Wiem, co się stało. I widziałam się z nim, ale celowo nie poruszałam tematu, nie chciałam mu dokładać zmartwień. Coś jednak trzeba wymyślić, bo chłopak z każdym dniem w szkole, coraz bardziej się pogrąża. Urojone ciąże, mordobicie, teraz Zakazany Las. To wszystko się ze sobą łączy, nie uważasz?
W Hogs jest pewien ukryty bar. Jak nie wiesz, gdzie to, to możemy się spotkać pod wieżą :)
Wysłałem list do profesor Dear. Podobno parę osób dosłało jej informacje o tym, że decyzja dyrektora, względem zawieszenia w prawach ucznia, jest niesprawiedliwa.
Nie zmienia to faktu, iż widzę, co się dzieje, ale kompletnie nie wiem, co mam z tym zrobić... Trzyma się go jakieś pierdolone fatum i mimo że staram się mu pomóc, nie byłem w stanie zapobiec żadnej z tych rzeczy.
Słyszałem, nie wiem, gdzie to jest. Kiedy chcesz się spotkać?
Akurat uważam, że Solberg zasłużył na zawieszenie. Oczywiście nie za to, co spotkało Callahana. Trzeba być idiotą, żeby łazić samemu do zakazanego lasu, będąc już częściowo zawieszonym w prawach ucznia
To nie Twoja wina, Felek. Nie możesz go cały czas niańczyć i być przy nim 24/7. I to nie fatum. To brak wyobraźni i głupota. Zresztą, ten "Zakazany" w nazwie jest z jakiegoś powodu.
A kiedy ci pasuje? Może w weekend, jak już będę po treningu? Dwunasta może być? Obojętne czy sobota czy niedziela.
Powiem tak - od kiedy jestem w tej zjebanej szkole, nie kojarzę, by wydarzyło się coś na taką skalę. Po prostu tam, gdzie są i dzieją się najgorsze sytuacje, to akurat on musi być.
Dostosuję się, obecnie jestem na urlopie. Niech będzie sobota.
O, nie spodziewałem się. Czyżby czas na radykalne, aczkolwiek konieczne zmiany?
Jasne, dam znać; mieszkam w Londynie, więc w sumie to tylko chwila moment, zanim znajdę się w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze.
Uwierz mi czy nie, ale jestem chyba ostatnim człowiekiem, który by się o to obraził, naprawdę. Poza tym wiem, że wiele osób nie ma właśnie czasu, więc tym bardziej nie nalegam. Myślę jednak, że po Świętach uda nam się zgrać w jakiś sposób.