Punkty w kuferku: 129 Nauczyciel Fabularny: Shawn Reed - główny, Mithra Mahdavi (za zgodą autora)*, Daniel Bergmann (za zgodą autora)*, Alexander D. Voralberg - konsultacje
Początek/Zainteresowanie:
Początek:
Wyspa Skye, 2008 rok
Na dworze było już ciemno, krople deszczu spływały leniwie po szybach posiadłości Lanceleyów — dziadków Nessy, gdzie spędzała wakacje. W średniej wielkości pokoju o jasnych ścianach i miękkim dywanie na podłodze stało łóżko będące jednocześnie największym i chyba głównym elementem pomieszczenia. Rudowłosa dziewczynka w koszuli nocnej i dwóch warkoczach leżała w wymiętej pościeli, opierając się o włochatą poduszkę, całkiem pochłonięta pożyczoną od Beatrice — lub Liama, bo nie była już pewna, lekturą. Opasłe tomisko prawiło o najwybitniejszych osiągnięciach magicznych w dziedzinie transmutacji, wybitnych użytkownikach oraz animagii, którą była zainteresowana, odkąd tylko młody Dear podzielił się z nią sekretem. Jej zalążek zainteresowania coraz silniej zagnieżdżał się w głowie, przeradzając z wolna w prawdziwą fascynację. Jedną z czarownic opisanych w księdze była Minerwa McGonagall — nauczycielka transmutacji, dyrektorka Hogwartu. Gdyby Nessa miała wybrać kogoś na swoją inspirację, użyć popularnego wśród dzieci mieszanych określenia "role model", to byłaby właśnie ona. Pomijając animagię, opanowanie transmutacji na najwyższym poziomie i umiejętności przekazywania wiedzy innym, wyczytała również, że kobieta ta była mistrzynią sztuki zaklęć niewerbalnych, jak również podobno radziła sobie z rzucaniem czarów bez pomocy różdżki. Nazwali to magią niewerbalną, jednak ciężko było dziewczynce stwierdzić, czy fragment ten bazował na faktach, czy może tylko na mitach o tej kobiecie. Niemniej jednak, pojęcie to spotkała po raz pierwszy i wrodzona ciekawość sprawiła, że nie mogła tego tak zostawić. Podniosła spojrzenie na wskazówki zegara tkwiącego na ścianie, wzdychając ciężko z rezygnacją, bo wiedziała, że zarówno ojciec, jak i dziadek nie będą zadowoleni z kręcenia się po dworku nocą, nie wspominając o hałasowaniu w biblioteczce przy gabinecie, gdzie bez nadzoru zabroniono jej wchodzić. Wsunęła się więc ze zniecierpliwieniem pod kołdrę, wracając do lektury i czekając na ranek, nie wiedziała, nawet kiedy zasnęła.
Od małego miała problemy ze snem. Jej organizm nie potrzebował długich godzin spędzonych na odpoczynku, tak więc pomimo czytania do późna, wstała naprawdę wcześnie, prawdopodobnie z babką, bo rodzice z pewnością drzemali jeszcze w najlepsze. Ubrała się pośpiesznie, niedbale zaścieliła łóżko i rozrzuciła poduchy, układając książki z podłogi na nocnej szafce tak, aby nie bałaganić. Rozczochrane warkocze zostawiła jak były, uznając, że szkoda czasu na zaplatanie ich od nowa, bo przecież miała ważną misję do wykonania! Ta nazwa, ten sposób rzucania czarów odbijał się echem w jej głowie od wczoraj, przypominając irytujący dzwon. Musiała po prostu wiedzieć. Wsunęła więc trzewiki i zamknęła za sobą drzwi od pokoju, zbiegając szybko po schodach i kierując się do prawej części domu, gdzie znajdował się gabinet wraz z biblioteczką. Spotkała skrzata domowego, którego poprosiła o towarzystwo, bo babcia z pewnością była już w dalszych częściach ogrodu, a dziadek mówił, że musi o świcie wybrać się do miasteczka, gdzie miał umówione spotkanie z potencjalnym, nowym dostawcą strun do instrumentów, które tworzyła jej rodzina.
Migotka była z nimi od zawsze, traktowała ją, jak członka rodziny, a nie służącą i miały ze sobą naprawdę dobry kontakt. Skrzat często rozpieszczał Nessę, przynosząc jej do pokoju świeżo pieczone cynamonki. Razem więc udały się do biblioteczki, a dziewczynka pośpiesznie wytłumaczyła, jakiej informacji poszukuje i próbowała, chociaż zasugerować książki, w których informacja ta mogła się znaleźć. Pstryknięciem palców Migotka przywoływała kolejne tomy z wysokich regałów, układając je przy siedzącej na ziemi dziewczynce, która przeglądała kolejne spisy treści lub wertowała strony. Na szczęście, długo nie musiała szukać. Okazało się, że pojęcie magii bezróżdrkowej nie jest owiane jakąś straszną tajemnicą, tylko opanowanie jej jest na tyle trudne i czasochłonne, że niewielu czarodziejów się na to decydowało, a jeszcze mniej z nich było w stanie faktycznie umiejętność te zdobyć. Wymienieni użytkownicy byli Czarodziejami Wielkimi, potężnymi, czasem też złymi — jak Voldemort. Był tam sam Merlin, był Dumbledore, który zasiadał na dyrektorskim krześle w czasach panowania Czarnego Pana, kiedy trzeba było opiekować się Potterem. Rzucanie czarów bez transmutatora wydało się jej tak abstrakcyjnie, że nie mogła w to uwierzyć i zaraz zasypała pytaniami wycierającą nieopodal kurze Migotkę. Od razu zauważyła też podobieństwo między tym, co napisane było w książce, a tym, czym posługiwała się skrzatka i niemal pisnęła na myśl, że ta mogła posługiwać się magią bezróżdkową. Magia skrzatów różniła się jednak o tej, którą znali ludzie i w miarę swojej wiedzy, Migotka próbowała to Nessie wyjaśnić. Prawda była taka, że im więcej słyszała, im więcej wyczytała na temat owej umiejętności, tym bardziej była nią zainteresowana, tym częściej wracała do rozdziałów jej poświęconych, skupiając się nie tylko na transmutacji czy animagii, która była przecież jej największym marzeniem. Jedno przecież nie wykluczało drugiego.
Wzmianki:
Wspominam o tym w wielu swoich sesjach, nie jestem w stanie odszukać wszystkich, jednak dam tu najwięcej cytatów, które znajdę.
24.06.2020 (rozegrany na początku lipca, ale datowany na czerwiec przed egzaminami) - Nauka z Mefisto na małym balkonie.
Nessa napisał:Dążenie do sukcesu małymi kroczkami przynosiło największą satysfakcję, zwłaszcza gdy wyciągało się ręce po coś, co tak wiele wybitnych postaci umiało, a w społeczeństwie "pospolitym" - praktycznie ta umiejętność nie istniała. Zależało jej, aby opanować magię bezróżdkową, chociaż skupiała się teraz głównie na wiedzy teoretycznej, zostawiając praktyczną na wyjazd do Nowego Orleanu. Nie tylko będzie miała tam więcej czasu na trening kontroli chaosu, ale również więcej możliwości na lekcje z Reedem. Polecone przez niego lektury jednak doskonale sprawdzały się przed snem.
Nessa napisał:Nie umiała marnować czasu, nie potrafiła kompletnie odpoczywać. Jeśli nie uczyła akurat kogoś, pracowała nad własnymi umiejętnościami. Coraz więcej czasu poświęcała magii bezróżdzkowej. Czytała artykuły, poznawała związane z nią legendy i starała się chociaż czy dwa razy dziennie pomedytować, co rzekomo miało zwiększyć świadomość znajdującego się dookoła chaosu oraz jego ułatwić jego późniejsza manipulację.
Nessa napisał:"Poświęcała jednak czas na naukę, poznawanie nowych faktów i szukała materiałów do kontynuowania nauki korzystania z magii bez pomocy różdżki, nad którą od kilku miesięcy pracowała. Nie było to kwestią, tylko jej ambicji, ale również lepszego poznania i spędzania czasu z Shawnem, który poniekąd stał się jej inspiracją w tej dziedzinie. Dla kogoś tak biegłego w posługiwaniu się magią praktyczną możliwość rzucania czarów z pomocą gestów była bardzo pomocna, a do tego oszczędzała czas, który mogła lepiej wykorzystać. Nic więc dziwnego, że Lance spędzała wieczory nad książką i nad pracą nad kumulowaniem chaosu w dłoniach."
Nessa napisał:Lance przesunęła dłonią po oczach, zamykając księgę prawiącą o magii bezróżdkowej, którą czytała kolejny już raz. Spotkanie z Voralbergiem i wskazówki od niego dały jej naprawdę dużo, podobnie jak list od Bergmanna, który wciąż przebywał we Francji. Spojrzenie karmelowych oczu pomknęło do wiszącego na ścianie zegara. Dochodziła dwudziesta druga, siedziała już nad tym od trzech godzin. Poza skupieniem się na teorii ćwiczyła również koncentrowanie chaosu w dłoni, od czego mrowiły ją palce.
Zdobycie nauczyciela oraz pomysły na naukę:
Fragmenty z sesji:
Fabularnie - 2 Marca 2020 Tutaj wzmianki z prośby o pomoc z wątku tutaj:
Nessa napisał:Przekręciła głowę w bok, jeszcze chwilę na niego patrząc, po czym grzecznie opadła na krzesło, wracając łyżeczką i zainteresowaniem do swojego kokosowego loda. Nie znaczyło to jednak, że zaczęła go ignorować. - Szukałam Cię, bo potrzebuję pomocy z magią. I słyszałam pewne plotki odnośnie do tego, jak jesteś w stanie z niej korzystać. Ja wiem, to całkiem.. Duża przysługa. - zaczęła, oblizując wargi z reszty loda i na chwilę zawieszając spojrzenie w przysmaku, aby zaraz jednak wrócić karmelowymi tęczówkami do tych lazurowych. - I potrzebuję do tego Twojego czasu i uwagi.
Shawn napisał:Następnie wsłuchał się w je słowa, które już jakoś nakreśliły mu, jakiej przysługi potrzebowała. Bowiem on nie należał do tak zwanych „osób renesansu”, w których zakresie zainteresowań znajdowało się wiele dziedzin. Reed znał się głównie na jednym i był w tym cholernie dobry, to też go wyróżniało i o tym ludzie mówili, jeśli jakakolwiek rozmowa zboczyła na jego temat. - Powiedzmy, że tym razem plotki mówiły samą prawdę. Jaka jest istota tej przysługi? Coś się stało? Czy chcesz, żeby coś się dopiero wydarzyło, z moją pomocą? Mam nieograniczony czas, który hojnie poświęcam tobie, możesz nim dysponować, nigdzie mi się nie spieszy. Moją uwagę, również jak widzisz, już masz. Możesz wejść w szczegóły, chyba że chcesz zmienić miejsce. Tutaj możemy czuć się nieswojo. Jak chcesz, możemy przenieść się do mojego domu, jeśli ci to odpowiada.
Nessa napisał:[..]..odgarnęła włosy z twarzy, zawieszając spojrzenie na przesuwających się leniwie po zatłoczonej ulicy samochodach. Kolorowych, innych od tych czarodziejskich. - Ucz mnie. Dawałeś sobie radę z klasą, spróbuj poradzić sobie z jej najsilniejszym ogniwem.
Shawn napisał:Gdy wreszcie nastąpił ten wiekopomny moment, w którym rudowłosa zdradza mu swoją prośbę, Reed nawet nie był zaskoczony. Był poniekąd świadomy, że z tego był kojarzony i to była jedna z nielicznych rzeczy, o które Nessa mogła go prosić. - Klasy nie uczyłem tego, o co ty mnie prosisz. To jest najbardziej specyficzna dziedzina magii, której może przyjść ci się uczyć. To nie twoje umiejętności magiczne zaważą nad twoim sukcesem, a twoje emocje, a raczej wyzbycie się ich, albo przelanie ich na zaklęcie. Zanim jednak się zgodzę, muszę zapytać: dlaczego chcesz się uczyć najbardziej niepotrzebnej w obecnych czasach magii? Jednak zanim na to odpowiesz, musimy się przenieść. To nie miejsce na tego typu rozmowy. – Stwierdził, po czym zamilkł, dając im dokończyć papierosa.
Który miał kontynuację tutaj i ta pierwsza sesja jest praktycznie cała o tym mniej lub więcej. Jeśli wolicie, mogę wyciąć również fragmenty.
Wskazówki od nauczyciela/nauka z nauczycielem: 1. 9 Sierpnia 2020 - krótkie spotkanie z Alexandrem z prośbą o wskazówki. porzucona 2. 21 Września 2020 - nauka z Shawnem, zapoznanie z podstawami magii bezróżdkowej, początkowa koncentracja w dłoni.
Nauka samodzielna:
0. 11 Marca 2020 - zakup pierwszych materiałów do samodzielnej nauki. 1. 2 Sierpnia 2020 - spisywanie kolejnych propozycji materiałów pomocniczych, poznawanie legend związanych z magią bezróźdkową na przykładzie Androsa. 2. 7 Sierpnia 2020 -historia Merlina i jego magii bezróżdkowej, pierwsze praktyki "na sucho" w koncentrowaniu energii magicznej w danym punkcie (dłoni). 3. 10 Sierpnia 2020 - korepetycje z zaklęć i obrony przed czarną magią z Williamsem. Praktyka magii niewerbalnej oraz koncentracji, skupienia energii magicznej i kumulowania jej w dłoniach. 4. 28 Sierpnia 2020 - powtórzenie historii Merlina w ramach motywacji do dalszej pracy oraz rozwoju, krótkie praktyki skupienia chaosu oraz pierwsze próby wprowadzenia gestów i rzucenia czaru.
Dodatkowe :
25.09.2020
Rok szkolny się zaczął, a co za tym idzie — miała lepszy dostęp do materiałów związanych z tym, nad czym tak mocno pracowała. Nie jako studentka, bo Hogwart już miała za sobą, ale jako korepetytorka, mogła poprosić o wypożyczenie księgi lub uzyskanie potrzebnej jej informacji. Pracując w rodzinnym sklepie, zajmując się tworzeniem instrumentów, Nessa miała dużo czasu na czytanie. Obok olejków do konserwacji drewna, dodatkowych strun czy smyczków, piętrzyły się w niewielkim biurze na tyle budynku księgi. O transmutacji, obronie przed czarną magią, o zaklęciach, jak i o użytkownikach magii bezróżdrkowej. Księgi tkwiły jednak zamknięte, a ona zamiast na realizacji zamówień, skupiona była na odpisywaniu na list, który wysłała do starego nauczyciela, Daniela Bergmanna, który obecnie nauczał poza Wielką Brytanią. Odkąd tylko wiedziała o opanowanej przez niego animagii, a także dostrzegła na zajęciach sprzed lat to, że rzucał zawiłe czary transmutujące bez korzystania z różdżki, przedstawiła mu swoje ambitne plany oraz pomysły, korzystając często z rad mądrzejszego od siebie czarodzieja. Wymieniali więc korespondencję, w której odpowiadał na nurtujące ją pytania, opisywał sposoby treningu koncentracji czy kumulacji energii magicznej, doradzał, od czego właściwie powinna zacząć praktykować. Które czary były najlepiej przyzwyczajającymi do korzystania z tej formy nadawania kształtu magii. I Lanceley wszystkie jego słowa, wskazówki bardzo sobie ceniła. Za każde była wdzięczna. Nic więc dziwnego, że gdy z takim zapałem skrobała szarym piórem po czystym pergaminie, opisując swoje postępy oraz zaznaczając to, z czym miała problem — uśmiech kręcił się jej pod nosem.
11.10.2020 - 02.2021
Dla Nessy czas ten był intensywny, pełen ważnych decyzji — zarówno samorozwojowych, jak i związanych z domem czy karierą. Po odsunięciu się nieco od tworzenia instrumentów miała znacznie więcej czasu na skupienie się na praktyce magicznej. Pomagała w rodzinnym sklepie, wciąż udzielała korepetycji z zakresu działalności artystycznej pod ukierunkowaniem muzycznym, poświęcając jednak największą część swojego czasu na przygotowywanie zajęć lekcyjnych oraz nauce czarowania bez różdżki. Systematyczność i zorganizowanie sprawiały, że sztuka medytacji, czy też odnajdywanie własnego źródła przychodziły jej naprawdę łatwo, szybko. Najtrudniejszym elementem było odpowiednie wybranie gestów oraz uwalnianie magii, której musiała nadawać kształt. Korzystanie z poleceń werbalnych było z początku upierdliwie, ale zdaniem Daniela lub Mithry absolutnie konieczne, jeśli chciała osiągnąć sukces. Dni upływały jej pod stosem pergaminów, machania dłonią czy tkwienia nocą przed tlącym się w kominku ogniem, który bardzo korzystanie wpływał na jej skupienie. Trzask ognia kojarzył się jej z czarowaniem, chociaż praktykowanie zaklęć typowo bojowych z magii żywiołów bez transmutatora pozostawało daleko poza jej zasięgiem. Zaczynała niczym dziecko, maleńkimi kroczkami — proste zaklęcia sprzątające, przywoływanie, podstawy transmutacji. Nawet udzielając korepetycji, sama ćwiczyła podzielność uwagi oraz umiejętność reagowania na bodźce. Doskonale wiedziała, że jej ułomność emocjonalna była tutaj olbrzymią zaletą, która dodatkowo przyczyniała się do szybko osiąganych przez nią sukcesów. Już podczas świąt udało się jej częściowo zawieszać ozdoby z różdżką w kieszeni, podobnie było z podlaniem kwiatu betlejemskiego. I każdy poprawnie rzucony czar, każda właściwie wydzielona ilość energii magicznej była dla Lanceley olbrzymim krokiem do osiągnięcia celu, bo przecież chciała posługiwać się tymi czarami tak dobrze i swobodnie, jak chociażby Alexander czy Shawn.[/right]
Pierwsze Sukcesy:
1. 08 Marca 2021 - podczas korepetycji Krukona, Nessa pracowała również nad sobą. Przypominając sobie jedno ze złożonych zaklęć i ucząc go Shawa, ćwiczyła rzucanie zaklęć bez różdżki i odniosła mały sukces, transmutując papierek w guzik. Oprócz tego pracowała nad koncentrowaniem magii w dłoni. 2. 17 Marca 2021 - spontaniczne rzucanie czarów podstawowych (użytku codziennego), praca nad nakierowaniem energii, różnica między werbalnym, a niewerbalnym przy pierwszych próbach. 3. 25 Marca 2021 - samonauka poświęcona przypomnieniu informacji, a także pracy nad skutecznością rzucanych czarów bez klasycznego transmutatora. 4. 31 Marca 2021 - praktyka rzucania zaklęć zwykłego prostego - Aquamenti niewerbalnie- za pomocą magii bezróżdkowej, opierająca się na zdobytej dotychczas wiedzy. 5. 9 Kwietnia 2021 - przypomnienie podstaw w formie rozgrzewki, praca nad zaklęciem z elementem ognia. Ćwiczenie opanowanych już gestów i czarów (otwieranie okien/przywoływanie przedmiotów do dłoni itp). 6. 23 Kwietnia 2021 - powtórzenie podstawowych zaklęć jako rozgrzewkę, ćwiczenia zaklęcia "Verette" i jego sukces. 7. 1 Lipca 2021 - po zakończeniu egzaminów oraz wystawieniu ocen, mogła wrócić do nauki. Powtórzenie zaklęć prostych, ćwiczenia ogólne. 8. 9 Lipca 2021 - przypomnienie wiedzy teoretycznej o magii bezróżdkowej, wybitni użytkownicy, ciekawostki oraz sprawa potencjału. 9. 16 Sierpnia 2021 - ćwiczenia zaklęcia Protego w nietypowych oraz trudnych warunkach, praca nad koncentracją. 10. 21 Sierpnia 2021 - ćwiczenia koncentracji w Oazie, próba nadania kształtu fizycznego energii magicznej w tamtym nietypowym otoczeniu. Lektura o Snape. 11. 12 Września 2021 - ćwiczenia podstawowe + Protego/Protego Maxima. 12. 24 Września 2021 - ćwiczenia podstawowe + Lumos Solar. 13. 6 Październik - ćwiczenia praktyczne z Theodorem trwa 14. 14 Październik 2021 - ćwiczenia podstawowe + Lumos Maxima. 15. 30 Październik 2021 - ćwiczenia podstawowe + Cave Inimicum.
Nessa stara się korzystać z każdej okazji do ćwiczeń praktycznych, co można zauważyć w większości wątków oraz w lekcjach, które prowadziła w okresie od marca do maja. Nie zacytuję tutaj jednak fragmentów z zajęć (sporo osób tam było), skupiając się na wątkach prywatnych.
Nessa napisał:"Dlaczego zawsze panował tu taki zaduch? Uniosła dłoń, przymykając oczy i koncentrując energię magiczną, skierowała ją w stronę obuszków palców, jasno przekazując myśli i zaklęcie niewerbalne. Przyjemne ciepło rozeszło się po całym ręku, formując ostatecznie magiczny aspekt i uchylając okno z uprzednim brzdęknięciem klamki. Uśmiechnęła się pod nosem krótko — działało, jednak wciąż wymagało od niej zbyt wiele uwagi pracy, aby mogła z tego korzystać. Zwłaszcza że sprawdzały się tylko podstawowe polecenia, a o zaklęciach wymagających czegoś więcej nie było jeszcze mowy. "
Nessa napisał:"Odsunęła się na bok, zachęcając go i dając mu przestrzeń, cały czas trzymając jednak różdżkę w palcach. Korzystać z chwili, przesunęła ją do lewej dłoni, aby w prawej pracować nad koncentracją energii magicznej oraz kontrolowanym jej uwalnianiem, co było częścią jej treningu do opanowania magii bezróżdkowej."
Nessa napisał:" Cofnęła się, krzyżując ręce na piersi, wsuwając różdżkę do kieszeni chwilę wcześniej, zaczęła znów bawić się energią magiczną w prawej dłoni. Małe iskierki przecinały powietrze — niewidoczne dla oka, ale czuła ich ciepło i energię wybuchu przy skórze. Była w tym coraz lepsza, a stosowanie się do wskazówek Shawna i własnej samokontroli oraz dyscypliny w ćwiczeniach mogło być kluczem do sukcesu."
Nessa napisał:"Odsunęła dłoń, poruszając palcami i korzystając z chwili, ćwiczyła gromadzenie energii magicznej między palcami, manipulowanie jej ilością — zgodnie ze wskazówkami Reeda.."
Nessa napisał:"[..] wstała, szukając wzrokiem książki, unosząc dłoń i korzystając z tak pierwszo-etapowego czaru przywołującego, poruszyła palcami, wbijając w nią uparte spojrzenie. Tomisko wylądowało w jej dłoniach, a ona na odpowiedniej stronie z rysunkami pomocniczymi otworzyła, kładąc przed nim."
Nessa napisał:"Sama poruszała palcami, bawiąc się gromadzącą się tam magią i zauważając, jak jej ciało brało to w nawyk, co znaczyło tylko o kolejnym, małym sukcesie na drodze do celu. Przyjemne, ciepłe mrowienie rozchodziło się po palcach, gdy uwolniła magiczną energię, zamykając z jej pomocą otwarty, leżący na jednej z ławek podręcznik. I tak nie zamierzał już z niego korzystać."
Nessa napisał:"Rozejrzała się po zakurzonej sali, unosząc dłoń i koncentrując energię, zmanipulowała ją tak, aby po wytworzeniu odpowiedniej jej ilości, nakierować w stronę okien w celu otworzenia ich, a następnie na podłogę, rzucając zaklęcie sprzątające."
Nessa napisał:"Zasypała go trochę poleceniami, ale wiedziała, że sobie poradzi. Ona sama uniosła dłoń, czując napływające między palcami ciepło i skierowała je w stronę torby, którą ze sobą przyniosła. Nessa korzystając z magii bezróźdzkowej, przywołała podręcznik — ten z Ilvermorny, szukając tam dodatkowych pomysłów na ćwiczenia obrony."
Nessa napisał:" Prostym ruchem dłoni z odpowiednio ułożonymi palcami sprawiła, że krzesło się powieliło i stały teraz trzy meble. Lewitującym czarem odsunęła je od siebie, ustawiła w odpowiedni sposób i nad każdym stworzyła ochronną bańkę tak, aby efekty kolejnych zaklęć Darrena nie miały wpływu na klasę. Małe iskierki przeskakujące pomiędzy palcami były bardzo przyjemne."
Nessa napisał:"Lance uniosła dłoń, kierując wypowiedziane szeptem aquamenti w stronę płonącego mebla, aby pozbyć się ognia, a następnie niewerbalnym już chloczysc uprzątnęła bałagan, zmieniając układ palców. Przeszła się kawałek po klasie w zastanowieniu."
Nessa napisał:" Była w trakcie lektury książki od Shawna, opowiadającej o użytkownikach magii bezróżdkowej na przestrzeni lat oraz ich drodze oraz metodach sukcesu. Nie była pewna, na ile prawdziwe były te wskazówki - zważywszy na zawartego tam Merlina, ale lektura sama w sobie była ciekawa. Zwłaszcza pod względem zlokalizowania kanałów magicznych w ciele. Trzymała dłoń uniesioną, pracując nad energią oraz starając się zastosować do lektury od dobrej godziny."
Nessa napisał:"Zerknęła na niego przez ramię z błyskiem w oczach. Widząc torby, uniosła dłoń i pstryknęła, delikatnie lewitując je na stolik kawowy przy kanapie, gdzie czekał już dzbanek z herbatą, drugi z kawą oraz butelka czegoś mocniejszego"
Nessa napisał:"Samej sobie wlała do filiżanki kawy - korzystając z odpowiedniego zaklęcia lewitującego, rzuconego za pomocą dłoni, nie dając już śmietanki z okazji towarzyszącej kawie przekąski. Jego naczynie również zapełniła wybranym napojem - wedle jego uznania, zerkając przy odłożeniu imbryka, czy w kominku jest odpowiednia ilość drewna."
Nessa napisał:"Pracowała nad czarowaniem bez transmutatora w każdej wolnej chwili. Rzucała zaklęcia, ćwiczyła koncentracje energii, wyczuwanie wibracji w powietrzu. Łączyła to z magią niewerbalną, chociaż nie zawsze jeszcze wychodziło. Lanceley tak już miała z tą swoją chorą ambicją, że jak się za coś zabierała, to dawała z siebie wszystko, dopóki nie osiągnęła perfekcji. Nie miało nic innego znaczenia poza celem, co na dłuższą metę wcale nie było dobre."
Nessa napisał:"Uniosła dłoń, wykonując odpowiedni gest i ruchem otworzyła drzwi od klasy, które gdy tylko weszła, zamknęły się za nią na klucz."
Nessa napisał:"Zapytała jeszcze z ciekawością, przywołując w dłoń podręcznik za pomocą prostego gestu i skoncentrowanej energii."
Nessa napisał:"Mówiąc to, rzuciła bezgłośne "Finite" za pomocą machnięcia dłonią, a liny z drzewa zniknęły. To była olbrzymia wygoda podczas korepetycji — możliwość korzystania z zaklęć prostych i części złożonych. Podczas gdy on wzmacniał podstawy, ona dostrzegła kamień. Będzie idealny! Pierwsze etapy transmutacji złożonej z zaklęć prostych i złożonych zrobiła za pomocą ręki, układając palce w odpowiedni sposób — czasem inkantując pod nosem, gdy nie wychodziło niewerbalnie. Robiła to szybciej, sprawniej, działała instynktownie, niż wcześniej i było to zauważalne w płynności czarowania. Dopiero gdy zaklęcie było trudne, sięgnęła po swoją różdżkę i majstrowała przy kamieniu jeszcze chwilę, ostatecznie zmieniając go w ruszający się posąg dzika."
Nessa napisał:"Ten sposób czarowania był cholernie trudny, wymagający systematyczności oraz pracochłonny. Rzucała nawet najmniejsze zaklęcia w ten sposób w każdej wolnej chwili, ćwicząc gromadzenie magicznej energii nawet podczas czytania opasłych tomisk lub przygotowywania raportów. Musiała scalić się ze swoją aurą oraz energią, aby móc ją w pełni wykorzystać, kontrolować. To był jej cel, a ruda w dążeniu do nich była stworzeniem niezwykle upartym."
Nessa napisał:"..Jej palce leniwie poruszały się, gromadząc magiczną energię i bawiąc się tym zabawnym uczuciem elektrycznego łaskotania, które się przy tym pojawiało."
Nessa napisał:"Wciąż jednak bawiła się magiczną energią, co weszło jej w nawyk — chyba przez sympatię do medytacji i związanego z nią rozwoju koncentracji, znajdowała w tym procesie treningu uwalniania magii coś relaksacyjnego. - Obydwie są prawidłowe. Doskonale, widzę, że przygotowałaś się do zajęć. Jestem pod wrażeniem. - odparła ze spokojem, odsuwając się od ławki, o którą się opierała. Właściwym ruchem dłoni i niewerbalną inkantacją zrobiła im trochę miejsca, uprzednio prosząc, aby dziewczyna wstała. Na środku klasy powstał średniej wielkości krąg, który Nessa otoczyła barierą — gdyby przypadkiem wydarzyło się coś, co mogłoby znajdujące się tu przedmioty uszkodzić. Odpowiednio zgięte palce, odpowiedni gest oraz ilość magii, a subtelnie błękitny blask poświaty przemknął przed oczyma. "
Nessa napisał:"Przykładała się, co szanowała. Nie lubiła marnować czasu, swojego i cudzego. Obserwowała uważnie, jaki stosowała chwyt i jak układał się nadgarstek przy wykończeniu schematu czaru, a sama ćwiczyła ułożenia palców oraz uwalnianie maleńkich, ale wytyczonych przez nią ilości magicznej energii. Każdy czas na trening był dobry. "
Nessa napisał:" Chociaż nie ćwiczyła z nią zaklęcia przywołującego wilka, będącego tak dobrą obroną, jak i atakiem, nie próżnowała. Starała się cały czas utrzymywać w stanie najwyższej koncentracji, wyczuwać magiczną energię w swoim ciele i okolicy. Przypominające elektryczne impulsy drobinki, przemieszczały się pomiędzy jej palcami leniwie, jakby rwały się do rzucenia czaru. Musiała przyznać, że korzystanie z tej metody bardzo szybko wchodziło w nawyk, jak odnalazło się już swoją drogę ułożenia palców i używało się w codziennym życiu magii niewerbalnej. Ta bardzo ułatwiało - zdaniem Lanceley, używanie bezróżdkowej."
Nessa napisał:"Sama Lanceley przecież już półtora roku pracowała nad opanowaniem magii bezróżdrkowej, gdzie kilka pierwszych miesięcy musiała spędzić na nauce medytacji, koncentracji oraz poznaniu dokładnie własnych ścieżek energii magicznej. Cierpliwość zawsze popłacała, bo robiąc w swoim tempie, mogła być dokładna i najlepsza."
03.11.2021 - Spotkanie na poddaszu z Marlą, ćwiczenia z transmutacji.
Nessa napisał:"[..]zanim weszła do izby, ruchem dłoni przywołując niewerbalnie kulkę światła, będącą ucieleśnieniem energii magicznej zaklęcia lumos."
Nessa napisał:"Prostym ruchem dłoni, uwalniając odpowiednią ilość magicznej energii, uprzątnęła podłogę i usiadła po turecku, kładąc nogi na kolanach czarnych spodni. Ruchem głowy zasugerowała, aby się przysiadła."
Nessa napisał:" Nie miała przy sobie bezpośrednio różdżki, ale zaklęcie nie powinno sprawić jej problemu w przypadku ewentualnej demonstracji, chociaż wykonując je magią niewerbalną i bezróżdkową, nie miało żadnego sensu pokazowego. Nie była też pewna, czy faktycznie mogła je już rzucić."
Nessa napisał:"Nie przerywała jej, milcząc i jedynie bawiąc się "elektrycznymi" iskierkami energii magicznej pomiędzy leniwie poruszającymi się palcami."
*Mogę wykorzystać w samonaukach, wspomnieć w wątkach, opowiadaniu - że jej pomogli.