Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Blaithin Astrid Dear

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 2362
  Liczba postów : 3633
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Blaithin Astrid Dear QzgSDG8




Gracz




Blaithin Astrid Dear Empty


PisanieBlaithin Astrid Dear Empty Blaithin Astrid Dear  Blaithin Astrid Dear EmptyWto 15 Lis 2016 - 20:36;


Blaithin Astrid Dear

DATA URODZENIA31.07.1999
CZYSTOŚĆ KRWI 100%
MIEJSCE URODZENIAWyspa Skye, Szkocja
MIEJSCE ZAMIESZKANIALondyn
W HOGWARCIE JEST OD KLASYV
OBECNIE JEST NA ROKUII studencki
WYMARZONY DOM -
WYBRANY WIZERUNEKDeborah Ann Woll

Wyglad

WZROST 160cm
BUDOWA CIAŁA Chuda o wąskich biodrach i wystających łopatkach.
KOLOR OKA Jasne, błękitne
KOLOR WŁOSÓW Naturalnie rude, ale czasem blond. Długość za łopatki.
ZNAKI SZCZEGÓLNE - znamię na wewnętrznej stronie prawego uda o bliżej nieokreślonym kształcie
- blizny na stopach
- blizny po poparzeniach na lewej ręce
- blizna na piersi (nie nosi dekoltów)
- opaska na prawej stronie twarzy
- tatuaż tygrysa na prawej łopatce
- szorstki ton głosu z lekkim szkockim akcentem
- zawsze wiąże włosy
- czekoladowo-tytoniowy zapach
PREFEROWANE UBRANIA Jest oszczędna, jeśli chodzi o ubrania i nie lubi marnować na nie pieniędzy. Często zakłada mniej lub bardziej eleganckie szaty, ponieważ do tego Blaithin przyzwyczajano przez większość życia. To normalne zobaczyć ją odzianą tak na lekcjach, w szkole czy też na wydarzeniach towarzyskich czarodziejów. Jednak gustuje też w mugolskich stylach, które wydają jej się miłą, wygodną odskocznią. Porusza się czasami wśród mugoli, więc nie ma problemu z noszeniem zwykłych koszulek z nadrukami czy porwanych jeansów. Jej styl ubioru rzadko rzuca się w oczy, z roku na rok traci swoją krzykliwość. Jedynie glany pozostają niezmienne, podobnie jak niechęć do sukienek, spódnic i butów na obcasie. Częściej wybiera też ubrania, które zakryją więcej nagiej skóry niż to społecznie akceptowalne.


Charakter


Ona jest jak skórzany pasek: niby cienki, a w rękach nie rozerwiesz.
A jakbyś się na nim powiesił, to też wytrzyma.

Na pierwszy rzut oka nie zachęca do zawierania znajomości. Blaithin potrafi być przytłaczająca przez swoją bezkompromisowość i nieugiętą pewność siebie. Umie też odrzucić brutalnością zarówno w słowach, jak i gestach. Nie ukrywa wielu swoich wad, których nawet za wady nie uznaje. To typowy control freak, czujący się źle, gdy tylko coś idzie nie po jej myśli. Musi przewidywać reakcje i sytuacje, aby nie dać się nigdy zaskoczyć. Udowadnia przy pierwszej lepszej okazji, że jest silna i godna respektu, bo w głębi duszy zawsze zależy jej na dobrym zdaniu ze strony innych ludzi. Wykazuje się często hipokryzją, bo sama bardzo rzadko zwraca uwagę na czyjeś uczucia. Blaithin brakuje skrupułów w kontaktach z żywą istotą. Zapomina o współczuciu czy empatii, wręcz nie rozumie aż takiego przywiązania i emocjonalności. Może wydawać się zimna i oschła, zwłaszcza przez to jak bardzo się dystansuje. Ukrywa własne emocje za gąszczem kłamstw i oszustw. Chociaż brzydzi się manipulacją to nie pozwala nikomu poznać prawdziwej siebie. Skrycie strzeże sekretów, myśli, planów. Niekiedy izoluje się całkiem od swoich znajomych i przyjaciół, by powrócić po miesiącu, jak gdyby nigdy nic. Ludzi ocenia szybko, potrafi skreślić ich na długi czas przez banalne błędy, nie znosi głupoty i gardzi słabościami. Dzięki uporowi i wytrwałości pokonała wiele przeszkód w swoim życiu. Jednocześnie przez ciężkie przeżycia bardzo trudno zdobyć zaufanie Blaithin. Niechętnie przywiązuje się do ludzi, testując ich najpierw i sprawdzając, czy posiadają wystarczająco wiele cierpliwości. Muszą poniekąd akceptować to, że nigdy nie będą bliscy na tyle, żeby mówić im o wszystkim. Fire bywa nietolerancyjna, chociaż zachowuje swoje przemyślenia dla siebie. Wynika to z tego, że konserwatywny styl życia czystokrwistych czarodziejów wywarł na niej mocny wpływ. Nie chce zmieniać zbyt wielu zasad, a już na pewno łączyć ich życie z życiem mugoli. W gruncie rzeczy kryje się w tym kolejna hipokryzja. Zasady respektuje tylko wtedy, kiedy jej pasują. Przez naturę buntowniczki odczuwa potrzebę przesuwania granic i badania tego, co zakazane, a jednak od innych często wymaga postępowania wedle ustalanych przez nią reguł. Z początku łatwo dać jej etykietkę one dimensional character, typowego bully, który ceni brutalną siłę i patrzenie na innych z góry.
Blaithin zdecydowanie zyskuje przy głębszym i dłuższym poznaniu. To dziewczyna, która obciążyła swoje sumienie wieloma czynami. Utraciła mnóstwo, a przeszłość ciągle bardzo ją gnębi. Pod skorupą nieznośnej, gniewnej osoby kryje się ta lepsza część. Potrafi odznaczyć się ogromną odwagą i męstwem, a w chwilach zagrożenia zawsze postawi dobro drugiej osoby nad swoje własne. W walce bywa nieustępliwa, a poza nią rzadko postępuje z okrucieństwem. Gdy ma taką możliwość, uniknie rozlewu niepotrzebnej krwi, a od krzywdzenia niewinnych mimo wszystko coś ją powstrzymuje. Chciałaby być bezlitosna, ale przeżywa ogrom emocji, które nigdy nie pozwolą Blaithin na zabicie swoich uczuć. Czasami trzeba czekać latami, żeby usłyszeć jej czysty, szczery śmiech albo zyskać potwierdzenie, że naprawdę kogoś lubi. Niemniej, zawsze warto, bo gdy zaskarbi się jej zaufanie, można liczyć na oddanego, wiernego przyjaciela. Dla bliskich zrobi wszystko i stanie po ich stronie bez względu na to, czy mają rację czy nie. Potrafi być delikatna i dziewczęca, umie okazywać wesołość zamiast sztywności w rzadkich momentach. Kryje się w niej sporo smutku, jednak dusi takie uczucia w zarodku. To inteligentna osoba, bardzo bystra i sprytna. Uwielbia się uczyć i wiedzieć wszystko o wszystkich (jeśli są godni zainteresowania). Posiada analityczny umysł i duszę naukowca, odkrywcy. Jej ambicje są wręcz ogromne. Chciałaby zbadać wszystko, co oferuje świat i poznać nieznane. Jednocześnie to także artystka - pozostaje ślepa i nieczuła na piękno, ale gdy chodzi o muzykę docenia jej niezwykłe właściwości. Chociaż stąpa twardo po ziemi i nie można Blaithin  w żaden sposób nazwać idealistką albo marzycielką, to czasem lubi uciec do innego świata dzięki swoim skrzypcom. Nie okazuje psychicznego zmęczenia, zastępując je pracowitością. Lubi niezależność i radzenie sobie samodzielnie ze wszystkimi problemami.
Walczy o to, żeby nie popełniać żadnych błędów i stać się lepszą niż wszyscy inni.


Historia


Na to, kim jest teraz Fire, olbrzymi wpływ miała jedna osoba. Jej ojca zawsze bardzo poważano, wiedząc, że dzięki swojej charyzmie, sławnemu nazwisku i pewności siebie potrafi zdobyć praktycznie wszystko. Dziwiono się jedynie, że pozostał łamaczem klątw i nie wspiął się po szczeblach kariery wyżej. Każdy wiedział, że tego człowieka należy się też obawiać, choć uwielbiał sprawiać wrażenie miłego, czarującego mężczyzny. Wręcz bawił się w te gry pozorów. Za takiego też uważała go cała rodzina, nie wiedząc, że w domu zamienia się w zimnego, wyrachowanego męża i ojca. Pracę stawiał na pierwszym miejscu, by, jak to mówił, „mógł zapewnić dobry byt rodzinie”. Nie rozumiał i nie chciał zrozumieć tego, że dzieci oczekiwały od ojca czegoś innego niż materialnych prezentów. Odrobiny ciepła, krótkiej bajki na dobranoc, pochwały za dobrze wykonane zadanie... Ogólnie mówiąc miłości. Mały Scorpius, pierwszy syn Juliusa i Thalii spędził dzieciństwo głównie pod skrzydłami matki, która starała się nadrabiać za oboje rodziców. Kiedy pojawiła się Fire, a zaraz po niej kolejna córka, sytuacja uległa zmianie. Julius stale się przepracowywał, wracał do domu późno w nocy, bądź w ogóle dopiero następnego dnia. Stawał się nerwowy, kiedy tylko Thalia próbowała przekonać go do spędzania większego czasu w domu. Coraz częściej w rezydencji Dearów wybuchały kłótnie. Julius nigdy nie był zadowolony ze swoich dzieci, zawsze sądząc, że mogły postarać się bardziej, zrobić coś dokładniej, pracować ciężej. Widział w nich mnóstwo niedoskonałości, natomiast marzył o idealnym dziedzicu. Malutka Fire nie rozumiała, czemu to wszystko się dzieje. Chciała mieć tatę, jak inne dzieci. Próbowała na wszelkie sposoby dotrzeć do ojca, ale odgrodził się od niej grubą barierą. Pamiętała, że nigdy się nie uśmiechał. Ona miała zupełnie inną osobowość, pełną energii i chęci do wtykania nosa w nieswoje sprawy. Od małego Fire wykazywała bardzo buntownicze skłonności. Jej ulubionym słowem stało się „nie”. Uwielbiała sprawiać wszystkim problemy i robić tylko to, na co ma ochotę. Ojciec zdecydowanie tego nie popierał i próbował utemperować jej niesforny charakter. W końcu miała być damą, tymczasem nieraz wracała z zabawy cała utytłana błotem i ze zdartymi kolanami. Za to jej siostra stanowiła prawdziwy wzór do naśladowania w oczach matki. Im mocniej naciskano na Fire, tym częściej robiła na złość rodzicom.
Scorpius starał się dbać, jak najlepiej o swoje siostry, ale ojciec posłał go do Durmstrangu, żeby uczył się z dala od domu. Chciał, by syn wyrósł na silnego człowieka, choć w połowie tak potężnego, jak on sam, wpływowego i znanego. Takiego, który sprawiłby, żeby o Dearach było jeszcze głośniej. Juliusowi zależało też na tym, żeby poznał czarną magię… którą sam się głęboko interesował. Nie bez powodu pracował jako łamacz klątw – chciał poznać to, co zakazane jak najlepiej. Scorpius wyjechał i stracił możliwość opiekowania się swoim rodzeństwem, do którego dołączył jeszcze najmłodszy braciszek. W tym czasie dziewczynkę wychowywano, jak przystało na czystokrwisty ród, na prawdziwą arystokratkę. Chadzała na bale, choć bardzo tego nie lubiła, ubierała się w drogie szaty i uczyła zasad savoir-vivre’u. Wpajano jej przy tym niechęć do szlam i mugoli, a także pogardę do każdego, kto nie miał pieniędzy. Fire zdecydowanie za bardzo lubiła robić ludziom na przekór, dlatego nie pozwoliła sobie wyprać mózgu, w przeciwieństwie do swojej siostry. Najbardziej w tym wszystkim podobała jej się nauka gry na skrzypcach i języka francuskiego. Po dłuższym czasie sytuacja w willi Dearów się uspokoiła. Julius wydawał się coraz częściej bywać w dobrym humorze, co niezmiernie cieszyło Fire. Myślała, że uda jej się wybrać się z tatą choć na krótki spacer, a okazja miała nadarzyć się niebawem, bo zbliżało się Boże Narodzenie. Pierwszy raz Julius miał zostać w domu z rodziną, przyjeżdżał także Scorpius. Blaithin czekała na ten dzień, jak na żaden inny. Matka dziewczynki nie wydawała się jednak aż tak zachwycona. Wręcz przeciwnie – im bliżej było Wigilii tym niespokojniejsza się stawała.
Fire czekała, patrząc na padający śnieg i pojawiające się gwiazdy na niebie. Pierwsza, druga, trzecia… Po jakimś czasie straciła rachubę, gdy jasne punkciki rozbłysły niemal wszędzie. Ale tata się nie zjawiał. Thalia powiedziała, że nie ma już co dłużej czekać. Po zjedzonej kolacji i rozpakowanych prezentach, Julius dalej się nie zjawiał. Całe rodzeństwo Fire poszło już spać, ale dziewczynka nadal wpatrywała się w okno, jakby na drodze miał zaraz aportować się tata. Przekonywana przez mamę, zamierzała już zrezygnować, kiedy usłyszała znajomy trzask. Zjawił się! Miała ochotę pobiec do niego i wtulić się mocno, ale wiedziała, że nie akceptuje takich bliskości. Właściwie to żadnych nie akceptował, a irytował się łatwo, więc należało uważać na niemal każdy krok. Julius jednak zachowywał się… dziwnie. Sylwetkę miał bardzo chwiejną, a głos niewyraźny. Czuć było też jakiś nieprzyjemny zapach. Thalia natychmiast wygoniła córkę z pokoju, ale ta musiała zobaczyć, co dzieje się w kuchni. Przycisnęła buzię do szyby w drzwiach, żeby widzieć choć odrobinę. Słyszała krzyki, ojciec nawet nie starał się mówić cicho. Mama prosiła, nawet błagała go, żeby poszedł już spać.
Kiedy podniósł różdżkę, a Thalia upadła, Fire natychmiast chciała wbiec tam i jakoś jej pomóc. Zatrzymał ją brat, rozkazując, żeby poszła do pokoju. Łatwo się domyślić, że osoba, która nienawidziła rozkazów i zawsze robiła wszystko na odwrót nie zamierzała tak po prostu pójść. Scorpius wszedł do pokoju i odepchnął Juliusa, żeby osłonić matkę własnym ramieniem. Fire do dzisiaj pamięta wszystko bardzo dokładnie. Zaraz później sytuacja wymknęła się spod kontroli, a dziewczynka nie zważając na niebezpieczeństwo wtargnęła do środka, co okazało się naprawdę idiotycznym pomysłem.
Skutki były opłakane. W trakcie szarpaniny Julius chwycił za nóż, ale pijany nie wiedział, co robi. Mógł zabić własną córkę i niemal do tego doszło. Uratowali ją jednak najlepsi magomedycy i na jej piersi pozostał jedynie długa blizna. Thalia wyszła z awantury praktycznie bez szwanku, a brat miał jedynie parę siniaków i podbite oko. O tej sytuacji nigdy nie rozmawiano w domu. Wkrótce później dziewczynkę także wysłano do Durmstrangu, gdzie znowu mogła być blisko brata, który zmienił się po wigilijnej nocy. Stale bała się o matkę, bo z pisanych listów wnioskowała, że przed ich wysyłaniem ojciec dokładnie je przegląda i redaguje, jak mu się podoba. Kiedy Fire wracała do domu coraz częściej przyłapywała ojca na siedzeniu w salonie z butelką wina. Stał się jeszcze agresywniejszy niż niegdyś. Co prawda nigdy więcej nie podniósł ręki na Thalię, ale ciągle ranił żonę słowami. Blaithin zdawała sobie sprawę z tego, że to co dzieje się w jej rodzinie nie jest normalne, ale wciąż nie potrafiła postawić się, tak jak Scorpius. Julius powiedział, że będzie uczyć ją czarnej magii, kiedy dostała się na trzeci rok nauki, ale zaprotestowała. Była jednak tylko dzieckiem i za bardzo się bała tego, co tym razem może przynieść nieposłuszeństwo. Ojciec zmusił Fire siłą, ucząc ją tak strasznych rzeczy, że nie chciała o nich pamiętać. Musiała zapobiec temu wszystkiemu, ale siostra nie chciała nawet myśleć o jakimś sprzeciwie, podobnie jak matka. Brat był jeszcze za młody, poza tym Fire nie mogła go narażać. I tak to on najmniej wycierpiał ze strony ojca. Dziewczynę zastanawiało tylko, jak to możliwe, że jej ojciec tak długo ukrywa wszystko przed resztą rodziny. Sama jednak nigdy nikomu o niczym nie powiedziała, choć razy była temu naprawdę bliska, gdy spędzała noc u swojego kuzyna, Liama. Więcej nie miewała już takich chwil słabości. Nakładanie masek stało się codziennością.
Zdawało się, że z upływem czasu robiło się coraz gorzej. Juliusowi nawet już nie zależało na tym, żeby utrzymywać jakiekolwiek pozory. Rządził w domu twardą ręką, upijał się niemal codziennie i denerwował jeszcze bardziej, gdy tylko ktoś ośmielił się mu sprzeciwić. Dalej miał pracę jedynie z powodu swoich dawnych znajomości. Pewnej halloweenowej nocy Julius zechciał w końcu pokazać Fire zakazaną magię w praktyce. Wspomnienie tego wieczoru sprawia Blaithin niemal fizyczny ból. Doskonale pamiętała, jak wepchnął jej w dłonie różdżkę i szepnął do ucha nazwę zaklęcia, by na pewno dobrze je wymówiła. Niemalże przed oczami miała obraz jej własnej siostry, wijącej się z bólu zadanego jej własną ręką. Nie chciała tego zrobić, nie zamierzała nawet próbować, choć ojciec zmuszał ją niemal siłą. Nie mogła wymówić tego słowa. W Fire coś pękło tej nocy, kiedy nie potrafiła wypełnić rozkazu ojca, patrząc na swoją przerażoną siostrę. Oczywiście, wzgardził nią, ale zostawił swoje córki w spokoju. Dear zrozumiała, że to najwyższy czas, żeby coś zrobić, bo inaczej nigdy już nie nadarzy się żadna okazja. Julius dalej pogrążał się w swoim nałogu, zatracając swoje dawne „ja”. Może i był zimnym człowiekiem, który nie okazywał emocji innych niż pogarda i niechęć, ale dalej był człowiekiem. I jej ojcem. Teraz został jedynie wrak, który skazywał swoją własną rodzinę na cierpienie. Na początek Fire odmówiła dalszej nauki czarnej magii, co Julius uznał za zwykły żart. I tak dziewczyna uważa, że z perspektywy czasu to pierwsze, poważne "nie" było najtrudniejsze. Ojciec udawał, że nie obchodzi go ta zmiana sytuacji, kiedy to stracił swoją najlepszą i najbardziej pojętną uczennicę. Scorpius już dawno izolował się od tych nauk, tłumacząc się tym, że ma dużo materiału na studiach w Durmstrangu. Fire musiała dać do zrozumienia ojcu, że postępuje źle, że trzeba to przerwać i dźwignąć się na nogi. Nie wiedziała, jak z nim rozmawiać, a w reszcie rodziny nie znalazła żadnego poparcia. Zaczęła więc robić to, co zawsze wychodziło jej najlepiej – buntować się. Począwszy od wulgarnego ubioru, poprzez ostry język i zawalanie szkoły, aż po częste ucieczki z domu na parę dni. Nieraz spędziła je w domu swojego starszego kuzyna, gdzie mogła odnaleźć trochę schronienia. Głodziła się, żeby zmusić ojca do zmiany szkoły. Jednym z powodów była wiadomość od Liama, że chce tam w przyszłości pracować jako nauczyciel. Poza tym w Durmstrangu miała zbyt dużą styczność z czarną magią, do której czuła najwyższą odrazę. Fire zaczęła piąty rok już w Hogwarcie. O dziwo, taktyka dziewczyny przynosiła efekty. Ojciec najpierw wpadał w furię, nie było dnia bez kłótni, ale później wyraźnie przystopował z piciem. Niemal wyrzucono go już z pracy, ale Julius znów zacząć zajmować się tym, czemu niegdyś oddawał się z taką pasją. Fire czuła ogromną satysfakcję, kiedy rok później oświadczył, że zapisał się na terapię. Żałowała tylko, że nie potrafi go wspierać. Przez tyle lat nawet nie nauczyli się ze sobą rozmawiać.
Szkoda, że tydzień później znalazła ojca na Nokturnie w stanie, którego z pewnością trzeźwym nazwać nie można. Zabrała go do domu, myśląc nad tym, czy pozostała jeszcze jakaś nadzieja. Jako jedyna z całej rodziny starała się nadal pomóc ojcu, ale nawet ona przestała mieć na to siłę. Jej otwarty bunt stracił większość swojego sensu. Dalej wytrwale pisała listy do Juliusa i nalegała na kolejne próby, choć najczęściej była zbywana. Zrezygnowała z wulgarnego zachowania, widząc, że czas wymyślić nową taktykę.

październik 2016 | kwiecień 2019
Nowa taktyka zakładała popełnienie jednego z najcięższych przestępstw, a mimo to wydawała się najrozsądniejszym wyjściem z sytuacji. W końcu Blaithin zaczynała uświadamiać sobie, że nie ma wyboru, a zegar tyka, przez co presja zdobycia trucizny zaczęła zajmować każdą myśl dziewczyny. Osamotniona w wypełnianiu swojego ciężkiego zadania, zaczęła wkraczać w środowiska, które niewinnymi ciężko nazwać. Nokturn pozostawał jeszcze wtedy obcy, nieco odstręczający. Gdyby nie pomoc Caspra, mężczyzny dla którego przez pewien czas pracowała, pewnie już dawno temu zakończyłaby swoją historię. Urwaną w brutalny sposób. Los zdawał się do Fire nieco uśmiechać, bo wkrótce miała plan, miksturę i doskonałą okazję. Lecz wtedy... wszystko zaprzepaściła.
Niemal przypłaciła swoją słabość życiem, gdy ojciec ugodził ją Sectumsemprą. Pozostawił Blaithin na śmierć, ale ta odczuła zbyt mocną potrzebę przetrwania, żeby się poddać. Uciekła do Caspra, wylizała rany przy swoim drogim przyjacielu, podjęła decyzję, że nigdy już nie wróci do swojej rodziny. W maju 2017 roku spaliła wszystkie mosty, zaakceptowała izolację nawet od najmłodszego brata. W pewien sposób porzuciła tę sprawę, przekonana, że nigdy i tak nie miałaby dość siły, żeby zabić swojego ojca. Gale miał niedługo iść do Hogwartu, więc zamierzała czekać. Chociaż wydawało się to w końcu upragnioną wolnością to w żadnym przypadku tak tego nie postrzegała. Upadek moralny Fire zbliżał się szybko, a jednocześnie powoli. Miesiące mijały, a ona zaczynała zmieniać swoje podejście do czarnej magii. Uwolniona od nacisków ojca, zastępowała przykre wspomnienia nowszymi. Ambitna i uparta chłonęła nową dziedzinę magii błyskawicznie. Zdawało się, że zachłysnęła się nią na moment, zapominając, że nie uchroni się przed jej zgubnym wpływem. Fire dalej uczyła się w Hogwarcie, powoli bardziej uznając tę szkołę za swoją własną, ale dalej o Durmstrangu pamiętała. Z trudem zniosła wyjazd swojego kuzyna do Francji, odwiedziła go tam nawet, lecz Gryfonkę dopadało osamotnienie. Do Caspra pisała listy, jak też chciała odwiedzać go w Azkabanie, po tym jak został skazany. Przez długi czas mieszkała w Dolinie Godryka bez Liama, ale ostatecznie przeprowadziła się do Londynu. Straciła oko i odniosła ciężkie rany na pierwszej ze swoich prawdziwie niebezpiecznych wypraw w nieznane, ale to jej nie załamało, a wręcz przeciwnie. Latami Blaithin wkradała się w przestępczy półświatek, poszła na nielegalny kurs, pracowała na Nokturnie przy przemycie i doskonaliła umiejętność czarnej magii. Także hipnoza zagarnęła dużą część uwagi dziewczyny. Zatraciła poczucie moralności, honoru, empatii. Skupiona na samej sobie nie posiadała już żadnego większego celu, ale póki mogła, udawała, że tego nie dostrzega.


Rodzina


Wszyscy posiadają czystą krew.

★ Thomas Dear – Ślizgon, dziadek Blaithin, brat dziadka Liama, zagorzały Śmierciożerca, zmarł zamordowany przez aurorów, osierocając swojego syna i córkę. Po nim odziedziczyła skrzypce.
★ Julius Arhur Dear – Ślizgon, ojciec Blaithin, pracuje jako łamacz klątw. Poplecznik lorda Voldemorta, choć nigdy nie dołączył do Śmierciożerców. Pragnie władzy i opanowania czarnej magii do perfekcji. Ma sadystyczne skłonności względem swojej rodziny. W oczach innych miły, doby ojciec i kochający mąż, a także człowiek sukcesu.
★ Thalia Dear – Ślizgonka, matka Blaithin, zajmuje się domem. Wiecznie to za nią decydowano. Bardzo kocha swoje dzieci, ale nie umie przeciwstawić się mężowi. Zawsze go usprawiedliwia. Cały czas jej zdrowie psychiczne wisi na włosku, miewała depresyjne myśli.
★ Scorpius Alex Dear – Ślizgon, brat, 25 lat, ojciec chciał przymusić go do pracy w Ministerstwie, a Scorp zgodził się na pracę w Departamencie Tajemnic. Uczył się w Durmstrangu, a studiował w Hogwarcie. Nie okazuje tego, ale bardzo dba i chroni swoje młodsze rodzeństwo. Jego kontakt z Blaithin pozostaje przygaszony.
★ Heaven O. O. Dear – Ślizgonka, siostra, 18 lat, uległa wobec rodziców, bojąca się ojca, ale poza tym odważna dziewczyna. Brakowało jej siły, jaką posiada Blaithin, przez co w oczach ojca wypadała na słabą i bezużyteczną. Znienawidziła Fire po tym, jak ta została zmuszona rzucić na Heaven Cruciatusa. Rodzeństwo odizolowało się od siebie i teraz tylko czasem wpadają w intensywne konflikty. Pozostaje między nimi wiele żalu i bólu.
★ Gale Dear – Ślizgon, brat, 12 lat, Fire nastawiała go przeciwko rodzicom, próbowała chronić przed czarną magią i dbała, jak tylko mogła. Jest najdroższą na świecie osobą dla tej dziewczyny, która wie, że nie może dopuścić do tego, żeby ojciec zniszczył mu życie. Uprzejmy, trochę introwertyczny chłopak.
★ Liam S. Dear – Krukon, kuzyn, jedyny przyjaciel, jakiego miała w dzieciństwie. Zawsze to z Liamem trzymała się najbliżej, na każdym rodzinnym spotkaniu oboje dodawali sobie otuchy. Wyraźnie odznaczali się na tle reszty rodziny, negatywnie nastawionej do wszystkiego, co mugolskie. Po jego wyjeździe do Francji, Fire mimowolnie za nim mocno tęskniła.
★ Nessa M. Lanceley – Ślizgonka, kuzynka, przyjaciółka Blaithin. Nie ma takiej rzeczy, której Dear by dla niej nie zrobiła. Zawsze sobie pomogą.
★ Dorien (S), Vivien (S), Calum (K), Beatrice (S), Victor (S) - kuzyni z Anglii, z którymi Fire nie utrzymuje zażyłych kontaktów.

Ciekawostki


★ Cierpi między innymi na lęk wysokości, dlatego nigdy nie grała w Quidditcha. Śmiało wygłasza swoją opinię o tym, jaki to nudny i bezsensowny sport, choć tak naprawdę długo walczyła ze swoją fobią. Ostatecznie Fire się nie udało i z tego zrezygnowała, co nadal naprawa ją wstydem.
★ Nie umie pływać i boi się wody. Wejdzie maksymalnie po kolana. Przejście przez molo to jedno z najtrudniejszych wyzwań, jakie można jej rzucić.
★ Nie przepada za rozległymi, otwartymi przestrzeniami. Woli mieć blisko siebie jakiś punkt, który może posłużyć za obronę albo ukrycie.
★ Rodzice zadbali o dobre wykształcenie Blaithin. Między innymi brała lekcje gry na skrzypcach, które traktuje jako coś bardzo sobie drogiego i własnego. Wbrew pozorom posiada niewiele takich rzeczy.
★ Unika dotyku. Potrafi zareagować na niego bardzo agresywnie, zwłaszcza jeśli chodzi o obcą osobę. Wraz ze zdobywaniem jej zaufania łatwiej o to, żeby lepiej znosiła większą bliskość, ale nawet to wymaga miesięcy oswajania dziewczyny.
★ Przeżyła już wiele ran, czy to od czarnomagicznych klątw, mugolskiej broni czy też innych kontuzji. Odczuwa niechęć do magicznych środków leczenia, po tym jak leczono ją w Szpitalu św. Munga. Jest w tej kwestii nieco rozdarta.
★ Nienawidzi swojego imienia, które uważa za wyniosłe i poważne, dlatego każe do siebie mówić Fire albo po prostu Dear.
★ Nigdy nie rozpuszcza włosów, bo nie lubi, gdy jej przeszkadzają. Tylko na noc ich nie wiąże. Potrafi spleść z nich niemal każdą fryzurę.
★ Zawsze marzyła o byciu piromanką i chętnie uczy się każdego zaklęcia związanego z ogniem. Nie raz i nie dwa się już sparzyła.
★ Będąc młodą i głupią, zakochała się w jednym starszym chłopaku, gdy uczyła się w Durmstrangu. Otwarcie wyjawiła mu swoje uczucia, a ten ośmieszył ją przed całą szkołą i nią wzgardził. Od tamtej pory unikała angażowania się w związki, aż do czasu, kiedy zakochała się w mugolu. Później zauroczyła się w Casprze, poniekąd jej szefie, twórcy horkruksa i aktualnie więźniu z Azkabanu.
★ Posiada tatuaż tygrysa na prawej łopatce, zrobiony przez Caspra.
★ Nie lubi zwierząt w równym stopniu, co ludzi. Jedynie te niebezpieczne szanuje przez swoją ciekawość.
★ Do nikogo nie zwraca się po imieniu.
★ Oprócz czarnej magii specjalizuje się w eliksirach, OPCM, zielarstwie, historii magii, runach. Jej zmorą z kolei jest ONMS i transmutacja.



Ostatnio zmieniony przez Blaithin "Fire" A. Dear dnia Nie 29 Sty 2017 - 16:49, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry Go down


Deven Quayle
Deven Quayle

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : szukający, kapitan
Galeony : 2720
  Liczba postów : 778
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6697-deven-quayle#189490
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6700-pocztowki-z-innej-epoki#189533
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7227-deven-quayle
Blaithin Astrid Dear QzgSDG8




Gracz




Blaithin Astrid Dear Empty


PisanieBlaithin Astrid Dear Empty Re: Blaithin Astrid Dear  Blaithin Astrid Dear EmptyWto 15 Lis 2016 - 22:26;

Mam jedno główne zastrzeżenie - Cruciatus użyty na siostrze, wbrew woli Fire. Zaklęcia Niewybaczalne mają to do siebie, że nie można ich rzucić, jeśli się tego nie chce. Innymi słowy - trzeba chcieć skrzywdzić drugą osobę, żeby zadziałały, a Fire z całą pewnością nie chciała sprawić bólu siostrze. Więc to musisz koniecznie zmienić.
A z drobniejszych rzeczy - jako że karta jest długa, chciałabym wiedzieć, w którym momencie ojciec zaczął ją uczyć czarnej magii. Tj. ile miała lat.
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 2362
  Liczba postów : 3633
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Blaithin Astrid Dear QzgSDG8




Gracz




Blaithin Astrid Dear Empty


PisanieBlaithin Astrid Dear Empty Re: Blaithin Astrid Dear  Blaithin Astrid Dear EmptyWto 15 Lis 2016 - 23:44;

Poprawiłam. Usunęłam to użycie Cruciatusa, napisałam, że mimo, że ojciec chciał ją zmusić, Fire jednak tego nie zrobiła, bo faktycznie zapomniałam, że zaklęcie tak czy siak by nie zadziałało. A ojciec zaczął ją uczyć, kiedy była na trzecim roku, też to dodałam. Jedynie teorii, a tamta sytuacja z Crucio mogła się odbyć jakieś półtora roku później. A piąty rok zaczęła już w Hogwarcie. Czy można to tak zostawić?

______________________

Co z Fire?:

Kindness is weakness

Compassion made me lower my wand. Loyalty made me lose my eye. Hope made me put the poison away.
Never again.


Playlista
Powrót do góry Go down


Deven Quayle
Deven Quayle

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : szukający, kapitan
Galeony : 2720
  Liczba postów : 778
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6697-deven-quayle#189490
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6700-pocztowki-z-innej-epoki#189533
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7227-deven-quayle
Blaithin Astrid Dear QzgSDG8




Gracz




Blaithin Astrid Dear Empty


PisanieBlaithin Astrid Dear Empty Re: Blaithin Astrid Dear  Blaithin Astrid Dear EmptySro 16 Lis 2016 - 13:39;


Gryffindor!

Teraz możesz założyć powiązania postaci, gdzie ustalisz relacje z innymi graczami. Powinieneś także stworzyć sobie pocztę, by móc odbierać listy od innych bohaterów oraz kuferek, gdzie dokładniej określisz umiejętności postaci. Jeśli natomiast chcesz już zagrać w fabule, poszukaj chętnych do tego w temacie zgłoszeń.



Życzymy

miłej gry!
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Blaithin Astrid Dear QzgSDG8








Blaithin Astrid Dear Empty


PisanieBlaithin Astrid Dear Empty Re: Blaithin Astrid Dear  Blaithin Astrid Dear Empty;

Powrót do góry Go down
 

Blaithin Astrid Dear

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Blaithin Astrid Dear QCuY7ok :: 
karty postaci
 :: 
karty doroslych
-