Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Zrujnowany antykwariat

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość


Voice Follett
Voice Follett

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 2585
  Liczba postów : 1623
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9119-voice-lloyd
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9121-glos-w-twojej-glowie
http://czarodzieje.org/t9120-voice-follett-cheney-lloyd
Zrujnowany antykwariat QzgSDG8




Gracz




Zrujnowany antykwariat Empty


PisanieZrujnowany antykwariat Empty Zrujnowany antykwariat  Zrujnowany antykwariat EmptyPon Lut 01 2016, 20:33;


ZRUJNOWANY ANTYKWARIAT


Prowadzące do antykwariatu drzwi od prawie dwudziestu lat oznaczone są tablicą z czerwonym napisem zamknięte. Mówi się, że właściciel tego miejsca trudnił się przemytnictwem i zbierał czarnomagiczne przedmioty. Podobno gdy wykryło go Ministerstwo Magii zamknął przybytek i po prostu zniknął. Lokal był wielokrotnie grabiony przez szukających przygód czarodziei, jednak wśród zalegających na zakurzonych półkach przedmiotów wciąż można znaleźć prawdziwe skarby. Podłoga niebezpiecznie tu trzeszczy, z sufitu zwisają pajęczyny, a tu i ówdzie znajdzie się jakieś niegroźne zwierzątko.

Uwaga!
Wchodzisz tu na własną odpowiedzialność! Kostki, które tu wyrzucisz mogą ci dać bardzo duży potencjał magiczny, niesamowite przedmioty itp. Jednak możesz też zachorować na nieznaną chorobę, poważnie się poranić lub stracić dużo pieniędzy.
Zanim rzucisz kostką, upewnij się, że znasz zasady wynikające z rzutu.


1 -  Już od progu czujesz, że coś tu nie gra. Nie podoba ci się ani cisza, ani duszący zapach kurzu i zgnilizny. Coś jednak ciągnie cię w głąb pomieszczenia. Każdy kolejny krok powoduje głośniejsze skrzypnięcie podłogi. W końcu przystajesz, bo do twoich uszu dociera... Pukanie? Jakby z dołu, jakby spod podłogi...  

Spoiler:

2 - Niemalże bezmyślnie przechodzisz z jednego końca antykwariatu na drugi, nie dostrzegając niczego interesującego. W końcu jednak natrafiasz na wąskie, zasłonięte grubym kocem przejście. Jakoś przeciskasz się przez nie bokiem, trafiając do... Zwykłej graciarni.

Spoiler:

3 - Twoje zainteresowanie wzbudza zaplecze. Omijasz biurko, za którym zapewne z reguły zasiadał właściciel, i wkraczasz do pomieszczenia intensywnie pachnącego kadzidłem. Rozświetlasz sobie drogę różdżką. Ku twojemu zdziwieniu, wszędzie jest pełno... Roślin.

Spoiler:

4 - Postanowiłeś zrobić sobie wycieczkę po antykwariacie. Twoją uwagę zwróciła masywna szafka – z klamki jednej z szuflad zwisało coś podobnego do języka, który dźgnąłeś czubkiem palca. Wtedy język schował się, uwydatniły się usta, nos i oczy, a klamka przemówiła, zapewniając cię, że jeżeli włożysz do szuflady pięć galeonów, otrzymasz wielki skarb. Zaufałeś jej i oddałeś pieniądze. Wtedy też klamka zamyśliła się i po chwili zażądała więcej.

Spoiler:

5 -  Twoją uwagę przyciąga pobita gablota, w której dawniej musiała znajdować się biżuteria. Prawie wszystko zostało skardzione.
Spoiler:

6 -  Już miałeś wyjść z antykwariatu, gdy w oko wpadła ci zasłonięta prześcieradłem szafa. Otworzyłeś ją dosyć niepewnie, w dłoni ściskając różdżkę – spodziewałeś się, że w środku mieszka bogin. Na całe szczęście szafę zamieszkiwał nie bogin, a miotły.
Spoiler:
Powrót do góry Go down


Zilya Fyodorova
Zilya Fyodorova

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 2714
  Liczba postów : 1932
https://www.czarodzieje.org/t8036-zilya-nikolaevna-fyodorova
https://www.czarodzieje.org/t8071-syberyjska-sowka#225017
https://www.czarodzieje.org/t8067-zilya-fyodorova
Zrujnowany antykwariat QzgSDG8




Administrator




Zrujnowany antykwariat Empty


PisanieZrujnowany antykwariat Empty Re: Zrujnowany antykwariat  Zrujnowany antykwariat EmptySro Lis 23 2016, 19:44;

Drażniące mrowienie przebiegało co raz jej po plecach, i gdyby choć miało ono odpowiedzialne być za złe przeczucie, można byłoby Rosjance pogratulować przeczucia. Intuicja jej jednak głęboko była uśpiona, bo oto w tym niewielkim antykwariacie, uwagę jej skradł człowiek będący jej konkurentem. Zapewne było to słowo mocno na wyrost, bo w istocie nie łączyła ich nawet ta sama branża. Fyodorova widząc człowieka, który w tej samej chwili będzie próbował coś sprzedać tej samej osobie, której ona ma coś istotnego do zaoferowania, czuła podejrzliwą wrogość. Tak dokładnie przecież nie wiedziała, co on chce mu zaoferować. Obawiała się jednak konkurencji i co gorsza, konkurencyjnych cen. Schodzenie z kwoty, którą ustaliła, ani było jej w głowie (co jak co, lecz większego skąpca w Dolinie, ze świecą można szukać). Milion wrogich spojrzeń posłała więc w kierunku tego drugiego, nim człowiek, do którego tu przyszła, raczył się odezwać.
Woreczek z pazurami hipogryfa przeglądał tak szczegółowo, jakby niemalże były to włosy, które próbuje zliczyć (już zaczęła człowieka podejrzewać, że może ten nie potrafi liczyć do dwunastu). Potem jeszcze wziął towar od tego drugiego, jakby oceniając, coś mamrocząc z mocnym, irlandzkim akcentem, który dla Zil w sporej mierze brzmiał jak dziwaczny bełkot i można było śmiało rzecz, iż zrozumiała zaledwie jedną trzecią wypowiedzi. Czas pogłębiał zniecierpliwienie. Wprost zaczęła już pytać, czy chce te rzeczy, czy łaskawie mógłby zapłacić, bo śpieszy się na kolejne spotkanie (wszystkie zwierzaki znikną w kryjówkach i tyle będzie z polowań). I gdy właśnie swój ton trochę zaostrzyła, trochę więcej niż zwykle przekleństw rzuciła (chociaż kto by to wyczuł, skoro zawsze jest ich masa?) i wtedy ten dziwny człowiek, zrzucił z jednej z półek, starą pozytywkę. Chyba jeszcze zdążyła usłyszeć dźwięk melodii, by w sekundzie pudełko wybuchnęło, rozrzucając na całe pomieszczenie granatowy dym. Ten, zabarwiony silną magią, momentalnie zwalił ją z nóg, jak i jej konkurenta. Uniesiona ręka, która sięgnąć miała po różdżkę pozostała w miejscu, a otwarte usta, zastygły w chwili wyrzucania z siebie twardego słowa na K.
Tylko ten człowiek, co to ściągnął ich tu podstępem, mógł wyjść stąd nie tylko, z towarami, jakie dali im do obejrzenia, ale i z tym, co jeszcze mieli przy sobie. Takim sposobem, Fyodorova stała się biedniejsza o kłębek włosów jednorożca, bogaty szal z włosów kuguchara i ciężki, złoty medalion, który był jedynym jasnym punktem w jej ciemnym i ciężkim stroju, noszącym ślady jesiennej pogody. Kurwa.
Powrót do góry Go down


Casper Angel Tease
Casper Angel Tease

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 30
Wzrost : 185cm
C. szczególne : "Puste" spojrzenie; lewa ręka w geometrycznych tatuażach ze słowem "PAST" na kłykciach; zapach
Galeony : 819
  Liczba postów : 373
http://czarodzieje.org/t13550-casper-angel-tease#360782
http://czarodzieje.org/t13562-anielska-poczta#361164
https://www.czarodzieje.org/t13561-casper-angel-tease#361163
Zrujnowany antykwariat QzgSDG8




Gracz




Zrujnowany antykwariat Empty


PisanieZrujnowany antykwariat Empty Re: Zrujnowany antykwariat  Zrujnowany antykwariat EmptySro Lis 23 2016, 20:07;

W dużym skrócie, nie był zadowolony.
Przyszedł do tego antykwariatu ze względnie optymistycznym nastawieniem, w końcu po co sobie od razu psuć humor? Casper po prostu zawinął się w płaszcz, podnosząc kołnierz w celu zasłonienia skóry na szyi, zakrył oczy ciemnymi okularami i przemknął na umówione miejsce.
Dopiero wtedy zaczęło się psuć. Kto zaprasza dwie osoby naraz, w takich sytuacjach? Konkurentka Angela nie wydawała się być amatorką, wręcz przeciwnie. Szalenie piękna młoda kobieta o ciekawej urodzie, mocnym akcencie ze wschodniej części Europy i produktach, o których mu się nawet nie śniło. No, no, pazury hipogryfa? Nieźle. Wydawała się groźna i znała się na rzeczy - a Caspra dziwiło tylko, jakim cudem kompletnie nie wiedział, kim ona jest. Niestety, z każdą chwilą jego humor coraz bardziej podupadał - Irlandczyk wybrzydzał, nie wiedział na kim się skoncentrować i, krótko mówiąc, stwarzał problemy. Wyjątkowo Tease miał spory problem z dotarciem do niego, zresztą nawet ta nieznajoma kobieta zaczęła się już niecierpliwić. Kto tak kręci nosem nad dwoma fantastycznymi produktami w tak przyzwoitych cenach? Bo on napracował się nad zdobyciem tak dobrych ziół. Zmieszanie ususzonych liści oprylaka i peruwiańskiego zioła wykonał własnoręcznie, tak samo też skręcił z nich idealne jointy. Były nawet, do diabła, elegancko zapakowane. Produkt pierwsza klasa!
Casper poszczycić się mógł zawsze swoim analitycznym umysłem i bystrością. Błyskotliwie oceniał sytuacje, wciskał ludziom to, co chcieli usłyszeć i rzadko kiedy komuś udało się go jakoś oszukać. A jednak teraz kompletnie wybił się z rytmu. Frustracja zmieszała się z tym lekkim poczuciem zagrożenia - w końcu tuż obok stała druga sprzedawczyni, konkurentka. Tease nie zorientował się kiedy ten dziwny czarodziej potrącił pobliską półkę. Dostrzegł już tylko upadającą pozytywkę, a wtedy było za późno. Przedmiot wybuchnął, a ciemny dym przysłonił widzenie.
Zaklął głośno i wyraźnie, podnosząc się z podłogi. Kupiec zniknął, a wraz z nim szpony hipogryfa i jointy. I torebeczka z ziarnami kawy Indian Wayúu, która czekała w kieszeni Caspra na spotkanie z innym zainteresowanym. I bogato zdobiona piersiówka wypełniona Ognistą Whiskey z Blishen.
Szatyn poklepał się po kieszeniach, ale przynajmniej nie stracił różdżki i swojego złotego kieszonkowego zegarka. Spojrzał na towarzyszkę niedoli i dostrzegł, że ona chyba również została solidnie okradziona.
Towarzyszka niedoli? Skąd mu to w ogóle wpadło do głowy? Ta damulka rozproszyła go, klęła bez sensu i zdenerwowała kupca.
- Fantastycznie. - parsknął. Cóż, jakby na to nie patrzeć, sprowokowała tamtego mężczyznę i dlatego uciekł! Powstrzymał się jeszcze jednak od jakichś bardziej obraźliwych komentarzy. Chciał dać jej choć cień szansy na wytłumaczenie się.
Powrót do góry Go down


Zilya Fyodorova
Zilya Fyodorova

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 2714
  Liczba postów : 1932
https://www.czarodzieje.org/t8036-zilya-nikolaevna-fyodorova
https://www.czarodzieje.org/t8071-syberyjska-sowka#225017
https://www.czarodzieje.org/t8067-zilya-fyodorova
Zrujnowany antykwariat QzgSDG8




Administrator




Zrujnowany antykwariat Empty


PisanieZrujnowany antykwariat Empty Re: Zrujnowany antykwariat  Zrujnowany antykwariat EmptyCzw Lis 24 2016, 20:23;

Ten drugi musiał dać mu felerny towar. Kiedy tylko Fyodorova odzyskała czucie w palcach (a miotała się, walcząc z urokiem, który ją zniewolił, z całych sił, ach gdyby tylko wola była w stanie złamać taki urok!), wraz z nim powróciła fala złości. Siedziała na ziemi, nerwowo przetrzepując kieszenie, jakby liczyła, że zaginiony materiał, magicznie powróci do właścicielki. Niestety substancje nie chciały się tam zmaterializować, a Rosjanka wykonując szybką kalkulację w głowie, uznała, że stratna jest pewną, dość ładną sumkę galeonów. Już to, że czuła się jak idiotka, wywoływało w niej wrogie nastawienie wobec świata całego, a do tego odezwał się jeszcze ten niewiele od niej starszy, mężczyzna, komentując całe to zajście. I w tym właśnie momencie do Zilyi dotarło, że wciąż nie jest tu sama, a z tym przeklętym biznesowym konkurentem. Oczywiście momentalnie zrozumiała, że cała ta sytuacja jest tylko i wyłącznie jego winą.
- Aha, tak właśnie. Fantastycznie. Wcisnąłeś mu jakiś gówniany towar? To był dobry klient. Już domyślam się jaki lipny towar próbowałeś mu wcisnąć, przez co spieprzył, bo pewnie uznał, że to jakiś podstęp. Wisisz mi teraz pięćdziesiąt galeonów - Oznajmiła bardzo surowym tonem, pobrzękując rosyjskim akcentem, a swe zielone oczy mocno wbijając w finansowego przeciwnika. Była stratna, a jeśli mężczyzna był baranem, powinien był przytaknąć i oddać jej pieniądze. Może by jeszcze na tym coś zarobiła? Zawsze warto próbować.  
Co by przyjąć bardziej stanowczą postawę i udowodnić, że broń boże, nie żartuje, wstała z ziemi, niedbale otrzepując nieco kurzu, by zaraz stanąć na przeciw Teasa. Musiała wyglądać niebywale stanowczo i wręcz super groźnie, gdy tak świdrowała go spojrzeniem pełnym chęci mordu.
Szczególnie, że była od niego niższa o dwadzieścia pięć centymetrów. Hej, Napoleon też był niski!
Powrót do góry Go down


Casper Angel Tease
Casper Angel Tease

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 30
Wzrost : 185cm
C. szczególne : "Puste" spojrzenie; lewa ręka w geometrycznych tatuażach ze słowem "PAST" na kłykciach; zapach
Galeony : 819
  Liczba postów : 373
http://czarodzieje.org/t13550-casper-angel-tease#360782
http://czarodzieje.org/t13562-anielska-poczta#361164
https://www.czarodzieje.org/t13561-casper-angel-tease#361163
Zrujnowany antykwariat QzgSDG8




Gracz




Zrujnowany antykwariat Empty


PisanieZrujnowany antykwariat Empty Re: Zrujnowany antykwariat  Zrujnowany antykwariat EmptyCzw Lis 24 2016, 20:39;

Obserwował, jak kobieta podnosi się, przy okazji wyrzucając z siebie surowe słowa. Całkiem nieźle znosił jej gderanie, przy okazji zastanawiając się nad jej akcentem. No, Rosjanka, to coś ciekawego. Z całej siły usiłował skoncentrować się właśnie na takiej błahostce, byle tylko nie dać emocjom nad sobą zapanować. Nie lubił robić z siebie kretyna przed innymi, a wściekanie się zazwyczaj tak się kończyło. Wolał, jeśli już, pozostać chłodnie opanowany - był w tym niezły, więc czemu nie?
Mimowolnie parsknął śmiechem, gdy ciemnowłosa bezczelnie zażądała od niego pieniędzy. Pięćdziesiąt galeonów? Jego towar był z najwyższej półki. Był cenny, był prawdziwy, był bezbłędny.
- Tak się domyślasz, hm? Szkoda tylko, że zupełnie błędnie i bezpodstawnie. Wyobraź sobie, że mój towar nie jest lipny. Jest perfekcyjny. Pierwsza klasa. - poinformował ją szorstko, bo co jak co, ale nie da obrażać swojej roboty. Poza tym, do cholery, on również na tym wszystkim ucierpiał! I stracił trocę więcej, niż jakieś futerko.
- Nie będę płacić ci za twoją własną głupotę. To nie był pierwszy lepszy kretyn, więc może to ty próbowałaś oszukać go podrobionymi szponami hipogryfa? - z zadowoleniem staksował kobietę wzrokiem pełnym wyższości. Chciała rzucać takimi oskarżeniami? Śmiało. Niezbyt bał się kogoś mniejszego od niego o pół metra.
No dobra, musiał przyznać, że Rosjanka miała w sobie coś niemal władczego. Ta pewność siebie, to groźne spojrzenie... Gdyby nie był tak świetnym aktorem, już dawno byłoby po nim widać niepokój. Na szczęście teraz mógł udawać ważniaka.
- I co teraz proponujesz? Bo ja nie zamierzam dać ci ani knuta. Wolałbym raczej znaleźć tego idiotę i pokazać go, że mnie się nie okrada.
Cóż mógł poradzić? Zaczął względnie miękko, ale zaistniała sytuacja uwalniała w nim emocje, które bezpieczny dach klubu zwykle hamował. Działanie w terenie zawsze zmieniało Caspra w kogoś innego - w tego mężczyznę, który spędził życie na ulicy, pozbywając się tak zbędnych wartości jak emocje. Litość? Kompletnie nie w jego stylu.
Ze złowróżbnym błyskiem w oku raz jeszcze spojrzał na swoją towarzyszkę.
Koniec żartów.
Powrót do góry Go down


Zilya Fyodorova
Zilya Fyodorova

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 2714
  Liczba postów : 1932
https://www.czarodzieje.org/t8036-zilya-nikolaevna-fyodorova
https://www.czarodzieje.org/t8071-syberyjska-sowka#225017
https://www.czarodzieje.org/t8067-zilya-fyodorova
Zrujnowany antykwariat QzgSDG8




Administrator




Zrujnowany antykwariat Empty


PisanieZrujnowany antykwariat Empty Re: Zrujnowany antykwariat  Zrujnowany antykwariat EmptyCzw Lis 24 2016, 21:32;

Aż prychnęła pod nosem słysząc te jego czcze przechwałki na temat własnego towaru. Oczywiście nie miała tak naprawdę żadnej opinii na temat tego, co ten sprzedaje, bo wszakże nigdy się temu towarowi z bliska nie przyjrzała. Z reguły nie ufała ludziom, szczególnie takim, którzy pewni byli swego.
- Gdyby był taki pierwszorzędny, to zamiast raz ukraść, wolałby kupić i za dzień móc wrócić po więcej - odrzuciła w jego kierunku, eliminując ewentualną doskonałość jego towaru. No, chyba, że ich nabywca był po prostu zupełnym baranem. A było to niewiarygodnie wręcz prawdopodobne, patrząc na to, jak potraktował możliwość współpracowania z Fyodorovą, której zwinne ręce potrafiły przynieść prawdziwe cudeńka!
Przez chwilę w milczeniu kontynuowała z nim pojedynek spojrzeń, dzielnie znosząc słowa sugerujące, jakoby jej towar miał być podrabiany. Zadarła mocno głowę do góry, by móc spoglądać w jego niebieskawe oczy. Ani śmiała ustąpić.
- Jeśli bym je podrobiła, nikt, a na pewno nie jakiś złodziejski frajer, by tego nie rozpoznał - odparła buńczucznie, świadoma swojej jakże wielkiej wiedzy na temat zwierząt. W sumie nigdy by jej do głowy nawet nie przyszło podrabianie pazurów, wolała je po prostu zdobyć.
Była poniekąd przyzwyczajona do tego, że ludzie obserwują ją, oceniając, szczególnie iż składała się na kontrowersyjny wizerunek, zarówno poprzez swój strój (maniakalne eksponowanie zdolności do pozyskiwania futer, jak i błyszczących biżuterii), jak i swoje ciężkie usposobienie. Już nie raz posyłali jej długie, nieprzychylne spojrzenia, na które nauczyła się twardo odpowiadać. Ale gdzieś tam, głęboko, pod warstwami grubych ubrań, na jej plecach przebiegł malutki dreszcz, prymitywnie związany z stosunkowo blisko znajdującym się mężczyzną, patrzącym na nią długo i jakże przeszywająco. Ach głupia!
Wyciągnęła szybko różdżkę i taksując go raz ostatni, odeszła od nieznajomego. Skierowała się w kierunku pozytywki, nadal leżącej na środku zakurzonego pomieszczenia. Dźgnęła ją różdżką, obawiając się, że przedmiot może na sobie nosić znamiona klątwy. Podniosła go (wciąż mając go na różdżce), aby przyjrzeć się temu z bliska. Kiedy odłożyła pozytywkę na jeden z blatów, odeszła kilka kroków w kierunku jeden z gablot, licząc na to, że tam znajdzie coś powiązanego z pozytywką. Zamiast tego, znalazła dziwną klamkę, która zaczęła do niej cicho gadać, aby wsadziła tam pięć galeonów (co było dość dziwnym zwrotem akcji w tej całej sytuacji - a chyba jeszcze dziwniejszym, że Zilka wsadziła tam ten hajs). Och liczyła, że los się do niej uśmiechnie, a w tej skarbonce tak naprawdę jest zapłata za te skradzione rzeczy. Niestety klamka zeżarła jej 5 galenów i chciała więcej. To też Fyodorova tylko trochę kopnęła w szafkę i odwróciła się w stronę Caspera.
- Nie wiem co ty zamierzasz, ale ja odpuszczę, póki nie dostanę od niego każdego knuta, jakiego mi wisi.

4, 1
Powrót do góry Go down


Casper Angel Tease
Casper Angel Tease

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 30
Wzrost : 185cm
C. szczególne : "Puste" spojrzenie; lewa ręka w geometrycznych tatuażach ze słowem "PAST" na kłykciach; zapach
Galeony : 819
  Liczba postów : 373
http://czarodzieje.org/t13550-casper-angel-tease#360782
http://czarodzieje.org/t13562-anielska-poczta#361164
https://www.czarodzieje.org/t13561-casper-angel-tease#361163
Zrujnowany antykwariat QzgSDG8




Gracz




Zrujnowany antykwariat Empty


PisanieZrujnowany antykwariat Empty Re: Zrujnowany antykwariat  Zrujnowany antykwariat EmptyCzw Lis 24 2016, 22:02;

Westchnął sfrustrowany. Doprawdy, liczył na jakieś przyzwoite zachowanie ze strony tej "wyśmienitej łowczyni". Ona jednak dalej próbowała go obwinić, przy okazji usiłując udowodnić, jaka to jest twarda i wspaniała. Cas nie miał nic przeciwko niezależnym, silnym kobietom. Wręcz przeciwnie, imponowało mu to zazwyczaj. Teraz jednak chyba był zbyt poddenerwowany, żeby to docenić. Albo po prostu Zilya przesadzała, tak go oskarżając.
- Zastanów się chwilę, co mówisz. Usiłujesz obarczyć mnie winą, podczas gdy ja mogę odpowiedzieć ci dokładnie tym samym. Skoro twój towar też nie był lipny, to by nie kradł, tak? Jedziemy na tym samym wózku, na Merlina. - fuknął, przechadzając się nerwowo po sklepie. Wyszedł z szoku i powróciły wszystkie jego nawyki. Dłonie zaczęły lekko dygotać, wsadził więc je do kieszeni. Skrytymi pod materiałem palcami prawej dłoni zaczął bawić się kieszonkowym zegarkiem, rozglądając się uważnie po pomieszczeniu.
Poniekąd bezczelne stwierdzenie Rosjanki sprawiło, że na chwilę Tease odzyskał nadzieję. No, nie było aż tak źle. Teraz w jej głosie usłyszał nutę przyjemną dla jego ucha.
Zajrzał do jakiejś starej gabloty, ale była tak pusta, jak wiele innych. Miał już odwrócić się i zapytać Zilyę, jakie informacje dotyczącego tego złodziejaszka posiada, gdy dostrzegł kątem oka lekki błysk. Niestety, udało mu się odnaleźć raptem jednego galeona.
Podrzucając go w dłoni obrócił się do swojej towarzyszki, unosząc lekko kącik ust. Walczyła z jakąś szafką, ale nie chciał wnikać w szczegóły. Magiczne przedmioty bywały zbyt skomplikowane i niebezpieczne.
- W takim razie jest nas dwoje. Nigdy wcześniej nic mu nie sprzedawałaś? Nie masz o nim jakichś kluczowych informacji? - zainteresował się, bo sam niestety niewiele wiedział na temat tego mężczyzny. Chciał dopytać, nim ostatecznie opuści to miejsce i pójdzie popytać na ulicach.
Casper Angel Tease dowie się wszystkiego, spokojnie. Choćby miał rok tułać się po zakamarkach Anglii, albo i całego świata.

5, 5
Powrót do góry Go down


Huan Bedau
Huan Bedau

Wiek : 29
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 175
C. szczególne : brunet,oliwkowo-szare oczy,na ramieniu i łokciu ślady kłów po wilkołaku.
Dodatkowo : wilkołak
Galeony : 939
  Liczba postów : 504
http://czarodzieje.org/t5192-huan-bedau
http://czarodzieje.org/t5199-ludwiczek
http://czarodzieje.org/t7245-huan-bedau
Zrujnowany antykwariat QzgSDG8




Gracz




Zrujnowany antykwariat Empty


PisanieZrujnowany antykwariat Empty Re: Zrujnowany antykwariat  Zrujnowany antykwariat EmptyNie Lis 27 2016, 12:28;

Huan wszedł do sklepu i odrazu zaczoł sie rozgladac za książkami.
Po dłuższym czasie zainteresowało Huana dalsza częśc sklepu mijając biurko i kilka regałów.Rozswietlił różdżką pomieszczenie ej zamiast ksiżek pełno tu różnych roślin.
Widać ze,właściciel lubił zielarstwo i zagorzały fan skrzeloziela spogladając na hodowle gdzieś z boku.Chyba sie nie pogniewa jak troche sobie zabiore i schował szybko do kieszeni wychodzac ze sklepu.

z/t
3 potem 4
Powrót do góry Go down


Zilya Fyodorova
Zilya Fyodorova

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 2714
  Liczba postów : 1932
https://www.czarodzieje.org/t8036-zilya-nikolaevna-fyodorova
https://www.czarodzieje.org/t8071-syberyjska-sowka#225017
https://www.czarodzieje.org/t8067-zilya-fyodorova
Zrujnowany antykwariat QzgSDG8




Administrator




Zrujnowany antykwariat Empty


PisanieZrujnowany antykwariat Empty Re: Zrujnowany antykwariat  Zrujnowany antykwariat EmptyPią Gru 02 2016, 21:23;

Rozmowa z Fyodorovą rzadko kiedy układała się lekko i pomyślnie, a jednak niewiarygodna większość z nich opierała się na wymianie zdań w formie drobnego nawet, konfliktu. Nie sądziła, aby winę mógł tak samo przeforsować na jej stronę, po prostu jej towar nie był potrzebny komuś aż tak często, jak jego specyfik. To do niego klienci wracali i chcieli więcej. Znaczna ilość ludzi, którzy kupowali coś od Zil, brali jakieś chociażby futro, a potem przepadali, zmieniali kierunek, zadowalali się ilością, jaką dostali. Jej produkt nie uzależniał. Jednak jego stanowcza reakcja, sprawiła, że te słowa brunetka zachowała dla siebie, przyjmując tylko niezadowolony wyraz twarzy.
- To się okaże - skwitowała tylko jego sugestię, jakby byli w tej samej pozycji. Wszakże przecież ostatecznie wcale nie mogła mu do końca zaufać! Odeszła od niego, grzebiąc po pułkach, wyglądając za brudne szyby budynku. Ulica była pogrążona w lekkim mroku, a w pobliżu ani żywej duszy. Mężczyzna za sprawą teleportacji równie dobrze mógł być teraz chociażby w Szkocji.
Odwróciła się, rzucając podejrzliwe spojrzenie w stronę Teasa.
- Skoro sam mnie pytasz o to kim on jest, to zakładam, że wiemy o nim dosłownie tyle samo. Zaczepił mnie w jednym z tutejszych barów, wyznaczył to miejsce i chciał dobrze zapłacić. To wystarczyło. - Ostatnie słowa wypowiedziała mocniej, jakby w tej sposób podkreślając, że nie ma w zwyczaju zadawać pytań swoim klientom. Równie dobrze mogli być zbiegami z Azkabanu - dopóki jej płacili, nic ją to nie interesowało.
Ruszyła w stronę drzwi, taranując po drodze jakieś niewielkie przedmioty porozrzucane po starej, zakurzonej posadzce. Złapała za klamkę, raz jeszcze odwracając się w stronę mężczyzny.
- Tu go na pewno nie znajdziemy - dodała, dając mu do zrozumienia, że dalsze siedzenie w tym miejscu na pewno nic im da, a już na pewno nie zwróci im to straconych pieniędzy.
Powrót do góry Go down


Casper Angel Tease
Casper Angel Tease

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 30
Wzrost : 185cm
C. szczególne : "Puste" spojrzenie; lewa ręka w geometrycznych tatuażach ze słowem "PAST" na kłykciach; zapach
Galeony : 819
  Liczba postów : 373
http://czarodzieje.org/t13550-casper-angel-tease#360782
http://czarodzieje.org/t13562-anielska-poczta#361164
https://www.czarodzieje.org/t13561-casper-angel-tease#361163
Zrujnowany antykwariat QzgSDG8




Gracz




Zrujnowany antykwariat Empty


PisanieZrujnowany antykwariat Empty Re: Zrujnowany antykwariat  Zrujnowany antykwariat EmptyPon Gru 19 2016, 16:30;

Miał ochotę rwać sobie włosy z głowy, gdy bezsilność ściskała jego gardło. Stracił zbyt wiele, by tak zwyczajnie się poddać - a jednak, niezbyt wiedział, co może uczynić. Oczywiście, mógł popytać znajomych i pewnie po jakimś czasie udałoby mu się zlokalizować tajemniczego kupca... Ale trwałoby to dużo, zdecydowanie zbyt wiele. On chciał swoje pieniądze i swój towar teraz, natychmiast. Nie chciał uganiać się za kanciarzem.
- Rozumiem. - Wyrzucił z siebie wraz z głośnym wydechem. Zgadzał się z postępowaniem Rosjanki, bo on sam nie dociekał. Klient był dla niego zbyt ważny, by zasypywał go zbędnymi pytaniami. Niezbyt go obchodziło, czy kupowali ziółka dla celów leczniczych dla babuni, czy po prostu chcieli rozkręcić jakąś słabą imprezę. Dostał zlecenie, to je wykonywał. Naturalnie, raz na jakiś czas jakieś pytanie mu się mogło wymsknąć - w szczególności, gdy miał doczynienia z osobą intrygującą, o szczególnej urodzie... W końcu nigdy nie wiadomo skąd nadejdzie "miłość", prawda?
Obserwował uważnie, jak ciemnowłosa podchodzi do drzwi. Drżącą dłonią potarł kark właściwie bez większego celu, po czym ocknął się nieco słysząc jej słowa. Mruknął potakująco, po czym podszedł do czarownicy. On nie taranował obiektów walających się po podłodze, on je z niewymuszoną gracją omijał, ledwie zaszczycając je krótkim spojrzeniem.
- Jakieś pomysły?
Może cudowna łowczyni ma nieco szybsze sposoby na odzyskanie zguby? Nie zaszkodzi spróbować...
Powrót do góry Go down


Winter Rieux
Winter Rieux

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 143
  Liczba postów : 433
https://www.czarodzieje.org/t16550-winter-rieux#456757
https://www.czarodzieje.org/t16558-poczta-winter-rieux#456915
https://www.czarodzieje.org/t16557-winter-rieux#456856
Zrujnowany antykwariat QzgSDG8




Gracz




Zrujnowany antykwariat Empty


PisanieZrujnowany antykwariat Empty Re: Zrujnowany antykwariat  Zrujnowany antykwariat EmptySro Paź 03 2018, 15:54;

Czy coś skłoniło ją do odwiedzenia tego miejsca?
Opuszczone, zrujnowane miejsca w Dolinie Godryka były w szczególności uwielbiane przez wszelkich mniej przyjemnych typków. Pod osłoną nocy Winter dostała się zatem w okolice nieznanego wówczas antykwariatu, który swoje lata miał, a do tego był kompletnie zrujnowany. Listek znajdujący się w buzi dość ładnie nie opuszczał miejsca, w którym to musiał spędzić jeszcze sporą ilość czasu. Teoretycznie minęło już... 8 dni. Tak, dokładnie dziewięć dni. Jeszcze pozostało ich dwadzieścia jeden, by mogła odebrać nagrodę za własną pracę - tym razem jednak postanowiła bez problemu wędrować po mniej znanych terenach, przedzierając ciszę poprzez proste stąpanie kroków utkwionych na stabilnym gruncie. I o ile goryczka mandragory w ustach nie należała do najprzyjemniejszych, o tyle było to warte zachodu; przynajmniej w jej przypadku, mówiąc szczerze oraz jak najbardziej prawdziwie.
Odziana w prostą, owijającą sylwetkę kurtkę, ciemne jeansy oraz glany, bez trudu dostając się do miejsca oznaczonego tabliczką "Zamknięte". Łamała prawo? Na pewno nie. Czarnomagiczne przedmioty jej nie interesowały, co nie zmienia faktu, że również chciała się obłowić, stawiając kolejne kroki w pomieszczeniu, którego podłoga oddawała swój wiek poprzez charakterystyczne skrzypienie, a pajęczyna owijała wokół rąk, odbierając zapewne większość pozytywnych wrażeń ze wstąpienia do tejże placówki. Bez trudu ruszyła do zaplecza, zaś podjęta czynność została odpowiednio wynagrodzona - kto by pomyślał, że właściciel będzie hodował trochę skrzeloziela? Winter z łatwością rozpoznała roślinę, pakując ją do torby, rozglądając się jeszcze po okolicy, czy aby na pewno jest bezpieczna w tymże miejscu.
Raczej tak.
Nic więcej jednak nie znalazła; pokryta kurzem rudera nie wyglądała na zbyt chętną do przekazania czegokolwiek więcej. Krótkie westchnięcie, będące zwyczajnym sygnałem o bezsilności w tej sprawie, wystarczyło do tego, by Krukonka opuściła to miejsce zanim ktoś zauważy jej obecność. Przynajmniej nie wróciła bez niczego - w końcu miała skrzeloziele.

| zt

Kostki: 3, 5
Powrót do góry Go down


Matthew Alexander
Matthew Alexander

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 43
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 181
C. szczególne : Blizny na nadgarstkach, pogodne spojrzenie, towarzystwo Euthymiusa oraz zapach wody kolońskiej.
Galeony : 688
  Liczba postów : 1311
https://www.czarodzieje.org/t16392-matthew-alexander#449540
https://www.czarodzieje.org/t16400-matthew-alexander#449655
https://www.czarodzieje.org/t16387-matthew-alexander
Zrujnowany antykwariat QzgSDG8




Gracz




Zrujnowany antykwariat Empty


PisanieZrujnowany antykwariat Empty Re: Zrujnowany antykwariat  Zrujnowany antykwariat EmptySro Paź 03 2018, 18:42;

Czyżby hazard był jego słabością?
Udał się do opustoszałego antykwariatu, mając nadzieję na znalezienie czegokolwiek, co mu się przyda w ciągu następnych kilku miesięcy? Pieniądze? Skądże! Uśmiechnąwszy się słabo, wiedział doskonale o tym, z jakiego powodu ów placówka została zamknięta - czarnomagiczne przedmioty zdawały się stawać największą cząstką pamięci o istnieniu tego miejsca. Przekroczywszy próg, przekroczywszy barierę, dostał się do środka, nie zważając zbytnio uwagi na to, co może go tam spotkać. Trzymając przy sobie Blau, czuł się co najmniej bezpiecznie; nic przecież nie mogło mu się stać w towarzystwie psa obronnego, czyż nie? Oj, jak bardzo się mylił, kiedy to rozejrzał się po pomieszczeniu, przetarł dłonią zakurzone meble, natrafiając ostatecznie na masywną szafkę, która to przykuła jego uwagę.
Dotknięcie czubka klamki ostatecznie zamieniło się w głos przenikający przez jego głowę. Nie wiedział, co się stanie, jeżeli rzeczywiście wrzuci pięć galeonów do szuflady, niemniej jednak spróbował - słysząc dezaprobatę ze strony psa. Jakimś cudem jednak nie przerwał tej hazardowej gry, w zamian zyskując tylko Łajnobombę, tracąc całkiem niezłą część swojej wypłaty... Jakby był w jakimś amoku? Być może. Westchnął cicho, przeklinając na samego siebie, by następnie niezadowolony wewnątrz opuścił antykwariat, w którym to został wrobiony przez swoją przesadną naiwność.

| zt mocno

Kostki: 4 i 4
Powrót do góry Go down


Aaron O'Connor
Aaron O'Connor

Nauczyciel
Wiek : 46
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 172
Galeony : 234
  Liczba postów : 335
https://www.czarodzieje.org/t16695-aaron-o-connor
https://www.czarodzieje.org/t16712-poczta-aarona-o-connora#463062
https://www.czarodzieje.org/t16696-aaron-o-connor
Zrujnowany antykwariat QzgSDG8




Gracz




Zrujnowany antykwariat Empty


PisanieZrujnowany antykwariat Empty Re: Zrujnowany antykwariat  Zrujnowany antykwariat EmptyPon Paź 22 2018, 19:17;

Nogi poniosły go do miasta.
Był w miarę przyjemny, aczkolwiek nadal deszczowy dzień. Dzieciaki brnęły poprzez miasteczko w Dolinie Godryka; oczywiście pod czujnym lub mniej czujnym okiem rodziców, którzy zajmowali się pociechami. Odziany w lekką, przewiewną kurtkę oraz czarne dżinsy, mężczyzna powoli przemierzał przez mniej lub bardziej węższe uliczki, tym samym zastanawiając się nad tym, co ma dalej poczynić. Jego dusza, mimo sporego już wieku, domagała się nadal większych przygód, a przede wszystkim nieustannej adrenaliny; ewidentnie mu tego brakowało z występów, aczkolwiek nadal żądał tym samym stabilności. Nie bez powodu zatem powrócił w trochę mniej rodzinne strony, aczkolwiek nadal kojarzące się z czasami studiów. Czy wyszło mu to na dobre? Na pewno! No i na razie żadne z nieszczęść go nie spotkało; o ile jeszcze nie zdawał sobie sprawy z tego, co się stało w związku z odbytym stosunkiem z trytonem, o tyle poprzedni dzień kojarzył mu się po prostu przyjemnie. Nie zauważył u siebie jeszcze żadnych objaw choroby; niemniej jednak za niedługo przyjdzie mu się zmierzyć z dość okrutną rzeczywistością oraz konsekwencjami takich działań.
Tym razem mimo wszystko i wbrew wszystkiemu zainteresował się poniszczonym, starym budynkiem, nad którym owiane były różnorakie legendy. Podobno właściciel zajmował się nielegalnym przemytem przedmiotów czarnomagicznych; jak to zawsze bywa w rzeczywistości świata czarodziejskiego, niezwykle łatwo jest wpoić we własne życie coś nielegalnego oraz pozbawionego wszelkiego prawa bytu. A jednak osoba zajmująca się tym antykwariatem najwidoczniej miała w głębokim poważaniu to, że prędzej czy później zainteresują się nią aurorzy.
Dwadzieścia lat stania bez konkretnej przyczyny w jednym miejscu; czyżby ktoś zwyczajnie nie chciał wykupić tego skrawka terenu? Najwidoczniej. Aaron nie odebrał tego w żaden sposób negatywnie; zamiast tego zwrócił się z łatwością do drzwi, które to stały dla niego otworem. Postanowił przewertować całokształt schowanego i ukrytego dorobku; czujne oczy spoglądały tu i ówdzie, zauważając różnorakie stworzonka, aczkolwiek nic nie zdołało po dłuższych oględzinach zwrócić jego uwagi. Ostatecznie ciemnoniebieskie tęczówki zwróciły się w stronę szafy przykrytej prześcieradłem: "Czyżby bogin?". Wyjąwszy różdżkę z kieszeni, postanowił zaspokoić własną ciekawość, lecz zamiast stworzenia magicznego do czynienia miał tak naprawdę ze starymi miotłami. A jednak zdołał coś znaleźć - i to starą, przyzwoitą Błękitną Butlę. Postanowił ją zatem wziąć ze sobą; skoro nikt wcześniej tego nie uczynił.

| zt

Kostki: 6, 5
Powrót do góry Go down


Plum Bubblegum
Plum Bubblegum

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 152
  Liczba postów : 150
https://www.czarodzieje.org/t16809-plum-bubblegum
https://www.czarodzieje.org/t16812-sliwka-dynia-guma-do-zucia#468050
https://www.czarodzieje.org/t16810-plum-bubblegum
Zrujnowany antykwariat QzgSDG8




Gracz




Zrujnowany antykwariat Empty


PisanieZrujnowany antykwariat Empty Re: Zrujnowany antykwariat  Zrujnowany antykwariat EmptyWto Gru 11 2018, 17:46;

Zaprzyjaźniony Puchon, a jednocześnie konkurent w zakładzie, liczył, że w zrujnowanym antykwariacie będą mogli znaleźć czarnomagiczne przedmioty - lub przynajmniej ich pozostałości, fragmenty zapomniane przez czas. Zignorowawszy zatem czerwony znak zakazu wstępu, Plum wślizgnęła się do środka i już od pierwszych kroków bacznie obserwowała zakurzoną przestrzeń, jednocześnie głaszcząc delikatnie błękitne piórka memortka drzemiącego w jej kieszeni.

Finalnie jej uwagę przykuła jedna z masywniejszych, lepiej zachowanych drewnianych konstrukcji z klamką jednej z półek przypominającej język. Zaintrygowana, Puchonka podeszła do niej i pyknęła delikatnie przyrząd, który następnie zamienił się w całą twarz. Ach, magia.

- Wielki skarb czeka tego, kto zostawi tu galeony! - zapowiedziała wyłaniająca się z mebla facjata i w chwilowej słabości Plum postanowiła jej posłuchać, wkładając do środka szuflady całe pięćdziesiąt galeonów. Zamknęła ją następnie, by ponownie otworzyć tuż po chwili, i... Jej oczom ukazała się zapakowana łajnobomba. Rzeczywiście niesamowity skarb.

zt


_____________
Kostki: 4, 6
Powrót do góry Go down


Thomen J. Wessberg
Thomen J. Wessberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 24
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 265
  Liczba postów : 343
https://www.czarodzieje.org/t16460-thomen-j-wessberg
https://www.czarodzieje.org/t16485-grozny#452917
https://www.czarodzieje.org/t16467-thomen-j-wessberg
Zrujnowany antykwariat QzgSDG8




Gracz




Zrujnowany antykwariat Empty


PisanieZrujnowany antykwariat Empty Re: Zrujnowany antykwariat  Zrujnowany antykwariat EmptySro Gru 12 2018, 14:27;


4,3-nieparzysta

Bardzo chętnie ostatnio odwiedzał takie miejsca, nic więc dziwnego, że i tym razem Thomen Wessberg postanowił udać się do jakiegoś zrujnowanego obiektu. Podobno można było zdobyć tutaj jakieś ciekawe przedmioty, szczególnie, że historia tego antykwariatu jest dosyć ciekawa. Kiedy już wsunął się pod czerwoną taśmę, pchnął drzwi, które były otwarte i wszedł do środka.
Kiedy jego uwagę przykuła szafka, podszedł do niej spokojnie, palcem dotykając czegoś, co przypominało języka. Było przyczepione do klamki. Odsunął się niespodziewanie, kiedy nagle wyrosły usta oczy i nos. Cholera! Takiego paskudztwa nigdy jeszcze nie widział. Kiedy klamka powiedziała, żeby wrzucił 5 galeonów, a otrzyma skarb. I jak naiwniak, zachęcił go do tego. Wyjął z kieszeni drobne i uzbierał 5 galeonów. Wrzucił je... I nic się nie wydarzyło. Wtedy klamka powiedziała, aby wrzucił więcej.
Thomen się wyprostował i mruknął coś pod nosem.-Jasne-Dodał po chwili, wycofując się od masywnej szafy. Po chwili wyszedł z antykwariatu.

/zt
Powrót do góry Go down


Holden A. Thatcher II
Holden A. Thatcher II

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 175
C. szczególne : anorektycznie chudy, ma kilka tatuaży i kolczyków, naderwane ucho, blizny na twarzy, rękach i plecach, bardzo widoczne cienie pod oczami
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 296
  Liczba postów : 1006
https://www.czarodzieje.org/t15930-holden-a-thatcher-ii#430782
https://www.czarodzieje.org/t15933-pluszak#430790
https://www.czarodzieje.org/t15929-holden-a-thatcher#430780
Zrujnowany antykwariat QzgSDG8




Gracz




Zrujnowany antykwariat Empty


PisanieZrujnowany antykwariat Empty Re: Zrujnowany antykwariat  Zrujnowany antykwariat EmptyCzw Maj 02 2019, 16:31;

Nauczony już tym, żeby nie szlajać się po Dolinie Godryka nocą, bo wiecznie obrywam, albo - co gorsza - pakuję się w jakieś trujące zielsko, wybieram się na kolejny spacer za dnia. Tym razem jednak trzymam się miasteczka, nie ryzykując wędrówki polami czy rezerwatem. Poza tym w południe raczej ktoś by mnie zauważył, że wchodzę na teren prywatny i jeszcze zaburzam ekosystem, albo coś innego w ten deseń.
Zakradam się więc do starego antykwariatu, który ma wybite okno, wyrwane z zawiasów drzwi i inne takie elementy, które wręcz mówią człowiekowi: "zapraszam do środka, okradnij mnie". Podejrzewam, że nie znajdę tam nic ciekawego, ale lubię się przyglądać starociom. Zwłaszcza książkom czy płytom i nawet trochę liczę, że może jednak, jakimś magicznym sposobem (a przecież mój świat przepełniony jest czarami) wyczaję tam jakiś fajny winyl. Nic jednak bardziej mylnego.
Od wszechobecnego kurzu chce mi się kichać, mimo że raczej przywykłem do tego, że on gdzieś po tylu latach spędzonych w Hogwarcie, a potem ogólnej niechęci do wycierania mebli. Tutaj jednak latają jego tumany, splątane niekiedy z pajęczynami czy pierzem ze starych poduszek czy kapeluszy.
Rozglądam się wokół za czymś ciekawym, aż mój wzrok przykuwa stara szafa, która przypomina tę prowadzącą do Narnii. Ciekawe, czy w ogóle ona istnieje? W każdej mugolskiej legendzie jest odrobina prawdy, ale mam wrażenie, że w tym przypadku chodziło jedynie o przejście przez szafę jak ze świstoklikiem i wiedźmę wywołującą śnieg. No dobra, mamy też centaury, ale gadających bobrów niespecjalnie.
Chwytam gałkę od drzwi, a mebel zaczyna drgać, przez co o mały włos żołądek nie podskakuje mi do gardła, bo już wyobrażam sobie bogina, którego musiałbym pokonać po uprzednim zmierzeniu się z nim. Nie mam jednak ochoty kolejny raz oglądać krzyczącej na mnie Nessy, czy inferiusów, które właśnie wpadają mi do głowy. Otwieram jednak drzwi, bo nigdy nic nie wiadomo, a może jednak w środku kryje się coś ciekawego?
Wypuszczam z ulgą powietrze z ust, kiedy okazuje się, że nie ma tam bogina, a jedynie miotły, kilka staroci i jedna nieco zakurzona, ale wyglądająca na całkiem dobrą. Ścieram pył z rączki, a moim oczom ukazuje się złocony napis: Nimbus 2015. O cholera. To jedna z najlepszych mioteł na świecie. Co ona robi w antykwariacie? Normalnie nigdy bym nawet o niej nie zamarzył, ale zawsze się przyda nawet jako środek lokomocji. A może nauczę się grać i wystartuję w kwalifikacjach do szkolnej drużyny? To byłby dobry żart. Zabierając miotłę, wychodzę na zewnątrz i natychmiast się teleportuję do domu, żeby przypadkiem ktoś mnie nie grzmotnął zaklęciem i nie odebrał nowego znaleziska.

kostki: 6, 3
Powrót do góry Go down


Nathaniel Bloodworth
Nathaniel Bloodworth

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 190 cm
C. szczególne : Lewa ręka: pochłaniacz magii, sygnet rodu | prawa ręka: od łokcia w dół pokryta paskudnymi bliznami, runiczne tatuaże na ramieniu | blizna pod łopatką
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1052
  Liczba postów : 2439
https://www.czarodzieje.org/t17075-nathaniel-bloodworth#476657
https://www.czarodzieje.org/t17080-nathaniel-bloodworth#476778
https://www.czarodzieje.org/t17070-nathaniel-bloodworth
https://www.czarodzieje.org/t22257-nathaniel-bloodworth-dziennik
Zrujnowany antykwariat QzgSDG8




Gracz




Zrujnowany antykwariat Empty


PisanieZrujnowany antykwariat Empty Re: Zrujnowany antykwariat  Zrujnowany antykwariat EmptyPią Maj 03 2019, 11:52;

Nie spodziewał się, że wróci do Doliny tak szybko – można by się raczej spodziewać, że będzie miał jej dość na jakiś, prawdopodobnie dłuższy, czas. Ślad niedawnej potyczki z wilami szpecił jego policzek długą, jasnoróżową smugą blizny, a kuguchar, którego na swoje nieszczęście wziął ze sobą, najprawdopodobniej demolował mu mieszkanie. Nie spotkało go tu jeszcze nic dobrego, ale... jedno miejsce przyciągało go tu silniej niż cała reszta odstraszała. Popularny ostatnimi czasy strumień niestety nie był dla niego łaskawy i nie udało mu się jeszcze znaleźć żadnego kamienia, ale on się nie poddawał, wracając do niego co miesiąc – postanowił robić to regularnie. A skoro i tak był już w Dolinie, zaszedł do miasteczka by w spokoju napić się kawy; nie dane mu było jednak dotrzeć do kawiarni. Idąc jedną z węższych, bardziej ukrytych uliczek, minął opuszczony antykwariat, który w jakiś sposób przykuł jego uwagę. Może słyszał coś na temat tego miejsca? A może to ta dziwna, tajemnicza aura otaczająca to miejsce tak go zaciekawiła? Przez moment stał, wpatrując się w wiszącą na drzwiach tabliczkę, a potem wzruszył ramionami, wyciągnął różdżkę i wszedł do środka.
Porozglądał się chwilę po kątach, szukając czegoś ciekawego i z przykrością stwierdził, że to miejsce musiało być często odwiedzane i w efekcie wszystko co wartościowe czy interesujące, dawno zostało rozkradzione. Jego uwagę przykuła jednak szafka, z której uchwytu zwisał... język? Zmarszczył brwi i dźgnął język końcówką różdżki, a ten schował się, by pokazać mu coś przypominającego twarz. Była niezbyt urodziwa, ale mówiła interesujące rzeczy, posłusznie włożył więc pięć galeonów do szuflady, ciekaw co się wydarzy. Kiedy zażądała więcej, zawahał się. Nie wiedział czy może wierzyć gadającej klamce, ale z drugiej strony... nie narzekał na biedę, nic nie stało na przeszkodzie by nieco zaryzykować. A może odezwały się w nim ciągoty do hazardu? Wsadził do środka pięćdziesiąt galeonów, a w zamian dostał łajnobombę.
— Wielkie dzięki. — mruknął, zaciskając palce na przedmiocie. Przez krótką chwilę poczuł się tak, jakby znowu był w Hogwarcie, zaśmiał się nawet pod nosem. Najdroższa łajnobomba w jego życiu, ale kto wie – może jeszcze się przyda?

Kostki:4, parzysta

| z/t
Powrót do góry Go down


Rachel Brown
Rachel Brown

Student Gryffindor
Wiek : 66
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 3
  Liczba postów : 46
https://www.czarodzieje.org/t16388-rachel-brown
https://www.czarodzieje.org/t16413-sowia-poczta-rachel-brown#449993
https://www.czarodzieje.org/t16390-rachel-brown#449464
Zrujnowany antykwariat QzgSDG8




Gracz




Zrujnowany antykwariat Empty


PisanieZrujnowany antykwariat Empty Re: Zrujnowany antykwariat  Zrujnowany antykwariat EmptySob Maj 04 2019, 09:23;

Rachel z zadumą patrzyła na witrynę zamkniętego antykwariatu. Przychodziła tu. Kupowała różne drobiazgi, mimo że niezbyt się lubiła z właścicielem. A teraz to miejsce było zamknięte... I to od dwudziestu lat. Kiedy to tak szybko zleciało? 
Raczej nie wolno było tu wchodzić, ale Gryfonka się tym nie przejmowała. Co mogą jej zrobić? No nic. A chciała się rozejrzeć po starych kątach. Chodziła w jedną i w drugą stronę buszując we wspomnieniach. Ahh, tutaj kiedyś była skrzynia robiona przez jej męża! Musi tu być. Czemu zrobili z tego taki śmietnik?! Rozgniewana zaczęła rozgrzebywać to tandetne zbiorowisko, nawet nie patrząc gdzie to rzuca. Chciała odnaleźć utracone widoki z przeszłości, tylko to sie liczyło. I nagle poczuła jakby powiew wiatru... 
Odwróciła się i zobaczyła na krześle nieopodal jakąś bardzo starą kobietę z opuszczoną głową. Wyglądała bardzo źle i niedołężnie, aż dziw, że się tu znalazła. 
- Wszystko dobrze, proszę pani? - spytała Rachel, zbliżając się niepewnie. I wtedy kobieta uniosła głowę, a pani Brown zobaczyła... Siebie! W bardzo drastycznej odsłonie. 
Krzyknęła. Mimo gryfońskiej duszy podkuliła ogon i uciekła z antykwariatu, nie odwracając się za siebie. Coś czuła, że nie wróci tam już nigdy. 

Z/t

Kosteczki: 2 + 1
Powrót do góry Go down


Matthew C. Gallagher
Matthew C. Gallagher

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : zawadiacki uśmiech, podczas którego jego prawa brew zawsze unosi się nieco wyżej niż lewa; dołeczki w policzkach
Galeony : 1345
  Liczba postów : 1054
https://www.czarodzieje.org/t17284-matthew-c-gallagher
https://www.czarodzieje.org/t17286-matthew-c-gallagher#484354
https://www.czarodzieje.org/t17285-matthew-c-gallagher#484235
https://www.czarodzieje.org/t18302-matthew-c-gallagher-dziennik
Zrujnowany antykwariat QzgSDG8




Gracz




Zrujnowany antykwariat Empty


PisanieZrujnowany antykwariat Empty Re: Zrujnowany antykwariat  Zrujnowany antykwariat EmptyNie Maj 05 2019, 14:44;

Kiedy wrócił do domu, okazało się, że i mama, i siostra gdzieś wyszły, a ojciec nie miał czasu, żeby zajmować się jego raną. Ba, kazał mu to wręcz ogarnąć samodzielnie i jeszcze poprosił go, żeby udał się do miasteczka, żeby odebrał dla niego jakąś przesyłkę. Nie mógł dać komuś adresu i odebrać jej za pomocą sowiej poczty? A jeśli nie, to mógł chociaż powiedzieć wcześniej, kiedy Matthew spacerował w tamtych okolicach. Chłopak pokręcił ze zrezygnowaniem głową, ale że nie miał dzisiaj ochoty na kłótnie z gwiazdą Strzał z Appleby, obiecał że odbierze tę cholerną przesyłkę. Najpierw musiał jednak skoczyć do łazienki i przemyć swój łuk brwiowy, żeby czasem nie wdało się jakieś zakażenie. Podszedł do tego ostrożnie, bo rana nadal go bolała, ale wreszcie udało mu się uporać z jej przemyciem. Kilka razy jęknął z bólu, ale ostatecznie nie było wcale tak tragicznie. Przez moment kusiło go, żeby złapać za różdżkę i spróbować swoich umiejętności z zakresu magii uzdrowicielskiej, ale ostatecznie nakleił tylko plasterek i opuścił rodzinny dom, ponownie wracając do Doliny Godryka. W miasteczku okazało się, że na przesyłkę musi jeszcze jakiś czas poczekać, więc krążył kompletnie bez celu po kolejnych alejkach. Zauważył drzwi do opuszczonego antykwariatu… zawsze korciło go, żeby tam zajrzeć, a teraz miał ku temu idealną okazję. Uchylił więc skrzypiące drzwi i przekroczył próg, stając na równie trzeszczącej podłodze. Zewsząd zwisały pajęczyny, ale nie było tu niczego, czego zląkłby się nasz Ślizgon. Chłopak przeszedł na drugi koniec antykwariatu, rozglądając się po wnętrzu. Wydawało mu się, że nie znajdzie tutaj nic ciekawego, kiedy nagle jego oczom ukazało się wąskie, ukryte za grubym kocem przejście. Przecisnął się przez nie z niemałym trudem, trafiając do kompletnej graciarni. Skoro już tu był, miał zamiar przejrzeć tę stertę śmieci. Odrzucał kolejne nic nie warte przedmioty, aż wreszcie trafił na niewielkie, obite aksamitem pudełeczko. Otworzył je i musiał przyznać, że tego się nie spodziewał. W środku znajdowała się bowiem niewielka fiolka z napisem „Felix Felicis”. Mikstury nie było dużo, ale wyglądało na to, że na jedno użycie jeszcze jej wystarczy. Matt odrzucił pudełko na bok, a fiolkę z eliksirem schował do kieszeni. Stwierdził przy tym, że minęło już sporo czasu, więc udał się z powrotem do centrum wioski, by odebrać przesyłkę dla swojego ojca.
Przechadzał się jedną z węższych i mniej uczęszczanych ulic, kiedy zdał sobie sprawę z tego, że po tym niefortunnym początku dnia przy wieży wróżek, szczęście naprawdę się do niego uśmiechnęło. Gdzieś przy ceglastym murze leżała bowiem malutka sakiewka, po którą od razu, rzecz jasna, sięgnął. Zawartość wywołała szeroki uśmiech na jego twarzy. Odnalazł pięćdziesiąt galeonów! Poważnie, już nawet nie zaważał na ten rozcięty łuk brwiowy… zarobił dzisiaj tyle pieniędzy i jeszcze do tego zyskał ciekawy eliksir, więc wszelkie nieprzyjemności nie miały już dla niego większego znaczenia. Schował galeony do swojego portfela i w podskokach ruszył do faceta, który wcześniej go odesłał z kwitkiem. Nawet nie miał mu tego za złe. Odebrał tylko pakunek dla swojego rodzica, po czym wrócił do domu, nie zdradzając nikomu, dlaczego trzyma się go tak dobry humor.

zt.

Kostki: 2, 6
Uzyskane: Felix Felicis na jedno użycie i 50g zgubione przez Bri
Powrót do góry Go down


Dina Harlow
Dina Harlow

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 164
Dodatkowo : Pół wila, prefekt
Galeony : 916
  Liczba postów : 857
https://www.czarodzieje.org/t17491-claudine-harlow#491028
https://www.czarodzieje.org/t17497-pumpkin#491256
https://www.czarodzieje.org/t17493-dina-harlow#491062
https://www.czarodzieje.org/t18297-dina-harlow-dziennik
Zrujnowany antykwariat QzgSDG8




Gracz




Zrujnowany antykwariat Empty


PisanieZrujnowany antykwariat Empty Re: Zrujnowany antykwariat  Zrujnowany antykwariat EmptyNie Wrz 15 2019, 13:01;

Kostki: 2 i 2

Szukając odpowiedniej lokacji do swojej sekretnej schadzki z Fairwynem jej ścieżka poprowadziła ją do starego Antykwariatu na końcu ulicy. Ważnym był fakt, że była sama, albowiem gdyby towarzyszył jej ktokolwiek inny - absolutnie nie byłoby takiej siły, która zaciągnęłaby ją w stare, zrujnowane, brudne i zakurzone miejsce. Musiała dbać o reputację, której nie miała, a w której posiadanie wierzyła równie twardo co w swój nieodparty urok. Wchodząc do opuszczonego budynku miała duszę na ramieniu, była bowiem tchórzem ponad miarę i wiedział o tym każdy kto znał ją nieco lepiej - na szczęście tych przypadków nie było wiele więc wciąż mogła zadzierać nosa zgrywając króla kozaków.
Wnętrze wyglądało tak, jakby się miało za chwilę na nią zawalić, z drugiej strony wykorzystując te pięć szarych komórek, które pozostawały wciąż aktywne i nieporażone lękiem uznała, że skoro tyle czasu antykwariat stoi to nie może być aż tak tragicznie zrujnowany !
Zaczęła się przechadzać między meblami i porozrzucanymi, zniszczałymi przedmiotami. Nie spodziewała się znaleźć w opuszczonym miejscu niczego cennego, wiadomo, że już ktoś z pewnością się zaopiekował najlepszymi skarbami. Jej wzrok jednak przykuła szczelina w ścianie, która okazała się być przejściem ukrytym za grubym kocem.
Klnąc w duchu na to, że sobie pobrudzi sukienkę przecisnęła się jakimś cudem do środka z nadzieją na sama nie wiedziała co - znalezienie arki Noego? Zwykła zdawać by się mogło graciarnia, trochę brudniejsza i bardziej śmierdząca, powietrze tu chyba było nieruchome od czasu śmierci samego Godryka. Jak to się mówi, in for a penny in for a pound zakasała rękawy i zaczęła przeglądać klamoty składowane w tym zakamarku. Stare fotografie z których postacie już dawno uciekły, rozpadające się książki, bibeloty sypiące się w rękach, połamany świecznik, pobita waza w chińskie wzorki made in usa. Kiedy już miała zupełnie zrezygnować z poszukiwań chwyciła ukrytą pod podartą zasłoną skrzyneczkę. Wydawała się, w odróżnieniu od innych przedmiotów w graciarni, nie być rozpadającym się rupieciem. Ostrożnie otworzyła ją i z wielkim zdziwieniem znalazła fiolkę płynnego złota.
Głupi to ma jednak szczęście!

z/t
Powrót do góry Go down


Jeremy Dunbar
Jeremy Dunbar

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 179
C. szczególne : Ruchome tatuaże na prawym ramieniu, wyszczerz na gębie, kocia sierść na ubraniu, zapach gumy balonowej.
Galeony : 175
  Liczba postów : 960
https://www.czarodzieje.org/t17312-jeremy-p-turner#485467
https://www.czarodzieje.org/t17314-awiza-pana-dunbar#485553
https://www.czarodzieje.org/t17313-j-turner#485466
Zrujnowany antykwariat QzgSDG8




Gracz




Zrujnowany antykwariat Empty


PisanieZrujnowany antykwariat Empty Re: Zrujnowany antykwariat  Zrujnowany antykwariat EmptyWto Paź 27 2020, 20:58;

kostki 5 i 5

[Czas się rozerwać, a więc wypadałoby iść gdzieś się razem poszwendać. Właśnie taką informację wysłał Larze poprzez czar patronusa, a godzinę później deportował się po nią nieopodal zamku. Taktownie nie przybył na motorze choć serce mu się krajało, że dziewczyna absolutnie nie przepada za tym cudownym pojazdem. Jesień nie sprzyjała utrzymaniu dobrego nastroju a skoro Lara była teraz nader podatna na smutki to wolał wyrwać ją z zamku i gdy będą sam na sam upewnić się jak się czuje. Nie zdawał sobie jeszcze sprawy, że jego zainteresowanie jej samopoczuciem robi się coraz głębsze. Nie mógł się doczekać spotkań z dziewczyną i nawet jeśli mieli przelotnie coś zjeść to i tak się cieszył, bo to znak, że pogadają przez te pół godziny. Teraz żwawo maszerowali po Dolinie Godryka, a jemu się oczywiście buzia nie zamykała. Musiał gadać, bowiem drażniła go myśl, że jej usta nie zostały pocałowane od ich ostatniego spotkania, a nie wypada się enty raz narzucać. Już i tak trzymał ręce w kieszeniach kurtki zamiast na przykład w tylnych kieszonkach jej spodni… - Lada moment Halloween więc uznałem, że fajnie będzie zerknąć do starego i opuszczonego antykwariatu. Może znajdziemy coś ciekawego, choć nie sądzę aby cokolwiek chciało nas zjeść. Poza tym byłem kiedyś w lesie, nie śmiej się, serio się zgubiłem w lesie i trafiłem na dziwny opuszczony ołtarz z kościotrupem przy schodkach. To dopiero było creepy! - trajkotał całą drogę, gestykulował, przeżywał mimiką opowiadaną historyjkę chcąc się podzielić tym wszystkim z Larą. Słuchała go i tym więcej zyskiwała sobie jego uwagi, jego uczuć, jego spojrzeń. Ilekroć na nią zerkał, choćby przelotnie, to z ciemnych ślepi spozierało ciepło. Przy drzwiach do antykwariatu zatrzymał się by je wybadać przy zawiasach i klamce. Nic go nie ugryzło ani nie zjadło zatem mógł ramieniem naprzeć na drzwi i po chwilowym zaparciu się udało się je całkiem zgrabnie popchnąć. Przytrzymał je, by nie upadły i oparł lekko o sąsiednią ścianę. Ze środka wydostał się smród, stęchlizna i kilka szczurów. - Powiem ci, że tylko my, Gryfoni, jesteśmy na tyle zajebiści, że wchodzimy w dziwne miejsca. Po drugiej stronie rezerwatu trafiłem na fontannę która mi zdarła z rąk skórę… ale tutaj nie byłem i nie sądzę żebyśmy mieli skończyć jak ja. - roześmiał się dla rozładowania atmosfery bowiem odniósł wrażenie, że jeszcze trochę a ją wystraszy. Instynktownie uznał, że Lara nie będzie mieć chyba większych oporów przed takowymi wycieczkami. Nie należała do porcelanowych dziewcząt, a więc też poniekąd sprawdzał jak się odnajduje w dziwnych miejscach. To potrafiło o człowieku powiedzieć naprawdę wiele.
Powrót do góry Go down


Lara Burke
Lara Burke

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 175 cm
C. szczególne : Kolczyk w nosie, oraz obok dolnej wargi, bardzo jasne włosy często ma przy sobie swojego nieśmiałka. Powoli wraca na właściwe tory
Galeony : 201
  Liczba postów : 586
https://www.czarodzieje.org/t18343-lara-burke#521843
https://www.czarodzieje.org/t18362-listy-lary#522823
https://www.czarodzieje.org/t18352-lara-burke#522441
https://www.czarodzieje.org/t18489-lara-burke-dziennik
Zrujnowany antykwariat QzgSDG8




Gracz




Zrujnowany antykwariat Empty


PisanieZrujnowany antykwariat Empty Re: Zrujnowany antykwariat  Zrujnowany antykwariat EmptyWto Paź 27 2020, 21:52;

4 i 1

Na początku nie bardzo ogarniała, co się dzieje, jednak kiedy patronus zaczął przemawiać w jej kierunku, dosyć znanym głosem, szybko się zorientowała. Jej twarz od razu została rozjaśniona dosyć szerokim uśmiechem, kiedy zrozumiała, że to Jeremy. Nawet skłonna by była przeżyć kolejną przejażdżkę motocyklem, jeśli miałaby się z nim znów zobaczyć. Współegzystowało (bo nie wiedziała, w jaki inny sposób powinna określić tę relację) im się nader dobrze i naprawdę cieszyła się z faktu, że mieli okazję do kolejnego spotkania. Nawet jeśli miało to być zwiedzanie jakiegoś zrujnowanego antykwariatu w dolinie, to idąc z nim ramię w ramię, czuła się super. Nie zwracała uwagi na to, co było, czy była wkurwiona, czy nie, bo jakoś tak wszystko to ulatywało w eter. Jak zwykle mówił jak najęty, a ona próbowała nadążyć za tym wszystkim, choć wcale nie było to łatwym zadaniem. Ubrała się jak na nią dosyć ciepło i powoli zaczynała tego czynu żałować. Od szybkiego marszu było jej coraz bardziej gorąco i z niecierpliwością wyczekiwała, kiedy zawędrują na miejsce docelowe.
- No tak, marzę o tym, żeby coś mnie zjadło - przewróciła oczami, tym samym pokazując, że tego typu miejsca raczej nie są dla niej niczym strasznym i musiałby się bardziej postarać, żeby zapragnęła zwiewać, gdzie pieprz rośnie. Parsknęła śmiechem, gdy wspomniał o swojej przygodzie z zagubieniem w lesie. -Widzę, że cienias z ciebie - nie mogła sobie odmówić rozkoszy, jaką było zakpienie z niego w tym momencie. -W Luizjanie razem z ojcem przeszukiwaliśmy grobowce w poszukiwaniu czegoś, co należało do Marie Laveau - nie zamierzała jednak wspominać o tym, że ich poszukiwania okazały się dosyć owocne i wrócili nie dość, że ze śmiertelną trucizną w kieszeni, to jeszcze czarnomagicznymi przedmiotami. Bardzo miło wspominała tę wyprawę a z całą pewnością, w żaden straszny sposób. Więc zwiedzanie opuszczanego antykwariatu nie wydawało jej się czymś, co mogłoby ją zaniepokoić. Przyglądała się, jak próbowała sprawdzić, czy nic im nie zagrażało ze strony antykwariatu, po cichu ciesząc się, że ona nie musiała tego robić. - Założę się o 5 galeonów, że znajdę tutaj coś ciekawszego, niż ty - zaproponowała, wyciągając w jego kierunku dłoń. Jedna jej brew mimowolnie uniosła się delikatnie ku górze, bo gotowa była naprawdę srogo walczyć o zwycięstwo w ewentualnym zakładzie. Bez zająknięcia weszła do środka i zaczęła się rozglądać wokół. Przede wszystkim w oczy rzuciła jej się cholerna ilość kurzu i pajęczyn. - To co, pękasz i zaraz zwiejesz? - rzuciła spojrzeniem przez ramię w kierunku Dżemiego, zastanawiając się, czy to przypadkiem nie będzie ta historia, gdzie to księżniczka musi ratować księcia z opresji. Miała szczerą nadzieję, że nie.
Powrót do góry Go down


Jeremy Dunbar
Jeremy Dunbar

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 179
C. szczególne : Ruchome tatuaże na prawym ramieniu, wyszczerz na gębie, kocia sierść na ubraniu, zapach gumy balonowej.
Galeony : 175
  Liczba postów : 960
https://www.czarodzieje.org/t17312-jeremy-p-turner#485467
https://www.czarodzieje.org/t17314-awiza-pana-dunbar#485553
https://www.czarodzieje.org/t17313-j-turner#485466
Zrujnowany antykwariat QzgSDG8




Gracz




Zrujnowany antykwariat Empty


PisanieZrujnowany antykwariat Empty Re: Zrujnowany antykwariat  Zrujnowany antykwariat EmptyWto Paź 27 2020, 22:08;

No tak, wyrywała go z idylli zauroczenia swoją kpiną, która wywołała w nim o dziwo chichot, a powinien się przecież oburzyć! - Nie znasz się. Jestem naczelnym odnajdywaczem fajnych lokacji przez przypadek. A to, że coś chce mnie zjeść to znaczy, że jestem smacznym kąskiem. - poruszył zaczepnie brwiami wykorzystując rozmowę na swój własny sposób, aby przy okazji zaakcentować swoją osobę. Nawet gdy byli sam na sam to wciąż łaknął jej atencji i spojrzeń. Chciał, by co rusz go widziała, a jego łakomstwo na jej osobę zaczynało być już niepokojące! Nie miał pojęcia co z niej za ziółko ale cieszył się ze swojej intuicji bowiem tym razem go nie zawiodła. Mógł zabierać Larę gdzie chciał bez obaw czy się wystraszy. Zachwyciła go swoją odwagą nawet jeśli chodzi o zwyczajny antykwariat z tym, że opuszczony w pośpiechu. - I co, było coś ciekawego oprócz trupa w wielkiej skrzynce? - ciągnął ją za język i w międzyczasie sięgnął do kieszeni na łydce po różdżkę. Otarł ją ze śladów swoich palców, obrócił w dłoni i na wszelki wypadek trzymał gdzieś blisko. W środku panowały ciemności i Merlin mu świadkiem, ciągnęło go tam. - Ej, to nie fair. Nie znajdę tu nic ciekawszego niż ty. - obruszył się, a jego oczy zalśniły z cichym zachwytem i oczekiwaniem reakcji na wypowiedziane właśnie słowa. Czy zrozumie co się w nich kryło? A może odbierze je jako walkower, a przecież jasne jest, że nic na świecie nie jest teraz bardziej interesujące niż ona. Tym samym uniknął zakładu bowiem odnosił wrażenie, że w środku oprócz szczurów mogą spotkać jedynie kilka pająków. Wszedł za nią do środka prychając pod nosem za te nieudane próby wjeżdżania na jego ego. Gdy ją wymijał nachylił się znienacka by musnąć kącik jej warg swoimi wiecznie głodnymi ustami. A potem wszedł głębiej w antykwariat wytwarzając w powietrzu kulkę światła. Podłoga trzeszczała pod stopami. - Halooo, właścicielu antykwariatu, można jakąś książkę kupić? - zawołał ze śmiechem na ustach i przesuwał stare tomiszcza. Kurz unosił się od każdego ruchu więc musiał raz za razem zasłaniać twarz i pokasływać. - Okay, tu mam podartą i zjedzoną przez mole książkę. Ale widzę tu kawałek jakiegoś dziwnego symbolu i eee… tytułu. "Krwawe sposoby…" - wzdrygnął się. - Nie wiem na co te sposoby, ale brzmi jak czarna magia. Raju, gościu nie miał chyba co robić ze swoim życiem, skoro się tym zajął. - wywrócił oczami i oglądał przedmiot, jednocześnie odpierając od siebie wspomnienie kiedy został potraktowany paskudnym zaklęciem czarnomagicznym.
Powrót do góry Go down


Lara Burke
Lara Burke

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 175 cm
C. szczególne : Kolczyk w nosie, oraz obok dolnej wargi, bardzo jasne włosy często ma przy sobie swojego nieśmiałka. Powoli wraca na właściwe tory
Galeony : 201
  Liczba postów : 586
https://www.czarodzieje.org/t18343-lara-burke#521843
https://www.czarodzieje.org/t18362-listy-lary#522823
https://www.czarodzieje.org/t18352-lara-burke#522441
https://www.czarodzieje.org/t18489-lara-burke-dziennik
Zrujnowany antykwariat QzgSDG8




Gracz




Zrujnowany antykwariat Empty


PisanieZrujnowany antykwariat Empty Re: Zrujnowany antykwariat  Zrujnowany antykwariat EmptyWto Paź 27 2020, 23:40;

Mimowolnie uniosła jedną brew ku górze, kiedy wspomniał o tym, jak rzekomo bardzo smacznym mógł być. - W takim razie nie mogę się doczekać, aby cię spróbować - przysunęła się bliżej niego, by po chwili wyszczerzyć swoje zęby w bardzo szerokim uśmiechu. Czy prowokowała go? Raczej była ciekawa, jak daleko jest w stanie się posunąć i nie miała nic przeciwko badaniu tych granic. Ale raczej wolała nie rozmawiać w tym momencie o rzeczach, które udało im się odnaleźć. Miała dziwne przeczucie, że Jeremy, choć cholernie tolerancyjny i wykazujący się naprawdę dużym zainteresowaniem odnośnie tego, co mówiła, nie zrozumiałby jej dziwnej fascynacji tymi czarnomagicznymi przedmiotami. A przynajmniej nie na tym etapie znajomości. Sądziła, że za pewne dosyć szybko mógłby wyrobić sobie opinię na jej temat jako tej, która to rzuca na każdego cruciatusa przy pierwszej możliwej sposobności. Już raz się w taki sposób przejechała... - Powiedzmy, że było kilka przedmiotów. Kiedyś ci pokażę - przynajmniej dzięki tej obietnicy miałaby sposobność do jeszcze jakiegoś spotkania się z chłopakiem. Pewne było jedno; nie zamierzała testować na Dunbarze niedawno odkrytego sposobu działania magicznego welonu, którego właścicielką się stała. Również wyciągnęła swoją różdżkę, która zwyczajowo była wetknięta i zaplątana pośród jej włosów. Mimo, że nie spodziewała się jakiegoś zagrożenia, to wlała mieć pod ręką coś, co pozwoli jej się obronić w razie nagłej potrzeby. Słysząc jego kolejne słowa, opuściła dłoń, zaskoczona ich sensem. -Em... N...m... No to byś wygrał bez problemu - powiedziała w końcu po znacznie dłuższej chwili zwłoki, bo w tamtym momencie kompletnie żadne słowa nie przychodziły do jej głowy, które byłyby tymi odpowiednimi. Dalej przechadzała się po wnętrzu, kompletnie nie spodziewając nagłego pocałunku, którym postanowił ją zaatakować. Odruchowo przymknęła powieki, mając ochotę na więcej, ale tym razem nie było jej to dane. Chrząknęła cicho, wracając do rozglądania się na wszystkie strony i szukania czegoś interesującego. Podeszła do niego, kiedy wspomniał o dziwnej książce, zainteresowana biorąc ją do ręki. Przerzuciła kilka kartek, wzbijając w powietrze kolejne tumany kurzu. W nikłym świetle jakie dawała wyczarowana przez niego magiczna poświata, niewiele była w stanie odczytać. - Daj spokój, może to krwawe sposoby na lepszy wzrost mandragor? Albo krwawy sposób na nieinwazyjne pozbycie się czyraków? - uśmiechnęła się, bo nawet ona nie wierzyła w to, że coś podobnego można by znaleźć w tej książce. Odłożyła ją na miejsce i ruszyła w kompletnie przeciwnym kierunku. Krótkie lumos pozwoliło jej oświetlić znacznie większą część pomieszczenia i nie polegać tylko na tym, co on wyczarował. Deski złowieszczo trzeszczały przy każdym jej kroku, a ona zamiast strachu, czuła jakąś dziwną ekscytację, której nie potrafiła wyjaśnić. -Myślisz, że coś tutaj jeszcze zostało, czy już wszystko zrabowali? - zapytała, zatrzymując się przed jakąś dziwną, masywną szafką. Normalny człowiek raczej wzdrygnął by się na jej widok. Lara do normalnych nie należała, bo jak zaciekawione dziecko, przekrzywiła głowę na bok, zaintrygowana tym, co można by znaleźć w środku.
Powrót do góry Go down


Jeremy Dunbar
Jeremy Dunbar

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 179
C. szczególne : Ruchome tatuaże na prawym ramieniu, wyszczerz na gębie, kocia sierść na ubraniu, zapach gumy balonowej.
Galeony : 175
  Liczba postów : 960
https://www.czarodzieje.org/t17312-jeremy-p-turner#485467
https://www.czarodzieje.org/t17314-awiza-pana-dunbar#485553
https://www.czarodzieje.org/t17313-j-turner#485466
Zrujnowany antykwariat QzgSDG8




Gracz




Zrujnowany antykwariat Empty


PisanieZrujnowany antykwariat Empty Re: Zrujnowany antykwariat  Zrujnowany antykwariat EmptySro Paź 28 2020, 20:14;

Od szerokiego uśmiech Lary zakręciło mu się w głowie. Naprawdę! Poczuł przy twarzy jej słodki oddech i nagle zapragnął przyciągnąć ją do siebie i najlepiej nie wypuszczać już nigdy. Wywoływała w nim zadurzenie, a on zamiast iść po rozum do głowy i myśleć jak dojrzały dwudziestolatek, ulegał temu. Przez ten uśmiech i to spojrzenie zapomniał w ogóle jej odpowiedzieć, po prostu odprowadził ją wzrokiem z trochę ogłupiałą miną. Zamiast iść szukać łupów on stał jak ten kołek na zakurzonej podłodze i obserwował zachowanie kosmyków jej włosów kiedy wyciągała różdżkę z tej świetnej kryjówki. Potrzebował dłuższej chwili żeby się otrząsnąć, a nie potrafił już nic poradzić na to, że komplementy same wyrywały się spomiędzy jego ust i były przy tym tak naturalne iż nie można było posądzić go o sztuczność czy niecne zamiary. Im bardziej poznawał Larę tym więcej chciał o niej wiedzieć. Szlajała się z nim po Dolinie Godryka! Jeśli zacznie go dokarmiać to po prostu się jej oświadczy bo drugiej takiej na świecie nie znajdzie. Ot. Parsknął śmiechem słysząc jej niepoważne hipotezy. - Jesteśmy w miejscu gdzie ponoć gościu parał się zabawą czarnomagicznymi artefaktami. Pewnie wszystko już wynieśli. Nie jesteśmy tu chyba pierwsi, byłoby więcej kurzu skoro minęło dwadzieścia lat od ucieczki tego gościa. Nie ma tu nawet ducha. Nudy. - zmarszczył nos bo myślał, że poczuje chociaż trochę adrenaliny, a tu proszę. Książki i stare zeszyty. Westchnął i poczłapał wiernie za Larą, stojąc tuż obok jej ramienia. - Jak myślisz, siedzi tam bogin? Może jakiś malutki? Dzieciaczek? - szturchnął ją lekko zerkając na jej profil z cichym zachwytem.- Ej, idziesz na ten bal halloweenowy? Mogę zostać twoim wampirem? Albo czymś pokracznym? W zeszły roku byłem kiepskim dementorem, bo się co rusz śmiałem zamiast straszyć. - skakał z tematu na temat, ale nic nie mógł na to poradzić. Rozsadzał go entuzjazm kiedy przypomniał sobie o nadchodzącym balu. Oczywiście, że chciał iść tam z Larą! Ciekaw był czy się skusi... i na bal i na jego towarzystwo. - Nie masz mnie jeszcze dość? - zapytał niby żartem, a jednak chciał wybadać jej myśli.
Powrót do góry Go down


Lara Burke
Lara Burke

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 175 cm
C. szczególne : Kolczyk w nosie, oraz obok dolnej wargi, bardzo jasne włosy często ma przy sobie swojego nieśmiałka. Powoli wraca na właściwe tory
Galeony : 201
  Liczba postów : 586
https://www.czarodzieje.org/t18343-lara-burke#521843
https://www.czarodzieje.org/t18362-listy-lary#522823
https://www.czarodzieje.org/t18352-lara-burke#522441
https://www.czarodzieje.org/t18489-lara-burke-dziennik
Zrujnowany antykwariat QzgSDG8




Gracz




Zrujnowany antykwariat Empty


PisanieZrujnowany antykwariat Empty Re: Zrujnowany antykwariat  Zrujnowany antykwariat EmptySro Paź 28 2020, 22:14;

Nawet nie podejrzewała, co jej działania mogą robić z chłopakiem bo i nigdy nie była w takiej sytuacji, gdzie faktycznie jakiś byłby nią trochę bardziej zainteresowany. Jeremy dzielnie spotykał się z nią już jakiś czas i nic nie zanosiło się na to, aby zamierzał przestać. Sama czuła się w jego towarzystwie po prostu wspaniale i nie zamierzała pozwalać mu na to, żeby zapomniał, jak wygląda, czy w jaki pojebany sposób potrafiła się zachowywać. Nie wiedziała, w jaki sposób określić wszystko to, co czuła, na myśl o tym, że znowu go zobaczy. Ekscytacja, trochę szybsze bicie serca które przypisywała kolejnym przygodom, które miały mieć miejsce w ich wykonaniu. Nie była najlepsza w jakiekolwiek relacje damsko-męskie, zawsze sprowadzana do roli świetnej przyjaciółki. Miała dziwne przeczucie, że w tym wypadku nie chodziło tylko o to, ale nie mówiła tego na głos. Wolała pozwolić, żeby to wszystko rozwijało się samodzielnie i szło w zaskakująco dobrym kierunku! Teraz pozostawało jej wywrócić oczami na jego wzmiankę odnośnie przedmiotów, jakie mogli tutaj znaleźć. - Jakbyś nie był taki cienias i byśmy tutaj przyszli jakiś czas temu, to może jeszcze mielibyśmy szansę coś znaleźć - odwróciła się w jego stronę, aby pokazać mu język. Nie spodziewała się jednak, że będzie tak blisko. Wzrok momentalnie uciekł jej w kierunku tych cholernie ciepłych ślepi, a uśmiech na ustach mimowolnie się poszerzył. - Myślę, że nawet boginy mają już w nosie to miejsce - odpowiedziała po znacznie dłuższej chwili, by odwrócić się twarzą w stronę szafki, która miała jakby język po środku? Zmarszczyła brwi i instynktownie, nie myśląc o tym, że ten język może zaraz odgryźć jej palce, po prostu go dotknęła. Nic się nie stało nadzwyczajnego, prócz słów, które Jeremy wymierzył w jej stronę. Mało brakowało, a upuściłaby trzymaną w dłoni różdżkę. W ostatniej chwili zreflektowała się, aby jednak tego nie robić i odwróciła znów twarzą w jego stronę. Musiała sprawdzić na jego twarzy, czy przypadkiem nie żartuje, ale widząc, że chyba faktycznie chciał, aby poszła z nim na bal, poczuła, jak coś w okolicach jej żołądka zaczęło kręcić się niebezpiecznie wokół własnej osi. - Wiesz, chyba nie jestem najlepszym towarzystwem na bale. Ja nie umiem tańczyć - ostatnie słowa prawie że wyjęczała w jego stronę, bo na prawdę nie mogła sobie tego wyobrazić. Chociaż wizja jego i jej, razem, jakoś stanęła przed jej oczami... Otrząśnij się upomniała się w myślach, by powrócić na "ziemię" akurat w momencie, kiedy zadał jej kolejne pytanie. Uśmiechnęła się z politowaniem w jego kierunku. - Myślisz, że jakbym miała cię dosyć, to bym badała teraz z tobą dogłębnie zbadany antykwariat? - zapytała dość prosto z mostu, jak to miała w zwyczaju. Była raczej prostą osobą, która nie lubowała się w dziwnych akcjach. Po cholerę miałaby spędzać z nim czas, gdyby nie sprawiało jej to przyjemności?
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Zrujnowany antykwariat QzgSDG8








Zrujnowany antykwariat Empty


PisanieZrujnowany antykwariat Empty Re: Zrujnowany antykwariat  Zrujnowany antykwariat Empty;

Powrót do góry Go down
 

Zrujnowany antykwariat

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 4Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Zrujnowany antykwariat JHTDsR7 :: 
Dolina Godryka
 :: 
Centrum miasteczka
-