Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Cieplarnia numer trzy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 25 z 27 Previous  1 ... 14 ... 24, 25, 26, 27  Next
AutorWiadomość


Septienne Blythe
avatar

Nauczyciel
Wiek : 37
Galeony : 99
  Liczba postów : 88
Cieplarnia numer trzy - Page 25 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer trzy - Page 25 Empty


PisanieCieplarnia numer trzy - Page 25 Empty Cieplarnia numer trzy  Cieplarnia numer trzy - Page 25 EmptyNie Paź 03 2010, 19:51;

First topic message reminder :


Cieplarnia numer trzy

Trzecia z cieplarni mieści w sobie najniebezpieczniejsze rośliny. Można tu spotkać mandragory, wnykopieńki, a także jadowitą tentakulę, która skrada się za pomocą macek. Należy na nią uważać. Jest to cieplarnia, do której uczęszcza się najchętniej, gdyż rośliny z tego miejsca otaczane są zainteresowaniem.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Jamie Norwood
Jamie Norwood

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191 cm
Dodatkowo : Półwil, prefekt
Galeony : 1986
  Liczba postów : 1425
https://www.czarodzieje.org/t21547-jamie-norwood#699534
https://www.czarodzieje.org/t21553-torcik#699779
https://www.czarodzieje.org/t21551-jamie-norwood
Cieplarnia numer trzy - Page 25 QzgSDG8




Moderator




Cieplarnia numer trzy - Page 25 Empty


PisanieCieplarnia numer trzy - Page 25 Empty Re: Cieplarnia numer trzy  Cieplarnia numer trzy - Page 25 EmptySro Cze 05 2024, 06:38;

Uśmiechnął się jeszcze szerzej, wyraźnie rozbawiony, czując się swobodnie i… Cóż, był zadowolony, że w końcu zaczynał rozmawiać z DD całkiem naturalnie. Zastanawiała go jej osoba od dawna, ale kiedy nie było powodu do rozmów, było trudniej rozluźnić atmosferę między nimi. Musiał jednak przyznać, że odkąd zaczął stosować się do rad Carly i uśmiechał się, nie marszczył gniewnie czoła miał wrażenie, że Krukonka czuła się przy nim swobodniej. Nawet potrafiła mu już skontrować zaczepkę, a to zdecydowanie działało na jej korzyść. Inaczej niż kłamanie w oczy, ale widział jej rumieniec, nic więc dziwnego, że po chwili uśmiechał się do niej z tryumfem na twarzy.
- Wiesz doskonale. Jak ja wiem i syrena na witrażu – powiedział, spoglądając na nią uważnie, po chwili poważniejąc. – Ale musisz być bardziej jak Faust… Bo Mina jest jak Sike, co już mówiłem – dodał spokojnie, podając Krukonce łopatkę do ziemi i na moment spojrzał uważnie w jej oczy. Był całkowicie poważny, a w jego tęczówkach mogła dostrzec ostrzeżenie, którego nie zamierzał wypowiadać na głos. Mina była jego przyjaciółką, drugą siostrą, choć może nie mówił tego na głos i zależało mu na jej dobru, tak jak na dobru Carly. Pierwszy raz widział Minę skrępowaną, zarumienioną i wiedział, że w takiej sytuacji było coś na rzeczy. Nie zamierzał ich poganiać, ani robić czegoś podobnego, ale chciał dać Krukonce małą radę, która może wykrzesa z niej odwagę.
- Dobra… Teraz mandragory będą cięższe, więc zdecydowanie dobrze byłoby wpierw ostrożnie łopatkami oddzielić ziemię od ścianek doniczki… Później możemy położyć je i spróbować wysunąć z doniczek. Powinno pójść łatwiej niż szarpanie się z nimi. No i sprawdźmy, czy nie mają szkodników – powiedział, dając tym samym znać, że nie zamierza dłużej męczyć jej z powodu Ślizgonki. Założył rękawiczki, aby po chwili w skupieniu przeglądać liście rośliny, usuwając te, które były pożółkłe, zostawiając jedynie w pełni zdrowe.

@DeeDee Carlton

______________________


Cleanse my soul
free me of this anger that I hold and make me whole
Powrót do góry Go down


Danielle Carlton
Danielle Carlton

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 163
C. szczególne : cydrąż wyglądający z rękawa szaty, ciemne jak noc oczy, zapach jabłek
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 491
  Liczba postów : 605
https://www.czarodzieje.org/t22594-deedee-carlton#751219
https://www.czarodzieje.org/t22605-deedee-carlton#753124
https://www.czarodzieje.org/t22593-deedee-carlton#751218
https://www.czarodzieje.org/t22649-deedee-carlton-dziennik
Cieplarnia numer trzy - Page 25 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer trzy - Page 25 Empty


PisanieCieplarnia numer trzy - Page 25 Empty Re: Cieplarnia numer trzy  Cieplarnia numer trzy - Page 25 EmptyCzw Cze 06 2024, 00:19;

Tak, uśmiech niezwykle wiele zmieniał w podejściu DeeDee do tego ogromnego, posągowo pięknego chłopaka. Nie podejrzewała go o bycie zupełnie nieświadomym swojego wyglądu i aury, jaką wokół siebie roztaczał, przecież miał dostęp do lustra, musiał się widzieć w nim raz czy dwa w życiu. Onieśmielał. Zarówno posturą, jak i nieskazitelną, jasną cerą, złocistymi włosami... Gdy wbijał w nią te dwa sztylety szarych oczu, mroził jej krew w żyłach, bo wydawał jej się wtedy taki... niebezpieczny. Zdawała sobie sprawę, że gdyby chciał, mógłby zrobić z nią wszystko. Mógłby ją powalić na ziemię, zmieść jednym zaklęciem albo właśnie - uśmiechnąć się, rozsiewając wokół siebie urok. Nie bała się go z powodu bycia półwilem. Po prostu bała się ludzi. Szczególnie tych, którzy mieli nad nią znaczną przewagę na absolutnie każdym polu - cielesnym, charakterologicznym, a także umiejętnościowym. Nie od dziś wiadomo, że jej samoocena nie należała do najwyższych, toteż niezwykłym fenomenem były dla niej wszystkie zabiegi, do których uciekał się, by spróbować ją poznać. Bardzo ciężko było jej opuścić gardę, wyjść nieco ponad budowany latami mur (bo o jego zburzeniu w ogóle nie było mowy), bo nieustannie jej podświadomość dopatrywała się w tych działaniach podstępu. Okrutnego żartu, kolejnej przykrości, która tylko czekała na moment, aż będzie odsłonięta, by uderzyć w nią ze zdwojoną siłą.
Między innymi też dlatego tak opornie szło jej przełamywanie barier w kontakcie z Miną. Pod pewnymi względami były do siebie podobne, co pozwalało im odczuwać swoisty komfort w swoim towarzystwie. Jednocześnie obie nie za bardzo lubiły rozmawiać... I tu zaczynały się schody, bo w jaki sposób miały się poznać i zgłębić istotę ich wzajemnego przyciągania? Najwyraźniej Jamie miał w stosunku do tego kilka rad.
- Syrena... co? - bąknęła, nadal zbita z tropu i nieco niewierząca w prawdziwość odbywanej właśnie rozmowy. Gapiła się na niego oczami wielkimi jak spodki, z lekko rozchylonymi ustami, które nie wiedziały, czy powinny wyrazić sprzeciw, czy zamilknąć na wieki, gdy dotarł do niej sens jego słów. Taki faktyczny sens, który uderzył ją jak siarczysty policzek - to była swojego rodzaju groźba. Między słowami mówił jej, by nie bawiła się jej uczuciami. A także, że jeśli teraz niczego nie zmieni, groziła jej utrata wszystkiego, co miały w tej chwili. Wzięła od niego łopatkę, skinąwszy głową, w sumie nie wiadomo, czy w podzięce za narzędzie, czy tak wnikliwe obserwacje jej życia uczuciowego. Dyskomfort, który towarzyszył jej w tym momencie znacznie wykraczał poza skalę, przewyższał chyba nawet moment, w którym ściągała przed nim ubrania w łazience i prawdopodobnie wyszłaby... Ale zanegowała tę myśl.
Musiała być bardziej jak Faust.
Dlatego też zacisnęła piąstkę na tym cholernym szpadlu i patrzyła z zaciśniętymi zębami na lecące w ich stronę, lewitowane zaklęciem ogromne donice, walcząc z przemożną chęcią wejścia im w drogę, by sprowadziły ją do parteru jednym celnym uderzeniem w skroń. Zamiast oddawać się autodestrukcji, przypatrywała się swojej łopatce, na której zostało jeszcze trochę korzonków i ziemistych grudek po innych pracach ogrodniczych. Zaczęła dłubać w niej końcem różdżki. Norwood mówił do niej o tym, jak mieli zająć się mandragorami, ale jego sprytny plan wlatywał jej do głowy jednym uchem, a wylatywał drugim. Aż nie wytrzymała.
- Często tak robisz? - wypaliła, w międzyczasie podważając jeden z obsuszonych kawałków gliny, który odstrzelił z powierzchni narzędzia i przeleciał z cichym świstem między nimi, lądując gdzieś na stole z donicami, rujnując absolutnie poważny wydźwięk jej słów.
Powrót do góry Go down


Jamie Norwood
Jamie Norwood

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191 cm
Dodatkowo : Półwil, prefekt
Galeony : 1986
  Liczba postów : 1425
https://www.czarodzieje.org/t21547-jamie-norwood#699534
https://www.czarodzieje.org/t21553-torcik#699779
https://www.czarodzieje.org/t21551-jamie-norwood
Cieplarnia numer trzy - Page 25 QzgSDG8




Moderator




Cieplarnia numer trzy - Page 25 Empty


PisanieCieplarnia numer trzy - Page 25 Empty Re: Cieplarnia numer trzy  Cieplarnia numer trzy - Page 25 EmptyWto Cze 11 2024, 05:58;

Jego zainteresowanie życiem miłosnym przyjaciółki całkowicie zeszło na drugi plan, gdy powiedział, co chciał i zajął się przesadzaniem mandragor. Skupiał się na tym do tego stopnia, że nie widział zastanowienia DeeDee nad jego słowami. Prawdę mówiąc nawet nie zakładał, że jakkolwiek tym się przejmie. Był pewien, że po prostu zignoruje jego słowa, znajdując inne wymówki i na tym się skończy wszystko. Z tego powodu nie do końca rozumiał, o co pytała.
- Jak robię? Przesadzam w ten sposób rośliny? – zapytał, spoglądając na swoje dłonie i to, co w tej chwili wyczyniał z donicą. – Nie często bawię się z roślinami, a większość, co do tej pory robiłem, opierała się na dbaniu o te, które były posadzone w ogrodzie, nie w pojedynczych donicach. A jeśli pytasz o coś innego, to musisz być bardziej precyzyjna – dodał jeszcze, po chwili orientując się, że mogło jej chodzić o coś innego, niż o przesadzanie roślin. Jeśli jednak miał rację, nie wiedział wciąż do czego piła, o co właściwie chciała zapytać. Wolał więc dać jej od razu znać, że nie rozumie zadanego pytania.
Czekając na jej odpowiedź, skupił się znów na liściach mandragory, a kiedy oporządził je, pozbywając się wszystkich pożółkłych i upewnił się, że nie chodziło o żadne infekcje rośliny, zaczął odsuwać ziemię od ścianek donicy, delikatnie wsuwając w nią łopatkę. Jeszcze nie kładł donicy na bok, czując się mimo wszystko swobodniej, kiedy pracował z rośliną tak, jak do tej pory. Zastanawiał się przy okazji, czy poza zgłoszeniem Vicario, albo Walshowi, że skończyli zajmować się mandragorami, powinni dać znać pani Finch. W końcu szkolna pielęgniarka z pewnością też potrzebowała wyciągu z mandragor do właściwych eliksirów i być może chciała być informowana o czymś podobnym? Wcześniej Norwood nie zastanawiał się nad tym, ale w tej chwili aż znieruchomiał, na moment wpatrując się z zamyśleniem w ziemię, aż nie otrząsnął się z tego i wrócił do przerwanych czynności.

@DeeDee Carlton

______________________


Cleanse my soul
free me of this anger that I hold and make me whole
Powrót do góry Go down


Danielle Carlton
Danielle Carlton

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 163
C. szczególne : cydrąż wyglądający z rękawa szaty, ciemne jak noc oczy, zapach jabłek
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 491
  Liczba postów : 605
https://www.czarodzieje.org/t22594-deedee-carlton#751219
https://www.czarodzieje.org/t22605-deedee-carlton#753124
https://www.czarodzieje.org/t22593-deedee-carlton#751218
https://www.czarodzieje.org/t22649-deedee-carlton-dziennik
Cieplarnia numer trzy - Page 25 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer trzy - Page 25 Empty


PisanieCieplarnia numer trzy - Page 25 Empty Re: Cieplarnia numer trzy  Cieplarnia numer trzy - Page 25 EmptyWto Cze 11 2024, 11:37;

Nie należała do osób, które lubowały się w buncie i płynięciu pod prąd. Była raczej kimś, kto zgadzał się bez przeszkód na bycie niesionym wraz z nurtem, przyjmując od losu wszystkie rzucane pod nogi kłody, szukając ich obejścia lub przeskoczenia. Teraz jednak zrodziło się w niej coś... Dziwnego. Może nie dzikiego, bo należało wciąż przepuścić te emocje przez pryzmat DeeDee, ale dyskomfort, który tak się jej dawał we znaki zaczął nabierać formy. W majaczącym na granicy jej podświadomości kształcie Carlton mogła rozpoznać istotę tego uczucia.
To była złość.
DeeDee była zła.
Nie mogła jeszcze tylko zdecydować, czy bardziej na siebie, czy też raczej na niego. I im bardziej on nie zdawał obie sprawy, co też dźgało ją tak uparcie w tej chwili, tym bardziej ona zagłębiała się w tej złości. Chyba jeszcze nigdy nie znalazła się w sytuacji, w której gniewała się na kogoś, kogo jednocześnie darzyła sympatią. W jej świecie nie istniały takie połączenia pełne skrajności, jej świat był monochromatyczny. A teraz jej wzrok zalała fala czerwieni. Widziała zdezorientowanie w jego oczach i zdała sobie sprawę, że będzie musiała być bardziej specyficzna, jeśli zamierzała rzeczywiście poruszać ten temat. Tylko czy byłą gotowa poruszyć ten temat? Nogi nawoływały do ucieczki, brzuch ściskał się w ciasnych splotach, zupełnie jakby chciał siłą tego skurczu powstrzymać ją przed zabraniem głosu.
- Nie mówię o sadzeniu roślin - fuknęła, zaskakując samą siebie siłą, z jaką wypchnęła te słowa z własnego gardła. Potrzebowała jednak tego, potrzebowała tego dla siebie. Postawić w swoim życiu tę pierwszą granicę. - Kontrolujesz ludzi -wyrzuciła z siebie, skupiając całą silę woli, by wytrzymać ciężkie spojrzenie jego stalowych tęczówek. - Mówisz im, jacy mają być - dodała z wysiłkiem. - Często? Często tak robisz? - powtórzyła swoje pytanie, licząc, że była już bardziej precyzyjna co do natury poruszanych kwestii.
A mandragora sobie leżała tam, gdzie wcześniej, bo zbyt zajęta była walką z własnymi nogami przed ucieczką, by móc pracować.

@Jamie Norwood
Powrót do góry Go down


Jamie Norwood
Jamie Norwood

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191 cm
Dodatkowo : Półwil, prefekt
Galeony : 1986
  Liczba postów : 1425
https://www.czarodzieje.org/t21547-jamie-norwood#699534
https://www.czarodzieje.org/t21553-torcik#699779
https://www.czarodzieje.org/t21551-jamie-norwood
Cieplarnia numer trzy - Page 25 QzgSDG8




Moderator




Cieplarnia numer trzy - Page 25 Empty


PisanieCieplarnia numer trzy - Page 25 Empty Re: Cieplarnia numer trzy  Cieplarnia numer trzy - Page 25 EmptySro Cze 12 2024, 09:33;

Uniósł brwi, gdy tylko na niego fuknęła. No takiego czegoś to się po niej nie spodziewał. Skoro jednak nie chodziło jej o rośliny, sam zaprzestał na moment inspekcji liści mandragory, aby spojrzeć uważnie na Krukonkę, dając jej w tej chwili całą swoją uwagę. Wszystko po to, żeby niewiele później zaśmiać się całkowicie szczerze rozbawiony jej pytaniem.
- Nie, nie kontroluję ludzi, nie mówię im jacy mają być. Nie bawi mnie podobna manipulacja, a to, co mówiłem teraz, nie jest w najmniejszym stopniu kontrolowaniem - powiedział prosto, kiedy już opanował śmiech i powaga znów zabłyszczała w jego oczach. Wiedział, że Carly naprawdę manipulowała ludźmi i gdyby tylko słyszała Carlton, sama również śmiałaby się z tego, zaraz pokazując, co naprawdę znaczy manipulować. - Nie musisz mnie słuchać, możesz zignorować radę, twój wybór. Możesz działać jak do tej pory, a możesz też dla tej jednej osoby bardziej się ośmielić, co wolisz. I uwierz mi, gdybym próbował tobą manipulować, czułabyś coś innego niż ten bunt - dodał, kręcąc po chwili głową, nim znów spojrzał na swoją mandragorę.
Odcięcie liści i sprawdzenie jej pod kątem chorób przyniosło efekt w postaci pewności, że roślina jest zdrowa. Wystarczyło więc przenieść ją do nowej donicy i wszystko było gotowe. Nie był jednak pewien, czy temat kontrolowania był dla Carlton zamknięty, więc wolał nie ryzykować. Przysunął więc do siebie nową donicę i zaczął od układania w niej drenażu, aby korzeń mandragory nie cierpiał z powodu ciągle mokrych nóg i nie zachorował.

@DeeDee Carlton

______________________


Cleanse my soul
free me of this anger that I hold and make me whole
Powrót do góry Go down


Danielle Carlton
Danielle Carlton

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 163
C. szczególne : cydrąż wyglądający z rękawa szaty, ciemne jak noc oczy, zapach jabłek
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 491
  Liczba postów : 605
https://www.czarodzieje.org/t22594-deedee-carlton#751219
https://www.czarodzieje.org/t22605-deedee-carlton#753124
https://www.czarodzieje.org/t22593-deedee-carlton#751218
https://www.czarodzieje.org/t22649-deedee-carlton-dziennik
Cieplarnia numer trzy - Page 25 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer trzy - Page 25 Empty


PisanieCieplarnia numer trzy - Page 25 Empty Re: Cieplarnia numer trzy  Cieplarnia numer trzy - Page 25 EmptySob Cze 15 2024, 23:52;

Jego reakcja w żadnym wypadku nie była satysfakcjonująca młodą, z nagła butną Carlton. Przeciwnie, wbiła jej pięty jeszcze głębiej w ziemię, paradoksalnie uniemożliwiając jej podjęcie od dawna upragnionej ucieczki. Chęć ta, podżegana jeszcze bardziej przez dźwięczny śmiech chłopaka (który najwyraźniej nawet śmiał się pięknie), rosła niemiłosiernie. Zaciskała jednak dalej piąstkę na szpadelku, czy jakimkolwiek innym narzędziu, bo w tej chwili nie umiała powiedzieć, co chwyciła tych parę minut temu w rękę, po prostu patrząc na niego i czekając aż skończy reagować na jej absurdalnie komiczny popis.
Nie wiedziała, z czego się śmiał. Z jej słów, z niej samej? Z jej postawy obronnej, która więcej miała z wystraszonego kiciusia niż nastroszonego lwa? Może z tej łopatki w dłoni, odginającej się pod jej naciskiem? Na pewno z niej samej - co jej strzeliło w ogóle do głowy, by pomyśleć o nim w ten sposób? Kimże była, żeby Norwood w ogóle chciał nią manipulować? Czy wraz z licznymi bąbelkami w kąpieli wtłoczono jej dziwne przeświadczenie, że świat znalazł w niej nowy punkt grawitacyjny?
- Okej - odparła, paradoksalnie krótko w stosunku do monologu, który dudnił jej teraz w głowie. Zamykała jednak zdanie po zdaniu w czeluściach swojego umysłu, szufladkując je gdzieś obok rzeczy abstrakcyjnych i nie nadających się do wypowiedzenia teorii. - Przepraszam - dodała jeszcze, bo oczywiście było jej głupio, że fuknęła na niego w tak zarozumiały sposób.
Zmusiła się do ruchu w kierunku stolika, bo jej mandragora wciąż nie została dotknięta nawet palcem. Położyła na blacie łopatkę, najpierw potrzebując rozluźnić pobielałe od napięcia knykcie. Stała tak chwilę, rozmasowując obolałą rękę drugą dłonią, marszcząc lekko brwi i wbijając spojrzenie brązowych oczu w tę przeklętą roślinę. Gdyby nie zdecydowała się podpisać tej pierwszej doniczki, może nigdy nie byłaby postawiona w takiej sytuacji.
Ale może też nie miałaby relacji z Jamiem.
Jeszcze nie potrafiła stwierdzić, czy cieszyły ją tory, jakie obierała ta znajomość. Przeprawa przez mury zbudowane wokół Krukonki była żmudna, jałowa i niesatysfakcjonująca dla większości osób w zamku, stąd tak niewiele osób odzywało się do niej na co dzień. Od początku była to rzecz, która ją fascynowała - dlaczego Norwood w ogóle do niej zagadał? Czy realnie zagadywał każdego członka klubu miłośników przyrody, nawet jeśli ewidentnie nie mieli smykałki do żadnego z przedmiotów, które to koło obejmowało? Nie czuła się jednak wystarczająco odważna, by zadać pytanie, które teraz wybrzmiewało jej w głowie - czy ją lubił?
Zajęła się natomiast rośliną, małpując Ślizgona i oglądając każdy liść po kolei w celu inspekcji ich stanu i usunięcia wszystkiego, co odbiegało kolorystycznie od ogólnego konceptu zieleni. Nie dostrzegła szczególnych uszkodzeń, pasożytów ani innych nieprawidłowości. Podjęła się więc następnego zadania, naśladując jego poczynania.
- Co to daje? - bąknęła krótko, skinąwszy w kierunku układanego przez niego drenażu.
Powrót do góry Go down


Jamie Norwood
Jamie Norwood

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191 cm
Dodatkowo : Półwil, prefekt
Galeony : 1986
  Liczba postów : 1425
https://www.czarodzieje.org/t21547-jamie-norwood#699534
https://www.czarodzieje.org/t21553-torcik#699779
https://www.czarodzieje.org/t21551-jamie-norwood
Cieplarnia numer trzy - Page 25 QzgSDG8




Moderator




Cieplarnia numer trzy - Page 25 Empty


PisanieCieplarnia numer trzy - Page 25 Empty Re: Cieplarnia numer trzy  Cieplarnia numer trzy - Page 25 EmptyNie Cze 30 2024, 21:16;

- Przestań przepraszać i zachowywać się, jakbyś chciała się schować przed wszystkimi. Jak jesteś zła, to bądź zła - powiedział nieco ostrzej, niż zamierzał, zaraz kręcąc głową. - Nie manipuluje i nie znoszę, kiedy inni poddają się temu całemu wilowemu gównu. Teraz nie próbuje tobą dyrygować, a ostatnio nie chciałem żebyś wyszła z jakimiś dziwnymi myślami o mnie i Minie, tyle w temacie. Więcej nie będę się tak bawić, nie musisz się martwić - dodał, spoglądając na nią z całkowitą powagą. Nie rozumiał, dlaczego wcześniej zachowywała się z taką butą i nagle zgasła. Czyżby jego nieoczekiwany śmiech przyczyniło się do tego? Nawet jeśli, Jamie nie był w stanie tego zrozumieć i jedynie odczuwał dziwna mieszaninę frustracji oraz rozbawienia.
Skupianie się na mandragorze przynosiło odpowiednie efekty, przynajmniej dla Ślizgona. Mógł się zupełnie skupić na tym, żeby wyciszyć się, ukoić mieszaninę emocji, która nie była nikomu w tej chwili potrzebna i doprowadzić do końca mały projekt jakim było zajmowanie się mandragorą. Szykując drenaż zastanawiał się, czy nie powinien zrobić grubszej warstwy. Nie był pewien, jak duża była mandragora i nie chciał, aby zabrakło później miejsca na ziemię. Kątem oka widział, że DeeDee zajęła się także rośliną, co skwitował lekkim uśmiechem. Wciął nie potrafił pojąć dlaczego próbowała sił w zielarstwie, ale zaczynał zakładać, że kiedy zaczynała coś robić, lubiła doprowadzać wszystko do końca. Jeśli tak rzeczywiście było, należały jej się słowa uznania.
- Pytasz o drenaż? - wolał upewnić się, przerywając swoje działania. - Zapobiega gniciu korzeni, mówiąc w skrócie. Nadmiar wody, którego roślina nie wchłonie, pozostaje w ziemi, w zanim ta całkiem przeschnie, my znów podlewamy roślinę. Ich korzenie będąc ciągle w wilgoci zaczynają gnić, albo są atakowane przez grzyby. Drenaż oddziela ziemię od dna doniczki i tam zbiera się wtedy woda, pozostawiając korzenie względnie suche - wyjaśnił najprościej, jak potrafił, patrząc uważnie na Krukonkę, chcąc mieć pewność, że zrozumiała. - Dobrze jest przy każdej roślinie go stosować, ale ostatnio zapomniałem i teraz nie jestem pewien, co zobaczę po wyjęciu mandragory - dodał, po czym wrócił do przerwanych czynności. Ostatecznie nie sypał za dużej ilości, wychodząc z założenia, że to, co do tej pory wsypał, wystarczy.

@DeeDee Carlton

______________________


Cleanse my soul
free me of this anger that I hold and make me whole
Powrót do góry Go down


Danielle Carlton
Danielle Carlton

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 163
C. szczególne : cydrąż wyglądający z rękawa szaty, ciemne jak noc oczy, zapach jabłek
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 491
  Liczba postów : 605
https://www.czarodzieje.org/t22594-deedee-carlton#751219
https://www.czarodzieje.org/t22605-deedee-carlton#753124
https://www.czarodzieje.org/t22593-deedee-carlton#751218
https://www.czarodzieje.org/t22649-deedee-carlton-dziennik
Cieplarnia numer trzy - Page 25 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer trzy - Page 25 Empty


PisanieCieplarnia numer trzy - Page 25 Empty Re: Cieplarnia numer trzy  Cieplarnia numer trzy - Page 25 EmptyPon Lip 01 2024, 19:32;

Zgasła, bo jego bezpośrednie słowa zdmuchnęły tlący się w niej płomyk buntu.
Nie należała do osób lubiących dysputy. Teoretycznie pewnie powinna, chodząc pod plakietką domu Roweny, wszak miała być człowiekiem o umyśle bystrym i otwartym. Jej problemem nie był umysł, a zgoła inne kwestie, które blokowały jej możliwości sprawcze, plątały słowa, które więzły na czubku języka, by ponownie stoczyć się do gardła. Przełykała tę wielką gulę raz po raz - robiła to nawet teraz, gdy warknął na nią, chyba nie zdając sobie sprawy, jak ogromnie wielkim posunięciem było dla niej jakiekolwiek odsłonięcie się przed nim. Pokazanie złości, choćby nawet tylko jej ułamka, stanowiło ogromny kamień milowy - na którym natychmiast się potknęła i rozwaliła łeb. Czuła gorycz skapującą niczym krew z powstałej, jątrzącej się rany. Czuła, jak wlewa jej się w oczy, zaburzając pole widzenia, aktywując jej przeraźliwie irytującą chorobę, przez co wszystko wkoło zszarzało wstrętnie, a ta cząstka jej duszy, która przez moment pragnęła ujrzeć światło dzienne, wpełzła z powrotem do swojej nory.
Prędko jej nie opuści.
Nie rozumiał jej i prawdopodobnie nigdy nie będzie w stanie tego zrobić. A ona nie łudziła się, żeby w ogóle kiedykolwiek chciał zagłębić się w istotę tego, kim była. Jak smutne i samotne wiodła życie, znękana demonami minionych i bieżących traum. Była naiwna, że w ogóle pchała się w to wszystko, bo choć wiedziała, że nie powinna, i tak pchała do niego łapy.
Podobnie było z zielarstwem, które nie szło jej ani wybitnie, ani nawet znośnie - zamiast odpuścić, brnęła w temat mandragor, bo się zobowiązała. Nie lubiła zostawiać rzeczy niedokończonych, jak już się czegoś podejmowała, starała się nie zawieść cudzych oczekiwań. Wystarczyło, że personalnie czuła się zawodem, jej praca nie musiała tego potwierdzać. Wysłuchała go, po czym kiwnęła głową, bo wyjaśnił jej to całkiem prosto i nie potrzebowała zadawać więcej pytań. Zamiast gadać, wolała zająć się robotą, więc naśladując jego ruchy i działania zasypała dno kamyczkami.
Przyszła więc pora na wyciągnięcie mandragor i sprawdzenie, czy międzyczasie ich stopy nie zgniły od braku odpowiedniego drenażu. Położenie donicy na boku było całkiem pomocne, ale DeeDee i tak musiała się nieźle ze swoją rośliną siłować. Miała wrażenie, jakby mandragora nie chciała wychodzić na światło dzienne, czepiając się wewnętrznych ścianek naczynia tak kurczowo, jak tylko mogła. Finalnie jednak udało jej się wyciągnąć całkiem niezły, dojrzały okaz. Przyjrzała się korzeniom, po czym na migi zapytała Jamiego, czy są okej, a gdy dostała akceptację, wsadziła mandragorę stopami do dołu do nowej donicy. Zakopywanie było męczące, ale finalnie uwinęła się z całym zadaniem.

@Jamie Norwood
Powrót do góry Go down


Jamie Norwood
Jamie Norwood

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191 cm
Dodatkowo : Półwil, prefekt
Galeony : 1986
  Liczba postów : 1425
https://www.czarodzieje.org/t21547-jamie-norwood#699534
https://www.czarodzieje.org/t21553-torcik#699779
https://www.czarodzieje.org/t21551-jamie-norwood
Cieplarnia numer trzy - Page 25 QzgSDG8




Moderator




Cieplarnia numer trzy - Page 25 Empty


PisanieCieplarnia numer trzy - Page 25 Empty Re: Cieplarnia numer trzy  Cieplarnia numer trzy - Page 25 EmptySro Lip 10 2024, 23:03;

Nie był mistrzem w relacjach międzyludzkich, ale nawet taki gbur, jak Jamie dorzegał, kiedy ktoś nagle gasnął i tracił chęć walki. Nie rozumiał co sprawiło, że dziewczyna zamilkła, że nie powiedziała już nic więcej, ale przyjął to. Nie uważał, żeby dopytywanie o cokolwiek teraz miało sens, żeby próby wyciągania od niej odpowiedzi były właściwe. Ostatecznie chyba nie mógł uważać się za kogoś na właściwej do tego pozycji. ale gdyby była Miną, próbowałby sprowokować ją do rozmowy. Może z Carlton tez powinien tego spróbować? Skoro już i tak zainteresował się tym, jak jej idzie z zielarstwem, czy będzie dalej członkiem prowadzonego przez niego koła… No i skoro tak zwyczajnie ją polubił. Choć nie wiedział dlaczego, skoro była z każdej strony słaba, a od takich osób obiecał sobie trzymać się z daleka.
Pokręcił głową do swoich myśli i wrócił do zajmowania się rośliną. Skoro wyjaśnienie drenażu było wystarczające i mogli przejść do wyjmowania mandragor, on sam również ubrał słuchawki. Poczekał chwilę, a mając pewność, że DeeDee także odpowiednio ochroniła uszy, wyjął swoją rośliną, aby obejrzeć dokładnie korzenie, krzywiąc się na widok brzydkiej mandragory, która wyraźnie ze wzrostem traciła na swojej urodzie, o ile można było mówić o czymkolwiek takim w stosunku do roślin. Włożył ją do doniczki, a kiedy dostrzegł ruch od strony Krukonki, spojrzał na nią pytająco. Po chwili zrozumiał co od niego chciała, więc nachylił się do jej rośliny, dając akcpetację, kiedy upewnił się, że nie przegniły. We dwójkę zasypywali rośliny w nowych donicach, po wszystkim zostawiając przy nich karteczki, że są gotowe do tworzenia wywarów do eliksirów.
- Dobra robota. Szkoda, że to tyle - powiedział do Krukonki, kiedy wychodzili z cieplarni, po czym skierował się w stronę wyjścia z zamku, aby teleportować się do domu, gdzie miał zająć się fogsem.

z.t. x2

______________________


Cleanse my soul
free me of this anger that I hold and make me whole
Powrót do góry Go down


Lockie I. Swansea
Lockie I. Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : zawsze długi rękaw, nosi bransoletkę z ayahuascą, zapach cytrusowo-drzewny, piżmowy, ziemisty, jest *duży*, mówi z akcentem
Dodatkowo : prefekt gej
Galeony : 2019
  Liczba postów : 2574
https://www.czarodzieje.org/t22245-lachlan-innocent-swansea#731964
https://www.czarodzieje.org/t22255-jakko-sowa-locka#732448
https://www.czarodzieje.org/t22244-lockie-i-swansea-kuferek
Cieplarnia numer trzy - Page 25 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer trzy - Page 25 Empty


PisanieCieplarnia numer trzy - Page 25 Empty Re: Cieplarnia numer trzy  Cieplarnia numer trzy - Page 25 EmptyPon Paź 07 2024, 22:10;

Ubiór: grube ciemne dżinsy, koszulka termiczna z długim rękawem, wełniany sweter z golfem w kolorach slytherinu, przypinkę perfekcyjnego prefekta, czarne buty desantowe, bielizna w kolorze marengo, skarpety nie do pary
Wyspanie: 9,5 bo zawsze można pospać więcej
Punkty z zielarstwa: 12
Punkty z zaklęć: 58

Trzeba było mu przyznać, że się nie poddawał. Może to właśnie ta ślizgońska ambicja, ale nie pozwalała mu na to, by mimo swoich miernych talentów zielarskich, nie stawić się na kolejnych zajęciach. Planował w końcu otworzyć winnice, a jaki będzie z niego winnowajca winniczek jak się nie będzie znał na zielsku. Zajęcia popołudniowe brzmiały idealnie, bowiem można już było się po lekcjach trochę zdrzemnąć na regeneracje sił, a głupi nie był (dobra, był, ale inaczej) i jak było powiedziane, że zajęcia tylko dla pełnoletnich to połączył kropki, że może być niebezpiecznie i może warto być w pełni sił.
Ubrał się ciepło, klepnął @Maximilian Felix Solberg i wyszli ze szkoły w stronę cieplarni, by dotrzeć na zajęcia na czas.
- Myślisz, że mogę pogadać z Walshem om winoroślach? - zagaił, automatycznie sięgając do kieszeni po papierosy, bo taka pogoda i popołudnie same to wymuszały, ale przecież był prefektem, więc się powstrzymał, bo to niegodne czy coś - Czy pomyśli, że mnie do końca odkleiło, że JA i moje zdolności zielarskie planujemy cokolwiek z roślinami w życiu...
Powrót do góry Go down


Lilian Eldridge
Lilian Eldridge

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 170 cm
C. szczególne : unikatowy styl ubioru, artystyczny makijaż, wymyślne fryzury, przekłute septum, unoszący się za nią zapach Błękitnych Gryfów
Dodatkowo : jasnowidzenie
Galeony : 87
  Liczba postów : 168
https://www.czarodzieje.org/t23378-lilian-eldridge#801823
https://www.czarodzieje.org/t23384-poczta-lilian#802207
https://www.czarodzieje.org/t23379-lilian-eldridge-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t23412-lilian-eldridge-dziennik#8045
Cieplarnia numer trzy - Page 25 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer trzy - Page 25 Empty


PisanieCieplarnia numer trzy - Page 25 Empty Re: Cieplarnia numer trzy  Cieplarnia numer trzy - Page 25 EmptyPon Paź 07 2024, 22:33;

Ubiór: czarny, cienki golf z długim rękawem, na to czarny, rozpinany, ażurowy sweter z przypinką ucznia Ravenclaw; gruba, wełniana spódnica maxi w ciemnoniebieską kratę, przyozdobiona łańcuchowym paskiem; czarne majtki hipsterki; czarne rajstopy kabaretki, czarne, krótkie skarpety i czarne, akrylowe ocieplacze na łydki; wiązane, zamszowe buty typu oksford na wysokiej platformie w kolorze czarnym
Wyspanie: 6
Punkty z zielarstwa: zero
Punkty z zaklęć: nadal zero

Opieka nad magicznymi stworzeniami to było to, ale zielarstwo dla Lilian było istną czarną magią. Może i roślinki były fajne, ale niekoniecznie te wijące się i krzyczące w niebogłosy, bo zaczepiłeś je przez przypadek rozwiązaną sznurówką swojego buta, gdy akurat przechodziłeś obok. Cieplarnie były dla Krukonki miejscem, gdzie spełniała przykry obowiązek uczniowski, a nie oddawała się wymyślnym pasjom, a co tu dopiero mówić o tej oznaczonej numerem trzy, gdzie odnosiła zawsze wrażenie, że różnorakie zielone stwory chcą ją zeżreć na obiadek.
Ukończenie w maju siedemnastu lat miało swoje plusy. Jednym z nich był fakt, że mogła zgodnie z poleceniem profesora Walsha, bez poczucia winy ani łamania reguł udać się na zaplanowane przezeń popołudniowe zajęcia. No bo co z tego, że może i nie była największą fanką zielarstwa, jeżeli adrenalina od dziecka była czynnikiem napędzającym jej straumatyzowany mózg? Chociaż raz na jakiś czas musiała sobie pozwolić na taki luksus. Wcale nie było tak, że trzęsła się z wrażenia za każdym razem, kiedy musiała wejść z interakcję z drugim człowiekiem.
Na miejscu byli już dwaj Ślizgoni, którym Lilian nie zamierzała wchodzić w paradę, podobnie jak i dziewięćdziesięciu procentom społeczności Hogwartu. Stanęła niezręcznie gdzieś niedaleko, splatając ramiona na piersiach, tak aby nie okazać oznak zdenerwowania towarzyszom niedoli dziwnymi gestami swoich pokracznie długich i cienkich łap. Pozostało tylko czekać na rozpoczęcie zajęć...
Powrót do góry Go down


Adela Honeycott
Adela Honeycott

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 175
C. szczególne : Piegi, blizny na rękach
Galeony : 556
  Liczba postów : 1167
https://www.czarodzieje.org/t22851-adela-honeycott-w-budowie#769055
https://www.czarodzieje.org/t22858-karmelek#769490
https://www.czarodzieje.org/t22857-adela-honeycoot
https://www.czarodzieje.org/t22859-adela-honeycott-dziennik#7694
Cieplarnia numer trzy - Page 25 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer trzy - Page 25 Empty


PisanieCieplarnia numer trzy - Page 25 Empty Re: Cieplarnia numer trzy  Cieplarnia numer trzy - Page 25 EmptyPon Paź 07 2024, 22:34;

Ubiór: ciemne spodnie; mocne sportowe buty i kolorowe (aczkolwiek dość grube) skarpetki; sweter gryffindoru; na to skórzana kurtka, dosć ciepła bielizna. Brak biżuterii, włosy związane.
Wyspanie: 9
Punkty z zielarstwa: 11
Punkty z zaklęć: 21

Pogoda nie dopisywała niemal tak bardzo jak talent Adeli do zielarstwa, ale wrodzona ciekawość jak zwykle wygrywała z brakiem chęci. Gdy usłyszała, że ta lekcja jest przeznaczona wyłącznie dla pełnoletnich uczniów od razu spodziewała się, że ta lekcja będzie po prostu ciekawsza niż większość zajęć.
Z tego powodu przyszła pod zamkniętą cieplarnię dość wcześnie i od razu natknęła się na swoich ulubionych Ślizgonów, czyli @Lockie I. Swansea i @Maximilian Felix Solberg.
- Ulala, a co to za przystojni chłopcy? - przywitała się pół żartem, pół serio z kolegami - Myślicie, że Walsh rzuci nas dzisiaj na pożarcie jadowitym tentakulom?
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5453
  Liczba postów : 13445
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Cieplarnia numer trzy - Page 25 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer trzy - Page 25 Empty


PisanieCieplarnia numer trzy - Page 25 Empty Re: Cieplarnia numer trzy  Cieplarnia numer trzy - Page 25 EmptyPon Paź 07 2024, 23:05;

Ubiór: Dres spodnie + bluza i ciepłe buciki (zakryty chłop cały oprócz łba), rękawiczki ze smoczej skóry do pracy, bielizna z golfem bo piździ i tyle
Wyspanie: 4
Punkty z zielarstwa: 68pkt.
Punkty z zaklęć:91pkt.

Cieplarnia numer trzy była jego ulubioną. Nie przepuszczał żadnej lekcji, która się tam działa i nie chodziło o dziwo o kwestię niebezpieczeństwa. Po prostu rośliny, które się tam znajdowały, były dla Maxa najciekawsze pod względem składników i chciał je jak najlepiej poznać.
-Myślę, że jeszcze Ci pomoże postawić te winogrona na nogi. Ja bym uderzał. - Odpowiedział @Lockie I. Swansea bez zająknięcia. Chris był jedną z naprawdę niewielu osób w kadrze, którym ufał i którą poprosiłby o pomoc z czymkolwiek, więc nie widział czemu miałby nie polecać tego kumplowi. Walsh miał wiedzę, pasję i nie stronił od pomocy i pracy poza szkołą, a to nie było często spotykane u pracowników tego grajdołka.
-Twoi ulubieni. - Puścił @Adela Honeycott oczko. -Powodzenia. Już się kiedyś z nimi boksowałem i wygrałem. Nie tak łatwo się mnie pozbyć. - Wyszczerzył się mocniej na wspomnienie warsztatów alchemicznych w Venetii. Tak, zdecydowanie chętnie by to powtórzył nawet, jeśli nie było to zbyt mądre. Ani bezpieczne.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2706
  Liczba postów : 1816
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Cieplarnia numer trzy - Page 25 QzgSDG8




Moderator




Cieplarnia numer trzy - Page 25 Empty


PisanieCieplarnia numer trzy - Page 25 Empty Re: Cieplarnia numer trzy  Cieplarnia numer trzy - Page 25 EmptySro Paź 09 2024, 19:22;

Ubiór: Wysokie kalosze, sięgające pod kolano, na grubej podeszwie, do tego jegginsy, wpuszczone w wysokie buty i grube skarpety, koszulkę, na niej bluzę na suwak, sięgającą pod samą brodę, ze ściągaczami na nadgarstkach, rękawice, włosy spięte i wsunięte pod włóczkową czapkę
Wyspanie: 8
Punkty z zielarstwa: 26
Punkty z zaklęć: 46

- E tam, jestem pewna, że to za mało - oznajmiła, pojawiając się, jak skrzat, kiedy odezwała się @Adela Honeycott, a ona nie zdążyła się jeszcze przywitać. Przy zebranych musiała wyglądać niemalże jak dziecko, jeszcze w tej czapce nasuniętej na głowę, ale była niemalże pewna, że w cieplarni mogło kryć się coś, co jej tę głowę zamierzało odgryźć, więc wolała być na taką ewentualność zdecydowanie przygotowana. Dla własnej spokojności, bo nie miała pojęcia, co ich czekało. - Pewnie znalazł jakąś krylicę albo coś równie fascynującego i uznał, że lepiej nas tam wrzucić. Wiecie, w końcu nie jest tylko zielarzem, ale też artystą, więc lepiej, żebyśmy to my się pobrudzili - dodała, posyłając uśmiech @Lockie I. Swansea i @Maximilian Felix Solberg, wiedząc doskonale, że wygadywała skończone pierdoły i bzdury, ale nie przejmowała się tym ani trochę, ostatecznie właśnie taka była i nic, dosłownie nic, nie mogło tego zmienić, nawet jakby bardzo, ale to bardzo próbowało.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down


Kate Milburn
Kate Milburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 173
C. szczególne : karminowe usta, nosi pierścień uznania, jej spódnice bywają krótkie i jest to eufemizm, kolczyk w pępku, leworęczność
Galeony : 620
  Liczba postów : 1826
https://www.czarodzieje.org/t22617-kate-milburn#754903
https://www.czarodzieje.org/t22619-poczta-kate#755024
https://www.czarodzieje.org/t22618-kate-milburn#754964
https://www.czarodzieje.org/t22650-kate-milburn-dziennik#757550
Cieplarnia numer trzy - Page 25 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer trzy - Page 25 Empty


PisanieCieplarnia numer trzy - Page 25 Empty Re: Cieplarnia numer trzy  Cieplarnia numer trzy - Page 25 EmptySro Paź 09 2024, 20:23;

Ubiór: przylegające do ciała spodnie (coś jak bryczesy), wysokie, czarne buty w typie wiązanych trzewików na niewielkim klocku, czarna bluzka termiczna z długim rękawem, ma przy sobie rękawice ochronne (+1 zielarstwo), włosy związane w koński ogon
Wyspanie: 7
Punkty z zielarstwa: 8
Punkty z zaklęć: 26

Była w całkiem niezłym humorze, gdy przekraczała próg cieplarni, mimo że ostatnim razem spotkały ją w niej same nieprzyjemności. No, może nie nieprzyjemności, ale zdecydowanie porażki. Słyszała, że to mają być kolejne zajęcia za zamkniętymi drzwiami, wobec czego przygotowała się psychicznie na wycisk mentalny i obrażenia fizyczne. Zawczasu złapała nawet swoje rękawice ochronne, o których noszeniu zapominała zdecydowanie zbyt często. Aż dziw brał, że po wszystkich uszkodzeniach zeszłego roku jej dłonie nie nosiły żadnej poważniejszej blizny...
Omiotła spojrzeniem zebranych w cieplarni i naturalną koleją rzeczy ruszyła prosto do grupy swoich znajomych, bez słowa mijając ciemnowłosą Krukonkę.
- Wiecie co dziś robimy? - zapytała, przesuwając wzrokiem po Ślizgonach i Carly, zarzucając ramię Adeli na szyję i wieszając się na niej trochę, drugą rękę opierając na biodrze. Kto wie, może Max lub Scarlett mieli jakieś plotki? Może Lockie je miał, w końcu jako prefekt chyba wiedział więcej? Że Adela nie wiedziała, co się dzieje, nie pozostawiało wątpliwości...

(@Scarlett Norwood @Maximilian Felix Solberg @Lockie I. Swansea @Adela Honeycott)
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1848
  Liczba postów : 831
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Cieplarnia numer trzy - Page 25 QzgSDG8




Moderator




Cieplarnia numer trzy - Page 25 Empty


PisanieCieplarnia numer trzy - Page 25 Empty Re: Cieplarnia numer trzy  Cieplarnia numer trzy - Page 25 EmptySro Paź 09 2024, 20:54;

Ubiór: treki z wysoką cholewką na kostkę, spodnie ze ściągaczami na kostkę, przyległy, gładki sweter (golf)
Wyspanie: 6
Punkty z zielarstwa: 2
Punkty z zaklęć: 25

Być może nie powinien wybierać się na zajęcia, skoro te wyraźnie miały dotyczyć czegoś niebezpiecznego. Być może powinien się zastanowić, biorąc pod uwagę, co wydarzyło się ostatnio w czasie zajęć z eliksirów, ale nie zamierzał się nad tym jakoś mocno pochylać. Prawdę mówiąc, wiedział, że nie może tkwić w miejscu, więc najnormalniej w świecie ubrał się odpowiednio, starając się zadbać o to, by prezentować się właściwie, wiedząc, że będą musieli wchodzić między rośliny, po czym skierował się do cieplarni, nie spiesząc się jakoś szczególnie mocno. Nie należał bowiem do osób, które zwykły plotkować przed zajęciami, właściwie podobne rzeczy w ogóle go nie ciekawiły i trzymał się od nich z daleka. Teraz również było podobnie, gdy jedynie omiótł wejrzeniem pozostałych, dochodząc do wniosku, że najwyraźniej byli pogrążeni w rozmowie na temat czegoś, czego sam nie byłby w stanie zrozumieć. Nie zamierzał wpychać się tam na siłę, więc jedynie stanął z boku, pozwalając na to, by czas płynął.

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Clara Hudson
Clara Hudson

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162
C. szczególne : tatuaż przy prawym cycku (podgląd w kp - bez cycka, zboczuszki)
Galeony : 90
  Liczba postów : 133
https://www.czarodzieje.org/t23281-clara-hudson
https://www.czarodzieje.org/t23286-clara-hudson
https://www.czarodzieje.org/t23289-clara-hudson-dziennik#794190
Cieplarnia numer trzy - Page 25 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer trzy - Page 25 Empty


PisanieCieplarnia numer trzy - Page 25 Empty Re: Cieplarnia numer trzy  Cieplarnia numer trzy - Page 25 EmptyNie Paź 13 2024, 22:38;

Fajnie było mieszkać w Hogsmeade zamiast w dormitorium, ale też niefajnie było mieszkać w Hogsmeade zamiast w dormitorium. Trzeba było za wcześnie wstawać, dużo wcześniej wychodzić i w ogóle daleko. Normalnie to by olała poranne zajęcia, ale cieplarnia numer trzy i nakaz pełnoletności działały na nią jak magnes. Ciekawość ciekawością, ale liczyła na obrażenia. Nie jakieś duże, ale takie wystarczające. Z powodu powodów.
Znalazłszy się na miejscu od razu podeszła do największej zbitej razem grupki, choć sama utrudniła tym sobie życie. Bez słowa stanęła sobie między dzieczynami, prenosząc wzrok z Gryfonek na Ślizgonów, z nich na Puchonkę i tak dalej w zależności od tego, kto mówił, niby próbując złapać kontekst, ale też nie za bardzo.
- Dzień dobry - powiedziała średnio przytomnie, kiedy przez moment nikt się nie odzywał.

Ubiór: skapetki za kostkę, trampki też za kostkę, szare dresy, majtki, czarny crop top, ocieplana, oliwkowa bomberka, włosy rozpuszczone, czapka beanie
Wyspanie: 3 jako i ja
Punkty z zielarstwa: 2
Punkty z zaklęć: 21

@Scarlett Norwood @Maximilian Felix Solberg @Lockie I. Swansea @Adela Honeycott @Kate Milburn
Powrót do góry Go down


Maurice Howells
Maurice Howells

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 188 cm
C. szczególne : niezdrowo blada cera; chłodne spojrzenie; szorstki zapach tytoniu
Dodatkowo : Wężoustość
Galeony : 640
  Liczba postów : 148
https://www.czarodzieje.org/t23301-maurice-howells
https://www.czarodzieje.org/t23305-lear
https://www.czarodzieje.org/t23300-maurice-howells
Cieplarnia numer trzy - Page 25 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer trzy - Page 25 Empty


PisanieCieplarnia numer trzy - Page 25 Empty Re: Cieplarnia numer trzy  Cieplarnia numer trzy - Page 25 EmptyNie Paź 13 2024, 23:02;

Ubiór: sweter Slytherinu, węższe, przylegające spodnie, wysokie buty, rękawice
Wyspanie: 9
Punkty z zielarstwa: 7
Punkty z zaklęć: szalone 0

Ryzyko jest naturalne; jest naturalne jak liście wychylające się z krętych, zielonych zaułków pędów, jak płatki kwiatów rozchylające się w barwny przedstawiany spektakl. Ryzyko jest naturalne jak chłód pełzający po czułej membranie ciała, jak własne wytężone skupienie którym już dawno stłumił najmniejsze zalążki snu. Nie wszystkie rośliny, podobnie jak i zwierzęta wliczały się do bezpiecznych, niegroźnych całkiem dla ludzi. Cześć z nich wytwarzała toksyny, inne broniły się w bardziej wyszukany sposób lub dostrzegały w człowieku kęs pokarmu, którym będą mogły się nasycić. Moment w jakim usłyszał o temacie nadchodzącej lekcji, nie wzbudził w nim przerażenia; w związku z tym że znajdowali się na studiach musieli poruszać różne, bardziej zaawansowane zagadnienia. Nie oznaczało to, że podchodził do nich z rażącą ignorancją lub wykrzyknikiem brawury, odwaga nigdy nie należała do cech jakimi zapragnął się wyróżniać. Wręcz przeciwnie, kierował się przede wszystkim rozsądkiem, jak uporczywie wierzył, rozsądkiem który rozumiał różnorodność gatunków i który równocześnie odnosił się z szacunkiem do potencjalnych, ukrytych przed nim zagrożeń. Pojawił się na zbiórce podobnie jak inni przed cieplarnią, czekając na nadejście profesora i objaśnienie, z czym musieli się dzisiaj skonfrontować.
Powrót do góry Go down
Online


Lily Blackwood
Lily Blackwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 165
Dodatkowo : półwila
Galeony : 190
  Liczba postów : 378
https://www.czarodzieje.org/t16116-lily-thicket-w-budowie#440823
https://www.czarodzieje.org/t16128-lily-thicket-poczta
https://www.czarodzieje.org/t16115-lily-thicket#440804
https://www.czarodzieje.org/t22907-lily-blackwood-dziennik#79416
Cieplarnia numer trzy - Page 25 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer trzy - Page 25 Empty


PisanieCieplarnia numer trzy - Page 25 Empty Re: Cieplarnia numer trzy  Cieplarnia numer trzy - Page 25 EmptyPon Paź 14 2024, 19:57;

Ubiór: ładnie podkreślający sylwetkę, długi dres, skórzane, mocne buty za kostkę, pod bluzą dresową (kangurka z kapturem) bluzka z krótkim rękawem. Włosy związane w kok, dodatkowo zabezpieczone brązową bandaną. Do tego rekawice ochronne (zwyczajne, nie posiada magicznych).
Wyspanie: 9
Punkty z zielarstwa: 8
Punkty z zaklęć: 7

Lily kochała rośliny. Były jej największą pasją, dużo większą niż zwierzęta, zaklęcia, a nawet eliksiry. Nie mogło jej zatem zabraknąć na lekcji zielarstwa, w której błyskawicznie wyłapała obecność  @Clara Hudson. Uśmiechnęła się promiennie na jej widok i podeszła, witając się serdecznie. Uwielbiała tego borsuka... A może borsuczycę? Jak właściwie nazywały się samice borsuków?
- Clara! - dała wyraz swojej radości na jej widok i zajęła miejsce obok niej. - Jak myślisz, co będziemy robić? Zapowiada się szalenie interesująca lekcja. No ale chyba wszyscy będziemy mieć wciąż komplet palców, nawet jak się okaże, że zajmować trzeba się tentalulą.
Rozejrzała się po zgromadzonych osóbkach i ze zdziwieniem zauważyła brak kilku osób, których zdecydowanie się tu spodziewała.
- Hmmm. Puchońska frekwencja nie powala. Ale szczerze mówiąc sama też ostatnio ominęłam kika lekcji.
Powrót do góry Go down


Jamie Norwood
Jamie Norwood

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191 cm
Dodatkowo : Półwil, prefekt
Galeony : 1986
  Liczba postów : 1425
https://www.czarodzieje.org/t21547-jamie-norwood#699534
https://www.czarodzieje.org/t21553-torcik#699779
https://www.czarodzieje.org/t21551-jamie-norwood
Cieplarnia numer trzy - Page 25 QzgSDG8




Moderator




Cieplarnia numer trzy - Page 25 Empty


PisanieCieplarnia numer trzy - Page 25 Empty Re: Cieplarnia numer trzy  Cieplarnia numer trzy - Page 25 EmptyPon Paź 14 2024, 20:17;

Ubiór: wysokie trampki, ciemne spodnie z dresu, koszulka ukryta pod ciepłą bluzą z podciągniętymi rękawami
Wyspanie: 8
Punkty z zielarstwa: 23
Punkty z zaklęć: 43

Nie wiedział, co ostatnio działo się, że czas zdawał się uciekać mu przez palce. Nie wiedział kiedy skończył się wrzesień, nie mówiąc o tym, że nagle była połowa października. Teraz biegł na zajęcia z zielarstwa, licząc na to, że profesor Walsh jeszcze nie dotarł na miejsce. Nie zwrócił większej uwagi na to, co miał na sobie i mógł tylko liczyć, że nie będą potrzebowali ochronnych strojów.
Czuł się dobrze, jeśli nie skupiać się na tym poczuciu, że marnuje czas, choć nie byłby w stanie powiedzieć, na co dokładnie go marnował. Był wypoczęty, jeśli można tak było powiedzieć o sobie pod koniec dnia, ale zdecydowanie nie szukał już miejsca, w którym mógłby położyć się spać. Zamiast tego zwolnił, kiedy tylko zobaczył, że wszyscy jeszcze stoją przed cieplarnią, a więc zdążył. Przywitał się jedynie ze wszystkimi krótkim "cześć" i przystanął w pobliżu Ślizgonów, nie wbijając się jednak do rozmowy.

______________________


Cleanse my soul
free me of this anger that I hold and make me whole
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 6805
  Liczba postów : 2665
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Cieplarnia numer trzy - Page 25 QzgSDG8




Moderator




Cieplarnia numer trzy - Page 25 Empty


PisanieCieplarnia numer trzy - Page 25 Empty Re: Cieplarnia numer trzy  Cieplarnia numer trzy - Page 25 EmptyPon Paź 14 2024, 20:33;

Christopher chciał mieć te zajęcia pod ścisłą kontrolą, chciał mieć pewność, że nikt się nie prześlizgnie, że nie znajdą się tacy, którym zamarzy się łamanie jego przykazania dotyczącego wieku. To, co zaplanował, nie było zbyt bezpieczne i właśnie z tego powodu poprosił Norę Blanc, by mu towarzyszyła. Nie wszystkie zajęcia w Hogwarcie były słodkie i proste, i zaczął sobie z tego zdawać sprawę, wiedząc, że musi przygotować przyszłe pokolenia, na mało przyjemne spotkania. Dlatego też zmierzał w stronę cieplarni odpowiednio ubrany, w treki z wysokimi cholewami, spodnie ze ściągaczami na kostkach, w przyległym longsleevie, z rękawicami i pudłem prostych rac, z których połowa miała barwę błękitną, a połowa czerwoną. Uśmiechnął się lekko na widok zebranych, zerkając również na Norę, która najwyraźniej nie zamierzała się wtrącać w to, co miało się zaraz zacząć, a potem westchnął cicho.
- Dzień dobry - przywitał się prosto z zebranymi. - Widzę, że poważnie podeszliście do przygotowania się do tych zajęć i to mnie cieszy. Jak widzicie, towarzyszy nam dzisiaj pani Blanc, więc możecie się domyślać, że nie zaplanowałem dla was spaceru wśród kwiatów. A jeśli tak, to wśród ostrych i nieprzyjemnych cierni. Nie powiem wam, co jest w cieplarni, bo to by was niepotrzebnie zaalarmowało, a celem tych zajęć jest to, żebyście umieli odnaleźć się w najmniej sprzyjających warunkach. Każde z was dostanie dwie flary, jedną błękitną, drugą czerwoną, błękitna odpali się automatycznie jeśli znajdziecie się w tarapatach, żebym mógł do was podejść i w razie konieczności wspomóc, czerwona to znak, że musimy natychmiast wyciągać was z opresji. Proszę was, nie próbujecie pomagać sobie wzajemnie, jeszcze nie jesteście na tyle dobrze zapoznani z roślinami, żeby móc rzucać się ku sobie, po to jesteśmy tutaj z panią Blanc.
Spojrzał uważnie na wszystkich zebranych, jakby chciał ich zapytać, czy to było dla nich jasne, czy rozumieli tę zasadę, bo wiedział, że spora część dzieciaków wolała skakać w ogień, niż myśleć. I nie winił ich za to, bo i sam nie był do końca poprawny w swoich zachowaniach, ale tutaj za nich odpowiadał i nie chciał mierzyć się z całkowicie nieodpowiedzialnymi decyzjami. Przywołał ich do siebie, by rozdać im flary, jakie przyczepiły się ubrania każdego z uczestników lekcji, po czym otworzył drzwi cieplarni, wykonując zapraszający gest.
- Mam nadzieję, że widzimy się wkrótce po drugiej stronie.


Mechanika

Każdy z was ma za zadanie dotrzeć na drugą stronę cieplarni. Po drodze czekają was trzy przypadki, z jakimi musicie się zmierzyć, postępując zgodnie z podanymi kostkami. Każdy z przypadków powinien zostać opisany przez was w osobnym poście, co oznacza, że na tej lekcji, poza postem, w którym się pojawiacie, musicie napisać trzy posty, o ile coś innego nie wynika z kostek.

Pamiętajcie, że działacie samodzielnie i nie pomagacie sobie, to lekcja, która ma was nauczyć przetrwania, a to czasami wymaga poświęceń - w tym wypadku waszych kolegów, których będzie ratował Christopher i Nora, jeśli tylko zajdzie taka potrzeba.

Termin zakończenia lekcji przypada na godzinę 20:00 w środę 30 października, po tym czasie lekcja zostanie rozliczona.

Będę starała się pomiędzy wami pisać, więc jeśli ktoś wylosuje scenariusz z niebieską flarą, może mnie oznaczać, żebym szybciej widziała, co się dzieje.

Na wszystkie pytania odpowiem najszybciej, jak będę mogła. Najszybciej złapiecie mnie na discordzie nessa

Każdy wasz post musi zostać opatrzony poniższym kodem
Kod:
<zg>Przypadek pierwszy</zg> wyrzucone kości i czy przechodzisz
<zg>Przypadek drugi</zg> wyrzucone kości i czy przechodzisz
<zg>Przypadek trzeci</zg> wyrzucone kości i czy przechodzisz
<zg>Modyfikatory</zg> wpisz wykorzystane (do którego przypadku) oraz obowiązkowe, jeśli cię dotyczą

Przypadek pierwszy
W cieplarni panuje półmrok, trudno więc do końca rozróżnić rośliny, między którymi trzeba się poruszać, ale obecnie otaczają cię ich prawdziwe, cóż, pola. Jesteś pewien, że szklarnia tak, tak nie wygląda, a przynajmniej nie na co dzień, więc to, co się tutaj dzieje, musi być przygotowaną specjalnie dla ciebie inscenizacją. Wszystko wydaje się bezpieczne, ale przecież nie po to zebrał was tutaj dzisiaj profesor, prawda? Uważnie się zatem rozglądasz, żeby przekonać się, co się tutaj właściwie znajduje, kiedy…

Zadanie:

Przypadek drugi
Jest ciemno. I to powinno cię niepokoić, chociaż przecież już poprzednia przygoda nie była wcale zbyt miła. Ta najwyraźniej będzie jeszcze bardziej niemiła, bo w półmroku coś nagle się o ciebie ociera, a to coś przypomina grubą łodygę. Naprawdę grubą, zupełnie, jakby była przygotowana do tego, żeby cię, cóż, złapać. Jeśli jeszcze się nie zorientowałeś, to właśnie trafiłeś pośród diabelskie sidła, a każdy twój krok zbliża cię do całkowitej ciemności, z jakiej lepiej byłoby gdybyś uciekł. Problem polega na tym, że za twoimi nogami znajdują się doniczki. Wyczuwasz je, gdy się przesuwasz, a może próbujesz cofnąć. A w tych doniczkach, kryją się mandragory. Jak myślisz, jak wielkie masz tym razem szczęście?

Zadanie:

Przypadek trzeci
Ciemność jakoś nie do końca chce opuścić to miejsce, chociaż trudno powiedzieć, z czego to dokładnie wynika. Na dokładkę jest jakoś ciepło, duszno, może parno, ogólnie po prostu niezbyt przyjemnie. I chyba pełno jest tutaj ślimaków? Trudno je rozpoznać na pewno, bo równie dobrze mogą być jedynie inscenizacją, jaka ma pomóc w rozpoznaniu rośliny, jaka gdzieś się tutaj kryje. Ta zaś wypełza do ciebie niepostrzeżenie, skradając się swymi pnączami za twoimi plecami i nim orientujesz się, co się tutaj właściwie dzieje, już jesteś w sidłach jadowitej tentakuli, a przynajmniej wszystko na to wskazuje. Jej pnącze łaskocze cię w łydkę, a to zdecydowanie początek kłopotów…

Zadanie:

Modyfikatory pozytywne
Każdy z poniżej wskazanych modyfikatorów możecie wykorzystać raz, co oznacza, że nie możecie skorzystać z niego we wszystkich trzech przypadkach. Sięgajcie po nie z rozwagą, żebyście zdołali przejść przez całą cieplarnię.
1. Za trapery, kalosze, buty z wysokimi cholewkami, tj. botki, etc. możecie dodać 5 do wyniku kości stuściennej na pokonanie przypadku.
2. Za ubiór sportowy (dres, ubrania ze ściągaczami, bluzy, swetry, etc.) możecie dodać 5 do wyniku kości stuściennej na pokonanie przypadku.
3. Za minimum 30 punktów z zielarstwa możecie dodać 15 do wyniku kości stuściennej na pokonanie przypadku.
4. Za minimum 20 punktów z zielarstwa możecie dodać 10 do wyniku kości stuściennej na pokonanie przypadku.
5. Za wyspanie określone na poziomie 8 i więcej możecie dodać 10 do wyniku kości stuściennej na pokonanie przypadku.

Modyfikatory negatywne
Każdy z poniżej wskazanych modyfikatorów musicie uwzględnić przy wszystkich trzech przypadkach.
1. Za szkolny mundurek musicie odjąć 5 od wyniku kości stuściennej na pokonanie przypadku.
2. Za wyspanie określone na poziomie 4 i niżej musicie odjąć 10 wyniku kości stuściennej na pokonanie przypadku.

Lista obecności:

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5453
  Liczba postów : 13445
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Cieplarnia numer trzy - Page 25 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer trzy - Page 25 Empty


PisanieCieplarnia numer trzy - Page 25 Empty Re: Cieplarnia numer trzy  Cieplarnia numer trzy - Page 25 EmptyPon Paź 14 2024, 21:49;

Przypadek pierwszy 4 i 93+15(za k6)-10 (wyspanie) = sukces jakich mało king
Modyfikatory -10 za niewyspanie

Przypadek drugi C -> dorzut:26 i 64 => 16+15 i 54 => 31 i 54 sukcesik jest!
Modyfikatory -10 za niewyspanie, +15 do pierwszej k100 za kuferek powyżej 30

Przypadek trzeci 58 i 71 => 48 i 61 +10 (buty + dresik) +10 -10  => 48 i 71 jest sukces!
Modyfikatory -10 za niewyspanie, +5 za buty, +5 za ubranie + 10 za kuferek powyżej 20, -10 za pierwsze k100 w tej próbie

Widok  @Scarlett Norwood  wcale go nie zaskoczył. Wręcz przeciwnie, spodziewał się, że dziewczynę tu spotka i będzie ona miała coś ciekawego do powiedzenia. Nie pomylił się. -Niech wrzuca, pod warunkiem, że mogę zatrzymać, co wywalczę. - Posłał jej szeroki uśmiech. Świeżych składników nigdy za mało, taka była jego opinia.
-Z tego, co rozumiemy, to umieramy. - Odpowiedział inteligentnie  @Kate Milburn , która pojawiła się zaraz w ich kółeczku wzajemnej adoracji. Miejsca wiele nie było, ale jakoś zawsze znajdowali na tyle przestrzeni, by poplotkować w zacnym gronie.
Zaraz też przywitał się z  @Clara Hudson  i posłał uśmiech  @Frederick Shercliffe . No nie mógł przyjaciela przecież zignorować nawet jeśli ten zdecydowanie preferował tę opcję.
W końcu znajomi poszli w odstawkę, bo odezwał się Chris i rozwiał ich wątpliwości. Na wieść o tym, co było ich zadaniem, Maxowi oczka się zaświeciły.
-Labirynt śmierci? Wchodzę w to.  - Powiedział do siebie bardziej niż do kogokolwiek, po czym zwrócił się do  @Lockie I. Swansea . -Kogo pierwszego wyniosą, stawia browara. - Pierdyknął go w bar i już leciał w nieznane.
Ciemność była średnio przyjemna, ale od czegoś miał Lumosa. Szedł sobie przez niską trawę i inne chwasty, prawie pewien, że widzi swoje zadanie, gdy nagle zatrzymał się i ukucnął. -No ja nie wierzę. Co to za dzień dobroci dla zwierząt.... - Mruknął pod nosem, bo właśnie znalazł czterolistną koniczynę. Z takim amuletem to nie mógł umrzeć, a już na pewno nie od razu. Ruszył więc jeszcze bardziej pewny siebie, a mina zbledła mu dopiero, gdy zobaczył jednego ze swoich największych wrogów - brzytwotrawę. Nienawidził tego gówna z całego serca, więc tym radośniej pokonywał problem sięgając po transmutację i po prostu wygładzając ostre jak sztylety brzegi roślin na tyle, by przejść między nimi bez uszczerbku. Nie zajęło mu to wiele czasu, choć musiał przy tym zgasić światełko z różdżki, ale mimo to wyszedł z pierwszej próby w jednym kawałku i bez upuszczonej krwi.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees


Ostatnio zmieniony przez Maximilian Felix Solberg dnia Wto Paź 15 2024, 01:14, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Lockie I. Swansea
Lockie I. Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : zawsze długi rękaw, nosi bransoletkę z ayahuascą, zapach cytrusowo-drzewny, piżmowy, ziemisty, jest *duży*, mówi z akcentem
Dodatkowo : prefekt gej
Galeony : 2019
  Liczba postów : 2574
https://www.czarodzieje.org/t22245-lachlan-innocent-swansea#731964
https://www.czarodzieje.org/t22255-jakko-sowa-locka#732448
https://www.czarodzieje.org/t22244-lockie-i-swansea-kuferek
Cieplarnia numer trzy - Page 25 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer trzy - Page 25 Empty


PisanieCieplarnia numer trzy - Page 25 Empty Re: Cieplarnia numer trzy  Cieplarnia numer trzy - Page 25 EmptyWto Paź 15 2024, 00:29;

Poprawił rękawy dresu i wcisnął dłonie pod pachy w jakimś takim geście ni to zziębnięcia, ni to braku mocy do czegokolwiek, w rzeczywistości jednak, maskował tym, że trochę był obsrany wchodzić do niebezpiecznych roślin. Nie było żadną zagadką, że chujowy z niego zielarz, mimo, że dzielnie pracował nad tym na każdej lekcji.
- Nie mam wyboru chyba. Chociaż mógłbym jeszcze do De Guise... - zamyślił się, po czym wyszczerzył zęby do @Adela Honeycott, szturchając Maxa - Ona mówi do mnie, nie słyszałeś "przystojny"? - zaśmiał się - Przepisałbym mu cały swój majątek, gdyby dał mu umrzeć zeżartemu przez tentakule. - zarzekł się, a choć miewał fantazje o śmierci regularnie, to obawiał się, że Walsh by go z oplotów śmierci jednak wydobył, zamiast mu dopingować utratę przytomności. Zaśmiał się na słowa @Scarlett Norwood - Wezmę i krylicę, cokolwiek da, byle permanentne. - pokiwał głową. Na dołączenie @Kate Milburn zareagował ustawiając się do niej najpierw bokiem, a potem całkowicie odwracając się plecami. Kiwnął głową @Frederick Shercliffe, z którym zmagał się przecież nie tak dawno z innym, morderczym zielskiem - A może da się pochlastać brzytwotrawą? - gdybał dalej, podłapując inwencję Carly - Byłoby i skutecznie i artystycznie. - wyszczerzył do Puchonki zęby - Cze, Piękny. - przywitał jej brata. Wciąż miał w pamięci jego gibkie wygibasy @Jamie Norwood na miotle i był niezmiennie pod wrażeniem. Chyba już tak zostanie na zawsze.
Skupił się jednak na nauczycielu, kiedy ten przyszedł poinformować ich, że niestety nie umrą dziś, a szkoda. Przyjął obie flary i pokiwał głową, że rozumie, po czym zbijając żółwia z @Maximilian Felix Solberg dodał dwa knuty do zakładu:
- Komu uda się umrzeć, albo prawie umrzeć, dostaje butelkę ognistej.
Odpalił różdżkę i yalla, jak to mawiają starożytni indianie, czy coś.

Przypadek pierwszy 1 -15 do k100 | 51 - 15 = 36 przechodzę dalej
Modyfikatory -15 za k6,

Wszedł do cieplarni powoli, ostrożnie, przyświecając sobie, by dobrze zorientować się w otoczeniu. Polana, choć skąpana w półmroku, wydawała mu się całkiem zachwycająca. Lubił naturę, roślinność, byłoby mu pewnie w życiu łatwiej, gdyby lepiej ogarniał co z czum. Brzęczenie owadów go nieco zaskoczyło, bo spodziewał się raczej, że robaki w nocy śpią, a już na pewno ... motyle. Nie zdążył się zorientować, kiedy hipnotynka złożyła mu swój spiralny pocałunek na policzku, przez co zmarnował mnóstwo czasu, nim się z tego letargu nie wybudził.
Kiedy doszedł w końcu do celu swojej podróży, którym było ogromne pole kołyszących się traw... od razu poznał co to. W końcu z Fredem wyrywali to ścierwo raptem może tydzień temu. Już wiadomo, skąd się rozpleniło po błoniach. Starał się przemierzać to pole tak, by nie dać się pociąć, cieszył się więc z odpowiedniego odzienia, a jednak mimo to i tak trawa zdołała go pozaczepiać. Czuł się jak saper przemierzający pole minowe, ostatecznie jednak przebił się na drugą stronę pola cały zgrzany i spięty, bo nie było zagadką, że gibką lunaballą nie był wcale, a co dopiero jakimś trawiastym nindżą.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5453
  Liczba postów : 13445
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Cieplarnia numer trzy - Page 25 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer trzy - Page 25 Empty


PisanieCieplarnia numer trzy - Page 25 Empty Re: Cieplarnia numer trzy  Cieplarnia numer trzy - Page 25 EmptyWto Paź 15 2024, 00:40;

Światła kompletnie zgasły, a Max wiedział, co za roślinki lubiły takie klimaty. Wątpił, by Chris postawił przed nimi zjadacza trupów, ale diabelskie sidła nie byłyby niczym nowym, więc ostrożnie stawiał stopy, nie chcąc wjebać się po całości w ich objęcia. Flary miał, ale nie zamierzał ich używać. Prędzej wygryzłyby tym sidłom macki niż przyznał się do porażki, chociaż z drugiej strony na szali była Ognista. Może warto było trochę dać się pokiereszować...
Tak się zamyślił, że nie zauważył jak jedna z macek już sobie używa na jego nodze. Cofnął się gwałtownie, a wtedy wpadł na doniczkę, która rozbiła się uwalniając cholerny krzyk mandragory. Od razu zakrył sobie uszy, nie chcąc paść w ciągu sekundy, po czym rzucił na nie Silencio. Coś to dało, ale w tym czasie diabelskie sidła coraz mocniej zaczęły go oplatać. Nie podobała mu się ta bliskość oślizgłych macek. Musiał się wydostać, a łatwe to nie było wcale. Próbował się zrelaksować na tyle, by być w stanie swobodnie rzucić zaklęcie. Niestety szło mu średnio. Czuł coraz mocniejszy uścisk rośliny, który powoli zgniatał mu pierś. Nie było to przyjemne, ale w pewien sposób Max nie chciał tego przerywać. Liczył, że może usłyszy choć jeden trzask łamanego żebra, poczuje znajomą lekkość w głowie i... STOP. Był na pieprzonej lekcji eliksirów. Nieopodal stał Walsh, a gdzieś za nim kręcił się Swansea. Nawet jakby chciał, to nie mógł dać się tu tak po prostu ponieść. W momencie, gdy zdał sobie z tego sprawę, jego zdolności ruchu były już mocno ograniczone. Różdżka wciąż leżała w jego dłoni, choć po bardzo niewygodnym kątem. Spróbował rzucić Lumos, niestety nadaremnie. Nie poddawał się jednak i przy kolejnej próbie w końcu światło przebiło się przez mrok, a diabelskie sidła powoli zaczęły odpuszczać. Czuł się chujowo z wielu względów, a do tego był zmęczony fizycznie. Wciąż czuł ucisk macek na swoim ciele i był pewien, że nie jest w stanie wziąć pełnego oddechu, ale dzielnie maszerował przed siebie w nadziei, że jednak dotrze do końca tej wyprawy po nienaturalnie dużej cieplarni.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Lockie I. Swansea
Lockie I. Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : zawsze długi rękaw, nosi bransoletkę z ayahuascą, zapach cytrusowo-drzewny, piżmowy, ziemisty, jest *duży*, mówi z akcentem
Dodatkowo : prefekt gej
Galeony : 2019
  Liczba postów : 2574
https://www.czarodzieje.org/t22245-lachlan-innocent-swansea#731964
https://www.czarodzieje.org/t22255-jakko-sowa-locka#732448
https://www.czarodzieje.org/t22244-lockie-i-swansea-kuferek
Cieplarnia numer trzy - Page 25 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer trzy - Page 25 Empty


PisanieCieplarnia numer trzy - Page 25 Empty Re: Cieplarnia numer trzy  Cieplarnia numer trzy - Page 25 EmptyWto Paź 15 2024, 01:12;

Przypadek pierwszy 36 - przechodzę dalej
Przypadek drugi A szybki, 51 - przechodzę dalej
Modyfikatory  -

Wszystko zdawało się ciemnieć jeszcze bardziej, teraz nawet jakby zaatakowało go stado hipnotynek, to by nie zauważył. Poczuł konary roślin, ocierające się o jego nogi, cichy, mięsisty dźwięk, który kojarzył mu się z jednym i chciało mu się śmiać, bo że tu będą diabelskie sidła, to mu nie przyszło do głowy, a tak spodziewali się krylicy czy tentakul.
Zaczął się ostrożnie wycofywać przed pnączami, aż poczuł za piętami opór, Chrzęst ceramiki o posadzkę uświadomił go, że to doniczki i prędzej niż rzeczywiście o tym pomyślał, machnął w ich stronę różdżką, by zabezpieczyć je przed potłuczeniem. Dopiero potem uświadomił sobie, że to nie były puste doniczki. Puste doniczki trudno, jakby rozbił to by rozbił - te były pełne, a liście, jakie z nich wystawały, nie były trudne do rozpoznania nawet dla takiego laika jak on.
Rzutem na taśmę, Swansea, rzutem na taśmę...
Cały zgrzany ze stresu ruszył do kolejnego z zadań.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5453
  Liczba postów : 13445
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Cieplarnia numer trzy - Page 25 QzgSDG8




Gracz




Cieplarnia numer trzy - Page 25 Empty


PisanieCieplarnia numer trzy - Page 25 Empty Re: Cieplarnia numer trzy  Cieplarnia numer trzy - Page 25 EmptyWto Paź 15 2024, 01:23;

I stało się. Dotarł do trzeciego wyzwania, jakie postawił przed nimi Chris. Tylko, co wspólnego miały ślimaki z roślinami? Znaczy miały dużo i Max to wiedział, ale coś miał wrażenie, że nie o to tutaj w tym wszystkim chodziło. W dodatku było tu niesamowicie duszno i Max żałował, że nie może wypierdolić bombardą żadnej ze ścian. A może mógł? Oczywiście, że mógł, tylko wtedy by pewnie nie tylko olał zadanie, dostał zjebę, ale i zaliczył szlaban, a nie mógł sobie pozwolić na kolejne zaległości. Już i tak ledwo słaniał się na nogach i funkcjonował.
Zbyt długo myślał o wysadzeniu cieplarni w powietrze i dał się zajść jak dziecko. Młoda tentakula postanowiła zrobić sobie z niego swoją zabaweczkę, ale tutaj Max wiedział lepiej. Miał doświadczenie i nie bał się po raz kolejny powtórzyć tego, czego doświadczył w Venetii. Powalony na ziemię był w gorszej pozycji, ale nie taki kung fu już uprawiał.
-No teraz to się dowiesz, czemu wszystkie tentakule w Venetii przede mną spierdalają. - Wyzwał roślinę, by zahajpować trochę siebie samego. Jakoś to musiało zadziałać, bo poczuł, jak adrenalina zaczyna w nim buzować. Zmęczenie poszło w odstawkę, a jedyne o czym myślał, to wpierdolenie roślinie. Pewnie w normalnym miejscu zamknęliby go za to do psychiatryka, ale był w Hogwarcie, nawet jakby ta tentakula go zeżarła żywcem, nikogo by to nie obeszło. Zaczął się szarpać z rośliną i w końcu udało mu się nawet podnieść z podłogi. Dopierdalał jej o wiele bardziej, niż było to konieczne, samemu doświadczając kilku mniejszych porażek. Ostatecznie, po wyprowadzeniu dość skutecznego ciosu, wygrał tę walkę i z uśmiechem na ustach opuścił tę część cieplarni, docierając do końca wyzwania. Poczuł, jak nogi pod nim się uginają, gdy adrenalina zaczęła go opuszczać, a przemęczenie znów brało górę. Oparł się więc o ścianę, by nie zjechać i czekał. Na wyrok, komentarz, ocenę, cokolwiek. Byle tylko odzyskać siły i być w stanie na własnych nogach wrócić do zamku.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Cieplarnia numer trzy - Page 25 QzgSDG8








Cieplarnia numer trzy - Page 25 Empty


PisanieCieplarnia numer trzy - Page 25 Empty Re: Cieplarnia numer trzy  Cieplarnia numer trzy - Page 25 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Cieplarnia numer trzy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 25 z 27Strona 25 z 27 Previous  1 ... 14 ... 24, 25, 26, 27  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Cieplarnia numer trzy - Page 25 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
cieplarnie
-