca. Zgodnie z podręcznikowym opisem, posiada ona potencjał magiczny i nadaje się do najbardziej ekstrawaganckich rodzajów magii, pozostając jednocześnie wierną jej pierwszemu właścicielowi, co zawdzięcza charakterystyce zarówno rdzenia, jak i drewna.
Jako że moja różdżka jest nieco większa, początkowo trudno było mi odnaleźć prawidłowy chwyt, by móc wyprowadzać odpowiednio zaklęcia - koniec końców, jak się okazało - tylko jedno, Aquamenti. Pierwsze próby kompletnie mi się nie udały, niosąc tym samym porażkę; różdżka albo się blokowała, albo postanawiała wydobyć z siebie urok w niekontrolowany, wymagający pomocy drugiej osoby sposób. Dopiero po wielu, licznych próbach udało mi się wydobyć z końca drewienka strumień wody z lekkim, odczuwalnym defektem. W międzyczasie, jak się okazało, różdżka nieco próbowała mnie od siebie "odrzucić" - z łatwością wyczułem, jak rdzeń uległ nagrzaniu, co wcześniej w ogóle nie miało miejsca. Z czasem temperatura stała się nieco dotkliwa.
Nie bez powodu różdżka sama wybiera czarodzieja, wszak to ona decyduje o tym, czy będzie w stanie służyć danej osobie. Istnieją takie, które bez problemu będą służyć jednej osobie, ale również są takie, które z każdymi kolejnymi dłońmi zaczną tracić na potencjale magicznym. W sprawnych rękach i z osobą, która przejawia cechy pozwalające na wydobycie z siebie znacznie bardziej zaawansowanych uroków, to, jaka różdżka znajduje się w użyciu, traci na znaczeniu. Zaciera się granica, choć nadal istnieje, nie pozwalając na pełną, idealną kontrolę. Odpowiednia charakterystyka drewienka pozwala na dopasowanie się do danej osoby, nie do ogółu.
W moim przypadku, niestety, zamiana różdżki powodowała liczne problemy z rzucaniem uroków. Proces "przywiązania" narzędzia do jednego czarodzieja jest procesem dość długotrwałym i wymagającym przede wszystkim poświęcenia własnego czasu, dlatego ważne jest, by kupowanie nowej nie miało w życiu posiadacza zbyt sporej ilości wystąpień.
Reasumując - różdżki mogą reagować różnie w zależności od charakterystyki rdzenia, drewna, elastyczności i osoby dzierżącej je we własnej dłoni.
C. szczególne : szeroki uśmiech, roziskrzone spojrzenie, głośny śmiech, koścista sylwetka, bardzo ekspresyjny sposób bycia, wyraźnie zarysowane kości policzkowe, irlandzki akcent, często wplata kolorowe apaszki we włosy
oto sprawozdanie z wykonanego zadania w ramach zadanej przez Pana pracy domowej.
Różdżka mojego partnera mierzy dwanaście i pół cala, jest zrobiona z dzikiego bzu, a za rdzeń służy róg jackalope. Drewno to charakterystyczne jest dla upartych właścicieli, bywa nieprzewidywalne, potrafi poparzyć dłoń, ale jest niezwykle lojalne - o czym zdążyłam się przekonać, do czego jeszcze wrócę. Róg jackalope jest kapryśnym rdzeniem, potrzebuje czasu i wielu wspólnych przeżyć, aby współpracować. Wspomaga korzyści płynące z drewna, a jego moc zależy w zasadzie od dnia - raz służy bez zarzutu, a raz jest kompletnie bezużyteczny i nie radzi sobie z najprostszymi zaklęciami.
Podczas zamiany różdżek wykorzystywałam dwie proste inkantacje - Incendio oraz Ludere. Pierwsza służy do podpalania, a druga wyczarowuje strumień piany. Zdecydowałam się na takie zaklęcia ze względu na to, że nie byłam pewna jak zareaguje na mnie tak buntownicza i kapryśna różdżka mojego partnera. Dodatkowo, nie wymagały one przesadnego skupienia czy skomplikowanego ruchu nadgarstka - dzięki temu miałam szansę w pełni zająć się obserwacjami i wyciąganiem odpowiednich wniosków. Okazało się, że moje obawy były słuszne - każda próba kończyła się niezbyt przyjemnym poparzeniem dłoni, a różdżka opadała na ziemię, zupełnie jakby nie chciała mieć kontaktu z kimś innym niż jej prawowity właściciel.
Wyjaśnienie tego wydaje mi się całkiem proste - zarówno drewno, jak i rdzeń charakteryzują się lojalnością, upartością. Sam właściciel tej różdżki potrzebował sporo czasu, aby się z nią dotrzeć - nie miałam szans osiągnąć pozytywnych wyników w kilka godzin. Dodatkowo o wiele lepiej pracuje mi się z różdżkami dłuższymi (moja mierzy czternaście cali) i być może przez to stosowałam zły chwyt lub robiłam zbyt zamaszyste ruchy.
Muszę przyznać, że było to ciekawe, acz bolesne doświadczenie, które pozwoliło mi zrozumieć jak bardzo różdżki przywiązują się do swoich właścicieli, jednocześnie doceniając tę moją - bardzo wierną i służącą mi bez zarzutów od momentu zakupu jej.
C. szczególne : często chodzi po szkole z rogami lub ogonem, a w chwilach wzmożonych emocji włosy zawsze informują o tym otoczenie swoim kolorem; blizna po ranie ciętej na lewym boku na wysokości pępka
Przesyłam w ramach zadanej pracy domowej sprawozdanie z przeprowadzonego ćwiczenia.
Różdżka mojej partnerki to cyprys, posiada rdzeń z włókna z serca hipogryfa i ma 14 cali. Cyprysowego różdżki doskonale współpracują z odważnymi czarodziejami, którzy nie wahają się przed poświęceniem. Jest to drewno doskonałe do obrony przed czarną magią, bywa natomiast czasami nieprzewidywalne przy ważeniu eliksirów. Rdzeń z serca hipogryfa na wielu polach się z cyprysem dobrze pokrywa – również nagradza odwagę, jest doskonały dla czarodziejów z misją niesienia dobra. Różdżka o tym rdzeniu jest bardzo lojalna, chociaż bywa, że odmawia współpracy, jeśli użytkownik nie działa w zgodzie z własnymi przekonaniami.
Testowałem różdżkę na dwóch inkantacjach, którymi było Aquamenti wyczarowujące strumień wody, a także Incendio, zaklęte podpalające. Osiągnąłem bardzo nierówne rezultaty. Przy czterech próbach rzucenia zaklęcia, w połowie przypadków różdżka jedynie mnie poparzyła, co wydarzyło się przy pierwszej i ostatniej próbie. Drugie podejście do rzucenia zaklęcia Aquamenti wprawdzie przyniosło jakieś rezultaty, aczkolwiek strumień wody totalnie wymsknął się spod kontroli i interweniować musiała moja partnerka w zadaniu. Pierwsze podejście do Incendio natomiast dało całkiem pozytywny rezultat – nie było to wprawdzie perfekcyjne zaklęcie, ale jedynym skutkiem ubocznym był nadmiar iskier, które zazwyczaj się nie pojawiają.
Myślę, że mój charakter dosyć dobrze sparował się z różdżką, bo jak zauważyła właścicielka różdżki, zdarzyło mi się ją uratować, a więc chyba można uznać, że jestem zdolny do poświęceń i często reprezentuję godnie dom Godryka odważnymi zachowaniami. Nic dziwnego zatem, że zyskałem przychylność cyprysu i hipogryfa. Nie do końca jednak rozumiem, skąd gwałtowna zmiana na sam koniec tej krótkiej współpracy, bo ani nie wydaje mi się, żeby odrabiane zadania można uznać za działanie wbrew sobie chociaż to najprędzej, a to chyba jedyny powód, dla którego sam charakter różdżki mógł wpłynąć na jakość wykonywanych inkantacji. Być może ma to więcej wspólnego z budową różdżki, gdyż na codzień używam krótszej dwunastu- i półcalowej, chociaż nie zmieniłem swojego chwytu.
jak zapewne się Pan spodziewa, dotarły do mnie wieści o wydarzeniach mających miejsce podczas ostatniej wyprawy pod okiem pana Jonesa. Takie zachowanie członka kadry nauczycielskiej wobec ucznia lub studenta jest nie tylko oburzające, ale też absolutnie niedopuszczalne i z całą pewnością nie będzie ono tolerowane w Hogwarcie. Niniejszym informuję Pana, że z dniem jutrzejszym zakończy Pan swoją karierę pedagogiczną w naszej szkole. Osobiście zadbam, aby odpowiednie informacje o przyczynie zwolnienia zostały odnotowane w Pańskich dokumentach. Wypowiedzenie oraz wszelkie inne potrzebne papiery przyślę kolejną sową.
Z wyrazami szacunku,
Li Wang
Dyrektorka Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie
Salazar Morales
Wiek : 38
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : blizny ciągnące się przy lewej nerce i po prawej stronie żeber | niewielkie, krwawe znamię w kształcie krzyża na grzbiecie prawej dłoni | krwawy znak w kształcie obrączki
Zgodnie z wcześniejszą obietnicą, oficjalnie rzucam pojedynkową rękawicę. Zmierzmy się w czwartek 6 lutego, o godzinie szesnastej, na arenie na polach turniejowych Camelotu. Dress code: zakładaj co chcesz, bylebyś potem nie narzekał na przeszkadzający rąbek spódnicy. Mam nadzieję, że podejmiesz wyzwanie!