Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Klasa Eliksirów

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 37 z 39 Previous  1 ... 20 ... 36, 37, 38, 39  Next
AutorWiadomość


Archibald Blythe
Archibald Blythe

Nauczyciel
Wiek : 43
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : zaklęcia bezróżdżkowe, opiekun Gryffindoru
Galeony : 5563
  Liczba postów : 1474
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5994-archibald-jeremiah-blythe
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5998-archibaldowa-poczta#170933
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7372-archibald-blythe#207289
klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 QzgSDG8




Gracz




klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty


Pisanieklasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty Klasa Eliksirów  klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 EmptySob 21 Cze 2014 - 14:08;

First topic message reminder :


Klasa eliksirów


W tej sporej klasie, będącej w lochach mieści się około dwudziestu kociołków, na specjalnych palnikach. Zwykle panuje tu dość niska temperatura, co jest szczególnie uciążliwe zimą. Przez brak okien jedyne światło dają tu lampy wiszące na ścianach. W rogu klasy znajduje się gargulec z którego uczniowie mogą czerpać wodę potrzebną do warzenia mikstur. Przy prawej ścianie natomiast mieszczą się gabloty po same brzegi wypchane różnymi składnikami.

Opis zadań z OWuTeMów:
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Neirin Vaughn
Neirin Vaughn

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 196cm/106kg
C. szczególne : Oparzenia: prawa noga, część nogi lewej, część torsu, wnętrze prawej ręki. Blizny po porażeniu prądem: wewnętrzna część lewej dłoni i przedramienia.
Galeony : 1502
  Liczba postów : 1214
https://www.czarodzieje.org/t15703-neirin-vaughn#423773
https://www.czarodzieje.org/t15736-kruk-pocztowy#424226
https://www.czarodzieje.org/t15719-neirin-vaughn#423916
klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 QzgSDG8




Gracz




klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty


Pisanieklasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty Re: Klasa Eliksirów  klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 EmptyCzw 29 Lis 2018 - 21:54;

Pokiwał głową na słowa Isabelle. Kogoś innego mogłoby zdziwić, że się dziewczyna zgodziła na te z pozoru niemądre oraz żartobliwe propozycje, ale jego nie. Zamiast tego zaczął się zastanawiać.
- Nie wiem, czy coś odbywa się zimą, może jest w grudniu? Poszukam. Wydaje mi się, że Londyn powinien mieć jakieś pokazy z motywem zimy - ocenił, strzelając mocno. Tak sądził, że zimowy klimat wyglądałby pięknie.
Nagle coś go tknęło. Przecież matka Cherry jest związana z modą. Dziewczyna ma tyle ciuchów, a i tak kradnie jego... Może ona coś wiedzieć będzie? Odchylił się na krześle do kociołka numer 2.
- Hej, Cherry, jest jakiś pokaz bielizny w nadchodzącym czasie? - Rzucił w stronę kapitan borsuczej drużyny, zanim wrócił uwagą do własnego garnuszka i tego, co tam pływa.
- Będę pisał listy. Cortez, tak? - Nie skojarzył nazwiska. Z resztą, czystokrwiści mu i tak byli obojętni. Musiał tylko pamiętać, do kogo posłać kruka z biletem na pokaz oraz datą spotkania.
- Skaczące muchomory - dorzucił, zanim przekartkował podręcznik, aby odnaleźć właściwą stronę. A potem przeczytał: - Krew salamandry.
Chyba mieli wszystko? Rozejrzał się po składnikach zgromadzonych na stole. Prawdopodobnie mogli przystępować do szykowania eliksiru.

Kostki: 19 (po przerzutach) + zaglądam do książki = 20
Powrót do góry Go down


Felix I. Berkeley
Felix I. Berkeley

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 180 cm
Galeony : 335
  Liczba postów : 310
https://www.czarodzieje.org/t16799-felix-i-berkeley
https://www.czarodzieje.org/t22044-kaliope#721671
https://www.czarodzieje.org/t16800-felix-i-berkeley
klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 QzgSDG8




Gracz




klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty


Pisanieklasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty Re: Klasa Eliksirów  klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 EmptyPią 30 Lis 2018 - 2:46;

Kiwnął głową na niecodzienny sposób przedstawiania się. Przynajmniej poznał imię dziewczyny, a że była ładniejsza z ich dwojga to dawało kolejny plus. Przypatrywał się jak ślizgon zmniejsza odległość do dziewczyny w sposób zbyt śmiały jak na relację typowo koleżeńską. Świetnie, trafił na parę, może oszczędzą mu całowania się nad kociołkiem. Zrobił głupkowatą minę i westchnął cicho. Wyciągnął książkę do eliksirów chcąc jakoś zająć czas i akurat w tym momencie nauczycielka zaczęła tłumaczenie kolejnego etapu. Zerknął jeszcze raz do kociołka i podrapał się po głowie. Jeśli brakowało tutaj składników to musiały nie być istotne dla wyglądu albo Felix dostał zaćmienia umysłu. Spróbował wykorzystać wyciągniętą książkę, przekartkował ją po odpowiednim dziale szukając czegokolwiek pomocnego i...nic. Gorączkowo powtórzył czynność jeszcze raz, westchnął jeszcze raz, tym razem nieco głośniej, i zdenerwowany wrzucił wciąż otwarty podręcznik do plecaka.
-Nie mam bladego pojęcia czego tu brakuje.
Mruknął do towarzyszy wpatrując się w kociołek jak sroka w kość. Krukon który nie potrafi podstaw, wstyd.

Kostki:Mocarne 8, z notatkami 9, więc nic nie dodaje. :x
Powrót do góry Go down


Fabien E. Arathe-Ricœur
Fabien E. Arathe-Ricœur

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Niewidomy. Cienkie, białe blizny na palcach.
Dodatkowo : Jasnowidz
Galeony : 854
  Liczba postów : 236
https://www.czarodzieje.org/t16060-budowa
https://www.czarodzieje.org/t16766-hootie#466049
https://www.czarodzieje.org/t16059-budowa
klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 QzgSDG8




Gracz




klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty


Pisanieklasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty Re: Klasa Eliksirów  klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 EmptySob 1 Gru 2018 - 14:29;

Nagłe dołączenie Mallory nie było zbyt przyjemne. Przynajmniej dla chłopaka. Słysząc szybkie kroki, szelest jej ubrania i pytanie o przesunięcie rzeczy, drgnął lekko. Wyciągnął rękę i mocno złapał ją za nadgarstek jednej z rąk. Uśmiechnął się po tym łagodnie.
- Wolałbym, abyś nie ruszała moich rzeczy - zaznaczył, nie dając jej przesunąć nic. Jeśli już, zrobi to sam. Lubi mieć kontrolę nad otoczeniem, wówczas nie ma problemów się odnaleźć wśród otaczających chłopaka rzeczy.
Rozluźnił palce, puszczając nadgarstek Ślizgonki, by mogli wrócić do przerwanej pracy. Jeśli chce, niech im pomaga nieinwazyjnie. Bez zaburzania zalążków toku myślowego oraz współpracy pomiędzy męską częścią grupy.
Uśmiechnął się następnie w stronę Mefisto, słysząc komplement. Nie odpowiedział zbyt wiele, ale miło było coś takiego usłyszeć. Niebieski krawat na szyi też zobowiązywał.
- Cromwellu? - Fabien nie interesował się nauczycielami od opieki nad magicznymi stworzeniami. Ten przedmiot w większości omijał szerokim łukiem. Przyjęcie nowego profesora przeszło u niego bez echa. Mocniej przejął się naborem jakiegoś piosenkarza do nauczania działalności artystycznej. Zastanawiał się, czy już powinien mieć o nim złe zdanie za scenę popową, czy jednak warto dać szansę... Ale to Fabien. Oczywiście, że da Aaronowi możliwość wykazania się, z negatywnymi uczuciami czekając, aż sobie na owe zasłuży. Być może nigdy. Blondyn nie spieszy się do szykanowania czy pogardzania innymi.
Nie nalegał, aby ktoś opowiadał mu, co się dzieje. A jednak Mefisto podjął się tej roli, tłumacząc przyciszonym głosem, co robi i jak zmienia się eliksir. Zaskoczył tym lekko Fabiena. I chociaż trochę się Krukon speszył, to niemniej było niezmiernie miłe. Jakby student nie robił tego na siłę, a wręcz nie sprawiało mu żadnych problemów.
- Czyżbyś nie pierwszy raz pracował z niewidomym? - Spytał, unosząc kąciki ust w uśmiechu, kiedy podawał Mefisto kolejne składniki wywaru. Orientował się w otoczeniu dobrze, póki ktoś mu nie ruszał tego, co sam wyłożył na ławkę. A kiedy upewnił się, że królik nie wyskoczy z torby, rozluźnił się, tym chętniej włączając w pracę.

Kostki: 6, 6, 6, 3, 3 = 24
Powrót do góry Go down


Silvia Valenti
Silvia Valenti

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 170 cm
C. szczególne : Silny włoski akcent, szeroki uśmiech na twarzy, kilka mniejszych blizn na dłoniach, leworęczna
Galeony : 1179
  Liczba postów : 853
https://www.czarodzieje.org/t16300-silvia-valenti#446874
https://www.czarodzieje.org/t16304-romo#446901
https://www.czarodzieje.org/t16302-silvia-valenti
klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 QzgSDG8




Gracz




klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty


Pisanieklasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty Re: Klasa Eliksirów  klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 EmptyNie 2 Gru 2018 - 13:07;

Uśmiechnęła się szeroko w kierunku ucznia, który do nich dołączył. Co prawda nie spodziewała się, że ktoś jeszcze będzie z nimi współpracował, ale nie przeszkadzało jej to w żaden sposób. Gdyby tylko wiedziała, co siedziało w głowie krukona, pewnie zezwała by go, bo w ogóle nie sądziła, że ktoś może podejrzewać ją i Thomena o bycie parą.
-A to jest Thomen - przedstawiła ślizgona wywracając oczami na fakt, że postanowił powiedzieć jak ona ma na imię, a sam o sobie nic powiedzieć nie zamierzał. To było takie typowe...
Od razu kiedy tylko nauczycielka przekazała im dalsze instrukcje, zaczęła wertować książkę w poszukiwaniu jakichkolwiek wskazówek odnośnie tego, co jeszcze powinno znaleźć się w ich wywarze. To nie było wcale takie proste zadanie jakby komukolwiek mogło się wydawać. W końcu niektórzy, a ona w szczególności, nie mieli wiedzy dostatecznie dużej z danego zakresu. Eliksiry dla niej były w ogóle nieznanym obszarem. To, że była w stanie w ogóle oszacować, co znajduje się w kociołku było niesamowitą rzeczą dla niej.
- Myślę, że to na pewno będzie jakaś roślina. - zamyśliła się nad tym wszystkim mocno. Ale w końcu doszła do tego, co to właściwie mogłoby być. I odnalazła jeszcze jedną roślinę, odpowiednią do tego eliksiru. Jednak kiedy postanowili dodać je do kociołka, wciąż wywar wyglądał tak, jakby coś jeszcze powinno zostać tam dodane.
- Jeszcze jakieś błyskotliwe pomysły? - rzuciła w stronę chłopaków, ale żadnych nie usłyszała. Ale mimo wszystko była mocno zadowolona z osiągnięć jej grupy.

19+1 za sprawdzanie notatek = 20pkt -> 2 składniki.
Powrót do góry Go down


Alexa Sanford
Alexa Sanford

Nauczyciel
Galeony : 33
  Liczba postów : 316
http://czarodzieje.forumpolish.com/t3264-nauczyciele-fabularni
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15197-poczta-profesor-sanford#405511
klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 QzgSDG8




Gracz




klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty


Pisanieklasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty Re: Klasa Eliksirów  klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 EmptyNie 2 Gru 2018 - 13:58;

Chodziła wokół swoich uczniów i studentów, zaglądając do różnych kociołków i sprawdzając jak im idzie. Niekiedy krzywiła się, kiedy słyszała strzępki rozmów i wymienianie niewłaściwych składników, innym razem uśmiechała się, gdy do jej ucha wpadły te odpowiednie. Ogólnie musiała przyznać, że szło im naprawdę dobrze. Spodziewała się gorszych wyników.
-Ok, kończymy już! - zawołała po dłuższym czasie. Palniki pod kociołkami same zgasły, wszystkie używane przez nich fiolki, naczynia, tłuczki poleciały do zlewów i zaczęły samodzielnie szorować. Wszelkie niewykorzystane ingerencje wróciły do szafek i schludnie poukładały na odpowiednich półkach. A Alexa w tym czasie podeszła na sam przód klasy  spojrzała po nich wszystkich. - Naprawdę dobrze wszystkim poszło i każdemu należą się gratulacje. Ale zwycięzca może być tylko jeden. I oczywiście zaraz go znajdę. - ruszyła w kierunku stołów gdzie stały kociołki i zaczęła przyglądać się dokładnie każdemu eliksirowi znajdującemu się w środku. Niektórym naprawdę niewiele brakowało do tego, aby wszystko było idealnie, ale tylko jedna grupa podołała zadaniu w pełni.
-Nie, nie mam żadnych wątpliwości. Panie @Neirin Vaughn, panno @Isabelle L. Cortez i panno @Ariadne T. Fairwyn, zdecydowanie muszę przyznać, że idealnie poradziliście sobie z tym zadaniem. Nie mam żadnych zastrzeżeń. Zarówno kolor jak i konsystencja wywaru są idealne, nie sądziłam że pójdzie wam aż tak dobrze. Oczywiście oto wasza nagroda. - nagle pojawiły się przed nimi w powietrzu trzy napełnione po brzegi fiolki z eliksirem chroniącym przed ogniem, które jeszcze tuż przed ich twarzami się korkowały. - Obyście dobrze je wykorzystali - dodała jeszcze tylko obdarzając ich uśmiechem.
- Z mojej strony to wszystko, możecie uznać lekcję za zakończoną. Bardzo dziękuję wszystkim za przybycie i zapraszam ponownie! - to powiedziawszy odwróciła się na pięcie i podeszła do swojego biurka, aby zacząć zbierać rzeczy tam pozostawione. Wszystkie kociołki same się opróżniły z wywarów, wytarły do sucha i odleciały w kąt klasy, gdzie było ich miejsce.

/Zt dla wszystkich

Bardzo dziękuję wszystkim w udziale w lekcji serducha i mam nadzieję, że chociaż trochę się ona wam podobała.
Ostateczne wyniki prezentują się następująco:

Kociołek 4:

Kociołek 5:

Kociołek 6:

Kociołek 2:

Kociołek 1:

Kociołek 3:

Oczywiście zwycięzca został wyłoniony, co wcale nie oznacza, że tylko oni coś zyskają! Dla tych co napisali zarówno post w 1 jak i 2 etapie należą się 2 pkt do kuferka z eliksirów. Jeśli ktoś napisał tylko w 1 etapie - 1pkt. Wszystkie punkty jak i punkty domów zostaną za chwilę rozdane. Odpowiednio z punktami domów: 10 - napisanie w obu etapach, 5 - tylko jeden etap

Dzięki za udział! serducha
Powrót do góry Go down


Sinisiew Marlow
Sinisiew Marlow

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : V
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm w ka
C. szczególne : Nagminne czerwienienie się z byle powodu.
Galeony : 54
  Liczba postów : 32
https://www.czarodzieje.org/t17191-sinisiew-marlow#480819
https://www.czarodzieje.org/t17193-skrzynka-pocztowa-sini-m#480836
https://www.czarodzieje.org/t17192-sini-marlow#480818
klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 QzgSDG8




Gracz




klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty


Pisanieklasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty Re: Klasa Eliksirów  klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 EmptyWto 2 Kwi 2019 - 12:37;

/zad. z kółka pozalekcyjnego/

Obładowana składnikami zbliżyła się do klasy eliksirów. Z pomocą łokcia, biodra i stopy otworzyła sobie drzwi, by móc w bezpieczny sposób dostać się do środka. Przez całą drogę Sini dbała by żaden ze składników nie spadł ani się nie uszkodził. Do prośby profesor Sanford podeszła śmiertelnie poważnie i nie zamierzała wyjść z klasy dopóki odpowiednio nie przygotuje wszystkich składników. Wiedziała, że sam proces warzenia eliksirów leczniczych odbędzie się w znacznie większym gronie i to w samym gabinecie profesorki. Uczniowie mieli po prostu resztę przygotować, co też Sini właśnie robiła. Według receptury i obliczeń dziewczyny rozkrojenie węgla i wapna będzie najtrudniejsze i najdłuższe, bowiem reszta to raptem pięć minut pracy. Przysunęła do siebie moździerz i kawałki węgla i wapna barwy piaskowej. Gdy obliczyła sobie jak wiele tego potrzeba, jęknęła w duchu. Zmielenie tych składników zajmie jej minimum trzy godziny, o ile wcześniej nie odpadną jej ręce. Westchnęła i usiadła wygodnie przy ławie. Zaczęła od wapna, twardego, kanciastego kawałka, który musiała najpierw ukruszyc, by dopiero potem mieć szansę go odpowiednio rozdrobnić. Zdążyła usiąść a musiała wstać, by znaleźć na półkach tłuczek, młotek- cokolwiek. Zajęło jej to siedem minut zanim w dolnej szufladzie nie zlokalizowała tłuczka. Związała włosy w kok, ustawiła na drewnianej desce kawałki wapna i uderzyła. Raz, drugi, ósmy i dwudziesty. Efekt nie był imponujący zważywszy, że miała mniej siły niż powiedzmy taki dwudziestoletni student grający w quidditcha. Co miała powiedzieć, kiedy po trzydziestu minutach bolały ją nadgarstki i palce? Narobiła wokół siebie bałaganu, kiedy to pojedyncze odłamki odlatywały na podłogę. Potrzebowała dwóch przerw na bieżące sprzątanie i ratowanie cennych okruchów. Minęła godzina, półtorej a Sini dopiero co potłukła wapno na mniejsze elementy, by nadawały się do moździerza. Otarła wierzchem dłoni czoło, rozładowała nadgarstki i rozruszała palce, by poprawić w nich przepływ krwi. Zmęczyła się, a nie była jeszcze nawet w połowie kruszenia. Zrobiła sobie chwilę przerwy i kontynuowała. Im bardziej rozdrabniała wapno, tym mocniej palce protestowały. Sini wstała przy ławce, już lekko zirytowana niesatysfakcjonującymi postępami i z nową siłą (możliwą jak na jej wątłe dziewczęce ramiona) mściła się na minerale za jego opór w rozkruszeniu się. Moździerz ślizgał się między palcami, musiała wytrzeć dłonie by móc kontynuować. W końcu po jakiejś wieczności wapno zostało sproszkowane do satysfakcjonującego rozmiaru. Sini miała już dość, zdążyła przekląć dwa razy i prawie zrezygnować, kiedy palce zdrętwiały od ciągłego ich napinania. Z pomocą różdżki przesypała proszek do fiolki przesadnie dbając, by żadne ziarenko nie zostało na ławce. Musiała zrobić sobie przerwę. Nie chciała, ale obolałe ręce już głośno protestowały. Oparła się o krzesło, popatrzyła na czarniutki kawałek węgla i niemal cicho przez niego zapłakała. Sama myśl jak wiele jeszcze przed nią mocno ją osłabiała. Otworzyła okno, wypiła pół butelki wody duszkiem i rozmasowała nadgarstki.
Ze zdecydowanie mniejszym zapałem wzięła w dłoń chłodny kawałek węgla. Musiała przypomnieć sobie czemu się męczy nad ich ukruszeniem - przypodobanie się profesorce, pomóc tym, co się potruli, udoskonalenie umiejętności… z ciężkim westchnieniem wzięła się za ukruszanie węgla. Tym razem potrzebowała więcej przerw na odpoczynek i to znacznie więcej. Gdy godzinę później skończyła to dłonie miała zaczerwienione, a palce zesztywniałe. Była pewna, że naciągnęła na nich jakiś mięsień, każdy ruch nadgarstkiem bolał. Zmęczona jak nigdy dotąd, zapakowała składniki i w znacznie wolniejszym tempie ruszyła w kierunku gabinetu profesora Sanford. Po drodze skorzystała z dobrodziejstw kuchni, by uzupełnić zapas energii słodką bułką i kawą. Krążenie krwi w dłoniach wróciło dopiero po dwóch godzinach, a i tak bolały jak diabli.

Zt
Powrót do góry Go down


Sinisiew Marlow
Sinisiew Marlow

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : V
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm w ka
C. szczególne : Nagminne czerwienienie się z byle powodu.
Galeony : 54
  Liczba postów : 32
https://www.czarodzieje.org/t17191-sinisiew-marlow#480819
https://www.czarodzieje.org/t17193-skrzynka-pocztowa-sini-m#480836
https://www.czarodzieje.org/t17192-sini-marlow#480818
klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 QzgSDG8




Gracz




klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty


Pisanieklasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty Re: Klasa Eliksirów  klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 EmptyCzw 18 Kwi 2019 - 19:24;

Przybiegła do klasy jako pierwsza. Miała najbliżej wszak lochy są tuż obok. Sini nigdy w życiu nie przegapiłaby lekcji eliksirów, do których miała cholerną słabość. Uwielbiała zapach świeżo wyczyszczonego żeliwnego kociołka, dźwięk rozpalanego palnika tuż pod nim, przyjemne trzeszczenie moździerza, nie wspominając już o zanurzaniu nosa do szafek ukrytych na tyłach klasy. Składniki, marynowane, zmiażdżone, zamrożone, zmielone, sproszkowane... żyć, nie umierać. Zajęła pierwszą ławkę, a wzięła ze sobą wszystkie niezbędne przedmioty. Wiedziała, że najbliższy czas spędzony tutaj nie będzie czasem straconym. Nie zrazi się w razie potencjalnych niepowodzeń. Martwiło ją jedynie, że nie zdążyła znaleźć sobie pary do lekcji, bowiem słyszała, że takowe są mile widziane. Miała nadzieję, że znajdzie się ktoś, do kogo będzie mogła się doczepić inaczej zapłacze się z żalu.
Związała rude pukle w gęstą kitę, zadbała by żaden kosmyk nie pałętał się przed rzęsami i zanurzyła się w lekturze, wyciągnąwszy z torby jakąś bliżej nieokreśloną książkę co lepsze pisaną po włosku. Co parę chwil zerkała na drzwi, by sprawdzać kto wpada do środka.

/nie mam pary, chętnie dam Sini do ktosia. Jakby ktoś chciał ją adoptować na eliksirach, będę wdzięczna.
Powrót do góry Go down


Ryan Anderson
Ryan Anderson

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 170cm
Galeony : 174
  Liczba postów : 48
https://www.czarodzieje.org/t17182-ryan-anderson#480510
https://www.czarodzieje.org/t17187-maruda#480773
https://www.czarodzieje.org/t17181-ryan-anderson#480509
klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 QzgSDG8




Gracz




klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty


Pisanieklasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty Re: Klasa Eliksirów  klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 EmptyCzw 18 Kwi 2019 - 19:41;

Ostatnie dni minęły mu tak szybko, że ze zdziwieniem przyjął do wiadomości fakt, iż tego dnia swój plan zajęć zaczynał od eliksirów. Czyżby zasnął tak mocno, by obudzić się dopiero tydzień później? Zaaferowany faktem tego dziwnego czasowego przeskoku, którego jego mózg najwyraźniej nie załapał, zabrał się za ubieranie mundurka i wyszedł do Wielkiej Sali na śniadanie. Nie mógłby pójść na lekcję z pustym żołądkiem - już pomijając niemożność skupienia się na powierzonych mu zadaniach i większe prawdopodobieństwo popełnienia błędu, w grę wchodziło jeszcze to, że bardzo głośno burczało mu w brzuchu, jeśli nie został on rano odpowiednio napełniony - a koncertować w klasie nie zamierzał.
Przekroczył próg sali wcześnie, bo, jak się okazało, był drugą osobą, która się w niej zjawiła. Rzucił przelotne spojrzenie po stolikach, by zobaczyć, czy cokolwiek było na nich przygotowane, ale nie zobaczył niczego interesującego. Wolnym krokiem zmierzał w stronę siedzącej już przy stoliku dziewczyny. Trzymała jakąś książkę, na którą zerkał zaciekawiony, z lekko zmarszczonymi brwiami. Szybko jednak złagodził oblicze, przybierając na twarz uśmiech.
- Cześć, Sini, mogę się do Ciebie dziś dosiąść? - zapytał po krótkim odchrząknięciu, poprawiając leżący mu na ramieniu pasek zwisającej u boku torby.

@Sinisiew Marlow
Powrót do góry Go down


Sinisiew Marlow
Sinisiew Marlow

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : V
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm w ka
C. szczególne : Nagminne czerwienienie się z byle powodu.
Galeony : 54
  Liczba postów : 32
https://www.czarodzieje.org/t17191-sinisiew-marlow#480819
https://www.czarodzieje.org/t17193-skrzynka-pocztowa-sini-m#480836
https://www.czarodzieje.org/t17192-sini-marlow#480818
klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 QzgSDG8




Gracz




klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty


Pisanieklasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty Re: Klasa Eliksirów  klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 EmptyCzw 18 Kwi 2019 - 20:31;

Po paru minutach usłyszała dźwięk otwieranych drzwi, a więc automatycznie podniosła wzrok. Jej oczom ukazał się chłopak o znajomej twarzy, która po zerknięciu na barwy mundurka dopełniła się o imię i potencjalne nazwisko. Popatrzyła za jego wzrokiem, a gdy podszedł poczuła jak jej policzki ozdobił soczysty rumieniec. Nie potrafiłaby wyjaśnić skąd się wziął, może to przez jego szarą barwę oczu? Zamrugała i przez kilka sekund zapomniała jak się używa narządu mowy.
- Cześć. Jasne, chętnie. Akurat zastanawiałam się czy zdołam znaleźć kogoś do pary. - ledwie to powiedziała, a już pluła sobie w brodę z tego powodu. Mogłaby wymyślić coś bardziej błyskotliwego, a nie oficjalnym tonem wypowiedziane mdłe i niewiele znaczące zdanie. Tak czy siak odsunęła torbę na swoją część ławki, ustępując mu przy tym miejsca. Otworzyła usta, by coś powiedzieć lecz po chwili zamknęła je, bardzo onieśmielona towarzystwem ledwie rok starszego chłopaka. Uciekła wzrokiem na okładkę książki świadoma, że w chwili obecnej nie jest w stanie skupić się na tłumaczeniu.
- Zrobiłeś już pracę domową dla Sanford? - zdziwiła się, że się w ogóle odezwała i minimalnie przełamała własne zawstydzenie.

/dziękuję ♡
Powrót do góry Go down


Isabelle L. Cortez
Isabelle L. Cortez

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 163
C. szczególne : leworęczna, blizna na ramieniu zakryta tatuażem, hiszpański akcent, szczupła, długie brązowe włosy, brązowe oczy .
Galeony : 666
  Liczba postów : 725
https://www.czarodzieje.org/t16449-isabelle-l-cortez
https://www.czarodzieje.org/t16500-skrzynka-pocztowa-i-l-c#453646
https://www.czarodzieje.org/t16459-isabelle-cortez
https://www.czarodzieje.org/t18678-isabelle-luna-cortez#534230
klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 QzgSDG8




Gracz




klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty


Pisanieklasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty Re: Klasa Eliksirów  klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 EmptyPią 19 Kwi 2019 - 9:56;

Nie sądziła, że fakt iż dzisiejszy poranek rozpocznie od zajęć z eliksirów tak ją ucieszy. Bardziej spodziewałaby się, że jakiś kot, sam z własnej woli, zacznie się do niej łasić. A tu proszę, z uśmiechem na ustach szła w stronę sali. Widok dość niecodzienny i nie jednego ucznia mógł zaskoczyć. A z pewnością te osoby które ją znały, bądź zdążyły bliżej poznać. Sprawdzając czy ma wszystko w torbie weszła do sali. Nie spodziewała się zastać tutaj kogokolwiek dlatego widok dwóch osób zaskoczył ją. Nie dając jednak nic po sobie poznać wybrała jedno z najdalej znajdujących się stanowisk rzucając torbę na krzesło obok. Raczej nie sądziła aby ktokolwiek miał zamiar koło niej siadać. Zastanowiło ją jednak zupełnie co innego - a mianowicie temat zajęć. Oczywistym było, że nie wiedziała jaki on będzie jednak czuła, że może mieć związek z ostatnią pracą domową zadaną przez Profesor. A jeśli tak by było to z pewnością ulotniłaby się z klasy szybciej niż lecąc na miotle. Dwa eliksiry które były zdecydowanie zbędne w całym procesie nauczania. Już wyobrażała sobie zgraję dziewczyn warzących amortencję. Co do chłopaków... No cóż, eliksir zwiększający popęd seksualny brzmiał kusząco. Czemu więc nie mieliby, po wcześniejszym nauczeniu się jego sporządzania, warzyć go? Pokręciła głową mając nadzieję, że myśl,i które w tej chwili zaprzątały jej głowę ulecą w dal. 

jeśli ktoś ma ochotę może śmiało dosiąść się do Isabelle <3
Powrót do góry Go down


Ignatius D. King
Ignatius D. King

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 169 cm
C. szczególne : sygnety, złote oczy, bardzo charakterystyczny brytyjski akcent
Galeony : 23
  Liczba postów : 39
https://www.czarodzieje.org/t17199-ignatius-d-king
https://www.czarodzieje.org/t17242-ignatius-d-king
klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 QzgSDG8




Gracz




klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty


Pisanieklasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty Re: Klasa Eliksirów  klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 EmptySob 20 Kwi 2019 - 14:24;

Rankiem, jeszcze przed wschodem słońca, Ignatius wyszedł na rutynowy trening. Lubił spędzać czas na świeżym powietrzu, kiedy jeszcze rosa utrzymuje się na trawie, a słońce leniwie wychyla zza horyzontu, zmniejszają stopniowo cień Zakazanego Lasu, który górował nad Ignacym. Jego trening głównie polegał na polepszaniu kondycji, bieganiu, po ścieżce i też po nierównym terenie. Najbardziej wymagającym treningiem jakim miał, był w Zakazanym Lesie, kiedy wybrał się na godzinne bieganie po grubych korzeniach, krzakach i cierniach. Okazjonalnie słyszał wyk wilków, bądź czegoś gorszego, czasem wydawało mu się, że coś za nim stało. Jeśli miałby go podsumować, powiedziałby, że był na prawdę interesujący i poleciłby go każdemu, kto jest w stanie uciekać. Szybko uciekać.
Po treningu udał się do łazienek, żeby się wymyć, wiedząc, że musi to zrobić w jak najszybszym tempie - zaraz zacznie się lekcja eliksirów, a on nie był jeszcze gotowy.
Zastanawiał się, co tym razem będą robić na eliksirach. Same warzenie nie było dla niego ekscytujące, ale za to efekty tych eliksirów były tym, co go najbardziej interesowało.
Zanim jeszcze poszedł do klasy, wrócił do dormitorium się przebrać - aktualnie chodził po szkole w sportowym ubraniu, które ogólnie było niestatutowe. Gdyby złapał go jakiś nauczyciel, musiałby naprawdę się nagimnastykować językiem, żeby przekonać go do nie karania go ujemnymi punktami dla domu.
Przebrał się w swoją szatę z wyszytym godłem Slytherinu na prawej piersi. Co ciekawe, jego szata różniła się od wszystkich innych, a Madame Malkin czy jak jej tam było by płakała, jakby to zobaczyła. Dół szaty był pocięty, jakby nożyczkami, choć Ignatius nie zna czegoś takiego jak nożyczki, więc zapewne było to przycięte zaklęciem, choć bardzo niechlujnie - szata nie sięgała do kostek, jak zwykle, lecz trochę poniżej kolan. Ignaś za to, zawsze do tej mieszanki ubierał różnorakie skarpetki i dziś postawił na motyw grzybów. Podciągnął je pod kolana, ubrał do nich mugolskie buty i poszedł na lekcje.
Okazało się, że przed nim, przybyło tylko trzech uczniów. Myślał, że pojawi się jako ostatni, przyszedł jako jeden z pierwszych. Fajnie - wzruszył ramionami i podszedł do @Isabelle L. Cortez.
- Cześć... mogę się dosiąść? - Uśmiechnął się, patrząc w oczy dziewczyny, którą kojarzył z dormitorium, choć imienia nie kojarzył - z pewnością była starsza, nie wiedział jedynie o ile.
Powrót do góry Go down


Heaven O. O. Dear
Heaven O. O. Dear

Student Slytherin
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,70
Dodatkowo : Dziecko - Milka O. O. Dear
Galeony : 17
  Liczba postów : 1297
https://www.czarodzieje.org/t16083-heaven-olive-octavia-dear
https://www.czarodzieje.org/t16087-margarita
https://www.czarodzieje.org/t16082-heaven-o-o-dear
klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 QzgSDG8




Gracz




klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty


Pisanieklasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty Re: Klasa Eliksirów  klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 EmptyNie 21 Kwi 2019 - 14:08;

Byłam wściekła. Od rana było mi wyjątkowo niedobrze, ciągle zbierało mi się na mdłości i tak już od kilku dobrych dni. Nie miałam pojęcia o co chodzi - komponowałam już swoją dietę wyjątkowo ostrożnie, wybierałam same lekkostrawne rzeczy, zresztą jadłam nawet coraz mniej. Powoli zaczęłam rozważać totalną głodówkę, bo wszystko wydawało się lepsze, niż to potworne samopoczucie. Nie wspominając o moim nastroju przez ostatnie dni. Ezra musiał przeklinać dzień, w którym zdecydował się ze mną zamieszkać. Co prawda mijaliśmy się rzadko, ale kiedy już się zdarzało, byle co potrafiło mnie wyprowadzić z równowagi i potrafiłam nawet na niego nakrzyczeć, a potem przeprosić, bo nie miałam do tego żadnych podstaw. Zastanawiałam się ile jeszcze wytrzyma przebywania z tykającą bombą.
Szczerze mówiąc nie miałam ochoty pokazywać się w Hogwarcie, bo wiedziałam, że kilka sekund i zaraz wpadnę na jakąś irytującą osobę, która doprowadzi mnie do szału. Nie mogłam jednak opuścić eliksirów, ostatnio strasznie zaniedbywałam naukę ich. Byłam już na studiach, kończyłam pierwszy rok, jeszcze dwa lata i będzie trzeba podjąć jakaś konkretną decyzję. Nie chciałam być całkowicie bezużyteczna w każdym zawodzie, a nie oszukujmy się - jedynie w tym miałam jakieś szanse, bo nie byłam orłem i każda inna dziedzina wydawała mi się abstrakcyjna do opanowania w zawodowym stopniu. Tylko i wyłącznie tutaj miałam jakieś nadzieje i nie zamierzałam ich zaprzepaścić przez dziwne wahania nastroju. Weszłam do klasy i nie miałam nawet ochoty dosiadać się do nikogo znajomego. Zajęłam pierwsze lepsze wolne miejsce, obok jakiegoś puchona (@Vinícius Marlow) nawet się nie witając i nie pytając, czy to miejsce nie jest przypadkiem zajęte. Oby tylko pracowali indywidualnie, bo na żadne większe dyskusje z innymi nie miała najmniejszej ochoty. Wyciągnęłam złoty kociołek, który od razu przywiódł mi na myśl Ezrę i to jaką okropną jestem ostatnio współlokatorką. Miałam wyrzuty sumienia, wolałam nie zniechęcać do siebie praktycznie jedynej osoby, z którą miałam tak dobry kontakt. Spięłam włosy w wysokiego kitka, żeby nic nie przeszkadzało mi w pracy.
Powrót do góry Go down


Aiden Nic'Illeathian
Aiden Nic'Illeathian

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : Tatuaż pod obojczykiem: "Envole-moi"
Galeony : 57
  Liczba postów : 65
https://www.czarodzieje.org/t17207-aiden-nic-illeathian
https://www.czarodzieje.org/t17212-aiden-nic-illeathian-rufus
https://www.czarodzieje.org/t17208-aiden-nic-illeathian#481299
klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 QzgSDG8




Gracz




klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty


Pisanieklasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty Re: Klasa Eliksirów  klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 EmptyNie 21 Kwi 2019 - 17:01;

Od dnia, w którym postanowił załagodzić spór leżący pomiędzy nim, a eliksirami Aiden starał się nie opuszczać każdej możliwej formy zajęć nad tą jakże trudną sztuką. Toteż i tym razem nie chcą rozczarować tak samo profesor jak i siebie samego. Dzień zdecydowanie nie należał do tych przyjemniejszych od pierwszych chwil, w których się rozpoczął. Blondyn całą noc nie spał zmagając się z nieustającymi koszmarami. Dodatkowo nad samym rankiem pojawił się silny i przeszywający ból głowy, który z czasem przemieścił się w okolice kości ciemieniowej i złagodniał, przypominając teraz ledwo zauważalne, aczkolwiek niesamowicie irytujące pulsowanie.  
Mimo wszelkich niedogodności chłopak postanowił sprostać zadaniu. Jeszcze idąc do klasy i masując obolałe miejsce zażył kojącą herbatkę i niezbędne medykamenty. Liczył, że dyskomfort szybko minie, a to wpłynie również na poprawę samopoczucia.  
Po ostatniej pracy domowej wiedział jakich eliksirów może się spodziewać. Nie wierzył tylko w samego siebie, bo na uwarzenie tak skomplikowanego i silnego eliksiru jakim była Amortencja raczej samotnie nie miał co liczyć. Pozostało więc wierzyć, że fortuna, fatum, czy jak kto woli ślepy los zadecydują same i na drodze losowania czy też eliminacji wybiorą mu partnera, bądź też partnerów do tego zadania.  
Wchodząc do sali przywitał wszystkich promiennym uśmiechem i zajął wolne miejsce przy jeszcze pustej ławce. Mimo tego, że z każdym dniem coraz bardziej przyzwyczajał się do siebie w roli alchemika, to każdorazowa kolejna próba wiązała się ze stresem. Ciągle się wahał, nawet jak był zaznajomiony z kompletnie całym procesem przyrządzania danego specyfiku, nie ufał sam sobie.  
Oparł swoją dłoń o blat, a nań głowę. W drugiej zaś mimowolnie i dość leniwie machał piórem. Choć ewidentnie, z każdą kolejną minutą, ból w czaszce przemijał, to wciąż pozostawał niesmak wczorajszej nocy. Aiden od dawna nie miał tak niestabilnego snu, który i tak był ustawicznie przerywany.  
Potrząsnął jednak szybko głową by odgonić złe myśli. Nie miał specjalnie teraz czasu na roztrząsanie takich nonsensownych spraw. Musiał się skupić. Zależało mu na jak najlepszym wyniku.
Powrót do góry Go down


Madeleine Ford
Madeleine Ford

Nieokreślony
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : brunetka,migdałowo-orzechowe oczy,piegi które dodają uroku,specyficzny prawostronny uśmiech,mały niebieski kolczyk w wardze po lewej stronie.
Galeony : 425
  Liczba postów : 568
https://www.czarodzieje.org/t5316-madeleine-ford
https://www.czarodzieje.org/t5319-sowa-jarzebata-bestia
https://www.czarodzieje.org/t7200-madeleine-ford#204427
klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 QzgSDG8




Gracz




klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty


Pisanieklasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty Re: Klasa Eliksirów  klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 EmptyPon 22 Kwi 2019 - 11:41;

W klasie pojawiła się dziewczyna, która zajęta była poprawianiem włosów, które zmierzwiły się podczas biegu do szkoły.
-Cześć do siądę się jeśli pozwolisz.-Rzekła uprzejmym głosem obdarzając spojrzeniem po czym zajęła miejsce obok krukona Aiden Nic'Illeathian.
Dopiero teraz rozejrzała się po klasie obdarzając każdego z osobna spojrzeniem, które nie było jakimś specjalnie miłym, ot... zwykłe spostrzeżenie obecności.
-Jak myślisz co dziś będzie?zapytała chłopaka grzecznie i czekała na zajecia.
Powrót do góry Go down


Fayette Richerlieu
Fayette Richerlieu

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 177
C. szczególne : tatuaż ćmy pod mostkiem, magiczna proteza prawej nogi
Galeony : 269
  Liczba postów : 215
https://www.czarodzieje.org/t17221-fayette-edelie-richerlieu-dubois-la-construction
https://www.czarodzieje.org/t17239-pommezerka
https://www.czarodzieje.org/t17234-kufer-fayette-edelie-richerlieu-dubois#481942
klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 QzgSDG8




Gracz




klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty


Pisanieklasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty Re: Klasa Eliksirów  klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 EmptyPon 22 Kwi 2019 - 21:50;

Zadania domowego z eliksirów dla Profesor Sanford nie udało jej się zrobić. Niestety, ale nie zapisała sobie dokładnej daty terminu oddania pracy, a gdy przyszło do napisania w końcu i tego, okazało się, że spóźniła się o jeden dzień, bez możliwości oddania. Fayette jednak nie obwiniała, ani profesor, aczkolwiek była zawiedziona samą sobą. Jak na typową Krukonkę przystało, wolała być na czysto w każdej dziedzinie, a tu los jej taki psikus sprawił. Zajęcia z kolei wpisane w jej grafik były inną sprawą. Tych nie miała zamiaru ominąć, czy chociażby się spóźnić. Wykalkulowała przyjście odpowiednio na czas lekcji, schodząc po schodach do lochów.
Wkroczyła do sali eliksirów pewnym krokiem trzymając w ręce odpowiednie książki. Trochę ludzi już się zebrało. Ślizgoni, Gryfonka i... o proszę, jednak jakieś kruczę dziecię też się znalazło. Postanowiła usiąść samotnie w ławce za @Aiden Nic'Illeathian. Niby trzymając się swoich.
Powrót do góry Go down


Fabien E. Arathe-Ricœur
Fabien E. Arathe-Ricœur

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Niewidomy. Cienkie, białe blizny na palcach.
Dodatkowo : Jasnowidz
Galeony : 854
  Liczba postów : 236
https://www.czarodzieje.org/t16060-budowa
https://www.czarodzieje.org/t16766-hootie#466049
https://www.czarodzieje.org/t16059-budowa
klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 QzgSDG8




Gracz




klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty


Pisanieklasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty Re: Klasa Eliksirów  klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 EmptyWto 23 Kwi 2019 - 19:59;

Nie spodziewał się wpaść na kogoś po wyjściu z kuchni. Trzymając kociołek, w jakim umiejscowił lniany woreczek z ciastkami, tak się skupił na przypominaniu sobie informacji o eliksirach, jakie będą przerabiać na lekcji, iż zupełnie nie zwracał uwagi na otoczenie. W efekcie lekko odbił się od jakieś osoby, nieświadom jej tożsamości. Owiał blondyna świeży, miętowy zapach. Nie skojarzył jednak tej morskiej bryzy z nikim konkretnym, a już na pewno nie domyślił się, że stoi przed nim @Jack Moment. Cofnął się jednak o krok.
Uśmiechnął się przepraszająco, policzki pokryły się subtelnym rumieńcem wstydu.
- Zagapiłem się - rzucił niezbyt głośno zmieszanym tonem, w jakim pobrzmiewały żartobliwe tony. Wyciągnął zaraz po tym rękę w stronę "stratowanego" nieszczęśnika, trzymając w niej uszko od srebrnego kociołka. Krawędzie woreczka ze słodyczami były rozchylone, ukazujące zawartość. Tak, że swobodnie można było do środka włożyć dłoń oraz wyłowić sobie jedno. Krukon wyglądał przy tym trochę jak dzieciak, który urwał się z mugolskiego Halloween, zamiast plastikowej dyni na cukierki mając kociołek.
- Ciastko na osłodę cierpienia? - Zaproponował swobodnie. Jeśli obcy odmówi, Fabien nie będzie miał mu za złe. A jeśli się poczęstuje, tym lepiej. Będzie zadośćuczynienie za tę szkodę, jakkolwiek lekką. Miał tylko nadzieję, że nie wytrącił mu nic z rąk ani niczego przez blondyna Puchon nie rozlał.
- A teraz jeśli pozwolisz, zaraz zaczynają się eliksiry. Wybierasz się może, Jack? - Zapytał jeszcze, nim wolno ruszył w kierunku sali. Nie zwrócił w ogóle uwagi na fakt, iż oficjalnie nikt się nikomu nie przedstawił w ich krótkiej rozmowie. Blondyn miał to do siebie, że miejscami gubił się, co się mogło wydarzyć w nadchodzącej przyszłości, a co się naprawdę wydarzyło. Jego dar płatał mu od czasu do czasu psikusy, przez które chłopak zdawał się być dziwny i niepojący, posiadając wiedzę, jakiej mieć nie powinien. Chociaż tak naprawdę to tylko niegroźna bułeczka, plącząca linie czasoprzestrzenne ze zmęczenia lub roztrzepania.
Wziął sobie jedno ciastko i schrupał je w czasie drogi. W sali sięgnął po drugie, a mijając @Fayette Richerlieu włożył owo w jej otwartą dłoń. Musiała być w trakcie jakiejś gestykulacji, a ten idealny moment wyłapał niewidomy. Nic dziwnego, że Elijah zgarnął go na obrońcę. Miejscami sprawia wrażenie naprawdę dobrze zorientowanego w otoczeniu.
Usiadł w ławce za nią i wyciągnął ciastka z kociołka, szykując się do lekcji. Dostał z torby książkę, poprawił srebrny pochłaniacz na palcu. I nim nauczycielka przyszła, zdążył wsunąć jeszcze jedno ciastko.
Powrót do góry Go down


Billie J. Swansea
Billie J. Swansea

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162
C. szczególne : twarz usiana piegami
Galeony : 394
  Liczba postów : 413
https://www.czarodzieje.org/t16782-sybille-j-swansea#471202
https://www.czarodzieje.org/t16920-nomeolvides
https://www.czarodzieje.org/t16904-billie-j-swansea
klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 QzgSDG8




Gracz




klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty


Pisanieklasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty Re: Klasa Eliksirów  klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 EmptyWto 23 Kwi 2019 - 21:44;

Eliksiry były bardzo podobne do gotowania - z tą różnicą, że używali trochę bardziej odrzucających składników (Pijawki? Ropa? Odrobina włosów? Niewątpliwie sam smak!) a swoboda interpretacji przepisów pozostawała ściśle ograniczona, gdyż każdy niewłaściwy ruch mógł się skończyć uwarzeniem trucizny nowego rodzaju. Eliksiry były jak gotowanie, tylko wyższego poziomu; Billie nie była przekonana, czy zatem powinna na nie przychodzić, skoro blado wypadała przy podstawach.
Była jednak Krukonką i odnajdywanie wyjścia z trudnych sytuacji leżało w jej naturze -   a przynajmniej od tego roku - toteż Billie sięgnęła po broń najwyższego wręcz kalibru: po towarzystwo @Elijah J. Swansea. Po powrocie do Anglii Jean była bardzo skupiona na tym, aby odzyskać kontakt z Cassiusem i to na Ślizgonie koncentrowały się bystre oczka, z oddaniem wyłapujące na nowo wszystkie przyzwyczajenia i zachowania kuzyna. Nie sądziła wtedy, że równą przyjemność może czerpać z towarzystwa pozostałych Swansea. Czego jednak nie dokona zawczasu naturalna kolej rzeczy postępująca w rodzinie, zostanie dokończone przez zamknięcie we wspólnej wieży mieszkalnej. Jej relacja z Elijahem była zupełnie inna, poniekąd lżejsza i czystsza - Billie nie czuła presji dogodzenia oczekiwaniom chłopaka, nie potrzebowała mu imponować.
- Zapomniałam wysłać pani profesor tej pracy domowej... Myślisz, że nie będzie się złościć? - Potarła nos z konsternacją, dopiero teraz przypominając sobie, że było jakieś zadanie, prawdopodobnie mogące naprowadzić ich na tematykę dzisiejszych zajęć.
Tak czy inaczej, teraz nie było co się wycofywać. Billie pierwsza weszła do klasy obdarzając promiennym uśmiechem każdego, kto tylko poświęcił dwie sekundki na obejrzenie się w ich stronę.  Zdecydowanie dominujący byli przedstawiciele dwóch domów, które pozostawały faworytami w walce o puchar domów, czy to rzeczywiście myśląc o wygranej, czy przez zupełny przypadek.
- Nie lubię, kiedy mamy lekcje w lochach, zawsze tu tak ciemno i nieprzyjemnie - skrzywiła się z lekką niechęcią, czując pewien dyskomfort, kiedy padało na nich wyłączcie sztuczne światło lamp. - Nie mogę się doczekać jakiegoś zielarstwa na powietrzu, skoro zrobiło się już ciepło. Albo czegokolwiek na powietrzu... Myślałeś już o kolejnym treningu, panie zwycięzco? - Trąciła go łagodnie ramieniem, uśmiechając się szeroko - patrzenie na Elio było ogromną przyjemnością, odkąd chłopak wrócił do formy i nie straszył Hogwartczyków podkrążonymi oczami.
Powrót do góry Go down


Jack Moment
Jack Moment

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 174 cm
C. szczególne : Ciemne, niemalże czarne tęczówki.
Galeony : 334
  Liczba postów : 636
https://www.czarodzieje.org/t15713-jack-moment
https://www.czarodzieje.org/t15733-moment#424167
https://www.czarodzieje.org/t15720-jack-moment#423917
klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 QzgSDG8




Gracz




klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty


Pisanieklasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty Re: Klasa Eliksirów  klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 EmptyWto 23 Kwi 2019 - 22:29;

Był tak zaspany, że jeszcze nie zdecydował czy najpierw wolał coś zjeść i iść na zajęcia, czy może odwrotnie? Mieszanie w kotle z pustym żołądkiem to chyba nie był najlepszy pomysł. Prędzej czy później spróbuje coś przekąsić. Najgorzej jeśli ofiarom łakomstwa Momenta padną składniki któregoś z eliksirów... może winien się zastanowić nad zmianą profesji? Zacząć uczęszczać na magiczne gotowanie? Nie. W tedy chodziłby wiecznie głodny.
Dumając tak i czekając, czy aby któryś z jego kolegów się nie obudzi i nie ruszy razem z nim na zajęcia, nagle oberwał w tył pleców. Niezbyt mocno. Ale jednak odczuwalnie. Ocknął się z zamyślenia i spojrzał za siebie, odrobinę skrzywiony. Nie znał gościa. Powinien?
- Wolałbym nie umilać sobie cierpienia w żaden sposób. Lepiej jest je od razu zakończyć... ale dzięki. - Poczęstował się ciastkiem. Było dobre. Ale jedno takie to trochę mało. Zanim zdążył wydębić kolejne, chłopak już pomknął w swoją stronę.
- E? Co? TAK! - Ruszył za nim. Albo raczej za ciastkami, uznając że nikt już więcej nie wylezie z dormitorium o tej porze. A śledząc chłopaka, całą drogę zastanawiał się skąd mogą się znać? Czyżby przegapił coś ważnego? Na pewno fakt iż Fabien jest ślepy. Tak perfekcyjnie odnajdywał się w lochach, że nie śmiał nawet pomyśleć o trawiącej go ułomności.
Siadł tuż obok. W tej samej ławce. Mając nadzieję, na kolejne ciastka... Ile on już ich zjadł? Cały czas coś żuł. Nic dla niego nie zostanie? - Wiem kim jesteś! Widziałem Cię na miotle, podczas meczu... - Zagadał w końcu, acz wraz z ostatnim zdaniem spuścił nieco z tonu. Mecz był, przegrany. Chyba nie było sensu go wspominać. Aczkolwiek chłopak nigdy wcześniej nie rzucił mu się w oczy. A to dziwne... bo Moment raczej nie zignorowałby młodzieńca rozdającego ciastka na lewo i prawo.
Powrót do góry Go down


Elizabeth L. Cortez
Elizabeth L. Cortez

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161
C. szczególne : Tatuaż przy prawej łopatce, będący anielskim skrzydłem. Blizna na wewnętrznej stronie prawej dłoni. Lekki akcent hiszpański.
Galeony : 44
  Liczba postów : 66
https://www.czarodzieje.org/t17214-elizabeth-l-cortez
https://www.czarodzieje.org/t17228-szkolna-sowa#481673
https://www.czarodzieje.org/t17206-elizabeth-l-cortez
klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 QzgSDG8




Gracz




klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty


Pisanieklasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty Re: Klasa Eliksirów  klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 EmptyWto 23 Kwi 2019 - 22:50;

Poranne zajęcia dla Elizabeth były czymś wspaniałym. Nie lubiła siedzieć w klasie wieczorem lub po nocach. Każdy wiedział, że poranna nauka wchodziła lepiej do głowy, a u Elizy to się sprawdzało. Zjadła zdrowe, dobre śniadanie, które miało w sobie dużo witaminek. Spakowała książki do niepozornej granatowej torby i ruszyła na eliksiry. Lubiła te zajęcia, spodziewała się, że jej siostra również tam będzie, ale czemu miałaby tam nie przyjść, bo jest tam Isabelle? Zresztą czasami nie miała pojęcia, o co tak naprawdę się pokłóciły. Po prostu ich relacja jakoś stała się brakiem relacji, oddalaniem się od siebie.
Lizzy przyszła na zajęcia, na szczęście jeszcze niespóźniona. Nauczycielki nie było. Za to wyłapała swoimi niebieskimi oczami @Isabelle L. Cortez, szybko jednak opuściła wzrok i skierowała się gdzieś z dala od siostry, nie wiedząc, jak w ogóle ma się zachować. Uśmiechnąć się? Może i powinna. Kurna już za późno.
- Hej. - Przywitała się z @Fabien E. Arathe-Ricœur, lekko muskając jego dłoń, jakby dając mu znać o swojej obecności. Obdarzyła uśmiechem @Aiden Nic'Illeathian, którego znała z treningu krukonów, a także również to samo uczyniła w stronę @Fayette Richerlieu, którą również miała okazje poznać? To może za dużo powiedziane, jednak należeli do domu Roweny Ravenclaw, więc znała ich, chociażby z widzenia, a lubiła poznawać nowych ludzi. Może będą mieli możliwość w końcu poznać się bliżej.
Powrót do góry Go down


Fayette Richerlieu
Fayette Richerlieu

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 177
C. szczególne : tatuaż ćmy pod mostkiem, magiczna proteza prawej nogi
Galeony : 269
  Liczba postów : 215
https://www.czarodzieje.org/t17221-fayette-edelie-richerlieu-dubois-la-construction
https://www.czarodzieje.org/t17239-pommezerka
https://www.czarodzieje.org/t17234-kufer-fayette-edelie-richerlieu-dubois#481942
klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 QzgSDG8




Gracz




klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty


Pisanieklasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty Re: Klasa Eliksirów  klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 EmptySro 24 Kwi 2019 - 19:06;

Zaschło jej w ustach, a powietrze stało się jakieś cięższe wokoło. To nie dehydracja ciała, którą mogłaby spokojnie zaspokoić szklanką wody. Nieprzyjemne ssanie pod mostkiem z chwili na chwilę stawało się bardziej irytujące, a Richerlieu postanowiła jak najlepiej je zagłuszyć stukotem palców o ławkę. Zaczęła nawet ssać podniebienie próbując przechytrzyć swój umysł nawykiem. Nie był to w końcu najlepszy moment i czas, aby sięgnąć po fajkę. Głód nikotynowy się odezwał w najgorszy możliwym momencie, tuż przed zajęciami, co automatycznie rozpraszało czarownicę i nie pozwalało jej się rozluźnić.
Może by tak sięgnąć po cygaretkę... zapalić ją z płomienia palnika i przyćpać trochę pod stołem... Mimowolnie jej ręce szukały paczki po szatach, kiedy ta rozważała wszystkie za i przeciw tej akcji. Na fajkę rzeczywiście jest za późno. Zresztą fajki się nie pali na szybko... ale takie skręcone papierosy to co innego. Może nawet by zdążyła przed przyjściem pani profesor.
Jej rozterki na szczęście szybko się rozwiały, kiedy zobaczyła @Fabien E. Arathe-Ricœur wkraczającego do sali. Uśmiechnęła się szeroko wyrzucając ręce do góry niczym do uścisku. -Fabianek! - zakrzyknęła z szerokim uśmiechem, a w następnej sekundzie w jej palcach znalazło się ciastko nie wiadomo jakim cudem. Doprawdy, ten ślepiec musiał używać echolokacji jak nietoperze, aby tak rozgarniać się po otoczeniu. Ciastko to nie papieros, ale jakiekolwiek zajęcie ręki i ust było zbawieniem na jej nałóg, więc długo się nie zastanawiając ugryzła przekąskę odwracając się do kolegi na stołku. Miała już coś powiedzieć do niego, ale @Jack Moment ją uprzedził wspominając o ostatnim ich meczu. Uśmiechnęła się tajemniczo opierając łokciami o ich ławkę i wbijając spojrzenie w Puchona. Ugryzła ciastko.
-O, no popatrz ty się Fabi. Spoufalamy się z wrogiem widzę? - zażartowała.
Zaraz jej uwagę przykuła @Elizabeth L. Cortez. Odwzajemniła szeroki uśmiech i przesunęła się ze stołkiem na bok gestykulując zapraszająco ręką z ciastkiem. -O, dzień dobry! Chodź siadaj do nas. Akurat jest wolne miejsce obok mnie.
Powrót do góry Go down


Nessa M. Lanceley
Nessa M. Lanceley

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 159
Dodatkowo : animag, magia bezróżdżkowa
Galeony : 916
  Liczba postów : 3856
https://www.czarodzieje.org/t15974-nessa-m-lanceley
https://www.czarodzieje.org/t15976-freya-i-korespondencja-dla-panny-lanceley#434018
https://www.czarodzieje.org/t15975-nessa-m-lanceley#433995
klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 QzgSDG8




Gracz




klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty


Pisanieklasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty Re: Klasa Eliksirów  klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 EmptySro 24 Kwi 2019 - 19:07;

Ostatnie dni były niezwykle intensywne. Czuła, że powoli wraca do siebie, wybudza się z jakiegoś głupiego, przytłaczającego transu. Wrodzona ambicja zmuszała ją do nadganiania zaległości z każdego przedmiotu, na którym nie była w ostatnich miesiącach dostatecznie skupiona. Całe szczęście, transmutacja chyba płynęła jej w żyłach razem z krwią, bo niezależnie od długości przerwy w jej doskonaleniu, wciąż znała podręczniki na pamięć. Była jeszcze sprawa Holdena, z którym spędziła ostatnią sobotę oraz kawałek niedzieli, wprawiając tym samym umysł Nessy w stan przypominający oazę lotosów. Dawno nie czuła się wewnętrznie tak lekka, a sen nie pojawił się tak łatwo. Chociaż wciąż ciągnęło ją do drinków, od pamiętnego wieczoru z Aleksandrem nie miała alkoholu w ustach, przez co jej wygląd zewnętrzny również uległ poprawie. Bo kto nie tęsknił za ćwierkającą prefekt Slytherinu, biegającą po korytarzach niczym zawodowy sprinter?
Tym razem nie musiała się jednak aż tak śpieszyć, klasa eliksirów była nieopodal przejścia do pokoju wspólnego domu węża. Rudzielec ze spokojem zerknął na zegarek, poprawiając następnie tkwiący pod kołnierzem krawat, który był w barwach domu. Na perłowo-białej koszuli była odznaka prefekta naczelnego, dumnie przypięta do piersi, tkwiła ona wsadzona w czarną, sięgającą nieco przed kolano spódnice, zapinaną na dwa rzędy guzików, mającą wyższy stan. Poprawiła wstążkę w kaskadach rudych, subtelnie wijących się włosów, których przednie kosmyki zebrała jej pomocą do tyłu, a resztę zostawiła rozpuszczonych. Przerzuciła torbę przez ramię, sprawdzając uprzednio, czy wzięła podręczniki oraz różdżkę, a następnie wsunęła szkolne trzewiki na grubszym, wyższym obcasie. Leniwym krokiem opuściła dormitorium, a następnie ruszyła w stronę chłodnych, kamiennych korytarzy, zostawiając cichy i opustoszały pokój wspólny za sobą.
Spacer nie trwał długo i nim się obejrzała, stała pod klasą czekając na @Blaithin ''Fire'' A. Dear i @Holden A. Thatcher II, którzy przygarnęli ślizgonkę na dzisiejsze zajęcia. Obydwoje byli znacznie lepsi od niej w warzeniu eliksirów, a lubiła pracować z najlepszymi. A przynajmniej w ten sposób robiła sobie wymówki na błąkający się gdzieś na drobnej buzi uśmiech, bo zwyczajnie nie mogła doczekać się spotkania z nimi. Nawet nauka mogła być doskonałą zabawą, w takim towarzystwie. Oparła się plecami o zimną ścianę, wypuszczając powietrze spomiędzy warg ze świstem, czując jakieś dziwne zdenerwowanie w okolicach żołądka. Nie miała pojęcia, jak wyjdzie jej w praktyce zachowywanie się w obecności błękitnookiego gryfona tak, jak wcześniej. Na bezpiecznym i neutralnie-przyjacielskim gruncie. W końcu sama wpadła na ten genialny pomysł, aby wszystkie problemy i wątpliwości rozwiały się z czasem, że nie powinni niczego przyśpieszać. Odgłos kroków wybudził ją z zamyślenia, a karmelowe ślepia powędrowały w stronę dwójki uczniów, na których widok uśmiechnęła się zadziornie. Wyprostowała się, odwracając się w ich stronę.

- Moje ulubione gryfy, jak punktualnie! Ciesze się, że zgodziliście się ze mną pójść. Zwłaszcza Ty, Fire - wiem, że wolisz pracować z kimś na równi. Dobrze Cię widzieć.- zaczęła, snując się spojrzeniem po twarzy kuzynki. Jak zwykle, nie miały okazji spędzić ze sobą czasu od krótkich wizyt w szpitalu, a do tego Nessa złapała jakiś dziwny nawyk obserwacji Fire na lekcjach, czy aby na pewno jest w porządku, chociaż ta dziewczyna była twardsza od niej i w wielu sytuacjach radziła sobie lepiej. Na pewno nie było jej łatwo po utracie oka w tym cholernym labiryncie, nawet jak trochę czasu już minęło. Miała ochotę ją przytulić, co z trudem powstrzymywała, myśląc intensywnie o jej braku sympatii względem dotyku, zwłaszcza przy ludziach. Następnie karmelowe ślepia powędrowały w stronę chłopaka, a studentka za wszelką cenę starała się zachować kamienną twarz. Nie czuła się niezręcznie dlatego, że się widzieli — raczej dlatego, że przed oczyma miała sceny z mieszkania Holdena, które usilnie próbowały ją zmusić do zawstydzenia, a nawet cieplejszego przywitania się z nim. Zamiast tego westchnęła ciężko, nieco teatralnie.  -Zdajesz sobie sprawę, że to nie jest białe, ani też nie jest w barwach domu, prawda Holden? Naprawdę, jesteś niereformowalny, skoro nawet Blaith nie ma na Ciebie wpływu pod tym względem.
Oczywiście miała na myśli jego strój. Powstrzymała się jednak od czegokolwiek innego, zgarniając ich ze sobą i wchodząc do klasy. Nauczycielki jeszcze nie było, jednak frekwencja była zaskakująco wysoka. Instynktownie rozejrzała się po sali, szukając znajomych twarzy. Zatrzymała się wzrokiem na ławce, przy której siedzieli @Isabelle L. Cortez oraz @Ignatius D. King, posyłając im uśmiech i kiwajac głową. Była pewna, że Cortezówna nie odpuści, jednak gdzie w tym wszystkim był Alek? Zdaje się, że jeszcze nie wrócił z przerwy świątecznej. A szkoda, od spotkania na Islandii nie miała okazji, aby z nim dłużej porozmawiać. Dostrzegła też @Aiden Nic'Illeathian z jakąś dziewczyną, jemu również machając dłonią na przywitanie, aż w końcu, gdy już prawie zbliżali się do wybranej przez Blaith ławki, jej oczom ukazała się @Heaven O. O. Dear. Nie odpuściłaby sobie eliksirów, zwłaszcza przez wzgląd na rywalizację z siostrą.
- Cześć Heaven! - rzuciła pogodnie, przechodząc obok. W końcu dotarli na miejsce, a ona zajęła krzesło po prawej stronie, kładąc na nim torbę. Wyjęła z niej książki, różdżkę oraz pergamin z piórem, - na wypadek, gdyby mieli coś pisać. Westchnęła ciężko, mając ochotę palnąć się w głowę. - Cholera, zapomniałam kociołka.
Rzuciła pod nosem, bardziej do siebie niż do towarzyszących jej gryfonów. Wyprostowała się, odgarniając kosmyki włosów na plecy i przesuwając wzrokiem po twarzach Fire i Holdena. Czy jej się tylko zdawało, czy naprawdę pierwszy raz nie miała pojęcia, jaki temat z nimi zacząć? Skrzyżowała ręce pod biustem, dochodząc do wniosku, że ta jego żółta koszula będzie niemiłosiernie gryzła ją podczas zajęć w oczy, nawet jeśli dobrze w niej wyglądał.
Powrót do góry Go down


Heaven O. O. Dear
Heaven O. O. Dear

Student Slytherin
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,70
Dodatkowo : Dziecko - Milka O. O. Dear
Galeony : 17
  Liczba postów : 1297
https://www.czarodzieje.org/t16083-heaven-olive-octavia-dear
https://www.czarodzieje.org/t16087-margarita
https://www.czarodzieje.org/t16082-heaven-o-o-dear
klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 QzgSDG8




Gracz




klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty


Pisanieklasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty Re: Klasa Eliksirów  klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 EmptyCzw 25 Kwi 2019 - 23:13;

Szczerze mówiąc, zapisując się na te kółko liczyła na trochę bardziej rozwijające zajęcia. No bo naprawdę, mielić wapno mógł każdy i nie sądziła, żeby to ją czegokolwiek uczyło. To jednak było dla niej wyjątkowo ważne kółko i nie zamierzała sobie darować uczestnictwa w nim, wolała się dostosować i działać nawet z czymś tak żmudnym. Zresztą, podobno wszystko czegoś uczy. Heaven nie grzeszyła ostatnio cierpliwością, więc to mogło być spore wyzwanie, ale tutaj przynajmniej nie groziło nikomu oberwanie rykoszetem. Była sama i wszelkie frustracje i tak i tak spadały tylko na nią. Usiadła i wzięła moździerz do ręki. Powoli ugniatając całość zastanawiała się, co ostatnio się z nią dzieje. Jej charakter od zawsze pozostawiał wiele do życzenia, ale ostatnio przechodziła samą siebie i nawet ona to widziała. Tutaj odcięta od reszty mogła skonfrontować się z własnymi myślami i samopoczuciem, które, swoją drogą, było fatalne. Nie tylko to psychiczne, ale też fizyczne. Nawet teraz w klasie eliksirów wypełnionej zapachami, które uwielbiała, czuła się dziwnie i zbierało jej się na mdłości. W ogóle miała ostatnio ten problem najczęśćiej na eliksirach, składniki na które normalnie nie zwracała uwagi, albo uważała za pachnące całkiem nieźle, były odrzucające. Dziwne, bo zakochana w tej dziedzinie czasami nawet nie reagowała negatywnie na intensywne, śmierdzące substancje. Jej celem było uwarzenie miksutury i nie miała się ze sobą pieścić. Teraz jednak było inaczej i powoli rozgniatając wapno zastanawiała się, dlaczego. No i czy może w ogóle robić to gdzie indziej, skoro tutaj nie wytrzymywała? Cała zagadka jej dziwnych odruchów wciąż pozostawała nierozwiązana i Heaven liczyła na to, że wszystko samo przejdzie. Usiadła wygodniej na jednym z krzeseł, nie przestając ubijać i patrząc, jak powoli tworzy się drobny pył. Na szczęście siły jej nie brakowało, gorzej było z wytrwałością. Ręka zaczynała ją trochę boleć, ale nie odpuszczała i dorzuciła jeszcze kilka kawałków, obserwując jak przez rozdrobnienie zmniejsza jej się ilość produktu w moździerzu. Wiedziała, że nie wszystko da się załatwić zaklęciem, ale w tym wypadku naprawdę żałowała, że chociaż trochę nie może sobie ułatwić sprawy różdżką.
Po pewnym czasie przebywania w pomieszczeniu faktycznie zaczęło ją mdlić i miała wrażenie, że zaraz zwymiotuje. Co prawda zbliżała się już ku końcowi, ale nie była aż tak pewna, czy do niego dotrwa. Napiła się łyka wody, którą na szczęście zabrała ze sobą i którą ostatnimi czasy nosiła wszędzie, gotowa na tego typu sensacje. To trochę pomagało i uspokajało jej żołądek na krótszą chwilę. Powinno wystarczyć do ostatecznego rozdrobnienia produktu. W końcu udało jej się dotrwać do idealnego stanu węgla i wapnia. Przesypała obie substancje w odpowiednie miejsca i podpisała, żeby nie było żadnych wątpliwości. Sięgnęła na półkę, z której wcześniej zabrała większe kawałki i odstawiła wszystko w poprawionej wersji. Cieszyła się, że w końcu może opuścić duszne pomieszczenie i wychodząc z sali swoje pierwsze kroki skierowała na błonia.
Powrót do góry Go down


Holden A. Thatcher II
Holden A. Thatcher II

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 175
C. szczególne : anorektycznie chudy, ma kilka tatuaży i kolczyków, naderwane ucho, blizny na twarzy, rękach i plecach, bardzo widoczne cienie pod oczami
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 296
  Liczba postów : 1006
https://www.czarodzieje.org/t15930-holden-a-thatcher-ii#430782
https://www.czarodzieje.org/t15933-pluszak#430790
https://www.czarodzieje.org/t15929-holden-a-thatcher#430780
klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 QzgSDG8




Gracz




klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty


Pisanieklasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty Re: Klasa Eliksirów  klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 EmptyNie 28 Kwi 2019 - 12:27;

Kocie łapy odbijające się od moich pleców, kiedy Tofu ściga jakiegoś wyimaginowanego (a może wcale nie?) przeciwnika, sprawiają, że powracam do rzeczywistości. Mam wrażenie, że spałem zaledwie kilka minut, ale prześwitujące zza zasłony słońce uświadamia mnie, że minęło wiele godzin. Szukam wzrokiem budzika, który wciąż wskazuje trzecią piętnaście, mimo że nic nie wskazuje na środek nocy i dopiero po dłuższej chwili dociera do mnie, że przestał działać. Zrywam się z łóżka, a odgłos kocich pazurków odbijających się od podłogi ciśnie, gdy zwierzak zaszywa się w łazience. Zegar w kuchni informuje mnie, że mam jeszcze chwilę czasu, ale wciąż za mało, żeby zjeść śniadanie, więc biegnę szybko pod prysznic, a potem zakładam na siebie pierwsze-lepsze ciuchy, które wpadają mi w ręce, nie przejmując się ani trochę szkolnym mundurkiem. Wypada mi z głowy, że nie jest to lekcja, na której mogę sobie pozwolić na zwykły strój, ale chrzanić to. Nie mogę też znaleźć kurtki, więc kończę w żółtej koszuli narzuconej na koszulkę. Chcę jeszcze chociaż dopić resztę herbaty miętowej z wczorajszego wieczora, ale zamiast trafić do ust, cieknie mi po brodzie na koszulkę. Nie mam czasu się przebierać, więc tylko przeklinam i wybiegam z domu, nie przejmując się tym, że pada, a gdy znajduję się za budynkiem, teleportuję się prosto do szkoły, o mały włos nie wpadając na @Blaithin ''Fire'' A. Dear, która najwyraźniej także postanowiła pojawić się przed bramą na ostatnią chwilę.
- Przepraszam – mówię do niej, próbując utrzymać równowagę, bo przerażony odskakuję kawałek dalej i potykam się o gałąź. – Ej, weź sobie wyobraź sytuację, kiedy kilku czarodziejów przypadkiem teleportuje się w to samo miejsce w tej samej sekundzie. Masowe zderzenie.
Odpala mi się paplanina, chociaż jestem zmęczony. Może przynajmniej w ten sposób się rozbudzę i głowa nie wpadnie mi w podgrzewany kociołek, wywołując powódź albo pożar. Z moim ostatnim fartem raczej to drugie.
- Sanford w ogóle oszalała z tą pracą domową o Afrodisii. Napisałem jej, co o tym myślę, a ta mnie jeszcze opierdzieliła, że nie odnoszę się z szacunkiem do nauczyciela – gadam dalej, gdy zmierzamy do zamku, a następnie kierujemy się do lochów, gdzie ma się odbyć lekcja. Zapewne – o zgrozo! – nawiązująca do zadania, które mieliśmy zrobić.
Chociaż przez dłuższą chwilę wlokę się za Fire, na ostatnim korytarzu przyspieszam nieco kroku. Wydawać by się mogło, że z powodu za chwilę rozpoczynającej się lekcji, ale prawda jest inna: po prostu zauważam 2"Nessa M. Lanceley", która opiera się o ścianę, czekając na nas.
Parskam śmiechem na wzmiankę o punktualności, bo gdyby widziała ten chaos, którego dokonałem zaraz po przebudzeniu, pewnie nie byłaby taka dumna.
- Żeby pracować z kimś na równi, musiałaby być w parze z Sanford, o ile już jej nie przerosła – stwierdzam, wywracając przy tym oczami, bo do Nessy chyba nadal nie dociera, że wcale nie jest najgorszą studentką w tej szkole i że większość ma tak naprawdę głęboko w poważaniu mikstury, kiedy może machać różdżkami na prawo i lewo.
Kiedy Ślizgonka w końcu zwraca na mnie uwagę, uśmiecham się do niej, czując zawód, że ona stara się zachować pokerową minę, a na dodatek zaczyna nie od powitania, a od zwracania mi uwagi. Zupełnie jak moja matka, co nieco mnie denerwuje, ale nie daję tego po sobie poznać, więc tylko poprawiam plecak na ramieniu.
- Jak to nie jest? – pytam, spoglądając w dół na swoje ubrania. – Żółty, czarny. Jestem z Hufflepuffu – dodaję, szczerząc się jak głupi, bo jednak droczenie się z nią poprawia mi nastrój w sekundę. – Nie możesz odbierać mi mojej dumy.
Przy ostatniej kwestii kładę rękę na sercu, tak jakby naprawdę mi na tym zależało. Może i bym znalazł coś białego, gdybym nie miał zimnej wojny z pralką… Albo raczej z portfelem, bo okazuje się, że przyjmuje jedynie mugolski proszek do prania, na który niezbyt mnie stać, a z kolei po starciu z eliksirami piorącymi wydaje dziwne dźwięki i strzela iskrami. No przecież nie będę stał nad wanną, mocząc koszule, prawda?
- Serio myślisz, że ona ma na mnie jakiś wpływ? – pytam jeszcze szeptem, pochylając się do niej, chociaż podejrzewam, że Gryfonka i tak to dosłyszała.
Wchodzimy do klasy, która jest naprawdę zaludniona, co wprawia mnie nieco w osłupienie, bo zazwyczaj naprawdę nikomu nie chce się warzyć mikstur. Może to magia tej kretyńskiej Amortencji? Jak już chcą się w to bawić, powinni przynajmniej w Walentynki, Luperkalia, czy co tam sobie obchodzą, że jest tak słodko i różowo do porzygu. Nie, dobra, lekcja eliksirów to jednak lekcja eliksirów. Wezmę w niej udział nawet wtedy, kiedy nie podoba mi się temat, zwłaszcza że trochę przypomina to gotowanie. Na samą myśl o tym zaczyna mi burczeć w brzuchu, co przypomina mi o tym, że od wczoraj przecież nic nie jadłem.
Szukam wzrokiem jakiejś wolnej ławki i dostrzegam @Aiden Nic'Illeathian w tym samym momencie, co Nessa, która mu macha. Nawet nie wiedziałem, że się znają, ale też kiwam do niego głową na powitanie, później dostrzegając też dzieciaka (@Ignatius D. King) poznanego na lekcji z Forresterem.
- Fajne skarpety – wołam do niego, bo są tak kolorowe, że dostrzegam je nawet tutaj, zwłaszcza że siedzi z brzegu. – O, siema, Dear – dodaję jeszcze do @Heaven O. O. Dear, gdy rudzielec wita się ze swoją kuzynką, uśmiechając się przy tym do niej nieco złośliwie.
W końcu dostrzegam wolne miejsce, gdzie zmieścimy się w trójkę i chcę ruszyć w tym kierunku, ale Lanceley sobie o czymś przypomina.
- Weź daj spokój, użyjesz jakiegoś szkolnego. Poza tym zaraz przyjdzie Sanford. Chyba nie chcesz się spóźnić? – gadam, opierając się na jej ramieniu, żeby przypadkiem nie zwiała, bo z jej upartością, może wybiec z sali, kiedy nie będziemy zwracać na nią uwagi. – Ładnie pachniesz – dodaję jeszcze, nim zdołam ugryźć się w język. Zapachy z całego pomieszczenia mieszają się ze sobą, ale stoję na tyle blisko niej, że czuję woń pomarańczy, ale nie takich jak sok skrzatów podawany podczas śniadania razem z dyniowym. Raczej coś słodszego, wymieszanego z karmelem.
Powrót do góry Go down


Alexa Sanford
Alexa Sanford

Nauczyciel
Galeony : 33
  Liczba postów : 316
http://czarodzieje.forumpolish.com/t3264-nauczyciele-fabularni
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15197-poczta-profesor-sanford#405511
klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 QzgSDG8




Gracz




klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty


Pisanieklasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty Re: Klasa Eliksirów  klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 EmptyWto 30 Kwi 2019 - 22:18;

Drzwi od klasy zamknęły się z cichym trzaskiem, oznajmiając przyjście nauczycielki. Kobieta spojrzeniem omiotła zebranych uczniów, podchodząc do biurka i odkładając na blat przyniesioną ze sobą opasłą księgę. Sanford wyglądała na zadowoloną — może chodziło o frekwencję, a może o coś innego. Czarne włosy spięte w eleganckiego koka dodawały elegancki zadbanej buzi, a dopasowana garsonka wystawała spod czarnej szaty. Odgarnęła kosmyk włosów za ucho, biorąc w dłoń pióro oraz pergamin, który oparła na cienkim podręczniku o zastosowaniu ziół. Ruszyła wolno w stronę centralnej części klasy, świdrując spojrzeniem kolejne twarze.
- Dzień dobry uczniowie. Jak zapewne domyślacie się po ostatniej pracy domowej, dziś zajmiemy się przygotowywaniem eliksiru miłości, który wzbudzał w was tak duże poruszenie oraz naruszał waszą moralność, co niezwykle mnie cieszy. Dobra robota, chociaż Pan, Panie @Holden A. Thatcher II musi popracować nad stosowanym w treści języku — przerwała, posyłając gryfonowi krótkie spojrzenie, a następnie kontynuując przechadzkę wzdłuż ławek, powróciła do pisania po papierze. Dobrze sobie radził z jej przedmiotem, a zawarte w pracy domowej właściwości były prawidłowe. Nie sądziła, że zainteresowanie subtelną sztuką alchemii będzie tak wielkie, brała pod uwagę raczej stałych bywalców zajęć, a dostrzegła sporo mniej uczęszczających twarzy. Chrząknęła, przesuwając piórem po policzku. - Amortencja. Każdy z nas pragnie miłości, jednak jak słusznie zauważyliście — nie powinno zdobywać się jej w ten sposób. Na dzisiejszych zajęciach zajmiemy się ważeniem tej mikstury, aby każdy z was mógł odkryć zapach reprezentujący pragnienia waszego serca. Mam nadzieję, że dzięki temu doświadczeniu będziecie w stanie wyłapać podejrzane trunki, być może uchronić się przed jej spożyciem. Nie jest to łatwe, naprawdę — pewnie nawet mnie by się nie udało, jednak uznałam, że macie prawo bliżej poznać jego działanie, sposób przygotowania, a także właściwości. No dobrze, pomyślmy..
Zamilkła, wracając do swojego biurka i stając przed nimi, raz jeszcze omiotła salę wzrokiem. Na szczęście była w stanie podzielić ich tak, aby posiadane umiejętności się uzupełniały. Miała również jedną z sióstr Dear, które w kunszt warzenia mikstur były zaprawione i mogła podczepić pod nią najsłabszych uczniów. Gdy tylko podzieliła dzieciaki na grupy, podeszła do tablicy i odwróciła ją na drugą stronę, gdzie napisany był przepis oraz wskazówki w przygotowywaniu składników. Dała im chwilę, aby zajęli miejsca i przygotowali się do pracy. Na każdej ławce leżał młodzież czy nóż.
- Wygląda to prosto, jednak czas odgrywa główną rolę. Przygotujcie kociołki, nastawcie wodę. Przydzielę wam zadania, które będą względnie adekwatne to waszych umiejętności. Nie nastawiajcie się na sukces, nie zrażajcie się — to trudna mikstura, wymagająca precyzji. Na wykonanie tych pierwszych czynności, które nadają kwintesencji — macie dokładnie godzinę. Rozpisane zdania są w odpowiedniej kolejności. W razie czego podejdę, gdy będziecie potrzebować pomocy. Potrzebne składniki macie na zapleczu, akurat dotarła świeża dostawa.
Zakończyła, opierając się dłońmi o blat i przymykając na chwile oczy. Nie była pewna, czy poradzą sobie z tak zaawansowaną miksturą, jednak warto było spróbować. Znajdowało się w klasie kilka lepszych jednostek, które mogły ratować sytuację.

GRUPY:

Miejsca

Składniki:

Mechanika:

Zadanie 1:

Zadanie 2:

Zadanie 3:
Powrót do góry Go down


Vinícius Marlow
Vinícius Marlow

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170,5 cm
C. szczególne : krzywy zgryz, dużo pieprzyków, w tym nad górną wargą. Tatuaż na karku, kolczyk w lewym uchu, spora blizna w prawej pachwinie. Na jego ramieniu zwykle siedzi elficzka
Galeony : 702
  Liczba postów : 576
https://www.czarodzieje.org/t16781-vinicius-oliver-marlow-budowa#466597
https://www.czarodzieje.org/t16786-vini-da-vinci#466765
https://www.czarodzieje.org/t16784-vinicius-marlow
https://www.czarodzieje.org/t18404-vinicius-marlow-dziennik
klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 QzgSDG8




Gracz




klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty


Pisanieklasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty Re: Klasa Eliksirów  klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 EmptySro 1 Maj 2019 - 0:19;

Poranne eliksiry były znienawidzoną częścią jego planu zajęć. Nie dość, że lekcja sama w sobie była jak kara, to jeszcze odbywała się o nieludzkiej godzinie, kiedy to ledwo wytaczał się z łóżka i w efekcie rozumiał jeszcze mniej niż zazwyczaj. Tak to sobie przynajmniej tłumaczył...
Swoim zwyczajem usiadł w jednej z pustych ławek i skulił się, kładąc ręce na ławce, o nie zaś opierając czoło. Nie wypił kawy ani nie zjadł śniadania, nie odnalazł w sobie na tyle motywacji by wstać wcześniej i zrobić cokolwiek poza umyciem zębów i ubraniem się z uwzględnieniem zawiązanego byle jak krawata. Zarwał wczoraj większość nocy, spędzając ją nad podręcznikami i nie wyszło mu to na dobre; prawdę mówiąc, ledwie pamiętał w jaki sposób znalazł się w sali eliksirów, a wkrótce po tym jak zajął miejsce w jednej z ławek, zapadł w sen na tyle głęboki, że zbudził go dopiero głos profesor Sanford. Zerwał się wówczas z towarzyszącym temu tańcem nieułożonych loków, zamrugał gwałtownie i przesunął po wnętrzu sali zamglonym jeszcze, dość nierozumnym wzrokiem. Jasna cholerka, lekcja najwyraźniej trwała już w najlepsze; przygładził dłońmi żyjące własnym życiem włosy (choć nie przyniosło to żadnego efektu) i spojrzał na siedzącą koło niego Ślizgonkę.
Mogłaś mnie szturchnąć albo coś... – mruknął do dziewczyny trochę marudnie, choć bez większych wyrzutów. Jego naburmuszenie wynikało raczej z jednoczesnego zaspania i niewyspania, aniżeli tego, że faktycznie miał jej cokolwiek za złe. Nie znał jej, kojarzył ją tylko z klubu dyskusyjnego.
Był rozkojarzony, powoli zaczynał rozumieć co się do niego mówi, ale wciąż potrzebował chwili by ogarnąć się w pełni. Sanford... nie dała mu tyle czasu, niestety. Kiedy zaczęło się zamieszanie z grupami, po prostu ruszył za Heaven, trzymając się jakby była jedyną osobą, która może mu w czymś pomóc – właściwie nie wiedział czemu tak zrobił – może dlatego, że była tam też @Billie Jean, której towarzystwo zawsze poprawiało mu humor? Uśmiechnął się do Krukonki, po czym ziewnął dyskretnie.
Ich grupa była najliczniejsza i właściwie nie miał za bardzo co robić.
To ja może przyniosę Ci te skrzydła. – zaproponował, nawet nie z chęci przydania się do czegoś (aż za dobrze wiedział, że lepiej dla nich wszystkich będzie jeśli niczego tu nie dotknie), a po prostu bycia miłym dla Ślizgonki. Miał wyrzuty sumienia, że tak na nią wcześniej warknął. Nim zdążyła mu odpowiedzieć, podreptał po składniki i wrócił ze skrzydłem elfa, wcale nie patrząc jakie bierze. Pech chciał, że wziął naprawdę stary i zniszczony egzemplarz. – Proszę bardzo – uśmiechnął się do dziewczyny, podając jej swoją zdobycz. A jaki był przy tym dumny!

Nie mam kostki, jestem zapchajdziurą bez grupy, chcę to po prostu zagrać bo śmieszna sesja :D
Powrót do góry Go down


Heaven O. O. Dear
Heaven O. O. Dear

Student Slytherin
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,70
Dodatkowo : Dziecko - Milka O. O. Dear
Galeony : 17
  Liczba postów : 1297
https://www.czarodzieje.org/t16083-heaven-olive-octavia-dear
https://www.czarodzieje.org/t16087-margarita
https://www.czarodzieje.org/t16082-heaven-o-o-dear
klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 QzgSDG8




Gracz




klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty


Pisanieklasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty Re: Klasa Eliksirów  klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 EmptySro 1 Maj 2019 - 1:09;

Okazało się, że mój towarzysz też nie miał zbyt dobrego nastroju. Trzeba było przyznać, że to stanowiło niemałą mieszankę wybuchową. Ja nerwowa, ten marudny - duet idealny. Szczerze mówiąc, dużo lepszą decyzją byłoby dzisiaj pozostanie w łóżku z podręcznikiem do eliksirów. Też bym się pouczyła i miałabym przy tym przynajmniej święty spokój. Wychodziłam jednak z założenia, że czasami trzeba się wywlec z pościeli i zabrać za jakieś konstruktywne zajęcie. Dobrze, że zaczęłam dorabiać, bo gdybym nie miała mobilizacji jaką była praca, pewnie sporo dni przesiedziałabym w domu. Liczyłam, że jednak ruch i kontakt z ludźmi prędzej czy później wyjdzie mi na dobre. Okazało się, że w tej sali najbardziej drażniące były zapachy. Wszystko było takie intensywne i niemal mdlące. Nie miewałam raczej takich problemów, ale coś się zmieniło i teraz z trudem wytrzymywałam w tych warunkach. Przetarłam twarz zmęczona i spojrzałam na puchona, który miał chyba o coś do mnie pretensje. Tego mi jeszcze brakowało.
- Mogłam, ale życie jest okrutne - przewróciłam oczami i zaraz skupiłam wzrok na nauczycielce, która zdradziła temat dzisiejszej lekcji. Szczerze mówiąc nie wyobrażałam sobie, żeby jakikolwiek zapach miał dzisiaj wzbudzać we mnie pozytywne uczucia, ale warto było spróbować. Akurat tego nigdy nie miałam potrzeby warzyć, a i w tym wypadku warto było zacząć nabierać jakiejś wprawy.
Nasze zadanie było tak banalne, że w życiu bym nie pomyślała, że coś może pójść nie tak. Byłam pewna, że automatycznie wykonam swoją pracę i będę tylko czekać na dalsze, miejmy nadzieje bardziej skomplikowane polecenia nauczycielki. Kto by pomyślał, że sproszkowanie jakiegoś głupiego skrzydła naprawdę można było popsuć. Nie wiedziałam co mnie podkusiło, żeby kiwnąć jedynie głową na propozycję Viniego, który postanowił wybrać nam liście. No nie wiem, założyłam, że najzwyczajniej w świecie nie był ślepy i nie weźmie najgorszych odpadków. Nic bardziej mylnego. Spojrzałam na niego z niedowierzaniem, kiedy pokazał mi swoją zdobycz. Nawet gdybym miała to teraz wymienić, nie było na to szans, bo wszystko było już przebrane. Pewnie tak musiały czuć się osoby, które były ze mną w grupie na jakimkolwiek innym przedmiocie, widząc, że nie można mi zostawić nawet najprostszej czynności do wykonania.
- Kupić ci okulary, Marlow? - zapytałam, przypominając sobie nazwisko puchona. - Naprawdę musiałeś się postarać, żeby wybrać tak okropne skrzydło, jestem niemal pod wrażeniem - praktycznie na niego syknęła, wyrywając mu je z ręki i wsadzając do moździerza. Wdech i wydech. Z całych sił zaczęłam je ugniatać, a właściwie wyżywać się na nich, używając absolutnie całej swojej siły do zajęcia, które wymagało lekkiego uciskania. Rozkojarzona aż walnęłam się w palec. Zaklęłam pod nosem i potrząsnęłam ręką. - Merlinie, tak to jest pracować z puchonem. Ty już lepiej niczego nie dotykaj, bo z tego eliksiru wyjdą nam jakieś kompletne pomyje. Jeszcze dziwisz się, że cię nie budziłam... trzeba było lepiej spać dalej - zacisnęła zęby, starając się przyzwyczaić do bólu. Dobrze, że w klasie nie było Fire, bo czułam że z tej amortencji to żadnego szału nie będzie, a ona z pewnością nie omieszkałaby tego skomentować. Człowiek naprawdę mógł się zdenerwować, kiedy psuł jedyną rzecz, do której faktycznie się przykładał. Okazało się, że innym osobom z naszej grupy nie poszło ani odrobinę lepiej. Zapowiadało się cudownie.

Kostka:2-->3 c:
Powrót do góry Go down


Sponsored content

klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 QzgSDG8








klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty


Pisanieklasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty Re: Klasa Eliksirów  klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Klasa Eliksirów

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 37 z 39Strona 37 z 39 Previous  1 ... 20 ... 36, 37, 38, 39  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: klasa - Klasa Eliksirów - Page 38 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Podziemia
 :: 
klasa eliksirów
-