Kuferek: 26 Zaklęcia, 8 Transmutacja
Magia dominująca: Zaklęcia
Magia poboczna: Transmutacja
Litera: H Potencjał magiczny: 30
Średnia potencjału: 29
Progi: 49pkt/79pkt/19pkt
K100: 6->
36->
25 Skuteczność magiczna:Obrona: 30+25=55
Pozostałe przerzuty: 0/2
Wykorzystane modyfikatory z cech i specjalizacji: 25 pkt zaklęć, cecha: Pojawiam się i znikam
Widziadła:F, nie
Różnych przeciwników się spodziewał, ale akurat nie Bena Austera. Wziął udział w turnieju ot tak, żeby się sprawdzić. Uwielbiał zaklęcia i machanie różdżką, ale jeszcze się nie pojedynkował, więc była okazja zrobić to we w miarę bezpieczny sposób.
Musiał przyznać, że sceneria trafiła mu się świetna, widok z klifu zapierał dech w piersiach i dawał wrażenie kruchości samego siebie wobec świata. Ben chyba też docenił, bo wpatrywał się w horyzont, jakby medytował. Chociaż wyraz jego oczu był zbyt nieobecny. Tim pomyślał, że pewnie dopadły go halucynacje, co spowodowało, że był nieco nerwowy, bo z własnego doświadczenia wiedział, że mogą one zaprowadzić w nieprzewidzianym kierunku, a droga na dół była długa.
- Hej, Ben. Tutaj nie spodziewałem się ciebie spotkać. - przywitał się z uśmiechem i na znak sekundanta ukłonił się i przyjął postawę.
Ben był zaskakująco szybki, między innymi dlatego, że jego orbis było krótsze niż Timowa drętwota. Przewidywał, że może przegrać, ale nie, że po pierwszym zaklęciu Bena. No cóż, wygrał lepszy, Tim nie miał nawet cienia żalu do przeciwnika, takie były zasady i tyle. Na koniec uścisnął mu rękę z szerokim uśmiechem.
- Stary, powinieneś być rewolwerowcem z takim refleksem. - Zaśmiał się, po czum podziękował sekundantowi i zaproponował zwycięską whisky Benowi.
//ZT dla Verki i Tima