Obecny czas to Pią 19 Kwi 2024 - 16:42

Znaleziono 1 wynik

Poziom -1 | Labirynt #5

Krasnolud towarzyszący ich grupie przez chwilę kierował w jej stronę dziwne spojrzenie, zatrzymując je dłużej niż powinien. Gabrielle czuła się dziwnie, dlatego spuściła wzrok, udając niezwykłe zainteresowanie leżącym nieopodal jej buta kamieniem. Kiedy wszystko zostało wyjaśnione, drogi wybrane, nie pozostało im nic innego jak ruszyć z miejsca.
Kopalniany szyb.
Niby zwykłe słowa, a jednak niosące za sobą dużo dziwnych uczuć, wzbudzające w samej swej wymowie mieszankę grozy i niepokoju. Dotychczas te słowa kojarzyło jej się raczej z marnym horrorem, który sprzed paru laty oglądała będąc jeszcze w posiadłości dziadków we Francji. Banalna fabuła z amatorską grą aktorską, brak ścieżki dźwiękowej, która trzymała widza w napięciu -już na początku skreśliły ten film. Dotychczas słowa „szyb kopalniany” kojarzyły jej się właśnie z nim i raczej wywoływało uśmiech zażenowania na jej twarzy niż poczucie strachu czy niepokoju.... aż do dzisiejszego dnia.
Szli wyjątkowo długim i szerokim szybem. W powietrzu unosił się zapach stęchlizny i wilgoci. Miejsce to nie przypominało żadnego szkolnego pomieszczenia. Ciągnęło się w nieskończoność, pozbawione całkowicie światła, nie ułatwiało stawiania kolejnych kroków na po omacku odszukanych stopniach. Szyb ten nie tylko wyglądał jak wejście do bram piekieł, ale takie również wrażenie sprawiał. Wszyscy milczeli, w ciszy i skupieniu robiąc kolejne kroki do przodu, opierając dłonie o ściany, które już od dłuższego czasu ich otaczały. Mieli wrażenie, że ich podróż nigdy się nie skończy, tak samo jak to pomieszczenie.
Blondwłosa Puchonka z każdym krokiem odnosiła niepokojące wrażenie, że nie powinno jej tu być, choć mimo to ciągle uparcie szła naprzód.  Gdy potknęła się po raz kolejny o własne nogi mimochodem sięgnęła do kieszeni spodni. Nie udało jej się jednak wymacać tego czego szukała. Na jej twarzy pojawił się grymas niezadowolenia. Odwróciła głowę stronę swojej towarzyszki starając się o swój codzienny, zwyczajny ton, byle tylko dziewczyna nie wyczuł zaniepokojenia w jej głosie. Udało jej się to i z efektu końcowego była naprawdę zadowolona.
-Luna, wzięłaś różdżkę? – skierowała się w stronę południowego korytarza, chwytając dziewczynę za dłoń, którą odnalazłam po kilku sekundach.
Kolor: #800080
Ubranie:włosy przewiązane gumką/ wygodne, wiązane buty trekkingowe/ dresowe spodnie/ ciepły sweter/ nieprzemakalną kurtkę/ szalik/ nauszniki/ rękawiczki/ plecak w kształcie worka/ błyszczyk/ w kieszeni kurtki schowane ma dwie paczki chusteczek
Ekwipunek w worku na plecach: mjolner/eliksir wiggenowy/eliksir spokoju/butelka wody (1l)/bandaż (2m) – nie umie go wyczarować/ scyzoryk Nathaniela – kiedyś pożyczyła i nie oddała
Zdrowie:po eskapadzie z Holdenem ma delikatny katar, ogólny stan zdrowia bardzo dobry, delikatne zadrapanie na lewym nadgarstku, właściwie już wyleczone – została czerwona szrama,niegroźne drzazgi wbite w place.

Akcja: wybieramy południowy korytarz.
by Gabrielle Levasseur
on Sob 23 Lut 2019 - 22:58
 
Search in:
Kopalnia
Temat: Poziom -1 | Labirynt #5
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 1298

Powrót do góry

Skocz do: