Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Awantura, jak zwykle.

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Hope Everett
Hope Everett

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 23
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 243
  Liczba postów : 146
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14778-hope-everett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14807-mollie-podejrzliwa-sowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14805-hope-everett#394260
Awantura, jak zwykle. QzgSDG8




Gracz




Awantura, jak zwykle. Empty


PisanieAwantura, jak zwykle. Empty Awantura, jak zwykle.  Awantura, jak zwykle. EmptySob Lip 29 2017, 18:09;


Retrospekcje

Osoby: Hope Everett i Anthony Darras
Miejsce rozgrywki: Błonia Hogwartu
Data rozgrywki: Czerwiec 2017
Okoliczności: Przypadkowe spotkanie Hope i Anthony'ego, które jak zwykle przeradza się w kłótnię.
Powrót do góry Go down


Hope Everett
Hope Everett

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 23
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 243
  Liczba postów : 146
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14778-hope-everett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14807-mollie-podejrzliwa-sowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14805-hope-everett#394260
Awantura, jak zwykle. QzgSDG8




Gracz




Awantura, jak zwykle. Empty


PisanieAwantura, jak zwykle. Empty Re: Awantura, jak zwykle.  Awantura, jak zwykle. EmptySob Lip 29 2017, 19:45;

Słońce powoli zmierzało już ku zachodowi, promienie odbijały się w tafli jeziora tworząc na nim piękny pomarańczowy obraz.  Hope przez moment przyglądała się cudownym widokom, a po chwili wróciła do lektury podręcznika opieki nad magicznymi stworzeniami.
Znikacze - Bardzo rzadkie ptaki chronione, złotego koloru. Okrąglutkie o bardzo długich i wąskich dziobach, oraz błyszczących jak kamienie szlachetne oczach…  Spojrzała na zdjęcie znajdujące się nad opisem i ujrzała ślicznego ptaszka trzepoczącego skrzydełkami w zadziwiającym tempie. Następnie zaczęła czytać następną linijkę, wodząc pod nią palcem. Zagłębiała się w podręcznik już trzecią godzinę i gdyby nie to, że już prawie nic nie widziała, nawet nie wiedziałaby, jak późna jest pora. Popatrzyła w niebo, które straciło swoje i barwy i stawało się niebieskie. Bez zastanowienia zamknęła podręcznik i ruszyła w kierunku szkoły.
Nawet kiedy szła, w myślach powtarzała materiał do SUMów, zależało jej na jak najlepszych wynikach, a przynajmniej z zajęć, których naukę zamierzała kontynuować w następnych latach.
- Trzminorki, to Szare, włochate owady latające, które wytwarzają syrop wywołujący melancholię.  – Mowiła pod nosem do siebie. - Używane jako antidotum na histerię spowodowaną zjedzeniem liści rapuśtnika. Gnieżdżą się w…  - Musiała przerwać powtarzanie, usłyszała tuż obok siebie czyjeś kroki. Odwróciła się energicznie i ujrzała Anthony’ego.
O nie… Pomyślała, zazwyczaj bowiem spotkania z nim nie zwiastowały niczego dobrego.
Powrót do góry Go down


Anthony Darras
Anthony Darras

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 21
  Liczba postów : 15
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14816-anthony-darras
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14827-anthony#394673
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14834-anthony#394785
Awantura, jak zwykle. QzgSDG8




Gracz




Awantura, jak zwykle. Empty


PisanieAwantura, jak zwykle. Empty Re: Awantura, jak zwykle.  Awantura, jak zwykle. EmptySob Lip 29 2017, 23:39;

Tego dnia Anthony wybrał się na trening Quidditcha zespołu Ravenclaw. Często zdarzało się, że dumał siedząc na stadionie podczas treningów różnych zespołów. Mógł wtedy spokojnie skupić się na bieżących sprawach i spojrzeć na nie tkzw. "trzeźwym okiem" z dozą obiektywizmu ze swojej strony. Tym razem chodziło głównie o uporządkowanie w głowie tematu przyszłego zawodu. Od dłuższego czasu chłopak zastanawiał się na temat tego, czy podjął w swoim życiu właściwe decyzje - czuł się trochę niespełniony ze względu na brak realizacji w działaniu dla magicznych zwierząt. Mimo tego, że zazwyczaj zaduma na stadionie przynosi pozytywny efekt, tego dnia nie potrafił znaleźć jednoznacznej odpowiedzi na swoje wątpliwości. Wracając do dormitorium cały czas szedł przepełniony myślami, które najzwyczajniej w świecie zaczęły go przytłaczać - na dworze było już pusto, zbliżała się bowiem godzina, podczas której obowiązkiem każdego ucznia było przebywanie na terenie Hogwartu. Szedł pewnym i dosyć szybkim krokiem. W oddali ujrzał wracającą dziewczynę. Przez moment zastanawiał się czy przypadkiem nie jest to ktoś ze Ślizgonów - myśl tę przerwał widok twarzy dziewczyny, która słysząc za sobą kroki w momencie się odwróciła. Nie... Pomyślał Anthony. Była to bowiem dziewczyna, którą Anthony znał... Szlama z Hufflepuffu, której obecność w Hogwarcie to zwyczajna pomyłka. Osoba, która swoimi mugolskimi zachowaniami i opowieściami doprowadzała chłopaka do szału, często więc się zdarzało, że Anthony ośmieszał, a nawet poniżał dziewczynę przy innych uczniach. Tym razem nie było inaczej - doszedł do Hope szybkim krokiem i trącił ją barkiem w taki sposób, że młoda Puchonka straciła równowagę. Jak zwykle splunął pod jej nogi dokładając do tego
- UWAŻAJ JAK CHODZISZ TY BRUDNA SZLAMO..



Powrót do góry Go down


Hope Everett
Hope Everett

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 23
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 243
  Liczba postów : 146
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14778-hope-everett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14807-mollie-podejrzliwa-sowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14805-hope-everett#394260
Awantura, jak zwykle. QzgSDG8




Gracz




Awantura, jak zwykle. Empty


PisanieAwantura, jak zwykle. Empty Re: Awantura, jak zwykle.  Awantura, jak zwykle. EmptyNie Lip 30 2017, 08:40;

Hope spuściła wzrok i chciała niezauważona wrócić jak najszybciej do Hogwartu. Okazało się to jednak niemożliwe. Anthony przyspieszył kroku, a kiedy dogonił dziewczynę, pchnął ją barkiem. Straciła równowagę i upuściła wielką książkę na trawnik. Zdenerwowało ją zachowanie młodego czarodzieja, spojrzała na niego wściekła i oburzona, ale wtedy Darras się odezwał.
- UWAŻAJ JAK CHODZISZ TY BRUDNA SZLAMO..
Jego ostatnie słowa szczególnie wstrząsnęły dziewczyną. Najgorsze jednak było to, że Anthony miał rację. W rodzinie Hope dotąd nie było żadnego czarodzieja. Ona wraz ze swoją siostrą były pierwszymi osobami o magicznych zdolnościach. Czy jednak to znaczyło, że były gorsze od innych?
Młoda Everett chciała coś powiedzieć. Coś, co dotknęłoby go tak samo boleśnie. Może gdyby poczuł jak to jest stać się ofiarą, może wtedy zmieniłby swoje zachowanie. Na razie jednak Hope nie miała w sobie tyle odwagi. Nie potrafiła nawet skupić się na tym, aby wymyślić odpowiedź. Powiedziała więc tylko
- W nosie mam co o mnie uważasz. – Może ktokolwiek by w to uwierzył, gdyby Hope nie zdradziły jej własne włosy. Zmieniły kolor na czerwony i nie dało się tego nie zauważyć. – Ty wstrętny… - Wymyślanie obelg nie przychodziło dziewczynie łatwo, przez krótką chwilę zastanawiała się nad zakończeniem zdania, a później jej wzrok padł na ilustrację podręcznika leżącego w tamtym momencie na ziemi.
- Gnomie. – Dokończyła zdanie marszcząc brwi. Zapewne nadal nie wyglądała zbyt groźnie, ale cóż, przynajmniej się starała. Może i nazywanie tak wysokiego faceta jak Darras gnomem, nie było najlepszym pomysłem, jednak Puchonka była innego zdania. Uważała, że mózg Anthony’ego nie był wcale rozwinięty bardziej od mózgu przeciętnego gnoma ogrodowego.
Schyliła się po książkę i z niemałym wysiłkiem podniosła ją z trawnika. Waga podręcznika mogłaby niejednego zwalić z nóg, a Hope do tęgich nie należała, więc musiała się dosyć natrudzić, aby utrzymać ten ciężar.
Powrót do góry Go down


Anthony Darras
Anthony Darras

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 21
  Liczba postów : 15
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14816-anthony-darras
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14827-anthony#394673
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14834-anthony#394785
Awantura, jak zwykle. QzgSDG8




Gracz




Awantura, jak zwykle. Empty


PisanieAwantura, jak zwykle. Empty Re: Awantura, jak zwykle.  Awantura, jak zwykle. EmptyNie Lip 30 2017, 09:33;

Anthony przeszedł dalej pewnym krokiem zmierzając w stronę Hogwartu. Przechodząc kilka metrów nagle usłyszał zza pleców ten dziecięcy denerwujący go głos młodej Puchonki. Nie do końca zrozumiał nawet co mówiła. Był człowiekiem, który nie należał do osób spokojnych, na wszelkie rzeczy reagował w bardzo impulsywny sposób - tym razem także nie miał zamiaru się hamować. Odwrócił się twarzą w kierunku Hope. Dziewczynę wyraźnie ruszyło słowo "szlama", bowiem jej włosy nabrały czerwonego koloru. Anthony w wyrazie swojej twarzy nie ukrywał, że widok ten sprawił mu satysfakcję. Spojrzał na Puchonke z pogardą w oczach. Hope wyraźnie próbowała wydusić z siebie coś na temat chłopaka - a ten tylko na to czekał. W końcu usłyszał zdanie, które dosłownie wmurowało go w ziemie.
-Ty wstrętny... Gnomie - usłyszał w swoim kierunku.
W tym momencie młody Ślizgon nie wiedział, czy po takiej "obeldze" ze strony dziewczyny miał się bardziej śmiać z tak żałosnej próby obrony, czy słownie zaatakować i udowodnić jej, gdzie jest jej miejsce. Po chwilowej analizie w głowie - wybrał jednak drugą opcję. Anthony nie był bowiem w stanie pojąć, jak ta smarkata szlama może się tak odezwać do starszego czarodzieja?!                                         Zbliżył się do dziewczyny energicznie przykładając różdżkę do jej brody.
-Jak śmiesz mówić w taki sposób do czarodzieja ty nic nie warta szlamo? - zapytał niezwykle poważnym tonem.
Powrót do góry Go down


Hope Everett
Hope Everett

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 23
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 243
  Liczba postów : 146
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14778-hope-everett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14807-mollie-podejrzliwa-sowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14805-hope-everett#394260
Awantura, jak zwykle. QzgSDG8




Gracz




Awantura, jak zwykle. Empty


PisanieAwantura, jak zwykle. Empty Re: Awantura, jak zwykle.  Awantura, jak zwykle. EmptyNie Lip 30 2017, 10:18;

Zobaczyła jak Anthony odchodzi i odetchnęła z ulgą. Jednak nie na długo, ponieważ już po krótkiej chwili odwrócił się i zdecydowanym krokiem podszedł do Hope. Najwyraźniej nie zauważył, że w tym momencie zacisnęła palce wokół różdżki, znajdującą się w kieszeni luźnej bluzy. Darras szybkim ruchem wyciągnął w jej kierunku swoją różdżkę, aż dało się słyszeć świst przecinanego powietrza. Bez zastanowienia przyłożył ją do brody Puchonki.
Hope zadrżała z przerażenia, jak gdyby poczuła dreszcz i przełknęła głośno ślinę. Teraz albo nigdy… pomyślała. Wiedziała, że musi się bronić.
- Jak śmiesz mówić w taki sposób do czarodzieja ty nic nie warta szlamo? - Głos Anthony'ego brzmiał teraz naprawdę groźnie, jednak jego słowa popchnęły dziewczynę do działania.
- Ceruisam. – Powiedziała starając się zachować spokój. Zauważyła zaniepokojoną minę Anthony’ego. Nie wiedział o co chodzi, dopiero kiedy spojrzał w dół, zauważył różdżkę Hope wycelowaną prosto w niego.
Zaklęcie najwyraźniej zadziałało. Młoda czarownica przestała odczuwać kłucie różdżki na swojej twarzy. Darras upuścił ją z krzykiem i przerażony przyglądał się swojej dłoni. Puchonka nie mogła przegapić takiej okazji – bez namysłu rzuciła się w stronę Hogwartu. Sportsmenka z niej była żadna i biegała raczej pokracznie, nie potrafiła zatem nabrać zbyt szybkiego tempa, ale miała nadzieję, że to wystarczy, aby schować się w bezpiecznych murach szkoły.
Powrót do góry Go down


Anthony Darras
Anthony Darras

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 21
  Liczba postów : 15
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14816-anthony-darras
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14827-anthony#394673
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14834-anthony#394785
Awantura, jak zwykle. QzgSDG8




Gracz




Awantura, jak zwykle. Empty


PisanieAwantura, jak zwykle. Empty Re: Awantura, jak zwykle.  Awantura, jak zwykle. EmptyNie Lip 30 2017, 10:38;

Anthony nie był w stanie uwierzyć w to, co stało się przed momentem. To była przesada. Jeszcze nigdy żadna szlama wobec niego nie odważyła się zachować się w tak bezczelny sposób. Natychmiast podniósł różdżkę, którą szybko schował do swojej przekładanej przez ramię torby i rzucił się w pościg za Hope. Dziewczyna biegła tempem co najwyżej stojącego w miejscy Hipogryfa, więc nie było problemem ją dogonić. Młody Ślizgon zastawił jej drogę, - złapał jej dwie ręce w swoją dłoń, po czym drugą wolną ręką szybko sięgnął do jej kieszeni, wyciągnął różdżkę Hope, po czym bardzo wolno, prawie literując powiedział prosto i wymownie
- To COŚ, nie jest CZYMŚ dla MUGOLI takich jak TY.
Chłopak był wściekły, szybkim zdecydowanym ruchem schował różdżkę Puchonki do swojej torby, po czym zwyczajnie - bez żadnego słowa odszedł w kierunku szkoły.
Powrót do góry Go down


Hope Everett
Hope Everett

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 23
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 243
  Liczba postów : 146
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14778-hope-everett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14807-mollie-podejrzliwa-sowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14805-hope-everett#394260
Awantura, jak zwykle. QzgSDG8




Gracz




Awantura, jak zwykle. Empty


PisanieAwantura, jak zwykle. Empty Re: Awantura, jak zwykle.  Awantura, jak zwykle. EmptyNie Lip 30 2017, 11:16;

Jednak nie wystarczyło. Nie upłynęło nawet pół minuty, a Anthony znalazł się przed Hope i nie pozwolił czarownicy przejść dalej. Złapał jej nadgarstki w swoją dłoń, a drugą rękę wsunął do kieszeni dziewczyny i wyciągnął z niej różdżkę. Puchonka patrzyła na to z przerażeniem i wiedziała, że nic już nie może zrobić. W jej okrągłych błękitnych oczach pojawiły się łzy. Moja różdżka… pomyślała Hope.
- To COŚ, nie jest CZYMŚ dla MUGOLI takich jak TY. - Wycedził twardo Darras, a jego spojrzenie przepełnione było nienawiścią.
Nie miała nawet pomysłu jak odzyska różdżkę. Najprawdopodobniej po prostu uda się do sklepu Ollivandera po nową, jednak mogła to zrobić dopiero po zakończeniu roku. A do zakończenia roku zostało jeszcze przecież kilkanaście dni…
I SUMy…
Na myśl o sumach, które miałaby zdawać bez różdżki wielkie łzy wypłynęły z jej oczu… spojrzała w dal, gdzie powoli znikała sylwetka Anthony’ego.
Gdyby to, co mówił Ślizgon było prawdą, z pewnością Hope nie otrzymałaby listu z Hogwartu i nie potrafiłaby używać czarów. Nie byłaby też metamorfomagiem…
- Metamorfomag, właśnie! - Dziewczyna przypomniała sobie o swoich zdolnościach. Co prawda tego jeszcze nie ćwiczyła, ale postanowiła zaryzykować. Skupiła się na tym, aby wydłużyć swoje ręce i palce u dłoni, żeby otworzyć torbę chłopaka.
Owszem, udało się wydłużyć ręce, ale Hope nie potrafiła zapanować nad swoimi długimi na cztery i pół metra kończynami. Okazało się, że były tak ciężkie i nieposłuszne, że po prostu zaczęły się plątać i upadły na ziemię. Młoda Everett spojrzała zlękniona w stronę drzwi zamku, gdzie zmierzał Darras, miała nadzieję, że ten nie zauważył jej porażki. Na szczęście Hope udało się przywrócić swoje ręce do długości w miarę normalnej… W miarę, ponieważ jedna ręka pozostawała nieco dłuższa od drugiej, a różnica była dość zauważalna. Puchonka miała teraz jednak zupełnie inne zmartwienia, w związku z czym zupełnie nie zwróciła na to uwagi. Rzuciła się w pogoń za Anthonym.
- Błagam, oddaj mi ją… - Powiedziała łamiącym się głosem, gdy zrównała się ze Ślizgonem, a łzy rzęsiście spływały po jej policzkach. Wyglądała teraz wyjątkowo smutno, tym bardziej, że jej włosy przybrały kolor chłodnego błękitu z prześwitami siwizny. Kosmyki wyglądały jakby za moment cała barwa miała z nich ulecieć.
Powrót do góry Go down


Victor O. I. Dear
Victor O. I. Dear

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 107
  Liczba postów : 90
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14461-victor-o-i-dear
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14464-sowa-victora
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14465-victor-o-i-dear#383295
Awantura, jak zwykle. QzgSDG8




Gracz




Awantura, jak zwykle. Empty


PisanieAwantura, jak zwykle. Empty Re: Awantura, jak zwykle.  Awantura, jak zwykle. EmptyWto Sie 01 2017, 17:35;

Gdzieś na błoniach Hogwartu był sobie Victor. Taki to Victor wszystko widział. Ten Anthony to wredny typ, ale to normalne. Znaczy Victor wiedział, że ślizgon nienawidzi szlam. W końcu się kumplowali. Pewnie też by mnie tak zgnoił, jakbym był mugolem. Pomyślał sobie Dear.
- Eeee Darras! - Krzyknął w stronę kumpla. - Tak ci się nudzi, że zabierasz dzieciakom różdżki? Tony weź wyluzuuj. - Minął Hope, która wyglądała koszmarnie, ale i tak była śliczna w jego mniemaniu.
Uniósł dłoń, chcąc przybić męską sztamę ze ślizgonem.
- Siemanko stary. - Zagadał, jak gdyby nigdy nic. Czemu musiał grać na dwa fronty. Jakby ta durna Tiara Przydziału nie wepchała go siłą do Slytherinu to nie musiałby zachowywać się jak jakiś przebiegły żmij. No, ale bez przesady. Przecież Dear był taki kochany! Zresztą to nie jego wina, że lubił mugolów. Salazar Slytherin chyba by mnie za to Avadnął.
Powrót do góry Go down


Anthony Darras
Anthony Darras

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 21
  Liczba postów : 15
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14816-anthony-darras
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14827-anthony#394673
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14834-anthony#394785
Awantura, jak zwykle. QzgSDG8




Gracz




Awantura, jak zwykle. Empty


PisanieAwantura, jak zwykle. Empty Re: Awantura, jak zwykle.  Awantura, jak zwykle. EmptyWto Sie 01 2017, 19:37;

- Błagam, oddaj mi ją...
Usłyszał zza pleców młody Ślizgon. Ten jednak - szedł nieugięty twardym krokiem, zbliżając się powoli do murów szkoły. Jego głowę przepełniały myśli - co zrobić z różdżką młodej Puchonki? Pierwszą myślą, która przyszła chłopakowi do głowy było złamanie jej w pół. Ten pomysł jednak godził w osobiste poglądy Anthony'ego, który był prawdziwym konserwatystą magicznego świata.
Różdżka jako sam przedmiot, niezależnie do kogo należała, była bardzo znaczącym elementem magicznej kultury - a złamanie jej to dosłowna plama na honorze szanującego się czarodzieja.
  Kłębek myśli przerwał usłyszany przez młodego Ślizgona znajomy głos.  
- Eeee Darras! Tak ci się nudzi, że zabierasz dzieciakom różdżki? Tony weź wyluzuuj.
Był to oczywiście Victor. Kolega Anthony'ego ze szkolnego domu. Chłopak, który nigdy nie widział różnicy między prawdziwymi czarodziejami, a szlamami będącymi w ich świecie przypadkiem. Do konserwatysty mu było daleko, to fakt - ale to nigdy specjalnie nie przeszkadzało we wspólnej relacji. Mężczyźni znali się bowiem praktycznie od dziecka.
Anthony spojrzał na chłopaka wymownym wzrokiem i podszedł się przywitać.  
- Siemanko stary. Usłyszał od aż za nadto wyluzowanego kolegi.
- Cześć. Odpowiedział oschłym tonem Anthony.
Chłopak był człowiekiem, który nie znosił sensacji. Spojrzał jeszcze raz pogardliwie na Hope, która w tym momencie zadyszana, zapłakana w szarawo- niebieskich włosach podbiegła do stojących mężczyzn. Chłopak wyciągnął z torby różdżkę Puchonki - wykonał nią prosty ruch dodając do tego szybko i wyraźnie w kierunku jej stóp
- Colloshoo
Przekazał Hope różdżkę prosto do ręki, dodając do Vicotra
- Widzimy się w dormitorium. Udając się w kierunku szkoły.
Powrót do góry Go down


Hope Everett
Hope Everett

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 23
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 243
  Liczba postów : 146
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14778-hope-everett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14807-mollie-podejrzliwa-sowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14805-hope-everett#394260
Awantura, jak zwykle. QzgSDG8




Gracz




Awantura, jak zwykle. Empty


PisanieAwantura, jak zwykle. Empty Re: Awantura, jak zwykle.  Awantura, jak zwykle. EmptyPią Sie 04 2017, 01:55;

Hope przez chwilę stała nieruchomo, wpatrując się w dłonie Darrasa, którymi obracał różdżkę. Nagle usłyszała nieznajomy głos.
- Eeee Darras! Tak ci się nudzi, że zabierasz dzieciakom różdżki? Tony weź wyluzuuj. - Odruchowo spojrzała w kierunku zbliżającego się chłopaka. Poczuła, że nie jest już sama w w tym starciu, jednak nie miała pewności, czy Anthony poważa drugiego Ślizgona. Ten jednak bez namysłu przywitał się ze znajomym, choć jego głos nie zdradzał żadnych emocji. Posłał jeszcze pogardliwe spojrzenie w kierunku Hope, po czym rzucił zaklęcie, którego nie było znane dziewczynie.
- Colloshoo - Powiedział ostrym tonem, na zgodnie ze swym instynktem samozachowawczym, zakryła głowę rękami i skuliła się. Spodziewała się jakiegoś rzucenia na ziemię, silnego krwawienia lub porażenia ciała... Pozostawała jednak nieruchomo w swojej obronnej pozycji i i nic wielkiego się nie wydarzyło. W ogóle - nic się nie wydarzyło. Anthony oddał różdżkę Puchonce i odszedł w kierunku Hogwartu. Hope spojrzała zaniepokojona na swoje magiczne 11 i 3/4 cali, jednak wyglądało dokładnie tak, jak kilka minut temu.
Dziewczyna zastanawiała się, co miało na celu to zaklęcie, jednak nie potrafiła go skojarzyć z żadnym działaniem. Po krótkiej chwili, gdy tylko zamierzała zrobić krok do przodu, przekonała się co to za zaklęcie. Otóż jej buty przyklejone były do trawnika. Nie mogła poruszać nogami.
- O Merlinie! - Warknęła do siebie próbując z całej siły odkleić się od podłoża. - No cóż... trudno. Buty muszą tutaj zostać. - Powiedziała po czym uklękła i rozwiązała sznurówki, aby uwolnić się z trampek.
- Dziękuję za ratunek - Odezwała się do nieznajomego Ślizgona, dopiero teraz przypomniała sobie o jego obecności, sprawa z butami zupełnie zajęła jej myśli. - Gdyby nie Ty, to już miałabym po różdżce. - Gdy to powiedziała, podeszła do chłopaka stąpając w skarpetkach w serduszka po trawie. - Dzięki. - Powiedziała uśmiechając się szczerze, choć twarz miała wciąż zalaną łzami. Odwróciła się i pokracznym krokiem weszła do zamku.

zt


Ostatnio zmieniony przez Hope Everett dnia Czw Sie 10 2017, 20:59, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Victor O. I. Dear
Victor O. I. Dear

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 107
  Liczba postów : 90
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14461-victor-o-i-dear
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14464-sowa-victora
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14465-victor-o-i-dear#383295
Awantura, jak zwykle. QzgSDG8




Gracz




Awantura, jak zwykle. Empty


PisanieAwantura, jak zwykle. Empty Re: Awantura, jak zwykle.  Awantura, jak zwykle. EmptyPią Sie 04 2017, 20:52;

Ta widzimy. No i sobie poszedł. To sobie pogadaliśmy. Patrzył na biedną puchonkę. Dobrze, że chociaż Darras miał dobry humor i oddał jej tą różdżkę. Miał dobry humor? Taa jasne. Właśnie się okazało jaki miał dobry humor, kiedy to rzucił zaklęcie na Hope, a właściwie jej buty. No i po butach.
- Nie ma sprawy... - Spojrzał w dół na skarpetki w serduszka należące do Everett. - Fajne skarpetki. - Powiedział od tak i podrapał się zakłopotany po głowie, jak to zwykle robił.
Kiedy dziewczyna już poszła, przeniósł wzrok na trampki przyklejone do podłoża. - Szkoda butów. Ładne. - Westchnął Dear i poszedł również w stronę zamku, zastanawiając się jakie to jest zaklęcie na nie klejenie się do podłoża, gdyby pamiętał mógłby oddać buty dziewczynie, ale nie pamiętał, więc szybko zapomniał i o tych butach, gdy wbił do dormitorium.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Awantura, jak zwykle. QzgSDG8








Awantura, jak zwykle. Empty


PisanieAwantura, jak zwykle. Empty Re: Awantura, jak zwykle.  Awantura, jak zwykle. Empty;

Powrót do góry Go down
 

Awantura, jak zwykle.

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Awantura, jak zwykle. QCuY7ok :: 
retrospekcje
-