Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Błędny Rycerz

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 2 Previous  1, 2
AutorWiadomość


Kyle Reid
Kyle Reid

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 28
  Liczba postów : 82
http://czarodzieje.org/t10818-kyle-reid
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10821-to-nie-jest-moja-sowa#296747
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10820-kyle-reid#296746
Błędny Rycerz - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Błędny Rycerz - Page 2 Empty


PisanieBłędny Rycerz - Page 2 Empty Błędny Rycerz  Błędny Rycerz - Page 2 EmptyPon Lip 27 2015, 14:48;

First topic message reminder :


Bledny Rycerz


Magiczny autobus, który potrafi mknąć przez całą Wielką Brytanię niemalże z prędkością światła. Ta trzypiętrowa, fioletowa maszyna to mobilny zabytek, gdyż do użytku został oddany w roku 1865. Nie przeszkadza mu to być najszybszym środkiem komunikacji publicznej na całych wyspach, dostępnym oczywiście jedynie dla czarodziejów – z pomocą przychodzi zawsze tym, którzy czują się zagubieni, jak na rycerza przystało. W ciągu dnia oferuje klasyczne siedziska, nocą natomiast podróżni mogą odpocząć na łóżkach, czemu chyba bliżej do sportu ekstremalnego, bo autobus rusza oraz zatrzymuje się w ciągu ułamków sekund. Aby przywołać autobus należy wystawić rękę z różdżką nad ulicę. Długość twojej podróży zależy od ilości pasażerów, gdyż wysadzani są oni w kolejności, w jakiej wsiadali.
Jednorazowa opłata za przejazd wynosi 1 galeon.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Eugene 'Jinx' Queen
Eugene 'Jinx' Queen

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173
C. szczególne : Przekłute uszy; czasem noszony kolczyk w nosie; drobne i mniej drobne tatuaże; pomalowane paznokcie; bardzo ekspresyjny sposób bycia; krwawy znak
Galeony : 146
  Liczba postów : 420
https://www.czarodzieje.org/t20861-eugene-queen
https://www.czarodzieje.org/t21285-bless
https://www.czarodzieje.org/t21141-eugene-queen-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t21427-eugene-jinx-queen-dziennik
Błędny Rycerz - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Błędny Rycerz - Page 2 Empty


PisanieBłędny Rycerz - Page 2 Empty Re: Błędny Rycerz  Błędny Rycerz - Page 2 EmptySro Wrz 07 2022, 22:44;

Próbuję udawać, że ta wycieczka nie ekscytuje mnie równie mocno, co Rivera, ale moje wesoło podrygujące kolana mogą przemawiać głośniej niż słowa; no bo co z tego, że znam całkiem dobrze Dolinę, skoro jeszcze nigdy nie miałem okazji do tak swobodnego odwiedzania jej w okresie szkolnym. I choć oczywiście niektóre rzeczy najlepiej smakują, gdy są doprawione emocjonującą świadomością łamania zasad, tak innym potrzeba powiewu wolności, aby móc dobrze się zanurzyć we wrażeniach z nich płynących.
- Jeździłeś już kiedyś Błędnym Rycerzem? To jest totalnie najlepszy transport, jaki możesz sobie wyobrazić. Po pierwsze tani, co dla nas, studentów, oznacza oszczędzenie nerki na gorsze czasy. Po drugie jeździ zajebiście szybko... nie muszę chyba tłumaczyć dlaczego to świetne? - zerkam na Gryfona z wesołym uśmiechem, gdy wyciągam prawą rękę z różdżką nad ulicę. Prawda jest taka, że gdybym tylko potrafił, to o wiele chętniej teleportowałbym się do Doliny Godryka. Skoro jednak tego nie umiem, zamierzam wcisnąć nowemu koledze każdy kit, aby uwierzył, że totalnie zapewniam mu teraz przygodę życia. - Po trzecie, przy teleportacji jest wysokie ryzyko rozszczepienia. W Błędnym Ryce- o, dobra biegiem, biegiem - pospieszam chłopaka, chwytając go za nadgarstek i ciągnąc w stronę autobusu, którego drzwi lada chwila mogą się zatrzasnąć - przed naszymi nosami, a nawet i na nas. Oczy błyszczą mi radośnie nawet, gdy hojnie opłacam przejazd za nas dwóch. Ma się ten gest. - O czym to ja...? A. W Błędnym Rycerzu też możesz oczywiście rozpłaszczyć się na szybie, bo te krzesła nie są zbyt dobrze przymocowane. - Podwieszam się na wysokiej rurze (tylko udając, że to siła mięśni moich rąk, bo więcej pomagam sobie Talarią) i na dowód swoich słów nogą odpycham jedno z krzesełek, które swobodnie przesuwa się o dobry metr. - Ale przynajmniej szybko zabierze cię do Munga, więc nie ma tego złego. Nie będziesz żałował w każdym razie. - Puszczam się jedną ręką, by machnąć nią lekceważąco, po czym zeskakuję na podłogę pojazdu i uśmiecham się promiennie, trochę przystopowując z popisywaniem się.

Powrót do góry Go down


River A. Coon
River A. Coon

Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 174
C. szczególne : Ruchome tatuaże, drobna przerwa między lewą jedynką a dwójką, melodyjny głos, lekko włoskie zaciąganie, zapach (figa, cytryna, czarna porzeczka, cedr)
Dodatkowo : Prefekt
Galeony : 257
  Liczba postów : 557
https://www.czarodzieje.org/t21577-river-a-coon-williams#701443
https://www.czarodzieje.org/t21595-poczta-racoona#702795
https://www.czarodzieje.org/t21594-river-a-coon-williams-kuferek#702747
https://www.czarodzieje.org/t21603-river-a-coon-dziennik#702930
Błędny Rycerz - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Błędny Rycerz - Page 2 Empty


PisanieBłędny Rycerz - Page 2 Empty Re: Błędny Rycerz  Błędny Rycerz - Page 2 EmptySob Wrz 10 2022, 17:34;

Odkąd tylko pojawił się na Wyspach los podtykał mu pod nogi przeszkody, zupełnie jakby chciał powiedzieć mu, że powinien wrócić do Calpiatto lub chociaż do samych Włoch, które w zbliżającej się wielkimi krokami jesieni wydawały się jeszcze bardziej kuszące. Nic jednak nie potrafiło zniechęcić go od próby, więc każdego wieczoru, gdy kładł się do łóżka, mówił sobie, że teraz pech musiał już zużyć się na dobre, a jutrzejszy dzień będzie najlepszym dniem w jego życiu. I cóż, nawet jeśli kładąc się spać następnego dnia wiedział, że jego myślenie życzeniowe wcale się nie spełniło, powtarzał uparcie swój rytuał, nie zamierzając pogodzić się z myślą, że mógłby poddać się jakkolwiek, nawet jeśli tylko w jego głowie.
Dlatego też z szerokim uśmiechem i głową pełną ekscytacji niemal skakał przy każdym kroku obok Jinxa, bezgranicznie wierząc, że ten dzień może być tym dniem, nie zamierzając martwić się żadnymi potencjalnymi przeszkodami na drodze do szczęścia.
I naprawdę, naprawdę czekał na jakąkolwiek okazję, by wtrącić się między wyliczanie Jinxa, a jednak rozpraszał się co chwilę, jeśli nie przyjemnym rozgadaniem samego towarzysza, to już wskakiwaniem do błyskawicznie pojawiającego się przed nimi autobusu lub samym jego zatłoczonym wnętrzem, by nie dać rozczulić się zbyt mocno kupionym mu biletem.
- Wiem, wiem, jechałem nim kiedyś, za dzieciaka, ale średnio to pamiętam, bo nie wiem ile ja tam mogłem mieć lat. Z cztery? Ciotka mnie gdzieś zabrała ze sobą i pewnie bym tego w ogóle nie pamiętał, gdybym nie przygrzmocił  czołem w barierkę. Miałem takiego pionowego siniora potem przez dwa tygodnie - rozgadał się z ekscytacji, gestykulując przy tym żywo, nie tylko ruchem głowy imitując uderzenie, ale i kończąc wszystko pionowymi ruchami dłoni, pogodnie wyolbrzymiając wielkość pokazywanego na swoim czole obrażenia, by przerwać gwałtownie, gdy musiał nagle złapać się jednej z poręczy obok, by nie przygrzmocić w Jinxa podczas gwałtowniejszego skrętu Rycerza.
- Zrobisz to jeszcze raz? - podjudził, wskazując ruchem głowy na wysoko umiejscowioną rurę, nie mogąc pozbyć się żywotnych iskierek ze swoich oczu od momentu, w którym mógł zerknąć na wiszącego na niej Jinxa. - Zobaczymy który z nas dłużej wytrzyma i ten... - urwał, tym razem dając zaskoczyć się nagłemu szarpnięciu, więc i złapał na moment dłonią za ubranie Gryfona, by pospiesznie odzyskać równowagę. - Ten, który pierwszy spadnie przegrywa i wisi pracę domową drugiemu? - dokończył, uśmiechając się nieco szerzej, gdy wyciągał już dłoń w górę, by musnąć palcami wskazaną przez siebie rurę pozwalając by poły marynarki rozsunęły się w lepszej prezentacji dzierganego topu.
Powrót do góry Go down


Eugene 'Jinx' Queen
Eugene 'Jinx' Queen

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173
C. szczególne : Przekłute uszy; czasem noszony kolczyk w nosie; drobne i mniej drobne tatuaże; pomalowane paznokcie; bardzo ekspresyjny sposób bycia; krwawy znak
Galeony : 146
  Liczba postów : 420
https://www.czarodzieje.org/t20861-eugene-queen
https://www.czarodzieje.org/t21285-bless
https://www.czarodzieje.org/t21141-eugene-queen-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t21427-eugene-jinx-queen-dziennik
Błędny Rycerz - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Błędny Rycerz - Page 2 Empty


PisanieBłędny Rycerz - Page 2 Empty Re: Błędny Rycerz  Błędny Rycerz - Page 2 EmptyNie Wrz 11 2022, 13:47;

Uwielbiam spędzać czas z innymi ludźmi, niezależnie od tego, czy jest to już „moja” grupa znajomych, czy ktoś totalnie randomowy. Jestem zdania, że każda znajomość, niezależnie jak krótka, może wnieść do mojego życia coś pozytywnego i nie chcę się na to zamykać. Zresztą, trudno byłoby nie zauważyć, że mam określony typ ludzi, którzy mnie do siebie zawsze przyciągają – nieco zbyt głośni, ekspresyjni odrobinę ponad normę, chętni do doświadczenia wszystkiego na własnej skórze. River się w ten typ wpasowuje, więc z łatwością wyciąga ze mnie śmiech historią z przeszłości.
I oczywiście, że chłopak musi równie bezproblemowo odnaleźć mój „włącznik” i podjudzić mnie swoim sceptycyzmem; sam podtekst wyzwania w jego niewinnym pytaniu wystarcza, żeby moja ręka wystrzeliła w górę, a usta wygięły się w iście gryfońskie „ja nie dam rady”?
– Ty się ledwo na nogach tu trzymasz, co dopiero na rękach… ale STOI. – Szczerze się wesoło, dając chłopakowi asekurację, żeby nie czuł potrzeby zdzierania ze mnie ubrań tylko z powodu niestabilności Rycerza. Inne opcje wciąż pozostawały do rozważenia. – Tbh i tak ty wyjdziesz na tym gorzej, Rivs. Nie powiedzieli ci jeszcze, że nieintencjonalnie, ale konsekwentnie ssę w zasadzie w każdej dziedzinie, którą mógłbyś wymienić. Napisanie ci pracy domowej nie będzie dla mnie problemem, za to twoim może być wysłanie jej… no ale cóż, twój problem. TRZY, DWA, JEDEN! – wyliczam i wybijam się w górę, by pochwycić się poręczy. Moja gryfońska duma sprawia nawet, że tym razem faktycznie wypróbowuję swoje własne możliwości, nie podrasowane boskimi ciżemkami. Mój gryfońska duma jednocześnie nie sprawia, że jestem ponad inne drobne oszustwa; gdy autobus wchodzi w mocniejszy zakręt, pozwalam mojemu ciału na bezwładność grożącą zderzeniem się z drugim chłopakiem, a gdy jedzie (dość) spokojnie, wyciągam dłoń, by blisko riverowej pachy zamarkować łaskotanie.
W życiu nie poddaję wyzwań, ale od wygranej o wiele bardziej cenię samą w sobie rywalizację, więc wiem, że niezależnie od wyniku, na podłogę autobusu zeskoczę ze szczerym uśmiechem, działającym nieco jak samonapędzająca się machina.
– Gdzie ty się uchowałeś? Jakby, wiem gdzie, jakieś głupie Calpiatto i w ogóle, ale wyrażam swój podziw i adorację dla twojej osoby. W ogóle tak jedziemy nad ten strumień, ale ja gówno wiem o kamieniach, więc będę ci każdy podtykać pod nos i ty będziesz decydował – uprzedzam towarzysza, wyglądając już przez szybę, czy daleko się znajdujemy – rozmazany obraz nie mówi jednak zbyt wiele, cóż. – Podobno można tam znaleźć kamienie warte nawet dwieście pięćdziesiąt galeonów. Co byś zrobił z takim hajsem?

Jinx: 66 + 23 miotły
Powrót do góry Go down


River A. Coon
River A. Coon

Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 174
C. szczególne : Ruchome tatuaże, drobna przerwa między lewą jedynką a dwójką, melodyjny głos, lekko włoskie zaciąganie, zapach (figa, cytryna, czarna porzeczka, cedr)
Dodatkowo : Prefekt
Galeony : 257
  Liczba postów : 557
https://www.czarodzieje.org/t21577-river-a-coon-williams#701443
https://www.czarodzieje.org/t21595-poczta-racoona#702795
https://www.czarodzieje.org/t21594-river-a-coon-williams-kuferek#702747
https://www.czarodzieje.org/t21603-river-a-coon-dziennik#702930
Błędny Rycerz - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Błędny Rycerz - Page 2 Empty


PisanieBłędny Rycerz - Page 2 Empty Re: Błędny Rycerz  Błędny Rycerz - Page 2 EmptyNie Wrz 11 2022, 14:58;

Tryumfalny uśmiech niekontrolowanie pojawił się na jego ustach, bo i momentalnie założył, że zwyczajnie musi wygrać, bezgranicznie wierząc w mięśnie swoich rąk - a przynajmniej zawierzając im mocniej od swoich nóg. Zaśmiał się beztrosko, absolutnie nie przejmując się poziomem wysłanej pracy, bo przecież JAKAŚ wciąż lepsza będzie od ŻADNEJ, skoro w przypadku terminowych prac pisemnych niekoniecznie działała zasada, że jeśli nie ma się czegoś mądrego do powiedzenia, to lepiej milczeć. Podskoczył do góry, by pewnie złapać się metalowej rury, dziękując w duchu za geny suchych dłoni, które nie tylko ratowały mu życie w upalne włoskie dni, ale też teraz dawały mu pewną przewagę. Nawet jeśli tylko psychiczną.
- No to ten, kto napisze pracę, będzie ją musiał też wysłać. Sprawdzimy czy się Ci naszy... - urwał, musząc sapnąć przy drobnym poprawieniu chwytu, czując jak język plącze mu się z podjętego wysiłku. - ...czy się Ci nasi wielcy profesorowie pokapują, że coś nie gra. Albo czy przymkną na to oko... - pociągnął dalej, czując, że gadaniem zdecydowanie utrudnia sobie zadanie, a jednak zwyczajnie nie potrafiąc do końca zamilknąć, gdy wciąż czuł, że ma coś jeszcze do powiedzenia. `- Zresztą, nie wiem jak tam poziom wymagań tutaj, ale pod koniec w Calpiatto, jak już przestałem kuć jak pojebany, też mi spadły oceny, więc nie spodziewaj się Wybitne-EJ! - przerwał śmiechem swoje ostrzeżenia, próbując nogą zdystansować atakującego jego pachę Jinxa, bo nawet jeśli jego dłoń faktycznie nie zetknęła się z jego skórą, to już sama wyobraźnia popchnęła go do łaskoczącego uczucia dyskomfortu. Jedno rozchwianie szybko poprowadziło do następnego i już zaraz tracił pewność swojego chwytu, z głośnym tupnięciem lądując na ziemi.
- A co z honorową walką, Gryfonie? - wytknął mu bez cienia żalu, bo i śmiejąc się już pogodnie, gdy koleżeńskim uderzeniem traktował Jinxowe ramię, zaraz też puszczeniem oczka reagując na nieprzychylny dla ich zabawy komentarz starszej Czarownicy. Obrócił się tyłem do okna, mając wrażenie, że od rozmazanego pędem obrazu zaraz zakręci mu się w głowie i zaśmiał się raz jeszcze, przymykając oczy w stabilniejszym złapaniu się o poręcz. - Nie znam się aż tak na rynkowej wartości. Lubię po prostu ładne kamyki i może uda mi się kilka rozpoznać - zamruczał w drobnym zamyśleniu, optymistycznie zakładając, że faktycznie coś znajdą, bo jego kolekcja ostatnio boleśnie uszczuplała przez wymagający użycia jej projekt garncarski. - Tylko uważaj z tym podziwem i adoracją, bo jeszcze pomyślę, że próbujesz mnie zaliczyć - ostrzegł, rozchylając jedno oko, by z drobnym rozbawieniem zerknąć na Jinxa, zanim znów nie zamruczał w zastanowieniu nad zadanym mu pytaniem, dość szybko mogąc pstryknąć palcami w podjętej decyzji. - Kupiłbym dwa bilety na jakiś super koncert. Na przykład na występ Chaos in control, bo nigdy nie udało mi się na nich uzbierać, a ciągle słucham ich na muzogramie - wyjaśnił, zakładając, że nie musi wyjaśniać, że drugi bilet jest koniecznością, bo zabawa jest znacznie lepsza, gdy można się z nią kimś podzielić. I zdecydowanie nie zamierzał dzielić się myślą, że w życiu nie wszedłby w taki tłum samemu. W końcu to wśród ludzi samotność uderza najmocniej. - A Ty coś byś zrobił? - podpytał, otwierając w końcu oczy, by czujniej zerknąć na nowego kolegę, zastanawiając się czy ten szarpnie się na bardziej szczytne wydanie swoich galeonów bądź na odpowiedzialne zainwestowanie ich w przyszłość. - Tylko nie mów, że odłożyłbyś je na kupno mieszkania.

River: 84, przegrana
Powrót do góry Go down


Eugene 'Jinx' Queen
Eugene 'Jinx' Queen

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173
C. szczególne : Przekłute uszy; czasem noszony kolczyk w nosie; drobne i mniej drobne tatuaże; pomalowane paznokcie; bardzo ekspresyjny sposób bycia; krwawy znak
Galeony : 146
  Liczba postów : 420
https://www.czarodzieje.org/t20861-eugene-queen
https://www.czarodzieje.org/t21285-bless
https://www.czarodzieje.org/t21141-eugene-queen-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t21427-eugene-jinx-queen-dziennik
Błędny Rycerz - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Błędny Rycerz - Page 2 Empty


PisanieBłędny Rycerz - Page 2 Empty Re: Błędny Rycerz  Błędny Rycerz - Page 2 EmptyNie Wrz 11 2022, 15:13;

Aż chciałoby się spuentować, że w życiu i studiach chodzi o coś więcej niż same wybitne, ale za bardzo rozprasza mnie rywalizacja, żebym miał możliwość dzielić się tymi głębokimi myślami. Jestem całkiem pewny, że to właśnie w taki sposób zawsze mi umykają i nikt się o nich nigdy nie dowiaduje.
- Historia nie będzie tego pamiętać. Tylko to, że wygrałem - wyjaśniam ze wzruszeniem ramion i bardzo dumnym z siebie uśmiechem; właśnie w ten sposób zamierzam przedstawić to Marli, gdy wieczorem będę z nią plotkował o całym dniu i naszym nowym koledze. Przewracam oczami na Czarownicę, której tak bardzo przeszkadza młodość i życie, zupełnie nie biorąc takich rzeczy do siebie. - Jak będę chciał cię zaliczyć, to nie będziesz musiał czytać pomiędzy wierszami - obiecuję Riverowi z rozbawieniem, bo subtelność w takich sprawach nigdy nie była moją mocną stroną. Specjalnie koncentruję się na "jak" a nie "jeśli", bo przy większości osób jest to dla mnie tylko kwestią odpowiedniego czasu albo odpowiedniej dawki alkoholu. I tak jednak nie wiem, kto go tak skrzywdził, żeby zwykły przyjacielski komplement od razu wkładał mu do głowy takie pomysły.
- O znam tam jakieś ich piosenki. Nice. Nie powiedziałbym, że jesteś fanem mocniejszych brzmień chyba - mruczę w zastanowieniu, palcem zahaczając o dziergany top, ale w żadnym wypadku nie zawierając w tym oceny. - Ja chyba nie mam takiego zespołu, co go słucham non stop, żeby koniecznie iść na koncert. Wystarczyłoby mi iść z kimś zajebistym albo żeby ogarnięte były jakieś fajne efekty. Jest ten jakiś zespół, że rozdają samonapełniające się kubki z piwem... - rozmarzam się i myślę, że to będzie dobrym pomysłem aby po całych tych poszukiwaniach iść do jakiegoś baru. Zaraz jednak wracam do odbitego we mnie pytania, które nie jest wcale tak proste. - Jeszcze trzy lata mogę mieszkać za darmo w Hogwarcie, c'mon. Jak się nadarzy mieszkanie to spoko, ale nie będę sobie odmawiał z tego powodu przyjemności - prycham cicho, bo od praktycznego myślenia był w moim życiu Rokoko - jego urlop nie oznaczał, że obowiązki zostały przez kogoś przejęte. - Jaaa bym kupił świstoklik do RPA. Wciąż mi się śnią skoki z bungee, które tam widziałem. Chciałbym zobaczyć, jak wiele się zmieniło. - Wzruszam ramionami lekko, spłycając nieco te wypowiedź, bo jasne, w jakimś stopni brakowało mi tego wszystkiego, ale najbardziej ciągnęła mnie ciekawość, czy Eshe faktycznie wciąż o mnie pamiętał. - O, chyba my będziemy następni!
Powrót do góry Go down


River A. Coon
River A. Coon

Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 174
C. szczególne : Ruchome tatuaże, drobna przerwa między lewą jedynką a dwójką, melodyjny głos, lekko włoskie zaciąganie, zapach (figa, cytryna, czarna porzeczka, cedr)
Dodatkowo : Prefekt
Galeony : 257
  Liczba postów : 557
https://www.czarodzieje.org/t21577-river-a-coon-williams#701443
https://www.czarodzieje.org/t21595-poczta-racoona#702795
https://www.czarodzieje.org/t21594-river-a-coon-williams-kuferek#702747
https://www.czarodzieje.org/t21603-river-a-coon-dziennik#702930
Błędny Rycerz - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Błędny Rycerz - Page 2 Empty


PisanieBłędny Rycerz - Page 2 Empty Re: Błędny Rycerz  Błędny Rycerz - Page 2 EmptyPon Wrz 12 2022, 22:02;

Proste i szczere "Trzymam za słowo" wyrwało mu się z piersi, zanim zdążył się na dobre nad tym zastanowić. Po części, naprawdę małej i nic nie znaczącej, nie chciał ryzykować, że popsuje tę relację już na starcie, rozkładając się przed Jinxem jak przeceniony towar, a jednak czuł przecież jak cały lgnie do tych komplementów i szczątkowego docenienia, które pozwalało mu choć na chwilę poczuć, że żyje. W końcu nie było lepszej waluty od adoracji.
- Nie lubię się szufladkować - przyznał pogodnie, nie widząc nic złego w zaskoczeniu chłopaka, bo i nawet wolał być źródłem zaskoczeń, niż uklepanych schematów, które obdzierałyby go z takich przyjemnych chwil, w których mógł dostrzec błysk zainteresowania w czyichś oczach. Przy Jinxie śmiech zresztą wydawał mu się jakichś lżejszy, łatwiejszy do wydobycia, więc i bez żadnej krępacji śmiał się kiedy tylko mógł, jeśli nie ze szczerego rozbawienia, to chociaż z trzymającej go radości, że Gryffindor naprawdę okazał się dla niego idealnym miejscem pełnym wspaniałych ludzi.
- Kiedy tam byłeś? Na jakichś wakacjach? - podpytał ciekawsko, wyczuwając w Jinxowym głosie tę nutę nostalgii, która zdradzała mu, że za wspomnieniem RPA musi kryć się coś jeszcze, więc i przylgnął do tego tropu mocno, złakniony co ciekawszych plotek o nowych znajomych. Szybko jednak i tak dał rozproszyć się myślą o wspomnianej rozrywce, więc i uśmiechnął się szeroko pod wizją podjęcia się podobnego zadania, które przecież mogli sami sobie zorganizować na tak wiele sposób - nie zdążył jednak skomentować tego jakkolwiek, lecąc już do przodu przy mocniejszym hamowaniu Błędnego Rycerza.
- Och, colpa mia, przysięgam, że to nie było specjalnie - wyrzucił z siebie, nerwowo poprawiając strąconą z głowy zgarbionego Czarodzieja tiarę, nie mogąc już jednak naprostować wgniecionego impetem uderzenia czubka, więc i tym szybciej pociągnął Jinxa do wyjścia na zewnątrz, zakrywając sobie twarz z zażenowania, gdy tylko zeskoczył już na miękką trawę.
- TAK CZY INACZEJ - podjął tym głośniej, im bardziej próbował udawać, że wszystko w porządku, gdy przeczesywał już dłonią poskręcane blond kosmyki. - Tutaj też możesz skakać na bungee. Sami sobie nawet możemy coś takiego ogarnąć, tylko trzeba jakieś dobre zaklęcie opanować i styknie - zawyrokował tonem znawcy, od razu mrucząc cicho w zastanowieniu, by błyskawicznie pstryknąć palcami z szerokim uśmiechem i klepnąć Jinxa w pierś na znak dokładniejszego pomysłu. - Moglibyśmy skoczyć z wieży Gryffindoru! Z okna dormitorium, O, albo lepiej! Skok nad jeziorem! Może dałoby się podpiąć linę jakoś pod miotłę…? No jeszcze jest ten kamienny most od biedy. Literalnie wpisze to sobie na listę rzeczy do zrobienia przed końcem roku.

+


Ostatnio zmieniony przez River A. Coon dnia Pon Lis 14 2022, 00:50, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Eugene 'Jinx' Queen
Eugene 'Jinx' Queen

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173
C. szczególne : Przekłute uszy; czasem noszony kolczyk w nosie; drobne i mniej drobne tatuaże; pomalowane paznokcie; bardzo ekspresyjny sposób bycia; krwawy znak
Galeony : 146
  Liczba postów : 420
https://www.czarodzieje.org/t20861-eugene-queen
https://www.czarodzieje.org/t21285-bless
https://www.czarodzieje.org/t21141-eugene-queen-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t21427-eugene-jinx-queen-dziennik
Błędny Rycerz - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Błędny Rycerz - Page 2 Empty


PisanieBłędny Rycerz - Page 2 Empty Re: Błędny Rycerz  Błędny Rycerz - Page 2 EmptyWto Wrz 13 2022, 18:13;

– Niee, stamtąd pochodzę, tam pierwsze razy zjebywałem się drzew, na które właziłem i w ogóle. W drugiej klasie przeniosłem się do Hogwartu, bo Holly – w sensie mojej matce – coś odjebało. No i tu już zostaliśmy i nigdy nie miałem okazji odwiedzić nikogo od tego czasu, bo ona nie chce – tłumaczę w skrócie, machając lekceważąco ręką, bo trudno mi wyjaśnić emocje, które się z tym wiążą; choć po czasie nie żałowałem wyprowadzki, to jednak jakiś żal w związku z tym pozostawał. Dlatego też łatwiej mi się skupić na aspekcie zabawy, a jeszcze łatwiej na efektownym przyjebaniu Rivera w jakiegoś starego czarodzieja. Prawie zwijam się ze śmiechu z nagłego popłochu Gryfona; jego przeurocze zasłanianie twarzy, jakby nie wiem co się stało, nie ułatwia mi dojścia do siebie, co komentuję cichym „cute”. Nawet więc nie wiem, czyja twarz ma szanse być bardziej czerwona – jego ze wstydu, czy moja z ciągłego śmiechu.
- Tak czy inaczej? – powtarzam po nim, przy okazji rozglądając się po miejscu, w którym zostaliśmy wysadzeni, aby ogarnąć, w którą stronę dalej powinniśmy iść. Znajdujemy się przy obrzeżach, ale wiadomo, że jeszcze czeka nas kawałek drogi w lesie. Zaraz jednak wracam spojrzeniem do Rivera w drobnym oszołomieniu. - Ej, kurwa, bez kitu. To jest dokładnie to, co mówiłem kiedyś Rokoko… mojemu przyjacielowi, który teraz wyemigrował do Włoch, ale go na pewno kiedyś poznasz, bo jest zajebisty, mimo że trochę sztywnawy – wyjaśniam pospiesznie, woląc od razu wprowadzić imiona ważnych dla mnie osób, żeby potem za każdym razem nie pierdolić się z próbą odtworzenia informacji, które przekazywałem pod słowami „a taki typ”. – No i mówiłem mu akurat o wieży astronomicznej albo tej miotle, ale jakoś to nie przeszło… Nie masz pojęcia, ja wzruszony jestem, że ktoś myśli tak jak ja. – Przykładam rękę do serca i wyginam usta, by ekspresją wyrazić to, jak bardzo jestem w tym momencie poruszony. – Ale jeżeli teraz zrobisz to beze mnie, to odbiorę to jako potężną, potężną zdradę, jako że to ja cię zainspirowałem – ostrzegam lojalnie, bo takie rzeczy biorę bardzo poważnie. To odkrycie sprawia, że w towarzystwie Rivera jest mi jeszcze przyjemniej, więc chwytam go swobodnie pod rękę, by pociągnąć go w kierunku naszego celu. Tak przynajmniej mi się wydaje. Nie wspominam, że nad strumykiem w sumie nigdy nie byłem i drogę znam jedynie z opowieści, ale na pewno prędzej lub później tam trafimy. – To co jeszcze jest na tej twojej liście? Może ty zainspirujesz mnie, skoro mamy tak samo wielkie umysły.

[ztx2]
Powrót do góry Go down


Ariadne W. Wickens
Ariadne W. Wickens

Dorosły czarodziej
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 171
C. szczególne : owocowe perfumy | elegancki ubiór | łagodny, delikatny głos
Galeony : 841
  Liczba postów : 529
https://www.czarodzieje.org/t21609-ariadne-willow-wickens#703422
https://www.czarodzieje.org/t21613-poczta-ariadne-wickens#704304
https://www.czarodzieje.org/t21610-ariadne-willow-wickens#703604
https://www.czarodzieje.org/t21614-ariadne-w-wickens-dziennik
Błędny Rycerz - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Błędny Rycerz - Page 2 Empty


PisanieBłędny Rycerz - Page 2 Empty Re: Błędny Rycerz  Błędny Rycerz - Page 2 EmptyPią Gru 09 2022, 19:37;

Choroba: nieaktywna

Święta, święta. Coraz bliżej czas wyjazdu w Bieszczady do Stanów Zjednoczonych. Ariadne już wysłała sowę z powiadomieniem rodziny, że postara się już w Wigilię pojawić u rodziców i posiedzieć u nich całe dwa dni. Czy sowa doleci na inny kontynent? Tego chyba nie było w książkach. Jasnowłosa nie chciała zostawiać swojej przyjaciółki ani jej ojca w Anglii, więc wszystkich planowała teleportować świstoklikiem. Pierwszy raz Vera zobaczy miejsce, w którym Ariadne się wychowywała. Będzie miło. Będzie pysznie.
Nic dziwnego, że młoda aurorka latała niczym kuguchar z pęcherzem, żeby dopiąć wszystkich formalności, zadbać o każdy szczegół planowanego wyjazdu, a do tego miała stos dokumentów do wypełnienia nim wszyscy w biurze pójdą sobie na urlop... I w tym wszystkim usłyszała dodatkowo o akcji charytatywnej prowadzonej przez Szpital Św. Munga. To była wisienka na torcie. Nawet nie było nad czym się długo zastanawiać, to dla Wickens oczywiste, że pomagać trzeba. Koniec kropka. W całą akcję angażował się cały czarodziejski świat, co niezwykle podbudowywało wiarę w ludzkość. Ariadne zapisała się do pracy na Błędnym Rycerzu, którzy robił rundki dookoła całego Londynu, rozwożąc potrzebującym lekarstwa oraz na bieżąco lecząc chorych. Nie chodziło o to, żeby byle kto latał z różdżką i próbował swoich sił w magii leczniczej. Raczej tylko w miarę wykwalifikowane osoby mogły zajmować się czymś tak odpowiedzialnym, a Ariadne mogła czuć się na tym polu bardzo pewnie. Z ekscytacją zapakowała więc do torby parę drobiazgów i wyszła na śnieżną zawieję, która ogarnęła Londyn. Niebawem nadjechał wysoki autobus, a dziewczyna wsiadła do środka.
- Dzień dobry, Ariadne Wickens, tymczasowo uzdrowicielka. - uśmiechnęła się do kierowcy oraz ubranej w uniform kasjerki towarzyszki. Z kaptura posypała jej się nieduża fala śnieżnego puchu. - No więc mam eliksiry wiggenowe, pieprzowe, dictum i hematografowe... I trochę tych przydzielonych ze szpitala.- wymieniła, spoglądając na wszelki wypadek do torby, choć już pięć razy upewniała się, że wszystko wzięła. Jak cudownie, że zrobiła aż tyle zapasów! Do tego Mung szlachetnie dzielił się swoimi zapasami, rozdając je za darmo w ramach świątecznego ducha szczodrości.
- A poza tym oczywiście moje umiejętności, myślę, że wiele mogę zdziałać. - dodała nieśmiało, czując się głupio, jakby chwaliła się nie wiadomo czym. - Nie wiem, gdzie warto się kierować, kompletnie nie znam Londynu. - wyjaśniła nadal bardzo nieśmiałym głosem, ale pewnie amerykański akcent już zdradził, że tutejsza to Ariadne definitywnie nie jest. Spojrzała na kierowcę, ale ten wyglądał na całkowicie nieobecnego i tylko wiszące breloczki w kształcie głów coś do niej odkrzyknęły. Usiadła też w międzyczasie ciężko na wolne siedzenie tuż na przodzie autobusu.

@Sophie Oh

______________________


by your side
Powrót do góry Go down


Sophie Oh
Sophie Oh

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 157
Galeony : 38
  Liczba postów : 52
https://www.czarodzieje.org/t21823-sophie-oh?nid=2#713594
https://www.czarodzieje.org/t21824-sophie#713597
https://www.czarodzieje.org/t21822-sophie-oh
Błędny Rycerz - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Błędny Rycerz - Page 2 Empty


PisanieBłędny Rycerz - Page 2 Empty Re: Błędny Rycerz  Błędny Rycerz - Page 2 EmptyCzw Gru 15 2022, 19:37;

Jaka dziś pogoda? Ciężko było Sophie stwierdzić w tym busie pędzącym, kiedy zawsze się wydaje, że jest szaro, więc nawet człowiek już nie spogląda przez okno bo i po co, wszystko to jedna maza, jedna skaza na ulicach Londynu magiczny autobus pędzący, pełen pasażerów, jak bakteria ruszająca na 3...2...1... kiedy tylko minie pięć sekund od momentu upuszczenia chleba na podłogę. Czasami Sophie się tak czuła, jak mała bakteria, zwłaszcza, że w tym busie nie zawsze było cóż, higienicznie. Tym bardziej wybranie Rycerza na miejsce akcji charytatywnej wydawało się Sophie w pierwszej chwili zaskakujące, ale w drugiej już wzruszyła ramionami, jak to ona przyjmując wszystko, co w życiu postępowało za fakt nie do ruszenia. A więc teraz tak jest. I już.
Żuła swoją gumę balonową, puszczając przy tym rzecz jasna wielkie balony, kiedy autobus zatrzymał się nagle przed młodą lekarką i Sophie wstała ze swojego miejsca, żeby wpuścić kobietę dalej, słuchając tak pi razy drzwi co ona tam po amerykańsku mamrocze i spoglądając jak siada na JEJ miejsce. No i co? I tak już jest. Stanęła więc przed Ariadne ze swoim kasownikiem i oparła się o deskę rozdzielczą od strony pasażera, posyłając w końcu kobiecie szeroki uśmiech, nie przestając przy tym żuć swojej gumy.
- No, to możemy na początek na dworzec, tam to jest zawsze najwięcej potrzebujących chyba bez względu na to, czy jesteśmy w Londynie czy jakimkolwiek innym mieście, co nie, Archie? - Odwróciła się do jednej ze skurczonych popiskujących głów, która tylko się zatrzęsła.

@Ariadne W. Wickens
Powrót do góry Go down


Ariadne W. Wickens
Ariadne W. Wickens

Dorosły czarodziej
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 171
C. szczególne : owocowe perfumy | elegancki ubiór | łagodny, delikatny głos
Galeony : 841
  Liczba postów : 529
https://www.czarodzieje.org/t21609-ariadne-willow-wickens#703422
https://www.czarodzieje.org/t21613-poczta-ariadne-wickens#704304
https://www.czarodzieje.org/t21610-ariadne-willow-wickens#703604
https://www.czarodzieje.org/t21614-ariadne-w-wickens-dziennik
Błędny Rycerz - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Błędny Rycerz - Page 2 Empty


PisanieBłędny Rycerz - Page 2 Empty Re: Błędny Rycerz  Błędny Rycerz - Page 2 EmptySob Gru 17 2022, 18:14;

Błędny Rycerz był jedynym ogólnodostepnym dla czarodziei transportem w Londynie, więc nie miało większego znaczenia jakie panowały w tym dziwacznym autobusie warunki. Zwyczajnie albo korzystało się z tego, co dostępne, albo ograniczało w dużym stopniu zasięg całej akcji charytatywnej. Która i tak bazowała tylko na dobroci serc ludzkich, a więc urządzona została raczej skromnie. W końcu niewiele było takich osób, jak Ariadne - decydujących się dowalić sobie pracy, szlajać się po mieście w śnieżną zawieję i ryzykować spotkaniami z jakimiś obcymi, chorymi osobami. O wiele przyjemniej zaszyć się w bezpiecznym zaciszu czterech ścian, prawda? Spoglądając na młodą dziewczynę, Wickens zastanawiała się czy ona wolałaby właśnie nie mieć nic wspólnego z tego typu przedsięwzięciami. W końcu nie dostanie za to na pewno żadnej podwyżki, a może będzie trzeba zostać po godzinach albo robić coś więcej niż kasować bilety.
- Ma Pani rację, to dobry pomysł. - Ariadne pokiwała głową, patrząc to na główkę nazwaną Archiem, która wykrzykiwała właśnie sprośne przekleństwa w nieokreślonym kierunku, to na towarzyszkę żującą ciągle gumę. Odchrząknęła, starając się czuć komfortowo w takim nietypowym dla niej otoczeniu. - Prosimy zatem na dworzec. - zwróciła się uprzejmie do kierowcy.
Błędnym Rycerzem szarpnęło ostro, a maszyna nagle zaczęła dosłownie przemykać niczym błyskawica pomiędzy uliczkami. Była to bodajże trzecia przejażdżka Ariadne, ale dalej nie przyzwyczaiła się do dziwnego uczucia zgniatania i rozciągania podczas wymijania niektórych pojazdów czy budynków.
- Mogę wiedzieć, jak masz na imię? - zdecydowała się zapytać dziewczynę po paru minutach. Kierowcę również by zapytała, ale podczas jazdy to nie było wskazane, a Ariadne postępowała zgodnie ze wszystkimi zasadami.
Dworzec kłębił się od ludzi, ale tylko na jednym, konkretnym peronie 9 i 3/4 zebrali się czarodzieje. Na widok autobusu podeszli do drzwiczek i zasypali Ariadne swoimi problemami. Większość ludzi po prostu się poprzeziębiała, innych dotknął mniej lub bardziej uciążliwy przypadek lebetiusa. Jasnowłosa usiłowała nadążyć z podawaniem różnych eliksirów rozgrzewających oraz rzucaniem zaklęć leczniczych na wszelkie siniaki czy złamania po upadkach na lodzie. Jedna starsza kobieta miała za to dość skomplikowany problem. Ariadne potrzebowała kilkunastu minut, aby ustalić, co konkretnie jej dolega, a jako że kobieta pochodziła z Bliskiego Wschodu i nie do końca umiała w angielski, ciężko było się porozumieć. W końcu po przebadaniu dokładnie gardła dziewczyna wiedziała już, że kobieta choruje na Vomilę. Niestety, nie zdążyła poinstruować ją aby odsunęła się od Błędnego Rycerza, bo nagły atak wymiotowania wybrudził całe schodki prowadzące do środkowego wejścia do autobusu. Ariadne pozostawiła zajęcie się sprawą kasjerce, bo musiała odprowadzić osłabioną nieznajomą na pobocze.
- Potrzebuje Pani eliksiru wstrzymującego wymioty oraz podawanego dożylnie wiggenowego. Potrafię zrobić to za pomocą różdżki, podam Pani porcję, ale jeszcze kilka dni będzie musiała Pani to przyjmować. - mówiła bardzo powoli i chyba coś tam piąte przez dziesiąte docierało. Wyciągnęła odpowiednią fiolkę oraz różdżkę.
- Ex Iniecto, In Iniecto... - szeptała, wykonując procedurę.

______________________


by your side
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Błędny Rycerz - Page 2 QzgSDG8








Błędny Rycerz - Page 2 Empty


PisanieBłędny Rycerz - Page 2 Empty Re: Błędny Rycerz  Błędny Rycerz - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Błędny Rycerz

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Błędny Rycerz - Page 2 JHTDsR7 :: 
londyn
-