Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Biblioteka "Veritaserum"

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4498
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15137-what-does-life-mean-to-me#403353
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Biblioteka "Veritaserum" QzgSDG8




Gracz




Biblioteka "Veritaserum" Empty


PisanieBiblioteka "Veritaserum" Empty Biblioteka "Veritaserum"  Biblioteka "Veritaserum" EmptySob Maj 02 2020, 21:23;


Biblioteka "Veritaserum"

Wejście do biblioteki na Śmiertelnym Nokturnie nie rzuca się w oczy - nieduże drzwi zdają się wtapiać w ściany budynku. Jeśli "Veritaserum" z zewnątrz nie zachęca, to środek wcale tego nie zmieni. Zabałaganiona, ciasna przestrzeń z niewygodnymi fotelami i wirującym w powietrzu kurzem, której ciszę regularnie przerywa kaszel przygarbionego właściciela. Choć nie jest to miejsce, w którym można przyjemnie spędzić czas, to podobno zawalenie półek nieładem w rzeczywistości jest pewnego rodzaju zabezpieczeniem. W tej bibliotece można znaleźć księgi dotyczące najprzeróżniejszych tematów, od legalnych do zupełnie zakazanych... i tylko pracownicy wiedzą gdzie znajduje się poszukiwane tomiszcze.
Z "Veritaserum" niczego nie wypożyczysz, nie dasz rady też ukradkiem wynieść. Możesz tylko usiąść przy niestabilnym stoliku i zająć się lekturą, o ile w ogóle zostanie ci ona udostępniona.

Powrót do góry Go down


Emily Rowle
Emily Rowle

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,60
C. szczególne : Czerwone usta, zawsze!
Galeony : 4
  Liczba postów : 1795
https://www.czarodzieje.org/t15867-emily-rowle
https://www.czarodzieje.org/t15996-sowa-emily-felicja#436128
https://www.czarodzieje.org/t15874-emily-rowle?highlight=Emily+Rowle
https://www.czarodzieje.org/t15872-emily-rowle
Biblioteka "Veritaserum" QzgSDG8




Gracz




Biblioteka "Veritaserum" Empty


PisanieBiblioteka "Veritaserum" Empty Re: Biblioteka "Veritaserum"  Biblioteka "Veritaserum" EmptyPon Cze 01 2020, 23:35;

Miała przyjść tu sama. Tak przynajmniej zakładała na początku i była pewna, że to najlepsza możliwa decyzja. Z drugiej strony, wiedziała, że to nie jest rozsądne. Kręcenie się po Nokturnie wyglądając w ten sposób, praktycznie jak dziecko, nawet nie jak studentka a raczej uczennica, to było ryzykowne, a ona w razie czego nie umiała się najlepiej obronić. Miedzy innymi to trzeba było zmienić. Na początku nie miała pojęcia, kogo mogła wziąć, nie chciała za bardzo chwalić się takimi wycieczkami, wiedziała, że jej rodzeństwo za żadne skarby nie może się dowiedzieć, Nate zresztą też nie. Mefisto - tutaj nie była pewna. Przede wszystkim, czy nie będzie próbował jej odwodzić od chodzenia w takie miejsca? W ogóle od zagłębiania się w to wszystko, bo biorąc pod uwagę wszelki rozsądek, to był raczej głupszy ruch, niż mądrzejszy. Z drugiej strony, wiedziała, że może mu zaufać i nawet jeśli nie będzie zachwycony, wybierze pójście tam z nią, niż ryzykowanie, że tak czy inaczej wyrwie się sama. Zrobiła postarzający makijaż, ubrała się dość nietypowo jak na siebie - trochę przypominała wersję odwróconą Emki, na co lekko się wzdrygnęła i szybko pomalowała usta na czerwono, żeby nie wzbudzać w Mefie złych skojarzeń.
- Nie wygląda tu w sumie, jakby było się czego bać - uznała, kiedy weszli na główną uliczkę, która nie różniła się specjalnie od innych, mniej zadbanych miejsc w Londynie. Kiedy skręcili w kierunku biblioteki, nagle, nie wiedzieć czemu, straciła Mefisto z oczu a za miast tego poczuła, że ktoś przypiera ją do muru i przykłada rózdżkę do szyi. - Ej! - pisnęła natychmiast i instynktownie próbowała sięgnąć po różdżkę, ale nie było to takie proste.

Kostka na wejście na nokturn: 5
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4498
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15137-what-does-life-mean-to-me#403353
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Biblioteka "Veritaserum" QzgSDG8




Gracz




Biblioteka "Veritaserum" Empty


PisanieBiblioteka "Veritaserum" Empty Re: Biblioteka "Veritaserum"  Biblioteka "Veritaserum" EmptyPon Cze 01 2020, 23:50;

Zaskoczyła go prośba Emily, ale nie wahał się ani przez sekundę - prawda była taka, że Mefisto poszedłby za nią w ogień, więc czymże był nie taki obcy wilkołakowi Śmiertelny Nokturn? Od dłuższego czasu obiecywał sobie, że jakoś zadba o bezpieczeństwo przyjaciółki i chociaż zupełnie nie był w stanie wymyślić niczego sensownego (bo, cholera jasna, oślepiony Nathaniel i tak wydostał się z lasu. Bez sensu...), to przynajmniej w wyprawie w ciemne londyńskie uliczki mógł stanąć za jej plecami. Miał też z tyłu głowy przejście się do słynnej, trudnej do znalezienia biblioteki z nietypowym zbiorem, której księgi mogły stanowić pewnego rodzaju dopełnienie dla powieści z Działu Ksiąg Zakazanych, na których głównie wspierał swoją raczkującą wiedzę z dziedziny legilimencji. Zresztą, miał już dość tych ćwiczeń koncentracji, na które nieustannie wpadał w swoich notatkach. Wychodziło na to, że wszystko sprowadzało się do tego jednego wyjścia.
- Pozory mylą. Czy to właśnie nie jest najstraszniejsze? - Zagadnął, poprawiając niedbale narzucony na głowę kaptur ciemnej szaty. Nie przywykł do noszenia tego typowo czarodziejskiego odzienia, a jednak wolał nie przypominać siebie. Spod podwiniętego rękawa wystawały tatuaże, które zaklęciem Mefisto częściowo pousuwał, a częściowo pozmieniał, byle tylko nie pokazać charakterystycznych dla siebie wzorów i, tym samym, zmylić ewentualnych gapiów. Był pewien, że wszystko pójdzie po ich myśli - w końcu w drugim rękawie, luźno puszczonym u swego boku, skrywał różdżkę...
I pewnie wszystko byłoby w porządku, gdyby Ślizgon nie rozproszył się nagłym powiewem cynamonowego zapachu, który odciągnął jego spojrzenie gdzieś w bok. Wystarczył odpowiedni wzrost, podobne ułożenie włosów i zakrywające kształt sylwetki ubrania, by Mefisto przeraził się na myśl o spotkaniu Sky'a w tym miejscu. Znając nikłe prawdopodobieństwo, nie mógł się nie upewnić, z sercem rozbijającym się nerwowo po klatce piersiowej.
- Słońce? - Rzucił cicho, ale postać już zniknęła... podobnie jak Emily. Z tym, że za nią dużo łatwiej było skoczyć niż za durną iluzją (?), więc Mefisto ledwo się obejrzał, a już odpychał od niej nieznajomego mężczyznę, wspierając się zarówno różdżką, jak i napiętą w irytacji ręką. Mógł być na odrobinę lepszej pozycji, a jednak nieszczególnie go to obchodziło - za bardzo przejmował się tkwiącą przy ścianie Ślizgonką, żeby czymkolwiek ryzykować.


Ostatnio zmieniony przez Mefistofeles E. A. Nox dnia Pon Lip 06 2020, 23:20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Emily Rowle
Emily Rowle

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,60
C. szczególne : Czerwone usta, zawsze!
Galeony : 4
  Liczba postów : 1795
https://www.czarodzieje.org/t15867-emily-rowle
https://www.czarodzieje.org/t15996-sowa-emily-felicja#436128
https://www.czarodzieje.org/t15874-emily-rowle?highlight=Emily+Rowle
https://www.czarodzieje.org/t15872-emily-rowle
Biblioteka "Veritaserum" QzgSDG8




Gracz




Biblioteka "Veritaserum" Empty


PisanieBiblioteka "Veritaserum" Empty Re: Biblioteka "Veritaserum"  Biblioteka "Veritaserum" EmptyPią Cze 05 2020, 23:40;

Pewnie miał rację, ona zawsze bała się zdecydowanie za późno. A skoro to miejsce miało tak złą sławę, pewnie faktycznie trzeba było uważać na to, co może się wydarzyć. Szkoda, że w porę nie była wystarczająco czujna. Nie miała pojęcia, czemu jakiś zupełnie obcy typ zaczepił ją i kazał jej odejść, ale naprawdę się przestraszyła, zwłaszcza, kiedy próba wyszarpnięcia spełzła na niczym.
- Mef! - krzyknęła instynktownie i faktycznie, jak na życzenie pojawił się i odepchnął dziwnego mężczyznę. Natychmiast znalazła się tuż przy chłopaku, ciągnąc go za rękę w kierunku głównej ulicy. Wolała nie doprowadzać do faktycznej konfrontacji, widziała w spojrzeniu tego mężczyzny coś, co ją zaniepokoiło, a zdecydowanie miała dosyć wpędzania przyjaciół w takie problemy. Westchnęła, kiedy znaleźli się z dala od tego miejsca. - To był chyba nienajlepszy pomysł... - stwierdziła, ale i tak nie mogła pozbyć się myśli, że tak czy inaczej, muszą tam wrócić.

/zt x2
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4498
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15137-what-does-life-mean-to-me#403353
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Biblioteka "Veritaserum" QzgSDG8




Gracz




Biblioteka "Veritaserum" Empty


PisanieBiblioteka "Veritaserum" Empty Re: Biblioteka "Veritaserum"  Biblioteka "Veritaserum" EmptyWto Lip 07 2020, 15:41;

Kostka na wejście: 6

Wędrując ulicą Pokątną, czuł w ustach nieprzyjemny posmak porażki, niesiony wspomnieniem poprzedniej próby dostania się na Śmiertelnego Nokturna. Miał wrażenie, że tym razem wszyscy się na nich patrzą i nie wiedział jeszcze, czy żałuje, że teraz zrezygnował z przebrania. Starał się iść pewnie, dotrzymując kroku swojej jasnowłosej towarzyszce, z głową uniesioną do góry i jedynie spojrzeniem zdradzającym przesadną czujność, która wskazywała na niepokój. Wcześniej im się nie udało i teraz liczył na to, że zakończenie roku, że wakacje, że ta złudna dorosłość - że to wszystko pchnie go jakoś do przodu i sprawi, że zapewni przyjaciółce bezpieczeństwo. Chciał być tym napakowanym wilkołakiem z masą tatuaży, którego ludzie czasem kojarzyli z plotek o Azkabanie.
- W ogóle - zagaił, delikatnie ujmując dłoń Emily, kiedy już weszli na Nokturna. Zwykła bliskość mu nie wystarczała, potrzebował fizyczności. Byle w jednym ręku czuć ciepło Ślizgonki, a w drugim mrowienie ściskanej w gotowości różdżki. Zerknął na nią jeszcze kątem oka, upewniając się, że nie ma nic przeciwko. - Tyle się zbieramy do tej wyprawy, a ty... chyba dalej nie powiedziałaś mi, czego tak właściwie szukasz? - Zauważył, unosząc lekko kącik ust w nagłym przypływie pewności siebie, chociaż zapłacił to nerwowym obejrzeniem się przez ramię. Nie mógł pozbyć się wrażenia, że wszyscy na nich patrzyli i marzył o tym, by już schować się w niepokojąco nazwanej od eliksiru bibliotece.
Dopiero z czasem, przekopując się przez liczne tomiszcza, zrozumiał potęgę skrywanej przez ten lokal prawdy. Zafascynowany znaleziskami gotów był siedzieć w niej godzinami, odkrywając coraz to nowsze niuanse odnośnie legilimencji (i nowe ćwiczenia na zapanowanie nad swoimi własnymi myślami!), o których wcześniej nawet nie pomyślał. I był stuprocentowo pewien, że wróci tutaj jeszcze niejednokrotnie - sam, z kimś, nieważne, byle tylko raz jeszcze odnaleźć czarnomagiczną kopalnię wiedzy.

/zt
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 23
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18806-felinus-faolan-lowell#539737
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Biblioteka "Veritaserum" QzgSDG8




Gracz




Biblioteka "Veritaserum" Empty


PisanieBiblioteka "Veritaserum" Empty Re: Biblioteka "Veritaserum"  Biblioteka "Veritaserum" EmptyNie Lis 08 2020, 01:27;

Kostka: 6

Przestał się bać Noktrunu.
Może miejsce to nie stało się jego drugim domem, ale w sumie pasował do krajobrazu tego jakże specyficznego miejsca. Blada skóra nadal się mocno odróżniała od reszty normalnych uczestników życia codziennego, a ciemne szaty, które na siebie założył, potęgowały ten efekt w słabym, bladym świetle tej gorszej części czarodziejskiego świata - przynajmniej tego londyńskiego. Nie bez powodu ciche westchnięcie wydobyło się z jego ust, kiedy to normalnie, bez większego skrępowania, postanowił przejść na ciemniejsza stronę pięknej stolicy Wielkiej Brytanii. Zastanawiał się, czy może w bibliotece, o której usłyszał ukradkiem podczas nocnych schadzek, znajdzie coś więcej, niż tylko i wyłącznie prosty poradnik, ukradnięty z Działu Ksiąg Zakazanych. Przeczuwał, że mimo iż znajduje się dość blisko na mecie, nadal droga przed nim jest długa i kręta, o czym mógł się potencjalnie przekonać, gdy jego sylwetka zawitała na Noktrunie. Cichy stukot kroków wydostawał się z metalowej podeszwy, docierając do uszu mniej lub bardziej szemranych osób, a on sam nie zwracał na nich uwagi, chociaż w kieszeni miał już przygotowaną różdżkę do potencjalnej obrony samego siebie. Tyle obrażeń już uzyskał, że nie wstydził się własnych blizn, kiedy to tkwił i tracił kolor podczas nudnych zajęć, byleby zdobyć trochę punktów dla Hufflepuffu. Nie. Byleby zdobyć trochę wiedzy dla samego siebie. Bezcenne informacje znajdują się dosłownie wszędzie, tylko wymagają odpowiedniego przesiewania w natłoku bezużyteczności, do jakiej przyczyniają się media i poczucie, iż wiele rzeczy tak naprawdę się nie przyda. Kolekcjonował je zatem odpowiednio, chowając do wcześniej przygotowanych szuflad, w których to trochę czasu wymagałoby wygrzebanie danego tematu, ale koniec końców nic nie ginęło.
Kiedy minął parę jaśniejszych uliczek, gdy wiatr uderzał o jego długi płaszcz, zauważył na celowniku bibliotekę "Veritaserum", do której to wstąpił bez zbędnego skrępowania. Nikłe, ciepłe światło wydostawało się poprzez liczne stoliki, a sam, nie zamierzając się pierdzielić z potencjalnym wstępem, wyłożył na stół trochę gotówki. Pięćdziesiąt okrągłych galeonów powinno na chwilę chociaż uciszyć niechęć wobec jego młodego wyglądu; poprawiwszy okulary, czekoladowe tęczówki spojrzały spokojnie w stronę znajdujących się na stole tomiszczy. — Oklumencja. — dodał naprędce, spoglądając w stronę własnych glanów wojskowych o barwie iście węglowej, by tym samym, po krótszym prychnięciu osoby obsługującej, otrzymać parę książek na ten temat. Równie krótkich, chociaż jedna z nich była bardziej rozbudowana; nie bez powodu po nią sięgnął, by tym samym usiąść na jakimkolwiek wolnym miejscu i zaczytać się przez chwilę, przechodząc bardziej w stronę ściany. Byleby nikt nie zwrócił na niego jakiejś większej uwagi.
Dluzsza analiza tego nie mogła nastąpić z prostego powodu; wystarczyło zwrócić uwagę na jedną osobą, niezwykle charakterystyczną, dość znaną, która niedawno opuściła Hogwart. Zauważył go; sylwetkę dużą, postawną, zbudowaną, słynącą z tatuaży, które bezlitośnie znajdowały się na szyi. Były Ślizgon zagrzewał miejsce równie dumnie, co on, dlatego Lowell nie postanowił siedzieć cicho i podejść, spoglądając na okładkę książki, jaką posiadał w swoich dłoniach absolwent szkoły. — Mefistofeles... Legilimencja? Ciekawy wybór. — pomachał swoim tomiszczem. Może pogwałcił trochę prywatność, ale każdy z nich liczył się z tym, że bycie złapanym wiąże się z pewnymi konsekwencjami, tym prędzej dla samego przedstawiciela Hufflepuffu. — Jak myślisz, co może wyniknąć ze spotkania przyszłego legilimenty, który nie potrafi zaglądać w umysł i przyszłego oklumenty, który nie potrafi się bronić przed zaglądaniem w umysł? — prosta, luźna propozycja; nie bał się, a prędzej był gotów podjąć się postawionego przez siebie wyzwania, kiedy to struny głosowe powodowały wydostawanie się poszczególnych literek, słów oraz zdań poza obręb kopuły czaszki.
Uznał to za dość intrygującą rzecz, którą zamierzał sprawdzić.

@Mefistofeles E. A. Nox


Ostatnio zmieniony przez Felinus Faolán Lowell dnia Nie Lis 08 2020, 19:32, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4498
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15137-what-does-life-mean-to-me#403353
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Biblioteka "Veritaserum" QzgSDG8




Gracz




Biblioteka "Veritaserum" Empty


PisanieBiblioteka "Veritaserum" Empty Re: Biblioteka "Veritaserum"  Biblioteka "Veritaserum" EmptyNie Lis 08 2020, 16:30;

Odetchnął, mogąc przejść na ulicę Śmiertelnego Nokturna bez tego durnego poczucia, że z jakiegoś powodu tutaj nie pasuje. Nie był już za młody, nie ciążył na nim obowiązek godnego reprezentowania brytyjskiej Szkoły Magii i Czarodziejstwa. Nie musiał się już zastanawiać nad tym co by się wydarzyło, nie musiał chować różdżki w rękawie i zakrywać licznych tatuaży. I wiedział, że niby nigdy nie musiał, a jednak należał do tych osób, które konsekwencje odnajdowały paskudnie szybko, więc... pomimo swoich wcześniejszych wycieczek do Veritaserum, dopiero teraz poczuł się w pełni swobodnie, przekraczając próg ledwie zauważalnej z ulicy biblioteki.
Właściciel już go znał. Uniósł spojrzenie okraszonych licznymi zmarszczkami oczu, zakaszlał kilkukrotnie i pokierował wilkołaka do jednego ze stolików, gdzie znajdowały się już nowe tomiszcza i artykuły dotyczące tak wielu dziedzin, które tak zgrabnie się zagłębiały. I chociaż wiele tytułów szalenie go intrygowało, to Mefisto sięgnął po najbardziej oczywisty tomik historii legilimencji, znany sobie już doskonale. Poprawił się w fotelu, zanurzył się w lekturze i, Merlinie, zamierzał siedzieć nad tymi zapiskami do momentu, w którym wrzucony na wierzch torby wizzenger nie podświetli się, informując go o skylerowym powrocie do domu.
Uniósł spojrzenie, słysząc swoje imię wypowiadane głosem, którego wcale za dobrze nie kojarzył. I potrzebował chwili, przemykając zielonymi tęczówkami po sylwetce bladego chłopaka, by zawiesić je na trzymanej przez niego książce.
- Felinus - mruknął w formie przywitania, odkładając tomik na blat, by gestem zachęcić Puchona do zajęcia miejsca naprzeciwko niego. Dobrał sobie całkiem wygodny stolik, zakryty regałami w ten sposób, by nie musieć ujawniać się każdemu nowemu klientowi i nie przeszkadzać krzątającemu się bliżej wejścia właścicielowi. - Jest spore prawdopodobieństwo, że wyniknęłoby z tego jedno wielkie nic - zauważył, przechylając lekko głowę z zaciekawieniem, gdy obserwował swojego rozmówcę. - A testowałeś już oklumencję z jakimś wprawionym legilimentą?
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 23
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18806-felinus-faolan-lowell#539737
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Biblioteka "Veritaserum" QzgSDG8




Gracz




Biblioteka "Veritaserum" Empty


PisanieBiblioteka "Veritaserum" Empty Re: Biblioteka "Veritaserum"  Biblioteka "Veritaserum" EmptyNie Lis 08 2020, 19:31;

Nadal był młody.
Być może głupi. Ale na pewno nie naiwny, kiedy to przemierzał kolejne odmęty Londynu, by niepostrzeżenie przejść do tej niezbyt miłej, zakazanej dla młodocianych, strefy. Śmieszyło go to, że jako student nie może zagłębiać się w czarnomagiczną wiedzę, ale gdyby skończył szkołę i nie zamierzał podjąć się kształcenia wyższego, już od dobrych paru lat mógłby zakupić sobie jakiś obskurny lokal na Śmiertelnym Nokturnie i tym samym czerpać wiele z wyboru miejsca. Czy to w postaci jakichś okazjonalnych wpierdoli, czy to w postaci zdobywanej powoli wiedzy... nawet jeżeli nie zamierzał jej wykorzystywać do złych i niecnych celów. Czarną magię w większości zachowywał tylko i wyłącznie dla samego siebie; przeczuwał, domyślał się, a głównie chciał wiedzieć, z czym może mieć do czynienia, jeżeli ktoś będzie chciał mu zaszkodzić bardziej niż magią ofensywną, która stanowi dość powszechny odłam białej magii. Nie interesowała go ewokacja, wampirologia czy też i demonologia, nawet nekromancja - bardziej zdawał się pokładać nadzieję właśnie w oklumencji oraz zaklęciach. I chociaż nie użyłby żadnego zakazanego wobec jednostki, która na to nie zasługuje, to jednak posiadanie wiedzy na ten temat mogłaby mu kiedyś uratować życie.
Lowell wcześniej nie miał okazji witać w bibliotece Śmiertelnego Nokturnu, dlatego nie bez powodu podsunął sakiewkę z pięćdziesięcioma galeonami, by przypadkiem nie ściągnąć na siebie jakiegoś nieszczęścia. Zabawne. Pracownik obsługi podał mu najróżniejsze książki dotyczące oklumencji i głównie na tym mu zależało; oczywiście, dopóki nie wpadł na Mefistofelesa, który najwidoczniej również interesował się tymi rzeczami. Ciekawe, czy Skyler o tym wie... no cóż. Dopóki był obecnie bezpieczny, poza zasięgiem wzroku wścibskiego prefekta, wpychającego nos tam, gdzie nie trzeba, mógł zachowywać ostrożność wobec znacznie bardziej muskularnego absolwenta. Najwyżej jakoś z tego wybrnie.
Znacznie wychudzony, ale wyglądający coraz to lepiej chłopak usiadł naprzeciwko, zajmując jedno z wygodniejszych krzeseł, by tym samym położyć otwartą książkę na własne kolana, kiedy to przełożył nogę jedna na drugą. — A z ogromną dozą szczęścia jest małe prawdopodobieństwo, że coś by z tego wyniknęło. — na twarzy zachowywał odwieczny spokój, tak charakterystyczny, tak nietypowy. Zawsze podchodził ze spokojem, nie pozwalając na to, by czytano z niego jak z otwartej księgi. Nawet jeżeli przedstawiał dom, który uwielbia kłaść serce na własnej dłoni. to sam rezerwował poszczególne rzeczy tylko i wyłącznie dla najbliższych. Dla tych, których to odważył się umieścić pod własnymi, zniszczonymi poniekąd już skrzydłami. Mógł tylko i wyłącznie celebrować przegraną. — Z legilimentem nie, ale z roślinami i zwierzętami - już tak. — przyznał się, choć nie zdradzał szczegółów. Drzewo wisielców było perfidnie okrutne, a pustniki próbowały wytworzyć iluzje i tym samym wpłynąć na postrzeganie świata w jego źrenicach, które ewidentnie były zamknięte. Nie chciał, by ktoś odczytywał, co mu na duszy leży. — A ty? Miałeś okazję testować legilimencję z jakimś wprawionym oklumentą? — odbił sprawnie piłeczkę, czekając na jakąkolwiek możliwą reakcję.
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4498
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15137-what-does-life-mean-to-me#403353
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Biblioteka "Veritaserum" QzgSDG8




Gracz




Biblioteka "Veritaserum" Empty


PisanieBiblioteka "Veritaserum" Empty Re: Biblioteka "Veritaserum"  Biblioteka "Veritaserum" EmptyWto Lis 17 2020, 21:27;

Próbował przypomnieć sobie jak najwięcej z tego, co wiedział o Felinusie, a jednak Mefistofeles nigdy nie miał głowy do plotek - nieważne, czy te obijały się o jego uszy niemalże bezpośrednio, czy może jednak trafiły tam niedawno, przekazywane przez Sky'a. Wiedział, że Puchon zdecydowanie nie przykłada się do wspierania dobrej reputacji Hufflepuffu i samo spotkanie go na ulicy Śmiertelnego Nokturna zdawało się tego podkreśleniem; pamiętał o zamieszaniu z pracami domowymi i jeszcze kilku innych, ale nie chciał patrzeć przez taki pryzmat na swojego rozmówcę, jeszcze dając mu swój własny kredyt ograniczonego zaufania.
- Coś... - powtórzył w zamyśleniu, stukając palcami w okładkę czekającej na stole lektury, która ledwie odłożona, już go kusiła. Legilimencja nie przestawała go ciekawić, nawet jeśli chwilami zaczynał mieć wrażenie, że rozbija się pomiędzy powtarzanymi lub nieprzydatnymi informacjami; w końcu nie sama nauka miała być wyzwaniem, ale też znalezienie do niej odpowiednich materiałów, które rzeczywiście miały jakoś się przysłużyć.
Uniósł brew z grzecznym zaciekawieniem, zastanawiając się już na ile kontrolowane, a na ile przypadkowe mogły być felinusowe próby zwierzęco-roślinne, jednocześnie na szybko próbując również dla siebie znaleźć tego typu pomoc. I chociaż wiedział o sporej ilości zdolności, które zahaczałyby jakoś o pamięć lub myśli, tak nie był pewien, czy nie pozostawało to przydatne jedynie dla oklumenty.
- Nie - przyznał w końcu, bez większego wstydu czy żalu, a może nawet właśnie z dumą, bo przecież Mefisto nie zamierzał ukrywać, że jest od początku do końca samoukiem. - Mimo wszystko dalej jest dla mnie wyzwaniem przeczytanie myśli kogoś, kto chciałby mi je pokazać, więc... dodatkowy opór brzmi dość problematycznie. Chociaż, prawdę mówiąc, jestem całkiem ciekawy jakie to uczucie. - Nie był pewien, czy zabawa w rzucanie takich zaklęć w bibliotece to dobry pomysł, a jednak palce już świerzbiły go w ponagleniu, by sięgnął po różdżkę i upewnił się, że sugestia Felinusa w rzeczywistości jest propozycją.
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 23
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18806-felinus-faolan-lowell#539737
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Biblioteka "Veritaserum" QzgSDG8




Gracz




Biblioteka "Veritaserum" Empty


PisanieBiblioteka "Veritaserum" Empty Re: Biblioteka "Veritaserum"  Biblioteka "Veritaserum" EmptyWto Lis 17 2020, 21:50;

Ach, no tak.
Obecność w takim miejscu nie zdawała się być zbyt poprawiająca samemu Felinusowi, który to miał już wystarczająco dużo problemów na własnym karku. Poprzez niefortunny brak szczęścia oraz po prostu zaciekawienie ze strony Schuestera, zmagał się z pewnymi problemami. Wystarczyło stracić kilkadziesiąt punktów, by został uznany za jednostkę wysoce problematyczną, a sama próba odbijania się za pomocą wysokiej frekwencji, udziału w dodatkowych zajęciach czy też i prowadzeniu kółka Laboratorium Medycznego, nie działała. Coś, co raz zostało zszarpane, już nigdy nie powróci do swojej świetności. I wiedział o tym doskonale, lecz nie zamierzał przyjmować do wiadomości, w pełni wypierając się słów niektórych, że to właśnie przez niego Hufflepuff nie wygra. Gardził takimi jednostkami. Osądzanie go o utratę punktów, gdy już sam nabił znaczną część, podczas gdy inni Puchoni, jak to mieli w zwyczaju, olewali własne obowiązki, było czystą hipokryzją. Gdyby nie chodził na zajęcia, byliby jeszcze bardziej stratni, a po przeliczeniu zysków, okazałoby się, że spadliby na drugie lub, co gorsza, na trzecie miejsce, w związku z czym był w stanie aktywować swoją kartę pułapkę, gdyby zaszła oczywiście taka potrzeba.
Szczerze - miał gdzieś plotki, choć nie pozwalał na to, by mu umykały pod membranami świadomości; smukłe, chude palce nie bez powodu śledziły treści, nie przywiązując do nich jednak swojego życia. Miał i tak za dużo rzeczy na własnej głowie, by dokładać jeszcze niestworzone informacje, ku uciesze osób lubiących przekręcać poszczególne zdania, myśli, tudzież czyny.
Pozwolił sobie na delikatne podniesienie kącików ust do góry, gdy usłyszał powtórzenie. Być może absolwent czarodziejskiego zamku powoli rozumował to, co miał na myśli. Sam Puchon tyle razy czytał już podręczniki do oklumencji, że zdołał zrozumieć, że w tym przypadku to właśnie nie wiedza, a cechy charakteru odgrywają najważniejszą rolę. Bez problemu wcześniej odcinał się od samego siebie, spychając problemy na trzeci, czwarty bądź piąty plan, skupiając się przede wszystkim na tym, by nikt nie odkrył jego tajemnic. Bycie porzuconym dzieckiem, którym musiała zająć się własna matka, a także takim posiadającym ojczyma alkoholika, nie wróżyło tak naprawdę niczego dobrego. I chociaż cieszył się, że już zdołał porzucić ten rozdział, zamknąć go, to demony przeszłości czasami próbowały go pokaleczyć własnymi, cienistymi szponami, przyczyniając się do kolejnych obrażeń.
Chciał trenować. Chciał stać się silniejszy - nie być jednym ze zwiędłych kwiatów, które to należy wyrzucić.
Rozumiem. — powiedział, nie zamierzając w żaden sposób wyśmiać go pod tym względem. Wiedział, że nie zawsze można posiadać u boku kogoś, kto zechciałby udostępnić własne myśli, a co dopiero podać je na tacy, przygotować sztućce, położyć na stabilnym blacie biurka. Wiedział, że legilimencja daje spory potencjał względem przesłuchań, względem zdobywania informacji, ale może doprowadzić także, jak to powoli dochodził do własnych wniosków - do spaczenia. Każde umiejętności, zresztą, wpływające na ludzki umysł, mogą przyczynić się do zmiany własnego systemu moralności i tym samym przeistoczenia w coś znacznie gorszego. W osobę pozbawioną skrupułów, chcącą wiedzieć wszystko o wszystkich. — Jeżeli jesteś chętny do współpracy, to możemy postawić na obopólną korzyść. — zaproponował dość prosto, przenosząc czekoladowe spojrzenie z dozą powagi w stronę Mefistofelesa. — Wiadomo, że każdy umysł działa inaczej, więc podejrzewam, że penetrowanie myśli jednej i tej samej osoby koniec końców będzie schematem wyćwiczonym... a przynajmniej tak sądzę i wnioskuję po twoich słowach. — zatrzymał się na chwilę. — Tak to będziesz miał większe pole do wypróbowania własnych umiejętności. — no tak. Można w nieskończoność rzucać jedno zaklęcie w jedną stronę, w jedną osobę, ale gdy nadejdzie zmiana otoczenia, gdy wiatr zacznie dmuchać niemiłosiernie swym chłodnym oddechem w twarz, a warunki zostaną poddane metamorfozie... wszystko może pójść inaczej. Każda myśl posiada specyficzne dla siebie, słabe punkty. Różni się od człowieka, a podejrzewał, że skoro wymienił osobę w liczbie pojedynczej, miał jedną, specyficzną kukłę. — Byłbym jednak wdzięczny, gdyby zostało to między nami. — nie podał nazwisk, nie podał niczego, ale Nox mógł podejrzewać, o co chodzi.
Mógł, ale nie musiał.
Mniejsza, zresztą.
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 23
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18806-felinus-faolan-lowell#539737
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Biblioteka "Veritaserum" QzgSDG8




Gracz




Biblioteka "Veritaserum" Empty


PisanieBiblioteka "Veritaserum" Empty Re: Biblioteka "Veritaserum"  Biblioteka "Veritaserum" EmptyWto Lis 02 2021, 13:11;

Dawno tutaj nie był - ciemne ulice Nokturnu nadal przyprawiały go o mdłości, nie mogąc normalnie przedostać się na zewnątrz, gdzie mgła zdawała się nieść ze sobą pewną dramaturgię.
Trauma, którą przepracował - czysto teoretycznie - okazała się być wyjątkowo silna, w związku z czym sposób, w jaki dostał się do środka, wskazywał przede wszystkim na teleportację przed budynek składający się z wielu kamiennych, poniszczonych cegieł. Nie kusił, tyle mógł w tej kwestii powiedzieć, gdy ciche kroki, założony czarny płaszcz i brak jakiejkolwiek pozytywnej krzty w oczach pozwoliły mu nie tyle zapomnieć, co bardziej utrzymać wilki na łańcuchach. Oklumencja znajdowała się na liście umiejętności zbawiennych.
Coraz bardziej odcinał się od własnych emocji, nie zamierzając dać tak łatwo się pożreć nieprzyjemnemu działaniu w postaci wspomnień, jakie to same wypełzały na powierzchnię. Przyszedł tutaj w jednym celu i nie zamierzał tego psuć własnym, nieprzyjemnym doświadczeniem z przeszłości, choć ostatnimi dniami był zdecydowanie nieswój - może nie tyle rozdrażniony, co nieco bardziej wycofany. Ograniczał się w emocjach, uśmiech nie zakwitał aż tak często na jego twarzy, jakby coś wewnątrz siebie trawił. Bo trawił, ale musiał to na razie przeboleć samemu; na razie, gdy w pełni skupił się na celu, na korzyściach, nie na własnym stanie, dostając się tym samym do biblioteki. Choć nie miał w ogóle tutaj się pojawiać, o tyle namiar znikł, a sam stał się dorosły, w pełni odpowiedzialny za samego siebie. Nie było jakoś specjalnie późno; mógł zatem odetchnąć z ulgą, gdy pracownik Veritaserum nie przyczepił się do niego nadmiernie, jedynie okalając wzorkiem, jakoby chcąc dostrzec, czy ma do czynienia z kolejnym studentem, który dostał się tam, gdzie nie powinno go być.
Swoje stanowisko pracy wybrał gdzieś w kącie, rozkładając tym samym odpowiednią, niewielką ilość notatek, biorąc w dłoń jedną z ksiąg, która miała na celu nieco bardziej oswoić go z tym tematem. Tworzenie zaklęć nie było dla niego trudne, ale połączenie tego działania w postaci neutralnej postaci dla sojuszników, omamów słuchowych i krótkowzroczności nieco sprawiało mu kłopotów, więc postanowił zasięgnąć po odpowiednią pomoc. Słownik łaciny ewidentnie mu sugerował nieco proste, acz wystarczające słowo, formułę tudzież, dzięki któremu mógłby osiągnąć dany efekt. Musiał popracować nad ruchem różdżki, działaniem i rzeczami na tyle istotnymi, żeby to, co wydostanie się z końca drewnianego patyczka, nie było jakiś niefortunnym eksperymentem, a realnie działającym urokiem.
Wczytując się w lekturę, czekał zatem na przybycie znajomego z pracy, chyba że ten znajdował się gdzieś nieopodal, a pochłonięty tekstem młody mężczyzna nie zdawał sobie z tego sprawy - do pewnego momentu, oczywiście.

Powrót do góry Go down


Shawn E. Reed
Shawn E. Reed

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 184 cm
C. szczególne : Tatuaże, magiczna metalowa proteza prawej ręki, Gwiazda Południa zawieszona na łańcuszku na szyi.
Dodatkowo : magia bezróżdżkowa
Galeony : 752
  Liczba postów : 1197
https://www.czarodzieje.org/t13596-shawn-e-reed?highlight=Shawn
https://www.czarodzieje.org/t13600-wrona-shawna
https://www.czarodzieje.org/t13598-shawn
https://www.czarodzieje.org/t13601-shawn-e-reed?highlight=Shawn
https://www.czarodzieje.org/t19478-shawn-e-reed-dziennik
Biblioteka "Veritaserum" QzgSDG8




Gracz




Biblioteka "Veritaserum" Empty


PisanieBiblioteka "Veritaserum" Empty Re: Biblioteka "Veritaserum"  Biblioteka "Veritaserum" EmptySro Lis 03 2021, 15:38;

Spojrzałem na fajkę, którą dopiero co kupiłem po drugiej stronie Londynu. Była z ciemnego dębu, z złotymi elementami, lecz to złoto było raczej takim „brudnym” złotem, by nie błyszczało w tak dużym stopniu co normalnie. Ten zakup miał poniekąd przestawić mnie z zwykłych papierosów na fajkę i zobaczymy co z tego będzie.
Siedziałem w Borginie, w gabinecie, mimo że już tutaj nie pracowałem. Kontakt z Borginem i Burkesem cały czas utrzymywałem, więc mogłem sobie czasem pozwolić na spędzenie trochę czasu w miejscu, które jeszcze niedawno należało do mnie, przynajmniej na papierach. Miałem jeszcze trochę czasu do spotkania z innym pracownikiem Hogwartu, który zapytał się mnie o dość prywatną sprawę odnośnie czarnej magii i uznałem, że nie jest to zły pomysł, by pomóc, zadziałać w jakiejś roli konsultanta. Normalnie miałbym pewnie jakieś opory przed tym, patrząc na fakt, że byliśmy razem zatrudnieni w Hogwarcie i jakakolwiek plotka o czymś takim mogłaby spowodować sensację, lecz zadziałał tu też fakt, ze Fellinus był chłopakiem Maxa, z którym to już spędziłem niejeden wieczór na nauce zakazanej magii.
Zanim jednak miało dojść do tego spotkania, zamierzałem zająć się nieco swoimi sprawami, a dokładniej własnym zaklęciem, nad którym pracowałem już od jakiegoś czasu. Spotkałem się nawet z Nessą i przetestowałem to zaklęcie na drugiej osobie, zauważyłem w ten sposób również parę niedociągnięć, błędów, które należałoby usunąć, zanim zaklęcie uznać mógłbym za finalnie skończone i poprawne w swoim działaniu. W tym celu wziąłem ze sobą kolejną księgę, która rozkładała najróżniejsze zaklęcia na czynniki pierwsze, dzięki czemu mógłbym się w pewien sposób zainspirować i zadziałać poprawniej z tym zaklęciem, lepiej objąć ten efekt, na którym mi zależy. Bo po tylu lekturach o tworzeniu zaklęć, głównym moim wnioskiem jest fakt, że taka sztuka kreowania własnej magii w dużej mierze opiera się na sile i magii wyobraźni, to ona w dużym stopniu kształtuje całe fundamenty zaklęcia i potem można je dopieszczać, ale to ona stoi na pierwszym miejscu. Ten etap uznałbym, że mam za sobą, ponieważ jakieś takie pierwsze puzzle z całej układanki były ułożone – miałem cały zarys, widziałem czym dany obraz z puzzli miał być, ale cały czas brakowało kilku elementów by móc się tym pochwalić. Z tego też powodu siedziałem tutaj, w Borginie, gdzie było też kilka innych pozycji książkowych, których nie znalazłbym nigdzie indziej. Co prawda one zajmują się bardziej czarnomagicznymi zaklęciami, lecz wciąż bywało to pomocne w całym poglądzie na sprawę.
Ważna również była sama nazwa uroku, którą miałem już przygotowaną, lecz po spotkaniu z Nessą, uznałem, że za mało sama leksykalność odwołuje się do działania zaklęcia i została ona przeze mnie zmieniona, na dużo krótszą, ale i bardziej treściwą – illusio. To był mój pierwszy krok ku polepszeniu zaklęcia, rozpisałem sobie też problemy, które pojawiły się podczas spotkania z Nessą, a w głównej mierze był to brak możliwości zmiany miejsca, w jakim się znajdowaliśmy podczas naszej „wizji”. Teraz zamierzałem to zmienić, albo w jakiś sposób na to wpłynąć, żeby była taka możliwość, bowiem była to fundamentalna funkcja tego zaklęcia.
Spojrzawszy jednak na zegarek, zamknąłem księgi i własne notatki, by powoli zbierać się do biblioteki, w której miałem to spotkać się z Fellinusem. Dotarcie tam nie zajęło mi długo, gdyż Nokturn sam w sobie nie był jakoś szczególnie długą uliczką. W środku zaś udałem się do stolika, przy którym siedziała znajoma mi osoba i dosiadłem się do niego, jednocześnie rzucając wokół nas niewerbalnie Muffliato, żeby mieć pewność, że nikt nas nie podsłuchiwał.
- Możemy zaczynać. – Powiedziałem, skinąwszy głową w geście przywitania, jednocześnie wyciągając fajkę i puszczając z niej dymka.

Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 23
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18806-felinus-faolan-lowell#539737
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Biblioteka "Veritaserum" QzgSDG8




Gracz




Biblioteka "Veritaserum" Empty


PisanieBiblioteka "Veritaserum" Empty Re: Biblioteka "Veritaserum"  Biblioteka "Veritaserum" EmptySro Lis 03 2021, 16:00;

Z pewnych powodów nie utrzymywał kontaktu z Nokturnem, jako że wiedział, do czego go to może doprowadzić. Mimo to musiał skorzystać z wiedzy znajdującej się właśnie w tym miejscu, gdy czekoladowe tęczówki starały się dostrzec więcej szczegółów, więcej informacji do zanotowania, a sam kulturalnie siedział, rejestrując mniej lub bardziej interesujące fakty. Zaklęcie, które chciał stworzyć, pozostawało nieco trudniejsze od poprzednich, ale wynikało to właśnie z jego natury - działało na wiele struktur. Z run wydobywał potencjał żywiołowy, z Relinite - zdolność do rozpieczętowania, a z Fluctus inpulsa schemat działania fali uderzeniowej. Tutaj było to bardziej zaawansowane - mąciło nieco na umyśle, powodując tym samym utrudnioną widoczność, poprzez oddziaływanie na narząd wzroku, jak również przyczyniając się do pewnych omamów słuchowych. Takie miał założenie, ale to powiązanie z tym, który czarodziej miał znajdować się pod działaniem uroku, powodowało, że miał największe problemy - wszystko w jednym czasie, wszystko nieco różniące się od tego, z czym miał wcześniej do czynienia. I tę kwestię chciał rozgryźć poprzez zdobywanie informacji w bibliotece, jak i bezpośrednią konsultację z kimś, kto zna się na temacie o wiele lepiej.
I zapisywał sobie kolejne rzeczy, długopis - nie pióro - szedł w ruch, znajdując ukojenie poprzez nieco już nieźle rozpisany dziennik otrzymany w ramach prezentu na Święta. To tutaj trzymał nieco pomysłów, część w domu, choć o tym, co zamierzał obecnie osiągnąć, raczej nie powinien dowiedzieć się zwykły uczestnik życia hogwarckiego. Zakazana magia miała do siebie to, że zwracała wzrok, powodowała ostracyzm, ale gdzieś wewnątrz też podpuszczała pierwotne instynkty do wydostania się na zewnątrz i siania zniszczenia, tudzież terroru.
Leniwie podniósł nieco wzrok na Reeda, okraszając go lekkim skinięciem głowy. Nie wiedział nic o tym, co starał się osiągnąć, nie wiedział o naprawdę wielu faktach i zapewne nic nie zapowiadało się, by nieco zdołał zasięgnąć języka. Może to i dobrze. Im człowiek mniej wie, tym lepiej śpi.
Odpalił szluga, rozpoczął temat spotkania, dlaczego w sumie potrzebuje konsultacji, a raczej jakiego efektu obawia się, że nie osiągnie bez bardziej profesjonalnej pomocy. Rzucone niewerbalnie zaklęcie nie umknęło oczom młodzieńca.
- Pracuję nad pewnym zaklęciem, ale różni się ono od tego, co zazwyczaj starałem się osiągnąć. - rozpoczął swoją wypowiedź, zerkając na niego z widocznym zaintrygowaniem i zastanowieniem. - Inkantację zdołałem już spisać, ale najwięcej problemów posiadam z przekierowaniem energii magicznej na pożądane efekty. Doskonale wiesz, że łacina to nie jest jedyna opcja - w grę wchodzi także umiejętność adaptacji sygnatury magicznej. Szukałem w paru podręcznikach, dopiero tutaj jestem w stanie nieco więcej informacji zdobyć, ale zastanawiam się, jak ty byś podszedł do tego tematu. - podsunął pewne notatki, przedstawiając zarys dość specyficznego uroku, który powodowałby coś na kształt ciemności, ale nie dla tych, którzy byliby jego sojusznikami. Omamy słuchowe pozostawały również nieco bardziej zaawansowane - koniec końców chciał, by to działało na zasadzie Tueri Abi, pozwolenia, zezwolenia. - Urok powodowałby właśnie... powstanie obszaru, który pozwalałby albo na szybką ucieczkę, albo na szybki nokaut sporej grupy przeciwników. Wiesz, co się wydarzyło na wakacjach, czyż nie? - podniósł w zastanowieniu brwi, czekając na jego odpowiedź, gdy te słowa opuściły usta po początkowym zaznajomieniu się Shawna z materiałem.

Powrót do góry Go down


Raffaello Swansea
Raffaello Swansea

Nauczyciel
Wiek : 32
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
C. szczególne : Lawendowo-waniliowy zapach, zadbane loki, dużo biżuterii
Galeony : 891
  Liczba postów : 480
https://www.czarodzieje.org/t17708-raffaello-erin-valery-swansea#497901
https://www.czarodzieje.org/t17725-ciambella#498510
https://www.czarodzieje.org/t20797-raffaello-swansea-dziennik#663368
https://www.czarodzieje.org/t17712-raffaello-e-v-swansea#498158
https://www.czarodzieje.org/t20797-raffaello-swansea-dziennik#66
Biblioteka "Veritaserum" QzgSDG8




Gracz




Biblioteka "Veritaserum" Empty


PisanieBiblioteka "Veritaserum" Empty Re: Biblioteka "Veritaserum"  Biblioteka "Veritaserum" EmptyNie Mar 27 2022, 21:09;

Wydawało mu się, że trochę odkłada tę kwestię w nieskończoność - czytał o naprawdę wielu, wielu aspektach animagii i wydawało mu się, że wie o tym już wszystko, ale kwestię samego rytuału odkładał sobie na sam koniec. Znał podstawy: wiedział o liściu mandragory (i to więcej, niż mogłoby się wydawać!) i jego żuciu, o eliksirze animagicznym (i bardzo dziękował sobie w duchu, że nie musi sam teraz zastanawiać się nad szukaniem kociołka z lat szkolnych, mając cudownych znajomych, którzy gotowi byli go wesprzeć w tej kwestii) i o pełni Księżyca (która teraz zdawała się stać pod znakiem zapytania, bo chociaż Raffaello czuł się gotowy, to jednak świat magii zakrył chłodny mrok, odbierający szansę na dokończenie procesu rozpoczętego dobre kilka lat temu). Miał też naprawdę mnóstwo materiałów, a jednak ciągle wydawało mu się, że mógłby zdobyć więcej, gdyby tylko wpadł jeszcze na jakieś intrygujące miejsce. Zresztą, swoją aktualną literaturę znał już wzdłuż i wszerz, doskonale pamiętając nawet to, na której stronie była wzmianka o formach animagów, na której omawiano przydatne do opanowania zaklęcia transmutacyjnej, a na której znajdował się odrobinę niepokojący wykres dotyczący szczegółowych zmian omawianego tam przypadku animaga-psa.
Tak też wylądował na Śmiertelnym Nokturnie - ulicy, której może nie wystrzegał się ze strachem w piwnych oczach, ale która niewątpliwie pozostawała mu obca. Nie miał zbyt wielu okazji do kręcenia się po tutejszych lokalach, teraz zresztą też nie czuł się szczególnie zachęcony do zwiedzania, raczej dość szybkim krokiem przemierzając ciemny chodnik i rozglądając się za wejściem do biblioteki “Veritaserum”, skrytym przed większością niezainteresowanych spojrzeń, bo niemal wtopionym w ścianę jednego z budynków. Raffaello wszedł do środka całkiem pewnie, a jednak przystanął już na progu, zaskoczony gęsto zawieszonym w powietrzu kurzem i dziwną ciszą, która zdawała się jakby zaklęta; niemal ucieszył się na dźwięk kaszlu jakiegoś pracownika, który upewnił go w przekonaniu, że nie ogłuchł i nie wkroczył do jakiegoś dziwnego, oderwanego od rzeczywistości świata. Rozpiął płaszcz i wyciągnął z kieszeni różdżkę, by zaklęciem osuszyć się ze śladów drobnej, prawdziwie angielskiej mżawki. Nie zamierzał się wzbraniać przed zapytaniem jakiegoś bibliotekarza o materiały, nie przejmując się wcale szemraną reputacją tego miejsca - zawsze wychodził z założenia, że wiedza to wiedza, a co ludzie z nią postanowią zrobić to zupełnie co innego. Nie miał złych intencji, więc czuł się bezpiecznie, gdy dopytywał już o wszystko związane z animagią; szybko dowiedział się, że to nie jest wystarczająco precyzyjne i musi się lepiej postarać, żeby dostać coś faktycznie wartościowego. Poprosił zatem o materiały dotyczące rytuału stania się animagiem, to na tym chcąc się teraz najbardziej skoncentrować, zwłaszcza skoro żuty od marcowej pełni liść mandragory zdawał mu się o tym przypominać przy każdym przełknięciu śliny.
- Dziękuję - rzucił krótko, odbierając od kaszlącego właściciela kilka drobnych tomików i zaraz udając się z nimi do jakiegoś wolnego stolika. Miał swój notes, w którym pieczołowicie pilnował wszystkich notatek dotyczących animagii, włącznie ze spisem bibliograficznym - chociaż pozyskane lektury nie były w perfekcyjnym stanie, to i tak zapisał jak najwięcej informacji o nich, żeby w razie czego móc później jakoś je znaleźć. Rytuał sam w sobie był dość prosty - przez miesiąc należało o wschodzie i zachodzie słońca wypowiadać zaklęcie “Amato Animo Animato Animagus”, co Raffaello już praktykował; następnie należało jednak wyczekać pełni Księżyca, w którą na niebie pojawią się burzowe chmury i dopiero powtórzyć zaklęcie, wrzucić żuty przez miesiąc liść mandragory do eliksiru i wypić go… licząc na to, że przemiana faktycznie się uda i nie zostanie się uwięzionym w połowicznie przemienionym ciele. Swansea miał wrażenie, że to ryzyko nie do końca do niego dociera, chociaż przecież wcale nie potrafił o nim zapomnieć - czuł jednak, że nic złego się nie wydarzy, nie może. Zajrzał do kolejnej książki, w której rytuał został przyrównany do kilku innych; zapisał sobie również drobne różnice, które występowały w różnych krajach, gdzie ciężej było o burzę z piorunami, albo gdzie oprócz liścia mandragory koncentrowano się na samodzielnym pozyskiwaniu wszystkich składników eliksiru animagicznego, co traktowane było jako pewnego rodzaju próby. Wrócił do notatek dotyczących poszczególnych składników, bo chociaż z warzeniem definitywnie potrzebował pomocy, to samo ich zdobycie mógł przecież jakoś zorganizować. Wrócił się jeszcze kilka razy do bibliotekarza, który pozerkiwał na niego coraz uważniej; dopytał o jeszcze kilka kwestii i wreszcie opuścił bibliotekę z torbą pełną nowych notatek, do których planował przysiąść zaraz po powrocie do mieszkania.

/zt
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Biblioteka "Veritaserum" QzgSDG8








Biblioteka "Veritaserum" Empty


PisanieBiblioteka "Veritaserum" Empty Re: Biblioteka "Veritaserum"  Biblioteka "Veritaserum" Empty;

Powrót do góry Go down
 

Biblioteka "Veritaserum"

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Biblioteka "Veritaserum" JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
smiertelny nokturn
-