Pani wpis na Wizbooku, który został zamieszczony w Żonglerze, sprzedał się w naprawdę wielu ilościach na papierze naszej gazety. Gratulujemy ponownego sukcesu na polu dziennikarskim! Bez zwątpienia w następnym miesiącu również zgłosimy się do Pani z zamiarem dowiedzenia się nieco więcej o kulturze Jamalu. Miasto w chmurach jest chwytliwym hasłem, które zachęci czytelników do sięgnięcia po kolejne numery naszego magazynu; proszę wyczekiwać w następnym miesiącu wiadomości z naszej strony.

Za tak wspaniałą i owocną współpracę dorzucamy pewien, mały gratis. Proszę bez skrępowania otworzyć mieszek i zapoznać się z jego zawartością.

Życzymy kolejnych sukcesów w karierze dziennikarskiej, Panno Doppler.

Jeremiah Turnips,
redaktor naczelny Żonglera

Liam postanowił uciec wyjechać do Arabii na ten miesiąc. Bądź dobrą kuzynką i miej na niego oko, dobrze? Chłopak prawie w ogóle nie chce rozmawiać, jest obrażony, że został wysłany do Hogsmeade.

Mam nadzieję, że dobrze się bawisz na wakacjach. Bądź tak miła i wyślij parę zdjęć, najlepiej ze swym kuzynem, abym mógł spać spokojnie.

Cieszę się, że podchodzisz z takim entuzjazmem do obecności swego młodszego kuzyna.

Powinnaś wiedzieć, że niechcący obiecałem Casandrze, że będziemy mogli przygarnąć psa. Myślałem o futrzaku już dłuższy czas jednak miałem na myśli kota miniaturkę czy fenka, a tu okazuje się, że po Waszym powrocie prawdopodobnie nasza mała rodzina wzbogaci się o czworonoga.

Uważaj na siebie w tej Arabii.

Pamiętasz, że mam figurkę smoka ogniomiota? Pamiętasz, że ta figurka jest już stara i wielokrotnie była naprawiana? I że czasem jej odbija "na starość"? No więc no. Zeżarła żarcie Lucyfera i zaczęła pluć ogniem, a teraz zdycha w męczarniach. No wiesz, figurka, nie Lucyfer. No więc nie zostawiaj takich rzeczy na widoku bo mi zabawki się od tego psują! No ale żeby nie było, trzymaj za to rekompensatę w galeonach, ale ja się dowiem czy kupiłaś za to coś dla Lucyfera!!!
Idę ratować moją zdychającą, popieprzoną zabawkę.  

Miałem Cię nie niepokoić, ale niestety muszę ze względu na Liama. Miałem wypadek w pracy i przez jakiś czas będę w szpitalu. Cassandra została sama w domu, ale jest na tyle ogarnięta, że powinna sobie poradzić. Wrócę tam pewnie za jakieś dwa tygodnie bądź tydzień, jeśli wypiszę się na żądanie. Nic się nie martw na zapas, panuję względnie nad sytuacją. Później skontaktuję się z Liamem, bądź poproszę Cassandrę, aby odezwała się do niego na tym Waszym wizardbooku czy jak to się tam nazywa.

PS zapomniałaś zabrać z domu puszka.

Rozumiem Twoje zdenerwowanie, ale podjąłem decyzję i nie zamierzam jej zmieniać. Proszę, daruj sobie szantaże emocjonalne bo nie mam na to absolutnie siły. Chcę odpocząć we własnym domu czy Ci się to podoba czy nie.

Póki co jakoś dajemy radę z Cassandrą, jednak będę wdzięczny jeśli bezpośrednio po powrocie z wakacji przyjedziesz tu, do Hogsemade. Nie ukrywam, potrzebuję Twojego wsparcia w paru pomniejszych sprawach. Martwię się czy Liam nie postanowi wykorzystać sytuacji i nie zwiać do swojej matki, bo już i tak nienawidzi mnie za to, że musi ze mną mieszkać.

Nie obchodzi mnie "ten drugi". Masz przyjść bo inaczej teleportuję się i po Ciebie pójdę, a nie umiem deportacji więc rozszczepię się i będziesz mieć mnie na sumieniu w dniu moich urodzin.

Kup whiskey!

Zapchaj go słodkimi babeczkami. A, weź ze sobą aparat. I Lucyfera. I wizbooka. Nie mogę się doczekać!!!

Dzięki!!!!!! Czemu nie patrzyłaś jak zacząłem stukać i Cię wołać? No nie mów, że poszłaś spać! ZAJEBISTA zabawka, mam identyczną podłączoną do Lucasa i weź, ile razu używałem! Do Ciebie bedę używać chyba częściej.
Weź, oglądanie feniksa w środku nocy było zajebiste. Beatrice spała głęboko, a Azazel wleciał przez moje okno i nawet dał mi się podrapać obok dzioba. Niesamowite, bo myślałem, że one są nietykalne. O ja, dzięki za prezent, ale przecież dałaś mi whiskey (smaczne było hahahaha) i nie musiałaś wymyślać czegoś więcej, ale no, nie zwrócę, będę używać i Cię nękać bo jest zajebiste.

nie ma problemu. Chętnie pomogę z każdym rodzajem zaklęć. Daj mi tylko znać, co konkretnie by cię interesowało oraz kiedy chciałabyś się spotkać.

...to znaczy...

Nawet nie wiesz jak miło mi to słyszeć - szczególnie od osoby, która też potrafi radzić sobie z zaklęciami.
Pojedynek - kiedy i gdzie tylko chcesz. Las w Hogsmeade? Niedaleko Doliny Godryka? Błonia (proszę nie, chyba że chcesz strzelać iskrami)? Daj znać.

   

jak najbardziej mi pasuje. W takim razie do zobaczenia.

Dziękuję za Krzyż Dilys! I za czekolady, uwielbiam czekolady. I to w takich wersjach smakowych!! Ewidentnie mi dupa zgrubnie podczas nie tylko Świąt, ale też i ich zjadania.

Dziękuje za życzenia i mam nadzieję, że wszystkie Twoje marzenia również się spełnią. Wesołych Świąt! <3

Dziadkowie mam nadzieję, że zdrowi. Wiem, że pytam kolejny raz, ale kiedy wracasz? Strasznie buro tutaj jak wyjechałaś. Przyznaj, że chcesz powtarzać rok na studiach żebym mógł Cię dłużej dręczyć.

Te dementory to jakieś nieokiełznane zło. Mogliby coś z tym robić bo póki co to wiele osób łazi bladych, zmarzniętych i spiętych. Trice próbowała nauczyć mnie patronusa ale odbija jej od ciąży, a ja nie jestem w stanie się skoncentrować.

Nie pisałem Ci wcześniej ale ten dziwny brak księżyca popsuło mi cechy harpii. Nękają strasznie ale na tyle z Beatrice ćwiczyłem, że trzymam je w pewien sposób w ryzach. Ale i tak szlag mnie trafia. Straciłem wszystkie wielbicielki z młodszych roczników jak mnie zobaczyły. Straciłem status ślizgonskiego przystojniaka.

Weź no wracaj niedługo, dobra? Odstąpię Ci swój rabat na zakupy do Miodowego Królestwa.

Tak, zauważyłam, że coś spokojnie było ostatnio na szkolnych korytarzach :D Dobrze, że wróciłaś! Czy jestem dobra, to kwestia sporna, ale chętnie pomogę. O jakie zaklęcie Ci chodzi? Tylko nie pisz, błagam, że o aquamenti!

   

No to jesteśmy umówione. Do zobaczenia na miejscu!