To dziecko nie było owocem miłości ani przelotnego romansu. Trudno go nawet nazwać bękartem, a bardziej pasuje doń określenie efektu ubocznego wilowatych zachcianek. Edmund Clearwater nie był człowiekiem nazbyt dobrym; alkoholizm i nocne pijaństwo zaprowadziło go na tereny Doliny Godryka, gdzie trafił w ręce chmary wygłodniałych wil. Zbawieniem dlań było iż nie wiedział, że umiera. Stracił rozum i tańczył jak opętany w rytm ich melodyjnych chichotów. Został maksymalnie wykorzystany przez wygłodniałe potwory, które bez mrugnięcia okiem wyssały z niego wszelkie życie. Edmund Clearwater nie ma nawet swojego grobu bowiem wile nie kwapiły się oddać ciało. Łatwiej było je rozerwać na strzępy i podarować padlinożercom. W takiej to okrutnej i krwawej nocy został spłodzony Eskil Clearwater. Jako chłopiec nie miał nawet najmniejszej szansy wychowywać się wśród tych istot. Być może to szczęście, że został porzucony choć jedna z wil - być może rodzicielka - pokwapiła się by zanieść noworodka pod drzwi domu Edmunda Clerwatera, gdzie mieszkała jego matka, a babcia Eskila - Hanna. Dzięki pojawieniu się dziecka odkryto co tak naprawdę stało się z Edmundem. Łatwo domyślić się jaki spotkał go koniec życia, a więc można było przyjąć żałobę.
Hanna Clearwater była kobietą starą i zdziwaczałą. Nie miała za wiele sił wychowywać noworodka, który dodatkowo wymagał wiele atencji. Zatrudniane niańki z początku były zachwycone urodą malca jednak widząc jego silny harpii gen uciekały w popłochu i rezygnowały po zaledwie miesiącu. Mały Eskil był wymagającym brzdącem o bardzo porywczym charakterze. Na ból, złość bądź strach reagował całym sobą odsłaniając przy tym swą potworną twarz. Ma w sobie najgorsze geny zarówno ze strony ojca jak i matki. Babka starała się go wychowywać ale gdy ten podrósł nie dawała już sama rady. Pomagały sąsiadki, świetnie opłacone niańki przez co ich poziom materialny mocno podupadł. Gdy babka zaległa dożywotnio w łóżku (wykończona wychowywaniem dziecka i swoim życiem) Eskil miał siedem lat i trochę się uspokoił. Dzięki temu następna niania wytrzymała z nim dobre parę lat, ale musiała zaprzestać karania go (wywoływało to harpią furię, która wielokrotnie kończyła się szamotaniem się w ramionach i niekiedy ranieniem pazurami). Chłopak zdawał sobie sprawę z przewagi jaką miał nad dorosłymi. Im starszy tym bardziej rozumiał jak zmanipulować ludzi by zamiast uciekać z odrazą zachwycali się nad jego cherubinową urodą. Przez te kilka lat zanim poszedł do szkoły dużo czasu spędzał ze swoją babką, której wiedział, że nie zostało wiele z życia. Lubił słuchać jej głosu i historii z przeszłości, dowiedział się nieco o swojej dalekich krewnych których nigdy nie odnalazła, poznał fotografię ojca i dowiedział się też nieco o swoim wilowatym pochodzeniu, choć kobieta oszczędziła mu słów, że jego ojciec został przez wile zamordowany. Ukryła to w słowach, że po prostu "zmarł gdy byłeś malutki".
Wraz z upływem czasu Eskil odkrywał więcej zasad rządzących światem. Rówieśnicy chcieli się z nim bawić i odruchowo czynili z niego lidera tak długo jak widzieli jego symetryczną twarz o uderzającej urodzie. Samodzielnie zaczął pracować nad sobą, aby nie wybuchać gniewem przy byle odmowie choć to było trudne dla małego chłopaka. Wdrażał się w relacje międzyludzkie jednak zawsze dbał o to, by być podziwianym. Dzięki temu nikt nie chciał mu odmawiać. Jak to było do przewidzenia niestety jego rówieśnicy musieli dostrzec któregoś razu prawdziwe oblicze swego lidera. Wystarczyło, że w trakcie zabawy niefortunnie upadł i skręcił nadgarstek. Silny ból pokazał to, co przerażało jego niańki. Od razu jego twarz przybrała demonicznego wyrazu, wargi wydłużyły się do połowy szerokości policzka, skóra pomarszczyła niczym u ogara piekielnego, a i nabrała surowości, która odrzucała. Smukłe palce wykrzywiły się niczym ptasie szpony, a paznokcie wydłużyły nabierając ciemnej barwy. Oczy zalała czarna dzikość i agresja zaś z gardła wydobył się charkot pełen bólu. Ta zmiana nigdy nie trwała dłużej niż kilka chwil, a jednak wystarczająco by rówieśnicy zobaczyli na własne oczy jakiego potwora lubili. Bardzo wyraźnie pamięta ich przerażone miny, ich pomarszczone z odrazy nosy, jakby to było wczoraj pamięta ich odwracające się plecy gdy odbiegali w popłochu poskarżyć się rodzicom, że pojawił się potwór. Zabolało go to nade wszystko, bo nie chciał tracić ich adoracji. Co mógł jednak zrobić skoro miał zaledwie dziesięć lat i chcąc nie chcąc nie potrafił nad tym zapanować. Nie umiał. Nie miał nauczyciela, nikt mu nie wyjaśnił jak powściągnąć swoją porywczość. Nie odzyskał tych przyjaciół… bo tak chciał ich nazywać, a jednak nie mógł.
Nabrał ostrożności w relacjach z rówieśnikami. Cały czas lubi, gdy mu ulegają jednak stara się chociażby odwracać plecami kiedy czuje, że na światło dzienne wydostaje się ta druga twarz. Wie już jak ludzie na to reagują. Widział niegdyś swoje odbicie i choć istotnie było przerażające to… nie mógł zaprzeczyć, że czuje się dobrze w swojej skórze, nawet tak potwornie wykrzywionej. Składa się z dwóch połówek - ludzkiej i wilowatej i obie w sobie kocha. Boli go jedynie, że rówieśnicy potrafią odejść raz na zawsze, nie potrafiąc zaakceptować potworności z której się składa. Eskil nie żałuje, że jest pół wilem nawet pomimo nieprzyjemności jakie go z tego powodu spotkały. Lubi mieć przewagę, lubi wpatrywać się w rozmówcę tak intensywnie jak tylko potrafi, bowiem towarzyszy mu świadomość, że wiele ludzi ulega jego urodzie. Nie potrafi hipnotyzować ani zmuszać do spełnienia zachcianek, jest za młody by wydobyć z siebie pełen potencjał. Wiele z jego wilowatych zachowań wywoływane jest na zasadzie spontaniczności i burzy hormonów w dojrzewającym ciele. On siebie akceptuje jednak wie już, że tylko wybitne jednostki nie skreślają go na widok harpiego genu. Poprzez to odkrycie zaczął selekcjonować ludzi na tych z którymi warto się zadawać (a jest przy tym niekiedy materialistą), a którymi nie warto zawracać sobie za bardzo głowy skoro mogą być słabi.
C. szczególne : biegające po ciele tatuaże, w pracy przykryte długimi rękawami, chociaż wychodzą na ręce i czasem na szyję | tatuaż "P" na zakolu, pojawia się gdy Perpetua jest obok | tlenione włosy | pojedynczy kolczyk szeherezady w uchu
C. szczególne : tęczówki w kolorze oceanu; bransoletka z morskiego szkła; zapach Lordków i drzewa sandałowego; tatuaż z Oazy Cudów na łopatce; rozległa blizna na ramieniu po rozszczepieniu w Kolumbii; obrączka