Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Sala zabaw

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Emily Rowle
Emily Rowle

Student Slytherin
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,60
C. szczególne : Czerwone usta, zawsze!
Galeony : -72
  Liczba postów : 1809
https://www.czarodzieje.org/t15867-emily-rowle
https://www.czarodzieje.org/t15996-sowa-emily-felicja#436128
https://www.czarodzieje.org/t15872-emily-rowle
Sala zabaw QzgSDG8




Gracz




Sala zabaw Empty


PisanieSala zabaw Empty Sala zabaw  Sala zabaw EmptyPią Kwi 17 2020, 22:05;


Sala zabaw

Dla dzieci pobyt w szpitalu nigdy nie jest łatwy. Właśnie dlatego powstała ta sala, z zewnątrz niewielka, w środku zmieniająca się w ogromną krainę, mały raj dla dzieci. Wszystkie baseny z piłkami, zjeżdżalnie i inne atrakcje są zrobione tak, żeby każde dziecko mogło z nich skorzystać bez obaw, że zrobi sobie krzywdę. Nawet rodzice dzieci z poważnymi obrażeniami mogą być spokojni. Wszystko jest zabezpieczone zaklęciami, które w odpowiednim momencie spowalniają dziecko (żeby nie biegało po macie zbyt szybko!), albo tworzą niewidzialną powłokę chroniącą przed uderzeniami.
Powrót do góry Go down


Arleigh Armstrong
Arleigh Armstrong

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170
Galeony : 231
  Liczba postów : 968
https://www.czarodzieje.org/t19680-arleigh-armstrong
https://www.czarodzieje.org/t19687-kilt
https://www.czarodzieje.org/t19681-arleigh-armstrong#589345
https://www.czarodzieje.org/t19720-arleigh-armstrong-dziennik
Sala zabaw QzgSDG8




Gracz




Sala zabaw Empty


PisanieSala zabaw Empty Re: Sala zabaw  Sala zabaw EmptyWto Lis 10 2020, 18:25;

soundtrack

Kolorowe piłeczki rozpryskiwały się we wszystkich kierunkach, a po pomieszczeniu niósł się echem oburzony głos magomedyka pilnującego sali zabaw. "Panie mają na pewno ponad piętnaście lat..."
- Nie nie nie, mamy czternaście! - Wykrzyknęła jak gdyby nigdy nic Arleigh i wepchnęła Julkę do pomieszczenia, a zaraz potem do olbrzymiego basenu z miękkimi kulkami. Nie miała zamiaru zagrzewać miejsca na brzegu i niemal natychmiast sama dała nura do środka. Było... Miękko. Arla kojarzyła takie baseny z mugolskimi lunaparkami, w których wypełniacze były wykonane z jakiegoś tworzywa, te zaś zdawały się wręcz przytulać do ciała swoją miękkością. - O kurwa, to znaczy, ojejku, ale przyjemnie! - Pisnęła zachwycona i posłała zieloną piłkę prosto w czoło Brooks, która dopiero wynurzyła się na powierzchnię.
To było jej katharsis, po ciężkim tygodniu, po trudnych tematach, po zgubieniu paczki fajek. Potrzebowała wpierdolić się do kulek.
- Albo nie, chodź, pierdolniemy z rury! To znaczy, em, zjedziemy! - Ruszyła w stronę brzegu basenu, niezgrabnie brodząc w przylegających piłeczkach wszystkich kolorów Bertiego Botta.
Wspięła się na drabinkę i dopadła do podwójnej, bliźniaczej rynny. Ustawiła się naprzeciwko wlotu do białej, robiąc miejsce dla Jules przy czarnej.
- Ostatnia na dole smaruje miotły goblinią pastą! - Zakomenderowała, wybiła się w górę, chwyciła się za uchwyt i zsunęła się w mrok.
Zawirowało, zakotłowało się i już była na dole. Ale czy pierwsza?

Rzucamy k100, która wyżej, ta pierwsza. Mi wyszło 84.

@Julia Brooks
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 2156
  Liczba postów : 4764
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Sala zabaw QzgSDG8




Gracz




Sala zabaw Empty


PisanieSala zabaw Empty Re: Sala zabaw  Sala zabaw EmptySro Lis 11 2020, 13:51;

Bez sprzeciwu przyjęła propozycję odwiedzenia Sali zabaw. W przypadku Brooks trzydniowy pobyt w szpitalu można było uznać za coś w rodzaju urlopu, a skoro ma więc urlop, to trzeba zaszaleć. Niestety, w Mungu nie oznaczało to open baru i tańców, a nurkowanie w basenie z piłkami. I na dobrą sprawę, było to zajęcie o wiele ciekawsze i zabawniejsze, niż zalewanie się w pałę.
Arla zdawała się w swoim żywiole, a jej nadpobudliwość lśniła teraz pełnym blaskiem. Wszędzie jej było pełno. Zachowywała się jak szczurek na ostatniej lekcji eliksirów, któremu podano eliksir euforii. I całe szczęście, bo akurat takiej pozytywnej energii potrzebowała Brooks w swoim życiu właśnie teraz, kiedy była obolała, przemęczona i jeszcze raz obolała.
Nim zdążyła cokolwiek powiedzieć, już wylądowała w basenie miękkich piłeczek, do którego została wepchnięta przez przyjaciółkę. Jakże to były inne kulki, od tych, które znała z mugolskich sal zabaw w galeriach handlowych, w których to zostawiali ją rodzice, by móc w spokoju zrobić zakupy.
Powoli wygrzebała się spod tej warstwy miękkości, pojękując przy tym cicho, gdy oberwała w czoło zieloną piłką. Tymczasem Arli znów zmieniła plany i już czołgala się w kierunku drabiny. Jak widać, zasieki na lekcji Avgusta stanowiły dla niej skuteczną zaprawę. Julia podniosła z wysiłkiem swoje cztery litery i również ruszyła w kierunku drabinki i po dłuższej chwili stała przy wlocie czarnej rury.

- Ej! – zdążyła tylko krzyknąć za znikającą Arlą i błyskawicznie zanurzyła się we własnej rurze.

Przyjaciółka już na nią czekała, szczęśliwa, jak na zwycięzcę przystało.

- Nie ma szans, żebym posmarowała „Boydena” czymś takim
– przewróciła oczami i uśmiechnęła się do przyjaciółki, rzucając w nią piłeczką. I nie kłamała. Akurat w sprawie mioteł w pełni wychodziła jej pedantyczna natura. Wszystko robiła w ten sam sposób, używając tych samych środków, w tej samej kolejności. Był i jest to jej mały rytuał, który ma przynosić jej szczęście. Miotły się zmieniały, lawendowy zapach pasty nigdy.
Powrót do góry Go down


Arleigh Armstrong
Arleigh Armstrong

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170
Galeony : 231
  Liczba postów : 968
https://www.czarodzieje.org/t19680-arleigh-armstrong
https://www.czarodzieje.org/t19687-kilt
https://www.czarodzieje.org/t19681-arleigh-armstrong#589345
https://www.czarodzieje.org/t19720-arleigh-armstrong-dziennik
Sala zabaw QzgSDG8




Gracz




Sala zabaw Empty


PisanieSala zabaw Empty Re: Sala zabaw  Sala zabaw EmptySro Lis 11 2020, 14:57;

W rurze trochę ją sponiewierało, ale kiedy wylądowała w miękkim basenie i dostrzegła, że jest pierwsza, natychmiast odczuła przypływ nowej energii. Julka wpadła w kulki tuż po niej i przegrała może zaledwie o sekundę czy dwie, ale nie miało to znaczenia - pierwsza, znaczy pierwsza.
- Dobra tam, to się okaże! - Odkrzyknęła tylko i... Złapała rzuconą w jej stronę piłkę tuż przed swoim czołem. - Noooo, nie wiem, jak ty, ale ja czuję się gotowa na mecz z puszkami. - Odrzuciła piłeczkę w stronę Julii i od razu rzuciła się jej śladem, prosto na poturbowaną. - Nagły atak chochlika! - Pisnęła jeszcze, wpadając prosto na nią i przetaczając się po amortyzującej, wielokolorowej warstwie gąbki i magii. Opadła na plecy i rozłożyła ręce i nogi szeroko, jak gdyby chciała wykonać na śniegu odcisk anioła. Łapała oddech i śmiała się na przemian.
- Co tu jeszcze można robić? - Zagadnęła, obracając się przodem do Brooks. - I jak żebra, żyjesz? - Przyłożyła jej dłoń do brzucha i załaskotała lekko tam, gdzie większość osób ma łaskotki.

@Julia Brooks
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 2156
  Liczba postów : 4764
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Sala zabaw QzgSDG8




Gracz




Sala zabaw Empty


PisanieSala zabaw Empty Re: Sala zabaw  Sala zabaw EmptySro Lis 11 2020, 16:26;

W tak nadpobudliwym wydaniu to przyjaciółki jeszcze nie widziała. Jej ruchy były szybkie i pewne, w przeciwieństwie do ślamazarnych i obolałych ruchów Brooks. Nawet gąbczasta piłka nie była w stanie jej dosięgnąć, bo miotlarski refleks sprawił, że dłoń Szkotki wystrzeliła jak rażona gromem i zatrzymała miękką kulkę, nim ta spotkała się z jej twarzą.

- Nieeee… - zdążyła tylko jęknąć, upadając w miękką wyściółkę basenu, przygnieciona ciężarem największego chochlika w historii magicznego świata.

- Możemy poleżeć – zaproponowała, wlepiając wzrok w kolorowy sufit. Arleigh miała jednak inny pomysł i wkrótce chochlik przemienił się w łaskotkowego potwora. Śmiech, który wyrwał się z piersi Brooks, był jednocześnie radosny, jak i bolesny. Kiedy atak się skończył, oddychała ciężko, głaskając przyjaciółkę po włosach.

- Szczerze mówiąc, to nie najlepiej – odpowiedziała na pytanie o stan własnych żeber. Co prawda Matthew dwoił się i troił, aby jak najszybciej przywrócić ją do stanu względnej używalności, ale niektóre urazy potrzebowały więcej czasu na zagojenie, niż inne. A popękane żebra to była zdecydowanie jedna z boleśniejszych kontuzji odniesionych przez Brooks. A lista urazów była naprawdę imponująca. W takim tempie przed końcem szkoły nie będzie w jej ciele części, która nie byłaby rozcięta, skręcona, złamana czy pęknięta. – Czuję się jak kupa gówna. I to takiego po zimie – przyznała. – Ale dosyć gadania o mnie. Co słychać u Panny Armstrong? Co się dzieje wewnątrz tej ślicznej kruczej główki?
Powrót do góry Go down


Arleigh Armstrong
Arleigh Armstrong

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170
Galeony : 231
  Liczba postów : 968
https://www.czarodzieje.org/t19680-arleigh-armstrong
https://www.czarodzieje.org/t19687-kilt
https://www.czarodzieje.org/t19681-arleigh-armstrong#589345
https://www.czarodzieje.org/t19720-arleigh-armstrong-dziennik
Sala zabaw QzgSDG8




Gracz




Sala zabaw Empty


PisanieSala zabaw Empty Re: Sala zabaw  Sala zabaw EmptySro Lis 11 2020, 18:34;

soundtrack

Zmartwiła się, słysząc, że śmiech Julki nie należy do tych wesołych, nieopanowanych, łaskotkowych rechotów, a raczej do kategorii czegoś z pogranicza jęku i stęku. Nastawiła głowę do głaskania i postanowiła przynajmniej na chwilę odpuścić z łaskotaniem. Widok zbolałej miny Brooks wcale nie nastrajał jej do zabawy, chociaż desperacko potrzebowała poprawić jej czymś humor.
- Całkiem seksi kupa gówna! - Wtrąciła szybko, słysząc, jak połamaga użala się nad sobą. Z drugiej strony, zastanawiając się nad tym zupełnie szczerze, doszła do wniosku, że stan obicia był dla Brooks równie typowy, jak dla Arleigh stan śmiechawy. I faktycznie, od kiedy zaczęła częściej trenować, a nawet po prostu przebywać w jej towarzystwie, populacja siniaków na wszelakich częściach ciała zwiększyła się. Pierwsze prawo Brooks - ilość siniaków, obtarć, zwichnięć i złamań jest wprost proporcjonalna do ilości czasu spędzonego z nią. - Odnotowała w pamięci, woląc pozostawić podzielenie się tą błyskotliwą obserwacją na inny, mniej bolesny dla Julki czas. W tych okolicznościach mogłaby nie wyłapać żartu.
- A więc, wewnątrz tej ślicznej, kruczej główki... - Zrobiła stosowną pauzę, rzeczywiście zastanawiając się nad tym, co chce powiedzieć, ale nie tylko. Może Brooks była bowiem wpatrzona w sufit, za to Armstrong była niewątpliwie wpatrzona w Brooks. - ...zasadniczo, to myślę ostatnio tylko o meczu z puszkami. No i o planach na ferie zimowe, o świętach w ogóle. Wyskoczyłabym na nowy rok w jakieś ciepłe kraje, posiedzieć w jakimś domku pod palmą, pobujać się na hamaku, pić drinka z kokosa. - Rozmarzyła się do własnych myśli, wyobrażając sobie ciepłe morze obmywające jej stopy i chłodną piña coladę szumiącą jej w głowie. - No, w każdym razie, ostatnio matka się mnie zapytała, czy będę w domu i jeszcze nie zdecydowałam. Jak sądzisz? - Przetoczyła się na brzuch i wsparła łokcie o kulki, kładąc głowę na dłoniach.

@Julia Brooks
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 2156
  Liczba postów : 4764
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Sala zabaw QzgSDG8




Gracz




Sala zabaw Empty


PisanieSala zabaw Empty Re: Sala zabaw  Sala zabaw EmptyCzw Lis 12 2020, 00:06;

Ich relację można było porównać do przyjaźni między młodym psem i starym kotem. Albo Shreka i osła. Albo… przykłady można było mnożyć w nieskończoność. Mimo to przyjaźniły się i Szkotka była jej bliska, jako jedna z nielicznych osób. I jej towarzystwo dobrze robiło samej Brooks, która stawała się nieco mniej sarkastyczna niż zwykle. I nieco rzadziej przeklinała, choć sama nie wiedziała czemu.
Kiedy Arla opowiedziała jej o swych planach, uśmiechnęła się do siebie. Czasem miała wrażenie, że Szkotka potrafi czytać jej posty myśli.

- Też bym się chętnie wygrzała na jakiejś plaży, jak już znajdę trochę czasu – przyznała. – Ale wiesz, jak to jest z tym czasem.

Niestety, ambitne plany o wyjeździe nad morzem to ma co roku. A kończy się jak zwykle, że jedyne morze, jakie widzi, to to w rodzinnym mieście. Nie, żeby miała coś przeciwko Soton, ale lazurowe wybrzeże to to nie jest.

– A ty co, Armstrong? Nie planujesz wracać na święta, skoro mama się musi ciebie o to pytać? – zapytała nieco zdziwiona. Ona sama nie musiała nawet tego tematu poruszać, bo powrót do domu był dla niej czymś normalnym i niepodlegającym negocjacjom. Już i tak spędziła całe wakacje w Luizjanie, zostawiając rodziców cały rok bez jej skromnego towarzystwa.
Powrót do góry Go down


Arleigh Armstrong
Arleigh Armstrong

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170
Galeony : 231
  Liczba postów : 968
https://www.czarodzieje.org/t19680-arleigh-armstrong
https://www.czarodzieje.org/t19687-kilt
https://www.czarodzieje.org/t19681-arleigh-armstrong#589345
https://www.czarodzieje.org/t19720-arleigh-armstrong-dziennik
Sala zabaw QzgSDG8




Gracz




Sala zabaw Empty


PisanieSala zabaw Empty Re: Sala zabaw  Sala zabaw EmptyCzw Lis 12 2020, 10:42;

Arli przeciągnęła się szeroko i ziewnęła, nie siląc się nawet na zasłonięcie ust. Przy Julii czuła się swobodniej, dużo swobodniej niż w domu, a nawet trochę swobodniej, niż na co dzień w szkole. A w kulkowo-piankowych, swobodnych okolicznościach, czuła się po prostu dobrze. I aż ją z tego wszystkiego wzięło na sen, czy też po prostu na relaks.
Spod na wpół przymkniętych powiek przyglądała się Brooks i nie mogła nie zauważyć uśmiechu, jaki wstąpił na jej drobną twarz.
- Eee tam, czas, sras, you're a witch, bitch, możemy się przecież gdzieś telepnąć w każdej chwili. - Delikatnie oplotła jej nadgarstek palcami i przeszła, o ile można tak powiedzieć, do siadu. - Nawet teraz. - Szeroki banan na jej twarzy mógłby dla niektórych uchodzić za przejaw szaleństwa, ale osoby dobrze znające Arlę wiedziały, że to ten uśmiech, który pojawiał się u niej zawsz, kiedy miała zamiar zrealizować jakiś absurdalny pomysł. Wyglądała zapewne tak, jak gdyby faktycznie chciała się gdzieś aportować tu i teraz, chociaż nie była przekonana, czy na Munga nie są przypadkiem rzucone zaklęcia uniemożliwiające teleportowanie się do wewnątrz i na zewnątrz, zupełnie jak w Hogwarcie.
Przechyliła głowę na bok, tak, jak robi to polujący na mysz kociak, oceniający odległość dzielącą go od ofiary i szansę na powodzenie zabójczego doskoku. Czy Brooks się uzłośliwiała? Nie była pewna, jak ma interpretować pytanie o jej matkę.
- Właściwie, to jest nawet odwrotnie. - Zaczęła tłumaczyć. - Matka jest w robocie dwa cztery na siedem i musi mieć dobry powód, żeby wyrwać się do domu choćby na dwa dni świąt... - Zawiesiła głos i utkwiła wzrok w czerwonej kulce, która z miejsca zaczęła jej przypominać zdobne bombki na domowej choince. - No i nie wiem, zawsze mam wyrzuty sumienia, jak ją ściągam na chatę, albo do szkoły. Ale z drugiej strony, ojciec też by się ucieszył, zobaczyłby ją chyba po raz pierwszy od miesiąca. Wszystko przez ten burdel z Ministrem. - Zwróciła wzrok z powrotem na Julkę i przewróciła oczami. - No ale sama wiesz, jak jest. Chujowo. Dlatego zupełnie szczerze się zastanawiam, czy nie spędzić tych świąt w zamku. Poczuć jeszcze raz ten klimat, jak w trzeciej klasie, kiedy starych wywiało na święta do Rumunii i pozwolili mi zostać. Było w sumie... Hm, no, magicznie. - Dopiero teraz puściła Julkowy nadgarstek i położyła się znowu na plecach opierając głowę na dłoniach. Intensywnie wpatrywała się w sufit, próbując doszukać się jakiejś logiki i porządku w życiu randomowych wzorach i kolorach zdobiących ten dziwaczny strop. Nijak nie umywał się do zimowego nieba w wielkiej sali. Czyżby naprawdę chciała je oglądać w tę zimę?

@Julia Brooks
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 2156
  Liczba postów : 4764
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Sala zabaw QzgSDG8




Gracz




Sala zabaw Empty


PisanieSala zabaw Empty Re: Sala zabaw  Sala zabaw EmptyCzw Lis 12 2020, 14:07;

Senny nastrój udzielił się również i Brooks. Ona jednak zdławiła ziewnięcie w zarodku i zamiast tego wygodniej umościła się w miękkim pluszu kulek, a nawet zaczęła nieśmiało robić w nich „aniołka”. Słysząc słowa o możliwości aportacji, uśmiechnęła się smutno. No tak. Teleportacja. Magiczny sposób, dzięki któremu można było przenieść się z jednego końca świata na drugi w kilka sekund. A przy okazji stracić jakiś organ, w wyniku rozszczepienia. Poza tym, choć nie wiązała ją szerokość geograficzna, to miała pewne obowiązki. I to cholernie wiele obowiązków, bo oprócz szkoły i treningów, miała jeszcze pracę. Nie pozwalała więc sobie na wiele szaleństw i podróże nie tylko ze względu na ograniczony czas, ale przede wszystkim ze względu na z trudem wypracowaną rutynę, dzięki której mogła normalnie funkcjonować w tym chaotycznym świecie i nie dać się zwariować.

-Nawet o tym nie myśl! – powiedziała wesoło do przyjaciółki i pacnęła ją w czoło kolorową piłką. Ten szelmowski uśmiech znała aż za dobrze i zdawała sobie sprawę, że nie oznacza on nic rozsądnego.
Wysłuchała słów o sytuacji w domu rodzinnym Szkotki i lekko spochmurniała. Jak widać wielki zamek i portfel grubszy od Gwizdkowych kanapek z szarpaną wołowiną nie zawsze oznaczały sielankę. Często wiązało się to z widzeniem najbliższych od wielkiego dzwonu.

- Czym się zajmuje twoja mama w Ministerstwie?
– spytała zaciekawiona. Tematem ich rozmów rzadko bywał rodzinny dom, więc jej wiedza ograniczała się do tego, że jej tata jest jakimś mugolskim szlachcicem, a mama czarodziejką. No i wiedziała również, że zamek, w którym dziewczyna mieszkała, nie należy tylko do niej, ale i do innych gałęzi tego samego drzewa genealogicznego. Historia jej własnej rodziny wydawała się przy tym prosta i nijaka, bo w gruncie rzeczy taka też była.

- Moi rodzice też się wymijają w domu – przyznała niechętnie, pozwalając sobie na chwilę słabości szczerości. - Chociaż przez ostatnią pandemię w mugolskim świecie mają dla siebie więcej czasu i za każdym razem jak wracam do domu, mam wrażenie, że przeżywają drugi miesiąc miodowy. W każdym razie uważam, że spędzanie świąt w Hogwarcie, kiedy możesz się spotkać z mamą i tatą, byłoby głupotą. I tak cię widzą zaledwie kilka razy w roku.
Powrót do góry Go down


Arleigh Armstrong
Arleigh Armstrong

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170
Galeony : 231
  Liczba postów : 968
https://www.czarodzieje.org/t19680-arleigh-armstrong
https://www.czarodzieje.org/t19687-kilt
https://www.czarodzieje.org/t19681-arleigh-armstrong#589345
https://www.czarodzieje.org/t19720-arleigh-armstrong-dziennik
Sala zabaw QzgSDG8




Gracz




Sala zabaw Empty


PisanieSala zabaw Empty Re: Sala zabaw  Sala zabaw EmptyCzw Lis 12 2020, 14:55;

Arla przewróciła się na bok i poczuła, jak zapada się nieco bardziej w mi kolorowej miękkości. Niczym wrzucony do wody robaczek nieudolnie podczołgała się do Julii i objęła ją mocno, żeby nie odpłynąć w kulkowy niebyt. Bardzo delikatnie oplotła się nogami wokół Brooksowego uda i w ten sposób ustabilizowała krukoński węzeł. Uniosła wzrok na przyjaciółkę i wyszczerzyła się przepraszająco. Nie miała przecież złych zamiarów. A że się trochę powtula i pomaca? Przecież to nie o to chodzi.
Absolutnie.
- W Ministerstwie? Niczym, jebać Ministerstwo. Matka robi w eMKaCzu*, pracuje nad międzynarodowymi przepisami o tajności. Ujednolica te europejskie i amerykańskie, no i w tej chwili mają straszny burdel, bo tymczasowa Minister chce się przecież ujawniać. - Wytłumaczyła, kładąc rękę na brzuchu Julki i delikatnie bębniąc weń palcami. Czy nie powinna się przypadkiem przejąć tym, że takie publiczne okazywanie czułości nie przystoi młodym czarownicom? Jasne, że powinna. Przecież były w szpitalu. Ale to Arla.
- No i w każdym razie coraz więcej rządów w Europie też się łasi na pomoc czarodziejów, między innymi przez pandemię. No wiesz, moglibyśmy im pomóc paroma zaklęciami. Biedaczynki. - Wywróciła oczami, chociaż jej stosunek do mugoli był jednoznacznie pozytywny. Mimo to, w obecnej sytuacji politycznej nie miała tak wyrazistych poglądów, jak jej rodzina, która zdecydowanie popierała otwarcie się świata magicznego na mugoli. Arleigh po prostu... Nie była pewna, czy to oby na pewno dobry pomysł. Nie lubiła skrajności - nie w polityce.
Wtuliła się w Brooks mocniej, kiedy ta wspomniała o własnej rodzinie. - Może mnie kiedyś przedstawisz? Też masz rodziców fifty-fifty? Mugol+czarownica, czy odwrotnie? - Zagadnęła, bo w sumie nigdy nie wywiadywała się o szczegóły życia rodzinnego Julki.

*MKCz - Międzynarodowa Konfederacja Czarodziejów, de facto magiczny ONZ.

@Julia Brooks



Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 2156
  Liczba postów : 4764
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Sala zabaw QzgSDG8




Gracz




Sala zabaw Empty


PisanieSala zabaw Empty Re: Sala zabaw  Sala zabaw EmptyCzw Lis 12 2020, 17:15;

Czuła się trochę nieswojo, kiedy wszystkie kończyny Szkotki oplotły ją w jakimś dziwnym uścisku. Co jak co, ale Armstrong nie znała pojęcia przestrzeni osobistej. Irytowało ją to cholernie, ale znosiła to w milczeniu, nie chcąc jej robić przykrości. A fakt, że przytulanie to mogło mieć drugie dno? Tego się mogła domyślać, zwłaszcza po Halloween.We don't make mistakes. We have happy accidents, jak to zwykł mawiać Bob Ross. Jej głowę wypełniały dziesiątki różnych scenariuszy. Rezultat żadnego z nich nie satysfakcjonował jej jakoś szczególnie, dlatego jedyną rzeczą, jaką mogła zrobić, było czekanie. Czekanie, aż wszystko samo się jakoś ułoży.

- W czym? W jakim eMKaCzu? – zapytała, marszcząc brwi, jakby szukała odpowiedzi w ulotności własnego umysłu.

O ile poglądy obecnej Minister nie były jej obce i zdawała sobie sprawę z tego, że uchylenie ustawy o tajności wprowadzi chaos w magicznym (i nie tylko) świecie, to jakaś organizacja o dziwnej nazwie i jej rola w tym wszystkim? W tym wypadku dzwon nie bił w żadnym kościele.

- Może – uśmiechnęła się zadziornie. Szczerze mówiąc, nie lubiła łączyć swoich dwóch światów, magicznego i mugolskiego, oddzielając je od siebie grubą kreską i nie pozwalając, by wzajemnie się przenikały. Co nie znaczyło, że nie robiła tego wcale. – Ojciec mugol, matka mugolka, ale półkrwi, dziadek czystokrwisty, który wyrzekł się magii po tym, jak poznał babkę mugolkę. – Pokrótce przedstawiła historię własnej rodziny. Brooksowie byli w gruncie rzeczy gałęzią, cóż, gałązką czystokrwistego rodu Masonów, właścicieli wielu gazet i czasopism. Byli jednak gałązką wyschniętą i odrąbaną od drzewa, w momencie, gdy Mason, dziadek dziewczyny wyrzekł się swoich przywilejów, władzy czy pieniędzy i postanowił zamieszkać wśród mugoli. Historia miłosna godna najtańszych harlekinów, nie ma co.
Powrót do góry Go down


Arleigh Armstrong
Arleigh Armstrong

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170
Galeony : 231
  Liczba postów : 968
https://www.czarodzieje.org/t19680-arleigh-armstrong
https://www.czarodzieje.org/t19687-kilt
https://www.czarodzieje.org/t19681-arleigh-armstrong#589345
https://www.czarodzieje.org/t19720-arleigh-armstrong-dziennik
Sala zabaw QzgSDG8




Gracz




Sala zabaw Empty


PisanieSala zabaw Empty Re: Sala zabaw  Sala zabaw EmptyCzw Lis 12 2020, 17:44;

Wydęła usta, kiedy zdała sobie sprawę z historyczno-politycznych braków Brooks. Kiedy teraz o tym pomyślała, to faktycznie zdała sobie sprawę z faktu, że nie pamięta jej z OWuTeMów z historii magii.
- Międzynarodowa Konfederacja Czarodziejów, dummy! - Odparła tylko, jak gdyby to było osobiste i pobłażliwie poklepała ją po głowie. Klep, klep, klep. Mądra Julcia, no jaka mądra! Jednak nie było w tym wiele prawdziwej złośliwości. Właściwie, to było w tym geście i spojrzeniu, które jej posyłała, czyste uwielbienie. Mimo to, postanowiła sobie, że nie będzie dzisiaj zamęczać Brooks swoimi amorami nazbyt uporczywie. Była nadal zbyt obita. Będzie ku temu inna okazja.
Puściła ją, ale jakże niechętnie! Popłynęła w stronę brzegu i wygramoliła się na krawędź basenu. Pokiwała bezwiednie głową, kiedy Jules opowiadała jej o swojej rodzinie.
- Dobrze wiedzieć, że nie tylko u mnie w familii wszystko jest jakieś takie pierdolnięte. - Skomentowała tylko, już po fakcie orientując się, że mogła zabrzmieć umiarkowanie serdecznie, ale nie to było przecież jej celem. Wobec Brooks była szczera. Zawsze i do cna.
Wstała i wyciągnęła rękę przed siebie, pomagając Julci wydostać się z basenu. Nie poczuła prawie wcale jej ciężaru. Chwyciła ją prędko w ramiona, kiedy tylko znalazła się na jej poziomie, ale zaraz grzecznie odstawiła nieszczęśniczkę na ziemię. Opanuj się Arla!
- Kawusia? Albo cokolwiek? - Zagadnęła, wskazując na drzwi salki. Zdecydowanie wyrobiła już dzienną normę zabawy w kulkach. Teraz zgłodniała. I nadal chciało jej się ziewać.

@Julia Brooks
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 2156
  Liczba postów : 4764
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Sala zabaw QzgSDG8




Gracz




Sala zabaw Empty


PisanieSala zabaw Empty Re: Sala zabaw  Sala zabaw EmptyCzw Lis 12 2020, 18:14;

Międzynarodowa Konfederacja Czarodziejów. Tak, ta nazwa zdecydowanie rozwiała wszelkie wątpliwości. Równie dobrze Szkotka mogła rzucić jakąkolwiek inną nazwą, jak Unia Technokratyczna czy Galaktyczny Senat, a Brooks zareagowałaby w ten sposób – przewracając oczami. Ignorancja? Być może. Czy czuła się z tym jakoś źle? Wręcz przeciwnie.

- Mało która rodzina może się poszczycić normalnością. Zwłaszcza taka mugolsko-czarodziejska – rzuciła ciężko, wygrzebując się na brzeg. Chociaż prawie cały ten czas spędziła, leżąc w miękkich kulkach, była zmęczona jak diabli.

- Mam ochotę na zupę – odpowiedziała z uśmiechem na propozycję. – Muszę czymś zapełnić żołądek, bo cięgle mi się odbija szkiele-wzro – dodała i na wspomnienie o paskudnym eliksirze, którym ją tu karmią, aż się wzdrygnęła. Zdrowie zdrowiem, ale żeby tak kazać ludziom się męczyć podczas wracania do sił? To podchodziło pod sadyzm i z pewnością pod Traktat Wersalski.

/zt x2
Powrót do góry Go down


Ravinger Fairwyn
Ravinger Fairwyn

Dorosły czarodziej
Wiek : 52
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : laska i szrama na twarzy
Galeony : 288
  Liczba postów : 274
https://www.czarodzieje.org/t20909-ravinger-fairwyn-w-trakcie-pracy-nad
https://www.czarodzieje.org/t20925-miejsce-do-ktorego-nie-chcesz-wyslac-sowy#670161
https://www.czarodzieje.org/t20910-ravinger-fairwyn#669657
https://www.czarodzieje.org/t20930-ravinger-fairwyn-dziennik#670
Sala zabaw QzgSDG8




Gracz




Sala zabaw Empty


PisanieSala zabaw Empty Re: Sala zabaw  Sala zabaw EmptySob Lut 26 2022, 18:52;

@Wednesday Thea Fairwyn

Córka miała ostatni dzień ferii niedługo i przed powrotem do szkoły miała jeszcze życzenie odwiedzić ojca w szpitalu. Ot, mała cholera sobie wymyśliła, że będzie oglądać staruszka w stanie niekoniecznym. Ravinger też nigdy zbytnio za ludzkimi szczeniętami nie przepadał, ale kiedy już okazuje się, że ma swoje własne-prywatne. W dodatku spędziło się z nim kilka miesięcy w zamku zaś matka patorośli umarła... Ktoś musiał ulec życiu i poczuć się w obowiązku niejakiej opieki nad młodą Krukonką. Miła myśl, która nakazała mu przemyśleć swoje wybory - sala zabawa czy biblioteka? Oczywistym było, że biblioteka, ale tam ich dwójka nie miałaby nawet sposobności nieco głośniejszej rozmowy. Stąd wybór jakże sztampowy i niegodziwy.
Wujek Thea miał ją podprowadzić na pierwsze piętro szpitala, gdzie niegdysiejszy belfer odebrał młodocianą Fairwyn. Szedł w jej stronę całkiem dziarsko. Jak na półwiecznego czarodzieja, który musiał opierać swój ciężar o laskę. Przede wszystkim zaskoczeniem dlań było, iż rzeczywiście laska przydaje mu się jako przedmiot użytkowy po wielu latach. Tak jedynie trącał nią uczniów bądź ludzi ku ukazania im, gdzie jest ich miejsce.
- Dzień dobry, Kruczku - stanął przed nią, czekając aż ta go przytuli na powitanie czy co tam bachory mają w zwyczaju. Oby się tylko nie rzuciła, bo tego Ravinger mógłby nie przetrwać. Chociaż sam o sobie powiedziałby, że nie wygląda źle to zapewne wyglądał fatalnie. Wory pod oczyma miały swoje wory. Szrama na twarzy odznaczała się wyraźniej na tle chorowitej i umęczonej skóry. Włosy w dalszym nieładzie po spaleniu nie mogły robić dobrej miny do złej gry. Mimo to na widok córki uśmiechnął się szczerze, a to już chyba dobry początek? - Jak spędziłaś ferie? - Zapytał od razu, prozaicznie jedynie witając się i dziękując jej wujowi za opiekę nad Wednesday w czasie jego niedyspozycji.
Powrót do góry Go down


Wednesday Thea Fairwyn
Wednesday Thea Fairwyn

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 13
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 132 cm
C. szczególne : Niska i blada. Długie, proste włosy. Przedstawia się zazwyczaj drugim imieniem.
Galeony : 58
  Liczba postów : 22
https://www.czarodzieje.org/t21229-wednesday-thea-fairwyn#684296
https://www.czarodzieje.org/t21232-thea-fairwyn#684358
https://www.czarodzieje.org/t21231-wednesday-thea-fairwyn#684336
Sala zabaw QzgSDG8




Gracz




Sala zabaw Empty


PisanieSala zabaw Empty Re: Sala zabaw  Sala zabaw EmptyNie Lut 27 2022, 20:18;

Czuła się dziwnie, gdy prawie rok temu tak nagle okazało się, że jednak jest ktoś, do kogo może mówić ‘tato’. Dziwnie, ale było to też na swój sposób… fajne. Nawet jeśli jej tato na ogół miał niezbyt miłą minę, bo jego twarz wyrażała raczej nienawiść do wszystkich i wszystkiego. No wrażenie robił ogółem niezbyt sympatyczne. Ale rodziny się nie wybiera, prawda? No i potrafił fajnie czarować. A to już było bardzo dużym plusem w oczach Wendy, która lubiła zaklęcia tylko trochę mniej od latania na miotle. I tak właśnie różne koleje losu przywiodły ich do miejsca, w którym młoda zaczęła w jakiś tam sposób przywiązywać się do ojca. W końcu był jedynym rodzicem, który jej pozostał, a poza wujkiem był też jej jedyną rodziną, którą znała.
Dlatego, gdy spędzając ferie u wujka usłyszała, że jej ojciec wylądował w szpitalu, zmartwiła się. Tak trochę. Ale Cathall odradził jej odwiedzenie go już pierwszego dnia pobytu. A że wuj zazwyczaj miał rację, posłuchała go. Do tematu odwiedzin wróciła dopiero ostatniego dnia ferii. Wtedy Cathall przystał na jej propozycję i zawiózł ją do szpitala. Właściwie nie musiał jej odprowadzać nawet na właściwie piętro, bo przez lata bycia chorą, a potem odwiedzania chorej matki, poznała szpital św. Munga naprawdę dokładnie. Nie dyskutowała jednak i posłusznie poszła z wujem na pierwsze piętro, gdzie odebrać miał ją ojciec. I odebrał. Choć już z daleka widziała, że nie trafił do szpitala bez przyczyny.
- Dzień dobry – odpowiedziała ma przywitanie, podchodzą na chwilę bliżej ojca i delikatnie go obejmując. Miała doświadczenie z chorymi. Wiedziała, że lepiej nie witać się z takimi zbyt entuzjastycznie. A potem cofnęła się nieco i przechyliła głowę w bok, by dokładnie mu się przyjrzeć. Aż sam jego widok mógł człowieka zaboleć. – Całkiem fajnie. Cathall pokazał mi kilka nowych manewrów przydatnych w grze. Ale ty chyba spędziłeś czas nieco mniej fajnie – powiedziała, gdy już skończyła studiować fatalny wygląd ojca. – Chyba dostałeś niezłe lanie. Musiałeś być bardzo niegrzeczny – dodała, uśmiechając się wręcz czarująco, zupełnie jakby nie mówiła właśnie o tym, że prawie ubili jej ojca. Chyba jednak miała coś z tej Wednesday, po której dostała swoje pierwsze imię.

@Ravinger Fairwyn
Powrót do góry Go down


Ravinger Fairwyn
Ravinger Fairwyn

Dorosły czarodziej
Wiek : 52
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : laska i szrama na twarzy
Galeony : 288
  Liczba postów : 274
https://www.czarodzieje.org/t20909-ravinger-fairwyn-w-trakcie-pracy-nad
https://www.czarodzieje.org/t20925-miejsce-do-ktorego-nie-chcesz-wyslac-sowy#670161
https://www.czarodzieje.org/t20910-ravinger-fairwyn#669657
https://www.czarodzieje.org/t20930-ravinger-fairwyn-dziennik#670
Sala zabaw QzgSDG8




Gracz




Sala zabaw Empty


PisanieSala zabaw Empty Re: Sala zabaw  Sala zabaw EmptyPon Lut 28 2022, 17:49;

@Wednesday Thea Fairwyn

Z pewnością aparycja nie należała do najprzyjemniejszych, szczególnie kiedy szpitalny frak godził w jakiekolwiek poczucie estetyki i smaku. Chociaż miał ten plus, iż okrywał większość siniaków, zadrapań oraz innych oznak słabości, które wyryte zostały na ciele ojca przy spotkaniu z trollami rzecznymi. Nieprzyjemności również osłaniały bandaże, więc sama Thea może i nie miała okazji oglądać rodziciela w szczycie formy bądź pięknie samym w sobie. Jednak wciąż nie była narażana na najgorsze widoki. Te, które nader nie odstraszały.
Przyjemnie było czuć bliskość własnego dziecka: dawało to poczucie, iż zostawia się po sobie spuściznę trwającą więcej niżeli jedno pokolenie. Wszak nauka młokosów w Szkle Magii i Czarodziejstwa dawała jedynie złudne poczucie nieśmiertelności w cudzej pamięci. Potomek zaś dopełniał istoty człowieczeństwa. Może i Fairwynówna ostała się członkiem rodziny w sposób niekoniecznie sympatyczny, niemniej w jej żyłach płyną piękny rodzaj krwi, który zostanie kontynuowany w niemałej genologii rodziny. Jednym słowem: napawało to Ravingera dumą, czuł, że ma powód, dla którego warto wyzdrowieć.
- Nowe manewry? - Zapytał ze sztuczną, rodzicielską ciekawością, do której należało się przymuszać, aby nie podcinać ludzkim szczeniętom skrzydeł. - Chętnie posłucham jakie, jeszcze chętniej zobaczę, kiedy będę mógł opuścić mury Munga - wysilił się na uśmiech, udając się powolnym krokiem w stronę drzwi od sali uwielbianej przez patorośla. - Kiedy będziesz miała sposobność wykorzystania ich w meczu? - Rok szkolny wracał do łask, a z nim zapewne trybuny zostaną zapełnione tłumem troglodytów, którzy radują się ze strzępki jagnięcej skóry, która przeleciała przez dziurę w słupie.
- Tylko trochę, ale to też przestroga dla ciebie, żebyś nie zapuszczała się samotnie w obce miejsca - czy było to dydaktyczne i wychowawcze? Wątpliwe, jednak jako nauczyciel Fairwyn nie słyną z sympatii do uczniów bądź dobrym kontaktem z nimi. Raczej ze skuteczności na egzaminach.
Powrót do góry Go down


Wednesday Thea Fairwyn
Wednesday Thea Fairwyn

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 13
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 132 cm
C. szczególne : Niska i blada. Długie, proste włosy. Przedstawia się zazwyczaj drugim imieniem.
Galeony : 58
  Liczba postów : 22
https://www.czarodzieje.org/t21229-wednesday-thea-fairwyn#684296
https://www.czarodzieje.org/t21232-thea-fairwyn#684358
https://www.czarodzieje.org/t21231-wednesday-thea-fairwyn#684336
Sala zabaw QzgSDG8




Gracz




Sala zabaw Empty


PisanieSala zabaw Empty Re: Sala zabaw  Sala zabaw EmptyPon Lut 28 2022, 23:45;

Faktycznie, zły stan ojca wnioskowała głównie z jego fatalnie wyglądającej twarzy, włosów przypominających gniazdo i tego, że tak potulnie chodził w szpitalnym kaftaniku. No i ze sposobu, w jaki w ogóle chodził. Nie mogła nie zauważyć, że tym razem naprawdę opiera się na swojej lasce, i nie pełni ona już jedynie funkcji dekoracyjnej, jak to było na ogół. Swoją drogą podobał jej się myk z biciem ludzi po głowach tą laską. Jeśli nie urośnie, to też tak będzie robiła. Tylko zamiast laską, będzie innych tłukła trzonkiem miotły, o!
Przytulanie ojca jeszcze nie przychodziło jej tak zupełnie naturalnie, bo jednak poznała go niecały rok temu, a Thea tak szybko nie przywiązywała się do ludzi. Ale było to łatwiejsze niż na samym początku, gdy w ogóle nie mogła przyzwyczaić się do myśli, że nagle ma jakiegoś faceta nazywać słowem tato. Podejrzewała, że on miał podobne myśli, gdy dowiedział się, że ma córkę. Czasem nawet zastanawiała się, czy ojcu nadal jest dziwnie z tym faktem. Bo czasem sprawiał takie wrażenie.
- Nie wiem jak się profesjonalnie nazywają. Cathall chyba sam je wymyślał. Ale wyglądają na przydatne na boisku - powiedziała, dreptając obok ojca. Chociaż raz nie musiała prawie biegać, by dotrzymać drugiej osobie kroku. - Raaaczej nieprędko. Pierwszorocznych nie chcą brać do drużyn. Może spróbuję na jakimś treningu albo na lekcjach miotlarstwa - powiedziała, ze smutkiem kręcąc głową. Choć z drugiej strony to był też plus. Mogła obserwować mecze z trybun i przyglądać się technikom gry przeciwnych drużyn. To też było fajne zajęcie. - A ty chyba w ogóle nie lubisz quidditcha, nie? - zapytała w pewnym momencie, unosząc nieco wzrok, by spojrzeć na twarz ojca. Wydawało jej się, że tak mówił jej Cathall.
- No to logiczne. Lepiej jest wziąć ze sobą kogoś, kim można się zasłonić - powiedziała całkiem poważnie, słysząc pouczenie ojca. Przecież nie będzie siebie wystawiać na odstrzał w niepewnych sytuacjach. To by było zbyt nielogiczne.

@Ravinger Fairwyn
Powrót do góry Go down


Ravinger Fairwyn
Ravinger Fairwyn

Dorosły czarodziej
Wiek : 52
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : laska i szrama na twarzy
Galeony : 288
  Liczba postów : 274
https://www.czarodzieje.org/t20909-ravinger-fairwyn-w-trakcie-pracy-nad
https://www.czarodzieje.org/t20925-miejsce-do-ktorego-nie-chcesz-wyslac-sowy#670161
https://www.czarodzieje.org/t20910-ravinger-fairwyn#669657
https://www.czarodzieje.org/t20930-ravinger-fairwyn-dziennik#670
Sala zabaw QzgSDG8




Gracz




Sala zabaw Empty


PisanieSala zabaw Empty Re: Sala zabaw  Sala zabaw EmptyWto Mar 01 2022, 13:55;

@Wednesday Thea Fairwyn

Oczywiście, iż nader dziwnym było posiadanie córki. Tak nagle i to tak rosłej. Bez żądnego wstępu i przygotowania, w ważnym momencie jej życie nie tylko ze wzgląd na rozwój człowieka, ale i sytuacji życiowej, w jakiej biedna Thea się znalazła. Zmarła matka i ojciec, który ma genetycznie uwarunkowany brak uśmiechu bez lampki wina wieczorem bądź magicznej herbaty o poranku. Leniwe poranki były niegdyś niezwykle urokliwe. Nawet w pieprzonym Hogawrcie. Obecnie każda pobudka jest kolejnym dniem męki na szpitalnej pryczy, ale dziś przynajmniej mógł wysilić się i przynajmniej udawać, że patorośl niesie ze sobą promień słońca na miejsce, gdzie niegdyś z pewnością znajdowało się serce.
- Czyli to będą twoje wyjątkowe numery, godne pochwały - przyznał w pogodnym tonie. Na tyle miłym, na ile pijący ból, chcąc wydostać się spod opończy eliksirów leczniczych, pozwalał. - Miotlarstwo dalej ma wymiar praktyczny? Za moich czasów była tam jeszcze teoria. Historia ewolucji tłuczków oraz proces ewolucji gier, aż te wykreowały współczesny Quidditch - zerknął na nią, jakby jej słowna krnąbrność wywoływała coś na kształt rodzinnego ciepła. Wolną ręką złapał za klamkę, pomijając pytanie co do swojej niechęci wobec tegoż magicznego sportu. - Gotowa na zabawę? - Zmienił temat, wpuszczając - dajmy na to - młodocianą pociechę do sali zabaw. Nawet nie musieli tam korzystać z atrakcji. Ravinger raczej pocieszyć się nieprzyjemną miną dzieci na jego widok oraz ich apatią do kontynuowania zabawy.
- Czyli jesteś pozytywnie nastawiona na nadchodzący semestr? Chociaż nie ukrywam, iż wolałbym wiedzieć, kiedy masz kolejne wolne. - Wszak daty wypadły mu już w grudniu, a harmonogram roku rozmył się w pięknej niepamięci. Zaś na wolnym córki zależało mu z prostego faktu - bez niego miał ukrócone możliwości widzenia się z nią.
Powrót do góry Go down


Wednesday Thea Fairwyn
Wednesday Thea Fairwyn

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 13
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 132 cm
C. szczególne : Niska i blada. Długie, proste włosy. Przedstawia się zazwyczaj drugim imieniem.
Galeony : 58
  Liczba postów : 22
https://www.czarodzieje.org/t21229-wednesday-thea-fairwyn#684296
https://www.czarodzieje.org/t21232-thea-fairwyn#684358
https://www.czarodzieje.org/t21231-wednesday-thea-fairwyn#684336
Sala zabaw QzgSDG8




Gracz




Sala zabaw Empty


PisanieSala zabaw Empty Re: Sala zabaw  Sala zabaw EmptyCzw Mar 03 2022, 02:44;

Cóż, właściwie to Wendy podejrzewała, że dla jej ojca wiadomość o jej istnieniu musiała być jeszcze większym szokiem, niż dla niej było poznanie go. W końcu ona tak naprawdę miała świadomość, że gdzieś tam w świecie jest jej tato (który miał być co prawda graczem quidditcha, ale no – to założenie okazało się jednak trochę nietrafione), i że może kiedyś go spotka; dla niego to musiał być trochę większy szok. No chyba, że miał gdzieś w świecie inne dzieci. Bo właściwie to Cathall jej mówił, że z tymi Fairwynami to nigdy nic nie wiadomo, i że jej tato może mieć niejednego bękarta. Cokolwiek by to miało znaczyć.
- Yhym, to możliwe. Ale wiesz, w quidditchu ważna jest gra zespołowa. Jeśli dopasuję je do gry pozostałych, to może uda mi się je przemycić – powiedziała Thea po chwili namysłu. Bo fajnie byłoby mieć jakieś swoje popisowe numery, to na pewno. Ale z drugiej strony, ważna byłą też współpraca. No ale – na to miała jeszcze czas. – Niewiele mieliśmy lekcji latania. Ale nooo… głównie skupiają się na praktycznej grze i lataniu w ogóle – odpowiedziała. Ona sama jeszcze przed pójściem do szkoły przeczytała kilka książek o tej magicznej grze i jej historii. Dlatego nawet jej pasowało, że w szkole było więcej latania. Czytać mogła w pojedynkę. Gry samotnie przecież nie poćwiczy.
- Zabawę? Jaką zabawę? – zapytała jeszcze, zanim ujrzała pomieszczenie, do którego przyprowadził ja ojciec. A potem uśmiechnęła się lekko. No tak. Jak mogła zapomnieć, że była tu ta sala? – Chcesz zjechać ze zjeżdżalni? – zapytała ojca po chwili, odwracając twarz w jego stronę. Bo może tato sam chciał się trochę pobawić? W końcu w szpitalu musi mu się strasznie nudzić…
- Tak, właściwie tak. W szkole bywa nudno i czasem musimy czytać o głupich rzeczach, ale też uczą nas fajnych zaklęć i eliksirów – stwierdziła, przy pierwszej części zdania marszcząc w niezadowoleniu brwi, a przy jego końcówce rozweselając się trochę. Bo jednak ceniła sobie wiedzę i nowe, przydatne umiejętności. – Hmm… Pewnie w wakacje. Chyba, że na święta wielkanocne też jest wolne. Nie pamiętam – odpowiedziała, naprawdę starając się sobie przypomnieć ten szczegół. Bez powodzenia. Chyba nie doczytała do końca harmonogramu roku szkolnego… - A kiedy wychodzisz ze szpitala, tato? – zapytała, wlepiając spojrzenie w twarz ojca.

@Ravinger Fairwyn
Powrót do góry Go down


Ravinger Fairwyn
Ravinger Fairwyn

Dorosły czarodziej
Wiek : 52
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : laska i szrama na twarzy
Galeony : 288
  Liczba postów : 274
https://www.czarodzieje.org/t20909-ravinger-fairwyn-w-trakcie-pracy-nad
https://www.czarodzieje.org/t20925-miejsce-do-ktorego-nie-chcesz-wyslac-sowy#670161
https://www.czarodzieje.org/t20910-ravinger-fairwyn#669657
https://www.czarodzieje.org/t20930-ravinger-fairwyn-dziennik#670
Sala zabaw QzgSDG8




Gracz




Sala zabaw Empty


PisanieSala zabaw Empty Re: Sala zabaw  Sala zabaw EmptyCzw Mar 03 2022, 22:03;

@Wednesday Thea Fairwyn

Niegdyś każdy szanowany arystokrata posiadał bękarta i nie robiło to na nikim wrażenia. Wszystko zaś było utrzymywane w ryzach społecznych. Dziecko dostawało pieniądze, a matka milczała o rodzicielskich personaliach. Układ zdawał się idealny. Obecnie sytuacja kulturowa się zmieniła - nie zagląda się ludziom, szczególnie tym samotnym, do łóżka. Niemniej dzieciom należałaby się pewna uwaga. Niemniej, nie można winić mężczyzny o zaniedbanie jeśli o czymś nie wiedział. Druga sprawa - jeśli uporczywie nie chciał się dowiedzieć.
- Zapewne ciężko o zajęcia z latania w środku zimy - Ravingera ten temat nie trawił przez wcześniejsze lata. Raczej uważał te zajęcia za marnotrawstwo i rozrywkę dla prostaków w imię: chleba i igrzysk. Sam lubił oglądać coś bardziej wysublimowanego oraz coś, co nie zabierało mu godzin do prowadzenia zajęć z zaklęć.
Odkrycie sali zabaw zapewne zawsze jest zaskoczeniem. Można w danym miejscu spędzić wiele godzin i nie poznać jego wszystkich sekretów bądź nie być gdzieś nigdy zaś dysponować wiedzą o każdym z nich. Zapewne wielu młodzian miało tak z Hogwartem i zapewne równie wielu magiiarcheologów odczuwało ów ekscytacje, kiedy po latach padań podań odnajdują swój największy ze skarbów - kupę gruzu.
- Chcę - skłamał, odkładając laskę na ławkę. Rękę ułożył lekko na ramieniu córki i uśmiechnął się zachęcająco. Jak do tych dzieci przed tym ich pierwszym zaklęciem w sali zajęciowej. - Tylko. Liczę, że pomożesz mi tam dojść - doczłapać tudzież dokulać się byłoby zapewne lepszym określeniem. Z taką żyw podpórką starał się udawać, iż kroki w nierównym tempie go nie bolą. Nie przypominają o rozciętych miejscach, których magiczne zaleczenie było ciężkie i szedł wytrwale aż do drabinki. Zapewne sala zabaw służyła również jako miejsce weselszej rehabilitacji.
- Współczuję, ale głupie rzeczy są potrzebne, aby osoby bez potencjału mogły się pocieszyć błahymi ochłapami wiedzy, czując się społecznie użytecznymi. Ewentualnie poszerzeniu niejakich horyzontów. Im wyżej, tym gorzej w górnice rzeczy - nie było to pocieszające, jednak edukacja nie była ścieżką ciekawej przygody. Raczej szlakiem, na którym zbiera się niepotrzebny bagaż informacji. Chociaż jako Krukonka, Thea powinna odczuwać z tego niejaką radość. Ravinger kiedyś odczuwał. - W najlepszym scenariuszu za kilka dni, w najgorszym za dwa tygodnie - nie miał ochoty spędzić tutaj kolejnych, dwóch tygodni. Cholernie.
Powrót do góry Go down


Wednesday Thea Fairwyn
Wednesday Thea Fairwyn

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 13
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 132 cm
C. szczególne : Niska i blada. Długie, proste włosy. Przedstawia się zazwyczaj drugim imieniem.
Galeony : 58
  Liczba postów : 22
https://www.czarodzieje.org/t21229-wednesday-thea-fairwyn#684296
https://www.czarodzieje.org/t21232-thea-fairwyn#684358
https://www.czarodzieje.org/t21231-wednesday-thea-fairwyn#684336
Sala zabaw QzgSDG8




Gracz




Sala zabaw Empty


PisanieSala zabaw Empty Re: Sala zabaw  Sala zabaw EmptyCzw Mar 10 2022, 03:16;

Historia magii czy też dzieje brytyjskich rodów czarodziejskich, nie leżały w kręgu zainteresowań Wendy, dlatego też nie wnikała w tematykę bękartów, dziejów magicznych rodzin i im podobnych tematów. Jedyne co o nich wiedziała, to różne plotki i prześmiewcze historyjki, które opowiadał jej Cathall. Teraz podejrzewała, że te wszystkie historyjki miały ją po prostu zniechęcić do biologicznego ojca, który pochodził właśnie z jednego z takich magicznych rodów. Może nawet by mu się to udało, gdyby tato nie został jej jedynym, żyjącym rodzicem. W takiej sytuacji Wendy i tak się do niego przywiązała. Nie miała już mamy. Tato był obcy, ale jednak był. To było w pewien sposób pocieszające.
- No zajęć ostatnio jest mniej. Są za to treningi i mecze. Ale w nich nie zawsze możemy brać udział. Nie wiem czemu uważają, że to może być za brutalne dla pierwszorocznych – powiedziała, robiąc niezadowoloną minę. Wiadomo – można było nieźle oberwać tłuczkiem, ale tak już bywało. W końcu to był nieodłączny element gry. A takimi głupimi zasadami odbierali im tyle frajdy!
Wendy miała to nieszczęście, że urodziła się z jakimiś dziwnymi zaburzeniami odporności, przez co połowę swojego dzieciństwa spędziła w wiecznych podróżach między domem a Mungiem. Stąd też szpital poznała bardzo dobrze, i sala zabaw nie była dla niej żadnym tajemniczym miejscem. Obecnie bardziej fascynujący był dla niej Hogwart. Miał o wile więcej tajemniczych i zakazanych miejsc, które mogła poznać. Ale jak na szpital sala zabaw nie była zła! Była właściwie dosyć interesująca, bo na te naprawdę ciekawe oddziały i tak nie miała wstępu…
- No pewnie! To będzie suuuper! – stwierdziła z uśmiechem. No bo, szczerze, kto nie chciał zobaczyć swojego rodzica bawiącego się w takim miejscu? Oczywiście że każdy! Zwłaszcza, gdy ów rodzić był tak poważny jak jej własny tatko. Namówienie go do takiej rozrywki było najlepszą zabawą.
- Chyba masz rację – stwierdziła ze smutnym westchnięciem. Nie wszystko zrozumiała, ale wydawało jej się, że chodzi o to, że przez tych mniej wybitnych wszyscy muszą zakuwać nudną teorię. I całkowicie się z tym zgadzała! Nie to, że nie lubiła poszerzać swojej wiedzy. Lubiła. Ale była zdania, że teorii może nauczyć się sama z książek. Nie widziała potrzeby powtarzania tego wszystkiego, co już zdążyła przeczytać sama, po raz kolejny. – To w sumie nie tak długo. Ja musze siedzieć w zamku o wiele dłużej. I nie mam szansy na lepszy scenariusz – zauważyła. Ogółem to podobało jej się w szkole, ale czasem denerwował ją brak możliwości opuszczania terenu szkoły.

@Ravinger Fairwyn
Powrót do góry Go down


Ravinger Fairwyn
Ravinger Fairwyn

Dorosły czarodziej
Wiek : 52
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : laska i szrama na twarzy
Galeony : 288
  Liczba postów : 274
https://www.czarodzieje.org/t20909-ravinger-fairwyn-w-trakcie-pracy-nad
https://www.czarodzieje.org/t20925-miejsce-do-ktorego-nie-chcesz-wyslac-sowy#670161
https://www.czarodzieje.org/t20910-ravinger-fairwyn#669657
https://www.czarodzieje.org/t20930-ravinger-fairwyn-dziennik#670
Sala zabaw QzgSDG8




Gracz




Sala zabaw Empty


PisanieSala zabaw Empty Re: Sala zabaw  Sala zabaw EmptySob Mar 12 2022, 18:34;


Wywrócił oczyma w geście, którego nikt miał nie widzieć. Nie chciał rozprawiać ani psuć córce nadziei o meczach tegoż sportu. Z bólem przykucnął do niej, siląc się na sympatyczny uśmiech. Zapewne obita, blada twarz wpadająca w zieleń i szrama przez pół twarzy nie pomagały osiągnąć pożądanego efektu. Przynajmniej Fairwyn nie będzie jej mówić, że jedenastolatkowie są bardzo kruchym gatunkiem, a na boisku mogą wpaść na dwumetrowe kupy mięsa. Pomijając już oczywiste, sportowe kontuzje.
- Wszyscy chcą was wyszkolić na pierwszym roku, aby debiut w drużynie był fenomenalny i osłupiający - wstał, opierając ciężar na lasce. Całe szczęście, iż jej wytrzymałość była magicznie modyfikowana, bo zapewne biedna zaliczyłaby już niejedno złamanie i zapewne składano by ją po wielokroć.
- Super - dodał bez większego przekonania. Zjeżdżalnia wiązała się ze schodami, a to była bardzo niebezpieczna zabawa. Niemniej było to zmartwienie na kolejne minuty dopiero. Teraz można cieszyć się kilkoma chwilami spokoju. - Zdarza mi się miewać rację, owszem - pochwalił się i jakiś niegrzeczny uśmieszek zaplątał mu się na twarzy. Zapewne Wednesday prowadziła już ich na skazanie. - Jak zacznie się wiosna to będziesz mogła chodzić na błonia, a za dwa lata zaczną się wycieczki do Hogsmeade. To ze wzgląd, żeby osoby takie jak ja nie musiały się martwić - sama szkoła i tak już była sporym zmartwieniem.
- Zwiedzałaś już najfajniejsze miejsca w Hogwarcie? - Zagadnął w końcu, też dla swojego spokoju. Im prędzej córka zaglądnie wszędzie, tym dłużej będzie miała spokój i zaspokojoną ciekawość.
Powrót do góry Go down


Wednesday Thea Fairwyn
Wednesday Thea Fairwyn

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 13
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 132 cm
C. szczególne : Niska i blada. Długie, proste włosy. Przedstawia się zazwyczaj drugim imieniem.
Galeony : 58
  Liczba postów : 22
https://www.czarodzieje.org/t21229-wednesday-thea-fairwyn#684296
https://www.czarodzieje.org/t21232-thea-fairwyn#684358
https://www.czarodzieje.org/t21231-wednesday-thea-fairwyn#684336
Sala zabaw QzgSDG8




Gracz




Sala zabaw Empty


PisanieSala zabaw Empty Re: Sala zabaw  Sala zabaw EmptySob Mar 19 2022, 18:06;

Gdy ojciec przed nią przykucnął, Thea ponownie wbiła wzrok w jego twarz i przyjrzała mu się uważnie. Z tym cieniem uśmiechu wyglądał nawet zabawnie. Choć pewnie nieładnie było się śmiać z bólu ojca, wiec nie powiedziała tego na głos. Ani tego, że barwą skóry w pewnych miejscach przypomina trochę trolla. Lub Shreka. Takiego ogra z mugolskich bajek, którego kiedyś pokazał jej na jakimś dziwnym, mugolskim urządzeniu Cathall. Więc po prostu w odpowiedzi uśmiechnęła się, trzymając te komentarze dla siebie. Bo podobno nie kopało się leżącego.
- Hmmm… No może i tak. Ale takie treningi to jednak nie to samo co prawdziwy mecz – dodała z lekkim zawodem w głosie i z grymasem na twarzy. Bo jednak wolałaby wziąć udział w prawdziwej rozgrywce, jakie miała okazję obserwować, gdy na mecze zabierał ją wuj. To było coś fajnego. Nie to co te symulacje na treningach.
- Noo dorośli czasem ją chyba mają. Ale nie wszyscy. Ty chyba jesteś w tej lepszej grupie – powiedziała po chwili namysłu. Niektórzy dorośli według niej prawie nigdy nie mieli racji, ale jej własny tatko chyba jednak nie był taki zły. Całe szczęście. Choć nie był niestety tak rozrywkowy jak wujek Cathall. – Błonia to niewiele, ale to i tak lepsze niż ciągle siedzieć w zamku. Szkoda, że na wyjścia do Hogsmeade trzeba czekać tak długo – dodała, krzywiąc się. To jej się w ogóle nie podobało. No chyba, że jest tam więcej nielegalnych rzeczy, niż ktokolwiek chciał przyznać…
- Nie, jeszcze nie wszystkie. W niektórych podobno może być niebezpiecznie, więc wolę iść tam z kimś, za kim będę mogła się ewentualnie schować – powiedziała, skręcając w stronę schodków prowadzących do zjeżdżalni. Oczywiście, że chciała zajrzeć do tych ciekawszych miejsc. Ale jednak chodzenie wszędzie samotnie mogło nie być dobrym pomysłem.

@Ravinger Fairwyn
Powrót do góry Go down


Ravinger Fairwyn
Ravinger Fairwyn

Dorosły czarodziej
Wiek : 52
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : laska i szrama na twarzy
Galeony : 288
  Liczba postów : 274
https://www.czarodzieje.org/t20909-ravinger-fairwyn-w-trakcie-pracy-nad
https://www.czarodzieje.org/t20925-miejsce-do-ktorego-nie-chcesz-wyslac-sowy#670161
https://www.czarodzieje.org/t20910-ravinger-fairwyn#669657
https://www.czarodzieje.org/t20930-ravinger-fairwyn-dziennik#670
Sala zabaw QzgSDG8




Gracz




Sala zabaw Empty


PisanieSala zabaw Empty Re: Sala zabaw  Sala zabaw EmptyNie Mar 20 2022, 18:43;


Cóż, trudno wymagać od zgorzkniałego 50-latka, zajmującego się zaklęciami, że w kilka miesiący stanie się rozrywkową opoką 11-latki. Niemniej Ravinger i tak starał się być przy córce mniej sobą. Co znaczyło tylko tyle, że starał się reprezentować dobre cechy, nie chciał jej przytłoczyć bądź stanowić zły przykład. A mógł momentami robić za najgorszy.
- Wycieczki do Hogsmeade wymagają pozwolenia od opiekuna. - Zaznaczył, siląc się na coś w kształcie rodzicielskiego żartu, który nadchodził. - Myślisz, że za dwa lata będziesz miała na to sposobność? - Spojrzał na swojego Kruczka, uśmiechając się przyjacielsko, a brew uniósł wymownie w górze, tworząc z niej nieprzyjemny, haczykowaty kształt. Maił nadzieję, iż jego córka wie, że gdyby zależało to zupełnie od niego to miałaby pozwolenie i na ten rok. Jednak kadra Szkoły Magii i Czarodziejstwa zdawała się być zbyt leniwa, aby pilnować dzieci młodszych niżeli lat trzynaście. Poza tym tak, Hogsmeade kryło w sobie mniej tajemnic oraz mniej ciekawych sekretów niżeli wiekowy zamek, ale ów ciekawski zdawały się łatwiejszymi do rozpracowania.
- A jak to się stało, że dalej nie wiem jaka jest twoja ulubiona drużyna miotlarska? -Rozmowa o miejscach w szkole najpewniej potoczyła się tak, iż Ravinger sypał córce miejscami jak z rękawa. Dopytując się czy własnie o nim wiedziała i jak ewentualnie skończyła się tam jej przygoda. Zapewne zasugerował kilka nowych i nieodkrytych przez nią miejsc, gdzie szansa na krzywdę dziecka była minimalna natomiast spenetrowanie jakiejś komnaty wciąż pozostawało wielką przygodą. Z samej zjeżdżali zjechać mogli kilkukrotnie i jakoś niepewnie brunet musiał przyznać, iż była to zabawa godna bólu. Gdzieś pod skórą czuł, że czas spędzony z córką to prawdziwe chwile warte wyzdrowienia. Stąd też przerażający smutek miotał nim, gdy musiał się z małą pociechą żegnać.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Sala zabaw QzgSDG8








Sala zabaw Empty


PisanieSala zabaw Empty Re: Sala zabaw  Sala zabaw Empty;

Powrót do góry Go down
 

Sala zabaw

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Sala zabaw JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
szpital sw.munga
 :: 
Pietro 1
-