Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Wschodni brzeg jeziora

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 7 z 21 Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 14 ... 21  Next
AutorWiadomość


Eveline Aquila
avatar

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Metamorfomagia
Galeony : 180
  Liczba postów : 402
4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 QzgSDG8




Gracz




4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty


Pisanie4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty Wschodni brzeg jeziora  4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 EmptyCzw Kwi 28 2011, 19:51;

First topic message reminder :


Wschodni brzeg jeziora

Wschodni brzeg wielkiego jeziora w dużej mierze zagarnęła linia gęstych drzew, dzięki czemu jest jednym z mniej okazałych. Jest także nieco podmokły, przez co niekiedy można w tym miejscu wpaść w ogromną kałużę, za to właśnie tutaj można obserwować najlepsze zachody słońca w całym Hogwarcie.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Katherine Russeau
Katherine Russeau

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170
C. szczególne : kolczyk w języku i pępku, blizna na dłoni od noża, tatuaż jaszczurka na łydce
Galeony : 325
  Liczba postów : 1894
http://czarodzieje.org/t7531-katherine-nadia-russeau#211124
http://czarodzieje.org/t7533-poczta-kat-russeau#211125
http://czarodzieje.org/t7535-katherine-nadia-russeau
https://www.czarodzieje.org/t18720-katherine-russeau-dziennik
4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 QzgSDG8




Gracz




4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty


Pisanie4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 EmptyNie Cze 10 2018, 18:01;

Była już ta godzina, że dziewczyna wyszła z zamku by trochę pobiegać, a przy okazji poćwiczyć. Czuła że ostatnio spadła jej forma. Rodzice nadal byli na nią wściekli a ona wolała się do nich nie odzywać i w najbliższym czasie wcale nie wracać do domu chociaż wiedziała, że ojciec gdyby tylko chciał to osobiście pofatygował by się do zamku tylko po to by na oczach całej szkoły wywlec ją do domu. Nie zna czegoś takiego jak szacunek albo wstyd . Wyłączyła się całkowicie z myślenia i biegła wolnym truchtem wokoł szkolnego jeziora. Później na samej końcówce przyspieszyła odrobinę by na koniec zatrzymać się przy brzegu jeziora. Chwilę odpoczęła na tyle by złapać oddech.
- Spadła ci kondycja, fatalnie- powiedziała cicho sama do siebie bo wiedziała że po tak krótkim biegu nie powinna w ogóle czuć zmęczenia a tym bardziej nie powinna dyszeć. Zabrała się więc za rozciąganie. Najpierw koci grzbiet i tym podobne ćwiczenia z tyłkiem w górze a rękoma opartymi o trawiaste podłoże. Tego dnia niewiele ludzi się kręciło w miejscu gdzie obecnie się znajdowała, ale tym lepiej dla niej, że nikt jej nie przeszkadzał.

@Enzo Zaccaria krótko bo nigdy nie lubię zaczynać pierwsza i jeszcze na telefonie.
Powrót do góry Go down


Enzo Zaccaria
Enzo Zaccaria

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 20
  Liczba postów : 116
https://www.czarodzieje.org/t16042-enzo-zaccaria
https://www.czarodzieje.org/t16048-poczta-tego-fajnego-slizgona#439055
https://www.czarodzieje.org/t16047-enzo-zaccaria
4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 QzgSDG8




Gracz




4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty


Pisanie4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 EmptyNie Cze 10 2018, 19:22;

Nienawidził takich dni jak ten, właśnie dlatego, prawie cały spędził w pokoju wspólnym, oddając się słowu pisanemu. Dopiero wczesnym wieczorem, uznał za stosowne w końcu rozruszać swoje zdrętwiałe od siedzenia kości. W odstawkę poszła koszula i wygodne jeansy, które zastąpił luźny czarny tank i krótkie spodenki. Książkę w jego dłoni zastąpiły owijki w barwie zgniłej zieleni. Najpierw poćwiczył chwile z workiem zawieszonym w jego sypialni, by po chwili całkiem nieźle rozgrzany, udał się, by pobiegać. Wolał nie biegać po szkole, łatwo było tam o niebezpieczny wypadek, zdecydowanie bardziej odpowiednim miejscem było jezioro. Dość szybko znalazł się na miejscu i zaczął biegać, kondycja zwykle pozwalał mu na dość długie biegi, ale dziś coś mu nie szło i zaledwie bo pół godziny, był zmuszony przerwać i rzucić się na trawę nieopodal brzegu jeziora. Jako że wcześniej nie zwracał uwagi na świat dokoła i leżał z przymkniętymi oczami przez dłuższą chwilę. Kiedy w końcu je otworzył i usiadł, by rozejrzeć się po miejscu, w którym się znalazł, pierwszym co zobaczył, była tylna część ciała jakiejś dziewczyny. Pytająco uniósł brew i dość głośno, tak by mogła go dosłyszeć, zapytał.
-Czyżbym przeszkadzał? Jeżeli tak mogę się przenieść.- Kiedy mówił w jego głosie, wyraźnie dało się dosłyszeć włoski akcent. Cóż, nie przeczył, że widok go zaskoczył i wywołał mieszane odczucia, kuriozalna sytuacja, jaka tu zaistniała nie należała do codziennych. Oby tylko o nic mnie nie oskarżyła, nie nawidze idiotycznych insynuacji
Powrót do góry Go down


Katherine Russeau
Katherine Russeau

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170
C. szczególne : kolczyk w języku i pępku, blizna na dłoni od noża, tatuaż jaszczurka na łydce
Galeony : 325
  Liczba postów : 1894
http://czarodzieje.org/t7531-katherine-nadia-russeau#211124
http://czarodzieje.org/t7533-poczta-kat-russeau#211125
http://czarodzieje.org/t7535-katherine-nadia-russeau
https://www.czarodzieje.org/t18720-katherine-russeau-dziennik
4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 QzgSDG8




Gracz




4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty


Pisanie4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 EmptyNie Cze 10 2018, 23:23;

W pewnym momencie zrobiła coś w stylu gwiazdy do tyłu, no i wtedy dopiero dostrzegła chłopaka. Wcześniej ćwiczyła sobie w ciszy i nie przejmowała się niczym zupełnie. Spojrzała się zdziwiona lekko w jego kierunku.
-Nie, nie przeszkadzasz. Nie jestem typem samotnika. Długo już na mnie patrzysz z ukrycia? - zapytała z lekkim zainteresowaniem w głosie, po czym usiadła obok niego na trawie po turecku i spojrzała mu się prosto w oczy. Zresztą zwykle podczas rozmowy starała się utrzymać kontakt z drugą osobą.
-Codziennie staram się tutaj biegać, jestem Katherine, a ciebie ostatnio chyba widziałam na zajęciach- powiedziała lekko niepewnym głosem. Sporo osób widziała na zajęciach, ale on jakoś wyjątkowo utkwił jej w pamięci. Nie rzucający się w oczy i sprawiający wrażenie nie zainteresowanego niczym co się działo wokół niego. Idealnie skupiony na swojej własnej pracy i zawsze praktycznie poprawnie rzucający każde narzucone przez profesora zaklęcie. Wyczuła w głosie u chłopaka jego wyjątkowy włoski akcent. Katherine była angielką więc nie miała jakiegoś wyjątkowego tonu w swoim głosie. Lubiła mężczyzn z tatuażami,a ten wyjątkowo wydawał się być dosyć sympatyczny. Ptaszki wokół pięknie śpiewały, a woda wręcz zachęcała do tego by w niej popływać. Z jednej strony obserwowała jej nowego towarzysza obecnej rozmowy, zaś z drugiej marzyła tylko o tym by wskoczyć do tej wspaniałej wody i się ochłodzić. Oczywiście tylko na brzegu, bo tak naprawdę to panicznie bała się wszelkiej, otaczającej ją wody.
Powrót do góry Go down


Enzo Zaccaria
Enzo Zaccaria

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 20
  Liczba postów : 116
https://www.czarodzieje.org/t16042-enzo-zaccaria
https://www.czarodzieje.org/t16048-poczta-tego-fajnego-slizgona#439055
https://www.czarodzieje.org/t16047-enzo-zaccaria
4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 QzgSDG8




Gracz




4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty


Pisanie4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 EmptyPon Cze 11 2018, 00:37;

Enzo miał najwidoczniej prawdziwy talent do wpadania w interesujące, acz nie do końca przyjemne spotkania. Sam nie wiedział, na jakie zapowiadało się to. Cóż, pod względem wizualnym spotkanie zapowiadało się co najmniej znośnie. Teraz pozostawało wierzyć, że także drugi aspekt spotkania nie zawiedzie.
-Cóż, ja również nie jestem typem samotnika, ale nie oznacza to, że Lubie znosić towarzystwo każdego, dlatego wolałem zapytać. Czy długo na ciebie patrze? Cóż, zależy jaka odpowiedź cię zadowala. Jak sądzisz?-Zapytał i posłał jej zaczepny uśmiech, miał ochotę na trochę luźniejszą konwersację, bowiem, jak miłe i satysfakcjonujące nie byłoby obrażanie innych ludzi, czasami trzeba było odsapnąć. Trochę zdziwiło jak otwarcie i szybko nawiązywał z nim kontakt, mało kto zaczynał znajomość takim spojrzeniem. Mimo tego odwzajemnił je, pokazując jej głębie swych mętnych oczu i posyłając jej lekki uśmieszek.
-Cóż, ja zwykle ćwiczę w pokoju wspólnym, ale uznałem, że po tym, jak przesiedziałem w dormitorium cały dzień, wypadało, by się trochę ruszyć i pobiegać. Gdzie moje maniery, jestem Enzo.-To powiedziawszy, jak zwykle ucałował jej dłoń. W sumie nie wiedział czemu, zawsze to robił, nie szanował prawie nikogo i niczego, a zawsze bezwiednie wykonywał ten prosty gest. Zajęcia? Zapewne chodziło jej o zajęcia z zaklęć, na których ostatnio był, on sam jej nie zauważył. Co prawda nie zwracał na nich uwagi na nic, poza poleceniami wydawanymi przez nauczycielkę, bo cały czas myślał o czym innym. Zwracanie uwagi na nieznajomych było ostatnim, o czym myślał w takiej chwili. Dopiero po dłuższej obserwacji dojrzał w dziewczynie, znaną z widzenia ślizgonke.
-Jesteś z domu węża prawda?-Zapytał cicho i przeniósł wzrok z jej oczu na srebrzące się jezioro. Bezwiednie podrapał się po ramieniu, na którym wiły się liczne tatuaże. Było bardzo gorąco, a on lubił pływać, w sumie taki miał zamiar, ale nie za bardzo uśmiechało mu się to w czyimś towarzystwie.
-Woda w jeziorze musi być teraz przyjemnie chłodna....-Powiedział bardziej do siebie niż do niej, po czym wyrwał się z zadumy i powiedział.-Przepraszam, trochę się zamyśliłem, to do mnie niepodobne.
Powrót do góry Go down


Katherine Russeau
Katherine Russeau

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170
C. szczególne : kolczyk w języku i pępku, blizna na dłoni od noża, tatuaż jaszczurka na łydce
Galeony : 325
  Liczba postów : 1894
http://czarodzieje.org/t7531-katherine-nadia-russeau#211124
http://czarodzieje.org/t7533-poczta-kat-russeau#211125
http://czarodzieje.org/t7535-katherine-nadia-russeau
https://www.czarodzieje.org/t18720-katherine-russeau-dziennik
4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 QzgSDG8




Gracz




4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty


Pisanie4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 EmptyPon Cze 11 2018, 08:15;

Katherine uśmiechnęła się lekko zadziornie. Nie wspomniała nic o tym, że nie lubi szlam, bo to by mogło zabrzmieć co najmniej dziwnie podczas rozmowy z osobą o której mało co wiedziała, tylko tyle co jakieś wynajęte pierwszoklasistki zrobiły jej zwiad za garść galeonów. Gdy zadał jej kolejne pytanie, zaśmiała się lekko, ale na szczęście nie zaczerwieniła.
-Masz szczęście że cię kojarzę, wielu osób po prostu nie lubię. Jeśli chodzi o tą sytuację, mam nadzieję że ci się podobało, ćwiczenia strasznie mnie odprężają. Po tak intensywnym treningu brakuje mi tylko czasem dobrego masażysty- powiedziała w miarę uprzejmym tonem, mając nadzieję, że o zgrozo nie pomyśli sobie w tym momencie nic złego? Przejmowała się, przecież to bez sensu, nie powinna ani trochę przejmować się opinią innej osoby. Gdy ucałował jej dłoń, tylko przez moment w jej oczach widniało zaskoczenie.
-Proszę, proszę, Panicz Enzo, szarmancki a do tego przystojny. Taki zestaw chyba rzadko chodzi w parze - rzuciła w jego kierunku komplement po czym położyła się na trawie spoglądając beztrosko w niebo. Może po prostu chciała uniknąć w tym momencie spojrzenia. Tylko się dziewczyno nie zakochuj w każdym pierwszym napotkanym facecie, który jest przystojny i chce z Tobą rozmawiać bo to byłoby niereformowalne , zagroził głosik w jej głowie. Kolejne pytanie rzucone luźno przez chłopaka.
-Tak, zgadza się. Sam dom Salazara Slytherina- oznajmiła pewnym siebie tonem w którym można było odczuć delikatną dumę. Nadal leżała tak jak wcześniej praktycznie nie zmieniając pozycji. Gdy jednak wspomniał o zamyśleniu się tylko się zaśmiała.
-Uwierz mi, zdarza się nawet najlepszym- oznajmiła po czym wstała z trawiastego podłoża i spojrzała najpierw na wodę a potem na chłopaka.
-Mam ochotę na coś szalonego- powiedziała po czym w sportowym staniku i krótkich spodenkach po prostu weszła do wody. Na początku odrobinę się trzęsąc, ale teraz już stała prawie po pas w wodzie. Nie pytała go o nic, tylko po prostu obserwowała go z wody.
Powrót do góry Go down


Enzo Zaccaria
Enzo Zaccaria

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 20
  Liczba postów : 116
https://www.czarodzieje.org/t16042-enzo-zaccaria
https://www.czarodzieje.org/t16048-poczta-tego-fajnego-slizgona#439055
https://www.czarodzieje.org/t16047-enzo-zaccaria
4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 QzgSDG8




Gracz




4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty


Pisanie4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 EmptyPon Cze 11 2018, 10:20;

Enzo miał wielką nadzieję, że zaraz nie powie niczego na tyle idiotycznego lub głupiego, by musiał przerwać konwersacje. Na razie nie było tak źle, na pewno bywało gorzej. Jego pytanie odniosło zamierzony skutek, a on nie musiał odpowiadać na to zadane przez nią, może poczułaby się urażona, gdyby stwierdził, że nie patrzył na nią w ogóle, a raczej jedynie przez krótką chwilę. Jej śmiech przywołał na jego twarz nic nie wyrażający, ale przyjemny dla oka uśmiech. Jej kolejny słowa rozbawiły go, ale w zgoła inny sposób niż jego słowa rozbawiły ją, było to rozbawienie tym, jak pewnie czuła się w sytuacji i jak bardzo mogła się mylić. Włoch uwielbiał rujnować światopogląd takich osób, pokazując im, że to one mają szczęście i to on kontroluje rozmowę, był prawie że pewien, że jest tak i w tym przypadku.
-Mam się czuć zaszczycony? Wybacz, lecz średnio Lubie otrzymywać czyjąś łaskę.- Mimo tego jak mogło to zabrzmieć, po raz kolejny przywołał na twarz uśmieszek. -Fakt, masażysta to świetna sprawa, ja sam jestem podobno trochę za mało delikatny na masażystę, ale mówiły to osoby, które nie miały okazji tego sprawdzić, więc sam nie wiem.-Dziewczyna prowadziła konwersacje w taki sposób, by otrzymać jasne informacje, nie zamierzał jej tego ułatwiać. Teraz to on przejął inicjatywę, wykonując zaskakujący ruch, jakim był pocałunek w rękę, wytrącił ją z trybu do zadawania pytań i mógł zaobserwować jej reakcje. Cóż, kolejne słowa naruszyły bardzo czułą część jego wspomnień, momentalnie uśmiech zmienił się w nieładny grymas.
-Nie mów na mnie panicz, nigdy.-Powiedział to tonem nieznoszącym sprzeciwu. Dlaczego? Zbytnio przypominało mu to formę, w jakiej zwracała się do niego rodzina ojca, w okresie najgorszego prześladowania i piętnowania. Miał nadzieje, że nie zraził jej ostrym tonem głosu, dlatego momentalnie po łagodniał i dodał.
-Złe wspomnienia. Oh... Szarmancki? Przecież to tylko pocałunek w rękę, wybacz, ale czyżby wśród ludzi, wokół których się obracasz, nie było to normą? Co do urody.... Przez grzeczność nie mogę zaprzeczyć.- Jeżeli dziewczyna spodziewała się, że w tym momencie odwzajemni się jej tym samym, to obawiał się, że musi ją zaskoczyć. Nie zwykł komplementować nowo poznanych osób ot, tak, zapewne i tak była świadoma swojej urody, a bezsensowne jej komplementowanie uważał za bezsensowne i co najmniej pożałowania godne. Świetnie.... jest ślizgonką, teraz, jedynym co chce wiedzieć, jest to czy należy do tej głupio aroganckiej części domowników, czy może do tej ambitnej i prawdziwe zdolnej do osiągnięcia czegoś więcej niż praca na niski stołku w ministerstwie....
-Dobrze spotkać kogoś równie zielonego co ja.- Powiedział, również nie ukrywając nutki dumy. Nie chodziło o to, że dom węża był dla niego najlepszy, był dumnym ślizgonem dlatego, że był ślizgonem, nie dlatego że kochał ideały i domowników, był po prostu osobą wierną miejscu, do którego trafił. Gdyby trafił do Ravenclaw ,kochałby je tak samo.
-Cóż, mimo wszystko wole mieć kontrole nad tym, co mowie, a tym razem było trochę inaczej.-Nie wiedział, czy stwierdzenie o tym, że ma ochotę na coś szalonego było zarazem propozycją czy po prostu tak jak on myślała na głos. Dziewczyna już po chwili rozwiała jego wątpliwości. Chłopak lekko zdziwiony uniósł brew. W sumie to, czemu nie, przyda mi się coś takiego.... Zdjął tank, ukazując dziewczynie wyraźnie zarysowaną klatkę piersiową i jeszcze więcej tatuaży, po czym w samym spodenkach począł wchodzić do wody.
Powrót do góry Go down


Katherine Russeau
Katherine Russeau

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170
C. szczególne : kolczyk w języku i pępku, blizna na dłoni od noża, tatuaż jaszczurka na łydce
Galeony : 325
  Liczba postów : 1894
http://czarodzieje.org/t7531-katherine-nadia-russeau#211124
http://czarodzieje.org/t7533-poczta-kat-russeau#211125
http://czarodzieje.org/t7535-katherine-nadia-russeau
https://www.czarodzieje.org/t18720-katherine-russeau-dziennik
4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 QzgSDG8




Gracz




4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty


Pisanie4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 EmptyPon Cze 11 2018, 21:19;

Osoba, którą dziś spotkała nad wschodnim brzegiem jeziora, była naprawdę dla niej bardzo interesującą i zadziwiająco tajemniczą personą. Chłonęła uważnie każde jego słowo, przy okazji mając ogromną nadzieję, że go nie zanudza. Była z czystokrwistego rodu więc gdy powiedziała do niego Panicz, nie sądziła, że ją za to zruga.
-Wybacz, wyniesione z domu. Ojciec zawsze miał surowe zasady co do netykiety- oznajmiła wręcz przepraszającym tonem. Ulżyło jej gdy zmienił ton na milszy i nie miał mordu w oczach, ani też nie opuścił jej w tej chwili. Przesunęła dłonią prawej ręki po nadgarstku lewej gdzie widniała dość wyraźna blizna. Oby tylko o nią nie pytał.
-Może zasłużysz by zostać moim masażystą, płacę za usługę swoim przyjemnym, mam nadzieję towarzystwem- powiedziała znów żartując, chociaż wszystko co mówiła równie dobrze mogło zabrzmieć dwuznacznie. Faktycznie Enzo tak prowadził rozmowę, że miała wrażenie iż wszystko idealnie kontroluje i to ona raczej wykłada karty. Takie coś jej bardzo odpowiadało.
-Pocałunek w rękę? Ostatni raz był tak dawno, że zapomniałam o tym prostym i banalnym geście powitania. Następnym razem przywitaj mnie inaczej. Pomysł zostawiam tobie, po prostu mnie zaskocz- oznajmiła z szerokim uśmiechem na twarzy. Cały czas uważnie przyglądała się chłopakowi.
-Tak, zieloni powinni trzymać się razem. Nie wiem jak ty, ale ja czasem chciałabym stracić kontrolę- powiedziała zanim wskoczyła do wody. Nie sądziła, że chłopak wejdzie również do wody. Miał niesmowite tatuaże, a ona tylko na moment w niekontrolowany sposób otworzyła usta, by zaraz je zamknąć, udając przy tym że po prostu nic się nie stało. Nie chciała by zauważył to, że jest pod wrażeniem jego ciała. Jej samej niczego nie brakowało, ale ona miała tylko małą jaszczurkę na łydce i kolczyk w pępku oraz języku. Nie to co jej nowy znajomy Enzo.
-Nie sądziłam, że podejmiesz wyzwanie- powiedziała po czym oddaliła się jeszcze kawałek, by on sam musiał cały się zanurzyć jeśli chciał do niej podejść.
Ma niesamowite ciało, chciałabym znaleźć się w jego ramionach.... na litość boską. Znasz go dopiero zaledwie kilka minut, ogarnij się idiotko ... poważny głos w jej głowie solidnie ją skarcił, praktycznie uderzając pałką gracza Qudditcha.
Powrót do góry Go down


Enzo Zaccaria
Enzo Zaccaria

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 20
  Liczba postów : 116
https://www.czarodzieje.org/t16042-enzo-zaccaria
https://www.czarodzieje.org/t16048-poczta-tego-fajnego-slizgona#439055
https://www.czarodzieje.org/t16047-enzo-zaccaria
4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 QzgSDG8




Gracz




4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty


Pisanie4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 EmptyPon Cze 11 2018, 23:16;

Spotkanie było przyjemne, bo mało zobowiązujące i angażujące, jako że nie znał Katherine prawie wcale, mógł sobie pozwolić na większą swobodne, niż podczas rozmów z dajmy na to Nessą. Mógł być mniej arogancki, a bardziej spokojny, często brakowało mu takiej sposobności i przy każdej takiej sytuacji był bardzo szczęśliwy.
-Oh, rozumiem to aż za dobrze.... Mój ojciec także bywał dość..... surowy.- Jeżeli to, co robił ojciec, można było jeszcze zakwalifikować do surowości, a nie przemocy, to tak, zdecydowanie był bardzo surowy. Jego dobry humor momentalnie prysł, na szczęście nie zbliżył się jeszcze do dziewczyny na tyle, by mogła dostrzec momentalną zmianę na jego twarzy. Podrapał się po barku, na którym wiły się tatuaże. Znowu ten ton, sugerujący, że to on miał, by na coś zasłużyć lub o coś prosić, nie za bardzo miał ochotę uświadamiać dziewczynę, że jest inaczej. Niech żyje w słodkim przeświadczeniu, że jest panią wszystkich i wszystkiego i że wytresowała sobie ślizgona, oby tylko nie przekonała się o tym, że jest inaczej w najmniej odpowiednim momencie.
-Oh, doprawdy? Mogę? Mam ci za to podziękować czy wystarczy, że będę sumiennie wykonywał swoje obowiązki? Nie zapędzaj się panno Russeau.-Powiedział pół-żartem, pół-serio.-Jeszczem gotów pomyśleć, że to jedyne, do czego jestem ci potrzebny.-Tym razem nie odwzajemnił uśmiechu, jedynym wyrazem radości, jaki można było dostrzec, był radosny błysk w jego oczach.
-Stracić kontrole? Wszystko zależy od tego, w jaki sposób i w jakim celu tracimy ową kontrolę.-Powiedział ciszej niż do tej pory i zapatrzył się w horyzont.
-Wyzwanie? Przecież to żadne wyzwanie, woda jest przyjemna, a nic nie działa po treningu tak świetnie, jak zimny prysznic, w tym przypadku kąpiel.-Czemu miał, by się bać wejścia do wody, nie bał się zimna, nie wstydził się Katherine, poza tym nie miał się czego wstydzić. Podpłynął na tyle blisko, by dziewczyna znalazła się na wyciągnięcie ręki.-A ty? Jak odprężasz się po treningu?
Powrót do góry Go down


Katherine Russeau
Katherine Russeau

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170
C. szczególne : kolczyk w języku i pępku, blizna na dłoni od noża, tatuaż jaszczurka na łydce
Galeony : 325
  Liczba postów : 1894
http://czarodzieje.org/t7531-katherine-nadia-russeau#211124
http://czarodzieje.org/t7533-poczta-kat-russeau#211125
http://czarodzieje.org/t7535-katherine-nadia-russeau
https://www.czarodzieje.org/t18720-katherine-russeau-dziennik
4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 QzgSDG8




Gracz




4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty


Pisanie4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 EmptyWto Cze 12 2018, 07:48;

"Surowy ojciec" to było pojęcie jakże szerokie w swojej całej sferze. Ojciec, którego praktycznie nigdy nie było w domu a jak już był to siedział w gabinecie, na którego drzwiach pisało " Nie wchodzić pod żadnym pozorem" . Kochająca się rodzinka, cudownie. Uśmiechnęła się lekko gdy wspomniał jej nazwisko bo sama się nim nie przedstawiała. Ona za to nie pamiętała w obecnej chwili jego nazwiska, bo coś w głowie blokowało dostęp do tej informacji. Nic tylko strzelić sobie z zaklęcia w kolano, jak na złość w tej chwili. Nie powiedziała jednak ani słowa, chociaż zrobiło jej się z tego powodu miło.
Nie było to jej winą, że zachowuje się w taki sposób jak właśnie ją wychowano. Sam ojciec wiecznie jej wpajał swoje zasady, jako sędzia Wizengamotu musiał sprawić że inni czuli do niego respekt. To dlatego w ich domu zawsze mówiło się przeważnie tylko w tonie rozkazującym.
-Mógłbyś mi jeszcze w inny sposób umilić czas - powiedziała - przynajmniej nie musiałabym go spędzać samotnie. Lubię ćwiczyć w parze, ale siostra nie zawsze ma czas, ostatnio trochę się mijamy. - miała nadzieję, że nie wychwyci tego niewielkiego smutku w tym ostatnich słowach, które wyszły z jej ust.
-Myślę, że masaż byłby dla ciebie czystą przyjemnością i nie musiałabym cię nawet do niczego zmuszać. Sam z chęcią byś to zrobił. Chodzi tylko o to, że mam swoje zasady i nie rozmawiam z byle kim.- powiedziała zgodnie z prawdą.
-Po treningu piję koktajl z lodem i leżę na trawie rozmyślając, ale kąpiel też jest bardzo przyjemną sprawą- powiedziała i zanurzyła się na moment, by zaraz potem ochlapać go wodą. Miało być po prostu zabawnie.
-Enzo, masz jakieś hobby? - zapytała.
Powrót do góry Go down


Enzo Zaccaria
Enzo Zaccaria

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 20
  Liczba postów : 116
https://www.czarodzieje.org/t16042-enzo-zaccaria
https://www.czarodzieje.org/t16048-poczta-tego-fajnego-slizgona#439055
https://www.czarodzieje.org/t16047-enzo-zaccaria
4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 QzgSDG8




Gracz




4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty


Pisanie4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 EmptyWto Cze 12 2018, 10:58;

Miał nadzieje, że poza wspomnieniem o surowym ojcu, nie będą musieli konwersować o rodzinie. Oczywiście dziewczyna nie mogła wiedzieć, że ów temat był dla niego drażliwy i że samo rozmawianie o nim jest dla niego irytujące. Nie mogła wiedzieć, że jego ojciec zamienił jego dzieciństwo w piekło, a życie uprzykrzał i teraz. Nazwał ją po nazwisko, bo ostatecznie przypomniał sobie, że kiedyś słyszał je na jednej z lekcji. Miał nadzieje, że nie wyglądało to dziwnie i niezbyt się tym przejęła. Kolejne słowa wywołały cichy śmiech i pytające uniesienie brwi. Nie mógł powiedzieć, że nie rozbawiły go jej słowa.
-Umilić ci czas w inny sposób? Wspólny trening? Fakt, sam nie mam z kim ćwiczyć... ale jesteś pewna, że dotrzymałabyś mi kroku? Jeżeli tak to, czemu nie, możemy spróbować kiedyś tam....- W zasadzie, nie wiedział, czy spotka się z dziewczyną po raz drugi, to że spotkanie było w miarę przyjemne, nie oznaczało, że z automatu ją zaakceptuje i wpuści do grona nielicznych osób, które lubi.
-Co dokładnie lubisz ćwiczyć? Poza bieganiem i ćwiczeniami na rozciąganie.- W tym drugim nie miał zamiaru jej pomagać, mógł co najwyżej poobserwować tak jak wcześniej, to nie wymagała jego wysiłku, a nie było jakieś nieprzyjemne. Nie zamierzał jednak jej o tym powiadamiać. Miał ochotę zapytać o to, czy jej siostra również jest w Hogwarcie, ale uznał, że pozostawi sobie to pytanie na później.
-Tak myślisz? A cóż sprawiło, że tak łatwo mnie rozgryzłaś i dowiedziałaś się, co myślę? Ależ oczywiście, dla ciebie ów masaż nie byłby już czystą przyjemnością i nie chciała, byś się przekonać czy jestem dobrym masażystą?- Mówiła o tym tak, jak by tylko on miał czerpać z tego przyjemność, a dla niej ów masaż miał być tylko nieprzyjemną koniecznością, Włoch dobrze wiedział, że tak nie jest. Kiedy go ochlapała, zrobił zdziwioną minę, a nim zdążył odwdzięczyć jej się tym samym, dziewczyna zadała mu pytanie.
-Wiele rzeczy, szermierka, kickboksing....czytanie. A ty? Oczywiście poza namawianiem biednych ślizgonów do fundowania ci darmowego masażu.- Położył się na wodzie i podpłynął jeszcze bliżej, zatrzymał się zaledwie metr od dziewczyny i zastygł w oczekiwaniu na jej odpowiedź.
Powrót do góry Go down


Katherine Russeau
Katherine Russeau

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170
C. szczególne : kolczyk w języku i pępku, blizna na dłoni od noża, tatuaż jaszczurka na łydce
Galeony : 325
  Liczba postów : 1894
http://czarodzieje.org/t7531-katherine-nadia-russeau#211124
http://czarodzieje.org/t7533-poczta-kat-russeau#211125
http://czarodzieje.org/t7535-katherine-nadia-russeau
https://www.czarodzieje.org/t18720-katherine-russeau-dziennik
4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 QzgSDG8




Gracz




4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty


Pisanie4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 EmptyCzw Cze 14 2018, 11:08;

Na szczęście Katty wiedziała jak drażliwe potrafią być tematy na temat rodziny. Podobno z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach. Miała ogromne oparcie zawsze w swoim rodzeństwie i starszym bracie, który stał zawsze za nią murem. Starała się nie myśleć za często o Benjaminie, bo wtedy popadała w depresję, ale za to raz na pół roku była na jego grobie. Nigdy nie lubiła mówić o swoim ojcu, bo każdy o nim słyszał, a ten czarodziej był na tyle nieobliczalny, że za pieniądze potrafił osiągnąć wszystko. Woda była przyjemnie chłodna i delikatnie "otulała" jej ciało.
-Tak, wspólny trening byłby fajnym pomysłem. Ćwiczę od dawna, jestem też pałkarzem w naszej szkolnej drużynie, dotrzymałabym ci kroku- powiedziała z mocnym przekonaniem w głosie. Nie uważała siebie za ani trochę gorszą od chłopaka. Na pewno spokojnie dotrzymała by mu kroku w biegu i jeszcze go prześcignęła. Oczywiście przy odrobinie szczęścia.
-Główny sport to latanie na miotle, wyścigi, bludger. Skłamałabym jakbym powiedziała, że nie lubię latania, ten powiew we włosach, gdy jest się sporo metrów nad ziemią. Coś niesamowitego. Lubię też w wolnej chwili polatać w lesie na testralach. To wspaniałe stworzenie, a rodzice kiedyś uczyli mnie jeździć na Abraksanach. Jeździłeś kiedyś? - zapytała z lekkim zainteresowaniem w głosie.
-Zapomnijmy o masażu, lubię zaklęcia, testrale i rzucanie sztyletem do celu. Mam słabość do tego typu broni białej. - powiedziała wymijająco, po czym nagle poczuła jak coś musnęło jej kostkę. Nie pisnęła niczym mała dziewczynka, ale wyrwała gwałtownie do przodu, a że obok był tylko na jej drodze Lorenzo, to po prostu wpadła w jego ramiona, by za moment po prostu oderwać się od nich niczym poparzona. Zaśmiała sie lekko zestresowana.
-Wybacz, coś tam dotknęło mi kostki, nie jestem aż tak wielkim fanem wody- wyjawiła mu swój drobny sekret. Tutaj mogła sobie stać spokojnie w wodzie, ale gdyby ją wyrzucić z łódki na środku jeziora na pewno by utonęła.
Powrót do góry Go down


Enzo Zaccaria
Enzo Zaccaria

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 20
  Liczba postów : 116
https://www.czarodzieje.org/t16042-enzo-zaccaria
https://www.czarodzieje.org/t16048-poczta-tego-fajnego-slizgona#439055
https://www.czarodzieje.org/t16047-enzo-zaccaria
4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 QzgSDG8




Gracz




4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty


Pisanie4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 EmptyCzw Cze 14 2018, 12:20;

Enzo nie miał brata, nie miał siostry, ojciec go nienawidził, tak samo jaka cała rodzina z jego strony, a jedyną osobą, która naprawdę go kochała i żyła w jego najbliższym otoczeniu, była mama. Włoch zdążył jednak stracić do niej szacunek, przez wszystko, na co pozwalała jego ojcu, bez najmniejszego nawet protestu. Tak właśnie jedynymi akceptowanymi przez niego członkami rodziny, była babcia i dziadek. Osoby, które zawsze go broniły i stały za nim murem. Dopiero teraz zdał sobie sprawę, jak bardzo cieszy go, że już niedługo się z nimi spotka.... Chłopak czuł się w wodzie świetnie, zimna ciecz oblewająca jego skórę była bardzo przyjemną odmianą po cieple panującym „na lądzie".
-Skoro tak uważasz, to nie mam nic przeciwko. Pałkarzem? Wybacz, ale niezbyt interesuje mnie Qudditch, Latanie lub inne rzeczy związane z siedzeniem okrakiem na kawałku drewna. Mimo tego wierze, że bycie pałkarzem pozwoli ci dotrzymać mi kroku.-Po co miał jej kłamać i tak był delikatny i nie powiedział jej, że uważa jej pasje za sport dla plebsu, oraz latanie, które tak kocha, nie ma dla niego w sobie nic oryginalnego ani wspaniałego. Po co jednak zrażać do siebie ludzi? -Cóż, ja skłamałbym, mówiąc, że je Lubie, ale nie mam problemu, z tym że ktoś je lubi.-To zaś było kłamstwo, ale kłamstwo, które miało mieć pozytywne skutki.-Nie Lubie latać, a jeździć niestety nie miałem okazji, może kiedyś spróbuje, a może ty mnie nauczysz?- Posłał jej szeroki i zachęcający uśmiech. Spojrzenie jego Mętno zielonych oczu było trochę mniej entuzjastyczne, to zaś było spowodowane tylko tym, że wciąż rozmyślał o swojej rodzinie.
-Jak wolisz, zapomnijmy o masażu. Sztylety? Lubie broń białą, ale nie same sztylety, ćwiczę walkę szablą i szpadą, jeżeli lubisz broń białą, mogę cię nauczyć jak się posługiwać szablą.- Nim zdążył poznać jej odpowiedź na jego propozycje, dziewczyna przeraźliwie pisnęła, wprawiając go w lekkie zaskoczenie, po czym dosłownie się na niego rzuciła. Na szczęście nie przewróciła go, lecz zdecydowany atak na jego pierś był dla niego nie małym, lecz w miarę przyjemnym zaskoczeniem. -Przyznaj się, zrobiłaś to tylko dlatego by mieć okazje wpaść mi w ramiona? Prawda?
Powrót do góry Go down


Katherine Russeau
Katherine Russeau

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170
C. szczególne : kolczyk w języku i pępku, blizna na dłoni od noża, tatuaż jaszczurka na łydce
Galeony : 325
  Liczba postów : 1894
http://czarodzieje.org/t7531-katherine-nadia-russeau#211124
http://czarodzieje.org/t7533-poczta-kat-russeau#211125
http://czarodzieje.org/t7535-katherine-nadia-russeau
https://www.czarodzieje.org/t18720-katherine-russeau-dziennik
4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 QzgSDG8




Gracz




4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty


Pisanie4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 EmptyCzw Cze 14 2018, 22:30;

Rozmawiali sobie spokojnie na temat sportu. Oczywiście Kat nie musiała od każdego wymagać by wielbił miotły. W rodzinie to ona była tylko taką fanatyczką, że jak wyszedł najnowszy model Nimbulusa ona miała go od razu zakupionego, byle jak najszybciej przed innymi w szkole.
-Dlatego, że jesteśmy tak różni, przynajmniej się nie będziemy nudzić. Moja siostra też nie lubi mioteł i woli trzymać się ziemi. Niby identyczne jak dwie krople wody, a tak bardzo różne - oznajmiła. Gdy jednak wspomniał o jeżdżeniu to oczy jej się zaświeciły.
-Powiedz mi Enzo, czy widzisz testrale? Moglibyśmy udać się na pełną przygód wyprawę do Zakazanego Lasu i polecieć na testralach np do Londynu. Chyba, że jesteś grzecznym chłopcem i takie zabawy są nie na twoją godność- powiedziała robiąc przy tym skruszoną minkę, bo wiedziała, że chłopak zgodzi się na taką wycieczkę.
Gdy odskoczyła od niego jak oparzona, zaraz znowu musiała wpaść w jego ramiona, bo znów coś ją lekko musnęło w kostkę i to ją przy okazji poparzyło. Czyżby druzgotek? To dziwne, tutaj blisko brzegu.
-Chciałbyś, ale nie. Nie dam ci tej satysfakcji Enzo, mam dosyć wody- powiedziała siląc się na lekki uśmiech po czym ruszyła na brzeg. Mokry materiał idealnie odkształcił się na jej ciele. Zadrżała lekko, gdy poczuła na ciele delikatny wietrzyk. Stała teraz na brzegu, czekając aż materiał zacznie schnąć. Nie patrzyła, czy Ślizgon wyszedł z wody. Starała się nie gapić na niego, bo pomyśli że traktuje go jak jakiś wyjątkowy okaz. Ojciec mówił jej zawsze, że nie wolno bezczelnie patrzeć się na ludzi, więc ona starała się tego nie robić i nie lustrować jego mięśni.
Powrót do góry Go down


Enzo Zaccaria
Enzo Zaccaria

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 20
  Liczba postów : 116
https://www.czarodzieje.org/t16042-enzo-zaccaria
https://www.czarodzieje.org/t16048-poczta-tego-fajnego-slizgona#439055
https://www.czarodzieje.org/t16047-enzo-zaccaria
4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 QzgSDG8




Gracz




4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty


Pisanie4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 EmptyPią Cze 15 2018, 00:53;

Nie Lubił konwersować o sporcie, najczęściej ludzie nie chcieli lub nie mieli wiedzy, by konwersować o tym, co lubił, a on nie miał ochoty rozmawiać o innych bardziej pospolitych, lubianych przez większość. Właśnie dlatego tak lubił konwersować z Nessą, dobrze wiedział, że nie lubi latania na miotle przynajmniej w połowie tak jak on, a tyle mu wystarczało. Nie poruszała też tematów sportowych, a Kat jak miła by nie była, lubiła latać i nawet bezwiednie wspomniała o tym dość często. Jej słowa brzmiały.... nad wyraz zobowiązująco, dość szybko zaczeła ich traktować jak jedność, nie mówiła już o sobie tylko o nich, dla Enza było to co najmniej nieprzyjemne. Nie będziemy? Enzo nie wiedział, czy będzie w stanie jutro powiedzieć, jak ma na imię dziewczyna, z którą spotkał się nad jeziorem, a ona wyjeżdżała z takimi tekstami. Moze po prostu Włoch był przewrażliwiony. Nie zareagował na to jednak niczym gwałtowniejszym niż przewrócenie oczami. Znowu mówiła o swojej siostrze, a chłopak znowu wstrzymał się od zadania dokładniejszych pytań o ową rodzinę. Kolejne pytanie było zaskakujące.
-Nie, nie widze Testral, bogu dzięki. Poza tym nie znam cię na tyle, by udać się z tobą na taką wyprawę.No... może kiedyś.- Kolejne intrygujące pytanie, z którego zadanie się wstrzymał. Dlaczego ona widziała Testrale? Wolał nie pytać, dla wielu osób bywał to drażliwy i osobisty temat. Enzo zaś, w odróżnieniu od Kat, która według niego trochę zapędzała się w trakcie tej rozmowy, potrafił dostosować pytania do czasu, jaki znał daną osobę. Jego tezę, która zakładała, że dziewczynie chodziło tylko o kontakt fizyczny, był fakt, że już po chwili znowu się na niego rzuciła. Kiedy oznajmiła, że czas opuścić głowę niezauważalnie odetchnął z ulgą i podążył za dziewczyną. Kiedy znalazł się już na brzegu, zarzucił koszulkę na ramię. Uznał, że najwyższy czas wracać do siebie, ma jeszcze trochę nauki, a jest dość późno. Nie wiedział jak pożegnać się z dziewczyną. Uznał więc, że nie zrobi tego w żaden bliższy sposób. -Musisz mi wybaczyć Panno Russeau, ale nauka mnie wzywa, bardzo przyjemna kompiel, co do tego kiedy umówimy się na trening...wystarczy napisać... a teraz wybacz...
Powrót do góry Go down


Riley Fairwyn
Riley Fairwyn

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : cała górna lewa strona mojego ciała jest poparzona - ukrywam to za pomocą metamorfomagii; liczne blizny na dłoniach; blizna po dziobie bystroducha przebiegająca przez całą szerokość pleców
Dodatkowo : metamorfomagia, prefekt naczelny
Galeony : 4204
  Liczba postów : 1697
https://www.czarodzieje.org/t15093-riley-t-fairwyn
https://www.czarodzieje.org/t15161-maverick
https://www.czarodzieje.org/t15098-riley-fairwyn
https://www.czarodzieje.org/t18289-riley-fairwyn-dziennik
4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 QzgSDG8




Gracz




4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty


Pisanie4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 EmptyCzw Lis 07 2019, 21:52;

#4 czaszka - A + 50% za 80pkt z ONMS i 20pkt z transmutacji

Poranna lekcja onms miała poprawić mi humor, święcie w to wierzyłem. Im szybciej robiło się ciemno, tym większe lenistwo mnie ogarniało. Ktoś powiedziałby, że to normalne, a ja pewnie natychmiast zgodziłbym się z tym twierdzeniem, gdyby nie wyduszało ono ze mnie brutalnie wszystkich chęci do życia. Wmawiałem sobie, że to przez coraz gorszą pogodę nie mam ochoty na spacery po zimnym, nieprzyjaznym lesie. Od czasu zranienia przez bystroducha nie poszedłem tam jeszcze ani razu w celach zarobkowych, a ilekroć tylko odzywała się we mnie wrodzona ambicja, aby może popracować nad tą niechęcią, inna część mnie - ta bardziej rozważna - starała się gasić ten entuzjazm. I tak tkwiłem dziwnie zawieszony pomiędzy potrzebą zanurzenia dłoni w ciepłej, znajomej mi zwierzęcej krwi, a awersją do konsekwencji jakie to ze sobą niosło. Ostatnio były one aż zanadto dotkliwe, zwłaszcza, że wciąż pamiętałem o obietnicy złożonej Finnowi. Aby o tym nie myśleć poświęcałem całkiem sporo energii na szukanie czaszek. O ile kilka pierwszych dało się bez problemu schwytać, tak czwarta z nich nieustannie robiła mi na złość. Nie mogłem już zliczyć jak wiele razy uciekała mi z rąk. W efekcie w tym momencie łapałem ją chyba szósty raz i właśnie przytwierdzałem ją zaklęciem do własnego płaszcza, od wewnątrz oczywiście. Jeszcze szybkie zaklęcie unieruchamiające i zdawało mi się, że zabezpieczyłem ją chociaż na krótką chwilę. Niestety przy okazji wleciałem w jedną z kałuż, które zebrały się w pobliżu miejsca zbiórki, więc musiałem wysuszyć się zaklęciem. Pracowałem w milczeniu nad butami nie zwracając uwagi na otoczenie.
Powrót do góry Go down


Gunnar Ragnarsson
Gunnar Ragnarsson

Student Slytherin
Wiek : 25
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 188 cm
C. szczególne : blizna z pazurów wzdłuż kręgosłupa do połowy pleców; na ramionach tatuaże run nordyckich wpisanych w islandzką, mistyczną symbolikę i zarys skalnych grani
Galeony : 2445
  Liczba postów : 928
https://www.czarodzieje.org/t17572-gunnar-e-ragnarsson#492803
https://www.czarodzieje.org/t17578-huugin#493014
https://www.czarodzieje.org/t17571-gunnar#492793
https://www.czarodzieje.org/t18614-gunnar-ragnarsson-dziennik#53
4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 QzgSDG8




Gracz




4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty


Pisanie4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 EmptySob Lis 09 2019, 23:14;

Kolejna lekcja na którą ledwie się doczłapał. Szczególnie, że wędrówka na błonia w jego stanie nie należała do najprzyjemniejszych. Dlatego, od razu, kiedy zaszedł na brzeg jeziora, osunął się na ziemię i siadając w trawie, podciągnął nogi do góry, zginając je w kolanach. Oparł na nich przedramiona z na wpół przymkniętymi powiekami obserwując nadejście kolejnych uczniów i oczekując początku lekcji. Ta nie chciała nadejść szybko. Odetchnął w duchu, otwarcie ledwie dostrzegalnie, z wolna, wypuszczając powietrze z płuc. Rozejrzał się bardziej skoncentrowany, wzrokiem natrafiając na prefekta naczelnego. Przymruzajac powieki, odezwał się gardłowo w jego kierunku:
- Te, elegancik. Masz pojęcie czy znów będziemy oglądać traszki, czy inne dżdżownice?
Jeśli tak... Jeszcze był czas zdezerterować. Zrobić sobie wagary.
Powrót do góry Go down


Nessa M. Lanceley
Nessa M. Lanceley

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 159
Dodatkowo : animag, magia bezróżdżkowa
Galeony : 916
  Liczba postów : 3856
https://www.czarodzieje.org/t15974-nessa-m-lanceley
https://www.czarodzieje.org/t15976-freya-i-korespondencja-dla-panny-lanceley#434018
https://www.czarodzieje.org/t15975-nessa-m-lanceley#433995
4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 QzgSDG8




Gracz




4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty


Pisanie4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 EmptyNie Lis 10 2019, 12:50;

Na dworze było chłodno i wilgotno, kolorowa jesień odeszła w niepamięć, zostawiając mieszkańcom Hogwartu ten smętny okres pomiędzy ostatnim liściem a pierwszym płatkiem śniegu. Zazwyczaj pełen błota i deszczu, co dla Wielkiej Brytanii było chyba charakterystycznym zjawiskiem. Nic dziwnego, że spakowała w torbę rękawiczki i chusteczki, poza podstawowymi przyborami lekcyjnymi. W czarne jeansy z wysokim stanem wpuszczony był zielony golf, na który ubrała krótką kurtkę, również czarną. Na stopach miała kalosze sięgające przed kolano, a burza rudych włosów zebrana była w wysoką kitkę. Poprawiła kołysząca się na ramieniu torbę, żwawo stawiając kolejne kroki. Miała dobry humor, o czym mógł świadczyć delikatny uśmiech, a także trzymany w dłoni, termiczny kubek z kawą, którą jak zwykle przed porannymi zajęciami zabrała z kuchni. Zerknęła w stronę pochmurnego, szarego nieba i westchnęła bezgłośnie, czując na policzkach chłodny powiew wiatru.
Dostrzegając prefekta naczelnego @Riley Fairwyn i stojącego obok, jej nowego podopiecznego @Gunnar Ragnarsson, podeszła w ich stronę z tym swoim zaczepnym uśmieszkiem, przesuwając spojeniem po ich twarzach.

- Riley, dobrze Cię widzieć. - rzuciła pogodnie na przywitanie. Fairwyn był chyba najbardziej obowiązkowym z krukonów i doskonale odnajdował się w roli prefekta naczelnego, starał się też chodzić na wszystkie zajęcia. Miała nadzieję, że sprawa z Elaine, za którą ostatnio wybiegł z zajęć rozwiązała się pozytywnie, chociaż nie miała odwagi pytać. A właściwie to nie chciała być wścibska. Zaczęła od krukona, chociaż nie zrobiła tego celowo ani też nie chciała urazić ślizgońskiego Wikinga, w którego stronę zaraz się obróciła, lustrując go wzrokiem. Na szczęście nosił odznakę na lekcjach, o co go prosiła. - Cieszy mnie to, że jako prefekt Slytherinu zdecydowałeś się świecić przykładem i chodzisz na lekcję. Jak sobie radzisz z patrolami dziennymi?
Zapytała z ciekawością, bo tak naprawdę nie mieli jeszcze okazji porozmawiać dłużej po tym, jak dostał odznakę od dyrektora. Miało mu to pomóc odnaleźć się w szkole i zaangażować w jej życie, a do tego Nessa łudziła się, że będzie miał pozytywny wpływ na Cassiusa czy Dinę, chociaż wątpiła, aby ta dwójka była reformowalna. Upiła łyka kawy, rozglądając się dookoła — frekwencja nie była zachwycająca. Pewnie przez pogodę, która wcale nie zachęcała do wyjścia. Miała nadzieję, że ujrzy więcej zielnego koloru, który pozwoliłby im na umocnienie swojej przewagi punktowej w bitwie o puchar domów, na który była tak niemiłosiernie nakręcona.
Powrót do góry Go down


Albina Abrasimova
Albina Abrasimova

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 174
C. szczególne : całkiem przeciętna
Galeony : 213
  Liczba postów : 151
https://www.czarodzieje.org/t17824-albina-afanasievna-abrasimova#501914
https://www.czarodzieje.org/t17988-sowa#510385
https://www.czarodzieje.org/t17823-balbina-abrasimova
4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 QzgSDG8




Gracz




4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty


Pisanie4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 EmptyPon Lis 11 2019, 01:21;

Już wcale nie tak wcześnie, zdążyła przecież przebiec się zanim słońce wstało po szkolnych błoniach, żeby odgonić te niebezpiecznie ekscytujące sny o ogniu i psich zaprzęgach. To jedne z tych przyjemnych lekcji kiedy można się ubrać wygodnie, więc w dres oczywiście, nie bylejaki bo ciepły i gumofilce zgodnie z przykazem Cromwella, zbiegła po schodach do podziemi, żeby poprosić któregoś ślizgona o ile któryś idiota o tej godzinie wstaje bez powodu comy Anfima obudził, bo była pewna, że ten zaśpi. Że całą noc pewnie myślał o zdobywaniu świata, Anfim, nie rób tego, spać musisz więcej.
Dziesięć, piętnaście minut potem za rękę ciągnie go, Anfim no chodź, przez korytarz, o schodach, widzi przecież jaką ma Anfi twarz skrzywioną niezadowolony jakiś, ale uśmieszek się na ustach Balbiny krząta i wcale nie powie, ani trochę, chociaż brat pyta "Balbinka, czemu się tak uśmiechasz?" to Balbinka nic nie mówi, przecząco kręci głową i chichocze znowu aż wyjdą na dwór.
-My pajdziemy nad jezjoro. - mówi w końcu, a oczy się jej błyszczą bo Balbinka wie dobrze, że lubisz takie podmokłe tereny, jaszczurki proszę ciebie i inne padalce. Jej osobiście to te małe zwierzątka różnicy nie robią, zaczyna się interesować dopiero tymi, które trudno byłoby rozdeptać, ale kochasz ślimaki, a ona kocha Ciebie, więc ustalmy, że skala jest taka: ślimak - długo długo nic - zwierzęta większe od pudełka na buty. Tak to wygląda w jej głowie.
Wiesza się bratu na ramieniu i opiera głowę o jego bark. Mięśnie jeszcze palą po porannej przebieżce, a endorfiny hulają ochoczo we krwi. Wiesz Anfi, że organizm wydziela endorfiny przy wysiłku fizycznym, bo myśli, że umiera? Spogląda w górę, z barku brata na jego twarz i uśmiecha się.
- Jeżeli będziem łapać zwijerzęta, to ja złapiu więcej. - zapowiada z błyskiem w oku po czym uśmiecha się przekornie, bo przecież nawet jak złapie więcej to odda mu wszystkie tak jak się należy bożku Anfimu wszystko oddawać w szczodrych darach. Jej w zasadzie to i tak wszystko jedno czy ona tych padalców nałapie, popatrz Anfim, czym innym tu się przecież można zachwycać, a nie ilością glist w butach.
Patrz jak słońce wschodzi, barwi wodę na czerwono i złoto, jak płynny ogień, włazi Balbinka burząc taflę wody i patrzy jak okręgi rozchodzą się promieniście.
- Patrz na tę prykrasną geometryię natury. - mówi oglądając się przez ramię, ale spojrzenie zielonych oczu nieodrazu natrafia na brata. Krzyżuje się z lodowymi tęczówkami ukrytego w krzakach ślizgona, przyczajonego jak dzikie zwierze, na widok czego ona sama, jak równie dzikie zwierze lekko nogi ugina i oczy mruży dając znak, że jest równie uważna. Zapach kawy miesza się z zapachem zimna i wilgoci, krukon pucujący buty, wylazła z wody i stanęła koło Anfima.
- Tobie nie jest zimno?
Powrót do góry Go down


Keyira Shercliffe
Keyira Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : magiczny tatuaż w formie węża | blizn zbyt wiele, by można je było zliczyć | tęczówki w odcieniu sztormu | jakieś zwierzę jako częsty towarzysz
Dodatkowo : animagia
Galeony : 851
  Liczba postów : 693
https://www.czarodzieje.org/t17789-keyira-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t17819-meresin#501873
https://www.czarodzieje.org/t17805-keyira-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t19447-keyira-shercliffe-dziennik#57
4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 QzgSDG8




Gracz




4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty


Pisanie4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 EmptyPon Lis 11 2019, 12:44;

Nie czuła się tak źle, jak zapewne powinna po nocnej eskapadzie do lasu, choć z drugiej strony daleko jej było do w pełni wypoczętej... I chociaż kilka okrążeń wokół boiska, a potem zimny prysznic rozwiały wszelką senność, lekkie zmęczenie miało jej towarzyszyć prawdopodobnie już do końca dnia. Nie było to nic, z czym nie potrafiłaby sobie poradzić i czego nie mógłby naprawić kubek z dobrą, porządną kawą. Taki jak ten, który Keyira ściskała w dłoni w drodze na kolejne zajęcia. Kuszący zapach kofeiny wciąż był dość intensywny, chociaż  opróżniła termiczne naczynie już niemal do połowy.
Jako pierwszy jej uwagę przykuł @Riley Fairwyn, choć nie było to niczym zaskakującym. Młoda Shercliffe często przyłapywała się na tym, że przygląda się mu przy niemal każdej, nadarzającej się okazji. Studiowała jego twarz, sposób bycia i próbowała odkryć co takiego szczególnego widział w nim jej ojciec. Kiedyś jej spojrzeniu towarzyszyła wyraźna uraza i żal, wywołane poczuciem krzywdy i zazdrością, ale teraz zdawała się nie żywić do niego szczególnie negatywnych uczuć. Riley nie był przecież tak naprawdę niczemu winien. Odkrywszy, co takiego jej kuzyn próbuje zrobić, Keyira ruszyła w jego kierunku.
Cześć, jeszcze tylna część lewej nogawki — mruknęła, unosząc nieznacznie kącik ust. Nie zatrzymała się jednak obok, a jedynie minęła krukona, nie zmieniwszy nawet leniwego tempa marszu.
Limit dobrych uczynków na dziś wyczerpany - pomyślała z rozbawieniem i uraczyła się kolejnym łykiem zbawiennej kofeiny. Krótkim podskokiem pokonała jedną z kałuż, choć w wodoodpornych, skórzanych butach z wysoką cholewką mogła w nią śmiało wdepnąć i rozejrzała się po okolicy, z zadowoleniem wdychając wilgotne powietrze. Przystanęła obok Gunnara, rozwalonego na ziemi niczym rasowa żaba na liściu i zlustrowała go, mrużąc nieznacznie oczy.
Wyglądasz tak, jak ja się czuję — rzuciła bez szczególnego namysłu, choć zgodnie z prawdą i przykucnęła na przeciwko niego, wyciągając w jego kierunku kubek. Gdzieś tam, w odległym końcu wszechświata, ziemia się właśnie zatrzęsła w posadach.
Mam dziś dobry dzień - westchnęła w duchu, bo to oznaczało, że coś się niedługo zapewne epicko spierdoli.
Dusza szatana powinna ci pomóc — zapewniła, bo jeśli ją była w stanie postawić na nogi, z biednym Gunnarem też powinna sobie poradzić.
Powrót do góry Go down


Anfim Abrasimov
Anfim Abrasimov

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 174
C. szczególne : silny rosyjski akcent, wyrazista ekspresyjność, mnogość nerwowych tików i odruchów bezwarunkowych
Galeony : 80
  Liczba postów : 58
https://www.czarodzieje.org/t17817-anfim-afanasievich-abrasimov
https://www.czarodzieje.org/t17829-grisha#502035
https://www.czarodzieje.org/t17816-anfim-abrasimov#501848
4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 QzgSDG8




Gracz




4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty


Pisanie4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 EmptyPon Lis 11 2019, 13:55;

oczywiście, że pamiętał. zawsze pamiętał, to było przecież oczywiste - najlepsza lekcja na świecie, poza tym zamkiem, blisko natury, dająca możliwość krótkiego odpoczynku od przytłaczających murów hogwartu.
pamiętał doskonale zarówno wczoraj na wieczornych poszukiwaniach grushki, jak i koło północy, i koło trzeciej, i koło szóstej, i kiedy akurat po całonocnym szkicowaniu złapanego dzień wcześniej na szkolnych błoniach winniczka (strasznie się wiercił, naprawdę, był szybki, bardzo szybki!), do godziny planowanej pobudki pozostało mu raptem trzydzieści minut, uznał, że tak, po raz kolejny dowiódł swojej wspaniałości, był najlepszy, udało się, i tylko raz jeden z współlokatorów przebudził się i próbował czymś w niego rzucić, bo podobno gadał do siebie, ale wiecie co? nie trafił, nie trafił, bo anfim był w szczytowej formie i nastroju na tyle wyśmienitym, że na ten akt o charakterze wątpliwie przyjacielskim jedynie zarechotał krótko, szczerząc do wybudzonego ślizgona zęby w szerokim uśmiechu, powiedział mu, że go kocha i spytał czy utulić go do snu, co w zupełności wystarczyło, żeby chłopak obraził się, owinął kołdrą i wrócił w kimę. ach, ci dzisiejsi czarodzieje, tacy przewrażliwieni, tacy przewidywalni!
tak czy siak, napawawszy się swoją własną i niepowtarzalną wspaniałością, podjął wpółświadomą decyzję o wskoczeniu na łóżko, tylko na chwilę przecież, bo inny współlokator zaczął chrapać i to w taki śmieszny sposób, i trochę dziwny, i fascynujący, że w głowie anfima właśnie taka myśl zaświtała, aby położyć się na moment i wsłuchać w te drgania powietrza, takie osobliwe i radujące.
nie zasnął wcale, ani trochę! no dobra, może trochę tak, ale to nic takiego przecież, nic takiego, bo aaojsbxaja zawsze czuwa i teraz go nie zawiodła, urocza gąska. i choć nie wiedział na początku jakie jezioro, co się dzieje, czemu się tak uśmiecha, taka szczęśliwa, taka pełna energii, to szybko, bardzo szybko, udzielił mu się jej nastrój w ten dziwny sposób, jakby mieli jedną duszę, jakby byli dwoma połówkami tego samego jabłka, zielono-czerwonego zresztą. i ospałość znikła szybko, ot tak, jakby jej nie było, i jedynie oczy tak dziwnie zapadnięte zdradzały go, i to w dodatku w ten okrutny sposób, demaskując jego ludzką naturę! ale nie myślał o tym teraz, nie, myślał o wszystkich innych rzeczach, tak spiesząc euforycznie za alcodxhsją i nie odzywając się wiele (jak na niego), dopóki nie dotarli nad jezioro.
oczy od razu mu się zaświeciły na myśl o tym, co tam w sobie mogą skrywać te podmokłe gęstwiny przy brzegu. ciężar głowy akdjdjyi na ramieniu zdawał się nieodczuwalny, więc objął siostrę mocno, mocno, mocno, żeby wiedziała, że jest najwspanialsza na świecie. obecność innych osób była jakaś nijaka, nieznacząca, ale to nic nowego przecież - najważniejsza jest akdkxbaha obok i tyle ślimaków! i innych zwierząt zresztą, przecież kochał je wszystkie, uwielbiał, uśmiechał się na samą myśl o tym, jak przedziały się przez podmokłe chaszcze.
- nie sądzę, jestem w wyśmienitej formie, wszystkie przyjdą do mnie od razu, mówię ci, aodiajaha, to będzie coś, poważnie - odparł z niepohamowaną dozą ekscytacji w głosie, bo jak można było się nie ekscytować? dresy, gumowce - miał idealny zestaw na sobie, podobnie jak aodjxjaia zresztą, bo chyba wiedzieli oboje, że to, co teraz się stanie, będzie absolutnie ważne, niezależnie od tego, czy celem lekcji będzie łapanie zwierząt, czy tylko obserwacja. tak czy siak wrócą do zamku z nowymi ślimakami, całą masą! o, musi przecież wypuścić tamtego poprzedniego, biedaczka, samotny taki w tym słoiku... ale zaraz, czy zamknął pokrywkę przed wyjściem z dormitorium? no cóż, problem może rozwiąże się sam, jak zazwyczaj zresztą, potężna moc jego umysłu odsuwa w końcu zmartwienia na bok, żeby on mógł się skupić na ważniejszych rzeczach, o tak, dużo ważniejszych.
kilka sekund i alsdja zupełnie zmieniła swoją pozycję, wybywając nagle do przodu, zostawiając go w tyle, do czego nie dopuściły przecież nigdy przenigdy, gdyby coś ważnego nie przykuło jego uwagi i oto był - winniczek zgrabnie wspinający się na pobliski kamień, absorbując całą uwagę anfima i taki dostojny, i okazały, że aż zrobiło mu się cieplej na sercu, jeszcze cieplej niż wcześniej, naprawdę! dziwne, bo na dworze było dość chłodno, to jego moc tak rozgrzewała każdą część ciała, na pewno! znalazł się przy ślimaku w ułamku sekundy, wpatrzony w niego jak w obrazek. nachylił się do niego, ale nie za blisko, to ważne, żeby móc z pewnego dystansu podziwiać jego pieszą wędrówkę i oczarowany dostojnością mięczaka, na słowa siostry o krasności przyrody jedynie wymamrotał pod nosem krótkie i pewnie niezrozumiałe zupełnie potwierdzenie, bo przecież był teraz zajęty!
- co ty, asdocija, jest ciepło, poważnie, chodź zobacz, jaki piękny! - ach, tę jego gąskę dość często było trzeba tak na ziemię sprowadzać i przywracać do porządku, gdyby nie on to przecież byłaby stale w innym świecie, niereformowalna dzieweczka.
oderwał na chwilę spojrzenie od winniczka, tylko po to, aby rozejrzeć się beznamiętnie po ludziach wokół, ale nic ciekawego się nie działo, nuda, ślimak zwyciężył, tak jak zazwyczaj zresztą, dzielny, mały bohater, zostanie kawalerem orderu merlina pierwszej klasy, niech tylko anfim będzie wreszcie mianowany panem świata i już wszystko będzie się zgadzało.
Powrót do góry Go down


Bruno O. Tarly
Bruno O. Tarly

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 183,5
C. szczególne : mocno zarysowane kości policzkowe, baran na głowie, typowo brytyjski akcent
Galeony : 1410
  Liczba postów : 1087
https://www.czarodzieje.org/t17773-bruno-o-tarly
https://www.czarodzieje.org/t17828-korespondencja-bruna#501992
https://www.czarodzieje.org/t17803-bruno-o-tarly
4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 QzgSDG8




Gracz




4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty


Pisanie4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 EmptyPon Lis 11 2019, 15:17;

O porannych zajęciach z Opieki Nad Magicznymi Stworzeniami już pamiętał.
Nie wybaczyłby sobie, jakby opuścił lekcje ze swojego ukochanego przedmiotu. Musiałby chyba utopić smutki w butelce... wina. Choć niezmiernie ciężko było mu wstać tak wcześnie, to jednak zebrał się w sobie i obudził się odpowiednio wcześnie. A raczej zmartwychwstał. Za samo to poświęcenie powinien dostać Powyżej Oczekiwań, bo zdecydowanie przekraczało to jego oczekiwania. Tym razem ubrał się ciepło, nałożył na siebie chyba tuzin warstw i najcieplejszy sweter, jaki posiadał w swojej kolekcji. Zapatrzył się także w długie gumofilce. Wyglądał jeszcze mniej atrakcyjnie niż na co dzień, ale kto by się tym przejmował podczas terenowych zajęć z ONMS? Na pewno nie Bruno.
Dotarł na miejsce o czasie. Ziewając, zbliżył się do grupki pozostałych uczniów. Całkiem zacna frekwencja. Cóż się dziwić, lekcje profesora Cromwell'a zawsze były ciekawe.
Dostrzegł, że na miejscu była już @Albina Abrasimova. Chciał nawet podejść do dziewczyny i uciąć z nią sobie poranną pogawędkę, ale w porę zobaczył, że oczywiście jest obok niej jej brat bliźniak. As always! Szybko więc pożegnał się z tym zamiarem, przyglądał się dziewczynie z bezpiecznej odległości. O świcie nie ma nastroju na potyczki słowne z szemranymi Ślizgonami. Zamiast tego - postoi sobie na uboczu i popatrzy na otaczającą ich przyrodę.
Powrót do góry Go down


Albina Abrasimova
Albina Abrasimova

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 174
C. szczególne : całkiem przeciętna
Galeony : 213
  Liczba postów : 151
https://www.czarodzieje.org/t17824-albina-afanasievna-abrasimova#501914
https://www.czarodzieje.org/t17988-sowa#510385
https://www.czarodzieje.org/t17823-balbina-abrasimova
4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 QzgSDG8




Gracz




4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty


Pisanie4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 EmptyPon Lis 11 2019, 16:41;

Przeczesała palcami poczochrane wiatrem włosy i pokręciła głową by rozluźnić to napięcie w mięśniach karku. Patrzyła chwilę na Anfima oglądającego ślimaka, ale nie wiedziała co to za ślimak, winniczek to czy inny skarabeusz - nie chciała obrazić jego miłości więc stała jedynie bez słowa, rzeczywiście mogłaby dosłownie zejść na ziemię, tam, koło Anfiego, popatrzeć jak te czułka tańczą powolnie przyglądając się światu. Mogłaby nawet chcieć zapamiętać, że te z żółtą skorupką z czarną pręgą nazywają się inaczej, a te z brązową skorupką inaczej, kiedy jedyne co umiała najlepszego o ślimakach zapamiętać to dźwięk z jakim pękają im skorupki kiedy się na nie nastąpi. Był to przeraźliwy jęk, który natychmiast wydobywał sie z gardła Anfima, któremu pękało wtedy serce. Na ślimaki nie wolno było wcale niadeptywać, tylko Balbina taka niezdarna czasem szukając ich w trawie popękała kilka, okazuje się jednak, że są na to dobre zaklęcia.
Na wszystko są dobre zaklęcia Albino, na wszystko znajdzie się sposób, żyjecie z Anfim przecież w takim świecie w którym już niczego się nie kwestionuje, niezależnie czy na dachu autobusowego przystanku kucasz i pestki łuszczysz w świetle znikomego angielskiego słońca, czy w wysokich złotych łanach w niebo patrzysz tęsknie, równie białe i odległe jak wspomnienia bezkresnych połaci śniegu półwyspu kolskiego.
- Pamiętaju jak ja perepyła rzeku wpław, te za polami pastewnymi? - miała na myśli pastwiska, ale wzrok taki rozmarzony, no jakbyś mógł nie pamiętać Anfi, taka była z siebie dumna. Miała potem anginę, bo pływanie przez wielkie rzeki wpław w środku zimy to taki pomysł marny, że szkoda gadać, ale coś się w tej dziewczęcej głowie wtedy uroiło, a ona przecież tak jak i Ty jak już się na czymś zafiksuje to nie ma przebacz, ręce i nogi połamie, wszystkie kości jak będzie trzeba byle się przecisnąć przez tę dziurkę od klucza.
Patrzy na malowane wschodem słońca jezioro i przecież widzi świat po swojemu, cały na żółto, złote łuny prężących się giętkich wodnych traw. Wygładziła bluzę i obejrzała się znów za siebie, jak zwierze niespokojne zawsze oglądała się za siebie, już od kilku lat taki lęk czający się za plecami, że coś się zbliża, że ktoś, ze znowu przegapi tak jak przegapiła co się stało z rodzicami, że ciemność przyjdzie (albo jasność płomienna) i Anfima wchłonie, a ona w ogóle nie zdąży go złapać nawet za mały palec nie mówiąc już, że za rękę go uratować choć trochę, choć mały palec Anfima uratować. I widzi Bruna w oddali, zaraz jej gaśnie w głowie ten lampion ratowania brata za to uśmiech rozciąga usta i wpełza na policzki, dwa susy no, może dwa i pół i już ściska go potężnie ramionami, a ścisk ma wcale nie byle jaki. Cielęta na barkach z pastwiska znosiła w zeszłe wakacje, zresztą praca na wsi nie należy do najlżejszych. Nie jest taką wątłą lamą jak Anfim, ale Anfim nie musi w mięśniach siły zbierać, jego skarby to ślimaki, a te przecież nawet największe nie wymagają wysiłku. Wysiłek zresztą panu bogu Anfimu nie przystoi. Opiera Balbina usta o ucho Bruno i mówi szybko:
- Cześćbruno. - i puszcza go tak nagle jak go tylko złapała, jakby to było klepnięcie do gry w berka a nie taki czuły uścisk. Wadziwszy ręce w kieszeni kiwa głową w stronę brata przyglądającego się ślimakowi- Ty jak myśli, będziem łapać zwijerzęta? - tak się zawsze stara przy nim ładnie mówić, żeby ją Bruno dobrze zrozumiał. W sumie mało kto ją dobrze rozumiał poza bratem, ale żyła w przedziwnym przekonaniu, że mogłaby do Anfima mówić choćby i językiem pigmejów, chrząknięciami, kaszlnięciami i chrumknięciami, a on by bezbłędnie wiedział co miała na myśli. Na dziewięćdziesiąt procent byłą przekonana, że urodził się z umiejętnością legilimencji, ale czego mniej można by się po nim spodziewać? @Bruno O. Tarly
Powrót do góry Go down


Chloé Swansea
Chloé Swansea

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165
C. szczególne : Kolczyk w nosie i naturalny magnetyzm.
Galeony : 390
  Liczba postów : 354
https://www.czarodzieje.org/t17753-chloe-swansea#499883
https://www.czarodzieje.org/t17778-piernik#500564
https://www.czarodzieje.org/t17754-chloe-swansea#499884
4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 QzgSDG8




Gracz




4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty


Pisanie4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 EmptyPon Lis 11 2019, 20:57;

Z ulgą opuściła szkolne mury, na rzecz zajęć na świeżym powietrzu. Bardzo świeżym i mroźnym, trzeba przyznać. Ubrała się ciepło, założyła odzież odpowiednią do tej lekcji (trochę się prz tym krzywiąc, bo raczej nikt nie wygląda dobrze, mając na stopach buty, chroniące przed błotem i wodą) i wyszła z zamkku, zabierając po drodze @Aconite 'Haze' Larch.
Poczuła na twarzy powiew świeżego powietrza i odetchnęła głęboko.
- Dość już miałam siedzenia w zamku - zwróciła się w stronę Haze. - Nie opuściłam dziś żadnej lekcji i czuję się z tym cokolwiek dziwne. Niesamowite, że niektórzy potrafią chodzić na wszystkie zajęcia przez cały rok - powiedziała autentycznie zdziwiona. Ona miała wrażenie, że po całym dniu głowa jej pęka, przerwy w końcu nie są aż tak długie.
Dotarły do miejsca zbiórki. Teren był lekko podmokły i błotnisty. Niezbyt urodziwe buty chroniły jednak przed takimi warunkami przyrody. Chloe rzuciła okiem na obecnych i przywitała się z tymi, których znała.

@Aconite 'Haze' Larch, gównopost, ale jest.
Powrót do góry Go down


Doubravka Ježekova
Doubravka Ježekova

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 157 cm
C. szczególne : Filigranowa figura
Galeony : 195
  Liczba postów : 70
https://www.czarodzieje.org/t17622-doubravka-jezekova
https://www.czarodzieje.org/t17702-doubravka-jezekova#497684
https://www.czarodzieje.org/t17697-doubravka-jezekova#497522
4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 QzgSDG8




Gracz




4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty


Pisanie4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 EmptyWto Lis 12 2019, 00:43;

Opieka nad magicznymi stworzeniami nie była mocną stroną Doubravki, wiedziała o tym doskonale. Postanowiła więc poszerzyć swoją wiedzę z tego tematu i przyjść na zajęcia. Może dotychczasowy brak pasji do tej dziedziny był spowodowany brakiem odpowiedniego nauczyciela…? Kto wie! Z drugiej strony wszystko jest lepsze od historii magii, która dla Doubry jest niczym największa udręka życia. Na samą myśl, że prędzej czy później będzie musiała brać udział w zajęciach z tego przedmiotu przechodzą jej dreszcze po ciele.
Ubrała się bardzo… roboczo, można powiedzieć. Dosyć ciepła bluza z pewnej znanej mugolom firmy z dzikim kotem w logo. Do tego dżinsowe ogrodniczki i zwykłe w świecie gumowce. Ježekova postanowiła też skorzystać z soczewek, a nie okularów, nie wiedząc, czego może się na zajęciach spodziewać. Włosy spięła w wysoki kucyk i gotowa do pracy, przyswajania wiedzy i ogólnego samorozwoju stawiła się na miejscu.
Większość osób była jej… średnio znana. Skojarzyła jednak twarz @Gunnar Ragnarsson. Grali przeciwko sobie podczas meczu Qudditacha. Uśmiechnęła się do niego i pomachała na przywitanie. Jednakże nie podeszła bliżej.
Jakoś… czuła się trochę speszona. Brak znajomej, Puchońskiej twarzy ją trochę zbijał z tropu. W tej chwili to z chęcią by nawet i Jacka tu zobaczyła. Mimo że chyba za nią nie przepadał.
Powrót do góry Go down


Matthew C. Gallagher
Matthew C. Gallagher

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : zawadiacki uśmiech, podczas którego jego prawa brew zawsze unosi się nieco wyżej niż lewa; dołeczki w policzkach
Galeony : 1345
  Liczba postów : 1054
https://www.czarodzieje.org/t17284-matthew-c-gallagher
https://www.czarodzieje.org/t17286-matthew-c-gallagher#484354
https://www.czarodzieje.org/t17285-matthew-c-gallagher#484235
https://www.czarodzieje.org/t18302-matthew-c-gallagher-dziennik
4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 QzgSDG8




Gracz




4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty


Pisanie4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 EmptyWto Lis 12 2019, 12:59;

Czaszki: C (szósta próba - nieudana)

Ostatnimi czasy nie miał ochoty zupełnie na nic, ale lekcji opieki nad magicznymi stworzeniami akurat nie mógł ominąć. Zdawał sobie bowiem sprawę z tego, że ciąży na nim obowiązek uczęszczania chociażby na część zajęć, a jeśli już miał jakieś wybierać, to zdecydowanie wolał udać się właśnie na lekcję Cromwella. Po pierwsze dlatego, że uwielbiał ten przedmiot, a po drugie – profesor był na tyle pobłażliwy, że w istocie trzeba było nieźle nabroić, żeby stracić jakiekolwiek punkty. Nauczyciel uprzedził ich wcześniej, że będą mieli do czynienia z brudną robotą, więc założył na siebie jakieś gorsze, choć nadal ciepłe ubrania i stare, zdezelowane adidasy. Gumiaków niestety nie miał, ale chociaż cieszył się, że nie wyrzucił tych podniszczonych buciorów. I tak były już spisane na straty, więc nie obawiał się o to, że skończą w jeszcze gorszym stanie.
Po drodze w oko wpadła mu ozdobna czaszka, ale kiedy tylko sięgnął po nią dłonią, ta jakby rozpłynęła się w powietrzu. Zdecydowanie nie miał do nich szczęścia. Westchnął ciężko i machnął na to wszystko ręką, udając się wprost nad wschodni brzeg jeziora. Tam zajął miejsce gdzieś na uboczu, w oczekiwaniu na profesora Cromwella. Nie za bardzo widziało mu się bowiem wdawanie w rozmowy, szczególnie takie, które trwały już od dłuższego czasu między uczniami, którzy przybyli na miejsce najwyraźniej znacznie wcześniej niż on. Przyszedł tutaj tylko po to, żeby dowiedzieć się czegoś na temat magicznych stworzeń. Towarzyszko zamierzał się wyżyć po południu. Najlepiej z jakimś kumplem, przy piwie albo butelce whiskey.


Ostatnio zmieniony przez Matthew C. Gallagher dnia Czw Lis 14 2019, 13:38, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Aconite 'Haze' Larch
Aconite 'Haze' Larch

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 165
C. szczególne : Bardzo oszczędna mimika, tatuaże, dość płynne ruchy - zarażona gracją od tańca
Galeony : 702
  Liczba postów : 380
https://www.czarodzieje.org/t17733-aconite-haze-larch#498956
https://www.czarodzieje.org/t17763-mala-poppy-larch#500082
https://www.czarodzieje.org/t17734-aconite-haze-larch
https://www.czarodzieje.org/t18397-aconite-haze-larch-dziennik
4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 QzgSDG8




Gracz




4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty


Pisanie4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 EmptyWto Lis 12 2019, 15:08;

Jej wiedza z ONMS była mierna, ale bardzo zależało jej na tym, żeby nadrobić zaległości, odkąd dołączyła do kółka fanów fauny, czy jak to się tak nazywało. Auror musiał mieć wszechstronną wiedzę, więc czeka ją jeszcze druga, kręta droga, aż dotrze do celu. Może same lekcje nigdy nie były dla niej wystarczająco porywające, gdy porównywała je do ćwiczeń z zaklęć, jednak osobowość opiekuna Gryffindoru zawsze motywowała ją, aby jednak ruszyć swoje cztery litery na jego zajęcia. Lubiła go, bo był typem miłego, przymykającego oko na drobne występki nauczyciela, nigdy nie pozwalającego sobie na nieprzyzwoite uwagi, jakie zdarzało jej się słyszeć od mężczyzn w jego wieku.
- Ja planuję chodzić na wszystkie moje zajęcia przez cały rok - odpowiedziała dziewczynie, jednocześnie wzdychając z niedowierzania, że faktycznie może jej się to udać. - Muszę dobrze zdać Owutemy - dodała ciszej, mrużąc oczy, aby przyjrzeć się obecnym na miejscu uczniom. - Widziałaś dziś Pro? Ten rudy gnojek obiecał mi ostatnio, że przyjdzie na ONMS, ale jakoś cały dzień go nie widzę. - skomentowała, opierając dłoń na biodrze i zamyślając się na chwilę czego zażyczy sobie w zamian, jeżeli chłopak faktycznie się tutaj zaraz nie pojawi. Jej relacje z mężczyznami, nawet jeżeli faktycznie darzyła ich sympatią i szczerą przyjaźnią, tak jak było to w wypadku @Procrastination McGregor, mogły z boku wyglądać dość dziwacznie. Z jednej strony nie szczędziła im różnych nieprzychylnych epitetów czy dowcipów, a z drugiej jednak potrafiła się do nich przytulić i zaoferować swoje wsparcie. Najwidoczniej przyznanie wprost, że lubi się jakiegoś chłopaka, który nie należy do jej rodziny, było poza jej możliwościami. Zupełnie odwrotnie miała z dziewczynami, bo te, jeżeli lubiła, sprawiały, że gwałtownie łagodniała.
- Ej, Chloe, a może byś dołączyła do Kółka Fanów Fauny? - zapytała, przenosząc czujny wzrok zielonych oczu na przyjaciółkę. - Mogłybyśmy robić razem te ciekawsze zadania - dodała, a mimo, że jej twarz pozostała bez wyrazu, to oczy zapłonęły z głodu adrenaliny, że może udałoby im się "przypadkiem" trafić na jakąś niebezpieczną przygodę. Co prawda jeszcze niedawno naciskała na @Chloé Swansea, żeby dołączyła wraz z nią do Kółka Twórczych Teatrofili i wciąż nie uzyskała odpowiedzi, ale może uda jej się namówić ją na zapisanie się do obu kół jednocześnie?
Powrót do góry Go down


Sponsored content

4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 QzgSDG8








4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty


Pisanie4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Wschodni brzeg jeziora

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 7 z 21Strona 7 z 21 Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 14 ... 21  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: 4 - Wschodni brzeg jeziora - Page 8 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
jezioro
-